PDA

Zobacz pełną wersję : Ratujcie mnie przed moją żoną!!!



garo
02-01-2004, 12:10
Mam już tego dosyć :evil: Moją ślubna chce mnie zamęczyć.
Jesteśmy w trakcie budowy (stan surowy zamknięty, okna, pierwsza wylewka). Był to plan na tenro, bardzo optymistczny, głównie głównie ze względu na kasę. Ale się udało i byliśmy bardzo szczęśliwi.
I wsztstko byłoby ok gdyby nie to, że mojej żonie to budowanie tak się spodobało, że chce mnie teraz zamęczyć. Cięgle chce żeby coś jeszcze na budowie robić. Nie docieraję do niej fakty, że zima że się nie da. To, że są przymrozki i nie da się robić wylewek nie jest dla Niej żadnym agrumentem. Najchętniej robiłaby już tynki wewnętrzne (mimo, że nie ma jeszcze instalacji elektrycznej), kładła posadzkę (nie ma wylewki), a to że nie ma jeszcze kominka jej zdaniem jest co najmniej aktem sabotażu z mojej strony. Niemażne jest też to, że narazie zero kasy oszczędności już się skończyły i czekamy właśnie na rozpatrzenie wniosku o kredyt.
Nie wspomnę, że od paru tygodni na topie są sklepy z płykami, panelami, łazienkami, firankami itp. :-? Oczywiście moja obecność w tych wyprawach jest niezbędna i oczywiście za każdym razem muszę mieć jakieś zdanie na temat wyglądu, koloru, kształtu. A gdybym tylko sprubował mieć odmienne zdanie (murowane nocowanie z psem w kuchni :lol: ).
Jestem cierpliwym człowiekiem, ale gdy dzisiaj rano moja żona oznajmiła mi, że na długim weekedzie w maju przprowadzamy się do nowego domu ręce mi opadły. Ona jest głucha wszystkie argumenty.
Jeżeli usłyszycie w telewizji lub w radio, że jakiś desperat zamordował swoją, żonę w hurtowni budowlanej miejcie odrobinę zrozumiena.

Pozdrawiam :cry:

P.S Kwiatki doniczkowe żona kupuje juz od jakichś sześciu miesięcy

czarny1
02-01-2004, 15:03
Pozdrowienia dla Ciebie.
Trzymajmy się razem. Mam podobne problemy. Wywieź Ją na budowę daj szpadel i niech sadzi kwiatki w ogrodzie to może Jej przejdzie na jakiś czas, bo widzę że plany ma ambitne ale nie rozumie kwesttii technologicznych związanych z budową.

Pozdrawiam
Marek

BK
02-01-2004, 15:14
Panowie, pamiętajcie:
1. Zona ma zawsze rację
2. jak nie ma patrz ad.1 above.

I tyle.
Może rzeczywiście moglibyście trochę więcej pary i zapału włożyć w budowanie?
:D

A nocowanie z psem w kuchni ... hm niezły pomysł. Muszę kupić psa ... kuchnię mam. :D

markos
02-01-2004, 15:19
To chyba standardowe zachowanie ślubnych (obu płci). Moja żona, mimo że sama nadzoruje budowe już kupuje firanki - u nas dopiero 1/2 stanu surowego. Ja też myśle co zawiesze naścianach swojego nowego gabinetu (otworzyli obok mojej pracy mnie galerię ze starą bronia). Fajnie jest myśleć o pokoju, którego jeszcze nie ma. :lol:

hijack
02-01-2004, 15:28
Witaj garo! Wszystkiego dobrego w Nowym Jorku :lol:
No cóż, proces myślowy (bez urazy) przebiega u Twojej Pani jak "błyskawicznie" rozwijające się budownictwo w naszym kraju. Dla ochłody zrób jej parę zdjęć z miejsc gdzie miały katastrofy budowlane, wynajdź kilka artykułów nt. błyskawicznych bankrutów co to chcieli wszystko naraz zbudować bez żadnego pomyślunku, a później wyłożyli kupę kasy na przeróbki. Ostatecznie możesz kupić żonie kilka egzemplarzy Muratora czy Ładnego domu, gdzie fachowcy wypowiadają się na temat poszczególnych etapów budowania - w Twoim przypadku w rok i xxx ? :D - jak sądzę.
Pozdrawiam i owocnej pracy u podstaw życzę

BK
02-01-2004, 15:39
Garo, co jeszcze chciałam powiedzieć:
Twoja Żona ma rację z tymi płytkami, bo przecież wszystko trzeba planować odpowiednio wcześnie. jak już teraz zaczniecie się rozglądać za płytkami to jest szansa że znajdziecie coś odpowiedniego jak skończycie budowę (za jakieś 2 miesiące ?). :wink:
A czy macie Panowie, pojęcie, jak trudno jest nabyć odpowiednie firanki? Przecież promocje nie mają miejsca aż tak często.

Czy są na tym forum jakieś kobiety?!

magi
02-01-2004, 15:42
...Wywieź Ją na budowę daj szpadel i niech sadzi kwiatki w ogrodzie to może Jej przejdzie na jakiś czas...
:lol: :lol: :lol:
może należy poczekać i przejdzie jej zapał

02-01-2004, 15:47
Masz chłopie cierpliwość!! Nie rozumiem tej baby, choć sama nią jestem.
Wyrazy najwyższego wspólczucia!

02-01-2004, 15:56
Typowe kobiety. :D
Celebrują, moszczą gniazdo, delektują się.
Też tak miałam przed zakupem mieszkania.
Efekt?-parę metrów różnych tkanin na firanki (teraz chyba pościel trzeba poszyć,bo mi się już nie podobają ;) i innych drobiazgów,które na szczęście są drobiazgami więc nie są to duże koszty.
Ach,zapomniałam o dywanie (który był niezbędny!),który leży sobie jeszcze nieodwinięty u mamy na szafie.I teraz sie zastanawiam-:"Jak można było kupić taki dywan?" Za karę położę go sobie w sypialni. :D
Teraz staram się powstrzymywać przed takimi zakupami,bo koncepcja może się jeszcze zmienić.
Ale wierzcie,że to trudne bardzo. :lol:
U nas proces budowy trwa dłużej niż planowaliśmy więc trochę ostudził się mój zapał do planowania.
Choć nadal chandrę leczę wizytą w sklepie z materiałami budowlanymi i wykończeniowymi.
Ma to niewątpliwą zaletę-zapoznaję się z aktualną ofertą rynku i na spokojnie mogę "przeżywać" kolejny pomysł.
Co do promocji,to też radzę się zastanowić. :wink:

Pozdrawiam!
:D

opal


ps.Z kwiatami też tak mam.Ciagle dokupuję i staczam walkę sama ze sobą,zeby nie przywlec kolejnej palmy-nie ma gdzie ich stawiać,zasłaniają okna.
:D

02-01-2004, 16:40
To może zamienimy sę na żony, bo moją nic nie interesuje, wcale mnie nie pogania. To ja sam nadaję tempo na budowie, codziennie tam zaglądam, i coś dorabiam. Ona wszystko totalnie olewa. Nie interesują ją ani drzwi, ani okna .. nic.
Oddaj mi swoją żonę !!!

ppp.j
02-01-2004, 19:14
Garo
Widać że odsunąłeś Swoją Panią od decydowania o szczegółach. Ja swoją UKOCHANĄ obarczam zadaniami typu:
-gdzie zlewozmuwak, na jakiej wysokości i ilu komorowy bo nie wiem jak zaplanować doprowadzenie wody?
-czy odkurzacz centralny i jeśli tak to gdzie umieścić gniazdka wtykowe?
-na ogrzewanie podłogowe panele czy terakota i jaka?
i tym podobne dylematy. Niech i Ona ma poczucie swego wkładu w efekt ostateczny, a i tak, jak coś nie wyjdzie to będzie On znów to schrzanił, a jak będzie OK to usłyszysz że dobrze nam wyszło nawet jeśli będzie to otwór w ścianie wykuty tylko przez Ciebie.
W ostateczności możesz powiedzieć że te smugi na szybach nowowstawionych okien trzeba natychmiast usunąć bo jak nie to promieniowanie UV może je utrwalić i tak już zostanie do końca :wink:
A tak z drugiej strony jest to pozytywny czynnik motywujący i myślę że wielu z nas po trosze Ci zazdrości

Ewunia
02-01-2004, 19:41
Garo! Marudzisz :wink: Zamiast cieszyć, się, że dziewczyna zainteresowania budową, to narzekasz. Chyba, że w taki sposób chcesz sie pochwalić, jaką masz fajną żonę :D

groszek 3
02-01-2004, 20:21
Garo... fajną masz żonę :lol: :lol: :lol: Lepsza taka...niż żadna! :wink:

MarcinF
02-01-2004, 21:20
A ja zaczynam na wiosnę i mam nadzieję, że moja żona nie kupi firanek do stanu zero :lol: . Garo trzymaj się i powodzemia.
Ps.
Ale jak szybko wykończysz chatę? Jeśli twoja kobieta już wszystko kupiła.
Tylko wstawisz do pokoi i gotowe :D

EDZIA
02-01-2004, 21:36
Garo ciesz się, że masz taką żonę i pilęgnuj w niej ten zapał, ja też na początku budowy miałam ogromny zapał, a teraz kiedy coraz bliżej do końca to ja coraz intensywniej się wypalam.
Szczerze Ci zazdroszczę takiego impulsu.

