Zobacz pełną wersję : Franuś Waleczny czyli jak trudno jest wcześniaczkom
Kochany Franeczku- Mistrzu Uśmiechu!!!
Z okazji Twojego Święta życzę Ci mnóstwa zdrowia, całej masy powodów do tego pięknego uśmiechu i tego aby p tym trudnym starcie nie został najmniejszy nawet ślad- a że życzenia są w 100% szczere wiem, że spełnią się na pewno. A Twojej dzielnej Mamie i całej Rodzince życzę tylko radości z przebywania z Tobą- żebyś był dla nich pociechą i lekiem na cały ten chory świat!!
Ściskam Was wszystkich bardzo, bardzo mocno. I całuję w środkowy palec lewe j stopy!!
http://pregnancy.thefuntimesguide.com/images/blogs/zoo-animal-diaper-cake-by-ewen-and-donabel.jpg
dzień dobry
Wszystkiego najlepszego Krasnalu!!!!!!!!
To juz taki stary ten nasz chlop? :wink:
Franus zdrowka zycze, bo piekny juz jestes. :D
Dziękujemy serdecznie za wszystkie zyczenia :D
A teraz powrót brutalny do szarej enefzetowskiej rzeczywistości.
Dzwoniłam do rzecznika praw pacjenta do stolicy. Pani powiedziała: No przeciez jest komunikat w sprawie synagisu, jest już zezwolenie
Ja: Ale tylko na papierze
PR: A to jest jakiś problem??
:o :o :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
Ja...objasniam problem
PR: to proszę jak najszybciej OPISAĆ zaistniałą sytację, pismo wysłać do rzecznika dolnosląskiego, w piśmie prosze zawrzec propozycję (!!!! :o :o :o ) rozwiązania zaistniałeś sytuacji
:o :o :o :o
Na moje pytanie o refundację dotychczasowych kosztów usłyszałam: nie ma takiego przepisu w PL, który zezwalałby na refundację kosztów leczenia poniesionych przez pacjenta.
Koniec kropka.
To samo dostanę na pismie jeśli sobie tego życzę.
Dziś NIBY Min Zdrowia ma wydac komunikat o przetargach regionalnych (tzn 7 dni) a nie przetargu centralnym (procedura 2 mies.) - to wiem od producenta synagisu, Ale facet powiedział wyraźnie, że.. raczej wątpi w to... Jeśli jednak dziś MZ wyda ten komunikat to najwczesniej synagis bedzie do podania ok 22.02.
Dzonię jeszcze do rzecznika dolnośląskiego żeby dowiedzieć się dlaczego w JG nie ma żadnego rehabilitanta Vojty, z którym NFZ podpisał kontrakt, dlaczego za wszystko trzeba tu płacić. Zadałam to pytanie pani rzecznik z Wawy a ona na to: no może po prostu jest gdzieś w pobliżu.. Mówię, że tak, we Wrocławiu. Pani rzecznik: no to, widzi pani, jest :evil: :evil: Tak, mówię do pani, ale to oznacza 5 godzin jazdy z dzieckiem w aucie w obie strony!! :evil: W pobliżu..kuźwa :evil: :evil:
W Czechach zabrakło synagisu.. Ma być za min tydzień dopiero..
W sumie mnie to nie dziwi - jest szczyt RSV i w każdym normalnym kraju europejskim, oprócz Polski, wcześniaczki dostają synagis..
Agusia, co tu można powiedzieć? Ręce i nogi opadają...
Ja po 15 latach juz nawet sil nie mam, aby cos od kogoś wymagać i komuś cos udowadniać.., ale mam taka znajoma która załatwi wszystko. Jak Ona to robi, nie mam pojęcia, ale Ona z natury lubi rządzić :wink: wiec może po prostu nie akceptuje Nie jako odpowiedz i draży aż wydrąży... :roll:
Ty się nie poddawaj. To co teraz wywalczysz zwróci Ci sie potem stokrotnie.
Aga - mogę tylko razem z Tobą wściekać się bezsilnie. :x :x :x
Nie wiem, co to za kraj cholerny.
Wypada maila do samego Tuska napisać i zapytać go, dlaczego w tym kraju wcześniej urodzone dzieci są pozbawione opieki lekarskiej i rehabilitacyjnej. :evil: :evil: :evil:
Cholera! :evil:
Ale wierzę, kochana, że Franuś i tak da radę, nie rozchoruje się i już.
Jest tak fenomenalnym dzieciaczkiem, tak walecznym i tak wiernym zasadzie "mimo wszystko", że nie mam żadnych wątpliwości.
Bądź dobrej myśli, twardo jednak cały czas walcz o swoje i Franusia zdrowie.
A ja się będę modlić, żebyś miała siłę i żeby hydra biurokracji Ciebie nie pokonała, żeby nie opadły Ci ręce.
Silna jesteś, dasz radę.
Po kimś Franuś to wziął. :D
Anna Wiśniewska
08-02-2010, 20:27
Aga, same krzaki cisną się na usta :evil:
Wy i tak wszystkie przeszkody pokonacie, jesteście niesamowicie silni i waleczni. Ale przydałoby się, żeby tych przeszkód było coraz mniej.
Mocno wierzę, i życzę Wam, żeby ich było z dnia na dzień coraz mniej.
A tego słodziaka to ja bym zjadła najchętniej :lol:
Trzymajcie się!
aGNESk a Niemcy?
