PDA

Zobacz pełną wersję : Patologiczne zbieractwo śmieci mojej sąsiadki.



dorianna
29-09-2009, 17:49
Czy ktoś z Państwa zetknął się z takim problemem? Bardzo proszę o podzielenie się doświadczeniami zwłaszcza o możliwościach diagnozowania/leczenia tego problemu. Mam 52-letnią sąsiadkę, która zwozi rzeczy ze śmietników. Już raz było u niej sprzątanie posesji dwa lata temu na koszt gminy ale sytuacja znowu "wróciła do stanu poprzedniego". Jej córka wniosła sprawę o przymusowe leczenie a biegli psychiatrzy orzekli, że cytuję: " wiele osób to czyni, zwłaszcza w wieku średnim lub podeszłym." i jest zdrowa psychicznie poza organicznymi zaburzeniami osobowości :evil: :evil: :o
Jeszcze sprawa jest w toku... Chciałabym coś poradzić bo.... zaczynają do mnie "pukać" szczury z tej posesji.

Nefer
29-09-2009, 17:54
Sąsiad piętro wyżej. Tragedia.
Jesli sąsiadka nie zechce się leczyć to nikt jej zmusić nie może. TO bardzo trudna sytuacja. Zainteresowałam opiekę społeczną - wbrew pozorom trochę mogą. Ale jeśli ta pani ma rodzinę, to chyba rodzina jest najbardziej uprawniona... ale też ograniczone ma możliwości.
Nie słyszałam o leczeniu tego problemu - może prywatnie - psychiatra ? Terapeuta ? W końcu to też forma uzależnienia...

dorianna
29-09-2009, 18:02
Nefer ta Pani ma córkę która przed sądem rodzinnym stara się doprowadzić do tego by skierował matkę na przymusowe leczenie. Problem w tym, że biegli nie widzą problemu w ogromnej ilości śmieci zalegających w pomieszczeniach i na zewnątrz (koszt opróżnienia tej posesji wynosi ponad 10 tys zł według wycen kilku firm)

Nefer
29-09-2009, 18:05
osobiście wydałam ponad 7000 za śmieci pobudowlane, więc nie musisz mi mówić :)
Dopóki córka nie ubezwłasnowolni mamy - nic z tego.

dorianna
29-09-2009, 18:13
osobiście wydałam ponad 7000 za śmieci pobudowlane, więc nie musisz mi mówić :)
Dopóki córka nie ubezwłasnowolni mamy - nic z tego.

Moja sąsiadka przyjełaby je z radością :lol: Wyobraż sobie, że kilka m-cy temu jakiś budowlaniec-ociepleniowiec zwoził do niej na posesję pozostałości po robotach: kawałki styropianu, folii, siatki, wiadra po klejach... No wiesz jak to jest: "wszystko się przyda" :wink: :evil: A jak się nie przyda to się spali w piecu :evil: :evil:

Nefer
29-09-2009, 18:18
A ja gupia wynajęłam ludzi i transport z sortowni :):)

Ale szczerze Ci wpółczuję. NIemniej masz ograniczone możliwości : możesz wzywać służby sanitarne, sanepid, pomoc spłeczną, wydz. ochrony przyrody etc...Czyli uprzykrzać życie. Nic więcej.

dorianna
29-09-2009, 18:29
Do ubezwłasnowolnienia nie ma podstaw. Ale to, że tego leczyć nie można/nie ma podstaw jest dla mnie niezrozumiałe. MUSI być jakiś sposób!Inaczej, jak Popiela, szczury mnie zjedzą :cry: Sanepid odpisał że to nie leży w jego kompetencji :o :x

dorianna
29-09-2009, 18:35
Biegli psychiatrzy to jednak nie rozumieją problemu:

http://www.infzoliborza.waw.pl/113/10.html

Nefer
29-09-2009, 18:40
Sama widzisz..Był o tym program w TVN..
Ja bym sanepidowi nie odpuszczała - jak szczury latają ..

dorianna
29-09-2009, 18:45
Ja bym sanepidowi nie odpuszczała - jak szczury latają ..

