PDA

Zobacz pełną wersję : dopadł mnie jakiś kryzys chyba...........



elli3
30-10-2009, 09:16
no cóż ......
cieszyłam sie budową własnego domku jak murzyn blaszką.
wszystko co do tej pory się urodziło na naszej działce powstało siłami moimi i małża.jak tak patrzę z boku to sama nie wierzę, że chałupka stoi.malutka co prawda ale nasza, własna (no i przewidziana tylko na dwoje, to po co większa)
wczoraj fachowcy wstawili nam okna, sami wstawiliśmy drzwi wejściowe.jednym słowem mamy SSZ eta.no i ci pierwsi fachowcy na naszej budowie dali ciała.
Nie można po osadzeniu otworzyć drzwi tarasowych.cos się stało z zamkiem. ja wiem, że to pewnie bzdura i reklamacja załatwi temat i naprawią, ale tak mnie to wytrąciło z równowagi jakby to koniec świata jakiś był.
nie napisałam jeszcze jednego: przez całą budowę mój szanowny małżonek próbuje wymyślac rożne dziwne rzeczy w celu uproszczenia prac , czyli kombinuje coby tu zrobic żeby sie nie narobić, ale żeby było i w związku z tym muszę ciągle walczyć z jego "poprawkami do projektu" :o i dziwnymi pomysłami :o :o czasem straszenie kierbudem pomoże a czasem muszę używać innych metod aby domek był odzwierciedleniem projektu.nawiasem mówiąc nie wiedziałam przed budową że można tracić tyle energii na wymyślanie różnych bzdur i "nowinek"budowlanych zamiast coś po prostu zrobić zgodnie z projektemi i że wogóle mój małż jest taką kopalnią pomysłów..a co ja się nasłucham jaki to projektant taki a taki jest.........makabra z masakrą. :( :evil:
dodam jeszcze że nie stoje na boku i nie poganiam go do pracy, tylko pracujemy razem, jak równy z równym( to dla tych co myślą że on buduje, a ja się przyglądam)
jestem zmęczona, chyba entuzjazm mi się kończy(albo już się skończył)i zaczynam się bać, że nie wystarczy mi sił żeby dotrwać do końca, normalnie załamka jakaś.siedzę w pracy własnie i zwyczajnie płakać mi się chce.mam ochotę pizgnąc tym całym bałaganem i uciec gdzieś daleko. :cry:
Boże daj mi jeszcze trochę spokoju ducha i cierpliwości.

krzys_i_aga
30-10-2009, 09:35
Zrób sobie przerwę, wyjedź na jeden dwa dni, spotkaj się z przyjaciółmi minie. Juto też będzie dzień, będzie wszystko ok .... Zdrowie jest najważniejsze. Znam to z doświadczenia ..... mi pomagało !

Żelka
30-10-2009, 12:24
elli dopadlo Cie nie zle. :roll:
Nie wie czlowiek co by Ci tu napisac, a co dopiero baba, czyli ja. 8)
To ja moze zapytam tak:" A zdrowy jestescie?" :wink:
Nie martw sie tak. Macie cel i dacie sobie rady. To co teraz Cie dopadlo to chwilowe jest. I nie ostatnie. :wink:
Ale jak juz zamieszkacie, to zapomnisz o wszystkim. :P Zobaczysz.

matka dyrektorka
30-10-2009, 12:32
wszystkich dopada :roll:

jeśli przejrzysz psychologa to zobaczysz że na każdej stronie jest wątek z podobnym problemem :wink:
więc spokojnie , to stan naturalny i przejściowy ,
pomyśl że wielkie rzeczy rodzą się w bólach :D

elli3
30-10-2009, 12:55
dziękuję za słowa otuchy.
jest mi żle, bo nawet nie mam sobie z kim pogadać.tylko forum mi zostało.moj małż mówi że głupotami się przejmuję i że on lubi jak sobie na niego pokrzyczę czasem.
no ale tak: w domu mam faceta, w pracy samych panów też sztuk ładnych kilka.
kolezanek brak a przyjacółka jedyna jaką miałam dłuuuugie lata olała mnie i opuściła.rodzinki typu kochana mamuśka brak.jednym słowem kanał.nawet pies płci męskiej i dwa koty też. to komu ja biedna mam sie wyżalić. :cry:
i jeszcze te śliczne nowiusieńkie drzwi tarasowe co się zdupiły, i ta pogoda wstrętna
no i tak mnie wzięło jakoś.

