PDA

Zobacz pełną wersję : No to chyba po budowie.....Pomocy



DeeF
10-01-2004, 15:40
Witam! POMOCY!!!
Moja sytuacja jest następująca:
Kupiłem działkę 2638 m2 przeznaczoną pod zabudowę siedliskową.
Działka przylega do drogi publicznej w której jest prąd, woda i kanalizacja (jedna studzienka jest nawet na mojej działce), na sąsiedniej działce(przez miedzę) jest nowowybudowany dom, po przeciwnej stronie ulicy szereg domów. Podpisałem architektowi, który wykonuje mi projekt wnioski o wydanie WZ, pozwolenie na budowę itd.
Dzisiaj zadzwonił do mnie z informacją że nie uzyskam WZ bo muszę być rolnikiem z areałem 16 ha. Jestem załamany!!!!
Czy to prawda? Czy nie będę mógł sie tam wybudować?
Ps klasa gruntu IV
POMOCY!!!!

10-01-2004, 16:17
Kupiłem działkę 2638 m2 przeznaczoną pod zabudowę siedliskową.
nie uzyskam WZ bo muszę być rolnikiem z areałem 16 ha. Czy nie będę mógł sie tam wybudować?
klasa gruntu IV


Czesc! Nie zalamuj sie od razu tylko sprawdz osobiscie kilka faktow w gminie tam gdzie jest dzialka (dzial gospodarki gruntami lub cos podobnego).
1. Ile gruntu musisz miec aby wybudowac siedlisko - tak naprawde nie musisz byc rolnikiem, (zawsze mozesz powiedziec, ze masz zamiar - jesli trafi sie nadgorliwy urzednik - najlepiej nie mowic nic) nie ma dzialek rolnych pod zabudowe siedliskowa, przykro mi ale ktos byl nieuczciwy, siedlisko mozna zbudowac jesli ma sie odpowiednio duzo ziemi
2. Wielkosc tego gruntu jest rozna w roznych gminach, my mieszkamy na siedlisku obecnie i jego wlasciciel ma ponad 3 ha, bo tyle musial miec aby sie pobudowac, oczywiscie rolnikiem nie jest, 500 m dalej w innej gminie musza miec 1 ha (z tym, ze mowa tu o tzw. hektarach przeliczeniowych -
wazna jest klasa ziemi - na tym sie nie znam - w gminie beda wiedzieli)
3. Wiem rowniez, ze im gorsza gleba tym latwiej tam budowac, najlepiej miec grunt klasy 5 lub 6, 4 troche gorzej ale chyba jeszcze nie tragicznie
4. Slyszalam, ze sa gminy w Polsce gdzie trzeba miec sporo tych hektarow, ale to sa nieliczne wyjatki, mam nadzieje, ze na nie nie trafiles
5. Grunt mozesz miec w kilku kawalkach, byle w tej samej gminie
Pewnie okaze sie, ze masz za malo (nie slyszalam aby mozna bylo miec mniej niz 1 ha) - rozwiazanie jest takie , dokupujesz w innym miejscu lysy kawal pola, ze slaba gleba, byle gdzie, bez medio czy dojazdu, wazne aby to bylo w tej gminie - takie pola sa zazwyczaj bardzo tanie
Nasz "wlasciciel" tak zrobil , kupil piekna dzialke 5000 m2 a potem 2,8 ha dlugiego pola 30 groszy/m2 - kilka lat temu - wydal dodatkowo 8-9 tys, troche go to kosztowalo, ale dom pobudowal.
6. jako ze o gospodarce gruntami decyduje gmina, moze panie w gminie jeszcze cos ci podpowiedza, przeciez chcesz posrod nich zamieszkac, zrob dobre wrazenie
7. zapytaj tez o odrolnienie twojej dzialki, moze da sie ja przeksztalcic na budowlana
powodzenia, pozdrawiam
bobo30

10-01-2004, 17:27
Po co kupować, wystarczy dzierżawa.

