PDA

Zobacz pełną wersję : Pęknięcia / zarysowanai we wnęce okiennej (zdjęcia)-pytanie



barzuc
14-10-2009, 18:31
Witam,
zauważyłem pęknięcia (właściwie na tyle małe, że można je zaliczyć jako zarysowania) tynku we wnękach okiennych. Pierwsze pojawiło się zeszłej zimy, wczesną wiosną drugie, dziś zauważyłem kolejne trzy.

Pęknięcia i ich umiejscowienie wyglądają mniej więcej tak:
http://foto.dakod.pl/rozne/pekniecie02.jpg
Samo pęknięcie z bliska (zdjęcie to odcinek ~15 cm w rzeczywistości):
http://foto.dakod.pl/rozne/pekniecie01.jpg

Dodatkowe szczegóły:
- zeszłej zimy (pierwsza zima zamieszkanego budynku, poprzednią stał w stanie surowym zamkniętym) pojawiło się jedno, bardzo wczesną wiosną - drugie, dziś zauważyłem kolejne trzy,
- pęknięcia nie powiększają się (zarówno jeśli chodzi o ich wielkość jak i długość),
- budynek z porothermu, umiejscowienie odpowiada mniej-więcej łączeniu bloczków a ich długość (zachodząca na ścianę) pasuje do długości jednego bloczka,
- nie ma reguły co do wysokości pęknięcia - wnęka okienna ma wysokość 6 bloczków - 3 pęknięcia: 1 bloczek od góry, po 1 pęknięciu: 1 bloczek od dołu i 2 bloczki od góry,
- nie zauważyłem w budynku innych pęknięć, z wyjątkiem tych występujących na łączeniach K-G z tynkiem (ale ich pochodzenie znam i wiem, że przy sposobie w jaki zostało to zrobione - tak niestety mogło się stać i się stało),
- budynek na płycie fundamentowej, ściany postawione we wrześniu 2007, tynk w okolicach marca 2008.

I teraz moje podstawowe pytanie - czy mam się przejmować tymi pęknięciami we wnękach okiennych czy olać i pogodzić się z tym, że to problem natury estetycznej do zniwelowania przy następnym malowaniu?

FlashBack
14-10-2009, 18:38
optymistycznie: mozliwe, ze w tych miejscach pod tynkiem jest pustka.

labas1
14-10-2009, 18:53
Pewnie tynkarze na raz bzykneli szpalety.

Kris2222
14-10-2009, 20:16
zapewne masz poroterm albo coś podobnego?
dużo razy spotkałem sie z rysami na ścianach z porotermu w miejscu spoiny,
u jednego gostka to można by sie pochlastać , w pokoju miał co 24 cm ryse przez rawie całą ścianę
według mnie zaprawa jest mocniejsza niż sam pustak i stąd takie rysy .bo każdy gada daj tam łopate więcej cementu ,niema co oszczędzać na cemencie :D

barzuc
14-10-2009, 21:44
optymistycznie: mozliwe, ze w tych miejscach pod tynkiem jest pustka.


Może w dwóch przypadkach - porównywałem zdjęcia sprzed tynków z miejscami zarysowań... powiedziałbym bardziej, że spoiny wyglądają wyjątkowo "dorodnie".



Pewnie tynkarze na raz bzykneli szpalety.


Bardzo prawdopodobne - tynki w większości miejsc były kładzione właściwie za jednym razem, więc i wnęki okienne tak samo pewnie zrobili...


zapewne masz poroterm albo coś podobnego?
dużo razy spotkałem sie z rysami na ścianach z porotermu w miejscu spoiny,
u jednego gostka to można by sie pochlastać , w pokoju miał co 24 cm ryse przez rawie całą ścianę
według mnie zaprawa jest mocniejsza niż sam pustak i stąd takie rysy .bo każdy gada daj tam łopate więcej cementu ,niema co oszczędzać na cemencie :D



- budynek z porothermu, umiejscowienie odpowiada mniej-więcej łączeniu bloczków a ich długość (zachodząca na ścianę) pasuje do długości jednego bloczka,




Znaczy za dobrze chcieli? No nie kurde to byłaby kompletna ironia losu. Jeśli jest jak piszesz - to kwestia estetyki do naprawienia przy następnym malowaniu czy może się w coś gorszego "rozwinąć" ?

