PDA

Zobacz pełną wersję : ~dom anny



Strony : [1] 2

an.i
04-09-2009, 19:21
Chylę głowę przed wszystkimi którzy opisali lub opisują swoje zmagania z budową.
Przeczytałam dziesiątki dzienników, z których bije energia, radość, zapał i wiele innych pozytywnych emocji i mam wątpliwość czy powinnam kogokolwiek zanudzać swoimi wypocinami. Nie ma we mnie optymizmu który charakteryzuje przeczytane przeze mnie dzienniki, nie na nadziei i nie ma radości. Jest determinacja.

trochę historii.
Działkę kupiliśmy tysiąc lat temu. A potem rodzina się powiększała, dzieci rosły, dużo podróżowaliśmy z działki korzystaliśmy sporadycznie, wypełniając tylko obowiązek koszenia trawy i czasami spotkania przy ognisku.
W międzyczasie synowie pokończyli studia, usamodzielnili się, córka teraz pisze pracę a ja wykorzystując możliwości - za grosze dokupiłam kolejne graniczące z nami działki.
Dwie z nich są " upośledzone, bo dźwigają na sobie ciężar linii wysokiego napięcia.
Kupując te działki zlikwidowałam śmietnik "tym" kochającym przyrodę inaczej, czym oczywiście naraziłam się okropnie i co skutkowało doniesieniami na wszelkie moje działania na działkach. Przeżyłam, choć bywało trudno.
Perspektywa dla oka, przestrzeń i ogromne możliwości dla realizacji swoich pomysłów, bo doskonale tam wszystko rośnie – to zyskałam.

W 2005 roku złożyliśmy wniosek o warunki zabudowy.
Okazało się że działki położone są w Mazowieckim Parku Krajobrazowym ale decyzja była OK.
A potem znowu przestój.
Udało mi się w tym czasie połączyć teren około 4500m jednym ogrodzeniem. Niestety nauczona wcześniejszym przykrym doświadczeniem zdecydowałam, że będzie to mur betonowy.( ciągle od strony lasu niszczone było ogrodzenie, przecinana siatka, przewracane słupki, kopane doły dla śmieci – horror.
Powoli ale ładnie i systematycznie zarasta obsadzony tujami, sosnami i czym się dało.
tak, chyba wczesną wiosną wyglądają połączone działki - mam nadzieję że udało mi się z tym zdjęciem , chociaż ja widzę tylko link do zdjęcia
http://img512.imageshack.us/img512/4144/dziakalinie.jpg
udało się -

dardurdka
04-09-2009, 19:29
Anno, z całą pewnością mogę Cię zapewnić, że nie zanudzasz i z wielką przyjemnością przeżyję z Tobą dalsze perypetie, w końcu co Cię nie zabije to Cię wzmocni... Trzymam kciuki za Twoją przeprawę i radzę założyć komentarze do dziennika, żeby nikt, tak jak ja nie zaśmiecał dziennika :wink:

an.i
04-09-2009, 20:26
z lotu zaprzyjaźnionego ze mną Kruka ( czy to możliwe, od 3 lat na słupie wysokiego napięcia ma swoje gniazdo, ogromny, czarny ptak, spieramy się KTO TO - ja nazywam go Krukiem ) wczesną wiosną działka wygląda smutaśnie, drzewa liściaste nie zasłaniają przestrzeni ale letem jest pięknie i bardzo zielono

http://img186.imageshack.us/img186/1162/zdjcie035u.jpg

Dom nad stawem
DOM anny.
Na początku 2008 mój mąż wysłał mi pięknego maila, że teraz on musi więcej czasu poświęci karierze zawodowej aby zadbać o naszą przyszłość- czytaj emeryturę i starość a ja miałam zająć się przygotowaniem działek pod budowę.
Wyszłam z założenia, że drzewo rośnie dłużej niż dom. Poza tym nie byliśmy jeszcze gotowi do budowy.
Część terenu była podmokła. Zaplanowałam sobie tam ogród bagienny ale po bardzo deszczowej wiośnie, kiedy 1/3 terenu pokryła woda, zdecydowaliśmy że wykopiemy staw, który pomoże nam ujarzmić tę pannę.
Po wykopaniu stawu, nici z ogrodu bagiennego. Ale staw jest piękny, szczególnie piękny kiedy pada deszcz. Popełniłam na tę okoliczność wierszydło.
Powiecie - szkoda zaśmiecać dziennika - pewnie tak ale jeszcze nie buduję...

Deszcz co drzemał sobie w chmurce, na fotelu siadł
Tam jest lasek, tu polanka, miasto, wieś i sad
Zerknął w lewo, spojrzał w prawo i przeciągnął się
Tu posiedzę jeszcze trochę, nie jest mi tu źle.

Może spotka chmurka moja, inną chmurkę gdzieś
Zeus wtedy się zabawi, strasząc jakąś wieś
Ziemia się zatrzęsie mocno, piorun walnie w las
Można siać i sadzić w ziemi, bo już na to czas.

Patrzy na dół ! i co widzi? Jaki piękny staw!
Trochę kwitnie, bo jest młody, tlenu jest mu brak
Ale woda taka piękna – w sukni w nieba wzór
Chyba chciałabym do tej wody, nie usiedzę tu.

I spadł na dół, lunął prosto, w jej objęcia wpadł
Zaszumiało, zakipiało, cóż to był za fart
Ona w swej błękitnej sukni, on radością był
Połączyli się ze sobą tworząc gwiezdny pył

Woda wrzała, deszczyk szumiał, mocno trzymał ją
I złączeni tak tańczyli, aż wiatr oddech wziął
Deszcz na zawsze z nią pozostał, woda śmiała się
Bo staw odżył, a wiatr ucichł i deszcz został w niej.

http://img297.imageshack.us/img297/7051/zdjcie0071.jpg
tam gdzie resztki zachodzącego słońca będzie dom.

delfina7
04-09-2009, 20:51
:o :o :o Zdolna bestyjka. I kto tu mówi o zanudzaniu??????? O energii??????? Jak tu mamy rasowego poetę. Piękny wiersz. Czekam na dalszy ciąg.

an.i
04-09-2009, 23:43
Dziś mam jakiś lepszy dzień i
już wiem dlaczego zdecydowałam się pisać - dziękuję - właśnie po to aby czytać takie miłe słowa. I chyba zdecyduję aby komentarze zostały przy dzienniku, to tak jak dom, goście wchodzą, rozglądają się dyskretnie i komentują . Nie chcę im mówić - zostaw te buty tam w wiatrołapie, tu brzydko wyglądają. Spytam jednak swoje mądre dzieci czy nie dałoby się przenosić lub zapisywać kopi dziennika w jakimś prywatnym zbiorze, razem z komentarzami - i mam nadzieję, że goście nie będą wklejali do mnie swoich zdjęć, chyba, że umówimy się inaczej.
Uważam też, że dobrze jest, że mamy tak różne potrzeby i gusta. Byłoby strasznie nudno, gdyby wszyscy budowali podobne domy i wykańczali je w podobnym stylu.

i powrót do działki. W tym tygodniu znowu udało mi się podporządkować sobie kolejny kawałek ziemi. Historycznie to wyglądało tak, że ziemia tam była taka sobie, ale ułożona w odpowiedniej dla siebie kolejność.
Potem przyjechał pan przecinek - koparką, na wstępie zakochał się we mnie a uczucie to okazywał przywożąc mi codziennie nieprawdopodobne ilości kani. Miał wykopać staw i wyrwać karpy po starych drzewach.
Chyba popisując się tańczył tą koparką po działkach i mimo naszych protestów przemeblował podłoże tak, że teraz w wielu miejscach na tej "lepszej" ziemi jest pół metra piachu. Na pewno nie poproszę go, o pracę przy fundamentach.
tak wyglądało

http://img245.imageshack.us/img245/9788/img1668b.jpg

tak wygląda, odzyskałam ten kawałek przed leżącym kawałkiem brzozy

http://img44.imageshack.us/img44/5670/zdjcie001kopia.jpg

Jeden głóg i kilka iglaków - większość to odzysk ze swojej działki.
Za 3-4 lata nie będzie widać tych, podtrzymujących osuwającą się ziemię płotków.
A dom dokładnie po przeciwnej stronie stawu.

aga1401
05-09-2009, 12:15
piekny teren.fajnie sie czyta twoj dziennik :)

an.i
05-09-2009, 21:08
dziękuję -

2008 rok był trudny. Wszystko szło nie tak.
Moi rodzice mieli poważne kłopoty ze zdrowiem. Moja teściowa, bardzo chora. Małżeństwo syna przeżywało załamanie, na działce walczyłam z osuwającą się do stawu ziemią. Robiłam tylko "za przynieś, podaj, pozamiataj" ale to była ciężka praca. Te potężne słupy wbite są w ziemię blisko metr, a dwa kolejne metry zabezpieczają drzewa i ziemię. Istniało poważne zagrożenie, że z jednej strony brzoza, z drugiej dąb - zwalą się do stawu.

http://img214.imageshack.us/img214/3622/p1010005kopia.jpg

brzoza szybko i dzielnie kroczyła do stawu ale to kobitka,

http://img136.imageshack.us/img136/2861/p1010047kopia.jpg

trochę wolniej i leniwiej zmierzał za nią dąb - nie żebym miała coś do facetów

meg60
05-09-2009, 22:27
Piękna działka, wielki talent pisarski, a wiersz........miodzio !!!!!!!

tutli_putli
05-09-2009, 22:58
Witaj

Zapowiada się ciekawie.
Też mamy problem z obrywającymi się brzegami stawu, tylko u nas jest stromiej. Powiedz udało wam się nad tym osypywaniem jakoś zapanować?

an.i
06-09-2009, 00:26
Witaj - z moim stawem było tak - 3 lata temu była bardzo wysoka woda, wszystko zaczęło się tam sypać a najgorzej wyglądały te miejsca z dużymi już drzewami. Dąb miał bardzo głęboko podmyte korzenie a brzoza zsuwała się po prostu do stawu. Wtedy ja wymyśliłam te pale, bo chciałam nawiązać do domu którego część elewacji chcę obłożyć drewnem, a kuzyn robiący w drewnie wymyślił sposób ich wbicia. Były wbijane - jak widać pod dużym kątem. Od strony ziemi- tego już nie widać, zbijane ze sobą i wiązane ze sobą. Potem obiłam je podwójnie włókniną, żeby zatrzymać wypłukiwanie ziemi czy piachu i zasypane od strony działki ziemią. Mieliśmy szczęście bo woda w stawie ustabilizowała się chyba dopiero w tym roku i jest dosyć wysoko.
Nie widać tarasów które będą wykorzystywane do obsadzania stawu roślinami.
A jeżeli woda opadnie to też coś tam będzie rosło. Czy to się sprawdzi - nie wiem.
Ten rok był obfity w deszcze, wody było bardzo dużo i na razie jest ok. Chodzi chyba też o to aby jak najszybciej związać tę ziemię korzeniami roślin.
Zaglądałam do Was i mam wrażenie, że staw już jest stary a brzegi dobrze związane trawą. Mój jest nowym tworem i potrzebuje czasu.

an.i
06-09-2009, 03:03
Dlaczego „dom anny” – W lutym 2009 roku powiększyłam szeregi „klubu żon Marcinkiewicza”. Przepraszam Panią Marcinkiewicz.
Przeżyłam dużo złych dni, tygodni, załamanie nerwowe w końcu depresję. Ja zajęłam się przygotowaniem działki, chorymi rodzicami, uganiałam się za architektem, aby zrobić mężowi prezent urodzinowy z projektu domu, a on uganiał się za architektką swojego przyszłego życia, sprytnie wcześniej informując mnie, że będzie miał mniej czasu bo, praca, emerytura ....
Tak więc, gdzieś tam daleko od moich możliwości kontrolowania czegokolwiek, tworzył się dom na papierze i potem już tylko papierowy. Kontynuowałam wspomagana i przymuszana do tego przez dzieci które widziały w tym działaniu ratunek dla mnie. Wyszło to co wyszło.

Zbudować dom z nadziei chcę
Z cegiełek życia mego
Słabiutki cement sklei go
Bo cement jest z niczego.

Fundament słaby- może czas?
Ustawi dom mój w pionie
W piwnicach schowam wszystko to
Co stare jest lecz płonie.

W parterze cień zamieszka mój
Bo serce puste w środku
A piętro oddam światłu dnia
Z nadzieją gdzieś w zarodku.

Przystanią będzie anny dom
Zakątkiem upragnionym
Dla dzieci i znajomych mych
Dla marzeń już spełnionych.

Zbudować dom z niczego chcę
Bo nic dziś nie posiadam
Lecz muszę życia trzymać się
Bo tym jedynie władam.

Nie mogę spać i tak plotę trzy po trzy, zamiast wziąć się za sweterek, bo zima za pasem.

rzut parteru
http://img190.imageshack.us/img190/3528/p1000029kopia2.png

z tej strony wchodzimy i wjeżdżamy do garażu
http://img188.imageshack.us/img188/4858/p1000030kopia.png

po prawej garaż, potem wejście i ażurowa przesłona od strony sąsiadów~

tutli_putli
06-09-2009, 07:40
Witaj - z moim stawem było tak - 3 lata temu była bardzo wysoka woda, wszystko zaczęło się tam sypać a najgorzej wyglądały te miejsca z dużymi już drzewami. Dąb miał bardzo głęboko podmyte korzenie a brzoza zsuwała się po prostu do stawu. Wtedy ja wymyśliłam te pale, bo chciałam nawiązać do domu którego część elewacji chcę obłożyć drewnem, a kuzyn robiący w drewnie wymyślił sposób ich wbicia. Były wbijane - jak widać pod dużym kątem. Od strony ziemi- tego już nie widać, zbijane ze sobą i wiązane ze sobą. Potem obiłam je podwójnie włókniną, żeby zatrzymać wypłukiwanie ziemi czy piachu i zasypane od strony działki ziemią. Mieliśmy szczęście bo woda w stawie ustabilizowała się chyba dopiero w tym roku i jest dosyć wysoko.
Nie widać tarasów które będą wykorzystywane do obsadzania stawu roślinami.
A jeżeli woda opadnie to też coś tam będzie rosło. Czy to się sprawdzi - nie wiem.
Ten rok był obfity w deszcze, wody było bardzo dużo i na razie jest ok. Chodzi chyba też o to aby jak najszybciej związać tę ziemię korzeniami roślin.
Zaglądałam do Was i mam wrażenie, że staw już jest stary a brzegi dobrze związane trawą. Mój jest nowym tworem i potrzebuje czasu.

Anno nasz staw ma jakieś 12 lat i jest dosyć głęboki, głębokość dochodzi do ponad 2 metrów. To utrudnia sprawę z ujarzmieniem brzegów. Nie widać tego na zdjęciach ale obrywają się one dosyć mocno. Sporo nam się powiększył w ostatnim czasie przez to obrywanie :-?
Z tego co piszesz wygląda na to że metoda z palami i zasypaniem ziemią całkiem nieźle się sprawdza. Też rozmyślaliśmy nad podobnym umocnieniem. Warto będzie chyba tak właśnie to zrobić. Wkurza mnie też, że mój staw 3 brzegi ma dosyć strome i takie umocnienie może jakoś je wypłyci, dzięki czemu będzie można coś fajnego posadzić wzdłuż nich. Działka należała do moich teściów a oni serca i pojęcia do ogrodu nie mają. Miały być w nim tylko ryby. Jakąkolwiek dekoracyjność takiego stawu uważali za ekstrawagancje, dlatego z czasem staw się zaniedbał i zdziczał. Teraz działka należy do nas i jak tylko uporamy się z większością prac budowlanych zabieram się za tworzenie ogrodu.
Co do Twojego projektu - suuuuuper dom. Uwielbiam takie, zresztą widać to po projekcie mojego.
Czy to projekt indywidualny? Jaka jest powierzchnia tego domu? Bardzo mi się podoba. Jedyne co ja bym zmieniła – to dałabym więcej tynku a elewacje drewnianą zrobiłabym w niektórych miejscach tylko. Ale pewnie jeszcze będzie to ewoluowało u Ciebie.
Jeśli możesz daj trochę większe fotki tego pięknego domu.

an.i
06-09-2009, 20:17
Ogólnie dom spełnia moje oczekiwania, jednak jego ogrodowa strona jest okropna. Poza tym ma za dużo komunikacji, czuję dyskomfort patrząc na kuchnię, kuchni po prostu nie ma. To pewnie da się załatwić dobrym projektem ale jednak nie jestem zadowolona . Mój architekt nie słuchał, a ja nie miałam siły wykrzykiwać swoich racji. Jeszcze przed końcem świata, przejrzałam jak wszyscy, tysiące projektów. Niestety nie znalazłam nic dla siebie. Podobało mi się kilka domów z amerykańskich stron ( cudownie rozwiązane wnętrza, żadnej komunikacji, jak oni to robią?) ale adaptacja takich projektów byłaby na tyle karkołomna, że postanowiliśmy robić coś pod działkę.
Mam już troszkę lat i patrzę na dom z innej perspektywy. Potrzebowałam na dole 2 sypialnie. Kiedy w domu jest starsza osoba – schody odpadają. A pielęgnacja czy pomoc też jest łatwiejsza z sypialni obok. Mam starych rodziców, mama z częściowym niedowładem ciała. Kto wie, co życie mi jeszcze zafunduje. Mam troje dorosłych dzieci. Gdyby się zdarzyło, że zjadą wszyscy jednocześnie, nie chcę mówić - losujcie dla której rodziny rozkładamy dziś materace na podłodze. Dlatego kolejne dwie sypialnie są na górze.
Będą przyjeżdżali bo kochają to miejsce jak ja. Wszystkie dzieci rosły i bawiły się tam od małego a z nimi rosły drzewa, krzewy i z pustyni stworzyliśmy swoje miejsce na ziemi.

http://img515.imageshack.us/img515/5152/p1000026.png

mam nadzieję, że syn wybaczy mi umieszczenie tego zdjęcia. Tak wyglądała cała działka - 23 lata temu. Za nim maleńkie świerki - wsadziliśmy trzy, po jednym dla każdego dziecka.

an.i
06-09-2009, 21:59
27 lipca 2009 złożyłam wniosek o pozwolenie na budowę. Oczywiście dokumenty przygotował - Pan młody architekt i dlatego byłam pewna, że tam wszystko w porządku.
NIESTETY okazało się, że we wniosku są błędy i braki.
Nie załatwiałam żadnych spraw związanych z mediami. Od lat mam na działce energię i wodę. Wszystko wiedzący pan A powiedział, że nie muszę. Otóż Muszę.
Musiałam załatwić - Potwierdzenie Odbioru Technicznego Przyłącza Wodociągowego i Elektrycznego.
Wiele zależy od ludzi na jakich trafiamy w życiu.

W wodociągach zapodałam problem - Państwo urzędnicy( naprawdę przez duże P) porozmawiali chwil kilka między sobą i zdecydowali za mnie, jak najlepiej to załatwić. Po drodze musiałam uporządkować kilka innych spraw w dokumentach a mimo to, po ten dla mnie niezbędny papier, kazali mi przyjechać na drugi dzień. SUPER

W energii - bez energii. Siedział młody człowiek, z którego ktoś spuścił powietrze. Ja swoje on swoje - tak 10 minut, uznałam że nie dam. Jak kazał tak zrobiłam, kazał wypełnić wniosek o nowe przyłącze - wypełniłam i miałam się odezwać za 10 dni - przypomnę tym co zapomnieli a powiem tym co nie wiedzą, że Starostwo daje 7 - słownie SIEDEM dni na uzupełnienie braków we wniosku. Ta - tam!!!!

To było w piątek. Wiedziona intuicją - jestem "rybą" - intuicja to moja druga natura, pojechałam do energii drugi raz już w poniedziałek. Może trafię na jakiegoś innego pana energię.
W skali 0-10 pierwszy pan energia to 1- zadał sobie trud aby rozmawiać ze mną. Chała mu za to. Drugi - to słaba 7
Kto pani tak doradził? przecież to bzdura, ma pani już 2 liczniki, po co występować o trzeci.....
Dla mnie szok.
Kazał mi odwołać piątkowy wniosek i napisać podanie o potwierdzenie... i tak dalej.
Zadałam głupie pytanie: czy aby na pewno to wystarczy?
Odpowiedział : tak pani chciała !!
Nie, nie - przyszłam tu z prośbą o radę i wskazówki, pan jest fachowcem, pan wie...
Mam zadzwonić jutro. Zobaczymy.

an.i
06-09-2009, 23:48
Od pewnego czasu " z pewną nieśmiałością taką" szukam kogoś do wybudowania domu. Zadałam pytanie na forum muratora i dostałam dwa telefony polecanych ekip budowlanych. Bardzo dziękuję.

Piątek miałam na tyle twórczy, że coś zaniosło mnie na stronę " szukam fachowca"
Złożyłam zapytanie o ekipę budowlaną, napisałam 2 zdania o swoich potrzebach i wszystko to zostało nazwane aukcją .....
W ciągu dwóch dni dostałam 14 ofert. Super.
Z tych czytelnych od początku - cena wybudowania stanu surowego otwartego z dachem mieści się w widełkach 220- 270 zł za m2 powierzchni użytkowej. ??????????????????????????
litości czy to dobra cena.

i krótka historia "tuptusia"
Dwa lata temu wczesną wiosną sadziłam z synem tuje. Zrobiło się potwornie zimo i ciemno a nam zostały 4 wykopane ale nie zaprawione dobrą ziemią doły - nie było silnych, musieliśmy zrezygnować z dalszej pracy.
Następnego dnia w jednym z dołów znaleźliśmy jeża. Walczył o życie, bo brzeg dołu był porysowany pazurkami. Wydawało się, że już po nim. Nie mogłam darować sobie bezmyślności - dlaczego nie zabezpieczyłam dołów ...
Był potwornie zimny, prawie sztywny ( brzuszek bez igieł ale z kleszczami). Wyjęłam to paskudztwo.
http://img141.imageshack.us/img141/1056/jez1.jpg
Długo ogrzewaliśmy go w misce z ciepłą wodą, masowałam miejsce gdzie - tak mi się wydawało - mogło być jego serducho. Żadnych oznak życia, ale też do końca nie byliśmy przekonani, że z nim już koniec.
ze starych rzeczy, tektury umościliśmy mu legowisko pod jałowcem i to wszystko. Dzień się skończył, jeż został.

an.i
07-09-2009, 00:00
http://img401.imageshack.us/img401/968/jez7kopia.jpg

na drugi dzień jeż nadal leżał tam gdzie go zostawiliśmy ale już byłam pewna, że da radę. Syn nazbierał dla niego jakiegoś paskudztwa i znowu nasz jeżyk został sam.
Tak było przez dwa dni, zjadał co mu podrzucaliśmy ale nie odchodził.
Ale trzeciego dnia, po prostu wyszedł i poszedł sobie.

http://img156.imageshack.us/img156/8610/jez5kopia.jpg

Dopiero po dwóch latach okazało się, że nie odszedł daleko, 4-5 m od tego przedziwnego legowiska, do dziś leży niewielki stos gruzu.
Tam wynajął apartament i chyba mu dobrze skoro tyle czasu nie zrezygnował z naszej działki.

http://img401.imageshack.us/img401/504/zdjcie030w.jpg[img]

Czasami pokazuje się w dzień, wędrując po działce. Kiedy zobaczy że jest obserwowany udaje, że go nie ma. Przysiada, w absolutnym bezruchu na wiele minut.

Lubię go.

an.i
08-09-2009, 09:13
Nefer - dzięki ale okazało się, że nie mam mocy. Moja moc leży w archiwum.

KICHA..................
wczoraj miałam cały dzień pod górkę.
A dziś w " energii" znowu bez energii dowiedziałam się, że nie można nic zrobić bo nie ma Pani od archiwum. Moja umowa o prąd leży w archiwum a w tej umowie moja moc. Pan "na minus 7" powiedział, że nic nie poradzi bo nie wie ile mam mocy i nie może napisać mi opini o przyłączu energetycznym.
System komputerowy którym powinni posługiwać się urzędnicy służy za ozdobę.
:cry:

an.i
08-09-2009, 23:51
Prawie wszyscy ewentualni wykonawcy chcą ode mnie projektu technicznego do wyceny. Logiczne.
Ale ja nie mam jakiegoś oddzielnie napisanego projektu technicznego.
Jest tam mnóstwo rożnych rzeczy, i nic co dałoby się przesłać wykonawcy w okrojonej części - tylko całość.
Jak inni dają sobie z tym radę - nie wiem?
Kazałam to wszystko zeskanować, zgrać na płytę i chyba tak będę wysyłała, bo nic innego nie przychodzi mi do głowy. Kserokopia całego projektu kosztowała 80 zł, a zgranie na płytę 150.
Nic to - tylko nie przewidziane wydatki.

Projektu nie dopilnowałam i to moja wina - byłam wtedy w stanie obojętnym dla tego co działo się w sprawie projektu.
Od jakiegoś czasu czekam na wizualizację ostatecznej wersji ale mój arch - milczy.
Napisałam więc do niego, z prośbą o wywiązanie się z umowy i dostarczenie mi brakujących rzeczy.

Teraz dowiedziałam się, że on zwykle robi dwie koncepcje i dwie wizualizacje i jest mu bardzo smutno , że jestem nie zadowolona i nadal czegoś od niego oczekuję.

Musiałam mu przypomnieć, że na pierwszym spotkaniu bardzo dokładnie określiłam swoje oczekiwania, ilość, miejsce i przeznaczenie pomieszczeń.

Na drugie spotkanie przygotował koncepcję :roll: i wizualizację.

Wizualizacja? to nie chodzenie po pomieszczeniach na ekranie kom, to kolorowe obrazki elewacji domu. Dla mnie szok. XXI wiek i taka wizualizacja.

W jego pierwszej koncepcji nie było tego co chciałam. Nie było 2 sypialni na dole, nie było spiżarni, nie było werandy ani krytego tarasu, za mało było pomieszczeń gospodarczych i mogłabym tak długo -
Czy powinien upierać się, że to był pierwszy etap projektu?
To nie moja wina, że nie robił notatek z tego co mówiłam.
A ostatecznej wizualizacji nie mam dlatego, że wszystko poza " 2" jest dodatkowo płatne.
Człowiek całe życie się uczy i głupi umiera.

Nie było rozmowy na temat elewacji, ilości i rozmieszczenia drewna na niej, nie rozmawialiśmy na temat okien.
Autorytatywnie - tak postanowił i tak ma być.

Gdzieś w dziennikach czytałam już o podobnym przypadku.

Niektórym panom architektom ... kropka, kropka

dom, to nie sukienka, nawet kiedy nie bardzo mi się podoba , mogę założyć raz czy dwa a potem w o n

Ponownie do niego napisałam- ale cisza.
Lubi się obrażać. Już ta formuła - jest mi smutno, że pani się nie podoba - jest dziwna. Zawarliśmy umowę. On ma pieniądze, a ja powinnam być zadowolona i otrzymać pełnowartościowy produkt. Jego smutek nie bardzo mnie obchodzi, S M U T E K w tym roku rozgościł się w moim życiu
i rozsiadł się tu bardzo wygodnie.

an.i
09-09-2009, 00:37
http://img84.imageshack.us/img84/7265/starakobietainoc.jpg

Zaduma.
Siedziała Pani gdzieś nad wodą
I wspominała życie swe.
Szczęśliwe było, ale jakże,
Trudno z tym życiem żyło się.
Dziś przygarbione plecy Pani
I siwy włos na głowie ma,
A te wspomnienia co zostały,
Wzmocnione są mądrością dnia .

Niewiele może dni zostało,
Ciesz się niewiasto tym co masz
Lecz powiedz jeszcze wnukom swoim
” od życia weźmiesz ile dasz”
Bo w życiu nie ma tak jak w ludziach,
Miejsca na pustkę, ani rusz
Tu bilans wszystko wyzeruje,
Życie rachunek pisze już. an

Dziś przeprowadziłam pierwszą rozmowę w sprawie budowy domu i dla przeciwwagi - ostatnią w sprawie wklejania zdjęć do wpisów. Ta ostatnia nudna.
A w sprawie domu ...
Rozmawiałam z Panem Witkiem poleconym przez Dzidziaka z FM
Głos raczej mocno dorosłego mężczyzny.

- Czy mógłby Pan wybudować mi dom?
- Kiedy?
- Jutro!?
- Dobrze.

Dalej było normalnie, ale jestem przerażona, kompletnie nie wiem czego oczekiwać po tych odpowiedziach, tym bardziej, że moje pytania też nie są zbyt błyskotliwe.
Pomóżcie - na co zwracać uwagę, o co pytać, jak przeprowadzić taką rozmowę.
Wstępnie umówiłam się na sobotę, na wizję lokalną i .....już boli mnie żołądek.

an.i
09-09-2009, 19:29
Znowu dzień absurdów.

Pisałam już o Panu energia. Nie ma archiwistki, on nie wie ile mam przydzielonej mocy, nie może mi wobec tego napisać tych dwóch zdań, że mogę korzystać z prądu który mam na działce.
Ale wtedy kiedy składałam podanie - u niego, o opinię w spr. możliwości przyłączenia budynku w ramach istniejącej mocy, zmieniłam tę starą umowę, przepisując prąd na siebie.

I o dziwo!!! dziwo!!!dziwo!!! dziś - po 8 dniach od wizyty w energii dostałam nową umowę - a w niej :o o dziwo!!!! wszystko to czego od ponad tygodnia szuka pan - energia 2( zmieniłam mu skalę) w archiwum.
Potwornie wściekło mnie to co on wyprawia - To czego szuka w archiwum zawarte jest w papierku który leży przede mną. Chyba znowu jutro tam pojadę.


i sama zapakuję go do archiwum

http://img178.imageshack.us/img178/521/ciezarnasienia300x300.jpg :wink:

an.i
09-09-2009, 20:34
Byłam dziś w składzie budowlanym położonym najbliżej mojej miejscowości. Spytałam o ofertę - nie mają ! Chyba cena ustala się pod klienta.
Pan powiedział, że zrobi mi wycenę potrzebnych materiałów i zabrał projekt - do odbioru wieczorem.

2 godziny potem zadzwonił, spytał czy nie mogłabym przyjechać po projekt później niż się umawialiśmy - już po zamknięciu sklepu.

Pojechałam i dowiedziałam się, że

- musiał zrobić ksero projektu
- wycena będzie dopiero na sobotę
- nie muszę przyjeżdżać po wycenę, przyśle mi na maila, jednocześnie w ten sposób odebrał mi możliwość zabrania tej kserokopii projektu.

Rozmowa odbyła się pod zamkniętym już składem.

Co wobec tego ze skserowanym projektem, czy mam go zostawić. Przecież tak naprawdę nie wiem ile tego skserował, a jeżeli kompletny dokument?
Ja za ten dokument zapłaciłam całkiem duże pieniądze.

Jak Wy to robicie??? pomóżcie - czy to tylko moja paranoja -

brak zaufania do ludzi - pod takim hasłem weszłam w ten rok.

i tak trudno wyzwolić się z tego - a jeszcze niedawno nie miałam takich problemów.

