Zobacz pełną wersję : Franuś Waleczny czyli jak trudno jest wcześniaczkom
Ech, Wy, matki młode, tak zabiegane, że czasu nie macie internetu zgłębiać. :lol:
A ja mysle, że Wy nie wiadomo, jakie bajery macie i powiedzieć nie chcecie! :lol2:
Franusiowa waga przepiękna i oby tak dalej szło!
Jeszcze nauczy się "gryźć", pomału, Matka! ;)
Margoth*
08-05-2010, 22:31
Agnes, cieszę się, że u Francesca wszystko dobrze. Przesyłam spóźnione życzenia wszelakiej pomyślności i przede wszystkim zdrówka dla Krasnalka. Trzymam kciuki za wyjazd do stolicy.
Ziaba, ależ zazdraszczam... Skaczące pijawki, powiadasz? A wunża nie było? Ale co tam wunż, ja bym zdechła na sam widok tarantuli.
MAM RYJKI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
I pierwsze cmokale buziale dla Franulki :hug::hug::hug::hug:
Ziaba, ja wciąż mam Twoje deseczki. Co Ty na to?
Buziaki dla Franulka!
magpie101
09-05-2010, 21:49
Zagladam do Franiowego watku codziennie wieczorem, nawet jak padam ze zmeczenia musze poczytac co nowego u Krasnala:), bardzo sie ciesze jak widze kolejne zdjecie z usmiechem od ucha do ucha, wtedy od razu wszystkie moje problemy sa takie malutkie.
Usmiech Frania jest dla mnie lekarstwem, od razu mam dobry humor.
Mame Frania - czyli Ciebie Agnieszko podziwiam kazdego dnia za sile, milosc i determinacje!
Wszystkiego najlepszego dla Was!
dziewczyny jak juz sobie tak radzimy to poradzcie mi jaka kupic spacerowke parasolke. Mam wprawdzie spacerowke ale ogromna - smieje sie ze terenówkę. A poniewaz ciagle sie musze przemiszczac na rehabilitacje, baseny itd to mysle o lekkim fajnym wózeczku - przegladam allegro ale zupelnie nie wiem na co patrzec. Poradzcie cos.
Pozdrawiam Franusia i jego dzielną Mamę z dalekiego Los Angeles, gdzie zatrzymal mnie słynny wulkan ( znowu aktywny).
Tu dzisiaj obchodzą Dzień Mamy, więc AgnesK wszystkiego najlepszego z tej okazji :-D
Zbigniew100
10-05-2010, 06:27
Miłego dnia .
Dzień dobry.:)
Wstawać.;)
http://img297.imageshack.us/img297/8384/b0b30c65r.gif
Dzień dobry
No widzę zę impreza się udała
buziaki ślę
dziewczyny jak juz sobie tak radzimy to poradzcie mi jaka kupic spacerowke parasolke. Mam wprawdzie spacerowke ale ogromna - smieje sie ze terenówkę. A poniewaz ciagle sie musze przemiszczac na rehabilitacje, baseny itd to mysle o lekkim fajnym wózeczku - przegladam allegro ale zupelnie nie wiem na co patrzec. Poradzcie cos.
Parę lat temu jedną z najlepszych 'parasolek' była spacerówka firmy INGLESINA - oczywiście nie ma już w sprzedaży tego modelu, który miał mój synek, ale są podobne (np. TRIP). Te spacerówki są bardzo lekkie,rozkładają się prawie zupełnie 'na płasko' i mają wysokie oparcie. Z całą pewnością można dostać na Allegro lub komisach używane w dobrym stanie, bo są bardzo wytrzymałe.
(Adaśkowy model nazywał się Max Super i wyglądał tak jak ten z licytacji - http://www.allegro.pl/item1025789289_ladny_i_funkcjonalny_wozek_dzieciec y_inglesina.html#gallery)
Dzięki kochani za buziaki dla Franka i...wujku Zbysiu..rozwaliłes mnie słoneczkiem:)
Ale jakże pozytywnie:)
Tym bardziej, że u nas za oknem..masakrrra:(
Siedze na telefonie do IMiDz ustalam terminy więc krótko będzie
XX, ja kupiłam małemu spacerówkę Coneco flash. Za całe...250 zł!:)
Sprawdza się super:) Nasze ferrari ma kolor czerwony. Jak to ferrari:)
http://www.allegro.pl/item1027597694_coneco_wozek_spacerowy_flash_spacer owka_gratis.html
Chciałam tylko powiedzieć że bąbelek ma ok 1250g i obrócił się łebkiem do góry... Szyjka prawie bez zmian w stosunku do poprzedniej wizyty. Dziękuję za kciuki i proszę o więcej
Kawał chłopa!!! Każdy gram cieszy, każdy dzień jeszcze bardziej:)
Rośnij robaczku kochany na potęgę:)
Sylwio oby tak dalej;)
Agnes nas pogoda też nie rozpieszcza, dzis padał snieg ...w maju :bash::bash::bash:a jak postepy z panem rehabilitantem?
Dzień dobry
pogoda nas nie rozpieszcza no cóż..........
uziaki posyłam dla wszystkich maluszków tych w brzuszkach też :)
Dziewczynki, nie narzekać mi tutaj na pogodę. :D
Upałów nie ma, ale to bardzo dobrze jest, bo będzie rosło w ogrodzie i na polu, a potem będziemy wszyscy kupowali tanie i dobre warzywa! ;)
Sylwia - świetnie, że maluch już taki duży, a szyjka trzyma dzielnie - kciuki zaciskam cały czas. :D
Aga, Franuś to champion po prostu. On jest naprawdę taki waleczny, że podziw bierze na samą myśl.
Ale ma tak wspierającą, wierzącą w niego, kochającą Mamę, że nic dziwnego, że taki właśnie jest. :cool:
Oj dziewczyny, wy to jesteście lepsze niż najlepsza grupa wsparcia:yes:
Rano byłam w kancelarii parafialnej w sprawie chrztu krasnala (zaraz krótko opiszę), za godzinkę lecimy na rehabilitację, potem odwiozę chłopaków do domu a sama polecę na zakupy, kupić bilet, no i wieczorem pakowanko..
Pamiętacie, kiedyś pisałam tutaj, że marzy mi się normalny chrzest dla Frania. Żeby tak było..po Bożemu, jak u innych dzieci.. Nie chybcikiem, bo umiera, w inkubatorze..:( Chciałam sprawę załatwić przed szpitalem i zarezerwować termin - 1.08. Tydzień przed urodzinami Franka (na początku lipca czeka nas znowu szpital, więc mam nadzieję, że do tego czasu Franula będzie już w dobrej kondycji zdrowotnej).
Dowiedziałam się, że taka uroczystość nie jest już pełnym chrztem - jest to tylko namaszczenie dziecka (którego nie było w szpitalu) oraz ogłoszenie o przyjęciu go do grona wiernych. Chcieliśmy też, żeby ta Msza była połączona od razu z Mszą dziękczynną za jego życie i zdrowie. Gdy wyłożyłam sprawę ojciec (franciszkanin zresztą) spojrzał na mnie wielkimi oczami i powiedział: Ale pani ma przecież ochrzczone dziecko. Sprawa jest już załatwiona, tylko go do ksiąg wpiszę. Więc ja swoje: że to dla nas ważne, że tamten chrzest to dlatego że umierał (tu zaczął mi się głos łamać, łzy w oczach na samo wspomnienie), że chcemy żeby tak jak inne dzieci, poza tym jest przecież specjalny obrządek dla takich dzieci itd.. Dopiero jak zobaczył, że zaraz mu się rozryczę na amen, to złagodniał.. Zaczął mówić łagodnym głosem i że dobrze, zarezerwował wybrany przez mnie termin. Po powrocie ze szpitala z małym, mam wrócić podać dane chrzestnych i dopełnić formalności. Cholera, nie spodziewałąm się, że będę musiała księdza (a właściwie ojca) przekonywać do takiej uroczystości.. No mam nadzieję, że dalsze formalności pójdą już bez problemu.
Lecę kochani, dużo roboty dzisiaj.
Miłego dnia
i ciepełka trochę Aneta!!!
No popatrz, jak dobrze nie mieć wiedzy :)
Ja też miałam chrzczone dziecko w szpitalu, choć nie wiem, czy przez księdza czy z wody - bo to teściowa działała. Potem ja nie zapytałam a ona nic nie mówiła, załatwiając chrzest w kościele :) :)
Wychodzi, że mogę mieć dziecko chrzczone dwa razy? Cóż, już się nie dowiem, teściowa nie żyje...
Przypuszczam, że dziecku nadmiar nie zaszkodzi ;)
Już po rehabilitacji. Mały reaguje coraz lepiej! Na początku nawet uśmiechnął się półgębkiem do p rehabilitanta:) Potem był płacz, ale takie użalanie się, bez rzyganka:yes:
Przed rehabilitacją zadzwoniłam jeszcze do takiego ośrodka prowadzącego turnusy rehabilitacyjne dla dziebie (b dobre opinie wśród mam wcześniaków), spytałam o terminy. I są. Na 2012:o Powiedziałam, że mam nadzieję, że w 2012 Franek nie będzie już potrzebował rehabilitacji...:) W każdym razie mały został wpisany na listę rezerwową, jeśli akurat jakieś dziecko zachoruje a nam będzie pasował termin, to Franula może wskoczyć na to miejsce :)
Aaaa i nasz pan rehabilitant chce jesienią uruchomić na jakimś basenie rehabilitację dla maluchów!! Działa facet! Super:)
Lecę, pa:)
Dzień dobry
pogoda znowu pod psem
ale cieszy przekonywanie sie Franusia do P.rechabilitanta, bardzo cieszy, małymi kroczkami do przodu.....
słoneczka życzę
Super, że jest lepiej na rehabilitacji, widac że rehabilitant myslący facet i chce mu się chcieć. :D
A Farnuś - jak zawsze, najlepszy! ;)
Aga będzie lepiej z kazdym kolejnym razem - Zobaczysz:) Dzieciaczki to takie Wielkie małe Mądrale - jak tylko Franiu przekona sie , że tortur juz nie ma to zapewne polubi pana rehabilitanta:hug:
DPS alez Masz cudne motto, zachowam je i jak bede mieć doła to będę w kółko czytać aż mi przejdzie:yes:;)
Zbigniew100
12-05-2010, 17:52
Franula w Warszawie.
Ma kto wiadomości ?
Dzień dobry.
Co tam z naszym Franiem??
Aneta - korzystaj, kochana, ile wlezie, czasem człowiekowi niewiele trzeba, żeby wyjść z paskudnego nastroju. :D
Też czekam na wieści o Franusiu.
Już daję najświeższe info od Agi I Franulka: (cytuję sms)
Dziś był istny maraton: rehab., chirurg a na końcu załoga Dżi w składzie: neonatolog, neurolog od wcześniaków i jakiś milczący doktor Budda, Badanie trwało 75 min :-O, Potem neurolog konsultant z PANu, Jutro cd w klinice neurolog no i seria kłuć. Zobaczymy co z niedokrwistością i czy trzeba podać immunoglobuliny. No i wygląda na to, że w VI będziemy musieli przyjechać tu 2x. Pozdrów wszystkich
Franio po badaniach biedny padł.
Mama Asi
13-05-2010, 18:49
Biedny Franuś, ale to nic, Franio wszystko wytrzyma i wszystkim pokaże jaki to z Niego dzielny mężczyzna.:cool:
Trzymam za Niego kciuki i polecam Najwyższemu.
Forumowa babcia Franusiowa.
Franiu Kochany ! Trzymaj się dzielnie jak zawsze!
Sylwio dzięki za wiadomości!
Oooo, kruszynka nasza kochana..
ale da radę, jak zawsze!
Kruszynka ma dosyć cytuję sms od Agi:
Cierpliwość Frania się wyczerpała - wymiotuje przy każdym zabiegu. Wewnątrz dłoni ma siniaki- tak musiały go mocno pielęgniarki trzymać, żeby wenflon założyć. Dr powiedziała, że czas dać Franiowi odpocząć i troszkę normalności.
Biedny Kruszynka...
Boże!Niech się to już skończy! Biedny Krasnal i biedna Aga! Mam nadzieję, że to już ostatnie badania i niedługo wrócą do domu!
Modlę się - żeby Franulek nie cierpiał już, żeby go nie męczyli, żeby zdrowy był i radosny...
Bardzo się modlę - wysłuchaj mnie niegodnej, Panie...
biedny Franuś
na szczęście szybko zapomni
A Agnieszka... wiem, serce się kraje... ja też przez to przechodziłam. To wszystko nieważne, minie. byleby zdrowy był...
Margoth*
14-05-2010, 22:40
No i się poryczałam, tak mi tego biednego Franka szkoda :(( Już dosyć tego wszystkiego, niech w końcu jakiś mądry wymyśli, jak Franiowi ulżyć.
Agusiu, wciąż trzymam kciuki: i za Francia, i za Ciebie.
tabaluga1
16-05-2010, 14:42
Aguś, trzymajcie się.
Kurcze, jak długo jeszcze. Maluszek tyle się nacierpi. Dobrze, że ma cudownych, wspaniałych rodziców, którzy potrafią walczyć o jego zdrowie, ale też otoczyć największą troską i miłością. Ze zdjęć widać, że Franio szybciutko zapomina (albo się już przyzwyczaił do bólu)- jest taki pogodny i radosny.
Ma ktos jakieś wieści może...? :rolleyes:
swojaczka
16-05-2010, 22:37
Tak tu cicho, Franio z Agnieszką w W-Wie i wieści brak. Chyba zacznę szykować jakoweś czary- mary coby zdrowo do domu wracali :stirthepot:
Czekaj, swojaczko, zara mietłę wezmę, zacznę warzyć tajemnicze mikstury i odczyniać uroki - może jakieś dobre wieści się pokażą.:stirthepot::yes:
Ma ktos jakieś wieści może...? :rolleyes:
Spróbuję dziś się czegoś dowiedzieć. Może jakieś konkretne decyzje kiedy do domku wrócą?
dopisano:
Jadą do domku wypis i wyniki będą podane telefonicznie...
Dzień dobry.
Biedny Franuś
dobrze że do domku jedzie
Oooo, dziękuję, Sylwunia, dobrze, że jesteś tutaj i się podowiadujesz nam!
Jak tam Twoje zdrowie, kochana? :D
swojaczka
17-05-2010, 14:21
Mietła pomogła,wracają. :D
Agusia proszę sie nie załamywać. Wiem, jak przezywasz i ile Ciebie to wszystko kosztuję. Bądź pewna, że Franuś zapomni o wszystkim, kiedyś przyjdzie ten moment, że dadzą Wam juz spokój na dłużej.
Na razie, bardzo dobrze, ze chcą badać i wszystko posprawdzać.
A Franus da sobie rady. Wszystkie Ciotki Forumowe Go całują!!!
Jestem na wakacjach ale nie ma godziny abym nie myslała o naszej najdzielniejszej Dwójce! Franula zapewne nic nie będzie pamiętał ale Age nigdy serce nie przestanie boleć na wspomnienie tych wszystkich chwil. Aga podziwiam Cię - JESTEŚ WIELKAAAAAAAA!!!! Pisałam już kiedyś o tym ale po naszym dramacie, który był pestką w porównaniu przez co Wy przechodzicie , Jesteś moją Bohaterką!
Jak Macie jakieś wiadomości o Krasnalu to Napiszcie coś proszę!
ja też trzymam kciuki chociaz pewnie już jesteście w domku ale napisz AgnesK co i jak i btw PIEKNĘ ZDJĘCIE;)
my jak sie okazalo mielismy trzydniowke, zum a teraz w bonusie rota;) - niezły pakiecik co? całe szczęscie na rota sczepiona mała więc może się upiecze bez szpitala
Witajcie kochani:)
Dojechaliśmy cali i zdrowi - Franek dzielny podróżnik.