W tym kraju na gebe nic nie można załatwiac, na wszystko trzeba mieć kwitki z waznymi pieczątkami Więc ja osobiście bym pisała - rozmowy przez telefon fajnie, ale jak trzeba się podpisać własnym nazwiskiem to mniej fajnie. Przez telefon to ja Ci moge obiecać, że jutro słońce założy spódnice.;)
Trochę nie na temat się wetnę, ale mnie to zaintrygowało. Kupiłam ostatni numer "Przekroju". Strasznie się tam przejechali po znanych i uznanych metodach rehabilitacji. Nie zdążyłam jeszcze przeczytać uważnie całego artykułu, ale odsądzili od czci i wiary metodę Domana-Delacato (kiedy się o niej uczyłam, jakoś do mnie nie przemawiała, ale ja ledwie liznęłam tej wiedzy), integrację sensoryczną i klasykę gatunku - Vojtę. Zdziwiłam się. Argumenty niby rzeczowe, ale nie potrafię ocenić, bom laik.
Agnes szkoda pisać bo cenzura by miała co robić...
A ja tak myślę że napisałabym do NFZ to raz. Dwa napisałabym do gazet,p. Tuska, p. prezydenta, ale też skargę do Strasburga a co? długo potrwa ale może coś da? TYlko prawnika trzeba znaleźć coby mądrze napisał.
Buziaczki dla całej dzielnej rodzinki.
Gosiek33
09-02-2010, 06:28
Trochę nie na temat się wetnę, ale mnie to zaintrygowało. Kupiłam ostatni numer "Przekroju". Strasznie się tam przejechali po znanych i uznanych metodach rehabilitacji. Nie zdążyłam jeszcze przeczytać uważnie całego artykułu, ale odsądzili od czci i wiary metodę Domana-Delacato (kiedy się o niej uczyłam, jakoś do mnie nie przemawiała, ale ja ledwie liznęłam tej wiedzy), integrację sensoryczną i klasykę gatunku - Vojtę. Zdziwiłam się. Argumenty niby rzeczowe, ale nie potrafię ocenić, bom laik.
Agduś tematu nie znam, ale sądząc po postępach jakie forumowe dzieciaki robiły i robią po Vojcie, która jest bolesna dla pacjenta, ale rezultaty przynosi, to powiem Ci tylko - papier jest cierpliwy - a artykuł może być dyskusyjny... by przez podniesienie adrenaliny czytelników... zwiększyć poczytność numeru 8)
To tak byś za bardzo się nie przejmowała :wink: bo Przekrój, choć fajne pismo to jednak nie wyrocznia i to na dodatek w medycynie 8)
Zazdrośnica
09-02-2010, 06:52
Hej a nie mówiłam, że zleci i nasz kawaler będzie pół roku świętował, ani się obejrzysz a zacznie się przemieszczać po podłodze :D Nie wiem co mu dajecie do jedzenia ale duży jest a mięśnie że hoho 8) My się cieszymy a Tobie Aga pot się leje pewnie ciurkiem przy ćwiczenia czy przewijaniu ale słodki to ciężar.
Jeszcze raz najlepszego i czekamy roczku - to będą fajerwerki :D :D
http://www.birthdayjoys.com/glitters/birthday_glitter_graphics_17.gif
dzień dobry
słoneczka życzę i dnia bez nerwów. :D
Nie można skarżyć czegoś, czego nie ma.
Nie ma synagisu w kalendarzu szczepień i nie jest uwzględniony ( na dzień obecny ) jako szczepienie pomocnicze.
To jest ( wg NFZ) widzimisie mamy Franka - tu lista dzieci - które przeżyły to samo co Franek ino bez synagisu.
Więc ossochodzi ??
Pani miała chęć , to pani zaszczepiła. A że lekarz powiedział, że konieczne, czy tylko zasugerował ? a pani pokaże papierek..eeee proszszszsze paaaaani, to lekarz nadwrażliwiec. Pani przedłoży dokumentację do komisji , się komisja zastanowi, czy podanie synagisu było uzasadnione..ale to i tak i tak niczego nie zmieni bo prawo nie działa wstecz..A przepisów musimy się trzymać, bo jak byśmy się nie trzymali, to wie pani co by było ? każdy by sobie robił co chciał, a porządek musi być !
To dziki kraj.
Tak dziki, że zasrany ( że tak powiem ) podpis trzymający stołek pod doopą, jest ważniejszy od ludzkiego życia.
:evil:
Obyśmy zdrowi byli.
Kochani, na szybkiego
dobre wieści mam nadzieję :D
Po rozmowie z rzecznikiem praw pacjenta i konsultatnt krajową ta sama wersja - 15.02 synagis ma byc dostepny po wszystkich papierowych korowodach!!! :D
Do wieczora :D
Gosiek33
09-02-2010, 10:01
:lol:
Zbigniew100
09-02-2010, 10:10
A już miałem nadzieję ,że Frania ominie kolejne szczepienie. :wink:
Co godzinę nowe wieści. :)
Oj, Aga, oby tym razem urzędnicze obietnice prawdziwe były. :roll:
No to do wieczora, do poczytania. :D
Trochę nie na temat się wetnę, ale mnie to zaintrygowało. Kupiłam ostatni numer "Przekroju". Strasznie się tam przejechali po znanych i uznanych metodach rehabilitacji. Nie zdążyłam jeszcze przeczytać uważnie całego artykułu, ale odsądzili od czci i wiary metodę Domana-Delacato (kiedy się o niej uczyłam, jakoś do mnie nie przemawiała, ale ja ledwie liznęłam tej wiedzy), integrację sensoryczną i klasykę gatunku - Vojtę. Zdziwiłam się. Argumenty niby rzeczowe, ale nie potrafię ocenić, bom laik.