DeeF
10-01-2004, 17:37
Myślisz ze starczy???
Jakieś paragrafy???? Będę wdzięczny!!
DF

magi
10-01-2004, 18:04
Ja też kupiłam działkę rolno siedliskową iV czy V klasa gleby 1000 m. Nie miałam żadnych problemów. Dostałam WZ i później wystapiliśmy o odrolnienie. Teraz czekamy na pozwolenie. U mnie tak jak u ciebie wszystkie media idą w drodze przylegającej do mojej działki. Nie wiem dlaczego masz takie trudności. A jeszcze mój Gospodarz jest rolnikiem i zostawił sobie tylko 1,2 ha czy coś ponad to więc nie wiem czemu ty musisz mieć 16 ha. Coś mi nie pasuje. Najlepeij udać się do gminy i porozmawiać jak to najlepiej załatwić. Głowa do góry. Napewno coś wykombinujesz :wink:

10-01-2004, 18:07
ostatni podawali że można dzierżawić. było o tym nawet w którymś z muratorów. podpisz z jakims rolnikiem fikcyjną umowę dasz mu na flaszkę a ty bedziesz miał wymażony domek

DeeF
10-01-2004, 18:09
Dzięki za słowa otuchy....
Nie mogę się doczekać do poniedziałku.....

pyrka
10-01-2004, 18:23
Polecam program "uwaga" dziś o 19.40 na tvn.

slaw
10-01-2004, 20:41
Chyba przypadkiem obejrzałem kawałek tego programu. Momentami był niesmaczny - taki populistyczny, robiony pod publikę, której się nigdy nic nie udaje i zazdrości innym, że coś osiągnęli nie oglądając się na innych.

M.in. mowa była o kimś, kto na ziemi rolnej zbudował stodołę i suszarnię a pod koniec budowy zmienił przeznaczenie budynków na hotel z salami konferencyjnymi. Program narzucał sposób myślenia, że to nieetyczne, że to jest łamanie prawa.

Owszem, jest to obchodzenie prawa. I chwała temu komuś, że olał prawo i zbudował coś. Pomyślcie - ludzie narzekają na bezrobocie, a gość chce zbudować hotel na Mazurach, chce stworzyć miejsca pracy, chce zbudować nieruchomość od której będzie płacił spore podatki. Prawo na to nie pozwala, bo plan zagospodarowania przewiduje rolnicze wykorzystanie gruntów. Gość stosuje znany trick i buduje hotel. I nagle podnoszą się głosy, że to nieetyczne, że to bezprawne... Zawiść ludzka nie zna granic - nawet bezrobocie przestaje być dotkliwe jak można komuś dokopać.

Ludzie powinni się cieszyć, że ktoś coś chce zrobić. Jeśli Prawo na to nie pozwala to tym gorzej dla Prawa... W głowie się nie mieści jak ludzie mogą być ograniczeni.

10-01-2004, 21:07
Chyba przypadkiem obejrzałem kawałek tego programu. Momentami był niesmaczny - taki populistyczny, robiony pod publikę, której się nigdy nic nie udaje i zazdrości innym, że coś osiągnęli nie oglądając się na innych.

M.in. mowa była o kimś, kto na ziemi rolnej zbudował stodołę i suszarnię a pod koniec budowy zmienił przeznaczenie budynków na hotel z salami konferencyjnymi. Program narzucał sposób myślenia, że to nieetyczne, że to jest łamanie prawa.

Owszem, jest to obchodzenie prawa. I chwała temu komuś, że olał prawo i zbudował coś. Pomyślcie - ludzie narzekają na bezrobocie, a gość chce zbudować hotel na Mazurach, chce stworzyć miejsca pracy, chce zbudować nieruchomość od której będzie płacił spore podatki. Prawo na to nie pozwala, bo plan zagospodarowania przewiduje rolnicze wykorzystanie gruntów. Gość stosuje znany trick i buduje hotel. I nagle podnoszą się głosy, że to nieetyczne, że to bezprawne... Zawiść ludzka nie zna granic - nawet bezrobocie przestaje być dotkliwe jak można komuś dokopać.

Ludzie powinni się cieszyć, że ktoś coś chce zrobić. Jeśli Prawo na to nie pozwala to tym gorzej dla Prawa... W głowie się nie mieści jak ludzie mogą być ograniczeni.

co prawda to prawda
tak patrząc na to co sie dzieje w naszym kraju to dochodze do wniosku że powstała jakaś nowa dyscyplina, a (zwłaszcza widać ją wśród użontasów i biurw) pt. dokop bliźniemu piekła ni ma

a wracajac do zagrody siedliskowej
to nie wiem jak jest teraz ale mnie wystarczył
hektar i metr (tak w/g przepisów) czyżby sie coś zmieniło??

slaw
10-01-2004, 22:11
Cytuję http://dom.gazeta.pl/dom/1,50847,1647528.html :