Projekty indywidualne - beznadzieja. Nie mam tam osobnego projektu technicznego, który mogłabym używać w takich sytuacjach.

tak było latem - w blokowisku na zabudowanym balkonie temperatura jak na pustyni ...............im to widocznie odpowiadało

http://img171.imageshack.us/img171/3815/zdjcie002i.jpg

http://img529.imageshack.us/img529/5091/zdjcie0271g.jpg

teraz... już tylko jeden

http://img248.imageshack.us/img248/436/zdjcie0002.jpg

an.i
09-09-2009, 23:47
:( byłam w Gminie. :(

Żadnych dotacji w tym roku
- czy to znaczy, że były w ubiegłym?
- nie było ale w tym też nie ma
- dlaczego?
- bo tylko kilka osób pytało :o
- może dlatego, że nie wiedzą, że może być?
- cisza
- to chyba gmina mogłaby wystąpić o dotacje a potem zawiadomić swoich mieszkańców, że mogą korzystać z ulg
- może tak, trzeba....na zebraniu podniosę taki temat...

tyle w sprawie dotacji do solarów i oczyszczalni przydomowych w
M O J E J G MI N I E
:cry:

an.i
09-09-2009, 23:51
Mój architekt się odezwał.

Tak jak myślałam na własne życzenie mam przechlapane.
Czy są jakieś przepisy, określające ilość koncepcji lub spotkań między architektem a zleceniodawcą???

Niewiele osób tu zagląda a jeszcze mniej zostawia ślad, że było, wszystkie pytania zostają bez odpowiedzi, muszę sama poszukać .....
.................................jestem zmęczona.....................................

meg60
10-09-2009, 00:58
an.i jesteśmy w komentarzach !!!! :lol:

an.i
10-09-2009, 02:36
Dziękuję - bardzo dziękuję.

Na koniec dzisiejszego dnia - spełniam życzenia. Ponieważ moje wierszydła w -większości -są bardzo długie, dziś kawałek" motyla"

http://img38.imageshack.us/img38/7686/861kopia.jpg

Za granicą, czy za płotem, tam gdzie mały cień
Tam cichutko przysiadł motyl, przeczekując dzień
Siedzi sobie na kamyku , liczy może że
Jakoś da się przeżyć jutro, przeżyć przecież chce.

Złoty motyl przestraszony, w skrzydłach coś go rwie
I narządy zmysłów w główce, pogubiły się
Czeka aż mu z nieba spadną, krople chociaż dwie
Do nektaru jest daleko a on żyć wciąż chce.

Siedzi tam już trochę długo, leczy serce swe
Liczy na to że dostanie szansy może –dwie?
Odrobina rosy starczy, cień pod płotem też
Ma nadzieję, że odleci, jutro lepsze jest.

Czemu się schowałeś paziu, za granicą tą
Gdzie cię szukać, kto cię znajdzie, pomoc niosąc swą
Za granicą granic wszelkich – tam schowałem się
Za granicą granic wszelkich ty poszukuj mnie.
.................................................. ..............an.

ANNNJA
10-09-2009, 10:43
hej, cudna powiesc, a jeszcze cudniejsze, pełne zadumania wiersze...

masz racje ...z Twojej opowiesci bije troszkę smutku...- GŁOWA do góry, wiem ze budowanie to trudnny chleb...., ale zobacz ile masz wkoło tutaj na forum kibicow, napewno na trudne pytania , rozterki, etc...uzyskasz odpowiedz!
a sprawie kopi projektu-... zdecydowanie nie jest zadnym uchybieniem jesli wyraznie powiesz ze chcesz kopie swojego dok. z powrotem-...mozliwe ze odpowie ze to kosztuje, to powiesz- ze ty nie prosilas o kopie i zawiozlas do wyceny swoje dok. a skoro juz zrobil- i nie zyczysz sobie powielania twojego projektu....
architekt- nie plac ani zlotóweczki dopóki nie uzyskasz tego co Ciebie satysfakcjonuje...., najwyzej zmień projektanta, stawiaj na swoim- trzeba być "lekko jak osiołek upartym", najczęsciej pomaga....

elektownia- tam to oni mają swój świat, tam uporem nie wskurasz.... wręcz odwrotnie TAM trzeba sie dostosowac i ustawic tak w rządeczku jak każą!

...., budowa w pojedynkę - cieżko- ale masz cel, perspektywy, może wciąg trochę swoje dzieci do pomocy ??
KIBICUJE twojej opowiesci i życzę dużo dużo słonecznych PROMYKÓW.....

an.i
10-09-2009, 22:43
Bardzo dziękuję za cenne wskazówki.
Z kopią projektu zrobię jak radzisz.

A teraz o energii. Co najmniej 20 razy dzwoniłam do Pana energii.
Tym razem zrobiłam z siebie miłą kretynkę. Że mogę Panu pomóc, bo umowa przyszła do domu - taka bestyjka zdolna i że w tej umowie są wszystkie dane i że ja mu te dane chętnie .....

a on do mnie, że też już wie jaką mam moc bo jak panie szukały danych aby tę umowę wypełnić to on był przy tym i ... ups.....oops:
zagalopował się , to znaczyło że ma tę wiedzę od paru dni i złośliwie nie pisze tych kilku zdań na które czekam 2 tygodnie.
Mimo to nie powiedział, że mogę jutro odebrać, zadzwoni jak będzie miał gotowe.

W kolejnym składzie budowlanym dowiedziałam się , że

stal żebrowana fi - 12 kosztuje 2 zł
cement 325 za tonę 520 zł
poroterm 6,60/ sztuka
beton komórkowy 9,90/ sztuka
cegła pełna 1,20/ sztuka

Pan uprzejmie dodał, że może na kominy się nada!
Nada się czy nie nada - pierwsze ceny mam.

Pewnie są jakieś fora dotyczące cen. Bardzo dużo czasu zajmuje mi szukanie i poruszanie się po FM.

an.i
11-09-2009, 00:59
Wiosną 2007 roku sadziliśmy niezliczone ilości tui. Tak to mniej więcej wyglądało.
Na pierwszym planie wierzby - kupując rośliny często wybieram te niechciane przez nikogo, niesymetryczne, odstawione na bok. Zawsze odwdzięczają się pięknym wzrostem i formą

http://img200.imageshack.us/img200/2931/p1010002oe.jpg

Po dwóch latach tuje wyglądają pięknie - urosły nieprawdopodobnie, biorąc pod uwagę fakt, że były wielokrotnie przycinane, żeby rozkrzewić się na całej swojej wysokości.

http://img29.imageshack.us/img29/6523/zdjcie0023.jpg

I wierzba - całe lato, wiosna, jesień są takie piękne. Przycinam tylko to co rośnie pionowo w górę, poza tym daję im pełną swobodę.

http://img4.imageshack.us/img4/8125/zdjcie011q.jpg

an.i
11-09-2009, 02:01
Dawno temu założyłam, że zrobię kiedyś !? z działki ogromny zielony pokój. Tuje mi w tym pomogą.
Lubię też czuć się tu swobodnie. Nie latam goła, ale.....nie chcę narażać sąsiadów na oglądanie mnie w kwietniu w kostiumie kąpielowym, a zdarza się tak kiedy słońce świeci już mocno a praca rozgrzewa.
W ogóle nie lubię zaglądać do innych i nie koniecznie chcę aby oni zaglądali do mnie. Tych których lubię zapraszam do środka i jest radość z odwiedzin i spotkania.

A wszystko zaczęło się kilka lat temu kiedy
W pewien piękny słoneczny dzień, wbrew logice i rozsądkowi zamiast do pracy pojechałam ze znajomymi na działkę.
Nasza rekreacyjna działka po wielokrotnych włamaniach nie była jakoś szczególnie zamykana. Domek na jeden zamek a furtka tylko na klamkę. Tyle. Wszedł ukradł ale mało zniszczył. Uznaliśmy ,że tak będzie najlepiej i sprawdzało się.
Dzień był naprawdę piękny, i chociaż powinnam go spędzić inaczej - poszliśmy mając ponad 45 lat na "wagary."
Na teren działek wjeżdża się dosyć dyskretnie. Praktycznie do ostatniej chwili nie widać jadącego samochodu.
Podjechaliśmy do działki i co widzę?
Przed naszym ogrodzeniem , przy naszej furtce stoi samochód naszego sąsiada a obok tego samochodu uwija się jak mróweczka P. J- nasz SĄSIAD. Uwija się drepcząc w kałuży błota, kałuża powstała ponieważ p. J mył przed naszym ogrodzeniem, korzystając z naszej wody!!!!!!
s w ó j samochód.
Odjęło mi mowę. Brzydko powiedziawszy " zatkało mnie". :( Siedziałam w samochodzie i nie wiedziałam jak mam zareagować. Nie wiedziałam czy to się dzieje na prawdę, czy to tylko omamy spowodowane słońcem które nadal mocno grzało.
Odechciało mi się odpoczynku, słońca, działki. najchętniej zawróciłabym samochód i jak najszybciej odjechała.
No powiedz mu coś - usłyszałam. Ale co mam powiedzieć? szczyt bezczelności- tylko to chodziło mi po głowie.
No powiedz mu coś , bo jak nie to ja go ochrzanię - powiedział mąż mojej przyjaciółki.
Nie , nie ! nic z tych rzeczy- przyjaciółka siedziała obok niego.
Nie odezwałam się ,nie mogłam wykrztusić ani słowa.
Ponieważ nie zabroniłam koledze, sam udzielił sobie głosu. Dziś nie pamiętam co powiedział. Ale nie było to ani wulgarne ani agresywne. Po prostu, oburzony zwrócił uwagę sąsiadowi wskazując na niestosowność jego zachowania.
Ja odzyskałam mowę po dobrych 5 minutach.
" Ale dlaczego przed samą furtką?- taakie ! błoto Pan zrobił "-
Myślicie,że powiedział przepraszam? Nie. Obraził się.
My szybko zapomnieliśmy ale on nosił w sobie ten wstyd i ......
może innym razem...

http://img30.imageshack.us/img30/8393/kapelusz.jpg

chapeau bas dla ....... niektórych sąsiadów

an.i
11-09-2009, 09:21
Lecę do energii po papierek o mocy.:D

Dziś o 8,15 zadzwonił PAN - ze mogę sobie odebrać swoją MOC

a potem może uda mi się złożyć jeszcze te brakujące dokumenty w Starostwie - mam nadzieję, że to koniec braków w dokumentacji .

Trzymajcie kciuki.
:) :)

an.i
11-09-2009, 21:03
http://img9.imageshack.us/img9/2995/p4010041.jpg

Trochę wiosny ...jesienią.
Nie - pogodowo dziś był piękny dzień.

A u mnie - pojechałam po moc. BYŁA.

Coś mnie podkusiło aby wziąć ze sobą wszystkie dokumenty. :evil:

Papierek odebrałam szybko i wbrew sobie, bo ważne rzeczy lubię załatwiać i zaczynać w poniedziałki - pojechałam do starostwa.
A co - raz kozie śmierć.

Mój system nerwowy - jest odrobinę nadszarpnięty. Papiery nie chciały ułożyć się w porządku, ręce bezmyślnie przekładały kolejne kartki, robiąc jeszcze gorszy bałagan.
Opanowałam to - ale musiałam zapłacić za następny dokument. Okazało się , że nie mam pieniędzy. Dziś to nie problem, potrzebny jest tylko bankomat - gdzieś?
w nieznanym miasteczku które wydaje się być labiryntem bez wyjścia.
Ktoś zapytany o bankomat uprzejmie odpowiada, podając nazwy kolejnych ulic do przejechania, skręcenia, przekroczenia - i co z tego :cry: te nazwy nic mi nie mówią.
Znalazłam
Dosyć szybko wykonałam wszystkie plecenia i : odbierz pieniądze!
ale jak - nigdzie nie pokazały się pieniądze
: odbierz pokwitowanie
odebrałam i tam czarno na białym, że wzięłam pieniądze
Czas gonił a ja stoję przed bankomatem, z ochroniarzem obiektu, grupą ludzi którzy czekają na swoją kolejkę i wykonuję kolejny telefon do kolejnego banku i opowiadam kolejny już raz co i gdzie się stało i usiadłam w samochodzie i :cry:

an.i
11-09-2009, 21:29
http://img186.imageshack.us/img186/8020/506bb97.jpg

U mnie zawsze jest odwrotnie, kto mnie zna ten wie
Że odwrotnie wszystko robię, niż obyczaj chce.

Każą torbę kłaść na krześle, na podłodze nie !
Nie wiem po co, bo mej torbie, jest na krześle źle.
Ja nie lubię gdy mi każą, świętem cieszyć szyć się
Wolę święto mieć gdy serce … moje tego chce.

Mówią modne są kolory, czarny wcale nie
Kto powiedział, że nie czarny, mnie w kolorach źle.
Że nie dobry poniedziałek, kto wymyślił to?
Będę kochać poniedziałki, dla mnie dobre są.

I kot czarny mi przynosi szczęścia cały wór
Dziś trzynasty, niech kot idzie, ten dzień będzie mój

Powinnam zaczekać do poniedziałku, nie wiem co mnie podkusiło.

Zostawiłam te nieszczęsne brakujące dokumenty i w drzwiach już spytałam, kiedy mogę oczekiwać na decyzję
- przejrzę wszystko jeszcze raz i jak będzie w porządku - wydam,
mam nadzieję, że z drogami tam wszystko w porządku - dodała nie wiem dlaczego - gminne są?
- dobre .... zwykłe -odpowiedziałam

Bałam się zapytać o te drogi, zwyczajnie wyszłam. Czy to może być kolejny problem, bo mamy tam współwłasność w drogach. Więc nie są gminne tylko prywatne. :(

an.i
13-09-2009, 01:14
Witam !


:lol: 1111 :lol:

tyle razy zaglądaliście do mojego dziennika - to miłe i bardzo dziękuję - proszę abyście częściej zostawiali tu swoje uwagi, spostrzeżenia, wskazówki, zdanie, opinię, uwagę, może krytykę...... :oops:

http://img509.imageshack.us/img509/7251/zdjcie095d.jpg

wiem, że w odniesieniu do innych dzienników to żaden rekord ale dla mnie sukces. :D

an.i
13-09-2009, 10:27
:( Muszę to szybciutko zapisać. Przed chwilą odbyłam drugą już rozmowę w sprawie budowy stanu surowego otwartego z dachem.

1. pierwsza opiewała na kwotę 250 zł /m2 powierzchni użytkowej z dachem ale bez krycia?

2. druga to kwota 60 tys. za całość, z fundamentami, dachem ale bez blacho dachówki.


Moje domisko jest niestety duże. Ma 250 m2. Pan powiedział, że dużo tam podciągów - czyli żmudnej roboty.

Dla mnie mimo wszystko trochę - dużo.

Gdyby to nie przekraczało 200 zł/m2. Ale czy dziś i w okolicy stolicy - ktoś ma takie ceny :cry:

Mamy - ja i moje dzieciaki -określoną kwotę pieniędzy i nikt siebie nie przeskoczy .
Potem muszę sprzedać mieszkanie i koczować gdzieś przez chwil kilka kończąc budowę.
Jestem zbyt dojrzała na kredyt i dochody nieregularne. I banki nie chcą przysparzać mi na starość kłopotów w postaci obowiązku spłacania kredytu.

Nadal szukam igły w stogu siana. Gdzieś pewnie jest ten człowiek który wybuduje dom.

an.i
13-09-2009, 22:27
:D Witam w niedzielę wieczorem

Widzę, że dużo nas na forum i to bardzo przyjemne uczucie.

Przeczytałam kolejne dwa dzienniki a właściwie przerzuciłam, bo bardzo dużo tam stron i dopiero przy drugim zaczęłam się przyglądać wpisom.

Nie wiem dlaczego ale pewnie to ma jakieś znaczenie - jednego dnia autor dziennika robi 4-5 wpisów co kilka minut? Dlaczego nie wpisuje wszystkiego co ma do powiedzenia tego dnia - w jednym wpisie?

Pewnie są jakieś powody? Spędziłam dziś bardzo przyjemny dzień w towarzystwie swoich dzieci - bez pierworodnego bo on z rodziną daleko
Jednak to szczególny dzień dla mnie i dla niego -
:lol: dziś ma urodziny.:lol:
urodził się o 16,10 - 13 września ...
Kocham Cię synku ale Ty to wiesz - ma

Pojechaliśmy odpocząć, ku mojemu zdziwieniu pod koniec dnia okazało się, że podcięliśmy dwie sosny -chciałabym z nich zrobić takie duże bonsai, zgrabiliśmy ogrom liści - brzóz u mnie dużo a to największe śmieciary na działkach
( zaczynają od żółtego pyłu z kwiatów, jest wszędzie, potem kwiaty? nie wiem co to jest ale podobne do jasno brązowej "glissssdy", potem nasionka które czepiają się wszystkiego bo uzbrojone są w haczyki - miliony, na koniec liście - miliardy i tak przez cały rok, w międzyczasie pojawiają sie jeszcze te prawdziwe, długie zielone glissssdeczki - to zależy od kondycji drzewa)
Brzozy na najgorszej ziemi są pierwsze, rosnąc tam latami, użyźniają ją i często ustępują miejsca szlachetniejszym gatunkom.

http://img17.imageshack.us/img17/1758/zdjcie0144z.jpg

u mnie takich 25 letnich egzemplarzy jest ... klika

a liści :cry:

Przycięliśmy jałowca, który bez cienia zażenowania opanował ścieżkę, oczyściliśmy kilkanaście sosenek, samosiejek - rosną w takim miejscu działki gdzie zaglądam jeszcze bardzo rzadko.

zamierzam je w przyszłym roku
- sprzedać ? lub oddać w dobre ręce.
- zrobiliśmy ognisko a jak ognisko to była kiełbaska
muszę zrobić przerwę.... ale było super!!!! :D

an.i
14-09-2009, 00:21
http://img17.imageshack.us/img17/4471/zdjcie017n.jpg

Dwa takie koszyczki - to wynik dzisiejszego grzybobrania na działce :D :D :D

Rosną wszędzie

http://img188.imageshack.us/img188/3900/zdjcie0014.jpg


http://img143.imageshack.us/img143/489/zdjcie042x.jpg

Jutro jest poniedziałek, mój ulubiony dzień !

an.i
16-09-2009, 00:00
:-? Poniedziałek był ..... ale :-?

Dziennik spadnie na ente strony, bo nic ciekawego nie dzieje się w moim budowlanym życiu. :cry:

Łukasz789
16-09-2009, 07:03
Witam Szanowną Panią mam pytanie dotyczące stawu. Ponieważ sam rozważam budowę stawu na działce ale jedna rzecz mnie odstrasza a mianowicie komary. Czy u Pani występuje również ten problem ?Nie chce aby przez moja głupotę cierpiała cala rodzina dlatego chciałbym zapytać jak jest to u Pani.

an.i
17-09-2009, 02:00
Witam

Szanowna Pani- super - uśmiechnęłam się do siebie :lol: Ale to miłe.

Na mojej działce komary były zawsze. Po prostu były. Tam gdzie jest dużo zieleni, roślin, trawy - jest wilgoć, jest dużo rosy - są komary.

Po wykopaniu stawu z wylęgiem ( takie mamy wrażenie) przeniosły się nad wodę - tam mają idealne warunki.
A w stawie są rybki, nad stawem i w bezpośredniej okolicy dużo wszelkiego rodzaju żyjątek, robaczków. Wszystko to żywi się larwami i jajami - między innymi i bardzo chętnie komarów.

Nie zauważyliśmy wzmożonej ilości ani aktywności komarów po wykopaniu stawu.
Chyba odwrotnie, ale może ten rok był też inny z powodu dużej ilości
opadów.
Myślę , że staw przyciągnął je do siebie, ale też zredukował ilość wylęgających się bo spora część pożerana jest na etapie jaj i larwy.
Jeżeli macie działkę suchą i dziś bez komarów? :-? może to możliwe - woda je wygeneruje, w innym przypadku nic się nie zmieni.
W swoich komentarzach mam jeszcze dla Pana informację o podłogówce.

an.i
17-09-2009, 03:49
Wszystkie wierszydła zamieszczane w dzienniku są MOJE - taki wtręt bo gdzieś była uwaga, że nie wiadomo.

Ostatnio mam wisielczy humor - :cry: - czekam na decyzję o budowie!!! :roll: okropna stagnacja, zawieszenie w próżni, chandryczę się jeszcze i troszkę z architektem.
Gdzie napiszę - zawsze odpisują mi " Pan przyjedzie, Pan zobaczy, Pan pokarze, wycenię Panu...pani przyjdzie z mężem
Tam gdzie nie zamierzam mieć kolejnego kontaktu odpisuje - uprzejmie dziękuję, ale sprawdziłam i wiem na pewno, że użyłam właściwego rodzaju i końcówki do niego. Jestem kobietą.
Tylko raz ktoś odpisał, że przeprasza ale tak z rozpędu.....

udaję że żyję - i cieszę się jak ktoś zmusi mnie do działania
a wierszydło nie koniecznie o ptakach i strasznie długie ale tym razem całe

Ptak ciernistych krzewów

On takie wielkie miał nadzieje, co sobie myślał – kto to wie?
Ale słowicze zaczął trele, choć słychać było żabi skrzek
Domek szykował gdzieś na drzewie, tylko czy drzewo było tam?
I piórka znosił, mościł łoże, Pan to czy gad był, nie wiem sam?

Jedna białogęś pospolita, co ją gęgawą tutaj zwą
On nie chciał jej, bo ona chciała, pozostać w gnieździe, panią tą
Przepiórka też jest trochę stara, tej więc nie będzie śpiewał bo
Poszuka jeszcze gdzieś w zaroślach, może tam znajdzie – tylko co?

I tak cudownie jest, pomyślał- latam tu sobie całkiem sam
Nie muszę wcale się przejmować i jeszcze dużo planów mam
Będę brylował teraz sobie, w niebo się wzbiję – może nieeee!
I tak mi dobrze i wesoło, nie mam już zmartwień, nie jest źle.

Jaskółka lata za wysoko, pliszka za żółty brzuszek ma
Skowronek szary śpiewa w locie, on tak potrafi a nie ja
Sójka, czy sroka, zięba może, ale ta zimna chyba jest
No i kto wybrać mi pomoże, muszę odpocząć chyba gdzieś.

Czajka gatunek zbyt wędrowny, czubatka coś na głowie ma
Wróbelek jest za siwy dla mnie, z sępem zaczynać nie chcę ja
Mnie by się przydał zimorodek, co niebieskawe piórka ma
Bo lubię kolor ten ogromnie, no i rudawy brzuszek ma.

Kukułka, gołąb? lub? a może? znowu odpocząć trochę chce
Jak wybrać? No i kto pomoże, on zgubił się wśród krzewów- źle!
I wtedy spadła z nieba dzierzba, ptak co ciernisty lubi krzew
Wybrała go na swój posiłek, lecz nie od razu żabę zje.

Ona jak dobra gospodyni, musi o jutro zadbać swe
Nie wszystko zjada, co popadnie i nie od razu żabę zje.
Żabę na potem zostawiła, główny posiłek zrobi z niej.
Szkoda ? bo żaba się cieszyła, że w niebo wzleci dzięki niej. an


Schudłam strasznie zastanawiając się czy napisałam wierszydło o ptakach czy o gadach?

http://img401.imageshack.us/img401/3030/21cp.jpg

joanka77
17-09-2009, 13:34
Piękne wiersze... takie nastrojowe

życzę powodzenia w budowie i oczywiście przede wszystkim w życiu :)

an.i
17-09-2009, 23:31
A z moim architektem było tak -

Poszłam do niego z prośbą o dom 180 - 200 m2.
Dokładnie określiłam swoje potrzeby i oczekiwania. Prosiłam o wstępną koncepcję na koniec 2008 roku.
Miała być prezentem urodzinowym dla koziorożca.

Nie udało mu się zrobić nic do 02.2009 roku. Moje problemy w życiu osobistym spowodowały, że nie mogłam i nie miałam jak chodzić koło tego projektu. :cry:

W lutym zobaczyłam dosyć fajną elewację domu i dalekie od moich wskazań rozwiązania rzutów.

Minęły znowu chyba ze 2 miesiące kiedy dostałam informację, że mogę zapoznać się z drugą ? koncepcją projektu. Dla mnie pierwsza nie była pierwszą , tylko błędną.
Zapoznałam się - ja raczej obojętnie, ale byłam z córką i teraz ona prowadziła rozmowę.
Przede wszystkim bardzo poważnie zmienił jedyną rzecz która podobała nam się w pierwszej koncepcji. Elewację południowo - zachodnią. Ta na ogród. Nie musiał, mógł rozbudować dom od strony zachodniej, zgodnie z naszą sugestią, co go chyba ubodło bo zrobił po swojemu.
Nadal nie było spiżarni, komunikacja w domu 200 m2 zajmowała na parterze 27 m2, wyrzucił kuchnię z jedynego dobrego dla niej miejsca, gdzieś w róg gdzie jej zabudowa zasłoni fantastyczne okna na salon, salon się wydłużył i zwężył, pomieszczenia łazienki i garderoby były źle zaplanowane.

Nic nowego w trakcie projektowania domu nie wymyśliłam - NIC. Żadnych nowych pomieszczeń, odwrotnie - stale z czegoś rezygnowałam.
Zwyczajnie nie mogłam wymusić na nim swoich oczekiwań.
nie było werandy, był za to maleńki kryty taras. Elewacja od strony ogrodu przypominała stodołę.

Architekt się zdenerwował , sugerując przez chwilę i pewnie rozkojarzenie, że na takiej ???? działce wystarczy to, co zostało zaprojektowane.

Myślałam, że moja córka walnie go w tym momencie. :evil: Spokojnie zaczęła podnosić się z krzesła i on się zreflektował, że popełnił gafę, szybko zaczął wycofywać się " ja rozumiem państwa przywiązanie do tej ziemi, dzieci się tam wychowały, ja rozumiem - to co zmienimy?"

Zrezygnowałam z werandy, niech będzie ten mały kryty taras, z kuchnią dam sobie jakoś radę, zrobiłyśmy mu małe korekty 2 pomieszczeń i prosiłam o przesunięcie jednego górnego pokoju do tyłu, żeby uciec od tej stodoły.
Na piętrze wobec tego powstał duży- odkryty taras .
Poprawiał to przy nas. Powierzchnia użytkowa domu ustaliła się na 213 m2 - jęknęłam, :x bo miała nie przekroczyć 200. Trudno - niech będzie.

Poprawione rzuty i elewację przysłał nam na malia.

Przysłał. :cry:
Już nie było małego krytego tarasu. Przesunął ten pokój i nie naniósł żadnych poprawek sugerowanych przez nas. Tłumaczył, że nie miał czasu a poprawki są niewielkie, nie mają znaczenia dla konstrukcji domu, to on je naniesie potem. Nie zrobił wizualizacji. Ale projekt ma już gotowy, więc prosi by go odebrać.

Odebrała córka. Nie muszę mówić, że nie bywałam obecna w takich momentach :cry: :cry: :cry: :cry: z lenistwa.

Szybko zadzwonił, że prosi o wpłatę " trzeciej raty" bo projekt gotowy.
Miał szczęście bo trafił na mnie.

Po takich zmianach musiałam mieć jednak wizualizację, tylko wtedy można ocenić budynek.
Spotkał się z nami 3 razy. Zrobił błędną pierwszą koncepcję i wizualizację - nie uwzględniając w niej moich potrzeb.
Zrobił drugą i te rysunki przesłane mailem. Tyle o współpracy z architektem.

Prosił, obiecywał, że jak tylko wróci z urlopu to zaraz zrobi, co obiecał.
Spytacie dlaczego zapłaciłam ?
Nie wiem. To był trudny czas dla mnie.

Oczywiście - nic nie zrobił. Nie reagował już potem na moje pytania i prośby, aż w końcu powiedział mi, że chyba powinnam zdawać sobie sprawę z tego, że zrobił dla mnie więcej niż dla innych, bo zwykle robi tylko dwie koncepcje i dwie wizualizacje. A ja dostałam tą trzecią - mailem i ZA DARMO.
Ma bowiem taką zasadę, że wszystko poza "2" :roll: płatne jest dodatkowo.

Od tego momentu nie dyskutuję z nim , napisałam jedno pismo, na które odpowiedział mi - proszę ale za dodatkową opłatą, potem drugie a on odsyła mnie do swojego pierwszego.
Chodzi mi po głowie - złożenie zapytania w Polskiej Izbie Architektów.
Bardziej dla zasady. Bo z nim już nic nie ugram.
Projekt jest niedokończony. Już nie wspomnę o tym, że mimo indywidualnego projektu będę musiała latać po budowie i mówić " Panowie ta ścianka nie tu, tylko tu! - i tu też inaczej i tam nie tak".
Nie ma też tej ostatniej wizualizacji.
W moim przekonaniu projekt ma jeszcze inne wady, ale podstawowa - to taka, że jego powierzchnia urosła z 213 do 256 m2.
:evil:
Nie zwróciłyśmy na to uwagi. Patrzy się na rzuty - nie zmienione i do głowy nie przychodzi taka różnica w powierzchni domu. Rozumiałabym pomyłkę 4 m2 ale 40??????? Zaakceptowana powierzchnia 213 - już była za duża. Te 40 m2 - to duże dwa pokoje. Nie ma ich. To wynik jego błędów.
Na większość rzeczy mam dowody, czy jakieś potwierdzenie swoich racji, na niektóre nie.
Spytać w Izbie - czy tak być powinno. Akceptuję 213 m2 a dostaję 256 ? i architekt na 10 razy zadane pytanie - nie odpowiada!!!

Ale nuda - kiedy się to się czyta. Nie musicie. Bo tak ja mnie , Wam też nasunie się refleksja - że tam jest dużo mojej winy.
Jest ale czy tylko?? :cry: :cr

http://img529.imageshack.us/img529/4466/upadek1bigsa.gif

an.i
18-09-2009, 21:56
:oops: Cała w strachu - rano zadzwoniłam do Starostwa.

- Decyzja już jest gotowa - ale do odebrania będzie w czwartek. :roll:
( a dziś piątek :cry: )
Ale proszę zadzwonić jeszcze w środę i potwierdzić :roll:

Dlaczego u nas nie można jak u ludzi - pomyślałam.

Czytałam w dziennikach o decyzji wydanej w dwa dni - powiedzmy - fart, dwa tygodnie - super, miesiąc - dobrze :D

Ale jest gotowa a do odebrania po potwierdzeniu i za tydzień???

:roll:

an.i
21-09-2009, 20:42
:cry: nawet nie próbuję szukać swojego dziennika, dobrze, że można odnaleźć go w swoich postach :cry:

próbowałam szukać inspiracji i znalazłam takie zdjęcia ścieżek.

http://img401.imageshack.us/img401/6535/cieka.jpg

dla mnie :lol: tylko jak i z czego to utkali?

Beton - ale nie forma bo nie ma powtarzalności elementów.

Muszę mieć w miarę gładkie - złe słowo, równe ścieżki.

http://img246.imageshack.us/img246/3474/bettaraskopia.jpg

Ta mniej mi się podoba ale bardzo intryguje sposób w jaki została zrobiona :wink:

an.i
21-09-2009, 20:53
a tu mam miejsce na takie piękne schody :lol:

http://img185.imageshack.us/img185/1382/gra1.jpg


http://img503.imageshack.us/img503/3716/drewnookrglakikopia.jpg

te które widać na górze mają już ze 20 lat i przyszedł czas na emeryturę.

an.i
21-09-2009, 21:21
i zobaczcie jak pięknie powtórzone zostało koło przy zejściu z
tarasu

http://img28.imageshack.us/img28/8765/taras.jpg

może kupię ten pomysł ale widzę go w drewnie lub w dużo ciemniejszej , brązowo- beżowej - włoskiej, porowatej płytce :roll:

an.i
21-09-2009, 21:58
i jeszcze coś co zaczęłam robić w ubiegłym roku - nie wiem czy i kiedy skończę

Pomysł był taki, betonowe słupki owinięte starą firanką wykąpaną w zaprawie cementowo - klejowej, miały być podstawą do ławki lub siedziska. Na tych podstawach - deska . Powinnam to zrobić - wymodelować od razu.

