PDA

Zobacz pełną wersję : żywność organiczna



Renia
29-10-2009, 15:56
czy ktoś z Was kupuje taką żywność ?
gdzie ?
jakie macie zdanie na ten temat ?
jakieś doświadczenia ?
zmiany zaobserwowane po dłuższym czasie ?

dla mnie to ciekawy temat

Trurl
31-10-2009, 00:38
Trurl jada tylko nieorganiczną niestety, sałatki z gwoździ i wiórów z tokarki, steki z płytek PVC, ciastka ze styropianu przekładane pianką montażową, a to wszystko polane obficie olejem mineralnym - sorry - nie pomoże...


zmiany zaobserwowane po dłuższym czasie ?
kupy w kształcie kół zębatych :D

Renia
31-10-2009, 18:25
:wink:

Mirek_Lewandowski
31-10-2009, 18:48
No tak...Trurl tutaj nie pomoże, to oczywiste :D

Renia
31-10-2009, 21:35
wszyscy jedzą tylko śmieci z hipermarketów, pędzone na sztucznych nawozach ??? :wink:
ktoś się w ogóle odżywia zdrowo ???

Cpt_Q
01-11-2009, 01:23
Reniu, czy to Ty się kładłaś przed konwojem samochodów ciężarowych z odpadami z elektrowni atomowej, wiezionymi do utylizacji?
W domu siedzisz przy kaganku oczywiście, ogrzewasz się ogniskiem rozpalonym na krowim łajnie i broń Boże nie korzystasz z telefonu komórkowego bo promieniuje....
Tak, my kupujemy produkty w hipermarketach, sklepach przeróźnych, w piekarni za rogiem (czasem sam chlebek upiekę - niestety korzystając z prądu - a kysz!).
baba z cielęciną zawiniętą w gazetę już nie przychodzi, na hali targowej w Gdyni mleko i nabiał - a kysz! - atesty mają, żadnej salmonelli RIP - biedaczka zdechła...
My - przynajmniej moja Rodzina i ja - nie mamy czasu na pierdoły, uważamy, że w marketach nie tylko śmieci - trzeba umieć kupować, a bynajmniej nie jadamy czipsów popijanych Colą, stać nas na przykład na stek ze świeżego tuńczyka, ale i kaszankę i żurek - czy są organiczne - nie wiem - mi służą...
Stolec w normie - nie jakieś tam koła zębate :D

DPS
01-11-2009, 08:17
Żywnośc organiczna na pewno jest zdrowsza, bo jest bardzo kontrolowana i sprawdzana pod kątem użycia sztucznych nawozów, sztucznych pasz dla zwierząt rzeźnych (np. takich na bazie mączek kostnych z wołowiny stosowanych w żywieniu... krów), dodatków hormonalnych i różnych innych paskudztw.
Reniu - po prostu spróbuj.
W marketach i we wszystkich innych sklepach mozna dostać żywność hodowaną na nawozach sztucznych. Niczym się nie różni marchewka z osiedlowego warzywniaka od tej marketowej - są tak samo sztucznie nawożone.
Jeśli ma to być bardzo zdrowe, to trzeba kupić atestowaną żywność ekologiczną, kilka razy i - opsmakować i porównać.
Znam wiele osób, które mają różnorakie uczulenia i alergie, a po przejściu na żywnośc organiczną, do tego jak najmniej przetworzoną, mają znaczną poprawę stanu zdrowia, jeśli o te sprawy chodzi. Pewnie i inne sprawy by się poprawiły.
Po prostu - spróbuj! :D

morfeusz1
01-11-2009, 09:21
Widziałam wczoraj w sklepie "Piotr i Paweł" zywnośc ekologiczną: kabanosy, wędliny, cos tam jeszcze. Poza tym w Carrefour też jest półka z ekologicznymi produktami - tu raczej produkty sypkie, soki, oliwy, herbaty. Wiele ich nie ma, ale zawsze.

Ja czasem w sklepie Organic kupuję wędliny, owoce - ale duużo droższe są, więc rzadko. http://www.organicmarket.pl/

Mozna i w necie:
http://www.rolmies.pl/sklepy.html


herbaty, kawy ekologiczne:
http://www.tradycyjne.com/-c-4.html?osCsid=2cc9dfa44d0e13e0a34dc9358d9aa8be

Kupuję tam herbatę, pycha jest :D

Co do tego jak ta zywność wpływa na nas, to raczej nie moge się wypowiedzieć, bo trzeba by bylo jesć chyba tylko taką albo w większości taką, by cos zaobserwować :wink:

Renia
01-11-2009, 14:27
Żywnośc organiczna na pewno jest zdrowsza, bo jest bardzo kontrolowana i sprawdzana pod kątem użycia sztucznych nawozów, sztucznych pasz dla zwierząt rzeźnych (np. takich na bazie mączek kostnych z wołowiny stosowanych w żywieniu... krów), dodatków hormonalnych i różnych innych paskudztw.

Znam wiele osób, które mają różnorakie uczulenia i alergie, a po przejściu na żywnośc organiczną, do tego jak najmniej przetworzoną, mają znaczną poprawę stanu zdrowia, jeśli o te sprawy chodzi. Pewnie i inne sprawy by się poprawiły.
Po prostu - spróbuj! :D
o to mi chodziło dokładnie!!!
po prostu mam ogromne problemy zdrowotne (alergie na produkty żywnościowe) i zbieram informacje, bo wdrożone jakis czas temu leczenie konwencjonalne w ogóle nie pomaga, jest coraz gorzej .... :wink:
takie to dziwne dla niektórych ???
odpowiedni przecież dział "porad życiowych", nieprawdaż ???

Noxili
01-11-2009, 14:30
Żywnośc organiczna na pewno jest zdrowsza, bo jest bardzo kontrolowana i sprawdzana pod kątem użycia sztucznych nawozów, sztucznych pasz dla zwierząt rzeźnych (np. takich na bazie mączek kostnych z wołowiny stosowanych w żywieniu... krów), dodatków hormonalnych i różnych innych paskudztw.
Znam wiele osób, które mają różnorakie uczulenia i alergie, a po przejściu na żywnośc organiczną, do tego jak najmniej przetworzoną, mają znaczną poprawę stanu zdrowia, jeśli o te sprawy chodzi.
Po prostu - spróbuj! :D

Temat "zdrowej żywności" jest naprawdę mocno przereklamowany !! Wpływ dodatków do żywności nie jest az tak wielki jak sie to przyjmuje.


Wychowałem sie w domu w Górach Złotych , na skraju parku krajobrazowego. Dom miał własną żrodlaną wodę w studni, mieliśmy własne kury ,króliki ,kupowaliśmy półówkę świniaka u zaprzyjażnionego gospodarza, 2 razy w roku kupowaliśmy jagniecinę.Warzywa z własnego ogródka itp .Więc było jak najbardziej "organic" . Więc powino być super . I dupa! nie było .
Chorowałem na różne infekcje układu oddechowego do 2 miesiecy rocznie. Do 3 tygodni w roku byłem jak po ataku gazem łzawiacym z powodu alergii na pyłki, kurz, roztocza itp. Katastrofa
Po wyprowadzce z domu efekty ustały prawie jak reką odjął.Po paru latach zrobiłem małe śledztwo i podsumowałem fakty . Dom w którym mieszkałem był jakiś pechowy : dziwne nieszczęścia , liczne choroby układu oddechowego , kilka przypadków chorób psychiatrycznych , wysoka śmiertelność i to nawet na dziwne uczulenia, grużlicę itp i to wszystko przy 7 rodzinach mieszkańców.

