PDA

Zobacz pełną wersję : Budowa gazociągu - czy uzyskanie pozowleń jest możliwe



dm
20-01-2004, 11:10
Proszę o podpowiedź
Do mojej działki gaz musi być doprowadzony drogą, która ma kilkunastu współwłaścicieli. Gazownia żąda zgody wszystkich współwłąścicieli na udostępnienie "pas drogi" (w której będzie położona rura)zapisanej w akcie notarialnym. Problem polega na tym, że jeden ze współwłaścieli tejże drogi wyjechał do USA i nie można takiego aktu notarialnego sporządzić. Czy każdy Zakład Gazowniczy wymaga takiego aktu, czy jest to tylko wymóg Zakładu Gazowniczego Oddz. Legionowo/k W-wy.

Cześć

henzo
20-01-2004, 11:40
Raczej masz kłopot.Poszperaj w umowach kupna, może tam są zawarte
uwagi dotyczące warunków eksploatacji i formy udostępnienia terenów
prywatnych pod tnwestycje.

chemik
20-01-2004, 11:53
Witam!
Miałem podobny problem. Chyba nie da z niego wyjść bez zgody właścicieli. Ja musiałem robić wielkie koło z gazociągiem aby przejść po gruntach tych którzy się zgadzali.
Pozdrawiam!

Marbo
20-01-2004, 11:59
Spróbuj może jest zarządca tej drogi - wydział komunikacji, powiatowy zarząd dróg itp.
W takiej sytuacji może wystarczyła by zgoda zarządcy drogi.

dm
20-01-2004, 12:08
Droga jest prywatna, tylko ma kilkunastu współwłaścicieli, wszyscy się zgadzają na budowę gazociągu, ale brak jednego ze współwłaściecieli uniemożliwia podpisanie aktu notarialnego. Pytanie, czy nie wystarczy Gazowni oświadczenie pozostałych poświadczone notarilanie

joogjan
21-01-2004, 07:44
Rozumiem ,że korzystacie z drogi na zasadzie użyczenia współwłasności.
Miałem podobny problem i niemałe kłopoty z uzyskaniem zgody wszystkich właścicieli na wejście w teren ekipy wykonawcy.
Zakład Gazowniczy, wymaga oprócz wpłacenia opłaty przyłączeniowej poświadczonej pisemnej zgody wszystkich właścicieli działek.
Trafiłem na jednego twardogłowego sąsiada który upierał sie przy swoim i nie chciał podpisać zgody.Był na tyle przebiegły ,że wiedział iz może mnie troszką skubnąć po kieszeni.No io skubnął.Wprost powiedział należy mu się tyle i tyle i jak pan chcesz mieć gaz w chałupie to PŁACZi PŁAĆ.
Zapłaciłem.Wcześniej gdy kupowałem od jego rodziny działkę, zapewniał ,że nie będzie żadnych problemów ze wszelkimi zgodami.
Cóż nasze polskie piekiełko.
Mi się udało jakoś to przepchnąć, myślę ,że i Tobie też.Powodzenia

greg98
21-01-2004, 08:11
Proszę o podpowiedź
Do mojej działki gaz musi być doprowadzony drogą, która ma kilkunastu współwłaścicieli. Gazownia żąda zgody wszystkich współwłąścicieli na udostępnienie "pas drogi" (w której będzie położona rura)zapisanej w akcie notarialnym. Problem polega na tym, że jeden ze współwłaścieli tejże drogi wyjechał do USA i nie można takiego aktu notarialnego sporządzić. Czy każdy Zakład Gazowniczy wymaga takiego aktu, czy jest to tylko wymóg Zakładu Gazowniczego Oddz. Legionowo/k W-wy.


A ja bym spróbował podciągnąć to pod "zarząd zwykły". Był wyrok NSA, gdzie dwoje z trzech właścicieli kłóciło się o pociągnięcie wodociągu.
Wyrok był jakoś tak w ten deseń, że czynności powodujące wzrost wartości działki (w Twoim przypadku drogi) nie są czynnościami przekraczajacymi zarząd zwykły, a tylko taki powoduje uzyskanie zgody współwłascicieli. Z drugiej strony chyba większość tez tu ma coś do powiedzenia.
tylko ja to sobie mogę pisać, z ZG rozmowy mogą byc trudne. Niestety ZE i ZG, to wredota i głupota. Brak tam ludzi myślących (bez łapówki).

21-01-2004, 11:43
O... RP ma promocję i jest w tej chwili znowu (jak za dobrych czasów) dostep do archiwów.
"nwestycje na wspólnej drodze

Do trzech działek prowadzi wspólna droga dojazdowa, będąca w równych częściach współwłasnością właścicieli tych działek. Zamierzam doprowadzić do swojej kanalizację. To oznacza konieczność rozkopania drogi. Właściciele dwu pozostałych działek nie są tą inwestycją zainteresowani. Nie wyrażają na nią zgody ze względu na związane z tym utrudnienia. Co robić w tej sytuacji?