daggulka
30-10-2009, 13:05
boszsszz... same facety a Ty jeszcze marudzisz ... :roll:
Ty ciesz sie , kobieto ... baby to zawistne są , wredne i nieobliczalne ...
facet przyjaciel to jest dopiero coś ... najlepiej zeby był gejem ... rewelacja ... :wink:

a depresja wykończeniowo-budowlana każdego dopada .... sposobów na poprawe nastroju jest wiele....
jedź sama do marketu budowlanego i kup ze zjeb.... lampe do salonu ...albo super firanki .... coś co Ci się podoba ... a potem cos dla samej siebie - fryzjer, kosmetyczka ....
jak nie minie po tym to trza przeczekać ... minie tak czy siak :wink:

elli3
30-10-2009, 14:29
daggulka zazdroszczę Ci optymizmu.
a do marketu nie pojadę po jakiś extra drobiazg dla siebie bo musze kupić suporex na ścianki działowe na poddasze. :-? albo jakieś kartongipsy (następna decyzja do podjęcia).
a z tymi facetami ...........to musze ci powiedzieć że to czasem większe plotkary jak kobiety.różnią sie tylko podejściem. kobiety są bardziej wredno-perfidne a panowie tak z grubej rury potrafią dołożyć.

Renia
30-10-2009, 15:43
nawet pies płci męskiej i dwa koty też. to komu ja biedna mam się wyżalić. :cry:
no, ja na ten przykład kotu (płci męskiej zresztą).
A on wysłucha, pomruczy, wywali się do góry nogami na stole (o zgrozo!), łebek podkręci i mi lepiej trochę. :wink:

najważniejsze to zdrowie, reszta jakoś pójdzie .....

ja tez miałam ostatnio kryzys :evil:
ale mi trochę przeszło :wink:

Zochna
30-10-2009, 17:30
elli 3-
pewnie ,ze każdego dopada - ja tez z 15 razy załowałam że w ogole zaczynaliśmy - takze to normalne chyba.
Mysle tez - ze z czasem nabiera się dystansu,
pamiętam jak na początku biegałam z miarką i poziomicą - chciałam wyburzać,
oka wole przerabiać, dechy z podłogi przekładać ,fugi z podmurówki paznokciem wydlubywac prawie....dzisiaj - od prawie roku - mieszkam bez drzwi wewnetrznych, bez wykonczonej kuchni, z gołymi żarówkami w większości , z drzwiami tarasowymi częściowo skonsumowanymi przez psa - własciwie to wnętrze nadaje się już do lekkiego remontu, zanim je wykończyliśmy :lol:
Nie mam czasu i ochoty latać ciemnymi wieczorami w poszukiwaniu
np lamp , weekendy wolę spędzić z rodziną i przyjaciółmi
Ale mam w nosie - latem jest cudnie w ogrodzie, teraz jest cudnie przy ogniu z kozy :D
wlasciwie nie wiem czy to co napisalam jest pocieszające :lol:
wiem ze dasz radę - grunt to się za bardzo drobiazgami nie przejmowac ;)
no i zdystansować się czasem trzeba. no i wygadac :D

Mirek_Lewandowski
30-10-2009, 17:44
Spokojnie...
Jesien jest, słońca ni ma, ogólnie do d..... :wink:
Trzeba se odpuścić nieco, choć parę dni.
I tylko pięć miesięcy do wiosny :D

galka
30-10-2009, 17:55
kryzys przy budowaniu domu czai się wszędzie 8)

Pierwszy może nadejść przy wyborze działki lub projektu-ten zwykłe jest mały i przejściowy. :-?

drugi ,nieco większy przychodzi przy którejś ekipie budującej lub wykończającej- pół biedy jak przy którejś końcowej,gorzej jak już na etapie fundamentów

Następny przychodzi na końcówce i nazywa się ''wykończeniówka wykańcza" :evil:

A potem może jeszcze przyjść ''depresja w nowym domu" :(

nie myśl elli3 ,że to wydumane,to wszystko obserwacje z forum :D
Ale jest jedna dobra wiadomość-wszystko mija i zostaje radość z własnego domku.

A w trakcie kryzysu najlepszym antidotum jest forum :D

pozdrawiam Cię siostro w niedoli :D

anSi
30-10-2009, 18:05
elli 3-
pewnie ,ze każdego dopada - ja tez z 15 razy załowałam że w ogole zaczynaliśmy - takze to normalne chyba.
...