Nie wierzę w klatwy , złe aury itp. Obstawiam albo jakieś felerne materiały budowlane (może coś o zwiększonej zawartości uranu) albo obecność gazów radioaktywnych bo miejscowość słyneła z wysokiej zawartości radonu. Dom stał zaś na zboczu starego wulkanu (Szary Kamien w Ladku Z.)
.
W kazdym razie dziś wprawdzie sam wędze wedliny z prosiaczka z ekologicznego chowu, jem chleby które dobrze smakuja nawet na 3-4 dzień(w mojej wiosce jest zarąbista piekarenka) , w ogródku mam troche ziól i warzyw ale nie stronię od marketowszyzny i to w najgorszym bo w biedronkowym wykonaniu . A ostatni raz byłem chory tak że musiłem być u lekarza z 6-7 lat temu.

Tak że martwienie sie o organiczne jedzenie jest mniej wazne od np w jakim miejscu jest postawiony dom czy jest zawilgocony , z jakich materiałow jest zbudowany itp.

Renia
01-11-2009, 14:33
Reniu, czy to Ty się kładłaś przed konwojem samochodów ciężarowych z odpadami z elektrowni atomowej, wiezionymi do utylizacji?
W domu siedzisz przy kaganku oczywiście, ogrzewasz się ogniskiem rozpalonym na krowim łajnie i broń Boże nie korzystasz z telefonu komórkowego bo promieniuje....
w kontekście moich problemów chorobowych i walki z nimi to zupełnie nie na miejscu .... :wink:
ale przeżyję to jakoś, po prostu wejdę na jakies forum chorych ludzi i pewnie otrzymam to co chcę

Renia
01-11-2009, 14:44
1. Temat "zdrowej żywności" jest naprawdę mocno przereklamowany !! Wpływ dodatków do żywności nie jest az tak wielki jak sie to przyjmuje.

2. Po paru latach zrobiłem małe śledztwo i podsumowałem fakty . Dom w którym mieszkałem był jakiś pechowy : dziwne nieszczęścia , liczne choroby układu oddechowego , kilka przypadków chorób psychiatrycznych , wysoka śmiertelność i to nawet na dziwne uczulenia, grużlicę itp i to wszystko przy 7 rodzinach mieszkańców.

3. Nie wierzę w klatwy , złe aury itp. Obstawiam albo jakieś felerne materiały budowlane (może coś o zwiększonej zawartości uranu) albo obecność gazów radioaktywnych bo miejscowość słyneła z wysokiej zawartości radonu. Dom stał zaś na zboczu starego wulkanu (Szary Kamien w Ladku Z.)

4.Tak że martwienie sie o organiczne jedzenie jest mniej wazne od np w jakim miejscu jest postawiony dom czy jest zawilgocony , z jakich materiałow jest zbudowany itp.
1. Wpływ samych tylko dodatków może nie tak bardzo, ale do kupy razem ze sztucznymi nawozami, którymi sie wszystko pedzi bez umiaru robi swoje :wink:
2. Dobrym jestes sledczym :D
3. Ja tez w klątwy nie wierzę i tez sadzę, że musiała być jakas przyczyna.
4. Zgadzam sie z Toba w 100 % ! Szczególnie z tym, w jakim miejscu jest dom postawiony ...

Renia
01-11-2009, 15:10
herbaty, kawy ekologiczne:
http://www.tradycyjne.com/-c-4.html?osCsid=2cc9dfa44d0e13e0a34dc9358d9aa8be

Kupuję tam herbatę, pycha jest :D
dzięki za link !!!
spróbuję tę kawę, bo po normalnej źle sie czuję, a lubię :wink:
http://www.tradycyjne.com/kawa-zoledziowka-zenszeniem-p-89.html?osCsid=2cc9dfa44d0e13e0a34dc9358d9aa8be
hmmmm ... nie wiedziałam, że z żołędzi można coś robic :roll:

Włodek W.
12-11-2009, 16:00
Renia
Na początek proponuję orzechówke tak 1/2l dobrze się nachlastać .
Potem zobaczyc ile robakow zostało .
Robaki i grzyby najczęstrzą przyczyną alergii.
Brak Si we krwi i dobra woda.
http://www.bioter.pl/woda.htm
Pozdr. :D

EZS
12-11-2009, 20:56
Jadłam żywność ekologiczną w GB, bo nieekologiczna była niejadalna :wink: Czy się lepiej czułam? Wątpię. Przez rok przytyłam 10 kg :cry: ale chyba nie przez lepsze samopoczucie a przez słodycze, które mają dobre (flap jack, mniam..).
Teraz kupiję ekologiczne jajka - też dlatego, że marketowe sa dla mnie niejadalne i aby pomóc kurom. W almie są jajka klasy zero (wolny wybieg, naturalne pasze), albo u baby ze wsi.
Mięso ekologiczne chcętnie bym kupiła, ale za bardzo nie ma gdzie. Rodzinę mam mięsożerną i na jaroszy nie chcą się przerobić, a mnie żal świń hodowanych przemysłowo :-? Warzywa często kupowałam w sklepie ze sdrową żywnością, ale splajtował. Resztę wystarcza kupować mało przetworzone, ostatnio u mnie w pracy jest moda np na gotowanie wędlin. Jakąś formę się kupuje i samemu mieli mięso, gotuje. Pewnie zdrowsze, niż kiełbasa.
Podsumowując - na ile mogę, ograniczam chcemię i z pobudek zdrowotnych i ideologicznych (kropla do kropli :lol: ) ale jak to wpływa na zdrowie, to nie wiem.
Na alergię nie pomoże, miałam kiedyś pacjentkę z alergią pokarmową, która mogła jeść tylko ziemniaki i marchew. inne rzeczy, nawet bardzo zdrowe i ekologiczne też jej szkodziły...

Noxili
12-11-2009, 21:21
moda np na gotowanie wędlin. Jakąś formę się kupuje i samemu mieli mięso, gotuje. Pewnie zdrowsze, niż kiełbasa.

W Polsce popularne były w 80 latach . Pamietam mama miała w szafce takie ustrojstwo o nazwie szynkowar ja tam wole dobrze uwedzone.
Jest cały dział na wędlinach domowych:http://www.wedlinydomowe.pl/forum/viewforum.php?f=28&sid=1c37b9bf91bf60a6945627fac9e71bbf

Cpt_Q
13-11-2009, 07:57
...w kontekście moich problemów chorobowych i walki z nimi to zupełnie nie na miejscu .... :wink: ..

Wybacz, jak to pisałem, nie wiedziałem w czym rzecz. Błędnie założyłem, że należysz do zielonych oszołomów. Kajam się.