Nie odpuszczę... :evil:

30-09-2009, 01:14
... Chciałabym coś poradzić bo.... zaczynają do mnie "pukać" szczury z tej posesji.

maśc na sciury, masc na ściury !
wyciagamy ściura z dziury
lewa reka, zrenćnym ruchem - smarujemy go pod bziuchem
i ściur zdycha - lub nie zdycha ... :-?

masc kosztuje jedna dycha

amalfi
30-09-2009, 08:47
Trzeba dowieść (córka to powinna zrobić składając wniosek o przymusowe leczenie), że ta kobieta swoim postępowaniem zagraża swojemu życiu albo zdrowiu i życiu innych osób. Na przykład zagrożenie pożarowe, albo epidemiologiczne.

Co do ubezwłasnowolnienia, to zbieractwo śmieci nie jest podstawą to tak poważnych kroków.

aglig
30-09-2009, 08:55
Zwrócić się do Wójta/Burmistrza o wszczęcie postępowania zgodnie z art 5ust 7 ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w Gminach. Powołać się również na gminny regulamin utrzymania czystości.

dorianna
30-09-2009, 09:19
Zwrócić się do Wójta/Burmistrza o wszczęcie postępowania zgodnie z art 5ust 7 ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w Gminach. Powołać się również na gminny regulamin utrzymania czystości.

Córka tej kobiety jest właścicielem posesji i ma podpisana umowę o wywóz śmieci. Co z tego, jak matka niczego nie wyrzuci i pojemnik wiecznie jest pusty. Dwa lata temu burmistrz zorganizował sprzątanie na koszt gminy, woli udawać, że problemu nie ma tym bardziej, że posesja położona jesta na przedmieściach i graniczy tylko z jednym sąsiadem - czyli ze mną :cry: . Niestety teraz nie ma ochoty po raz kolejny sprzątać prywatnej posesji a obciążenie rachunkiem tej kobiety mija się z celem bo spotęguje jej zbieractwo (obecnie ma rentę ale jak komornik będzie jej regularnie potrącał celem spłaty długu to będzie miała mniej pieniędzy i jeszcze zacznie żywić się też na śmietniku...nie tylko ubierać i wyposażać barak w którym mieszka).

dorianna
30-09-2009, 09:36
Trzeba dowieść (córka to powinna zrobić składając wniosek o przymusowe leczenie), że ta kobieta swoim postępowaniem zagraża swojemu życiu albo zdrowiu i życiu innych osób. Na przykład zagrożenie pożarowe, albo epidemiologiczne.

Co do ubezwłasnowolnienia, to zbieractwo śmieci nie jest podstawą to tak poważnych kroków.

Biegli psychiatrzy uważają, że "stan zdrowia psychicznego badanej nie jest zły. Zdradza ona objawy organicznych zaburzeń osobowości z odchyleniami charakteru, zaleganiem afektu i podejrzliwością. Wskazana byłaby opieka w Poradni Nerwic. Niejest to jednak bezwzględnie konieczne, gdyż nie zdradza objawów choroby psychicznej :evil: ". Brak słów :cry:

dorianna
30-09-2009, 09:56
Jak bym potrafiła to wkleiłabym parę zdjęć... Fotograf powiedział, że to sajgon.

aglig
30-09-2009, 10:01
Jesli sprawa sądowa jest w toku, to porozmawiaj z córką i poproś żeby wniosła o powołanie cię na świadka. Jednocześnie zbieraj wszystkie pisma które wysłałaś do Urzędów i Instutycji, rób zdjęcia, wystąp do Wójta o udostępnienie akt sprawy dotyczacej wcześniejszego sprzątania posesji.

dorianna
30-09-2009, 10:20
Ja już zeznawałam w sądzie. Jednak Sąd opiera się na opinii biegłych a to co Oni uważają napisałam wyżej. Sędzia współczuje :o :evil: ale uważa że w tej sprawie nie ma podstaw do zastosowania przymusowego leczenia w szpitalu. w grudniu ostatnia rozprawa na której będą przesłuchani biegli - odnośnie pytań do sporządzonych opinii. Czy ktoś wie jakie możnaby złożyć jeszcze wnioski dowodowe? Czy Sąd "z urzędu" może wystąpić do Sanepidu?

dorianna
30-09-2009, 21:02
maśc na sciury, masc na ściury !
wyciagamy ściura z dziury
lewa reka, zrenćnym ruchem - smarujemy go pod bziuchem
i ściur zdycha - lub nie zdycha ... :-?

masc kosztuje jedna dycha


:lol: Dzięki.

01-10-2009, 06:48
nie ma sprawy :D

co do zdjęć
jesli zdjęcie masz wgrane w kompie
otwierasz strone http://imageshack.us/
klikasz "browse" i szukasz zdjecia następnie start upload i czekasz
potem podajesz link w poscie
powodzenia !

01-10-2009, 06:49
Skopiowałam z forum pomocy społecznej - może się przyda jeszcze jeden tok postępowania...

Do Ireny

Jeśli jest tak jak podajesz to umieszczenie Twojej klientki w DPS na podstawie ustawy o ochronie zdrowia psychicznego nie jest możliwe. Art. 39 tej ustawy stanowi, że ops ma prawo wystąpić do sądu o umieszczenie osoby w DPS ........jedynie chorej psychicznie lub umysłowo upośledzonej - pomijam przesłanki do umieszczenia a jest ich 4 - patrz art. 38 wymienionej ustawy.

Jeśli zaś chodzi o ubezwłasnowolnienie to do złożenia wniosku o ubezwłasnowolnienie do Sądu Okręgowego - bo to jest właściwość tych sądów - uprawniona jest jedynie najbliższa rodzina.
OPS może zaś złożyć zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej najbliższej miejscu zamieszkania tej osoby o zagrożeniu życia i zdrowia z prośbą o rozważenie możliwości wszczęcia postępowania przez Prokuratora.
Po zakończeniu postępowania prokurator jeśli znajdzie przesłanki to kieruje wniosek do sądu albo umarza postępowanie.
OPS pozostaje wtedy albo zaskarżyć postanowienie albo .......systematycznie odwiedzać klientkę, proponować DPS i dokumentować ten fakt w aktach.
To co prawda nie załatwia sprawy, ale kiedy "coś" się stanie Ty przynajmniej jesteś chroniona ...... bo paradoksalnie prokuratura nie znalazła podstaw.

To straszne ale prawdziwe.

Wszystkiego ładnego......




Czyli krótko - psychiatrzy nie znaleźli choroby psychicznej :o :o (to co to u diabła jest - kłopotu się pozbywają) - to moze pomoc społeczna stwierdzi, że kobieta żyje w warunkach zagrażających JEJ zdrowiu i życiu - tu się przyda dokumentacja i barwne opowieści, a rzeczona opieka nie może jej w "miejscu zamieszkania" prawidłowo doglądać.
Może prokurator będzie miał więcej "jaj" i w ten sposób pomoże, jak pozostali "nic nie mogą" :evil:

Współczuję i życzę powodzenia...

melanrz
01-10-2009, 07:15
My mamy w bloku taka babkę... teraz jest juz drugi raz na leczeniu. Pierwsze pomoglo na jakis czas, teraz znow "siedzi";) . Dziwie sie, ze psychiatrzy tak orzekli.

dorianna
01-10-2009, 16:49
Na próbę wklejam kilka fotek obejścia wewnątrz i na zewnątrz:

http://yfrog.com/6qroxi066j

http://yfrog.com/ebroxi055j

http://yfrog.com/6qroxi054j

Jeszcze mam kilka fotek z innych pomieszczeń do których wejść nie można..

W opinii biegłych to jest 8) normalne

matka dyrektorka
01-10-2009, 18:02
Nie chcę Cię martwić ale gdyby to co pokazujesz kwalifikowało się do leczenia zamkniętego wioski byłyby nieco wyludnione :wink:
posadź gustowny żywopłocik i kup sobie kota :)

EZS
01-10-2009, 18:07
nie chcę cię martwić, ale to nie wygląda jeszcze najgorzej..... przynajmniej na zdjęciach
Na Julianowie (bardzo droga i prestiżowa dzielnica Łodzi) są 2 takie posesje. Jedna przy jednej z "lepszych" ulic, po bokach eleganckie wille z międzywojnia a w środku 100 letni drewniaczek z szybami zakrytymi ścierami i CAŁA działka zastawiona starymi pralkami, samochodami, rowerami i kto wie, czym jeszcze. Między tym wszystkim chodzą kury i kaczki... Wewnątrz nie byłam. Drugi jest trochę bardziej na uboczu i w nim już nikt nie mieszka, ale są nieuregulowane sprawy spadkowe, więc drewniaczek się wali a działka straszy ilością nagromadzonego dobra i zdziczałych kotów... Taki stan rzeczy jest od kiedy pamietam. Czyli ze 20 lat. I, jak widać, nikomu nie udało się nic z tym zrobić, a nie wątpię, że próbowano, szczególnie, że za cenę działki w tej okolicy można kupić ładne mieszkanie w bloku.

