PDA

Zobacz pełną wersję : Wzi?? zaliczk?, nie zrealizowa? umowy - jak odzyska??



colin_39
21-12-2003, 21:21
We wrześniu podpisałem umowę z poleconym "fachowcem" na wykonanie mebli kuchennych wraz z montażem. Fachowiec miał też kupić wszystkie sprzęty. W umowie jest zapisane, że dostał 5500 zł zaliczki - miało być na dzwiczki, zamawiane w fabryce. Od kilu tygodnia jestem bez kuchni. Stare meble zostały usunięte z kuchni, wykonany remont (oddzielnie opłacony) i kilka tygodni temu minął termin wykonania mebli i ich montażu. Facet wciąż powtarza, że już jutro przyjdzie montować, tylko codziennie mu coś innego staje na przeszkodzie. Mam już tego dość. Do tej pory nie widziałem nawet jednej szafki. Chcę z niego zrezygnować, ale jak odzyskać tę zaliczkę? On tłumaczy się, że pieniędzmi opłacił zamówienie na drzwiczki - tylk otych drzwiczek jakoś nie może pokazać.

sanipro
22-12-2003, 10:34
Ważnym elementem umów zawieranych z wykonawcą jest dokonanie przedpłaty: zaliczki lub zadatku. Zaliczka wręczona wykonawcy przy zawarciu umowy w przypadku wykonania usługi jest zaliczona na poczet przysługującego mu wynagrodzenia. Jeśli dochodzi do rozwiązania umowy, klient powinien otrzymać zwrot zaliczki. Natomiast kwota wręczona przy zawarciu umowy z zaznaczeniem, że jest to zadatek, ma na celu wzmocnienie realizacji umowy. W przypadku wykonania umowy, tak jak zaliczka, jest zaliczany na poczet wynagrodzenia. Jeśli jednak nie dojdzie do wykonania umowy z przyczyn leżących po stronie konsumenta (inwestora) - zadatek przepada na rzecz rzemieślnika. Natomiast jeśli wykonawca odstępuje od umowy, ma on obowiązek zwrócenia zadatku w podwójnej wysokości.
Jeżeli wykonawca dobrowolnie nie zgodzi się zwrócić zaliczki, pozostaje droga sądowa.

OKuba
22-12-2003, 10:36
Proponuje Tobie zrobic to co zrobil u mnie moj montazysta tzn. zamontowal korpusy i polki bez czesci frontow bo rzeczywiscie oni je zamawiaja w wytworni i sa od nich uzaleznieni.
A tam "tluka" albo w danym tygodniu tylko zolte i sliwkoowe, nastepny tydzien jeszcze inne kolory, a do tego jeszcze maszyne trzeba ustawic na wymiar albo 30 albo 45, 60 itp no i powstaje problem.
Do tego dochoszly pomylki:
- raz montazysty bo zamowil 40 a miala byc 45,
- nastepnie wytworni bo czesc frontow przyszla w dobrym kolorze ale z innym frezem.
No i robi sie pasztet. A zyc trzeba, a z szafkami bez frontow mozna zyc.
A zaliczki sadze ze nie odzyskasz, no chyba ze masz na papierze termin realizacji.
Pozdrawiam

colin_39
24-12-2003, 12:08
Dzięki za rady.
Sprawy potoczyły się szybko, do czego przyczynił się sam Wykonanwca. Wczoraj odstąpiłem od umowy, a częściowo zamontowane szkielety szafek rozebrał i zabrał. Bardzo zabolało całą moją rodzinę, że pozostaniemy bez kuchni na Wigilię, ale już dłużej nie wytrzymaliśmy.
Pozostaje mi czekać, aż zwróci zaliczkę - zdeklarował się, że będzie to po Świętach.
WESOŁYCH, SPOKOJNYCH i RODZINNYCH ŚWIĄT.

Lukins
31-12-2003, 09:22
Sorry za sceptycyzm, ale nie wierzę, że odda kasę. Będę śledził ten wątek, by się dowiedzieć, jak się to skończyło. Ciekawe też, czy będzie coś "potrącał" za "swoje koszty".
Ale powodzenia!
Aha, i jeszcze jedno - czy nie było zbytnim optymizmem oddawanie zostawionego przez wykonawcę materiału? Tak byłaby jakaś forma nacisku - teraz nie ma żadnej.
Ale powodzenia!

OKuba
05-01-2004, 14:36
No moze byc roznie. Ja bym sie zdecydowal na dalsze czekanie i montowanie samych korpusow. Teraz to nie masz nic (na swieta tez jak sadze nie miales) Bez korpusow to juz nawet nie chce sobie teraz tego wyobrazac jak wygladalo zycie w kuchni. No i co dalej? Tez jestem ciekaw jak sie to skonczy i kiedy??? Mimo wszystko zycze powodzenia i trzymam kciuki
Pozdrawiam

colin_39
09-01-2004, 21:36
Po kilkunastu telefonach nieuczciwy wykonawca zwrócił wczoraj 1000 zł (20%) z zaliczki, ponownie obiecując, że dziś odda resztę. Oczywiście nie odezwał się, więc ja musiałem dzwonić do niego. Chyba jednak zdecyduję się na drogę sądową, bo zbyt dużo zaczynają mnie kosztować telefony do "fachowca", który bawi się ze mną w kotka i myszkę.
A kuchnia nadal pusta. W poprzednią sobotę odwiedziliśmy z żoną kilka miesc z meblami. Umówiłem się w jednej galerii, że w ciągu kilku dni oszacują koszt mebli wg mojego projektu (są przedstawicielem Forte i Atlas). Ale nie odezwali się. Widać wciąż jest za dużo klientów, skoro tak ich się traktuje.

Lukins
10-01-2004, 10:42
Własnie, pozostaje jedynie realizować postanowienia podpisanej umowy, której jeden z punktów mówi o rozstrzyganiu sporów na drodze sądowej. Niby tu sporu nie ma, ale "fachowiec" jakoś nie może oddać pieniędzy. Czy złozyłeś na piśmie listem poleconym (dla większego bezpieczeństwa ze zwrotnym poświadczdeniem odbioru) rezygnację z kuchni z powodu niewykonania umowy w terminie wraz z żądaniem zwrotu zaliczki? Czy był to zadatek, czy zaliczka? Jak reguluje to umowa? W jakim mieście odbywa się ta akcja?

colin_39
11-01-2004, 14:15
Odstąpienie od umowy przesłałem poleconym z potwierdzeniem odbioru. Ale - musiałem robić to dwukrotnie, bo za pierwszym razem Poczta "zagubiła" poleconą przesyłkę.
W umowie jest napisane o zaliczce, a nie o zadatku. Chcę więc odzyskać tylko tyle, ile dałem.
W poniedziałek kontaktuję się z nowym wykonawcą - poleconym przez znajomego. Widziałem jego robotę i nie mam nic do zarzucenia - wykonana kuchnia była starannie, a wykonanawca nie mu nie opóźniał.

Lukins
12-01-2004, 10:53
Łeeee, no widzę, że wiesz co robisz. W takim wypadku, pozostaje Ci czekać na finał. Choć po własnych doświadczeniach wiem, że będzie szło jak po grudzie. To może zastosujesz chociaż formę nacisku w postaci odsetek żeby szybciej odzyskać pieniądze?

colin_39
08-03-2004, 15:06
Witam,
Dziś wreszcie odzyskałem wszystkie pieniądze z zaliczki. Bardzo cieszę się! Ale musiałem straszyć wpisem do rejestru i windykacją w wykonaniu firmy windykacyjnej, aby zdecydowali się oddać forsę. Dobrze, że jednak do tego nie musiałem się uciekać, bo to kolejna zwłoka i dodatkowe koszta.
Dziękuję wszystkim forumowiczom za pomocne podpowiedzi.