Renia
13-11-2009, 12:31
miałam kiedyś pacjentkę z alergią pokarmową, która mogła jeść tylko ziemniaki i marchew. inne rzeczy, nawet bardzo zdrowe i ekologiczne też jej szkodziły...
A możesz mi napisac czy ona znalazła jakikolwiek sposób na to aby złagodzić tę alergię ? Przecież nie żyła tylko ziemniakami i marchwią ?
Ludzie czasem eksperymentując na własnym organiźmie dochodza do jakichs odkryć ...
Tylko ja nie mogę odkryć niczego, jak mi się wydaje że jest o 10 % lepiej, to znowu jest gorzej za parę dni :wink:

mbz
13-11-2009, 12:40
Reniu, zajrzyj moze tutaj:
http://www.bogutynmlyn.pl/

to sklep ze zdrowa zywnoscia

EZS
13-11-2009, 12:56
miałam kiedyś pacjentkę z alergią pokarmową, która mogła jeść tylko ziemniaki i marchew. inne rzeczy, nawet bardzo zdrowe i ekologiczne też jej szkodziły...
A możesz mi napisac czy ona znalazła jakikolwiek sposób na to aby złagodzić tę alergię ? Przecież nie żyła tylko ziemniakami i marchwią ?
Ludzie czasem eksperymentując na własnym organiźmie dochodza do jakichs odkryć ...
Tylko ja nie mogę odkryć niczego, jak mi się wydaje że jest o 10 % lepiej, to znowu jest gorzej za parę dni :wink:
nie znalazła
miała ciężką astmę alergiczną, nie wychodziły żadne alergeny więc poszła na dietę eliminacyjną. W momencie jak została na tych ziemniakach i marchwi astma odpuściła przynajmniej na tyle, że mogła jakoś funkcjonować. No to miała włączane różne pokarmy po jednym i każdy szkodził.
Byłam wtedy stażystką, więc patrzyłąm na to trochę z boku i nie pamiętam szczegółów, ale leczył ją na prawde świetny alergolog

AmberWind
13-11-2009, 14:24
Renia, nie wiem na jaka alergie/uczulenie chorujesz ... czy jest ona poparta testami? Co wykazaly? Bo jesli jestes przed diagnoza, to zaczac nalezy przede wszystkim od testow.
I pisze to ja, zdiagnozowany alergik, co to przejdzie w TESCO przy cytrusach, a juz przy kasie dostaje wysypki i to nie z racji zbyt duzego rachunku :lol:

Włodek W.
13-11-2009, 14:57
Renia
Dobra woda
http://www.zest.bz/aquaviva/pl/Czysta_woda_w_twoim_domu
I swiatloterapia bezinwazyje ,a efekty są.tylko trzeba uzywac .,bo inaczej nie działa.
http://www.medolight.pl/
Warto poczytac.. 8)
Pozdrawiam :D

Renia
13-11-2009, 15:59
Renia, nie wiem na jaka alergie/uczulenie chorujesz ... czy jest ona poparta testami? Co wykazaly? Bo jesli jestes przed diagnoza, to zaczac nalezy przede wszystkim od testow.
I pisze to ja, zdiagnozowany alergik, co to przejdzie w TESCO przy cytrusach, a juz przy kasie dostaje wysypki i to nie z racji zbyt duzego rachunku :lol:
Przede wszystkim na celiakię, wszystko co zawiera gluten jest dla mnie szkodliwe (chleb pszenny, orkiszowy, nawet żytni mieszany nie jest dla mnie dobry, ciastka itp.). W różnych innych przetworzonych produktach też jest sporo glutenu ....
Poza tym mleko i przetwory ....
Pewnie powinnam zrobić kolejne porządne testy (do tej pory aparatem mora były robione).
Poza tym mój tryb pracy troche mi uniemożliwia systematyczne pilnowanie reżimowej diety, sporo pracuję. Trudne jest utrzymywanie rezimu jedzeniowego jak sie jest poza domem cały dzień. Coś musisz przecież jeść.
Próbowałam przez krótki okres czasu kupować produkty całkowicie bezglutenowe, ale chleb trafiał sie spleśniały, makaron spleśniały, nie mówiąc o tym, że tego sie nie da jeść :wink:
Co to za życie jak jesz każdego dnia takie cóś bez smaku ? :wink:
Jednak muszę coś wymyślić w najbliższym czasie, jeszcze raz diagnozę dot. wszystkich produktów żywnościowych i jakąś drastyczną zmianę diety :wink:
Nie ma rady .....

Cpt_Q
13-11-2009, 16:47
...Przede wszystkim na celiakię, wszystko co zawiera gluten jest dla mnie szkodliwe...
Najwyższy czas aby Tomek1950 wrócił na łamy Forum - skarbnica wiedzy wszelakiej w tym temacie. I jeden z pierwszych (a może i pierwszy?) co w Polsce produkował pieczywa bezglutenowe.Tooomkuu - wracaaaj!!

Renia
13-11-2009, 17:12
nie wiedziałam że z niego taki znawca !
Wracaj, wracaj, za długo ta choroba trwa, wszyscy Cie potrzebujemy !

mbz
13-11-2009, 17:33
Reniu, to zajrzyj na ta strone, ktora tu wyzej podalam - tam jest taki maly dzial bezglutenowy.

Renia
13-11-2009, 18:00
a zaglądałam ...
Mąka bezglutenowa do ciasta razowego 1 kg - 13,60 PLN
Makaron BEZGLUTENOWY kukurydziany - spaghetti 20 dkg BIO 12.80 PLN
:wink:
Kukurydze mogę bezkarnie wsuwać !

ktos może cos powiedziec nt:
manioku, tapioki, cieciorki ?

Renia
13-11-2009, 18:08
a tak poza tym, to w ogóle żywność organiczna jest tak droga, że to jest niemożliwe żeby np. cała rodzina zdrowo sie odżywiała.
Człowiek potrzebuje nie tylko jeść, ale płacic kupe rachunków ....
Więc chemia wygrywa :wink:
i choroby sie mnożą :evil:

DPS
13-11-2009, 18:44
Temat "zdrowej żywności" jest naprawdę mocno przereklamowany !!
A na podstawie jakich badańnaukowych tak twierdzisz? Możesz podać źródło?
Wpływ dodatków do żywności nie jest az tak wielki jak sie to przyjmuje.

Ależ jest.


Wychowałem sie w domu w Górach Złotych , na skraju parku krajobrazowego. Dom miał własną żrodlaną wodę w studni,
Ciekawe, czy badaną przez sanepid co roku...
mieliśmy własne kury ,króliki ,
Żywione kupną paszą od weta albo ze sklepu odpowiedniego?
kupowaliśmy półówkę świniaka u zaprzyjażnionego gospodarza,
który też nie wiadomo czym karmił
2 razy w roku kupowaliśmy jagniecinę.
j.w.
Warzywa z własnego ogródka
I żadnych nawozów w ogródku nie używaliście?
itp .Więc było jak najbardziej "organic" .
Jak najbardziej nie ma pewności żadnej co do tego...
Więc powino być super . I dupa! nie było .
Chorowałem na różne infekcje układu oddechowego do 2 miesiecy rocznie. Do 3 tygodni w roku byłem jak po ataku gazem łzawiacym z powodu alergii na pyłki, kurz, roztocza itp. Katastrofa
Po wyprowadzce z domu efekty ustały prawie jak reką odjął.Po paru latach zrobiłem małe śledztwo i podsumowałem fakty . Dom w którym mieszkałem był jakiś pechowy : dziwne nieszczęścia , liczne choroby układu oddechowego , kilka przypadków chorób psychiatrycznych , wysoka śmiertelność i to nawet na dziwne uczulenia, grużlicę itp i to wszystko przy 7 rodzinach mieszkańców.