Jak dobrze ze to napisalas...:) Ile razy ja juz przeklinalam te chwile, kiedy mysl o budowaniu w lepetynach naszych wykielkowala. Dwa lata niedlugo minie odkad mieszkamy, a tu ciagle plac budowy...Ale..w sumie to fajnie jest. Po dwoch latach to nawet podrapane przez kocio - psie towarzystwo drzwi wejsciowe i szyby tarasowe nie przerazaja, nie mowiac o wszelkich niedomalowaniach, niedokonczeniach, nie dzialajacym poprawnie domofonie, kruszacych sie fugach ( pozostalosc po fahoffcach z bozej laski) Byle do wiosny i byle zdrowie bylo :)

elli3
31-10-2009, 19:11
kryzys przy budowaniu domu czai się wszędzie 8)

A w trakcie kryzysu najlepszym antidotum jest forum :D

pozdrawiam Cię siostro w niedoli :D

wielkie dzięki.
miło że można się wypłakać na forum.już mi trochę lepiej.
głupawa mnie taka dopadła. :oops:
SŁONECZKA BRAK. Pewnie jakby pogoda była lepsza to człowiek by inaczej funkcjonował.
dzięki jeszcze raz. poczytam sobie forum bo ponoc na kłopoty własne najlepszym lekarstwem są cudze duże problemy wtedy te swoje to wydają sie taaakie malutkie.

zezo
01-11-2009, 07:44
elli3
Troszkę Cię ta depresja za wcześnie dopadła, mnie to dopiero pod koniec budowy, tak więc musisz się zabrać za siebie, nic nie poradzisz, takie życie budowlanego inwestora :wink:
wszyscy tak mają, kiedyś założyłem taki wątek
http://forum.muratordom.pl/mam-dosc,t128170.htm
i muszę powiedzieć że nie byłem osamotniony w moim postrzeganiu budowy
:wink: Tak więc nie myśl że jesteś jedyną która boryka się z dołem budowania.

taka_ja & taki_on:)
01-11-2009, 16:23
elli3
Ja to doła złapałam ale tak krótko i niedawno ale przez gościa od blachodachówki... we wrześniu pokrylibyśmy dach... i to w te ciepłe dni..a teraz marznę... gardło co podleczę to znowu czuję jak pobolewa...
Ale powiem Tobie szczerze, że kiedy sobie pomyślę, że niedługo domek będzie poprostu stał a ja tutaj, bo zima..to jakoś ten dom -ta budowa jest motorem dla mnie...
Szlag trafia każdego i dół dopada każdego -a to wykonawca, a to sprzedawca..a to sąsiad -norma... :wink:

NIE DOŁUJ SIĘ GŁOWA DO GÓRY, PIERŚ DO PRZODU, będzie dobrze... Po burzy wychodzi słonko :wink:

P.S. Zrób sobie wieczór relaksacyjny sama... Bo wiem, jak to jest liczyć się z każdym groszem... Ale umyj głowę, nałóz maskę -odżywkę, zrób paznokcie ( u mnie krótkie -ale co tam), nałóż maseczkę ( męża nie wystrasz :lol: ), albo wejdź do wanny, zapal sobie świeczuszkę zapachową... weź lampkę winka... :wink: Jak masz kumpelkę to zróbcie sobie taki babski wieczór -jak nie to tak jak ja - sama sobie robię... ot tak nawet i pomimo, że słyszę od Miska:
- o w końcu jesteś... chyba 2 godziny byłaś w tej łazience...
to jakoś nastrój mi wraca ( nie tylko od wina :wink: ).

taka_ja & taki_on:)
01-11-2009, 16:28
Spokojnie...
Jesien jest, słońca ni ma, ogólnie do d..... :wink:
Trzeba se odpuścić nieco, choć parę dni.
I tylko pięć miesięcy do wiosny :D

:cry: :cry: :cry:

Odpuścić.... :roll:

A to krócej nie wyda do tej wiosny aż 5 miesiączków :roll:

Bo ja zaraz doła złapię :wink:

:lol: :lol: :lol:

retrofood
01-11-2009, 20:26
NIE DOŁUJ SIĘ GŁOWA DO GÓRY, PIERŚ DO PRZODU, będzie dobrze... Po burzy wychodzi słonko :wink:


GUZIK!
PIERSI do przodu, a nie pierś!
:D

taka_ja & taki_on:)
02-11-2009, 08:34
NIE DOŁUJ SIĘ GŁOWA DO GÓRY, PIERŚ DO PRZODU, będzie dobrze... Po burzy wychodzi słonko :wink:


