PDA

Zobacz pełną wersję : Szlifierka kątowa



Lataren
15-07-2009, 17:03
Witam, czy opłaca się kupić za 70 zł szlifierkę o mocy 500W na tzw. domowe pottrzeby? Czy lepiej dołożyć i kupić o większej mocy np. 130 zł 800 W?

JACUŚ
15-07-2009, 17:12
Raz kupilem bez firmowa tania wiertarke :evil: nigdy wiece.
Moim zdaniem lepiej kup szlifirke Makita ( 710 W) najtansza to koszt okolo 240 zl.

zibi465
15-07-2009, 17:20
lepiej dołożyć i mieć pewnośc że żaden wypadek się nie zdarzy ,zajechałem kilka tanich szlifierek i kiedy odpadł mi z jednej znich cały korpus(podczas pracy)zainwestowałem w firmową.tanie też działają ,a pozatym mają też gwarancię .Wybór należy do Ciebie

kolorado
15-07-2009, 20:27
też mam taką za 70 złotych i na razie działa.

ARF
15-07-2009, 20:47
nie chcę krakać ale wole po wypadku firmowy sprzęt, okulary ochronne i rękawice ( porządne ) - zapaliły mi się rękawice akie tanie od szlifierki i ku.. nie wyłączyło się żadne zabezpieczenie gdy ją wypuściłem bo go nie było - rwałem kabel z gniazdka - jak brać to firmową z zabezieczeniem tzn bezpieczny wyłacznik bo te tańsze mają właczanie na stałe - jak dla mnie to nie powinno takich być - jak widać w pilarkach ręcznych jest to standard a palce i nogi nie odrastają

annecy
15-07-2009, 20:55
te tańsze też mają gwarancje bo tak stanowi prawo ! choćby EU....... eot

miałem firmową kątówkę i padła, kupiłem no name'e i działa... trza mieć nieco oleju we łbie i sie krzywda nie stanie....

mój glazurnik dokończył krojenie terakoty moim sprzętem bo jego bosch padł w trakcie pracy...... ot co........
moja kątówa kosztowała w leroy jakieś 27 pln
pozdr

rybkin
15-07-2009, 21:00
Ja uwazam ze ,liepsza bedzie firmowa szlifera o mniejszej mocy,niz firma krzak o wiekszej;osobiscie mam zielonego boscha,na domowy pracy starcza.Makita lub niebieski bosch,dla tych,kto ta szlifera zarabian zycie!

PaniG(dżi)
15-07-2009, 21:08
Witam, czy opłaca się kupić za 70 zł szlifierkę o mocy 500W na tzw. domowe pottrzeby? Czy lepiej dołożyć i kupić o większej mocy np. 130 zł 800 W?

za 70 się nie opłaca,a za 130 tym bardziej....

JACUŚ
15-07-2009, 22:09
To moze na domowe potrzeby rowniez kupic chinski samochod :wink:
ktorego crash test wyglada tak :

http://www.maxior.pl/film/121012/Crash_test_chinskiego_samochodu

zbigmor
16-07-2009, 06:45
Nie ma co przesadzać. Są domowe potrzeby i domowe potrzeby. Dla obu wersji mocą bym się nie przejmował. W tanim sprzęcie jest to wartość umowna. Dożo ważniejsza jest jakość wykonania, a z nią niestety to loteria.

perm
16-07-2009, 06:56
To moze na domowe potrzeby rowniez kupic chinski samochod :wink:
ktorego crash test wyglada tak :

http://www.maxior.pl/film/121012/Crash_test_chinskiego_samochodu
To przemyślana polityka rządu, ich jest po prostu za dużo :)

Do domu tanie narzędzia mogą się sprawdzić lub nie ale zawsze jest dwuletnia rękojmia, można reklamować. Jakoś ja mam szczęście bo kupione w hipermarkecie narzędzia do remontu mieszkania które miałem potem wyrzucić służą mi w domu do dzisiaj a to już jakieś 5 lat. W czasie remontu dostały nieźle po d... i jakoś im to nie zaszkodziło :o

bladyy78
16-07-2009, 11:52
A morał taki że każdy ma swój rozum i kupuje sprzęt taki na jaki go stać.