Pani z Warsu zakochała się w nim. W ogóle w drodze powrotnej mieliśmy szczęście (pominąwszy pana taksówkarza który wiózł nas z IMiDz na dworzec, skasował jak za zboże za wniesienie walizki na peron a potem chciał mnie tak zostawić, nawet do przedziału nie chciało mu się wstawić, i panią z kasy, która mimo dokładnych instrukcji: miejsce w wagonie z przedziałami, 2 miejsca obok siebie sprzedała miejscówki w wagonie bezprzedziałowym, fotele ustawione za sobą!:bash: a wiedziała, że z dzieckiem chorym, bo miałam orzeczenie o niepełnosprawności przy sobie, żeby zniżka była na bilet. No myślałam, że się rozpłaczę z bezsilności... Ale kochana pani z Warsu przybiegła do nas ("bo jak zobaczyłam matkę z malutkim dzieckiem w foteliku to przybiegłam pomóc i zobaczyc maleństwo:eek:, no i ja że gdzie konduktor, że bilety do dupy, ona żebym się nie stresowa, żebym siadała, gdzie nam wygodnie, że będzie do nas zaglądała, że taaak zupke podgrzeje itd:hug:Franek zaraz puscił jej najpiękniejszy ze swych obślinionych uśmiechów i... dojechaliśmy bez dodatkowych atrakcji - uff...długi opis
Jak było wiecie z smsów - b intensywnie. Uciekliśmy bez wypisu i wyników badań, żeby mały czegoś nie dorwał bo jego ukł odpornościowy do bani. Uzgodniłam z naszą dr prowadzącą, że wypis dosle, o wynikach będzie mnie informowała na bieżąco. Dostałam zaległą epikryzę z poprzedniego pobytu i wypis z OIOMu. I dobrze, że nie dostałam tego ostatnio:) A dziś już w drodze informacja od dr: EEG w absolutnej normie!!!!!!
Oto co powiedzieli lekarze konsultanci o Franku:
rehabil - że się b wzmocnił, że duży postęp
neurolodzy: 1. słabe nogi, 2. słabe ręce. Ręce ćwiczyc m.in. specjalnymi zabawkami (kopię w necie cały wieczór), nogi na rehabilitacji. Świetnie by było gdyby mały trafił na turnus rehabilitacyjny (dzwoniłam do 1 db ośrodka, terminy na 2012:eek: Mały jest na liście rezerwowej, w razie gdyby jakieś dziecko zachorowało), staramy się o turnus w Centrum Zdrowia Dziecka, ale najpierw mały musi byc zbadany przez tamtejszego lekarza żeby został zakwalifikowany, niestety nie wystarczą zaświadczenia od innych lekarzy, termin owego badania kwalifikacyjnego to na dziś...sierpień.. turnus.. nie wiadomo. Poza tym "jak na to co przeszedł ..." itd. A na koniec owa załoga Dżi stwierdziła: podsumowując: całkiem fajny z niego facecik:) Załoga w tym samym składzie chce Franka obejrzec za 2-3 mies. W kwestii MPDz - coraz dalej oddala sie od małego widmo ciężkiej postacie. Teraz juz lekarze mówili o EWENTUALNEJ lekkiej postaci, ale że na 100% gwarancji nie dają itd.
Mały ma zakaz rehabilitacji metodą Vojty. Tylko Bobath.
Co się działo przy zabiegach Sylwia napisała. Mam jednak nadzieję, że teraz krasnal trochę odpocznie.
Ze względu na zbliżające się urlopy miałam pierwotnie jechac z małym 2 x w czerwcu do instytutu. Z dr prowadzącą doszłyśmy jednak do wniosku że to za dużo ryzyko dla Franka.. Trzeba było zrezygnować z konsultacji rehabil i przyjedziemy tylko na koniec czerwca m.in. na badania genetyczne. Dokładny plan wizyty jeszzce nie jest ułożony. Będę go znała jak spłyną wszystkie wyniki Frania i będzie już wiadomo czym trzeba się zająć.
Miło teraz było wejść na oddział, który znałam już jak własną kieszeń, zobaczyć panie piel, to serdeczne powitanie jak starych znajomych. I że Franek tak się zmienił przez ten miesiąc, że urósł, że taki fajny i że kolor skóry inny, już nie taki papierowy i w ogóle ochy i achy:) Jako mamie było mi oczywiscie baaardzo miło. A na drzwiach sali, w której spaliśmy była naklejona karteczka: "Franio K.":)
Trochę chaotycznie chyba piszę, ale zmęczona jestem i chciałam jak najwięcej napisać.
Dobrej nocy i dziękuję za dobre myśli i fluidy:)
aaaaaaaaa, zdjęcia:) Jutro:)
Dzień dobry
No kochana Matko wielka jesteś a Franuś jeszcze większy
Trzymam za Was dalej kciuki
Buziaki
pinkmaggituz
18-05-2010, 07:09
Aga, cały czas , nieustannie trzyma za Was kciuki i przesyłam duuużżżżo ciepełka! Franuś to najdzielniejszy chłopak pod słońcem, a do tego ma równie dzielną Mamę! podziwiam Ciebie za to jak z pokorą i wielkim sercem wszystkie te trudy znosisz! Jesteś Bardzo Mądrą Kobietą!
czekam na zdjęcia Krasnala i mimo pogody pozdrawiam słonecznie!:)
Oooo, widzisz, no to mamy mnóstwo bardzo dobrych wieści! :wave:
Super, Aguś, bardzo się cieszę, że tak dobrze w sumie poszły badania (wyniki, znaczy się, badania były ciężkie, wiem...), a Franuś, z jego cudowną pogodą ducha, na pewno szybko wróci do siebie.
On nie ma MPDz, tyle razy Ci mówiłam. No ja WIEM przecież. :P
Nawet niech się nie trudzą z szukaniem u Franusia, tego nie znajdą. :cool: :lol:
Odpoczywajcie teraz, a my sobie poczekamy spokojnie na zdjęcia!
P.S.
Mam nadzieję, że u Was sytuacja powodziowa w normie i że nie zalewa Was...?
karola&artur
18-05-2010, 07:40
Cześć Aga, mimo, że nie udzielam się zbyt często, to dobrze znam Waszą historię.Mocno trzymam kciuki za naszego Frania i za Ciebie, bo nawet nie mogę sobie wyobrazić tego, ile siły trzeba mieć w sobie,aby podołać temu wszystkiemu, przez co przechodzicie. Życzę Wam dalszej wytrwałości i sukcesów w dążeniu do pełni zdrówka naszego maluszka. Jesteś naszą supermamą :). Podziwiam i przytulam :hug:
Dziękuję Wam:) Zdjęcia po południu bo teraz trochę zaległej roboty - pranie itp. Ale wpadłam na chwilę, żeby napisać, że musimy słać dobre myśli Sylwii, bo wczoraj nie czuła ruchów dziecka, pobiegła na ktg, wszystko ok, teraz kolejne ktg. Mam nadzieję, że to tylko z powodu nerwów mamy..
Kuczaku mały, nie wygłupiaj się! ;-)
A ty mamcia od teraz masz już ino leżeć i pachnieć. i tak aż do porodu!:)
Wprawdzie z reguły biernie kibicuję, czytając i nie odzywając się, ale na hasło "turnus rehabilitacyjny" otworzyła mi się w głowie szufladka.
Kiedyś, dawno temu, byłam tam na praktyce: Miejscowość: 77-430 Maryniec Województwo: wielkopolskie Powiat: złotowski Telefon: (67) 2630799
Nie wiem, czy ten ośrodek jeszcze istniej, bo nie znalazłam jego strony w internecie. Wtedy (kilkanaście lat temu) był dobrze oceniany.
Dużo dobrego słyszałam też wtedy o Zabajce http://www.zabajka.home.pl/
Sylwia, Tobie też kibicuję z całych sił. Jedziesz równo z moją koleżanką - ciąża bliźniacza, zagrożona, nakaz leżenia plackiem, termin na lipiec.
tabaluga1
18-05-2010, 13:09
Jak to dobrze, że wiadomości coraz lepsze. Franio świetnie sobie radzi, rodzice jeszcze lepiej. Tylko patrzeć, aż zacznie biegać i psocić. To będzie najsłodszy psotnik pod słońcem. :yes::yes:
Za nasze przyszłe mamy trzymam kciuki.
Sylwia- trzymaj się, jeszcze trochę. Co do mamy bliźniaków- wiem co to znaczy. Ale lipiec już blisko więc jeszcze tylko troszeczkę. A bliźniaki dojrzewają szybciej więc nawet kilka tygodni wcześniej nie powinno im zaszkodzić (moje z początku 30 tygodnia ciąży).
Na tapecie turnus rehabilitacyjny.
Długo w noc siedziałam wczoraj i kopałam w sieci - czytałam opinie mam, przeglądałąm strony ośrodków. Problem polega na tym, że te najlepsze mają już komplet nawet na pierwsze miesiące 2011, kolejny problem: większość ośrodków zajmuje się dziećmi od 3 roku życia..:( Ale.. ok 1 w nocy pojawiło sie światełko w tunelu: nowy ośrodek, otwarty w kwietniu tego roku, opinie mam rewelacyjne (zresztą tworzony przy udziale rodziców dzieci z MPDz), przy wpłacie za turnus do końca maja cena promocyjna - 3 tys, potem już 3700. Napisałam, dostałam odpowiedź, że Bobath, psycholog, pedagog, logopeda, terapia ręki, masaż suchy, muzykoterapia itd. I tylko UGUL i pionizacja nie dla Frania. Zajmują się dziećmi od 0 do 18 roku życia:) No i dostałam propozycje 3 terminów:
30.05-13.06.2010r
13.06-27.06.2010r.
25.07-08.08.2010r.
Pierwszy termin - Nata będzie na zielonej szkole, nie odczuje mojej nieobecności. Ale po powrocie za 1,5 tyg wyjazd do Wawy. Nie będzie to zbyt męczące dla szkraba?..
Drugi termin byłby super, bo po zakończeniu turnusu mogłabym pojechać od razu na wyznaczone badania w IMIdz (ośrodek jest jakieś 100 km od Wawy), ale w tym czasie jest zakończenie roku u Natki... Obiecałam, że będę.. Razem z Franiem:(
Trzeci termin - chrzest Franka. Staramy się przełożyć, jeśli by się udało to mogłabym wziąć Natkę ze sobą za dopłatą 400 zł. Spędziłybyśmy trochę czasu razem..
Ciotki i wujkowie...doradźcie..
magpie101
18-05-2010, 15:08
III termin :)
tabaluga1
18-05-2010, 15:39
Ja też myślę, że III termin. Jeżeli masz możliwość zabrania z sobą Natki, to wspaniale. Potrzebujecie na pewno siebie nawzajem.
aniahubi
18-05-2010, 17:02
Najlepszy będzie trzeci, najgorszy drugi.
chrzest nie zając ;)
I może będzie cieplej
Trzymam kciuki za Franusia.
III termin, Natka popatrzy na Frania w nowym miejscu, może będziecie miały trochę czasu dla siebie?
Życzę siły i życzliwych ludzi na drodze :)
Anna Wiśniewska
18-05-2010, 18:47
I ja myślę, że dla całej Waszej rodzinki najlepszy byłby III termin. Fajnie, gdyby udało się Wam pojechać razem.
Zaniedbałam Was :oops: ale myslami i sercem, ani przez minute nie opuściłam .
Rózne wieści czytam i te dobre i te mniej, ale ważne ,ze cały czas do przodu.
Aguś,mów szybciutko o jakie "specjalne" zabawki do pracy reki chodzi...
co do turnusów,,Agdus juz wspomniała, o Zabajce 2, wg mnie najlepszy osrodek w kraju.
Jesli mozesz powiedz, co to za nowy osrodek, ok?
i jesli o mnie chodzi 3 termin....z przyczyn oczywistych - masz dwoje cudownych dzieci ;0
Dziewczyny, dzięki za głos doradczy:)
Mnie też b kusi ten 3 termin, z wiadomych względów. Dla Franka jednak najlepszy byłby 2 - oszczędziłby mu jazdy spod Wawy do domu a potem po 1,5 tyg ponownej jazdy do IMiDz:( Rozmawiałam wieczorem z Natą nt zakończenia roku szkolnego (kurcze, że też człowiek rozdwoić się nie może..) Ona wie, że ja z małym i tak do szkoły na uroczystość zakończenia roku szkolnego w klasach nie wejdę (wiadomo dlaczego), że ino pod szkołą z małym bym na nią czekała.. A jej tak bardzo zależy na tym, żeby pochwalić się bratem przed "swoją Panią" i całą klasą. Uzgodniłysmy więc wstępnie, że gdyby jednak miał to być 2 termin to: pójdziemy do pani razem po powrocie małej z zielonej szkoły, kilka dni przed wyjazdem na turnus, z Frankiem, podziękowac za 3 lata nauki a na rozpoczęcie roku 1 wrzesnia będziemy na baczność na całej uroczystości:) Mały bedzie już po podaniu immunoglobuliny więc nie będzie to takim ryzykiem. Nata ochoczo przystała na ten pomysł. No i na turnus (zaczyna się w niedzielę) wyjechalibyśmy w piątek, wykupilibyśmy 2 dni pobytu prywatnego i spędzili ten czas na maksa razem.. Jakieś wyjście zawsze to jest..
Ciotko Malko kochana, ależ się ciesze, że się odezwałaś:) Wczoraj juz nawet sprawdzałam czy z FM z resztą załogi nie uciekłaś.. I maila smarowac miałam:)
Zabajka - nie ma szans. Terminy:( Frankowi trza pomóc już, bo te łapki rotuje (z prawą jest ok, rotuje lewą, ale i wylew w prawej półkuli większy był stąd pewnie taki problem). W Jadownikach Mokrych jest też super ośrodek (http://www.ok.fine.pl/jadowniki/turnusy_rehabilitacyjne.html). Opinie rodziców b dobre no i ceny mają przystępne (ok 2600). Tam Franek jest na liście rezerwowej.
Zabawki - chodzi o takie b miękkie piłeczki z "wypustkami". Znalazłam na allegro ale bez atestu a wiadomo, że maluch do buzi będzie brał. No i problemem sa super lekkie grzechotki. On b chaotycznie rusza łapkami, jakby ciągle nie kumał, że coś trzyma w rękach i w związku z tym każda standardowa grzechotka jest 1. za ciężka, 2. notorycznie bije się nimi po głowie, płacz, bo boli. A ćwiczyć musi. Mam ino 1 taką prostą grzechotkę, po Natce jeszcze, ultra leciutka, z cienkiego przeźroczystego plastiku, taki zwykły obły kwadracik z kolorowymi koralikami w środku. Idealna dla niego. W sklepach ino duże grzechotki dla dzieci słusznej masy a nie dla takich małych łapek:( No i panele edukacyjne. Żeby leżąc na brzuchu mógł łapkami majstrować. A tu wszystko w formie kostek:( Bo dzieci "w tym wieku" już siedzą.
A ten ośrodek na który poluję to 12 Dębów w Zazdzierzu. Nasza dr z IMiDz obiecała wypytać jutro rehabilitantów czy coś wiedzą. Narazie opinie mam po turnusach w kwietniu są baaaardzo pozytywne. Tu można obejrzeć: http://www.zazdzierz.pl/index.php?strona=rehabilitacja2
Z 3 terminem problem - chrzestni mają ustawione urlopy. A że dojeżdżający, to termin został dobrany specjalnie pod nich, po długich debatach:( Jeszcze coś próbuję kombinować.
Malka, Żelcia, Wy będziecie wiedziały, jesli jednak się uda z 3 terminem i wezmę Natę z sobą na taki turnus to mam nadzieję nie będzie sie nudziła? W sumie baza ośrodka jest super. Obawiam się trochę, żeby nie było tak, że ja będę cały dzień przy zajęciach Franka a ona bidula bedzie z nudów na głowe dostawała.. napiszcie dziewczyny jak to w praktyce wygląda.
AgnesK - buziaki dla Was:) ale ja nie w temacie Franusia ,ale Twoim -melduje ,że książkę mąż przeczytał jednym tchem i teraz pożyczył koledze pilotowi .....tak więc nie dorwałam jej jeszcze ,ale mam nadzieję ,że w te wakacje przeczytam ;)
Czy ja wam pisałam że was kocham?
No to piszę. Dziękuję. Trzymamy się - młody dziś nadrabia po powrocie z warszawy (dla mnie to powoli cała wyprawa). Obecnie jest 30 t 3 d mam nadzieję dotrwać choć do 37 t 0 d albo dłużej jak się uda... Małemu już wyjaśniłam że ma się nie wygłupiać. I tłumaczę coby łebek na dół obrócił. No i nagle dotarło do mnie że za 4,5 tygodnia idę do szpitala a w rozsypce wszystko - pokój nie przemalowany, nowy tapczan musi poczekać na dotację z US. ciuszki nie poprane nie mówiąc o brakach w zaopatrzeniu.
Aguś III turnus. Że ty jeszcze o mnie pamiętasz mając tyle roboty i zajęć.
Aguś, nie wiem jak w innych osrodkach jest ,w Zabajce często bywają całe rodziny i zdrowe dzieci raczej nie mają szans sie nudzić.
Natomiast ten w Jadownikach Mokrych, to jest też ośrodek dla dorosłych ,prawda ? więc nie wiem jak z rodzinnym pobytem.
Nowy osrodek zapowiada się dość atrakcyjnie, podoba mi się nastawienie na dzieci,jestem zwolenniczka osrodków specjalizujących sie w konkretnych działaniach. Podoba mi się tez obietnica zindywidualizowanych zajęć, a nie serią wszystkie dzieci z wodogłowiem - taka seria, wszystkie z MPD- taka.
Mam nadzieję,ze bedziecie zachwyceni.
Jeśli o Zabajkę chodzi,warto wpisac się na listę rezerwową, wbrew pozorom czesto dzieci nie przyjeżdżają , rezygnują dosłownie w ostatniej chwili, głównie z powodu choroby (dyskwalifikuje od rehabilitacji).
Co do zabawek, rzuc okiem,o to chodzi ?
http://www.powerman.wroc.pl/18rehabil.php -sa i takie z "kolcami" i ze spienionej gumy
http://www.ivoren.intelishop.pl/Sprzet-Rehabilitacyjny-k11/ - tu duzo fajnego sprzetu - piłeczki też
i thera -band u nich kolory odpowiadają twardosci,elastycznośi - zółta ma najmniejszy opór http://www.tb-polska.pl/katalog
a grzechotki i panel...poszukam,daj mi troszkę czasu
Afrodyta
18-05-2010, 23:05
III termin. Co tam 400zł, Natka będzie z Tobą i Franiem a to najcenniejsze. Bedziecie mogły BYĆ.
Super wieści o Franuli
swojaczka
18-05-2010, 23:15
Co do terminu turnusu to myślę,że Twój wybór będzie najlepszy,bo weżmiesz pod uwagę wszystkie za i przeciw. Jesteś rozsądną kobietą. i serce masz na własciwym miejscu. Franio jest zuch i da radę,bo tak i już! Niech już porobią te badania jak muszą,ale my i tak swoje wiemy. Mocno zaciskam kciuki i :Dślę dobre myślido Sylwii i Kruszynki. Niech wygodnie się umości i spokojnie dojrzewa do lata. Teraz takie pogody,że nie ma do czego się spieszyć
Aga,tak myślę sobie,czy panelu nie moze zastapic mata edukacyjna ? bedzie bezpieczniejsza
tu jest duzy wybór http://www.nokaut.pl/szukaj/mata-interaktywna.html
a grzechotki do niej załączone sa naprawdę lekkie
chyba ,że źle rozumiem "panel edukacyjny"
moze o cos takiego chodzi http://www.miluch.pl/product-pol-89-Zabawka-stymulujaca-rozwoj-Swiat-odkryc-Tiny-Love.html
Chwalony wszystkim. Usprawiedliwienie nieobecności - lajf wygonił precz, a logowanie na tym forumie z daleka, to jakieś nieporozumienie.
Fasolko Sylvi tu ciotka taka jedna, proszę sobie siedzieć i kiełkować czym się da, a nie jajca robić .
Agniesiu, zdjęcia proszę. Z wyszczególnieniem kasownika dolnego. W biegu całuję z namaszczeniem czółko Franiowe a Tobie zasadzam.......
szczypa.
buziale
Dzień dobry
mam nadzieję że uda się wybrać najlepszy termin turnusu dla Was wszystkich
matka przecież Ty wiesz najlepiej :)
buźka
tabaluga1
19-05-2010, 07:15
Fasolka Sylwii to już nie taka fasolka. To już prawdziwy chłop-pewnie około 1,5 kg żywej wagi (moje właśnie takie się urodziły prawie 2 lata temu). Sylwia- dacie radę, teraz to już z górki.
Agnes, decyzję rzeczywiście musicie podjąć sami- my możemy tylko sugerować. Wy znacie wszystkie okoliczności, wszystkie za i przeciw wszystkich terminów. Wiem, że wybierzecie najlepiej dla Was.
Buziolki dla Franusia
Tabaluga w pon się dowiem ile młodzian waży. I namawiam chłopaka na obrót głową w dół. Zobaczymy czy posłucha mamy. No i jasne że wytrzymam nie zamierzam rodzić przed 4 lipca. (skończony 37 tydz) a najlepiej 12 lipca (skończony 38). A co jakieś założenia sobie przyjmę. Mam świadomość że każdy dzień dłużej to dobrze dla małego.
A wasze kciuki są bezcenne
Malka, jesteś genialna! Zaraz wybiorę z tych stron odpowiedni sprzęt dla Franka. Matę edukacyjną ma ino ta zachęca raczej do leżenia na plecach (bo zawieszone zabawki), chodzi właśnie o taki panel jak na ostatnim zdjęciu. Ostatniego wieczora w Wawie wybrałam się do CH obok IMiDz i widziałam go, ale cena (275) zwaliła mnie z nóg..:( Narazie poluję nań na allegro.
Dzwoniłam do ośrodka w Zazdzierzu, mają mi przysłac dziś program dla Franka.
I ciotka Ziaba się odnalazła..;)
Lecę, niedeszczowego dnia wszystkim
A TAKA MATA BYŁABY OK?
http://www.naszedzieci.pl/al/l1664/l1664.jpg
Niom. :D
No to mądre ciotki podrzucą zabawki, ja się nie odzywam, bo ja to się na mieszaniu warząchwią w kotle znam, a nie na takich sprawach. ;)
:stirthepot:
Dobrze, że jednak znalazłaś coś w necie (jak ludzie przedtem funkcjonowali?!).
Ja tam namawiam na ten termin, żeby z Natką jechać.
Ryzyko dla Frania ciut większe, ale ja wiem, że Ty go uchronisz przed ryzykiem, a czas spędzony z Natką, przypomnienie jej, jak bardzo jest ważna dla Ciebie i jak bardzo ją kochasz - bezcenny.
Alle wybór należy do Ciebie, Aguś. ;)
Ja twardo twierdzę, że chłopakowi nic nie jest, musi tylko nadrobić małe opóźnienie, a już na pewno nie ma jakiegoś, z przeproszeniem. MPDz. :cool: :lol:
No to buziaki zostawiam i pędzę dalej!
XX, tę matę mam upatrzoną już od jakiegoś czasu.
Poluje na jakąś okazję, bo jakbym miała Frankowi kupować wszystkie nowe "fiszerprajzy" to byśmy z torbami poszli.
Dziś dostałam program turnusu dla Frania z Zazdzierza - 2 x 30 min Bobath, 1 x 30 min basen, 1 x 30 min SI, 1 x 30 min logopeda. Jeśli Franiu miałby siłę to i z pedagogiem możnaby 30 min/dziennie, ale to już się na miejscu by sprawdziło. Jutro chciałąbym porozmawiac jeszcze z p rehabilitantką, która by pracowała z Franiem (dziś wyszła szybciej i rozmawiałam ino z jej koleżanką). Chcę się po prostu dowiedzieć jakie ma doświadczenie zawodowe, czy pracowała z tak małymi wcześniaczkami itp.
A zaraz zdjęć kilka z naszej wyprawy ostatniej wkleję.
No a ja miałam ją właśnie wrzucać na allegro...
;)
Wybrałam 5 zdjęc i dopiero teraz zauważyłam, że 3 to Franiu we śnie.
W drodze do Warszawy
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/GRuby4rS01iK1oI1pX.jpg
Pierwsze konsultacje Franiu miał w poradni IMiDz (żeby NFZ zapłacił. Gdyby specjaliści przyszli do małego na oddział, to niestety musieliby zrobić to za free). Tu mały jest po konsultacji rehabil a przed chirurgiczną. Padł kurczak w poczekalni..
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/qVZ1HmmbXbY4tldPhX.jpg
A tak padł Franiu wieczorem po pierwszym dniu badań:
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/kiNTbBbpWbCgkhg57X.jpg
Powoli krasnal ćwiczy podpór na prostych rękach, ciągle b niski.
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/Zb57buTZJ1da0L404X.jpg
Powrót do domu. Zmęczony Franiu
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/EuLK0b7jcX0vnlsysX.jpg
ooooooooooo jaaaaaaaaaaaaacieeeeeeeeeeee :D:D:D:D:D:D
Afrodyta
19-05-2010, 19:28
Jeeeeeejuuuuuśkuuuuu!!!!!!!!!
Jaki cudowny chłopaczek. No zuch Krasnal. Rośnie jak na drożdżach, aż miło patrzeć.
Jakieś takie smutne te zdjęcia, stwierdziłam właśnie.
Więc jeszcze jedno - dzień po powrocie:
ząbkujący zaśliniony księciuniu:D
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/qZ5uEadoNBxZMMmTFX.jpg
gabriela
19-05-2010, 20:27
Jaki sliczny Franio! Sama slodycz. Agnes, bylam 2 tygodnie na urlopie, nie mialam dostepu do internetu, a ciekawosc mnie zzerala co tam u forumowego Franusia. Calym sercem zycze Wam wszystkiego dobrego!
Zbigniew100
19-05-2010, 22:15
Super.:D
Mamie też wraca humor.;)
Anna Wiśniewska
19-05-2010, 22:30
Boszszszsz, jaki cudny chłopaczek!
Rozkleiłam się ;)
Sama słodycz. Robaczek śliczniutki!!!
Dużo zdrówka Księciuniu! Wszystko będzie ok, wszystko jest do nadrobienia. Jestem o to całkowicie spokojna. I spokojnie kontempluję sobie zdjęcia Franulka. :yes::yes::yes::yes::yes::yes::yes:
Mama Asi
19-05-2010, 22:33
Sama rozkosz, Franio jeste cudowny . Całuski od Forumowej babci, trzymam kciuki za dalszą rehabilitację i posyłam całuski.:hug:
Agaaaaaaaa!!!! Jaki on jest słodziak, to szok!!!
To zdjęcie w podporze - umarłam! I Księciunio!!!
Bosssski, a Twoje poczucie humoru i umiejętność obserwacji - powalające!
10 pkt w skali 6-punktowej. :lol:
Buziaki i wciąż kciuki trzymam mocno! :D
Dzień dobry
Nooo ale nasz Księciunio piękny, cudny jest i Ty matka na te podpory nie narzekaj
pomału do przodu
buźa
"Bluajs ".:yes: Agniesiu, stawiaj płot zaporowy na 4 metry i podłączaj elektryczne zasieki, bo baby za te oczy Franka rozpuszczą jak orenżadę w proszku:cool:
Tak w ogóle, pisz robaczku względem rzeczki co kole Was płynie, bo mam niespokojne myśli na okoliczność tej wodnej tragedii.
Renuś, my też na Malinę patrzymy z niepokojem. W 97 tu gdzie mieszkamy było jezioro.. Malina została jednak 2 lata temu uregulowana i w tym cała nadzieja..
No a oczy franiowe...wszystko wskazuje na to, że będzie miał po moim ś.p. tacie:yes: Egzotyczne to nasze dziecię - odnajdujemy w jego urodzie "elementy" dziadków i pradziadków:D
Zarezerwowałam "w ołówku" drugi termin. Poprosiłam o rozmowę z panią rehabilitantką, która będzie się zajmowała Franiem (panu rehabil z IMiDz nie udało się nic dowiedzieć nt ośrodka, bo świeżynka), chcę spytać o doświadczenie w pracy z tak młodymi wcześniaczkami. Rozmowa jutro. Jeśli mnie przekona, to wpłacę pieniądze. Zresztą z franiowej aukcji.
Dlaczego jednak drugi termin - kombinowałam jak mogłam, by oszczędzić Frankowi 1 jazdy do Warszawy i to nam gwarantował 2 termin tylko. Postanowiłam więc, że zwolnię Natę na tydzień ze szkoły (ten przedostatni), Radek potem przyjedzie w weekend po Natkę, żeby ostatni tydzień spędziła w szkole. Jeszcze nie rozmwiałam z wychowawczynią, ale jestem więcej niż pewna, ze nie będzie miała nic przeciw temu. Życiowa z niej babeczka.
Aguś oj zasieki 3 ostre psy itp itd bo za te oczęta to dziewczyny będą w ogonku stać
aka z Ina
20-05-2010, 19:30
Franiu do schrupania!!!Napatrzyć się nie idzie.....Trzymam cały czas za Was kciuki:)
tabaluga1
20-05-2010, 20:10
Franio jak zwykle cudowny. We śnie i w podpórce z roześmianym buziolkiem.
Agnes, podjęłaś świetną decyzję- wychowawczyni na pewno zrozumie i jestem pewna, że pomoże Natce w ewentualnych zaległościach. Najważniejsze, żeby rehabilitacja pomogła Krasnalowi.
Dzień doberek
słoneczka życzę i pozałatwiania wszystkich spraw związanych z Franiową rechabilitacją
buźka
I masz rację, Aga, drugi termin będzie bankowo najlepszy. Nata niczego nie straci w szkole - to taki czas, kiedy właściwy program nauczania jest już zrealizowany, nauczyciele robią wycieczki po okolicach i jaieś zajęcia lekcjopodobne, żeby tylko opiekę dzieciakom zapewnić, bo nie dydaktykę, i tak dzieci by ich nie słuchały. :lol2:
Dokonałaś więc na pewno właściwego wyboru, mam nadzieję, że po rozmowie utwierdzisz sie w nim.
Buziaki! :D
agnieszkakusi
21-05-2010, 20:33
Długo tu nie byłam;( Aguś, Franulek to sama słodycz:)
Aga, no właśnie.. Nie chcę wypominac, ale ..zapomniałaś o nas;)
Napisz jak Twoja malutka. Pewnie juz buszuje po całym domu, co?:)
Zdecydowałam się dziś na 100% na drugi termin. Dzwonię do ośrodka od kilku dni codziennie. Mam nadzieję, że nie będą nas tam mieli dość zanim jeszcze się pojawimy;) Mam też nadzieję, że po tym turnusie Franulek ruszy do przodu.. Nie śmiem marzyć o siedzeniu, ale może?
Mały od dwóch-trzech dni stale traci na wadze. Wieczorem raczy nas koszmarnym rzygankiem, sama kurcze nie wiem co się dzieje:( Rozmawiałam dziś z naszą dr prowadzącą w IMiDz. Może tak reagować na ząbkowanie. Zresztą pisałam tu już kiedyś - u Franka do rzyganka tylko krok.. Niewiele trzeba. Podobno wcześniaki mają jakąś taką łatwość w tej materii:( Skończę temat, bo co wrażliwsze osoby moga nie dotrwać do końca postu;)
Gdy rozmawiałam z dr w drodze powrotnej do domu i powiedziała mi o dobrym wyniku EEG, kazała mi zarejestrować małego na następny tydzień na szczepienie.Dziś powiedziała, żeby odwołać wizytę, bo mały miał przedostatnie wyniki immunoglobulin po prostu fatalne. Za tydzień będą wyniki najświeższe, jeśli znowu będą takie kijowe, to nie ma pozwolenia na szczepienia. W sumie z powodu kolejnego odroczenia szczepień w ogóle sie nie martwię, tylko ta jego odporność.. Tak sobie myślę, że jesli wyniki będą do bani to pewnie ćwiczenia na basenie nie będą wchodziły w grę. Kurczę..
