PDA

Zobacz pełną wersję : Kuchnia - czy wystarczy tylko elektryczna ?



23-04-2002, 15:05
Chciałbym dać kuchnię (płytę)tylko elektryczną. Dom jest na wsi, więc straszą, że mogą być przerwy w dostawie prądu. Czy poza tym aspektem energetycznym widzicie jeszcze jakieś inne plusy - minusy kuchni elektrycznej. Co wziąć pod uwagę ? Jakie są Wasze wybory ?

dziuba
23-04-2002, 15:10
W dostawie gazu też mogą być... :wink:
Pytanie czy masz siłę??? bo jest potrzebna do prawie wszystkich modeli płyt. Jedynie chyba Amica robi taką, którą można podłączyć pod 220.
Ja robię tylko płytę, bez piekarnika. W naczyniach żaroodpornych można piec i na płycie. Są też kombiwary, więc nie widzę potrzeby posiadania piekarnika. Piekarniki, wiem z dobrego źródła :smile: , nie wymagają siły.
Do płyt potrzebne są też garnki z płaskim dnem, aby jak najbardziej przyległay do płyty po to aby gotowało się oszczędnie.
pozdrawiam
dziuba

baba
23-04-2002, 19:39
Jeżeli płyta (palniki) indukcyjna to garnki nie tylko płaskie ale również ze specjalnej stali-nie pytaj dlaczego bo nie wiem. Są płyty łaczone elektryczno-gazowe-może taka? baba

Luśka
24-04-2002, 08:13
Garnki muszą być ze specjalnej stali ze względu na przewodnictwo cieplne no i muszą być zdrowe (atesty). Są dość drogie (w zal. od średnicy od 30 zł do nawet 150 zł), ale są praktycznie nie do zdarcia. Czyli inwestycja praktycznie na wiele, wiele lat. Chyba, że urwą się ebonitowe uchwyty. A i tu jak producent porządny, to można dokupić.

buber
24-04-2002, 08:23
Płyta indukcyjna wytwarza pole magnetyczne które trafiając na stalowe dno garnka powoduje jego zagrzanie. Tak naprawdę to wszystkie garnki ze stalowym dnem mogą być używane.

Wszyscy producenci robia kuchnie które mogą być podłączone na 220 i 400 volt ale jeśli sie podłączy kuchnie do 220 volt to wtedy tak naprawdę nie można jednocześnie korzystać z wszystkich pól ( 4 pola po około 1,5 kW plus piekarnik 1,5 daje 7,5 kW pzry 220 woltach daje to pobór prądu 34 ampery).

<font size=-1>[ Ta Wiadomość była edytowana przez: buber dnia 2002-04-24 09:24 ]</font>

Maco
24-04-2002, 09:33
Kuchnia gazowa wydziela spaliny które łącząc się z naogół tłustymi i wilgotnymi wyziewami z gotowania osiuadają na meblach i w innych kątach kuchni. Podobno po 2-3 latach trzeba skorbać warstwę tłuszczu z szafek...
Poza tym do spalania gazy potrzebny jest tlen więc w szczelnym domu powstaje "problem" podobny jak do kominka i zapotrzebpwaniu na powietrze.
Płytę ceramiczną jest łatweij utrzymać w czystości.

buber
24-04-2002, 09:49
ŁATWIEJ TEŻ PĘKA

Alanta
24-04-2002, 09:54
Tłuszcz z szafek będziesz zawsze skrobał, niezależnie jaka płyta. Kuchnie gazowe są tańsze w użytkowaniu.

krzysztofj
24-04-2002, 11:39
Nie zaszkodzi w zapasie butla z gazem + dwa palniki.

aziel
24-04-2002, 12:37
Bezskutecznie usiłowałem namówić żonę na płytę gazowo - elektryczną. W domu rodzinnym miałem 2 palniki na gaz i 2 elektryczne. Skutek był taki, że w dużo większym stopniu używany był gaz, gdyż szybciej można było coś ugotować. Jedynie potrawy dłużej smażone i duszone wędrowały na elektryczny.
Z innej beczki: jako projektantowi elektrykowi zdażyło mi się projektować parę kuchni (restauracje, hotele, szkoły). Inwestorzy zgodnie podkreślali, że kucharze wymagają części palników gazowych - niestety, nie dochodziłem dlaczego.

buber
25-04-2002, 06:53
Przy ogrzewaniu gazowym ma sie większy zakres regulacji ilości dostarczanego ciepła do potrawy jest to że się tak wyrażę liniowe w kuchni elektrycznej mamy regulację skokową (około 12 poziomów).