Nie zrobiłam :cry:
teraz będzie dużo trudniej, jeżeli w ogóle się uda.

http://img503.imageshack.us/img503/8344/rdz1.jpg

może kiedyś :roll:
Tu wygląda smutno, ale już kiedyś popełniłam podobne rzeczy i wyszły super. :wink:

an.i
24-09-2009, 09:26
:cry: Zadzwoniłam - w środę do Starostwa. Dziś miałam odebrać decyzję.

Pani uprzejmie podała mi numer sprawy i kazała dzwonić do pokoju ....

a w pokoju .... nic nie wiedzieli o sprawie, kazali ponownie dzwonić do Pani.....

Długooooo nie odbierała, a potem powiedziała " chyba nie ma kto podpisać?
proszę spróbować w poniedziałek. :cry: :roll:

Nie ma lekko, pomyślałam - muszę jechać - ale moja stareńka Micra - postanowiła sobie odpocząć i stoi w warsztacie.:cry: :cry:

Za trzy dni, miną dwa miesiące od złożenia wniosku o wydanie pozwolenia na budowę.
czy to pech :roll: NIE? najpierw Pani była 2 tygodnie na urlopie, potem ja potrzebowałam 2 tygodnie na uzupełnienie braków a teraz.....nie ma kto podpisać :cry:

Tylko skąd brać siłę na to pozytywne myślenie?

an.i
24-09-2009, 09:43
http://img43.imageshack.us/img43/1678/9i8e86.jpg

Pokocham jutro jeszcze dziś
Pokocham skrawek nieba
Lecz nogi nie chcą naprzód iść
I sercu nic nie trzeba.

Cierpienia nie chcę więcej już
I padam na kolana
Daj mi odpocząć Panie mój
Bo jestem już skonana.

Skąd czerpać siłę, wiarę skąd
Gdzie szukać mam natchnienia
Jak dotrzeć tam gdzie spokój jest
Jak dotrzeć mam do nieba?

Jak mam pokochać jutro dziś
Kiedy się jutra boję
Jak skrawek nieba znaleźć gdy
......................................an

W PONIEDZIAŁEK będzie lepiej. Mam nadzieję!

an.i
28-09-2009, 23:33
:( Właśnie minął poniedziałek - szkoda, bo lubię poniedziałki

Moja Micra - chociaż poszła tam na własnych nogach - nadal w warsztacie.
Panowie fachowcy nie wiedzą dlaczego drży na małych obrotach, najpierw to miały być świece. Nie były. Potem przepustnica - nie była. Potem jakiś czujnik - ten wymienili - musiałam zapłacić, chociaż okazało się, że nie ma poprawy.
Wrócili do przepustnicy - ?

Diagnoza - w warsztacie samochodowym jest tak samo ważna jak w gabinecie lekarskim. Zły lekarz będzie leczył na czuja - może ten lek, albo tamten.

Jutro ją zabieram - z serwisu niezależnie od efektów pracy niby mechaników.

Trafi starym zwyczajem do Pana Marka i ten coś poradzi.


:D A ja tak zwyczajnie w ten dobry poniedziałek :D
dostałam po 2 miesiącach !

POZWOLENIE NA BUDOWĘ

an.i
29-09-2009, 00:16
zapomniałam dodać, że ciszyłam się sama - :lol: :lol:

zawiadomiłam trzy osoby i dostałam 3 sms-y z gratulacjami - bo przecież w tle te 2 miesiące czekania i niepokoju.

:roll: I pierwsza demolka :roll:

Nie nasze dzieło ale stało tam i latami służyło za składzik. Niestety nigdy nie doczekała się należnego szacunku i zawsze była "szopą"

http://img14.imageshack.us/img14/1793/2szkopia.jpg

Ktoś ją zrobił z miliona zapałek. :lol:

Po zburzeniu okazało się, że głównym budulcem była klepka podłogowa i tysiące niewiele większych deseczek. Za to gwoździe jakie zastosował budowniczy były ogromne.

http://img18.imageshack.us/img18/351/11szkopia.jpg

Stała na drodze - którą już niedługo, mam nadzieję będę wjeżdżała do domu.
Ale nawet gdyby tak nie było , jej los był już przesądzony.

an.i
29-09-2009, 00:56
" wszyscy piszą teraz wierszem
to po drugie, a po pierwsze
życzmy sobie moi mili
by te drzewa długo żyły
co z nich będą nasze trumny
-smutny wierszyk? Nie rozumny!

Ktoś ma takie mądre zdanie przy swoim awatarze --o tych drzewach i o trumnach i taka prosta rymowanka przyszła mi do głowy. :)

Dobranoc - idę spać, a na biurko leży Decyzja - POZWOLENIE NA BUDOWĘ
ha, ha

an.i
30-09-2009, 22:44
:o nie chwaliłam się jeszcze tym okazem

http://img30.imageshack.us/img30/522/grzybxkopia.jpg

poza nóżką która może była dobra ale nie podobała mi się - był zdrowy, twardy,
i zjedliśmy go uduszonego w śmietanie - ogromny :D

http://img528.imageshack.us/img528/3559/grzybx4.jpg

i jeszcze trochę jesieni

http://img198.imageshack.us/img198/6240/irga2.jpg

uwielbiam irgę kiedy ma takie czerwone najdrobniejsze z drobnych lisie.

Dużo mam takich miejsc jak to - zaznaczone tylko jak ma wyglądać - kamienie wskazują miejsce gdzie powinien być ułożony murek ale czas kiedy potrzebny leci jak oszalały, kiedy chcesz żeby szybko mijał - wlecze się jak ....legumina :-?

an.i
30-09-2009, 23:15
Tak właśnie widzę czas - jest przerażający i piękny w swej ulotności
i od samego początku gra nam.... jak chce - ale zawsze do końca...

nie cały, bo długi. Bawię się czasem w wierszydle na wszystkie sposoby.

Kiedy chcesz by dzień był długi
On ucieka szybko ci
Chciałaś kochać, po raz drugi
Lecz do pracy trzeba iść
Kiedy chcesz by on przeminął
Niczym chwila, może dwie
On się ciągnie leguminą
Siedzisz w pracy doby dwie.
Kiedy chcesz by chwila była
Choć godziną, może dniem
To w tej chwili, chwili nie ma
..............................................

No i teraz są tu z tobą
Ta sekunda, chwila, dzień
Czas darował ci minutę
Byś skończyła wierszyk ten
No i po co to kochanie
Po co liczyć czasu bieg
Czas na zawsze tu zostanie
My znikniemy w chwile dwie.an

http://img41.imageshack.us/img41/9343/00734jpgmkopia3.jpg

an.i
02-10-2009, 01:31
:( jestem już po co najmniej 15 rozmowach z różnymi majstrami od budowy
jeszcze dwóch w sobotę i muszę zdecydować.

:( Dlaczego nie jest tak że jeden ma wszystkie zalety i atuty - tylko rozkłada się to na kilku i wszędzie po troszku.
Dziś wiem, że wybiorę takiego który nie będzie mi kazał wszystkiego przygotować a on przyjdzie na gotowe postawi cegły, weźmie pieniądze i zadowolony zejdzie z budowy.

Kartki by zabrakło zapisanej maczkiem, gdybym miała notować co mam przygotować, żeby on mógł wejść na plac budowy- jeden z nich był tak wymagający.

Najtrudniejszy moment dla mnie to ten początek.
Potem to tylko kwestia materiałów i pieniędzy - będą albo nie ??? tańsze lub lepsze? ...ale to potem....

an.i
02-10-2009, 19:36
muszę uczyć się rzeczy które mnie nie interesują, rozmawiać z facetami którzy mnie irytują ...Marzę o zakończeniu stanu surowego zamkniętego.
Wiem :roll: potem wydaje się dużo pieniędzy a efekty już nie są takie spektakularne ale wtedy pole do popisu ma wyobraźnia i pomysły - korygowane przez możliwości - super to lubię. :lol:

an.i
02-10-2009, 19:46
Ludzie piszą o miłości kiedy serce kocha,
O motylach co latają - w brzuchu i w obłokach
Kiedy miłość nas zawodzi, wtedy człowiek szlocha
Już nie pisze o motylach, lecz o ciemnych lochach.

Czasem piszą o nadziei lecz nadzieja płocha
Zmyka szybko kiedy w sercu pustka i tęsknota
Matka głupich jednak często trzyma nas przy życiu
Drogę wskaże, cud uczyni, choć siedzi w ukryciu.

http://img202.imageshack.us/img202/2286/zaduma2kopia.jpg

By się wyrwać z Orfeusza obcięć wyśpiewanych
By nie zrobić czynu który, innym zada rany
Musisz iść przed siebie prosto, nawet jeśli stoisz
Czas w tym czasie leczy rany, choć ty się go boisz.

Nie oglądaj się za siebie, jak Orfeusz stracisz
Głowę, ciało oraz lirę, tym niebo wzbogacisz
A tymczasem, życie jedno - jest i nie ma więcej
Żyj więc póki życia starczy i żyj jak najprędzej. an

an.i
05-10-2009, 01:10
:) wierzcie mi , naprawdę napracowałam się w sobotę na działce.

I to bardzo niewdzięczna praca bo musieliśmy wykopać kilka krzewów i drzewek, które przeszkadzałyby w budowie.
Nie wiem czy dadzą się przeprosić i będą rosły kiedy znajdę dla nich nowe miejsca ale teraz zadołowałam to całe towarzystwo i tak poczekają do przyszłego roku.

Weszłam tu jednak nie z tego powodu, weszłam przygaszona " kontaktem" z Kurną Chatą. :( Jakoś tak smutno mi , bo chyba jej też jest smutno
Od razu pomyślałam, że przydałaby się Jagna - z tą swoją nieprawdopodobnie pozytywną energią...:D

A ja mam tylko wierszydło...:(


http://img11.imageshack.us/img11/2254/goth781288kopia.jpg



Ja jestem tylko starszą Panią,
którą zaskoczył bardzo dzień,
wierszydła piszą się więc same
i tam gdzie trzeba rzucą cień.

W ogrodzie pełno pięknych roślin
tym nie przeszkadzam rosnąć tam,
ale powoje, bluszcze, perze
wyrwę z korzeniem, tak już mam.

Że nie od razu, trudno, szkoda
to był mój ogród, chwastom won
więc chwasty wyrwę te z ogrodu
dłoń w rękawiczce chroniąc swą

W życiu inaczej, mam wrażenie
tam chwastów nie ma, przecież wiesz
tam ludzie godnie żyją sobie
nie raniąc innych ludzi też.an

an.i
06-10-2009, 08:47
geodetę będę miała za tydzień

mój dom ma :o :o

130 m fundamentów :evil: :evil: - czy to możliwe ?
szerokich na 80 cm :evil: :evil:
część w bezpośredniej bliskości stawu :evil: :evil: gdyby tego było za mało, jest wyniesiony ponad dzisiejsze " 0" - 45 cm a potem drugie 45 w stopniach :evil: :evil:

a mnie zostało 2 wykonawców :( :( :(

buźka opuszczona bo DROGO....

1- 60 tysięcy - z lekkim podejściem do tych fundamentów
2- 70 tysięcy - z poważnym ..................

na gwałt potrzebuję kierownika budowy - faceta który zdecyduje za mnie w tym momencie

lecę szukać -

an.i
07-10-2009, 21:05
:D :lol: :D :lol:

to był dobry dzień.....

wczoraj zadzwonił jakiś spóźniony budowlaniec.
Kiedyś tam miał oddzwonić do mnie ale nie oddzwonił - chce się umówić na dziś.
Zgodziłam się, bo po pierwsze to nic nie kosztuje a w okolicy gdzie on buduje miałam załatwić sprawę.
- zadzwonię do Pana jutro jak już będę gdzieś blisko...

:) :lol: a dziś uzbrojona w projekt od rana rozpoczęłam wędrówkę po składach, betoniarniach i -OKNA - ten temat spędza mi sen z powiek, bo chyba 1/2 mojego domu to okna, a dodatkowo kawałek dachu :( :( :( :( :( :(

już miałam dzwonić do "tego co mu się wczoraj przypomniało " kiedy zadzwonił on.

:roll: :roll:

jest gdzieś niedaleko, to jakbym mogła i chciała to on by chętnie obejrzał projekt i działkę - umówiliśmy się na drodze do działki

Po półtoragodzinnej rozmowie zdecydowałam, że właśnie on będzie budował mój dom.

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Cena lepsza niż dwie poprzednie. Nie perswadował mi zmniejszenia fundamentów, w kwestiach wątpliwych ( dla mnie) proponował aby rozmowę przełożyć na czas kiedy kierownik będzie na budowie. MÓJ kierownik.

Wynegocjowałam nie tylko dach kryty papą ale ostatecznie wykończony aż do orynnowania poziomego ? tak to się chyba nazywa.

Do tego taras - zasugerował, że lepiej będzie zrobić betonowy a potem decydować czy zrobić tam deski czy płytki ?? wcześniej myślałam o takich betonowych podporach pod drewniany taras...

SUUUUPER!!

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

jeszcze tylko zwizytuję budowę którą kończy w tej chwili i muszę szukać jakiegoś wzoru umowy....

Wróciłam do domu późno i bardzo zadowolona.

A TU dzwoni telefon .................
:o :o :o
- no i co nie zadzwoniła Pani, mieliśmy się dziś spotkać żebym mógł zobaczyć ten projekt.....
- przecież :oops: :oops: :oops: UPSSSSS - to Pan dzwonił do mnie..

i kiedy skończyłam mówić to zdanie , zdałam sobie sprawę, że ono nie ma sensu.

Przypadek zdecydował, że w tym samym czasie odezwał się inny fachura.
Teraz nie wiem, kto miał więcej szczęścia - ja bo znalazłam wykonawcę swojego domu czy on - bo losowo wstrzelił się w jakieś wcześniej umówione spotkanie i załapał robotę.

:lol: :lol: :lol:

an.i
07-10-2009, 21:55
:) A dziś byłam w firmie " MEGAL- świat bez krat" ale może zacznę od swojej pierwszej wizyty w tej firmie kilka tygodni temu.

Pod biuro podjechałam z piskiem opon :wink: swoją " niewątpliwej urody MIKRĄ" mającą tyle lat co ja :lol: :lol: :lol:

Panie musiały mnie widzieć przez okno. Kiedy tam weszłam i powiedziałam, że będę budowała dom i chciałabym...... nawet nie zaprosiły mnie abym usiadła, inna sprawa, że ja też nie pchałam się do tego siadania, tak sobie stałam...

Wyszło tak jak w " Pretty woman" Co ja mogłam budować??? byłam zmęczona dniem, oczy podkrążone, niewyspane, osoba ogólnie, zabidzona i byle jaka :roll:
Po prostu olały mnie.

Odczekałam trochę czasu i zajrzałam tam :P dziś :P też swoją" niewątpliwej urody MIKRĄ" może nie wiele lepiej wyglądałam ale już nie dałam się spławić. Po 10 minutach dwie Panie były zaangażowane w czytanie projektu - bo przecież pisałam Wam, że architekt praktycznie nie skończył go. Licząc na późniejsze etapy wyciągania ode mnie pieniędzy.

Największe okno a w zasadzie ściana - długość około 8 m i część domu z dachem szklanym - w ogóle nie została wyspecyfikowania w karcie -okna.
W gabinecie czy bibliotece - jak zwał tak zwał, postawił mi biurko pod oknem
:evil: tak nam się wydawało i to nie jest zły pomysł.
Ale po dokładnym wczytaniu się w projekt okazało się, że miejsce gdzie stoi biurko - to nie okno lecz drzwi ~na taras.
Tak więc w trakcie"czytania" projektu pod kątem rozpoznania okien, było tam sporo niedoróbek.

Zapalone do współpracy - spisały wszystko - i czekam na dwie wyceny jedna -
:roll: :o - standard, druga bardziej anty .... :o :roll:

Przy takim zamówieniu -
:evil: :o :evil:

zaproponowały mi nawet szyby samoczyszczące się - hi, hi ha.

A teraz poważnie - muszę wcześniej zdecydować co z tymi oknami, nie jak ludzie - po kolei bo jest ich naprawdę bardzo dużo i bardzo duże.
Na moją uwagę o tych oknach architekt zareagował - to już druga koncepcja, za kolejną musi pani płacić.
Już dziś porobiłam pewne korekty a myślę, że zrezygnuję z tego kawałka szklanego dachu i ostatecznie część ~okien~to będą tylko płaszczyzny szkale, zamocowane na stałe - okazało się, że dużo tańsze.
Poza tym czytałam gdzieś, o dobrych tanich oknach daleko od Warszawy i muszę jeszcze raz szukać.... :evil: :evil: :evil:

an.i
10-10-2009, 21:30
http://img39.imageshack.us/img39/1846/sumaki4kopia1.jpg

moje sumaki powoli się przebarwiają - nie wiem dlaczego tak wolno :(

lubię jak kipią wszystkimi odcieniami czerwieni.... dla zabawy włożyłam je w tę ramkę - nabrały powagi :wink:

odebrałam dziś - to się nazywa " Propozycja sprzedaży ...... "

Rzecz dotyczy okien.

Pisałam już że jest ich dużo. Okazało się, że 30 . :evil: :evil: :evil:

I pisałam, że muszę to zrobić przed wymurowaniem ścian, żeby wiedzieć czy stać mnie na takie szaleństwo.

Nie zamawianie okien, przed wymurowaniem ścian.
Tylko zrobienie wstępnego ale mocno przybliżonego kosztorysu z montażem.

Nawet w piśmie które dziś odebrałam, napisane jest

" Warunki zlecenia oraz wartość podlegają negocjacji ( dobre słowo) po końcowym sprecyzowaniu zakresu usługi i dokonaniu pomiarów z natury"

Muszę tu jeszcze zaznaczyć, że sztuka sztuce nie równa -


:o :o są okna fix 60 cm szerokości i wysokie na 3.70 m

:o :o są okna małe jak w garażu i pomieszczeniach gospodarczych

:o :o są okna najzwyklejsze ze zwykłych

:o :evil: i jest fasada domu :evil: 8 m bieżących na 2.30 wysokość. Traktowane jako okno!!!!!!!!!!!!! w sztukach. Już na tym etapie część tego okna kazałam zrobić jako fix - stałe oszklenie , a w części otwierane.

oferta jest do negocjacji? najbardziej z mojej strony pewnie.

Nie chcę schodzić w stronę tańszych okien, bo wszyscy piszą tańsze w przypadku okien znaczy gorsze, ale powalczę z ich rozmiarem i tu będę szukała oszczędności.

Nie mogę pisać o cenach bo spróbuję jeszcze w innym miejscu. Ale gdybym trochę wynegocjowała ... :wink: :wink: już było by nieźle...

Dodam jeszcze, że robiłam wycenę w dwóch wariantach - standard i z podwyższoną .......anty coś tam....

koniecznie muszę porównać to z inną wyceną...........

an.i
16-10-2009, 18:28
:o jestem po rozmowie z ew. kierownikiem budowy z polecenia z FM

Z mieszanymi uczuciami. :roll: :roll:

Pan miał jakiś incydent z ? policją budowlaną - nie wiedziałam, że coś takiego funkcjonuje - za zmianę okna z 90 na 120 cm, bez zgody architekta i nie ujawnienie tego, dostał mandat 500 zł ?
Teraz boi się wszystkiego, każdej zmiany
A ja muszę zmienić drzwi balkonowe na okno w bibliotece i wyrzucić okno znad umywalek... on wszystkiego się boi a ja nie bardzo wyobrażam sobie powrót do mojego architekta...inny prawdopodobnie nie może tego zrobić - to wszystko jest chore. Nie mam wyliczonej więźby....i mogłabym tak jeszcze trochę.
Ale po co :o

an.i
19-10-2009, 22:42
http://img23.imageshack.us/img23/3558/zdjcie004dk.jpg

Też mieliście takie śmieszne Dzienniki Budowy - z obrazkami ???

Narysowała go Marysia. Żeby nam słonko świeciło przez cały czas budowy, żeby drzewa i kwiatki rosły a o resztę musimy postarać się sami... może tak dobrze.
:lol: ubawił mnie ten rysunek na takim poważnym dokumencie :wink:

an.i
21-10-2009, 01:21
http://img11.imageshack.us/img11/8590/zdjcie081kopia.jpg

Tę drewnianą górę na betonowej podstawie i szopę z lewej rozebraliśmy. Pisałam - oba te dziwolągi , zbudowane były z miliona zapałek, klepki podłogowej, deseczek tak maleńkich, że można było by z nich budować domek dla lalek. I oklejone płytami, które od dawna już nie chroniły niczego. Budowle przypominały sito - leciało zewsząd a dodatkowo i to była ich podstawowa wada - stały na drodze

http://img30.imageshack.us/img30/7062/zdjcie0021kopia.jpg

Bałagan straszny - wszystko co nie da się wykorzystać idzie na kontener. A było tam tego. Przegniła wata, kołdry, jakieś materace gnijące od dawna - jak ludziom mogło przyjść do głowy aby tak ocieplić strop i ściany :evil: :evil:

I proszę zerknąć na staw. Zwykle o tej porze w stawie było mało wody - na to liczyłam też w tym roku. A po śniegu i ostatnich deszczach wody jak na wiosnę.
To jest wada tego zbiornika - ruchoma woda - prawie jak ruchome piaski. :(

I na koniec ten beton - chciałam go rozwalić i włożyć między ławy pod piach.
Pytałam - można tylko ? tego nie zrobimy już z synem ....

Idę sobie bo znowu pada i wszystko tam będzie 100 razy cięższe, nasiąknięte wodą a my musimy to na kontener...

an.i
09-11-2009, 22:15
:oops: Dobry wieczór wszystkim.

"Z tożsamością mam dziś problem, jak odnaleźć się?
Jak przeżyłam swoje życie, co w nim było źle?
Co jest prawdą w moim życiu, kłamstwem było co?
Gdzie się podział mój optymizm, kto mi zabrał go?

Jeśli życie było dobre, gdzie podziało się?
Gdzie wartości w imię których żyłam życie swe?
Kim ja jestem i kim byłam, myśli dręczą mnie.
Czy kochana kiedyś byłam, czy w ogóle nie?...........an


Mogę tylko przeprosić.......... nie dałam rady.
Minęło dużo czasu odkąd jestem sama i myślałam, że tak zostanie.
Niestety ? - a dziś powinnam dodać - może dobrze, ( bo "człowiek" okazał się kompletną ruiną moralną) - dostałam pozew i .............. załamałam się .
Ludzie nie powinni w tym wieku .... cokolwiek się stało, wydawało się, że ........reszta mogła zostać jak dawniej. Jakoś nie wyobrażam sobie abym mogła umrzeć jako rozwódka. Mam wiele problemów ale teraz mam problem z zastosowaniem odpowiedniego czasu.
Udało mi się przetrwać dzięki pierworodnemu, przyjechał z daleka, przejął pałeczkę i mogłam ......odpocząć :oops:

Przepraszam za tę chwilę prywaty a na działce
P A D A

Moje dziecko dopilnowało wyburzenia, gruzem utwardzili wjazd na działkę który od lat funkcjonował bardzo dobrze z piękną trawką, a teraz nie wytrzymał pierwszej ciężarówki z piachem - coś około 30 ton...

http://img23.imageshack.us/img23/2443/wykop6.jpg

humus został zdjęty brzydko i bardzo drogo

Geodeta wyznaczył zewnętrzny brzeg ściny łącznie z ociepleniem co wściekło majstra.
Ale nie było komu przypilnować Panów. Nie reagowali na zaproszenie w jednym czasie, więc teraz mają co mają.
I tu wielki szacunek dla majstra budowlanego. Przyjechał w sobotę ze swoim sprzętem do pomiarów - profesjonalnym sprzętem i od początku wymierzył osie domu, potrzebne do wykopania ław.

Nie było źle po zdjęciu humusu - niestety od kilku dni stale pada.
Wypompowanie ogromnej ilości wody ze stawu bardzo obniżyło poziom wody gruntowej i dobrze, ale w rowach wykopanych pod ławy zbiera się woda opadowa.

http://img692.imageshack.us/img692/8271/zdjcie003kopia.jpg

Ławy mają szerokość 80 cm - potwornie szerokie i kopane są na głębokość 90 cm. Faceci uwijają się bardzo kiedy nie pada lub pada troszeczkę.
Często jednak deszczyk - co wytrzymują, zamienia się w 20 minutowe ulewy.

Dziś zrobiłam pierwszy poważny zakup - stal do zbrojenia ław - 2 i pół tony !!! :(

Zbrojenie jest podwójne - 2 razy po 40 na zakładkę. Mogłabym na nim postawić 4 piętrowy budynek, ale nie będziemy zmieniali bo kto weźmie za to odpowiedzialność :evil:

an.i
11-11-2009, 20:18
:( a u nas pada, nie !!!! to złe słowo L E J E

czasami myślę, że po to, aby mnie się nie udało.

Wszędzie pada a nad moją działką leje. Osuwają się ścianki wykopów pod ławy.
Robią się baseny, wanny i brodziki - rodzaj zbiornika wody zależy od miejsca.

http://img194.imageshack.us/img194/926/wy8kopia.jpg

ten wykop trzyma się najlepiej - reszta w opłakanym stanie


http://img5.imageshack.us/img5/3962/zmczonystaw2kopia.jpg

i staw taki zmęczony :(

woda zmącona piachem ---- w kolorze ciemny lub brudny blond

trzeci tydzień dzień i noc chodzi pompa

nigdy nie było tak mało wody - widać miejsca wbijania pali - nie wiedziałam, że tak ładnie to wygląda tam na dole. Pale po lewej trzymają się dobrze , te po prawej - źle. Jest jakiś błąd - chyba nie do końca została wetknięta włóknina bo dołem wydostaje się piach co nie wróży dobrze palom - myślę jak je przy okazji fundamentów poprawić???

Trochę pożyłam ale nie pamiętam aby kiedykolwiek tak lało w listopadzie :cry:

an.i
13-11-2009, 01:38
:cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:


Jeszcze nie zdążyłam zacząć a już chyba skończę. To mój " optymizm" bierze górę nad realizmem.

O 8 rano zadzwonił do mnie majster. Po ostatniej ulewie w rowach wykopanych pod ławy jest 30 cm wody. Stojąca woda podmywa boki wykopów od dołu, ziemia czy cokolwiek to jest osuwa się wszędzie - w niektórych miejscach tylko trochę, w wielu innych okropnie zdeformowała rowy.

:cry: Nie będę robił teraz - bo nie ma jak.
:cry: Może jak podeschnie, lub trochę podmarznie, lub na wiosnę...... :cry:

:cry: W moim przypadku słowo - załamałam się - straciło znaczenie, ostatnio stale tkwię w takim stanie.

Zadzwoniłam do kier,bud.

Pomścił co nie miara. Ale to nie jest Pan który wpada na budowę aby zobaczyć jak to wszystko wygląda. Nie widział więc placu budowy po ostatniej ulewie, może jest dla budowy tak źle jak mówi majster, a nie tak dobrze jak wydaje się kier bud :o Stwierdził, że to wykręty, że nie spotkał się jeszcze aby z takiego powodu przerywać budowę, że są sposoby i ....dużo gadał.

No i co z tego, nagadał się ale to ja zostałam z problemem.

Chyba nie dam rady.

Po południu pojechałam z ojcem na działkę, żeby zobaczyć to pobojowisko.

Okazało się, że pompa zanurzona w stawie nie działa. Wieczorem w czasie drugiej rozmowy z budowlańcem dowiedziałam się, że próbował pompą która działa tylko wtedy gdy cała zanurzona jest w wodzie, wypompować te 30 cm wody z wykopów, nie mogło się udać, (dobrze, że pompa ma zabezpieczenie i nie przepaliła się) więc ponownie wrzucił ją do wody. Ale źle - wobec czego od 7 rano nie działała.


Padał deszcz, mimo tego udało nam się uaktywnić nie działającą pompę i założyć drugą.

Już po 20 minutach było widać minimalny ślad opuszczenia się poziomu wody w stawie.

Mój stary ojciec miał jeden problem - co będzie z rybkami kiedy wypompuję całą wodę :( :( :( on tak kocha te wytresowane rybki.


http://img29.imageshack.us/img29/3935/zdjcie104d.jpg

Potrafią położyć się na kołku - gwałtownie, kilkakrotnie poruszać swoim ciałkiem aby przedostać się na drugą stronę - do jedzenia.... stąd ten biały kolor, w rzeczywistości jasno srebrny bok ryby.

Latem mieliśmy sporo radości dzięki tym rybkowym popisom :o :)


Kierownik budowy zrobił coś dla mnie.

Znalazł ekipę budowlaną z którą wcześniej stawiał dom. Późnym popołudniem zadzwonił do mnie człowiek z pytaniem czy ...... bo dowiedział się od ..... że mam problemy , że budowlaniec .... że nie chce robić .... :o

Poprosił abym przysłała mu projekt domu do wyceny, gdybym zdecydowała się zmienić ekipę budowlaną

Stąd ta druga rozmowa z "moim" majstrem. Nie zmienił zdania. Na informację, że jeżeli nie stawi się na budowie do poniedziałku, uznam, że zrezygnował z pracy dla mnie - odpowiedział - no jeżeli znajdzie Pani kogoś do budowy w tych warunkach.....

- już znalazłam .....

- to proszę budować- odpowiedział - tonem w którym słychać było " niech mnie tu Pani nie rozśmiesza i nie straszy, nie tak łatwo jest z dnia na dzień znaleźć ....."


Dziewczyny :cry: nie dam rady.......

Do tej pory myślałam, że jeżeli coś nawali to JA
Nie zdążę na czas kupić, kupię złe lub źle, zabraknie mi pieniędzy bo źle policzyłam, nie potrafię zorganizować... i tak dalej

an.i
16-11-2009, 10:22
:o :roll:

16 - ty :( nie cierpię tego dnia miesiąca

ale jednocześnie

poniedziałek :) poniedziałki bardzo lubię

Dziś o 7 rano na działce miało się zdecydować co dalej z budową.

Nie mogłam spać i nie spałam, wobec tego na działce byłam już o 6,20 rano.

A tam mój budowlaniec z ekipą chyba od 5 - bo jeszcze rozstawione były lampy

kopał rowy. :)

Mówił, że jest starym budowlańcem i ta przerwa nie wynikała ze złej woli tylko z pogody. Bo on - biorąc pod uwagę rodzaj ziemi, nie może od....pieprz.........yć tych fundamentów byle jak.
Musi być pewien na 200 % że wszystko będzie dobrze.

Dziś było nieźle, bo wczoraj wszędzie padało a tam nie. Rowy były suche.

Czy to prawda co gadał ? - nie wiem i nie będę się nad tym zastanawiała, może się tylko przestraszył, że jednak znajdę szybko kogoś na jego miejsce!!!

Ale teraz wiem jeszcze jedno, że wpisałam w umowę chyba złe proporcje wypłat za wykonaną pracę.

Fundamenty są przewartościowane. Nie miało to znaczenia do momentu tego zachwiania - teraz ma, bo nie wiem czy nie zostawi mnie potem.

Chociaż z drugiej strony, w przypadku tego domu - to może jemu też by się nie opłaciło.

Chociaż z drugiej strony - jak powiedziałby Tewje- ze "Skrzypka na dachu"
kto go wie. Kwoty sugerował on a ja nawet zadałam pytanie - ale ostatecznie zaakceptowałam propozycje......Je.....juuuuuuuuuu

an.i
17-11-2009, 23:17
Dziś trochę odwrotnie - najpierw w komentarzach, potem w dzienniku

:D

i chyba z powodu zmęczenia zamieszczę tylko zdjęcia a było tak



http://img696.imageshack.us/img696/5397/zdjcie002kopia.jpg


http://img43.imageshack.us/img43/9243/zdjcie015kopia.jpg


http://img696.imageshack.us/img696/2088/zdjcie018kopiag.jpg

http://img43.imageshack.us/img43/8381/zdjcie033kopia.jpg


Arachityczna sosenka o którą walczyłam z koparkowym, bo przeszkadzało mu wszystko a sosenka najbardziej - przetrwała i bardzo się cieszę ale dziś chciałam z jedynego możliwego miejsca ( góra humusu) zrobić zdjęcie wylanym już ławom i ona mi skutecznie to utrudniła.

Ja padam - deszcz leje ( ja znowu martwię się o wylane ławy) i muszę jeszcze z psem ................ :(

an.i
19-11-2009, 22:19
Przestali mnie zawiadamiać o nowych wpisach :( na forum

a ja jestem padnięta na tyle, że późnym wieczorem mogę tylko zajrzeć do poczty i .....

Jutro zaczynamy ściany fundamentowe. Miałam dwa dni na zorganizowanie potrzebnych materiałów.

Wszędzie trzeba pojechać...... a fundamentów nie musiałam podlewać, u mnie nadal pada... :( dwie pompy nie dają rady :o

an.i
21-11-2009, 00:31
Budują się już ściany fundamentowe.

Teren budowy to jedno wielkie pobojowisko. Droga dojazdowa potwornie zniszczona. Chyba pisałam, że pierwsza 30 tonowa ciężarówka zakopała się, mimo iż jeździliśmy po tej drodze 30 lat. Niestety ostatnie deszcze miały potężny udział w rozmiękczaniu drogi. Wszystko jest jak gąbka. Tryska przy naciśnięciu.
Skorzystałam więc z gruzu który został po rozbiórce i utwardziłam nim kawałek bezpośrednio przed wjazdem na działkę, bo tam muszą kręcić i zakręcać ciężarówki a droga jest wąska.
Z drogi zdjęliśmy ziemię, położyliśmy gruz i zasypaliśmy ziemią. Prawie nie widać, że coś było robione, a ciężarówki mogą już w miarę spokojnie wjeżdżać na działkę.
Jako taki spokój trwał, niecałe 10 dni. Jako taki - bo kiedy układaliśmy ten gruz na drodze - sąsiad zgłosił sprzeciw. On nie chce tu żadnego betonu. On chce aby droga jak do tej pory, była z trawki. I w ogóle nie chce abym tu jeździła tymi ciężarówkami, bo mogę jeździć z drugiej strony. Mam rzeczywiście dwa wjazdy na te działki. Wyjaśniłam człowiekowi, że po zakończeniu budowy drogę doprowadzę do ładu - a buduję dom z tej strony, więc ciężarówki muszą jeździć z tej strony.
Trzeba dodać , że on nie korzysta z tej drogi, drogę i bramę do swojej działki ma od południa, a ze mną graniczy od północy i przez drogę a nie bezpośrednio. I na ścianie jego domu, która jest zwrócona w moją stronę, jest jedno maleńkie okienko - chyba na strychu? Poza tym - lita ściana betonu.

Myślałam, że mam sprawę załatwioną. Zapewniłam go, że po zakończeniu budowy, nam najbardziej będzie zależało, aby uporządkować wjazd na działkę i do swojego domu.

Ale dlaczego mnie mogłoby się udać coś na wprost.
Mnie zawsze pod górkę.

Dziś przyszedł facet z ochrony środowiska i powiedział, że P Derkacz złożył doniesienie, że zrujnowałam drogę podnosząc ją gruzem do góry i po 1-sze on chce abym wyjęła ten gruz i znowu posiała trawę - teraz, już, a po 2-gie to on uważa, że przez to utwardzenie to on będzie miał wodę na działce a po 3-cie on chce abym zrobiła ten rów co tu był zrobiony, bo dzięki niemu on nie miał wody na działce.
Z tego okienka na strychu widzą moją działkę jak na dłoni.

Muszę się trochę cofnąć w czasie. Działki na tym terenie były podtapiane na wiosnę. Nikt nic nie robił aby poprawić ten stan rzeczy. Jeden z sąsiadów wspomina, że jego dorosłe dziś dzieci siadały na tarasie z kijami i udawały, że łowią ryby. Tam gdzie powinna być trawa do końca maja była woda.

My postanowiliśmy wykopać rów i staw żeby zebrać tę wodę, potem był plan aby pusty, brzydki i trudny do utrzymania rów, zakryć podkładami kolejowymi, robiąc nad nim ścieżkę, obsadzić boki i udawać, że pod tymi podkładami nie ma rowu.
Jednak podkłady okazały się bardzo drogie, rów nie potrzebny a staw spełniał swoją rolę.
Sporą część rowu zakopaliśmy, i wypadła ona teraz pod garażem.

Długo by opowiadać.

Szczęśliwie dla siebie miałam przy sobie wszystkie dokumenty....Pan ze środowiska obejrzał, poczytał, powiedział, że będzie sprawdzał jeszcze na mapach w gminie.
Bo na żadnej mapie, szczególnie na mapie podkładowej nie ma rowu, nie może go tam być, ponieważ to był nasz twór i całkiem niedawno stworzony a potem zakopany. Dodatkowo nie przechodził pod ogrodzeniem na następną działkę.

Zamiast mi podziękować albo bez dziękowania cieszyć się, że chciałam i w efekcie zlikwidowałam te wiosenne podtapiania, sąsiad poleciał donieść, na mnie.
Nie dobrze wychodzić przed szereg.

Pytałam Pana ze ochrony środowiska czy grozi mi wstrzymanie budowy - odpowiedział, że nie, absolutnie nie. W gminie znają już Derkaczów.

Ale nerwy i cały mój system nerwowy - siadł, mimo pięknej pogody - prawie cały dzień chlipałam.
Jestem taka zmęczona tym wszystkim. Wiedziałam, że mam swojego Kargula za płotem, wobec czego szczególnie starannie załatwiałam wszystko. A mimo to nie przewidziałam takiej złośliwości. Dlaczego ludzie są tacy podli.

Nie opuszcza mnie uczucie potwornego zmęczenia.

an.i
21-11-2009, 23:22
:lol: dziś mój drugi syn ma urodziny.:lol:
urodził się o 22,45 - 22 listopada ...
Kocham Cię synku - ma

A jutro mimo, że niedziela, zamierzam trochę posprzątać na działce.

Muszę wykorzystać pogodę .....nie leje

an.i
22-11-2009, 21:23
:( nici ze sprzątania :(

Pisałam, że zapłacę majątek za prąd zużyty do odpompowywania wody - zapłacę....ale tymczasem ktoś zadbał o zmniejszenie tego rachunku...

Od 2 dni działały dwie pompy - bo po ostatnich ulewach było trudno.

Niestety działały tylko 2 dni :cry: dziś okazało się, że jedną ktoś ukradł.

Myślałam, że to jakiś złodziejaszek dla butelczyny? ale wobec tego dlaczego nie wziął dwóch od razu??????

Pompa nie była odkręcona - była odcięta od węża ogrodowego - pijaczek - złodziej, szedłby z łomem na złodziejkę a nie z nożem - na placu budowy są inne przedmioty podobnej wartości i zabrałby od razu obie - dlaczego tylko jedną???? W nocy nie widać czy niesie dwie czy jedną....

Obie pompy były włączone w jednym miejscu do prądu. Ktoś kto postanowił zabrać pompę - nie wiedział, który przewód - jest od której pompy.Nie mógł tego sprawdzać, nie miał czasu na takie działanie......
Wobec tego najpierw odłączył oba przewody, potem cicho - (teraz szybko robi się ciemno) przeciął wąż i sprywatyzował pompę........dookoła mogli być nawet ludzie - nikt by nie zauważył, kilka włączonych i skierowanych na fundamenty lamp powoduje że tam gdzie nie świecą panują nieprawdopodobne ciemności.

Szkoda, że to się zdarzyło.
Z przyczyn technicznych musiałam dać budowlańcom praktycznie wszystkie klucze - w domku który funkcjonuje lata całe, mam dużo przedmiotów ..... stara działka, obrosła w piły, pompy, kosiarki, mnóstwo zestawów do różnych prac, wkrętarka, wycinarka - mogłabym tak długo wymieniać ....

Co mam teraz zrobić, mam tam sterczeć do nocy i wychodzić po nich....
mam wywieźć wszystko - tylko gdzie to trzymać ?

To tylko pompa, warta niewiele ponad 200 zł, ale zdenerwowałam się bardzo


:( i nici ze sprzątania :(

i taki s.......

an.i
25-11-2009, 23:04
:( moje detektywistyczne działania zakończyłam na wymyślaniu scenariusza najbardziej pasującego do rzeczywistości .

A żeby cię ...pomyślałam ... złodzieju wstrętny......:evil:

Ścianki fundamentowe budują się pięknie.

http://img22.imageshack.us/img22/674/68kopia.jpg

Niestety już 4 transport bloczków fundamentowych zamówiłam na jutro a każdy poprzedni po 700 sztuk.

Nic to ..... ścianki budują się pięknie a na zdjęciu po lewej salon, piękne szerokie miejsce na drzwi wejściowe i wiatrołap i po prawej garaż.

Dziś pierwszy raz mój ojciec powiedział z uznaniem w głosie - to będzie piękny dom. Buduj....:)
Wcześniej słyszałam tylko : dziecko, Ty nie dasz rady.... :x

an.i
27-11-2009, 22:05
http://img692.imageshack.us/img692/5397/zdjcie002kopia.jpg

:) czy nie są piękne i takie trochę niepokorne - jak ja :)

W lewym górnym rogu w czerwonym ( ładna pogoda więc dała się skusić) mama z laseczką.

A obok niej w różowym ( się dobrali ) mój majster. Często faceci na budowach mają takie trochę odważne kolorki na sobie - czy nie?
Z tamtej strony fundamenty były dziś ubierane w styropian i folię.

http://img31.imageshack.us/img31/9664/100kopia.jpg

Dobrze, że pojechałam tam dziś, szkoda że po południu.
Że styropian ma jakieś specjalne rowki do ściekania skraplającej się ewenti - pary i że powinien być ustawiany pionowo tymi rowkami, nikomu na budowie nie przyszło do głowy.
1/3 długości fundamentów była już ogacona i przysypana piachem. Z rowkami w poziomie. J....................e......................s..... ....................u............ co z tymi facetami. :evil:
Chyba tak już zastanie, bo odkopywanie zajęłoby dzień. Na wszelki wypadek zadzwonię do kier. bud - spytam. Trochę wkurza mnie, że on tak rzadko zagląda na budowę.

Trzeba słuchać ? :o w moim przypadku ma to trochę inny wydźwięk.
Z Wami jestem kiedy mam czas i siłę aby tu pisać i być. Oni są ze mną, także w tych momentach kiedy nie daję rady. Kiedy mam "załamki".
Wcześniej ojciec miał wątpliwości czy dam radę. Nie mówił wprost, tylko " po co ci teraz taki wysiłek, to jest trudne i odpowiedzialne.....odpocznij, wyjedź, zapomnij". Czuł i mówił o tym też, że dzieci ~ to często tylko dobre chęci, że przyjdzie moment kiedy zostanę sama.....ble ble ble...

Tak właśnie było.

Ale kiedy zobaczył, że jakoś :roll: daję radę, że staram się, że dzięki temu prawie nie mam czasu na powroty....że to wszystko nabiera kształtów...
zrozumiał tak jak dzieci tylko one wcześniej, że to dla mnie nie tylko budowa, to ratunek i terapia. Meg - wiem, że to miał być żart ale tak jakoś się rozgadałam i rozczuliłam nad sobą. Sorki

an.i
02-12-2009, 18:50
tak szybko się dzieje, że nie mam czasu i siły zasiadać tu, wklejać, pisać....
Po całym dniu nieobecności, wracam wieczorem do domu - robię herbatę .... i siedzę.. to trwa godzinę, czasem mniej. Potem zjadam jakiś posiłek - zdarza się, że całą czekoladę :roll: trudno określić czy to obiad, kolacja czy może śniadanie - rano często nie zdążę
i zabieram się za przeglądanie tysiąca karteczek, zapisków, rachunków po dniu i planowaniem następnego.

Mam nieprawdopodobną umiejętność tworzenia niezliczonej ilości karteczek z zapiskami.. wszystko wydaje mi się warte zapisania lub zapamiętania... wieczorem okazuje się, że nie koniecznie wszystko warto zostawić ....


:oops: stale myślę, że wszystko to dzieje się obok mnie. :oops:

oglądałam niedawno zdjęcia robione zawsze przeze mnie - oczywiście nie ma mnie na nich -- więc tym bardziej czułam że to wszystko dzieje się obok....

an.i
02-12-2009, 19:49
http://img12.imageshack.us/img12/7489/zdjcie006kopia.jpg

tak wyglądały dziś nogi mojego domu. Otulone, zabezpieczone przed wilgocią, zasypane piachem - będą miały dobrze. Majster powiedział, że jeszcze nigdy nie robił zbrojenia na tym etapie fundamentów. Jutro zalewamy B 15. Kanalizacja ta w zagęszczonym piachu ułożona... bardzo dużo udało mi się zrobić.

an.i
02-12-2009, 20:21
:( Pokora ....

codziennie dowiaduję się czegoś nowego o swoim projekcie.

Dzięki losowi :D za to, że trafił mi się taki kierownik budowy i majster.

W projekcie nie ma żadnych zestawień materiałów, nie ma wyliczeń podciągów, nie ma wielu rysunków niezbędnych praktycznie do budowy.....nawet nie potrafię napisać tego co słyszę w trakcie rozmowy obu Panów.

Dają radę. Dzwoniłam dziś do poleconego architekta w sprawie naprawy niektórych elementów swojego projektu. NIC Z TEGO - mimo, niezwykłej życzliwości człowieka, dowiedziałam się tego co wiedziałam. Nie można majstrować przy cudzym projekcie. Dowiedziałam się też, że projekt za który zapłaciłam pełną wartość, jest projektem tylko dla wydania pozwolenia na budowę. Że to nie w porządku, że nie było uzgadniania wielu rzeczy..... chyba nie mogę pisać...:evil: bo cisną mi się na usta tylko brzydkie słowa.

Praktycznie na wszystko musi wyrazić zgodę - autor.


:( Człowiek uczy się całe życie.
Pomyślałam "dobrze, że nie zwymyślałam H. M" - (to inicjały mojego architekta - może powinnam pisać całe nazwisko, aby inni wiedzieli, że z tym Panem bywa i tak ????????) dobrze, że nie nawsadzałam mu wcześniej, uszy po sobie i dzwonię do niego

- Pan wiedział w jakim stanie dostałam projekt a ja dowiaduję się codziennie, mam jednak pytanie ile kosztowało by dowartościowanie projektu o niezbędne do budowy wyliczenia, rysunki i zmiany ~okno przed umywalką i inne. Na więcej uprzejmości nie mogłam się zdobyć ....
był zdziwiony samym telefonem... gadał o pier i dołach, przeciągał rozmowę nie wiem po co, ale w jej trakcie powiedziałam, że od przyszłego tygodnia mogłabym stawiać ściany
- ooooo ! cena Proszę Pani - to nic, ale ja mógłbym to wszystko zrobić za jakiś miesiąc, może dwa.....

Widzicie - dla mnie szok, kiedy rozstawaliśmy się, mam na myśli współpracę, mówił, że wszystko to ma zrobione tylko muszę ponieść dodatkowe koszty.

Gdybym była w innym momencie swego życia, nie przepuściłabym draniowi.
Chyba poszłabym do sądu z tym bajzlem.
Tyle pieniędzy zapłaciłam, za nic nie warte rysunki. :evil:

an.i
03-12-2009, 22:01
Nic się nie wydarzyło, poza tym, że dziś znowu nie miałam kiedy złapać oddechu. Mój syn skwitował takie podsumowanie dnia.....

:) mama u ciebie tak zawsze - nic nie robisz, nic się nie dzieje a fundamenty stoją, czy to nie cud... u ciebie zawsze wszystko, robiło się samo.... :( też bym tak chciał...


no i niech tam

wiecie jaki ten mój staw zrobił się malutki przy tym placu budowy :(

zdjęcie tylko dla rejestracji tego co działo się na działce

http://img267.imageshack.us/img267/1243/zdjcie33kopia.jpg

źle natomiast działo się na drodze, to co zrobiły 30 tonowe ciężarówki z piachem a było ich 11 !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! wślizgiwały się tam, wpływały, podskakiwały, płynęły, sunęły ....horror...najmniej czasu poświęciły na zwykłą jazdę - kto by przypuszczał, że takie roztańczone trafią się właśnie mnie ....
Nie wiem jak to poprawić. Ziemia ruszona jest w niektórych miejscach na 80
cm w głąb.
We wsi pustki, normalni ludzie w pracy, pijaczki odsypiają kaca - nie ma kogo poprosić o pomoc.

an.i
03-12-2009, 22:16
:( od poniedziałku mogłabym stawiać ściany - dziś dostałam 3 wyceny na Ytong, na Porotherm i beton komórkowy...

Jestem zdziwiona różnicą. Mała nie jest ale myślałam, że większa.

Cenowo powinnam wybrać i pewnie na tym stanie beton komórkowy. 9 tys drożej wychodzi Porotherm, a potem drugie 9 Ytong, ale tam są już wszystkie nadproża zbrojone i systemowe. U mnie bardzo dużo, ponad 70 sztuk różnej długości, szerokości i wysokości.

I przy betonie i przy ceramice trzeba dokupić tony stali, cementu, wapna, piachu i różnych różności - na to nie dali wyceny.

:( co wybrać ??? chyba nie będę mogła spać dziś :evil:

W niedzielę zadzwonił majster spytać kiedy zaczynamy ściany
- we wtorek - odpowiedziałam
- a z czego budujemy ?
- nie wiem?
- no dobrze, chociaż tak jeszcze nie miałem

an.i
08-12-2009, 14:49
:) ja tylko na chwilkę

http://img196.imageshack.us/img196/7017/zdjcie006kopia2.jpg

tak żeby pokazać że się dzieje.... i znowu lecę..

Majster na moje szczęście jest zadowolony z cegły, poważnie traktuję jego oceny bo zawsze dokładnie opowiada mi dlaczego coś jest b. dobre a coś złe lub byle jakie.....

an.i
11-12-2009, 23:58
http://img705.imageshack.us/img705/4331/46kopia.jpg

Stoi już połowa ścian parteru.

Dużo więcej nie będzie bo wszędzie okna.

Miałam problem z cegłą.

Pierwszy transport cegły był ~brudny. Trudno, może następny będzie lepszy, pomyślałam. Ale następny był taki sam. Majster chwalił jakość cegły i nic więcej go nie obchodziło, a mnie wkurzały te plamy. Pojechałam do składu i pytam dlaczego?

- jedna partia taka~rozumiem, ale żeby kolejne? czy wszystkie brudne, brzydkie lub 3 gatunku cegły muszą trafić do mnie- spytałam

- to glina - odpowiedział facet- trafiliśmy na złoże bardzo dobrej gliny, niestety nie jest jednego koloru.
Dał mi jakieś zaświadczenia jakości i zadowolony!!! :evil:

Ja nie !!!!! :evil:

Może to prawda ale brzydko wygląda.

Ale przecież nie chodzi o wygląd - usłyszałam - tylko o jakość a to i tak będzie przykryte.


:( jakoś mnie to nie przekonuje :(

an.i
13-12-2009, 09:01
Tak?

http://img687.imageshack.us/img687/3559/1kopia.png

czy tak ?

http://img51.imageshack.us/img51/4397/2kopia.png

Na drugiej wizualizacji pierwsze okno powinno być do poziomu podłogi

no i schody nie są takie jak powinny być ale ......

an.i
13-12-2009, 09:10
:roll: Pierwsze jest chyba lepsze, drugie zdecydowanie praktyczniejsze, bo pod schodami może zadziać się jeszcze wiele rzeczy - chciałabym aby pokazał się tam fragment postarzałego muru i tak zrobić jakby okna i schody wspierały się na fragmencie tego starego muru :o

Czy się uda albo czy to jedyny pomysł - nie wiem czy się uda a pomysł - nie jedyny
mam jeszcze kilka w zanadrzu i coraz cieńszy jestem Bolek....

an.i
13-12-2009, 09:19
Poza tym jestem na etapie szukania wkładów wentylacyjnych? Nie - to chyba nazywa się systemy kominowe -

Może wiecie coś o dobrych a ...nie drogich. Od razu słyszę dzwoneczek = tanie nie może być dobre.....

ale kto pyta nie błądzi....

W moim domu zaprojektowane są 3 kominy wykonane w technologii Schiedel.
Już pierwsze próby zapoznania się z produktem wstrząsnęły mną - średnia cena 4.500 !!!!!!!!!!!!!!!! :evil:

Szukam wobec tego dalej ......

an.i
13-12-2009, 10:14
:( Pisałam już o donosie .... sprawa nabrała biegu a ja nie opowiadałam Wam na bieżąco... bo nie było kiedy

a było tak


Po wizycie Pana z Urzędu - bardzo młody ale okazało się że na swój sposób sprytny Pan - napisałam pismo. Napisałam, że nie będę już nic robiła dla świętego spokoju, teraz proszę o rozstrzygnięcie sporu na podstawie dokumentów i map. Jeżeli znajdą mapę z rowem - ja go zrobię, jeżeli nie - woooooon. :x
Droga pozostawała poza ... było tylko coraz gorzej więc rozbiórka jej teraz groziła katastrofą.

Napisałam też, że sąsiada nie wpuszczę na działkę, a urząd jako taki już był, więc żeby Urząd zaniechał kolejnej konfrontacji, bo ona niepotrzebnie wzbudzi negatywne emocje.

Nic z tego.

We wtorek, bo Urząd ma samochód tylko we wtorki - przyjechali.

"kargul" przygotował się do tego spotkania bardzo dobrze. Zawezwał - aby wesprzeć siebie - mojego sąsiada z prawej i zaczęło się....
Przez pierwsze pół godziny miałam przeciwko sobie wszystkich - potem kiedy udało mi się przerwać na chwilę potok kargulowych słów i mogłam powiedzieć jak to wygląda z mojej strony, nastoje zmieniały barwę i nasilenie.

Ostatecznie okazało się, że Pan z urzędu przyszedł z mapką na której - po pierwszej wizycie u mnie- narysował stan jaki zastał na mojej działce a dalej dał wodzę swojej wyobraźni. Dlatego napisałam, że sprytny. Przedobrzył mocno bo narysował rów przechodzący pod moim ogrodzeniem. A tego rowu tam nie ma. Swoje twórcze działanie pomalował na żółto - znaczy się rów i zaraz za ogrodzeniem ostro skręcił w lewo, doprowadzając rów do rzeki - Świder.

:evil: Szok - kochani.

Za ogrodzeniem od lat funkcjonuje ścieżka którą ludzie wychodzą z lasu prosto na drogę.

Na informację, że to jakaś ???? ściema - jak mówią młodzi ludzie - odpowiedział tylko , że taką właśnie mapkę znalazł w gminie.
Na pytanie dlaczego geodeta robiący podkład pod projekt - nie dotarł do tej mapki, znowu odpowiedział - bo te mapy są tylko w gminie.
Nie ma ich w geodezji, nie ma w starostwie - są w gminie.

Po co wobec tego brać geodetę - skoro wiadomo że gmina ma inne mapy niż wszystkie pozostałe urzędy i map tych nie przekazuje nigdzie - nie odpowiedział....
:evil:

Sąsiad z prawej - był pozytywnie zdziwiony - nie miałam możliwości odprowadzania wody - gdyby był taki problem, a jednak borykałam się z tym lata całe i nie robiłam na nikogo donosów.
Musiałabym napisać książkę aby opowiedzieć, ile niefajnych działań rożnych właścicieli działek wyszło w trakcie tego spotkania.
Np. inny pan wykorzystując fakt, że na sąsiadującą z nim działkę nikt nie przyjeżdża odprowadził dużą rurą pod ogrodzeniem całą wodę ze swojej działki.... co mu tam, że tamten kiedyś będzie miał problem...
Kolejny wykopał sobie oczko i na granicy działek uwalił betonowy mór aby woda z oczka nie uciekała do sąsiada.

Ludzie to mają pomysły - siedziałam sobie cichutko u siebie - bo nie ma we mnie ciekawości co za płotem... i nie wiedziałam o takich kwiatkach...

an.i
13-12-2009, 11:01
:o Wracam jeszcze do tego spotkania.

Sprawa rowu chwilowo padła, bo Pan z Urzędu przestał odpowiadać na pytania. Ja podtrzymałam swoje stanowisko - tylko wiarygodny dokument - nic innego nie zmusi mnie do działania.

A kargul przeżywał katusze - wszystko wymykało mu się z rąk.

Już chyba wiedział, że z rowem mu się nie uda, zwrócił się więc do mojego sąsiada z prawej, czy ten sprawdził dlaczego dom jest tak blisko ogrodzenia - Tu na pewno nie ma 4 metrów...sąsiad nie sprawdził a ja się nie odzywałam, czekając aż to samo pytanie zada mi ktoś inny.... kargula musiałam zwyczajnie zlekceważyć, bo tyle agresji było w tym starym człowieku, że byłam przerażona
- a dlaczego ta ściana nie ma okien???
- a dlaczego tablica jest tak powieszona, że on z drogi nie widzi kto jest kierownikiem budowy? bo wszystkiemu winien kierownik ( czytaj- nie wiadomo na kogo napisać donos)
- a dlaczego on nie dostał zawiadomienia o mojej budowie - między nami jest 6 metrowa droga!!!!!!!
- a dlaczego sąsiad nie dostał zawiadomienia.....
- a dlaczego droga jest tak zniszczona ...
- a on życzy sobie, żebym tę drogę już teraz - naprawiała
- a on ma szambo i woda wypiera to szambo do góry i jak byłyby rowy na naszych działkach to tam za drogą na jego działce możne nie wypierałoby szamba...
- a on chce aby teraz zrobiono aktualne mapy z rowami... jakieś mapy z lat 70 tych czy 80 -tych bez rowów - jego nie interesują....

Moi sąsiedzi z prawej byli z każdą chwilą coraz bardziej po mojej stronie.

Pan z Urzędu powiedział, że wszystkie inne sprawy - jego nie dotyczą.....

Żona sąsiada z prawej zaprosiła się na parapetówkę a mój kargul jakby zmalał, zapalił kolejnego papierosa - pan po 80 -tce i powiedział odchodząc
- no .....ja tu chyba już nikomu nie jestem potrzebny.....

Poszedł do domu obmyślać gdzie powinien napisać kolejny donos aby mi przy......łożyć.

Sprawdzałam potem w przepisach, chociaż to jakby nie moja sprawa te zawiadomienia. Otóż jeżeli budowa domu jest zaplanowana zgodnie z prawem budowlanym, nie narusza niczyich praw, urząd nie ma obowiązku zawiadamiać sąsiadów.
Jest przepis, mam wiedzę - reszta to sprawa Urzędu. Nie boję się o to bo jak pamiętam Pani z Urzędu zrobiła na mnie wrażenie - raczej za dokładnej - jeżeli chodzi o wykonywanie swoich obowiązków - niż odwrotnie.

Urząd w swoim majestacie ale jakby przygaszony pojechał do Gminy szukać map które coś zdecydują. Kargul poszedł do domu, sąsiedzi jak wspomniałam zaprosili się na parapetówkę, a ja - kłębek nerwów - poczułam jak potwornie zmarzłam przez te półtorej godziny.

Od 4 dni nie mogę złapać kontaktu z geodetą który robił mapę podkładową pod projekt. Muszę - dziesiąty raz zadać mu pytanie - czy na pewno zrobił wszystko żebym ja nie miała kłopotów. I będę chyba chciała od niego jakieś oświadczenie? - nie wiem jak mogłoby to wyglądać ale chyba będę chciała.

an.i
14-12-2009, 19:39
W nowej śnieżniej scenerii :roll:
co prawda to już druga zima tej jesieni i nie koniecznie mi potrzebna ale jest

http://img340.imageshack.us/img340/4742/zgrdziaki.jpg

od strony stawu jest bardzo mało ścian - więc dopóki nie nałoży się stropu - trudno będzie ogarnąć bryłę.....

tak wyglądał jesienią od strony stawu
http://img340.imageshack.us/img340/4036/odstawu.jpg

a tak zimą z tej samej strony
http://img237.imageshack.us/img237/796/odstaw.jpg



http://img340.imageshack.us/img340/5831/zbiapod.jpg

mój hoooool z białą podłogą - ładnie wygląda :lol:

an.i
14-12-2009, 21:34
:roll:

http://img692.imageshack.us/img692/6830/bonib.jpg

też mam takiego kolanowego terrorystę...

znamienne jest to, że kiedy była młoda lubiła kolana ale w żadnym wypadku nie można było jej dotykać czy głaskać, teraz wszystko zniesie byle tylko pozwolić jej na te kolana :wink:

an.i
15-12-2009, 21:41
:( Dziś nie było budowy na budowie.

Zaczęła się zima ...........

Ciekawe czy będzie trwała 3 miesiące czy 3 tygodnie........ :roll:

an.i
15-12-2009, 22:59
przerwa w budowie ....a przydałaby się w życiu

http://img51.imageshack.us/img51/3267/deszcz1.jpg


Maleńka kropla deszczu drży
I trzęsie się na liściu
Nie chciałaby zakończyć dnia
W kałuży gdzieś przy wyjściu

Ciemno i smutno będzie tam
Myślała kropla mała
A ja w sukience z nieba łez
Do nieba bym leciała

Lecz jak się wznieść wysoko gdzieś
Gdy wszystko na dół ciągnie
Po mym policzku płynie łza
Mówiła kropla do mnie.

I mówiąc to wiedziała już
Że spadnie do kałuży
Nie może bowiem ciągle drżeć
Na liściu w czasie burzy. an

an.i
18-12-2009, 19:24
:) zawsze zimą podrzucam tym którzy dobrze czują się na mojej działce troszkę smakołyków - w tym roku też

z jakiegoś powodu spiżarnia spadła na ziemię a właściwie na śnieg.

http://img163.imageshack.us/img163/4213/ptakij.jpg

Kiedy tam podeszłam w powietrze uniosło się ze 30 ptaszków - kiepska jestem z rozpoznawaniem swoich gości :oops:
po kilku minutach zaczęły wracać, jednak siadały daleko na gałęziach - z wyjątkiem tego jednego - pewnie przy tej hałastrze nie miał szans na dorwanie się do stołu - kiedy odleciały i zostałam tylko ja uznał że to jego jedyna szansa.. postałam tam chwilę a on pojadł


http://img14.imageshack.us/img14/7876/zdjcie009hw.jpg

an.i
31-12-2009, 00:07
http://img683.imageshack.us/img683/4030/kieliszkiprzerob.gif

W Nowym Roku co nadchodzi
Życzę wszystkim miodu z nieba
Niech się życie dobrze plecie
Daje wszystkim co potrzeba.