XX, jak u Was jest z basenem? Dużo to daje Martynce?
Aga- każdy termin dobry- byle wyjazd pomógł Franiowi. :)
Franiu sliczny , nawet obśliniony, ;), a w ogóle, to to już nie kurczak- to mały kogucik, który za chwilę zacznie podskakiwać Mamie i będzie go pełno w całym domu
Aguś Franiu to sama słodycz:yes:można patrzeć bez końca na te Jego zdjątka :Dściskam Was mocno:hug:
Nie wiem czy dobrze zrozumiałam wcześniejsze posty, Krasnal bedzie miał podana immonuglobuline?
Dzięki dziewczyny:)
Jakoś tak nie miałam dziś weny do pisania - cały dzień oglądałam co się dzieje w Polsce, ile tragedii ludzkich i przy tym wszystkim nasze troski to pikuś.
Tak Aneta, Franek bedzie miał najprawdopodobniej podaną immunoglobulinę. Jeszcze tydzień musimy czekac na wyniki. Nasz dr prowadzaca w IMiDz jest na urlopie. Synagis też jest immunoglobuliną ale skierowaną tyko przeciw RSV. W przedostatnich badaniach immunologicznych poziom immunoglobulin był nędzny, tylko 1 (nie mam dokumentacji pod ręką, nie pamiętam która) był ok. Nasz dr stwierdziła jednak, że mogło to być spowodowane operacją a potem infekcją rota. Wiem jak jest w pl szpitalach z immunoglobulinami. Problematycznie - Ty masz też jakąś wiedze na ten temat bo swojego czasu buszowałaś na forach w poszukiwaniu informacji, prawda? Narazie czekam na wyniki badań. No i na odporność komórkową Franiowi zostały pobrane badania.
Co do turnusu - w jeszcze jednym ośrodku Franek jest na liście rezerwowej i w Zabajce też chcę go wpisać. W Zabajce są wolne miejsca na styczeń-marzec 2011, reszta zajęta. Ale to nie czas na turnus dla Franka - sezon RS w pełni:( Może więc uda mu się wskoczyć z listy rezerwowej.
aprilka1000
22-05-2010, 23:27
Sliczny jest Franus , bardzo fotogeniczny !!! pozdrawiam
tak AgnesK dużo - cwiczylysmy naprzemiennosc, na poczatku dziecko bylo jak bojka - sztywne ale po uplywie paru tygodniu juz zaczela troce ruszac sama nogami
moja Zuza miała podawaną Sandoglobinę. W zasadzie to ja wymogłam podanie . Wtedy była taka droga, że szpitale robiły wszytsko, żeby nie podać. Ja chciałam, bo mała miała 3 zapalenia płuc pod rząd. Podawano wszystkie możliwe antybiotyki i miała totalny spadek odporności. Po immunoglobulinie zapalenie płuc przeszło.
Ale Franek nie jest na nic chory, więc jaki jest sens? Ochronnie to zadziałają na dość krótko, a czy immunoglobuliny mają działanie immunostymulujące? Czy raczej żeby miał czas na odbicie po antybiotykach w szpitalu? Wtedy OK.
Tylko jedno ale.... Immunoglobuliny jest to preparat krwi. W latach 70 we Francji była afera z HIV - podawali zarażone preparaty. teraz na wzw i hiv badają na pewno, ale ile jeszcze nie znamy? samych wzw jest już więcej, niż A, B i C. Ja podałam nie mając już w zasadzie innego wyjścia i znając konsekwencje.
No widzisz Ewa, nie zdawałam sobie sprawy:(
Tak już się przyzwyczaiłam, że dla Franka Synagis jest takim dobrodziejstwem, ze hasło "immunoglobulina" wywołuje u mnie ino pozytywne skojarzenia.
Franek nie choruje (odpukać), ale też i my nie mamy tłumu gości w domu, choć wiadomoże, że zupełnie odizolować się od ludzi nie da. W końcu jechałam z nim 4 x pociągiem do Wawy i przeżył.. Raz przedział był pełen, na przeciw nas siedziała nastolatka apetycznie pociągająca nosem i... nic. Dopiero rotawirus w szpitalu go powalił.
Przedostatnie badanie: immunogl G - 19 IU/ml (norma 34-148 ), A - 6 IU/ml (norma 5-49) no i immunogl. M - wynik niemiarodajny.
Szczerze Ci powiem, że obawiam się trochę tego basenu.. Ale w sumie warunki będa super, bo basen w tym samym budynku co noclegi.. kurcze XX, nie macie problemu z infekcjami pobasenowymi (oprócz ZUM, ale facetów chyba tak szybko nie trafia, ze względów wiadomych)?
Ewa, sadzisz, że skoro Franek nie choruje i nawet jeśli poziomy wszystkich 3 immunoglobulin beda mierne, to nie ma sensu podawać?
Acha, antybiotyki Franek brał non stop przez pierwsze 3 miesiące życia no i po operacji czyli 1,5 mies temu.
Bardzo trudno mi coś radzić. Powiem co ja bym zrobiła. Ja bym nie naciskała. To drogi preparat i lekarze też nie będą wyrywni do podania. Ale jeżeli będą uważali, że trzeba, to ci powiedzą. Wtedy to już trzeba podać.
Rota go powaliły, bo był po operacji, osłabiony. A od operacji nie chorował. A limfocytów ma dość?
Co do basenu - nie wiem. W ogóle nie wiem, jak jest na taki turnusie - są tam same zdrowe dzieci? Bo basen sam w sobie przecież zagrożeniem nie jest, tylko chorzy wokół.
Ewa, pewnie poziom limfocytów też był badany. Jak pisałam nie mam wyników. Za tydzień będę wiedziała. Nasza dr prowadząca jest teraz tydzień na urlopie więc nie będę do kobiety dzwonić z pytaniem o limfocyty:) Nie chcę nadwyrężać jej anielskiej cierpliwości:)
Na turnusie muszą być same zdrowe dzieci. Jak pisała Malka, jak dziecko chore, to wypada z turnusu, nie wolno ćwiczyć.
Pamiętam jak Nata była mała, miała ok 10 mies., wzięłam ją na basen. Uciekłyśmy dość szybko, bo odgłosy ją przerażały. Ciekawa jestem jak to u Franka będzie. XX nie miałas takiego problemu z Martynką?
A dziś Franek dał kolejny dowód na to, że powoli się socjalizuje:)
Dałam mu obiadek, potem sami usiedliśmy do stołu, mały trafił na leżaczek obok stołu i ...zaczął się głośny protest:) Radek wziął go do siebie na kolana, ja nałożyłam panu mężowi kilka łyżeczek owocków frankowych na talerz i tak chłopaki sobie jedli - jeden widelec tata, potem łyżeczka owocków Franek:D Strasznie mnie to cieszy, bo wygląda na to, że mózgownica naszego krasnala pracuje coraz lepiej:D
nie mialysmy zadnych innych infekcji oprocz ZUM
u chlopakow to nie jest taki problem
Martynka UWIELBIA WODE. na pierwszym basenie wyła ze smiechu i chichrala sie cale 45minut wiec nie mialam zadnego problemu.
Zobaczymy jak u nas będzie. Franek w wanience zachowuje się jak pańcio: myj matka a ja se poleżę;)
A tak poważnie: woda nie wywołuje w nim dzikiego entuzjazmu. Tak sobie teraz pomyślałam: może przez te 3 tyg będę go kąpała w dużej wannie? Żeby go do tej ilości wody przyzwyczaić? Spróbujemy, bo skoro basen daje takie efekty to warto. A może po powrocie do domu, jak rehabilitant mnie przeszkoli, to będe mogła sama z nim ćwiczyć na basenie? XX, ty ćwiczysz zawsze z rehabilitantem czy już sama?
agnieszkakusi
23-05-2010, 20:39
Aguś, nie zapomniałam, nie zapomniałam...po prostu to nowe forum jakoś mnie rozwala i nie mogę się przyzwyczaić...Michasia skończyła 7 miesięcy. Jak na razie nie siedzi sama i nie "lata"...nie pamietam jak to było z Sylwią i trochę ten brak samodzielnego siedzenia mnie niepokoi, ale pewnie na wyrost.
Aga ja myślę podobnie jak Ewa, oczywiście nie mam wiedzy medycznej w tej materii jedynie to co zasłyszałam i doczytałam. Jakby nie było to preparat krwiopochodny, niby przebadany ale...ja zawsze miałm objekcje do przyjmowania krwi i leczenia lekami tego typu. Poprostu uważam, że w medycynie jest jeszcze sporo zagadek. Z tego powodu odmówiłam przyjęcia krwi po porodzie ale ten fakt nie zagrażał mojemu żuciu. Z Okruszkiem nie mielismy tyle szczęścia - poprostu nie mieliśmy wyjścia, decydowały godziny i gdyby nie dostał immunoglobuliny to nie byłoby Go dziś z nami. Znalazłam jedno forum w Pl, rodziców chorych na Kawasaki ale jak czytałam to krew mnie zalewała- to cholernie drogi lek - jedna dawka kosztuje ok 5 tys zł, tak więc lekarze nie podają go zbyt ochoczo - to tak w skrócie. Dzięki Bogu w No jest inaczej i tutaj nikt nie rozpatruje czy podanie leku sie opłaca czy też nie...Z tego co wiem to immunoglobulina nie jest do konca bezpieczna. U nas podawanie jej trwało 6 godzin i były to najdłuższe godziny w moim życiu. Cały czas był przy Okruszku lekarz, do sali wwieziono sprzęt reanimacyjny o czym mnie nie uprzedzono wcześniej i jak zobaczyłam ten sprzęt to prawie dostałam zawału. Wszystko na wszelki wypadek - takie srodki ostrożności, pytałam lekarzy jakie jest ryzyko użycia tego sprzętu , mówili że nie mieli wcześniej potrzeby w podobnych przypadkach ale procedury, zycie dziecka. Oczywiście ja to wszystko rozumiem. Mam nadzieję, że wyniki Krasnala będą dobre i obejdzie się bez immunoglobuliny.Ja nie podałabym jej gdyby to nie była kwestia życia i smierci...ale to tylko moje prywatne odczucie.
Dzień dobry
słoneczka życzę i niech już przestanie padać
buziaczki
No cholera jasna!
Zobaczymy jakie wyjdą Frankowi te badania ostatnie. Za tydzień wszystko będzie jasne. Po tym co dziewczyny piszecie, to przy takim ryzyku, skoro mały nie choruje nie ma sensu.. Franek miał 5 x transfuzję, ale nie było wyjścia. Nie było nawet dyskusji czy się zgadzam, bo albo transfuzja albo smierć.
A jak jest z Synagisem? jeszcze 2 lata temu po podaniu S we Wrocławiu dzieci były przez 1 dzień na obserwacji w szpitalu. Teraz zastrzyk i do domu a przeciez też immunoglobulina.. CZy tu chodzi o dawkę? Skoro, Aneta, Twojemu małemu immunoglobulin a szła 6 godz. to ile jej było? 250 ml???? Tyle Frankowi szła kroplówka w szpitalu o obj. 250 ml.. A synagisu ostatnio dostał 105 mg..
W kwestii chorowania - na jutro mamy wyznaczoną wizyte w przychodni w celu zaszczepienia. Szczepień jak wiadomo nie będzie, ale pójdę z krasnalem i tak, bo od 2-3 dni produkuje duże ilości śluzu, mam nadzieję, że w oskrzelach nie zaczęło się nic dziać. Ale może to tylko przez to cholerne ząbkowanie? W sumie wtedy każde dziecko jest osłabione, prawda?
Anna Wiśniewska
24-05-2010, 08:33
Ząbkowanie to ogromny wysiłek dla małego organizmu. Zdarzają się wtedy gorączki, osłabienie, dzieci łatwiej łapią różne infekcje.
Nie martw się Agnes na zapas, tylko spokojnie sprawdź.
Słonecznego dnia dla Franusia i Jego Mamusi :)
Dzięki Aniu. Mam taką nadzieję.
"Synagis - Paliwizumab jest humanizowanym monoklonalnym przeciwciałem klasy IgG1κ skierowanym przeciw epitopowi w antygenowym miejscu A białka fuzyjnego syncytialnego wirusa oddechowego (RSV). To humanizowane przeciwciało monoklonalne zbudowane jest z sekwencji ludzkich (95%) i mysich (5%)
przeciwciał"
Synagis nie jest preparatem krwiopochodnym. To przeciwciała wytworzone laboratoryjnie, a przynajmniej ja tak zrozumiałam z opisu. Mogą zawierać w sobie obce białka (stąd reakcje poszczepienne) ale tak, jak wszystkie szczepionki - kurze czy tam inne. Nie ludzkie. ... Immunoglobuliny czyli preparat wytworzony z krwi , zawiera obce ludzkie białko, stąd takie halo z podawaniem.
Nawiasem mówiąc znalazłam ciekawostkę
"W badaniu profilaktyki zakażeń RSV (badanie IMpact-RSV) z udziałem grupy kontrolnej
otrzymującej placebo, przeprowadzonym u 1 502 dzieci o zwiększonym ryzyku zakażenia (Synagis –1 002 pacjentów, placebo – 500 pacjentów), 5 dawek 15 mg/kg mc. podawanych co miesiąc zmniejszyło częstość hospitalizacji z powodu zakażenia RSV o 55% (p = < 0,001)."
I byłoby pięknie, gdyby nie to, czego firma tu nie napisała a musiała napisać w sprawozdaniu z badania klinicznego -
"preparat Synagis był skuteczniejszy niż placebo w redukowaniu częstości hospitalizacji związanych z RSV: podczas badania przyjęto do szpitala z powodu zakażenia wirusem RSV 4,8% dzieci, które otrzymywały preparat Synagis, w porównaniu z 10,6% dzieci, które otrzymywały placebo. Odpowiada to spadkowi o 55%"
Czyli generalnie to on nie zapobiega tylko zmniejsza ciężkość choroby., ale i tak ciężka choroba (hospitalizowana) przebiega jedynie u 10%.
Ech, szczepić można, ale nie przesadzajmy, nie jest to sprawa przeżycia albo nie ;(
Synagis nie jest preparatem krwiopochodnym. To przeciwciała wytworzone laboratoryjnie, a przynajmniej ja tak zrozumiałam z opisu. Mogą zawierać w sobie obce białka (stąd reakcje poszczepienne) ale tak, jak wszystkie szczepionki - kurze czy tam inne. Nie ludzkie. ... Immunoglobuliny czyli preparat wytworzony z krwi , zawiera obce ludzkie białko, stąd takie halo z podawaniem.
;(
Ja tam z opisu nic nie zrozumiałam, dzięki za wyłożenie:)
Fakt jest faktem, że Franek nie chorował. To jest dla mnie najważniejsze. Kilka razy katar, który nie "zmienił sie" w nic powazniejszego. Uważam, że to zasługa S.:)
Ewa, Aneta, baaaardzo serdecznie Wam dziękuję:)
Czytam i podglądam, ale nic mądrego nie mam do powiedzenia, więc zostawiam życzenia siły i zdrówka i znikam, czytać Was dalej. :lol: ;)
Mama Asi
24-05-2010, 17:35
Czytam i podglądam, ale nic mądrego nie mam do powiedzenia, więc zostawiam życzenia siły i zdrówka i znikam, czytać Was dalej. :lol: ;)
dołączam sie do DEPESI. Też nic z tego nie kumam.:eek:
Oj..:D:Dciocie-babcie kochane..:D:D
Jutro idę z Frankiem do naszej pani dr, żeby go osłuchała, bo ta ilość śluzu jest jak na moje ucho za duża. Dawno juz tak nie charczał robaczek:( Z Natą byłam tydzień temu u lekarza, dostała antybiotyk, do dzisiaj kaszle jakby "Sporty" paliła.. mam nadzieję, że to nic od Natki..
Trzymam kiucki za krasnala mocno...