Rzeczywiśie ze spalania gazów powstaje tłusta maź ale nie przesadzajmy co roku parę razy (przed świętami np. ) myje się kuchnię dokładnie i to wystarczy.
Mam w domu kuchnię gazową i jestem z niej zadowolony.
Tam gdzie nie ma gazu z sieci proponuję użycie butli z gazem (11 kg). A jeśli taka butla to dla zapewniwnia spokoju reduktor razem z elastycznym przyłączem gazowym)
A co do braku gazu jeźdząc samochodem stwierdziłem że na każdej wiosce jest pare miejsc gdzie można wymieniać butlę i ponieważ jest to przeważnie przy domu osoby która ma taką "działalność gospodarczą" to czynne prawie 24 godziny na dobę (oczywiście lekka przesadaale na pewno świątek, piątek i niedziela.

Maco
25-04-2002, 08:09
Płyta ceramiczna pęka jak się coś naprawdę ciężkiego na nią zrzuci. Podejrzewam, że taki sam przedmiot uszkodzi emalię na kuchence gazowej... Ja używam płyty ceramicznej w miarę aktywnie (lubię gotować) od pona 4 lat i nic. Ani nie pękła ani nie ma rys. A umycie jej zajmuje mi 1 minutę.
Oczywiście, że sa minusy. Na przykład nie da się tak gotować na woku jak na gazowej !
Tak na sam koniec to jest to trochę sprawa przyzwyczajenia (co było w domu rodzinnym), gustu i pewnie niewytłumaczalnych przekonań (na przykład ja mam jakiś strach przed gazem... Jak się gdzieś ulotni i pierdyknie.... :smile: )

dziuba
25-04-2002, 09:16
Oj Maco masz te same obawy co ja!!!
Póki co gotujemy na kuchence turystrcznej. Jak miałam ugotować jajka to przez 15 minut zastanawiałam się co najpierw: odkręcić gaz, czy odpalić zapałke.
Odpalę gaz, a zanim odpalę zapałkę to wg mnie już tyle gazu się ulotni, że będzie bum.
A jeśli najpierw zapałkę to strumień gazu mnie opali no i też BUM!!
Jak przyznałam się do tego Piotrkowi to.... nie będę mówić jak długo się śmiał...

buber
25-04-2002, 09:39
No tak do wszystkiego trzeba sie przyzwyczaić nawet do gazu i już.
dziuba ilość gazu jk ulatnia się podczas zapalania jest tak mala że aby nastąpiło bum zanim zapalisz zapałkę to musiała byś odkręcić gaz pół godziny wcześniej.

_Piotr
25-04-2002, 09:53
Dziuba, zresztą dziś są przeważnie takie kurki do gazu, że żadnych zapałek nie trzeba - samo pstryka i zapala. :smile:

buber
25-04-2002, 10:11
nie mówiąc o zabezpieczeniu przeciw wypływowym odkręcasz gaz zapalasz go i jeszcze przez 10 sekud trzymasz gałkę bo inaczej jak puścisz to ci zgaśnie płomień :grin: :grin: :grin: :grin:

<font size=-1>[ Ta Wiadomość była edytowana przez: buber dnia 2002-04-25 11:13 ]</font>

dziuba
25-04-2002, 10:32
Ja wiem, że są takie kurki. U rodzców testowałam, ale jak tylko czuję zapach gazu to mnie prawie paraliżuje.
Tyle, że w kuchence turystycznej brak jest pstrykadła... :sad:

buber
25-04-2002, 11:04
to ty masz wprawę z kuchenką turystyczną i boisz sie wolnostojącj ja bardziej boję się turystycznej.

