PDA

Zobacz pełną wersję : impregnacja drewna na wi??b? - porady a praktyka



bogo
24-10-2001, 23:43
dziś zmonopolizuję listę dyskusyjną, ale czuje nieodpartą potrzebą podzielenia si z ludźmi własnymi przekonaniami i doświadczeniami. Tym razem chodzi mi o zabezpieczanie drewna na więźbę. W muratorze często czytałem jak to nie powinno się zabezpieczać drewna na dach. Oczywiście przejąłem sie tym i chyba ze 2 tygodnie malowałem 3 razy fobosem swoje drewno po przesuszeniu. Ale obserwując jak nawet renomowane firmy stawiają domy zauważam iż podręcznikowe sposoby wcale nie są stosowane. Świeże drzewo jest na ogół kupowane w tartaku i zabezpieczane natryskiem 1 raz po postawieniu więźby. Ja nawet łaty i kontrłaty mocztyłem w Fobosie nalanym do 2 zadeklowanych rynien. Ale mało kto tak robi. Czy więc to co jest praktyką wystarcza. Jeżeli nie to widzę, że mało kto buduje tak jak zalecają gazety (nie powiem fachowcy, bo ci raczej skracają sobie ten etap). Zastanawiam się po moim wysiłku czy jest to konieczne - kiedyś nic się z drewnem nie robiło (widziałem strychy starych 200 letnich budynków) a domy stoją. Nieraz słychać krytykę że w Polsce buduje się za solidnie - na wieki - sam temu uległem budując. Nie znam nikogo i nawet nie słyszałem o takiej ofercie jak kupno drewna impregnowanego ciśnieniowo - czy warto wydawać 3 razy więcej za takie drewno na dach ??. Gdybym budował j.raz dałbym sobie spokój z przesadnym przejmowaniem się tą sprawą. Propozycje w Muratorze są super ale chcąc tak czysto i dokładnie budować jak to się przedstawia trzeba mieć czas na patrzenie ekipom na ręce. Ja miałem go dużo, ale 95% inwestorów nie może sobie na to pozwolić. Więc budowanie jakie się przedstawia w gazetach wydaje się w naszych warunkach utopią na dodatek b.drogą. Trzeba oczywiście wybrać drewno bez robali, raz machnąć je jakąś chemią i tyle (nie natryskowo bo nie da się dotrzeć we wszystkie miejsca np. przykręcona już murłata od dołu). Co wy na to.

Dave
25-10-2001, 11:44
Oczywiscie ze drewno impregnowane cisnieniowa i suszone komorowo to utopia. Dalem temu swoj wyraz w poscie na tym Forum - ale w czesci dotyczacej "Przeczytalem w Muratorze" pt. "Wiezba". To ze gazeta tak pisze nie znaczy ze nie mozna inaczej. A w praktyce okazuje sie jeszcze ze zrobienie tego tak jak pisze gazeta jest niewykonalne ze wzgledow obiektywnych. Co do kapieli - to mysle ze jednak warto impregnowac wsystkie drewniane elementy i to co ty zrobiles jest jak najbardziej sluszne.

ArtMedia
25-10-2001, 16:36
Witam.

Nie zawsze drewno impregnowane ciśnieniowo jest tak drogie jak sie wydaje. Ja w Białymstoku kupowałem po 420PLN za metr sześć. plus 100PLN za impregnację. W sumie wyszło na konstrukcji 700PLN drożej. Przy całości dotychczasowych wydatkow na stan surowy to jakies 1 do 1,5% Naprawde nie warto oszczędzać. W końcu dach to jedna z najważniejszych konstrukcji w domu!

Sebastian

25-10-2001, 17:25
Zgadzam sie z przedmówcą. Ceny impregnacji są różne, ale można znaleźć sensowne, ja za impregnację dopłacałem 10% wartości drewna.
Kupowałem je w firmie, która impregnuje drewno w autoklawie angielskim środkiem bazującym na solach miedzi.
Widziałem na przekroju jak impregnat wnika w strukturę drewna - tylko tam gdzie trzeba, im bliżej rdzenia, gdzie drewno jest twardsze i bardziej "żywiczne" tym jest go mniej - pozostałe przestrzenie wypełnia całkowicie.
Smarowałem też drewno impregnatem za pomocą pędzla i nawet kilkukrotne malowanie zapewnia jego wniknięcie zaledwie na kilka milimetrów, porównanie jest jak dzień do nocy.
Zdania fachowców z którymi rozmawiałem są podzielone; jedni twierdzą że warto impregnować, bo drewno nie to co kiedyś, słabsze i zarobaczywione - to mogę potwierdzić bo na strychu u moich rodziców (krokwie nieimpregnowane, surowe, trzydziestoletnie) rozlega sie nieustany chrobot korników, a ich kanały widać gołym okiem.
Za 10 lat więźba będzie do wymiany.
Inni z kolei twierdzą, że impregnowanie to jedno wielkie oszustwo i wyciąganie pieniędzy od ludzi, bo po kilku latach nie zostaje nawet ślad po impregnacie.
Ci zastrzegają jednak, że nie biora do ręki drewna sosnowego, ani świerkowego, bo to śmieci.
Myślę, że skoro nie stać nas na więźbę modrzewiową, pozostaje impregnacja, warto jednak zadać sobie trud poszukania firm, które robią to dobrze i nie tak strasznie drogo.
Pozdrawiam

