Zobacz pełną wersję : Wódka czy tabletki?Pomocy
Jestem usługodawcą.Wykonuje pewne prace wykończeniowe u klienta,który nie ma zielonego pojęcia na temat remontów itp.
Stoi cały dzień nade mną,non stop ględzi i zmusza mnie do robienia rzeczy niezgodnych ze sztuką budowlaną.Mam tego już dosyć.
W poniedziałek idę na wykończeniówke,nie wiem czy wypić wódkę czy zażyc tabletki bo juz tego nie wytrzymam. :( :( :(
Tabletki i siła spokoju :D -
W końcu to Ty odpowiadasz za to co zrobisz.
Ewentualnie dokumentacja fotograficzna,żeby inwestor wiedział,że jesteś pewny swoich racji 8)
Alkohol nie tym razem,może jak skończysz doświadczenie z tym klientem :D
ddoommiinniikk
17-10-2009, 17:33
Jeśli nakłania cię do wykonania niezgodnego ze sztuką budowlaną - zaproponuj mu poczytanie forum muratora. Albo się doedukuje, albo się uzależni...
Pepeg z Gumy
17-10-2009, 22:02
Jeśli nakłania cię do wykonania niezgodnego ze sztuką budowlaną - zaproponuj mu poczytanie forum muratora. Albo się doedukuje, albo się uzależni...
Jak poczyta forum , to zwariuje a wykonawca w tym czasie się powiesi.
Normalny człowiek nie jest wstanie wytrzymać tylu sprzecznych opinii na temat wbijania gwoździa.
Ja bym bardzo uważała,.
potem się dowiesz, że nie dostaniesz kasy, bo wszystko spieprzone. Bierz na piśmie wszystko - ciekawe kto pierwszy zacznie jechać na prochach :)
Pepeg z Gumy
17-10-2009, 22:13
Ja bym bardzo uważała,.
potem się dowiesz, że nie dostaniesz kasy, bo wszystko spieprzone. Bierz na piśmie wszystko - ciekawe kto pierwszy zacznie jechać na prochach :)
:P :P A niedawno gdzieś tu czytałem , że Inwestor zawsze ma racje.
Co za zmiana frontu 8) 8)
Ja bym bardzo uważała,.
potem się dowiesz, że nie dostaniesz kasy, bo wszystko spieprzone. Bierz na piśmie wszystko - ciekawe kto pierwszy zacznie jechać na prochach :)
:P :P A niedawno gdzieś tu czytałem , że Inwestor zawsze ma racje.
Co za zmiana frontu 8) 8)
Nie wiem gdzie czytałeś, ale to raczej nie mój punkt widzenia.
Zapraszam np. tu - dzisiejsza dyskusja na temat relacji wykonawca - inwestor :
http://forum.muratordom.pl/tak-powinny-wygladac-tynki-czy-oszustwo,t171957.htm
Prawdą jest, że za własne pieniądze inwestor może sobie zrobić dokładnie to co chce - i na co ma ochote - nawet jesli to idiotyczne. Pod warunkiem, że potem nie szuka jelenia, ktory za to zapłaci.
Więc jesli inwestor chce budować dom bez fundamentów i da to na piśmie - to nie widzę problemu.
Pepeg z Gumy
17-10-2009, 22:16
Ja bym bardzo uważała,.
potem się dowiesz, że nie dostaniesz kasy, bo wszystko spieprzone. Bierz na piśmie wszystko - ciekawe kto pierwszy zacznie jechać na prochach :)
:P :P A niedawno gdzieś tu czytałem , że Inwestor zawsze ma racje.
Co za zmiana frontu 8) 8)
Nie wiem gdzie czytałeś, ale to raczej nie mój punkt widzenia.
Zapraszam np. tu :
A czy ja powiedziałem,że Twój ? :D :D
Byłem "tu" i nic nie widze :D
daggulka
17-10-2009, 22:18
Stoi cały dzień nade mną,non stop ględzi i zmusza mnie do robienia rzeczy niezgodnych ze sztuką budowlaną.Mam tego już dosyć.
hm .... chyba pieprznęłabym taką robotą ....
no bo albo jestem fachowcem i robię tak jak chcę i potrafię ... albo to inwestor jest fachowcem , wie lepiej i robi jak on chce i potrafi - ale beze mnie ....
Ja bym bardzo uważała,.
potem się dowiesz, że nie dostaniesz kasy, bo wszystko spieprzone. Bierz na piśmie wszystko - ciekawe kto pierwszy zacznie jechać na prochach :)
:P :P A niedawno gdzieś tu czytałem , że Inwestor zawsze ma racje.