Jestem po wizycie na karowej miała być nudna... Najpierw USG - miła pani dr zapytana o żołądek stwierdziła że wogóle go nie widzi... Potem w ciągu USG się pokazał. Mały ale z zera się pokazał dokładnie jak na poprzednich USG. Tyle, że teraz wyszłam z informacją że mam za dużo wód płodowych. A to + żołądek może oznaczać niedrożność przewodu pokarmowego płodu. Od razu pani dr zapisała mnie zaocznie na wizytę USG od patologii n 1 VI. Jeśli wtedy wody będą takie same lub większe zostaję na oddziale. Wody pal sześć bo ze starszymi też miałam dużo wód. (nie podawali ilości wtedy teraz mam 25,57 cm jako suma 4 pomiarów pod skosem - czy to się mierzy pod skosem?) ale ta niedrożność. Błagam zaciśnijcie magiczne kciuki. Z rzeczy pozytywnych: Łożysko 1 st. przepływy wszelkie prawidłowe, młody waży ok 1857g. Nadgonił braki bo w 2 tyg przytył 3 tyg. A i szyjka ok.
Czytam i podglądam, ale nic mądrego nie mam do powiedzenia, więc zostawiam życzenia siły i zdrówka i znikam, czytać Was dalej. :lol: ;)
Ja jeszcze dołaczę zachwyt swój i mojej córki dzielnym Franusiem.
trzymajcie się zdrowo
Buziaki dla Franusia i Jego dzielnej mamusi :)
Ja tez niewiele zrozumiałam ;)
AgnesK .....melduje ,ze Twoja książka robi furrooręęę :yes:
Gosiek33
24-05-2010, 20:04
Pozdrawiam i kciuki trzymam
Anna Wiśniewska
24-05-2010, 20:34
Ja też nic nie kumam ;)
Ale jest i ma być ok, więc reszt zostawiam fachowcom ;)
Sylvia
Trzymam kciuki mocno, mocno, żebyś mogła jednak obyć się bez przebywania na patologii, ja spędziłam na takim oddziale jedną noc i dziękuję bardzo :cool:
Trzymajcie się dziewczyny i dzielne małe bąki! :yes:
Aga Okruszek dostał 250mg - jedną dawkę. On był dzieckiem z ryzykiem zawału - przez Kawasaki, stąd też zwiększone srodki ostrożności. Nie zaprzątaj sobie głowy immunoglobuliną na zapas. Co do synangisu - podają go niemal na całym swiecie - pomimo tego, że tani nie jest, więc mysląc logicznie - szczepionka musi być dobra!
A jak z turnusem -Zdecydowałaś już?
Sylwia Bądz dobrej myśli, zołądek na pewno jest. Dobrze, że z szyjką ok.
Dziewczynki Trzymajcie się ciepło;)
swojaczka
24-05-2010, 22:20
,Franiowi zyczę, by furkotanie było nadmiarempłynów "okołozębowych". W sprawie "obrazkowej żołądka" zacisnęłam i nieprędko puszczę. Będzie dooooobrze :yes:
Sylwia... Ty mi smsa napisałąś a ja:bash:przepraszam Cię:bash:Jakąś akcję z krasnalem miałam i nawet nie doczytałam do końca:bash: Teraz czytając Twój post uświadomiłam to sobie:bash: Swinia jestem normalnie (szkoda, że nie ma emotikonka z zyletkami..ehm..).
A skoro z poprzednimi robaczkami miałaś dużo wód to może nie oznacza to, że przewód pokarmowy niedrożny?.. Idź na to dokładne usg (ja byłam na takim tydzień przed porodem - goli, szczyrze, zęby rwie - wszystko widać). Idź i przynoś dobre wieści!!! Pisz smsy a ja, obiecuję!!!, będe doczytywała i odpisywała:oops:
To była taka moja publiczna skrucha.
Ewa, ... dzięki dobra kobieto:oops:
Chciałabym w wakacje przymierzyc się do nowego wyzwania (tzn przymierzam się od ponad roku, tylko krasnal pokrzyżował plany). jak dam radę to będzie fant na następną aukcję..;-)
Edziu, dziękuję:)
Aneta, jak wytoczyłyście z Ewą ciężkie działa, to stwierdziłam, że temat immunoglobuliny narazie nieistnieje. Poczekam na wyniki frankowe i opinię lekarzy (ale przyznaj, że strzał w 250 ml był celny:)
A jak na urlopie było? Rozerwij nas tu trochę.. Jakieś zdjęcia Łukaszka?
Odpoczęliście troszkę, złapaliście trochę ciepła?
Juz wpłaciłam zaliczkę za turnus, ten drugi - 13-27.06. Od 28 jesteśmy w IMiDz.
Swojaczko kochana, dziękuję.
Franek kaszle. Szlag by to..
Spokojnej nocy nam wszystkim
I juz na zaś: dzień dobry ciociu Kawiko;-)
Aguś ale ja nie mam do Ciebie pretensji- wiem ile pracy przy takim maluszku. Do tej pory była mowa że żołądek pod kątem drożności do obserwacji ale dopóki ilość wód w normie to nie martwimy się. A tu nagle wielowodzie. Siedzę i wyję (przyznaję). Jakoś optymizm mnie opuścił - modlę się by jeśli to wada była najlżejszą z 3 możliwych i dotyczyła tylko przełyku bez np braku odbytu oraz innych wad towarzyszących. Strasznie się boję. Wiem, że ostateczna diagnoza dopiero po porodzie. o teraz wszystko za malę nawet na super hiper USG a takie wady wychodzą po porodzie przy braku smółki i wymiotach) No i ew. ekpresowa operacja w 1 dobie życia. I teraz mam żyć z tą ewentualnością kolejne 6-7 tyg. Nie będę pisała więcej samą mnie to przeraża.
Zbigniew100
25-05-2010, 06:04
Dzień dobry wszystkim.
Miłego dnia.
Coby Franio tak nie robił;
http://smileys.smileycentral.com/cat/36/36_20_7.gif
Dzień dobry, dzień dobry
co do tych szczepionek itd to dla mnie czana magia.
Wierzę w słuszność twoich działań, bo jak na razie przynosza one ogromne efekty
Franek - przestań kaszleć, po co Ci to
Sylwia - nie martw się na zapas, będzie dobrze z lekarzami i ich opiniami to różnie jest idź na jakies dokładniejsze usg do innego lekarza zobaczysz co powiesz
(jak byłam w 8 m-cu ciąży to lekarz powiedział że "to dziecko takie małe że to chyba niedorozwój" - teraz bym mu ten niedorozwój pokazała, chłopak zdrowy i inteligentny aż nadto :) )
aprilka1000
25-05-2010, 07:37
Milego dnia zycze ,
Zycze aby wszystkie troski zniknely w jednej sekundzie ,
aby nikt nie musial sie martwic co bedzie jutro
a ja trzymam i zaciskam mocno kciuki za Franusia i jego mame .
Sylwia .....za Ciebie tez trzymam , bedzie dobrze , uwierz ,
pozdrawiam
tabaluga1
25-05-2010, 07:55
Jak tam Franio dzisiaj- po nocy? Mam nadzieję, że kaszel był tylko przejściowy, taki niegroźny. Franek, nie rób mamie więcej takich numerów.
Sylwia
Wszystko będzie dobrze- zobaczysz. Ja wiem, że po takim wyniku usg trudno się nie niepokoić, ale przecież to nie była pewna diagnoza. Ja przy drugim dziecku też miałam za dużo wód i wszystko jest ok. A żołądek małego- po prostu nie pokazał go dobrze na usg i już. Albo taka jego uroda. Żadna wada. Będzie dobrze. I proszę mi tu się nie zamartwiać na zapas. Włączamy pozytywne myślenie :yes::yes::yes:
Sylwia, idz na inne USG. Nie leczy się wyników badań, jedno badanie nigdy nie może podstawą do niczego. Idź raz jeszcze.
Franulek - nie kichaj!
Dawno nie zagladalam, ale jakas spokojna bylam, ze Franulek nam ladnie rosnie i nic zlego sie nie dzieje. Pozdrowienia
Właśnie szukam specjalistów od USG i szukam kontaktów. Wiem że nie leczy się wyników badań. ALe.... Właśnie ale - na jednym tylko USG ten żołądek był ok. A na 3 ciągle wpisywano mały żołądek (robione przez 2 lekarzy). A to do kupy jak wyczytałam choćby na wikipedii i na forum chore dziecko praktycznie oznacza atrezję przełyku. Ostateczna diagnoza po porodzie. Ja wiem że powinnam włączyć optymistyczne myślenie ale przepraszam nie daję rady.
Sylwia, wiem, że łatwo się mówi, ale póki dziecko się nie urodzi i nie będzie "naocznie" można stwierdzić to nic pewnego. A twoje nerwy na pewno dziecku nie pomagają.
Wiem, że nerwy teraz biorą górę, ale pomyśl o swoim maluchu... on najbardziej potrzebuje teraz Twojego pozytywnego nastawienia i dobrego samopoczucia. Przecież nie wie co się z nim dzieje, a odczuwa Twoje emocje... Spróbuj wyłączyć złe myśli... teraz tak naprawdę i tak nic nie zmienisz.. będzie co ma być... pomóż chociaż maluszkowi nastawieniem...
Jestem z Tobą....
Zdrówka, Franusiu!
co to znaczy mały żołądek? Czy brak bańki żołądka? To wcale nie to samo. A co do wody - o ile pamiętam masz cukrzycę. Może być przy niej więcej płynu. Czy lekarz wziął to pod uwagę?
Poza tym, jeżeli już musisz rozpatrywać scenariusze, to wada przełyku najczęściej jest izolowana i łatwo leczona po porodzie. Serce jest OK?
NA razie jeszcze nic nie wiesz. Więc zostaw czarne myśli i szukaj lekarza. Diagnoza jest ważna, owszem, bo może lepiej byłoby rodzić w Warszawie albo Łodzi, albo nie wiem, gdzie jeszcze. Ale ty chyba jesteś z Wawy? To masz centrum, jakby co. Resztą nie zawracaj sobie głowy.
Zaraz do lekarza, wpadłam na minutke poczytać ino, potem napiszę wiecej.
Sylwia, idź na usg jeszcze raz. Spokojnie, kochana, no prosze Cię.. Wiesz dlaczego masz iść, prawda? Ja mam trochę spaczone podejście teraz po przejściach z Frankiem, ale powiem Ci tak: jeśli ma być ok to tak będzie, jeśli zrosnięty przełyk, trzeba wiedziec wcześniej, żeby rodzić w najlepszym szpitalu. Ty wiesz ze to się operuje migiem.. Wiesz, że wczesniaczki mają ten problem, więc..wiem jak jest. WSZYSCY tu trzymamy kciuki i modlimy się, żeby kurczak był zdrowy. Wierzę, że tak będzie. A ty leć (tzn wooolnym ciążowym kroczkiem) na to usg.
Lecę kochani. Napisze potem
Gosiek33
25-05-2010, 10:09
kciuki z Wasze pociechy trzymam
co to znaczy mały żołądek? Czy brak bańki żołądka? To wcale nie to samo. A co do wody - o ile pamiętam masz cukrzycę. Może być przy niej więcej płynu. Czy lekarz wziął to pod uwagę?
Poza tym, jeżeli już musisz rozpatrywać scenariusze, to wada przełyku najczęściej jest izolowana i łatwo leczona po porodzie. Serce jest OK?
NA razie jeszcze nic nie wiesz. Więc zostaw czarne myśli i szukaj lekarza. Diagnoza jest ważna, owszem, bo może lepiej byłoby rodzić w Warszawie albo Łodzi, albo nie wiem, gdzie jeszcze. Ale ty chyba jesteś z Wawy? To masz centrum, jakby co. Resztą nie zawracaj sobie głowy.
EZS ostatnie badanie miałam w poradni na Karowej -szpital prowadzący cukrzyczki. Do tej pory na USG wychodziło tak: żołądek prawie niewidoczny na USG Potem w czasie wykonywania USG się powiększał ale finalnie na koniec USG był mało wypełniony. Właśnie po to rozpatruje scenariusze by wiedzieć co nas może czekać. Na USG połówkowym poza żołądkiem wszystko się pani dr podobało. Na echu serca pani dr powiedziała zdrowy chłopak. wiem że wielowodzie może być z cukrzycy. 12 lat temu jak rodziłam syna to nie było mowy o ilości wód jedynie przy porodzie usłyszałam ale pani miała dużoooo tych wód. Poród Karowa, Madalińskiego lub gdzie mi każą. Jutro jadę na USG do specjalisty jednego z 3 najlepszych w Warszawie. Dam znać wieczorem co mi powie. Przepraszam że skrótowo.
Dziękuję za wsparcie.
Anna Wiśniewska
25-05-2010, 15:26
Sylvia
Mocno trzymam kciuki za Ciebie i twoje dzieciątko!
Wszystko będzie dobrze. A Ty staraj się w miaę spokojnie dotrwać do końca. To już niedługo! :)
CRP w normie, to nie infekcja. Ot uroki dysplazji. Trochę małego posterydujemy i powinno wrócić do normy.
Dzwoniłam do naszej dr z IMiDz, lekko skorygowała zalecenia (zadzwoniłam, bo pani dr z przychodni zaleciła podawanie małemu mucosolvanu i miałam pewne wątpliwości.. nasza dr jak to usłyszała to tylko krzyknęła mi słuchawkę "ABSOLUTNIE!!" bo go śluz zaleje i wtedy dopiero będzie jazda..).
No i to tyle wieści od nas.
Sylwuś, Ty już wszystko wiesz. Jutro usg i wszyscy trzymamy tu kciuki i wysyłamy dobre myśli:)
No - wiedziałam, że Franuś nie na powaznie, tylko tak... :D
Sylwia - dziewczyny mają rację, nie wolno Ci się, kochana, poddać czarnym myślom, bo to ma wpływ na Twojego maluszka i źle na niego działa.
Nawet jeśli będzie trzeba go leczyć po porodzie, to się wyleczy i będzie wszystko dobrze, bądx pewna!
Pozdrówka słoneczne dla wszystkich zostawiam! :lol:
DPS wiem. Juz mi minął pierwszy szok są dwie opcje: młody ma wady lub młody ich nie ma. Tak? Jakby coś to w Warszawie dobrzy specjaliści są. Byleby organizacyjnie i finansowo dać radę. Musi być zdrowy finalnie ten mój okruszek.
Sylwuś, dasz radę, bo...my tu jesteśmy:hug:
A teraz lecę oglądac ten chłam eurowizyjny, ale... wiecie.. z Natą.. Nikt nie powiedział, że będzie łatwo;)
Sylvia słonko, spokojnie..jak 3 lekarzy , specjalistów potwierdzi co jeden widział i zinterpretował..to dopiero będziesz myśleć .
Mawiają mądre ludzie, że od samego złego myślenia można zachorować. I coś w tym jest.:cool:
Agniesiu, przez tą Eurowizję mam ino problemy z teściową...;)
Siedzi na zadoopiu, psów pilnuje i jęczy że pilnuje .
A komu jęczy ?:cool:
Jutro święto proszę Mamuś.
Proszę się wyrychtować od bladego świtania .:)
Zrobimy tu impreskę ?;)
Sylwia Trzymam kciuki za Twojego Szkraba, poczekaj na wyniki kolejnego usg. nawet jeśli nie jest najlepiej to w dobie dzisiejszej medycyny można zdziałać cuda. Głowa do góry i nie zamartwiaj się na zapas Kochana;)
Aga ja też oglądam - powiedzmy, że próbuję - Eurowizję.No i znowu wypadliśmy...słabo:bash:
Urlop super:cool:, wylądowaliśmy w końcu na Majorce, mielismy piekną pogodę i mnóstwo atrakcji. Łukaszek był przeszczęsliwy no i naprawdę odpoczęliśmy mimo tego, że intensywnie było. No to kilka zdjęć
żeby nie zaśmiecać Franiowego wątku zdjęcia out!
[/URL]
(http://imageshack.us)
[URL="http://img143.imageshack.us/i/img0568po.jpg/"]
A teraz myślimy już o urlopie w Pl , przylatujemy 25 czerwca na całe 6 tygodni:D
Ale fajnie!! I fajnie Ciebie zobaczyć..;-)
Jeszcze, jeszcze!!:)
A my po kolejnym rzyganku. To jakaś masakra normalnie..