Nie wierzę w klatwy , złe aury itp. Obstawiam albo jakieś felerne materiały budowlane (może coś o zwiększonej zawartości uranu) albo obecność gazów radioaktywnych bo miejscowość słyneła z wysokiej zawartości radonu. Dom stał zaś na zboczu starego wulkanu (Szary Kamien w Ladku Z.)
.
W kazdym razie dziś wprawdzie sam wędze wedliny z prosiaczka z ekologicznego chowu, jem chleby które dobrze smakuja nawet na 3-4 dzień(w mojej wiosce jest zarąbista piekarenka) , w ogródku mam troche ziól i warzyw ale nie stronię od marketowszyzny i to w najgorszym bo w biedronkowym wykonaniu . A ostatni raz byłem chory tak że musiłem być u lekarza z 6-7 lat temu.

Tak że martwienie sie o organiczne jedzenie jest mniej wazne od np w jakim miejscu jest postawiony dom czy jest zawilgocony , z jakich materiałow jest zbudowany itp.

Z domem możesz mieć sporo racji, ale twierdzenie, że żywność jest mniej ważna uważam za gruntownie błędne. 8)
Podkreślam - nie znaczy to, że w ogóle nie masz racji, np. z domem.

Reniu - ceny żywności ekologicznej są rzeczywiście wysokie, ale płąci się za ich jakość.
Jeśli kupisz np. dżem wiśniowy ze sklepu, to zawiera on zazwyczaj jakies 4% wsadu owocowego. 4%!!! Reszta to cukry, słodziki, aromaty i inne świństwa.
Jeśli kupisz ekologiczny dżem wiśniowy, to zazwyczaj będzie w nim jakieś 90% wsadu owocowego, czyli wiśni hodowanych bez nawozów i oprysków. :roll:
Różnica w cenie więc musi być wyraźna. :roll:
Szkoda, że tak jest, ale póki co nie da się z tym niczego zrobić, tak to kosztuje... :roll:
Jeśli będziesz przekonana, że ekologiczna żywność Ci służy, to pozostaje albo m,iec działkę i na niej sobie marchewki i inne warzywka i owoce samemu hodować, albo mieć dostawcę - jakieś najbliższe gospodarstwo ekologiczne i tam sobie to wszystko odbierać raz na jakiś czas, na pewno będzie taniej niż w sklepie.
Wykaz gospodarstw ekologicznych znajdziesz z pewnością na stronach Ośrodka Doradztwa Rolniczego, który znajduje się w Twoim rejonie. Tam będa mieli podane ekologiczne gospodarstwa właśnie z tego rejonu, warto zajrzeć. :wink:

Włodek W.
13-11-2009, 19:05
Renia.
Diagnoza tak.
Tylko trzeba zadać pytanie dlaczego masz alergię?
Potem to już z górki. 8)
Pozdr. :D

retrofood
13-11-2009, 19:44
Powiedzcie mi proszę, co to jest żywność organiczna i nieorganiczna? Bo ja chyba nie tą chemię miałem w szkole...

Bo mnie wychodzi, ze Trurl miał rację:

Trurl jada tylko nieorganiczną niestety, sałatki z gwoździ i wiórów z tokarki, steki z płytek PVC, ciastka ze styropianu przekładane pianką montażową, a to wszystko polane obficie olejem mineralnym - sorry - nie pomoże...

chociaz płytki PCV chyba też organiczne...

EZS
13-11-2009, 20:05
czy ty masz tą celiakię zdiagnozowaną? To znaczy miałaś oznaczane przeciwciała i zrobioną biopsję jeita? Jest sporo chorób podobnych, a u dorosłych ostry przebieg zdarza się rzadko, to głównie choroba dzieci!
Jeżeli faktycznie to zostaje ci tylko dieta bezglutenowa, przy czym często też bezlaktozowa. Możesz jeść mąkę kukurydzianą, pieczywo kukurydziane i ryżowe spokojnie idzie kupić, nawet chrupki. Ziemniaki możesz jeść. W sumie ta dieta nie jest taka zła. Ja tam chleba też nie jem miesiącami, ani makaronu i żyję (bo się odchudzam :roll: :lol: )

Noxili
13-11-2009, 21:26
Dom miał własną żrodlaną wodę w studni,
Ciekawe, czy badaną przez sanepid co roku...

Akurat mogę dokaładnie odpowiedzieć bo pod koniec prowadziłem dokumentację wspólnoty . W papierach dotyczacych studni (głęboka na 25 m ,budowa z kregów) były jakieś kwity na badania 5 krotne z czego 3 w czasie najsilniejszego nasilenia alergii.Alergia objawiła sie tez u innych 2 dzieci . Jedno z tych dzieci zmarło w wyniku alergii na salicylany (wstrzas) w okresie niemowlecym. Woda była głownym podejzanym tych dziwnych alergii z prostej przyczyny: Niedaleko było złoze zawierajacym oprócz złota również arsen. Potok płynacy kilkanaście kilometrów (wypływajacy z tego samego masuwu górskiego zwał się po prostu Trujaca. Masyw ten w czasach prasłowiańskich /celtyckich był czczony jako siedziba boga smierci.
Jednak woda nie zawierała zadnych soli metali ciezkich w ilościch niedopuszczalnych wg ówczesnych norm.

mieliśmy własne kury ,króliki ,
Żywione kupną paszą od weta albo ze sklepu odpowiedniego?

Kury: chleb + zboże z łąk w okolicy

króliki : chleb + trawa i siano z własnej łaki:
http://img338.imageshack.us/img338/2048/beznazwy1ho.jpg


kupowaliśmy połówkę świniaka u zaprzyjażnionego gospodarza,
który też nie wiadomo czym karmił

Pewnie tak .W latch 70 napewno były karmione zawansowana chemią przez rolnika trzymajacego prosiaczki gdzieś tam na pograniczu polsko- czechosłowackim.A ty wiesz na sto procent czym były karmione zwierzęta rzeżne których mięso kupujesz jako organic?????


2 razy w roku kupowaliśmy jagniecinę.
j.w.
jw dotatkowo mogę powiedzieć że wioska w której były pasione i hodowane nawet prądu nie było. :P


Warzywa z własnego ogródka
I żadnych nawozów w ogródku nie używaliście?
Kompost z krulikarnii ,kurnika, gołebnika , plus przyczepa obornika. Ops raz tata podsypał ziemniaki saletrą amonową ale przyszły dziki (locha z małymi) i wyzarły wszystkie (autentik!! :D )


Więc było jak najbardziej "organic" .
Jak najbardziej nie ma pewności żadnej co do tego...

Podobnież jedyną pewną rzecza sa podatki i smierć .
Inni twierdza tylko to że coś musi myśleć więc skoro myślimy to jesteśmy.
A jaki jest twój pewnik? Że na pewno żarłeem pełno chemikalii i dlatego jestem/ byłem alergikiem.
PS niedawno dowiedziałem sie że nowy właściciel mieszkania w którym mieszkałem zmarł na raka.

DPS
13-11-2009, 21:41
Powiedzcie mi proszę, co to jest żywność organiczna i nieorganiczna? Bo ja chyba nie tą chemię miałem w szkole...

Bo mnie wychodzi, ze Trurl miał rację:

Trurl jada tylko nieorganiczną niestety, sałatki z gwoździ i wiórów z tokarki, steki z płytek PVC, ciastka ze styropianu przekładane pianką montażową, a to wszystko polane obficie olejem mineralnym - sorry - nie pomoże...

chociaz płytki PCV chyba też organiczne...