02-01-2004, 21:37
Garo, bardzo lubię Twoją żonę :lol: Za zapał przede wszystkim! A najlepszy sposób na wyjaśnienie pewnych spraw budowlanych, których kobieta nie ma obowiązku znać - wpuść ją na Forum! To jest najbardziej bezbolesna i skuteczna "ustawiarka" na świecie! Niekoniecznie dobre pomysły same znikają po przeczytaniu różnych wątków - nawet nie będziesz musiał palcem kiwnąć :lol: :lol: :lol: Powodzenia!
Luśka

jprzedworski
02-01-2004, 21:59
Ale jak ją tu może wpuścić? Przecież ona zaraz się dowie o tym planowanym morderstwie. :wink: :lol: :lol: :wink:

Pyza
02-01-2004, 22:05
Ja też naciskałam mojego męża. Ale u nas podział rół był taki:
- ja zajmuję się budową od strony technicznej
- mąż - od strony finansowej.
Jesienią 2002 mieliśmy stan surowy otwarty. Obliczyłam ile mi potrzeba czasu i wyliczyłam, że w czerwcu 2003 możemy się wprowadzić.
Płytki, firanki podłogi itd. kupowaliśmy w lutym-marcu 2003. I piowiem Ci, że mój mąż też uważał, że to przesada, że za wcześnie. Aż do czerwca, kiedy tych decyzji była cała masa i kiedy zaczęło nam już brakować sił (praca męża, dwoje małych dzieci, babcie daleko). Wtedy cieszył się, że wszystko kupiliśmy wcześniej (na promocjach ;) - np. za płytki po 90 PLN płaciłam 23 PLN za m kw.). Wprowadziliśmy się 28 czerwca 2003 :D.
I jeszcze jedna kwestia - im wcześniej (na etapie stnu surowego) się wszystko umebluje (na papierze) tym mniej jest potem przróbek.
Spodobał mi się pomysł, który przedstawił ppp.j
Pozdrawiam :D

Ewunia
03-01-2004, 00:45
Ale jak ją tu może wpuścić? Przecież ona zaraz się dowie o tym planowanym morderstwie Damy mu alibi, że książkę opowiadał :wink: :D

aga_kraków
03-01-2004, 07:35
garo,
popraw mnie, jeśli się mylę- te wszystkie duperele,płytki, firanki po prostu w tej chwili cię nie interesują

zrób więc tak jak mój mąż- na wszystko się zgadzaj-i tak żona zmieni zdanie jeszcze ze sto razy

ona będzie delektować się przyjemnością obmyślania przyszłego gniazdka, ty - swiętym spokojem

sprawdzone.polecam
pozdr.Aga

andrzejj_
03-01-2004, 08:33
stary...znamy TEN ból:)

garo
03-01-2004, 16:21
Wywieź Ją na budowę daj szpadel i niech sadzi kwiatki w ogrodzie to może Jej przejdzie na jakiś czas, bo widzę że plany ma ambitne ale nie rozumie kwesttii technologicznych związanych z budową.
No wiesz kwiatki to my już mamy na całej działce a poza tym to jest zima i wiele nie nasadzi. :lol:

Ostatecznie możesz kupić żonie kilka egzemplarzy Muratora czy Ładnego domu, gdzie fachowcy wypowiadają się na temat poszczególnych etapów budowania - w Twoim przypadku w rok i xxx ? - jak sądzę.

Muratory to Ona zna na pamięć
Dzięki za wsparcie od wszystkich forumowiczów.

Doszedłem do wniosku,że tak chyba musi być. :cry:
Ale mam świadomość, ze nie jestem sam :lol: z tym problemem, a to jest pocieszające.
Po

alexsoft
03-01-2004, 16:38
Skoro masz(?) okna i masz(?) prąd budowlany (przydatne jest także ujęcie wody już w budynku) to zakupujesz nagrzewnicę elektryczną (lub dwie) i włączasz "budowlane" ogrzewanie (to trochę kosztowne w eksploatacji ale DZIAŁA).

I spokojnie możesz zrobić co chcesz w środku.

Twoja żona może mieć rację gdyż szlichta swoje musi poczekać przed położeniem drewnianej podłogi i jeśli chcesz zdążyć przed wakacjami (i przed 22% VATu) to MUSISZ mieć gotowe tynki + szlichty najpóźniej w marcu.....