GUZIK!
PIERSI do przodu, a nie pierś!
:D

Nu tak PIERSI

:lol: :lol: :lol:

aglig
02-11-2009, 09:25
A potem może jeszcze przyjść ''depresja w nowym domu" :(
Właśnie mnie dopadł nawet miałam założyć temat : kryzys wieku średniego.
No bo niby wszystko mam: nowy dom, dwójkę zdrowych świetnych dzieciaków, kochającego małża więc ogólnie szczęśliwa powinnam być.
A ja sobie myślę że plan zyciowy wykonany i teraz to juz zostały mi tylko przygotpowania zeby się zwinąć na tamtą stronę. :roll:

matka dyrektorka
02-11-2009, 09:30
ejże :roll:
ja się doczekać nie mogę kiedy dziecki wyfruną :wink:
żyć wtedy zacznę dla siebie :D pasje rozwijać ,
już plnujemy z kumpelą kupienie domu na kółkach i w drogę :D
ale jakieś naście lat muszę poczekać :roll:

oj wyrodna ze mnie matka , wyrodna :oops: :wink:

galka
02-11-2009, 09:55
aglig napisał;

[/quote]A ja sobie myślę że plan zyciowy wykonany i teraz to juz zostały mi tylko przygotpowania zeby się zwinąć na tamtą stronę. [quote]

Ja Cię błagam ,Ty nie gadaj takich rzeczy :roll:

Jesteś teraz w sytuacji kogoś ,to przez wiele miesięcy a może lat robił przygotowania do zdobycia Mount Everestu.Zbiierał siły ,pieniądze i dogrywał wszystko organizacyjnie,ukierunkowywał się na najważniejszy cel.....Teraz stojąc na szczycie mówi ...kurde..dokonałem tego i co dalej.
Może ogród...to jest robota na lata...A może całkiem coś innego..
Skończy się dołek-przyjdą pomysły

A może jak matka dyrektorka uznasz,że to jest wreszcie czas dla Ciebie.A co? Nie jesteś tego warta?
pozdrawiam

Renia
02-11-2009, 11:34
A ja sobie myślę że plan zyciowy wykonany i teraz to juz zostały mi tylko przygotpowania zeby się zwinąć na tamtą stronę. :roll:
ha ! kto Ci powiedział, że wykonałaś plan ? może tylko pierwszą część planu .... ???? :D :D :D
a nad drugą trzeba posiedzieć, poplanować i ... do wykonania się zabrać !

ogród
czytanie książek
oglądanie ciekawych programów w TV (ja nigdy nie mam teraz czasu na to)
chodzenie do kina, teatru, na koncerty
podróże, wędrówki piesze
spotkania w klubach tematycznych
pomoc dzieciom w wychowywaniu dzieci
pasja typu projektowanie ubrań, pisanie wspomnień itp.
praca gdzieś na pół etatu
hodowla czegoś (wymyslić)
nauka języka obcego np. włoskiego (łatwy jest !)
wolontariat w jakichś organizacjach

Będziesz potrzebna wielu ludziom, będa czekac na Twoja pomoc i spotkania z Tobą ......

cyma2704
02-11-2009, 21:11
Zaczęłam pisać historię swojej rodziny. Latem budowa, a zimą spotkania, archiwa, księgi parafialne i zdjęcia.

Polecam.

elli3
03-11-2009, 07:04
jesteście wszyscy kochani.
dziekuję wam bardzo.drugiego takiego forum to chyba nie ma nigdzie. :)
macie rację .
kryzys mija i do przodu.ale tak jakoś milej jak można sobie posmędzić i nikt nie powie że marudzisz.

elli3
03-11-2009, 07:08
ejże :roll:
ja się doczekać nie mogę kiedy dziecki wyfruną :wink:
żyć wtedy zacznę dla siebie :D pasje rozwijać ,
już plnujemy z kumpelą kupienie domu na kółkach i w drogę :D
ale jakieś naście lat muszę poczekać :roll:

oj wyrodna ze mnie matka , wyrodna :oops: :wink:

moje wyfrunęły jakiś czas temu ale i tak nie moge się od nich uwolnić.
jest czasem gorzej niż jak były małe.
myślę że jest dużo prawdy w powiedzeniu że małe dziecii nie dają spać a duże dzieci nie dają żyć.

także ja też do tych wyrodnych raczej należę :D chciałoby się trochę spokoju a tu ni ma.......

Renia
03-11-2009, 20:36
1. jesteście wszyscy kochani.
dziekuję wam bardzo.drugiego takiego forum to chyba nie ma nigdzie. :)
macie rację .
2.kryzys mija i do przodu.ale tak jakoś milej jak można sobie posmędzić i nikt nie powie że marudzisz.
1. nie wszyscy są kochani, czasem ktos doloży z grubej rury !
2. można posmędzic na wszystko, na budowe, na drugą połowe, na dzieci i na pracę .... i z powrotem w kierat ! :wink:
ale masz rację, kryzys mija, jak i w gospodarce raz hossa raz bessa

Renia
03-11-2009, 20:38
Zaczęłam pisać historię swojej rodziny. Latem budowa, a zimą spotkania, archiwa, księgi parafialne i zdjęcia.

Polecam.
fajny pomysl !