Stasiu, bo to nie chodzi o to, z czego składa się żywność, z substancji organicznych czy też nie, tylko przy pomocy jakich środków produkcji jest produkowana: nawozy i środki ochrony roślin organiczne (kompost, wyciągi roślinne, gnojówki roślinne itp.) albo nie - nawozy sztuczne i chemiczne środki ochrony roślin. :wink:

Noxili - mojego pewnika co do tego, o czym rozmawiamy nie ma, bo i być nie może, prawda? :wink:
Chcę tylko pokazać, że: nawet obornik może być nieekologiczny, jeśli pochodzi od zwierząt żywionych sztucznymi paszami, woda nie musi być zdrowa i tak dalej.
Ekologiczny (czy jak kto woli organiczny) - znaczy corocznie sprawdzany i certyfikowany. Bardzo restrykcyjnie. Jeśli ktoś sam hoduje kurki i karmi paszą (wierz mi, czyni tak większość rolników, nawet tych bez światła :wink: :lol: ), to wcale nie ma ekologicznych jajek, a pewnie mu się tak zdaje.
Jak ze wszystkim - sprawa jest względna i nie jest tak, że jak sami coś robimy, to bankowo ekologicznie.
Czasem sami nie wiemy, co może okazac się dla nas groźne, a co najmniej nieprzyjazne.
Domy?
Jak najbardziej mogą być dla ludzi nieprzyjazne. Zawilgocone, licho wie z czego budowane i na czym.

Renia
13-11-2009, 22:30
Tylko trzeba zadać pytanie dlaczego masz alergię?
Potem to już z górki. 8)

te tematy, które masz na myśli już dawno przerobiłam ..... :wink:
żyje sobie od dawna "w czystości", niestety chlebek i ciastka szkodzą nadal, po prostu tak mam
niestety Hulda troche przesadziła, nie ma jednej recepty na wszystkie dolegliwości, to byloby zbyt proste :wink:
poczytaj więcej ....

EZS
14-11-2009, 12:56
żyje sobie od dawna "w czystości", niestety chlebek i ciastka szkodzą nadal, po prostu tak mam
....

nie rozumiem cię
jeżeli WIESZ, że masz celiakię w postaci objawowej, to chlebek ZAWSZE będzie ci szkodził. I co tu szukać? Tak masz, może to nieprzyjemne, ale są inne choroby jeszcze bardziej niemiłe. Jeżeli nie wiesz, albo przypuszczasz, to zdiagnozuj się porządnie (czytaj - w warunkach szpitalnych, bo tylko tam moga zrobić potrzebne badania), ustaw dietę i tego się trzymaj.

Renia
14-11-2009, 15:37
żyje sobie od dawna "w czystości", niestety chlebek i ciastka szkodzą nadal, po prostu tak mam
....
nie rozumiem cię

Tak masz, może to nieprzyjemne, ale są inne choroby jeszcze bardziej niemiłe.

a bo ta czystość to czego innego dotyczyła a nie jedzenia, ale Włodek W. wie o co chodzi (zorientowałam się z jego innych postów o co mu chodzi)

i tym sie pocieszam, że ludzie maja choroby 100 razy bardziej okropne (np. nowotwory, alzheimery, padaczki, stwardnienia rozsiane itp.). To dopiero sa problemy ! Nawet pracować nie można. Zdecydowanie wolę juz moja chorobę :wink:

Mymyk_KSK
17-11-2009, 23:32
Żywność typu BIO, EKO - swoją drogą, a żywnośc wysoce przetworzona - swoją. Staram się kupować żywność jak najmniej przetworzoną i zawsze czytam listę składników. Skrzywienie mam takie. Unikam produktów zawierających sztuczne barwniki, polepszacze smakowe (słynny glutaminian sodu..), cukier pod różnymi nazwami 8) itp. itd.

żywność BIO jest niestety droga bo stosunkowo wyższy jest koszt jej wytworzenia niż żywności tzw. standardowej. Stosowanie niewielkiej ilości nawozów (bo obornika też nie można dowalić "ile wejdzie" - azotany), jak najmniejszej ilości zabiegów ochrony lub ochrona biologiczna = obniżenie plonu. Zaniechanie różnego rodzaju zabiegów chemicznych w przechowalnictwie = więcej strat. Specyficzne sposobny zbioru - np. sałata zbiór ręczny ok. godz. 17tej bo wtedy ma najniższą zawartość azotanów = wyższy koszt pracy. Dlatego cena inna. Ale i inne walory zdrowotne oraz inny smak... Na to głównie zwróciłam uwagę - że banany pachną bananami, cytryny cytrynami, a pomidory nie smakują jak masa papierowa.. Bo dojrzały na słońcu a nie zostały zebrane zielone a następnie podgazowane etylenem by sie "zarumieniły" :roll: Akurat etylen nie jest szkodliwy, ale np. co do stosowania wosku (zabezpieczenie w przechowalnictwie) to już nie mam takiej pewności. Owoce cytrusowe sa zabezpieczane woskiem - i to w najlepszym wypadku, bo najczęściej woskiem z dodatkiem koserwantów - i np. stosowanie skórki cytrynowej z cytryny tak potraktowanej budzi we mnie niejaka obawę..

Mam świadomość tego, że traktowanie owoców i warzyw (akurat co do tego moge sie wypowiedzieć bo np. na mięsie czy nabiale to się nie znam ;-) ) sztucznymi nawozami, środkami ochrony roślin czy opryskami w przechowalnictwie - choć te akurat w UE są w większości zabronione - jest konieczne żeby żywność była w miarę tania; kupowanie wyłącznie żywności BIO może puścić delikwenta z torbami a jednak kiedy tylko mam okazje staram się kupić tę BIO :)

Renia
18-11-2009, 09:11
kupowanie wyłącznie żywności BIO może puścić delikwenta z torbami a jednak kiedy tylko mam okazje staram się kupić tę BIO :)
właśnie .... przykre to jest, że nie możemy jeść zdrowych rzeczy tylko dlatego, że nas na to nie stać ...
właściwie to jesteśmy skazani na niezdrowa zywnośc
i nie dziwota, że co słabsze organizmy sie buntują i chorujemy :wink:

EZS
18-11-2009, 09:46
właśnie .... przykre to jest, że nie możemy jeść zdrowych rzeczy tylko dlatego, że nas na to nie stać ...
właściwie to jesteśmy skazani na niezdrowa zywnośc

a nie prawda. Po prostu jemy za dużo. aktualnie jestem na diecie ale nie restrykcyjnej i nie chodzę głodna, to co jem (trochę sera, trochę kurczaka, trochę warzyw i 3 jabłka) byłabym w stanie kupić po najwyższych cenach i bym nie zbankrutowała, bo tego nie jest dużo. Ale mojej rodzinie potrzebne są ciasteczka, keczupy, makarony, dodatki, koniecznie wędlina 2 razy dziennie :o , jogurciki (domowym to mnie oplują) i na to idzie taka kasa, że na drogie jajka i dobrą kurę czy ekowarzywa już nie starcza. I tyle...A jeszcze część tych pierdółek się potem wyrzuca, bo nikt ich nie zdoła przejeść a termin się skończy... Moja (lecz pewnie większość) rodzina jest niereformowalna...

AmberWind
18-11-2009, 09:56
właśnie .... przykre to jest, że nie możemy jeść zdrowych rzeczy tylko dlatego, że nas na to nie stać ...
właściwie to jesteśmy skazani na niezdrowa zywnośc

a nie prawda. Po prostu jemy za dużo.