zbigmor
16-07-2009, 12:09
to podsumujmy wątek:
3 osoby maja tani sprzęt który jakoś się zepsuć nie chce i działa
4 osoby twierdza że nie warto taniego, tani jest nic nie warty i oni nic taniego nie polecają ale jakoś przy okazji nic nie piszą o tanim popsutym którego się nie dało reklamować, bardzo konstruktywna wymiana doświadczeń

PS kupiłem bardzo tanie nożyczki do rur plastikowych za 22 zł, zepsuły się na 3 cięciu, zwróciłem do sklepu i w 3min wymieniłem z dopłatą na trochę droższy model za 29zł którymi jechałem już do samego końca, profesjonalne zaczynają się od 130zł, a więc jaki morał ??


Morał jest taki, że jakbyś od razu kupił ten droższy i trafił na sprawny egzemplarz to byś zaoszczędził na jeżdzęniu do sklepu i przestojach w pracy. Mogłoby się okazać, że wtedy taniej byłoby od razu kupić profesjonalny. :D
A drugi morał jest taki, że indywidualne przypadki nijak się mają do statystyki i do przypadków innych osób.

JACUŚ
16-07-2009, 12:24
Moral taki ze jest cztery do trzech dla sprzetu firmowego :lol:

Jezeli chodzi o reklamacje mojej wiertarki rowniez zostala zalatwiona od reki (doplacilem i wzielem firmowa).
Jednak moim zdaniem to, ze reklamacja zostala zalatwiona od reki, nijak sie ma do tego, czy kupic tansza bez firmowa czy tez drozsza firmowa.

Kupujac narzedzie chce miec "pewnosc" ze sie nie rozsypie podczas pracy i ze bede musial zostawic rozgrzebana robote. Nie chce tracic czasu ani nerwow na jazde po sklepach i reklamowanie towaru.

Ps: Do sklepu gdzie kupilem wiertare w jedna strone mam 25 km.
Gdybym nie chcial wymienic wiertarki za doplata, musialbym czekac dwa tyg, na decyzje czy reklamacja zostala przyjeta ,ewentualnie na naprawe.

Pozdrawiam

mikeelrapido
16-07-2009, 13:22
Lepiej dołożyć, bo na taką słabą i kiepską tylko czas bedziesz tracić, zepsuje się, to trzeba ją zawieźć, a w tym czasie nie wykorzystasz.

Marek-B
16-07-2009, 14:16
Kupiłem jedna "no name" za 40 zł......spaliła się .
Kupiłem drugą ......uważałem ,żeby nie przegrzać , ale i tak sie spaliła .
w trzeciej sie 'wyrobiły zęby"
Starczy . Kupiłem makite 900W za 400 zł . Jadę na niej ostro , nawet szlifowanie
drewna , już drugi rok . nawet zagrzać się nie chce.
po pierwszej wkrętarce , która padła po miesiacu...kupiłem makite :)
Za biedny jestem na tani sprzęt.

BOHO
16-07-2009, 15:52
ja kupiłem Pegasusa za 50 zł... też jakiś no-name...
od 5 lat działa bez zastrzeżeń.... montowałem na niej tarcze diamentowe, szlifierskie, zębate do drewna...... i działa nadal.....

BOHO
16-07-2009, 16:00
markety dają chyba 2 lata gwarancji....

Deamos
16-07-2009, 16:01
Na budowie juz dwie sie zjaraly. Pierwsza zjarana to najtansza kupiona przez ojca tylko dlatego, ze druga byla u mnie w samochodzie. Chodzila jak traktor i smierdziala, kierus zawarczala ostatni raz, polecial dym i koniec. Druga byla mocniejsza i lepsza, przy cieciu betonu sie zjarala.
Zostala taka stara skas wygrzebana, ale z wylacznikiem dla samobojcow, wlacza sie niewygodnie i wylacza sie tez niewygodnie, puszczenie jej z rak nie wylacza jej, do tego jest krotka i zle sie ja trzyma.

Trzeba bedzie kupic cos niedrogiego, ale firmowego odpowiendiej mocy. Dla mnie wazne by katowka byla wygodna w trzymaniu, tez dluzsze sa wygodniejsze.

BOHO
16-07-2009, 16:11
swoją drogą to co niby ma dać wyłącznik działający po puszczeniu takiego sprzętu ? siłą rozpędu i tak dziabnie to, co ma dziabnąć, zanim się zatrzyma.....

Deamos
16-07-2009, 17:29
swoją drogą to co niby ma dać wyłącznik działający po puszczeniu takiego sprzętu ? siłą rozpędu i tak dziabnie to, co ma dziabnąć, zanim się zatrzyma.....
W pierwszej katowce trzeba bylo trzymac reke na wlaczniku by sie krecila, w momencie puszczenia wylaczala sie. Jak w wiertarce czy innych elektronarzedziach.

zibi465
16-07-2009, 17:45
ja kupiłem Pegasusa za 50 zł... też jakiś no-name...
od 5 lat działa bez zastrzeżeń.... montowałem na niej tarcze diamentowe, szlifierskie, zębate do drewna...... i działa nadal.....
I taki pegazus o mało by mnie nieźle pocharatał,a mam duże doswiadczenie w pracy na szlifierkach kontowych.W firmie używamy tylko bosha (wczesieniej zielonego teraz niebieskiego),działają niezawodnie przez kilka lat.Prywatnie (na fuchach) używałem tanich sprzętów wytrzymywały niektóre kilka tygodni,a najdłużej dwa lata.Niema co ostrzędzać

BOHO
16-07-2009, 18:08
ja kupiłem Pegasusa za 50 zł... też jakiś no-name...
od 5 lat działa bez zastrzeżeń.... montowałem na niej tarcze diamentowe, szlifierskie, zębate do drewna...... i działa nadal.....
I taki pegazus o mało by mnie nieźle pocharatał,a mam duże doswiadczenie w pracy na szlifierkach kontowych.W firmie używamy tylko bosha (wczesieniej zielonego teraz niebieskiego),działają niezawodnie przez kilka lat.Prywatnie (na fuchach) używałem tanich sprzętów wytrzymywały niektóre kilka tygodni,a najdłużej dwa lata.Niema co ostrzędzać

no mnie nie pocharatał od 5 lat..... może trzeba umieć się obchodzić.... :wink:

ghost34
16-07-2009, 19:09
:roll: :roll: a moze trzeba popracowac nim przez kilka godzin a nie majsterkowac raz na jakis czas:)

BOHO
16-07-2009, 19:18
no majsterkowanie to właśnie takie po kilka godzin ...... od czasu do czasu.... :wink:

tomzar
16-07-2009, 20:00
No name 800 W odpowiada firmówce ok. 600 W.
Czyli Wat Vatowi nie równy.

Marek-B
16-07-2009, 20:51
Z tańszych elektronarzędzi to polecam Einhell*a.
Robiony oczywiście w czajna , ale ciut lepiej niż całkowicie no name.

annecy
16-07-2009, 21:14
~jak dla mnie to są dwa wnioski>

-raz się zakup uda a raz nie, niezależnie od firmy...
-jak będzieta piłować sprzęta beznamiętnie to i firmówka nie pociągnie....

proste?

zibi465
17-07-2009, 18:03
ja kupiłem Pegasusa za 50 zł... też jakiś no-name...
od 5 lat działa bez zastrzeżeń.... montowałem na niej tarcze diamentowe, szlifierskie, zębate do drewna...... i działa nadal.....
I taki pegazus o mało by mnie nieźle pocharatał,a mam duże doswiadczenie w pracy na szlifierkach kontowych.W firmie używamy tylko bosha (wczesieniej zielonego teraz niebieskiego),działają niezawodnie przez kilka lat.Prywatnie (na fuchach) używałem tanich sprzętów wytrzymywały niektóre kilka tygodni,a najdłużej dwa lata.Niema co ostrzędzać

no mnie nie pocharatał od 5 lat..... może trzeba umieć się obchodzić.... :wink:
Uwierz mi obchodzić to się umiem takim sprzętem,ale Twój widocznie lepszy bo dałeś za niego 50 zł ja dałem w Carrefoure chyba 37 zł.Proponuję Ci pracuj nim 20-30 minut nonstop a po tygodniu go wyrzucisz .Jeszcze mała ciekawostka ,taka wiertnica http://www.allegro.pl/item687523624_wiertnica_diamentowa_otwornica_205mm _dedra_ded7622.html przeznaczona jest wyłącznie dla majsterkowiczów ,tak napisano w gwarancji