Agdus, czytałam ten artykuł. Co jakiś czas pojawiają się tego typu "rewelacje". Jest on dla mnie niewiarygodny, to raz a po drugie ... dziennikarze muszą z czegoś żyć. Gdyby Franek nie był rehabilitowany może nadal byłby wygięty w "S", kto wie jak dalej przebiegałby jego rozwój.
Oj, Aga, oby tym razem urzędnicze obietnice prawdziwe były. :roll:
No to do wieczora, do poczytania. :D
Oj, Depsiu, i ja mam taką nadzieję.
A teraz zabieram się za pisanie skargi do rzecznika praw pacjenta.
Weeeeeenooooo...przybyyywaj... :roll: :roll: :lol: :lol: :lol: :lol:
Agnieszko-wenę posyłam :wink:
Agduś, Doman akurat, zawsze był kontrowersyjny :roll: kurcze ja do dziś nie rozumiem sensu maseczkowania :-? , ale co w IS może byc kontrowersyjnego :o chyba przyjdzie mi poczytać artykuł - podasz tytuł i autora ?
Aaaaa i Vojta zapewne do przyjemości nie nalezy,ale nie powienien być bolesny :-?
Nie powinnam :oops: , ale to na śmiałość i odwagę. :wink:
http://bi.gazeta.pl/im/7/4760/z4760197X.jpg
Napisałam :D
Ależ błysnęłam...ehm..elokwencyją.. :lol: :lol:
Że deficyty w omawianym zakresie i że NFZ nie zapewnia, że naraża dzieci itd. Półtorej strony, interlinia 1 :D Aż mi lżej na duszy :D
Ziaba, dzięki za...mineralną :lol:
to pięknie :D mam nadzieję,ze efekt będzie równie spektakularny :D
swojaczka
09-02-2010, 22:57
Lżej na duszy no i masz poczucie,ze nie zaniedbałaś niczego. Dobrych, spokojnych i kolorowych snów!
dzień dobry!!
wstawać śpiochy!!!
Agnes pisz pisz ....a nóż widelec zdziałąsz wiele dobrego nie tylko dla Frania!!
Buziaki dla szkrabka!!
Trzeba było im życzenia stada pelikanów od nas w załączniku przesłać. 8)
Upraszam się namolnie o aktualizajcę wyglądu Kolegi Walecznego :wink:
A w ogóle, chwalony we środę :D
Agdus, czytałam ten artykuł. Co jakiś czas pojawiają się tego typu "rewelacje". Jest on dla mnie niewiarygodny, to raz a po drugie ... dziennikarze muszą z czegoś żyć. Gdyby Franek nie był rehabilitowany może nadal byłby wygięty w "S", kto wie jak dalej przebiegałby jego rozwój.
Nie przywoływałam tego artykułu, żeby stwierdzić, że sama PRAWDA w czystej postaci z niego płynie. Zastanowiło mnie w nim jedno - skoro zjechali często stosowane metody zarzucając im nieudowodnioną skuteczność lub nawet poważne skutki negatywne, to co zaproponować w zamian? I tej informacji tam zabrakło. Jeżeli nie Vojta, który ponoć przynosi negatywne skutki dla psychiki, to co??? O metodach Bobatha czy Peto nie wspomnieli. Czyli co? Nie słyszeli? Nie potrafią ocenić?
ja mogę ocenić obie metody tylko po własnym dziecku
Vojtą cwiczylismy 4 miechy. Wycie wyrywanie się i ogólna męczarnia.
Bobath - zaczęliśmy niedawno (wprawdzie mieliśmy epizod na początku ale wole spuścić na niego zasłonę milczenia) w Promyku we wrocku. Jest rewelacyjnie. Owszem były ze dwa jęki ale to bardziej NUDZĘ się, nie będę tego robić. Ale ogólnie jest rewelacja dla mnie też - jadę na ćwiczenia ochoczo w przeciwieństwie do Vojty.
Vojta wyciągnął mała z asymetrii i w czasie tej rehabiltacji zaczęła się w ogóle podpierać i obracać. Bobath widzę, że w piorunującym tempie zachęca ją do wysokiego podporu, raczkowania naprzemiennego i różnychtakichinteresujących zajęć z własnymi stopami wbrew prawom grawitacji;)
Do Vojty nie mam ochoty wracać już nigdy w zyciu Bobatha chętnie poćwiczymy aż do samodzielnego biegania.
Bylismy dziś na usg przezciemieniowym.
Jest lepiej :D
Najbardziej spektakularnym "punktem poprawy" jest wskaźnik komorowo-czaszkowy (do 0,3 norma, od 0,3-0,4 do obserwacji, powyżej 0,4 wodogłowie). Zaraz po wylewach Franiu miał 0,38, 2 miesiące temu 0,37 a dziś 0,34!
Komory nadal asymetryczne, prawa szersza niż lewa. Jeśli zas chodzi o sploty naczyniówkowe to w lewym zmiany pokrwotoczne juz praktycznie całkowicie się wycofały a w prawym wygląda na to, że powolusieńku zaczynają się wycofywać. Torbiel macierzy splotu pozostała narazie bez zmian.
