PDA

Zobacz pełną wersję : Na czym oszcz?dzacie, buduj?c?



Redakcja
22-04-2002, 13:00
Czy przyjęliście jakąś strategię oszczędzania? Na czym?
- na wielkości domu
- na materiałach do stanu surowego zamkniętego
- na materiałach do prac wykończeniowych
- na wykonawstwie
- poprzez rozciągnięcie budowy w czasie?
Proszę o Wasze opinie.
Andrzej T. Papliński/dział Publicystyki

pitbull
22-04-2002, 13:07
Najlepiej racjonalnie na wszystkim. Zazwyczaj bledem jest nie oszczedzanie na etapie projektowania. Wszytsko duze i bogate, potem nie ma pieniedzy na skonczenie. Najbardziej oszczedza sie na wykonczeniowce, poniewaz do tego momentu przewaznie sa pieniadze. Oszczedzanie przewaznie zaczyna wynikac z szybko wylaniajacego sie dna w portfelu.

Alicjanka
22-04-2002, 13:12
Oszczędzamy szukając najlepszej oferty na wybrane materiały typu beton komórkowy, dachówka itp. Nie oszczędzamy na ich jakości.

Oszczędzamy na tym co nie będzie zainstalowane w domu na stałe (lub na 25 lat): czyli np na drzwiach wewnętrznych (kupimy tanie-później można wymienić), na wykończeniu typu żyrandole, kinkiety, szafy zabudowane, meble kuchenne (teraz nie kupujemy w ogóle, dokupimy w przyszłości).
Oszczędzamy na płytkach (65% domu będzie nimi wykończone), ponieważ uważam, że można znaleźć polskie i tak samo dobre jak hiszpańskie. Reasumując nie oszczędzamy na budowaniu, oszczędzamy trochę na wykończeniu wnętrz - odsuwając je nieco w przyszłość.

Pozdrawiam ciepło.

Macias
22-04-2002, 13:48
Rozciagniecie budowy w czasie to jeden z elementow oszczedzania.
Prace wykonczeniowe do etapu "zamieszkania", reszte systematycznie z czasem.
Praca wlasna w miare mozliwosci i materialy do wykonczenia ( na takie na jakie mnie stac )
Pozdrawiam
Maciej

michalus
22-04-2002, 14:04
dostosowuje wielkosc domu do swoich potrzeb,nie wierze ze dzieci beda mieszkaly dalej ze mna, mam przyjaciul ktorzy wybudowali duze mieszkania z mysla o dzieciach a dzieci poszly do szkol na studia i nie wrocily
nie oszczedzam na jakosci materialow a jedynie na ich cenie u roznych sprzedawcow
elementy domu ktore nie da sie wymienic musza byc dobre i na nich nie oszczedzam

Alanta
22-04-2002, 14:18
Ja bym tu wymieniła dwia rodzaje oszczędzania:
-perspektywiczne (np. 1.kupuję blisko miasta droższą działkę, żeby zaoszczędzic na dojazdach w przyszłości, 2. buduję zbiornk na deszczówkę, żeby mniej płacić za wodę, niby paradoks, a jednak oszczędność)
-tymczasowe (np.czekam na promocję i wyprzedaże materiałów, które chcę kupić, część prac wykonujemy sami, o ile to możliwe itp.)

buber
22-04-2002, 15:33
Oczczędzam na robociźnie staram się nauczyć wszystkiego sam i następnie zrobić to co mogę według starego przysłowia nie święci garnki lepią. Fachowiec to też osoba która się tego nauczyła oczywiście są prace które musi wykonać fachowiec bo ma specjalistyczne narzędzia.

buber
22-04-2002, 15:36
Oczywiście należy budować mieszkanie na wymiar i możliwości to według mnie największa oszczędność, znaleść materiały dobre jakościowo ale nie markowe bo te przeważnie za to że są markowe kosztują więcej co bardzo często nie ma odzwierciedlenia w jakości.

Luśka
22-04-2002, 17:50
Pewno głupio to zabrzmi, ale ja w związku z budową to raczej na razie ... nie oszczędzam. Po pierwsze, przez 2 lata płacąc mniejsze lub większe pieniądze chodziłam po różnych biurach nieruchomości szukając działki oraz jeżdżąc w przedziwne czasem okolice. W końcu kupiliśmy i to nie przez biuro, ale z ogłoszenia w Wyborczej. Wystarczyło więc wydać 1,70 i to raz!! Działka była cholernie droga, bo na terenie osiedla chronionego z zapleczem rekreacyjnym, z wszystkimi mediami, za to b. blisko enklawy zieleni (las), 5 min jazdy do centrum, 5 min do dużego supermarketu, przystanek autobusowy przy osiedlu, 10 min. do pracy mojej i męża. A jakby było mało, to obok nas działkę kupili nasi przyjaciele. Po drugie: wydałam masę pieniędzy na katalogi, czasopisma i poradniki w poszukiwaniu gotowego projektu, który na tej działce spełniałby i nasze marzenie i warunki zabudowy. W końcu zdecydowaliśmy się na projekt indywidualny, z tym że architekt którego propozycje wpadły nam w oko jest z okolic DC, czyli drogi (przynajmniej w stosunku do cen lokalnych). No to trochę pojeździliśmy na uzgadnianie kolejnych wersji, wykonaliśmy mnóstwo telefonów, ale projekt już jest i właśnie czekamy na decyzję. Właściwie jedyne oszczędzanie które zrobiliśmy to była Kasa Mieszkaniowa, ale na tym akurat wyszliśmy fatalnie!

Majka
22-04-2002, 18:55
Nie oszczędzaliśmy na głównych materiałach konstrukcyjnych, ale oszczędzamy trochę na wykończeniówce, np:
-okna drewniane kupilismy nie malowane /zrobiliśmy to sami/ - oszczędność 3000zł
- drzwi wewn. drewniane, surowe drewno - malujemy sami - oszczednośc też 3000zł
- gresy na podłogi - IV klasa ścieralności, kupione na promocji
- malujemy sami
- zamiast parkietów - mozaika drewniana do sypialni
Dużo robocizny wykonujemy bez faktur - to tez spore oszczędności.
Uważamy, że nie można oszczędzać na elementach konstrukcyjnych i tutaj wszystko robimy na tzw. "atom".

miazgociąg
23-04-2002, 00:59
Najlepiej oszczędzić na zbędnych metrach .Można też oszczędzic trochę na standarcie wykończenia .Moje próby oszczędności na innych etapach w związku z brakiem doświadczenia przynoszą raczej straty niż zyski.

Herne
23-04-2002, 08:14
My jak na razie oszczędziliśmy na projekcie indywidualnymn, bo kreślił go kolega :lol: .
Staramy się znajdować składy z najtańszymi ofertami, ale np. ceramiką najlepszej jakości.
Dodatkowo media zostały prowadzone przez osoby nie mające dużych wymagań finansowych.
Budowa dopiero rusza, więc oszczędności dopiero będą.


<font size=-1>[ Ta Wiadomość była edytowana przez: Herne dnia 2002-04-23 08:15 ]</font>

kodi_gdynia
23-04-2002, 08:17
Aby oszczędzać trzeba mieć odpowiedni charakter i podejście. Przy budowie domu zaczyna się oszczędzać od wybrania projektu mniej lub bardziej skomplikowanego.
W moim przypadku główne oszczędności polegają na robociźnie. Wszystko to co mogę zrobić samemu - robię po prostu sam. W cenie całego domu 40-50% to robocizna, tak więc oszczędności widać gołym okiem.
Inna sprawa to dobra organizacja budowy i dobre układy z hurtownikami. Zakładając 10% zniżki na każdy materiał udaje się zaoszczędzić kolejne tysiące złotych.
Pozdrawiam

EM
23-04-2002, 09:04
Prostota projektu i wykonania to największa oszczędność. To można powiedzieć podstawa oszczędności. Żadnych łuków, balkonów, lukarn i innych kosztownych i zupełnie niepotrzebnych popisów. Bez przemyślanego projektu oszczędzanie jest niemożliwe.
Nie oszczędzam na materiałach konstrukcyjnych natomiast wykończeniówka to olbrzymie pole do popisu. Z założenia nie buduję pałacu - wystarczą skromniejsze (co nie znaczy: gorsze) materiały i osiaga się efekt o który chodzi.
Do roboty sciagam ludzi z regionów o dużym bezrobociu: zapłacę więcej niz obywatelom Białorusi czy Ukrainy ale mniej niz miejscowym "fachurom" a efekt znakomity: ludzie szanuja pracę, robią dobrze i szybko.

yemiołka
23-04-2002, 09:27
na razie oszczędzam na marzeniach [jednak w salonie nie zmieści się stół bilardowy :smile:]; na tym, że pewne rzeczy realizowane są "społem" - tj. media, droga - to zalety budowania nie na odludziu; na wykończeniu na pewno!! [lubię samoróbki, przemalowane graty, rzeczy z duszą z odzysku, szerokie horyzonty dla fantazji....]; najwięcej póki co - na braku snobizmu :smile:;
przestanę oszczędzać, gdy zacznę kupować cegły...:lol:

Pacul
23-04-2002, 09:51
Oszcędności zacząłem-tak jak napisał Pitbull-od projektowania,czyli:
1. co,tak naprawdę, jest mi potrzebane-jakie pomieszczenia,metraż,układ itp.
2.jakie rozwiazania konstrukcyjne przyjąć aby wykonanie było łatwe i tanie. Kiedy rozwiązania różniły się nieznacznie kosztami,zawsze wybierałem to łatwiejsze.
3.porównanie kosztów inwestycji i eksploatacji-czasami lepiej włozyć więcej,aby później mniej płacić, czasami odwrotnie.

