PDA

Zobacz pełną wersję : Rzucam palenie - jak to zrobić??



morfeusz1
10-09-2009, 07:22
Postanowiłam rzucić palenie. Będzie cięzko, bo mi to naprawdę sprawia przyjemność :oops: i pomaga, gdy jestem zdenerwowana.
Nie palę dużo, ale róznie to bywało. Teraz jest to ok. 4-5 czasem 7 papierosów dziennie (chyba, ze się zdenerwuję to więcej). Kiedyś już paliłam parę lat, rzuciłam na jakieś 7 lat i potem znów wróciłam z głupoty :oops:

Ale chcę znów przestać bo:
1. Zdrowie
2. Denerwuje mnie smród - po kazdym paierosie zresztą myję zęby
3. Ceny papierosów osiągają coraz bardziej sięgają kosmosu
4. Mąż nie cierpi papierosów i często się sprzeczamy, jak idę zapalić.

Czy znacie jakieś sposoby, które pomoga mi to rzucić? Plastry i gumy w moim przypadku odpadają - kiedys juz się oplastrowałam i mialam straszne problemy żołądkowe, więc gum tez się boję spróbować.

Ale może ktoś z Was rzucal palenie i może się ze mną podzielic jakimiś radami.

Ja słyszalam o takiej, by chowac gdzieś papierosy wysoko, opakowaywac je w cos, by była jakas trudność w dostaniu się do nich i by juz to męczyło. No, ale tak jeszcze nie robilam. Moją trudnością w paleniu jest to, że w domu nei palę i muszę schodzic i stac jak gwizdek przy bramie wejściowej do budynku, bo tutaj, gdzie teraz mieszkamy (tymczasowo) nawet ławeczki nie ma by usiąsć i zapalić jak człowiek :lol: Więc przez samo to schodzenie palę rzadziej, bo mi się po prostu nie chce biegać po klatce.

Ale wspomogłabym się jeszcze jakimiś sposobami.

Może kupowac najtańsze jakieś niedobre papierosy, żeby to już nie było przyjemne?


Poradźcie coś...

mikolayi
10-09-2009, 07:30
zapaliłem ostatniego, dopalilem go do filtra... napisy najlepiej smakują ;)
I więcej już nie zapaliłem. Ale ciagnie

Motywacja - to jest najlepsze

morfeusz1
10-09-2009, 07:41
zapaliłem ostatniego, dopalilem go do filtra... napisy najlepiej smakują ;)
I więcej już nie zapaliłem. Ale ciagnie

Motywacja - to jest najlepsze

Motywację mam :D tylko przydałyby się jakieś sposoby, co by ją wspomogły :wink:

Benta
10-09-2009, 08:09
Allen Carr ,,Prosta metoda jak skutecznie rzucić palenie''
Nie znam skuteczniejszej metody, wystarczy przeczytać. Polecam.

morfeusz1
10-09-2009, 08:28
Allen Carr ,,Prosta metoda jak skutecznie rzucić palenie''
Nie znam skuteczniejszej metody, wystarczy przeczytać. Polecam.

Dzięki :D znalazłam stronę o tej metodzie. Sa dwie książki: ogólna jak rzucić palenie i ksiązka dla kobiet. Duża jest różnica pomiędzy tymi ksiązkami?

Kupię sobie dzisiaj jedną z nich, jesli będzie w empiku, tylko nie wiem która lepsza. Ale fajnie, że jest jakas metoda bez leków, plastrów itp. :wink: spróbuję.

daggulka
10-09-2009, 10:46
mnie też się udało z dnia na dzień- juz 6 lat nie palę ... z mężem rzucalismy wspólnie ... gdyby on palił to chyba nie dałabym rady :roll:
także motywacja była dośc silna ... na tyle, ze udało się bez wspomagaczy :wink:
pierwsze tygodnie najgorsze :wink:

Afrodyta
10-09-2009, 11:17
Najlepsze, co może byc na rzucenie palenia to AMBICJA. Ale nie taka własna "bo chcę". Ktoś musi wkurzyć. "Co ! Ja nie dam rady?! Ja nie rzucę palenia?!!! Zobaczymy! Ja ci/wam pokażę jak sie rzuca palenie! Jeszcze zobaczycie!"

Moje rzucanie palenia...
Poszłam z dziećmi do sklepu. Wyliczone na chleb i fajki. No co do grosza prawie. A dziecko chce lizaka za 20gr. Stoję i liczę... braknie na fajki :o .......Już miałam na końcu języka, że lizaka nie bedzie, bo mamusi na papieroski braknie. I..................poczułam się jak stary alkoholik, który na chleb dziecku nie da, bo wóda musi być i do tego jeszcze 5 piw.
Nie kupiłam fajek, ale za całą kasę i jeszcze na krechę słodyczy dla dzieci. Od tego czasu nie palę, a szła spokojnie paczka dziennie. Teraz we wrześniu mija 5 lat :lol: :lol: :lol:

Duży nigdy nie palił i zawsze mawiał, że "z popielniczką całować się nie będzie" Do dzis mnie tym tekstem częstuje, gdy np. zapalę pół /dosłownie 2-3 zaciągniecia/ żeby w płucach sie poprawiło. Mam cos takiego, ze tam gdzie jest napalone nie umiem oddychać, dusi mnie. Wtedy miuszę albo wyjsć, albo sobie te 2-3x pociągnąć.

Powodzenia :D

coolibeer
10-09-2009, 11:20
Po prostu rzucaj i zacznij na przykład zbierać znaczki :)

daggulka
10-09-2009, 11:37
Po prostu rzucaj i zacznij na przykład zbierać znaczki :)

ja po prostu rzuciłam i kupiłam sobie PS2 ... grałam namiętnie w golfa przez kilka ładnych tygodni ... zdobyłam wszystkie możliwe puchary :oops: :lol: ...jak skonczyłam grać nałogowo to już mi się palić nie chciało http://cdrlab.pl/forum/images/smilie/icon_hahaha.gif

a motywacja? oczywiście zdrowie małego własnego dziecka :D

dragasia
10-09-2009, 11:42
Kup sobie skarbonke i wrzucaj kase np 5zl (chociaz takich fajek to juz nie ma chyba). A potem zrobisz sobie jakas przyjemnosc za te pieniadze

iza mama gabora
10-09-2009, 11:57
Tabex i jeszcze raz Tabex :D

JANINKI-AMORKI82
10-09-2009, 17:02
a moją metodą było - paluszki, gierki na kompie i rower i dużo wody mineralnej - jak chciało mi się zajarać to piłam wody tyle ile mi się mieściło i szłam na rower wyładować złość (oczywiście z wodą w plecaku żeby pić cały czas) - schudłam 15 kilo!
ale niestety wróciłam do nałogu po 1,5 roku na sylwestrze :-(. potem miałam tylko jedną 3-miesięczną przerwę - brak motywacji niestety.

za bardzo to lubię ;-).