Już nie mamy zaleceń do powtórzenia badania, bo - jak powiedział pan dr - widać, że wszystkie zmiany pokrwotoczne zaczynają się wycofywać. Badanie możemy zrobic dla własnej spokojności, więc... zrobię :) Pewnie gdzies w maju-czerwcu.
Na wtorek umówiłam EEG. Tu to dopiero będę miała stres..
Agduś, mi to już "rybka" jaka metoda, byleby zadziałała..
Agusia, piekne wiesci. Przyjdzie i ten czas kiedy napiszesz, ze wszystko w normie.
Przytulam Was dzielnych skarbow. :P
Że tak bezczelnie napiszę - phi, żadna nowina, że u Franusia lepiej. :D :D :D
Jasne to było jak słońce, na EEG też będzie lepiej. 8) 8) 8)
Nie wiem, czemu Ty się chcesz denerwować, kobieto, mnie już język skołowaciał, jak Ci gadam, że Franuś nic nie ma z tych różnych. :P 8)
No pięknie, pięknie, maluszka proszę wycałować od ciotki!
A ile to ważymy teraz? :D
swojaczka
10-02-2010, 21:45
Teraz jest lepiej po to ,by wkrótce było dobrze. Co było juz wiadomym od dość dawna(około pół roku chyba :D )to niezbyt trafna diagnoza wyjściowa Walecznego. Nie z Franiem takie numery! Się je, ćwiczy,rośnie i ...dąży do doskonałości w swojej grupie wiekowej. Już za chwileczkę, już za momencik... :lol:
ania klepka
10-02-2010, 21:56
Agnieszka po zdjęciach Franusia widać, że zdrowy chłop rośnie. Będę monotonna, ale śliczny z niego bobasek, u siostry na rękach rewelacyjny.
a wracając do vojty, moją Olę szybko wyćwiczył z asymetrii itp. Może dzięki Vojcie moja Oleńka jest zdrowa i silna dziewczyna.
dzień dobry
bardzo dobre wieści
buziaczki dla Franusia :D
całuję mojego Rycerza w bródkę............będzie tylko lepiej.............. :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: ja kiedyś napisałam że Franio swój limit na nieszczęście wykorzystał już w całości !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Buziaki dla Franusia. :D Niech nam zdrowy rośnie.
że się wtrącę (do tej pory poczytywałam tylko i trzymałam kciuki) pomagałam rehabilitować kiedyś dziewczynkę Małgosię z porażeniem mózgowym Vojtą (bardzo ciężkie ćwiczenia wysiłek ogromny) i Domanem łącznie efekty rewelacyjne ( liczyła szybciej niż ja :wink: )
dzisiaj jest prawie samodzielna
reasumując nie ma co negować tej czy innej metody tylko patrzeć na efekt
a Franiu śliczny
zostawiam całuski
dzień dobry
a gdzie jakieś wieści, a zdjęcie krasnala???
Agnes.......
Dziękuję za wszystkie zachwyty nad kurczakiem :D
Od poniedziałku zaczynamy korowód po lekarzach - codziennie jedna wizyta w tym 1 x Wrocław, w następnym tygodniu też Wrocław :-? Jakoś chyba krasnal da radę.. Chirurga mamy 15.03. Od dwóch dni przepuklina skutecznie utrudnia nam zycie i praktycznie uniemożliwia rehabilitację. Wczoraj tylko 2 razy ćwiczyłam z Frankiem. Dziś dzwoniłam do pana rehabilitanta, powiedział, że spróbuje coś wymyśleć.
Narazie czekam jak na szpilkach na EEG (nast wtorek) i neurologa (kolejny wtorek). Oby w tm małym łebku do tego czasu wszystko się poukładało :-?
Zdjęcia będą. Obiecuję :D
Alez się ciesze na licytację dla Tomka! :D
Agnieszko, dacie radę :) ko jak nie Wy :) wszystko idzie ku dobremu, chociaż wiem ile Was to wysiłku kosztuje...
Tak tylko napomknę.... wczoraj byłam z moim Frankiem na wizycie u profesora (2 lata od ostatniej wizyty a 3 lata po operacji) i jest pięknie i cudnie.... :) Profesor przebadał go od stóp do głów (mimo, że wizyta miała dotyczyć stópki, ale poprosiłam o to ze względu na opinię co poniektórych "lekarzy" że jest koślawy) i powiedział, że Franek jest prosty jak drut :) jedyną jego "przypadłością" jest to, że jest bardzo giętki (np. paluszki u rąk może zwinąć prawie w muszlę ślimaka, ale nie tak jak jest są zgięcia kostek tylko odwrotnie) i czasem to może sprawiać wrażenie krzywości. Ale na pewno to nie jest do leczenia. I powiedział, że już raczej na 100% można powiedzieć że Frankowi nic nie wróci (jeśli wada nie wróci do 5 roku życia to prawdopodobieństwo że wróci potem to około 1-2%). Ulżyło mi baaardzo ;) finansowo niestety też (jedna wizyta to 350 zeta :o oczywiście prywatnie..)
Znowu się rozpisałam, przepraszam Agnieszko :oops:
Oz, nie przepraszaj!!