Niech miast deszczy i wichury
Cały roczek słońce świeci
Niech kochają Was rodzice
Wy kochajcie swoje dzieci

I niech w sercach Waszych gości
Ciepło, radość i nadzieja
Dbajcie Wszyscy o wartości
Których w życiu nam potrzeba.

an.i
04-04-2010, 22:00
Moja budowa jakimś dziwnym trafem żyje. Były już tylko resztki śniegu i ziemia jeszcze mocno zamarznięta – kiedy zadzwonił do mnie majster i powiedział, że trzeba wykorzystać ten fakt i zwieźć ciężkie materiały – byliśmy na etapie stropu. Przepraszając bardzo, prosiłam aby zawiesił tę budowę, bo ja nie bardzo mogę się tym zająć. Po kilku rozmowach, przy pomocy dzieci – telefonicznie – wykorzystując ubiegłoroczne kontakty ze składami budowlanymi udało się przywieźć ten strop na działkę.
Majster - Złoty człowiek, resztą zajął się sam.
Nie będę opisywaniem szczegółów – mam wylany strop i zaczęła się budowa piętra.
I nie potrafię wstawić zdjęć.
Powinnam poćwiczyć wszystko od początku.....................ale ...

an.i
12-04-2010, 01:37
bez komentarza




http://img228.imageshack.us/img228/8708/99ah.jpg

an.i
12-04-2010, 01:43
niestety będzie z piętrem

http://img519.imageshack.us/img519/653/2kopias.jpg

an.i
12-04-2010, 01:55
a poza tym moi sąsiedzi nie próżnują, dbając o to abym miała urozmaicone życie.

http://img151.imageshack.us/img151/606/zzs.jpg

Sąsiad z tego domku ( to jest młody, wykształcony człowiek!!! o zgrozo) wpadł na wspaniały pomysł.
Jego domek z powodu mojej ogromnej budowy przechyla się. W związku z tym on weźmie eksperta i ja pokryję wszelkie koszty związane z przywróceniem do pionu tego domku. Ponadto on chce abym ja wyrównała na swój koszt depresję na jego działce, ( tak około 15 ciężarówek ziemi) bo przez tę budowę woda z jego działki nie może już spływać do mnie i on ma mokro.
To wszystko wymyślił po TAKIEJ ZIMIE.
Kiedy się nie zgodziłam obraził się i już nie przyjdą na parapetówkę, a także przestali odpowiadać na " dzień dobry"

an.i
12-04-2010, 02:18
Odżył też donos dotyczący drogi! i rowu!
Gmina nie znalazła map z rowami - bo nie może ich znaleźć ale wyznaczyła kolejny termin wizytacji na budowie i działkach.
Na pytanie w jakim celu trzecia już wizyta w tej samej sprawie, usłyszałam odpowiedź - w celu oceny czy Pani działania przyniosły jakąś szkodę sąsiadowi który doniósł. Bo sąsiad napisał do gminy, że jemu może wyprzeć z gruntu szambo, ponieważ ja zlikwidowałam rów.
Mam budowę domu, w związku z tym w tym roku pierwszy raz mogłam z wysokości piętra obejrzeć działkę Tego sąsiada. Dzieci robiły zdjęcia. Ani kropli wody.
A DROGI - zabawne. Inni sąsiedzi daleko od mojej budowy, nie mogli dojechać do swoich domów.
Postanowili więc utwardzić resztę dróg - podkreślam - nie związaną z moja budową, utwardzić gruzem. jak postanowili - tak zrobili.
Zobaczymy czy tylko ja będą musiała zdejmować gruz z drogi.
Nic To

Coś we mnie pękło po ostatnich wydarzeniach dotyczących mojego życia i zdrowia. Zrozumiałam, że to wszystko jest tyle warte co nic.
Już się nie denerwuję. Będzie co będzie.
Przede mną jeszcze jakaś przeprawa z architektem. Ten pan- z małej litery, w ogóle nie podejmuje rozmowy, jeżeli nie ma w niej mowy o pieniądzach. A przecież zmieniłam okna w projekcie. Niby to zmiana nie istotna ale zmiana. Potrzebna jest jego zgoda na tę zmianę. On chce pieniędzy - mniej więcej 75% wartości zapłaconej już za projekt.
Moja mama ma poważną operację przed sobą i robi się nieznośna.
Już niczym się nie denerwuję. Naprawdę niczym.

an.i
12-04-2010, 02:27
I jest mi tylko bardzo smutno i przykro z powodu tragedii która dotknęła Polskę.

http://img10.imageshack.us/img10/3615/indeksp.jpg

an.i
12-04-2010, 02:38
I bardzo dziękuję za wszystkie cudownie ciepłe powitania. Kocham Was

.http://img195.imageshack.us/img195/986/75463595.gif

an.i
13-04-2010, 00:56
http://img69.imageshack.us/img69/6421/72183254.jpg


Słońce już wzeszło nad doliną
Do życia wstawał cały świat
Ptaki budziły się ćwierkaniem
Trawa zbierała rosy kwiat.

Gdzieś w norce małej jeżyk budził
Maleńkie swoje łapką trąc
A w innym miejscu już rozrabiał
Sarenki pięknej mały brzdąc.

Szybko upływa czas gdy słońce
Świeci nad nami, nie wiesz jak
Dopiero raźny był poranek
A już wieczorny śpiewa ptak.

W życiu podobnie jak w przyrodzie
Cieszysz się słońcem, chłoniesz dzień
Tymczasem coś zasłania słońce
I nagle noc spowija cię.

Już nie ma światła, ciemno wszędzie
Dobrze jest wtedy w parze być
Bo gdy zostajesz sam jak palec
Nie bardzo wiesz jak dalej żyć.

Nikt cię nie uczył jak dać radę
Gdy ból przeszkadza oddech wziąć
Nikt nie powiedział, że tak trudno
Gdy w dzień zapada ciemna noc. an

an.i
19-04-2010, 01:19
http://img36.imageshack.us/img36/5269/p18kopia.jpg

wejście z początkiem więźby dachowej nad garażem.....

an.i
19-04-2010, 01:24
http://img217.imageshack.us/img217/3674/p13kopia.jpg

po przeciwnej stronie - chyba zachód .. i mniej bałaganu...

an.i
21-04-2010, 23:07
Dodaję zdjęcie najbrzydszej strony mojego domu.
Ta która mnie podoba się najbardziej długo nie zostanie sfotografowana - musiałabym wejść na działkę sąsiadów którzy wpadli na pomysł abym ja podniosła teren ich działki.
Może kiedyś emocje opadną ...

To od stawu - który teraz - przy tym wielkim domu zrobił się jakiś maleńki

http://img269.imageshack.us/img269/4474/p19akopia.jpg

Może będzie trochę lepiej z oknami. Zastanawiam się tylko czy dzielić ją na okna-drzwi czy zostawić jedne drzwi w szkle a resztę po prostu potraktować jak taflę szyby.
Nie wiem!!!!!!!!!

Wizualizacje - to dobra rzecz, niestety poza moimi umiejętnościami.
A z wyobraźnią mam ostatnio problem. Kiedyś miałabym 10 pomysłów na jeden kąt - teraz jeden pomysł na 10 kątów.
Mogłabym już zamawiać okna, ale mam problem z kolorem - gdybym założyła, że chociaż w części uda mi się obłożyć dom deską, mogłyby być w kolorze ciemnego drewna.
Jednak po dzisiejszej rozmowie z elektrykiem mam coraz większe wątpliwości czy dam radę finansowo.

an.i
21-04-2010, 23:17
chodzi oczywiście o tę dolną część fasady. Tam jest 8 metrów do wypełnienia szkłem.
W projekcie cała ta przestrzeń podzielona jest na wielokrotność drzwi balkonowych ale chyba nie bardzo mi się to podoba.

Z lewej strony tej przestrzeni mam pozorny łącznik ~ dwóch części domu !? - też szkło, wysokość trochę ponad 5 metrów. To tam miał być szklany dach - tylko architekt zapomniał powiedzieć mi o tym na etapie projektowania a przy oddawaniu projektu też nie wspomniał o tym szczególe - zakładając pewnie , że się nie zgodzę. Dachu szklanego nie będzie.

an.i
23-04-2010, 20:21
http://img690.imageshack.us/img690/7065/zwiecha2.jpg

te zielone gałązki - wysoko na szczycie dachu - to moja WIECHA

Byłam tam po południu, dach pokryty jest już deskami

http://img685.imageshack.us/img685/7507/zdachgarazkopia.jpg

pięknie to wygląda, naprawdę - pięknie, teraz położą papę i na razie koniec.

an.i
23-04-2010, 21:06
To rzeczywiście najcenniejsze momenty kiedy siedzę nad swoim zmęczonym stawem i odpoczywam. Woda nie odzyskała jeszcze swojego koloru i przezroczystości ale nadal odbija błękit nieba, chmury, drzewa i dom. Dom to dla niej nowość.

Siedzę tam i patrzę na rybki którym udało się przetrwać i które karmione przez Agnieszkę nadal cudnie podskakują i tańczą.


Siedzę i słucham ptaków i cieszę się, że te śpiewające maleństwa a nawet mój sąsiad kruk, nie zrezygnował z miejsca gdzie ostatnio tyle hałasu.

Siedzę i gapię się, zdawałoby się bezmyślnie i kiedy wzrok przesunie się na dom - myślę , to niemożliwe - jakim cudem i kiedy się obudzę. Czasami oglądam się za siebie , żeby sprawdzić czy aby na pewno jestem u siebie.

DOM - tak dumnie brzmi.

Zrobiłam się strasznie maleńka przy nim.

I najważniejsze - podpisałam umowę przedwstępną na sprzedaż mieszkania. Musimy się wynieść do 15 maja. Super.
Cieszy - bo tego chciałyśmy i przeraża bo muszę spakować życie i rozwieźć je w kilka miejsc.

DOM - "zbudować dom z nadziei chcę " i tak bardzo chciałabym powiedzieć - zobacz udało mi się .......

Mówię więc głośno wszystkim przyjaciołom z FM - jakoś udało się. Tę łatwiejszą część mam za sobą ale chyba też tę najważniejszą.

Teraz to kwestia wyborów.

an.i
01-05-2010, 00:18
http://img405.imageshack.us/img405/5434/zdjcie010a.jpg

Na górze po lewej stronie, okno z sypialni Agnieszki - wychodzi na taras. Obok wyjście z górnego holu na taras.
Na dole po lewej, okno z dolnej sypialni - zachodnia ~ takie też muszą być, potem wyjście na ogród, okno z gabinetu lub biblioteki - jak kto woli.
Dalej po prawej - na dole - okno - drzwi z drugiej dolnej sypialni i ściana okien w salonie.
Dalej wybudowana z bloczków ścianka ażżżżuuuuurrrr - przesłona i podpora pod pnące - z podstawą fundamentową jak dom
Paani ( zaciągał mój majster) a jak się zwali na Panią - przecież " on" - znaczy się architekt, nie pomyślał, że jeden większy wiatr i to leży.

an.i
01-05-2010, 00:35
http://img7.imageshack.us/img7/3933/zdjcie011i.jpg

a tu od strony salonu - okna - które wcześniej pokazywałam w wizualizacji.
zdecydowałam że będą się wspinały do góry razem ze schodami
nie widać dwóch najdłuższych po prawej stronie

an.i
01-05-2010, 00:44
Na koniec - aby nikt nie spadł z góry - dostałyśmy w prezencie balustradę -

elegancka - nie wiem czy jej nie zostawię - może wystarczy trochę szlachetniejszy kolor - mahoń lub palisander...

No i znowu okna, te widoczne przez salon - pięknie doświetlą oba poziomy domu

http://img42.imageshack.us/img42/48/zdjcie0181c.jpg

an.i
01-05-2010, 01:01
w zasadzie z wyjątkiem kilku bloczków fundamentowych i kilku elementów więźby dachowej
nic nie zostało.
A tu moja Agunia - stojąc w wejściu do domu - robi za filar. PIĘTNY:) ten filar

http://img121.imageshack.us/img121/128/zdjcie014d.jpg

Nieprawda ! został kontener opakowań folii, mnóstwo palet, od groma gruzu - wszelkiego rodzaju i kalibru.

an.i
01-05-2010, 01:20
I ja na dachu
Asekurowana przez wszystkich - wszystkich czterech - budowlańców - kiedy jeszcze było można, wdrapałam się na dach. Były tam wtedy nie do końca przykryte fragmenty.
Nieprawdopodobne przeżycie.
Lekarz mówił - koniecznie dużo ruchu teraz, proszę się nie forsować ale też nie oszczędzać, proszę dużo spacerować, jeździć na rowerze i takie tam pier..duły

gdyby zobaczył mnie na tym dachu - było super :)

http://img687.imageshack.us/img687/70/zdach3.jpg

Ten mały dach po środku miał być szklany ..... ale nie będzie.

an.i
22-05-2010, 23:27
jestem .........

ale bardzo, bardzo zmęczona.

Przeprowadzka zakończona. Wszystko - mimo pozorów normalności - stoi na głowie.:rotfl:
Na budowie samotnie - bo nie ogarnęłam do końca tematu hydraulika - tłucze się .......i w ściany elektryk.


11302 (http://img690.imageshack.us/img690/7477/az3kopia.jpg)


Ograniczam jak mogę ilość punktów ale to walka z wiatrakami.

Odpowiadając sobie i Wam na pytanie co z ogrzewaniem domu - uprzejmie informuję że .......

:bash:


chyba zdecydowaliśmy , że to będzie gaz w butli i solary. Ale znając moje szczęście mogę założyć, że przez najbliższe lata, słonecznych dni będzie tyle co kot napłakał.
Przyjechali z Gaspolu z ofertą na tę butlę - zakopaną w ziemi - jeżeli warunki gruntowe na to pozwolą i na solary lub jak kto woli kolektory słoneczne.
Oferta nie jest zła ale ogrzewanie chyba jedno z droższych - niestety nie ma alternatywy kiedy nie ma gazu ziemnego.
Wszystko inne jest porównywalnie drogie lub droższe.
Na dole z wyjątkiem sypialni , będzie podłogówka. Na górze podłogówka tylko w holu i w łazience.

Co Wy na to?

Umawiam się na działce z wykonawcami - rozmawiam, pytam, zapisuję, proszę o czas na podjęcie decyzji.
Potem wracam do domu - dyskutuję z mądrą osobą - rozważamy wszystkie za i przeciw i podejmujemy decyzję.
Tak chciałabym.
Tymczasem wracam do domu - siadam do komputera i czytam. A tam ile ludzi tyle opinii.
Więc ruletka.
I ciągle trafiam na takie kwiatki.
Znajomy - znajomych zaproponował mi pomoc. Zrobił ofertę na hydraulikę domu.
Między innymi zaproponował....
11 sztuk kaloryferów - przeważnie duże ale jednak tylko 11 sztuk za 9600 zł
Po czym zaproponował, też w ofercie 50% upustu.
Powinnam położyć uszy po sobie i być wdzięczną za taką hojność. Czy nie !!!!!!!!!!!!:stirthepot:
A we mnie zagotowało się kiedy sprawdziłam, że w sklepach te same kaloryfery są tańsze od tych z upustem.

Co do reszty oferty?
Nie znam się ale założyłam, że jest tak samo uczciwa jak ten początek.
Motam się z ociepleniem budynku - mam ofertę 100 zł za metr - od styropianu do tynku. Materiały i robocizna.
Poczytam ale to dużo....
Jeszcze szambo a chciałbym oczyszczalnię biologiczną ..... i

an.i
27-05-2010, 21:20
Ciekawa jestem ile, jest takich Pań jak ja
Co bal swój zakończyły nie doczekując dnia
Ja wcale nie myślałam szykując się na bal
Że wrócę zapłakana i w sukni z samych ran.

Pamiętam, że wraz ze mną na bal wybrała się
Nadzieja, co podszewką sukienki była mej
Z radości były tkane ramiączka oraz szal
A wierność i szacunek wzmacniały tali stan

I były na tej sukni koronki z moich snów
A wokół tych koronek oczekiwania ciut
Bo ja wierzyłam w tego, co na ten bal mnie wiódł
I miał być mym partnerem do końca balu już.

Na stopy swe włożyłam, buciki niczym mgła
I w pantofelku jednym ukryłam smutek dnia
A drugi pantofelek był wiarą moją w to
Że smutek dnia nie wpłynie na nocy miły tok.

I pełna zaufania w majowy, piękny dzień
Wspierałam się o Pana, co w życie powiódł mnie
I szal był niepotrzebny, bo radość on mi dał
I wszystko było piękne, tak zaczął się ten bal.
.................................................. ...................
A potem było trudniej, buciki szwankowały
I suknia pogubiła naszywki z mojej wiary
Nadzieja się popruła, pamiętam jak przez mgłę
Że bardzo się zmęczyłam i pogubiłam się.

A ten, któremu dałam z miłością życie swe
Udawał wciąż innego i często mamił mnie
Oderwał od mej sukni szacunku pełną garść
I czujność moją uśpił, bleblając ble,ble,bla.



11827



I zaraz potem przestał ramieniem wspierać mnie
Zadyszkę swą ukrywał i ukrył też swój wiek
I dla mnie bal się kończył, zostałam sama tam
A partner mój już tańczył z tą inną – rach, ciach ram.an

dobrze że ten maj już się kończy.

an.i
27-05-2010, 22:56
http://img199.imageshack.us/img199/272/26053.jpg

wstydzi się że taki nie ubrany - dużo lepiej mu w tej zieleni

an.i
28-05-2010, 23:17
a to są klimaty w jakich widzę swoją kuchnię
żadna z tych aranżacji nie nadaje się do przeniesienia na żywo, ale klimat tak.
Bardzo podobają mi się łączenia ciemnych mebli z białymi w każdej konfiguracji.
http://img227.imageshack.us/img227/2626/39636975.jpg

i takie

http://img526.imageshack.us/img526/318/91208158.jpg

i takie

http://img691.imageshack.us/img691/2756/72760475.jpg


http://img96.imageshack.us/img96/2331/47558684.jpg


i tak

http://img197.imageshack.us/img197/674/98970834.jpg

http://img156.imageshack.us/img156/9831/90324202.jpg


http://img594.imageshack.us/img594/4547/27616454.jpg

http://img684.imageshack.us/img684/8361/20eddcf5068da86b6fa59ab.jpg


problem w tym, że kuchnia oparta jest o ścianę z trzema wąskimi oknami
i tak jak tu mam między tymi oknami wąskie ściny - na jednej z nich chyba będzie płyta do gotowania lub piekarnik i może kuchenka mikrofalowa ?????

http://img62.imageshack.us/img62/9365/92995316.jpg

to też jest fajne

http://img72.imageshack.us/img72/7694/e01a38bee9c1.jpg

an.i
28-05-2010, 23:27
a elewacja - może mogłaby być w takich klimatach - dom jest inny ale podoba mi się kolor deski połączonej z białym tynkiem
i ciemne kreski okien
może kiedyś...

http://img18.imageshack.us/img18/10/luxuryarchitectureconte.jpg


albo taka - ciemna deska i szary kamień ~

http://img267.imageshack.us/img267/8712/wes02.jpg

do tego pasowała by kuchnia ?

http://img256.imageshack.us/img256/6227/81518481.jpg

tylko wyspa byłaby brązowa

an.i
28-05-2010, 23:44
nic !!!!!! na dziś nie czuję swojego kominka
łazienka w każdym pokazanym stylu mogłaby byc moja

http://img185.imageshack.us/img185/6800/721460669.jpg

http://img218.imageshack.us/img218/9733/azienka.jpg


http://img295.imageshack.us/img295/1082/style21.jpg

http://img441.imageshack.us/img441/6272/wnetrzewstyluklasycznym.jpg


http://img691.imageshack.us/img691/9910/vqjqft.jpg

i pewnie w wielu innych ale ?

an.i
28-05-2010, 23:52
:oops:tyle marzeń - zobaczymy jak zweryfikuje je rzeczywistość ...:bye:

an.i
29-05-2010, 22:10
Dziś trochę porządków miałam zrobić na działce ale dzień z jakiegoś powodu był trudny.:(
Zwyczajnie leń mnie napadł - tłukłam się tam przenosząc z miejsca na miejsce worki z korą, którą dawno już powinnam rozłożyć pod wieloma roślinami. Niestety ciągle coś ważniejszego zaprząta mi czas.
Tymczasem Pan od ocieplania zadzwonił i spytał czy jest ktoś na działce bo on mógłby zrobić ze dwa kursy ze styropianem.
Byłam - więc przywiózł 100 paczek???? czegoś 100....w każdej 3 kawałki styropianu grubości 15 cm.
To dla domku. Pisałam już, że ściany do których dochodzi dach muszą być zrobione przed położeniem dachówki, bo potem by ją zniszczyli.



http://img168.imageshack.us/img168/238/styr.jpg

Do tego klej i już nam cieplej...

http://img268.imageshack.us/img268/4560/2905k.jpg

an.i
29-05-2010, 22:15
a w drzwiach poczty - siedziały trzy cudeńka

starałam się zrobić dobre zdjęcie - komórką - jednak w rzeczywistości były jeszcze ładniejsze

http://img138.imageshack.us/img138/9654/zdjcie002dv.jpg

an.i
30-05-2010, 20:24
wyspa " twarzą do salonu?????

http://img243.imageshack.us/img243/9122/45954308.jpg

czy ???? twarzą do wody a bokiem do salonu

http://img715.imageshack.us/img715/633/55673877.jpg

obie propozycje mają swoje wady i zalety a ja orzech.....

an.i
30-05-2010, 20:37
przy pierwszym planie miejsce na stół ~chyba przed wyspą ??
na drugim planie - tak na co dzień czyli złożony - mieści się ale ciasno między tą małą ściną a wyspą??

na wyspie - tu też tylko chyba ?! nie przewiduję sprzętów typu kuchenka czy zlewozmywak, z jednego coś wystaje - do góry, nad drugim coś wisi od góry - obie rzeczy nie podobają mi się. Chciałbym tam jakieś ładne wiszące lampy.
Na wyspie mogłoby być rożno domowe - wpuszczone w blat, ale to taka luźna myśl.... chociaż w zimowe długie weekendowe wieczory, byłoby przyjemnie sączyć coś przy skwierczącym mięsku lub warzywach prawie jak przy fondue. A za oknami zamarznięty staw i śnieg.....
się rozmarzyłam....:yes:

an.i
31-05-2010, 23:37
To był poniedziałek.:yes:
oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie pokręciła kilku rzeczy - dziś dotyczyło to najważniejszego - godzin spotkań.:oops:
Skończyło się na tym że o 15 w moim domu - pracowało - 4 fachowców i każdy robił coś ważnego - głównie jednak hałas.
Wczoraj zadzwonił hydraulik - umówiony na wtorek. Coś mu - gdzieś - spadło bo wyłączyli prąd i chciałby u mnie zacząć w poniedziałek - czy może ???/
No oczywiście , że może.
Ale miał robić tylko piony - tymczasem zaczął od rozkładania rur na podłodze, od kotłowni w stronę pomieszczeń, żeby nie było łatwo najwięcej w wejściu, tam gdzie największy ruch i to był poważny zgrzyt w dniu dzisiejszym. Jeżeli jutro przełknie to kierownik budowy - jakoś będzie ale według mnie będzie awantura bo zgodnie z jego sugestią prosiłam o piony.
Poza tym - facet od okien nie mógł spać - to jego słowa- przez te moja okna, więc przyszedł dziś jeszcze raz domierzyć, sprawdzić czy dobrze zmierzył i sprawdzić czy dobrze sprawdził.
Był też człowiek od gazu - ostatecznie zdecydowałam nie mając specjalnie wyboru - że będzie butla zakopana lub tylko zadołowana - zdecydują o tym warunki wodno - glebowe.
No i był elektryk - starszy Pan - który za mnie dba o "oszczędności" powtarzając często " ja mogę zrobić, dla mnie to lepiej ale dla pani tylko dodatkowe koszty" i pracuj tu z takim.... światełka przy schodach ! po co - pyta Pan - ma pani światło na górze, głośniki do radia - po co ? będzie pani przecież blisko radia robiąc coś w kuchni ( muszę tu dodać, że z wyjątkiem niewielu wybranych, tematycznych programów - telewizor może nie istnieć, ale radio - koniecznie i to jako uproszczenie dla odtwarzacza muzyki - cokolwiek to będzie, moje chlopcy dadzą sobie z tym radę - uwielbiam kiedy coś robię - mieć w tle muzykę którą lubię):wiggle:Prąd do ew rolet , przy tych wielkich oknach - po co? mogą być takie ręcznie zamykane, na korbkę.
Stale też mam mnóstwo wątpliwości i boję się zadawać pytania. Jeżeli hydraulik zrobi tę część podłogi gdzie będzie podłogówka - od styropianu do wylewki, to kto zrobi tę gdzie nie ma podłogówki - czy muszę szukać kolejnej ekipy?
Czy do ocieplania dachu, podbitki, obróbki kominów - czy do wszystkiego osobny fachowiec czy jakoś razem ....
I tak ciągle - nie ma już mojego majstra, który podpowiadał, przypominał i dbał o rytm i ciągłość pracy.

an.i
01-06-2010, 21:20
nie było awantury o rury - bo nie było kier bud i pewnie nie tylko z tego powodu.
dobrze bo rury leżą i cieszą
http://img693.imageshack.us/img693/4275/31464956.jpg

dziś okazało się - tu brzydko powiem - dałam ciała w sprawie tynków wewnętrznych.
Nie potwierdziłam ( a mnie się wydawało, że tak) terminu i teraz Pan tynkarz może robić tynki dopiero pod koniec sierpnia.:cry::mad:
To oczywiście nie wchodzi w rachubę, bo jak nie będzie tynków, to nie będzie wylewek a jak nie będzie wylewek, to nie będzie dalszej części hydrauliki i tak dalej......... więc na gwałt szukam kogoś innego.
oczywiście wszyscy mają terminy " zaklepane "na dwa miesiące...
wiedziałam, że prędzej czy później dam tego ciała.
szkoda bo sama sobie to zrobiłam - jeśli nie znajdę takiego, któremu " spadł jakiś umówiony termin, bo na budowach różnie bywa...to będzie przykro:cry:

an.i
03-06-2010, 00:06
Dziś dostałam też dwie wyceny na blachodachówkę - z jednej skorzystam bo kompleksowa i chyba dobra.
Dach mamy prawie płaski - z bardzo małym spadkiem, więc wybór nie największy - albo trapezówka - taka jest zalecana w projekcie i trochę tańsza albo blacha ze stali Plannja Emka -satyna. Wybrałyśmy z Agnieszką kolor grafitowy ale to nie ma znaczenia - naszego dachu praktycznie nie widać
za to widać bardzo dobrze brzegi dachu i orynnowanie - i tu ku zaskoczeniu wszystkich chyba zdecydujemy - kolor miedzi. Nie miedź - tylko blacha w kolorze miedzi.
Piękna kolora - szkoda że droższa - bo zafundowałybyśmy sobie cały dach w tym kolorze.

an.i
03-06-2010, 21:52
brzoza appppppsolutnie nie nadaje się do takiej zabawy

po dwóch latach wygląda żałośnie a jeszcze rok i zacznie się rozkładać

http://img94.imageshack.us/img94/6123/3061f.jpg


http://img693.imageshack.us/img693/779/3062d.jpg

nałożyliśmy duuuuużo kory - co by w tym roku na pielenie poświęcać jak najmniej czasu

no i smutno bo kwiat magnolii został zamrożony w pąku - nie kwitły więc:(

inne dają sobie radę doskonale - w przeciwieństwie do ludzi - rośliny zadowolone są z tego deszczu ...

an.i
03-06-2010, 22:09
a w domu wszystko dzieje się pod linijkę


http://img687.imageshack.us/img687/6381/holle.jpg

chyba widać - narysowana jest kreska i na niej dopięty będzie przewód :yes:
i tak wszędzie

http://img683.imageshack.us/img683/5866/sypja2.jpg

a hydraulik zapatrzył się na elektryka i też wszystko robi po kątach prostych
bardzo dobrze to wygląda:yes:

http://img64.imageshack.us/img64/388/40199970.jpg


http://img714.imageshack.us/img714/1613/schowekt.jpg


a to schowek na piętrze wygospodarowany przez majstra murarza i tam będzie szafka
z kurkami na ogrzewanie górne -
póki co nie ma nawet podłogi -

an.i
04-06-2010, 23:01
a dziś miałam spotkanie w sprawie oczyszczalni biologicznej.
Jakiś czas temu znalazłam w internecie ich stronę i poprosiłam o sprawdzenie możliwości
zamontowania takiej oczyszczalni zamiast szamba - na mojej działce
Nie wiem co z tego będzie bo Panowie są z daleka a więc załatwianie wszelkich formalności
spada na mnie. A do tego trzeba zrobić chyba ~projekt, zmienić ten pkt w pozwoleniu na budowę
:confused: itp...itd....

koszty porównywalne do solidnego szamba - czy to dobry pomysł ?
muszę poszperać jeszcze w internecie:(

oczyszczalnia biologiczna
a wygląda to tak
http://img13.imageshack.us/img13/5233/zdjcie003uv.jpg

zdjęcia robione komórką - nie najlepszej jakości

http://img706.imageshack.us/img706/2852/zdjcie004zx.jpg


http://img59.imageshack.us/img59/4867/zdjcie002fj.jpg

an.i
04-06-2010, 23:10
sprawność działania oczyszczalni ze złożem zanurzonym - cokolwiek to znaczy - dla mnie na tę chwilę niewiele - wynosi 96%
to chyba dobrze !
spytałam czy gdybym wpuściła tę wodę do stawu - to rybki mojego taty nie wyginą, bo jeżeli tak - to ojciec nie przeżyłby tego
Pan odpowiedział, że rybkom nic - a tata jeszcze pożyje.
Wybiera się raz w roku osad z pierwszej komory???

AgaJeżyk
05-06-2010, 19:48
Aneczko ...wiem, że ci namieszam ale :

Ja nigdy nie puściłabym takiej wody do stawu ...

Z założenia jest to oczyszczony ściek .

Nie oczekujmy od takiej wody zapachu perfum ...

A i pałeczki dobrze nam znanych toksycznych bakterii moga w niej być i jest to naturalne.

Czy koniecznie musisz mieć oczyszczalnię bilogiczną - nie może być z drenażem albo tunelowa ?

Ja zrobiłam tunelową za bardzo przyzwoite pieniądze .

Jeżeli chcesz dam namiary na sympatycznego człowieka , który coś ci doradzi. Mam do niego zaufanie.

Pomógł juz AGP-om ( podpisali umowę) . Poza tym sprzedaje wszystko "od igły do armaty" .

Zresztą zajrzyj na strone

http://www.onninen.com/poland/Pages/Default.aspx

AgaJeżyk
05-06-2010, 19:49
Jeszcze jeden "mały szczegół" : biologiczna jest najdroższa ...

an.i
05-06-2010, 20:52
Pewnie masz rację - ale pomysł z tą moją padnie z innego powodu.
Potrzebna jest zgoda wszystkich blisko położonych właścicieli działek
Przecież z wodą u mnie był problem od początku świata - jak więc teraz dadzą mi
zgodę na oczyszczalnię i spuszczanie ścieków .....:jawdrop:ha ha

AgaJeżyk
05-06-2010, 20:57
Teraz widzę, że w dzienniku ci "naptałam" ...