Chyba trzeba będzie się jednak psychologowi pokłonić..
Właśnie - dostałam dziś informację z poradni pedagogicznej, że Franek został zakwalifikowany do wczesnego wspomagania rozwoju (aż do pójścia do szkoły podstawowej). Będziemy mieli logopedę, psychologa i pedagoga ze free. Szczegółów dowiem się z pisma, które mam odebrać za jakiś tydzień.
Dzień dobry
Syvia - będzie dobrze nie myśl zbyt dużo bo to nie służy ani tobie ani dzidziusiowi
Trzymamy tutaj magiczne kciuki za Was
Franuś - ty się weź uspokój
ciesze się z tego zakwalifikowania
aeta s-piękne wajkacje i Wy też
buziaczki
http://kolkata.regency.hyatt.com/hyatt/images/hotels/kolka/spa_features_masthead.jpg
http://www.namisz.pl/page_config/default/files/images/kapsuła%20spa.jpg
http://www.ladiva.pl/content/articles/202_main_maseczka_cropped_is000001273719xsmall.jpg
Chociaż wirtualnie w tak ważny dzień oddajmy się błogiemu lenistwu.
Agniesiu, może Franek jest na coś uczulony ? te regularne wieczorne wymioty wskazują na coś, z czym ma kontakt za dnia. Nie koniecznie z żywnością.
Co się zmieniło w życiu Franka ? sięgaj pamięcią od kiedy wymiotuje i co wtedy przybyło do domu.. Wymiotuje z płaczu ?
Dlaczego piszesz, że psycholog potrzebny ? Jaśniej kobiełko. Rzyg a rzyg to jest różnica.
Matko..pytań wiele .
tabaluga1
26-05-2010, 07:26
Sylvia, trzymam kciuki. A Ty bądź dzielna i pędź na to dodatkowe badanie.
Cieszę się Agnes, że dostaliście takie wsparcie. Po tych wszystkich przejściach przynajmniej tyle nasze państwo może pomóc Franiowi.
Buziaki zostawiam i pędzę po moje maluchy, bo już się obudziły i od pół godziny gawędzą sobie w swoim pokoju.
Ziaba, ty tymi zdjęciami nie wkurzaj!;)
To nie alergia, to ewidentnie na tle emocjonalnym. Zaczęło się od przedostatniego pobytu w szpitalu. Potem pisałąm Wam o problemach na rehabilitacji. Ostatnio jak bylismy w Wawie to każda wycieczka do gabinetu zabiegowego związana była z rzygankiem.. Teraz ja już widzę kiedy Franek wymusza.. Od razu odwracam go twarzą do podłogi - poznaje po wyrazie twarzy.. Lekarka w Wawie powiedziała mi, ze to rzyganko w zabiegowym to przez ilość zabiegów/szpital. Tak sobie myślę, że on to przeniósł już na "grunt prywatny", tzn zawsze gdy jest jakoś sfrustrowany (bo np problem z zasnięciem) prowokuje wymioty:(
Zbigniew100
26-05-2010, 08:15
Miłego dnia Agnes
Hmmm cwane dziecko
Zdaje mi się, że on by lubił bardzo ustabilizowane życie, uporządkowane i z powtarzanymi co dzień czynnościami. A ma, nie obraź się, "wariatkowo". Ćwiczenia, szpitale... Próbuj wprowadzić może jakieś stałe punkty dnia, co to się wali, pali ale się nie zmienia. Na spanie zawsze o 20, obiad zawsze... może coś się uda.
tabaluga1
26-05-2010, 10:32
A to mądrala z tego naszego Franulka. Już sobie rodziców wychowuje :D:D:D
Agnes, może faktycznie spróbujcie tak, jak radzi EZS. Może też (choć pewnie już tak robicie) odwracać maksymalnie uwagę Frania w momencie, kiedy widzisz, że prowokuje wymioty.
Cwana bestyja.
No dobra, ale co zrobić , jak się jest maluśkim człowiekiem, gadać ( czytaj wiąchy puścić ) się nie da ?
Ićta i dajcie sobie rosnąć w swoim tempie ?
Tak czy siak, Franek bidul.
To cmokaski w piętaszki .
Upraszam namolnie o zdjęcie kasownika dolnego.
Dziewczyny, ale ja jestem zatwardziałą zwolenniczką rytuałów.. Śniadanie, 2 śniadanie, obiad, podwieczorek o stałej porze, kąpiel punkt 19. Czasem z powodu wyjazdów na rehabilitację czy do lekarzy (szpital pomijam milczeniem) pory posiłków czy spaceru przesuwają sie lekuchno, ale kąpiel z zegarkiem w ręku.. Na ile sie da w tym wariactwie, na tyle rytuały są obecne.
Dziś Franek zażyczył sobie znowu obiad z nami:) Był już po swojej zupinie więc dostał najprawdziwszego ugotowanego ziemniaka rozciapanego z odrobiną soku jabłkowego:) Jaka radość:) Zaraz zdjęcie wkleję:)
Chciałabym się oddalić ino nie wiem jak..;-)
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/tIpFRpDaxCTjRoCfbX.jpg
Lekko wkurzony Franek przed spacerem (bo to ubieranie...). Tu widać jak kurczak rotuje lewą dłoń. Tak włąśnie zazwyczaj próbuje łapać zabawki - prawa reka idzie ok a lewa stroną grzbietowa do dołu
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/f7n5RHHaNOrFgeUjnX.jpg
A teraz ziemniaczkowa seria:
Franek chomik :)
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/XWGtxXoPXHwMYcBnsX.jpg
Franek zjadacz
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/4uyHLBVJkogl6E9QHX.jpg
uh... nie moge już..;)
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/1jK8LUPgVYjhzANHLX.jpg
dotarłam już do domku. Więc tak troszkę się naczekałam na pana dr. Przesympatyczny człowiek. Pan dr wszystko tłumaczył i wyjaśniał. I tak dowiedziałam się, że a) Staś się zmiejszył względem wymiarów z Karowej b) żołądek jest mały ale ciągle jest i proporcjonalny do wielkości Stasia (sam Staś oscyluje lekko poniżej 50 centyla). Wg pana dr sama ilość wód płodowych a raczej index wskaźnika jest o kant dupy roztrzaść- indeks ocenia się w zależności od wzrostu mamy. (Wg dzisiejszych pomiarów mam index AFI wartości 19,18 co dla mojego wzrostu jest ok 60-70 centyla). DO tego same AFI w za wysokim centylu o niczym nie świadczy jeśli nie ma innych klinicznych oznak wielowodzia. A u mnie wszelkich innych brak - stąd pan dr orzekł że u mnie wielowodzie nie występuje. Mały wiekowo odpowiada ok 31,1 tc (wg OM 31,4) celuje wielkość ok 3500 w 40 tc co jak powiedział pan dr dla mnie oznacza wielkoluda. Podsumowując: żołądek mały + brak wielowodzia oznacza brak podjerzeń co do ryzyka istnienia wad przełyku. Oczywiście potwierdzenie po porodzie bo nie można wykluczyć zwężeń przełyku lub przetoki (dodatkowej rurki) między tchawicą i przełykiem. Ale to są dużo mniej poważne wady niż zarośnięcie przełyku. Za 2 tyg mam ponownie przyjechać na USG do pana dr na oddział.
:wave::wave::wave::wave::wave:
Sylwia Nawet nie Wiesz Kochana jak się cieszę:hug::D:hug::D
Aga a ja myslę, że poprostu Musicie przeczekać ten trudny czas, Franek jest coraz starszy, mądrzejszy, kojarzy fakty...:yes:Na pewno robicie co w Waszej mocy aby Krasnal czuł stabilizację ale nie oszukujmy sie - póki ten cały powiedzmy medyczny cyrk się nie skończy, On nie bedzie się czuł bezpiecznie. A rzygankiem z tego co Piszesz poprostu odreagowuje.Zaprowadz sobie taki zeszyt obserwacji - moze już to Robisz, Zapisuj w nim jak wygladał dzień Małego, co się wydarzyło, kiedy i w jakich okolicznościach wymiotował. To bardzo złożony problem, według mnie to zawcześnie na terapię i jakakolwiek pomoc psychologiczną. Jesli jednak problem rzyganka nie zniknie, takie zapiski pomogą psychologowi i nawet tobie samej zrozumieć lepiej sytuacje. Aga a jak Ty reagujesz na Jego rzyganko, Jesteś wtedy zdenerwowana?uzewnętrzniasz w jakis sposób swoje negatywne emocje?
Sylwia, NO, tak myślałam :) :) :)
Aga, popieram Anetę w całej rozciągłości postu.Bo wszelkie zwężenia na pewno już wykluczyliście ;)
Sylvia wielka radość !!!
Fasolek się urodzi zdrów jak rybka i takiej wersji się trzymamy.
Franiulek jak widać ma zaczątki irokeza:)
Aguś zapomniałam Franulek cudny:D:D:D
Aguś - Franulek przecudny na tych zdjęciach, po prostu bosssski! I te jego miny - przy pierwszym zdjęciu popłakałam się z radości! :lol2:
Zjadacz ziemniaczków z niego bardzo juz wprawny, jak widać, a wieczorem - nie wiem, może warto Baaaaardzo go wyciszyć wieczorkiem, żadnych mocniejszych wrażeń, zbyt wielu bodźców...
Trudno jest coś wymyślić, kiedy taki maluch ma somatyczne objawy z powodów nerwowych.
Sylwia - jesteś wspaniała, podejście masz znakomite! :D
I cieszę się ogromnie, że jednak chyba wszystko w porządku będzie. :lol:
Kciuki trzymam cały czas,a co!
tabaluga1
26-05-2010, 20:26
Sylwia- suuuuper wiadomości, zresztą mówiłam, że tak będzie. Dobrze, że zrobiłaś to usg, bo pewnie jesteś teraz dużo spokojniejsza.
Agnes
Franek powala tymi minami. Szczególnie podoba mi się mina wkurzonego Frania. Nie do podrobienia:yes::yes::yes:
Moje maluchy też mają swój ścisły rytuał i dzięki temu nam też jest łatwiej. (ze starszymi tak nie było)
dobrej nocki
Anna Wiśniewska
26-05-2010, 21:01
Aga!!!
Cudności!!
Franiu jest rewelacyjny!! :yes::yes::yes:
A i ten podpór jakby nieco większy niż na ostatnich zdjęciach :yes::yes::yes:
Sylvia!!!
Nic dodać nic ująć, piękny prezent na Dzień Mamy! :yes:
Mama Asi
26-05-2010, 21:38
Dobre wiadomości bardzo cieszą, szczególnie po ostatnich badaniach Sylwi. Kciuki były trzymane, prośby do Najwyższego szły - mały Staś urodzi sie całkiem zdrowy.:yes:
Agnes - Franio jest wspaniały, zwłaszcza na pierwszym zdjęciu, te nózie zacałować można na amen.a:D
Forumowa babcia Franusiowa .
Fmmen.
aprilka1000
26-05-2010, 23:06
Fajne fotki Franulki
Sylwia - mowilam ze bedzie ok .
pozdrawiam
Dzień dobry
Sylvia - now idzisz, będzie dobrze, a nawet bardzo dobrze
Franuś - POWALAJACY !!!!
buziaki
aprilka1000
27-05-2010, 12:28
Prosimy o wiecej fotek.
Sylwia - świetne wiadomości przynosisz :)
Aga....wiesz,ze Franio to nie jedyny "cwaniak" ? Znam jednego takiego Karolka co to broni się rzygankiem , raczej nikt z tym nie walczy, bo zdaje sobie sprawę ze z góry przesądzonej przegranej.....ale odwracanie uwagi w newraligicznej chwili przynosi (czasem) zadowalający efekt.
A ja pójdę troche pod prąd....sadzę,że psycholog moze pomóc Tobie,a Ty wtedy pomozesz Frankowi :)
strasznie się cieszę ze wczesnego wspomagania,choc szczerze.....nikt łaski nie robi, nalezy się Franiowi .
Dzięki Wam za te zachwyty nad Frankiem. Cudooowne jesteście, serce rośnie:)
Wczoraj wieczorem z Frankiem jak z jajkiem.. udało się bez rzyganka. Teraz zaczyna się trudna pora. Może znowu się uda. Wieczór zrytualizowany na maxa, od czasów kliniki we Wrocku ta sama muzyczka (tam mogłam Frankowi puszczać) z pozytywki FisherPrice. Dziś na kolację pierwszy raz dostał kaszke mannę. Ale smakowała:) Ale nie taka oryginalna, ino przemielona na pył. Zupy z grudkami trza było znowu chwilowo odpuścić. Ale uparcie będe wracała do "tematu".
Wkleję dziś jeszcze zdjęcie z Franiem. Z siedzenia:) Pan rehabilitant w Wawie pokazał mi jak go sadzać sobie na kolanach, nie za długo oczywiście.
Lece nadzorowac chłopaków:)
Ps. Franek od 2 tyg nie brzybrał ani grama. Mam nadzieję, że te kalorie idą we wzrost..choć tyle..
strasznie się cieszę ze wczesnego wspomagania,choc szczerze.....nikt łaski nie robi, nalezy się Franiowi .
Wiesz jak jest, Malka.. co Ci będe pisać. Cieszę się, że po 3 mies mamy decyzję pozytywną.
A z psychologiem zobaczymy co będzie w pakiecie wczesnego wspomagania. Bardzo zalezy mi na tym logopedzie..
Zbigniew100
27-05-2010, 19:03
Czekam na nowe zdjęcia.
Już Zbysiu, nie poganiaj mnie bo tracę oddech;)
Zabawy robaczków:
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/YlajkJWDF1MLiWqX6X.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/qsEagrBlgCbzl6aXmX.jpg
No może ten podpór faktycznie centymetr wyższy
Bo Pudzian też ma taką sylwetkę..;)
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/1vjsS2NaB2cSDtU0CX.jpg
Anna Wiśniewska
27-05-2010, 21:13
:D:D:D:D:D:D:D
Aga, trzy centymetry!!!:yes::yes::yes:
Kurna, Aga, ja juz nie wiem, co mam pisać na te jego zdjęcia, bo do głowy zawsze przychodzi mi to samo: słodki, cudny, uśmiechnięty, najdzielniejszy i najpogodniejszy na świecie! :lol:
Uwielbiam Franka! :cool:
Dobranoc, oby nasz krasnal nie rzygał i spał dobrze, długo i spokojnie. :D
A od jutra - niech przybiera, a nie tylko gimnastyka i gimnastyka! :lol2:
Franiu cuuudnyyy !:yes: Aga cudne Masz dzieciaczki!:D Te Franiowe rączki to na całkiem silne mi wygladają:yes:
Zbigniew100
28-05-2010, 06:16
Super Pudzian.
http://www.bibliotekazpszio.republika.pl/yes.GIF
Dzień dobry
śliczne zdjęcia
Pudzian - wysiada
buźka
No po prostu cudny jest :)
Piękny Chłopak nam rośnie! Ale to było już wiadomo. ;-)
Aga czy juz masz załatwione w Fundacji i czy mozna na Frania 1% oddawać? Jeśli tak, to proszę napisz jak to zrobić.
Ponownie dziękuję za zchwyty nad Frankiem:)
Melduję, że drugi dzień bez rzyganka (wasze zaklęcia mają moc sprawczą:D)
Franek charczy jak zdezelowany traktor:bash: Inhalacje, oklepywanie pomagają, ale czuję, że jednak będziemy musieli udać się do pulomologa, kurcze.
Żelciu, poniewaz na nowym forum droga do poczty dłuuuga, poproszę publicznie: napisz mi na priv (ponownie:oops:) swój nr kom plizz.
A można, tak jak na Twojego Stefcia przeca..
