PDA

Zobacz pełną wersję : Co powiecie o podatku KATASTRALNYM !!!!!!!



Tomaszos
23-12-2003, 14:01
Jak w temacie. :evil:

23-12-2003, 14:04
Jedyny słuszny podatek - innych powinno nie być w ogóle, albo prawie w ogóle.

Wowka
23-12-2003, 14:08
Już mówiliśmy.
Popatrz tu http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=15069&highlight=katastralny
i tu http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=7599&start=0
a także tu http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=15764&highlight=katastralny

Od tego czasu nowych informacji (zapowiedzi) brak.

Tomaszos
23-12-2003, 14:12
Taa Baardzo Słuszny.

Ja jak wielu rodaków budowałem systemem gospodarczym - większość prac wykonałem sam z pomocą rodziny.

Wartość inwestycji wyniosła mnie np. 60% budowy wykonywanej przez firmę. Ale podatek to zapłacić muszę od 100%

Bo tak jest w Unii :lol:

OK. A może tak najniższe średnie zarobki Unijne dla Polaków z klasy średniej ( nie jestem pazerny ) i podatki Unijne.

PS. Aby płacić trzeba mieć z czego

Doki
23-12-2003, 15:15
Taa Baardzo Słuszny.

Ja jak wielu rodaków budowałem systemem gospodarczym - większość prac wykonałem sam z pomocą rodziny.

Wartość inwestycji wyniosła mnie np. 60% budowy wykonywanej przez firmę. Ale podatek to zapłacić muszę od 100%

Bo tak jest w Unii :lol:

OK. A może tak najniższe średnie zarobki Unijne dla Polaków z klasy średniej ( nie jestem pazerny ) i podatki Unijne.

PS. Aby płacić trzeba mieć z czego

Takie rozumowanie tylko pozornie jest sluszne. A skoro pozornie, to znaczy, ze powyzsze rozumowanie jest po prostu demagogiczne.

Niby dlaczego mialby ktos sztucznie podciagac zarobki? Zarobki sa funkcja wydajnosci pracy.

Aha, przy okazji: nie chcesz placic unijnych podatkow. Polska nadal jest jesli juz nie rajem podatkowym, to w kazdym razie krajem o srednim ucisku fiskalnym. Po wejsciu do Unii bedzie znacznie gorzej, czego przykladem jest podatek katastralny, ale nie ma cudow, i inne podatki wzrosna. Trzeba z czegos utrzymywac te bande darmozjadow w Brukseli.

Po drugie: aby budowac, trzeba miec z czego za budowe zaplacic. Mozna by powiedziec "trzeba bylo nie budowac". A skoro musisz (ja np uwazam, ze musialem, choc wolalbym zaczekac pare lat), to nie marudz- jak mus, to mus. Wiec nie marudze, placze i place.

Po trzecie, "systemem gospodarczym" to tylko ladna nazwa dla budowania na czarno. Z budowy na czarno panstwo nic nie ma, wiec chyba nie dziwne, ze stara sie zniechecic do takiego systemu? Przeciez gdybys budowal z firma, wplacilbys podatki posrednie i dalbys prace ludziom. Z punktu widzenia panstwa system gospodarczy jest zly. Tak przynajmniej jest w Unii. :lol:

greg98
23-12-2003, 17:09
Takie rozumowanie tylko pozornie jest sluszne. A skoro pozornie, to znaczy, ze powyzsze rozumowanie jest po prostu demagogiczne.

Niby dlaczego mialby ktos sztucznie podciagac zarobki? Zarobki sa funkcja wydajnosci pracy.

Hue, hue... A wiesz, że gdzieś niedawno czytałem opracowanie, że w
Polsce jest lepiej pod tym względem niż w niektórych krajach Unii.


Po trzecie, "systemem gospodarczym" to tylko ladna nazwa dla budowania na czarno. Z budowy na czarno panstwo nic nie ma, wiec chyba nie dziwne, ze stara sie zniechecic do takiego systemu? Przeciez gdybys budowal z firma, wplacilbys podatki posrednie i dalbys prace ludziom. Z punktu widzenia panstwa system gospodarczy jest zly. Tak przynajmniej jest w Unii. :lol:

Hmm... Powiedzmy, że mam wykształcenie techniczne, mam rodzinę, która potrafi budować. Myślisz, że przychodząc po pracy do domu i ruszając na budowę robie coś złego ? A jak myślisz dlaczego ludzie budują po 5-6 lat swój dach nad głową ?
Przecież gdyby nie pracowali, to budowa szła by szybciej.
Coś mi się wydaje, że tutaj trollujesz panie Doki, oj trollujesz...
[/quote]

Greg_pu
23-12-2003, 17:36
Nazwa katastralny w tym wypadku pasuje mi do kastralny - miałeś człowieku jaja żeby charować ponad normę , wychyliłeś się to Ci troszkę
obetniemy.

Doki
23-12-2003, 18:57
Hue, hue... A wiesz, że gdzieś niedawno czytałem opracowanie, że w
Polsce jest lepiej pod tym względem niż w niektórych krajach Unii.

No i w niektorych krajach Unii realne zarobki wcale nie sa wyzsze niz w Polsce.





Hmm... Powiedzmy, że mam wykształcenie techniczne, mam rodzinę, która potrafi budować. Myślisz, że przychodząc po pracy do domu i ruszając na budowę robie coś złego ? A jak myślisz dlaczego ludzie budują po 5-6 lat swój dach nad głową ?
Przecież gdyby nie pracowali, to budowa szła by szybciej.
Coś mi się wydaje, że tutaj trollujesz panie Doki, oj trollujesz...