Sorki Aniu ...

Idziemy do komentarzy dobra ...?

an.i
05-06-2010, 21:03
woda jest czysta - muszę w to wierzyć - ponieważ jest obowiązek badania jej - nie wiem tylko: raz czy dwa razy w roku

sprawność działania oczyszczalni ze złożem zanurzonym - wynosi 96%
chcę w to wierzyć

Jednak proszę o kontakt na Twoich wykonawców - na stronie którą podałaś nie potrafię znaleźć żadnej
oczyszczalni tunelowej ani innej.

an.i
05-06-2010, 21:27
:yes:idziemy - ale nie przeszkadza mi gdzie jesteś - dobrze że jesteś.:yes:

an.i
08-06-2010, 00:22
http://forum.muratordom.pl/images/icons/icon1.gif

Jestem po spotkaniu w sprawie oczyszczalni. Organizacja doskonała. Pan skierowany do mnie robił już w mojej okolicy.
Niestety oferta - droga....... oczyszczalnia biologiczna dwa razy droższa od pierwszej oferty a tunelowa droższa o 1/3.
nic to:(
w gminie kazali mi występować o zmianę warunków, potem o zmianę pozwolenia -wszystko miało trwać 3- 4 miesiące, tymczasem okazało się że te małe oczyszczalnie przydomowe, nie potrzebują tego. Trzeba zawiadomić starostwo o inwestycji, składając przy tym tonę dokumentów - właściwie wszystko od początku.
to lepsza wiadomość.:)
ale żadna nie jest - dobra..

an.i
11-06-2010, 00:15
dziś okazało się :yes: że występując w 2005 roku o warunki zabudowy byłam taka mądra, że we wniosku napisałam takie mądre słowa " budowa domu mieszkalnego, zbiornika na nieczystości lub przydomowej oczyszczalni ścieków " Dziś okazało się że to L U B jest ważne i ułatwia mi złożenie zgłoszenia budowy....

i dom w kwiatach

http://img820.imageshack.us/img820/9466/9061.jpg

http://img810.imageshack.us/img810/2167/9062.jpg


http://img808.imageshack.us/img808/3311/9065.jpg

http://img816.imageshack.us/img816/1360/90682.jpg

a tak szaro buro wygląda piaskowiec po 3-4 latach. K I E D Y S to był ładny kolorowy kamień. Usiłowałam go przekładać ale to robota dla Kalego.
Nie daję rady.
Zła, zniecierpliwiona że wszystko od nowa -:cry:

an.i
11-06-2010, 00:25
i dziś zaczęliśmy się nareszcie ubierać....

http://img822.imageshack.us/img822/407/10063.jpg

tak od wschodu - pierwszy raz z tej strony

po lewej wyjście na ogród z pomieszczeń gospodarczych...



http://img809.imageshack.us/img809/9599/10061.jpg


tu od zachodu

i jeszcze raz ten nieszczęsny kamień, kawałek przełożony - jasny i kolorowy i reszta be

http://img816.imageshack.us/img816/3962/90683.jpg

an.i
11-06-2010, 00:37
wstawiam jeszcze raz zdjęcie domu od strony wejścia - stare - o zgrozo, bo już nie ma tego śmietnika - posprzątane

między tymi wąskimi oknami wzdłuż całej wysokości mam komin. W projekcie jest biały na odeskowanej ścianie. Bardzo mi się podoba. Tylko, że ja z tym deskowaniem będę musiała trochę poczekać - proza życia - brak funduszy.
Ponieważ przez jakiś czas dom zostanie w szacie z tynku - pewnie coś ecrii lub biały - to co z kominem. Chodzi nam po głowie tynk z kamyków białych z dodatkiem zieleni i rudego lub grafitowy - jak dach.

http://img811.imageshack.us/img811/2572/1ea.jpg


:(:oops::-x:cry:

trudna decyzja ale musi być podjęta....

an.i
15-06-2010, 22:06
trochę radości w postaci zdjęć


http://img535.imageshack.us/img535/5926/13062.jpg

mój posprzątany korytarz - HOOOOOOOLLLLLLL

no i kto ma taką drogę do ni kąt - postaram się jakoś sensownie wykorzystać tę przestrzeń ale jednak szkoda tych metrów

http://img811.imageshack.us/img811/4197/15067.jpg

albo jeden dach podzielony taką ~~ przerwą - atrakcja okolicy, realizacja niewyjaśnionych marzeń architekta- na milion pytań - dlaczego tak, lub po co ? odpowiadamy ... no cóż ! nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem
Tłumaczenie wszystkiego od początku świata - nie ma sensu...
A tak w ogóle to właśnie fragment ściany do której dochodzi dach i stąd niezwykła kolejność działań na mojej budowie.

an.i
15-06-2010, 22:22
http://img33.imageshack.us/img33/4128/15068b.jpg

i jeszcze ściana do której dołazi dach i już zatopiona siatka....


http://img704.imageshack.us/img704/1025/150610r.jpg

ta sama przerwa z innej perspektywy

Niestety kochane dziewczyny - kiedy napada tam duuuuuuuuuuuuuużżżżżżżżżżżżżżżżooo oooooooooooooooo śniegu - to to wszystko spadnie mi na łepetynę i będziecie potrzebne do odśnieżania anny w jej własnym domu :(

an.i
15-06-2010, 22:31
http://img704.imageshack.us/img704/1367/15064.jpg

tam na samej górze już go widać ....

za to u mnie w ogóle nie widać dachu - zdecydowaliśmy, że to będzie Plania EMKA - grafit
tylko jak wykończyć te obróbki - boki dachu , żeby to nie był kawał blachy nie do końca równo zagięty????
Czasami widzę - bo teraz najczęściej jeździmy z podniesioną do góry głową ( więc uważać proszę na starą mikrę) jakoś tak fajnie wykończone te boki - jednak tylko tam gdzie jest blachodachówka - a przy takiej prostej blasze ?????

an.i
15-06-2010, 22:40
I sprawy realne - zejdź na dół anno - dostałam umowę z PGE - do podpisania - w której jakiś dowcipny Pan - bo nie kobieta napisał.... Strony uzgadniają termin przyłączenia do dnia Ha ha ha ha :bash: 28.12.2011
Co tam !

Tylko że mnie nikt nie pytał - o ten termin - to dlaczego jakiś ....Pan pisze, że strony uzgadniają???????

an.i
15-06-2010, 22:47
14.06 2010 złożyłam w Starostwie komplet dokumentów ( tak mi się wydaje, że kompletny komplet) związanych z oczyszczalnią ścieków. Urząd ma miesiąc - jak dobrze wszystko - jak coś nie tak to pewnie można w nieskończoność. Ale muszę myśleć pozytywnie - chociaż mój Kargul chodzi za płotem jakiś zniecierpliwiony.

an.i
15-06-2010, 22:53
Pan od gazu robi projekt na butlę którą będziemy zakopywali - dziwnie jakoś brzmi to słowo, może źle?
Zażyczył sobie aktualnej mapki do potrzeb projektowych !!!!!!!!!!!!!!!!!!! znowu kilka setek z kieszeni, chociaż na działce nic się nie zmieniło. Już mam mapkę z wrysowanym domem ale data mu nie odpowiada.:(

an.i
16-06-2010, 22:30
Witaj dzienniku

kolejny dzień decyzji - ważnych decyzji :(

Poszperałam po kieszeniach, przeszukałam jeszcze raz szuflady i pończochy - i pojechałam do dachów.
Nie będzie Plannii Emki Clik.
Będzie też w kolorze grafitowym ale blacha trapezowa. Koniec
Różnica w cenie, nie tak duża jak oczekiwałam ale dobre i to a gwarancje - obie blachy mają taką samą.

To jedna trudna decyzja.

Druga - to ostateczna rezygnacja z elewacji deskowej - jeszcze miałam nadzieję, że chociaż w części tej od wejścia uda mi się ~~ ale nie. :(
Co tam - może kiedyś. Póki co postaram się tę wielką bryłę zminimalizować zastosowaniem ? koloru ???????
No i z nadmiaru myślenia o rzeczach przyziemnych zapomniałam kupić uchwyt i maszt stalowy do anteny. Powinien być przymocowany do ściny a nie do styropianu:oops::-x
Nie wiem tylko jak swoją mikrą przewiozę maszt długości 3 metry - bo taki mam kupić - może one są składane ???


a dom w białej szacie nie podoba mi się -

http://img25.imageshack.us/img25/879/1606o.jpg

Moje dzieciaki wybrały bardzo jasny kolor tynku - bo potem będzie pasował do deski - litości- pomyślałam - kiedy to będzie ???

an.i
16-06-2010, 22:46
Z lepszych wiadomości - dziś skończył pracę elektryk - Polecam wszystkim. Nieprawdopodobnie równo, porządnie położone kable.
Na koniec przeszedł ze mną wszystkie pomieszczenia - mogłam robić notatki i mówił ile i czego kupić do każdego pokoju, łazienki, holu - przełącznik, wyłącznik, gniazdko, schodowe, z klapką bez klapki, ramki.
Złoty człowiek - nigdy sama nie odgadłabym - co ? gdzie?:yes:
Ostatecznie też - wyszło trochę taniej niż zakładałam - to dobrze.
Nie zapłaciłam wszystkiego - zgodnie z jego życzeniem, bo przyjedzie jeszcze wszystko podłączyć w szafce i śmiał się, że wtedy nie chciałby jechać za " friko".
Odnalazłam geodetę - jutro będzie mierzył wszystko od nowa i sporządzi mapkę na potrzeby gazu. To też pozytyw.:yes:
A ja tracę głos - to negatyw - cuśśśś mam z gardłem od jakiegoś czasu i nijak nie mogę się tego ch...... pozbyć.:(

an.i
18-06-2010, 09:40
Kolejny raz nie stanęłam na wysokości zadania.
Aby ocieplać dom w pobliżu tarasu, powinnam na tarasie położyć papę, potem zrobić wylewkę i cuuuuuś tam jeszcze i dopiero styropian.
Teraz trzeba zdjąć kawałek styropianu - zrobić to co nie zrobione i dalej...

Kolejny zong - to cokół. Ściana wystaje nad niego z 6 cm. Powinna 2-3 ?????????? No i co z tego. Kier bud każe dokładać tam styropian, ten od ocieplania - cenę winduje za tę poprawkę w tysiące.
Nie powiem co myślę na ten temat bo nie można się wyrażać na forum ale bardzo bym się wyraziła brzydko.

Tak więc zostawiam to jak jest. Że brzydko ~chrzanię i popieprzę jeszcze trochę.;)

Tak wygląda moja radosna twórczość związana z budową domu.

an.i
18-06-2010, 10:37
intensywnie pracować w mieście i równie intensywnie wypoczywać w domu nad stawem.

Marzenia :wiggle:
jakaś nostalgia mnie dziś dopadła....
szukając miejsca - znalazła mnie
i tak wygodnie się tam rozsiadła
że nie odnajdę dziś chyba się....an

an.i
20-06-2010, 20:47
http://img444.imageshack.us/img444/7466/19061.jpg

uporządkowałam kawałek układając grubą warstwę kory
i stale jakiś potwór rujnował moją pracę.:(
W wielu miejscach kora była rozgrzebana aż do włókniny - którą musiałam tam rozłożyć, bo paproć leśna zagłusza wszystko
No i trafiłam go:rolleyes:
Tego dnia najpierw podżarł sobie kawał placka drożdżowego, który został na stole - a potem poszedł wylegiwać się na mojej korze - zamiast polować na myszy - paskuda.
Nie wiem czyj jest i skąd przychodzi ale widać dobrze mu tam bo wszystko mam rozgrzebane i w wielu miejscach - znaczy się bywa regularnie.
Czarny kot - lubię czarne koty....

an.i
23-06-2010, 22:54
obawiam się, że dziś ostatni raz pokazuję swój dach - z daleka zielony też mógłby być ~tylko taki praśny się zrobił
jeżeli nie będzie padało jutro zaczną kłaść moją grafitową blachę :roll: jest jaka jest.


http://img171.imageshack.us/img171/2655/22065.jpg

komin na ścinie wejściowej miał być w kolorze blachy - więc grafitowy, tymczasem okazuje się, że producent nie zaleca kładzenia tynków z cyfrą mniejszą niż 20 % na zewnątrz - przecież to chore
Na ciemniej ścianie miał być jasny komin, ale teraz na jasnej ścianie chciałam ciemny komin i :(:P:cry::cry:

an.i
23-06-2010, 23:07
Poza tym stale wybijają mi z głowy moje kolejne pomysły. Nawet nie będę ich opisywała. Tymczasem dziś usłyszałam : ja myślałem, że tylko dom taki dziwny?????:-x
a pani chce ciemny komin - to nie praktyczne, a na ciemnym kominie białe bonie?? NIKT tak nie robił!!!!!!!!!!!!!!!!! - powiedział PAN.:eek:
I gadaj tu z takim.... poza tym gdzieś tam ... wiem, że mają rację, jak mówią, że ciemny tynk nie nadaje się na elewację - to pewnie się nie nadaje - ale co zrobić , żeby komin był w kolorze grafitowym???????????????:( i żeby po roku nie zaczął spadać lub pękać tynk albo farba - na co nie chcę się zgodzić bo wiem, że farba będzie złaziła:(:lol2: - wścieknięta jestem...

an.i
23-06-2010, 23:54
Moje kochane - znalazłam na FM !!!!!!!:wiggle:!!- będę robiła takie udawane bonie ( bo ja dziwnie i inaczej niż inni - w pionie chcę je mieć-)
Zrobię to tylko jako zaznaczenie - nakleja się taśmę na ten tynk podkładowy, potem kładzie tynk właściwy i odkleja taśmę. Środek można pomalować kolorem ciemniejszym lub jaśniejszym niż elewacja ha ha :wiggle: Koszt zerowy. Trochę po.......... marudzi wykonawca. A pomaluję sobie sama.


PADA - :cry::cry: u mnie zaczęli robić dach - to pada. Umyłam moją staruszkę na działce , w oczekiwanie na łaskawcę Kierownika budowy - to pada:cry::cry:

I rozwiązałam bardzo ważny problem montażu tych ogromnych okien - ale o tym innym razem.

an.i
25-06-2010, 21:33
Dziś był naprawiany jeden z wielu zongów:(
wczoraj została położona dwa razy papa termo... na tarasie a dziś styropian, siatka i zaczęli wylewać.
Mam nadzieję, że oni tego nie czytają ale to jest zespół z łapanki - szybko i bez wybierania - tak aby zrobić jak najszybciej, to co nie zostało zrobione w terminie - niestety panowie sprawiają wrażenie jakby byli na majówce. Robota im się nie pali, organizacja mierna, znajomość rzeczy szczątkowa - dobrze, że są tam inni i od czasu do czasu podpowiedzą, wyśmieją, wskażą błędy.:x
http://img171.imageshack.us/img171/2487/25061.jpg

Najlepiej kiedy pada deszcz- tak było wczoraj. Panowie spędzili cały dzień na działce, na werandzie przy starym domku, było im fajnie i .....zostawili ślady swojej obecności więc się wydało...

an.i
25-06-2010, 21:42
No i moja pierwsza cudowna rynna .....http://img687.imageshack.us/img687/8118/25062.jpg


w kolorze grafitowym - nawet mi się podoba:)

ale
:cry::oops:
to będzie kolejny zong - w zasadzie nie do rozwiązania......

Trzeba było ocieplić dom aby położyć blacho dachówkę
Ale aby położyć blachę trzeba zrobić obróbki.
Obróbki dotykają do nieotynkowanego styropianu a tynk ma grubość 2- 3 milimetry i robiony jest z agregatu - tak więc moje blachy mogą zostać nieprawdopodobnie pobrudzone i zniszczone.
Bo dom jest ocieplony ale nie otynkowany.... Pan od tynkowania prowadzi jednocześnie kilka budów i średnio sobie radzi..z terminami.
Nie wiem co robić - ale chyba powinnam wstrzymać ten dach .... jutro czeka mnie kilka trudnych telefonów...:bash:

an.i
25-06-2010, 21:54
Potrzebuję jakiegoś emeryta - budowlańca - jestem skłonna oddać mu swój stary domek na kwaterę - byle tylko ktoś prowadził mi tę budowę. Mój kierownik budowy zachowuje się tak jakby robił łaskę, że raz w miesiącu tam wpadnie. Na początku wydawało się, że trafił mi się fachowiec który sensownie pomoże - nie ukrywałam, że dla mnie to trudne przedsięwzięcie i potrzebuję trochę więcej i innej może pomocy - wskazówek, co kiedy jak................
Ale to były tylko moje pobożne życzenia ....
skąd mam wiedzieć jak dać sobie radę z tym g.......:cry:

an.i
26-06-2010, 18:34
Zwykle w sobotę na mojej budowie było sobotowo - Panowie budowlańcy odpoczywali
dziś zajechałam tam późno bo musiałam pojeździć po składach budowlanych, popłacić zaległe faktury
a tam:)
http://img822.imageshack.us/img822/9466/zdjcie003z.jpg

dwa kominy wystające z dachu - już obrobione tynkiem mineralnym w kolorze !?;)- One są srebrne - na zdjęciu nie widać ale lekko błyszczą.
P I Ę K N E
I kawałek tynku

http://img193.imageshack.us/img193/227/zdjcie004m.jpg

tu kładziony a właściwie natryskiwany pierwszy raz - po drugim wyglądał dużo lepiej ale w słońcu jak biały :(
W rzeczywistości to chyba kość słoniowa:)

an.i
26-06-2010, 18:43
Pan od tynków powiedział, że będzie oklejał dach, żeby nie pochlapać blachy ale już dziś obróbki były lekko zapruszone -:(
Nic na to nie poradzę. Biorę urlop i będę tam sterczała - uprzykrzając im życie - byle tylko to skończyć. Tym bardziej, że od poniedziałku zaczynają wstawiać okna. Będą to robili dwa dni.

" U mnie zawsze jest odwrotnie, kto mnie zna ten wie
Że odwrotnie wszystko robię niż obyczaj chce...."an

Tylko, że ta inność coś ostatnio dużo mnie kosztuje - nie mówię o finansach ale nerwy, niepokój, obawa, strach???????:(:no:

an.i
28-06-2010, 21:52
Dziś przyjechała część okien

Szybko poszło i trzy z nich były na miejscu

http://img227.imageshack.us/img227/6513/zdjcie004f.jpg

:):)

a kilka godzin potem

http://img28.imageshack.us/img28/2273/zdjcie0071te.jpg

:(:(


tylko resztka pianki po wycięciu oprawionych wcześniej okien
w kuchni zostały wstawione te z sypialni..różnica w wymiarze niewielka ale jednak.....

an.i
29-06-2010, 16:14
dalmatyńczyk

http://img291.imageshack.us/img291/3668/28065.jpg

z dzięciołem na głowie......

i ewidentny błąd - drzwi wyjściowe na ogród nie mają klamki z zewnątrz
mój ojciec zaczął "płakać"
- no jak to będzie kiedy wyjdzie i czegoś zapomni - musi wtedy iść dookoła - fakt -:(
będziemy to naprawiali

http://img706.imageshack.us/img706/7753/29066.jpg

an.i
29-06-2010, 20:54
uciekłam dziś z budowy chociaż mogłam tam być cały dzień
panowie stale krytykowali, to źle, tamto niedobrze - koszmar :bash: ale dziś szczególnie upodobali sobie robiony dwa dni temu taras.
A tu wyszedł za pion, a tam za mało ... pytam!
- gdzie Pan był jak to było robione, bo według mnie pół metra od tego tarasu więc trzeba było wtedy powiedzieć że źle

- wtedy to on nie widział a teraz nie wiadomo co z tym zrobić
Debatowali długo, prześcigając się w wymyślaniu kłopotów i trudności
Zawołałam tego od dachu i pytam
- czy można zrobić tu dwa centymetry dłuższą obróbkę

Pan od dachu nie jest gadatliwy

- można
- a czy ta obróbka może zakryć to łączenie
- może
- czy to jest jakiś problem
-nie

I nie ma problemu

Chwilę potem uszczelniał pianką spory kawałek tarasu - pianka się skończyła, poszedł po drugą i zaczął z drugiej strony i ta też się skończyła a po środku zostawił tak ze 25 centymetrów szerokiej nieuszczelnionej szczeliny....
Trzeba byłoby stać tam i stale pilnować - nie mogłam.

Panowie żeby się zemścić :( chyba :( zaproponowali abym obejrzała sobie okna bo są na nich niewielkie wady - według nich jeszcze fabryczne bo podmalowane.....ale i takie zrobione teraz też...
Poszłam
S Ą

http://img202.imageshack.us/img202/7571/zdjcie008s.jpg

ten jaśniejszy kolor na brązowym oknie - to lekkie zdarcie okleiny - podmalowane jednak widać że jest:bash::bash:

I takich miejsc jest kilka..

Zastanawiałam się, jaki powinnam mieć do tego stosunek?

Bo gdybym chciała żonie Pana od okien sprzedać np- rajstopy czy pończochy z lekko tylko zaciągniętym oczkiem - bez dziury! ona nie chciałaby ich kupić albo chciałaby upust. Tymczasem pończochy po tygodniu można wyrzucić i ... kupić nowe .

Z oknami - nie można tak zrobić.

A gdybym chciała Panu od okien sprzedać lekko zarysowaną kuchenkę, lub spodnie artystycznie zacerowane - bo gdzieś tam zrobiło się coś - to też nie chciałby tego kupić jako pełnowartościowy produkt.:(

Chyba ... odpuszczę sobie to - bo jak i co mam chcieć? Przecież nie będą tego wymieniali :(

an.i
02-07-2010, 21:08
siedzę i ryczę :cry::cry: umówiony na 1 lipca - 2 miesiące temu tynkarz - raczył zadzwonić i oznajmić że nie może bo .... :x przecież dla mnie to nie ważne co !!! on nie może .....
miał robić te tynki 3-4 tygodnie - więc posadzkarz umówiony i .... cały misternie utkany plan - szlag trafił.....gdzie ja znajdę teraz od ręki tynkarza
:bash::bash:

an.i
02-07-2010, 21:39
a w sprawie okien też wyprawiają się cudeńka....

firma jest zniecierpliwiona i robi wszystko abym zapłaciła jakąś mizerną końcówkę .......
okna były wstawiane w poniedziałek i wtorek - w środę rano już pozaznaczałam " zongi" a na budowę przyjechał Pan od pomiarów. Wciskał mi do podpisania przeróżne dokumenty, certyfikaty i koniecznie fakturę, że zapłata tej końcówki gotówką - poza tym był obojętny wobec tego co zgłaszałam - bo jak się okazało - od tego momentu on jest tylko pośrednikiem między mną a firmą.
W czwartek byłam w zakładzie - tym razem Pani - jeszcze miła ale lekko zniecierpliwiona - bo powiedziałam, że nie zapłacę dopóki nie wyjaśnimy do końca sposobu załatwienia tego wszystkiego - uznała, że najlepiej będzie jak w piątek wyśle do mnie szanowną ekipę monterską i faceta od pomiarów i ....
Dziś byli Panowie - trwało to chyba ze 3 godziny - chodzenie od okna do okna i ......
Paranoja
Prawie przy każdym wskazanym miejscu - skaleczenie lub zarysowanie okleiny, słyszałam " o to się zamaluje korektorem"
Tak wiec facet w zielonym kombinezonie - wszelkie skaleczenia i zadrapania i zdarcia - malował korektorem.


http://img64.imageshack.us/img64/7383/75420278.jpg


" Proszę Pani - to specjalny korektor, żadna woda go nie zmyje a że szorstkie w tym miejscu - Panie Kaziu?! nie wiem czy tak miał na imię, ale to nie ważne - pan przetrze to miejsce i wygładzi i korektorem"

Facet od pomiarów - tym razem po trzech godzinach spisywania i zamalowywania usterek - poszedł sobie bez wciskania mi faktury.

Ale jeszcze nie zdążyłam dojechać do domu jak zadzwoniła Pani z firmy z zapytaniem czy mogę przyjechać w poniedziałek odebrać gwarancję na okna i uregulować płatność.

Oczywiście dojechałam do domu -rycząc. :cry:

Nie wiem czego oczekiwałabym od nich - możne jakiegoś rabatu? możne ! ( po montażu już domówiłam do drzwi wyjściowych na taras - takie uchwyty zabezpieczające drzwi przed zamknięciem - 3 sztuki, po to aby można było tym samym wejściem wrócić do domu a nie dygać dookoła) Usłyszałam- dobrze - cena 60 zł netto.
Potem pomyślałam, że powinni zaproponować mi może ? chociaż taki gratis za porysowane okna, za nerwy i dyskomfort związany z całym tym zamówieniem.

Dobrze, ze jesteście zajęte, że jest ciepło i nie musicie czytać tego g.......... ale mnie jest jakoś bardzo smutaśnie....:(

an.i
04-07-2010, 21:39
wczoraj ciężko pracowałam dla pieniążków i w tak zwanym międzyczasie wydzwoniłam chyba z 50 numerów do wszystkich z którymi do tej pory miałam kontakt budowlany w sprawie !!! - tynkarza :(
wszyscy obiecywali, że popytają ....
oddzwoniło kilka osób z numerami do różnych znanych sobie tynkarzy - niestety terminy....:bash::bash:
i oddzwonił też właściciel składu drewna - podał mi numer do tynkarza który miał robić u niego ale coś tam....

Tynkarz okazał się człowiekiem z gór .... i termin wrzesień

to wczoraj
a dziś rano zadzwonił - że chciałby zobaczyć budynek, bo może mógłby .... i zobaczył
metry ocenił na 1000 !!!:eek:

jak to liczyć dziewczyny kochane ?

do wtorku muszę zdecydować czy chcę .....
robi tynki cementowo wapienne z piasku, cementu i wapna..... nie z gotowych worków....


a dziś

pobyłam ze swoimi tujami....
już dawno powinnam podsypać im nawozu ale nie udało się, więc robię to na raty - teraz. One wiedzą, że inaczej nie mogło być - wiem, że są zadowolone.
Poza tym uwalniam je od miliona chwastów, przykrywam włókniną i dużą ilością kory....
kiedyś na krawędzi tej włókniny będzie brzeg ścieżki - jeszcze nie wiem jakiej - ale cuś będzie....

http://img69.imageshack.us/img69/8316/zdjcie024m.jpg

i od tyłu od sąsiadów a tam w tle rusztowania...

http://img685.imageshack.us/img685/736/zdjcie025w.jpg

an.i
04-07-2010, 21:53
i okna od środka - jakoś zmalały ( może dlatego że przytłoczone rusztowaniami) ale nadal ogromne

http://img534.imageshack.us/img534/1782/4073.jpg

a między słupami drzwi

od dłuższego czasu miałam problem z tymi słupami, pewnie dlatego, że na budowie mam kontakt tylko z facetami - a u nich kiepsko z wyobraźnią - i straszyli mnie ile wlezie...:( i żaden ich pomysł nie podobał mi się....


W poszukiwaniu inspiracji dotyczących drzwi - zawędrowałyśmy do strefy wnętrz - to chyba nowe sklepy ..... strefa wnętrz - więc nie znalazłam drzwi zewnętrznych ale
poza tym - cudeńka - już wiem jak będą wyglądały słupy i zrobimy to same a gdyby nie cena - bo jednak - jest ! to zrobiłabym tak chyba cały holl....
nie napiszę teraz na czym to polega - bo dopiero wstępnie liznęłam temat ale podobało nam się.:)
i przez okna widać po lewej stronie - wdzięczne tuje- już prawie mojej wysokości...

an.i
14-07-2010, 00:39
mój dom zrobiony na szaro :)

http://a.imageshack.us/img257/9635/9102.jpg



http://a.imageshack.us/img231/4200/9107.jpg

an.i
14-07-2010, 00:57
Poza tym - nic się nie dzieje.
Kolejna ekipa od tynków wewnętrznych - przełożyła termin na koniec lipca...
upały spowolniły nawet myślenie .....
nie mam siły się denerwować - więc są i plusy tego wszystkiego....
chyba szukając drzwi zewnętrznych - trafiłam na wykonawcę bramy garażowej.
Brama Hormann z napędem, pilotami i ryglem ? na dzień dzisiejszy jest tańsza niż jakiekolwiek drzwi wejściowe - w otworze 160 szerokim.:sleep:
nie mogę kupić takich drogich drzwi... więc czeka nas szukanie .....jest dosyć mały wybór drzwi do domów - ???? prostych!!!!! a wszystkie nie wiadomo dlaczego drogie....

nic to....

an.i
20-07-2010, 01:46
Już nie pamiętam czy pisałam, ale na chwilę wrócę do energii.
Pojechałam do nich spytać - dlaczego napisali " strony uzgadniają i data grudzień 2011 rok" skoro ze mną nikt nie uzgadniał niczego podobnego.
W nowym, luksusowym, klimatyzowanym pomieszczeniu siedziało dwóch młodych mężczyzn - nie bardzo śpieszyli się ze skończeniem rozmów telefonicznych kiedy tam weszłam.
Odczekałam więc swoje ...
i pytam dlaczego dopiero 2011 rok?
.... ha ha - odpowiedzieli panowie - prawie jednocześnie - bardzo rozbawieni
.... ha ha - odpowiedziałam im - ja - syn miał chyba rację kiedy powiedział, że powinnam wysłać córkę z tą sprawą ?? i ha ha - wpasowałam się w ich ton rozmowy
....ha ha - zaśmiali się znowu panowie, wie pani, na ten rok jakoś tam elektryk podłączy panią, trzeba będzie tylko uważać i nie włączać kilku urządzeń jednocześnie..
Zrobiłam ogromnie zdziwione oczy - bo jak ?
.... może gdybym była w Pana wieku, lub gdybym miała więcej odwagi....


Nic nie wskórałam, poza tym że jeszcze z 10 minut pośmialiśmy się przemiennie - raz oni raz ja..

Minęło chyba z 10 dni i co:)?
Dostaję informację - że jeżeli będę już mogła wskazać przybliżony termin realizacji ( dużo rzeczy wymienionych, ale wszystkie już zrealizowane, a między innymi dodatkowo - wskazać miejsce na licznik ) to podłączenie domu odbędzie się w terminie 14 dni od tej informacji.