BOHO
17-07-2009, 18:15
Uwierz mi obchodzić to się umiem takim sprzętem,ale Twój widocznie lepszy bo dałeś za niego 50 zł ja dałem w Carrefoure chyba 37 zł.Proponuję Ci pracuj nim 20-30 minut nonstop a po tygodniu go wyrzucisz .Jeszcze mała ciekawostka ,taka wiertnica http://www.allegro.pl/item687523624_wiertnica_diamentowa_otwornica_205mm _dedra_ded7622.html przeznaczona jest wyłącznie dla majsterkowiczów ,tak napisano w gwarancji

no wiesz..... tak od czasu do czasu..... jakiś otworek...... :lol:

Monti2008
17-07-2009, 18:40
Nie spodziewałem się, że temat aż tak się rozwinie zatem dorzucę swoje :)
Z doświadczeń na budowie(9 m-cy w 2007r.),gdzie bardzo dużo było cięcia(nie od czasu do czasu) nierdzewki i zwykłej stali to szlifierka Bosha była 1 w naprawie,Hitachi też raz, a wynalazki typu Pegasus etc. to praktycznie co miesiąc do wymiany(fajnie,że od razu w hipermarkecie wymieniali na nową).
Mój wniosek: Firmowe,droższe na pewno są mniej zawodne i służą dłużej. Szlifierka żeby długo służyła powinna mieć wyłącznik przeciążeniowy,który zabezpieczy silnik przed spaleniem w przypadku wzrostu temp silnika lub nadmiernego obciążenia (warto zapytać o to sprzedawcę).
Problemem jaki się pojawił to włącznik, te plastikowe po pewnym czasie potrafią się wyrobić/oberwać. Choć może teraz tylko takie robią...
pozdrawiam

zibi465
17-07-2009, 18:53
Uwierz mi obchodzić to się umiem takim sprzętem,ale Twój widocznie lepszy bo dałeś za niego 50 zł ja dałem w Carrefoure chyba 37 zł.Proponuję Ci pracuj nim 20-30 minut nonstop a po tygodniu go wyrzucisz .Jeszcze mała ciekawostka ,taka wiertnica http://www.allegro.pl/item687523624_wiertnica_diamentowa_otwornica_205mm _dedra_ded7622.html przeznaczona jest wyłącznie dla majsterkowiczów ,tak napisano w gwarancji

no wiesz..... tak od czasu do czasu..... jakiś otworek...... :lol:

Tak,tak za 1850 zł wywierce sobie otworek,z nudów może drugi... :wink: Dla majsterkowiczów ...

zbigmor
18-07-2009, 19:41
Mogłoby się okazać, że wtedy taniej byłoby od razu kupić profesjonalny. :D
przeczytaj uważnie raz jeszcze co zacytowałeś, ja wszystkie rurki od CWU zrobiłem jakimiś zwykłymi nożycami za 29zł, długo by trzeba udowadniać że to profesjonalny sprzęt marki toptools

morał mojej opowieści jest następujący:
dla amatora wystarczy w zupełności ten troszeczkę droższy sprzęt, nie szlifierka za 30zł ale prawdopodobnie ta za 40zł będzie już nie do zajechania, ja mam dokładnie taką i jeszcze mnie nie zawiodła, a do sklepu mam 5 min jazdy samochodem, jakby co


Czytałeś, ale jakby nie do końca. Sprzęt szajsowaty ze względu na swoją konstrukcję (łożyska ślizgowe, zamiast tocznych, gorszej jakości tworzywa sztuczne i stal) będzie zawsze sprzętem kiepskim bez względu na to, czy komuś posłużył długo, czy nie. Wady indywidualnego egzemplarza mogą się zdarzać, choć w sprzęcie tanim będzie to częściej. Problemem jest konstrukcja i mogę zapewnić, że jeśli ktoś kupi urządzenie markowe bez wad i będzie pracował na nim tak jak na urządzeniu niemarkowym bez wad to to markowe popracuje sporo dłużej z większą precyzją i przy wyższym komforcie.
Ten troszkę droższy z reguły jest dokładnie tej samej jakości jak ten troszkę tańszy i często jest robiony przez tego samego producenta, tylko naklejki są inne.