Nie trolluje, choc moze i jestem odrobinke zaczepny. Ale zgubiles mnie. Nie wiem dlaczego ludzie po 5-6 lat wloka budowe, ale sadze, ze to polaczony efekt braku gotowki i niecheci do kredytow. Poczytaj sobie to forum- sa tacy, ktorzy za nic w swiecie nie zapozycza sie, gdy tymczasem w Unii jest to normalne. Nie twierdze, ze niechec do kredytow w Polsce jest calkiem nieuzasadniona. Ale tak sie smiesznie sklada, ze stworzenie katastru, a wiec i podatek katastralny czesc tych powodow niecheci zlikwiduja, bo wyjasnia stosunki wlasnosci chciazby.

Najszybciej to budowa szlaby, gdyby kazdy zajal sie praca w swoim zawodzie, a nie wszyscy na wlasnych budowach i jak sie da, to troche w zawodzie.
Nie wszyscy maja wyksztalcenie techniczne, prawda? A jesli "rodzina potrafi budowac", to niech zarejestruje dzialalnosc. Popyt przeciez jest. Ale nie, tego to nikomu sie nie chce, lepiej sie bujac obok systemu i jeszcze na niego narzekac.
A jak rodzina ci spieprzy robote, to jak bedziesz dochodzil swego? Np wujek zrobi hydraulike, ktora kompletnie zaleje podlogi z drewna dostarczonego z tartaku stryjka?

Mysle, ze nie bardzo rozumiesz roznice miedzy wolnoscia (gospodarcza) a samowola. I nie chodzi mi o to, co robisz- to twoja sprawa, twoja wolnosc. Ale nie wciskaj kitu, ze samowola jest sluszna.

23-12-2003, 19:31
Taa Baardzo Słuszny.

Ja jak wielu rodaków budowałem systemem gospodarczym - większość prac wykonałem sam z pomocą rodziny.

Wartość inwestycji wyniosła mnie np. 60% budowy wykonywanej przez firmę. Ale podatek to zapłacić muszę od 100%

Bo tak jest w Unii :lol:

OK. A może tak najniższe średnie zarobki Unijne dla Polaków z klasy średniej ( nie jestem pazerny ) i podatki Unijne.

PS. Aby płacić trzeba mieć z czego

Takie rozumowanie tylko pozornie jest sluszne. A skoro pozornie, to znaczy, ze powyzsze rozumowanie jest po prostu demagogiczne.

Niby dlaczego mialby ktos sztucznie podciagac zarobki? Zarobki sa funkcja wydajnosci pracy.

Aha, przy okazji: nie chcesz placic unijnych podatkow. Polska nadal jest jesli juz nie rajem podatkowym, to w kazdym razie krajem o srednim ucisku fiskalnym. Po wejsciu do Unii bedzie znacznie gorzej, czego przykladem jest podatek katastralny, ale nie ma cudow, i inne podatki wzrosna. Trzeba z czegos utrzymywac te bande darmozjadow w Brukseli.

Po drugie: aby budowac, trzeba miec z czego za budowe zaplacic. Mozna by powiedziec "trzeba bylo nie budowac". A skoro musisz (ja np uwazam, ze musialem, choc wolalbym zaczekac pare lat), to nie marudz- jak mus, to mus. Wiec nie marudze, placze i place.

Po trzecie, "systemem gospodarczym" to tylko ladna nazwa dla budowania na czarno. Z budowy na czarno panstwo nic nie ma, wiec chyba nie dziwne, ze stara sie zniechecic do takiego systemu? Przeciez gdybys budowal z firma, wplacilbys podatki posrednie i dalbys prace ludziom. Z punktu widzenia panstwa system gospodarczy jest zly. Tak przynajmniej jest w Unii. :lol:


Doki panu juz podziekujemy. Wykladowca uwazajacy, ze zna sie na wszystkim- to tak naprawde ,, Debil,,
Zastanow sie 150 tysiecy razy zanim zaczniesz wyglaszac takie opinie,
bo zakwalifikujesz sie do konkursu o antynobla

Tomasz B
23-12-2003, 22:22
[/quote]. Z budowy na czarno panstwo nic nie ma, wiec chyba nie dziwne, ze stara sie zniechecic do takiego systemu? Przeciez gdybys budowal z firma, wplacilbys podatki posrednie i dalbys prace ludziom. Z punktu widzenia panstwa system gospodarczy jest zly. Tak przynajmniej jest w Unii. [quote]
No i ja się przyłączę.
Tak rozumujac sprawę tylko ją spłycasz bo przecież:
Płacąc podatki pośrednie nie dajesz pracy ludziom tylko te pieniądze marnujesz( górnictwo, kolej, biurokracja itp). A jak zatrudniasz na czarno to przecież tą pracę dajesz. Jak budowlaniec zapłaci podatek to zostanie mu niewiele. A tak pieniażki odłoży i kupi sobie nowy samochód albo zamontuje basen w ogrodzie, czyli stworzy popyt a ten podaż a ten nowe miejsca pracy. Tak więc bardziej z punktu ekonomicznego skłaniał bym się do teorii, że każda ukradziona złotówka państwu jest ukradziona dla jego dobra i wbrew pozorom służy jego rozwojowi. ( oczywiście tyczy to się podatków zbyt dużych a kastralny takim jest). Bo przecież płacisz już podatek od zarobków, dziesiątki pośrednich, pod. od nieruchomości - więc czym masz stymulować rozwój gospodarki ?