Alanta
25-04-2002, 11:12
A co do emalii na kuchence gazowej, to polecam płytę srebrną (bez emalii). Wymaga trochę więcej sprzątania (widać plamki bardziej niż na emalii), ale nic nie odpryśnie i w dodatku widać jaki duży gaz się pali pod garem, bez schylania się :smile:

dziuba
25-04-2002, 11:30
Ta turystyczna to wbrew mojej woli :wink:
A później będzie płyta ceramiczna!!! I już się bać nie będę!!!!
Chyba, że sąsiad zrobi BUUUM!!!! :smile:

buber
25-04-2002, 11:35
Albo zobaczysz rachunki za prąd i wtedy znowu do łask powroci turystyczna

dziuba
25-04-2002, 11:37
Nie ma takiej szansy!!! :grin:
Jest to kawalerka z otwartą kuchnią i przepisy nie pozwalają.
(dlatego wyburzałam ścianę!!!!)

buber
25-04-2002, 12:48
tak naprawdę to nigdzie w pomieszczenaich zamkniętych nie można używać kuchenki turystycznej

dziuba
25-04-2002, 13:21
Turystyczna jest tymczasowa!!! Póki co mieszkamy i wykańczamy mieszkanie (a ono nas...) :grin:
Jak dojdę do etapu kuchni to sio kuchenko turystyczna!!!

Frankai
25-04-2002, 17:57
Maco - wiem co mówisz (piszesz). Jak byłem studentem, to miałem wynajęty pokój i jakoś nie poczuwałem się do sprzątania kuchni. Gospodarz w przeciwieństwie do mnie często jej używał, ale też nie sprzątał. Skutek był taki, że na półce koło kuchenki i na lampie utworzyła się taka maź, że nie wytrzymałem - straciłem cały dzień szorując, ale udało mi się dotrzeć do oryginalnych powłok. Czy to miałeś na myśli? Kurz z półek sprzątasz raz na rok? Sama para wodna z czajnika i garów zapewni Ci połowę tej skorupy.
Osobiście chciałbym mieć płytę indykcyjną, ale ta cena... Gaz poza tym jest znacznie tańszy, a zagrożeń wokół jest znacznie więcej niż gaz w domu. Ilu Waszych znajomych ucierpiało w eksplozji gazu, a ilu w wypadku na drodze? Ile razy "popieścił" Was prąd (niekoniecznie z kuchenki)?

26-04-2002, 10:41
Dzięki za wszystkie sugestie i podpowiedzi. Badając sprawę ceny nośników energii dotarłem do ciekawych zestawień z których wynika, że w Polsce relacje między ceną gazu a kWh są zupełnie inne niż w UE, tzn. u nas gaz jest tańszy niż kWh - zupełnie inaczej jest w np. w Skandynawii. Wnioskuje wiec, ze gaz bedzie u nas drozal bardziej niz prad - zwlaszcza ze uwolnienie rynku energetycznego jest dopiero przed nami.
A pomysl z kuchenka turystyczna jest OK jako rozwiazanie awaryjne.

dziuba
26-04-2002, 11:01
Mam tylko nadzieję, że jak US zwróci to co zabrał to "awaria" się skończy i będzie "normalna" kuchnia :smile:

zuzka
26-04-2002, 11:42
Wracając do tematu automatycznego pstrykadła w kuchenkach gazowych - mam obawy, że są one "na prąd".
A jak prądu nie będzie to co? Nie mogę używać kuchenki?
Czyli mając kuchenkę gazową jest się uzależnionym od dostawy i gazu i prądu!

buber
26-04-2002, 12:14
pozostają staroświeckie zapałki

dziuba
26-04-2002, 12:15
I ręczne pstrykadła...

buber
26-04-2002, 12:19
Zaczyna mi to przypominać dzielenie włosa na 4 ja wymieniam butlę raz na 1,5 miesiąca i zajmuje mi to 15 minut. (Butla na ramie i piechotką do punktu wymiany spowrotem raz odkręcić raz zakręcić i już ) a tu dywagacje co będzie jak nie będzie.