Renia
10-09-2009, 21:28
podobno aparatem oduczają ... popytaj w gabinecie specjalistycznym

morfeusz1
11-09-2009, 06:44
Dzięki serdeczne wszystkim za rady :D

Kupiłam sobie wczoraj ksiązkę Allana Carra, o która została mi tu poradzona. Zaczęłam czytac i czyta się dobrze. Zobaczymy. A jest w niej napisane, by nie rzucac palenia od razu tylko jak sie skończy czytac tę ksiązkę. To mam jeszcze parę dni dyspensy.

Ponadto zrobię tak:
1. Będę wrzucać do skarbonki (sobie kupię) to, co wydałabym na papierosy - i potem kupię sobie cos z biżuterii albo książki (jestem nałogowym czytaczem i zakupoholikiem jeśli chodzi o książki :lol: )
2. Będę pić dużo wody mineralnej w razie chęci zapalenia (bo mi to pomaga jak jestem głodna, a nie chcę już nic jeść, to może pomoże i na to)

Może jak skończę czytac ksiązkę Allana to będę miała więcej pomysłów.

Gry komputerowe tez jakiś pomysł, tylko, że ja specjalnie nie lubię, więc w moim przypadku odpada.

Ale najwazniejsze chyba to, że chcę. Na pewno pomocne jest to, że Mąż nie lubi i że muszę zawsze gdzieś wychodzic - w zimie marznę, że strach.

morfeusz1
11-09-2009, 06:46
Tabex i jeszcze raz Tabex :D

a co to tabex?

iza mama gabora
11-09-2009, 21:39
Skład
1 tabl. zawiera 1,5 mg cytyzyny.

Działanie
Preparat ułatwiający odzwyczajenie się od palenia tytoniu. Alkaloid o działaniu zbliżonym do nikotyny, pobudza o.u.n. - szczególnie ośrodki oddechowy i naczynioruchowy. Cytyzyna wiążąc się receptorami nikotynowymi zmniejsza zapotrzebowanie na nikotynę i zapobiega występowaniu objawów głodu nikotynowego. :D

morfeusz1
12-09-2009, 08:42
Skład
1 tabl. zawiera 1,5 mg cytyzyny.

Działanie
Preparat ułatwiający odzwyczajenie się od palenia tytoniu. Alkaloid o działaniu zbliżonym do nikotyny, pobudza o.u.n. - szczególnie ośrodki oddechowy i naczynioruchowy. Cytyzyna wiążąc się receptorami nikotynowymi zmniejsza zapotrzebowanie na nikotynę i zapobiega występowaniu objawów głodu nikotynowego. :D

dzięki :D a czy to jest na receptę?

matka dyrektorka
12-09-2009, 09:11
teoretycznie jest ale bez większych problemów dostaniesz bez recepty

morfeusz1
12-09-2009, 09:37
Znalazłam dawkowanie:

Dawkowanie
Doustnie: 1-3 dzień 1 tabl. co 2 h (6 tabl. dziennie); 4-12 dzień 1 tabl. co 2,5 h (5 tabl. dziennie), 13-16 dzień 1 tabl. co 3 h (4 tabl. dziennie), 17-20 dzień 1 tabl. co 5 h (3 tabl. dziennie), 21-25 dzień 1-2 tabl. dziennie. Pacjenci powinni zaprzestać palenia papierosów najpóźniej 5. dnia leczenia. Cykl leczenia można powtórzyć po upływie 4-5 miesięcy.

Wydaje sie strasznie dużo tych tabletek dziennie :o . I napisane jest, że ostrożnie przy chorobie wrzodowej - czyli ciężki dla żołądka. Nie mam wrzodów, ale żołądek mi szwankuje, więc wolalabym mniej tych tabletek. Mozna mniej? Ma to wtedy sens?

O receptę poproszę lekarza rodzinnego, na wszelki wypadek, gdyby przeczytanie książki nie dało oczekiwanego efektu.

madd
12-09-2009, 09:41
Facecik taki jeden mowil, ze najlepszy sposob na rzucanie jest taki:
Wybrac sobie jeden dzien w tygodniu (np. sroda) i w ten dzien nie palic wcale. Mozna tak kilka tygodni.Potem wybrac nastepny i nastepny i ponoc idzie z gorki. I tak dochodzimy do tego, ze nie palimy juz caly tydzien.
Jemu podobno sie udalo.
Nie wiem, nie probowalam - sama pale jak smok.
Mysle o rzuceniu, na razie ograniczam.
Chlopa jedynie namowilam do tego zeby nie palic w samochodzie. Piersze dwa dni to byl koszmar (jedziemy do pracy okolo 40-50 minut i w tym czasie z nudow kazde z nas potrafilo wypalic po trzy papierosy!!!!!), teraz juz przyzwyczailismy sie.
Poza tym nie palimy w sypialni i teraz wprowadzam zakaz palenia w kuchni. Mozna za to do kominka dmuchac.
I mysle, ze tym sposobem ograniczymy oboje. Bo jak mowie do chlopa mego
- Moze bysmy rzucili palenie.....
To slysze
- Se rzucaj, kto ci broni...

morfeusz1
12-09-2009, 13:51
madd pomysl kolegi jest całkiem sensowny, tylko, ze ja chcę rzucić w szybszym tempie.
Ograniczenie pomieszczeń, miejsc, w ktorych się pali jest dobrym posunięciem - tak, jak Wy to zrobiliście.

Ja i tak nie palę w domu, więc nie zastosuję.

na razie popalam normalnie, czytam książkę..... zobaczymy :wink:

chemia w ostateczności.

madd
12-09-2009, 14:02
Zawsze sobie mozna powiedziec tak:
Nie pale jak siedze na forum muratora...
No i masz caly dzien i pol nocy bez papierosa... :lol: :lol: :lol:

morfeusz1
12-09-2009, 18:39
Zawsze sobie mozna powiedziec tak:
Nie pale jak siedze na forum muratora...
No i masz caly dzien i pol nocy bez papierosa... :lol: :lol: :lol:

:D

pjr
13-09-2009, 22:09
Co tydzień później zaczynałem palić (o godzinę później) lub wcześniej kończyłem palić. W międzyczasie paliłem ile chciałem. W ostatnim tygodniu paliłem jednego papierosa o godzinie 16.00. Dosyć istotne... nie można sobie odpuszczać. Jak ostatni papieros o 19.00 to nie o 19.30. Uważam też, że z nami jak z alkohlikami. Po odstawieniu papierosów nie mozemy zapalić ani jednego. Nie palę 25 lat. Jednak kilka lat temu papieros mi się śnił.

morfeusz1
14-09-2009, 07:17
Na razie udało mi sie ograniczyć- wczoraj wypaliłam tylko 3 papierosy. I zauwazyłam, ze jak palę, to już inaczej myślę: już nie mam z tego takiej przyjemności. To chyba dobrze.

ambroma
15-09-2009, 11:18
Musisz znaleźć odpowiednio silną motywację. Uświadomić sobie dlaczego chcesz rzucić i jak bardzo chcesz to zrobić. Często oszukujemy samych siebie mówiąc że chcemy przestać palić a tak naprawdę ten poobiedni papierosek to jest to co smakuje. Sama tak miałam. Aż któregoś dnia powiedziałam STOP.
11 lat temu z dnia na dzień rzuciłam. Męczyłam się kilka dni, brałam jakiś ziółka uspokające ale dałam radę bez wspomagaczy.
Motywacja: jestem dziedzicznie obciążona. Ojciec był chory na raka płuc (nie żyje od 23 lat), siostra zmarła pół roku temu (57 l) też na raka płuc.
Więc znajdź sobie motywację :wink:
Trzymam kciuki :P

zielony_listek
15-09-2009, 14:11
Powiem drastycznie, ale niestety taka jest prawda i pisze to z sympatii:

1. Wyobraź sobie jak masz zadyszkę, jak nie możesz wejśc po schodach, jak nie masz siły podbiec do autobusu. Jak budzisz się w nocy i nie możesz zlapac powietrza. Jak oblewa Cię zimny pot ze strachu.
2a. Pomyśl sobie, jak słyszysz wyrok - ten rak nie jest uleczalny, rokowania są złe.
2b. Pomysl, jak wszedzie zalega flegma, jak nie masz siły oddychac, jak Twoje płuca kawałek po kawałku pękają i NIC się nie da zrobić (wiesz, co to jest POChP?).
3. Pomysl, jak Twoi bliscy stoja nad Twoim grobem, jak bardzo cierpia, jak bardzo im Ciebie brakuje.

I nie mysl, że Ciebie to akurat nie spotka, że jeszcze masz czas, że przecież mało palisz. Pomyśl, że zaraz dojdziesz do etapu, że będziesz kręcić, kłamac i oszukiwac, także samą siebie, żeby tylko pociągnąć dymka.

Pomysl, czy naprawdę tego chcesz???

morfeusz1
16-09-2009, 08:14
ambroma, zielony_listek - dziękuję za te słowa :oops:

niby wiem to wszystko i co z tego, jak gdzies w głowie pojawiają się myśli "niby dlaczego ma to spotkać akurat mnie" - głupie myśli.

Największą przyjemność sprawia mi papieros po porannej kawie i przed snem. Tu muszę się najbardziej pilnowac.

Poszukam sobie zdjęć w necie osób, które chorują na rozmaite nowotwory - straszne są te zdjęcia. Kiedyś wyslalam dobrej koleżance, która będąc w ciąży wciąż paliła. Zła byla na mnie bo zdjęcia straszne i opisy, co papierochy robia dziecku też. Ale rzuciła. To może ja teraz dla siebie pooglądam.

I bardzo, bardzo dziękuję za wsparcie :D

morfeusz1
16-09-2009, 09:00
przez przypadek znalazłam coś takiego:
http://www.marqs.com.pl/pokaz_produkt.php?Elektroniczny_Papieros_Trendy_20 8_120mm&id_rodzaj=8&id_kategoria=29&id_produkt=72

:o nie miałam pojęcia, że są takie rzeczy :roll: ale nie zamierzam kupowac :wink:

zielony_listek
16-09-2009, 09:27
Morfeusz, a to szukanie metody to nie po to, żeby odwlec samo rzucanie w czasie?
Czy chodzi o to "jak rzucić" czy o to "czy w ogóle ja chcę rzucić"?

morfeusz1
16-09-2009, 09:50
Morfeusz, a to szukanie metody to nie po to, żeby odwlec samo rzucanie w czasie?
Czy chodzi o to "jak rzucić" czy o to "czy w ogóle ja chcę rzucić"?

chcę rzucić naprawdę. Ale faktycznie ciągle szukam wymówek typu:" rzucę jak się pzreprowadzimy do nowego mieszkania", "rzucę jak się stresy z wykańczaniem skończą" itp. Głupota, wiem.

Dzisiaj obiecałam sobie, że ograniczę się do 1 papierosa dziennie - po porannej kawie. Do końca ksiązki Alana Carra. A potem mam nadzieję rzucic.

ambroma
16-09-2009, 11:08
Uważam tak jak Zielony Listek, że szukanie metody to celowe odwlekanie. Jeśli możesz wytrzymać paląc jednego papierosa dziennie to możesz na 100 % nie palić wcale :evil: Co to za nałóg 7 - 8 papierosów :o
Albo rzucasz zdecydowanie od razu albo daj sobie spokój, masz jeszcze czas, może kiedyś będzie Ci łatwiej :wink: (np. jak dowiesz się, że jesteś ciężko chora, czego Ci tfu, tfu oczywiście nie życzę).
Sorry, wiem że to wredne, ale prawdziwe.

morfeusz1
16-09-2009, 18:22
Ale zostałam ochrzaniona....