To się da ZROBIĆ tylę że nie jest to proste (np. betoniarka + piasek trzymane w budynku).

(PS-ostatnią wylewkę zrobiono u mnie 19.12 ocieplenie skończono 17.12)....

Szymeq
03-01-2004, 16:43
Wywieź Ją na budowę daj szpadel i niech sadzi kwiatki w ogrodzie to może Jej przejdzie na jakiś czas, bo widzę że plany ma ambitne ale nie rozumie kwesttii technologicznych związanych z budową.
No wiesz kwiatki to my już mamy na całej działce a poza tym to jest zima i wiele nie nasadzi. :lol:


No i o to chodzi wytłumacz jej, że tak samo kwiatków się nie sadzi to i tynków nie wolno bo zamarzną :D :D 8) Pozdrawiam

aPa
04-01-2004, 00:54
Hmm... Cierpliwości :wink:
Wspólne zakupy (wielogodzinne !) nie są może tym co tygrysy lubią najbardziej, ale w efekcie przyniosą więcej korzyści.
Trzymaj się - aby do wiosny :D

kgadzina
06-01-2004, 14:30
garo,

zrób więc tak jak mój mąż- na wszystko się zgadzaj-i tak żona zmieni zdanie jeszcze ze sto razy

ona będzie delektować się przyjemnością obmyślania przyszłego gniazdka, ty - swiętym spokojem

sprawdzone.polecam
pozdr.Aga

AGA MA ŚWIĘTĄ RACJĘ!

06-01-2004, 14:34
zawsze pozostaje instytucja rozwodu!!!!!!!!!!!!!

kgadzina
06-01-2004, 14:41
zawsze pozostaje instytucja rozwodu!!!!!!!!!!!!!
To chyba kiepski pomysł, nie uważasz Gościu?

kgadzina
06-01-2004, 14:44
Domy się buduje nie po to żeby się rozwodzić tylko żeby cementować związki międzyludzkie!
Oj co za pomysły niektórzy mają.....

06-01-2004, 14:49
Budujące kobiety wystąp! Czas przełamać męski szowinizm :lol:

a tak poważnie twojej żonie, która najwyraźniej poprostu wije sobie gniazdko, skoro chce uczestniczyć w budowie napweno bardzo przyda się wciagniecie w budowę od strony technicznej i kosztowej! Polecam to bardzo pomaga...
Honorata

Artur_071
06-01-2004, 14:51
I jeszcze jedna kwestia - im wcześniej (na etapie stnu surowego) się wszystko umebluje (na papierze) tym mniej jest potem przróbek.
Pozdrawiam :D

Z tym meblowaniem to jest prawda, wiadomo później gdzie gniazdka, grzejniki itp.

dobrzykowice
06-01-2004, 14:57
heh mam to samo :) Wyobrax sobie że rozpoczeliśmy budowę mając 5000 zł i kredyt w trakcie załatwiania, do końca nie było wiadomo czy go dostaniemy. W tym samym czasie ekipa już stawiała fundamenty :D
A to tylko dlatego że nie mogłem już wytrzymać. Ostatnio wyciągneła mnie do IKEA, była sezonowa obniżka - kupiła do nowego domu taki podłuzny garnek, specjalny do ryb :)))))

wytrwałości

Szpulka
06-01-2004, 15:03
Jejku jak ja wam wszystkim zazdroszczę. Wasze drugie połowy w porównaniu do mojego przypadku to szczyty rozsądku!!!
U mnie w październiku skończono tynki, na początku listopada skończono podłogówkę i wylano posadzki a na koniec listopada mój mąż sprzedał mieszkanie i kazał mi się przeprowadzić. Efekt jest taki, że wszystkie moje rzeczy (poza jedną walizeczką ubrań) są spakowane w pudłach i zamknięte w garażu a ja mieszkam u sąsiada w domu gdzie stan zaawansowania budowy jest o tyle lepszy, że jest umywalka i kibelek i dom jest suchy. Mój ślubny orzekł, że warto jeszcze zrobić gipsy zanim się wprowadzimy bo to się przecież pyli przy robocie... no i pomalować po przecierce... no i może położyć terakotę, żeby nie musieć się ciągle przenosić i tu już stanowczo zaprotestowałam bo podłoga jeszcze nie wygrzana no i tak czekam zmiłowania a pieniądze się skończyły........

dobrzykowice
06-01-2004, 15:07
swoją drogą to podejrzewam, że co najmniej 1/3 obecnie budujących nigdy by sie na to nie zdecydowała gdyby nie żony :D