Izabela Lewandowska

Współwłaściciel może, co do zasady, dokonywać na nieruchomości, która służy wyłącznie ułatwieniu korzystania z innych nieruchomości (wspólnej drodze), inwestycji w celu zwiększenia użyteczności jednej z nich. Powołać się tu warto na świeżej daty uchwałę Sądu Najwyższego dotyczącą bardzo podobnej sytuacji (z 19 kwietnia 2002 r., sygn. III CZP 18/02). SN uznał w niej, że instalowanie kanalizacji sanitarnej, opadowej i wodociągu na nieruchomości będącej przedmiotem współwłasności może mieścić się w granicach zwykłego zarządu, jeżeli nieruchomość służy wszystkim współwłaścicielom wyłącznie do ułatwienia korzystania z innych nieruchomości. To zaś oznacza, że do czynności zwykłego zarządu, w tym wypadku przeprowadzania przez drogę kanalizacji, potrzebna jest zgoda większości współwłaścicieli. Jednak w razie jej braku współwłaściciel zainteresowany inwestycją może skorzystać z możliwości przewidzianej w art. 201 kodeksu cywilnego, tj. zwrócić się do sądu cywilnego z żądaniem upoważnienia go do jej przeprowadzenia.

W sprawie, której dotyczy wspomniana uchwała, współwłaściciel chciał przeprowadzić instalacje własnym sumptem i zobowiązał się, że po podłączaniu do głównego kolektora przywróci drogę do stanu poprzedniego. W sądzie I instancji uzyskał upoważnienie do przeprowadzenia inwestycji, mimo sprzeciwu pozostałych współwłaścicieli drogi.

Można oczekiwać, że w taki sam sposób zostałaby rozstrzygnięta - w razie wystąpienia do sądu - sprawa czytelnika. Najlepiej jednak będzie, jeśli dojdzie do porozumienia. To pozwoliłoby uniknąć fatygi i kosztów, jakie muszą się wiązać z wniesieniem sprawy do sądu."

garo
21-01-2004, 11:50
Przeglądnij ten linkhttp://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=19454&highlight=

greg98
21-01-2004, 11:54
No, wreszcie znalazłem :-)
"Sąd Najwyższy To może być zwykły zarząd

Instalacje na wspólnej drodze

Instalowanie kanalizacji i wodociągu na wspólnej drodze może mieścić się w granicach zwykłego zarządu, jeżeli droga służy wszystkim współwłaścicielom tylko dla ułatwienia korzystania z innych nieruchomości, a inwestycja ma zwiększyć użyteczność jednej z nich - uznał Sąd Najwyższy.

W sprawie chodziło o możliwość przeprowadzenia instalacji przez drogę dojazdową prowadzącą do domów położonych na dwu działkach. Współwłaścicielami jednej są małżonkowie T. i ich małoletni syn Michał, a drugiej - małżonkowie M. Droga dojazdowa zaś stanowi współwłasność wszystkich tych osób. Natomiast przeprowadzeniem przez nią instalacji zainteresowani byli małżonkowie T. Do ich domu bowiem miała być w ten sposób doprowadzona kanalizacja sanitarna i opadowa oraz wodociąg. Drudzy współwłaściciele drogi sprzeciwiali się temu, bo w 1999 r. na swój koszt wysypali ją tłuczniem i utwardzili. Małżonkowie T. podczas pertraktacji podjętych dla uzyskania zgody sąsiadów na założenie instalacji deklarowali, że po otrzymaniu rachunków zwrócą połowę kosztów utwardzenia drogi, a po podłączaniu się do głównego kolektora przywrócą ją do poprzedniego stanu.

Po definitywnej odmowie zwrócili się do sądu cywilnego o upoważnienie ich do przeprowadzenia spornych instalacji i takie upoważnienie w postanowieniu sądu uzyskali. Sąd uznał, iż fakt utwardzenia przez małżonków T. własnym sumptem wspólnej drogi nie może zamykać pozostałym jej współwłaścicielom możliwości poprowadzenia przez nią instalacji zapewniających właściwe korzystanie z nieruchomości, na której stoi ich dom. Przyjął, iż budowa instalacji jest czynnością zwykłego zarządu rzeczą wspólną w rozumieniu art. 201 kodeksu cywilnego. Wedle tego przepisu do czynności zwykłego zarządu rzeczą wspólną potrzebna jest zgoda większości współwłaścicieli. W razie jej braku każdy z nich może żądać upoważnienia sądowego do dokonania czynności.

Małżonkowie M. wnieśli apelację, zarzucając sądowi naruszenie art. 201 k.c. Twierdzili, że przeprowadzenie instalacji przez wspólną drogę nie jest czynnością zwykłego zarządu w rozumieniu tego przepisu. Nie jest bowiem niezbędne dla normalnego, niezakłóconego korzystania z niej zgodnie z przeznaczeniem, a skoro tak, to nie wchodzi w rachubę możliwość uzyskania upoważnienia sądowego do jej dokonania.