Jeszcze trzy miesiące temu wypalałam kilkanascie papierosów dziennie. Teraz te 7-8. Z jednym cięzko mi wytrzymac, ale spróbuję.

A w książce, którą czytam jest napisane, by odstawic calkowicie papierosy dopiero po zakończeniu książki.....

zielony_listek
16-09-2009, 18:51
No to podsumujmy...
Jeśli nie ma w Tobie prawdziwego postanowienia, to nie pomoże oglądanie zdjęć, wizyta na onkologii, czytanie książek. Ambroma ma rację - trzeba po prostu przestac palić i już. Im dłużej będziesz z tym czekac, tym będzie Ci trudniej. Im dłużej będziesz czekac, tym większe zmiany, nieodwracalne, nastapią w Twoim organizmie.
Jesli nie chcesz tego zrobic dla siebie, zrób to dla swoich bliskich. Będzie im ciężko, kiedy Ciebie szybko zabraknie. Dlaczego akurat Ciebie miałoby to spotkać? A dlaczego akurat Ciebie miałoby to nie spotkać?
Ja, niestety, jestem tą, która została. Niestety, bo wolałabym byc po tej drugiej stronie.
Banały? Nie, normalka...
Będę Ci kibicować! Pisz, ile wytrzymałaś, a my będziemy trzymać za Ciebie kciuki! Na pewno się uda :-)

morfeusz1
16-09-2009, 19:07
No to podsumujmy...
Jeśli nie ma w Tobie prawdziwego postanowienia, to nie pomoże oglądanie zdjęć, wizyta na onkologii, czytanie książek. Ambroma ma rację - trzeba po prostu przestac palić i już. Im dłużej będziesz z tym czekac, tym będzie Ci trudniej. Im dłużej będziesz czekac, tym większe zmiany, nieodwracalne, nastapią w Twoim organizmie.
Jesli nie chcesz tego zrobic dla siebie, zrób to dla swoich bliskich. Będzie im ciężko, kiedy Ciebie szybko zabraknie. Dlaczego akurat Ciebie miałoby to spotkać? A dlaczego akurat Ciebie miałoby to nie spotkać?
Ja, niestety, jestem tą, która została. Niestety, bo wolałabym byc po tej drugiej stronie.
Banały? Nie, normalka...
Będę Ci kibicować! Pisz, ile wytrzymałaś, a my będziemy trzymać za Ciebie kciuki! Na pewno się uda :-)

Dziękuję Ci bardzo. Do tej pory nie myslałam tak bardzo o zagrożeniu zycia..... po Waszych postach dociera do mnie strach, taki normalny strach...

Dzisiaj wypaliłam 2. Ale co chwilę mam ochotę zapalić. Paląc do tej pory te 7-8 tez się ograniczylam o połowę (z klikunastu). Dlatego po 1,5 miesiąca postanowiłam, że całkiem rzucę, skoro ograniczylam bez wiekszych problemow aż o połowę.

I mam prawdziwe wewnętrzne postanowienie, ale z dnia na dzien nie umiem - już próbowałam....

Zatem podsumowując:
1. Ograniczam codzienną ilośc
2. Czytam ksiązkę

i dziękuję za wsparcie :D

zielony_listek
16-09-2009, 19:37
I mam prawdziwe wewnętrzne postanowienie, ale z dnia na dzien nie umiem - już próbowałam....


Ja sie na tym nie znam (w życiu paliłam nałogowo przez... dwa tygodnie, serio), ale może organizm woła o nikotyne? Próbowałaś plasterków nikotynowych na czas przejściowy albo cos w tym stylu? Zasada pozostaje ta sama, z plasterkami, ale bez papierosa!
Jak dziś tylko dwa (dzien kończy się o północy ;-), to brawo!

Włodek W.
16-09-2009, 20:41
Allen Carr ,,Prosta metoda jak skutecznie rzucić palenie''
Ksiazka jest super]. Nie palę od dwóch tygodni :D .
Jak skończyłem książkę. :D
Będzie zakazaną pozycją .Jak sie rozejdzie ,że tak działa . 8)
Przemysł farmaceutyczny juz o to zadba :evil: .Cenzura też. :evil:
My mamy chorowac.. (cenzorzy tez.)
Na opakowaniach do papierosów napisali prawdę. 8)

morfeusz1
17-09-2009, 07:53
Allen Carr ,,Prosta metoda jak skutecznie rzucić palenie''
Ksiazka jest super]. Nie palę od dwóch tygodni :D .
Jak skończyłem książkę. :D
Będzie zakazaną pozycją .Jak sie rozejdzie ,że tak działa . 8)
Przemysł farmaceutyczny juz o to zadba :evil: .Cenzura też. :evil:
My mamy chorowac.. (cenzorzy tez.)
Na opakowaniach do papierosów napisali prawdę. 8)


:D :D :D super! czyli działa :D :D :D Mi się ją bardzo dobrze czyta i powoli zmienia się myslenie :wink:

wczoraj faktycznie skończyłam na dwóch :D

Plastrów kiedyś póbowałam - po naklejeniu pierwszego, po ok. 3-4 godzinach dostałam strasznego bólu brzucha, drgawki jakies - masakra :-? nie ryzykowałam kolejnego plastra.

Włodek W.
09-10-2009, 21:47
Minał miesiąc i troche . Zero zainteresowania ,. :wink:
Chyba jestem wolnym czlowiekiem. :D
Warto bylo przeczytać. 8)
no i bardzo tania i szybka kuracja. :D :D :D

morfeusz1
10-10-2009, 04:49
Minał miesiąc i troche . Zero zainteresowania ,. :wink:
Chyba jestem wolnym czlowiekiem. :D
Warto bylo przeczytać. 8)
no i bardzo tania i szybka kuracja. :D :D :D

gratulacje :D :D :D

Renia
10-10-2009, 20:44
Poradźcie coś...
Zawracanie d*py różnymi sposobami .....Tylko silna wola. I nic więcej.