Wowka
06-01-2004, 15:10
Moja żona to nawet potrafiła z własnej inicjatywy przestawić osłupiałemu murarzowi "sztaflik" z zaprawą gdyż doszła do wniosku, że tak mu będzie wygodniej nabierać zaprawę ... :P :P

Tak narzekamy na swoje połowy ..... ale w sumie jednak dobrze, że są :wink:

07-01-2004, 00:32
No tak się cieszę, Wowka, że nareszcie podsumowałeś tę dyskusję jedynym prawidłowym wnioskiem :lol: :lol: :lol:
Bardzo serdecznie Cie pozdrawiam,
Luśka

07-01-2004, 07:37
garo bardzo dobrze rozumię Twoją żonę bo ja również chciałabym ciągle coś robic na naszej budowie i nie moge się juz doczekac kiedy w koncu trochę się ociepli i zowu bedziemy mogli cos robic - powiedzialabym ze wręcz mnie rozrywa jak patrze na nasz domek a tam nic się nie dzieje - niestety moja druga połowa nie podziela mojego zapału - i muszę przyznać że podpisałby się pod Twoim postem rękami i nogami
pozdrawiam Ilona

Olasa
07-01-2004, 07:44
My dopiero kupujemy działkę, a ja najchętniej rozprawiałabym o firankach i tp. duperelach. Niestety mój mąż również patrzy na mnie czasami jak na wariatkę. Jednak jestem niestrudzona i potrafię mu opowiadać o tym gdzie ma być zlew, jaki kolor będzie w salonie. To nic, że plany na razie wydrukowałam sobie tylko z internetu i jeszcze ich nie kupiłam :lol: Grunt to marzenia, a jeśli się je dodatkowo realizuje to tylko tak dalej!!!!

agnikkrol
08-01-2004, 12:27
Powinniscie być dumni że macie takie żony!!! Chyba nie wolelibyście, żeby siedziały w gabinetach kosmetycznych, u fryzjerów i stylistek.

magi
08-01-2004, 18:59
Ja mam inny problem teraz się zastanawiam z czego zbudować dom czy z bk czy z ceramiki, mój mąż jakoś się tym nie interesuje. O firankach na razie nie myślałam. :wink:

ppp.j
08-01-2004, 21:13
magi
Sugeruje Ci BK. A co do wymiany ról to zadaj mężowi pytanie czy do białych bloczków na klej lepiej będą pasować firanki różowe czy niebieskie?
:wink:

magi
09-01-2004, 08:24
magi
Sugeruje Ci BK. A co do wymiany ról to zadaj mężowi pytanie czy do białych bloczków na klej lepiej będą pasować firanki różowe czy niebieskie?
:wink:
:lol:

Nesztka
28-01-2004, 07:19
Może od razu sobie wyjaśnimy: precz ze stereotypami! Jestem kobietą, która nie lubi firanek! Poza tym opracowałam już plan oszczędnościowy na zakup działki, budowę domu, prawie wybrałam projekt, pilnie studiuję Muratory i wypytuję mojego szefa (też z zapędem budowlanym) jak budować. Początki były trudne: mnóstwo nic nie mówiących mi nazw technicznych, dziennik Kodiego czytałam miejscami z pełnym niezrozumieniem. Ale chcieć to móc. Mój mąż natomiast próbuje wyciągnąć jak najwięcej kasy na książki historyczne! :wink:

