PDA

Zobacz pełną wersję : spiacy krolewicz czyli kto? maz



zona
16-01-2004, 20:51
Do wszystkich zon!!!1

Czy wasi mezowie, musza po pracy zawsze spac, albo ziewac przz caly wieczor i chodzic o 22 spac.
Moj maz nawet w weekend robi sobie sieste poobiednia i i tak o 22 zamyka oczeta, czy to normalka czy wyslac go do lekarza po doping?

tampiko
16-01-2004, 22:59
[usuniety

Też żona :)
17-01-2004, 01:06
Czasem lepiej olać, niech śpi. Przynajmniej można spokojnie przy kompie posiedzieć, bo nikt nie stoi za plecami i nie pogania. Nie wiem dlaczego faceci uzurpują sobie pierwszeństwo do kompa przed wszystkimi w rodzinie :o Żeby tak np. do sprzątania się rwał, albo do garów :evil:

skorpionka
17-01-2004, 08:51
Tampiko,trochę umiaru z wklejaniem "mordek"- nadają Twoim wypowiedziom, kabotyński charakter.
A tak przy okazji,to Twoje alter ego nie za bardzo czuwa-zapomniałeś i jednak ł napisałeś poprawnie.

17-01-2004, 14:17
tampiko to kobieta !

17-01-2004, 14:42
Sprawdzałeś?

Ewunia
17-01-2004, 16:50
Jestem ZA mordkami w "luźnym temacie" :D

skorpionka
17-01-2004, 17:04
Mordki -tak,ale tekst nie może zamieniać się w pismo obrazkowe. :lol:

Ewunia
18-01-2004, 00:53
Tampiko,trochę umiaru z wklejaniem "mordek"- nadają Twoim wypowiedziom, kabotyński charakter.
A tak przy okazji,to Twoje alter ego nie za bardzo czuwa-zapomniałeś i jednak ł napisałeś poprawnie.
Jeśli temat jest tak swobodny i żartobliwy, jak ten, to nie widzę przeszkód :D Skorpionka, schowaj żądełko i więcej luzu. Twoje początki na forum też były z potknięciami, więc sama teraz nie dogryzaj. Przecież nie rozmawiamy o dachach, tylko o mężach, z którymi w wielu przypadkach, bez poczucia humoru z naszej strony, nie dałoby się wytrzymać http://emots.gpbb.net/Oczko.gif

19-01-2004, 12:09
Ujjjjjjjj, cóz za luz i "leraks", jak mówi znajoma p.Gospodyni. Pozdrawiam wszystkich śpiochów i ich wspaniałe żony. Też śpioch.

skorpionka
19-01-2004, 16:00
Ewuniu,zgubiłam chwilowo swoje żądełko,kiedy je odnajdę-wrócę.:)

Teska
21-01-2004, 23:14
to ja mam spokój...moja połowa nie zasypia o 22 :lol: i nie stoi mi za plecami...do kompa podchodzi od czasu do czasu coby wrzucic...cos z autohaus.de :lol: facet bezproblemowy

Jolka
22-01-2004, 11:09
Mój z kolei jest bardzo aktywny i jak jest coś do zrobienia to robi nie patrząc, która godzina. Ja za nim nie nadążam. Jedyna ? :wink: jego wada, że wszystko robi z papierosem w zębach i tym mnie doprowadza do furii, szczególnie jeśli jest to w pomieszczeniu i nie ma czasu na strzepnięcie popiołu do popielniczki. Jest tak upiornie pracowity, że nawet jeśli czasem zalegnie na kanapie, to ja się cieszę, że trochę odpocznie, bo inaczej chłop by mi się zamęczył.

tomek1950
22-01-2004, 17:43
Jolka, takiej żony to ze świecą szukać! :lol:

magi
22-01-2004, 17:52
U mnie też jest wyścig do komputera ale ogólnie jest w porządalu.
:lol:

magi
22-01-2004, 17:57
ale żaden królewicz :wink:

gorgu
23-01-2004, 13:11
Ja ci zazdroszczę. 22.00 to jest całkiem niezły czas, biorąc pod uwagę mojego susła, który kładzie się z dzieckiem spać juz o 20.00 i zamiast usypiać małego, mały usypia jego. Tak więc mój królewicz spi już o 20. ale za to ja mam full time dla siebie. :P

zona
23-01-2004, 16:09
no dobrze ale co z wieczornymi rozmowami i z sexem , przynajmniej raz na miesiac? :lol:

żona...troszkę starsza
23-01-2004, 17:07
Moje Panie, niektorzy faceci tak mają- musza sie dobrze wyspać. Gorzej , kiedy żona "sowa" a mąż "skowronek". Kiedy jest młody, jeszcze się stara. Kiedy włos siwieje , wystarcza mu poduszka do łóżka. Ale wtedy przynajmniej komputer jest wolny i święty spokój nocna porą. Można sie przyzwyczaić, ale "święta" też bywaja czasami. Nawet polubiłam tę nocną samotność . Ja nie zmieniłam swoich upodobań do nocnego siedzenia, ale radzę się zastanowić, zwłaszcza wtedy, kiedy mąż dużo pracuje. Co jest przyjemniejsze? Pomyślcie o tym, nie zwlekajcie! :)

17-02-2004, 12:16
Na szczęście na razie mieszkamy u moich rodziców i czasami zabieraja małego do siebie wtedy mój mąż jest tylko dla mnie i vice versa. Tak więc rozmowy i przytulania etc. nie są aż taką rzadkością.

Honorata
17-02-2004, 15:54
Wysłać do lekarza :P ! Mój jest zupełnie inny!
Zmywanie, sprzatanie, prasowanie, mycie okien nie ma przed nim tajemnic i twierdzi , że po pracy takie rzeczy bardzo go relaksują, także zwykle to ja jestem tą " bardziej rozlazłą" połową w naszym związku :lol:

Wiem, wiem, jaki mam skarb w domu...

Józia S.
23-02-2004, 13:21
Może jest zwyczajnie przepracowany?
Może ma wysoki poziom cukru we krwi?
Niech zrobi wyniki.

23-02-2004, 18:52
Niemożliwe żeby wszyscy faceci mieli cukrzycę :D A tak swoją drogą spanie jest miodzio :D

legar
18-04-2004, 18:18
drogie panie...czy wasi mężowie znają forumowe nicki, w szczególności wasze?...pzdr

ps. facet to też człowiek.........:-)

Qura
19-04-2004, 14:48
Wyspany mąż to dobry mąż :lol: ,
niewyspany mąż to zły mąż :evil:

czego wy kobiety chcecie, nie ma nic piękniejszego nad długi sen, aż człek sam się budzi w pełni wyspany, a wtedy najlepiej jeszcze dłuuugo poleżeć z pilotem lub gazetą w ręku, kochana żona zrobi pyszne śniadanko, potem może jeszcze co nieco ... ależ to piękne!!! szkoda, że tak rzadko się zdarza.

duduś
22-04-2004, 22:06
Ja osobiście wolę jak śpi niż jak siedzi i gapi się w telweizor - spanie zdecydowanie lepiej wychodzi mu na zdrowie - ale na szczę ście ani jednego ani drugiego nie robi zbyt często ( bo się buduje :wink: :wink: :wink: )

KaeR
03-05-2004, 17:29
drzemki doprowadzały mnie do rozpaczy, teraz jakoś mu dziwnie minęło......i już nie ma drzemek. Cieszyć się czy płakać, bo z kolei mnie brakuje tego czytania ksiązki w ciszy i spokoju......

Renia
03-05-2004, 21:30
Nic nie wiecie jak wygląda "śpiący królewicz".... to Wam powiem:
- nie chce mu się za dużo pracować, bo wychodzi z założenia, że to może żonka przyniesie do domu kasę,
- nie chce mu się zmywać garów, bo wychodzi z założenia, że jak żonka przyjdzie to zmyje,
- nie chce mu się gotować, bo wychodzi z założenia, że to żonka powinna, on przeciez nie potrafi,
- nie chce mu się sprzątać, bo wychodzi z założenia, że po to sobie wziął żonkę coby mu sprzątała,
- nie chce mu się dziecka pilnować, bo wychodzi z założenia, że do tego żonki się lepiej nadają,
- nie chce mu się nigdy nic miłego żonce powiedzieć, bo wychodzi zzałożenia, że to ona mu powinna mówić komplementy,
- nie chce mu się nic, bo wychodzi z założenia, że jak nie będzie robił nic, to się nie zmęczy, będzie wypoczęty, zdrowy, zadowolony... będzie mógł oglądać telewizor do woli, słuchać muzyki do woli, czytać książki do woli, spać do woli: w południe, po obiedzie, wieczorkiem - kiedy tylko ma chęć ! Drzemka przecież regeneruje siły !
Będzie żył długo i szczęśliwie z żonką, która:
- przyniesie kasę do domu
- ugotuje
- pozmywa
- posprząta
- wychowa dzieci
- powie coś miłego
- nie będzie przeszkadzać w drzemkach
- będzie zadowolona ze swojego "śpiącego królewicza".

Znam kilku takich.

chmurka
03-05-2004, 22:53
Taki królewicz może i pożyje długo, ale całkiem "zardzewieje".

A szczęśliwe życie z takim "złomem" jest......... zupełnie niemożliwe!!!!!!!

Renia
05-05-2004, 19:58
Masz w 100 % rację !!!

Izabela i Bogusław
16-08-2004, 22:46
Renia! Na takiego to tylko zapolować jak na "nołplisa" ze starego dowcipu.
Jam nie pracuś (oj nie, czym zreszta wprawiłem swojego Szefa w osłupienie po stwierdzeniu, że pracuję po to aby żyć a nie odwrotnie), ale jak widzę takich "gwiazdorów", którym wszystko nie w smak i żaden wysiłek się nie opłaca, to zaczynam się rozglądać za dwururką. A co, niech dla przyzwoitszych facetów zostaną te najlepsze dziewczyny, no nie?
Pozdrawiam B

Renia
17-08-2004, 16:45
Tak się przeważnie składa, że te najlepsze dziewczyny dostają "śpiących królewiczów" i muszą zasuwać przez całe życie ciężko, a te dziewczyny, które nic nie potrafią, ciągle są "zmęczone", nigdy nie mogą się z niczym wyrobić - dostają całkiem przyzwoitych facetów, którzy łapią każdą fuchę, przynoszą do domu dużą kasę, sponsorują wyjazdy urlopowe za granicę, kupują prezenty, pamiętają zawsze o rocznicach, a i czasem obiad w niedzielę ugotują.....a one tylko tę kasę wydają (przepraszam, zarządzają nią).
Rzadko jest tak, że obydwoje "ciągną" równo, no ale jak obydwoje "śpią" - to wtedy jest tylko nędza.
Poza tym gdyby wszyscy byli przyzwoici (pracowici też), to życie byłoby nudne, a tak to jest o czym pogadać i ponarzekać.
Pozdrawiam

Hanula
23-08-2004, 20:50
Renia przepraszam bardzo skąd ty znasz tak dobrze mojego męża, bo ja sobie nie przypominam w ciągu 19 lat znajomości ... żeby on jeszcze z kimś...? :wink:

Renia
23-08-2004, 21:36
Cha cha cha, co kawałek taki egzystuje u boku jakiejś pracoholiczki i ma jak u Pana Boga za piecem. Dlatego nie martw się, że tylko Tobie jest ciężko, innym może jeszcze bardziej, a mimo to ciągną ten wóz.
Ale czasem....dopóty dzban wodę nosi dopóki się ucho nie urwie.

Wojtek62
24-08-2004, 15:32
pozdrawiam bardzo kobiecy watek

Olka
25-08-2004, 09:35
mój jak się troszkę rozrusza to pracuje i pracuje - musi mieć motywację

a tak poza tym to nienawidzę jak zasypia przy włączonym telewizorze :evil:
(i nawet mu piszczenie "braku programu" nie przeszkadza) - to jest chore :-?

moje normalne życie małżeńskie wróci do normy jak się już przeprowadzimy i dziecko będzie spało same

Pozdrawiam Was kobitki

Funia
25-08-2004, 12:01
u nas nie ma walki o komputer - bo są dwa :wink:

Za to jest o pilota (bo nie ma mijesca na 2 telewizor) - przez to - choć lubie autka - jestem zaciekłym wrogiem TVN Turbo.

Poza tym norma (ale większym śpiochem jestem ja)

Wojtek62
25-08-2004, 12:08
Funia,
proponuję zakup kart telewizyjnej do kompa i problem pilota zniknie
ale wtedy pewnie światło dzienne ujrzą inne problemy

Funia
25-08-2004, 13:14
Karta tv jest, ale sa zakłocenia więc się nie fajnie ogląda.

Ale spasuję z używanniem drugiego TV - bo i tak nam śmiercią naturalną umiera małżeństwo (3 lata poślubie) :( .

Na szczeście - czasem można wykręcić korki - i wtedy wszystko wraca do normy :wink:

Olka
25-08-2004, 13:36
Funia

bo i tak nam śmiercią naturalną umiera małżeństwo (3 lata poślubie)

tylko 3 lata i już źle.

Radzę Ci wywal telewizor z domu i ratuj jak tylko możesz.

Chyba, że nie chcesz??

Wojtek62
25-08-2004, 13:42
a kobiety mają swoje sposoby by faceta odciągnąć od innych zajęć

Olka
25-08-2004, 14:01
wojtek

np. jakie?

Napisz jak Twoja żona Cię odciąga :D

Jakieś porady, pomóżmy Funi :D

Wojtek62
25-08-2004, 14:10
Olka,
pewna jesteś że Funia potrzebuje takiej pomocy?

Olka
25-08-2004, 14:14
jak Funia nie skorzysta to może ktoś inny

Konkrety konkrety jak? co? z czym?

gadaj szybko
chyba, że się wstydzisz?? :D :D

Funia
25-08-2004, 14:50
Funia - jakoś sobie radzi - w ostateczności wykręca korki :wink: :lol:

Ale tak serio - jak oboje wracamy z pracy zmęczeni jak psy i ja ląduje prze komputerem jeszcze z jakąś robótką, a o on - TVN Turbo i nawet ze soba nie rozmawiamy, to rzeczywiście łapie doła.

Na szcześci jak mawiał mój ŚP dziadek - "dzień jest od tego żeby małżonków skłócić a noc żeby pogodzić". :wink:

Więc rano jest OK.

Podobnie chyba jest u innych - przecież nie zawsze jest sielsko, nie?

Renia
25-08-2004, 19:03
Na szcześci jak mawiał mój ŚP dziadek - "dzień jest od tego żeby małżonków skłócić a noc żeby pogodzić". :wink:
Więc rano jest OK.


Skoro rano jest OK, to się ciesz, bo u niektórych nawet rano (a raczej noc) niczego nie zmienia, no i wtedy to dopiero można mieć doła.

A faceci, to muszą mieć swoje (denerwujące nas) pasje, przecież nie mogą się po ślubie upodabniać do swoich ładniejszych połówek !
No czymś się musimy od siebie różnić, nie tylko fizycznie.
Ja myślę, że oni tak samo po cichu narzekają na nas, a my uważamy, że jesteśmy w porządku.

Wojtek62
26-08-2004, 09:30
a ja tak sobie myślę jako płeć przeciwna, że najwięcej frustracji obustronnej w związku wywołuje brak komunikacji - rozmowy, zainteresowań, drobnych elementów pielegnujących związek, które w momencie kiedy rano już nie jest OK są cementem tego związku

Olka
26-08-2004, 09:44
u nas ogólnie jest ok

Mamy podobne zainteresowania (ja tylko nie lubię wędkarstwa - nuuuuuuda) jedynie o co się sprzeczamy to KASA a własciwie jej brak.

Nie cierpię być w dołku finansowym.

Niestety podczas budowy czesto tych pieniędzy brakuje.

Albo cegła albo kino :D

Myślę sobie, że za parę lat będziemy się śmiali z naszych dzisiejszych problemów.

Pozdrawiam

Funia
26-08-2004, 10:24
Olciu,
tymi sprzeczkami to nie ma co sie martiwć, przecież chyba nie ma takich par co się nie kłócą,
ja tak sobie myśle, że taka malutka kłótnia raz na jakiś czas to tylko odświeża atmosferę, więc jak burza - musi być. Poza tym jak fajnie sie potem godzić :wink:

W każdym razie zawsze lepiej dyskutować, nawet "bardzo ogniście", bo -i tu się trzeba zgodzić z Wojtkiem62 - to dużo lepsze niż brak komunikacji.