Dokladnie tak! Polacy postawili na ilosc a nie na jakosc (co tez widac w forumowym watku o "pomysle na obiad" 8) )... Sprzyja temu kult weekendowych marektowych zakupow i tradycja najesc (wrecz nażreć) sie do syta. Stad frustracje u niektorych, ze nie mozmy sobie pozwolic na wysokojakosciowa zywnosc i stad tez wzrastajacy poziom otylosci i chorob wywolanych otyloscia w naszym spoleczenstwie.

Polecam artykul (http://odwazsie.gazeta.pl/odwagi/1,97220,6334560,Kuchnia_Polska__Tlusto__tlusciej__ najtlusciej___.html) 8)

Mymyk_KSK
18-11-2009, 10:04
właśnie .... przykre to jest, że nie możemy jeść zdrowych rzeczy tylko dlatego, że nas na to nie stać ...
właściwie to jesteśmy skazani na niezdrowa zywnośc

a nie prawda. Po prostu jemy za dużo.

Patrzę na nasz jadłospis i nie moge się zgodzić. Nie za dużo a jednak drogo.

-chleb bez "sztucznych" dodatków, na zakwasie - mały bochenek 6 zł. Schodzi jeden dziennie bo to jest taki may chlebek.

- sok nie z kartonika (sok, woda, syrop glukozowo-fruktozowy ;-)) tylko wyciskany z pomarańczy lub grajpfrutów - 2 kg pomarańczy 8 zł (i to nie tych BIO..) i jest ledwie na 3 niewielkie szklaneczki

- dużo jarzyn, różnych - marchewka, kapusta buraki nie są drogie, ale brokuł, kalafior, bakłażan, cukinia, papryka - robi się niewesoło, a akurat warzyw jemy bardzo dużo, kosztem np. mięsa. poza tym ciężko znaleźć u nas warzywa nietypowe (jak choćby zielone czy fioletowe kalafiory, dynie, patisony itd) które czasem są w wyspecjalizowanych sklepach ale ceny odstraszają..

- mięso - np.kurczaki nie są drogie ale.. miałam swojego czasu znajomych posiadających fermę kurzą. I gdy mam kupić drób to od razu sobie przypominam te pasze z dodatkami (żeby kura szybko rosła), "profilaktycznie" stosowane antybiotyki itd. - i taka mniejsza mam ochotę na mięsko.. A gdzie znaleźć mięso "zdrowe" - nie mam pojęcia..

Nie kupujemy ciastek, majonezów, ketchupów, gotowych sosów. Jeśli są nam potrzebne, to kupuję wszystkie niezbędne składniki i przygotowuję sama, wg domowej receptury. Ale to dopiero drogo wychodzi :roll:

Swego czasu podsumowywałam miesięczne wydatki na jedzenie, ale już tego nie robię, bo co jakiś czas sie załamywałam - cięzko mi było pojąć że rodzina trzyosobowa (rosły mężczyzna, wątła kobietka i mały niejadek) potrafi wydać tyle kasy na żarcie.

Mymyk_KSK
18-11-2009, 10:11
Stad frustracje u niektorych, ze nie mozmy sobie pozwolic na wysokojakosciowa zywnosc i stad tez wzrastajacy poziom otylosci i chorob wywolanych otyloscia w naszym spoleczenstwie.



Tłuszcz i cukier są tanie!

A teraz quiz 8)

Który obiad będzie tańszy:
zestaw 1: ziemniaki ze skwarkami, schabowy (lub mielony a la hamburger) kapusta zasmażana + puszka coca-coli (lub innej "oranżady") a na deser prince-polo

czy zestaw 2: ryż naturalny, jajko sadzone, szpinak z gorgonzolą, brokuł, fasolka szparagowa, sałatka z pomidorów z cebulką a na deser sałatka z jabłka i brzoskwini oraz sok wyciskany ze świeżych pomarańczy.

EZS
18-11-2009, 10:25
A bo ty chcesz zdrowo, różnorodnie i smacznie. A ja pisałam o tym, co potrzebne jest do życia. Patisony na pewno nie, wystarczy beczka kiszonej kapusty i ogórków, ziemniaki i trochę marchewki, cebuli :wink: Zamiast soku mięta z działki plus sok z malin... własnych. Widzisz, ja mam do jedzenia stosunek taki, ze przyjemność to mi dają słodycze. jak ich nie mogę, to cała reszta nie ważna. Mogę jeść co dzień to samo z modyfikacją dziś kapusta a jutro ogórek i da capo.. Dlatego mnie wkurza moja rodzina, która chce ODE MNIE różnorodności pokarmowej. A to już wiąże sie z kosztami, zawsze.


PS. JAk byli na wakacjach, wydałam na całe żarcie dla siebie na 2 tygodnie 30 zł... I 100 na słodycze :-? Dlatego się odchudzam :wink:

EZS
18-11-2009, 10:26
czy zestaw 2: ryż naturalny, jajko sadzone, szpinak z gorgonzolą, brokuł, fasolka szparagowa, sałatka z pomidorów z cebulką a na deser sałatka z jabłka i brzoskwini oraz sok wyciskany ze świeżych pomarańczy.

Ja tu widzę dwa obiady a może nawet trzy :roll: :roll:

AmberWind
18-11-2009, 10:29
A teraz quiz 8)

Który obiad będzie tańszy:
zestaw 1: ziemniaki ze skwarkami, schabowy (lub mielony a la hamburger) kapusta zasmażana + puszka coca-coli (lub innej "oranżady") a na deser prince-polo

czy zestaw 2: ryż naturalny, jajko sadzone, szpinak z gorgonzolą, brokuł, fasolka szparagowa, sałatka z pomidorów z cebulką a na deser sałatka z jabłka i brzoskwini oraz sok wyciskany ze świeżych pomarańczy.

nie wazne, ktory jest tanszy ;) Oba sa kiepsko skomponowane (wrecz tendencyjnie :lol: )

Noxili
18-11-2009, 11:00
Który obiad będzie tańszy:
zestaw 1: ziemniaki ze skwarkami, schabowy (lub mielony a la hamburger) kapusta zasmażana + puszka coca-coli (lub innej "oranżady") a na deser prince-polo

czy zestaw 2: ryż naturalny, jajko sadzone, szpinak z gorgonzolą, brokuł, fasolka szparagowa, sałatka z pomidorów z cebulką a na deser sałatka z jabłka i brzoskwini oraz sok wyciskany ze świeżych pomarańczy.

łomatko KTO TYLE JE ??????
i kto je takie dania w takim połączeniu?
Nawet po tym niby "lepsiejszym" wzdeło by mnie także czułbym sie jak balonik na uwiezi.
realniejsze było by ziemniaki ze skwarkami+ kefir lub siadłe vs ryż+ jajko + szpinak + ew. zielona herbata :D

mbz
18-11-2009, 11:06
A wiecie, ze prawidlowo skomponowany posilek obiadowy powinien miec - cos bialkowego (mieso, rybe), dodatek skrobiowy (ziemniaki, ryz, makaron), jarzyny gotowane + surowka.

EZS
18-11-2009, 11:38
A wiecie, ze prawidlowo skomponowany posilek obiadowy powinien miec - cos bialkowego (mieso, rybe), dodatek skrobiowy (ziemniaki, ryz, makaron), jarzyny gotowane + surowka.

acha
a każda kobieta powinna mieć kucharkę, gosposię i bonę do dziecka
i męża, co na to zarobi :-?

Mymyk_KSK
18-11-2009, 11:58
Który obiad będzie tańszy:
zestaw 1: ziemniaki ze skwarkami, schabowy (lub mielony a la hamburger) kapusta zasmażana + puszka coca-coli (lub innej "oranżady") a na deser prince-polo

czy zestaw 2: ryż naturalny, jajko sadzone, szpinak z gorgonzolą, brokuł, fasolka szparagowa, sałatka z pomidorów z cebulką a na deser sałatka z jabłka i brzoskwini oraz sok wyciskany ze świeżych pomarańczy.

łomatko KTO TYLE JE ??????
i kto je takie dania w takim połączeniu?


przecież to są dwa, alternatywne zestawy ;-) no i nie pisałam o gramaturze ;-)

a połączenie... hmmm.... akurat zestaw nr 2. był u mnie wczoraj na obiad i zestawienie moim zdaniem wyszło bardzo smaczne. Co akurat jest kwestią przyzwyczajenia.


Oba sa kiepsko skomponowane (wrecz tendencyjnie )
Zestaw 1 to taki "typowy polski obiadek" ;-) zamiast schaboszczaka bywa jeszcze panierowana pierś z kurczaka, a kapuste zastępuje mizeria albo ogórek kiszony.. nie no, trochę przesadzam, ale patrząc na jadłospisy wielu bliższych i dalszych znajomych taki obraz kuchni mniej więcej sie wyłania.
Zestaw 2. - jak już pisałam - to mój 8) Dla mnie pełnowartościowy gdyż nie komponuje obiadów "samych w sobie" ale raczej jako element zestawienia dziennego. A ponieważ te zestawienia zawierają w sobie sporo owoców, warzyw i ryb to niestety wychodzą drożej niż elementy składowe zestawu 1. cbdu. ;-)

Akurat jeśli chodzi o jedzenie to mam lekkiego fioła i nie polega on akurat na liczeniu kalorii; moglabym na ten temat długo i kwieciście ale temat był o żywności BIO..

EZS
18-11-2009, 12:06
Akurat jeśli chodzi o jedzenie to mam lekkiego fioła i nie polega on akurat na liczeniu kalorii; moglabym na ten temat długo i kwieciście ale temat był o żywności BIO..


Acha...
widać :lol: :lol: :lol:
Jak pisałam, dla mnie zestaw 2 to 2 lub 3 obiady. Nie o ilość chodzi, ale o liczbę składników..

Ale jak cię to bawi, to płać. Hobby zwykle są kosztowne :wink:

Renia
18-11-2009, 14:10
Który obiad będzie tańszy:
zestaw 1: ziemniaki ze skwarkami, schabowy (lub mielony a la hamburger) kapusta zasmażana + puszka coca-coli (lub innej "oranżady") a na deser prince-polo

czy zestaw 2: ryż naturalny, jajko sadzone, szpinak z gorgonzolą, brokuł, fasolka szparagowa, sałatka z pomidorów z cebulką a na deser sałatka z jabłka i brzoskwini oraz sok wyciskany ze świeżych pomarańczy.
na pewno tańszy 1 zestaw
a ten drugi ...
wcale nie jest taki "duży", ja byłabym ledwo najedzona .....


PS. JAk byli na wakacjach, wydałam na całe żarcie dla siebie na 2 tygodnie 30 zł... I 100 na słodycze Dlatego się odchudzam
Jezus Maria ! Co można kupic za 30 zl na 2 tygodnie ????? :roll: :roll: :roll:
Przewracałabym sie po 2-ch tygodniach :wink:

EZS
18-11-2009, 14:15
PS. JAk byli na wakacjach, wydałam na całe żarcie dla siebie na 2 tygodnie 30 zł... I 100 na słodycze Dlatego się odchudzam
Jezus Maria ! Co można kupic za 30 zl na 2 tygodnie ????? :roll: :roll: :roll:
Przewracałabym sie po 2-ch tygodniach :wink:

Serek, kawałek kury, ziemniaki i duuużo czekolady, już nie w ramach tych 30 tylko tych 100 :-? Ach i lody, lody na śniadanie, obiad i kolację :lol: :lol: Lody z czekoladą a teraz dieta.....

AmberWind
18-11-2009, 14:20
Akurat jeśli chodzi o jedzenie to mam lekkiego fioła i nie polega on akurat na liczeniu kalorii; moglabym na ten temat długo i kwieciście ale temat był o żywności BIO..

aaaaa to trzeba bylo tak od poczatku :-) Posiadanie "lekkiego fiola" przeciez wcale nie musi swiadczyc o wiedzy, a "dlugo i kwieciscie" jedynie o takim a nie innym stylu wypowiedzi :D
No to mamy jasnosc :D

Renia
18-11-2009, 14:32
Serek, kawałek kury, ziemniaki i duuużo czekolady, już nie w ramach tych 30 tylko tych 100 :-? Ach i lody, lody na śniadanie, obiad i kolację :lol: :lol: Lody z czekoladą a teraz dieta.....
odwróć troche tych proporcji :D :D :D
warzywka, warzywka, owocki, kaszka gryczana :D
mały lodzik 1 x dziennie
bez czekolady

Mymyk_KSK
18-11-2009, 15:03
Akurat jeśli chodzi o jedzenie to mam lekkiego fioła i nie polega on akurat na liczeniu kalorii; moglabym na ten temat długo i kwieciście ale temat był o żywności BIO..

aaaaa to trzeba bylo tak od poczatku :-)

Posiadanie "lekkiego fiola" przeciez wcale nie musi swiadczyc o wiedzy, a "dlugo i kwieciscie" jedynie o takim a nie innym stylu wypowiedzi :D
No to mamy jasnosc :D

Jasność... czego? i dlaczego od początku? Cos w stylu "uwaga przed zastosowaniem się do... skonsultuj się z dietetykiem lub farmaceuta" ? ;-) :lol:

Co do wiedzy, to moja jest skoncentrowana na ogrodnictwie - w tym, szeroko rozumianym temacie (zawierającym w sobie równiez przechowalnictwo a co za tym idzie wycinek problemów związanych z produkcja żywności BIO) udzielam się jako ekspert a w pozostałych - jak np. kwestia właściwego komponowania posiłków bądź też kosztów żywności wyrażam po prostu swoją opinię. I nie pisze że jedyną słuszną, więc po co ten sarkazm? :roll:

mbz
18-11-2009, 18:00
Amber - a co jest nie tak w drugim zestawie? Sama jestem ciekawa.

AmberWind
18-11-2009, 19:42
Amber - a co jest nie tak w drugim zestawie? Sama jestem ciekawa.

hmmm ... po pierwsze to fajnie, ze sie tak czesto spotykamy :D Pewnie to nie przypadek :lol:
Po drugie, to spojrz na niego jeszcze raz ... bo mnie to sie nawet po drugim zerknieciu podoba ... pod wzgledem kolorow rzecz jasna :D

Dopuser
18-11-2009, 20:05
właśnie .... przykre to jest, że nie możemy jeść zdrowych rzeczy tylko dlatego, że nas na to nie stać ...


Stać, stać... tylko trza kupować prosto ze wsi od małorolnej baby, a nie z supermarketu... w zasadzie każdy kto nie używa nawozów produkuje żywność ekologiczna (gwoli ścisłości: pewne nawozy są dozwolone przy produkcji żywności ekologicznej)... żywnośc organiczna to nic innego jak zdrowa żywność, produkowana tradycyjnymi metodami, tyle,że z certyfikatem, ot co... ja mam swoje różne eko owoce dla przykładu... a eko dlatego że ani pędzone ani pryskane... po prostu sobie same owocują bez żadnej pomocy... tak że nie dajmy się robić w balona że żywność organiczna musi być droga...

DPS
19-11-2009, 07:52
Dopuser - no teraz to już dowaliłeś do pieca... :-?
Jakie "w balona"? :o
Gdybyś się chwilkę zastanowił, to sam doszedłbyś do tego, że żywnośc produkowana wyłącznie z użyciem nawozów organicznych i niektórych wapniowych, jak dolomit, zupełnie inaczej plonuje niż żywność produkowana metodami rolnictwa intensywnego, z nawożeniem i zabiegami ochrony roślin.
Po to te nawozy i środki ochrony roślin wymyślono, aby zwiększyć plonowanie.
Wg Ciebie, jeżeli np. pszenicy ekologicznej rolnik zbierze z 1 ha powiedzmy 2 czy 3 tony, a konwencjonalnej 5 lub 6 ton, to obie powinny kosztować jednakowo? :o
Jeśli Twoja odpowiedź brzmi "tak" oznacza to, że w ogóle nie rozumiesz, czym jest rolnictwo ekologiczne i jaka jest idea wprowadzenia tego typu upraw.

Dopuser
19-11-2009, 08:29
Wg Ciebie, jeżeli np. pszenicy ekologicznej rolnik zbierze z 1 ha powiedzmy 2 czy 3 tony, a konwencjonalnej 5 lub 6 ton, to obie powinny kosztować jednakowo? :o
Jeśli Twoja odpowiedź brzmi "tak" oznacza to, że w ogóle nie rozumiesz, czym jest rolnictwo ekologiczne i jaka jest idea wprowadzenia tego typu upraw.

Doskonale rozumiem... tyle że napisałem aby kupować od właścicicielki małorolnego gospodarstwa a nie ekologicznego gospodarstwa wielohektarowego, z biurokracją, super parkiem maszynowym, amortyzacją ... a jakikolwiek sklep też dorzuca swoje narzuty...
A małorolni nadal produkują ekologicznie czy też - jak kto woli - organicznie... a ceny bezpośrednio "od chłopa" nie są wcale kosmiczne... np. zielone szparagi (mniam mniam, moje ulubione) kupuję po 8-12zł/kg... poza tym jajka, kozie mleko i serki, warzywa i ziemniaki...

EZS
19-11-2009, 09:25
A małorolni nadal produkują ekologicznie czy też - jak kto woli - organicznie... a ceny bezpośrednio "od chłopa" nie są wcale kosmiczne... ..

Ha ha ha ha
Mam rodzinę na wsi. Odbyła się tam kiedyś taka rozmowa

-po co ciocia daje indyczkom tą karmę?
-no, żeby szybko rosły
-ale to niezdrowe, a w składzie antybiotyk i hormon wzrostu
-niezdrowe? Jak nie dawałam, to zanim urosły to się zima zrobiła, a kto trzyma w zimie indyki? w zimie to one w zamrażarce leżą...
-no tak, to ciocia sprzedaje je?
-a skąd, to wszystko dla nas! Tylko te dwa są na przechowaniu, bo znajomi podrzucili, żeby mieć potem zdrowe mięso
Acha...


A co do mleczka, to tiaaa. Jak prosiłam o zdrowe mleko, to mi ciotka dawała garnek i pokazywała krowę, którą mam sobie wydoić. Ale NIGDY mi nie dała mleka z kadzi po wydojeniu wszystkich krów, takiej wspólnej, co w niej mleko się chłodziło... "Bo wiesz, te normy unijne takie wyśrubowane, że trzeba sobie radzić..." Nie pytałam, jak

DPS
19-11-2009, 13:04
Dopuser - mnie po prostu ruszyło to stwierdzenie:


...nie dajmy się robić w balona że żywność organiczna musi być droga...

Niestety, zdecydowanie musi być droższa. I nie jest to robienie nikogo w balona, możesz mi wierzyć.
A z rolnikami - niestety, całkiem często jest tak, jak napisała EZS, pisałam wczesniej i ja. To, że cos pochodzi od rolnika, bezpośrednio z gospodarstwa, zupełnie nie daje nam gwarancji, że jest zdrowe. Rolnicy w swoich gospodarstwach naprawdę najczęściej używają przemysłowych pasz dla zwierząt, a i nawożenie idzie całą parą. :-?
Kupując, trzeba uważać, a najlepszą gwarancją zdrowotności jest certyfikat ekologiczny. Zwierzęta w takich gospodarstwach nie mogą być karmione żadnymi paszami, tylko zbożem, ziemniakami, trawą, każdemu wg potrzeb. Niedopuszczalne są wszelkie dodatki hormonalne i antybiotykowe.
A nawozów nie wolno stosować nawet na kwiatki. Inspektor przyjeżdżając zagląda w każdy kąt, biada, jeśli np. zobaczy opakowania po nawozach (nawet stare worki sprzed wielu lat). Kiedyś u nas omal do silosu starego nie wpadł, bo myślał, że to skrytka jakaś! :lol:
Nawet obornika używać nie wolno, bo najczęściej pochodzi od zwierząt żywionych paszami, a więc zawiera nadal hormony i antybiotyki, co potem do gleby przechodzi. Jeśli chce się stosować obornik, to możeon pochodzić wyłącznie z gospodarstwa certyfikowanego ekologicznie i trzeba na to mieć papierek.
Gleba jest sprawdzana, pobierane są próbki i badane - ślady takich różnych sztuczności pozostają tam do 5 lat. Gdyby cos znaleźli - każą zwrócić wszystkie dopłaty pobrane z tego tytułu, kupę pieniędzy, jak zliczyć pięcioletni cykl (na tyle lat opracowuje się plan rolnośrodowiskowy).
Certyfikat oznacza, że to NAPRAWDĘ jest zdrowe. :D

Renia
19-11-2009, 15:53
Gleba jest sprawdzana, pobierane są próbki i badane - ślady takich różnych sztuczności pozostają tam do 5 lat. Gdyby cos znaleźli - każą zwrócić wszystkie dopłaty pobrane z tego tytułu, kupę pieniędzy, jak zliczyć pięcioletni cykl (na tyle lat opracowuje się plan rolnośrodowiskowy).
Certyfikat oznacza, że to NAPRAWDĘ jest zdrowe. :D
miło to słyszeć .... że jeszcze na tym świecie są rzeczy pewne :wink:
własnie sie zastanawiałam jak to jest z ta ekologią, da sie pocyganic czy nie ?
Ale to dobrze, że nie.

Ella
08-06-2010, 16:52
Certyfikat oznacza, że to NAPRAWDĘ jest zdrowe. :D

Niestety - niekoniecznie....
Odbyłam ostatnio rozmowę z właścicielką certyfikowanego gospodarstwa ekologicznego i opowiadała mi barwnie o sposobach na 'zaliczenie kontroli' bez niemiłych konsekwencji. Sprzęt do nawożenia czasem wystarczy wywieźć do sąsiadów lub do lasu na tę odpowiednią chwilę, na inne 'ślady' też są sposoby. Wedle jej opowieści, osoby kontrolujące wcale nie są bardzo skrupulatne, a 'kombinowanie' rolników jest w jej okolicach powszechne.