Generalnie, na materiałach nie oszczędzałem, ale to też zależy od punktu widzenia np.elewacja z BK jest tynkowana co dla zwolennika klinkieru może być oszcędnością nie do przyjęcia.
Oszczędzam na wykonastwie, ponieważ jestem sam sobie majstrem...

pitbull
24-04-2002, 08:51
Pacul, rozumuje i postepuje podobnie.

Karolina
25-04-2002, 13:41
My oszczędzamy na naszym zdrowiu psychicznym (kiedyś przeczytałam, że połowa budów kończy się rozwodem :smile:). Staramy się wszystko razem omawiać, dzielić obowiązkami i wspierać się wzajemnie. Nie robić wszystkiego samemu kosztem zdrowia. Jak można zlecić zrobienie "elektryki" jednej osobie, która sie na tym zna i wszystko załatwi za nas, to tak robimy. Oczywiście za to dodatkowo trzeba zapłacić, ale czy te 200 PLN nie jest tego warte? Oszczędzamy: czas i własne nerwy.

Monisia
25-04-2002, 16:05
Oszczedzac zaczelismy juz przy zakupie dzalki, tansza-ale tylko pozornie, brak mediow, brak komunikacji jedynie samochod (teraz za to musimy osczedzac na jeszzce jeden samochodzi, chocy najmniejszy). W tej chwili nasz system oszczedzania polega na tym, ze to co mozemy robimy sami - np. wykonanie fundamentu na robociznie zaoszczedzilismy o k4000 do 5000; staramy sie tez negocjowac ceny - wybierac tansze, ale sprawdzone i dobrej jakosci produkty. W tej chwili przygotowujemy sie do zalewania stropu, zobaczymy jak bedzie dalej.

Piotr_PA
26-04-2002, 08:53
Ja sporo zaoszczędziłem na materiale na ściany na cały dom wyniosło 7.000 zł, ale patrząc perspektywicznie uważam, że bardzo dobrze wybrałem pomimo, że materiał nie reklamowany. Ponadto zaoszczędziłem na kolorze ! dlatego, że biały, (wiem niepraktyczny) kolor okien i podbitek był sporo tańczy od np. brązowego.
Krocie natomiast zaoszczędzłem na fachowcach:
1) funamenty wykoapałem i wykonałem sam z rodziną,
2) pomocnicy przy murarzach ja + rodzina,
3) pomocnicy przy dachu,
4) ogrodzenie sam,
5) wylewki.
Nigdy nie liczyłem ale przypuszczam, że na ww. czynościach zaoszczędziłem około 30 tyś zł.

Pozdrawiam
Piotrek

agnes
26-04-2002, 10:05
Z mozliwością oszczędzania jest różnie.Z natury nie potrafię oszczędzać choć mam naprawdę ku temu ogromne zamiary.Narazie/a jest to poczatek budowy/zaoszczędziliśmy na wykopie/znajomy/,na szalowaniu,zbrojeniu,wylewaniu ław /rodzina/.Materiały /bloczki betonowe -szt.1,70zł-naprwdę dobrej jakości mamy od wytwórcy,porotherm 36 szt. za 3,7 zł /,były to najtańsze materiały w okolicy,choc trochę daleko ,a że mało ludzi szuka /naprawdę mało-głównie zlacają to firmom/wydaje mi się to oferta dość atrakcyjna .Najpierw chciałam dach z dachówki ceramicznej lecz zmianiłam zdanie -na dachówkę betonową /oszczędność rzędu ponad 10.000,00 PLn -chyba niemała/Bierzemy materiał bez faktur,robocizna na czarno,do prac nie wymagających fachowości zatrudniamy okolicznych żuli /płacę za wykonaną robotę/wykorzystuję trochę sytuację gosp.-bezrobocie,bo chętnych do takich prac jest wielu za niewielkie pieniądze.Myślę również na czym oszczędzić na poszczególnych etapach budowy,i tak np. mam mało oryginalny dylemat z oknami,drewniane czy plastikowe,a jakie ,czy szprosy...itd.Czasami jednak ,jak to na budowach bywa wyskoczy jakiś niezaplanowany wydatek i to może się pokryć z zaoszczędzoną kwotą /np.warunki atmosferyczne ,deszcz zgotował nam dodatkową robotę -przed wylaniem ław zaczęło lać ,gradobicie itp niespodzianki,wykop sie obsunął,trzeba było go porawiać,tydzień z robota do tyłu i dodatkowe koszta/:smile:

kodi_gdynia
26-04-2002, 11:34
Temat jest na tyle interesujący, że pozowliłem sobie na nieco dłuższą dygresję. Wybaczcie jeśli za długa.


Oszczędzanie to jeden ze sposób dla przeciętnego człowieka na zbudowanie własnego domu.
Tak naprawdę oszczędza się zawsze i wszędzie a większość prac i przedsięwzięć związanych z budową domu skorelowana jest z oszczędzaniem.
Chcąc budować zaczynamy od kupna działki, czasem /tak było w naszym przypadku/ od nabycia projektu architektonicznego.
Zakładając jednakże, że działka powinna być pierwsza zakładaliśmy, iż nie może być duża. Owszem miło mieć hektary za oknem, ale patrząc okiem niepoprawnego realisty od razu rzuca się pytanie: ogrodzić to wszystko. Nasza działka do 500m2 a ogrodzenie to ponad 80m długości. Mając działkę 1000m ogrodzenie przyjmuje już rozmiary 130m2 zakładając, iż działka jest kwadratem. Często jednakże parcele są prostokątne a wtedy ogrodzenie jest o wiele dłuższe.
Jeśli chodzi o naszą działkę to najważniejsze jest jej lokalizacja i „duch miejsca”. Najprzyjemniejsza dla mnie jest myśl, że ok. 0,0000000044 % lądowej części naszego globu stanowi nasz działka – miejsce naszego wypoczynku, spokoju, wolności – wymieniać można w nieskończoność.
Kolejny etap oszczędzania /może i największy/ to wybór projektu. Nikogo nie trzeba przekonywać, że dom mały o zwartej bryle jest tańszy od potężnej rezydencji. Okres gigantomanii mamy już za sobą dlatego rozważnie jest budować dom odpowiedni, dostosowany do własnych potrzeb.
Nasz projekt /jak mówi nasz kolega/ jest dziecinnie prosty. Zwarta bryła, użytkowe poddasze, wymiary po obrysie 9mx9m, dach dwuspadzisty, żadnych lukarn, balkonów itp. i oczywiście żadnej piwnicy oraz garażu. Ile można zaoszczędzić na takim projekcie – sądzę, że bardzo dużo. Technologia budowy prosta jak sam budynek. Gazobeton na zwykłe grube spoiny, ocieplony styropianem. Nie ma tańszej i prostszej technologii. Ten sposób budowania nie wymaga takiej dokładności jak np. budowa ścian jednowarstwowych, dlatego też są to prace które można przy pomocy murarza wykonać samemu.
Do tego dochodzi dach. Zwykły prosty dwuspadzisty a przy tym nieduży. 160m2 to nie to samo co np. 300m2 z załomami. Prostota wykonania, tańsza robocizna, mniej materiału do tego żadnych odpadów, arkusze blachy „same się układają”. Korzyści widać gołym okiem.
Jeśli chcemy oszczędzić nie możemy mieć od razu garażu – myślę, że tylko na razie. Są dwa powody dla których świadomie zrezygnowaliśmy. Pierwszy to mała działka, drugi to finanse. Założenie jest proste najpierw musimy zamieszkać potem będziemy martwić się o samochód. Całe życie stawiam samochód pod „gołym niebem”, dlaczego więc nie mogę czynić tego dalej. W przyszłości chcemy postawić wiatę – lekka i zwiewna konstrukcja, przy tym elegancka i przyjemna dla otoczenia. Ze względu na gabaryty działki nie możemy pozwolić sobie na ciężki betonowy wręcz „muskularny” garaż.

Prace budowlane póki co wykonuję własnymi rękami. Mam pewną wiedzę, sporo czytam, /żona dba o moją lekturę – mówi jak chcesz zbudować to coś musisz wiedzieć i kupuje mi na gwiazdkę 3 budowlane podręczniki dla technikum/ oraz powiem nieskromnie - mam pewne zdolności majsterkowicza i jestem niesamowicie zawzięty.
Ogrodzenie robiłem sam – oszczędzając na robociźnie zdecydowaliśmy się na ogrodzenie z drewna i klinkieru od frontu. Całą zimę robiłem słupki / ciąłem płaskowniki, wierciłem, szlifowałem, malowałem/ szlifowałem i impregnowałem deski a było ich ponad 600 sztuk. Zaoszczędziłem sporo, aż boję się zapytać ile kosztują drewniane i zaimpregnowane sztachety. Ktoś powie cała zima, ile czasu ci to zajęło – zgadza się pewnie dużo, ale lubię takie prace i gdybym nie robił ogrodzenia siedziałbym pewnie przed telewizorem.
Całe ogrodzenie to koszt 4 tys. zł. Gdybym robił z siatki wyszłoby taniej. Dlaczego więc z drewna? Cenimy sobie intymność ponad wszystko. Ponadto drewno to nie to samo co siatka. Chcemy być w pewien sposób oryginalni, przynajmniej u siebie na wsi.
Przeglądałem różne cenniki wykonania ogrodzeń - gdyby robili to fachowcy zapłaciłbym lekko ze 2 tys. za robociznę, dla mnie to bardzo dużo.
Kolejny etap to ławy, ściany fundamentowe oraz podłoga na gruncie. Mam dokładne wyliczenia i wiem, że cały koszt /tylko materiału – robocizny nie liczę/ to ok. 8 500 zł. Patrząc na budowy innych gdzie ten etap to koszt 20 000, 30 000 tys. zł to ogarnia mnie groza. Przy takich kosztach nigdy bym nie zbudował własnego domu. Praca własna do tego pomoc ojca i teścia. Przy tym etapie zrezygnowałem z betonu kręconego na budowie – ławy są zbyt ważnym elementem, aby eksperymentować. Koszt trochę większy, ale pewny materiał do tego szybko i sprawnie wylany.
Kolejne prace jeszcze przede mną. Mam zamiar oszczędzać na wielu rzeczach. Prace murarskie chcę wykonywać przy pomocy murarza samemu – żadnych ekip, tylko wolni strzelcy. Prace dekarskie i instalacyjne są zbyt trudne dla mnie więc pewnie komuś je zlecę. Prace wykończeniowe to własna praca – położenie terakoty, paneli szwedzkich, malowanie – kiedyś już to robiłem – nic trudnego.
Materiały kupuję sam, nigdy nie dam zrobić tego wykonawcy. Zbyt dużo się nasłuchałem by lekką ręką stracić trochę grosza na rzecz wykonawcy.
Co do materiałów wykończeniowych to kupię takie na jakie mnie będzie stać. Chciałbym, mieć np. okna drewniane ale jeśli przyjdzie kupić mi plastikowe – nie będę robił z tego tragedii. Podłogi podobnie - nie mam ambicji, aby mieć koniecznie dechy czy parkiet po 100zł/m2. Będą panele po 30zł/m2 też będzie dobrze.

Oszczędzać można poprzez dobre zaplanowanie budowy. Ktoś kto chce zbudować w jeden sezon niech nie liczy na wielkie oszczędzanie. My zamierzamy zrealizować nasz projekt w 2 no może 3 lata. Mam sporo urlopu, który przeznaczę na wykonywanie prac na budowie. Takie postępowanie ma pełno plusów, ale jest też i minus. Trzeba mieć wyrozumiałą rodzinę. Ja albo jestem w pracy, ale na budowie. Moja rodzina to rozumie i nie ma problemu. Nie wymagam od żony, aby jeździła na plac budowy ze mną i mi pomagała. Nie ma warunków fizycznych do tego rodzaju prac. Sprawdza się za to jako super wyrozumiała żona i matka. Niech każdy zajmuje się tym co robi najlepiej. Ja buduję, żona Beata oprócz własnej pracy zajmuje się domem. Jest trudno bo ja nie mogę poświęcić tyle czasu rodzinie ile bym chciał, ale jest to przejściowy okres, który w końcu się skończy.

Oszczędzam prawie na wszystkim.
Na czym nie oszczędzam – na betonie z wytwórni na ławy i stropy, na elementy nośne w budynku, na stali, więźbie. Nie oszczędzam na kotle gazowym, grzejnikach, ociepleniu i izolacji. Generalnie nie oszczędzam na elementach domu, które sprawiają, że dom jest tani i ekonomiczny w eksploatacji. Nie oszczędzać to nie znaczy mieć gest i szastać forsą. Nie oszczędzać w tym przypadku znaczy zmienić hierarchię : najpierw jakość, potem cena.

Ktoś powie jeśli na wszystkim się oszczędza, realizuje się minimalistyczny projekt to po co w ogóle budować. Ktoś powie dom jest dla ciebie więc nie można tak postępować. Moja odpowiedź brzmi: wychowałem się z rodzicami na 9m2, potem było trochę lepiej - dostaliśmy od „komuny” 3 pokoje tylko dlatego że byłem znerwicowanym dzieckiem, teraz mieszkam z żoną i synem na 33m2 i marzę, aby mieć własny dom i niekiedy nie jest ważne jaki – ważne żeby po prostu był. Obserwuję rodziców mają to swoje mieszkanie i widzę, że nie są do końca szczęśliwi. Mama często mówi o przeprowadzce, ale wiadomo że wraz z wiekiem taką decyzje coraz trudniej podjąć. Irytują ich sąsiedzi, brudna klatka schodowa i dokuczliwy hałas zewsząd.
Jestem przed trzydziestką i wiem jedno, że nie chcę dalej mieszkać w tak małym mieszkaniu, gdzie przewracamy się o własne nogi. Budowie domu towarzyszy radość i satysfakcja bo dla mnie oprócz wspaniałej rodziny realizacja budowy domu to największe osiągniecie życiowe.
Moja filozofia na własny domek jest jak filozofia własnego samochodu: wolę mieć choćby „malucha” i jechać nim do pracy niż stać na przystanku i być uzależnionym od komunikacji publicznej.

Działka kosztowała nas 20 000 zł.
Ogrodzenie 4 000 zł.
Stan zero 8 500zł.
Surowy zamknięty ok. 35 000 - 40 000zł
Wykończenie 60 000 zł
Całość planuję zmieścić w 120 000 zł
Czy się uda – zobaczymy – trzymajcie kciuki.

Pozdrawiam

agnes
26-04-2002, 11:51
Bardzo emocjonalnie podchodzisz do tego przedsięwzięcia.ja miałam to samo na początku,teraz troche to ostygło i dobrze,bo realniej patrzę ,ale mam zamiar wybudować się w jeden sezon,ze względu na ...tak na oszczędność.W moim przypadku czas to pieniądz.Narazie wynajmuję mieszkanie,sporo płacę i to jest dobry bodziec.A robotnicy i tak biorą od wykonanej pracy,więc dla nich lepiej,szybciej zrobią i szybciej dostaną pieniądze a ja będę miała szybciej wybudowany domek ,na czym mi zależy.stan zero wyjdzie mi gdzieś 10 tyś zł. a fundament mam naprawdę skomlikowany i rozległy -w projekcie jest to domek parterowy o powierzchni 128 m2 z nieużytkowym poddaszem,które kiedyś zaadoptuje i powierznia bedzie koło 200m2-ale to przyszłość.

Wowka
26-04-2002, 12:42
Niestety nie zawsze można oszczędzić na robociźnie zatrudniając "fachowców na czarno". Dotyczy to zwłaszcza prac bardziej zaawansowanych technicznie. Spotkałem się z wykonawcami którzy proponują, że wykonają prace bez rachunku w zamian za to nie policzą 7% Vat. Pozostaje tylko pytanie jak się zachowają w wypadku reklamacji.

HARY
26-04-2002, 13:06
Do Kodi_Gdynia, popieram Twoje stanowisko. Nareszcie znalazł się ktoś kto potrafi dużo rzeczy zrobić sam. My jesteśmy małżeństwem które ciągle coś u kogoś remontuje albo komuś pomaga. Już wiemy że, do wielu prac mamy bardzo dużo chętnych. Wiem też że, będziemy potrzebować murarza do ścian i zlecimy zrobienie dachu. Pozostałe prace wykonamy sami lub z pomocą znajomych. A tak poza tym uwielbiam wszelakiego tego typu roboty, jestem w swoim żywiole.

agnes
26-04-2002, 13:50
A jak się zachowują w czasie reklamacji firmy? Czy tak łatwo coś od nich wydębić?Fakt -można swojego dochodzić droga sądową ,ale to również koszty i ...co tu dużo mówić nerwy,a i tak nie daje to gwarancji wygranej.Robotników na czarno należy "fachowo" przypilnować i zapłacić po odbiorze .Tutaj to oni ryzykują,czy dostaną godziwą zapłatę czy nie i się postarają.

Wowka
26-04-2002, 15:36
Droga Agnes.
W innym wątku opisałem przypadek postawienia przez firmę budowlaną kominka za 25000 zł. na podłodze gdzie pod wylewką był styropian. Poszkodowanemu opłaciło się dochodzić strat w wys. 10000 zł. na drodze sądowej.
Powtarzam, że moja wypowiedź dotyczyła prac zaawansowanych technicznie.Tak więc nie wyobrażam sobie zlecenia wykonania więźby dachowej czy też np. instalacji C.O bez gwarancji wykonawcy.
Nie bez znaczenia jest także możliwość odliczenia wydanej kwoty od podatku. (doskonale zdaję sobie sprawę, że kwota limitu odpisu jest często mniejsza od poniesionych nakładów)

Rafter
30-04-2002, 19:53
On 2002-04-23 09:27, yemiołka wrote:
na razie oszczędzam na marzeniach [jednak w salonie nie zmieści się stół bilardowy :smile:]; na tym, że pewne rzeczy realizowane są "społem" - tj. media, droga - to zalety budowania nie na odludziu; na wykończeniu na pewno!! [lubię samoróbki, przemalowane graty, rzeczy z duszą z odzysku, szerokie horyzonty dla fantazji....]; najwięcej póki co - na braku snobizmu :smile:;
przestanę oszczędzać, gdy zacznę kupować cegły...:lol:

Yemiołka!
Dom bez stołu bilardowego (choćby 7 stopowego) to nie dom.
Ja dam taki stół na nieużytkowym poddaszu. Będzie tylko dla nas.

Rafter
30-04-2002, 20:11
Na dzień dzisiejszy mogę od ręki odpowiedzieć na czym oszczędzaliśmy. Doszliśmy do stanu surowego otwartego.

1. Kupując projekt D-08 bez zbędnych "wynalazków". Bez piwnicy i piętra. Więc na pewno na wielkości domu.

2. Na materiałach do stanu surowego nie oszczędzaliśmy, bo z czego dom zbudowany to taki będzie w eksploatacji, natomiast ostro się targowaliśmy w okolicznych składach budowlanych uzyskując satysfakcjonujące ceny na materiały.
Robiliśmy oszczędności zmieniając trochę projekt. Likwidacja drzwi wyjściowych z łącznika kuchnia-garaż na taras daje oszczędność na drzwiach, ociepleniu domu, ustawności pomieszczenia i tarasu. Garaż bez okien to znów oszczędność i pewność, że nikt nieproszony nie będzie podglądał co jest w środku. Gdzie tylko można było upraszczaliśmy wykonanie

3. Na materiałach wykończeniowych nie będziemy za bardzo oszczędzać tam gdzie nie można.
Funkcjonalność i oszczędność w eksploatacji jest celem nadrzędnym i na tym nie warto oszczędzać. Nie żałowaliśmy sobie gniazdek elektrycznych i oświetlenia, łącznie z wyprowadzeniem elektryczności na zewnątrz budynku. Podłączyliśmy prąd do bramy, której jeszcze nie ma. Zamierzamy dać podgrzewany podjazd (Murator 01/2002 "Sprytne kable"). Kupiliśmy już grzejniki i komplet baterii GROHE do obu łazienek w promocji. Piec CO też będzie z wyższej półki. Tak jak okna i ocieplenie budynku. Na tym nawet powinno się ustawowo z PN zakazać oszczędzania.
Szerokie drzwi wprawdzie trochę droższe zapewnią na pewno wygodne przenoszenie i przesuwanie mebli. Nie ma nic gorszego jak gimnastyka z meblem, żeby go wstawić do pokoju albo go stamtąd wynieść.
Natomiast oszczędzimy na pewno na tynkach tradycyjnych w środku zamiast droższych gipsowych. Oszczędzimy na wyposażeniu kuchni. Nie będzie blatów z Corianu po 3000 zł za metr. Parkiety nie będą z drewna egzotycznego.
Troszkę zamierzamy poszaleć w łazience, ale to już dla naszego komfortu i spełnienia długoletnich marzeń.

4. Na wykonawstwie na pewno oszczędziliśmy nie biorąc rachunków od ekipy (ukłon w stronę pana ministra Belki i jego pazerności na VAT). Można to było zrobić, bo to sąsiad teścia i znają się od 20 lat. Wiedzieliśmy więc, że to nie jest ekipa, która zrobi, spartoli i szukaj wiatru w polu. W ekipie był cieśla i zrobił dach. Grzebał się, miał przerwę 5 dni na uzupełnienie zawartości etanolu w organiźmie, ale inspektor nadzoru widząc jakość pracy radził przeczekać i dobrze zrobiłem. Dach jest pięknie zrobiony (na razie pod papą).

5. Rozciągnięcie budowy w czasie na pewno nas czeka. I to na 4-5 lat. Mimo wszystko, że zarabiam sporo wyżej niż średnia krajowa nie mamy zamiaru oszczędzać na wszystkim kosztem domu. Fundamenty zostały wylane jesienią 2000 a w tym roku dużych robót nie planujemy. Podłączymy wszystkie media, zrobimu jakieś instalacje i może damy tynki.

Planujemy, że dom D-08 będzie w sumie kosztował 270 000,00 zł (wliczając wszystko od zakupu projektu razem z kosztami urzędowymi typu mapki, geodeci, zezwolenia, projekty przyłącza itp.) Do dzisiejszego dnia wydaliśmy 118 tysięcy złotych. Aha, jeżeli odliczymy zwrot za ulgę to wyjdzie mniej o 35 tysięcy. W sumie 235 000,00 zł. Działkę 931 m2 kupiliśmy w lutym 1998 roku za 21 000,00 zł. W sumie za całość może dużo może mało, ale wychodzi około 2000 zł za metr powierzchni mieszkalnej (bez garażu, poddasza nieużytkowego, pomieszczenia gospodarczego)

Ściany są zbudowane z pustaka ceramicznego MAX z Plecewic stawianego w poprzek (grubsza ściana to cieplejsza ściana).
Dach na razie pokryty papą z pełnym deskowaniem. Dach pokryjemy blachodachówką. Ceramiczny owszem ładny i solidny ale nas na to nie stać. Znajomy kryje miedzią, ale my w ogóle nie poruszamy takiego tematu.

Standard planujemy średni, gdzie można oszczędzimy, a gdzie nie można i nie należy oszczędzać damy z górnej pólki.

I JESZCZE ISTOTNA SPRAWA. NIE DALIŚMY SIE PODPUŚCIĆ NA PODWYŻSZENIE GORY I ZROBIENIE UŻYTKOWEGO PODDASZA.

MUSIELIBYŚMY:
- ODDAĆ CZĘŚĆ POWIERZCHNI Z PARTERU NA SCHODY
- WŁOŻYĆ KUPĘ KASY W WYKOŃCZENIE GÓRY
- ZROBIĆ TAM PARKIETY, INSTALACJE CO I ELEKTRYCZNĄ
- ZROBIĆ DOCIEPLENIA I LEPSZE OKNA

KOSZT CEGIEŁ NA PODWYŻSZENIE BUDYNKU TO PRYSZCZ PRZY RZECZYWISTYCH KOSZTACH ZAGOSPODAROWANIA PODDASZA.

Luśka
02-05-2002, 20:48
Bardzo podoba mi się to, co napisał Rafter. Trzymam kciuki, żeby Ci to wszystko wyszło tak, jak planujesz! Ja też uważam (po przeanalizowaniu cen materiałów i robocizny), że za ~2000 zł/m2 można mieć dom w przyzwoitym standardzie na wiele, wiele lat!

Rafter
03-05-2002, 00:24
On 2002-05-02 20:48, Luśka wrote:
Bardzo podoba mi się to, co napisał Rafter. Trzymam kciuki, żeby Ci to wszystko wyszło tak, jak planujesz! Ja też uważam (po przeanalizowaniu cen materiałów i robocizny), że za ~2000 zł/m2 można mieć dom w przyzwoitym standardzie na wiele, wiele lat!


Brawo Luśka, ja jestem biedny miś (Jagi Babu) i muszę oszczędzać każdą złotówkę. Ale dobije do końca choćby za 4 lata. Pozdrawiam

helism
23-05-2002, 17:51
My zaczęliśmy oszczędzać na etapie projektu. Wybraliśmy projekt gotowy (D-21). Garaż oddzielnie - można go zbudować później.
Działka ma 2300m2,ale kosztowała 25 000 zł. Chcieliśmy mniejszą, ale wychodziło stosunkowo drożej. Nasza nie jest w całości budowlana. No i jest na wsi.
Potem oszczędzaliśmy na materiałach kupując tam gdzie taniej. Zrezygnowaliśmy z dachówki idąc na kompromis - blachodachówka. Wyszło taniej na drewnie, pokryciu i robociźnie (znajomy teścia miał dług wdzięczności i dach o pow. 230 m2 położył za 1500 zł).
Gdzie się da bierzemy bez rachunków jeżeli zaoszczędzimy na wacie, głównie robociznę, ale czasem też materiały.
Na szczęście mamy znajomego, który pracuje w branży budowlanej i do kolejnych etapów poleca nam w miarę tanich i solidnych fachowców. Taki znajomy to skarb. Po wprowadzeniu jego zdjęcie chyba oprawimy i powiesimy na honorowym miejscu.
Nie oszczędzamy na komforcie. Zafundowaliśmy sobie ogrzewanie podłogowe. I raczej nie zamierzamy kupować nic tymczasowego, tylko docelowe wyznając zasadę, że nie warto płacić dwa razy.
Drzwi do piwnicy np kupiliśmy stalowe Hormanna i już zdały egzamin. Kilka miesięcy po ich zamontowaniu urwał nam się licznik wody i mieliśmy pół metra wody w piwnicy. Drzwi obite blachą na ramiaku drewnianym już nadawałyby się do wyrzucenia, a te wytrzymały.
Nie będziemy mieć też paneli, tylko parkiet czereśniowy. Znajomy przywiózł go maluchem z parkieciarni odległej o ponad 100 km, bez rachunku (61 zł/m2).
Co się da staramy się robić sami.
Budujemy już 2 lata (przeprowadzka w tym roku). W jeden sezon chyba nie dałoby się zaoszczędzić.
Słowem staramy się oszczędzać, ale rozsądnie nie popadając w skrajności, bo
CO TANIE TO DROGIE.

beata
24-05-2002, 10:05
u nas było podobnie do większości osób, które budują systemem gospodarczym. Czyli najpierw działka w miarę tania, ale ze względu na pracę oraz dzieci małe ( na razie jedno, w przyszłości drugie) musiała to być lokalizacja najdalej na obrzeżach miasta. Udało się kupić siedliskową, w porównaniu do cen budowlanych w naszym mieścieto bardzo tano.Potem projekt, w miarę tani do wybudowania, oczywiście z projektów gotowych. Wybraliśmy Biankę z firmy Archeton, po naszych przeróbkach koszt to 2500 zł.Dom mamy nieduży z częścią dzienną na parterze +użytkowe poddasze, czyli sypilnie, garaż w bryle domu, razem 140m2powierzchni użytkowej.Budowę prowadzi nasz kuzyn, któremu zapłacimy nieporównywalnie małe pieniądze niż firmie.Firma kładła nam dach, ale też niedrogo nam wyszło. Naszym atutem jest szukanie możliwie dużo wykonawców,od których porównując ceny wybieramy niedrogiego ale DOBREGO. Jak na razie nie mieliśmy problemów, wręcz przeciwnie jeszcze nam doradzili jak zrobić , aby było lepiej.Na materiałach nie oszczędzaliśmy, jedynie to zamiast ceramicznej dachówki wybraliśmy cementową, też jest ładna, a dużo tańsza.Będziemy oszczędzać na wykończeniówce poprzez rozciągnięcie robót w czasie- do wporowadzenia tylko to co najpotrzebniejsze, resztę w miarę możliwości podczas mieszkania. No i oczywiście większość prac wykończeniowych zrobi mój mąż. Co w porównaniu do cen robocizny, to bardzo zanczny koszt. Naszym dużym problemem są urzędnicy, niestety załatwienie w naszym mieście czegość graniczy z umiejętnościami fakira.
Pozdrawiam wszystkich budujących.

sebo
27-05-2002, 14:22
Ja w ramach oszczędności zbudowałem z teściem kominy Schiedel'a.
Jeszcze stoją :smile:
Dowiadywałem się u ekipy budowlanej o koszt robocizny.
Jeden komin - 700 zł z obróbką.

tomgor
27-05-2002, 16:29
Potwierdzam! Sebo zbudował sam kominy i dzisiaj przejeżdżałem obok Seba domu u rzeczywiście jeszcze stoją.

franekF
12-06-2002, 14:13
On 2002-04-22 15:33, buber wrote:
Oczczędzam na robociźnie staram się nauczyć wszystkiego sam i następnie zrobić to co mogę według starego przysłowia nie święci garnki lepią. Fachowiec to też osoba która się tego nauczyła oczywiście są prace które musi wykonać fachowiec bo ma specjalistyczne narzędzia.

Boję się tak oszczędzać! Ani na materiałach ani na robociźnie staram się nie oszczędzać. Nie znam sie na budowaniu, nawet po przeczytaniu kilku roczników Muratora. Wole wybrać dobrego fachowca (nawet niech będzie drogi) i sprawdzone materiały. Nie stać mnie na eksperymenty. Zamiast po robocie jechac na budowę i samemu stawiać mury, biorę dodatkową fuchę i zarabiam na to, by mury postawił murarz. Na to samo wychodzi. Niech domy stawia ten, który się na tym zna, przynajmniej się na głowę nie zawali.
Chylę czoła przed wszystkimi domorosłymi budowlańcami za ich upór i odwagę, a lektura postów wskazuje, że jest ich zdecydowana większość.

Inna sprawa to prace wykończeniowe. To można, a nawet trzeba zrobić głównie samemu!

pawpiwo
25-06-2002, 12:41
Uważam, że można wybudować sie za naprawdę niewielki pieniądze. Swój dom wybudowałem według projektu Muratora D04. Chwalę sobie bardzo ten projekt autorstwa pana Kowalskiego. Oszczędności szukałem przede wszystkim w robociźnie. Zmieniłem w tym domu konstrukcję dachu na dach dwuspadowy. Doprojektowany został garaż, obecnie całkowitej powierzchni mam okolo 110m kw. Zrezygnowałem z poddasza uzytkowego, zastosowałem kratownicę, zamieszczona jako opcja w projekcie. Dużo prac na budowie wykonałem samodzielnie, myślę ze ostateczny koszt budowy nie powinien przekroczyc 80 000 zł. pozdrawiam

ewa
25-06-2002, 14:32
Są oczywiście prace do których lepiej wziaść fachowców. Jednak niektóre prace jak się uprze to można zrobić samemu. Oczywiście trwa to dłużej ale z drugiej strony zrobione jest dokładniej. Nie wiem czy którakolwiek ekipa bawiłaby się z naszymi kominami. A tak są idealnie postawione a w kieszeni ponad 2000. To samo z kanałami nadmuchowymi. Trwa to może długo bo praca po pracy ale za to oszczędzimy dobre kilka tysięcy. Jak na razie ekipy braliśmy do wymurowania ścian, stropu, całego dachu, kanalizy pod posadzką, oczyszczalni, zamontowania okien (dłuższa gwarancja). Reszta prac już we własnym zakresie. Potrwa to może dłużej ale znając ceny w okolicach Trójmiasta nie ma się nad czym zastanawiać.

Baska
25-06-2002, 16:54
Podobnie jak FranekF wolę nie oszczedzac na konstrukcji i stawiam na facetów co to znają się (podobno) na budowaniu. Czytam jednak Muratora, zeby po pierwsze, nie wyjsc na kompletną blondynke, a po drugie, zeby ci wspaniali meżczyźni nie mogli wstawic mi każdego przysłowiowego kitu.
Pierwszą oszczędnością był dla mnie zakup projektu gotowego - malego domku o prostej bryle i nieskomplikowanym dachu. Niestety, musze wyznac, że na tym kończy się moje oszczędzanie. Ten dom to mój wymarzony kąt na świecie, nie chcę wiec budować ciągle kontrolując wydatki. Trudno! Będę czekać rok-dwa dłużej, ale będzie taki, jaki chcę! I ruszam zarabiać dodatkowe pieniądze.