Doki
24-12-2003, 03:41
Doki panu juz podziekujemy. Wykladowca uwazajacy, ze zna sie na wszystkim- to tak naprawde ,, Debil,,
Zastanow sie 150 tysiecy razy zanim zaczniesz wyglaszac takie opinie,
bo zakwalifikujesz sie do konkursu o antynobla

Gosciu, poziom polemiki, ktory zaprezentowales, jest do niczego.



Tak rozumujac sprawę tylko ją spłycasz bo przecież:
Płacąc podatki pośrednie nie dajesz pracy ludziom tylko te pieniądze marnujesz( górnictwo, kolej, biurokracja itp). A jak zatrudniasz na czarno to przecież tą pracę dajesz. Jak budowlaniec zapłaci podatek to zostanie mu niewiele. A tak pieniażki odłoży i kupi sobie nowy samochód albo zamontuje basen w ogrodzie, czyli stworzy popyt a ten podaż a ten nowe miejsca pracy. Tak więc bardziej z punktu ekonomicznego skłaniał bym się do teorii, że każda ukradziona złotówka państwu jest ukradziona dla jego dobra i wbrew pozorom służy jego rozwojowi. ( oczywiście tyczy to się podatków zbyt dużych a kastralny takim jest). Bo przecież płacisz już podatek od zarobków, dziesiątki pośrednich, pod. od nieruchomości - więc czym masz stymulować rozwój gospodarki ?

Sorki, Tomasz, ale to nie jest wina podatku, ze jest on marnowany. Twoja teoria jest demagogiczna. Przeciez zlotowka zmarnowana (kolej, gornictwo) TEZ stworzy miejsce pracy, i to dla takich, ktorzy w inny sposob pracy nie znajda (nie mam zludzen co do pracowitosci i kwalifikacji WIEKSZOSCI tych, ktorzy pozostaja na urzedniczyc posadach).

No i nie boj sie, budowalniec krzywdy sobie zrobic nie da, po prostu nie pracujac na czarno, podniesie stawke tak, ze na koncu zostanie mu co najmniej tyle samo. Ale to nie podatek katastralny ma wplyw na zatrudnianie na czarno, wiec ten argument jest w ogole nie na temat.

Poza tym skad to ciagle powtarzanie, ze podatek katastralny jest za duzy???? :o On jest przeciez minimalny (i procentowo, i kwotowo) w porownaniu chociazby z VATem, czy najbardziej niesprawiedliwym podatkiem od dochodow kapitalowych albo bardzo niesprawiedliwym podatkiem od dochodow osobistych. Albo akcyza.
A wlasnie, sprawiedliwosc. Podatek katastralny jest bardziej sprawiedliwy od obecnego podatku od nieruchomosci, bo placony od wartosci nieruchomosci, i dlatego warto go popierac.

Nie jestem milosnikiem placenia podatkow. Nie lubie ich jak kazdy. Tylko ze uwazam, ze dookola wprowadzenia podatku katastralnego robi sie za wiele szumu, wyolbrzymiajac katastrofalne konsekwencje jego wprowadzenia. Dla wiekszosci posiadaczy nieruchomosci chodzi o kwoty niewielkie, mniejsze niz te, ktore daja panstwu w innych podatkach, czesto ukrytych.

No i zauwaz, ze mimo moich liberalnych przekonan, chociaz przy Wigilii chce pamietac, ze podatki sa jednak humanitarne, tzn dzieki podatkom odbywa sie redystrybucja dochodu ku tym, ktorzy sami o swoj byt nie umieja zadbac (np urzednicy). Oni tez chca zyc.

Wesolych Swiat wszystkim, takze Gosciowi cytowanemu powyzej.

Tomaszos
24-12-2003, 06:48
Możesz mi wierzyć lub nie Sz.P. Doki ale do budowy mojego domku zatrudniłem na czarno tylko RAZ dwuch panów którzy pracowali 10 (DZIESIĘĆ ) dni. A resztą ucharowałem się SAM i rodzina trochę pomogła.
Wynika że praca moja na rzecz mojego domu jest moim dochodem i powinna być opodatkowana

Tomaszos
24-12-2003, 06:53
Gdyby ta moja budowa miała mnie kosztować jeszcze robociznę poprostu bym nie zbudował i dalej NA CZARNO wynajmowałbym mieszkanie.

Bardzo dużo ludzi w POLSCE buduje SYSTEMEM GOSPODARCZYM bo MUSI!!!

Doki
24-12-2003, 07:02
Możesz mi wierzyć lub nie Sz.P. Doki ale do budowy mojego domku zatrudniłem na czarno tylko RAZ dwuch panów którzy pracowali 10 (DZIESIĘĆ ) dni. A resztą ucharowałem się SAM i rodzina trochę pomogła.
Wynika że praca moja na rzecz mojego domu jest moim dochodem i powinna być opodatkowana

Zaskocze cie, ale w unijnym kraju, w ktorym mieszkam, tak wlasnie jest- takze prace, ktore wykonales sam, podlegaja opodatkowaniu VATem. Juz kiedys tlumaczylem jak to sie odbywa.

Doki
24-12-2003, 09:15
Gdyby ta moja budowa miała mnie kosztować jeszcze robociznę poprostu bym nie zbudował i dalej NA CZARNO wynajmowałbym mieszkanie.

Bardzo dużo ludzi w POLSCE buduje SYSTEMEM GOSPODARCZYM bo MUSI!!!

Za ogolne. Prosze, wyartykuluj dlaczego "bardzo duzo ludzi" uwaza, ze MUSI. To wazne. Byc moze wcale nie musi, tylko nie dostrzega innej mozliwosci.

A Twoje pierwsze zdanie doskonale oddaje inny problem. W Polsce zapanowal boom budowlany, ale "bardzo duzo ludzi" kompletnie nie jest do tego przygotowane: finansowo chociazby; Kuleja stosunki wlasnosci, rynke kredytow, rynek wykonawcow. Dziki Zachod...

Po latach komuny nie da sie zaprowadzic normalnosci od razu, tak jak mozna przesiasc sie z Trabanta do Volkswagena. To musi potrwac i musi odbywac sie stopniowo. Podatek katastralny to jeden drobny element normalnosci. Moze na razie wydaje sie bezsensowny, ale to juz tylko kwestia prywatnego ogladu.

PZDR

24-12-2003, 10:11
Kolega Doki napisał:Zaskocze cie, ale w unijnym kraju, w ktorym mieszkam, tak wlasnie jest- takze prace, ktore wykonales sam, podlegaja opodatkowaniu VATem. Juz kiedys tlumaczylem jak to sie odbywa.
Sznowny kolego obowiązek podatkowy jest ściśle zwiazany z dochodem jaki jest osiagniety przez podatnika. W przypadku pracy samodzielnej we własnym domu nie osiąga się dochodu nie ma więc czego opodatkować. Co innego gdyby taką prace wykonać u kogoś innego. W następnym posice pisze kolega o boomie budowlanym w Polsce?!!. Skąd takie informacje- to juz jest propaganda sukcesu):.

godul1
24-12-2003, 10:44
Gościu,
Nie przystawiaj polskiego porządku prawnego do systemu podatkowego krajów UE. Co kraj to obyczaj. Dokiemu chodzi o zasadę naliczania podatku katastralnego a nie o opodatkowanie ludzi pracujących we własnym ogrodzie.
Co do drugiej części postu to albo jesteś ślepy albo te wszystkie budowy naokoło to samowole budowlane.
Z partyjnym pozdrowieniem

Fili_P
24-12-2003, 12:32
i ja przylacze sie do opini kolegi tomaszosa(...jesli nie pomylilem)
Powiem za siebie (zeby znowu ktos mi nie zarzucil ze uogolniam ..."bardzo wielu ludzi" jak to ktos zrobil powyzej.)

Buduje sam bo mnie nie stac na nic innego. Kredytu takze nie wezme z tego samego powodu-on takze kosztuje (no i przede wszystkim trzeba miec zdolnosc...przynajmniej w przypadku kwot ktore by mnie interesowaly)-czytaj jest dla mnie za drogi.

Mieszkania nie mam (czytaj mieszkanie z rodzina w bloku to nie jest rozwiazanie)

Wiec kalkulacja kosztow i wychodzi ze metr domu i metr mieszkania spoldzielczego...-no comments

(Podkreslam)W moim przypadku jest to JEDYNE rozwiazanie (DLUGOFALOWE=z perspektywa sensowna) i najtansze

Przylaczam sie takze do opini, ze jezeli wykonuje prace dla siebie BEZ DOCHODU=nie widze podstaw zeby cos tu opodakowac...

a proby wprowadzenia kastratu (przynajmniejw proponowanej formie) moga spowodowac ze znowu bede bez mieszkania...bo po prostu nie bedzie mnie stac na jego utrzymanie :-(

Aha i jeszcze jedno-ponoc w polsce rzesza mlodych ludzi ciagle "nie ma gdzie mieszkac"....zaszlosc wszystkim znana..... jaka alternatywa...??
Dolozenie kolejnego "obciazenia" nie zasytmuluje ludzi do pracy, a na wynajecie firmy itd ...jak juz pisalem wyzej: MNIE (i pewnie wiekszosc z wyzej wymienionych) nie stac

Tak trzeba uregulowac pewne rzeczy wreszcie sklaryfikowac i unormalnic...ale jak zawsze Z GLOWA!! i na miare NASZYCH POLSKICH mozliwosci.(kropka)

A i jeszcze co do obaw o dochodzenie roszczen w przypadku zalania hydrauliki itd... Jestem mlody , szybko sie ucze, mam wyksztalcenie wyzsze techniczne, zawsze 10x zapytam, 5x specjalistow zanim zaczne,a i za expertyze zaplace fachowcowi (i tak wyniesie mnie taniej jak wykonam sam-choc wtedy ze spokonym sumieniem). A o ubezpieczeniach ktos slyszal...?

P.S. a btw wsiewo charoszewo wszystkim

Doki
24-12-2003, 13:34
Sznowny kolego obowiązek podatkowy jest ściśle zwiazany z dochodem jaki jest osiagniety przez podatnika. W przypadku pracy samodzielnej we własnym domu nie osiąga się dochodu nie ma więc czego opodatkować.

Tak jest w przypadku podatku dochodowego. Moze nie zauwazyles, ale mowimy tu o podatku katastralnym, ktory wymierzany jest po prostu od wartosci posiadanej nieruchomosci. Akurat w przypadku Belgii podatek ten zalezy od osiaganych dochodow, ale to juz inna historia.

Drugi podatek, ktory wspomnialem, to VAT i o ile pamietam, ten rowniez nie zalezy od dochodow, wiec nie wiem, Gosciu, o czym piszesz.

Dwa cytaty z Fili_Pa:


Buduje sam bo mnie nie stac na nic innego.


mieszkanie z rodzina w bloku to nie jest rozwiazanie

Czy tu komus sie w glowie nie przewraca? Jakos miliony ludzi nieszkaja z rodzina w bloku... Nie twierdze, ze to optymalne rozwiazanie i sam ucieklem z bloku przy pierwszej okazji, ale ucieklem, bo byla taka mozliwosc. Nie dam sobie wcisnac, ze nie mozna zamieszkac taniej w bloku. Kalkulacja to jedno, a ambicje to drugie. Jak zarabialem ledwo € 1000 miesiecznie na dwoje, a potem na troje (netto!), to nawet nie myslalem o niczym innym niz niewielkie mieszkanie w bloku.

I zgadzam sie z Toba, Fili_P, ze na dluzsza mete wlasny dom to najlepsze rozwiazanie. Tylko moze po prostu jeszcze nie teraz- w Twoim wypadku...

Ale prosze, policz podatek katastralny, jaki przyjdzie Ci zaplacic i zobacz, ze to nie jest jeszcze dramat, a jesli jest, to po co wywalales wielka wille w najlepszym punkcie? I skoro bank nie chce Cie kredytowac, to czy nie obawiasz sie, ze i domu nie utrzymasz? Wbrew pozorom nie jest to takie tanie- na dluzsza mete...

Prace na budowie wykonujesz bez dochodu, ale wytwarzasz wartosc dodana. Chyba przyznasz, ze po drodze od pustej dzialki do domu mieszkalnego powstaje pewna- i to spora- wartosc dodana. A gdzie wartosc dodana, tam VAT.

Trudno liczyc na sympatie dla nowego obciazenia fiskalnego. Ja tez wiem, ze wielu ludzi funkcjonalnie nie ma gdzie mieszkac. Funkcjonalnie, bo przeciez nie spia pod mostem, tylko gdzies sie gniezdza. I nadal uwazam, ze winny jest PKWN, ktory w 1944 roku wepchnal Polske w to gowno. Tylko ze tego juz nie da sie odkrecic. Nie mam dobrej recepty na ogolna szczesliwosc. Zreszta, gdybym nawet mial i ja oglosil, i tak nikt by na mnie nie glosowal. Na Korwina- Mikkego tez nikt nie glosuje.

Co to sie wyrabia w swieta, skoro ja bronie podatku w dyskusji, to zwierzeta mowiace ludzkim glosem to pikus. :wink:

24-12-2003, 13:58
Luuuuudzie !!!! Nie szkoda Wam nerwów ?
I tak nasze kochane państwo zmarnuje każde pieniądze.
Nie ma cudów trzeba zapłacić silniejszemu.

Pozdrowienia !

Doki
24-12-2003, 14:33
Nie ma cudów trzeba zapłacić silniejszemu.

Pozdrowienia !

I to jest prawda stara jak swiat.

PZDR

Zdzislaw
24-12-2003, 15:42
My placimy podated od nieruchomosci (property tax) jakies 1.8% roczne od aktualnej wyceny domu. Co dwa lata wycena jest uaktualniana, aby uwzglednic zmiany cen nieruchomosci w tym czasie oraz wlasny wklad pracy i materialu w celu poprawienia wartosci domu. Nie obchodzi nikogo kto, co i jak, wzrosla wartosc, wiecej placisz. Tak wiec podatek zawsze idzie w gore, nigdy w dol. I nikogo nie obchodzi czy masz skad wziac pieniadze, musisz placic i juz.

Pieniadze te ida do kasy gminy na rozne wydatki, w tym policja, drogi itp., sa wiec wykozystywane na miejscu. Zdaje sie, ze w przypadku chronicznego braku dochodu (bedac na tzw. "welfare") gmina ma obowiazek utrzymania delikwenta przy zyciu i wtedy jako wlasciciel moze on ubiegac sie o umorzenie podatku od nieruchomosci. Placa mu wowczas mniej, bo przeciez ma wlasny dom.

rafałek
24-12-2003, 21:38
Problem polega raczej na tym, że nie chcemy płacić czegoś bo za to nic nie mamy... Ja ostatnio ciągle się zastanawiam - po co płacić podatki jak policja nie łapie złodzieji, lekarze nie chcą leczyć, drogi się rozlatują i wszystko jest do d...
Lokalnie - zapłąciłęm kilka dni temu podatek od mojej nieruchomości i zaraz szlak mnie trafiał, bo urząd który to zabrał nie chce załątwić mojej sprawy (załatwił ją - ponad pół roku - ale byłem tam co dziennie lub codziennie dzwoniłem) i nie chodzi tu o to że sprawa powinna się tak wolno ciągnąć tylko, tylko, że jak się urzędasa w d... nie kopnie to zapomni wysłąć lub wyśle ale nie przyłoży pieczęcie, alebo piszę jedną stwonę pisma 2-3 tygodnie. I nie jest to przypadek odosobniony - w tym urzędzie to norma...
Więc nie dziw się Doki, że ludzie nie chcą płacić skoro nic z tego nie mają. Można (a nawet trzeba) płacić podatek, ale państwo ma jakieś zobowiązania wobec obywatela - a to nasze ma go w d... i dawanie przykłądów, że w UE tak jest tylko rozjusza człowieka, bo tam jest wiele rzeczy które u nas być powinny a co mamy...

Doki
25-12-2003, 15:31
Więc nie dziw się Doki, że ludzie nie chcą płacić skoro nic z tego nie mają. Można (a nawet trzeba) płacić podatek, ale państwo ma jakieś zobowiązania wobec obywatela - a to nasze ma go w d... i dawanie przykłądów, że w UE tak jest tylko rozjusza człowieka, bo tam jest wiele rzeczy które u nas być powinny a co mamy...

Przyznaje Ci racje, Rafalku. Faktycznie, niby place skandaliczne podatki (w Europie tylko Dania ma wyzsze), ale mam za to luksusowy system opieki zdrowotnej, a z mniej przydatnych rzeczy: najgestsza w Europie siec darmowych autostrad, w dodatku na calej dlugosci oswietlonych. Tylko ze tu powstaje dylemat jajka i kury: czy najpierw te rzeczy, za ktore placisz podatkami, maja powstac, czy tez najpierw trzeba za nie zaplacic, aby je stworzyc???

Juz wiecej nie bede. :oops:

Fili_P
26-12-2003, 16:55
I zgadzam sie z Toba, Fili_P, ze na dluzsza mete wlasny dom to najlepsze rozwiazanie. Tylko moze po prostu jeszcze nie teraz- w Twoim wypadku...
I tu sie nie zgodze; albo zapytam inaczej: po co placic dwa razy za to samo (i dwa razy szrpac sobie nerwy, czas, pieniadze)...


Ale prosze, policz podatek katastralny, jaki przyjdzie Ci zaplacic i zobacz, ze to nie jest jeszcze dramat, a jesli jest, to po co wywalales wielka wille w najlepszym punkcie? I skoro bank nie chce Cie kredytowac, to czy nie obawiasz sie, ze i domu nie utrzymasz? Wbrew pozorom nie jest to takie tanie- na dluzsza mete...
Nie konbiecznie "nie chce kredytowac"- jak juz powiedzialem kredyt tez kosztuje....!!!


Prace na budowie wykonujesz bez dochodu, ale wytwarzasz wartosc dodana. Chyba przyznasz, ze po drodze od pustej dzialki do domu mieszkalnego powstaje pewna- i to spora- wartosc dodana. A gdzie wartosc dodana, tam VAT.
No wlasnie... a materialy ktore kupilem...??!!


Trudno liczyc na sympatie dla nowego obciazenia fiskalnego. Ja tez wiem, ze wielu ludzi funkcjonalnie nie ma gdzie mieszkac. Funkcjonalnie, bo przeciez nie spia pod mostem, tylko gdzies sie gniezdza. I nadal uwazam, ze winny jest PKWN, ktory w 1944 roku wepchnal Polske w to gowno. Tylko ze tego juz nie da sie odkrecic. Nie mam dobrej recepty na ogolna szczesliwosc. Zreszta, gdybym nawet mial i ja oglosil, i tak nikt by na mnie nie glosowal. Na Korwina- Mikkego tez nikt nie glosuje.
tego "bo przeciez nie spia pod mostem to juz nie bede komeentowal
a poczucie humoru i tak mi sie podoba!!! :-)


OK a teraz jeszcze podsumowujac:
oczywiscie demonizuje tu z kastratem-lecz faktem jest ze w wymiarze innych obciazen "dla nas budujacych" ten podatek moze sie stac synonimem podatku od luksusu- a niestety w naszych polskich realiach wlasny (zbudowany ciezka praca swoja i innych blkiskich nam osob) dom czyms takim nie jest. Wiec jak zawsze i we wszystkim ok lecz sensownie, z glowa i na miare naszych polskich reliów..... czy wobec powyżeszego ktoś mi się jeszcze dziwi, że się obawiam jak zawsze w tego typu sytuacjach .....(znając "nasze polskie realia.... ustanawiania prawa itp")...?

26-12-2003, 18:25
I tu sie nie zgodze; albo zapytam inaczej: po co placic dwa razy za to samo (i dwa razy szrpac sobie nerwy, czas, pieniadze)...

Chwileczke. Zeby zaplacic, trzeba miec czym. Dyskusja toczy sie wokol tego, ze nie masz nawet na budowe, nie mowiac juz o podatku.


Nie koniecznie "nie chce kredytowac"- jak juz powiedzialem kredyt tez kosztuje....!!!

No to co, ze kusztuje, przeciez dostajesz cos w zamian, nie? Dostajesz spokoj, nie jestes splukany... Po prostu kupujesz sobie wygode...



No wlasnie... a materialy ktore kupilem...??!!

Te oczywiscie odliczasz.



tego "bo przeciez nie spia pod mostem to juz nie bede komeentowal
a poczucie humoru i tak mi sie podoba!!! :-)

No to skomentuj, bo tak calkiem serio to pod mostem nie spia bynajmniej potencjalni inwestorzy, prawda?



ten podatek moze sie stac synonimem podatku od luksusu- a niestety w naszych polskich realiach wlasny (zbudowany ciezka praca swoja i innych blkiskich nam osob) dom czyms takim nie jest.

To jest niespojne. Skoro malo kogo stac na wlasny dom, to dla mnie to oznacza, ze wlasny dom jest luksusem. Sorry, ale tak jest.

PZDR,

Doki z obcego kompa.

26-12-2003, 18:29
I tu sie nie zgodze; albo zapytam inaczej: po co placic dwa razy za to samo (i dwa razy szrpac sobie nerwy, czas, pieniadze)...

Chwileczke. Zeby zaplacic, trzeba miec czym. Dyskusja toczy sie wokol tego, ze nie masz nawet na budowe, nie mowiac juz o podatku.


Nie koniecznie "nie chce kredytowac"- jak juz powiedzialem kredyt tez kosztuje....!!!

No to co, ze kusztuje, przeciez dostajesz cos w zamian, nie? Dostajesz spokoj, nie jestes splukany... Po prostu kupujesz sobie wygode...



No wlasnie... a materialy ktore kupilem...??!!

Te oczywiscie odliczasz.



tego "bo przeciez nie spia pod mostem to juz nie bede komeentowal
a poczucie humoru i tak mi sie podoba!!! :-)

No to skomentuj, bo tak calkiem serio to pod mostem nie spia bynajmniej potencjalni inwestorzy, prawda?



ten podatek moze sie stac synonimem podatku od luksusu- a niestety w naszych polskich realiach wlasny (zbudowany ciezka praca swoja i innych blkiskich nam osob) dom czyms takim nie jest.

To jest niespojne. Skoro malo kogo stac na wlasny dom, to dla mnie to oznacza, ze wlasny dom jest luksusem. Sorry, ale tak jest.

PZDR,

Doki z obcego kompa.

Zdzislaw
26-12-2003, 19:01
Zdaje sie ze dykusja zmierza w kierunku "czy warto miec dom". Zapewniam ze warto. Jednak nie jako tylko przedmiot marzen, lecz rowniez jako dlugo terminowa inwestycja. Dom kupuje/buduje sie pod katem sprzedazy, no i mieszka sie w nim oczywiscie. Zamiast placic za wynajecie mieszkania w nieskonczonosc i coraz wiecej, splaca sie kredyt w dlugim co prawda, lecz ograniczonym czasie.

A w tym czasie wartosc domu wzrasta i to co najmniej z inflacja. W naszym przypadku splacilismy kredyt w ciagu 5 lat. Po 20-tu latach wartosc domu wzrosla 2.5 krotnie. Nie wiec ma sensu czekac, czas szybko ucieka. Nawet ci ze skromniejszymi dochodami powinni, dazyc do swojego domu. Bez watpienia nawet skromny dom zapewnia wyzszy komfort i docelowo tez stabilnosc finansowa. Nie jest to luksus lecz koniecznosc.

Doki
26-12-2003, 20:59
Zdaje sie ze dykusja zmierza w kierunku "czy warto miec dom". Zapewniam ze warto. Jednak nie jako tylko przedmiot marzen, lecz rowniez jako dlugo terminowa inwestycja. Dom kupuje/buduje sie pod katem sprzedazy, no i mieszka sie w nim oczywiscie. Zamiast placic za wynajecie mieszkania w nieskonczonosc i coraz wiecej, splaca sie kredyt w dlugim co prawda, lecz ograniczonym czasie.

A w tym czasie wartosc domu wzrasta i to co najmniej z inflacja. W naszym przypadku splacilismy kredyt w ciagu 5 lat. Po 20-tu latach wartosc domu wzrosla 2.5 krotnie. Nie wiec ma sensu czekac, czas szybko ucieka. Nawet ci ze skromniejszymi dochodami powinni, dazyc do swojego domu. Bez watpienia nawet skromny dom zapewnia wyzszy komfort i docelowo tez stabilnosc finansowa. Nie jest to luksus lecz koniecznosc.

Z tych wlasnie powodow ja wdalem sie w budowe. Nie zgadzam sie tylko z tym, ze to koniecznosc. Belgia jest ewenementem: 75% domow i mieszkan jest wlasnoscia tych, ktorzy w nich mieszkaja. Wystarczy pojechac do Francji albo Holandii, a te proporcje sie odwroca.

26-12-2003, 22:41
Na pewno sa tez inne sposoby na osiagniacie stabilnosci finansowej i niekoniecznie musi sie ten cel osiagnac poprzez budowe domu. Moze tez to byc mieszkanie w atrakcyjnym miejscu lub jakas inna dochodowa inwestycja. Mieszkac jednak gdzies trzeba i domek z ogrodkiem zapewnia chyba najlepsze warunki dla rozwoju rodziny.

Dlaczego wiec nie polaczyc przyjemnego z pozytecznym?. Chodzi przeciez o to by byc wlascicielem i nie wyrzucac pieniedzy bez konca za wynajem. Podatek od nieruchomosci jest drobna suma w koncu, gdy porowna sie go do ceny jaka trzeba placic za wynajem domu, jesli chcemy mowic o tym samym. Wynajmujac, tez posrednio placimy podatek od nieruchomosci. Tego sie nie da ominac i narzekanie na taki stan rzeczy wydaje sie bezproduktywne.

W kazdym razie tutaj w Kanadzie jest to najbardziej popularna metoda zeby stanac na nogi. W Polsce, wydaje mi sie, ze tez moze byc podobnie. Inne kraje mnie nie interesuja.

Zdzislaw
26-12-2003, 22:43
To bylem ja, Zdzislaw.

Doki
27-12-2003, 17:43
Do czego przyda sie kataster:

http://dom.gazeta.pl/dom/1,50844,1401913.html


Gdyby istnial kataster, problemu by nie bylo: wartosc nieruchomosci bylaby tam zapisana, a fiskus nie mialby pola do sufitowych kalkulacji.