Tu nam dobrych wieści trzeba :D
Bardzo się cieszę, że Twój Franuś tak dobrze wyszedł ze swoich perypetii zdrowotnych! Dobrze, że mój Franek to Franek, bo te Franki jakies takie dzielne są :D
A teraz lece ćwiczyć krasnala, jest spokojny, więc przepuklina na pewno nie wyszła. Trzeba wykorzystywac takie chwile:)
Ps. Za takie wieści, to...każde pieniądze, prawda? :D
Bardzo się cieszę, że Twój Franuś tak dobrze wyszedł ze swoich perypetii zdrowotnych! Dobrze, że mój Franek to Franek, bo te Franki jakies takie dzielne są :D
Aga, ja Ci od razu mówiłam, że Franki są najlepsze :) jeszcze nasi urodzeni "obok siebie" (obydwaj z sierpnia).. Twój syn ma po prostu ogromną siłę charakteru.... zobaczysz, jak wyjdzie już z tego wszystkiego dopiero da Ci popalić... uwierz mi, wiem co mówię... ;) ale tego właśnie życzę Ci z całego serca!! :)
A teraz lece ćwiczyć krasnala, jest spokojny, więc przepuklina na pewno nie wyszła. Trzeba wykorzystywac takie chwile:)
Ćwiczcie spokojnie :)
Ps. Za takie wieści, to...każde pieniądze, prawda? :D
tak, każde. Zwłaszcza że ja się wypytałam o każdą pierdułkę... ;) miałam wrażenie, że pytam w kółko o to samo. W końcu profesor stwierdził, że da mi zaświadczenie na piśmie ;) chyba dla świętego spokoju ;) ale my, upierdliwe Matki tak musimy, nie Agnieszko? ;)
Ps. Za takie wieści, to...każde pieniądze, prawda? :D
tak, każde. Zwłaszcza że ja się wypytałam o każdą pierdułkę... ;) miałam wrażenie, że pytam w kółko o to samo. W końcu profesor stwierdził, że da mi zaświadczenie na piśmie ;) chyba dla świętego spokoju ;) ale my, upierdliwe Matki tak musimy, nie Agnieszko? ;)
Tak :D Ja tak wczoraj mialam na usg główki Franka :lol: Dobrze, że pan dr z tych, co to siła spokoju na czole maja wypisane :lol:
Masz rację Agnes :D
Miałam kiedyś paniczną lekarkę :D
wychodziłam od niej z dzieckiem cała chora
więc siła spokoju to na wage złota :D
Na dobranoc kilka scen rodzajowych z życia krasnala:)
I kto powiedział, że brokuły są super??? :-?
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/TynSp9878B6ybJ3RoX.jpg
..przecież to ja jestem super :lol:
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/R5huab0xn3tnOqCCPX.jpg
i super, choć cicho, gadam :D
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/IeoNIghxHWRNPbxaSX.jpg
Nie chcę się skarżyć, ale z piciem też mamuśka się nie postarała :-?
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/hjPaTaKuhN5cyYTdmB.jpg
...na mleko wymienię...
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/86GkBlp6RMMmbfFzuB.jpg
Niezły ze mnie numerek, co? :wink:
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/fGQfgZdlUpUUvHvQQB.jpg
Eeeee, tylko udawałam. Jestem prawdziwym aniołeczkiem..
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/LRJHidgKejwHOyNgIB.jpg
Całuski dla ciotek, wujków, babci i dziadka :D
swojaczka
12-02-2010, 20:52
:lol: No,teraz to jak nic "zrobię tapetę" Słodziak w każdej ze scen! Rewelacyjny nawet przy brokułach(chyba je znielubię w solidarności z Franiem) Kochany chłopak da radę ze wszystkim. Będzie dobrze! Trzymajcie się, byle do wiosny :D
Franuś to kozak to wiadomo nie od dziś :D
Ale Agnes jako komentatorka tych zdjęć jest jeszcze lepsza :D
No i wszystko wiadomo.... :D
Anna Wiśniewska
12-02-2010, 21:26
Pewne pytanie od razu mi się nasuwa...
Agnes kochana, co ty temu przecudownemu młodemu mężczyźnie podajesz do jedzenia i picia?? :lol: :lol: :lol: :lol:
Margoth*
12-02-2010, 23:39
He, he, Francesco, dobry jesteś! A majchefka gdzie?
Nie chcę się skarżyć, ale z piciem też mamuśka się nie postarała :-?
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/hjPaTaKuhN5cyYTdmB.jpg
...na mleko wymienię...
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/86GkBlp6RMMmbfFzuB.jpg
Całuski dla ciotek, wujków, babci i dziadka :D
Haaaa, no nie moge, umarlam ze smiechu!!!!!! :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Monitor dokladnie oplulam, kulalam sie po podlodze i kwiczalam radosnie!!!!! :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Kurcze, ale zdjecia, Aga, konkursowe normalnie!!!! :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Franus, Ty jednak jestes absolutnie najlepszy, slowo daje!!! :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Za caluski dziekuje, biore, ile sie da i oddaje, mama wykona w moim imieniu.
No nie moge, no... :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Gosiek33
13-02-2010, 07:50
Wczoraj mnie tu nie było a tu same rewelacje - a sesja zdjęciowa z komentarzem boska :lol:
UPRASZA SIĘ O DAWANIE NASZEMU DZIECKU SAMYCH DOBRYCH RZECZY DO JEDZENIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!
PODPISANO:
FORUMOWE MATKI, CIOTKI, WUJKI BABKI, DZIADKI I INNE.......... :lol: :lol: :lol: :lol:
daggulka
13-02-2010, 15:02
UPRASZA SIĘ O DAWANIE NASZEMU DZIECKU SAMYCH DOBRYCH RZECZY DO JEDZENIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!