Decyzję dostać można bowiem, jeśli: siedlisko ma dostęp do drogi publicznej bądź gdy jego powierzchnia przekracza średnią powierzchnię gospodarstwa rolnego w danej gminie

Szczegóły znajdziesz w
Ustawy o planowaniu przestrzennym - Art. 61 (http://isip.sejm.gov.pl/PRAWO.nsf/4326b1a242fc14fd412563d20069fee3/3072594f292efed9c1256d26003421c8/$FILE/D20030717L.pdf)

11-01-2004, 10:00
Nie zgadzam się ze Slaw. Plan zagospodarowania terenu uchwala gmina, i przypuszczam, że wie co na jej terenie jest dopuszczalne. Wyobraź teraz sobie, że np. obok Twojego wymażonego domku ktoś wybudował 10- piętrowy hotel (oczywiście wbrew planowi zagospodarowania) bez pozwolenia i do którego przyjeżdża codziennie 500 samochodów . Przy okazji zasłonił Ci widok np. na las lub jezioro. Co byś zrobił? Przejął byś się tym, że tam ma pracę kilkadziesiąt osób, czy pisałbyś protesty?

11-01-2004, 11:19
Oprócz tego hotelu z przekształconej zagrody, który to proces jak przyznano w programie nie naruszał prawa, tylko obszedł je okrężną drogą, wcześniej pokazano domek jednorodzinny P. generała Tyszkiewicza, który wraz z kilkoma sąsiednimi (należącymi wg sugestii do biznesmanów) powstał na działce przeznaczonej pod rekreację. Zgodę na budowę (wzizt) dała pani wójt gminy wbrew temu co przewidywał plan. Tak więc, wszyscy chętni budowniczowie, jak chcecie, żeby w urzędzie łatwo poszło zmieńcie nazwisko na bardziej odpowiednie. Myślę , że właśnie o taką moralność urzędu w tym programie szło. Prawo nierówne dla wszystkich. Pani wójt ugięły się kolana z emocji, gdy pan hrabia raczył podać swą dłoń.

slaw
11-01-2004, 13:25
A ja się zgadzam ze sobą :) Gmina przygotowując plan zagospodarowania przestrzennego nie jest w stanie przewidzić gdzie jakiś inwestor będzie chciał postawić hotel. To inwestor decyduje gdzie i kiedy chce coś wybudować - bo uważa że mu się to opłaci. Zmiana planu natomiast trochę trwa...

Natomiast w tej konkretnej sytuacji plan dopuszczał budowę budynków o takich gabarytach i dokładnie w tym miejscu - tylko, że gmina nie przewidziała innego ich wykorzystania niż na gospodarstwo rolne. Argument o o uciążliwości hotelu też mnie nie przekonuje - zapachy i hałasy z gospodarstwa rolnego byłyby bardziej uciążliwe.

A więc po pierwsze: nie była to budowa wbrew planowi zagospodarowania przestrzennego, bo inny jest tylko sposób wykorzystania budynków, po drugie nie wybudowano ich bez pozwolenia, bo pozwolenie było. Różnica jest tylko taka, że zarówno budynki jak i ich otoczenie są trochę ładniejsze niż plan przewywał... i mniej śmierdzą. ;)

slaw
11-01-2004, 13:55
O domku generała wiele nie mogę powiedzieć, bo widziałem tylko mały fragment programu. Z tego co zrozumiałem, to ktoś z sąsiadów skarżył się, że generał dostał pozwolenie na budowę na terenie rekreacyjnym a sąsiedzi nie dostali, mimo, że wg. planu zagospodarowania ich działki miały identyczny status.

Tu rzeczywiście gmina dała ciała, bo powinni szybko zmieniać plan zagospodarowania dla tego rejonu (kilkanaście działek) i dopuścić budowę domów całorocznych ... i problem mieliby z głowy.