Karolina
02-05-2002, 09:54
W moim rodzinnym domu używalismy (mama dalej używa) gazu z butli (wymiana butli na telefon, bo nie ma sieci gazowej) - tłusta czarna maź na wszystkich garnkach, kratce od kuchenki, w piecyku (piecyk stary i też na gaz) praktycznie już nie do doczyszczenia. Ktos powiedział czyszczenie raz w roku - to chyba żart- trzeba to szorować minimum co miesiąc, bo potem cholerstwo praktycznie nie złazi. Po przeprowadzeniu się do Wa-wy, znowu gaz tym razem z sieci -i ten sam problem. Nigdy nie gotowałam na kuchenkach elektrycznych, pewnie będzie mi ciężko się przestawić, ale nigdy więcej gazu!

buber
04-05-2002, 07:22
Współczuję Karolino ale to napewno wina dyszy po są ich trzy rodzaje aby je dopasować jeśli wytwarza się czarna maź to znaczy że nie następuje całkowite spalanie gazu

07-05-2002, 06:40
Pytanie laika: czy gazu ze zbiornika do kotła grzewczego używa się też do kuchenki?

buber
07-05-2002, 09:50
odpowiedz dla laika TAK

07-05-2002, 10:03
Laika pytanie drugie: a czy przestawienie kuchenki na gaz ziemny (jeśli kiedyś pociągnęliby sieć) to duży kłopot?

buber
08-05-2002, 07:00
On 2002-05-07 11:03, Anonymous wrote:
Laika pytanie drugie: a czy przestawienie kuchenki na gaz ziemny (jeśli kiedyś pociągnęliby sieć) to duży kłopot?


Odpowiem jak Laikowi

W Polsce występują trzy rodzaje gazu: GZ 50, GZ 35, PB.

W zależności od tego jaki występuje w sieci stosujesz odpowiednie dysze to wszystko. Każdy gazownik powinien Ci je wymienić, a kupić je można w zakładach naprawczych i sklepach z sprzętem AGD

Maco
08-05-2002, 10:35
Frankai,
Tak o tę maź mi chodziło. Niby raz do roku to niedużo ale ja mam problemy z rocznym myciem okien :wink: A w naszym planowanym domu ma być kuchnia duża i chcemy mieć ją otwartą więc "maź" będzie też w pokoju... fakt, że pewnie mniej niz w małej...
Zresztą z ceramicznej też jest osad i z indukcyjnej też - w końcu gotująca się zupa paruje i para wali pod sufit (chyba, że się ma TURBO wyciąg).
Dla mnie oprócz mazi są jeszcze inne powody:
- bezpieczeństwo. Mam nieodparte wrażenie, że gaz jest bardziej niebezpieczny
- generalne dążenie do prostoty (mam nadzieję nie-prostactwa :smile: ) kształtu, urządzenia i na przykład instalacji. Im mniej instalacji tym lepiej. Ktoś wspomniał Skandynawię, w której mieszkałem kiedyś 2 lata. Tam jest tylko prąd i woda. Prądem się grzeje wodę i ogrzewa pomieszczenia (jaka prostota w sterowaniu i bezpieczeństwie !!! brak rur CO, brak gazu,....) Wiem, że w naszych warunkach nie jest to ekonomiczne ale to się zmieni w ciągu najbliższych 5 lat...

dziuba
08-05-2002, 11:18
W ciągu 5 lat??? A skąd masz takie niusy???

08-05-2002, 11:26
Buber, dziękuję. Jestem zatem za kuchnią gazową.