PODPISANO:
FORUMOWE MATKI, CIOTKI, WUJKI BABKI, DZIADKI I INNE.......... :lol: :lol: :lol: :lol:
no właśnie .... :D :D :D
Super relacja zdjeciowa. Dzieki Aga! :D
UPRASZA SIĘ O DAWANIE NASZEMU DZIECKU SAMYCH DOBRYCH RZECZY DO JEDZENIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!
PODPISANO:
FORUMOWE MATKI, CIOTKI, WUJKI BABKI, DZIADKI I INNE.......... :lol: :lol: :lol: :lol:
świete słowa :lol:
dla Frania ....ptasie mleczko będzie najwłaściwsze :lol: :lol: :lol:
http://b62.grono.net/165/231/gallery-74415044-500x500.jpg
Babcia Ew-ka :D
Nooooooooo doooobra.. :D
Ale ptasie mleczko dla mamusi :D :D
To dzisiaj Franek w wersji patriotycznej. Specjalnie na wieczorne skoki Adasia :D
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/JYUAManDO0ZFkAGaMX.jpg
Mama Asi
13-02-2010, 19:16
Fotki super ale Franuś jeszcze lepszy, wie co dobre :D .
Całuski od babci forumowej.
Mama Asi
13-02-2010, 19:20
Nooooooooo doooobra.. :D
Ale ptasie mleczko dla mamusi :D :D
To dzisiaj Franek w wersji patriotycznej. Specjalnie na wieczorne skoki Adasia :D
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/JYUAManDO0ZFkAGaMX.jpg
Noo z takim kibicem to zloto murowane :) Super Franuś , tak trzymać.
agnieszkakusi
13-02-2010, 21:55
No Franulek, to chyba dzięki Tobie Adam dziś srebro wywalczył :D
daggulka
14-02-2010, 00:18
MIŁOŚCI, RADOŚCI I PRZYJEMNOŚCI -
Z OKAZJI WALENTYNEK!!!
http://media8.mojageneracja.pl/oiuypuyorp/mediumkepmun56498dddefe588037905.jpg
Gosiek33
14-02-2010, 06:14
No Franulek, to chyba dzięki Tobie Adam dziś srebro wywalczył :D
o, tak, tak :lol: :lol: :lol:
Franuś....
Ziaba Młoda* przesyła Ci za sesję fotograficzną z flaszką pisk fanki :D
*ZM okiem fahoffca określiła na podstawie Franiowego spojrzenia potencjał wyrywu przyszłych panienek jako baaaaaaaardzo wysoki :lol:
BetaGreta
14-02-2010, 12:44
No Franulek, to chyba dzięki Tobie Adam dziś srebro wywalczył :D
o, tak, tak :lol: :lol: :lol:
O tym samym pomyślałam.
Ślicznie rośnie Franuś.
Buziaki!
dla Franusia Supermena .....w pierwsze Walentynki :D
http://www.ekartki.pl/cards_files/0/612_serce.gif
Dziękuję w imieniu Frania za walentynkowe serduszka i pisk fanek.. :wink:
Od jutra zaczynamy diagnostykę. Nadszedł ten ważny moment, o którym mówili lekarze - pół roku :-? Miesiąc musimy jeszcze poczekać na konsultację chirurgiczną. Kolejka. Tyle mamy czasu, żeby wyjasnić kwestie neurologiczne. Jutro pulmonolog. Zobaczymy co ze sterydami no i jak się zapatruje na kolejną narkozę i intubację Franka.. Szlag by to..
A rano uwieszam się na telefonie w sprawie synagisu.
Dobrej nocy
http://culturalmind.files.wordpress.com/2008/02/totem_pole_3.jpg
Stawiam zaporę dla złych wiadomości.
Trzymam kciuki i czekamy na wieści.
dzień dobry
ja też do trzymania kciuków się przyłączam
i dobrą energię ślę
Agnes- jakie wieści w spawie Synagisu??
Wieści trochę mamy :D
Pulmonolog - z płuckami tak-se, ale to żadna nowość. Mamy zmierzyc saturacje i gazometrię, zobaczymy co wyjdzie. Najprawdopodobniej w czwartek zawitamy na Dyrekcyjną.
EEG - ta moja zmora senna... Dzielny, kochany, najwspanialszy Franula ma.. zapis w granicach normy!!!!!!!!!!!!!!!! Wreszcie!!!!!!!!!!! Z płuckami damy rade, najbardziej stresowałam się główką kurczaka. Te drgawki musiały być więc skutkiem ubocznym leków, którymi kurczak był szprycowany w szpitalach. No i pewnie też wyłączeniem układu nerwowego na ten długi okres, kiedy był pod respiratorem. Alleluja!!! Jeszcze za tydzień neurolog we Wrocławiu, zobaczymy co powie.
Synagis - jutro mam dzwonić do Korczaka, ale na 90% w czwartek Franula dostanie pierwsza dawkę z programu MZ!!! :D
Naprawdę aż się boję cieszyć.. Ale z drugiej strony...Franciu tydzień temu zaczął 7 miesiąc życia, czas najwyższy na TYLKO dobre wieści, prawda?
Plan na dalsza część tygodnia:
środa - rehabilitacja
czwartek - neonatolog, Korczak i Dyrekcyjna
piątek - logopeda
Cieszcie się z nami kochane cioteczki, wujkowie, babcie i dziadkowie :D
Fantastyczne wieści Agnieszko!! :D
Oczywiście cieszymy sie razem z Wami!!