Włodek W.
12-10-2009, 21:55
Renia
Silna wola to argumenty ktore działaja . 8)
W tej książce jest to opisane ,napisał ją zawodowiec w paleniu..1111
Pozdr. :D

Włodek W.
14-10-2009, 23:23
Jak fajnie jest nie palić. :D :D

morfeusz1
15-10-2009, 05:57
ja na razie moge jeszcze tylko pozazdrościć :oops:

W którym momencie zapaliłeś ostatnego papierosa? Po zakończeniu książki, czy wcześniej? Faktycznie w drugiej części następuje jakiś przełom w człowieku?

Ja utknęlam po przeczytaniu 1/4 :oops: ale dzisiaj do niej wracam. A utknęłam po pierwsze dlatego, ze Allan Carr ma rację: ja po prostu boję się przestać palić (co za paradoks :roll: ). A po drugie dlatego, ze choruję trochę i w ogóle nie mogłam skupić się na żadnej książce

Włodek W.
15-10-2009, 11:58
Nie pale chyba od połowy sierpnia .Nawet niewiem dokładnie kiedy :D
.Ot tak po drodze :D
Trzeba przeczytac całość . 8)
jak by co to jeszcze raz. :D
Pozdr. :D

mayland
15-10-2009, 12:34
Mój mąż palił od szkoły sredniej. Potem miał wypadek, chorował. Nie wrócił juz do palenia.
Mam rzuciła palenie w 1 dzień po kilkudziesieciu latach palenia. Paliła dużo, nawet bardzo. Też to była decyzja po opinii lekarskeij. Nieźle sie wystraszyła. DO tej pory nie pali.

Włodek W.
28-10-2009, 21:22
Jak mi sie zachce ,bo tak tez bywa to,czytam jedna lub dwie strony i juz mi przechodzi chęc palenia. lub jabłko .i jest OK. :D

oxa
29-10-2009, 13:39
Morfeusz, my (ja z mężem) rzucaliśmy przy pomocy biorezonansu :D Wiem, jakie są opinie co poniektórych, ale to działa :lol:

Jestem (byłam ?) strasznym palaczem 8) paczka dziennie, rano kawka z papieroskiem na ganku :lol: to podstawa, nie wyobrażałam sobie dnia bez, po obiedzie mus, żeby nie wiem co :lol: i jeszcze przy pracy w ogródku, bez tego ani rusz, posadzone, papierosek coby oddech złapać, przek kolejnym krzakiem i ocenić wygląd tegóż :lol: Uwielbiałam palić :lol: - 20, kurtka na grzbiet i na ganek :lol: o imprezach nie wspominam nawet, 2 ramki dla pewności brałam :roll: Tak nas naszło, że może znów 8)

Zapisałam nas na biorezonans z jakimś 2-tyg. wyprzedzeniem. Do końca nie byłam pewna czy chcę :wink: ... bo przecież jakaś przyjemność od życia się należy :lol: no i umrzeć na coś trzeba. Mało tego, właśnie sobie przypomniałam, że do tej 16, czy 18 wypaliłam pewnie ze 2 ramki, - no bo idę rzucać, to na zapas trzeba :lol:

Koszt 90 pln (chyba jakoś tak) więc jadąc zamysł taki, nie palić przez tydzień to się zwróci :lol: a potem pomyślę :lol: (jakiś argument w zapasie) Do dziś mam ubaw jak o tym myślę :lol: Byliśmy razem z mężem, i pooooszło :lol: Fakt - pierwszy tydzień dość ciężki był, ale potem coraz lepiej, czasami wracało, (i wraca) kawka poranna, ogródek spacer z psem :wink: ale w marcu minął rok, czyli już półtora więc mały sukcesik jest :roll:

A po miesiącu, czy 2 kupiliśmy sobie w nagrodę piękną, dużą magnolię za zaoszczędzoną kaskę.

oxa
29-10-2009, 13:41
Dodam jeszcze, że w moim przypadku, ograniczenia, ustalone daty, nic nie dawały, zawsze poległam :D jakiś powód zawsze się znalazł. Mało tego, potrafiłam sobie powiedzieć, że przecież zapomniałam :lol:

morfeusz1
29-10-2009, 13:52
oxa - a ile tych seansów biorenozansu trzeba?
Przyznam, że wczoraj, przy okazji badań kontrolnych w klinice, widziałam obok kliniki jakis gabinet, gdzie w ofercie również biorezonans i rzucanie palenia. I się nad tym zaczałam zastanawiać. Wzięłam nawet telefon, ale o nic nie spytałam: ani o cenę, ani ile tego trzeba.

andk
29-10-2009, 13:53
Guzik tam nałóg - to choroba towarzyska. Jeśli znajomi, przyjaciele, współpracownicy, ludzie do których mamy sympatię palą - wcześniej czy później wrócisz do palenia. Wszyscy szukają środka "z zewnątrz" - pigułki, czarodziejskiej różdżki :D , nadzorcy, który by pilnował - a tak się nie da. Niestety trzeba załatwić to we własnym zakresie czyli tak zwana silna wola. Dużą pomocą jest mniej lub bardziej poważny kłopot ze zdrowiem. Ja przestałem palić po solidnym przeziębieniu - po prostu nie dało się palić. A jak już udało się przez dwa tygodnie to już tak zostało.

oxa
29-10-2009, 16:15
Morfeusz, - jeden, chociaż chyba w jakimś innym gabinecie słyszałam o możliwości poprawki :lol: zadzwoń najlepiej :D

Choroba towarzyska jak najbardziej :lol: rzucaliśmy z mężem parę lat temu, po 2 miesiącach wyjechaliśmy na wywczasy nad morze, grill itp, no przecież jeden znie zaszkodzi 8) i po miesiącu poooooszło :lol: Ale teraz dla odmiany my pociągnęliśmy za sobą parę osób :lol: i na razie się trzymają :D

kłopoty ze zdrowiem typu grypka, itp. u mnie nic nie dawały, mogłam się udusić, ale kawa z papierosem być musiała :lol: Ja paliłam "nawet pod wodą" :lol:

Zeby było weselej, po rzuceniu wyostrzył się u mnie węch (wiem, normalne to jest) i zaczęłam reagować alergicznie na zapachy wszelakie, od perfum, chemii, gum, desek, płyt i do skór, spalin i pewnie coś jeszcze dojdzie :roll:

morfeusz1
29-10-2009, 17:34
oxa - to fajnie, że jeden, bo jakby trza było jakąś serię zapodać, to pewnie by mi się nie chciało :oops: zadzwonię tam.

danut@
06-11-2009, 09:35
Może i ja opowiem swoja przygodę z "papieroskiem"

Paliłam kilkanaście lat, z przerwami w okresie 3 ciąż, jakoś tak naturalnie mi odrzucało ,wszelakie zapachy,tym bardziej papierosy.
Potem pomału, najwięcej z winy męża, który też był nałogowym palaczem, zaczynałam palić okazjonalnie. Zawsze mówił : - zapalmy sobie, coraz cześciej, częściej.....a to zostawił mi 3 papieroski, żebym sobie zapaliła.