buber
08-05-2002, 11:55
On 2002-05-08 11:35, Maco wrote:
Frankai,
Tak o tę maź mi chodziło. Niby raz do roku to niedużo ale ja mam problemy z rocznym myciem okien :wink: A w naszym planowanym domu ma być kuchnia duża i chcemy mieć ją otwartą więc "maź" będzie też w pokoju... fakt, że pewnie mniej niz w małej...
Zresztą z ceramicznej też jest osad i z indukcyjnej też - w końcu gotująca się zupa paruje i para wali pod sufit (chyba, że się ma TURBO wyciąg).
Dla mnie oprócz mazi są jeszcze inne powody:
- bezpieczeństwo. Mam nieodparte wrażenie, że gaz jest bardziej niebezpieczny
- generalne dążenie do prostoty (mam nadzieję nie-prostactwa :smile: ) kształtu, urządzenia i na przykład instalacji. Im mniej instalacji tym lepiej. Ktoś wspomniał Skandynawię, w której mieszkałem kiedyś 2 lata. Tam jest tylko prąd i woda. Prądem się grzeje wodę i ogrzewa pomieszczenia (jaka prostota w sterowaniu i bezpieczeństwie !!! brak rur CO, brak gazu,....) Wiem, że w naszych warunkach nie jest to ekonomiczne ale to się zmieni w ciągu najbliższych 5 lat...


skąd wiesz że w ciągu 5 lat coś się zmieni, ja uwierzę jak zobaczę

Frankai
08-05-2002, 22:16
Pamiętajcie jeszcze o jednej rzeczy. Gaz jest wybuchowy, ale u ilu waszych znajomych on wybuchł, a u ilu instalacja elektryczna pod wpływem dużych mocy się zaczęła "fajczyć". Nie należy przesadzać ze strachem.
Kurz trzeba ścierać raz po raz, to nie będzie mazi :grin:

09-05-2002, 13:34
Po przemysleniu wszystkich Waszych argumentow jestem jednak za elektryczną!

dziuba
09-05-2002, 13:39
Ze względów estetycznych elektryczna jest górą. Widok pięknej żółtej rury, ciągnącej się przez pół mieszkania nie dałby mi spokojnie siedzieć na kanapie...

buber
09-05-2002, 16:48
Ja będę miał butlę w szafce i 1,5 metra kabla stalowego do kuchni i wcale tego nie będzie widać

dziuba
10-05-2002, 11:46
U mnie w bloku inwestor zafundował ładne żółte rurki....

Wowka
10-05-2002, 12:07
Żółte rurki.... no cóż zgodnie z przepisami.
Dlatego też projektując swój "wyśniony dom" należy zaprojektować układ pomieszczeń i przebieg instalacji tak by żółtej rurki było jak najmniej. U mnie w całym domu (280m2)będzie widoczna tylko na odcinku ok 3 m.

Maco
10-05-2002, 12:52
buber,
Za 5 lat według wszelkich znaków na niebie i ziemii będziemy w Unii, co też znaczy między innymi uwolnienie monopolu na energię elektryczną.
Kiedyś (kilka lat temu)porównywałem ceny i wyszło, że energia elektryczna w Norwegii kosztuje nie więcej niż 10% więcej niż w Polsce. Norwegia jest drugim po Szwajcarii najdroższym krajem w Europie. Oni mają tam tanią energię z niezliwczonej ilości górskich elektrowni wodnych.
Myślę sobie tak: zarówno UE jak i Norwegia (jesznie nie w Unii) kładą coraz większy nacisk na ekologię i bezpieczeństwo. W związku z tym nasze elektrociepłownie (mało ekologiczne) będą pod presją (może nawet podatkową, co może zwiększyć ceny, które i bez tego rosną u nas minimum raz do roku) a czysa energia ze Skandynawii pewnie będzie promowana (czytaj tańsza). Gaz jest niebezpieczny (oczywiście, że prąd też - ale jak jest i gaz i prąd to ryzyko wzrasta) więc też pewnie będzie eliminowany albo drogi w instalcji i eksploatacji. Rośnie ilość alternatywnych źródeł energii elektrycznej (baterie słoneczne, elektrownie wiatrowe,...) a gazowej nie. Może przesadziłem z tymi 5-ma latami, może potrzeba 15 albo 20. Ale z drugiej strony wystarczy u nas spojrzeć 5-10 lat wstecz = zmiany są kolosalne !

ryniu
10-05-2002, 14:26
Ja słyszałem też o nadprodukcji energii elektrycznej w Polsce (zniżki cen albo brak podwyżek eliminuje wspomniany monopol i łatanie dziury budżetowej).

buber
10-05-2002, 15:59
maco
niestety mam już trochę lat i widzę że jak się chce to zawsze można coś sp..........
Patrz import samochodów używanych.
I naprawdę mówię uwierzę jak zobaczę.