Przecież było wiadomo, że może być tylko dobrze ;) :D
Aga, jak czytam Twoje posty, to za kazdym razem ogarnia mnie uczucie, że kiedys bedziesz z siebie dumna i Krasnal tez.
Robicie wszystko dla Niego i to wroci do Was, a Franuś..., jeszcze troche i sam Ci wszystko powie. :P :wink:
a nie mówiłam?;) (że będzie dobrze;)
Mama Asi
16-02-2010, 15:21
Oj cieszymy się bardzo, bardzo :D z postępów zdrowotnych naszego Walecznego Franusia , ale przecież my wszyscy w to bardzo wierzyliśmy i trzymalismy za Niego mocno kciuki. Oby tak dalej.
Całuski od babci forumowej i Asi , bo coś bidula zachorzała (okropny zatokowy katar)
Gosiek33
16-02-2010, 16:55
Naprawdę aż się boję cieszyć.. Ale z drugiej strony...Franciu tydzień temu zaczął 7 miesiąc życia, czas najwyższy na TYLKO dobre wieści, prawda?
PRAWDA !
Złych nie chcę słyszeć. Ma być dobrze a nawet jeszcze lepiej, bo mam to zagwarantowane z samej góry. :D
Agniesiu - ogonek wirtualnej radości omal się nie urwał . :D
( sms od Agnieszki znów wywołał dziki taniec radości w miejscu publicznym i znów mówiąc oględnie ..nastrzelałam se obciachu po całości ) :oops:
Kurde.
No jest superaśno. :D
Totemy zaporowe działają :D :D
To teraz coś na wabia dobrych wieści.
Ino co ? 8) :oops:
Franeczku- Ty supermenie nasz!!! CUDNIE, WSPANIALE, FANTASTYCZNIE!!! Agnes- teraz już naprawdę będzie dobrze!!!!! Jezzzzzu jak się cieszę!!!
tabaluga1
16-02-2010, 18:56
Suuuuper wieści, chociaż przecież wiadomo było, że tak właśnie będzie. :P :P :P :P A niebawem Krasnal zacznie nam brykać tak, że będziesz się zastanawiała, czy ta cała batalia o zdrowie Frania to aby nie był zły sen. Jeszcze tylko ta operacja... ale wszyscy tu zmobilizujemy siły i będziemy słać nieprzerwanie pozytywne fluidy.
Margoth*
16-02-2010, 19:04
Agnesiku nasz, cieszę się bardzo, bardzo mocno! Zarchiwizuj ten wątek, żeby Francesco kiedyś się dowiedział, jaką drogę pokonał.
To kolejna historyjka z serii "jak ja kocham NFZ" :D Ale lajtowa taka :D
Dzwonię do przychodni:
- Czy macie państwo pulsoksymetr na stanie, bo chciałabym dziecko podłączyć i saturację zmierzyć?
- Nieeeee, nie mamy. Ale niech pani zadzwoni do NFZu, oni pani powiedzą, gdzie w JG może pani zrobić takie badanie (tu nr tel)
Dzwonię. Ponawiam pytanie (pan w sile wieku, z odrobiną angielskiej flegmy w głosie). Pan ów tonem, który od razu mi powiedział, gdzie jest moje miejsce w szyku, odpowiedział na moje pytanie następująco:
- Prooooosze pani ('proszę (kogo? co?) panią :-? ), ja pani mogę wymienić 30 zakontraktowanych najbardziej wysokokosztochłonnych badań, ale nie cos takiego ( :o ). Niech pani zadzwoni do Karpacza na pulmonologię, oni na pewno pani coś poradzą.
he he :lol: :lol: :lol:
Jedziemy na Dyrekcyjną, tam podłączą krasnala do aparatury bez problemu. Jak za starych, nie tak całkiem dobrych, czasów.
każda rozmowa z przedstawicielem NFZetu przypomina mi taki oto obrazek:
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/F4uObEb2llaugMLgDX.jpg
:D :D :D
Miłego wieczora wszystkim.
Jestem szczęśliwa, ale zmęczona jak szlag. Pół nocy nie spałam przez EEg, drugie pół przez krasnala :D
ja tak podejrzewam, że oni przechodzą jakieś testy psychologiczne przy naborach
ja tak podejrzewam, że oni przechodzą jakieś testy psychologiczne przy naborach
:lol: :lol: :lol: :lol:
Margoth*, tak zrobię :D
Margoth*
16-02-2010, 19:26
ja tak podejrzewam, że oni przechodzą jakieś testy psychologiczne przy naborach
... a kto nie zda, tego przyjmują.
swojaczka
16-02-2010, 19:26
Noooo,powtarzać się nie będę bo i po co :lol: Pisz dziewczyno te ich gadki,a może to by można złożyć i wydać "ku chwale NFZ"?Też skłaniam się ku testom,ale i kursy jakoweś to robią "na bank"
aniahubi
16-02-2010, 20:03
Wow, super wieści :D
Mam nadzieję, że reszta konsultacji lekarskich będzie równie udana.
A o NFZ to cicho sza, po co się denerwować?
Zbigniew100
17-02-2010, 06:58
Dzień dobry. :)
Super wiadomości.