Raczej zainwestuj w płot i licz na szczęśliwy zbieg okoliczności. A szczury nie przyjdą, tam mają więcej jedzenia.

dorianna
01-10-2009, 18:17
To pewnie też jest ok:

http://yfrog.com/5uroxi052j

Normalne, że ludzie tak mieszkają:

http://yfrog.com/2troxi044j

dorianna
01-10-2009, 18:23
Niektórych pomieszczeń w ogóle nie da się sfotografować bo są zamknięte przezornie na kłódkę. Ale nie tylko dlatego nie można do nich wejść... To nie jest wszystko :roll:

2mm
01-10-2009, 21:04
Na Julianowie (bardzo droga i prestiżowa dzielnica Łodzi) są 2 takie posesje. Jedna przy jednej z "lepszych" ulic, po bokach eleganckie wille z międzywojnia a w środku 100 letni drewniaczek z szybami zakrytymi ścierami i CAŁA działka zastawiona starymi pralkami, samochodami, rowerami i kto wie, czym jeszcze. Między tym wszystkim chodzą kury i kaczki...



jaka to ulica? Bema? Sowińskiego?
Szczególnie fajny jest ten "apartamentowiec" na Bema niedaleko od Zgierskiej, w cudownej okolicy PRL-owskiego przedszkola, walących się przedwojennych ruin itp.

a z tym "prestiżem" Julianowa to trochę przesada....... gdzie ten prestiż??

pozdr.

melanrz
01-10-2009, 21:20
nie przesadzajmy... Julianow w sumie droga dzielnica jest....

2mm
01-10-2009, 22:01
nie przesadzajmy... Julianow w sumie droga dzielnica jest....

czyli drogi "prestiż"?
można sobie postawić pałac ale jak w okolicy są rudery, śmietnik i syf to będzie prestiżowa dzielnica?

EZS
02-10-2009, 11:00
To pewnie też jest ok:

http://yfrog.com/5uroxi052j

Normalne, że ludzie tak mieszkają:

http://yfrog.com/2troxi044j

Nie, to nie jest normalne. To jest chore.
Chciałam tylko napisać, że nie łatwo jest coś z tym zrobić. Bo właściwie nie ma kto. Właściwie powinna posesję sprzątać gmina i wystawić rachunek, regularnie a nie jednorazowo. A po pewnym czasie przejąć działkę i zlicytować za długi. Myślę, że do tego zresztą by nie doszło, córka by się uaktywniła znacznie wcześniej.
A tak pozostaje ci 3 metrowy płot :roll:

EZS
02-10-2009, 11:06
nie przesadzajmy... Julianow w sumie droga dzielnica jest....

czyli drogi "prestiż"?
można sobie postawić pałac ale jak w okolicy są rudery, śmietnik i syf to będzie prestiżowa dzielnica?

Drogi Julianów, to w sumie kilka ulic. Między Julianowską Łagiewnicką i parkiem. Bema, Sowińskiego -to dawne rudery robotnicze :lol: Owszem, tam jest wiele nowych domów ale i całkiem sporo starych, jak i u mnie na osiedlu. Nie ma co mówić o prestiżu :lol:

A ta ruinka, o której piszę, jest na ulicy łączącej park z Kniaziewicza, nie pamiętam, jak się nazywa...

2mm
02-10-2009, 15:05
Drogi Julianów, to w sumie kilka ulic. Między Julianowską Łagiewnicką i parkiem. Bema, Sowińskiego -to dawne rudery robotnicze :lol: Owszem, tam jest wiele nowych domów ale i całkiem sporo starych, jak i u mnie na osiedlu. Nie ma co mówić o prestiżu :lol:

A ta ruinka, o której piszę, jest na ulicy łączącej park z Kniaziewicza, nie pamiętam, jak się nazywa...

masz rację, zgadzam się w zupełności.
Ostatnio jechałem Bema - niby taka wspaniała ulica, tak słyszałem :wink: - i jak zobaczyłem te rudery w szczególności bliżej Zgierskiej to dziękuję za taką okolicę. Zresztą w bok od Łagiewnickiej też 80-90% domów to rudery i syf - albo przedwojenne budki albo radosna twórczość okresu PRL.
Tam gdzie Ty mieszkasz jest chyba lepiej :wink:

pozdr.