HA HA - mogłabym powiedzieć - ale jestem sama i jakoś bez energii.

an.i
20-07-2010, 01:53
A z oknami już zakończyłam
jedno najbardziej uszkodzone - zostało wymienione, inne dokładnie opisane w protokole końcowym - gwarancja 10 lat !!!
Dostałam te zabezpieczenia przed trzaskaniem czy zamykaniem drzwi w formie - rekompensaty..... są brzydkie, bardzo plastikowe - fe ale są.
A tu jedno z okien i potem wiele okien

http://img831.imageshack.us/img831/6372/18074.jpg


http://img835.imageshack.us/img835/7256/18075.jpg


uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuffffffffffffffffffffffffff fffffffffffffffffffffffffff

an.i
30-07-2010, 03:04
Ku pamięci - dawno temu - tak zaczynały się wpisy do " Pamiętników" a ja ku pamięci, bo ..... muszę

Tak po 2 tygodniach od skończenia wygląda mój dach.

http://img529.imageshack.us/img529/8956/zdjcie009h.jpg


tu spadł kawałek rynny a elewacja zewnętrzna w opłakanym stanie :cry:
a tu leży sobie ten kawałek


http://img8.imageshack.us/img8/8085/zdjcie008y.jpg

i jeszcze

http://img32.imageshack.us/img32/273/zdjcie010kopia.jpg

i jeszcze
http://img809.imageshack.us/img809/4420/zdjcie012y.jpg

i mogłabym tak długo .... tylko po co? :bash::bash:

Żeby było zabawniej wzięłam dużą profesjonalną - zdawałoby się - firmę " AS DACH"
Zapłaciłam majątek jak za tę blachę - i co ?
Do końca zostało już nie dużo ale nie pozwoliłam aby człowiek robił bo szok
Pojechałam do firmy i zgłosiłam swoje uwagi. Na budowę przyjechał jakiś znawca tematu i po pierwsze bał się łazić po rusztowaniach a po drugie nie za bardzo widział problem. W końcu wlazł na ten najniższy dach i usiłował mi wmówić, że nic takiego się nie stało. Nie mam zdjęć z tego co widziałam na górze - bo jak tam byłam - to nie miałam aparatu a teraz nie ma rusztowań - to nie mam jak wejść, ale to co tam się dzieje budzi moje przerażenie.
Wiele miejsc zakitowanych silikonem, który oczywiście po kilku dniach na tym szalonym słońcu raczył się był rozpuścić.
W wielu miejscach blacha nie dochodzi do tynku ( tak jak na jednym ze zdjęć ) a jak nie dochodzi to sylikon - a silikon łod pada bo się topi....
W czasie deszczu w kilkunastu miejscach przecieka woda z rynien.
Boże - dlaczego?
Przedstawiciel firmy zaproponował mi, że porozmawia z panem A i ten wszystko poprawi.
Nie zgodziłam się - zakładając, że pan A zrobił najlepiej jak umie mój dach - teraz mogłabym się tylko spodziewać większej ilości silikonu.
No to w takim wypadku - ON przyśle innych wykonawców ale
- wie Pani teraz wszyscy zajęci, przecież nie mogę ich zdejmować z innej budowy
I tak trwam w oczekiwaniu - Nie wiem na co!!!!
W międzyczasie inny fachowiec od dachu - obejrzał go i stwierdził ponad to, że niektóre wkręty czy śruby są nie dokręcone , że blacha jest źle spasowana, że przycięta jest krzywo i nie dochodzi do miejsc do których powinna dochodzić, że obróbka komina zamiast z jednego jest z kilku kawałków i tak dalej ....:(:cry:

Potrzebuję chyba jakiegoś eksperta od blachy i dachu ......kogoś kto wystawi opinię......płakać się chce......

an.i
30-07-2010, 04:13
I o moim KARGULU

Kilka dni wcześniej spotkałam na drodze swoich sąsiadów z prawej. Chwilę rozmawialiśmy, przepraszałam ich za tę budowę, za hałas, a oni - że nie szkodzi, że wszystko OK i że .....nie mają nic przeciwko, cieszą się, że obok nich będzie całoroczny dom .

Dziś byłam na działce sama - na swojej działce sama, ale też żadnych sąsiadów nie było. Kosiłam trawę robiąc sporo hałasu bo wszędzie pełno szyszek, a potem - wieczór taki spokojny a ja nie mam do czego się spieszyć. W domu pustki - nawet moja Agnieszka wyjechała na tydzień, tak więc usiadłam na swojej bujawce z herbatą i odpoczywałam.
I słyszę, że na działce z prawej -już było po 19- tej - tam gdzie nikogo nie było - ktoś głośno rozmawia ale to nie byli moi sąsiedzi.
Podeszłam zobaczyć kto tam łazi.
A tam mój KARGUL z żoną KARGULOWĄ i dwoma facetami.
Kargulowa odczekała od końca hałasu jaki robiłam jakieś 40 minut i była pewna, że mnie już nie ma.
Tuje przeszkadzały Kargulowej w zaglądaniu na moją działkę ale słyszałam jak mówi - tu była jeszcze wczoraj woda, wszystko przez nią bo postawiła dom na rowie ( w tym momencie pokazałam się im ) Kargul i Kargulowa błyskawicznie schowali się za iglaki ale reszta nie. Zrobiłam zdjęcie jak łażą po cudzej działce. I już bezczelnie patrzyłam co robią. Znalazła w końcu miejsce żeby coś tam pokazywać tym facetom ale byli za daleko i nie słyszałam o czym mówiła. Tym bardziej, że już nie wyszła z cienia tych tui.
Zrobiłam jeszcze dwa zdjęcia jak łażą po cudzej działce - bo z tego co wiem to dawno temu dostali klucz na wypadek gdyby działo się coś niedobrego. Wtedy jako jedyni mieszkali tam na stałe.
Już miałam wracać na swoją bujawkę jak zobaczyłam Kargulów szybko zmykających na swoją działkę a jednego z tych facetów - przy mojej bramie . Tam gdzie wisi tablica informacyjna.
Starał się coś z niej wyczytać albo zrobić tylko takie wrażenie - żeby mnie postraszyć.
Ponieważ jego działanie i postawa nie budziły żadnych wątpliwości - głośno powiedziałam - Dzień Dobry Panu
Nie odpowiedział.
Nadal wgapiał się w tę tablicę.
Spytałam wobec tego - Może Panu w czymś pomóc, stale zbliżając się do bramy i faceta.
Kiedy byłam już na tyle blisko, że musiał coś odpowiedzieć, powiedział - "nie widać, bo zasłaniają liście". I odszedł.
Przeszedł 6 metrową drogę dzielącą mnie od Kargulów, przeszedł przez furtkę i powiedział do Kargulowej schowanej za krzakami ( widziałam jej niebieski sweterek) - zadzwonię, jak zobaczę co da się zrobić.
Głośno - tak żebym słyszała.
Jak nic będzie z tego kolejny donos.
Ciekawe do jakiej tym razem instytucji - bo jak widać ochrona środowiska zawiodła moich Karguli.

Wcale to zdarzenie nie spłynęło po mnie jak woda po kaczce.... cała w nerwach wracałam do domu.

an.i
30-07-2010, 04:40
Chyba przeliczyłam swoje możliwości.... nie dam rady.:(:oops:
Kolejny tynkarz - od tynków wewnętrznych nawalił.
Tynki robi bardzo ładnie. Byłam, widziałam.
Miał zacząć w poniedziałek. W poniedziałek wczesnym popołudniem wpadłam na chwilę, żeby nacieszyć swoje oczy chociaż kawałeczkiem tynków.
W sobotę rozrobili wapno,kupiłam ciężarówkę piasku, cement, on kupił narożniki - za które zapłaciłam. Wszystko zapowiadało się jak najlepiej.
A w poniedziałek, po południu, na budowie ? !

Cisza - kiedy weszłam do domu, jeden z nich - gdyby mógł zapadłby się pod ziemię. Dopiero po chwili, kiedy dotarło do niego, że nie wyjdę dopóki nie dowiem się gdzie reszta i dlaczego nie robią - powiedział, że odpoczywają.
Dwóch śpi w jednym z pokoi a szef w samochodzie.
Z rana popili i teraz już nie porobią.
Jakimś cudem po kilkunastu minutach pojawił się kompletnie pijany szef.
"Jutro szefowo już my bedziem robić. Dziś nie da rady ale jutro już bendziem."
A jutro o 7 rano zadzwonił, że sprawy rodzinne wzywają go do domu, będzie za tydzień.

Gdyby nie te tynki - naprawdę dobre -wywaliłabym na zbity .....
Gdyby nie fakt, że szukanie kolejnego zajmie nie tydzień tylko dużo więcej czasu - wywaliłabym na zbity .....
Gdyby nie to, że nie ma we mnie pary, już nie mam siły .....wywaliłabym na zbity.....

ale nie wywaliłam.... i nie wiem co robić . Wszystkie ich rzeczy łącznie z przyczepką zostały.... muszą więc wrócić ...
Jestem zmęczona.....bardzo zmęczona :(:(:(

an.i
01-08-2010, 11:15
http://img844.imageshack.us/img844/7716/90741.jpg


robiłam to zdjęcie nie zdając sobie sprawy ile błędów ukrytych jest w tym kawałku

an.i
06-08-2010, 21:04
Tak !

Firma ma prawo poprawić to co spaprała - chodzi o dach. Niby rozsądne, ale zaufania we mnie ni ma:(
Tak więc inny fachowiec z firmy w składzie On + 3 - od czterech dni poprawiają dach.
To nie szef firmy - nie musiał więc ukrywać swojego zdziwienia. Poprawił te miejsca które widać było gołym okiem co z resztą ? - brak zaufania. Na pewno nie wymieniał blachy - poprawiał tylko obróbki.

Trochę mnie siadł kręgosłup :(( może o tym potem) w każdym razie nie mogę wleźć na ten dach i nie wiem co tam - z dołu wygląda to wszystko dużo lepiej.
Nie mam zdjęć - może innym razem.

an.i
06-08-2010, 21:37
w tak zwanym międzyczasie padające potężne deszcze - nie tylko wskazały błędy w dachu ale też nieprawdopodobna ilość wody spadająca z dachu bez rynien, wypłukała nam sporą część piachu na którym miał być taras.

Tak więc wzięliśmy się za przebudowę stawu i tym razem wbijemy już na całej długości wody pale ( 6 i 4 metrowe) - część już wbita, potem na dół, do wody od strony domu, wrzucone zostały worki z piachem aby ustabilizować dno - potem pospinamy te pale kątownikiem ( bo sztywny) i szpilkami i nasypiemy - już część została zasypana - piachu. Będzie dobrze.

Potem - ustabilizujemy te pale łącząc je z palami wbitymi w pobliżu domu i położymy taras, wcześniej puszczę pod tarasem wszystkie rynny z wodą z dachu. Wiem, że to nie najlepsze rozwiązanie ale wobec moich możliwości finansowych - jedyne.

No i oczywiście kiedy ja biorę się za jakąś trudniejszą dla nas część prac - to chwilę potem jest nieprawdopodobna ulewa, burza, wichura lub inny kataklizm.
Dlaczego miałoby być mi lekko. A co !:wiggle:

Wczoraj zaczęliśmy prace. A co.! Popadało:wiggle:
Dziś kontynuacja - a co ! :wiggle:
Tak potężnej ulewy i wichury jak dziś wieczorem jeszcze nie było, nie zabezpieczone, a ruszone koparką brzegi stawu jutro będą wyglądały pewnie jak pobojowisko.


Trochę zdjęć :rolleyes: a co !

http://img62.imageshack.us/img62/6531/4082b.jpg


http://img530.imageshack.us/img530/7771/4084.jpg


http://img153.imageshack.us/img153/2329/5081.jpg


http://img825.imageshack.us/img825/1830/50822.jpg

robię takie zdjęcia aby nauczyć się kochać ten dom....z tylu rzeczy już musiałam zrezygnować a najważniejsza to elewacja z desek, że przestał mi się podobać - no i ?:(

an.i
06-08-2010, 21:45
http://img534.imageshack.us/img534/2922/foto124johnpitreta.jpg


Spytam drzew co w polu stoją, spytam starych traw
Czy korzenie bardzo bolą kiedy wieje wiatr
Jak wytrzymać siłę wichru kiedy przetrwać chcą
Gdy je wszystkie członki bolą, czy umierać chcą?

Spytam drzew jak podczas suszy, szukać życia żył
Skąd gdy słońce je wysuszy, czerpać resztki sił
Trawy spytam jak przetrzymać żar w słoneczny dzień
Gdy przy życiu chce pozostać, skąd brać dobry cień?

Spytam drzew jak sobie radzą, czym oddychać chcą
Kiedy wokół pełno wody, jak wypłakać ją
Spytam trawy co pod drzewem, rośnie dumnie tam
Czy zostanie przy tym drzewie bo wątpliwość mam?


.................................................. .................................................. ..an

an.i
10-08-2010, 05:25
podstawa mojego tarasu
trwałość oceniona przez "znawców" tematu na 15 do 20 lat.
Niestety nie stać mnie na dębinę .... ło tam ktoś - kiedyś - zmieni sobie to....

http://img837.imageshack.us/img837/5199/10086.jpg

http://img823.imageshack.us/img823/6492/10081.jpg

ponieważ czekamy na piasek kwarcowy - robią się tynki w garażu i innych pomieszczeniach, gdzie nie musi być ekstra tylko dobrze

a tu pewien dżentelmen zastanawia się czy oby na pewno zbudował to co chciał


http://img204.imageshack.us/img204/4097/608zg.jpg

się zobaczy:)


http://img411.imageshack.us/img411/3717/04081.jpg



tak było ale trochę wykorzystałam koparkę ( koparkowy za młody) i poprawiłam teren i widok

tak jest

http://img185.imageshack.us/img185/8632/10082.jpg


ku pamięci....

an.i
11-08-2010, 01:05
http://img716.imageshack.us/img716/3126/11082.jpg


Agnieszki pokój prawie gotowy - dobrze wychodzą te tynki


http://img807.imageshack.us/img807/158/110814.jpg

zrobiło się bardzo dużo miejsca na drewniany taras - za dużo


http://img33.imageshack.us/img33/481/11087l.jpg


a tu odzyskałam ogromny teren - który wcześniej pokazałam z innej perspektywy - od strony domu.
Marzyło by mi się :( coś takiego


http://img841.imageshack.us/img841/8637/zdjcie017kopia.jpg

zwrócone w stronę domu - zupełnie bezużyteczna budowla, ale dla mnie niezwykle urokliwa i jest taka inna niż dom
Zrobiłam to zdjęcie w ślicznym miasteczku - Zaklików, gdzieś na dalekiej lubelszczyźnie , tak sobie postawili nad stawem hodowlanym i dobrze jej tam.

an.i
11-08-2010, 01:10
http://img198.imageshack.us/img198/4530/51932031183modernpatio.jpg


a może coś takiego - daleko od domu bo po drugiej stronie stawu

i tylko ta ściana jako tło dla ogniska;) fantazjuję - bo nie można tego wszystkiego umieszczać nawet w sferze marzeń:)

an.i
11-08-2010, 01:16
http://img836.imageshack.us/img836/8595/49619200.jpg

i bardzo podobają mi się takie zabawy terenem
gdybym była facetem :)

sama zrobiłabym sobie wiele rzeczy ale nie jestem.....

an.i
11-08-2010, 01:37
a tymczasem pod drewniany taras potrzebowaliśmy duużżoo piachu.
Ten wydatek w żadnym razie nie mógł być poniesiony, nie mogłam kupić tego piachu - bo nie - zaczęliśmy więc kopać piach na działce. Z wcześniejszych doświadczeń wiedziałam, że nie pierwszej klasy ale jest.
Jakieś 3 - 3,5 metra wyżej niż poziom zero domu pan koparkowy wykopał wcale nie głęboki dół z którego mieliśmy brać piach ale :(
dosyć szybko pokazała się tam woda.http://img822.imageshack.us/img822/5883/11089kopia.jpg

Na zdjęciu zaznaczyłam niebieską linią rów melioracyjny na końcu działki, ten rów jest właśnie około 3 mety niżej niż nasz nowy staw.

Żartuję - piach wybraliśmy, dół zostanie zakopany. Nie będzie nowego stawu ale wszyscy z budowy przybiegli oglądać to zjawisko.

an.i
15-08-2010, 02:19
Widoki z dachu


tam za stawem jest miejsce na coś fajnego;)

http://img64.imageshack.us/img64/3241/11085g.jpg

i to samo miejsce z zabezpieczonym przed osuwaniem się w czasie ulew brzegiem - zarośnie z czasem czymś płożącym

http://img191.imageshack.us/img191/1787/12081w.jpg

i koszmarny bałagan od strony wjazdu - tynkarze mają dużo miejsca i starają się zaśmiecić każdy kawałek z małym wyjątkiem - wjazd dla ciężarówek


http://img69.imageshack.us/img69/9400/12083d.jpg

an.i
15-08-2010, 02:50
i z tyłu domu

pisałam już - to powinno być z przodu - fantastyczne miejsce
muszę tam nawieźć dosyć dużo ziemi - zrobi się fajny - niewykorzystywany zakątek

http://img695.imageshack.us/img695/1443/12084.jpg

i po prawej stronie stawu - tu nie widać ale będzie tam kiedyś duże boisko - na razie przeznaczyłam na to ziemię o wymiarach kortu tenisowego


http://img20.imageshack.us/img20/3593/12085w.jpg

a tu od zachodu chciałbym aby było właściwe miejsce na wszelkie imprezy i taki leniwy wypoczynek - cień
z prawej strony część działki zasłania dach ale tam jest na prawdę super


http://img517.imageshack.us/img517/7512/12082.jpg

jak widać nawet mój betonowy stół poddał się koparce która opanowała działki przez kilka dni

drabina stoi na tarasie przed oknem Agnieszki

an.i
15-08-2010, 02:54
http://img842.imageshack.us/img842/6110/9081.jpg

no i mój kochany budowniczy - sprawdza tym razem czy babcia daje sobie radę z rowem
będzie dobrze ale buźka - coś zadumana

an.i
15-08-2010, 03:00
http://img818.imageshack.us/img818/440/14082.jpg

pokazuję jedną z wielu samosiejek
jest ich bardzo dużo - szkoda wyrywać ale rosną wszędzie i niestety często muszę - chyba powinnam pomyśleć o szkółce...:)
bo mam też cisy, modrzewie, dęby - samosiejki....

an.i
15-08-2010, 03:06
http://img838.imageshack.us/img838/2022/43875320.jpg

dwa różne ogrodzenia działek - te naprzeciw siebie:)

http://img185.imageshack.us/img185/5451/20377818.jpg


ciekawa jestem które z nich podoba Wam się bardziej ?

an.i
22-08-2010, 08:31
Mam już skończone tynki wewnętrzne.

Jak może pamiętacie początek był trudny - Panowie zaczęli od ostrej popijawy.
Ale w sprawie tynków są bezkonkurencyjni.

Obejrzałam kilka domów wcześniej i tym razem dobrze wybrałam.

http://img251.imageshack.us/img251/1496/19082k.jpg

otynkowana góra

i dach robiony na miarę ????????????????????????????

http://img819.imageshack.us/img819/3977/zz42.jpg


i to co zostało z dachu robionego na miarę




http://img265.imageshack.us/img265/7619/zz3b.jpg


W sobotę dach był oglądany kolejny raz - poprawki zostały zrobione POPRAWNIE :(

Jednak 60 procent wkrętów - ma zniszczone podkładki, poprzecinane, powyginane, zbyt mocno wkręcane wkręty zniszczyły podkładki.
Kolejny duży procent to - wkręty wkręcone pod kątem w blachę - to ~prawdopodobnie spowoduje z czasem przeciekanie w tych miejscach.

Już nie wiem co z tym robić - może trzeba szukać pomocy w cechu?
Tylko że może się zdarzyć jak mi opowiadano, że wydam ze 3 tysiące na ekspertyzę a potem okaże się, że to kolega i zostanę z ręką w nocniku i 3 tysiącami do tyłu.:(

Najważniejsza rzecz - dach .:bash::(:cry:

an.i
22-08-2010, 08:34
Ach i jeszcze jedno - muszę to wszystko zapisywać bo ucieka człowiekowi.

Obróbki pod rynnami są w wielu miejscach zbyt krótkie. Nie wchodzą dostatecznie wysoko. Będzie się tak mogło dziać, że woda będzie wyciekała w tamtych miejscach. :(

an.i
22-08-2010, 08:37
Jestem zmęczona - szukam w sobie wściekłości, jakiejś żywej reakcji ale ni hu hu :(

an.i
22-08-2010, 20:46
i trochę zdjęć .....


http://img411.imageshack.us/img411/6007/24072.jpg


to jedno z nielicznych zdjęć tej strony " Paskudy" które mi się trochę ~ podoba

http://img42.imageshack.us/img42/8044/21082.jpg


a to mi się nie podoba ale już jest podstawa tarasu - ha ha ;) z tym czymś zostawiły mnie .... moje kochane chłopaki..:)


http://img163.imageshack.us/img163/1101/zdjcie004.jpg



a tak wyszedł komin ;)~chyba gupio - teraz myślę, że może odwrotnie byłoby lepiej :(

tzn jasny komin - ciemne bonie ale jest tak i już :):yes:;)

an.i
22-08-2010, 20:53
a tak w ogóle to " Paskuda" dużo bardziej podobała mi się w ciemnej odsłonie. Nawet w tej czerwonej cegle wyglądała lepiej. Za jasny ten tynk.:(:bash:

Czy WY też tak macie?

an.i
24-08-2010, 20:34
spróbuję to pokazać, chociaż zdjęcia robione były w czasie deszczu komórką


http://img830.imageshack.us/img830/897/zdjcie001n.jpg

to ściana po której spływa woda z dachu, mimo, że jest dach, obróbki i rynna. Woda wydostaje się spod obróbki.
To prawdopodobnie takie miejsce gdzie obróbka po rynną jest za krótka.


http://img831.imageshack.us/img831/5397/zdjcie002kopia.jpg

to też moja elewacja w czasie dzisiejszego deszczu

a tu - podmurówka - umyła się od strugi wody lecącej po elewacji

http://img832.imageshack.us/img832/7571/zdjcie008s.jpg

i jeszcze ten ślad - oczywiście powstał już po założeniu rynny, a świadczy o tym jak woda leci z całej rynny...

http://img821.imageshack.us/img821/4187/zdjcie006s.jpg


dach był dwukrotnie poprawiany a nadal



B U B E L

an.i
26-08-2010, 23:09
i jeszcze moje tynki - tak się cieszę,:) wyszły bardzo dobrze - żeby to dach był tak dobrze zrobiony:(

http://img718.imageshack.us/img718/4004/22084k.jpg

a tu kolejny zong - tak jest jak inwestor nie stoi przy każdym wykonawcy i nie zna się na wszystkim bez mała....

drzwi - okna i okna do podłogi zostały wymierzone lub wstawione z błędem co spowodowało, że na podłodze wyląduje 18 cm styropianu.
Ja i tak już miałam mocno ograniczone możliwości a teraz :( koszt podłogi wzrósł mocno....

tam na końcu widać jak wysoko są wstawione drzwi ...


http://img841.imageshack.us/img841/5923/22085.jpg

gdybym wiedziała - można było oprawić je niżej:cry:

an.i
26-08-2010, 23:24
no i zaczęło się dziać -

http://img641.imageshack.us/img641/1097/26084.jpg


to właśnie 3 razy "5" styropianu i na koniec "3"

http://img697.imageshack.us/img697/2072/26083y.jpg

i kaloryfery w sypialniach ... kiedyś będą........tak tradycjonalnie podeszłam do sprawy, chociaż prawdopodobnie już można:rolleyes: spać na ogrzewaniu podłogowym

i salon 18 centymetrów wyżej

http://img716.imageshack.us/img716/620/26081.jpg




tylko folia jaka pomarszczona;)



i jedna skrzynka dowodzenia - ale nie podoba mi się - chyba to można było zrobić w większym porządku.
Na zwróconą uwagę - usłyszałam - " przecież tego nie będzie widać, bo zamknięte będzie drzwiczkami" .....łoterdej......


http://img163.imageshack.us/img163/541/zdjcie017d.jpg

an.i
26-08-2010, 23:49
a na działce
panowie od tynków zrobili mi tamę ? co to jest ? właściwie nie wiem.:rolleyes:
Ale zamierzamy tym regulować wysokość wody w stawie.


http://img214.imageshack.us/img214/3947/20081f.jpg



http://img686.imageshack.us/img686/937/26082kopia.jpg


szalunek będzie można zdjąć za jakieś 3 dni - schnie w wodzie :)


moje dziecko topi smutki w kolorze czerwonym ;) na zdjęciu wyszło gorzej... ale to fajny kolor


http://img823.imageshack.us/img823/9109/28084.jpg

a dziadek zrobił się smutny bo mu ubrudziła winogrono - które ma opleść to cóś:rolleyes:

babcia - moja mama zbiera i układa kopczyki z szyszek i nawet fajnie to wygląda - do momentu kiedy brzozy nie zasypią tego tonami liści

http://img835.imageshack.us/img835/908/14081.jpg



Mam już rozbitą ogromną betonową płytę - i dużo dobrego gruzu. Niestety leży w złym miejscu.......bo tam muszę szykowac miejsce pod butlę z gazem - zong ale tym razem nie zawiniony.... to płyta z tarasu domku który rozebraliśmy... spadła tam gdzie była ulana


http://img217.imageshack.us/img217/4865/20083.jpg



i to chyba ostatnie kwiaty tego lata ...


http://img28.imageshack.us/img28/1496/19082k.jpg

an.i
26-08-2010, 23:57
a ja robię takie rzeczy .....

http://img525.imageshack.us/img525/7444/26082kopiakopia.jpg

nie mam pieniążków, żeby zrobić to profesjonalnie, lub zatrudnić firmę, tak więc utykam rożne miejsca w różne sposoby, bo wszędzie duże różnice poziomów i przy tych ulewnych deszczach - wszystko płynie ......tak więc tu płotek, tam deska, włóknina - potem trochę kamieni i jakieś rośliny powtykam w doniczkach w tę włókninę i to zarośnie i może jakoś będzie.....


a mój dziadek - ojciec też robi ....coś fajnego, ale o tym jutro......:)

an.i
28-08-2010, 06:50
mam już autostradę - to hol na górze - do kaloryferów w sypialniach


http://img185.imageshack.us/img185/9809/27081hollg.jpg


i podłogówka w pokoju Agnieszki - w części wypoczynkowej



http://img829.imageshack.us/img829/7331/2708agap.jpg


i tak się u mnie uzupełnia i wyrównuje powierzchnię nad rurkami - czy to dobrze ?


http://img841.imageshack.us/img841/2880/zdjcie010d.jpg

an.i
28-08-2010, 07:50
http://img835.imageshack.us/img835/5121/woda5313.jpg

Dziękuję bogom i wszelkim duchom
Wiatrom i niebu, nocom i dniom
Że ludzie życia przeżyć nie muszą
Dwa razy z rzędu choć tego chcą.

Strumyk co bieg swój wolno zaczyna
W źródełku pośród lasów i mchów
Życie swe kończy w morzu gdzie nie ma
Dalszego biegu i brzegów dwóch.

Małe nasionko spada na ziemię
Wyrośnie z niego olbrzymi dąb
Nie może przeżyć dwa razy siebie
Raz jako dąbek raz jako klon.

Pisklątko małe wyrasta w orła
Wznosi się w górę i widzi świat
Tak jak nie widzi go robak mały
Jednak tak samo dożywa lat.

.....................................an

an.i
28-08-2010, 08:07
nawet z mądrością przeżytego życia - nie chciałabym drugi raz....
to chyba ta ponura pogoda tak na mnie wpływa....:(

an.i
30-08-2010, 23:11
Tak nieśmiało mogę się pochwalić, że udało nam się - z Agnieszką ułożyć styropian pod wylewkę w jej pokoju - tam gdzie nie ma podłogówki ! a potem w drugiej sypialni - kawałek:(

Jestem dzielna prawie jak Sipatka :)

Kawałek - bo w tym pomieszczeniu nie ma kątów prostych - wszędzie trzeba przycinać a poza tym przez środek zapierniczają francuskie rurki.......


http://img31.imageshack.us/img31/1489/30082a.jpg


http://img84.imageshack.us/img84/125/30082c.jpg


z dumą donoszę, że to nasze dzieło:):):)
Na tę 5 styropianu - niestety idzie kolejna - będzie łatwiej bo już bez tych rurek......

an.i
30-08-2010, 23:19
nie ma faceta ;) bo nie
więc tak wygląda babski pomysł na odprowadzenie hektolitrów wody z dachu - jak najdalej od domu.....
dopóki nie zrobi się porządku z odprowadzeniem tej wody do stawu......
gupio :(:rolleyes: ale nie idzie od razu w fundamenty tylko w działkę..... ha ha

http://img243.imageshack.us/img243/6461/30081a.jpg

an.i
30-08-2010, 23:26
i jeszcze :( - dwa razy poprawiany dach

a to kolejne miejsce i nadal woda cieknie tam gdzie nie powinna

http://img833.imageshack.us/img833/6408/zdjcie028z.jpg

an.i
01-09-2010, 22:34
Po ostatnich - nadal nie ustających opadach deszczu - mój staw rośnie w potęgę

http://img683.imageshack.us/img683/6909/zdjcie002dr.jpg

tama - jak szumnie nazywam to urządzenie, w górnym lewym rogu zdjęcia - dzięki któremu można odprowadzić wodę - na razie trzyma ją w ryzach:)

an.i
01-09-2010, 22:50
http://img706.imageshack.us/img706/937/26082kopia.jpg


http://img828.imageshack.us/img828/6571/zdjcie006w.jpg

an.i
02-09-2010, 23:46
http://img714.imageshack.us/img714/5557/2094p.jpg

już nie trzyma.....
woda zgodnie z założeniem powyżej tego poziomu przelewa się górą ~ tamy


tu lepiej widać


http://img814.imageshack.us/img814/1134/2094kopia.jpg

jak zagospodarować taką skarpę....
kilka dni temu woda była niecały metr poniżej kamieni....
a po lewej iglaki w wodzie.... jak one to wytrzymują nie wiem.....
w tym roku od roztopionych śniegów do czerwca stały w wodzie i teraz znowu....

an.i
02-09-2010, 23:52
daleko od domu przy ogrodzeniu mam też takie miejsca - nie tylko tuje....
muszę je jakoś odkryć dla "paskudy"
http://img835.imageshack.us/img835/6457/2093k.jpg

i betonowego ogrodzenia w niektórych miejscach już prawie nie widać...

an.i
02-09-2010, 23:59
a żeby kamienie na prawie pionowej skarpie utrzymać w miejscu - wymyśliłam takie druciane zaczepy....każdy oparty jest o coś podobnego i przykryty następnym.... kiedyś zakryją to rośliny - poza tym widać tylko z bardzo bliskiej odległości .... normalnie nie...


http://img202.imageshack.us/img202/1249/28087d.jpg

pewnie profesjaonaliści mają inne lepsze pomysły ale .....

an.i
03-09-2010, 00:15
no i dzieło mojego ojca.... robi ją z odpadów po budowie już ponad miesiąc.... a ja nie mam jak przejść na drugą stronę stawu....z kosiarką, taczką....
wszyscy dyskretnie pomagamy mu ja tylko można, umniejszając w opowiadaniach tę pomoc do minimum....ale to trwa i trwa...


http://img808.imageshack.us/img808/2524/2708b.jpg

a tu już pomalowana - niestety zakazał na czerwono....


http://img839.imageshack.us/img839/1590/1091c.jpg

sugerowałam, że byłoby ładniej gdyby po środku też były słupki - bo między nimi będzie zawieszona - udając poręcz? taka gruba lina - ale chyba jest już tym znudzony albo zmęczony - bo póki co .... kładka czy mosteczek ? nie ma środkowych słupków....a jeden taki długi zwis????? liny - będzie wyglądał tak sobie....
nie chciał na czerwono - więc może na zielono? - spytaliśmy trochę w żartach , jak w starej ludowej piosence?
ale na zielono też nie chciał....

an.i
03-09-2010, 01:07
Tyle przyjemności a teraz

nieszczelne kolanko w pokoju Agnieszki .... rury przechodzą tam z górnej do dolnej łazienki...


http://img827.imageshack.us/img827/7967/zdjcie002r.jpg

zaciek na tynkach, kucie....
pan hydraulik tak zorganizował naprawę , że nie mogłam zobaczyć - jedno czy dwa?
ale porównując zdjęcia - wydaje się, że wymieniał dwa a nie jedno :(

to góra a na dole trochę w lewo od tego górnego zacieku

http://img820.imageshack.us/img820/2097/zdjcie023y.jpg

pokazały się mokre plamy...
czy to na pewno z tej awarii....:(

bo na górze przez lub raczej pod drzwiami na taras też zaciekała do środka woda...

rozkuliśmy to wszystko sami....i okazało się, że panowie po zamontowaniu tych drzwi nie wyjęli kołków i desek a piankę położyli na co najmniej milimetrową warstwę pyłu budowlanego, dodatkowo tak nieszczelnie, że widoczne były dziury....na wylot...
no ! powiedzmy z pozycji mocno horyzontalnej....

pył budowlany w kilku miejscach dał się wypłukać przy tej ostrej ulewie..
kołeczki nasiąknięte na maksa, robiły za skraplacze.....
a dwoma małymi dziurami w piance woda zwyczajnie wkapywała nieskrępowana niczym do środka...
kiedy odkryłam to miejsce zaciek był nie duży - także niestety na nowym tynku....

ale już po godzinie i po trzech wyglądało to tragicznie.....

czy takie zapiankowanie całości pomoże - nie wiem...

http://img163.imageshack.us/img163/2460/zdjcie021l.jpg


po prawej - sypialnia Agnieszki i zaraz za rogiem te nieszczęsne przeciekające kolanko ....
a na wprost przeciekająca pod drzwiami woda deszczowa.........
i na dole zaciek nad drzwiami - pokazywałam wcześniej.....


i to ?
jak to możliwe ? komin ma czapę a na dole tyle wody?

http://img411.imageshack.us/img411/385/zdjcie027t.jpg

pytałam swojego kierbud...

