PDA

Zobacz pełną wersję : Zmarnowane 40tysiecy: OMNIWOOD Koszalin partacze



Józefina
04-11-2009, 16:15
Żeby było wiadomo, o kim mowa i komu robią reklamę fotki, które zmieszczam:

Partacze to firma z Koszalina, OMNIWOOD Sp. z o.o., mają sklep pod adresem http://stolarka.net/

Firma ta robila mi podloge w domu w czerwcu 2008. 135 metrow teku olejowanego. Material przyjechal mokry, dwa dni parkieciarze suszyli go maszyna, ktora na szybko wypozyczalam. Ale najlepsze sie zaczęło, gdy zamieszkaliśmy.

Pierwszy szok - podłoga w salonie w dwóch kolorach. Otóż na dole zamówiłam długie deski, na piętrach krótkie. Ponieważ długich firma miała za mało, dodali brakującą ilość w krótkich, żeby je wmieszać. Panowie ułożyli co było z długich, a gdy zabrakło ułożyli resztę podłogi z krotkich, w innym kolorze - długie przyjechały bardzo ciemne. W ten sposób mam dwie różne podłogi w reprezentacyjnej części mieszkania.

Kolejne zdziwienie: po myciu podlogi miejscami zostały mi białe plamki. Sądziłam, że coś rozmazałam - okazało się, że poszorowanie miękka szmatką w miejscu, żeby coś zmyć powoduje takie białe ślady.

Zaczęłam się przyglądać uważniej i oniemiałam:
- okrągłe ślady po szlifowaniu
- wystające klepki
- jakiś wyciek spomiędzy klepek
- źle zeszlifowane, miejscami szarawa i szorstka podłoga
- szpary od ściany na 16 i 18mm miejscami, listwy mi tego nie zasłonią
- biały klej wychodzący między klepkami
- plamy od byle czego
- farbuje - ścierka do podlogi czy wilgotny dywanik w łazience łapią brązowy kolor

Dodatkowo podłoga na parterze okazała sie wyjątkowo podłej jakości, rysowała się nawet od przesunięcia fotelika dziecięcego, po miesiącu była porysowana dramatycznie.
Po roku wygląda strasznie, jakby była brudna, jest cała porysowana, pietra przetrwały lepiej, za to posypała się podłoga w łazienkach, ruszają się niektóre płytki.


Firma reklamację uznała (tylko co z tego..), zwalając na wykonawcę. Ale minął ponad rok, a my jesteśmy zbywani, przekładają nam terminy.
Uzgodniliśmy, że piętra zostana zeszlifowane zaolejowane i tam gdzie trzeba, będą poprawione klepki, parter miał być zerwany i położony od nowa na ich koszt.
Dla mnie to i tak dramat, mamy trójkę małych dzieci i takie roboty, z którymi się łączy wystawianie i przestawianie mebli to będzie koszmar. Ale nigdy złego słowa nie powiedziałam, miło i sympatycznie z firmą sie dogadywałam. Chyba za miło.
Ostatni termin był w sierpniu, panowie się mieli pojawić około poniedziałku. Zorganizowałam pomoc, to naprawde dla nas duża sprawa, zadzwoniłam w poniedziałek gdzie panowie są i dowiedziałam się, że nie przyjadą, bo materiał nie dojechał (rok czasu mieli na zamówienie desek) a oni mają kolejne roboty.

Dostałam szału, bo przelał mi się syf w jakim muszę mieszkać. Mąż zagroził krokami prawnymi i poszedł do prawnika, ale mi zależy na zrobionej podłodze, nie ciąganiu się po sądach. Na nasz emaile nie odpisują, ja tam dzwonić i wysłuchiwać kolejnych bajek nie mam zamiaru.

Jak ich zmusić? Mam fakturę, mam korespondencję, choc sporo ustaleń było na telefon. Niby duża firma, a zachowują się jak ostatani partacze. Rozumiem, że noga się powinąć może każdemu, ale nie sztuka wziąć 40 tysięcy za taka masakrę i migać się od poprawek.

O tym jak jestem ugodową osobą niech świadczy to, że poniechałam reklamacji wanny.
Dlaczego wanny?
Bo dookoła niej miało być wykończenie tekiem. Panowie deski przykleili, a gdy wzięli się za obróbkę, maszyną uszkodzili żeliwna wannę - kaldewei duo pool - kosztuje sporo. Dodatkowo urwali mozaikę, którą wanna była obudowana - przykleili to na silikon łazienkowy, zasmarowali uszkodzenie tymże silikonem, niby że jakiś brudek się przykleił.
Machnęłam ręką - firme poinformowałam, owszem, ale zdecydowałam się naprawić wannę, dokoczyć to co zostawili (bo tych desek po przyklejeniu już nie tknęli, tylko zostawili jak było) na własną rękę.

To że klejem są upaprane ściany, okna i schody, to już przy tym wszystkim drobiazg.. Schody będę musiała szlifować i poprawiać.

Podłoga na zdjęciach jest czysta i umyta. Taką masakrę mam na codzień.
Płakać mi się chce - listew nie kładziemy, bo nie ma sensu. Dopiero ostatnio wzięłam się za meblowanie, bo mając w perspektywie poprawki i przestawianie/upychanie mebli gdzie się da nie chciałam w nie obrastać i pogarszać sytuacji. Przed świętami w ósmym miesiącu ciąży zasuwałam i kilka razy pastowałam parter, żeby jako tako wyglądał..

Załączam fotki, komentarz chyba zbędny...


http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/Ik0Y5KohnOk1OuCpnB.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/V2vfH8ezgWDHl5akBB.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/pxEAsZHnOO8dnYwQVB.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/6tDSLIYM15EDSuT2DB.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/ImYFCbETwhT8FDDw9B.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/FoUKvtmOttabRvTb5B.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/h6UBCUHsgxlrmnmdlB.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/pyghVslchzIbUEGMlB.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/7vaD9cYyBRIZpRXnaX.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/cldLiP03NPmcYXZyYX.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/tlHVM57licD3VGUQXX.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/pl6V20fwCebT4D4T0B.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/lcW2GtBlLLVCO291CX.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/EKh0QaazbmKb4wGWTB.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/bpZZ3R6Kz9fEu2TTEX.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/1Vp8Kiwj1LahKoEBkB.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/85aEO3aRr7adP5LL3B.jpg[/img]

LukaEgon
04-11-2009, 16:55
:o :o :o obraz nędzy i rozpaczy..... a powiedz od czego ta podłoga jest tak porysowana i powycierana?? To oni tak ją załatwili?

pablitoo
04-11-2009, 16:57
- rozpacz ... :-?

Józefina
04-11-2009, 17:04
nie, ta podloga tak wyglądała po miesiącu użytkowania

rysy się robiły i robią od wszystkiego

a plamy pisałam - wystarczyło w trakcie mycia podłogi chwilę potrzeć szmata - wiadomo, coś kapnie coś się przyklei - i zostaje taka plama

staram się na codzień nie patrzeć pod nogi :) inaczej znienawidziłabym ten dom, a innego nie mam

daggulka
04-11-2009, 18:04
ja piernicze :o :o :o

Józefina
04-11-2009, 18:11
Przyjmuję kondolencje i słowa wsparcia :) wpisujcie sie i podbijajcie wątek, niech się firma poreklamuje :D

Cpt_Q
04-11-2009, 18:33
...Mąż zagroził krokami prawnymi i poszedł do prawnika, ale mi zależy na zrobionej podłodze, nie ciąganiu się po sądach. Na nasz emaile nie odpisują, ja tam dzwonić i wysłuchiwać kolejnych bajek nie mam zamiaru.

Jak ich zmusić? Mam fakturę, mam korespondencję, choc sporo ustaleń było na telefon....

Sama nie chcesz sobie pomóc - mąż chciał...

Józefina
04-11-2009, 18:45
...Mąż zagroził krokami prawnymi i poszedł do prawnika, ale mi zależy na zrobionej podłodze, nie ciąganiu się po sądach. Na nasz emaile nie odpisują, ja tam dzwonić i wysłuchiwać kolejnych bajek nie mam zamiaru.

Jak ich zmusić? Mam fakturę, mam korespondencję, choc sporo ustaleń było na telefon....

Sama nie chcesz sobie pomóc - mąż chciał...


Ależ to ja męża do prawnika pogoniłam.
Tylko to potrwa.
A ja szukam tutaj pomocy, by może jakoś firmę zachęcić do hmm, współpracy. To się przecież nie wyklucza?

Ten wątek to moja rozpacz po prostu, no i ostrzeżenie dla naiwnych, którzy by się na interesy z Omniwood zdecydowali.

Cpt_Q
04-11-2009, 18:52
...Ależ to ja męża do prawnika pogoniłam.
Tylko to potrwa....

No niestety - może potrwać, ale są największe szanse powodzenia, zwłaszcza, że może dojść do ugody i sprawa wcale się nie musi ciągnąć latami. Chyba, że tamtej firmie nie zależy na dobrym imieniu.
Zresztą może by wystarczyło postraszyć odpowiednio zredagowanym pismem, że właśnie już-już składacie pozew do sądu i następnego dnia zjawi się u Was przedstawiciel firmy proponując jakiś korzystny dla obu stron układ.
tak zrobiliśmy my, mając schrzanioną sypialnię. Sam Pan Dyrektor przyjechał, popatrzał, pocmokał i w rezultacie rozstaliśmy się happy :)

damianekK
04-11-2009, 19:17
Z całego serca współczuję. Takich to mamy fachowców. U mnie też firma się nie popisała, ale ja zadzwoniłem do PIH , oni wysłali fachowca, eksperta i w obecności wykonawcy stwierdzili usterki. Wykonawca ciężko przestraszony szybko zaczął usuwać wady. Trzeba od razu działać pod względem prawnym, bo inaczej partacze czują się bezkarni.

M@riusz_Radom
04-11-2009, 19:39
Wiesz jak to naprawić albo sprawić aby było dobrze ? zerwać i zrobić od nowa - innej opcji nie ma - tak twierdzi mój znajomy - parkiety układa od lat więc mu wierzę.

admiro
04-11-2009, 20:01
Wiesz jak to naprawić albo sprawić aby było dobrze ? zerwać i zrobić od nowa - innej opcji nie ma - tak twierdzi mój znajomy - parkiety układa od lat więc mu wierzę.

Dokładnie, i tym razem również po ludzku polakierować

Józefina
04-11-2009, 20:04
drewno na piętra było w miarę ok, tam jest wykończenie źle zrobione - szlifowanie i olej
podłoga się nie rysuje, za to plamy po myciu się robią
reszta to fuszerka do poprawienia

ale masakra jest na parterze, te deski przyjechały mokre - jakimś aparatem parkieciarze mierzyli, wychodziło 16-18-20 - procent?
i to tam jest podłoga najbardziej miękka, poplamiona, porysowana, samo drewno jest brzydkie, w życiu nie widziałam teaku, który jest czarno-zielony, bo takie są niektóre deski
i to tu jest podłoga z dwóch różnych rozmiarami i kolorem desek

z firmą dogadywałam się na nową podłogę na parterze i poprawki na piętrach
na drodze prawnej chcemy zwrot za całość i koszty zerwania i ktoś inny zrobi nam nową

Józefina
04-11-2009, 20:07
Wiesz jak to naprawić albo sprawić aby było dobrze ? zerwać i zrobić od nowa - innej opcji nie ma - tak twierdzi mój znajomy - parkiety układa od lat więc mu wierzę.

Dokładnie, i tym razem również po ludzku polakierować


nie chcę lakierować
mimo porażki teraz, dalej będę na olej patrzeć łaskawie

czmirek
04-11-2009, 20:55
zeby ich zmusic do poprawienia tych podlog to jest Ci potrzebny AK-64 i kilka magazynkow.
nie licz na to ze poprawia bo nie sa to tylko detale ale cala posadzka do ponownego szlifowania wiec nie sadze zeby dobrowolnie sie tego podjeli.
pozdrawiam i wspolczuje ( byly mieszkaniec ul. podgornej )

Józefina
04-11-2009, 20:56
tylko, ze od drugiej strony.
jezeli po wykonaniu podlog pomieszczenia nie byly ogrzewane, budynek posiadam spory zapas wilgoci technologicznej, pomieszczenia nie posiadaly wentylacji ....

to co by się działo?
te wady i partactwa, które opisałam i pokazałam wynikają z tego co sugerujesz? przecież podłoga się nie rozeszła i nie odeszła, była źle zrobiona przede wszystkim

podłoga była wykonana w sierpniu, budynek był skończony kilka miesięcy wcześniej, zamieszkany, ogrzewany, no jak to dom

czmirek
04-11-2009, 20:58
a wilgotnosciomierz posiadal legalizacje ;)
nie znam sie totalnie na robieniu parkietow.
ale tyle szczescia i to za 40tys hmmm niee.
tylko, ze od drugiej strony.
jezeli po wykonaniu podlog pomieszczenia nie byly ogrzewane, budynek posiadam spory zapas wilgoci technologicznej, pomieszczenia nie posiadaly wentylacji ....

fakt jak napisales nie znasz sie na robieniu parkietow a o drewnie masz mgliste pojecie

dwo
04-11-2009, 21:12
No niestety podloga do zerwania kiepski widok wspolczuje.Przypilnuj nastepnym razem fachowcow aby dobrali klej pod kolor drewna ,wilgotnosc wylewki jest bardzo wazna jesli jest ogrzewanie podlogowe to2%wilg,jesli niema to okolo 4-5%wilg(mierzymy to metoda karbitowa najbardziej skuteczna i dokladna),deska podlogowa od 4-8%wilg,wylewke gruntujemy minimum 24h przed klejeniem podlogi .Natomiast decydujac sie na podloge olejowana musimy byc swiadomi ze niejest tak zabezpieczona na zarysowania jak podloga lakierowana lecz latwiej ja wtedy naprawic bez sladu.Sprawdz zalecenia produceta oleju i rygorystycznie ich przestrzegaj niekture oleje maja to do siebie ze pierwsze 2 warstwy mozemy polozyc w odstepach 12godz ale kolejne np. dwie w odstepach 4 tygodniowych i wtedy mamy porzadany efekt.Pozdrawiam.

cieszynianka
04-11-2009, 21:29
Czy złożyliście pismo do Rzecznika Praw Konsumenta (przy Starostwie) ?

Jeśli jeszcze nie, to zróbcie to jak najszybciej. Nam się udało w ten sposób załatwić sprawę, która ciągnęła się przez ponad 2 lata :roll:

Trzymam kciuki :wink:

mattdl
04-11-2009, 22:04
ale tandeta szkoda słów

qwazar
04-11-2009, 22:11
Józefino

Nie załamuj rąk są gorsze przypadki życiowe niż spieprz..podłoga.
Zbierz materiał dowodowy i daj im popalić, ale tak z grubej rury.

Rzekł bym nawet że można by zgłosić sprawę do prokuratury jako wyłudzenie 40.000 zł.
To bardzo poważna kwota nie wspominając oo pozostałych zniszczeniach.
To nie jest tak że firma odwali fuszerkę i ma Cię w głębokim poważaniu.
Nie ma co czekać tylko już jutro udać się na policję i zapytać co należy z ty zrobić i do kogo zapukać.

Trzymaj się i nie daj się.
Bardzo gorąco współczuję.

gniezniok
04-11-2009, 22:12
Żadne rzeczniki praw czy inne oszołomy. Bierzcie sobie polise DAS-a i takie sprawy bedziecie mieli w nosie... To firma ochrony prawnej i wszelkie tego typu sytuacje załatwia za Was !! Jak chcecie szczegóły to na priva.
Żaden goguś sie nie wywinie bo jest to najwieksza na swiecie firma tego typu ! Sam mialem problem z kims kto wkomponowal mi sie w płot ....

pzdr

EZS
04-11-2009, 22:38
po pierwsze poproś ghosta o opinię
po drugie podłoga olejowana na początku różnie wygląda. Moja była ciągle szara i tez porysowana. Dopiero jak po roku połozyłam olej pielęgnacyjny, to nagle wypiękniała...
po trzecie do mycia to ja mam jakiś specjalny płyn i szmatką nie trę, jak coś ją upaprze, to przecieram wilgotną ścierką z tym płynem. Może jakiś detergent ją wyżarł?
Poza tym wszytkim trochę wygląda jak źle cyklinowana, ale tego już nie ocenię
no i klej mi nigdzie nie wychodzi, to fakt :roll:

Józefina
04-11-2009, 22:50
Ok. Powspółczuliście mi i trochę mi lepiej, zapał do walki się wzmaga a krew wrze :).

To dodam jeden szczegół, bo on nieco komplikuje potyczki prawne - mieszkamy w niemczech, więc pytanie, skąd brać prawnika i które urzędy są odpowiednie. Tego się dowiaduje teraz mój mąż, jeśli macie jakieś podpowiedzi, to będą mile widziane.

Józefina
04-11-2009, 22:58
qwazar

Nie załamuje rąk, rok tak mieszkamy i oswoiłam się. Do sierpnia próbowałam dojść z firmą do ładu. Teraz czas na stanowcze działania.
Ale dzięki za wsparcie moralne :)

EZS
do mycia mam płyn do parkietów olejowanych. Co do tarcia - bywa, że dziecko chlapnie mlekiem czy upuści banana, bez potarcia szmatką się tego umyć nie da. No chyba takie działania podłoga wytrzymać powinna? Zresztą, pocieranie czystą wodą też kończy się powstaniem plamy,
Próbowałam samodzielnie zaolejować te białe plamy, efekt był taki, że mimo niewielkiej ilości oleju (zostało trochę po fachowcach) i dokładnego polerowania miałam tłuste plamy na podłodze.