FlashBack
14-10-2009, 21:52
Wbrew pozorom tynk nie zostal wykonany na jednorodnym podlozu. stad efekty pajaczkow.

barzuc
14-10-2009, 21:59
Wbrew pozorom tynk nie zostal wykonany na jednorodnym podlozu. stad efekty pajaczkow.

Cudów się nie spodziewam... niestety już się wyleczyłem :(

Generalnie chodzi mi o to czy takie pajączki to po prostu estetyka, którą zamaluję (mocno uogólniając) za 2 lata, czy pęknięcie, przez które odpadnie mi za te 2 lata kawał tynku razem ze ścianą.

FlashBack
15-10-2009, 05:37
Wbrew pozorom tynk nie zostal wykonany na jednorodnym podlozu. stad efekty pajaczkow.

Cudów się nie spodziewam... niestety już się wyleczyłem :(

Generalnie chodzi mi o to czy takie pajączki to po prostu estetyka, którą zamaluję (mocno uogólniając) za 2 lata, czy pęknięcie, przez które odpadnie mi za te 2 lata kawał tynku razem ze ścianą.
pajaczki to taka "przypadlosc" tynkow na surowo bez wzgledu na rodzaj.
Dasz rade, sukcesywnie da sie je kasowac.
czy beda odpadac, zalezy od tego ktorej sa klasy te tynki i jaki bedzie klimat w pomieszczeniach.

piwopijca
15-10-2009, 05:52
Takie "mikropekniecia" zdarzaja sie bardzo czesto -o ile nie na kazdym tynku c-w
Mam tez slady drobnych spekan w roznych miejscach ale sie tym nie przejmuje zbytnio bo gruntem sniezki pomaluje i nie bedzie sladu -ten grunt uzupelnia drobne ubytki ale jest konsystencji smietany i nie nalezy do najtanszych.

Pzdr.

barzuc
15-10-2009, 06:46
pajaczki to taka "przypadlosc" tynkow na surowo bez wzgledu na rodzaj.
Dasz rade, sukcesywnie da sie je kasowac.
czy beda odpadac, zalezy od tego ktorej sa klasy te tynki i jaki bedzie klimat w pomieszczeniach.

Nie wiem czy dobrze Ciebie zrozumiałem, chodzi Tobie o tynki jeszcze niewykończone?. U mnie te pajączki są na tynkach już wykończonych i pomalowanych, dom zamieszkały od lipca 2008, wewnątrz temp. >20 st. C.



Takie "mikropekniecia" zdarzaja sie bardzo czesto -o ile nie na kazdym tynku c-w
Mam tez slady drobnych spekan w roznych miejscach ale sie tym nie przejmuje zbytnio bo gruntem sniezki pomaluje i nie bedzie sladu -ten grunt uzupelnia drobne ubytki ale jest konsystencji smietany i nie nalezy do najtanszych.


Mam tynki gipsowe - z paczki.

Tak czy inaczej z Waszych wypowiedzi wynika, że raczej nie ma czym się przejmować, po prostu przyjąć, że tak może być i tyle. Przy następnym malowaniu (pewnie za rok - dwa) wypełni się to wszystko, zamaluje i ślad po nich zaginie :)

Martinezio
15-10-2009, 09:14
U mnie też wychodziły takie "pajączki", tylko na tynku c-w, co jest normalką. Przy gipsach to nie wiem.
Ja swoje robaszki usuwałem przed malowaniem używając odrobiny tynku (zostały mi 3 paczki, więc trzeba je jakoś zagospodarować, żeby się nie zniszczyły ;)) - nakładałem szpachelką niewielką ilość na całą rysę starając się wcisnąć w nią trochę tej brei, a następnie mokrą (ale nie cieknącą) gąbką rozmazywałem tynk na ścianie aż do całkowitego starcia nadmiaru tynku z tynku :) Po wyschnięciu malowanko farbą podkładową i 2 razy docelową - zero śladów nawet po dość grubych niekiedy rysach.