Swoją drogą to tzw. tereny rekreacyjne z zakazem zabudowy całorocznej to dziwny pomysł - czym się różni wykorzystywanie domu całoroczne od rekreacyjnego ? Znam ludzi, którzy mają mieszkanie w bloku i tam są zameldowani, ale mieszkają w domku pod miastem na terenie rekreacyjnym. Nie mogli założyć w domku instalacji c.o. to zrobili kominek i grzeją w zimie kominkiem. Wg. te przepisy też są chore - zamiast oznaczania terenu jako rekreacyjny, co wiąże się z zakazem meldowania się i zakładania istalacji c.o. w domu, można przecież wprowadzić do planu zagospodarowania przestrzennego inne ograniczenia. Niech ludzie budują tam domy całoroczne, jeśli mają taki kaprys, niech się meldują, a ograniczenia niech polegają np. na bardzo rygorystycznym przestrzeganiu przepisów o ochronie środowiska - szczelne szamba, zakaz używania pieców na paliwa stałe (z wyjątkiem paliw ekologicznych: np. drewo i słoma) oraz na zakazie prowadzenia działalności gospodarczej w jakikolwiek sposób uciążliwej dla otoczenia. Niech teren rekreacyjny oznacza oazę spokoju i chronionej przyrody, ale bez obecnych bezsensownych ograniczeń rodem z PRL-u.

11-01-2004, 13:58
Jak zjeżdżają się tabuny samochodów z prędkością 100km/h, ciągnąc za sobą tumany kurzu i spalin, to rzeczywiście nie śmierdzi.

krzyszt17
11-01-2004, 15:24
Slaw, rodem z PRLu to jest to, że podobnie jak w przeszłości bonzowie partyjni, obecni władcy RP stoją ponad prawem i z tym nie można się zgodzić. Co do smrodu, to ja również wolał bym miec obok swego domu gospodarstwo niż hotel.
Wracając do tematu, Deef powinieneś jak radzą inni porozmawiać w gminie, po obejrzeniu planu zagospodarowania można myśleć jak z tego wybrnąć. Najlepszym rozwiązaniem, przed kupieniem działki jest wizyta w gminie i kwit co na tej działce można budować.
Pozdrawiam

slaw
11-01-2004, 17:49
Wracając do tematu - warunek posiadania gospodarstwa rolnego związanego z planowaną zabudową jest konieczny jeśli po sąsiedzku żadna działka nie jest zabudowana. Być może ten dom po sąsiedzku jeszcze nie jest oddany do użytku. Słowo "związanego" nie oznacza, że musisz być właścicielem gruntu na ktorym prowadzisz gospodarstwo, ale mogą wymagać innych kwitów, że jesteś rolnikiem.

DeeF
11-01-2004, 21:37
Jakie warunki trzeba spełnić żeby być rolnikiem???
Kiedyś obiło mi się o uszy, że wystarczy zarejestrować działalność pod tytułem np. hodowla psów rasowych.
Czy to prawda? kto wystawia takie kwity?
DF

DeeF
23-04-2004, 17:37
Maaaaam!!!!!!!!!
W piątek 9-go odebralem WZ.
Jeżeli macie problemy liczcie na siebie ....

puchatek
23-04-2004, 18:49
Gratulacje Człowieku!
Jest to może męczące, ale niestety podczas całej budowy nikt Cię tak naprawdę nie zastąpi. Wygląda, że pierwsza lekcja zaliczona :)
Powodzenia

bobo30
23-04-2004, 20:03
Hej, to świetnie. Powiedz jak to załatwiłeś!!!!
Czyżby nasze rady nic nie pomogły? Piszesz: "Jeżeli macie problemy liczcie na siebie.."

zofija
24-04-2004, 09:41
Tak, też jestem zdecydowanie za tym, że "pańskie oko konia tuczy", jakiś czas temu chwaliłam rozwiązanie, że architekt przygotował za mnie wniosek o warunki zabudowy. Po dwóch tygodniach poszłam do urzędu, żeby zapytać co i jak i kiedy, a tu okazało się, że nie ma żadnego wniosku na moje nazwisko. Okazało się, zę wniosek nie został złożony, pan architekt zapomniał!! Teraz już wszystko będę nosić sama, choć na pewno będę korzystać z ich pomocy przy wypełnianiu. Cieszę się, że ci sie udało, zdecydowanie napisz jak to było, pozdorwienia

DeeF
15-06-2004, 21:44
Długo nie było mnie na forum ale do rzeczy.......
Wniosek o WZ zaniosłem sam do gminy, potem systematycznie "nękałem" telefonami osobę zajmującą się tym w gminie i UM bo tam powstawał projekt decyzji, króry później jeszcze trafił do wojewody. Tak jak pisałem wcześniej trwało to od 13.01.04 do 09.04.04.
Teraz już od 03.06.04 mam POZWOLENIE NA BUDOWĘ!!!!!
........a pierwszy architekt, który miał "załatwić wszystko" na początku stycznia stwierdził, że w tym roku napewno się nie uda.
UDAŁO SIĘ!!!!!!