stromy zjazd do garażu - problem z nawierzchnią z kostki

[mony]

witam
mam podpiwniczony garaż, a w związku z tym spadek na wjeździe (20%). zjazd jest wykonany z kostki granitowej 9x11 wypełniony mączką granitową. wszystko wykonano w grudniu ub. roku. problem polega na wypłukiwaniu mączki ze szczelin pomiędzy kostką w czasie deszczu. w efekcie woda z mączką spływa do odwodnienia liniowego i zamula je. jak temu przeciwdziałać? nie chcę dodawać do mączki cementu, bo zależy mi na wsiąkaniu wody przez szczeliny, i obawiam się że zabrudzę kostkę. będę wdzięczny za wszystkie podpowiedzi
pzdr
mony

[nabial]

wydaje mi się, że najlepiej zjazd od boków oddzielić krawężnikiem szczelnie ułożonym, a pod kostkę i pach pod kostka dać geowłókninę - wtedy woda ścieka, a grunt nie wypłukuje sie

[mony]

na bok problemu nie ma - jest mur oporowy, woda spływa w dół w kierunku bramy garażowej. nie trybię o co chodzi z tą geowłókniną - mam rozebrać kostkę?
pzdr
mony

[glowac]

nabial Ciebie nie zrozumiał - jeżeli zaproponował geowłókninę, to zrozumiał, że chodzi o wypłukiwanie spod kostki - a Tobie chodzi o wypłukiwanie, z boków, a nie ze spodu kostki.
Tak czy siak, musisz coś szybko zrobić, bo jak stracisz wypełnienie boczne to kostki zaczną Ci się ruszać i będzie to źle wyglądało, a i jeździło fatalnie -

Może jakoś ubij te "fugi", a ta woda to tylko z tego podjazdu, czy też może z innych części placu?

Jak nic Ci nie przyjdzie do głowy, albo nikt nie poratuje pomysłem, to zrób w poprzek dodatkowe odprowadzenia wody i tyle - wtedy mniejsza ilość wody Ci wyląduje pod drzwiami garażowymi.

[mony]

na bieżąco kontroluję sytuację - czyszczę odwodnienie i uzupełniam szczeliny i mam nadzieję że w końcu jakoś się to zaklinuje, ale troche mnie to już męczy i kombinuję - może zasypać "grubszą" mączką - woda nie powinna cięższych i większych drobin znosić? może obsypać trochę ziemią, posiać trawkę i przykryć czymś żeby się zakorzeniła?
pzdr
mony

[glowac]

no to dobry pomysł - grubsze kruszywo!
mech i trawa, ok - tylko nie wiem jak ze słońcem w tym miejscu, choć mech nie będize psioczył