:wiggle:ależ proszę pani! była ulewa jak nigdy dotąd, dużo ludzi skarży się, że kominami lała się woda...pewnie u pani też cegła tak nasiąkła albo fugi nieszczelne......
:( ależ proszę pana, ja mam kominy tynkowane, nie ma cegły i fug......................

:wiggle:a to pewnie pod czapą się lało, bo że się ostro lało to chyba pani wie.........


I folia w wielu miejscach nie będzie do wysokości wylewek.... bo !? bo nie ma jej tam


http://img36.imageshack.us/img36/7355/zdjcie029sa.jpg


To jest podłoga pod prysznicem - ważna część, ale w wielu innych miejscach jest tak samo...

czytałam na forach budowlanych, że powinna sięgać wylewek ? czy to prawda? nie wiem ale u mnie czasami wystaje wyżej, czasami nijak nie mogę jej tam znaleźć....a już kompletne zongi są we wszystkich przejściach .....drzwiowych

Zapytany o to kierbud.... odpowiedział - O ! wystarczy, że będzie się łączyła z tą poziomą, która była układana w trakcie budowy....

No i muszę mieć tylko nadzieję, że ON ma rację.... chociaż wątpliwość pozostaje.....bo po co każą wykładać?



Czarna rozpacz................................

an.i
08-09-2010, 21:12
już miałam tego nie robić....

wszyscy mamy grzyby na swoich działkach - no może tych mniej zorganizowanych czy ;) ogarniętych... działkach oczywiście

ale te są takie piękne i takie zdrowe i mowę mi odjęło kiedy zobaczyłam te cudeńka pod swoim świerkiem...

http://img828.imageshack.us/img828/3428/zdjcie018sf.jpg

wyglądały jak wycięte lub wystrugane w drewnie - i ten kolor



http://img685.imageshack.us/img685/5101/zdjcie020bq.jpg

an.i
09-09-2010, 20:25
http://img291.imageshack.us/g/909g1.jpg/http://img291.imageshack.us/slideshow/webplayer.php?id=909g1.jpghttp://yfrog.com/83909g1jx


- i są posadzki :)

pokój Agnieszki

http://img833.imageshack.us/img833/8471/909a1.jpg

i górna łazienka

http://img243.imageshack.us/img243/8461/909g1.jpg

i garaż

http://img801.imageshack.us/img801/7867/9091.jpg

zrobiona jest cała góra i garaż

jutro dół.....

an.i
10-09-2010, 20:47
a:) dziś jest jutro


http://img39.imageshack.us/img39/2699/zdjcie005ug.jpg



http://img185.imageshack.us/img185/5421/zdjcie006qs.jpg


mamamija - mam piękny długi, duży holll....:sleep::sleep:

strasznie jestem ciekawa - co ja z nim zrobię....


http://img26.imageshack.us/img26/7177/zdjcie015t.jpg

a tu przyjechał pan właściciel firmy posadzkarskiej i kazał wycinać jeszcze zupełnie świeżą posadzkę i wkładać styropian, żeby nie było mostka czy przemarzania pod drzwiami wejściowymi?

czy to zadziała ;)


http://img704.imageshack.us/img704/8720/zdjcie014q.jpg


chyba w ramach zongu w wejściu do domu.....dostałam schodek z garażu do domu....i dobrze, bo coś popsowała się różnica poziomów......tylko teraz nie wiadomo na jakim etapie - co i tak nie ma większego znaczenia.
Ale mojej mamie utrudni to niestety wchodzenie .......szkoda

an.i
10-09-2010, 20:53
a na działce....

widziałam??? chyba u..... nie pamiętam - skleroza to przywilej wieku, jak mówi moja koleżanka - jaszczurki. Piękne, pozujące do zdjęcia.

U mnie też są ale przybrały jak kameleon, barwę miejsca w którym przebywają ...

Prawie jej nie widać

http://img4.imageshack.us/img4/7679/zdjcie0121s.jpg

identyczna jak decha wspierająca jedną z miliona skarp na działce..

an.i
10-09-2010, 20:59
http://img85.imageshack.us/img85/8081/zdjcie007p.jpg


i kładka - dzieło dziadka - trafiło na miejsce.

Będę już mogła skosić i trochę posprzątać za rowem .


Kurde szkoda, mam jak wszyscy pewnie..... gdybym miała trochę więcej pieniędzory - np na niezliczone ilości kory, trochę kamieni, nowych roślin ....to zrobiłabtm z tego fajne miejsce...

an.i
10-09-2010, 21:05
woda w stawie ustabilizowała się....wygląda pięknie

a w rowie - nowym tworze - od "twór" zrobiła się jakaś złoto - pomarańczowa zawiesina.:(
Myślę, że dlatego, że nie ma tam żadnego życia na dzień dzisiejszy i nie wiem co z tym zrobić ......:(

http://img251.imageshack.us/img251/6323/zdjcie017ut.jpg


ja nie chcę deszczu ale rów potrzebuje go jak nic - ruch wody trochę by go uzdrowił....

an.i
10-09-2010, 21:23
I rzecz dotycząca moich Karguli.


Po roku ( bez miesiąca) dostałam decyzję z Urzędu Gminy z Wydziału Spraw Przestrzennych i Ochrony Środowiska - odmawiającą wydania decyzji nakazującej przywrócenia stanu poprzedniego wody i drogi na działkach........i tak dalej.

Jest do tego długie i sensowne uzasadnienie. I cieszy mnie to bardzo.


Mają niestety możliwość składania odwołania i dziwi mnie, że w takich przypadkach zwalnia się tych ludzi z wszelkich opłat. O czym są też zawiadomieni.

Tak więc będą pisali, raz na mnie, innym razem na kogo innego, bo przecież to nic nie kosztuje. To że rzesza ludzi zaangażowana jest w wyjaśnianie tych głupawych donosów, że traci czas, benzynę, nerwy - kogo to obchodzi.

Ale dobrze... cieszę się i idę odpocząć.....

an.i
14-09-2010, 21:51
mam dużo miejsca na taras - co z tego wyjdzie - zobaczymy

http://img163.imageshack.us/img163/117/zdjcie019a.jpg


i mam już dwa fotele ~

http://img444.imageshack.us/img444/5881/zdjcie0072x.jpg

to dobry początek:)



a jutro ma przyjechać koparka i kopać dół i rów pod instalację gazową
i oczywiście na jutro zapowiadają opady....:(

an.i
16-09-2010, 22:11
Gaz

- ostatni zielony kawałek dolnej działki został zrujnowany.

http://img827.imageshack.us/img827/7606/zdjcie002e.jpg


to po lewej stronie od wejścia do domu

projekt został zrobiony przez faceta - powiem krótko - bezmyślnie. Był na działce, miał możliwość mierzenia, wyboru miejsca - rozmawialiśmy o tym.
Pojechał do biura czy gdzieś tam sobie i namalował jak mu się podobało. Papier wszystko przyjmie. W praktyce okazało się, że wybrał tak, że trzeba było wykopać stare krzewy .Że jakiś prąd krzyżuje się z wykopem pod gaz ??
Kogo to obchodzi?

Jaki prąd? jak on był na działce, nie było żadnego prądu. To, że stoi tam skrzynka - duża, biała, widoczna, że obsłużyła całą budowę.
Jak ON był - jej nie było.:-x

I ten facet w trakcie rozmowy do wiekowej damy - mówi " niech se pani ręcznie tam kopie"
a zaraz potem odkłada słuchawkę.

Umowę o gaz podpisałam z GASPOLEM - szok, że zatrudniają takich podwykonawców.


Kazano mi udostępnić działkę od godz. 8 - koparce. Miał przyjechać koparkowy który wie co ma robić, umie czytać projekt . Przyjechał facet z ogromną koparką - nie mający zielonego pojęcia co robić. W zastępstwie. Akurat do mnie. W zastępstwie. Projekt miał mało danych - jakieś kreski bez określenia odległości. Wykonywaliśmy na przemian dziesiątki telefonów aby zrobić odpowiedni wykop. A potem zamiast rowka szerokości łopaty, wykopał mi ponad metrowej szerokości rów, pod rurkę o średnicy 5 cm.

O 10 -ej miał przyjechać baniak.

Przyjechali po 12 -ej.

Mam już to ufo na działce. I nie chce mi się więcej na ten temat pisać.

http://img251.imageshack.us/img251/8049/zdjcie015v.jpg


Poza tym, że oczywiście poziom wody na działce nie pozwolił umieścić całego ufo pod ziemią....

Ale ponieważ jest zielony a nie biały - musi być zakopany półmetrową warstwą ziemi. CAŁY
Będę więc miała kolejny kopczyk, górkę czy inne paskudztwo. Ale może mojej paskudzie będzie milej w towarzystwie innych !

http://img824.imageshack.us/img824/9489/zdjcie016n.jpg


a tu w górnym prawym rogu - zakopałam pod baniakiem marychę. Będzie jak znalazł jak jeszcze raz trafi mi się podobny stres.

A tak poważnie to jakieś katodowe zabezpieczenie antykorozyjne - co tam!

an.i
16-09-2010, 22:27
to rowek wykopany przez koparkowego - nie miał biedny tego dnia mniejszej łyżki...


..http://img39.imageshack.us/img39/9805/zdjcie019zd.jpg


a to rów wykopany przeze mnie - w zapłakanej złości ...po tym" niech se pani kopie łopatą" ( żeby nie przeciąć prądu)
ziemia tam raczej miękka i nie było trudno ale nie powinnam ......

http://img823.imageshack.us/img823/8199/zdjcie024r.jpg

an.i
16-09-2010, 22:35
a dziś moja paskuda pierwszy raz, została przedziurawiona - na wylot :(

http://img441.imageshack.us/img441/4712/zdjcie023ww.jpg

Panowie nie uszczelniają tego pianką - po co?

Założyli skrzynkę i nie widać dziury........ na wylot......


http://img291.imageshack.us/img291/1334/zdjcie031z.jpg


I jak sobie zatankuję butlę ( czytaj kupię gaz ) - to już będzie w domu, bo instalacja sprawdzona - działa


http://img811.imageshack.us/img811/8381/zdjcie033kopia.jpg

an.i
16-09-2010, 22:58
Jutro jadę na rozmowę do AS DACH -u . :sick:

Dzwonią bez przerwy, żebym przyjechała rozliczyć się za dach.

" Już w porządku z tym dachem" - pyta pan Tomek. Nie ma pani zastrzeżeń?

Pan z firmy którą zatrudniłam do zrobienia dachu pyta mnie - eksperta od dachów - czy mój dach jest w porządku. Chore.

Zrobili bubla - a ja musiałam brać dekarzy aby oglądali dach, wskazywali błędy. Musiałam łazić po tym dachu, robić notatki i mówić firmie - co jest źle. Oni przyjeżdżali - coś tam poprawiali i tak trzy razy.
I teraz znowu słyszę pytanie - czy już nie mam zastrzeżeń do swojego dachu !


A skąd lub dlaczego, mam się znać na tym !? :bash: i wiedzieć czy dach już jest w porządku!:bash:

Pytany dekarz - odpowiada

- Co mam Pani powiedzieć ! ? To BUBEL.

an.i
22-09-2010, 23:29
Byłam w AS DACHU

Państwo właściciele czują się dobrze.
Nie odpowiedzieli na pytanie - ile zapłacą fachowcowi który wykonał mi dach?
Powiedzieli, że muszą się rozliczyć.....
ILE - spytałam jeszcze raz - bo dla mnie to ważne, ponieważ to ja płacę a oni biorą dla siebie od tej kwoty jakiś procent.

Nowa faktura - cenowo nie różni się od starej. Jest w niej tylko dwa razy więcej pozycji.

a to kolejne zdjęcie dachu

http://img251.imageshack.us/img251/4353/21094.jpg

tak na moim dachu przycięta jest blacha

Nie ma odważnego który powiedziałby
Proszę pani - proszę iść z tym do sądu albo niech robią od nowa.

Przecież to jest żenujące.....
wyobrażacie sobie dach tak zrobiony - na który patrzymy z dołu - jak na 90 % dachów w Polsce

an.i
22-09-2010, 23:33
A przecież nie powiedziałam - :( proszę mi zrobić byle jak.... byle był i byle nie ciekło...:(

an.i
22-09-2010, 23:44
Kładka dziadka zmieniła miejsce. Przesunięcie o metr spowodowało, że jakoś lepiej się ją używa i odbiera......



http://img801.imageshack.us/img801/4471/zdjcie017n.jpg


a ja staram się wkomponować ją w całość...:oops:

ten beton na brzegu rowu zarosnę... kiedyś płożącymi iglakami - nie będzie tak ohydnie....

tymczasem szkółka iglaków w której kupiłam dużo roślin bo był ogromny wybór i ceny bardzo przystępne i miałam ją po drodze ... przestała być.....:(

an.i
22-09-2010, 23:49
I potrzebuję dużo, dużych kamieni na tę włókninę..... a na razie nie mam pomysłu żeby ją czymś przykryć....:confused:

an.i
24-09-2010, 05:35
Coś mnie tknęło i wczoraj rano, przed wizytą w AS DACHU - mimo, że wcześniej spędziłam wiele godzin nad tymi papierami - :eek: jeszcze raz tam zajrzałam.

Kto by pomyślał, żeby tak szczegółowo, pozycja po pozycji przeglądać faktury czy wykazy zużytych materiałów. Dziesiątki pozycji - wyszczególnionych materiałów na których się nie znam, nazwy których są dla mnie obce i niewiele mówiące. Poza tym jak policzyć rynajzy :bash: sztucery czy inne .... na dachu.

I co ! zerknęłam na wykaz prac - tzw robociznę.

A tam

NABIJANIE DESEK - 242 x 10 = 2420 zł. nikt z nich nie nabijał na moim dachu desek.....

CZAPKI NA KOMINACH - 4 x 100 = 400 zł mam fizycznie dwa kominy ....

OBRÓBKA KOMINÓW - 4 X 100 = 400 zł.....

OBRÓBKA DESKI WIATROWEJ - cokolwiek to znaczy jest w trzech pozycjach 70 x 12 = 840 zł a więc 3 x 840 zł = 2520 zł

tak więc obróbka 70 metrowej deski kosztuje u mnie 2520...

udało mi się - powinnam się cieszyć - zauważyć to przed wizytą w firmie.:(


Co prawda tylko o 2200 została zmniejszona faktura na robociznę - ale jednak.

Tymczasem po powrocie do domu czytam od nowa tę fakturę a tam :mad:

NABIJANIE DESEK - MAM SZCZĘŚCIE - 242 x 3 zł = 726 zł

dlaczego ?

Jak w takim razie podejść do innych faktur.... tam gdzie są wykazy materiałów ......................

an.i
27-09-2010, 19:51
http://img820.imageshack.us/img820/7293/24091n.jpg



http://img217.imageshack.us/img217/2192/zdjcie012z.jpg

i mam wodę w domu.....
pociągniętą ze starego domku rekreacyjnego.... tam był licznik i nie trzeba było robić nowego projektu tylko zgłoszenie....

żeby coś mieć trzeba tyle po drodze zniszczyć......smutne... kolejne stare krzewy , jakieś drzewko owocowe........
łatwiej jest chyba budować na nowej działce - jeszcze nie zagospodarowanej....

an.i
27-09-2010, 20:02
Stres w jakim żyję od dawna zwielokrotniony problemami związanymi z budową i trudnym dniem......miał niemały wpływ na mój stan w tym dniu ....

rozbiłam swoje ukochane autko :cry:

uderzenie było potworne.......

ułamek sekundy za długo sprawdzałam czy lewa jest wolna a facet przede mną zamiast jechać - bo wolna.... postanowił jednak postać......

jechałam wolno ale huk był okropny. Wydawało mi się, że nie mam przodu.

po oględzinach okazało się jednak, że dalej będziemy razem.

Na razie panowie w warsztacie ponaginali blachy najlepiej jak można, coś tam przyczepili, coś przywiązali i do wyceny szkody, mogę tak jeździć.

Ale nie wiem jak będzie, bo szkoda przekroczy wartość mojego kochanego starocia. W ogóle pierwszy raz miałam stłuczkę i to jest okropne przeżycie.:cry:

an.i
29-09-2010, 18:50
wróciłam do swojego awatara - jakoś lepiej się z nim czuję .......


:(nie mam ocieplonego dachu, nie mam drzwi ani bramy garażowej, ale aby zrobić kotłownię , wyposażyć w niezbędny do grzania sprzęt - jak tylko dostanę drzwi i bramę, postanowiłam wyłożyć kotłownię najtańszymi jak się da kafelkami ......
Polecony glazurnik - na wstępie powiedział, że nie robi " dziadostwem" . Według niego, układanie takich tanich płytek - to podwójna robota......
Nie robi żadnym innym klejem, tylko Mapei, fugi Mapei....strasznie tym żądaniem przegonił mnie po sklepach.....ale

Robi - płytki okazały się dobre, mimo, że tanie a ściana wręcz idealna - chwała moim tynkarzom.

Udało mi się na cały materiał do kotłowni : płytki, kleje, fugi, krzyżyki, listwa w progu, silikon - wydać niecałe 1100 zł.
Uważam, że to dobry interes.
Ściany wyłożone do sufitu.....
To dzięki naukom pobranym od znajomych. Którzy raz na jakiś czas muszą odnowić swoją kotłownię i klną jak szewc, omijając w czasie malowania miliony rurek, urządzeń a potem zaczynają od początku kląć, kiedy trzeba wymyć i wyczyścić te niechcący pobrudzone....


http://img299.imageshack.us/img299/9591/zdjcie0081h.jpg


tu drugi dzień pracy, w piątek ma wrócić i za-fugować - cynamonem i beżem...... z cynamonu ucieszyła się Agnieszka, bo nie znosi tej przyprawy i stwierdziła, że może wszystkie jej zapasy trafią na naszą podłogę....:)

an.i
29-09-2010, 18:57
i dziś szukając tej nieszczęsnej fugi .....

znalazłam takie miłe dla oka rzeczy

http://img340.imageshack.us/img340/8040/zdjcie0101u.jpg


http://img830.imageshack.us/img830/954/zdjcie017h.jpg


ten szkliwiony gres jest w cenie 75 zł za metr..... pięknie udaje deskę.......
ma tylko tę wadę, że jeżeli zrobi się odprysk, zostanie widoczny ślad......

an.i
29-09-2010, 19:05
a tu kwiatek......
gdyby tynki były zrobione trochę wyżej...... krokwie mogłyby zostać na wierzchu.......
pomalowane na kolor schodów..... tworzyłyby z nimi piękną całość.......
spróbuję porozmawiać jeszcze z tynkarzami..... będę błagała......problem w tym, że to bardzo wysoko, trzeba rozstawiać potężne rusztowanie

http://img836.imageshack.us/img836/4194/11095.jpg

an.i
29-09-2010, 19:49
i jeszcze takie .... też fajne

http://img571.imageshack.us/img571/6105/zdjcie016u.jpg


http://img839.imageshack.us/img839/2741/zdjcie024x.jpg


teraz coś nas ciągnie w brązy....... a potem zobaczymy......

an.i
03-10-2010, 21:03
http://img836.imageshack.us/img836/725/zdjcie010ue.jpg



"u mnie zawsze jest odwrotnie - kto mnie zna ten wie......"


to pomieszczenie tam na końcu, to kotłownia. Ściany, podłoga - zrobione, za - fugowane. W przyszłym tygodniu mogłabym już ją - znaczy się kotłownię - uzbroić ale........szkoda gadać.........dach nadal nie ocieplony.....


A dziś kolejny raz zdumiała mnie moja naiwność... :lol2: ha ha ha
Kiedy pojechałam na budowę, aby rozliczyć się za wykonaną pracę....
okazało się, że nie tylko ustalona stawka razy metry. ....
Tylko ustalona stawka razy metry, plus ta sama stawka za metr wykonanych glifów, plus 5 zł za każdy wycięty otwór, plus 4,3 za montaż listwy w progu pomieszczenia - ta pozycja naprawdę mnie ubawiła.
W ten sposób cena za metr wyszła o 11 zł więcej niż ta ustalona..... :lol2: ha ha ha
A glify !! w kotłowni - super pomysł... dobrze, że było ich tylko kilka metrów, poza tym praca wykonana chyba bardzo dobrze...

an.i
03-10-2010, 21:13
i co zrobić z tym potworem......

cała butla musi być przykryta pół metrową warstwą ziemi, może być obsadzona, możne być obłożona kamieniami... ogromne pole do popisu....

ale mnie kojarzy się tylko z kurhanem....i żadnego sensownego pomysłu......

boję się, że stworzę jakiegoś potwora pod tytułem " skalniak "

http://img22.imageshack.us/img22/3426/zdjcie0121kopia.jpg


baniak ma już na sobie te wymagane pół metra - jeszcze ten okropny komin....nie wiem po co on jest taki wysoki....w środku pusty, na jego dnie kilka liczników i zaworków... po co to takie wysokie....:(
mam go zakopać prawie do końca - jeszcze trochę brakuje.....

an.i
07-10-2010, 22:08
ziemia lub ziemio podobna substancja - kilka godzin po wyschnięciu osuwała się na dół.:(

nijak nie można było zakryć tego okropnego baniaka..............a trzeba .... żeby się nie nagrzewał.....pół metra od każdej ścinki....

Pisałam już, że z braku talarów na odpowiednie materiały, wyjdzie kurhan...

i wyjdzie ...bo postanowiłam na teraz wykorzystać blisko leżący gruz z rozbitego, betonowego tarasu...

początek jest taki ?
http://img683.imageshack.us/img683/4167/zdjcie005ar.jpg

najgorzej wygląda tam gdzie są najbardziej pionowe ściany ... łochyda.:(..... ale może przetrwa do lepszych czasów....

http://img176.imageshack.us/img176/4910/zdjcie006o.jpg

żurawki - rożnego kalibru będą go zadarniały.... a kiedyś może wymienię gruz na kamienie......

an.i
07-10-2010, 22:10
Agnieszka - twierdzi, że jak dalej tak pójdzie, będzie to piękny kopiec gruzu i pewnie ma rację.....:wiggle:

an.i
07-10-2010, 22:30
a w międzyczasie - Paskuda została uzbrojona w oczyszczalnię biologiczną ze studzienką rozsączającą

http://img545.imageshack.us/img545/3854/zdjcie017ql.jpg

czterech facetów przez kilka minut skakało po niej a łyżka koparki przyciskała do dna
bo u mnie wszystko co pod ziemią pływa w wodzie......

każdy wykop po kilku minutach wypełniał się breją i pomyślałam, że przez te wykopy zbiorę całą podskórna wodę z okolicy na swojej działce:no: a nie chcę .....

http://img841.imageshack.us/img841/8734/zdjcie019c.jpg

udało się, a już myślałam, że za chwilę zarwie się ogrodzenie .... w takim tempie osuwała się ziemia.....

http://img718.imageshack.us/img718/5232/zdjcie023r.jpg



uffffffffffff

an.i
07-10-2010, 22:57
Po uporządkowaniu terenu pod oczyszczalnię i po jej zamontowaniu, przed Paskudą zrobiło się bardzo dużo miejsca...

wcześniej chodziliśmy między górami żwiru, piachu wiślanego - sortowanego i nie sortowanego ? humusu, gruzu i śmieci

teraz mamy ......... ogromnie dużo miejsca i długą drogę od bramy do garażu i długą drogę do wożenia taczką różności.

Taka głupawka :wiggle: - piach z lewej na prawą a ziemię z prawej na lewą albo odwrotnie... kamienie na południe, a kamyki na północ....

Bardzo chciałbym aby nie było zimy.... tyle rzeczy jest do zrobienia.....i tak mało czasu.....

http://img714.imageshack.us/img714/9672/zdjcie002mj.jpg

an.i
13-10-2010, 23:11
Sprawę z dachem skończyłam - definitywnie.
Tak przynajmniej myśli ta optymistyczna moja część.:)
Podpisałam aneks do umowy, zmieniający warunki finansowe dotyczące robocizny.

Dostałam 60 miesięcy gwarancji - 5 lat.

I dziś mam nadzieję, że mam sprawny dach - chociaż bubel.

To przykre. I nie załatwią tego żadne upusty cenowe ani gwarancje.

an.i
13-10-2010, 23:29
Młody przedstawiciel Gaspolu przyszedł dawno temu na budowę. Zrobił tak zwany wywiad i zdecydował właściwie za mnie, że do tego domu i takiego obłożenia domu - osobami ( 4 do 6 ) wystarczą dwa solary i 200 litrowy baniak na ciepłą wodę.
No cóż myślałam wtedy, przecież w naszym domu nigdy nie myliśmy się wszyscy na raz.
A poza tym On - chyba wie.

Wczoraj przyjechała ekipa montująca wszystkie te urządzenia i pierwsze co usłyszałam - to

- dlaczego ma Pani taki mały zbiornik i tylko 2 solary ???:bash: różnica w cenie właściwie minimalna ! a dom duży !

Wściekłam się. Jak tak można. :bash::mad:

Do tego byłam pewna, że mam wszystko w cenie. :(A dziś okazało się, że wydałam w sklepie hydraulicznym 1200 zł i to nie koniec.....bo w cenie jest jakieś absolutne minimum a w trakcie rozmowy okazuje się, że

do prawidłowego funkcjonowania kotłowni potrzebne jest jeszcze :

- milion zaworów, reduktorów, trójników, kolanek, muf, śrubunków, 2 filtry, pompa cyrkulacyjna i tysiące innych rzeczy........:(

an.i
13-10-2010, 23:33
Tak więc nasza " Paskuda" dostała pryszcza a właściwie dwa pryszcze. A dziś dowiedziałam się, że powinna dostać trzy.


http://img534.imageshack.us/img534/907/zdjcie007kopia.jpg


Solary na takim płaskim dachu muszą być ustawione pod pewnym kątem - więc wyglądają paskudnie. Ale są ...............

an.i
13-10-2010, 23:37
http://img842.imageshack.us/img842/9922/zdjcie008ez.jpg

I pierwsze prace i urządzenia w kotłowni i nasz za mały baniak na wodę.

Za to jest ubrany w srebrny kombinezon - mięciutki, z tyłu zapinany na suwak.

an.i
14-10-2010, 22:26
jeszcze nieprawdopodobny bajzel ale pomału zaczyna to wyglądać jak kotłownia


http://img121.imageshack.us/img121/777/zdjcie015n.jpg

an.i
14-10-2010, 22:31
ale w trakcie tynkowania - zniknęły 3 kontakty w kotłowni ......i o ironio :bash:
wydawało mi się, ze robiłam zdjęcia wszystkich ścian - tymczasem tej nie ....

na dziś elektryk nie może, z powodu zdrowia przyjechać i wskazać gdzie kuć ..... a ja nie pamiętam

ostukiwanie ściany - nic nie daje......:bash:

an.i
14-10-2010, 22:38
a hydraulik też dał ciała.....
http://img690.imageshack.us/img690/5187/zdjcie012j.jpg

sam instalował skrzynkę .......

sam układał podłogówkę......

tak więc wiedział, że wszystko jest za nisko......

teraz nie mieszczą się tam drzwiczki od szafki - tak ze 20 cm brakuje i zabetonowany jest jeden zawór

a przecież polecony Pan hydraulik - wszystko robił sam....

Podkreślam słowo SAM - bo ktoś mi zarzucił, że najprawdopodobniej nie wiedział biedny, że tak wysoko będzie ułożony styropian z podłogówką.....

a on to robił - wszystko SAM......

tylko, że to ja zostanę z bublem....

an.i
14-10-2010, 22:43
i takie kwiatki

http://img192.imageshack.us/img192/4236/zdjcie017u.jpg


to miejsce gdzie powinna być podłączona umywalka.... jest dużo za nisko

wszystko to da się zrobić ... ale będzie mnie kosztowało dodatkowe wężyki czy inne czorty - które normalnie są w cenie zakupionego towaru ale dużo krótsze niż potrzebne do podłączenia tej umywalki :(

an.i
14-10-2010, 22:59
ja stale mam wątpliwości......

człowiek naogląda się zdjęć robionych przez profesjonalne firmy, gdzie wszystko jest idealne, profesjonalne, naczyta się mądrych artykółów o tym jak powinno być zrobione, żeby było dobrze i potem na swojej budowie ogląda takie rzeczy.....

http://img340.imageshack.us/img340/4499/zdjcie014id.jpg

to nijak się ma do mojej wiedzy nabytej w internecie.....:confused:


i takie rzeczy

http://img687.imageshack.us/img687/5142/zdjcie019k.jpg


te zaznaczone czarne punkty - to miejsca gdzie nie ma waty

na moje uwagi, żeby nie zostawiali takich miejsc a te - wskazane - poprawili

usłyszałam " e.... będzie druga warstwa - to zakryje to.....":bash::mad:

No to przecież w tych miejscach będzie tylko jedna warstwa - jakby na to nie patrzeć......

.................................................. ............................................

musiałbym tam sterczeć cały czas:-x i patrzeć im na ręce

an.i
16-10-2010, 01:56
chcę tylko pokazać, że po 4 godzinach od zamontowania i połączenia niektórych urządzeń - woda w "czarcim kotle" z 4 podskoczyła do 26 stopni.....

Już łapki można umyć nie w lodowatej tylko w chłodnej wodzie...:yes:
Przy minimalnym słońcu, które co chwila kryło się za chmurami... hura....:yes:

http://img259.imageshack.us/img259/2302/1510k5.jpg

dolny wskaźnik pokazuje temperaturę wody 26
górny temperaturę na solarach 32
i na samym dole jest literka K ....... bez wskazania w tym momencie - znaczy słonka nie ma....
bo u nas dziś było dużo chmur...
ale cieszę :wave:się...