Maco
14-05-2002, 23:40
buber,
rozumiem i w pewnym sensie się zgadzam... :sad:

mch
17-05-2002, 12:13
A ja mam kuchnię elektryczną i jest mi z tym dobrze. U mnie wszystko chodzi na elektrykę - łącznie z boilerem. Tylko ogrzewanie mam tradycyjne wodne, ale z obiegiem wymuszonym (konieczne pompy) - czyli i tak potrzebuję prądu. A to, że mam zniżkę, to druga strona medalu. :smile:

A gazu boję się po tej katastrofie w Gdańsku.

Luśka
18-05-2002, 11:16
Mieszkam na osiedlu w Łodzi, na ktorym parę lat temu wyleciał blok - nie mój!(swego czasu głośno o tym było). Byłam wtedy w domu z dziećmi i słyszałam ten przeraźliwy huk. Oczywiście teraz wszystkie podstacje są już bezpieczne i takiego zagrożenia, jak tamto, nie ma. Cały czas nurtuje mnie jednak pytanie, czy i kiedy w blokowiskach zamieszkałych przez 140 - 150 rodzin ktoś zapomni wyłączyć gaz albo padnie niespodziewanie fragment robionej za komuny instalacji gazowej??? Pomijając emocje, czy powinno się jednak we własnym domu uzależniać tylko od jednego źródła? Nie mówię oczywiście o alternatywie typu grill czy kiełbaska opiekana w kominku!!! Osobiście jestem na etapie, że rano jestem za elektryczną, a wieczorem za elektryczno-gazową. Poczekam na dalszy rozwój dyskusji na Forum....

Alanta
20-05-2002, 09:13
Co innego gaz w bloku, co innego we własnym domu...różnica taka, że w bloku nie mamy wpływu na to, co robią inni (sama się boję sąsiadek-sklerotyczek...), w domu można nad gazem zapanować do pewnego stopnia, mozna dać wyjące czujki gazu. Zresztą gaz jest tak silnie "nawaniany", że czuć jego smród na długo przed tym, zanim osiągnie stężenie "wybuchowe"...

Luśka
20-05-2002, 22:15
Bardzo słusznie prawisz Alanto i dlatego wieczorem jestem za elektryczno-gazową!

Luśka
18-06-2002, 22:49
Ponieważ jest wieczór, to jestem j.w. A na dodatek prąd zdrożał!! Ciekawe, na ile to podniesie koszty utrzymania całego domu????

19-06-2002, 08:45
spoko, gaz też zdrożeje i znów się wyrówna...

beata
19-06-2002, 13:56
na obecnym etapie budowy niestety wiem,że na początku musze mieć kuchenkę gazową ( brak prądu). Ale jestem całkowicie za elektryczną. Mam koleżankę, która po przeprowadze przestawiła się z kuchenki gazowej na elektryczną i apropo kosztów, jak się jej zapytałam jak porównanie wychodzi. To mi odpowiedziała, że na początku,że czywiście płąciła bardzo duże rachunki za ee, ale po jakimś czasie, gdy już nauczyła się prawidłowo korzystać z kuchenki elektrycznej, to wychodzi jej taniej niż na gazowej. po prostu na elektrycznej trzeba się "nauczyć" gotować.

Maco
19-06-2002, 14:24
Ciekawe spostrzeżenie.
Wydaje się, że w płycie ceramicznej można zdecydowanie większą ilość ciepła przekazać naczyniu (czy potrawie) podczas, gdy w gazowej o wiele więcej ciepła ucieka bokami (ślizga się :smile: )

18-07-2002, 11:44
On 2002-06-19 14:56, beata wrote:
na obecnym etapie budowy niestety wiem,że na początku musze mieć kuchenkę gazową ( brak prądu). Ale jestem całkowicie za elektryczną. Mam koleżankę, która po przeprowadze przestawiła się z kuchenki gazowej na elektryczną i apropo kosztów, jak się jej zapytałam jak porównanie wychodzi. To mi odpowiedziała, że na początku,że czywiście płąciła bardzo duże rachunki za ee, ale po jakimś czasie, gdy już nauczyła się prawidłowo korzystać z kuchenki elektrycznej, to wychodzi jej taniej niż na gazowej. po prostu na elektrycznej trzeba się "nauczyć" gotować.