Żelciu, jak Ty załatwiasz turnusy rehabilitacyjne? Pewnie rok do przodu się zapisujecie, co? Czy PCPR dofinansowuje Wam takie wyjazdy? Wyczytałam, że każde dziecko z orzeczeniem o niepełnosprawności ma prawo do dofinansowania turnusu raz w roku. U nas to martwy przepis. Wiem, że we Wrocławiu np ciągle są rozdysponowywane środki, mi powiedziano w naszym PCPRze, że dofinansowanie skończyło się w...styczniu..
Nachodzi mnie taka refleksja, że z dzieckiem niepełnosprawnym to w Pl najlepiej miec kilka meldunków: żeby dostawć wczesne wspomaganie rozwoju zameldowałam się z Franiem u koleżanki w mieście powiatowym, zeby miec dofinansowanie do turnusów, to najlepiej mieszkać w mieście wojewódzkim... No i kto mi powie, że to nie jest chore?? Dziel się doświadczeniami, kochana:)
Co do turnusów, to my w tych 16 latach ani razu nie korzystaliśmy z dofinansowania, więc Ci w tym nie pomogę, ale mam taką znajomą co wszystko wie co i jak i gdzie, jakbyś chciała mogę podać Jej numer.
To mówisz, że na Frania można tez oddawać ten 1%. No to napisz nam tutaj dokładnie imię i nazwisko, bo większość zna Frania tylko jako Franio lub Krasnal, a to nie wystarczy. ;-)
jeżeli faktycznie charczy a nie ma nic osłuchowo- zrób RTG
Kurcze, Franek miał już tyle prześwietleń płuc.. MAm nadzieję, że tym razem da się obejść.
Jestem po rozmowie tel z nasza panią dr. O 16 mam mu zrobić inhalację z samej soli a po kąpieli, przed snem, z samego pulmicortu. I zobaczymy.
Żelciu, ale teraz to już nie ma sensu. Wszyscy po rozliczeniach rocznych przeca. A nr tel do koleżanki mi nie dawaj. To ino taka dygresja była. Ot prowincja najwyraxniej mniej kasy dostaje. I już.
Aguś trzymam kciuki by charczenie Frania sobie poszło precz. A kysz!!! Franiu cudowny śliczny i do zacałowania...
Aguś jak chcesz, chcialam zapisać tylko Frania do tego wątku o jeden procent. Przypomnę potem, jeśli pozwolisz.
ziaba co mam z deseczkami zrobić? :-)
Żelko, ja tu kiedyś pisałam, że nie podawałąm danych Franka, bo uważam, że wszyscy zrobiliście tyle dla krasnala, że jeszcze 1%, to by była przesada, bo jest tyle dzieci potrzebujących..
Tu jest Francio w fundacji:
http://www.dzieciom.pl/10684
Inhalacja z pumicortu skończyła się na kilku wdechach i..rzyganko..:(Drenażu już nawet nie próbuję robić. To jakiś kanał
Dzwoniłam do naszej pani dr z IMiDz. Rozważałyśmy kilka możliwości, w końcu stanęło na wizycie u pulmonologa jutro.
melduję, że nasz 1% poleciał w kwietniu na Frankowe konto :-D Mam nadzieję, że wszystko dobrze wypełniłam i rzeczywiście podatki trafiły tam gdzie miały ;-)
aprilka1000
29-05-2010, 08:07
Sliczne dzieciaczki ,
sliczny Franula
Jak juz bede miala kiedys synka to tez nazwe go Franek ( Agnes ....? nie obrazisz sie ...? :-)
Żeluś , kochana...wyślesz mi ? zapomniałam na amena. Adres Ci wysyłam na priva.
Aga cały zapas energii idzie w zęby. Nie dziwne , że kurczak nic nie poddtył. Od kaszy mannej lepsza kaszka krakowska., jakoś niedoceniana i zapomniana.
Pyszczak całuśny dla Nataly.
Izi, dziękuję:)
Jeszcze nic nie ma na franiowym koncie w fundacji. Z tego, co słyszałam, to skarbówka przelewa wszysto razem. Myślę, że pewnie zrobią to w sierpniu bo do końca lipca jest czas na zwroty i korekty. dam znac na pewno na ile Synagisów kasiury nam starczy:)
Aprilka, no co ty:) Franków trzeba mnożyc, bo fajne chłopaki są;)
A ja sobie Franule wymyśliłam 16 lat temu.. Długo przyszło czekac, ale się doczekałam:)
Ziaba, poooowoli:) U nas rozszerzanie diety w dość specyficznym tempie idzie. Jako fanka kasz obiecuję przetestować na Franku wszystkie możliwe gatunki.:)
Byliśmy już u lekarza. Mieliśmy wczoraj z krasnalem jeszcze trochę przebojów, ale oszczędzę Wam opisu, bo co wrażliwsi mogliby nie wytrzymać.. Pani dr zaleciła Berodual i kontakt telefoniczny "w razie W". Zapomniałam spytać, ale rehabilitacje chyba musimy sobie odpuścić w następnym tygodniu bo Franek produkuje straszne ilości śluzu no i kaszle co i rusz.
Poza tym b.z.
Coś jeszcze tutaj napiszę.
Po to tylko, żebyście wsiedli na mnie i powiedzieli/napisali, że jestem głupią blondynką i tyle.. I że mam się w ogóle nie przejować. A przejmuję sie, bom blondynka. Ot co.
Gdy pani dr zbadała już Franka, gdy siadłam z nim na ręku przy jej biurku, spojrzała na nas i powiedziała mi, że ma pacjenta, czteroletniego Maciusia, też wcześniaczka, że spyta mamę Maciusia czy może mi podać jej dane. Lekko się zdziwiłam, dlaczego?, po co?, myślałam, że może dlatego, ze Maciuś wczesniak, że mama może się podzielić doświadczeniem. A pani dr, "bo Maciuś ma MPDz". Przyznam się, że mnie zmroziło..
Aguś znam takie dzieci co mają MPDz, ale jakby ktoś nam tego nie powiedział, to w życiu bym tak nie pomyślała.
A Franus nasz z racji tego co przeszedł, jest w "grupie ryzyka" i wiesz, lepiej, że Go podejrzewają i robią wszystko aby było jak najlepiej, niż żeby mówili, ma Pani zdrowe dziecko, a potem, wie Pani, teraz to już trochę puźno...
Na razie jak wszystko wskazuje nie jest źle a będzie jeszcze lepiej i tego trzeba się trzymać. A kontakt z mamą małego wcześniaczka, zawsze Ci się przyda. I wcale nie jesteś żadną tam "blondynką" tylko KOCHAJĄCĄ BARDZO BARDZO, MAMĄ.
I na pewno jeszcze nie raz Cię zamrozi...., jak wywali na siebie talerz z zupą, jak zacznie chodzić i walić głową w meble przy podnoszeniu się z podłogi..., jak wróci z gry w piłkę z podrapanym kolanem.., jak na pierwszą dyskotekę sie wybierze..,jak dziewczynę pierwszą do domu przyprowadzi, no i właściwie.., masz przerąbane, bo teraz już na zawsze będziesz Mamą. :-) ;-)
A dobrze będzie, bo musi być!!!! Franio da sobie rady ze wszystkim!!!!
Dać Żelce wina piwa czy czego tam mądrze pisze.
Bycie mamą to już taki stan, że się martwimy (niektóre to jeszcze przed porodem się zamartwiają jak ja).
Aguś jesteś mamą i walczysz o zdrowie Frania. Teraz to już przechlapane... Ale nie martw się bo Franio zdrowy będzie musi tylko braki wyrównać...
AgnesK!
Nie zamartwiaj się, dziewczyno, i nie bierz do serca słów p. doktor, co Franulkę widziała raz lub dwa. A być może nie zna się też zbytnio na wcześniakach i MPDz, bo to nie jej specjalność...
Przecież jeździsz z Krasnalem do dobrych lekarzy, robicie badania i nic nie wskazuje na MPDz. Nie masz sobie nic do zarzucenia, więc nie zamartwiaj się!, bo nie ma o co.:yes:
Uściski dla Frania od kolejnej ciotki!:D
Aga bo ja naprawdę do Ciebie przyjadę i skopię te twoje 4 litery za to czarnowidzctwo...:yes:Nie pakuj sobie głowy, Franiu nie ma żadnego porażenia. Myślę , że kontakt z mama wcześniaka może być dla Was bardzo pożyteczny.
A są tacy lekarze, którzy z góry zakładaja, że wszystkie wczesniaki mają MPDz:bash:, może ona poprostu z takich a Ty miej to gdzieś:yes:Sama wiesz ilu lekarzy Krasnal już zaskoczył ten pewnie nie jest ostatnim bo Franiu to taki cud medyczny:hug:
Anna Wiśniewska
29-05-2010, 19:41
Agnes
Franiu NIE MA MPDz!!!
I już
a ta pani lekarka to jest znanym neurologiem czy pulmonologiem a może wróżką? AGNESKo dobrze wiesz - rozmawiałyśmy o tym w przypadku MArtynki - że nie diagnozuje się MPDZ w tym wieku więc na jakiej się pytam podstawie takie teorie co?
boisz się i ja to rozumiem, ale chcę Ci powiedzieć, że strach wielkie ma oczy....
Oj, ciotki czarownice..:hug:
Zaraz przyleci tu Naczelna Czarownica Depsia i mnie miotłą po łbie zdzieli;)
Już mi lepiej, bo wpie...ehm.. zjadłam pół paczki ptasiego mleczka:cool:
Melduję, że zdaje mi się, że Franek mniej warczy i nie kaszla już tak dużo. No i nie wymiotował śluzem. To duuuuuży postęp:)
Ale wagowo leci na łeb na szyję, kurcze.. Jest już -150 gr - zjechał poniżej magicznych 7 kg. A my tak o każdy gram kochanego ciałka walczymy..
No nic to, wierzę, że jak mu się oddechowo polepszy to i wagowo pójdzie do przodu, prawda?:)
Żelciu, ty jesteś złotą kobietą. Naprawdę. Ani razu nie nawtykałas mi, że przesadzam, bo to, co my mamy z krasnalem, to pikuś w porównaniu z tym, co wy przechodzicie ze Stefkiem.. A zawsze wpadasz tu do nas, pocieszasz, dobrym słowem głaszczesz po głowie.. Aniołem jesteś, wiesz?..
Jak przez 6 lat byłam sama z Natką to mówiłam, że podziwiam wszystkie samotne matki. Teraz jednak chciałabym coś do tego jeszcze dodać: podziwiam samotne matki, ale jeszcze bardziej matki dzieci przewlekle chorych.. Dzieci leżących, z ogromnymi deficytami rozwojowymi.
Żelciu, jesteś aniołem i naprawdę niesamowitą kobietą.
Pani doktór może chciała coś powiedzieć, a nie tak zupełnie do końca ?
Nawet jak by powiedziała pełnym zdaniem "tak, stawiam całe moje życie zawodowe, wszystko co wiem..przeciw pani emocjom " to co z tego ??
Franciszek swoje przeszedł, i nie ma bata, gdzieś w środku ,gdzie nikt nie widzi , gdzie nie wlezie żadne medyczne oko, coś nie tyka, tak , jak tykać powinno.
I niech to tykanie sobie lekarze nazywają jak chcą, dla wszystkich ludków - jest to tykanie woli życia.
Są zawody , które lubią stopniowanie, medycyna też lubi tabelki, wykresy, siatki.
Pani doktor zasadziła Franka we wszystko co wie i wyszło jej wedle jej wyliczeń.
Nawet..nawet ..gdyby pani doktór zasiała ziarno ..nawet jeśli to ziarno zaczęło kiełkować ( a widać że zaczęło ) , to co to zmieni ??
Zaczniesz inaczej patrzeć na Franka ? inaczej go kochać ??
Żelka jak zwykle napisała niezwykle mądrze. Bo Żelka wie. Bo Żelka przedreptała wszystkie ścieżki. I Żelki trzeba się słuchać.
Trzeba złapać kontakt z proponowaną mamą . Pogadać, pouczyć się. Upewnić się, czy nic nie umknęło. Nic tak nie uczy - jak cudze błędy i doświadczenia.
A lekarz mówi to co mówi, bo takie jego obowiązki. I niech tak mówi, miast " będzie dobrze" i usypiać czujność i czas do tego, by działać. I czasami to strasznie boli. I dobrze, niech boli. Jak u dentysty okazuje się , że trzeba borować jeszcze jeden ząb, to że się ucieknie z fotela, niczego nie zmieni...
A Franek powoluśku, po swojemu , w swoim tempie...nieuchronnie z każdym dniem zbliża się do dnia, kiedy kopary poopadają wszystkim .
ps. Naszemu Komturowi Wielkiemu lekarze prognozowali życie w zagonku ( warzywnym ) .
I co ? i psińco.
Żelka, Ziaba chylę głowę.... nisko na ile potrafię... Mądryście kobiety są...
Ziabko ja po kilku dniach rozpaczy doszłam do wniosku że jeśli mały ma mieć wadę trudno nie mam na nią wpływu mogę się tylko modlić by trafił na dobrych lekarzy i szybko doszedł do zdrowia. Nic więcej. Z pełną pokorą bo przeca kocham tego okruszka już całym sercem... I że chyba lepiej że lekarze mając podejrzenie sprawdzą zanim pozwolą mi go nakarmić co mogłoby wywołać wielkie szkody gdybym nie miała świadomości ew. podejrzenia. A może to podjerzenie jest na wyrost? Dowiem się po porodzie.
Agnes znam kilkoro dzieci z MPDz co ja piszę dzieci- wspaniałych młodych ludzi. Wszyscy pokończyli studia, są dowcipni i są wspaniałymi ludźmi. Nawet gdyby to było prawdą to przecież nie zmieni tego co do niego czujecie. A on jeszcze wszystkim pokaże. Bo organizm ludzki to nie matematyka tu nie da się wszystkiego zatabelkować i podpiąć pod normy. Ciągle zaskakuje na każdym kroku. Przytulam mocno i wierzę co ja piszę wiem, że Franio sprawi iż lekarzom kopary poopadają...
No pewnie, że nie zmieni.. Chyba tu już kiedyś pisałam nawet, że o wiele łatwiej przyszłoby mi zaakceptowanie ułomności fizycznej..
Ta nasza pani dr chciała dobrze, to jest naprawdę super kobieta. Pewnie, ze jak lekarze oprą sie na swoim szkiełku i oku to im zbyt ciekawa diagnoza nie wychodzi. Ale wczesniej wychodziło im gorzej:)
A z tą mamą nie będę się kontaktowała. To tak jakbym zaakceptowała, że Franek ma MPD. A ja narazie nie chcę tego akceptować, bo to mi daje siłe i napęd do rehabilitacji i leczenia małego. A swiadomość i tak jest w tyle głowy. Jeśli dostanę nr tel do owej mamy, to schowam go głęboko wierząc, że nigdy nie będę musiała z niego skorzystać. No na takiem etapie jestem. Skupiam się na "celach krótkoterminowych" - poprawić podpór na wyprostowanych rękach i wzmocnić mięśnie pleców.
A dziś Nata ma rocznicę Komunii św. Cały czas miałam nadzieję, że pogoda będzie ok, że wsadze Franka do wóżka i poczekamy na Natkę pod kościołem, ale nic z tego:( Rano padało, teraz niebo zachmurzone. Pojedzie ino z Radkiem do kościoła. Przykro jej. Szlag by to..
Zaraz jakieś zdjęcia kurczaka postaram się wkleić.
Sylwia, czy dowiadywałas sie o poród w IMiDz? NA jaki szpital w końcu padł wybór?
Franuala bodaj 3 dni temu, umęczony cherlaniem
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/7RtOxFqorYbtLNIpCX.jpg
Dziś rano
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/DHWagjHajSCLuFCWOX.jpg
Przy ząbkowaniu gryźć mozna wszystko:)
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/KMMxrBVh3tD7klWJyX.jpg
Sylwia, czy dowiadywałas sie o poród w IMiDz? NA jaki szpital w końcu padł wybór?
Jutro będę u mojej pani dr to obgadam sprawę. Czy ty masz tam jakieś kontakty?
U mnie problem jest taki że pani dr planowała od 25 VI mnie zapakować na patologię aby monitorować łożysko i przepływy... Co może być trudne w IMiD. Napisze jutro co ustaliłyśmy.
będzie dobrze. zobaczysz - jeszcze powiemy A NIE MÓWILIŚMY?