Maco
25-06-2002, 17:20
Ilość włożonej samo-pracy na własnej budowie zależy od wielu czynników. Po pierwsze jak ktoś się nie zna albo nie ma przysłowiowej smykałki czy złotej rączki to niech zapomni (znam facetów, którzy dxzwonili po ekektryka żeby mu bezpiecznik wymienił...).
Ale jak ktoś ma smykałkę to już może pewne rzeczy zrobić sam (bądź z rodziną). I tu dochodzi taki atut, że jak się robi dla siebie to się wkłada o wiele więcej serca i dokładności niż ekipa (no, serca na pewno bo można pewnie znaleźć dokładną ekipę). Wydaje mi się, że ten sposób jest popularny u nas bo cały czas nie ma (jak by tu powiedzieć) pewnej kultury wykonastwa. Firm jest mnóstwo i bardzo często o ich jakości (albo raczej jej braku) dowiadujemy się na własnym ogródku.
Ja na przykład bardzo lubię majsterkować i wolę w wolnych chwilach coś robić w domu niż brać dodatkowe zajęcia w pracy.

Oczywiście elementy konstukcyjne i "niebezpieczne" typu prąd, gaz, woda,... należy oddać specjalistom. Jestem przekonany (na razie wybieramy projekt), że jest dużo prac "bezpiecznych", które można wykonać równie dobrze jak ekipa (na pewno dłużej) i przez to zaoszczędzić na kosztach.

Baska
25-06-2002, 17:56
Maco,
pomalowanie ścian, zamontowanie półki, wymiana bezpiecznika itp. to sprawy, który prawie każdy potrafi zrobić. Lepiej bądż gorzej (z tym bezpiecznikiem to lepiej lepiej). Wykończenie wnętrza domu rzadko powierza się jakiejś firmie czy wykonawcy, tym bardziej że urządzanie to fajna zabawa. Zresztą człowiek wprowadza się do domu najczęściej zanim jest on wykończony. I ostatnie prace i tak dłubie sam.
Oszczędzanie to dla mnie dobry wybór projektu, negocjowanie cen materiałów, zaufana ekipa i jej kontrola. Nie oszczędzam na konstrukcji, instalacjach czy nawet montażu okien. Zarabiam pieniądze, bo to umiem, nie buduję, bo się na tym nie znam.
Oszczędzanie to dla mnie wybór między np. klinkierem a piaskowcem. Co położyć na cokole? Jeśli oszczędzasz -klinkier. Co zrobić jeśli Ci się on nie podoba a piaskowiec jest drogi? Ja wybieram piaskowiec i biorę fuchę, by móc za niego zapłacić. Dlatego mówię, źe nie oszczędzam.

yemiołka
11-07-2002, 16:55
On 2002-04-30 19:53, Rafter wrote:

Yemiołka!
Dom bez stołu bilardowego (choćby 7 stopowego) to nie dom.
Ja dam taki stół na nieużytkowym poddaszu. Będzie tylko dla nas.


a wiesz, że nam się stół chyba zmieści na tarasie? :smile:

Jola_
14-08-2002, 16:26
Na razie nie mieliśmy okazji oszczędzać. Podstawa i konstrukcja domu musi być solidna. Oszczędności zamierzamy poczynić na etapie wykończeniówki, tu będzie pole do popisu dla mojego męża, który lubi majsterkować. Oczywiście nie mówię o instalacjach, na których również nie będziemy eksperymentować.

kodi_gdynia
16-08-2002, 08:19
Właśnie skończyłem stan zero. Ławy fundamentowe, ściany fundamentowe, izolacje przeciwwodne i termiczne + płyta betonowa na gruncie - całość 8.000 zł, w tym robocizna 240zł za wymurowanie ścian fundamentowych i 170zł za zdjęcie humusu. Oszczędność poprzez własną pracę.
Pozdrawiam

16-08-2002, 09:40
kodi, ale cena za wymurowanie?!
kto tak muruje. :smile:

kodi_gdynia
16-08-2002, 10:37
Opal - tak muruje znajomy murarz mojego teścia z Torunia. Wymurowanie 670 bloczków zajęło mu 1,5 dnia tzn 20h. On murował, ja lałem zaprawę na bloczki, teść wyrabiał zaprawę w betoniarce. Robota szła szybko. Koleś wziął 10zł/h. Wkurzają mnie stawki murarzy np. 3000zł za ścianki + wykopy + coś tam jeszcze. Jak się policzy to przez ilość godzin to wychodzi że zarabiają po 30-40zł/h. Kurde kto to widział. Ja po studiach zarabiam grosze, poniżej 10zł/h. ten świat powalony jest do góry nogami.

16-08-2002, 10:44
tylko pogratulowac, ze udało ci sie tak to załatwic :smile:
pozdro

Macias
16-08-2002, 11:07
Ach gdybym ja mial tak w rodzinie jakis murarzy, dekarzy kogokolwiek. Ile mozna zaoszczedzic. A tak trzeba placic znacznie wiecej.
maciej

Jola_
19-08-2002, 09:18
Niestety, w mojej i męża rodzienie tylko my mamy po dwie prawe ręce, reszta ma wszystkie lewe. Historia zna takie przypadki. Dlatego musimy pracować, żeby inni mogli też zarobić. Ale następny etap - praca własna.

kgadzina
10-09-2002, 11:50
A ja mam dwie prawe ręce i niestety, mnóstwo rzeczy, które mógłbym robić sam - musiałem powierzyc fachowcom. Tak to jest gdy się pracuje do późna, niemniej jednak należy sie cieszyć, że ma się gdzie pracować i można zarobić na to, żeby budowanie robili fachowcy. Na szczęście wprowadziliśmy się na parter juz po 1,5 roku od pierwszego ruchu koparki i prace wykończeniowe to jest to co "tygrysy" lubią najbardziej. Sam wykańczam poddasze, sam ocieplam dom i (chyba) sam zrobię tynki zewnętrzne. Na pewno sam zagospodaruję ogród. Takie oszczędności na wykończeniówce to jedna strona medalu, a druga to decyzja, że budujemy dom bez piwnic. Z garażu nie chcieliśmy zrezygnować, bo kto raz ma garaż (nawet pod blokiem) ten trudno z niego rezygnuje - wiadomo komfort. Bez drapania szyb o poranku, czy martwienia się czy rano auto odpali, czy nie. Za to niechcący nad garażem wyszedł mały skośny stryszek, na którym pochowamy różne rupiecie po budowie - jakieś rury, krzywe deski i wszystko to co szkoda wyrzucać bo jeszcze może się przydać. To ma swoje plusy, bo nie zagraca się samego garażu, a nie trzeba budować dodatkowego lamusa czy drewutni na działce. Nie oszczędzaliśmy za to na rzeczach, które zostają w domu na trwałe - pustaki, beton z wytwórni, papa na fundamencie. Czuję się mocno związany z frankiemF i Baśką, natomiast duży respekt czuję dla kodiego_gdynia. Chyba nie potrafiłbym tak jak on zrobić mnóstwa murarki, ciesielki i tego typu rzeczy sam z takim zaparciem. Cieszy mnie najbardziej, że moja rodzina MIESZKA U SIEBIE a nie w bloku z wrzeszczącymi sąsiadami za ścianą.

kodi_gdynia
10-09-2002, 13:35
Chłopie jaki respekt. Zazdroszczę Ci, że już mieszkasz a to że wykonuję wiele czynności sam to spowodowane jest sytuacją głównie finansową. Ale jesli ktoś już wchodzi na tę ścieżkę to nie powinien z niej tak łatwo schodzić.
Pozdrawiam

13-11-2002, 21:09
Na całości nie oszczędzałem-wolałem bez nerwów i utraty siły wybudować dom.Natomiast jedną dobrą oszczędnością, którą dokonałem było ogrzewanie.Miałem zrobić ogrzewanie gazowe-albo ciągnąć 300metrów rurę z gazem,albo zrobić gaz z butli.Kupe kasy,problemów,kotłownie itp.Znajomy polecił mi promienniki sufitowe i zapłaciłem za zakup mało-montaż sam można było wykonać i z eksploatacji jestem bardzo zadowolony.MAM OSZCZĘDNOŚĆ NA LATA!!!Nie robię żadnych przeglądów itp.Za dom 90m2 płacę miesięcznie 285zł w okresie grzewczym.
Gościu, który sprzedaje i doradza te promienniki-e-mail:[email protected]