A możesz zdradzić jak się nauczyć???

kasiek
22-07-2002, 17:52
Moja mama fundnęła sobie kuchnię elektryczną. Miałam przyjemność gotować na niej. Wszystko poszło sprawnie, nawet wyłączałam trochę wcześniej, żeby nie marnować ciepła po zdjęciu garnka (ma się te doświadczenia z gotowania na kuchni węglowej, jakoś tak podobnie), jeszcze dziesięć - piętnaście minut i smakowity obiad miał się znaleźć na stole. I... Przez trzy godziny nie było prądu.
Obiad nie był już taki smakowity, narobiłam się więcej, chodziliśmy źli, bo głód. Przez dziewięć lat miałam kuchnię z butlą i takiej wpadki nie było. Wprawdzie z żalem zrezygnowałam z odtwarzania kuchni węglowej, ale na jedno źródło energii, to się nie zdecyduję. Szczególnie, że ostatnio widziałam wielkiej piękności ceramiczną płytę gazową (droga, ale pomarzyć można). W jakimś czasopiśmie widziałam też połączenie płyty ceramicznej, gazowej i grila. Na to rozwiązanie, poza wszystkim innym, będę miała za małą kuchnię. Aha, mieszkam tu gdzie budujemy i doświadczenie uczy, że na krótko, ale całkiem często wyłączają prąd.

Maco
22-07-2002, 19:57
To pewnie zależy od okolicy.
Ja od paru lat nie pamiętam, żeby nie było prądu...

Mirosław Grzeszczyk
12-01-2007, 07:50
Mam kuchnię elektryczną z piekarnikiem (Amica), ale po kilku epizodach braku prądu kupiłem bultę gazową i kuchenkę dwupalnikową. Jak nie było prądu, to nawet wody na herbatę nie mogłem zagotować

Bogumiła
12-01-2007, 21:56
No tak. Tyle tylko, że obecnie, jak masz gaz ( nie z butli stojącej w domu) to i tak jest potrzebny prąd...

imwbudowa
13-01-2007, 08:27
mi w kuchence elektrycznej przeszkadza (sporadyczne korzystanie), to że naprawdę trzeba się nauczyć gotować, jak coś wykipi i dostanie się na pole grzewcze to śmierdzi spalenizną, trzeba w trakcie gotowania wycierać, a to jest trudne, bo trzeba wszystkie garnki ściągać. No i ten długi czas, ale ja korzystałam z płyt nie z najwyższej półki, więc to moze dlatego. Moje koleżanki, które mają dzieci też narzekają, że dzieciaki z dołu nie widzą, że jest włączona płyta i pchają swoje łapki, wszystkie mają te zabezpieczenia z Ikei, ja nigdy nie miałam z tym problemu, bo ogień widać i to dziecko odstrasza. Wiem, że te argumenty są drugorzędne, ale może jednak się przydadzą.
Z tego co słyszałam tylko w tych najlepszych kuchaniach jest płynna i natychmiastowa reakcja (głównie chodzi o zmniejszenie grzania) tak jak w kuchence gazowej. Mając do wyboru rodzaj kuchenki, wybrałam gazową. Podobno najlepsi kucharze korzystają tylko z gazowych, chociaż Marta Gessler z ekektrycznej (może nie ma wyboru?)

Women
13-01-2007, 11:15
" 4 pola po około 1,5 kW plus piekarnik 1,5 daje 7,5 kW pzry 220 woltach daje to pobór prądu 34 ampery"

Proszę przypomnij to co pewnie powinnam umieć, czyli jak to obliczać, jaki jest pobór prądu.