Zaraz po przebudzeniu, pierwsza myśl ,kawka, papierosek.Kurcze po pewnym czasie zauważyłam, że mi jeden, rano, nie wystarcza. Normalnie wypaliłabym ze trzy jeden od drugiego. Nigdy wcześniej czegoś takigo nie miałam.W głowie zapaliła mi się lampka ostrzgawcza i uświadomołam sobie, że się uzależniłam. No fajnie, jeszcze tego mi brakowało. W kuchni siwy dym, dzieci psioczą , że smierdzi.
I jak tu teraz przestać?
Na "szczęście" zaczeło mnie dusić, dość mocno. Pewnego dnia słyszę że jest "biała niedziela" Wystraszona, skorzystałam z okazji .Zrobiono mi przeswitlenie płuc, spirometrie. Czekając z wynikami do lekarza, postanowiłam sobie, że jak wszystko będzie dobrze, żucam palenie.
Pełna niepokoju, wchodze do gabinetu , doktor mówi :-wszystko OK . Ja cała rozdygotana, rozpłakałam się i mówię :- że postanowiłam żucić palenie, wrace do domu,wypale ostatniego papierosa, który został w paczce( był dokładnie tylko 1)
Doktor z ironią w głosie: - już nie pierwszy raz to słyszę, to po co ten jeden....
i taki tam ,docinki. Tego właśnie potrzebowałam, jak mnie to :evil: pomyślałam - ja ci pokaże, że potrafie.
Wróciłam , wypaliłam , no i zaczeło się. Skręcało mnie jak narkomana, chowałam się przed dziecmi do sypialni. I tylko myślałam sobie, kiedy to się skończy.Przez rok czasu, nie było dnia, żebym nie pomyślała o zapaleniu.
Mąż dalej palił, a że długo pracował, to za wiele w domu ,nie przebywał.
Aż poszłam sobie zobaczyć na kliszę, kiedy to było i okazało się że 15 listopada będzie już 4 lata.Przyznaję że w tym okresie skusiłam się 2 razy.Ale potem ,zaraz, próbowałam sobie przypomnieć, przez co przechodziłam i to mnie mobilizowało.Nigdy wiecej.
Mąż po roku żucił palenie.Też kpiłam z niego, bo postanowił ,że żuca ,od nowego roku.Sylwester ,alkochol a on nagle postanawia - koniec palenia :wink: coś tam wcześniej pobąkiwał ale ja wątpiłam , bo taki sobie wybrał moment . No to będzie już 3 latka. Prawdę powiedziawszy nie wierzyłam w niego.
Czego i wam życzę.

nadia091205
06-11-2009, 14:00
No to gratuluje !! Tyle lat bez papierosa to jest wielki sukces.
Ja osobiście nie palę, ale pali ( palił ) mój mąż. Wiem co to znaczy zasmrodzone mieszkanie tym dymem. Trułam mu niemiłosiernie o tym paleniu, że zdrowie, kasa........itp dużo by tego wymieniać. I tu nagle dzwoni z pracy, że jeszcze dzis nie zapalił. Tak jest na razie od tygodnia. Żuje gumy nicoret dużo mu to pomaga, no i wczoraj zakupił sobie PS 3, bo jak twierdzi granie pomoże mu zapomnieć o paleniu :)
Zobaczymy co czas pokaże.

Włodek W.
07-11-2009, 13:03
Nikotyna pobudza trzuskę do pracy ta wytwarza cukier i brak cukru powoduje stan napiecia nerwowego, kiedy rzucamy palenie (bez kija nie podchodz).Dlatego tak chętnie jemy cukierki zamiast.....
Przeszeddłem to pare razy 8) .
Potem własciwie to nie pale to jednego mogę ,potem drugiego ,no bo przecież nie palę .I poooooszłoooo. :cry:
Teraz wiem i Mam nadzieje ,że nie będę palił już .Uff.
Jak głęboko się oddycha ,do pępka. :D
I Niech tak zostanie. :D Amen. 8) :D
Książka jest suuuuuuuper. 8)
Pozdr. :D

danut@
09-11-2009, 11:28
Nikotyna pobudza trzuskę do pracy ta wytwarza cukier i brak cukru powoduje stan napiecia nerwowego, kiedy rzucamy palenie (bez kija nie podchodz).Dlatego tak chętnie jemy cukierki zamiast.....

-Stan napięcia nerwowego .Wiesz co Wlodek, mi się wydaje, że to się bedzie odnosiło do wszelakich nałogów.Jeżeli chodzi o mnie, to faktycznie byłam , jestem, smakoszem słodkiego.Pierwsza mysł jak żucałam palenie było, kupie sobie zamiast papierosa, batonika grzeska.


Potem własciwie to nie pale to jednego mogę ,potem drugiego ,no bo przecież nie palę .I poooooszłoooo.

To nas gubi . Wydaje się, że już mamy problem z głowy.Nic bardziej mylnego.Dobrze jak sobie człowiek , uswiadomi to.
Pozdrawiam

Włodek W.
12-11-2009, 13:21
Dobrze nie palić, tylko dlaczego mi sie śnią papierosy czasami. Tfu :-?

bobiczek
14-11-2009, 12:45
A ja kupiłem e-papierosa.
Mam namiastkę, nie kaszlę, palę bez smrodu w domu, przy młodym, w robocie przed kompem.
Nie jest idealny - ale zastępuje.
Polecam

Włodek W.
18-11-2009, 19:41
Jak cenzura zdejmyje posty, (ukrywa prawdę.) 8)
To palić mi sie chce. :cry:

mikolayi
19-11-2009, 08:20
a ja znowu chcę zapalic po ponad roku przerwy. I jestem coraz blizej tego

Włodek W.
19-11-2009, 09:05
mikolayi
Kryzys w nie paleniu jest po 3m-h ,po 9 .12miesiacach potem juz lzej .
jak chcesz zapalic to zjedz jabłko .lub inny owoc ,może być mango.
Jak nie pomoże to dwa i szklanka wody :D .Bedziesz miał zajęcie.
Pozdrawiam. :D
P.S.
Nie daj się . 8) Nic dobrego to palenie . :evil:
Po szczepionce przeciw grypie mozna sie przekrecic .Słabe płuca.
.Naturalna selekcja,w przypadku słabego systemu immunologicznego. (broń biologiczna)
.Lepiej jest nie palic. 8)

Włodek W.
02-03-2010, 17:46
Mamy marzec i dalej NIE PALĘ uff :D
Czasami ciągnie ,ale już delikatnie. :D :D :D :D

Blackjack2
09-03-2010, 14:21
Gratulacje, tylko tak dalej, pamiętam jak mȯj tata rzucał palenie. Nie pomogał sobie przy tym żadnymi zastępczymi produktami, typu plastry itk. Poprostu rzucił z dnia na dzień, bez zbędnego ociągania, i tak jest chyba najlepiej. Nie ma co gadać, poprostu trzeba rzucić! Jednyne co potrzeba to chyba tylko silna wola, a więc powodzenia!

Włodek W.
22-04-2010, 16:51
Działa.non stop. Jest OK.
Pozdr.

petervdo
01-05-2010, 09:06
Tabex i jeszcze raz Tabex :D
odświeżając troszkę temat .. potwierdzam skuteczność TABEX'u (zużyłem może 2/3 opakowania)
http://www.niepal.pl/jak-rzucic-palenie/farmaceutyki/125-tabex.html
po kilkunastu latach palenia przy pomocy tych tabletek udało się oduczyć .. już .. no może dopiero 2,5 roku minęło .. ale czasami i tak jest ochota zapalić :(
wspomagałem nie tabletkami do ssania tabacoff
http://www.niepal.pl/farmaceutyki/494-tobacoff-tabl-do-ssania.html
tabex i tabacoff są bez nikotyny !!
koszty ;)
tabex ok. 50 zł na receptę był
tabacoff ok. 10-15zł na zamówienie w aptece

Niwa
04-05-2010, 11:46
Helloł,
ja zwiedziona jakąś czarodziejską książką, którą to do chałupy zniósł Mój PrawieMałż, przestałam palić- a właściwie przestaliśmy razem :D:D:D i było fajnie. Póki to ów Sz.P.prawieMałż nie sięgnął po fajka :( ale, ale ponoć mu nie smakował i czuł się, tu cytuję:" jak szmata"-ok. myślę, spróbował, nie smakowało, nie pali- udało się :).
Radość ma nie trwała zbyt długo, gdyż poniewóż posprzeczaliśmy się o coś i tu przyznaję- ja wymiękłam-wpadło do tej mojej durnej głowy " a kupię fajki, żeby zrobić mu na złośc(żeby nie było- nie paliłam, nie chciałam) ... no i co?? oczywiście on też kupił( głupia baba, głupia baba :() i zapalił, to ja też...
I tak paliłam przez jakieś 4 m-ce. Postanowiłam, że wymyślę sobie jakąś datę i po prostu przestanę palić- jak pomyślała, tak zrobiła i od 20 stycznia papierosa w ustach nie miała :D Tylko ten chłop mi ciągle jak parowóz , łooooooosz.....
Ktoś wcześniej pisał, że najgorzej jest w 3 m-cu, potwierdzam! Mnie jeszcze dobija to palenie prawieMałża i najbliższych znajomych... :( kuuuurcię poprzednim razem nie miałam tak ciężko- ale nie paliliśmy razem- a teraz mam za swoje- głupia baba :( .
Jest jednak promyk nadziei- PM powiedział, że chce przestać:).
Takżę, trzymam kciuki za Niego i Wszystkich tu dzielnie walczących!!!

P.s. troszku sie rozpisałam- psiplasiam....

lukasz860910
05-05-2010, 19:48
paliłem parę lat rzucałem i znowu zaczynałem... przed św. Bożego Narodzenia powiedziałem sobie nie pale... i dziś mamy maj a ja od grudnia nie pale a rzucałem tyle razy wkoncu udało się i jestem zadowolony... tylko przytyło mi się troche i apetyt mam lepszy tak to w pracy mało jadłem tylko kawa i papieros i praca a teraz muszę zjeść...
czuję się lepiej, mniej trace bo 10zł prawie dziennie zaoszczędzam nie raz nawet więcej niż paczkę wypalałem... tylko od psychiki to zależy jak chcecie dacie rade...POZDRAWIAM

Niwa
08-05-2010, 18:26
Bo tak na prawdę to nic trudnego. I My wszyscy palacze doskonale o tym wiemy , tylko nie przyjmujemy tego faktu do wiadomości- bo ten "potworek- nałóg nikotynowy", który siedzi w Naszych głowach woła o nikotynę i dlatego tak bardzo chce się nam palić i kolejnego fajeczka i jeszcze jednego ...i paczuszka dziennie schodzi. Zdałam sobie z tego sprawę właśnie czytając tę książkę.
Dopiero po zdaniu sobie z tego sprawy można po prostu przestać palić i czuć się jak Ty lukasz860910, czy ja, czy ktokolwiek kto już nie pali- być zadowolonym, po prostu czuć jakie życie jest piękne ( i smaczne :).
Znów się rozpiszę, ale muszę dodać, że od kiedy nie palę- czuję intensywniejsze smaki, do mój nos czuje zapachy- uwierzycie :D?? A, no i coś mi się śni ... - to dziwne, wiem, ale to prawda :D
Aaa i nowina- Bartolini od dziś nie pali,hihihih :D:D :D

Pozdrawiam cieplutko :)

Włodek W.
15-09-2010, 12:26
Ponad rok z ogryzkiem i jest dobrze .,przestały nawet mi sie śnic Uff
parerazy zapaliłem ,i wiem ,że to jest trucizna. utwierdziłem sie w tym co zrobiłem
NIE PALĘ --o to chodzło
Pozdr.

morfeusz1
29-09-2010, 08:38
Odświeżam, żeby się pochwalić, że nie palę :) udało się. I dzięki tej książce właśnie. W tamtym roku do niej nie wróciłam, dopiero niedawno. Najważniejsze, że nie palę, żadnego głodu nie czuję, miesięcznie prawie 80 zł w kieszeni.
Da się? Da się :) ale łatwo nie było.

reflexes
29-09-2010, 09:45
Odświeżam, żeby się pochwalić, że nie palę :) udało się. I dzięki tej książce właśnie. W tamtym roku do niej nie wróciłam, dopiero niedawno. Najważniejsze, że nie palę, żadnego głodu nie czuję, miesięcznie prawie 80 zł w kieszeni.
Da się? Da się :) ale łatwo nie było.

Fajnie masz. Przeczytałem ten temat kolejny raz i znowu mnie naszła ochota żeby rzucić. Pale już długi bo 15 lat i czas najwyższy. Nie jestem jakiś wielki palacz, bo średnio spalam około 5-10 sztuk dziennie. Niestety jak tylko pomyślę o tym żeby rzucić w aż mnie płuca bolą tak mi się chce palić. Jakieś pół roku temu próbowałem z Tabexem ale niestety zero reakcji. Przy każdej tabletce aż mnie rozrywało taką miałem ochotę na papierosa.
Dziwne jest to, że potrafie zupełnie nie świadomie (jak nie mam okazji) nie palić np przez cały weekend albo dłużej. Nie mam żadnych nawyków typu poranna kawka i paieros czy koniecznie po jedzeniu. Palę bo lubię i wtedy kiedy mam na to ochotę. Jak ktoś tu wspomniałe jestem ewidentym przykładem choroby towarzyskiej. Chyba też zakupię to książkę, bo inaczej sobie nie wyobrażam. Ide zajarać, bo tak się namyślałem o rzuceniu, że nie wytrzymam dłużej :-) .

G.N.
29-09-2010, 13:19
Ja tam próbowałem tak i siak. Ograniczałem, przestawałem palić na kilka tygodni, potem skusiłem się "na jednego z wyjątkowej okazji", potem była następna "wyjątkowa okazja", potem zaczynałem podpalać "okazjonalnie", dosyć szybko okazja znajdywała się 20 razy na dobę i tak w koło macieju.
Podziałał jeden tekst
"Pamiętaj że palenie jednego papierosa na dwa tygodnie to nadal jest palenie"

Nierobienie wyjątków i odstępstw, zwłaszcza przez pierwsze pół roku, to IMHO podstawa.

Włodek W.
01-10-2010, 00:01
Każdy argument jest dobry ,aby nie palić.nawet ten najmniejszy .
Już mi się nie śnią. UFF uff

krzychu1975
02-10-2010, 16:58
ja nie paliłem przez 3 miesiące (po 10 latach palenia) i nie korzystałem z żadnych wspomagaczy - tylko silna wola. I jak już myślałem że jestem wolny to zapaliłem sobie z nudów no i wróciłem do palenia. Niestety to nałóg na całe życie - mój znajomy wrócił po kilku latach niepalenia. Teraz jak będe rzucał to poczytam chyba tą książke

G.N.
04-10-2010, 08:05
..... I jak już myślałem że jestem wolny to zapaliłem sobie z nudów no i wróciłem do palenia. ..... A właśnie tu jest pies pogrzebany. Też przerabiałem ten model rzucania kilka razy. Żadnych wyjątków to podstawa sukcesu.

sofie
09-10-2010, 22:00
Dokładnie -żadnych wyjątków. Ja przeczytałam książkę o rzucaniu palenia wykazującą bardziej, że palenie to głupota, albo wykazującą nieskuteczność różnych środków zastępczych typu gumy z nikotyną, plastry itp. Najlepsze zdanie: jeśli komuś udało się rzucić palenie przy jednoczesnym stosowaniu gum nikotynowych, to udało im się rzucić pomimo zażywania gum ;)

Niestety, po tygodniowym szkoleniu wróciłam do domu, w którym mój M, na każdym kroku, kusił mnie papierosem. Zmiękłam po miesiącu. Potem udało mi się rzucić ot tak, bo zaszłam w ciążę. Mam nadzieję, że już nie wrócę ;)

bobiczek
13-10-2010, 13:49
A ja spróbuję chyba nowej metody którą poznałem u szwagierki w Londynie.
Nazwa się "idź se zapal na balkon"
Spróbujemy wprowadzić chyba w domu.
Bedzie mniej wypalonych i mało przyjemnie.
No i na pewno o wiele rzadziej ......

wielka_mi
13-10-2010, 23:04
Tak to ograniczysz i tylko na krótki czas. Ja wychodziłam na dwór zapalić nawet, jeśli było 20 na minusie. Nałóg popycha człowieka do dziwacznych czynów :D
Silna wola, a raczej silne przekonanie, że chce się żyć bez papierosa.

wyposaza*
14-10-2010, 00:13
Jest jedna metoda, którą przetestował mój znajomy, a która pozwoliła mu rzucić palenie w ciągu tygodnia. Przez kilka dni jezdził do Centrum Onkologii, siadywał na korytarzu oddziału chorych na raka płuc i ich obserwował. Chciał zobaczyć co go może czekać w przyszłości, jeśli nie rzuci. Od tego czasu nie wypalił ani jednego papierosa.

Drastyczne, ale skuteczne.

Włodek W.
20-10-2010, 19:15
Szanowni byli palacze i przyszli nie palący .
Po skończeniu palenia należy się nagradzać .
Kupic sobie za zaoszczędzone pieniądze np. jakis owoc egzotyczny(mango ,ananas, figi)
lub maliny w I gatunku.jabłko,
Imbir tez będzie nagrodą jeżeli tak uznamy. itd.Coś dla zdrowia.bez słodyczy
Jesteśmy ,,dzielni" nagroda się należy.
Ja tak robie i jest mi z tym bardzo dobrze.
Pozdrawiam