magda158
24-08-2009, 08:30
Hej,
Mam pytanie które spać mi nie daje. Wykonawca położył mi gres na parterze domu. Gres 60x60, polerowany (to tylko informacyjnie). Tylko jakiś kiepski był ten wykonawca bo płytki nie przykleiły się tak jak powinne i teraz mam problem z tym. Generalnie około 1/3 płytek miejscami stuka ( położone jest około 80m2), cześć już poprawił - wykuwał i wklejał jeszcze raz - bo niektóre wcale się wręcz nie trzymały ale cześć zostawił i powiedział że po zafugowaniu (jeszcze nie ma fugi - fugę będę kładła sama) będzie dobrze bo fuga wejdzie lekko pod kafle - z czym się nie zgadzam. I teraz nie wiem co z tym zrobić, to są na przykład rogi kafli (powiedzmy 5cm x 5 cm, 10cmx10cm, czasami więcej) i krawędzie, jak się uderzy młoteczkiem to słychać głuchy odgłos. Dzisiaj będę z nim jeszcze o tym rozmawiać ale chciałam wiedzieć czy jest o co robić burzę ( może to nie będzie miało wpływu na nic, może jak kafla jest przyklejona w iluś procentach to jest OK?) czy takie punktowe nieprzyklejenie kafelki jest zgodne ze sztuką. Po prostu trochę brakuje mi argumentów, a z drugiej strony kafle, kleje i usługa to wydatek prawie 20 000 zł i czuje że jest skopane. Dodam, że pod kaflami mam ogrzewanie podłogowe.
Wg mnie ( jestem laikiem - położyłam w życiu niezbyt ładnie kilka metrów kafli więc moje doświadczenie jest żadne) błąd tkwił w tym iż robił za rzadki klej pod te kafle i one mu się zapadały wiec zaczął podkładać kliny pod każdy róg kafla i mnie się wydaje ze klej się nieco obkurczył a kafla została lekko na klinie - to moja teoria bo klej na pewno grzebieniem dawał.
I jeszcze pytanie skąd wziąć rzeczoznawcę jeśli nie będzie chciał poprawić i ile taki może kosztować w Wawie.
Liczę na Waszą pomoc.
Magda
Mam pytanie które spać mi nie daje. Wykonawca położył mi gres na parterze domu. Gres 60x60, polerowany (to tylko informacyjnie). Tylko jakiś kiepski był ten wykonawca bo płytki nie przykleiły się tak jak powinne i teraz mam problem z tym. Generalnie około 1/3 płytek miejscami stuka ( położone jest około 80m2), cześć już poprawił - wykuwał i wklejał jeszcze raz - bo niektóre wcale się wręcz nie trzymały ale cześć zostawił i powiedział że po zafugowaniu (jeszcze nie ma fugi - fugę będę kładła sama) będzie dobrze bo fuga wejdzie lekko pod kafle - z czym się nie zgadzam. I teraz nie wiem co z tym zrobić, to są na przykład rogi kafli (powiedzmy 5cm x 5 cm, 10cmx10cm, czasami więcej) i krawędzie, jak się uderzy młoteczkiem to słychać głuchy odgłos. Dzisiaj będę z nim jeszcze o tym rozmawiać ale chciałam wiedzieć czy jest o co robić burzę ( może to nie będzie miało wpływu na nic, może jak kafla jest przyklejona w iluś procentach to jest OK?) czy takie punktowe nieprzyklejenie kafelki jest zgodne ze sztuką. Po prostu trochę brakuje mi argumentów, a z drugiej strony kafle, kleje i usługa to wydatek prawie 20 000 zł i czuje że jest skopane. Dodam, że pod kaflami mam ogrzewanie podłogowe.
Wg mnie ( jestem laikiem - położyłam w życiu niezbyt ładnie kilka metrów kafli więc moje doświadczenie jest żadne) błąd tkwił w tym iż robił za rzadki klej pod te kafle i one mu się zapadały wiec zaczął podkładać kliny pod każdy róg kafla i mnie się wydaje ze klej się nieco obkurczył a kafla została lekko na klinie - to moja teoria bo klej na pewno grzebieniem dawał.
I jeszcze pytanie skąd wziąć rzeczoznawcę jeśli nie będzie chciał poprawić i ile taki może kosztować w Wawie.
Liczę na Waszą pomoc.
Magda