Pearl
28-01-2004, 08:24
Gdy rozpoczynaliśmy gruntowny remont domu kostki (wymiary przed:10,5mx9,5mx9m)w maju....2001r. moja Pani orzekła, że za 7 m-cy Święta spędzimy w wyremontowanym domku z barlinkiem na podłodze, z kominkiem na dobudowanym poddaszu z którego wcześniej zerwano dach by położyć nowy na wyższych ściankach kolankowych, z wymienioną elektryką, przebudowanymi schodami na poddasze, wym.instalacją c.o., wybudowaną drugą większą łazienką, dobudowanym tarasem, nowymi oknami w całym budynku (27) (...) i oczywiście w domu ocieplonym i otynkowanym. Cóż, pokładałem się wtedy ze śmiechu i od razu rzuciłem jej 2,5-3 lata "lekko" by to wszystko zrobić. Nie rozumiała mnie wtedy. W maju br. miną 3 lata, a my właśnie teraz wykańczamy...poddasze. Rzeczywiście dosłownie za kilka dni poddasze będziemy mieli już "pod meble". Reszta jest w większym lub mniejszym stopniu zaawansowania. Tak czy owak tarasu jeszcze nie mamy, tynków zewn. też, ale nie wiele już trzeba. Sylwestra 2004/2005 spędzimy jak ludzie :D .
No tak tylko po co ja to piszę...ano po to, by powiedzieć, że wiele razy moja Pani swoją nieustępliwością rzeczywiście pchała ten remont do przodu! Szczególnie zadowoleni jesteśmy z zimy 2002/2003. Była długa jak diabli, ale my mieliśmy szczęście - zdecydowaliśmy się nie przerywać remontu i dzięki temu praktycznie całe poddasze powstało właśnie wtedy. Przeżyliśmy w tym czasie wylewki, wymianę okien, budowę schodów... zachęcam Was do pracy zimą! Przed rozpoczęciem remontu obiecywałem sobie nic nie robić na tzw. "wariata", ale dziś już bym się tak nie zarzekał. Remont trochę nas "wypalił" (od początku remontu tam mieszkamy) i na wiele, rzeczy brakuje już czasem sił, ale gdybyśmy robili to po mojemu trwało by to dłużej, znaaaaacznie dłużej. Dziękuję w tym miejscu swojej Pani, za jej niecierpliwość, upierdliwość, czasem złość... trochę nerwów mam zszarpanych, ale co tam - jak to przy remoncie :wink: .
Pomysł z artykułami o katastrofach budowlanych i innych nieszczęściach spotykających nierozważnych budujących uważam mimo wszystko za LEKTURĘ OBOWIĄZKOWĄ dla naszych bardziej niecierpliwych "połówek".

Pozdrawiam

Pearl

ewula
28-01-2004, 08:43
Ruszamy z wiosna i będę taka sama........juz dzisiaj (projekt przede mną)
widze gdzie postawię jukę a gdzie będzie gniazdko do odkurzacza :wink: Nie dziwię sie zachowaniu Twojej ślubnej,bo jest to typowe zachowanie kazdej kobiety zaangażowanej w budowę własnego gniazdka.... :D

tygrysek
22-02-2004, 23:15
Na poczatku zapieral sie nogami. Ja sukcesywnie namawialam. Teraz role sie podzielily. Ja podsuwam adresy kontakty rozwiazania, planuje wdatki, on dziala, dzwoni, spotyka sie itp.
Czasem wystepujemy w duecie. Najgorzej jest przy planowaniu wnetrz, cegly i kable to pryszcz w porownaniu z wyborem okna, drzwi parkietu. Nawet on to zrozumial. Zwlszcza jak sie czlowiek napotyka na kiepskie firmy, to kolor nie ma znaczenia. Wazne zeby towar przyjechal caly i zdrowy. Poczytajcie na forum, ludzie maja straszne problemy. Problemem nie jest zona czy maz, tylko to zeby doprowadzic wszystko do szczesliwego finalu. Jezeli ktos ma takie problemy to nie ma zadnych, a na pewno nie jest to temat budowlany.
Zycze cierpliwosci, nam jej brakuje!!! :-?

i&w
24-02-2004, 19:53
Cześć,zgłasz siękolejna kobieta.Sama projektowałam drzwi :P
i to ja szukam wykonawców

ElaB
25-02-2004, 06:13
Prawda jest:
1 To ja buduje!
2. Rozpoczelam budowe na pocztku listopada 2003 i budynek gospodarczy stoi w stanie surowym zamknietym (to przyszle "krolestwo" mojego meza) i fundamenty pod dom zrobione. Budowa pieknie zapezpieczona.
Czekamy na wiosne, ale nie z zalozonymi rekoma bo kupilam:
a) jadalnie
b)glowne sypialnie
c) sypialnie goscinna
d) czesc poscieli, reczniki
e) materace
f) dekoracje,
g) lampy
h) czesc zaslon
i) kominek i koze (koza dla meza do jego krolewska - norweska)
J) Kotlownie
k) Steropian
l) dachowki l) siporeks
negocjuje okna, projektuje drzwi, kuchnie,
Mam zaklepane wszystkie materialy budowlane tak, ze zdae je nabyc do konca kwietnia
A MOJ MAZ...KUPIL 2 PELNE KOMPLETY GARNKOW, 3 PATELNIE, NO I TE WSZYSTKIE TAKIE ... ponoc niezbedne.
I co wy na to?

25-02-2004, 06:33
w gorącej wodzie kąpani ! jeszcze wczasie budowy upodobania wam sie zmienią wspólczuje !