Women
13-01-2007, 12:30
Widzę, że nie tylko ja mam taki dylemat. Mam możliwość zainstalowania i gazowej i elektrycznej. Do dnia dzisiejszego nie potrafię się zdecydować.
Rozmawiałam z każdym, kto chciał ze mną rozmawiać na ten temat. Płeć męska była za gazową, bo tańszy jest gaz no i że na elektrycznej trzeba się nauczyć gotować, aby oszczędnie korzystać z jej możlwiości. Nie potrafią jajka dobrze usmażyć, bo nie wiedzą, w którym momencie wyłączyć. Mnie wizualnie zdecydowanie bardziej podoba się elektryczna. Nic nie wystaje ponad blat. Nie znoszę oklejonych tłustym nalotem części kuchenki, a przeciez ważne jest to, aby czasy jaknajmniej przeznaczać na czyszczenie i sprzątanie. Sądzę, że nie tylko ja, mam mało czasu na odpoczynek, bo tak długo się dzisiaj pracuje. Szkoda mi czasu na te czynności, które można pominąć. Indukcyjna płyta jest podobno tańsza o 25-30% od elektrycznej. Nie nagrzewa się, czyli jest bezpieczna dla dzieci. Cena już też nie powala, bo obserwuję ceny od roku i bardzo spadają. Najtańsza płyta jest za 1.400 zł ARISTON KBT 6124 D BI - porównywarka cen "skąpiec". I to się na pewno będzie zmieniało.
Biorę to wszystko pod uwagę i dlatego nie podjęłam decyzji. Kupiłam sobie na allegro płytę indukcyjną 1 palnikową. Może porównanie obu sposobów pomoże mi podjąć decyzję. :wink:

dżordż5
14-01-2007, 08:37
Od roku mieszkamy w domku, gdzie zamiast kuchenki gazowej mamy płytę. Na pewno trzeba się nauczyć na tym gotować, ale warto. Zdecydowanie mniej jest brudku, łatwo płytę utrzymać w czystości. Myślę, że koszty są podobne jak w gazowej, bo nie ma tutaj dużych strat energii- całe ciepło idzie na garnek. Z moich doświadczeń wynika, że najlepsze są garnki Zeptera, mam takie dwa egzemplarze i z pewnością dużo lepiej wykorzystują ciepło z płyty, niż inne gary ze stalowym, grubym dnem. Jedyne co bym zmieniła to zamiast płyty 60cm, kupiłabym 90cm. bo na mojej trochę mi ciasno.

krzymi
14-01-2007, 13:23
Popieram w calosci nic dodac nic ujac.Od 4 lat goujemy na pradzie i w nowym domu bedzie to samo mimo iz w domach rodzinnych gotowalismy na gazie jest po prostu czysciej i mniej ,, smrodliwie".

WojtekSz
14-01-2007, 18:16
znam ten problem z własnego doświadczenia :)
zastosowałem rozwiązanie z typy salomonowego: kuopiłem płytę domino w którym mam 2 pola po 2 elektryczne (indukcja) i jedno pole gazowe na wok.
Jestem pod wrazeniem czytając parametry - kazdy palnik gazowy (nawet mały - ma wieksza moc niz elektryczny dawnego typu. Indukcyjne sa lepsze ale i tak daleko im do podwójnego palnika wok - ponad 5kW! Będa z tego super dania chińskie!
pozdrawiam

gabba
14-01-2007, 20:32
kuopiłem płytę domino w którym mam 2 pola po 2 elektryczne (indukcja) i jedno pole gazowe na wok.
Czy możesz pokazać jak to wygląda? Jaki model?
Czy czyszczenie jest równie wygodne jak typowej ceramicznej?

Gabba

WojtekSz
14-01-2007, 22:46
gabba
zastosowałem rozwiązanie firmy Siemens
system domino:
EH512502 Siemens Domino indukcyjna
ER511502 Siemens Domino wok
EZ394300 Siemens listwa łacząca - dla połaczenia w jeden zestaw
poszukaj w sklepach internetowych - polecam porównywarki cen www.kupujemy.pl/ lub www.ceneo.pl
pozdrawiam