Sąd II instancji uznał, iż występuje tu zagadnienie prawne, które powinien rozstrzygnąć SN, ponieważ w zależności od tego, czy jest to czynność zwykłego zarządu czy nie, konflikt między współwłaścicielami będzie rozstrzygnięty na podstawie art. 201 k.c. lub na podstawie art. 199 k.c. mówiącego o czynnościach przekraczających zwykły zarząd, albo też zgodnie z art. 206 k.c., wedle którego każdy ze współwłaścicieli jest uprawniony do współposiadania rzeczy wspólnej oraz do korzystania z niej w takim zakresie, jaki daje się pogodzić ze współposiadaniem i korzystaniem z rzeczy przez pozostałych.

SN odpowiedział, że instalowanie kanalizacji sanitarnej, opadowej i wodociągu na nieruchomości wspólnej może mieścić się w granicach zwykłego zarządu, jeżeli nieruchomość ta służy wszystkim współwłaścicielom wyłącznie dla ułatwienia korzystania z innych nieruchomości (wspólna droga), a inwestycja ma na celu zwiększenie użyteczności jednej z nich (uchwała SN z 19 kwietnia 2002 r., sygn. III CZP 18/02). I.L."
http://arch.rzeczpospolita.pl/a/rz/2002/09/20020920/200209200083.html

dm
21-01-2004, 13:25
Czy ktoś osobiście załatwiał sprawę przez Sąd, bo nie mógł uzyskać zgody współwłaściela (mniejszościowego) drogi. Jak wygląda procedura takiego załatwiania.
Pozdrawiam

sirma
22-01-2004, 08:52
Witam,
jestem na etapie takiej samej inwestycji.
Gazownia wymaga od nas:

1) służebności wieczystej potwierdzonej notarialnie od wszystkich osób prywatnych
Mieliśmy dokładnie podobny przypadek - jeden z właścicieli wyjechał także do USA. Nam udało się z nim skontaktować i (nie wiem jak to się załatwia) był na tyle miły, że ustanowił swego pełnomocnika w Polsce, który mógł podpisać akt notarialny.

2) pozwolenia (nie aktu notarialnego) od lasów państwowych

ale to nie koniec kłopotów...

3) następnie trzeba złożyć wnionski o przyłączenie do sieci
I tu zaskoczenie - mimo, że całość inwestycji pokrywana jest przez "współudziałowców" prywatnych, to mimo wszystko gazownia nie udzieliała nam pozwolenia na budowę (mimo, że zaznaczyliśmy, że nie chcemy żadnych zwrotów z naszej inwestycji od gazowni).
Uzasadnienie gazowni - kto będzie płacił za eksploatację. Dowiedzieliśmy się, że gazownia nie może odmówić jeżeli wpłynie ok. 10 wniosków (nie pamiętam dokładnie ilości). To nam pomogło, ponieważ zebraliśmy wnioski od osób, które nie sąsiadowały bezpośrednio z tą inwestycją. W tej chwili oczekujemy na:

4) wydanie warunków przyłączenia do sieci gazowej

zostanie tylko jeszcze:

5) WSTĘPNY kosztorys inwestycji

6) podpisanie umowy pomiędzy udziałowcami o "równym" podziale kosztów;

7) mapy+projekt

8) ostateczny kosztorys i podpisanie umowy z wykonawcą (nie koniecznie musi być to gazownia)

9) wykonanie

10) inwentaryzacja powykonawcza

11) odbiór

12) przyłącza

13) podpisanie indywidualnych umów odbioru gazu

i 14) używanie do woli i płacenie rachunków

dm
26-01-2004, 07:15
Dziękuję, za podpowiedzi ale jestem nadal w tym samym miejscu

bws22
26-01-2004, 19:29
Proponuję wizytę w gazowni u ich radcy prawnego, ja kiedyś miałem spór z deweloperm i bezpodstawnie blokował mi podłączenie gazu do domu, po awanturze u tego radcy pomogło i gaz założyłem, może Ci coś podpowie jak to sobie gazownia widzi. Jak się uprą to zrób tak:
jeżeli twój amerykański współwłaściciel zgadza się na to podłączenie tego gazu i masz znim kontakt, to powinien iść w stanach do notariusza (notary public), tam to chyba moze być nawet na zapleczu pralni, wystawić dla kogoś pełnomocnictwo, potwierdzić je w konsulacie RP jako zgodne z prawem miejsca wystawienia i przysłać do Polski. Z tym do notariusza i mozna złożyć oświadczenie i ustanowić służebność.
Inaczej proces, ale z doręczeniem do USA to dodatkowe 6 miesięcy i to już ostateczność.
A ostatnia rada nie związana z tematem, to beczka w ziemi w ogrodzie i droższy LPG, mnie to miało kosztować 3000 pln ze wszystkim, oraz po 50 zł miesięcznie za dzierżawę po roku. Zaleta taka że po wymianie palnika piec będzie chodził na gazie ziemnym jak go szczęśliwie podłączysz.
Możesz też zagrać z gazownią (ale razem z sąsiadami) że albo gazociąg biegusiem albo olejowe piece podłączacie i może to zadziała ale pewnie nie.
Powodzenia.