Pearl
25-02-2004, 09:53
Rety! A gdzie to wszystko trzymacie?

tygrysek
25-02-2004, 10:49
Tak czy siak wyglada nato, ze jak co do czego to kobiety tez potrafia, bez wzgledu na temat ostro dzialaja. Podziwiam entuzjazm. Moj jest niestety ostro ograniczony przez firme w której pracuje, ale jesli ktos ma nadmiar energi i nic do roboty bo wzystko juz zalatwil i kupil to moze mi pomoze?
Ja jeszcze musze kupic parkiety, drzwi, meble itp.
Kto na ochotnika?!!!!!!! :D :D :D :D :D :D

ppp.j
25-02-2004, 11:46
tygrysek rzczej zapytaj się KTÓRA bo widzę że w tym temacie PANIE dominują :lol:

25-02-2004, 11:52
A WIOSNY W TYM ROKU NIE BĘDZIE !!!

Podobnie jak kilka lat temu, przed wyborami Kwaśniewski obiecał wszytkim młodym ludziom na wiosnę mieszkania. Wówczas też wiosny nie było.

Za to mamy nową stawkę VAT (nie na wiosnę, tylko od dn. Święta Pracy)

amber
25-02-2004, 12:17
Ja buduję właściwie sama wybieram i zamawiam materiały, okna, technologie i wykonanwców, rozmawiam z nimi i użeram się z nimi (oczywiście jak trzeba), oprócz tego pracuję zawodowo i jestem juz tak wykończona, że nie mam czasu ani pomysłu jakie firanki będę ani jakie meble oprócz tych które już mam. Teraz przebieram nogami kiedy hydraulik skończy instalację, i będe mogła zacząć wylewki a budowę ogrzewam kominkien i niedawno robiione tynki sie trzymają (mam nadzieję, że poleżą jeszcze trochę na moich ścianach:) ). Mam nadzieje doprowadzić budowę do szczęśliwego końca.
Wybór różnych dodatków jest trudno i czasochłonny jakie kolory, kształty, ciesz sie że zona to robi za Ciebie, szkoda że ja nie mam jakies zony.
Mój mąż sie do tego nie nadaje.

Pozdrawiam Amber

tygrysek
25-02-2004, 13:45
Do amber

UWAGA!!!!!!. Choroba jest tuz, tuz. Ja przesadzilam i chodze teraz od szpitala do szpitala. Tez bylam taka ambitna, zdrowa i dzielna . Teraz wydaje 400 zl miesiecznie na leki, zeby moc chociaz pojsc do pracy! Wiecej luzu i opanowania. Gniazdko to ma byc wasza ostoja a nie lecznica.

amber
25-02-2004, 14:06
Dzieki za słowa otuchy, ja już jestem blisko jakiejś eksplozji, ale musze sobie radzic, nie mam wyjścia.

Nieocenioną pomocą jest dla mnie Forum i Forumowicze, dzięki WAM

Amber

25-02-2004, 14:06
Moi kochani. Ja się wcale nie skarżę ale muszę się pochwalić. Od poniedziałku (23.02.2204) kupiłam -sama- parkiet, parapety wewnętrzne, płytki do łazienki, na taras i ganek, grzejniki i drzwi. Sporo tego jak na 3 dni. A wszystko dzieki naszemu rządowi i podatkowi Vat. Mój mężuś pracuje od rana do wieczora. Ale bez niego też całkiem sprawnie mi idzie.

amber
25-02-2004, 14:23
Gorgu77

jakie masz te parapety, też muszą cos wybrać, prosze podaj jakieś szczegóły
Amber

25-02-2004, 14:40
parapety wewn. to konglomerat marmuru kolor ciepły- kawa z mlekiem. Strasznie mi się podobały- jak je zobaczyłam wiedziałam, że to TE. kolor na tyle neutralny, że pasować będzie do wszystkiego. Zresztą rolety są podobnego koloru. Super fajne -wg mnie. Cena też fajna bo po rabacie wyszło 330 zł./m2. Zewnętrzne mam z granitu szarego- cena ok.250zł/m2. Jednak do środka mi nie pasowały.

amber
25-02-2004, 14:48
Dzięki, zastanawiam się gdzie jest duzy wybór parapetów

ElaB
25-02-2004, 20:23
Materialy zmagazynowane sa u mojego majstra. Meble jeszcze nie dotarly a reszta w garazach po rodzinie i znajomych.

Oczywiscie nie planuje wykonczyc sie budowa. Wiec w "okresie martwym" czyli zimowym zalatwiam wszystko na luzie. Mam bardzo dobra ekipe budowlana.

tygrysek
26-02-2004, 14:32
Ja tez bede jutro szalec na zakupach. Jeszcze jestem niezdecydowana i dlatego tak sie przedluza.
Konglomerat na parapety - tez sie chyba zdecyduje. Fajny, chyba odporny na wszystkie moje wybryki i estetyczny. Troche drogi ale mysle, ze to wydatek na lata.
A tak nawiasem zauwazylyscie moje panie, ze nieco zdominowalysmy tu panow i ich watek. Zupelnie nie wiem jak do tego moglo dojsc! Czyzy kobiety byly jednak tak silne:D
Czyzby sobie poszli? :D Jaka szkoda. Tak bylo fajnie poczytac ich nazekan i zobaczyc druga strone medalu. :D
Do Amber i gorgu77:
Strasznie jestescie dzielne i mimo mojej slabowitosci postaram sie wam dorownac. Na razie utknelam na etapie podlogi... Wszystkie - i jasne i ciemne moga byc piekne. Mnie na razie urzekl nieco dab czerwony. No ale nie bede sie rozgadywac, bo moze gdzies tu moj m?z nazeka.... :D :D :D

amber
26-02-2004, 15:18
Tygrysku
Dzieki za miłe słowa javascript:emoticon(':D'), ja wybrałam podłogi jasne - wszędzie będzie jesion (nawet nie czuje że rymuję) i schody też. :D
Amber

PYTUŚ
26-02-2004, 15:40
SŁUCHAJ CHŁOPIE DOŚWIADCZONEGO JUŻ WYBUDOWANEGO.
1/WIĘCEJ SKSU - TO DLA CIEBIE JEDYNY RATUNEK. ZADOWOLONA DZIEWCZYNA NIE BĘDZIE MIAŁA CZASU O NICZYM WIĘCEJ MYŚLEĆ W NATŁOKU RÓŻNYCH SPRAW TYLKO O TYM. BĘDZIE WPATRZONA W CIEBIE JAK W OBRAZEK!!!, A OBRAZKA ULUBIONEGO SIĘ NIE RUSZA!!!!
JESZCZE MI PODZIĘKUJESZ, PRZY TYM ZGODNOŚĆ OWIELE WIĘKSZA !!!
2/ GDZIE TEN SKLEP Z BRONIĄ?.
3/ŻEBY TEN PIES W KUCHNI TO CHOCIAŻ SUKA?.
4/MÓJ KAŻĄDY WYJAZD W SPRAWIE BUDOWY/REMONTU KOŃCZYŁ SIĘ ZAWSZE ROZWODEM ALE, ŻE BYŁO PO 15-TEJ TO SĄDY SĄ ZAMKNIĘTE WIĘC -WIĘCEJ SEKSU A POTEM /PIERZYNA MA 4-RY ROGI POGODZI RĘCE I NOGI/.
A PO OBIEDZIE NASTĘPNEGO DNIA W SKLEPACH ...........????
SPRÓBUJ, NO I OCZYWIŚCIE NAPISZ !!!!!.
POZDROWIENIA

tygrysek
26-02-2004, 16:26
Wreszcie jakis chlop sie odezwal i to jak madrze.! Ja tez bym takiego nie ruszala i cholubila. W moim przypadku to m?z zajal sie tak budowa ze mnie wogole nie widzi. :cry: :cry: :cry: Na co nam te chalupy???? Zamiast babe, wziac na kolacje itp, to oni cegly przebieraja tylko!!!!!

PYTUŚ
27-02-2004, 15:40
Czyżby przez dobę przeczytała to wszystko jedna dziewczyna?, tak ?.Masz rację " poco Wam te chałupy" skoro przez budowę zaniedbuje się to co najpiękniejsze w życiu =" WIĘCEJ SEKSU". PORADZĘ WIĘC WAM DZIEWCZYNY, WEŻCIE sprawę W SWOJE RĘCE. DELIKATNIE proszę!!!
POZDRAWIAM.

tygrysek
17-03-2004, 21:57
:oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:

benita72
18-03-2004, 12:56
Hej, gościu, .... to chyba nie to forum....

benita72
18-03-2004, 12:57
Hej, gościu, .... to chyba nie to forum....

jabandushi
03-04-2004, 15:26
Ja też buduję /kończę/ i wiele rzeczy inicjuję sama. Gdybym się oglądała na męża to byłabym z pracami daleko w polu.Mój mąż do wszystkiego podchodzi planowoz pełnym rozpisem ew,czynności na rok naprzód a ja wprost przeciwnie: kupiłam płytki na taras, znalazłam myślącą ekipę i jazda. Robię jednoczęnie balkon, taras wejście, kuchnie, łazienkę , nadzoruje stolarza i wybieram rośliny do ogrodu. Mój mąż przymierzałby się do tematu rok. Ale na usprawiedliwienie podam,że on na to wszystko pracuje..
Tak czy owak kobieta na budowie potrzebna jest!!
pozdrowionka :roll:
jabandushi
ps a wolelibyście kobiety, które mają budowę gdzieś?