EZS
05-11-2009, 07:46
Zresztą, pocieranie czystą wodą też kończy się powstaniem plamy,
Próbowałam samodzielnie zaolejować te białe plamy, efekt był taki, że mimo niewielkiej ilości oleju (zostało trochę po fachowcach) i dokładnego polerowania miałam tłuste plamy na podłodze.

czysta woda nie powinna szkodzić :roll:
nie wiem, czym masz olejowane, dlatego pisałam o ghoście lub innym z naszych forumowych fachowców. Ale tego samego oleju bym nie kładła. Do takiej szybkiej renowacji są oleje pielęgnacyjne, faktycznie jak mam rysy czy plamy, to biorę odrobinę takiego oleju, pocieram, potem froteruję i jest OK
Mleka nie próbowałam wylewać, ale jak pies wyniósł kość z zupy na środek salonu, to niestety tłusta plama też została. Dopiero ten olej pielęgnacyjny wszystko zakrył.
Na pewno musisz poprosić jakiegoś eksperta, ale miej na uwadze, że po pierwszym olejowaniu podłoga przyjmuje wszystko i szybko wygląda fatalnie. To nie lakier, to gołe drewno! Też byłam załamana :lol: Ale po roku jakoś się wytarła (wychodziła?), ten drugi olej pomógł i teraz jest super :lol:

05-11-2009, 08:07
Ok. Powspółczuliście mi i trochę mi lepiej, zapał do walki się wzmaga a krew wrze :)...
to ja może zadam podstawowe pytanie
kto robił odbiór tej podłogi /przed zapłatą/ ?
czy był zatrudniony jakiś KB lub inspektor nadzoru ?

... Material przyjechal mokry, dwa dni parkieciarze suszyli go maszyna, ktora na szybko wypozyczalam ...
kto dokonał zakupu ? kto zapłacił za te mokre i pokrzywione deski ?
inwestor czy wykonawca /od układania parkietu/ ?
... Firma reklamację uznała (tylko co z tego..), zwalając na wykonawcę ...

p.s.
w przypadku odbioru robót przez dyletanta / tj. jesli nie zatrudnialiście KB ani inspektora nadzoru?/ - powinniście sie byli ubezpieczyć ...

05-11-2009, 08:11
... Panowie ułożyli co było z długich, a gdy zabrakło ułożyli resztę podłogi z krotkich, w innym kolorze - długie przyjechały bardzo ciemne. W ten sposób mam dwie różne podłogi w reprezentacyjnej części mieszkania. ...
czy wytłumaczył ktoś Panom jak mają układac ?
a może wyłącznie liczył, na to ze Panowie odgadna gusta inwestorów ... ?

Józefina
05-11-2009, 09:07
Z fachowcem odbieraliśmy stan surowy domu. Wykończenia pilnowałam ja tylko.

Firma od podłogi spóźniła się z kładzeniem, skończyli 29 i za dwa dni musieliśmy się przeprowadzać, tutaj nie ma szansy, żeby po wypowiedzeniu mieszkania trzy miesiące wcześniej nagle zostać jeszcze miesiąc. Panowie podłogę położyli, powiedzieli, żeby dobę nie chodzić po niej, odebrali kasę, zabrali maszyny i pojechali.

Materiał i położenie było w gestii Omniwood. Oni przysłali transport z podłogą a potem ekipę do kładzenia i gwarancję na całość. Parkieciarze na miejscu oceniali deski i zdecydowali, że suszymy. Kleje i oleje były firmy Bona.

Panowie wiedzieli jak układać, bo to był pomysł firmy jako lekarstwo na brak długich desek. Gdy zobaczyłam co zrobili, wyjaśnili (mam nadzieję że nie pokręcę) że deski jedne byly prawe drugie lewe i się nie dało pomieszać - słowa nie brzęknęli ani nie zapytali co robić. Po prostu postawili mnie przed faktem dokonanym.



Małe tło:
Ja się naprawdę nawalczyłam przy tym domu i marzyłam tylko o przeprowadzce. Jestem laikiem, myślącym i dostrzegającym detale, ale laikiem. Od wiosny toczyłam boje z deweloperem, który robił fuszerki i wciskał kity, dopiero gdy wykonałam dokumentację zdjęciową tego co moim dyletanckim zdaniem jest niedopuszczalne i wysłałam do dyrekcji, nagle zmieniono kierownika budowy i poprawiono kaszany.
Potem wojowałam z wnetrzarzami, bo tez każdy kombinuje i klientowi głupoty opowiada.
Parkiet był ostatni, cieszyłam się na niego, bo to miała być piękna wisienka na torcie, widziałam wcześniejsze prace tej firmy - bardzo ładnie wykonane, miałam sympatyczny z nimi kontakt i wyluzowałam. Nie pilnowałam, pakowałam kartony do przeprowadzki i postanowiłam się nie napinać.
Wystarczy, że przez pół roku jeżdziłam na budowę z dwójką malutkich dzieci poniżej dwóch lat i w ciąży, wystarczy, że sama przeniosłam 2,5 tony drewna i 600 kilo kafelków do domu, bo firma materiał przysłała, wystawiła przed dom i pojechała dalej.
Sama robiłam projekty, szukałam wykonawców i materiałów. Mój mąż niestety bardzo dużo pracuje i od początku było jasne, że dom będę ciągnąć sama. Gdybym miała blade pojęcie, że niezależnie od wielkości firmy (nasz deweloper to NCC niby koncern ogromny budowalny a też się cuda na budowie działy choc niby wszystko przez TUV kontrolowane..) trzeba każdemu patrzeć na ręcę i do wszystkiego brać rzeczoznawcę albo stać się ekspertem od wszystkiego, zastanowiłabym się 10 razy...
Wziełam dużą firmę, niby porządną, by się właśnie nie szarpać i mieć gwarancję jakości. No i mam...

Józefina
05-11-2009, 09:17
Na pewno musisz poprosić jakiegoś eksperta, ale miej na uwadze, że po pierwszym olejowaniu podłoga przyjmuje wszystko i szybko wygląda fatalnie. To nie lakier, to gołe drewno! Też byłam załamana :lol: Ale po roku jakoś się wytarła (wychodziła?), ten drugi olej pomógł i teraz jest super :lol:

wiesz, ale widać ogromną różnicę w jakości desek pomiędzy parterem - tam są długie, dziwnie ciemne deski i to te były wilgotne
na pietrach jest super w sumie :), pomiajając złe zeszlifowanie i złe położenie oleju - bo się wyciera od samej wody, to są tylko drobne fuszerki w kładzeniu, które naprawdę mogę olać

ja mam podejrzenie graniczące z pewnością, że panowie, którzy do mnie przyjechali byli świeżymi parkieciarzami
podpytałam ich ciutkę, mieli nowe maszyny (co mi pani z Omniwood zachwalała), twierdzili, że parkiety kładą od roku, a jak pytałam jak z olejowaniem, to coś tam kręcili trochę i zasypywali mnie różnymi informacjami - wtedy mnie to nie tknęło

więc po fakcie jestem skłonna twierdzić, że parkiety kładli może z pół roku (bo każdy nowy w branży sobie ciut doświadczenia dołoży) a olejowali po raz pierwszy..

05-11-2009, 10:52
czy wytłumaczył ktoś Panom jak mają układac ?
a może wyłącznie liczył, na to ze Panowie odgadna gusta inwestorów ... ?


Panowie wiedzieli jak układać, bo to był pomysł firmy jako lekarstwo na brak długich desek. ...
no to o co te pretensje ?
jesli nikt nie wytłumaczył |"jak chce inwestor" - ułozyli "po swojemu" :)


Z fachowcem odbieraliśmy stan surowy domu. Wykończenia pilnowałam ja tylko ...
acha
czyli odebrałas i zapłaciłas - w tym momencie wszysko było OK ?



... trzeba każdemu patrzeć na ręcę i do wszystkiego brać rzeczoznawcę albo stać się ekspertem od wszystkiego, zastanowiłabym się 10 razy...
Wziełam dużą firmę, niby porządną, by się właśnie nie szarpać i mieć gwarancję jakości. No i mam...

to moze teraz wyjdź "z twarzą" i zapłac za poprawki /wynajmując nawet inna firme/

jest takie stare przysłowie "ślepy w karty nie gra"
ale jesli mimo to ślepy zabiera sie do gry ...
cóż ... :-?

M@riusz_Radom
05-11-2009, 11:20
Przesadzasz. Próbujesz usankcjonować sytuację, że jeśli zlecający robotę nie ma o niej zielonego pojęcia to można odwalić kaszanę ? Powinien zatrudnić inspektora nadzoru do każdej pracy budowlanej ? A gdzie jest taki wymóg ? Jadąc odebrać samochód z autoryzowanego serwisu mam brać kolejnego mechanika albo rzeczoznawcę aby stwierdził, że prace wykonane są zgodnie z technologią ?

Szanująca się firma stara się zrobić swoją pracę najlepiej jak potrafi i zgodnie ze sztuką. A ta widocznie do tych "szanujących" się nie należy. I nie dorabiajmy proszę do tego ideologii bo to zbędne.

05-11-2009, 11:41
Przesadzasz. Próbujesz usankcjonować sytuację, że jeśli zlecający robotę nie ma o niej zielonego pojęcia to można odwalić kaszanę ?...
to, ze prubuje Józefinie oszczędzić nerów i forsy - przesadzam ? :o

prosze bardzo - doradź kobiecie proces
/wyjdzie na tym jak T. Jaszuński na procesie z firma GROMADA :lol: /

m.k.k
05-11-2009, 11:42
acha
czyli odebrałas i zapłaciłas - w tym momencie wszysko było OK ?


Rozumiem, że nie wszystko, (na przykład szczeliny podłoga-sciana), ale też na podłodze nie było białych plam powstających bardzo szybko w wyniku normalnej eksploatacji. To tak, jakbyś kupił samochód, który wygląda normalnie, a po miesiącu zaczął rdzewieć. I co, w chwili kupna był OK?

Józefina
05-11-2009, 11:45
to moze teraz wyjdź "z twarzą" i zapłac za poprawki /wynajmując nawet inna firme/

jest takie stare przysłowie "ślepy w karty nie gra"
ale jesli mimo to ślepy zabiera sie do gry ...
cóż ... :-?


olaboga, wiesz, chyba naprawdę powinnam firmę przeprosić i szybko wyskoczyć z kolejnych 40 tysięcy, żeby zrobić dół od nowa i poprawić górę, zamiast im zawracać głowę

wina jest ewidnetnie moja, bo raz, że pomimo iż panowie od firmy wiedzieli, że deski maja być mieszane i ze mną tez o tym rozmawiali, to nie stałam i nie patrzyłam im na ręce

dwa, że robiąc odbiór dałam się nabrać na "ale tam teraz nie można wchodzić" i zapłaciłam za robotę, wychodzać z założenia, że skoro mam fakturę i gwarancję a firma solidna, to nawet jeśli wypatrzę jakiś drobiazg, to będę reklamować - zakres masakry nie przyszedł mi do głowy

naprawdę jesteś "najlepszym doradcą na forum"?
Boże mnie broń od takich porad i innych ludzi też, bo się rozkrzewi partactwo i brakoróbstwo

zamierzam walczyć o swoje i nie odpuszczę im na pewno, sama świadczę usługi a nie traktuję klientów jak głupków, którym można wydymać, bo się nie znają




dziękuję za poradę "najlepszy doradco na forum"...

05-11-2009, 11:55
acha
czyli odebrałas i zapłaciłas - w tym momencie wszysko było OK ?


Rozumiem, że nie wszystko, (na przykład szczeliny podłoga-sciana), ale też na podłodze nie było białych plam powstających bardzo szybko w wyniku normalnej eksploatacji. To tak, jakbyś kupił samochód, który wygląda normalnie, a po miesiącu zaczął rdzewieć. I co, w chwili kupna był OK?
owszem, ze w tym wypadku są zarówno rzeczy, które podlegaja pod reklamacje ale tez sa takie które tej reklamacji nie podlegają /np sposób ułożenia desek dłuższe - krótsze/
wiekszość forumowiczów próbuje "napuszaczać" kobiete na długotrwała przepychanke w sądach czy federacjach konsumentów czasochłonnych z watpliwym wynikiem
a tu mozna czasem prosto /bijąc sie samemu w pierś/ naprawic drobne błędy /jak przyszlifowanie wystających części /
i plując sobie w brode zostawic grubsze / np takie ze nie ustaliło sie sposobu układania desek /dłuższa - krótsza - na przemian/

p.s.
róznica między kupnem samochodu, a odbiorem żle ułozonej posadzki przez dyletanta jest zbyt duza - abym miał sie nad tym rozwodzić :D

05-11-2009, 11:59
naprawdę jesteś "najlepszym doradcą na forum"?


nie uwazam sie za takiego
p.s.
to nie ja przyznaje tytuły
:lol:



zamierzam walczyć o swoje i nie odpuszczę im na pewno, sama świadczę usługi a nie traktuję klientów jak głupków, którym można wydymać, bo się nie znają ...
chetnie poczytam co ciekawego wskórałas ...
lubie zajadłych zawodników :lol:





dziękuję za poradę "najlepszy doradco na forum"...

polecam sie - do usług :P

Józefina
05-11-2009, 12:05
uff, bo zwątpiłam w jakość doradztwa na muratorze

co do kosztów, mam ubezpieczenie od kosztów prawnych

a to co jest do naprawienia, to nie drobnica

trzeba zerwać i zrobić od nowa 35 metrów
i przeszlifować, miejscami naprawić i zaolejować 100 metrów
serio odpuściłbyś i robił bijąc się w pierś? za co?
dlaczego mam wrażenie, że postrzegasz współpracę klient-firma w kategoriach "kto jest cwańszy i kogo przerobi na szaro"..

M@riusz_Radom
05-11-2009, 12:06
Przesadzasz. Próbujesz usankcjonować sytuację, że jeśli zlecający robotę nie ma o niej zielonego pojęcia to można odwalić kaszanę ?...
to, ze prubuje Józefinie oszczędzić nerów i forsy - przesadzam ? :o

prosze bardzo - doradź kobiecie proces
/wyjdzie na tym jak T. Jaszuński na procesie z firma GROMADA :lol: /

Nie można robić z jednego przypadku reguły. Wiele spraw sądy rozstrzygały na korzyść powoda. Jakby chciał tak odpuszczać to co by się w tej Polsce działo ? Byłoby gorzej niż jest - choć trudno to sobie wyobrazić ;)

05-11-2009, 12:39
... mam wrażenie, że postrzegasz współpracę klient-firma w kategoriach "kto jest cwańszy i kogo przerobi na szaro"..

wielokrotnie obserwowałem, ze inwestorki /rzy/ typu "o jaka to ja bidna", ooo jak mnie nie stać na dobrego KB /nie mówiąc o jakimkolwiek inspektorze/
szalały z wydatkami na wykończeniówke /najdroższe płytki, najdroższe karnisze, najdroższe parkiety/
a potem szukały "kwadratowych jaj" - po fakcie

nigdy przed - bo "przed" to były cwane - wiedziały wszystko ...

M@riusz_Radom
05-11-2009, 12:50
Mógłbym się z Tobą zgodzić gdyby nie fakt, że za robotę zapłacono już $.

Dlatego też raz jeszcze zaakcentuję jeden fakt : inwestor NIE musi się znać na technologii wykonywania poszczególnych prac. Obowiązkiem wykonawcy jest wykonać pracę zgodnie ze sztuką a obowiązkiem inwestora jest za taką pracę ( wykonaną zgodną ze sztuką i technologią ) zapłacić ustaloną kwotę.

Jaką winę inwestora widzisz w tym przypadku ?

05-11-2009, 13:06
juz pisałem - ale rozszerzę
Mariusz - mam takie zdanie
jesli nie znam sie na odbiorach/robót posadzkowych/ - nie odbieram i nie płace
wyznaczam /14 dni, miesiąc/ termin na ocene prac i jesli po tym okresie oceniam je dobrze - płace

ale jeśli odebrałam /odebrał mi KB czy inspektor/ - to juz nie reklamuje !
trudno, pomyliłem sie /am sie/
moja strata /zasada "ślepy w karty nie gra " ! /:P

szukanie wykonawcy za to ze deski ułozone były nie "na przemian" a jedna partia obok drugiej /wada widoczna od samego początku/ czy zbytnie obciecie deski przy scianach/ wada widoczna od razu - na pierwszy rzut oka/
za które zapłacono bez uwag
uwazam teraz - post factum - za szukanie "kwadratowych jaj"

p.s.
wady ukryte mozna reklamowac

M@riusz_Radom
05-11-2009, 13:16
Te deski ułożone na przemian, czy przycinki - OK - jestem w stanie zrozumieć. Ale na zdjęciach widać szereg innych wad, które powinny być bez szemrania usunięte. O ile oczywiście ktoś dba o swoje dobre imię ...

m.k.k
05-11-2009, 13:17
róznica między kupnem samochodu, a odbiorem żle ułozonej posadzki przez dyletanta jest zbyt duza - abym miał sie nad tym rozwodzić :D
I jedno i drugie w chwili kupna wygląda dobrze.
I jedno i drugie może mieć ukryte wady.
Podobny koszt.

1. Przepisy prawa regulują sytuacje, kiedy odbiór musi przeprowadzać specjalista, a kiedy nie. I to jest przykład sytuacji, gdy specjalista nie jest wymagany.
2. Specjalista w naszej rzeczywistości jest często gęsto (jeśli wierzyć forum) figurantem z pieczątką; ale ponosi odpowiedzialność i jest ubezpieczony od błędów.
3. Całkowicie się z Tobą zgadzam, że niektóre rzeczy powinny być zauważone od razu. Na przykład wspomniane szczeliny.
Możesz mieć rację co do ułożenia desek, nie wiem, jak wyglądały ustalenia słowne między inwestorką a wykonawcą, Ty też tego nie wiesz (chyba że to Ty byłeś wykonawcą :D ). Gość, który u teściów robił generalne odnawianie mieszkania (podłogi, płytki, balkon, łuk zamiast framugi itp.) podpowiadał i sugerował wiele rzeczy, łącznie z tym, że brał kredę i rysował na wylewce jak będą płytki leżeć. I brał za ten czas pieniądze. Wielokrotnie pytał: jak to ma być. A nie robił nic, bo tak mu wygodniej.
4. Z drugiej strony, jeśli wady tych desek są na tyle duże, że kwalifikują całość do zerwania, to ich sposób ułożenia nie ma znaczenia. A wady te wyszły w eksploatacji, a nie były widoczne w chwili zakończenia robót.
5. Podoba mi się podejście: to myśmy skończyli, płacić proszę, a obejrzy to sobie Pani jutro, bo teraz lepiej nie wchodzić :D

Wejście na drogę sądową, to nie świństwo tylko cywilizowany sposób rozwiązania sporu, choć oczywiście lepiej wyczerpać najpierw inne cywilizowane sposoby

05-11-2009, 13:30
róznica między kupnem samochodu, a odbiorem żle ułozonej posadzki przez dyletanta jest zbyt duza - abym miał sie nad tym rozwodzić :D
I jedno i drugie w chwili kupna wygląda dobrze.
I jedno i drugie może mieć ukryte wady...

zmuszasz mnie do porównań :)
OK - porównajmy zatem posadzke nie do samochodu, a do sera białego /twarożku/
kupujesz serek - płacisz w kasie /serek wyglada dobrze na pierszy rzut oka/

po tygodniu stwierdzasz, jest jednak mógłby byc lepszy /wolisz słodszy i pikantniejszy i bielszy/ i ze przepłaciłeś /w sklepie obok takie same serki były tańsze/
... ktos Ci uzna reklamacje ... ? :P

Mariusz - teraz sie rozumiemy :)

saper
05-11-2009, 13:46
róznica między kupnem samochodu, a odbiorem żle ułozonej posadzki przez dyletanta jest zbyt duza - abym miał sie nad tym rozwodzić :D
I jedno i drugie w chwili kupna wygląda dobrze.
I jedno i drugie może mieć ukryte wady...

zmuszasz mnie do porównań :)
OK - porównajmy zatem posadzke nie do samochodu, a do sera białego /twarożku/
kupujesz serek - płacisz w kasie /serek wyglada dobrze na pierszy rzut oka/

po tygodniu stwierdzasz, jest jednak mógłby byc lepszy /wolisz słodszy i pikantniejszy i bielszy/ i ze przepłaciłeś /w sklepie obok takie same serki były tańsze/
... ktos Ci uzna reklamacje ... ? :P

Mariusz - teraz sie rozumiemy :)

Twoje porownanie z serkiem nie ma sensu. Zalozycielka watku nie twierdzi, ze teraz po fakcie chcialaby miec parkiet debowy. Twierdzi, i zreszta slusznie jak sie popatrzy na zdjecia, ze jest wykonany paskudnie i w krotkim czasie powychodzily rozne "kwatki". To tak jaby Twoj serek zzielenial zanim bys zdazyl dojs do domu.

Na szczescie w KC nie jest napisane "kto zaplacil niech spierd....". Sa jakies gwarancje, rekojmie itd.

Jesli zalozycielka watku ma ubezpieczenie prawne to chyba nic ja nie kosztuje wejscie na droge sadowa. Poza tym o ile dobrze zrozumialem to rzecz sie dzieje w Niemczech - wiec moze tam sady dzialaja sprawniej.

Brzoza. Nie zycze Tobie ani nikomu innemu abys na swej drodze spotykal zbyt wiele osob z podejsciem jakie powyzej prezentujesz.

05-11-2009, 14:15
Twoje porownanie z serkiem nie ma sensu.
tak jak i z samochodem :)
ale nie ja te porównania zacząłem :wink:



Zalozycielka watku nie twierdzi, ze teraz po fakcie chcialaby miec parkiet debowy.
ale twierdzi, ze wolałaby teraz inny wzór tj, deska krótsza na przemian z dłuższa



Brzoza. Nie zycze Tobie ani nikomu innemu abys na swej drodze spotykal zbyt wiele osob z podejsciem jakie powyzej prezentujesz.

Saper, a ja Ci zycze oby trąba Twego słonia nigdy nie trafiła na kaktus ;) ...

Józefina
05-11-2009, 14:26
deski od początku miały być przemieszane, wiedzieli o tym parkieciarze i od firmy i ode mnie
to że się ich przemieszać nie da wyszło w trakcie i panowie ułożyli jak uważali, nie zapytali ani mnie ani firmy co robić




... mam wrażenie, że postrzegasz współpracę klient-firma w kategoriach "kto jest cwańszy i kogo przerobi na szaro"..

wielokrotnie obserwowałem, ze inwestorki /rzy/ typu "o jaka to ja bidna", ooo jak mnie nie stać na dobrego KB /nie mówiąc o jakimkolwiek inspektorze/
szalały z wydatkami na wykończeniówke /najdroższe płytki, najdroższe karnisze, najdroższe parkiety/
a potem szukały "kwadratowych jaj" - po fakcie

nigdy przed - bo "przed" to były cwane - wiedziały wszystko ...


do odbioru domu mieliśmy rzeczoznawcę, bo tak uważaliśmy sa rozsądne

odbierając parkiet założyłam, że skoro firma porządna, duża, z tradycją, nietania, to fuszerek w kładzeniu nie będzie, a jakiekolwiek wady i tak wyjdą później - po to brałam od jednej firmy materiał i wykonanie, żeby mieć gwarancję na całość
więc nie miałam ciśnienia na wchodzenie i szukanie centymetr po centymetrze wad, zwłaszcza że i tak za dwa dni była przeprowadzka, a ewentulane poprawki i tak byłyby wykonane nie z marszu, bo na to czasu nie było

różnica tylko taka, że nie zapłaciłabym i firma by pewnie szybciutko zrobiła co trzeba i tu sobie pluję w brodę



i tak, zaszalałam z wydatkami na wykończeniówkę, nakłoniłam męża, żeby kosztem innych prac i dużego wkładu własnego (mnóstwo robót robiłam sama, włącznie z osadzaniem drzwi), zrobić piękna podłogę
kosztorys robiłam dwa miesiące wyszukując tanich dostawców, do dziś nie mam kafelków w kuchni, bo stwierdziliśmy, że niektóre prace będziemy robić później i finansować na bieżąco - bo tak bardzo chciałam mieć piękny olejowany teak w kraju paneli i terakoty w salonie..
jestem mistrzem optymalizacji kosztów, ale wiem na czym oszczędzać nie należy i nie skąpstwo mnie postawiło w obecnym położeniu, bo nie kupiłam materiału na własną ręke i nie kładła mi go firma krzak, tylko zaufanie w powagę Omniwood - firmy z tradycją, taaaa....

saper
05-11-2009, 14:46
Twoje porownanie z serkiem nie ma sensu.
tak jak i z samochodem :)
ale nie ja te porównania zacząłem :wink:


A dla mnie to z samochodem ma.





Zalozycielka watku nie twierdzi, ze teraz po fakcie chcialaby miec parkiet debowy.
ale twierdzi, ze wolałaby teraz inny wzór tj, deska krótsza na przemian z dłuższa

No i juz powyzej Jozefina wyprowadzila Cie z bledu - zreszta bylo to napisane zaraz w pierwszym poscie. No chyba ze zaraz zaczniesz twierdzic, ze wymieszanie moze tez oznaczac pol pokoju w dlugich a pol w krotkich.

Poza tym niewymieszanie desek to nie jedyny problem o jakim sie tu pisze.






Brzoza. Nie zycze Tobie ani nikomu innemu abys na swej drodze spotykal zbyt wiele osob z podejsciem jakie powyzej prezentujesz.

Saper, a ja Ci zycze oby trąba Twego słonia nigdy nie trafiła na kaktus ;) ...
Co to ma wspolnego z tematem ? Taki niby dowcip ... ?

m.k.k
05-11-2009, 14:51
Twoje porownanie z serkiem nie ma sensu.
tak jak i z samochodem :)
ale nie ja te porównania zacząłem :wink:
...
Podałem Ci podobieństwa mojego porównania.
A Ty odpowiedziałeś porównaniem usługi w cenie samochodu z produktem spożywczym o niskiej wartości.
Błędów wykonawczych ze zmianą gustów. Serek, który chcesz reklamować jest sprawny, nikt reklamacji nie uzna.
Jak kupisz serek, który będzie w środku spleśniały, to pewnie machniesz ręką.
Jak wydasz 40 tys. na system alarmowy, nowy, zakładany przez profesjonalną firmę, który po tygodniu przestanie działać, to machniesz ręką i poszukasz nowej firmy? A jak dokonasz odbioru takich drobiazgów jak czujniki zbicia szyby, wykrywacze zalania, dymu itp. Będziesz tłukł po kolei każde okno, zalewał parkiet w każdym pomieszczeniu aby sprawdzić, czy działa, czy tylko losowo na dwóch? Dobra, dobra, sorry, nie chcę się kłócić, poniosło mnie :oops:
Nikt nie namawia do reklamowania podłogi tylko dla tego, że zmieniły się gusty. Zgadzam się z Tobą, że cechy widoczne (jak ułożenie desek) nie mogą być podstawą reklamacji. Ale co z brakiem trwałości? Kto za to odpowiada?
Zapewne koleżanka będzie musiała mieć opinię niezależnego rzeczoznawcy. My se możemy gdybać i rozważać.
Ale dokonanie odbioru nie zwalnia wykonawcy od odpowiedzialności za jakość towaru czy usługi. Co najwyżej zmienia klasyfikację, że to już nie będzie poprawka, ale reklamacja, czy jak to tam się w różnych kodeksach nazywa.
Może to porównanie będzie lepsze: zamówiłem, hipotetycznie okna. Zamontowali mi je. Jedno miało być prawe, a jest lewe. Odebrałem: trudno.
Ale to jedno po dwóch tygodniach uległo spaczeniu i farba z niego złazi. Mogę zgłaszać reklamację?

qwazar
05-11-2009, 17:51
Gdyby sama układała to mogła by mieć tylko do samej siebie pretensje.
Skoro wynajęła firmę to ma prawo żądać naprawienia źle wykonanej podłogi.
Gdyby zlecenie było wykonane solidnie tego postu by tu nie było.

Widzę że punkt myślenia zleży od punku siedzenia.

Grand77
05-11-2009, 20:41
gdyby sama ukladala,to ulozylaby duzo lepiej,to co obejrzalem na fotkach to MASAKRA!!!
sa slady wilgosci,mimo ze teak jest odporny na wilgoc.
ten material nie mogl byc kladziony w takim stanie wilgotnosci,
a samo jego polozenie,to chyba bylo wykonane przez slepego dyletanta.
sprawa do wygrania w sadzie ,lacznie z odszkodowaniem.

martu
07-11-2009, 10:07
okropieństwo.Chyba zgodnie z Twoją sygnaturka pokocham mojego parkieciarza na widok którego krew mnie zalewa.
I co po tych wszystkich wpisach jednak sąd?

mariankossy
07-11-2009, 14:48
W Niemczech??

W Niemczech by taki numer nie przeszedł.

Kto się nie zna na wykonawstwie wynajmuje speckontrolera ijak jest ok. to potem płaci.

Lenart
07-11-2009, 15:41
a co jak speckontroler zatwierdzi a za tydzień wyjdzie pleśń i białe plamy ?
zamiast wykonawę ścigać speckontrolera ?
"łańcuszek biurokracji" ?
albo speckontrolera na sprawdzenie pracy speckontrolera ?
PARANOJA

olgusieniunieczka
07-11-2009, 20:55
Współczuję serdecznie,
moi przyjaciele mieli podobna historię ale z kominkiem, niby wszystko ok, ale przy drugim "odpaleniu" kominka spłonął częściowo drewniany strop i instalacje w pokoju nad kominkiem!!! Pomogła dopiero wizyta u prawnika, wezwanie niezależnego rzeczoznawcy (koszt nie jest ogromny) i złożenie pozwu do sądu. Wykonawca b szybko się odezwał, nie doszło nawet do pierwszej rozprawy.
Dlatego ja po roku oczekiwań i bezczynności po stronie wykonawcy, radzę wejść na drogę prawną. Może wystarczy postraszyć wykonawcę, a jeśli nadal będzie się uchylał od wykonania poprawek, oznacza to tylko, że i tak w końcu musiałoby się to skończyć w sądzie.
Jeśli masz pieniądze i nie możesz jusz patrzeć na podłogę, możesz zerwać stara i położyć nową i kosztami obciążyć wykonawcę, domagając się odszkodowania i pokrycia pozostałych kosztów, min. rzeczoznawcy i prawnika.

POWODZENIA i wytrwałości.

LukaEgon
07-11-2009, 21:09
I co po tych wszystkich wpisach jednak sąd?Sąd uznaje ze winne obie strony sporu. Wykonawcę, że spartolił robotę, ale i Inwestora, który nie zachował podstawowych "reguł ostrożnościowych". Oczywiście współczuję i życzę powodzenia i żebyście jak najszybciej doszli do ładu z tą tragedią, ale nieznacznym nakładem można było zapobiec całej historii..

Sąd udaje się na naradę w celu ustalenia wyroku. :D

olgusieniunieczka bardzo spodobał mi się twój nick :) Ten domek w avatarze to Twój? Również bardzo mi się podoba :P Jak dla mnie mogłoby być jeszcze trochę więcej przeszkleń..ale to masz może z innej strony :wink:

qwazar
07-11-2009, 21:31
Sąd uznaje ze winne obie strony sporu.
A to jakaś nowość.

Sąd z niewiedzy w sprawie powołuje rzeczoznawcę a ten nie wiele będzie miał tu do roboty.

Ludzie na miły Bóg.
Nie po to wydaję 40 000 żeby się potykać o wystające deski.
Sposób ułożenia wzdłuż czy w szerz małe deski z małymi deskami czy duże z małymi można pominąć i zapewne rzeczoznawca też to pominie.
Nie może być jednak tak że na świeżo położonej podłodze wychodzi klej czy plamy.
Nie po to klientka wynajęła firmę żeby potykać się o parkiet a do jego mycia używać najdelikatniejszych szmatek.
To obłęd.

To ewidentny przykład fuszery i nic nie usprawiedliwia wykonawcy.
Liczy tylko na to że inwestor wystraszy się procedury sądowej i kolejnemu "jeleniowi" odwali podobnie spieprzoną podłogę.

Tacy wykonawcy powinni być piętnowani i powinno im się zakazać wykonywania zawodu.

LukaEgon
07-11-2009, 21:57
To był raczej sąd "forumowy" (i to w jednoosobowym składzie) a nie moje gdybanie na temat, jaki wyrok wydałby sąd powszechny.. :-? Nie bronię przecież w żadnym wypadku wykonawcy

ghost34
07-11-2009, 22:48
spokojnie przeczytam jeszcze jutro raz na spokojnie..i cos wyskrobie:)..

ghost34
07-11-2009, 23:31
W Niemczech??

W Niemczech by taki numer nie przeszedł.

Kto się nie zna na wykonawstwie wynajmuje speckontrolera ijak jest ok. to potem płaci.

ojciec dawno se tak nie ulachalem ...pracowalem na siedzibie cdu w 1998 roku taki numer to lajcik..tam był dwa razy berger nakladany blacha ..a szlif skonczony 60tka..skonczcie z tymi bzdurami..ze w niemczech to wasz dziadek szczurami po wegiel jezdzil:)

Józefina
07-11-2009, 23:47
Też się uśmiałam.

Jutro wkleję zdjęcia z mojej budowy. Zobaczycie, jak Niemcy budują.
I pyknę jak po roku mam ściany w domu popękane. Awarie ciepłowni regularne są, w tym tygodniu były dwie, jakieś szychy z firmy chodziły po domach i wino z przeprosinami rozdawali. Co z tego jak co kilka dni ogrzewanie nie działa i nie mam jak dzieci wykąpać, bo woda zimna.

ghost34
07-11-2009, 23:56
poczytam jutro wszycho na spokojnie ..dam ci jakies wskazowki ale na pierwszy rzut oka za dobrych wiadomosci to miec nie bede ..podalabys dokladnie jakiego oleju uzyto..czym pielegnowano..czy to jest na ogrz podlogowym..czy nie..wiem ze bona ale dokladnie ktora jakim padem zacierana jak nakladana ile razy i ile schlo i czy dom był wygrzany..wilgotnosc drewna opisalas jaka byla wilg podloza (wylewek)...? na jakim kleju bylo ulozone..czym gruntowana wylewka..po jakim czasie bylo cyklinowanie..od ulozenia..w ogole zeby cockolwiek zdiagnozowac na odleglosc( a to jest b trudne)..trzeba maksimum informacji ..dokladnych informacji..bede jechac na kolobrzeg okolo 23 -11..przez poznanskie..moze wdepne do ciebie ..: : :-? nio i k sie walnelo z forumowiczem ponizej skad jestes?? choc wojewodztwo?

Frankai
07-11-2009, 23:58
Po obejrzeniu zdjęć - włos się jeży na głowie. Ghost (a może jarekur) z tego co mi się kojarzy jest rzeczoznawcą, więc za chwilę będzie bardziej wiarygodny "wyrok".

Jestem zaskoczony postawą Brzozy. Jeżeli są jakieś zastrzeżenia co do obiektywności przekazu forumowicza - należy je kulturalnie przedstawić, umożliwiając ocenę zarówno zasadności roszczeń, jak też sposobu argumentacji.

Józefino Wyślij linka do firmy - niech przeczytają sobie "reklamę". Wydaje mi się, że koniec z telefonami i trzeba przygotować "papiery" w postaci pełnej dokumentacji. Skoroszyt z oryginałami zostawiasz sobie, a kopię przedstawiasz w razie konieczności zainteresowanym (rzeczoznawcy, partaczom, itd.). Nie dawaj jej jednak partaczom, bo to są Twoje dokumenty i mogą próbować swoją linię obrony poprowadzić tak, by omijać dowody. Spisz wszystko co pamiętasz z telefonów i ustnych ustaleń, wraz z tym jak to interpretowałaś i czemu się się wydaje, że powinno być tak a nie inaczej. To się przydaje podczas rozprawcy czy jakichś negocjacji. W stresie człowiek zapomina swoje najbardziej oczywiste nawet argumenty. Sprawdź kanały konsumenckie o których wcześniej pisano i być może wynajmij tą firmę od zastępstwa prawnego. Z pewnością musisz sporządzić opinię rzeczoznawcy, a fakturę za nią zachowaj. To też koszt, który winna strona pokryje. Z opinią wysyłasz pismo, że ustalasz termin 30 dni na usunięcie usterek i po tym terminie wynajmujesz firmę trzecią na ich koszt. Oczywiście wówczas musisz dysponować gotówką, którą wyłożysz na poprawki, a którą później będziesz odzyskiwać. Do wszelkich prac nadzorczych przy poprawkach i odbiorów, wynajmij rzeczoznawcę. On musi skontrolować wszystkie parametry, o których Ty nie masz pojęcia. Jest taki wątek o parkietach egzotycznych, gdzie wielokrotnie podawano parametry graniczne. Wylewki - których jak rozumiem nie skontrolowano - powinny mieć wilgotność zdaje się 2%. Przyczepność i powierzchnia wylewek była raczej OK, bo nie widzę w opisie, żeby coś odchodziło. Drewno musi mieć określoną wilgotność (max. 9%?) To co wyłazi spomiędzy klepek i te "talerze", oraz zarysowania to ewidentne partactwo. Sam "wzór" może będzie trudno reklamować. Chyba że masz podkładkę ustalającą: "na parterze deski...., na piętrze deski... Wówczas partacze muszą udowodnić, że pozwoliłaś im połączyć.

Nie dziwię się, że zaufałaś fachowcom. To naturalny odruch, jeżeli człowiek jest pochłonięty innymi aspektami życia, a ktoś ma dobre referencje lub wcześniej pokazał się z dobrej strony. Im bliżej końca budowy, tym lepiej wiem, że nie można pochwalić nikogo dopóki budowy się nie skończy - każdy coś tam sknoci. Im szybciej ktoś chce zaliczkę i im wcześniej się kogoś pochwali, tym większe szanse na późniejsze problemy.

POWODZENIA !!!

Frankai
08-11-2009, 00:15
Gość, który u teściów robił generalne odnawianie mieszkania (podłogi, płytki, balkon, łuk zamiast framugi itp.) podpowiadał i sugerował wiele rzeczy, łącznie z tym, że brał kredę i rysował na wylewce jak będą płytki leżeć. I brał za ten czas pieniądze. Wielokrotnie pytał: jak to ma być. A nie robił nic, bo tak mu wygodniej.

Fachowiec który rozrysowuje cały układ to rzadkość. Skoro jednak brał za to pieniądze - jak rozumiem pracował w tym momencie za określoną stawkę godzinową - to mógł sobie na to pozwolić. Ja po tym jak mi hydraulicy podzielili pola w podłogówce tak, że nie udało się żadnych (no może jakieś 5x 5cm by się udało) płytek położyć bez ryzyka pękania (zawsze jakieś były na podziale), wszystko planuję szczegółowo. Cały hall, jadalnię i kuchnię rozrysowałem sam, analizując każdą grubość fugi i rzeczywisty wymiar płytek (kaliber 59.5cm) a nie teoretyczny (60x60). Łazienkę też rozrysowałem, ale nie do końca dokładnie, bo kąt między ścianami nie był 45 stopni. Fachowcy jednak jak zobaczyli, że wychodzą im małe "trójkąciki" (układanie w karo), sami zerwali płytki i skuli z nich klej. Zanim w salonie gość położył mi merbau szeroki na 9cm, musiał określić od której strony zaczyna, a jaki wyjdzie kawałem po drugiej. Na tarasy dałem fachowcom rozrysowane co do centymetra płytki. Tutaj znowu - kąt lekko zachwiał projektem i podczas układania, kazałem zerwać pierwsze 5 stopnic i przez 50 minut rozkładaliśmy i rozmierzaliśmy płytki tak, żeby pogodzić po po 2 narożniki na 2 stopniach (dolny był szerszy), żeby nie było kawałeczków i jeszcze utrzymać fugi w tych samych miejscach. A przecież reguły wielu prac są proste i wypada odrobinę myśleć.

jarekkur
08-11-2009, 00:49
...Mąż zagroził krokami prawnymi i poszedł do prawnika, ale mi zależy na zrobionej podłodze, nie ciąganiu się po sądach. Na nasz emaile nie odpisują, ja tam dzwonić i wysłuchiwać kolejnych bajek nie mam zamiaru.

Jak ich zmusić? Mam fakturę, mam korespondencję, choc sporo ustaleń było na telefon....

Sama nie chcesz sobie pomóc - mąż chciał...
Bez rzeczoznawcy się nie obejdzie.
Jest tu wiele elementów do poprawienia a nawet do usunięcia i ponownego układania. Są też rysy, jak widzę zawinione przez jak widac na zdjęciu np. z nieodpowiednich kółek pod suszarką lub czymś podobnym.

Józefina
08-11-2009, 08:45
Ghost, dziękuję za zainteresowanie, mieszkamy w Niemczech pod Frankfurtem, więc zapraszam, ale chyba jednak Ci nie po drodze :).

Technicznie dużo nie pomogę ale co pamiętam:
cała podłoga w całym domu od wejścia do wyjścia parkieciarzy była kładziona 9-10 dni - 135 metrów
grunt bona d530
klej r 777
szpachla do drewna
bona carl's oil 90

Do mycia podłóg mam płyn do podłóg drewnianych, ale wstyd przyznać ;) nie przesadzam z szorowaniem, co 2-3 tygodnie myję podłogę. Te białe plamy po myciu próbowałam poprawiać pozostałym olejem, ale robiły się tłuste plamy, które z czasem znikały a biała plama zostawała i tak.

Pady panowie mieli okragłe i kolorowe :) pamiętam czerwony, zielony i czarny chyba :)
Ogrzewania podłogowego nie ma
Wylewki były robione w lutym, dom była zamknięty, ogrzewany nie, ale tutaj jest dość ciepło w sumie, od maja kiedy weszli malarze i hydraulik już niezłe upały były, a parkieciarze przyjechali po 20 czerwca.




Co do śladów na podłodze: ja lubię starocie i nie przeszkadzają mi ślady życia - rysy, dziury nawet.Nie znaczy to, że nie dbam o podłogę - meble, krzesła mają filc, ale trudno podkleić fotelik dziecięcy do karmienia czy konika bujanego - o ile w pokoju dziecinnym śladów po koniku nie ma, to kiedy dziecko przeciągnęło go na parterze, od razu zostawały szerokie ślady. Podobnie po foteliku do karmienia, który ma plastikowe nogi i kółka.
To co się działo z tą podłogą od początku przekraczało moją wytrzymałość, po dwóch miesiącach mieszkania wyglądała tak strasznie (o parterze mówię cały czas), że chciałam ją cyklinować, skończyło się na pastowaniu jakimś preparatem do podłóg - ale nie pamiętam co kupiłam, było ciut lepiej jakiś czas.

Jest ogromna różnica w uszkodzeniach między piętrami a parterem - na pewno to kwestia jakości materiału, bo podłoga w pokoju dziecinnym, gdzie dzieciaki dają czadu wygląda dobrze (tylko te białe ślady po myciu są widoczne).

Postaram się dziś zrobić aktualne fotki i pokazać różnicę.
Zresztą, zaczęły odchodzić płytki - w łazienkach i na parterze właśnie.
I bardzo dużo szpachli jest między klepkami, w zasadzie nie ma metra kwadratowego podłogi, żeby 2 milimetrowych fug nie było. Dużo jest ich w łazienkach, mam wrażenie, że szpachla bardziej niż drewno jest niestabilna, chłonie wodę i to przez nią tam się podłoga sypie.

Józefina
08-11-2009, 08:58
Gość, który u teściów robił generalne odnawianie mieszkania (podłogi, płytki, balkon, łuk zamiast framugi itp.) podpowiadał i sugerował wiele rzeczy, łącznie z tym, że brał kredę i rysował na wylewce jak będą płytki leżeć. I brał za ten czas pieniądze. Wielokrotnie pytał: jak to ma być. A nie robił nic, bo tak mu wygodniej.

Fachowiec który rozrysowuje cały układ to rzadkość. Skoro jednak brał za to pieniądze - jak rozumiem pracował w tym momencie za określoną stawkę godzinową - to mógł sobie na to pozwolić. Ja po tym jak mi hydraulicy podzielili pola w podłogówce tak, że nie udało się żadnych (no może jakieś 5x 5cm by się udało) płytek położyć bez ryzyka pękania (zawsze jakieś były na podziale), wszystko planuję szczegółowo. Cały hall, jadalnię i kuchnię rozrysowałem sam, analizując każdą grubość fugi i rzeczywisty wymiar płytek (kaliber 59.5cm) a nie teoretyczny (60x60). Łazienkę też rozrysowałem, ale nie do końca dokładnie, bo kąt między ścianami nie był 45 stopni. Fachowcy jednak jak zobaczyli, że wychodzą im małe "trójkąciki" (układanie w karo), sami zerwali płytki i skuli z nich klej. Zanim w salonie gość położył mi merbau szeroki na 9cm, musiał określić od której strony zaczyna, a jaki wyjdzie kawałem po drugiej. Na tarasy dałem fachowcom rozrysowane co do centymetra płytki. Tutaj znowu - kąt lekko zachwiał projektem i podczas układania, kazałem zerwać pierwsze 5 stopnic i przez 50 minut rozkładaliśmy i rozmierzaliśmy płytki tak, żeby pogodzić po po 2 narożniki na 2 stopniach (dolny był szerszy), żeby nie było kawałeczków i jeszcze utrzymać fugi w tych samych miejscach. A przecież reguły wielu prac są proste i wypada odrobinę myśleć.


Ja mimo, że z budowlanka mam niewiele wspólnego jestem myśląca, umiem pytać i rozumiem co się do mnie mówi. Sama projektowałam nasze łazienki, poczynając od rozprowadzenia rur przez wyliczenia, gdzie ma stać która ścianka, jak maja być ułożone płytki, by nie było dziwnych docinek. Pod płytki właśnie wyliczałam gdzie ma być ustawiony geberit, jak obudowany szacht, gdzie dokladnie ma stać wanna. Konsultowałam się i z glazurnikiem i hydraulikiem, żeby czegoś nie pominąć.
I gdyby tylko hydraulik nie był rozkojarzony, to by się obyło bez dwóch drobnych wpadek.

Nie muszę się znac na technikaliach, biorę fachowców i chcę wierzyć, że wiedzą co robią. Nie jestem też sierotą, która nie umie podjąć decyzji, gdy to potrzebne, a potem ma pretensje do wykonawcy.
Choćby z tym mieszaniem desek - gdyby panowie zadzwonili z pytaniem co robić, to mając w perspektywie opóźnienie na szukanie materiału, pewnie przykazałabym zacząć od innych desek w kuchni, pod szafkami nic nie widać, a między kuchnią i salonem może być różnica - na pewno byłoby lepiej, niż pół podłogi innej przez środek salonu. Ale panowie nie zapytali nawet.

jasto3
08-11-2009, 15:58
Może nie ma to znaczenia ale moim zdaniem deski kładzione były za wcześnie.U mnie wylewki skończone były w listopadzie w domu było grzane przez cały marzec,w kwietniu jak parkeciarz sprawdzał wilgotnosc wylewki to było minimum przy którym można było zacząć kłaść deski.

Nefer
08-11-2009, 16:11
U mnie wylewki robione latem, od litopada grzane a w następnym październiku miały idelaną wilgotność. NIe wiem co by z tego było kilka miesięcy wczesniej.
Tydzień walczyłam o odpowiednią wilgotnośćpowietrza przed kładzeniem drewna. Nie jest to prosta sprawa...
ALe fakt, że to jest decyzja parkieciarza - jeśli uzna, że podłoże jest ok - kładzie. W końcu zawsze można odciąć wilgoć w wylewce - o ile się wie o cokaman. Ten chyba nie bardzo wiedział.
Piękna podłoga, piękne drewno - szkoda, że została zniszczona przez brak umiejętności.

Józefina
08-11-2009, 21:31
Dużo piszecie o wilgotności. Ale jakie ona miała znaczenie dla tego co się stało z moją podłogą?
Sfuszerowane było położenie, przecież nie wilgotne wylewki spowodowały złe zaolejowanie, złe wycyklinowanie, niedbale przyciete deski przy ścianach, uszkodzoną wannę, wycieki kleju między deskami.
Chyba, że mi coś umyka.

Zdjęcia będą jutro, pracowita to była niedziela.

jarekkur
08-11-2009, 21:32
Może nie ma to znaczenia ale moim zdaniem deski kładzione były za wcześnie.U mnie wylewki skończone były w listopadzie w domu było grzane przez cały marzec,w kwietniu jak parkeciarz sprawdzał wilgotnosc wylewki to było minimum przy którym można było zacząć kłaść deski.
raczej maksimum.

jarekkur
08-11-2009, 21:35
Może nie ma to znaczenia ale moim zdaniem deski kładzione były za wcześnie.U mnie wylewki skończone były w listopadzie w domu było grzane przez cały marzec,w kwietniu jak parkeciarz sprawdzał wilgotnosc wylewki to było minimum przy którym można było zacząć kłaść deski.

Przecież te deski się nie zdeformowały, wyłódkowały czy odskoczyły od podłoza. To co widać to robił ktoś z łapanki tylko poto aby sprzedać drewno i chemie i wziąć częśc za wstępne prace. Reszta jak nie wyjdzie i nie dostana zapłacone to nie jest to już taki wielki pieniądz

ghost34
09-11-2009, 10:10
no wtakim razie trzea poczekac na zdjecia..popzapadane klepki..tu sie bez wymiany nie obejdzie kurcze na bonowskich olejach nie pracowałem o dziwo nigdy ..tutaj akurat z tym olejem przydałby sie klimkiewicz..)..co do dociecia do scian..tym bym sie nie przejmował wszakze listwa powinna byc..wcale nie musi byc rowniotko..przy kafelkach na loaczeniach z innymi systemami podlogowymi jak najbardziej..podloga jest zrysowana mechanicznie..w wielu miejscach..teak akurat jest miekkim dosyc gatunkiem..ale duzo tez jest rys po maszynie polerskiej i obrokach recznych..jaka granulacja skonczyli ciekawe..co do tych bialych plam..czy aby nie szlifowal ktos gipsow po zaolejowaniu?..i nie scierał na mokro tegoz pozniej?..

Józefina
09-11-2009, 13:40
ghost, wszystkie odpowiedzi są w tekście, ale rozumiem, że sporo tego

tak, mechanicznie jest porysowana, ale dlaczego na piętrach są pojedyńcze ryski, a parter po miesiącu wyglądał ja po przemarszu chińskiej armii? a nie jest jakoś szczególnie bardziej używany

nie, nikt nie szlifował gipsów, tam gdzie chwilę poszorowałam szmatką, bo przywarł kawałek banana, bo dziecko maznęło kredką, zostawały mi białe blamy
później wzięłam się na sposób i co mogę zeskrobuję skorbaczką do płyt kuchennych, ale to dla mnie dwa razy robota z myciem podłogi

owszem nie martwi mnie, że przy ścianach deski są nierówno przycięte
tylko szkoda, że szpary mają 2 cm prawie gdzieniegdzie i listwy mi tego nie przykryją

nie mam kiedy zrobić zdjęć, postaram się dzisiaj

ghost34
09-11-2009, 13:55
ghost, wszystkie odpowiedzi są w tekście, ale rozumiem, że sporo tego

tak, mechanicznie jest porysowana, ale dlaczego na piętrach są pojedyńcze ryski, a parter po miesiącu wyglądał ja po przemarszu chińskiej armii? a nie jest jakoś szczególnie bardziej używany

nie, nikt nie szlifował gipsów, tam gdzie chwilę poszorowałam szmatką, bo przywarł kawałek banana, bo dziecko maznęło kredką, zostawały mi białe blamy
później wzięłam się na sposób i co mogę zeskrobuję skorbaczką do płyt kuchennych, ale to dla mnie dwa razy robota z myciem podłogi

owszem nie martwi mnie, że przy ścianach deski są nierówno przycięte
tylko szkoda, że szpary mają 2 cm prawie gdzieniegdzie i listwy mi tego nie przykryją

nie mam kiedy zrobić zdjęć, postaram się dzisiaj

a nie jest tak ze firmy wykonujacewykonczeniowke skrecajac meble etc malujac.. na dole biegaly w buciorach a na gore juz w skarpetach?

Józefina
09-11-2009, 14:14
a nie jest tak ze firmy wykonujacewykonczeniowke skrecajac meble etc malujac.. na dole biegaly w buciorach a na gore juz w skarpetach?

Podłoga była robiona ostatnia. Po niej już przeprowadzka tylko. Panowie ganiali w butach góra dół, ale ani butami ani meblami podłogi nie porysowali.
Ona się niszczyła z dnia na dzień jak mieszkaliśmy i po raz kolejny napiszę - jest kolsalna różnica w stanie pięter - choć po korytarzach biegamy non stop a dzieci u siebie w pokoju dają czadu - a parterem.
Mało tego, widać różnicę na parterze pomiędzy częścią podłogi zrobioną z tych klepek na piętrze a tymi z parteru.
W moim odczuciu nałożyły się dwie sprawy - wykonawcy niedbaluchy plus fatalan jakość długich desek przeznaczonych na parter.


Zrobiłam fotki, opiszę i wstawię wieczorem.

ghost34
09-11-2009, 14:20
to jest teak moze jest znacznie odzywiczony pusty bardzo i ..przez to zupelnie nietrwaly i miekki bywa i tak..dlatego tak sie rysuje..

09-11-2009, 22:03
... szkoda, że szpary mają 2 cm prawie gdzieniegdzie i listwy mi tego nie przykryją ...
oj przykryją, przykryją ...
prawie 2 cm to nie jest 2 cm tylko mniej niż 2 /na zdjęciu w ekstremalnym miejscu widac, ze to ~ 16 - 17 mm/
a listwe stolarz wystruga jaką zamówisz - bezproblemowo
Tobie wystarczy listwa szeroka na 2 cm,
a gdyby stolarz zrobił 3 centymetrowa ...? to co sie stanie ? :)
moim zdaniem niepotrzebnie biadolisz ...


...W moim odczuciu nałożyły się dwie sprawy - wykonawcy niedbaluchy plus fatalan jakość długich desek przeznaczonych na parter...
ano właśnie
trzeba rozróżniac jakość materiału jaki sie zakupiło w firmie "x" od jakości wykonawstwa firmy "y"
a nie wrzucac wszystko do jednego worka pod tytułem "partacze to firma x z Koszalina ..."

plamy to równiez moze być "inna bajka" niz błąd wykonawcy ...

Józefina
09-11-2009, 22:24
... szkoda, że szpary mają 2 cm prawie gdzieniegdzie i listwy mi tego nie przykryją ...
oj przykryją, przykryją ...
prawie 2 cm to nie jest 2 cm tylko mniej niż 2 /na zdjęciu w ekstremalnym miejscu widac, ze to ~ 16 - 17 mm/
a listwe stolarz wystruga jaką zamówisz - bezproblemowo
Tobie wystarczy listwa szeroka na 2 cm,
a gdyby stolarz zrobił 3 centymetrowa ...? to co sie stanie ? :)
moim zdaniem niepotrzebnie biadolisz ...


...W moim odczuciu nałożyły się dwie sprawy - wykonawcy niedbaluchy plus fatalan jakość długich desek przeznaczonych na parter...
ano właśnie
trzeba rozróżniac jakość materiału jaki sie zakupiło w firmie "x" od jakości wykonawstwa firmy "y"
a nie wrzucac wszystko do jednego worka pod tytułem "partacze to firma x z Koszalina ..."

plamy to równiez moze być "inna bajka" niz błąd wykonawcy ...


Po pierwsze szpara ma maks 18mm, wkleiłam losowe zdjęcie. A listwy mam już kupione, bo miało być listwowane od razu. 110 metrów wysokich listew NMC. I nie przykryją, sprawdzałam.


Po drugie firma Omniwood dawała materiał i parkieciarzy, więc to ich sprawa i odpowiedzialność, żeby dobrze robili. Oni wystawili fakturę i oni dali gwarancję na podłogę, więc nie będę dochodzić, jak się nazywali panowie, którzy podłogę kładli albo kim był dostawca, który przysłał mi towar.

Tak, plamy sama zrobiłam, biegałam z ACE i chlapałam losowo, bo lubię mieć podłogę we wzorki.

JA nie biadolę, ale Ty wyraźnie jakieś frustracje wyładowujesz.

mariankossy
09-11-2009, 22:27
Też się uśmiałam.

Jutro wkleję zdjęcia z mojej budowy. Zobaczycie, jak Niemcy budują.
I pyknę jak po roku mam ściany w domu popękane. Awarie ciepłowni regularne są, w tym tygodniu były dwie, jakieś szychy z firmy chodziły po domach i wino z przeprosinami rozdawali. Co z tego jak co kilka dni ogrzewanie nie działa i nie mam jak dzieci wykąpać, bo woda zimna.

U niemca to niemożliwe, chyba "turki na czarno" budowali 8)

jarekkur
09-11-2009, 22:42
... szkoda, że szpary mają 2 cm prawie gdzieniegdzie i listwy mi tego nie przykryją ...
oj przykryją, przykryją ...
prawie 2 cm to nie jest 2 cm tylko mniej niż 2 /na zdjęciu w ekstremalnym miejscu widac, ze to ~ 16 - 17 mm/
a listwe stolarz wystruga jaką zamówisz - bezproblemowo
Tobie wystarczy listwa szeroka na 2 cm,
a gdyby stolarz zrobił 3 centymetrowa ...? to co sie stanie ? :)
moim zdaniem niepotrzebnie biadolisz ...


...W moim odczuciu nałożyły się dwie sprawy - wykonawcy niedbaluchy plus fatalan jakość długich desek przeznaczonych na parter...
ano właśnie
trzeba rozróżniac jakość materiału jaki sie zakupiło w firmie "x" od jakości wykonawstwa firmy "y"
a nie wrzucac wszystko do jednego worka pod tytułem "partacze to firma x z Koszalina ..."

plamy to równiez moze być "inna bajka" niz błąd wykonawcy ...

Brzoza być może jestem ślepy ale te zdjęcia mówią zupełnie coś innego niż piszesz. Ta praca to dziadowska robota tak wynika ze zdjęć.

Józefina
09-11-2009, 22:45
Wiesz, budowała firma NCC, wielki koncern, w Polsce autostrade koło Poznania budowali. To całe osiedle, kupiliśmy szeregówkę od developera, nie budowaliśmy sami. Kontrole TUV były, protokoły wisiały, a fuszerka jedna po drugiej. Kierownik budowy wszystko kwitował "że tak ma być", dopiero jak się z aparatem przeleciałam i zdjęcia z komentarzem do głównych dyrektorów poszły, to się nagle kierownik budowy zmienił i wszelkie błedy poprawiali.
Turcy nie, Polacy i Rosjanie owszem, pewnie jak Omniwood, brali podwykonawców, ale jak i w przpadku Omniwood - co mnie to obchodzi? Odpowiada ten, co kasę bierze, po to zarabiają na pośrednictwie, by potem problemy brać na klatę.

Nefer
09-11-2009, 22:49
Płacisz i wymagasz. Wymagasz odpowiedniej jakości. A podłogi sie nie kładzie na rok.
Krzywo przyklejone deski to nie "wada uzytkowania".
Masz prawo wymagać poprawienia tego czegoś. Szkoda tylko zmarnownego drewna.

jarekkur
09-11-2009, 22:52
No niestety podloga do zerwania kiepski widok wspolczuje.Przypilnuj nastepnym razem fachowcow aby dobrali klej pod kolor drewna ,wilgotnosc wylewki jest bardzo wazna jesli jest ogrzewanie podlogowe to2%wilg,jesli niema to okolo 4-5%wilg(mierzymy to metoda karbitowa najbardziej skuteczna i dokladna),deska podlogowa od 4-8%wilg,wylewke gruntujemy minimum 24h przed klejeniem podlogi .Natomiast decydujac sie na podloge olejowana musimy byc swiadomi ze niejest tak zabezpieczona na zarysowania jak podloga lakierowana lecz latwiej ja wtedy naprawic bez sladu.Sprawdz zalecenia produceta oleju i rygorystycznie ich przestrzegaj niekture oleje maja to do siebie ze pierwsze 2 warstwy mozemy polozyc w odstepach 12godz ale kolejne np. dwie w odstepach 4 tygodniowych i wtedy mamy porzadany efekt.Pozdrawiam.

Mam nadzieję, że nie jesteś parkieciarzem. Jezeli tak to przeczytaj to co napisałeś i daj sobie spokój z parkiecirstwem

ghost34
10-11-2009, 02:00
No niestety podloga do zerwania kiepski widok wspolczuje.Przypilnuj nastepnym razem fachowcow aby dobrali klej pod kolor drewna ,wilgotnosc wylewki jest bardzo wazna jesli jest ogrzewanie podlogowe to2%wilg,jesli niema to okolo 4-5%wilg(mierzymy to metoda karbitowa najbardziej skuteczna i dokladna),deska podlogowa od 4-8%wilg,wylewke gruntujemy minimum 24h przed klejeniem podlogi .Natomiast decydujac sie na podloge olejowana musimy byc swiadomi ze niejest tak zabezpieczona na zarysowania jak podloga lakierowana lecz latwiej ja wtedy naprawic bez sladu.Sprawdz zalecenia produceta oleju i rygorystycznie ich przestrzegaj niekture oleje maja to do siebie ze pierwsze 2 warstwy mozemy polozyc w odstepach 12godz ale kolejne np. dwie w odstepach 4 tygodniowych i wtedy mamy porzadany efekt.Pozdrawiam.

Mam nadzieję, że nie jesteś parkieciarzem. Jezeli tak to przeczytaj to co napisałeś i daj sobie spokój z parkiecirstwem

uchowaj bosche:)

10-11-2009, 06:32
... A listwy mam już kupione, bo miało być listwowane od razu. 110 metrów wysokich listew NMC. I nie przykryją, sprawdzałam...
trzeba je przykleić/przybic, przykręcic/ pod innym kątem lub wsztukowac tam mały klocuszek
to sprawa techniczna - nie powinnas sie tym interesowac jak oni to zrobią :)


....Po drugie firma Omniwood dawała materiał i parkieciarzy ...

... Firma reklamację uznała (tylko co z tego..), zwalając na wykonawcę ...
wczesniej pisałas niejasno i trudno mi było po pierwszym tekscie zrozumiec czy płaciłaś jednej firmie czy dwóm /
ja zrozumiałem /po pierwszym tekscie /ze płaciłas osobno kazdej/
i ze pierwsza firma uznaje Ci reklamacje, a druga sie miga



... Tak, plamy sama zrobiłam, biegałam z ACE i chlapałam losowo, bo lubię mieć podłogę we wzorki.

JA nie biadolę, ale Ty wyraźnie jakieś frustracje wyładowujesz.

myslałem, ze uzmysłowie Ci, ze pewne rzeczy /które opisujesz/ podlegają reklamacji
a inne nie

jesli uzajesz, ze jest to wyładowanie moich frustracji - to juz Twój problem ... :D

Józefina
10-11-2009, 08:41
Jeśli napisałam niejasno, to przepraszam.
Firma mi reklamację uznała, tylko się z niej nie wywiązuje, przekładając terminy i odwołując przyjazd w ostatniej chwili.
Pokiwali głową nad parkieciarzami, tłumacząc, że to nowy podwykonawca ble ble, pokiwali głową nad deskami i uzgodnili z dostawcą, że w ramach reklamacji przyślą nowe deski na parter.
Piętra ustaliliśmy będą wycyklinowane, poolejowane, podoklejane kawałki desek tam gdzie szpary za duże i poprawione łazienki. Nawet fachmani z Bony do mnie dzwonili wypytując o stan podłogi w łazienkach i uznali, że są źle zabiezpieczone. Parter miał być zerwany i zrobiony nowy.

Uzgodniliśmy, że parkiet na poprawki na piętrach mam, bo zostało mi kilka metrów, że Omniwood daje wszelkie materiały i robotę a ja będę tak miła, że na swój koszt przed ich przyjazdem zerwę parter i przygotuję wylewkę, parkieciarzom zapewnię dach nad głową. Ogólnie miło sypmatycznie i bezskutecznie.
Ostatni termin był w sierpniu, kolejna ekpia umówiona, bo poprzednia nie zdążyła przyjechać, bo deski nie przyjechały na czas i terminy się rozjechały.
W poniedziałek, kiedy parkieciarze mieli się zjawić, zadzowniłam do Omniwood z pytaniem, co i jak. I dowiedziałam się, że nie przyjadą. BO nie. BO inna robota ble ble. I jasny @#$%@#$ mnie strzelił.

Mam umeblowany dom, troje małych dzieci, żadnej pomocy, żadnej opcji, żeby się w piątkę gdzieś na czas poprawek wyprowadzić. Więc mam w perspektywie niezły burdel w domu, cudowanie z upychaniem mebli - bo co zrobić z kuchnią, lodówka, kanapami, na czas robienia parteru? W lecie była opcja, żeby meble przed dom wystawić, ale lato minęło i następne za miesiąc nie będzie. A mimo to byłam pełna zrozumienia, chętna do wpółpracy, bo naprawdę rozumiem, że noga się może powinąć każdemu.
Niestety, poziom firmy poznaje się nie wtedy jak się robi zamówienie i kasę wpłaca, tylko po tym jak się zachowują, gdy są problemy. I tu Omniwood poległ.

Cierpliwość już mi się skończyła. Mam taki syf na podłodze, że wstyd impreze w domu zrobić, znajomi znają historię tej podłogi, ale kiedy przychodzi ktoś inny, to sie w duchu czerwienię, bo wygląda jakby podłoga mopa rok nie widziała. W święta znów będę kadrować zdjęcia tak, żeby jej za dużo nie złapać. I pluję sobie w brodę, że od razu ostro nie pojechałam z reklamacją.

Oczywiście staram się znaleźć jasne strony w tej sytuacji, ale to nie jest proste, choć nieco osładza mojego wk$##wa.



Brzoza odpisujesz mi z takim domniemaniem między wierszami, że coś ukrywam, przekłamuję i generalnie wina za stan podłogi leży gdzieś pośrodku.
W sytuacji, kiedy mam i tak podniesione ciśnienie, jest to dodatkowo irytujące. Zaraz wkleję wczorajsze fotki z komentarzem, przejrzałam też korespondencję z firmą i kilka rzeczy mi się przypomniało.

Józefina
10-11-2009, 10:21
Ok, to teraz będzie stan podłogi na wczoraj z komentarzami.



Zacznę lajtowo od łazienek. Od razu zaznaczę, że dzieci na podłogę w łazienkach wpływu nie mają, kąpią się w głębokiej wannie, więc nie chlapią, wyciągane są na przewijak. Podłoga dostaje wyraźnie tam, gdzie my wychodzimy spod prysznica, mimo że ślady wycieramy, a dywaniki suszę, to powoli szpachlówka pociągnęła wodę i deski zaczęły się wyginać.

http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/KMhBWrcC0LLITbalqB.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/wdaM678ggrbL7GxACB.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/KicgGClwYnt6qD0JYB.jpg

Tak wygląda dużo łączeń między deskami, szpachlowane sę nie tylko łączenia wzdłuż, ale i między kolejnymi deskami:

http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/A4teSsOhBxy3ROSOsB.jpg


Teraz zwiedzimy pięterko. Między wanną, która stoi w rogu a oknem miały też być deski. Panowie deski przykleili, ale kiedy zabrali sie do obróbki uszkodzili wannę, obłamali mozaikę i na tym skończyli zabawę, zostawiając gołe nieskończone dechy.


http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/x5dSt1RYdtAFKqAwPB.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/4Go5eFsrGlVJxokJaB.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/ctAP7AeBBbsm9wGPWB.jpg


Na piętrze najbardziej katowana jest podłoga u dzieci, wiadomo, klocki, autka, kolejka, piłka, ciastolina, farby itp. A stan jest naprawdę ok, drobne rysy, które na zdjęciach widać, ale nie rzucają się w oczy. Jedynie białe plamy po zmywaniu pierwszych śladów życia zostały, potem byłam mądrzejsza i zamiast myć pocierając ścierą namaczałam ewentualne brudy gąbeczką i delikatnie je zmywałam rozpuszczone.
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/6GFNdP7ulagWurSzBB.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/ZEnzMF4xFvtabeHDFB.jpg

A to wisienka na torcie, parter. Zdjęcia z fleszem i bez, stan faktyczny jest niestety bliższy zdjęciom bez flesza.
Widać różnicę w stanie podłogi miedzy długimi deskami a tymi krótkimi, które są położone na piętrach i które miały być wmieszane, a są ułożone w salonie, tam gdzie jest wolna przetrzeń, gdzie bawią się dzieci jest główny trakt komunikacyjny mieszkanie-ogród. TO co jest tak masakrycznie porysowane powstało dość szybko, część tej podłogi była używana około miesiąca tylko, potem stanęła tam kanapa i przykryła masakrę nieco. Przypomniałam sobie z lektury reklamacji, że rysy zostawały po odkurzaczu :). Fajnie, nie?

http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/zp6Gbtnvf9zF1mFRYB.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/1k2KTfaNIGpTHvlVwB.jpg


Fugi sie kruszą

http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/mRg6yGvT6dqvZYrJgB.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/ba5EFwdJSMbdGByvQB.jpg


Plamy, są wyrażnie bielsze na żywo, ale i na fotkach z fleszem je widać.

http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/aqoZ3j3xN0kSHcaVQB.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/hnLkovBGBIfWKt6vnB.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/AGbzFq2KobbJiWOYsB.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/AGbzFq2KobbJiWOYsB.jpg



A tu różnica między zniszczeniami na tej samej podłodze, ale wykonanej z innych desek:

granica położenia różnego materiału

http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/QqW7plpWugtlIvNmHB.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/QKy85K4lVfmg9h28IB.jpg


krótkie deski, mniej zniszczone, w zasadzie prawie nie

http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/aGaArsccZLRbjRCJyB.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/DxDBBbluAbwCDGaSYB.jpg


trochę w prawo stronę maskary


http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/ghBmARsWGxf1k5u0DB.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/a8FuIcBMEGlEbMjp9B.jpg

10-11-2009, 10:49
... Zacznę lajtowo od łazienek ...

masakra !

Józefina
10-11-2009, 11:09
Nie szukam zadowolenia na forum, mam męża. :)

Szukam głównie porady jak popchnąć sprawę, dowiedziałam się już sporo jak mniej więcej wyglądają możliwe ścieżki, więc sytuacja się klaruje. Szukamy teraz prawnika w Polsce.
Że podłoga skaszaniona nie z mojej winy, to wiem. Zdjęcia pokazuję, żeby Omniwoodowi zrobić antyreklamę, no i zainteresować potencjalnych doradzaczy. Nie potrzebna mi ocena, że jest źle, bo to widzę i że skaszanili parkieciarze i dostawca dech, bo to też dość jasne. Nawet dla takiego laika jak ja.

Józefina
10-11-2009, 14:19
Brzoza, zawstydziłeś się?
Skasowałeś swój tekst o zadowalaniu i teraz mój wpis wygląda od czapki ;)

M@riusz_Radom
10-11-2009, 14:25
... Zacznę lajtowo od łazienek ...

masakra !

Po co zaraz takie wyszukanie słowo .. A nie lepiej po swojsku "o qrwa" ? :)

Józefinę nominuję do kategorii "Pieniądze wyrzucone w błoto" i życzę odzyskania spokoju ducha i podłogi takiej, jaka być powinna.

Nefer
10-11-2009, 14:26
Józefina,

Sześćdziesięcioletnia podłoga w kuchni babci mojego męża wyglądała lepiej niż to :

http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/ba5EFwdJSMbdGByvQB.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/mRg6yGvT6dqvZYrJgB.jpg

jasto3
10-11-2009, 17:49
a nie jezdzicie przypadkiem w na łyżwach po tej podłodze ?? :)

Józefina
10-11-2009, 18:13
a nie jezdzicie przypadkiem w na łyżwach po tej podłodze ?? :)

o ,wiedziałam, że z czymś mi się nasza podłoga kojarzy - lodowisko jest faktycznie najbliższe :)

Mymyk_KSK
10-11-2009, 19:17
współczuję.
po prostu szok.

Gdybyś potrzebowała pomocy/informacji przy zetknięciu z niemieckim wymiarem sprawiedliwości - to wal jak w dym - mamy doświadczenie, już 4 lata się "kiwamy" z niesolidnym wykonawca... :roll:

PS. A tak a propos sądu, pozwól że zacytuję naszego prawnika: "Do sądu nie idzie sie
po sprawiedliwość. Do sądu się idzie po wyrok"

mysza223
10-11-2009, 20:00
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/ba5EFwdJSMbdGByvQB.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/be/qi/0oxz/mRg6yGvT6dqvZYrJgB.jpg

Brak słów lepiej wygłąda podłoga w Manufakturze w Łodzi gdzie dziennie przechodzi tysiące ludzi.
Tylko współczuć.
Trzymaj się

jarekkur
10-11-2009, 20:41
No niestety podloga do zerwania kiepski widok wspolczuje.Przypilnuj nastepnym razem fachowcow aby dobrali klej pod kolor drewna ,wilgotnosc wylewki jest bardzo wazna jesli jest ogrzewanie podlogowe to2%wilg,jesli niema to okolo 4-5%wilg(mierzymy to metoda karbitowa najbardziej skuteczna i dokladna),deska podlogowa od 4-8%wilg,wylewke gruntujemy minimum 24h przed klejeniem podlogi .Natomiast decydujac sie na podloge olejowana musimy byc swiadomi ze niejest tak zabezpieczona na zarysowania jak podloga lakierowana lecz latwiej ja wtedy naprawic bez sladu.Sprawdz zalecenia produceta oleju i rygorystycznie ich przestrzegaj niekture oleje maja to do siebie ze pierwsze 2 warstwy mozemy polozyc w odstepach 12godz ale kolejne np. dwie w odstepach 4 tygodniowych i wtedy mamy porzadany efekt.Pozdrawiam.

Mam nadzieję, że nie jesteś parkieciarzem. Jezeli tak to przeczytaj to co napisałeś i daj sobie spokój z parkiecirstwem

uchowaj bosche:)

Takich mamy w Polsce tysiące. Skaranie Boskie a jakie to mądre...

jarekkur
10-11-2009, 21:00
a nie jezdzicie przypadkiem w na łyżwach po tej podłodze ?? :)

o ,wiedziałam, że z czymś mi się nasza podłoga kojarzy - lodowisko jest faktycznie najbliższe :)

Na czas remontu podłogi rodzina w Niemczech wyprowadza się do Hotelu a meble do ogrzewanego magazynu. Jezeli jest to rok szkolny a dzieci się uczą mają prawo do osobnego pokoju. Spędziłem tam kilkanaście lat więc coś wiem i na ten temat. Omniwood pokrywa również koszty renowacji ścian i wszelkich uszkodzeń związanych z remontem, również podłoża.

skorpio
10-11-2009, 21:37
a nie jezdzicie przypadkiem w na łyżwach po tej podłodze ?? :)

o ,wiedziałam, że z czymś mi się nasza podłoga kojarzy - lodowisko jest faktycznie najbliższe :)

Na czas remontu podłogi rodzina w Niemczech wyprowadza się do Hotelu a meble do ogrzewanego magazynu. Jezeli jest to rok szkolny a dzieci się uczą mają prawo do osobnego pokoju. Spędziłem tam kilkanaście lat więc coś wiem i na ten temat. Omniwood pokrywa również koszty renowacji ścian i wszelkich uszkodzeń związanych z remontem, również podłoża.

Roszczenia życzeniowe, trudne do wyegzekwowania.

jarekkur
10-11-2009, 22:13
a nie jezdzicie przypadkiem w na łyżwach po tej podłodze ?? :)

o ,wiedziałam, że z czymś mi się nasza podłoga kojarzy - lodowisko jest faktycznie najbliższe :)

Na czas remontu podłogi rodzina w Niemczech wyprowadza się do Hotelu a meble do ogrzewanego magazynu. Jezeli jest to rok szkolny a dzieci się uczą mają prawo do osobnego pokoju. Spędziłem tam kilkanaście lat więc coś wiem i na ten temat. Omniwood pokrywa również koszty renowacji ścian i wszelkich uszkodzeń związanych z remontem, również podłoża.

Roszczenia życzeniowe, trudne do wyegzekwowania.
Jest to najnormalniejsza kolej rzeczy. U Ciebie są małe dzieci to tymbardziej. Tak powinien orzec sąd, jeżeli adwokat bedzie przytym obstawał a Wy nie macie gdzie sie podziać lub nie chcecie do np. rodziny.
Powinni otrzymać odpowiednie pismo w tej sprawie od adwokata, zdecydowane na początek.

nitubaga
11-11-2009, 12:37
o mój boszzzze :o takie piękne drewno... i tak zniszczone :(

Józefina o drewnie się nie wypowiem, bo się nie znam... ale Duch i Jarekkur Ci już co nieco powiedzieli...


Z własnego podwórka może pomogę w temacie "co teraz?"

Uwaga jest tylko taka, że mówię o prawie polskim, ale myśle, że niemieckie jakoś bardzo nie odstaje od naszego :roll:

Niestety u Ciebie spór jest co do zasady, a nie tylko o kase....

Wszystko zaczyna się od tego, ze ROBISZ EKSPERTYZE - rewelacyjnie jeśli ją wykona rzeczoznawca, biegły sądowy. A już super extra rewelacyjnie jeśłi po prostu pójdziesz do sądu i poprosisz o sądowe zabezpieczenie dowodów. Wtedy, że tak powiem jesteś kryta. Może przesadzam, ale lepiej dmuchać....

i teraz masz dwie drogi... 1. naprawa-kasa lub 2. kasa-naprawa.

Opcja pierwsza

Piszesz do nich pismo, że nie wywiązali sie z wcześniejszych ustaleń... jeśli masz wcześniejszą korespondencję to się na nią powołaj. Szczególnie - jeśli masz na piśmie, że panowie uznają reklamację. Dobrze jest jeśli imiennie napiszesz kto usterkę uznał... wtedy, że tak powiem wezwany do tablicy będzie się tłumaczył.

Piszesz, że dajesz im termin na rozpoczęcie napraw... a najlepiej 3 terminy: np. poniedziałek, środa i piatek w jednym tygodniu. Godzina X, czekasz 15 minut po tym czasie uznajesz, ze nie przyjdą.

po co? ano po to by po raz kolejny, ostatni przerzucić na nich odpowiedzialność z tyt. nie wywiazania się lub nienależytego wywiązania się ze zobowiązań. Robisz sobie tzw dupochron, na wypadek gdyby panowie w sądzie chcieli udowodnić, że np nie udostępniłaś im lokalu, że oni nie mogli bo termin krótki, bo godzina nie taka, bo inne roboty... wiesz zaczną wymyślać jak moi developerzy. Jak panowie nie przyjdą spisz z tego protokół np z sąsiadami - z kimś niezrzeszonym.

Piszesz też, że w chwili kiedy się nie pojawią rozpoczniesz procedurę wykonawstwa zastępczego - którego kosztami ich obciązysz ( tu umowa i faktura - nic na lewo).

Do pisma załącz kopie ekspertyzy.

Jeśli Cię panowie zleją... a pewnie zleją to szukasz ekipy. Po naprawach z fakturką w załączeniu piszesz pismo, że oto zakończyłas prace naprawcze, ze koszt eksperyz i napraw wynosi tyle, podajesz numer konta i czekasz 7 dni na wpłate.

Oni Cię zleją.

Wtedy piszesz pozew do sądu o zwrot kosztów napraw... najtaniej na początek jest to zrobić w trybie ugody przedsądowej. Jak mają olej w głowie to się zgodzą... moi nie mieli i na to też musisz być przygotowana.

Jak Ci na rozprawie odrzucą ugode wtedy kierujesz sprawe o pełen proces. Koszta rosną i niestety nie zawsze płaci je strona przegrana. Na procesie wrócisz do zabezpieczenia dowodów. Mówisz co było, co jest, przedstawiasz papiery, umowy, faktury... i czekasz na wyrok. Wariaci są wszędzie, ale nie powinnaś mieć kłopotów. Chyba, że jest jedno ale - mianowicie takie, ze eksertyzy nie są dla Ciebie korzystne. No ale to już wiesz na tyle wcześniej, żeby się do sądu nie pchać.

Zatem jest dobrze - dostajesz wyrok, ten się uprawomacnia i idziesz po swoje do nich- jak Cię zleją, to do komornika lub firm windykacyjnych.

chyba, ze się odwołają....

Opcja druga

Oprócz zabezpieczenia dowodów robisz kosztorys napraw. Musi być on realny, najlepiej znów przez biegłego. Piszesz pismo jak wcześniej - tyle, ze do wezwania do napraw, kopi ekpertyz dołączasz równiez info, ze jak nie przyjdą wystąpisz do nich z roszczeniem odszkodowawczym na kwotę ekpetryzy+kosztorys.

Oni nie przychodzą Ty do nich występujesz.

Oni Cię zlewają.

Więc znów pozew do sądu. Tu niestety jak pisałam nie jest spór o kase, ale o zasade. W sądzie wszystko może się zdarzyć. Ale jak w sądzie udowodnisz, co było, co jest do tego olewczy stosunek firmy która nie wywiązała się ze swoich ustawowych obowiązków... to nie powinno być źle. Choć oczywiście pewności nie ma.

Tak na prawde jest najważniejsze to co Ci napisze biegły. Bez znajomości tego dokumentu nic nie ruszysz...

pozdrawiam i życze powodzenia :)

jarekkur
11-11-2009, 17:30
jest pewna prawna różnica między rzeczoznawcą a biegłym. Rzeczoznawca może byc również biegłym sądowym. Jednak wezwany prywatnie do zrobienia ekspertyzy jest rzeczoznawcą. Biegłym jest wtedy gdy działa w imieniu sądu a więc wtedy gdy sąd zleci tzw. zabezpieczenie dowodów.

nitubaga
11-11-2009, 17:49
tak, tak :)

jeśli z mojego wcześniejszego postu to nie wynikało to sorrki :oops:

Chodzi mi tylko o to, że jeśli robić ekspertyze a potem usuwać parkiet - to bezpieczniej jest sądownie zabezpieczyć dowód. Wtedy nie ma zbędnej dyskusji w czasie rozprawy.

Chodzi mi o to, że czasem rzeczoznawcy którzy nie pracują w sądach... są lekko oderwani od rzeczywistości... ale mówię od razu czasami :)

mariankossy
11-11-2009, 17:54
Firma ta robila mi podloge w domu w czerwcu 2008. 135 metrow teku olejowanego.

135 m2 za 40 000 zł , czy nie za duzo nawet jak na Niemcy??

Z tego co widze to robota nie została dokończona, to skad takie koszty??

Józefina
11-11-2009, 19:03
Hm, czy ja wiem czy dużo, może ceny są teraz niższe?
Dokładnie to około 9800 euro - drewno 140 metrów 5000 euro, materiały 1500 euro, położenie 3300 euro. Miałam kosztorysy od kilku firm i polskich i niemieckich, oni byli w środku stawki, ani najdrożsi ani najtańsi, a widziałam podłogę położoną przez Omniwood 3 lata wczesniej i była bajeczna, a oko mam wnikliwe i macałam ją dokładnie.
I robota była skończona, tzn że wanny panowie nie skończyli, dowiedziałam się już po przeprowadzce wstyd pisać nawet...


nitubaga, bardzo dziękuję za rozpisanie krok po kroku drogi, taką mniej więcej miałam wizję, a teraz ładnie mi to skleiłeś w całość

szczerze mówiąc, to teraz mam nadzieję, że się na mnie wypną, my zorganizujemy kasę, zrobimy podłogę i będziemy z nich ściągać pieniądze

tylko mam pytanie - zakładając, że mam opinię rzeczoznawcy, firma mnie zlewa, ja zrywam podłogę i robię nową, jaka jest możliwość, że opinia rzeczoznawcy już po fakcie może zostać podważona w sądzie?


druga sprawa - sądzę, że koszty zerwania i zrobienia nowej podłogi mogą być sporo wyższe niż pierwotny koszt, przynajmniej rok temu niemieckie firmy jednak więcej sobie liczyły, dojdzie wynajem ludzi do wyniesienia mebli i jakieś ich przechowanie - czy mam sie przejmować, że koszty naprawy mogą być ostatecznie sporo wyższe niż pierwotna usługa?


jarku, zamejluje jak wyzdrowieję, ciężko mi zebrać myśli, tylko ten wątek mam na oku ;)

freetask
11-11-2009, 19:23
tylko mam pytanie - zakładając, że mam opinię rzeczoznawcy, firma mnie zlewa, ja zrywam podłogę i robię nową, jaka jest możliwość, że opinia rzeczoznawcy już po fakcie może zostać podważona w sądzie?

czy w sprawie relacjonowanej przez Tomka_J nie było właśnie tak, że podważono opinię pierwszego biegłego i powołano drugiego, którego opina była już nieco inna, nie pamiętam już powodu podważenia opinii... brak przy wizycie biegłego przedstawiciela drugiej strony sporu? - może ktoś przypomni...

jarekkur
11-11-2009, 19:30
tak, tak :)

jeśli z mojego wcześniejszego postu to nie wynikało to sorrki :oops:

Chodzi mi tylko o to, że jeśli robić ekspertyze a potem usuwać parkiet - to bezpieczniej jest sądownie zabezpieczyć dowód. Wtedy nie ma zbędnej dyskusji w czasie rozprawy.

Chodzi mi o to, że czasem rzeczoznawcy którzy nie pracują w sądach... są lekko oderwani od rzeczywistości... ale mówię od razu czasami :)

zapewne masz na myśli rzeczywistość sądową?

jarekkur
11-11-2009, 19:41
tylko mam pytanie - zakładając, że mam opinię rzeczoznawcy, firma mnie zlewa, ja zrywam podłogę i robię nową, jaka jest możliwość, że opinia rzeczoznawcy już po fakcie może zostać podważona w sądzie?

czy w sprawie relacjonowanej przez Tomka_J nie było właśnie tak, że podważono opinię pierwszego biegłego i powołano drugiego, którego opina była już nieco inna, nie pamiętam już powodu podważenia opinii... brak przy wizycie biegłego przedstawiciela drugiej strony sporu? - może ktoś przypomni...
Druga strona zostaje poinformowana o spotkaniu u poszkodowanych. Ustala sie terminy i spotyka. Jezeli druga strona choruje lub cos tam... przysyła pełnomocnika. Jezeli tego nie robi sam sobie winien. Terminy najlepiej ustalać pisemnie za potwierdzeniem. Ekspertyzę otrzymuje zleceniodawca wykonania ekspertyzy. Podobnie jest z biegłym. Otrzymuje zlecenie od sądu. Sad powiadamia strone przeciwna lub w piśmie do biegłego prosi o powiadomienie strony przeciwnej lub jego pełnomocnika (adwokata). Przyjda to dobrze nie przyjdą sami sobie winni. Ekspertyza (opinia) biegłego jest własnością sądu.
Oczywiscie strona pozwana jak i powód maja prawo do oddzielnych opinii. Jezeli opinię pierwszego da się podważyc i biegły nie jest jej w stanie wybronić, powołuje się następnego. W przypadku Jozefiny nie ma takiej możliwośći, tak wynika ze zdjęc i jej przekazów. Na miejscu jest jeszcze więcej do znalezienia na 100%

Frankai
12-11-2009, 00:26
nitubaga, bardzo dziękuję za rozpisanie krok po kroku drogi, taką mniej więcej miałam wizję, a teraz ładnie mi to skleiłeś w całość

szczerze mówiąc, to teraz mam nadzieję, że się na mnie wypną, my zorganizujemy kasę, zrobimy podłogę i będziemy z nich ściągać pieniądze

tylko mam pytanie - zakładając, że mam opinię rzeczoznawcy, firma mnie zlewa, ja zrywam podłogę i robię nową, jaka jest możliwość, że opinia rzeczoznawcy już po fakcie może zostać podważona w sądzie?


druga sprawa - sądzę, że koszty zerwania i zrobienia nowej podłogi mogą być sporo wyższe niż pierwotny koszt, przynajmniej rok temu niemieckie firmy jednak więcej sobie liczyły, dojdzie wynajem ludzi do wyniesienia mebli i jakieś ich przechowanie - czy mam sie przejmować, że koszty naprawy mogą być ostatecznie sporo wyższe niż pierwotna usługa?


Obstawiam, że na 99% firma Omniwood śledzi ten wątek. Jeżeli wynajęli już prawnika, to pisząc co zrobisz, ułatwiasz im działania i obronę. Mogą poszukiwać kruczków. Przy zdrowym rozsądku sądu - wygrasz. Mówiąc szczerze - nieraz już przyszło mi zwątpić w wiarygodność sądów. Na szczęście ja nie miałem jeszcze z sądami do czynienia.

Początkowo nie rozumiałem o co biega. Pisałaś o Niemczech i o firmie z Koszalina. Myślałem, że budujesz dom w Polsce, mieszkając w Niemczech. Skoro wynajęłaś firmę z Polski do prac w Niemczech, to pytanie jaki sąd jest właściwy. Nie pamiętam czy pisałaś, czy masz umowę. Jeżeli tak, to ją sprawdź. Tworząc umowy dla projektów które sprzedaję, lub negocjując akceptując wzorce umów przesłanych przez klientów, zawsze dbam o to, żeby było to jasno zdefiniowane. W przypadku umów z klientami zagranicznymi definiuje się w oparciu o jakie prawo (polskie czy niemieckie), zawierana jest umowa. W umowach bardzo szczegółowych dodaje się paragraf o arbitrażu i jego szczegółach. W przypadku umów krajowych mowa w zasadzie jest tylko o tym który sąd jest właściwy - czy wg siedziby wykonawcy czy zamawiającego. Jeżeli nie jest to zdefiniowane - trzeba by sprawdzić prawo międzynarodowe. Mogę spekulować - nie jestem prawnikiem a tylko KAM-em - że skoro strony mają swoją siedzibę w dwóch różnych krajach, to decydujące będzie miejsce świadczenia usługi. Nie znam sądownictwa niemieckiego, ale dla Omniwood będzie to z pewnością bardziej kłopotliwe niż dla Ciebie. Wolałbym więc na ich miejscu wywiązać się z tej wstępnej ugody.

Co do kosztów i odszkodowania. Polskie prawo w tej dziedzinie jest bardzo ułomne. Generalnie - strona poszkodowana powinna mieć wyrównane straty związane z niewywiązaniem się z umowy przez sprawcę. W grę wchodzi więc pokrycie WSZELKICH NIEZBĘDNYCH kosztów. Inaczej jednak będzie to traktowane w Niemczech, a inaczej w Polsce. Co może być niezbędnym kosztem? Właśnie koszt wynajęcia lokalu zastępczego. Zakładam, że lakier ma zastrzeżenie, że należy go używać w dobrze przewietrzanych pomieszczeniach i nie należy w nich przybywać, oraz używać go przez xx godzin (dni). Wobec tego: nie możesz mieszkać w domu, gdyż nie masz aparatu tlenowego i nie umiesz fruwać. Należy Ci się lokal zastępczy. Jeżeli wynajmiesz apartament w hotelu 5-o gwiazdkowym, to nie zwrócą Ci kosztów. Jeżeli jednak wynajmiesz nieduże mieszkanie na tydzień w apartamentowcu (nie chodzi o ekskluzywne mieszkania, ale o alternatywną formę najmu - taki niby hotel, ale wynajmowany na kilka tygodni), to jest to uzasadniony koszt. Jeżeli w domu nie masz jak zmagazynować mebli na czas remontu, a nie mieszkając w nim są być może na to szanse, to wynajem przechowalni wchodzi w zakres uzasadnionych kosztów. Wówczas masz też prawo wynająć firmę do przewiezienia i wniesienia mebli. No chyba że wykonawca deklaruje, że on się tego podejmie. Pamiętaj też, że własne prace nie wchodzą w zakres odszkodowania. Jeżeli zerwiesz parkiet sama, to choć to jest warte np. 500 EUR, to nie możesz tego policzyć nawet jako 5 EUR. Fakturę za 500 EUR jednak możesz.

freetask
12-11-2009, 00:31
tylko mam pytanie - zakładając, że mam opinię rzeczoznawcy, firma mnie zlewa, ja zrywam podłogę i robię nową, jaka jest możliwość, że opinia rzeczoznawcy już po fakcie może zostać podważona w sądzie?

czy w sprawie relacjonowanej przez Tomka_J nie było właśnie tak, że podważono opinię pierwszego biegłego i powołano drugiego
Druga strona zostaje poinformowana o spotkaniu u poszkodowanych. Ustala sie terminy i spotyka.

tak to było:


pierwszy biegły nie powiadomił pozwanego o jednej z wizji lokalnych w moim domu, co spowodowało odrzucenie opinii tego biegłego
cytat z:
http://forum.muratordom.pl/sprawa-przeciwko-firmie-grom-mar-marek-gromada,t129654.htm

Frankai
12-11-2009, 01:00
Zdjęcia z fleszem i bez, stan faktyczny jest niestety bliższy zdjęciom bez flesza.

Zdjęcia robione z lampą błyskową mają wiele mankamentów. Dla Ciebie dwa z nich są bardzo ważne: zmiana kolorów, likwidacja odbłysków od lakieru. Może wyjaśnię szerzej ten drugi aspektu. Lampa "obdziera parkiet z lakieru" - widać tylko drewno, gdyż odbłyski światła naturalnego, które daje lakier mają nieporówywalnie mniejszą jasność niż lampa, a lakier jest przecież przezroczysty. My tak naprawdę nie widzimy lakieru, tylko światło w nim się odbijające. Popatrz na lakier pod światło i tam gdzie światło się nie odbija.
Jeżeli lampy trzeba użyć, należy dążyć do tego, żeby lampa błyskała np. na sufit (jeżeli jest biały).

Robienie zdjęć bez lampy błyskowej jest w pomieszczeniach problematyczne. Głównie z uwagi na zbyt małą ilość światła. Nie chcę się rozpisywać o ustawieniach, co jak i dlaczego. Przy bardzo dobrym aparacie (przy słabych i średnich będą zbyt duże "szumy") podnosi się czułość ISO np. na 800 czy 1600 i w zasadzie sprawa załatwiona (w ciągu dnia oczywiście). Jak ktoś nie ma ręcznych ustawień, a w dodatku redukcji wstrząsów, to najlepiej użyć zamowyzwalacza i statywu, lub położyć aparat na czymś. Bardzo fajnym pomysłem jest... woreczek z groszkiem czy piaskiem, który możemy tak uformować, żeby aparat był skierowany tam gdzie trzeba. Robiąc zdjęcie detali warto przesłonę ustawić na jak najmniejsze wartości - będą one wówczas bardzo ostre. Robiąc zdjęcie pomieszczeń jako całości - przesłona na dużą wartość (uwaga - będzie bardzo długi czas naświetlania), żeby wszystko było jako tako ostre.

Zdjęcia na potrzeby sądu należy przechowywać w oryginale - tak jak wyszły z aparatu, żeby nie było wątpliwości co do ich autentyczności.

Józefina
12-11-2009, 09:22
frankai, bardzo dziękuję za całość, tylko do kilku fragmentów się odniosę, bo z rana jestem w biegu :)

umowy nie mam, mam tylko fakturę na całość
część rozmów odbywała się na telefon, ale w emailach jest potwierdzenie wielu ustaleń

że firma śledzi wątek? możliwe, sądze i tak, że więcej mi on pomoże niż zaszkodzi
nie kombinuję, nie przekłamuję, nie chcę cudów i odszkodowań za straty moralne :) chce podłogę, za jaką zapłaciłam

nie jestem napalona na naciąganie ich na ekstrasy, gdy umawialiśmy się z Omniwood na poprawki to ja kombinowałam jak poradzić sobie z meblami, to ja szukałam mozliwości przechowania się z dziećmi u znajomych, głowiłam się jak to sprawnie zorganizować, zeby ICH nie naciągać na marnowanie czasu i kosztów
zabawne, nie?
w tej chwili mam to w nosie
nie dołożę więcej starań z mojej strony niż to konieczne - mogę wynając magazyn i panów do noszenia, zamiast samej rozkręcać meble i upychać w piwnicy - chętnie
mogę pomieszkać w hotelu koło domu zamiast u znajomych na poddaszu - chętnie
palcem nie kiwnę ze swojej strony nie ma obawy :)


wszystkie roboty w domu zawsze mam robione oficjalnie i na fakturę
nie wynajmuję firm krzaków, nie ufam fachowcom na gębę, bo oni zawsze mówią, że zrobią na tip top i super będzie, a jak wezmą kasę to nagle ich przestaje interesować, że coś nie działa, przecieka, kruszy się, odpada

a w niemczech system jest sprawny - mam fakturę to mam i prawa konsumenta, a firmy na paluszkach chodzą, żeby mu dogodzić


dziś rozmawiam z prawnikami, wygląda na to, że jeśli nie mamy umowy i firma nie zastrzegła, że sądem właściwym jest sąd w Polsce, to będziemy mogli sprawę prowadzić w niemczech - baaardzo !@#@# chętnie


co do zdjęć - aparat jest dobry, ręka, która go trzyma nie ma wprawy i w biegu między karmieniem, przewijaniemi lepieniem z ciastoliny je robiłam :) nie dla celów oficjalnych, wtedy zrobimy bardzo dokładne zdjęcia
podłoga jest olejowana, nie lakierowana, więc nie odbija światła aż tak

Mymyk_KSK
12-11-2009, 09:39
dziś rozmawiam z prawnikami, wygląda na to, że jeśli nie mamy umowy i firma nie zastrzegła, że sądem właściwym jest sąd w Polsce, to będziemy mogli sprawę prowadzić w niemczech - baaardzo !@#@# chętnie


To - jako doświadczona w zabawie z sądami niemieckimi - mam jedną radę-uwagę. Weź biegłego z sądu dla Ciebie właściwego. Nie szukaj biegłych poza sądem bo ich opinia - choć fachowa - absolutnie nie jest dla sądu opinią wiążącą, sąd - jeśli uzna za konieczne - i tak powoła swojego biegłego za którego trzeba będzie zapłacić. Opinia biegłego poza-sądowego może Ci jedynie poprawić samopoczucie i utwierdzić w zasadności szukania sprawiedliwości - ale poza tym nie daje Ci nic, a drenuje kieszeń (kolejne ok. 2000 euro do wydania)

Przygotuj się na:
1. koszty, koszty koszty (prawnik, założenie sprawy, świadkowie, biegli)
2. stratę kupy czasu (u nas sprawa ciągnie się 4 lata - owszem, dostaliśmy wyrok nakazujący stronie przeciwnej zwrot większości poniesionych przez nas kosztów, ale de facto wyszliśmy "na zero" - przy straconych 4 latach i masie nerwów)
3. niepewność - przypominam że do sądu idzie sie po wyrok a nie po sprawiedliwość ;-)

Co moge jeszcze doradzić?
1. szukaj dobrego prawnika - nie tego który jest najbliżej, nie ogólnego, tylko specjalistę od tego typu spraw. Taryfikator i tak jest ten sam to lepiej mieć fachowca ;-)

2. Spróbuj dogadać się z firmą przez prawnika - zaproponuj ugodę. Może są rozsądni i się zgodzą, a to oszczędzi obu stronom masy nerwów i pieniędzy - niestety wiele opłat jest bezzwrotnych i nawet jesli jedna ze stron przegra sprawe w całości to strona wygrana nie jest w stanie odzyskać pełni poniesionych kosztów.

3. Cały czas pamiętaj o odpowiednim dokumentowaniu sprawy - w tym o świadkach, którzy byliby w stanie określić stan podłogi w chwili oddania do użytku, parę dni później, miesiąc później itd. Najlepiej sąsiedzi, nie rodzina, nie bliscy przyjaciele - ktoś w miarę bezstronny.

Frankai
12-11-2009, 10:10
dziś rozmawiam z prawnikami, wygląda na to, że jeśli nie mamy umowy i firma nie zastrzegła, że sądem właściwym jest sąd w Polsce, to będziemy mogli sprawę prowadzić w niemczech - baaardzo !@#@# chętnie

Tak - przedmiot "umowy" (umowa może być ustna, a jej realizacja potwierdzona jest fakturą) realizowany był w Niemczech. W dodatku jako konsumentowi - jako stronie "słabszej" - przysługują Ci trochę inne prawa niż firmie.
Myślę, że sprawa sądowa w Niemczech powinna tym bardziej zachęcić wykonawców do działania :D
Zapytaj od razu prawników o egzekucję w ramach UE. Czy musisz jakoś potwierdzać wyrok (tak jak córka Cimoszewicza wyrok z USA), czy z wyrokiem niemieckim, oczywiście po przetłumaczeniu przysięgłbym, idzie się do komornika w Polsce.
Choćby nie wiem co - nie odpuszczaj. Stanowczość nie musi oznaczać kłótni i walki. Dla swojej wygody tylko podejmij ostatnią próbę ugody. Z jednej strony będzie to kolejna podkładka (rób tak jak radzili Ci co ludzie, którzy znają procedury), a z drugiej - lepiej dać szansę i stracić miesiąc, niż ciągać się po sądach 2 lata.
POWODZENIA !!!

PS. Ja miałem jeden przypadek ugody na budowie - konstruktor i po części architekt musieli zapłacić wykonawcy dachu za poprawkę: podniesienie całego dachu i dołożenie podpór. Ja zapłaciłem za materiał, który powinien pojawić się w oryginalnym projekcie, gdyby ten był poprawnie zrobiony.

Józefina
12-11-2009, 10:12
Mymyk, mamy ubezpieczenie od kosztów prawnych, to będą chyba najlepiej wydane na ubezpieczenia pieniądze :).

ZA rady dziękuję, skorzystam, gdy przyjedzie pora. Na razie jestem po rozmowie z prawnikiem i będziemy popychać firmę po dobroci. Oni wykazywali nawet chęć do współpracy, nawet im wierzę, że zamierzali nam tą podłoge poprawić i nawet materiał kupili, tyle, że traktowanie nas jak dopustu bożego i przekładanie terminów, bo się nowy klient zgłosił to przegięcie.
Na razie szykujemy z prawnikiem pismo, pójdzie do nich oficjalnymi kanałami z listą robót do wykonania, jeśli nas oleją, to zapewne na wiosnę zrobimy podłogę sami i już w niemieckim sądzie będziemy ściągać z nich kasę. A to pewnie pójdzie szybciej niż Polsce.


Mam pytanie już stricte do parkieciarzy - jak prawidłowo powinien wyglądać harmonogram prac? Nasza podłoga była przyklejona i olejowana w ciągu 10 bodajże dni, czy nie powinna być przerwa? Muszę taki einfo w piśmie umieścić i narzucić im prawdiłowy harmonogram prac, nie huzia na józia jak to wcześniej było.

Mymyk_KSK
12-11-2009, 10:59
Mymyk, mamy ubezpieczenie od kosztów prawnych, to będą chyba najlepiej wydane na ubezpieczenia pieniądze :).



To super, bo możesz prowadzić sprawę z mniejszym stresem ;-)

Chociaż my tez mieliśmy takowe a jak przyszło "co do czego" to okazało się, że od podpisania umowy ubezpieczenia do wystapienia "szkody" co do której miało się toczyć postępowanie nie minął wymagany rok (okres karencji czy jak to się tam fachowo nazywa) i ubezpieczenie nie pokrylo nam kosztów prawnika..

Józefina
12-11-2009, 12:10
U nas też jakiś okres karencji był, ale minął.

Info dla czytających, może się komuś przyda:
sprawa będzie prowadzona w Niemczech, bo towar został zakupiony przez internet (noga moja w sklepie nie stanęła) a usługa i firma przyjechały do Niemiec i wykonały usługę na miejscu.
Polski sąd byłby odpowiedni gdyby:
-w umowie było takie zastrzeżenie
-w umowie nie było, ale umowa podpisana w Polsce
-regulamin sklepu internetowego tak stanowił (choć ja nie korzystałam ze sklepu, mailowałam z firmą bezpośrednio akurat)
-towar został zakupiny przez mnie bezpośrenio w sklepie.

jarekkur
12-11-2009, 20:07
dziś rozmawiam z prawnikami, wygląda na to, że jeśli nie mamy umowy i firma nie zastrzegła, że sądem właściwym jest sąd w Polsce, to będziemy mogli sprawę prowadzić w niemczech - baaardzo !@#@# chętnie


To - jako doświadczona w zabawie z sądami niemieckimi - mam jedną radę-uwagę. Weź biegłego z sądu dla Ciebie właściwego. Nie szukaj biegłych poza sądem bo ich opinia - choć fachowa - absolutnie nie jest dla sądu opinią wiążącą, sąd - jeśli uzna za konieczne - i tak powoła swojego biegłego za którego trzeba będzie zapłacić. Opinia biegłego poza-sądowego może Ci jedynie poprawić samopoczucie i utwierdzić w zasadności szukania sprawiedliwości - ale poza tym nie daje Ci nic, a drenuje kieszeń (kolejne ok. 2000 euro do wydania)

Przygotuj się na:
1. koszty, koszty koszty (prawnik, założenie sprawy, świadkowie, biegli)
2. stratę kupy czasu (u nas sprawa ciągnie się 4 lata - owszem, dostaliśmy wyrok nakazujący stronie przeciwnej zwrot większości poniesionych przez nas kosztów, ale de facto wyszliśmy "na zero" - przy straconych 4 latach i masie nerwów)
3. niepewność - przypominam że do sądu idzie sie po wyrok a nie po sprawiedliwość ;-)

Co moge jeszcze doradzić?
1. szukaj dobrego prawnika - nie tego który jest najbliżej, nie ogólnego, tylko specjalistę od tego typu spraw. Taryfikator i tak jest ten sam to lepiej mieć fachowca ;-)

2. Spróbuj dogadać się z firmą przez prawnika - zaproponuj ugodę. Może są rozsądni i się zgodzą, a to oszczędzi obu stronom masy nerwów i pieniędzy - niestety wiele opłat jest bezzwrotnych i nawet jesli jedna ze stron przegra sprawe w całości to strona wygrana nie jest w stanie odzyskać pełni poniesionych kosztów.

3. Cały czas pamiętaj o odpowiednim dokumentowaniu sprawy - w tym o świadkach, którzy byliby w stanie określić stan podłogi w chwili oddania do użytku, parę dni później, miesiąc później itd. Najlepiej sąsiedzi, nie rodzina, nie bliscy przyjaciele - ktoś w miarę bezstronny.

Z sądu nie bierze się biegłego z sądu przychodzi biegły. Wziąć można rzeczoznawcę. Rzeczoznawca ustala uchybienia, błędy, szkody etc. Jak leci sprawa sądowa a strony nie dochodzą do porozumienia sąd wyznacza biegłego. Oczywiście jego opinia może zostać podważona przez stronę przeciwną, jezeli mają ku temu argumenty nie do odparcia.

jarekkur
12-11-2009, 20:32
Mymyk, mamy ubezpieczenie od kosztów prawnych, to będą chyba najlepiej wydane na ubezpieczenia pieniądze :).

ZA rady dziękuję, skorzystam, gdy przyjedzie pora. Na razie jestem po rozmowie z prawnikiem i będziemy popychać firmę po dobroci. Oni wykazywali nawet chęć do współpracy, nawet im wierzę, że zamierzali nam tą podłoge poprawić i nawet materiał kupili, tyle, że traktowanie nas jak dopustu bożego i przekładanie terminów, bo się nowy klient zgłosił to przegięcie.
Na razie szykujemy z prawnikiem pismo, pójdzie do nich oficjalnymi kanałami z listą robót do wykonania, jeśli nas oleją, to zapewne na wiosnę zrobimy podłogę sami i już w niemieckim sądzie będziemy ściągać z nich kasę. A to pewnie pójdzie szybciej niż Polsce.


Mam pytanie już stricte do parkieciarzy - jak prawidłowo powinien wyglądać harmonogram prac? Nasza podłoga była przyklejona i olejowana w ciągu 10 bodajże dni, czy nie powinna być przerwa? Muszę taki einfo w piśmie umieścić i narzucić im prawdiłowy harmonogram prac, nie huzia na józia jak to wcześniej było.
materiał przyjeżdża do domu w momencie gdy wszystkie prace mokre zostały zakończone a w domu pznuje klimat (szczęścia i radości) a takze około 18C i około 50-60% wilgotnosci wzglednej powietrza. Sorawdza to parkieciarz przed dostawą. W waszym przypadku powinien was poinformować o transporcie i przygotowaniu klimatu jak wyżej.
Jezeli klimat jest jak wyzej i Estrich został sprawdzony pod względem DIN 18 356/to znaczy: czy jest równy, zwarty, nie piaszczy się, nie jest poplamiony i czy nie ma Sinterhaut to taki naskórek b. twardzy i cienki jak papier ale niebezpieczny dla parkietu a także czy jest suchy do maksimum 1,8%mierzone CM-metodą. To wszystko powinno być wykonane przy Tobie z wyjaśnieniem po co to wszystko zapisane do protokołu i podpisane przez wykonawcę i oddane Tobie. Kopię zatrzymuje sobie. Drewno powinno być równiez zmierzone pod względem wilgotności i także zapisane. Mierzy się kilkanaście elementów parkietowych aby poznać wilgotność (jej rozrzut) wilgotność drewna zgodnie z normą EN 13228 może wynosić w granicach 7-11%.
Następnie jeżeli wszystko jest w porządku czyli nie ma potrzeby wykonywania dodatkowych prac np. wzmacniajacych jastrych, można przystąpić do układania. Po ułożeniu i związaniu kleju. Czas wiązania jest różny dla różnych klejów nie przekracza jednak czasu od 36godzin poliuretany i do 14 dni dyspersyjne na bazie wody.
Po wyszlifowaniu przystępuje się natychmiast do olejowania (u Ciebie). Olejowanie następuje zgodnie z kartą techniczną producenta + doświadczenie parkieciarza. Okres nieużytkowania podłogi po olejowaniu określa producent. Na zakończenie a jeszcze lepiej przed parkieciarz wręcza za podpisem wskazówki pięlęgnowania olejowanego parkietu. To wszystko to obowiązek związany z nowoczesną sztuką parkieciarską. I to wszystko.

Mymyk_KSK
12-11-2009, 20:47
Z sądu nie bierze się biegłego z sądu przychodzi biegły. Wziąć można rzeczoznawcę. Rzeczoznawca ustala uchybienia, błędy, szkody etc. Jak leci sprawa sądowa a strony nie dochodzą do porozumienia sąd wyznacza biegłego. Oczywiście jego opinia może zostać podważona przez stronę przeciwną, jezeli mają ku temu argumenty nie do odparcia.

Jak jest w polsce to nie wiem, na szczęscie nie przerabiałam, ale w Niemczech to jest (biegły/rzeczoznawca) Gutachter i można zwrócić się do sądu z prośbą o przysłanie takowego (trzeba mu oczywiście zapłacić) zanim jeszcze sprawe sie do sądu skieruje. Wiem - bo niestety nie skorzystałam z tej możliwości (nie wiedziałam że tak się da) a szkoda. Tyle, że czeka się na niego miesiącami...

mariankossy
12-11-2009, 23:33
Teoretycznie się da zobaczymy jak z praktyka w sądzie.

Odwołania , potem odwołania do odwołań itd.

ANDIX
13-11-2009, 10:46
Wykonawca przeszedł tu samego siebie.
Duże szczeliny między klepkami wskazują, że materiał miał za dużą wilgotność, lub był za krótko sezonowany w pomieszczeniu. Wystające klepki, krótkie ścinki przy ścianach itd, to oznaka niedokładnego montażu. Białe plamy,słaba powłoka i maź wypływająca ze szczelin wskazuje na to, że olej się nie utwardził jak należy.

Walczcie o swoje prawa ostro.
Do wykonawcy partacza warto zwrócić się raz jeszcze pisemnie i żądać pisemnej odpowiedzi w sprawie usunięcia tych wad.

AlutkaJurek
18-11-2009, 21:27
Wychodzi na to,że firma Omniwood z KOSZALINA zatrudniła do wykonania tej fuszerki ludzi z łapanki,dodam że z materiału,którego nie pozwoliłabym nawet położyć w piwnicy.Gdzie są fachowcy,nie ma fuszerek,a gdzie są cwaniacy to bagno.Aby kasę zwinąć i w nogi.Ja to bym im zrobiła reklamę "medialną",żeby mnie to miało i kosztować to takiemu dziadostwu bym nie odpuścila.Więcej zleceń by nie dostali,to by nauczyli się,że klient nasz Pan - płaci i wymaga.Życzę powodzenia w walce o swoje,no i stalowych nerwów.

natalia1001
19-11-2009, 14:45
Na takich partaczy jest jedna rada - postrasz ich urzędem skarbowym wysyłając do tej firmy pismo że jak w określonym terminie nie naprawią. to złożysz donos do w/w urzędu.

jarekkur
19-11-2009, 21:56
Na takich partaczy jest jedna rada - postrasz ich urzędem skarbowym wysyłając do tej firmy pismo że jak w określonym terminie nie naprawią. to złożysz donos do w/w urzędu.

a co wspólnego ma z tym urząd skarbowy?
Faktura została wystawiona! Więc o co chodzi?

nitubaga
19-11-2009, 22:02
... po za tym sorry ale uważam to za szczeniackie.... zastraszyć i co? z zza krzaków patrzeć co się stanie?

...jeśli mają papiery w porządku to? tylko się kobieta ośmieszy... nie mówiąc o tym, że to trzeba złozyć donos do urzędu. By się urząd tym zajął wypadało by się podpisać.... a to już w chwili gdy sprawa się potoczy nie do końca dobrze moze się skończyć sądem...

nitubaga
20-11-2009, 19:03
Nie to lepiej żeby się z niej się śmiano- zresztą wykręcają się sianem od roku i mają gdzieś prośby. Uważacie że lepiej szukać pomocy po sądach gdzie sprawy toczą się latami nie mówiąc o zszarpanych nerwach i stracie kasy (40 tys)- absurd!!!
A co do wstydu -to chyba nie ta strona sporu powinna się wstydzić - nie wiem czy wstydem jest walka o swoje i swój spokój. Gdyby to chodziło o ryskę na drzwiach to rozumiem ale nie w tej sytuacji.



zgadzam się owszem... tyle, ze już tu ktoś napisał, ze do sądu idzie się po wyrok a nie po sprawiedliwość.... to raz. A dwa - w sądzie jest bardzo ważna tzw. wiarygodność strony ... i teraz jeśli panom się uda wykazać, że pani jest lekko niezrównoważona, działa nie dość, że pochopnie to jeszcze pomawia ich niesłusznie o fakturowe machloje.... to że tak powiem nie przysporzy jej to korzyści...

Chodzi mi o to, że czasem blef działa.... a czasem nie - i wtedy można słono za niego zapłacić.... co gorsza nie od razu... tylko potem w walce o te swoje 40 tysi...

natalia1001
20-11-2009, 19:08
Nie mówię że powinna wysłać donos do urzędu skarbowego chociaż ma prawo to zrobić i to anonimowo. Ale wysłać pismo do nierzetelnej firmy że jeśli w określonym terminie nie naprawi/ wymieni to zostanie powiadomiony urząd skarbowy o nieprawidłowościach w firmie. Nie ma firmy która by się nie bała urzędu skarbowego, taka kontrola może trwać kilka tygodni i jest to ostatnia rzecz jaką przedsiębiorca by chciał u siebie. To zawsze działa.
Poza ty warto by się było dowiedzieć czy faktura rzeczywiście była wystawiona, a jeśli była wpłacona zaliczka to obowiązkowo faktura zaliczkowa - na którą firma ma 7 dni od podjęcia zaliczki nawet jeśli był wystawiony dowód zapłaty nie w formie faktury.

Nefer
20-11-2009, 21:05
Moja firma się nie boi US. To , że masz lęki nie oznacza, że wszyscy je mają - spokojnie :)

qwazar
20-11-2009, 21:20
Nie ma firmy która by się nie bała urzędu skarbowego, taka kontrola może trwać kilka tygodni i jest to ostatnia rzecz jaką przedsiębiorca by chciał u siebie. To zawsze działa.

Jak mówią co na sercu to na języku.
Widać z postu kto się boi.
Czu US to jakaś mafia która przychodzi i morduje ?

Co ma wspólnego skarbówka z rzetelnie lub nie rzetelnie wykonaną pracą ?
Może postraszcie ich jeszcze wywozem do lasu i .....

Dla mnie sprawa jest jasna, dali du... i czas oddać ich do sądu a nie bawić się w dziecinadę.

natalia1001
21-11-2009, 10:06
ok rozważmy pewien wariant.
Przypuśćmy że sprawa trafi do sądu- zanim będzie rozstrzygniecie i prawomocny wyrok potrwa to w najlepszym razie 2 - lata (wiadomo odwołania stron, dwuinstancyjność sądu, rzeczoznawcy do oględzin itp). Nawet jeśli wyrok zapadnie korzystny dla Józefiny -to co z tego
To kto lub co zmusi firmę do poprawek-przecież nie sąd- sąd wydaje tylko wyrok.

21-11-2009, 10:35
... kto lub co zmusi firmę do poprawek-przecież nie sąd- sąd wydaje tylko wyrok.

otóz to ...

Frankai
21-11-2009, 14:45
ok rozważmy pewien wariant.
Przypuśćmy że sprawa trafi do sądu- zanim będzie rozstrzygniecie i prawomocny wyrok potrwa to w najlepszym razie 2 - lata (wiadomo odwołania stron, dwuinstancyjność sądu, rzeczoznawcy do oględzin itp). Nawet jeśli wyrok zapadnie korzystny dla Józefiny -to co z tego
To kto lub co zmusi firmę do poprawek-przecież nie sąd- sąd wydaje tylko wyrok.
Przecież nikt tutaj nie mówił, że poprawki musi zrobić ta firma. Ona może je zrobić w ramach ugody, ale można też po zabezpieczeniu dowodów winy, zrobić przy pomocy innej ekipy, oczwyiście płacąc jej. Sąd wyda wyrok, a potem komornik wyegzekwuje, że poniesione koszty ponosi partacz.
Straszenie US-em jest śmieszne kiedy się bierze faktury.
Inne straszenie również. No chyba że one karalne (np.Ukraińcami).

natalia1001
21-11-2009, 14:51
Mam pytanko - jeżeli sprawa ma się toczyć przed niemieckim sądem a firma jest z Polski to czy "komornik z Niemiec czy inna powołana do tego instytucja" będzie mogła i w jaki sposób zmusić polską firmę do naprawy lub zwrotu pieniędzy za fuszerkę itp.
W Polsce Polski komornik ma prawo zająć konta bankowe, nieruchomości i ruchomości by ściągnąć dług- oczywiście osobie lub firmie zarejestrowanej w Polsce.
Pytanie czy Niemiecki komornik będzie mógł i jakim sposobem zająć konta bankowe, czy nieruchomości Polskiemu obywatelowi lub firmie zarejestrowanej w Polsce??

Frankai
21-11-2009, 15:08
Mam pytanko - jeżeli sprawa ma się toczyć przed niemieckim sądem a firma jest z Polski to czy "komornik z Niemiec czy inna powołana do tego instytucja" będzie mogła i w jaki sposób zmusić polską firmę do naprawy lub zwrotu pieniędzy za fuszerkę itp.
W Polsce Polski komornik ma prawo zająć konta bankowe, nieruchomości i ruchomości by ściągnąć dług- oczywiście osobie lub firmie zarejestrowanej w Polsce.
Pytanie czy Niemiecki komornik będzie mógł i jakim sposobem zająć konta bankowe, czy nieruchomości Polskiemu obywatelowi lub firmie zarejestrowanej w Polsce??
Słyszałaś o tym, że jesteśmy w UE? Słyszałaś o tym, że wyrok wydany w jednym kraju, obowiązuje w innym? Nawet wyrok córki Cimoszewicza w sprawie prowadzonej w USA, zostanie wyegzekwowany w Polsce.
Jego nie będzie egzekwował niemiecki komornik, tylko na podstawie niemieckiego wyroku - polski komornik. Zresztą - to już pisałem w tym wątku.

ANDIX
21-11-2009, 15:16
Skoro jest dowód nierzetelnego wykonania robót budowlanych, a wykonawca formalnie legitymuje się uprawnieniami budowlanymi, to proszę rozważyć zawiadomienie właściwych organów izby inżynierów budownictwa (urbanistów, architektów) celem wyciągnięcia wobec wykonawcy ewentualnych konsekwencji dyscyplinarnych. Kosekwencje dyscyplinarne nałozone przez taką izbę są szybkie i bardzo dotkliwe np. odebranie uprawnień budowlanych. Przed tym nalezy powiadomićwykonawcę o tym zamiarze i spróbować załatwic sprawe polubownie.

Frankai
21-11-2009, 20:45
Skoro jest dowód nierzetelnego wykonania robót budowlanych, a wykonawca formalnie legitymuje się uprawnieniami budowlanymi
Jakimi uprawnieniami? Do kładzenia parkietów? :o Poważnie? Widziałeś takowe?
Kiedyś były cechy i każdy wykonawca musiał należeć do cechu. Musiał posiadać papiery mistrzowskie czy czeladniecze. Teraz... jest pełne swoboda gospodarcza i każdy może... partaczyć.
Uprawnienia budowlane posiadają kierownicy budów, konstruktorzy, architekci, inspektorzy i rzeczoznawcy, a nie wykonawcy.

ANDIX
22-11-2009, 10:30
Roboty posadzkowe są robotami budowalnymi. Wykonawca takich robót nie musi, ale może posiadać uprawnienia budowlane lub inne, formalnie legitymować się nimi, aby zwiększyć swoją wiarygodność jak też mieć mozliwosc startowania w przetargach na roboty budowlane, do wykonainia których takie uprawnienia sa wręcz wymagane.

Józefina
24-11-2009, 10:59
Widzę, że wątek kwitnie.

Tak, ja też raczej rozważam opcję, że jeśli firma się nie zbierze i podłogi nie poprawi, to zrobimy ją i do sądu pójdziemy po pieniądze tylko. Nie zamierzam mieszkać w syfie dłużej niż to konieczne, na gierki i przepychanki nie mam czasu ani ochoty.
Irytuje mnie fakt, że czyjeś partactwo będzie mnie kosztowało pieniądze, bo niestety, my nie zawiniliśmy, a nas to też po kieszeni walnie na pewno w ogólnym rozrachunku.

Na co na pewno znajdę czas, to na robienie im antyreklamy w necie, póki mi sił wystarczy.

ANDIX
24-11-2009, 11:29
W sieci wystarczy utworzyć prostą stronę internetową tak aby wyszukiwarki reagowały na nazwę firmy i zamieścić te zdjęcia z pięknie wykonaną robotą. Firma szybko się odnajdzie na stronie internetowej i myślę, że swoim interesie zareaguje natychmiast.

24-11-2009, 14:37
... Na co na pewno znajdę czas, to na robienie im antyreklamy w necie, póki mi sił wystarczy.
jesli nie udowodnisz im winy /a będziesz sie tylko odgrazac i jednostronnie " naświetlać" temat/

oni Ci koło pióra mogą zrobić ...
skuteczniej ...

Józefina
24-11-2009, 21:10
o brzoza, dawno Cię nie było ;)

o jakiej winie piszesz?
kaszana na podłodze jest? no jest,
a jeśli widzisz inną stronę (skoro ja tak jednostronnie sprawy widzę), z której będzie wyglądać lepiej, to zlituj się, daj cynk, bo mnie na mdłości bierze jak oczy ku podłodze nieopatrznie zwrócę

a co mi grozi? oświeć mnie?

andix, strony, przynajmniej na razie, robić nie będę :) chyba nie, bo ciągle liczę, że Omniwood zareguje na prawnika i się po sądach ciągać nie będziemy, a wątek będzie miał pozytywne zakończenie
a jeśli się rozkręci jatka, to pomyślę, póki co żądza zemsty mała, optymizm i marzenia o podłodze wielkie, a czasu brak na gierki, nawet swój wątek musiałam opuścić na trochę :) ale forumowicze podbijali

szymek.1
07-06-2010, 14:19
dawno nie widzialem tak spapranej roboty

przykre jest to ze takie gnoje jak ten co pisze ze slepy w karty nie gra sa na tym forum

PanRopuch
31-07-2010, 12:03
Cos słychać w tej sprawie? Omniwood nadal idzie w zaparte?

Teska
01-08-2010, 07:50
Byłaś u rzecznika praw konsumenta???
jesli nie- warto.
Ja walczyłam ze słynną firmą "gerda" kupiłam u nich antywłamaniowe drzwi z witrazem- wtedy była nowosć i były cholernie drogie, po miesiącu na drzwiach miałam burchle...nie będę opisywała całej sprawy- ale pwoiem tak...dzwoniłam nawet do prezesa tej niby szacownej firmy...i dupa, nic.
Genaralnie dla mnie stroną był sprzedawca a on...pominę. Wiedziałam że wszystko trzeba mieć na psimie więc słalam do niego albo zawoziłam pisma- w/g prawa co chce jaki ma termin itp.On nie odpowiadał.Do czasu - wysmarowałam ostatnie pismo z żadaniem wymienienia drzwi(bez futryny) oraz zwrotu kasy za nie ( ot tak sobie) facet mial 14 dni aby cokolwiek odpisac,zrobić- nie zrobił w zwiazku z czym prawnie uznał moje ządania.\Poszłam do rzecznika zleciłam im te sprawe - efekt? natentychmiast sie odezwał, drzwi miałam wymienione i zwrócił mi jak pamietam czesc kosztó w1500zł ( drzwi kosztowały coś koło 4 tys)
pomijajac w ciagu lat drzwi miałam wymienione 3 razy.Dopiero te oststnie sa oki- burchli brak.
Dla ciebie strona jest firma koszalińska a nie jakas niemiecka( to koszalin z niemcami niech sie zre) tobie maja albo poprawic albo zwrócić kasę.
Pisz wsio na papierze no i udaj sie ze sprawa do rzecznika.

mich83
21-11-2010, 09:52
Józefina moim zdaniem dla dużej firmy kładzacej parkiety przegranie sprawy nie jest ciosem po którym nie podniosą się, i mogą zaryzykować przegraną. Najgorsze co moze ich spotkać to utrata klientów. Dlatego więc jak napisał ADIX , załóż jakąś prostą stronę internetową i wklej po prostu zdjęcia z ich pracą. Prawda stoi po twojej stronie i to nie ty powinnaś sie obawiać. A chyba jest to działanie które najbardziej moze zmotywować ich do działania.


Czytając Ghosta podnosi mi się ciśnienie jak mozna w taki sposób rozumować. Czy jak oddam samochód do serwisu to do jego odbioru też mam brać rzeczoznawce czy praca została zrobiona poprawnie ? Czy nie podmienili mi części ? Czy nie uszkodzili w międzyczasie czegoś ? I jeśli zjechał juz z kanału to mam wczołgać sie pod samochód ( analogia do tego ze Józefina nie mogła sprawdzić jak praca została wykonana bo nie miałą możliwości- na parkiet nie mozna bylo wchodzić ). Czy jak "fachowiec" ZAUWAZY ZE INWESTOR NIE NA SIE NA RZECZY , MOZE ODEBRAĆ TO JAKO ZNAK ZE MOZNA GO OSZUKAĆ ?

Rozumiem że do odebrania domu/mieszkania w stanie zero bierze sie fachowca. Ale niby mamy brac tez fachowca do sprawdzania czy : prawidłowo zostałą polozona gladz, sciany zostały prawiodlowo pomalowane,krany wanny prysznic został dobrze zainstalowany, czy sufit podwieszany nie spadniem na głowe, czy pralka nie bedzie przeciekać , czy szafki kuchenne sie nie rozlecą itp itd.

kornik 1
14-05-2011, 10:22
Przepraszam bardzo, ale czy nikt Pani nie wytłumaczył, że tek jest bardzo miękkim drewnem i olej tu nic nie da?

gonzo93
21-05-2011, 13:09
Można wiedzieć jak się ma sprawa? Czy doszło do rozprawy w sądzie i wyroku?