Sylwia, żadnych dojść nie mam. Po prostu dużo się naczytałam nad jakością opieki nad wczesniakami, z krasnalem zebrałam tam też ino dobre doświadczenia stąd pytanie. Twoja pani dr na pewno zaproponuje Ci najlepszy dla Ciebie szpital.
XX, oby Twoje słowa w złoto się zamieniły:)
Matka - doktory mówiom, bo muszom, chcom dobrze.
A ja swoje WIEM - KUFFA, FRANEK NIE MA MPD! :mad:
Czujnym trza być, żeby jakichś objawów ewentualnych nie przeoczyć, ale on NIE MA.
Ja już normalnie męczę się powtarzaniem tego tyle razy. Chyba do Karpacza z mietłą się wybiorę, daleko nie mam! :p
Dopalacze już odpaliłam, stawiaj wodę na kawę! ;)
http://www.humorpage.pl/obrazki/c/523_czarownica_na_miotle_3_rury_wydechowe.jpg
swojaczka
30-05-2010, 20:47
Gdy człowiek jest przekonany, o czymś to nie ma takiej siły,która by go zniechęciła i pozbawiła woli działania. Agnieszka wszystko co robisz służy Franiowi w pościgu za rówieśnikami. Słuchaj,obserwuj, bądź czujna a nie zaniedbasz niczego! Mocno w to wierzę i z głębi serca modlę się by pościg był skuteczny. Franio da radę!
Afrodyta
30-05-2010, 22:54
A ja sobie myślę, że kontakt z mamą dziecka z MPD to jest dobra rzecz. Dobra dlatego, że kiedyś jak będzie coś podejrzanego, może łatwiej będzie to wyłapać. Tylko żebyś mnie Agnes dobrze zrozumiała. Nie mówię, że będzie to potrzebne, ale może warto kilka informacji zebrać.
Afrodyta
30-05-2010, 22:54
Aaaa i Franula cudny
dzien dobry
proszę złe myśłi z główki wygnać, nie dobierać sobie i nie rozmyslać
Franuś - swoje przejdzie ale zdrowy będzie jak nic
buziaki
Dziękuje cioteczki za dobre słowo.
Rozmawiałam już z naszą panią dr z IMiDz, która dziś wróciła z urlopu. Już powinny być wreszcie frankowe wyniki dot poziomu immunoglobulin, odporności komórkowej pewnie jeszcze nie będzie. Ale dr powiedziała, ze jeśli wyniki będą kiepskie to trzeba bedzie dać krasnalowi antybiotyk, bo sam nie da rady tylko na wziewnych wyjść z tego koszmarnego kaszlu. Myślę, że południa czegoś się dowiem.
Potem była rozmowa ogóla, pt: A jak się Franek rozwojowo miewa. I tu powiedziałam o nawrocie swoich obaw (bo tak mi wraca co jakiś czas). Pani dr powiedziała tak: pierwsze zdjęcia i nagrania, które przysłałam do Instytutu na początku stycznia (po serii drgawek franiowych) nie nastrajały optymistycznie. Mówiąc wprost Franek wyglądał na nich b źle. Lekarze byli wręcz pewni, że oprócz bankowego MPD będzie i choroba genetyczna.. Nie mówili mi tego z wiadomych względów. Gdy przyjechałam z małym 25.03..zdziwienie, bo Franula w ciągu 2,5 mies zrobił ogromny postęp rozwojowy. I to nie chodzi o sprawność fizyczną, bo ta do bani była ile bardziej o postęp komunikacyjny, umysłowy. Ale, powiedziała pani dr: przed wami jeszcze b długa droga i trzeba się liczyć ze wszystkim, bo Franuś swoje przeszedł i jakiś ślad zostanie, pytanie tylko jaki.
Oczywiście "spektrum śladów" jest bardzo szerokie - od utykania po ADHD, autyzm, dysleksje i inne dys po...kłopoty w rysowaniu. Ale teraz skupiamy się na inhalacjach i wzmacnianiu plecków.:)
Ty mi mów, a ja zdrów. :cool:
ON NIE MA MPD. :P
Ale macie do mnie jeszcze cierpliwość, co? Tak raz na jakiś czas mnie łapie. Podejrzewam, że ma to związek ze spadkiem odporności. I ja się kurka rozkładam:( Franiowa pani dr podyktowała mi przez telefon czym mam się naszprycować (powiedziałam, że ma mi dać coś co konia z nóg, bo do przychodni i tak nie pójdę). Pani dr podyktowała (zrezygnowana lekuchno), koleżanka w aptece sprzedała, więc zaczynam szprycowanie:)
Mam wyniki Frania - immunoglobuliny w bardzo dolnej, ale granicy normy:) Narazie więc nie podajemy antybiotyku a w dalszej perspektywie immunoglobuliny. Lekarz immunolog i neurolodzy dali też zielone światło na szczepienia, bo stwierdzili wespół, że stan krasnala na tyle sie ustabilizował, że można się ustawiac na lipiec ze szczepieniami. A ja i tak trzęsę portkami przed szczepieniami.. Jak będziemy pod koniec czerwca w IMiDz to dostanę do ręki kalendarz szczepień dla krasnala.
A na dziś Franek nadal cherla i oddycha jak traktor.
Aga będzie dobrze :)
a ja dziś po nudnej wizycie. Pani dr sprawdziła szyjkę- długa, zamknięta wewn., sprawdziła ilość wód - mniej niż było w środę (było 19,18 a dziś ok 18 ). Sprawdziła na szybko żołądek- większy niż w środę. Wg niej nie może mi dać 100% ale wg niej młody zdrowy. Z Karowej mam zrezygnować nie ma sensu podwójnie chodzić a jak tam mam się denerwować to już w ogóle nie ma sensu...
to coraz większe szanse że młody zdrowy :cool:
Brawo, brawo, brawo!!!!!!
Sylwuś kochana! Cuuudo!
Ale te robaczki nas straszą, co?:)
Ps. A Franek dziś jeszcze nie wymiotował:) Po kąpieli i inhalacji, Nata weszła do naszej sypialni i takim zdziwionym tonem spytała: To Franek jeszcze dzisiaj nie rzygał??:jawdrop::jawdrop:
:yes::D
Aga, moje Młode miało postawiona taka a nie inną diagnozę , przy czym pani doktor nie była taka dalikatna jak w Waszym przypadku....nawet jeśli Wasza lekarka chciała Ci powiedzieć, bys była przygotowana na wszystko,to zrobiła to w bardzo ludzki sposób, pamietaj jedno, że to niczym nie świadczy.Jest stanowczo za wcześnie na stawianie jakichkolwiek diagnoz.
Natka jest boska :)
Sylwia......zdrowy chłopak rośnie w Tobie :) -to mówiłam ja malka
Aga Natka jest wspaniałaaaaaa. :D su
Malka coraz bardziej w to zaczynam wierzyć. A tą Karową to zaczynam omijać szerokimmmm łukiem.
Malka coraz bardziej w to zaczynam wierzyć. A tą Karową to zaczynam omijać szerokimmmm łukiem.
najpóźniej za 10minut chcę przeczytać
malka ja wierzę w to, że mój syn jest zdrowy :)
Malka ja wiem że mały jest zdrowy :D. Od początku wiedziałam że musi być wszystko ok. Jak tylko test zrobiłam. Ale biorę poprawkę na lekarzy...
26 minut....przegięłaś :mad:
:lol2::lol2::lol2::lol2::lol2:
Jesssssuuu jaki terror:yes::D:D
Jak Natka wypowiedziała swoją kwestię to myślałam, że padnę:yes:
Jutro latorośl na zieloną szkołę jedzie. Wraca w piątek za tydzień, ok godz 21. Musimy się dogadać z panią pielęgniarką, żeby prywatnie skoczyć do niej do domu na zastrzyk zaraz po powrocie (Nata jest drugi rok odczulana), żebysmy w sobotę mogli z rańca ruszyć na turnus. Od dzis Franek jest wspierany Isoprinosiną. Musi kurczak skończyc z tym koszmarnym cherlaniem do końca tygodnia tak żeby następny tydzień był na regenerację. Pojutrze mam dzwonić do naszej pani pulmonolog, zobaczymy czy jakoś zmodyfikuje leczenie.
Malka, masz rację, ja wiem że pani dr chciała dobrze. Już pisałam tutaj - ja TERAZ chcę i muszę wierzyć, że postawienie krasnala na nogi jest tylko kwestią czasu. Bo taka wiara jest mi TU i TERAZ potrzebna. I własnie fakt, że jest za wcześnie na jakąkolwiek diagnozę daje mi nadzieję, że jeszcze wszystko jest możliwe:)
Dziś jak wróciłam z miasta z Natą, Radek stał w oknie z krasnalem. Gdy Francio nas ujrzał, mało nie wyszedł z siebie - zawsze tak się cieszy, całym sobą - uśmiech od ucha do ucha, machanie łapkami i nóżkami i takie dziwne dźwięki wydaje, na wdechu:).. Taki był w tym słodki i cudny, że powiedziałam sobie: A pierd.........piiiiiiiiii.......... wszystkich lekarzy i ich mądrości.
I jak patrzałam na jego radość, na jego reakcję, to pomyślałam, ze wygląda jak każdy inny niemowlak, sama słodycz, że tylko złapać i schrupać w locie.
Teraz krasnal musi przestać cherlać, żebyśmy mogli pojechać na turnus. Ja wiem, że to mu b dużo da. Taka intensywna stymulacja popchnie go bardzo do przodu.
Ps. Dzięki dziewczyny:hug:
Malka, . Bo taka wiara jest mi TU i TERAZ potrzebna.
no Ciebie to przynajmniej nie trzeba terroryzować, byś wiedziała jak myśleć :)
zapamiętam to sobie :)
a i jakby co to ja narazie po dobroci
pełen wiary przynoszę
http://sklep.eotech.pl/images/pomp/zbiorniki/zd/worek.jpg
:)
Anna Wiśniewska
31-05-2010, 21:07
Sylvia!
Super!!! Tak trzymajcie! Ty i Twój maluszek!
:wave:
Agnes...
Po pierwsze primo, Franio nie ma MPDz!!!! Tu będę nudzić jak ciotka Depesia! Nie ma i już! No i o czym tu jeszcze gadać w tym temacie???
Po drugie primo, Franio to Twój najukochańszy malutki syneczek, który kocha Cię całym swoim serduszkiem, całym sobą, tak jak całym sobą cieszy się na Twój widok. Który zadziwia wszystkich lekarzy po kolei, przy każdej prawie wizycie. Nie dolega mu nic, czego nie da się wyprostować. Tylko czasu potrzebuje. I miłości swojej rodziny. A siostrę ma bombową! :yes:
Ja wiem, że nie da się po prostu całkiem nie myśleć o tym, co może być. Ale patrząc na historię Franulka, zdaje mi się, że co najwyżej te problemy z rysowaniem są jakoś tam możliwe ;) Ale Aga! Co z tego?? Ty wiesz, jakie problemy z rysowaniem ma na przykład taki mój mąż?? ;) Ale i tak go kocham ;)
Dzień dobry
No jaka pozytywna nagonka na matkę.......
To i ja się przyłaczam, Franuś jest the best i tak zostanie, z tym rysowaniem no cóż - jak przypuszczam jeszcze nie raz ten Supermen nas zaskoczy
buźka
Syvia - SUPER wieści buziaczki dla maluszka
Kawika chyba męża poproszę bo sama to się nie zegnę by przekazac....
Sylwia! Super wieści!!
Agnieszko, daj znać czy dostałaś moje PW bo nie wiem czy to u mnie w ogóle działa :(
agnieszkakusi
01-06-2010, 10:10
Aguś, MPDz? Chyba tych lekarzy poje... on wygląda jak normalny, zdrowy, niemowlak i taki jest!!!! To piszę ja, mama niemowlaka w wieku Franulka.
Sylwia, cieszę się, że u Ciebie dobrze. Jak sobie przypomnę te złe diagnozy lekarzy jak byłam w ciąży...brr...przykro mi, że musiałaś przez to przechodzić.
Oz, dostałam. Dziękuję:)
Sylwia, a może taka...gimnastyka przedporodowa?;)
U Franka doszedł jeszcze katar. Męczy się biedak już na całego. Po 13 będę dzwonić do naszej dr pulmonolog, może nas dzisiaj przyjmie.. Wprawdzie jutro dopiero ma dyżur w szpitalu, ale może się uda
inhaluj.
pewnikiem jakiegos malego wiruska złapał.
ale pewnikiem tez minie - katar nie leczony trwa tydzien leczony 7 dni wiec musisz sie uzbroic w cierpliwosc. do tego ząbki....a przy tym tez lubi byc katarek.
ale oczywiscie skonsultuj sie z pulmonolog niemnie glowa do gory kurczaki to sa bardzo odporne ufoludki - my panikujemy a one za pare godzin sa zdrowymi rybkami
Tak XX, ta nadprodukcja śluzu na pewno jest związana z ząbkowaniem. Walczymy od czwartku.
Dziś dzwoniłam do naszej pani dr pulmonolog - chce małego zobaczyć jutro (dziś nie mam możliwości). Gdy powiedziałam jej, że mały bierze isoprinesine (zalecenie immunologów z IMiDz), to się strasznie zjeżyła.. Powiedziała, że nie lubi tego leku u tak małych dzieci.. Zadzwoniłam więc do naszej pani dr z IMiDz (niestety nie mogła zbyt długo rozmawiać), powiedziała mi, że ona też nie lubi, ale takie jest zalecenie dla Franka od immunologów. Nie upiera się, moja decyzja. Kuźwa, jak ja mam zdecydować.. przecież nie znam się na tym.. Podaje mu nadal, muszę pokopać w sieci, może dowiem się, dlaczego panie dr "nie lubią" I.
Poczytałam. No skoro ja mam podjąć decyzję, to podejmuję: zostajemy przy Isoprinosine.
Naszemu kochanemu krasnalowi i Natce z okazji Dnia dziecka życzę duuużo zdrówka i szczęścia w życiu:)
Franusiu-jesteś Gwiazdorem Internetu bo pokażcie mi takiego drugiego,którego usmiechnięte zdjęcia powodują ,ze oglądające je ciotki forumowe szczerzą się od ucha do ucha aż męzowie zaniepokojeni zerkają ma ekran monitora czy się jakiś macho nie pokazuje rozebrany:D:D:D
Oooooo:) Ciociu Galko, dziękuję:)
Pani dr z IMiDz zadzwoniła do mnie wyjściu za szpitala, żebyśmy spokojnie porozmawiały. Powoli spływaja wyniki Franka na odporność komórkową. Wszystkie nieprawidłowe:( Będą powtórzone przy najbliższej okazji. Dr powiedziała, że po ponownej konsultacji z immunologami podtrzymuje konieczność podawania Isoprinosiny, bo 1. wcześniak, 2. zaburzenia odporności, 3. jeśli to wirus jakis go zaatakował, to przy upośledzonej odporności komórkowej nie da rady. Wierze lekarzom z IMiDz (z całym szacunkiem dla naszej pani pulmonolog). Zobaczymy jak krasnal będzie czuł się jutro.
A od czwartku ma być już ładna pogoda!!!!!! :)
Franeczku Nasz Kochany!
W Dniu Dziecka samych szczęśliwych chwil, zdrówka i uśmiechniętej buźki Ci życzę.
http://i45.tinypic.com/vhdhfk.jpg
Zbigniew100
02-06-2010, 06:19
Dzień dobry
http://smileys.smileycentral.com/cat/28/28_2_4v.gif
dzień dobry
buziaczki przesyłam
Agnes - :hug:
Cmokasy !
U nas słonko aż się kopci z trawnika.:cool:
Spóźnione, ale z głębi serca : dla Walecznego :
http://farm3.static.flickr.com/2662/4203010143_dab5aa46e7_o.jpg
Za rok, ciotka ziaba dołoży do życzeń jakiś wypasiony model lali:yes:
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin