PDA

Zobacz pełną wersję : ANATOKSYNA TĘŻCOWA .... jakie skutki uboczne?



daggulka
15-09-2009, 20:30
Ponieważ po anatoksynie tężcowej zaistniały u mnie niepokojące objawy - postanowiłam douczyć się w internecie i zasięgnąć języka jak to jest u innych .
I znalazłam taki artykuł

http://wolnemedia.net/?p=12198

który zastanowił mnie do tego stopnia, ze postanowiłam zapytać Was forumowicze czy u Was wystąpiły skutki uboczne po tej szczepionce i ewentualnie po jakim czasie minęły bo nie wiem czy już mam się martwić czy to co się dzieje jest normalne :roll:

może tak w skrócie:
szczepionkę dostałam w sobotę przy okazji małego zabiegu na nodze , czyli dziś minął dzień trzeci :roll: ... a jest coraz gorzej: ramię spuchło dziś jeszcze bardziej niż wczoraj :o ... zrobił mi się w miejscu szczepienia bardzo bolesny guz wielkości jakieś 5 na 10 cm, a naokoło niego jest duży obrzęk w dolnej części sięgający do łokcia :o ... całe to ramię jest gorące, czerwone i bardzo bolesne :roll: ... dodatkowo zawroty głowy , ogólne rozbicie ....
tak to wygląda :
http://img143.imageshack.us/img143/9822/25051989.jpg

to normalne jest? będę wdzięczna za podzielenie się doświadczeniem na w/w temat....

Nefer
15-09-2009, 20:34
NIedawno, na początku lipca ( z okazji igły w nodze) tez bardziej bolała mnie ręka po tężcu niż noga. BYł guz, ale max 5 cm, w zasadzie bolała mnie 2 m-ce .
Ale nie była tak zaczerwieniona jak u Ciebie. NIe wiem czy to nie odczyn alergiczny. Raczej proponuję wizytę i to szybciutko na oddziale ratunkowym szpitala. To nie jest normalne

Nefer
15-09-2009, 20:40
Ale doczytałam, że może być obrzęk, bolesność, zaczerwienieni i podniesiona temperatura. Więc albo ja miałam szczęście ...
Na Twoim miejscu sprawdziłabym. Możesz mieć alergię na jakiś składnik szczepionki.

daggulka
15-09-2009, 20:40
dzięki za tak szybką odpowiedź .... jutro kole południa idę do chirurga na zmianę opatrunku na nodze .... poproszę o obejrzenie tego cuda i zainterweniowanie ... w przychodni są też lekarze pierwszego kontaktu - w razie czego pewnie będzie miał kto mi pomóc ....

a powiedz mi, Nefer .... miałaś to miejsce takie gorące bardzo i bardzo bolesne? tak bardzo , ze nie mogłaś ręki podnieść ani się dotknąć w to ramię?

Nefer
15-09-2009, 20:42
Tak. Jak opierałam się o tę rękę to bolało jak cholera.
Nie mogłam dotknąć tej ręki. Ale nie była aż tak spuchnięta.
Myślałam, że praktykantka źle się wkłuła. POtem był siniak i bolało 2 miesiące. Głownie jak się zapomniałam i nacisnęłam.

daggulka
15-09-2009, 20:49
tak czy siak - jak już jutro będę u lekarza to niech mi zerknie :wink:
dzięki za pomoc :)

a może ktoś wypowie się ogólnie na temat zasadności tego szczepienia?
bo z tego co zauważyłam jest to standard w szpitalu przy jakichkolwiek ranach i urazach ciętych .... a po przeczytaniu tego artykułu zaczęłam się zastanawiać - czy ktoś badał w ogóle tą sprawę? :roll:

Nefer
15-09-2009, 20:51
tak czy siak - jak już jutro będę u lekarza to niech mi zerknie :wink:
dzięki za pomoc :)

a może ktoś wypowie się ogólnie na temat zasadności tego szczepienia?
bo z tego co zauważyłam jest to standard w szpitalu przy jakichkolwiek ranach i urazach ciętych .... a po przeczytaniu tego artykułu zaczęłam się zastanawiać - czy ktoś badał w ogóle tą sprawę? :roll:

Koniecznie to pokaż.
Zawsze w przypadku wbicia sobie obcego ciała musisz mieć podaną anatoksynę. To normalne. Ale przez rok możesz sobie wbijać co chcesz - już nie zrobią :):)

daggulka
15-09-2009, 20:59
pokażę lekarzowi - choćby po to , żeby dał mi coś mocniejszego przeciwbólowego na receptę bo pyralginy i nurofeny mi nie pomagają :oops:
w ogóle jakoś do doopy z tym moim zdrowiem ostatnio .... paluch też się nie goi jak powinien ....
ech ... :oops: :-?

Nefer
15-09-2009, 21:01
Szczerze Ci współczuję.
Noga w górze ? W lodzie ? Dostałaś antybiotyk ? I maść na gojenie ?

daggulka
15-09-2009, 21:04
noga w górze , antybiotyk jest ....i rivanol kazał stosować coby obrzęk ustąpił :roll:
jutro po odwinięciu się okaże czy strategia pomaga czy kombinujemy inną drogą :wink:

Nefer
17-09-2009, 11:53
no i co ? Lepiej ?

daggulka
17-09-2009, 13:15
dzięki za troskę :oops:
lepiej, lepiej .... paluch czerwony już tylko przy rance a nie cały ...jest poprawa.... jak to ujął lekarz "nie jest jeszcze super, ale bedzie" :lol:

a ręka ...opuchlizna zmalała , ale dalej boli jak cholera ...lekarz mówi, ze niektórzy tak właśnie reagują - ogromną opuchlizną , gorączką ...nie wiadomo dlaczego tak się dzieje :roll:

dziś jest już o wiele lepiej :D

Nefer
17-09-2009, 13:20
To dobrze, że idzie w odpowiednim kierunku.
Zdrówka życzę :):)

daggulka
17-09-2009, 13:51
dzięki, dzięki .... najbardziej mnie cieszy, że jutro rano kończę antybiotyk :wink: :lol:

cieszynianka
17-09-2009, 22:18
dzięki, dzięki .... najbardziej mnie cieszy, że jutro rano kończę antybiotyk :wink: :lol:


:o :o :o

:lol:
Chyba Twój organizm po zaszczepieniu zarządził "cała na przód".
Ja brałam tę szczepionkę w lipcu. Lekarz mnie poinformował, że może wystąpić obrzęk i ból w miejscu zaszczepienia oraz wysoka temperatura :o Zdziwiona zapytałam czy to występuje obligatoryjnie u każdego zaszczepieńca, a pan na szczęście odpowiedział, że nie, a ja na szczęście żadnych dolegliwości nie miałam. Nawet zaczęłam się zastanawiać, że może mój organizm się nie zmobilizował odpowiednio :roll:
Chyba każdy organizm reaguje inaczej, bo koleżanka po tym szczepieniu przez dwa tygodnie nie mogła podnieść zaszczepionej ręki w górę :-?

Trzymaj się dzielnie, do soboty musi minąć :D

daggulka
18-09-2009, 08:40
jaaasssne ... minąć :-? :o
minęło częściowo .... został bolesny duży guz ...jak mi tam ktos dotknie to nie ręcze za siebie ... na ból odruchowo reaguje agresją :oops: :lol:

cieszynianka
18-09-2009, 19:34
jaaasssne ... minąć :-? :o
minęło częściowo .... został bolesny duży guz ...jak mi tam ktos dotknie to nie ręcze za siebie ... na ból odruchowo reaguje agresją :oops: :lol:

:o :-? Mogą się bać z Tobą tańcować :roll:

daggulka
18-09-2009, 20:53
i barrrrdzo dobrze, bo noga też jeszcze nie teges ....
z tańców chyba niestety tym razem nici .... :roll:

malka
18-09-2009, 22:08
Jestem szczepiona przeciw tężcowi i po tym co napisałaś,stwierdzam, że mam farta - zero skutków ubocznych,lekkie zaczerwienienie w okolicach iniekcji i tyle.
Jeśli podano Ci anatoksynę, to możesz (czego oczywiście nie życzę), bezkarnie kaleczyć się przez najbliższą dekadę,już Cię nie będą kłuć.
No i zapisz sobie gdzieś datę podania anatoksyny,kiedyś może się przydać

daggulka
18-09-2009, 22:16
dzięki za info ... a na ile max. chroni podana szczepionka? Nefka pisała , ze rok ... a dekada? aż 10 lat? :o
to drugie biorąc pod uwagę skutki jakie u mnie wystąpiły - zdecydowanie bardziej mi się podoba :lol:
dziś guzek jest już naprawdę zdecydowanie mniejszy... ale boli mimo wszystko :roll:

natomiast jak se przypomnę wtorkowy ból to mi skóra cierpnie ... faktycznie bardziej się wycierpiałam przy tej ręce niż przy nodze :oops:
no bo paluch bolał tak naprawdę mocno tylko 2-3 dni , pierwszą dobę - tak, ze szok .... a ręka boli do dziś z czego wtorkowy ból był masakryczny :oops: :roll:

cieszynianka
18-09-2009, 22:18
dzięki za info ... a na ile max. chroni podana szczepionka? Nefka pisała , ze rok ... a dekada? aż 10 lat? :o
to drugie biorąc pod uwagę skutki jakie u mnie wystąpiły - zdecydowanie bardziej mi się podoba :lol:
dziś guzek jest już naprawdę zdecydowanie mniejszy... ale boli mimo wszystko :roll:

natomiast jak se przypomnę wtorkowy ból to mi skóra cierpnie ... faktycznie bardziej się wycierpiałam przy tej ręce niż przy nodze :oops:
no bo paluch bolał tak naprawdę mocno tylko 2-3 dni , pierwszą dobę - tak, ze szok .... a ręka boli do dziś z czego wtorkowy ból był masakryczny :oops: :roll:

Nic się nie martw, jutro znieczulenie :D

malka
18-09-2009, 22:29
Zakładam,że miałaś szczepienia wg kalendarza,teraz dostałaś dawkę przypominającą, a anatoksyna (nie mylić z antytoksyną) działa wiele lat (lekarze twierdzą,że ok 8 ),więc masz narazie luzik :P

EZS
20-09-2009, 21:50
daggulka, pytałąś, czy jest sens szczepiać?
widziałam 3 osoby umierające na tężec. Wszystkie umarły. choroba na tyle rzadka, że nie rozpoznawana wcześnie, jeden z pacjentów tułał się po neurologiach do czasu zajęcia mięśni oddechowych. A miał malutkie skaleczenie...
Jestem szczepiona i doszczepiam się i rodzinę regularnie co ok 10 lat. Szczególnie, że jeżdzimy konno a tam gdzie konie tam tężec...
Na pogotowiu podają gównie antytoksynę (czyli surowicę z gotowymi przeciwciałami), rzadko szczepienie, bo ono potrzebuje czasu na zadziałanie. Antytoksyna nie daje żadnej dalszej ochrony, tylko doraźną.
A i nigdy nie miałam odczynów poszczepiennych akurat po tężcu. Powiem więcej - nie spotkałam u nikogo. Miałaś pecha :lol:

Trivium
03-07-2016, 09:24
W świetle badań jakie są dostępne na PUBMED wątpliwą kwestią jest to czy szczepionka anatoksyną chroni przed rozwojem tężca i jest bardzie myślenie życzeniowe niż twarde fakty.
Na przykład najbardziej jaskrawym tego przypadkiem czy Szczepionka przeciwko tężcowi (http://szczepienia.wybudzeni.com/2016/05/05/szczepionka-przeciwko-tezcowi-czy-dziala/) działa jest badanie opisane przez badaczy:

Crone'a & Redera w 1992 roku, udokumentowali ciekawy przypadek ciężkiego tężca u 29-letniego mężczyzny bez historii narkomanii, typowego delikwenta wśród współczesnych ofiar tężca w USA. Oprócz regularnego cyklu szczepień przeciwko tężcowi i dawek przypominających dziesięć lat wcześniej podczas swojej służby wojskowej, ten pacjent był poddany hiper immunizacji (uodpornienie anatoksyną tężcową i osiągnięcie ekstremalnie wysokiego poziomu antytoksyny surowicy) jako ochotnik w celu komercyjnej produkcji TIG. Monitorowano jego poziom antytoksyny w jego surowicy i zgodnie z oczekiwaniami, rozwinięto ekstremalnie wysoki poziom antytoksyny po zabiegu hiper immunizacji. Niemniej jednak rozwinął się u niego poważny tężec 51 dni po zabiegu, pomimo wyraźnie udokumentowanej obecności antytoksyny surowicy przed chorobą. W rzeczywistości po przyjęciu do szpitala na leczenie jego poziom antytoksyny w surowicy wynosił około 2500 razy więcej niż poziom uznawany za ochronny. Jego tężec był tak ciężki, że wymagał ponad pięciotygodniowej hospitalizacji ze środkami ratującymi życie. Przypadek ten zademonstrował, że antytoksyna surowicy poległa w zapobiegnięciu poważnego tężca, nawet w ilościach 2500 razy większych niż to, co jest uznawane za wystarczające do zapobiegania tężcowi u dorosłych.

Żeby prątki tężca (http://szczepienia.wybudzeni.com/2016/03/17/nieskutecznosc-szczepien-procedur-tezca/) stały się aktywne potrzebują środowiska beztlenowego.

W krajach rozwiniętych, śmierć zazwyczaj wynika z wtórnych powikłań poprzez przeprowadzenie intubacji, tracheotomii lub w wyniku innych czynników jatrogennych (pochodzących od personelu medycznego). Śmiertelność jest tam całkowicie zależna od jakości opieki medycznej, leczenia i żywienia w okresie zakażenia tężcem. Natomiast wtórne infekcje bakteryjne mogą stać się znacznie większym problemem, ponieważ wciąż praktykowane nadużywanie antybiotyków przez system medyczny coraz częściej doprowadza do rozwoju superbakterii.
Okazuje się, że antybiotyki nie mają żadnego wpływu na przebieg choroby tężcowej – ale mimo to używa się je. Nigdy też nie zostały przeprowadzone badania z randomizacją, z prostego powodu, iż lekarska profesja ma to do siebie, że gdy już uwierzy w daną procedurę, uważa randomizowane badania z nieszczepioną grupą kontrolną za nieetyczne (nota bene ta sama zasada odnosi się dziś do chemioterapii, antybiotykoterapii, terapii antywirusowej, itp.).
Natomiast nawet po uprzednim zaszczepieniu, bez dokładnego oczyszczenia i opatrzenia rany celem pozbycia się produktów gnilnych, będących medium dla przyszłego namnażania się beztlenowej laseczki tężca, nie da się w 100% uniknąć zakażenia. To samo tyczy się chronicznego niedotlenienia i martwicy tkanek, umożliwiającego rozwój tężca u cukrzyków.