25-10-2001, 17:32
Aha, i jeszcze jedno. Impregnacja a suszenie komorowe to zupełnie różne sprawy, stąd może mit kosztów.
Ja na suszenie sie nie porywałem, zastrzegam, że mówię jedynie o impregnacji, a drewno które kupowałem było wilgotne (nawet w dotyku). Mnie to nie przeszkadzało, bo poddasze na razie zostawiam nieocieplone (i celowo wentylowane - szczelinę między murlatą a folią mocowana do krokwi zostawiłem odsłoniętą na całym obwodzie budynku) i póki co hula po nim wiatr.

budowlaniec
25-10-2001, 19:18
Pytanie: Które drewno przyjmie więcej impregnatu, suszone komorowo lub sezonowane, czy takie wilgotne w dotyku? Odpowiedź: Najwięcej te z gabloty firmy zajmującej się impregnacją.

26-10-2001, 08:51
Z tą wilgotnościa w dotyku to może trochę przesadziłem, ale belki w przekroju widziałem na swojej budowie w czasie robienia więźby i specjalnie nie różniły się od tych w gablocie. Nie twierdzę, że impregnat przeniknął na wskroś, ale i tak kilka razy głębiej niż przy malowaniu.

pirat
30-10-2001, 09:26
Impegnacja - jak to ładnie brzmi niektóre tartaki robia to solidne inne oszukuja ludzi. Znajomy pracował kiedys na tartaku i mówił jak to sie robiło. Duza (bardzo duża) ilość barwnika, troche soli do impregnacji (albo tylko sama woda) i gotowe, więzba zielona ze az miło , klient zadowolony ze impregnacja wykonana. Nie ma jak samemu zrobić człowiek wtedy jest pewien co ma, oczywiscie trzeba miec czas by się w to bawić a nie wszyscy mają. Ceny impregnacji w moim rejonie 50 zł/m3 - moczenie ; 110zł/m3 ciśnieniowo.
Pirat

30-10-2001, 15:29
Bogo, nie martw się że tak dużo czasu poświęciłeś malowaniu drzewa. Ja również bawiłem się osobiście w impregnację; pierwszy raz natrysk, drugi malowanie. Łaty i kontrłaty moczyłem (2 razy). Używałem Boramonu, nie jest tani ale w ogólnych kosztach budowy to niewielka suma a głowa trochę jakby spokojniejsza. Ty malowałeś Fobosem. Ja z niego zrezygnowałem ponieważ należy go zużyć odpowiednią ilość na metr drzewa, a to powoduje wielokrotne uciążliwe nakładanie (tak jest ze wszystkimi impregnatami ogniochronnymi - między innymi z Fobosem), a skuteczność ogniochronna tych preparatów jest wysoce dyskusyjna. Boramon zabezpiecza przed robalami, grzybami pleśniowymi i domowymi a co najważniejsze nakłada się go 2 lub 3 razy. Drzewo miałem wysuszone więc uznałem że dwa razy wystarczy. Co do impregnacji w tartakach to racja że dają dużo koloru, mało impregnatu, drzewo prosto z pod piły i to wszystko świadczy o jakości impregnacji.

05-05-2002, 20:19
Napiszę krótko.Impregnacja w tartaku to jedno wielkie złodziejstwo./prznajmniej w moim przypadku/ Deski były tylko zabarwione mocno barwnikiem.Dowód nie miałem czasu je poprzekładać przekładkami i wrzuciłem je jedna na drugą w garażu.To co zobaczyłem po tygodniu zamurowało.Pokryte były całe pleśną.Tak wyglądała impregnacja przez moczenie.Tylko deski były cięzkie od wody nic pozatym.Nastepną partię desek sam impregnowałem.

Rafter
05-05-2002, 22:27
Pmiętajcie, żeby zedrzeć całą korę (oflis - czy jak to się pisze?) z desek albo od razu kupić odkorowane na kantach.
Pod tym szajstwem kornik zawsze przeżyje, żeby nie wiem co stosować.

baba
06-05-2002, 07:40
Pytałam kiedyś leśnika dlaczego nie impregnuje drewna na własny dom z bali- okazało się że nie trzeba impregnować jeżeli nie została z niego spuszczona żywica. Natomiast 100% drewna z tartaku jest bez żywicy i w związku z tym impregnacja jest konieczna. baba

GoniaM
06-05-2002, 11:59
Ja kupiłam w tartaku drewno zaimpregnowane tzn.pomalowane na zielono nie wiadomo czym /50zł za m3/Gotowa konstrukcja dachu czekała na dekarzy 3 tygodnie i przez ten czas ślad po impregnacji zaginął. Teraz dach jest nakryty i się zastanawiam, czy go pomalować natryskowo od spodu, czy dać sobie spokój.