Co za zmiana frontu 8) 8)
Nie wiem gdzie czytałeś, ale to raczej nie mój punkt widzenia.
Zapraszam np. tu :
A czy ja powiedziałem,że Twój ? :D :D
Byłem "tu" i nic nie widze :D
Pepeg kuźwa, nie nadążam za Tobą. Cytując mój post piszesz " co za zmiana frontu" - rozumiem, że na temat mojej wypowiedzi a nie jakiejśc kosmicznej. Już wkleiłam linkę to już sie nie zgubisz. :)
Co dla niektorych uslugodawca to tylko partacz i kanciarz
zapominaja ze sa uczciwi ludzie na tym swiecie
Nie mam pojecia jak uniknac w przyszlości takich szumowin nie idzie inaczej jego okreslic.
Mysli ze za pieniadze zrobi czlowieka szmate
PRZEPRASZAM ZA NIEELEGANCKIE SŁOWNICTWO. :evil:
daggulka
17-10-2009, 22:27
Co dla niektorych uslugodawca to tylko partacz i kanciarz
zapominaja ze sa uczciwi ludzie na tym swiecie
Nie mam pojecia jak uniknac w przyszlości takich szumowin nie idzie inaczej jego okreslic.
Mysli ze za pieniadze zrobi czlowieka szmate
PRZEPRASZAM ZA NIEELEGANCKIE SŁOWNICTWO. :evil:
nie ma co się podniecać .... nie ma co ujednolicać .....
jak są do d..... inwestorzy , tak też są do d..... wykonawcy :roll:
:D jak są do d..... inwestorzy , tak też są do d..... wykonawcy :D Brzydka prawda
:wink:
Pepeg z Gumy
17-10-2009, 22:30
Pepeg kuźwa, nie nadążam za Tobą. Cytując mój post piszesz " co za zmiana frontu" - rozumiem, że na temat mojej wypowiedzi a nie jakiejśc kosmicznej. Już wkleiłam linkę to już sie nie zgubisz. :)
Eeee! Lubię jak się na mnie denerwujesz :D
Ja tak tylko sobie uogólniłem, a że na Ciebie padło...cóż - wybacz Królowo 8)
Tak mi się tylko te wylane łzy forumowiczów nad rasią przypomniały.
Jako emerytowany kafelkarz jestem z buttopp, czy ma rację czy nie.
Chyba nie popełniam jakiegoś strasznego fopa ?
Ty masz u mnie abonament :):) Więc baaaaaaardzo wiele Ci wybaczam :)
Nie popełniasz fopasa , bo ludzie są różni.
Po obu stronach (inwestor/wykonawca) zdarzają się gnoje. To już od dawna sprawdzone.
Czasem mocniejszy jest wykonawca (porzucając budowę i robiąc ogromne kłopoty inwestorowi) czasem inwestor - jak w wątku zacytowanym, który jest dla mnie bardzo dobrym tego przykładem (a czasem wcześniej - w dniu wypłaty nagle zaczyna się problem).
Zresztą wystarczy pogadać z jednymi i drugimi i możnaby książkę o tym napisać....
Dlatego jedyne rada dla autora - chroń tyłek, bo mi to źle pachnie.
W końcu to wykonawca ma wiedzieć jak coś zrobić i ma to być zgodne ze sztuką. Chyba, że wykonawca WYRAŹNIE chce czegoś innego, ale wtedy na piśmie i wszyscy happy.
Pepeg z Gumy
17-10-2009, 22:58
Chyba, że wykonawca WYRAŹNIE chce czegoś innego, ale wtedy na piśmie i wszyscy happy.
To bardzo słuszne podejście.
Miałem kiedyś taki przypadek , gdy robiłem jeszcze jako ginekolog i przyszła do mnie z mężem pacjentka na badanie palpacyjne .
Ów mąż miał patrzeć mi na ręce i pouczać jak to powinienem zrobić zgodnie ze sztuką, o której tyle nasłuchał się od szwagra laryngologa i naczytał na forum.
Też wziąłem od gościa zaświadczenie na piśmie i wszyscy byliśmy happy :wink:
:):) No i wyszło - ginekolog - amator :):)
Nieźle się czasem człowiek zabawi w robocie :)
Pepeg z Gumy
17-10-2009, 23:17
:):) No i wyszło - ginekolog - amator :):)
Nieźle się czasem człowiek zabawi w robocie :)
E tam! Kiepska robota. Przez 8 godzin żadnej ludzkiej twarzy.
:):) No i wyszło - ginekolog - amator :):)
Nieźle się czasem człowiek zabawi w robocie :)
E tam! Kiepska robota. Przez 8 godzin żadnej ludzkiej twarzy.
Moge sie z toba zamienic :D :D :D :D
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin