PDA

Zobacz pełną wersję : Doprowadzenie wody a zima



alfa36
21-10-2009, 22:08
Wykanczamy dom a nie mamy jeszcze wody (teraz nie jest nam potrzebna). Dom na zimę zostawiamy z kafelkach, w gipsach i ocieplony, bez drewnianej podlogi, bez pieca. Ciąg dalszy pracy planujemy wczesną wiosną. Jako, ze caly czas liczę na szybsza przeprowadzkę, to zastaawiam się, czy jednak nie podprowadzic do domu wody (woda jest w ulicy), bo zimą chyba nie bedzie to mozliwe. Mąż jednak twierdzi, ze w sytuacji, kiedy nie bedziemy ogrzewać domu doprowadzenie wody wiąże sie z ryzykiem popękania rur. Coś mi się wydaje, że szanowny małzonek (ktory nie chce się jeszcze wyprowadzać za miasto;) kręci. Wytłumaczcie proszę, jak to jest.

jajmar
21-10-2009, 22:17
Przyłacz wody tzn końcówke z zaworem zawiniesz wełaną i dotrwa do wiosny.

bogus33
21-10-2009, 23:03
witam!
u nas w poprzednią zimę przyłącz już był i nic się nie stało. trzeba go tylko do zimy przygotować. na przyłączu będzie najprawdopodobniej zawór w ziemi, zamykasz go , odciągasz wodę z rury i otwierasz zawór w budynku i niech stoi- my przynajmniej tak zrobiliśmy

Krzysiek_K
21-10-2009, 23:17
My też doprowadziliśmy i przez zimę normalnie czekało nie używane.
Jesli wszystko będzie poprawnie zabezpieczone, to nie ma prawa nic się stać
Pozdrawiam,
Krzysiek

Jarek.P
22-10-2009, 06:44
Jezysie Maryjo, PRZYŁĄCZEEEEEEEEEE, nie żaden przyłącz!

Przyłącze oczywiście można zrobić. I potem np. dać na mszę, żeby nie było zbyt silnych mrozów.
Albo nie dawać na mszę, tylko ubezpieczyć wnętrze domu. I co wieczór klepać paciorek, żeby w razie wystąpienia szkody inspektor ubezpieczeniowy nie zadał pytania "a dlaczego była woda niezakręcona i niespuszczona z rur, skoro budynek na zimę bez ogrzewania został" i na tej podstawie wypłaty ubezpieczenia nie wstrzymał, ponieważ szkoda powstała w zasadzie "na życzenie".
Albo zrobić i na zimę spuścić wodę. Dokładnie, nie tylko zakręcić.

Cudów nie ma, jeśli budynek jest nieogrzewany, to może przemarznąć, żadne warstwy wełny tu nic nie zmienią, bo one ciepła nie dają przecież.

J.
J.

kibito
22-10-2009, 08:09
Jeśli wody w układach w domu nie będzie, a zostanie zamknięty zawór np. w studzience wodomierzowej ( jak napisał mpoplaw)to nie będzie problemu i obawy o awarię - u nas już dwa lata woda doprowadzona na działkę ( czeka aż z laski swojej czy banku zaczniemy budowę :D ) zakończona zaworem i licznikiem w studzience - do tej pory mróz tak głęboko nie sięgnął.
a nie wiem czy to logiczne ale zawsze lepiej wcześniej uporać się z tym przyłączem niż na wiosnę czekać bo ruszą inne roboty "fachowców" od wody :D -- chyba że z terminami nie ma u was problemów.

alfa36
22-10-2009, 08:38
Zrobienie tej wody to żaden problem. Obawiam się jednego; ostrej zimy, ktora uniemozliwi nam doprowadzenie tej wody np. w marcu, bo wlasnie wtedy chcemy kupic piec i już tam sobie pomieszkiwac (scislej maż będzie mieszkal) i doprowadzac wszystko do takiego stanu, żebysmy mogli swieta wielkanocne spedziec w nowym domu:)

Jarek.P
22-10-2009, 09:29
Zrobienie tej wody to żaden problem. Obawiam się jednego; ostrej zimy, ktora uniemozliwi nam doprowadzenie tej wody np. w marcu, bo wlasnie wtedy chcemy kupic piec i już tam sobie pomieszkiwac (scislej maż będzie mieszkal) i doprowadzac wszystko do takiego stanu, żebysmy mogli swieta wielkanocne spedziec w nowym domu:)

W takim razie zróbcie teraz, po czym na zimę spuśćcie dokładnie wodę z instalacji.

J.

asz
22-10-2009, 10:17
Wykanczamy dom a nie mamy jeszcze wody (teraz nie jest nam potrzebna). Dom na zimę zostawiamy z kafelkach, w gipsach i ocieplony, bez drewnianej podlogi, bez pieca. Ciąg dalszy pracy planujemy wczesną wiosną. Jako, ze caly czas liczę na szybsza przeprowadzkę, to zastaawiam się, czy jednak nie podprowadzic do domu wody (woda jest w ulicy), bo zimą chyba nie bedzie to mozliwe. Mąż jednak twierdzi, ze w sytuacji, kiedy nie bedziemy ogrzewać domu doprowadzenie wody wiąże sie z ryzykiem popękania rur. Coś mi się wydaje, że szanowny małzonek (ktory nie chce się jeszcze wyprowadzać za miasto;) kręci. Wytłumaczcie proszę, jak to jest.

Papierologię do przyłacza macie juz całą załatwioną? Bo to też trwa trochę.

Przyłącze robili mi 30 grudnia, ale mrozów wielkich nie było koparka ryła bez problemu.
Po zrobieniu przyyłącza puściliśmy wodę, sprawdziliśmy że jest OK, a potem poprosiłem o zakręcenie zaworu w zasuwie na ulicy.
Jako że nie planowałem ogrzewać przez zimę wtyknąłem ile się dało rurkę elastyczną od szlaufwagi :-) do rury z wodą wychodzącej w garażu, wyssałem i było w porządku całą zimę (bo i co miałoby zamarznąć).
Na wiosnę poprosiłem wodociągi o założenie licznika, wykonawca podjechał, odkręcił zawór i po kłopocie.

alfa36
22-10-2009, 11:25
Papiery mamy zalatwione.

kibito
22-10-2009, 13:50
to albo liczysz na sprzyjające warunki na wiosnę albo ruszacie teraz póki mróz nie skuje ziemi na dobre

glacjusz
22-10-2009, 14:02
Robcie z woda poki sie da! Jezeli papiery zalatwione, zamawiac koparke, i do dziela! Kwestia kilku godzin( zalezy ile metrow i jaki grunt). Poza tym ziemia bedzie "rusano" :lol: jak wykonacie wodociag teraz to ziemia przez zime ladnie "siadzie"...