PDA

Zobacz pełną wersję : Żona czy Mąż - kto urządza wnętrze domu



Redakcja
30-07-2009, 12:16
Jako dodatek do ciekawego wątku na forum pytanie. Bardzo prosimy o odpowiedź, kto w Twoim budowanym domu ma (miał) decydujący głos, jak będzie urządzone wnętrze.

anetina
31-07-2009, 08:26
ogólnie niby razem

ale jakoś mój głos ma największe znaczenie :)
ale górną łazienkę mam zostawić mężowi :)

cienki66
31-07-2009, 11:08
Razem, z tym, że ja garaż i kotłownię :)

Afrodyta
31-07-2009, 21:20
Głównie ja.

Ale wszystkie decyzje i tak podejmujemy razem.
Wygląda to tak, że ja mam o wiele lepszą...jak to nazwać....hmmm....wizję, wizualizację?... przestrzeni. Duży cos wymyśla i mówi, że będzie tak i tak. Ja na to, że nie bardzo, bo to i to, albo, że dobrze, bo cośtam. :wink: Albo ja wymyślam i konsultuję. Jednak kropka nad "i" jest moja :wink:

galka
31-07-2009, 21:27
Jak u Afrodyty :D
decyzje wspólne-kropka moja :D

jea
31-07-2009, 22:02
Jak u Afrodyty :D
decyzje wspólne-kropka moja :D

W zasadzie tak samo ale kropkę stawiam ja 8)

daggulka
31-07-2009, 22:21
Jak u Afrodyty :D
decyzje wspólne-kropka moja :D

tak jak u mnie ..... choć w kilku sprawach musiałam sobie tą kropkę darować :wink: :roll:

AGA NR 1
02-08-2009, 05:31
Razem... :wink:

ale moja racja jest.... jakoś zawsze ważniejsza od racji małża, hahahaha !

:wink:

Ale jest mi to winien, bo ten dom w zasadzie buduję ja sama.

8)

kachna28
02-08-2009, 13:31
Pasowałoby powiedzieć, że razem.. ale jednak w 99% ja :) To ja wertowałam od kilku lat prasę fachową i internet w poszukiwaniu inspiracji. Domek był "urządzony" w mojej głowie już od wielu m-cy a efekt finalny jest od 3 m-cy (mieszkamy od maja). Do męża w zasadzie należała tylko decyzja o kolorze ścian w gabinecie (niestety nieudana -sam przyznał że trzeba przemalować, co też uczyniliśmy- bo "mężczyźni nie znają się na kolorach" :wink: ) No i o wyborze płytek na podlogę do wc (2,4 m.kw. :wink: ). Mąż wspierał mnie, a raczej się nie sprzeciwiał moim (niekiedy nieszablonowym) pomysłom :) dzięki temu mamy wnętrza które budzą zachwyt znajomych i pytania w stylu: czy możesz nam dać adres Waszego projektranta wnętrz :) Przynam, że bez FM i cennych porad forumowiczek efekt napewno nie byłby tak zadowalający.

cieszynianka
04-08-2009, 00:26
U nas niby razem, ale ...
Moja Większa Połowa obrała strategię zgadzania się z moimi wyborami, bo w razie mojego niezadowolenia nie będę mogła mu czynić żadnych wyrzutów 8)

Sprytnie się urządził :lol:

Aleksandra M05a
08-08-2009, 11:16
My urządzamy razem. Mamy jakieś pomysły, rozpatrujemy je i działamy.Czasami stanie na moim, czasami na Krzysia, ale nie stanowi to dla nas problemu. Każde z nas ma więc swoje kropki. :D

gringol
12-08-2009, 20:36
U nas oficjalnie urządzaliśmy mieszkanie razem, ale tak naprawdę decydujący głos miała oczywiście żona :)

zuz@nka
14-08-2009, 18:00
Urządzam sama, choć czasami chciałabym aby mój małż wyraził choć swoje zdanie nie wspomnę o dokonaniu wyboru :roll: :roll:

ale juz chyba wolę tak, niżeli miałabym się o wszystko pytać lub co gorzej podporządkować :wink:

malaaga
16-08-2009, 14:01
Wyszło mi że oboje - podobnie jak większości:

U nas dopiero chwasty na polu skoszone - więc nie ma o urządzać, ale...

Ja jestem od działań:
- wyszukuję rozwiązania (odkurzacz centralny, okna, planowanie ogrodu, materiały wykończeniowe)
- inspiracje (faktury, kolory, stylistyka,)
- układ przestrzenny pomieszczeń (rozkład i rodzaje mebli, urządzeń)

a mąż akceptuje, odrzuca lub poddaje dyskusji.

Do tematu podchodzę jednak z dystansem, bo wiem że pewnie pomysł na kolor firanki może się milion razy zmienić, ale już pytanie - gdzie ma stać zmywarka pociąga dalsze - jak rozplanować optymalnie kuchnię, gniazdka, odpływy, kable itp.
Poza tym robię sobie projekty różnych aranżacji - na wypadek "nie da się", "nie podoba się", "a może tak będzie lepiej"... na razie fajna zabawa:)

Ania_Paweł
19-08-2009, 11:02
u nas niby razem, ale to mąż ma lepsze pomysły i wyobraźnię ;d

magnunia
21-08-2009, 22:23
Mąż kazał mi urządzać- bo sam się zmęczył na etapie tynków. Nie mam specjalnie wyobraźni, więc posiłkuję się wyobraźnią zbiorową ( konsultuję się z przyjaciółkami), ale każdą rzecz muszę przewalczyć z mężem, bo choć zmęczony, to wszystko przemyślał już 100 lat temu i muszę uzasadnić każdy pomysł.
W każdym razie zazdroszczę wszystkim, których ten etap cieszy, bo ja mam go serdecznie dość.

Ciril
25-08-2009, 13:07
Można powiedzieć, że razem planujemy jak będzie urządzone wnętrze. Jednakże wygląda to w ten sposób, że Ja wyszukuję pomysły, firmy, następnie materiały, porównuję ceny i kupuję, a mąż zatwierdza, ewentualnie odrzuca i pomaga w wykonawstwie.
Stwierdzić, mogę, że pomysłodawcą jestem głównie ja, a mąż dostaje do przemyślenia i wyrażenia swojej opinii gotowy pomysł :wink:

monika.KIELCE
02-09-2009, 11:55
Mąż buduje i wykonuje, żona (czyli ja) urządza wnętrza. Taki jest plan, a jak wyjdzie, zobaczymy. Oczywiście "to drugie" musi zaakceptować wybory i - przede wszystkim - ceny :)

magpie101
02-09-2009, 14:15
Urządzam sama, choć czasami chciałabym aby mój małż wyraził choć swoje zdanie nie wspomnę o dokonaniu wyboru :roll: :roll:

ale juz chyba wolę tak, niżeli miałabym się o wszystko pytać lub co gorzej podporządkować :wink:

Ja podobnie podchodze do tego tematu.

pajogor
02-09-2009, 20:55
Staramy się wspólnie decydować.
Naturalny podział, że ja bardziej patrzę na estetykę,
a małżonek na bardziej na praktyczność :wink:

Claudii
12-09-2009, 17:50
mężowi to ja pozwalam tylko garaż urządzać :D
Wszystko urządzam sama,dobieram kolory,kupuję meble,wyposażenie.
Czasami nie pytam nawet o zdanie,kupuję i już.
No później zapytam przynajmniej czy mu się podoba :lol: zazwyczaj nie ma zgrzytów ,chyba jemu tak jest wygodnie jak sama sie zajmuję urządzaniem.

mamik
12-09-2009, 20:25
zaskoczyły mnie wypowiedzi i wynik ankiety - na chwile obecną 59% razem, a jakieś 37% żona; co to ta "razem" jeśli z tego co czytam, żony wyszukują, wymyślają, oglądają i potem mężowi 'pod nos" podtykają gotowe rozwiązania
taki system "zarządzania" - ty coś zaproponuj (czyli wykonaj całą robotę) a ja powiem, które wybieram i nazywa się, że decyzja wspólna :o
no jakoś ja bym tego "razem" nie nazwała

Veronique
14-09-2009, 02:09
Teoretycznie razem, ale mąż nie ma czasu na śledzenie, więc ja wybieram kilka rzeczy, które mi się podobają, a później wybieramy wspólnie :)

Mymyk_KSK
14-09-2009, 08:39
oboje szukamy ciekawych i interesujących nas rozwiązań. na szczęście mamy identyczne gusta :D więc nie ma problemu z dojściem do porozumienia, bo raczej nie ma różnicy zdań ;-)

waldi8321
24-09-2009, 20:53
W większości razem będziemy urządzać,bo mamy podobne koncepcje :) Wiadomo,że jakieś makaroniki,zasłonki,świeczuszki i różne dodatki,to sobie sama będę wybierać :D:wink:

qlek74
28-09-2009, 12:10
Zależy jak na to patrzeć. Ja wybieram zdjęcia z netu oraz gazet i pokazuje żonie a ona wybiera to co jej się podoba. Oczywiście te zdjęcia zanim pokażę jej są już poddane weryfikacji przez moje oko. A później te wybrane zdjęcia idą do architekta wnętrz. A jak on coś już stworzy to razem z żoną sprawdzamy i dyskutujemy nad tym czy nam się to podoba czy nie. No i kto tutaj urządza dom? :D

arktyk
28-09-2009, 15:27
Żona.

Pozdrawiam,

tomkwas
29-09-2009, 08:30
Generalnie małżonka. Ja tylko kilka, mniej istotnych, detali.

michu2606xyz
01-10-2009, 23:18
urządziliśmy razem. Wybieraliśmy na zmianę, przy czym to drugie podpowiadało modyfikacje. Wyszło nieźle.

sewerynslowi
05-10-2009, 14:09
ja budowałem, urządzamy razem, jest jak to mówią burza mózgów :)

aka-jonek
05-10-2009, 18:59
U nas też NIBY razem, bo to ja szukam, wybieram, kupuję i przedstawiam do akceptacji ... Mąż - Jonek tylko garażu i kotłowni pilnuje - tam ma wyłączność na wystrój i porządek (czyt. NIEporządek 8)).
aka

gaelle
07-10-2009, 12:10
Razem.
Co skutkuje nieustannymi dywagacjami, dyskusjami etc., ale staramy się dochodzić do kompromisów, ważna jest logiczna argumentacja obu ze stron.
Ja staram się, żeby wszystko do siebie dopasować estetycznie, Mąż dba, żebyśmy nie zbankrutowali 8) . Dotychczas największe dyskusje były na tematy dachówki, ale zbliża się urządzanie wnętrz, tynki, kolory... Wyszperałam już wiele, Mąż wstępnie zaakceptował wskazany przeze mnie kierunek - on za to szpera na tematy instalacyjno-techniczne (i do rodzaju pieca w kotłowni mu się nie będę wtrącać, a lokalizację gniazdek, szufelek odkurzacza centralnego itp omówiliśmy na wstępie).

mariankossy
07-10-2009, 20:34
Razem, najcześciej ja wybieram, kupuje.
Zona decyduje. :D

dorothy
08-10-2009, 18:26
U nas jest tak: ja przeglądam gazety,internet,szukam i szukam a mąż na to: po co sobie głowę nad tym teraz łamać jak i tak będziemy urządzać w przyszłym roku!!! :roll: :evil: Mojemu małżonkowi wszystko jest obojętne,chyba na szczęście :D tak więc ja mam decydujący głos :D.Mimo tego zawsze konsultuję z nim moje pomysły i słucham co ma do powiedzenia,czasami nawet zabłyśnie jakimś ciekawym pomysłem.A samemu to będzie mógł urządzić tylko garaż i kotłownię...?chyba :D :wink: Zobaczymy jak to będzie w praktyce.

EZS
13-10-2009, 20:12
razem. To sie tak nazywa. A faktycznie jest to ciągła walka. Niestety, mój mąż jest bardzo konserwatywny a ja zwietrzyłam niepowtarzalną okazję realizowania szalonych pomysłow. Stąd starcia.... Ale jakoś do przodu, w końcu tak długo się znamy :lol: .

olgusieniunieczka
14-10-2009, 16:11
Myślałam, że bardziej ja, ale wychodzi na to, że razem:)
Ja wymyślam, poszukuję inspiracji, mąż się przygląda ze sceptycyzmem, poddaje w wątpliwość funkcjonalność moich pomysłów itp. i w końcu dochodzimy do konsensusu. Dobrze nam to wychodzi: odrobina szaleństwa i szczypta rozwagi :D

morfeusz1
18-10-2009, 22:09
niby razem urządzamy, ale zdecydowanie więcej pracy wkłada w to mąż - najpierw to on przeszukiwał internet, czytał, dowiadywal się na temat budowy domku, znalazł firmę itp.

A od roku (gdy zrezygnowalismy z budowy i zdecydowaliśmy się kupić mieszkanie) tez głównie on przeszukiwał internet, szukał inspiracji, sklepów.
Oczywiście razem wszystko konsultujemy, ale z reguły mu ufam, ze to co proponuje zda egzamin. Tym bardziej, ze mamy prawie takie same gusty i wizję naszego m.
Gdy zaczęliśmy się zastanawiać na temat tego jak chcemy urządzić nasze "m", to wydawało mi się, że pracujemy nad tym tak samo, ale jednak to
Mąz tworzy bazę, a ja na niej pracuję - np. porównuję oferty tych samych produktów w różnych sklepach, szukam wykonawców, produktów, potrzebnych informacji technicznych np. kart technicznych produktów, dzwonię do sklepów, robię zamówienia produktów, pilnuję budżetu, prowadzę całą dokumentację budowlano-remontową itp. Ale to głownie mąż proponuje: najpierw zaproponował mieszkanie w szarościach, potem brąz z czernią, a potem pure white - stanęło na białym. Nawet przekonał mnie do wylewki, chociaz gotowa byłam pójśc na noże :lol: za podłogą drewnianą. Jednak generalnie to co proponuje mąż mi się podoba
:wink: i chyba dlatego jestem taka uległa w tej kwestii :D

ja nie mam wytrwałości w bieganiu 20 razy do tych samych sklepów, żeby jeszcze raz rzucić na coś okiem, a mąż ma. Więc często jeździ sam :oops: wolę jak mi potem powie, że dana rzecz jest w sklepie X, a kolejna w sklepie Y. Więc u nas role sie jakby trochę zamieniły. Może tez dlatego, ze nasze poprzednie mieszkanie całe ja urządziłam, a teraz mąż jest w swoim żywiole. Duzo frajdy mu to sprawia, więc mu nie przeszkadzam :lol:

Sprzeciwiłam się tylko paru rzeczom: temu, by nie było stołu jadalnego - stół ma byc i już. I temu, by drapak futer był w pomieszczeniu gospodarczym - drapak ma być tam, gdzie my, gdzie okno.

chester633
19-10-2009, 09:14
Razem, z tym, że ja garaż i kotłownię :)

zostawiam żonie pole do popisu, przyłączam się do posta j/w :D

alibabka
19-10-2009, 10:09
Wnętrze urządzaliśmy razem, na każdy temat dużo dyskutowaliśmy i dochodziliśmy do wspólnych wniosków. Oboje jesteśmy bardzo ugodowi i mamy podobne gusty, więc większych tarć udało się uniknąć. Pozostały mi tylko okna do udekorowania i tu muszę wykazać się własną inwencją, bo mąż kompletnie nie ma na ten temat pojęcia :roll:

Mecia
27-10-2009, 11:50
Żona, jednak do tego poczucie estetyki jest ważne, a w naszym przypadku to niestety mąż nie ma z tym wiele wspólnego. Fakt, że raczej gust mamy podobny :)

MarthaB
20-11-2009, 09:09
hmm. u nas mąż budował, ja mam "mocniejszy głos" w urządzaniu, ale co do łazienki i kuchni nijak nie mogliśmy dojść do porozumienia, w związku z czym, ja urządzam całościowo kuchnię, on łazienkę (WC- jakoś wspólnie się udało, ale to metr kwadratowy ;)

Sziva
22-11-2009, 14:17
Wszystko razem urządzaliśmy - oboje musimy czuć się dobrze w naszym domu. Czasami bywały zaciekłe dyskusje na temat tego czy tamtego, ale zawsze udawało się wypracować kompromis, który oboje zadowalał. Często bywało tak, że mówiliśmy o tym samym, ale każde z nas inaczej to opisywało.

tola
27-11-2009, 12:22
Urządzanie domu to była w całości "moja działka". Przed rozpoczęciem budowy urządzałam nasze poprzednie mieszkania, rodzina czuła się w nich bardzo dobrze.
Oczywiście swoimi pomysłami, koncepcjami dzieliłam się z nimi. Czułam ich akceptację i to wystarczało. Mieszkamy i dobrze nam w naszym domu.