Snowdwarf
28-12-2003, 13:56
:wink:
Witam serdecznie, a w szczególności Dokiego.
Powiem krótko, podatek katastralny jest potrzebny ponieważ każdy będzie płacił za to co ma w rzeczywistości, a nie jak do tej pory czyli każdy tak samo.
Kogoś stać na rozbudowę domu i upieksznie go to zapłaci go troszke więcej, natomiast ten który nie remontuje to zapłaci mniej.
Tak jak mówi kolega Doki nie bedzie on strasznie różnił sie od dotychczasowego podatku od nieruchomości.
:)

rafałek
28-12-2003, 18:41
:wink:
Tak jak mówi kolega Doki nie bedzie on strasznie różnił sie od dotychczasowego podatku od nieruchomości.
:)

Czyli jak będzie? Nie będzie innych podatków a zastąpi je kataster? Nie chce mi się wierzyć? Myślę (obym się mylił) to to będzie jeszcze jeden dodatkowy a w zamian nic nie dostaniemy...

Pozdrawiam

pyrka
29-12-2003, 19:49
Dla mnie podatek od nieruchomości jest karą za gospodarność, oszczędność, skromność i poczciwość. Ten kto wszystkie swoje pieniądze i kilka lat pracy własnych rąk włożył w budowę domu będzie do końca życia płacił karę za swoje "chore" ambicje posiadania dachu nad głową. Za to ten co spędza życie na ustawicznych wojażach po świecie i nocnych lokalach dostaje nagrodę za swój hulaszczy tryb życia i nie płaci podatków od luksusów. Bo co to za luksus, wynajęte apartamenty, szampany, koniaki i panienki ? Podatek należy płacić raz przy odbieraniu dochodów i przy zakupie towarów, kiedy płaci się przy kasie. I nigdy więcej.

Grazyna Bilska
29-12-2003, 20:36
Perspektywa katastru przeraża mnie nie na żarty. Mam stary dom, ale w atrakcyjnej miejscowości, ktory remontuję i nie wiem czy warto dalej ładować kasę, żeby poźniej jeszcze więcej płacić. A co będzie z nieruchomościami rolnymi. Chyba trzeba będzie brać kredyt, by spłacać podatek albo zacznąć coś sprzedawać.
Niech jakaś duszyczka mnie pocieszy. proszę... :cry:
Rozala[/list]

Tomek_J
30-12-2003, 07:19
Czytam sobie ten wątek i - wybaczcie dosadność - kurwica mnie trafia...

Jeżeli idę do sklepu kupić powiedzmy telewizor, to robię szacunek zysków i kosztów, czyli myślę o tym, co będę miał za pieniądze, które oddam sprzedawcy. Jeżeli płacę jakikolwiek podatek, czy opłatę, pytam jako człek zdecydowanie upierdliwy: na co te pieniądze pójdą, co za nie będę miał ?

Jeśli zakupiony telewizor rozsypie się w drobny mak już pierwszego dnia użytkowania, zwrócę go sprzedawcy i odbiorę swoją kasę. Nie będzie mnie obchodziło, że sprzedawca moje pieniądze w międzyczasie przepił i nie ma z czego oddać. Jeśli zacznie się tłumaczyć, że teraz telewizory robią do d..., ale dzięki moim zapłaconym za bubel pieniądzom moje dzieci mają szansę na lepsze telewizory w przyszłości, bo te pieniądze producent zainwestuje w nowe technologie - to ##### mnie to będzie obchodzić. Tak samo nie akceptuję wyjaśnienia, że obecne podatki, winiety itp. posłużą moim dzieciom, które za 30 lat będą śmigac po wielce rozbudowanej sieci autostrad. Tak samo nie akceptuję wyjaśnienia, że podwyższanie składek na ubezpieczenie zdrowotne ma uzdrowić w bliżej nieokreślonej przyszłości niezdrową służbę zdrowia. I tak dalej...

Jeśli mnie z kolei nie stać na kupno telewizora w sklepie, bo do ceny jest doliczany VAT, cło, akcyza, podatek klimatyczny, składka na fundusz ratowania zabytków i kto wie, co jeszcze, to oczywiście mogę albo wziąć kredyt, albo pogadać ze znajomym, który kupi tenże telewizor za granicą i sprowadzi go do Polski jako nie towar handlowy, ale towar na rzekomy własny użytek (czyli: interes na czarno). Pierwszy wariant może okazać się raz: drogi, dwa: zgubny, bo żyjemy w zbyt niepewnej rzeczywistości, by żyć na kredyt. Chętnie wybiorę ten drugi wariant, bo i ja będę zadowolony (mniej zapłacę), i znajomy (zarobi). A że zubożę państwo nasze kochane nie płacąc podatków ? Cóż, państwo na każdym kroku daje mi do zrozumienia, że jestem dla niego tylko dostarczycielem pieniędzy, z roku na rok w coraz to większej ilości. Mało kto jednak pamięta, że układ społeczeństwo-państwo jest układem dwustronnym, w którym OBIE strony mają określone prawa i obowiązki. A skoro druga strona ma mnie gdzieś, to może mnie w owo gdzieś pocałować.

I może ktoś powiedzieć, że to niemoralne, że okradam państwo, że jak ma byc lepiej, skoro powszechne są takie postawy itd. itp. Ale szczerze mówiąc nic mnie to nie obchodzi. Coś za coś - albo zapewni się ludziom warunki ku temu, by mieli z czego płacić podatki, albo niech się nikt nie dziwi, że ludzie będa kombinować.

A tłumaczenia, że podatki to jedno, a sposób ich wykorzystania to drugie, że winne są poprzednie ekipy rządzące itd. mnie nie satysfakcjonują. Państwo to państwo, bez względu na to, kto nim rządzi.