14-11-2002, 10:57
Największe oszczędności są na robociźnie własnej; tzw. fachowcy niezwykle się cenią, często bezpodstawnie. Mój mąż to zdolny facet, więc mnóstwo zrobił, np. gipsówki (ponad 400m2), ścianki z pustaków szklanych, panele; jak czegoś nie był pewien, szukałam literatury. Pomagał nam teść, prawdziwa złota rączka. Jak ktoś jest zdolny, to zbuduje dom za 120 000. Nawet 120m2. A ile satysfakcji!

wojptak
15-11-2002, 14:10
Głównie oszczędzaliśmy na fachowcach., większość prac zrobiliśmy we własnym zakresie (systemem gospodarczym).

ipm111
15-11-2002, 15:48
W przyrodzie nic za darmo. Oszczędzanie wymaga pracy i kosztów. Wymyśliłem narzędzie do robienia oszczędności minimalnym kosztem. Żeby nie było reklamy nie podam adresu strony, chyba że ktoś chce prywatnie [email protected].
Moje rozwiązanie pozwala na napisanie informacji, że poszukujemy jakiegoś towaru czy usługi. Takie zapytanie ofertowe jest automatycznie kierowane do firm, które mogą spełnić daną potrzebę. Nam oczywiście zależy na odpowiedziach, więc aby mogli je nam odesłać, trzeba podać adres e-mail. Można też podać ten adres, a nawet tel. kom. w treści ogłoszenia.
Dla osób prywatnych taka opcja jest oczywiście ZA DARMO.
Z rozwiązania skorzystało już b. dużo osób. Oszczędności sięgają średnio 15%, ale widziałem już nawet 60-cio procentowe obniżki na piece grzewcze. Cement po 167 zł za t. i inne cudeńka. Najciekawiej jest przy oknach bo jest b. dużo oferentów i zapytania mogą być konkretne.
Dla mnie - po części obserwatora z zewnątrz - obserwacja procesu kupowania w tej skali, jest bardzo interesująca.
Te 15% średniej oszczędności obowiązuje w stosunku do cen uzyskiwanych po rabatach w hurtowniach.
Warunkiem powodzenia takich zapytań jest maksymalne ich ukonkretnienie - chodzi o to, aby pytany był w stanie przygotować precyzyjną odpowiedź.

Missia
19-11-2002, 16:25
nasza strategia jest nastepująca:
- najtańsi ,ale sprawdzeni wykonawcy pod nadzorem dobrego Architekta, doświadczonego na budowach - oszczędność olbrzymia
- kupujemy najlepsze materiały walcząc o największe upusty (w ten sposób mamy np. ceramikę Robena na dachu w cenie Brasa)
- do budowy domu podchodzimy twórczo kierując sie wyobraźnią (nigdy nie wierzymy fachowcom, którzy mówią, że tak musi być bo w 90% wcale tak być nie musi)
- na każdym etapie staramy się przewidzieć dalsze kroki budowy, żeby nie robić dwa razy tych samych prac.

mironmk
20-11-2002, 11:12
Czytam w/w posty i zastanawiam się, czy ja w ogóle oszczędzam? No bo tak, czy budowa siłami własnymi to oszczednośc? Moim zdaniem nie, jeśli wujek jest murarzem, a teść dekarzem, a inwestorzy po technikum budowlanym. To raczej zlecenie prac na zewnątrz byłoby rozrzutnością. Jeśli nie jest się z rodziny budowlanej, to moim zdaniem oszczędności tego typu (na etapie stanu surowego) są minimalne. Stan surowy mojego domu 200 m kw. z poddaszem użytkowym i garaż wolnostojący + pom. gosp. 45 m kw. kosztował - tylko robocizna - 24 000 zł - z tego wiekszość to dach, budowa filarów i kominów. Nie wyobrażam sobie, żebym mógł na tym etapie wykonać cokolwiek sam, a jeśli to ile możnaby oszczędzić: zdjęcie humusu 600 zł - widząc tę masę ziemi zajęłoby mi to chyba z tydzień. Wątpię, aby moje asystowanie wykonacom na budowie spowodowało obniżenie i ich wynagrodzenia. No i co najważniejsze, stan surowy powstanie w trzy miesiące i nie moge powiedzieć, że traciłem czas dla rodziny (córeczka ma 2 lata) i zawalałem pracę (poza tel. i internetem) - co dla mnie jest b. ważne. Tak więc jedyne oszczędności to: działka, trochę dalej, ale taniej, projekt, w miarę prosty, choć z wykuszami, i rozsądek w doborze materiałów. I naprawdę chciałbym oszczędzić każdą złotówkę.
Ciekawe jak to będzie z wykończeniem.
mironmk
PS.
Rozmawiałem z kolegą, który twierdził, że buduje oszczędnie, ale przy porównaniu wydatków nie było żadnej różnicy.

Gajka
21-11-2002, 10:18
Nasze oszczędności:
wielkość działki; mniejsza niz marzyłam :sad:
projekt domu; niezbyt skomplikowany i metrażowo dużo mniejszy anizeli w marzeniach :sad:

To pierwsze "cięcia" na drodze zwanej "budowa domu marzeń",
aczkolwiek, jestem szczęśliwa, że mam swój kawałek ziemi na tej
planecie :smile: i będzie dom, który podoba sie nam wszystkim w rodzinie :smile: Zmieścimy sie bez problemu :lol:

Kolejna oszczędność przy fundamentach: kopanie we własnym zakresie, zaprzyjaźniony murarz, nie "zdarł" z nas skóry :grin:

Wkrótce będziemy kupować materiały na cały dom, liczymy na spore
upusty w grudniu :razz:
Mamy ekipę do budowania stanu surowego po przystępnej (dla nas) cenie.

Wiemy, że sporo zaoszczędzimy na robociźnie ( w póżniejszych etapach), poniewaz mój Gajus "złota raczka" wiele potrafi i umie zrobić.

Pozdrawiam

Marcin Nocun
02-04-2003, 00:21
NIE oszczędzam na telefonie i wyszukuje najtańszych i korzystnych ofert na dobry materiał (do materiału podejście racjonalne „bardzo tani jest podejrzany). Oszczędzam na niektórych praczach np. ułożenie stropu teriva zajęło nam (ja, ojciec, teść i szwagier) cztery dni, a fachowcy chcieli 11000. Poza tym oszczędności szukam wszędzie (może LOTTO)

02-04-2003, 11:00
Moim zdaniem oszczędzać powinno się zacząc już na etapie wyboru projektu. Rozumiem,że mieszkając w bloku lub bardzo małym mieszkaniu, w momencie podjęcia decyzji o budowie nasza wyobraźnia zaczyna "szaleć" i wymyślamy "pałace", "dworki" itp. Tak naprawdę potem przekonujemy się , że można wygodnie i komfortowo funkcjonować na znacznie mniejszej powierzchni ( nie mówiąc już o sprzątaniu tych metrów i ogrzewaniu ich).
My oszczędzaliśmy juz właśnie na etapie wyboru projektu
który jest bryłą zwartą, dach prosty dwuspadowy, parter strefa dzienna i poddasze - nocna. Projekt był dobrze przemyślany tzn. drzwi tylko tam gdzie są faktycznie potrzebne(znam ludzi którzy
zamontowali drzwi np do kuchni i są one "nieużywane" bo klidują z wyposażeniem kuchni)Przez to że jest ich mniej mogliśmy sobie pozwolić aby były ładne i porządne drewniane i malowane fabrycznie. Przemyślany projekt to również dobrze rozmieszczone pomieszczenia, gniazdka elektryczne itp aby potem nie musieć kuć i przerabiać czyli nie robić dwa razy jedego.
Życze powodzenia przy budowie i oszczędzaniu. aga

ipm111
02-04-2003, 19:26
Fajnie, że ten wątek wrócił. Nawet nie wiecie jak wiele nieefektywności jest w każdej budowie w Polsce. Zajmuję się profesjonalnie od ponad 12 lat oszczędnościami na różnych polach - teraz robię w budowlance.
1. Projekt - w każdym budynku są "wprojektowywane" materiały, za które architekci mają prowizję od producentów - później ta prowizja jest w cenach materiałów.
2. Koszty wyszukania najtańszych i przyzwoitych dostawców materiałów i usług budowlanych wcale nie są takie wysokie aby przekraczały uzyskiwane oszczędności, z tym, że jeśli chcecie używać do tego celu telefonu to nie jest to najtańsza możliwość. Według moich obliczeń cała budowa może pochłonąć nawet 2000 - znam tańsze metody. Ogólnie bez problemu można znaleźć 10% oszczędności na bezpośrednich kosztach zakupu materiałów, w usługach może być różnie. A widziałem złote strzały po 50-60%.
3. Jest sporo ciekawych technologii budowy domów, które nie mogą się przebić na rynku, bo lobby producentów, blokuje je poprzez swoje wpływy w wielu mediach - niestety mam wrażenie, że także w Muratorze - bo skąd byłby "Dom Dostępny" za 450 tys. zł.
4. Presja na obniżanie kosztów jest słuszna bo podniesie popyt, to pobudzi produkcję i spowoduje dalszą obniżkę cen. Niestety w obecnym stanie presja na obniżkę cen przybrała skrajną formę niepłacenia.
Na polu obniżania kosztów służę wszelka pomocą.

04-04-2003, 15:13
No cóż, nie na wszystkim da się zaoszczędzić. Najwięcej oszczędności przyniosły mi telefony do dostawców i negocjacje. Potrafią trochę obniżyć cenę. Kolejna sprawa - to zamawianie towarów w martwym sezonie, czyli zimą. W ten sposób zamówiłem okna (spółdzielnia z Forumowiczami), wkład kominkowy. Oszczędności to ok. 20 %.
Bardzo trudno zaoszczędzić na fachowcach. Niestety, ci dobrzy ciągle mają zamowienia i nie chcą opuścić. Samemu też niewiele mogę zrobić. Oczywiście drobne prace porządkowe w soboty, czy też zabezpieczanie drewna. To wszystko.
Pozdrawiam
Mariusz

Alupin
27-02-2005, 16:32
Hmm.. Oszczędności, oszczędności..

Rozpoczynając moją dyskusję na w/w. temat odetnę się od wszelkich dywagacji na temat co lepiej, taniej, etc.

My dom budowaliśmy w 8 miesięcy pod klucz.

I tak:

Początkowym założeniem było, aby całą pracę za nas wykonali fachowcy, a my wprowadzimy się na gotowo... ;)

Życie i wydarzenia, które nastąpiły później zweryfikowały szybko to nastawianie.

Ekipa murarzy:

Panowie fachowcy, których poprzednie dokonania oglądałem zapowiadali się rewelacyjnie.
Rozsądna kasa, śliczne wykonanie etc.

Okazało się że jest to banda partaczy i narobili mi różnych kwiatków ( np. po zalaniu drugiego stropu pomnierzyli przekątne - różnica 73 cm. !!!!!!!!)

Wściekłem się, wygoniłem i wziąłem z polecenia z forum muratora tynkarzy z agregatem - strzał w dziesiątkę.

Dekarzy z Lindaba - ( nie oszczędzałem na blasze ).. super..

Resztę prac wykonałem sam ze szwagrem i zaprzyjażnionym rolnikiem z Ukrainy ;)

Na materiałach nie oszczędzałem, zainwestowałem w ciepłe ściany ( k=2,1 ), niemniej muszę powiedzieć że materiały organizowałem głównie przez teścia, kóry ma hurtownię budowlaną - upusty z kosmosu :)

Piec najtańszy Termet ( dom ma ponad 300m2 ) i działa super ( mój teść ma junkersa kondensat - 5 razy droższy ) i płaci tyle samo za gaz - wydatek na ocieplenie i ściany opłacił się...

Resztę robiliśmy sami ( hydraulika, elektryka, etc .)

Wyjątkiem był tynk zewnętrzny ( kornik, którego się nie podjąłem ), ale teść poszedł na jakąś budowę i przyciągnął ekipę ( nawet nieżli ) tynkarzy za lepszą dniówkę ;p

Podsumowując nie bójcie sięk ochani robić sami, gdyż głównie to jest największym kosztem przy budowie...

Oszczędzajcie na czym można, a na czym nie warto nie.. ;)

Chałupka wyszła fajnie, ma ponad 300m2 i kosztowała 320 tys. z wyposarzeniem ( egzotyczne podłogi 3 łazienki etc. )

Jak się chce to można ;)

Pozdrawiam wszystkich budujących..

Betka
02-04-2005, 23:13
Z moich obserwacji mogę powiedzieć, że trudno jest zaoszczędzić na materiałach budowlanych. Hurtownie dają duże upusty, ale w sumie gdy chcę kupić porządny materiał cena jest wyższa niż stosując najtańszy. Wiele rzeczy dowiaduję się jak już coś zrobiłam i nie moge tego zmienić. Mam np. podmokły teren i nie znalazłam żadnej zmianki o tym, że mogę zastosować do ław uszczelniacz (koszt 8 zł do kubika). Bardzo dużo zapłaciłam za piach, za ocieplenie fundamentu, za stal (kupowałam jak była bardzo droga). Nie można przewidzieć, że coś stanieje.
Najważniejsze to dobrze rozplanowana budowa. Nie kupować szybko, bo coś jest nagle potrzebne. Mam super ekipę, ale czasami czegoś braknie, a tu nagle okazuje się, że nie ma transporu i trzeba zamawiać w innym miejscu po wyższych cenach.
Wszystko kupuje w dwóch hurtowniach, lecz ceny sprawdzam w innych miejscach i patrząc na ludzi budujących na forum zawsze mam przeświadczenie, że kupuje o wiele drożej.
Z moich osiągnięć na czym najbardziej zaoszczędziłam to mogę powiedzieć, że na porotermie (była obniżka 25%) i na stali na strop (bo w ostatniej chwili znalazłam stal o 750 zł tańszą, niż tam gdzie chciałam kupić).
Wydaje mi się, że taniej kupię więźbę, bo cena jest super i z impregnacją ciśnieniową będe miała niewiele drożej niż kupowałabym z impregnacją zanurzeniową.
Moje zdanie jest takie, że oszczędzać można na wykończeniu, ponieważ wtedy każdy wybiera materiały na swoją kieszeń. Jeden kupi parkiet za np 150zł za metr i powie, że zaoszczędził, bo są droższe, a inny kupi za 70 zł przemysłowy i będzie bardzo zadowolony.
Trudny temat i trudne decyzje.

lonzej
12-04-2005, 16:04
Oszczędności to dobra rzecz tym bardziej w przypadku gdy wydać trzeba pod 300 tys. Każdy procent to 3 tys., a to nie jest mało.
Projekt z Muratora to pierwsza oszczędność. Na etapie budowy stanu surowego było trudniej. Jakość materiałów i wykonania była priorytetem.
Co innego okna - luty to też dobry okres na zakup.
Niespodzianka z Vatem - poczynione wówczas zakupy do dzisiaj zalegają w magazynie hurtownika - na całe szczęście zaprzyjaźnionego.

Duża oszczędność - to przynajmniej z mojego punktu widzenia (ok. Warszawy) ekipy fachowej siły roboczej z dalszych stron - stan surowy, dach, okna, bramy.

Przy okazji wykończenia miałem już osobiście pole do popisu: płytki, boazeria, mozaika (zamiast parkietu), ocieplenie poddasza, gips-karton na stropy, gładziowanie, malowanie, lakierowanie.

Materiały to niestety już decyzja indywidualna podczas której trudno się zdecydować. Przesadne oszczędności mogą się okazać nieco zdradliwe.

pawel i renia
13-04-2005, 11:13
wiadomo że duża część kasy przy budowie idzie na FACHOWCÓW :evil:
I pomagierów :wink: Może warto było by sobie pomagać w miarę sposobności i niedalekich odległości od siebie.
Wzorem mogli by być MORMONI co zawsze całą WSIĄ :P pomagają sobie przy budowaniu [ stodoły,domu]
POZDRAWIAM. :D
"ciekawe jak rozwinie się wątek "

manykes
06-09-2005, 08:42
transport,pośrednicy

Jolka111
06-09-2005, 16:39
Oszczędzamy szukając najlepszej oferty na wybrane materiały typu beton komórkowy, dachówka itp. Nie oszczędzamy na ich jakości.

Oszczędzamy na tym co nie będzie zainstalowane w domu na stałe (lub na 25 lat): czyli np na drzwiach wewnętrznych (kupimy tanie-później można wymienić), na wykończeniu typu żyrandole, kinkiety, szafy zabudowane, meble kuchenne (teraz nie kupujemy w ogóle, dokupimy w przyszłości).
Oszczędzamy na płytkach (65% domu będzie nimi wykończone), ponieważ uważam, że można znaleźć polskie i tak samo dobre jak hiszpańskie. Reasumując nie oszczędzamy na budowaniu, oszczędzamy trochę na wykończeniu wnętrz - odsuwając je nieco w przyszłość.

Pozdrawiam ciepło.


zgadzam się z Tobą w 100%. My obraliśmy dokładnie tę samą strategię. Zrobiliśmy wymarzony dach z dachówki ceramicznej i śliczne machoniowe okna, bo tego nie będziemy wymieniać przez lata. Mamy ograniczony budżet, więc oszczędzamy na płytkach i panelach. W końcu wymiana podłóg nie jest tak kłopotliwa jak okien czy dachu :D