Jak ten czs leci , już 7 miesiąc Frania. :o :o :o
Za chwilę do szkoły. :wink:
Zazdrośnica
17-02-2010, 07:56
Wysyłam dobre fluidy dla Francia :D
gabriela
17-02-2010, 07:56
AgnesK caly czas sledze Twoj watek i trzymam kciuki za Franusia! Jestes wspaniala matka, chociaz co ja tu pisze, przeciez wszyscy to wiedza na tym forum!
Pozdrawiam serdecznie!
Zazdrośnica
17-02-2010, 07:57
sorry za offtopic - aniahubi intryguje mnie Twój avatar 8)
Właśnie dostaliśmy telefon z Wrocławia.
Mamy dzwonić w przyszły poniedziałek, może w następny czwartek zaczną podawać Synagis.. Jutrzejszy termin odwołany.
Po prostu ręce mi opadały..
W następny czwartek Franuś ma stanąć też przed komisją ds orzekania niepełnosprawności - wczoraj dostaliśmy wezwanie. Cudownie..
Durna jestem, że uwierzyłam, że program MZ ruszy. Durna i naiwna :evil:
Właśnie dostaliśmy telefon z Wrocławia.
Mamy dzwonić w przyszły poniedziałek, może w następny czwartek zaczną podawać Synagis.. Jutrzejszy termin odwołany.
Po prostu ręce mi opadały..
W następny czwartek Franuś ma stanąć też przed komisją ds orzekania niepełnosprawności - wczoraj dostaliśmy wezwanie. Cudownie..
Durna jestem, że uwierzyłam, że program MZ ruszy. Durna i naiwna :evil:
:evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
aniahubi
17-02-2010, 14:10
sorry za offtopic - aniahubi intryguje mnie Twój avatar 8)
To obwoźny sprzedawca winogron na Rodos :D
Agnes, normalnie ręce opadają :evil:
AgnesK -mój maluszek a właściwie mojego brata waży już ponad 2kg i jest w domku :lol:
Aga, SUPER!!!!!
Jaki dzielny krasnal!! :D
To jak długo był w sumie w szpitalu?? Jakoś tak chyba szybko się pozbierał? :)
Nie napisałam z tego wszystkiego, że pan rehabilitant bardzo dziś pochwalił Franka :D Dostaliśmy nowy zestaw cwiczeń, żeby skłonić krasnala do obracania się na boczki. Cholernie trudne.. :-? jak każde nowe ćwiczenie :-? Franek chyba własnie z tego powodu na samym poczatku rehabilitacji obsiurał mnie koncertowo :D :D No kłopotów z prostatą ten chłopaczek nie ma :D Siur jak fontanna, cały bok miałam mokry :D
W piątek znowu idziemy do p rehabilitanta, żeby skontrolowac to ćwiczenia na boku. Trzeba je wykonywac dość sprawnie, bo łapka małemu szybko sinieje.
XX, Ty wykonywałaś z Marcelinką takie ćwiczenie na boku z uciskaniem talerza biodrowego i łopatki?
Ciekawe, dlaczego ja nie jestem zdziwiona, że cos z NFZ zadziałało, że coś się robi dla dobra pacjenta. :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
Franuś oczywiście i tak da radę, jak zawsze, tak jak z EEG.
Nie wiem, Aguś, czemu Ty się denerwowałaś, przecież mówiłam Ci, że WIEM, iż wszystko jest OK. 8) 8) 8) :D :D :D
I ta reszta też się wyrówna, też WIEM. 8)
Limit przypadłości zdrowotnych jest u Frania wyczerpany na długi, dłuuuuugi czas, więc wszystko teraz będzie OK. :D :D :D
AgneK z MARCELINKA jeszcze nic nie wykonywalam :P ale z MARTYNKA tak;)
hhihih
tak robiłam- naciskasz biodro od środka, a łopatkę do środka. mi było łatwiej wykonać to ćwiczenie jak miałam otwarte dłonie może spróbuj
to ćwiczenie na boczki w 2 DNI spowodowało, że młoda zrobiła sama FIK na boczku i potem już poszło
AgneK z MARCELINKA jeszcze nic nie wykonywalam :P ale z MARTYNKA tak;)
hhihih
tak robiłam- naciskasz biodro od środka, a łopatkę do środka. mi było łatwiej wykonać to ćwiczenie jak miałam otwarte dłonie może spróbuj
to ćwiczenie na boczki w 2 DNI spowodowało, że młoda zrobiła sama FIK na boczku i potem już poszło
XX..jesssu...przepraszam..
Co mi z Marcelinką????? Może dlatego, ze wcześniej czytałam o dziewusi wczesniaczku, Marcelince własnie :oops: :oops: :oops:
Martynko kochana...ciotka przeprasza.. :oops: :oops:
No dobra, to Franek ma ambitny plan.. dwa dni mówisz?.. Jutro rano w bloki startowe z krasnalem :lol:
ja mam jeszcze trzymać Frankowi przepuklinę i on taki robi.. koci grzbiet.. to samo było przy leżeniu na brzuchu, ma taka reakcję unikania.. No i głowe odchyla do tyłu więc w trakcie ćwiczeń musze mu moim łokciem do klatki piersiowej przyginać. Najgorsze jest to, ze mnie zaczynają już po prostu strasznie boleć palce w czasie ćwiczeń. Kurdupelek jest coraz większy i coraz silniejszy (chwała Bogu :lol: ).. ale jak dwa dni to dam jeszcze radę :lol: :lol:
Limit przypadłości zdrowotnych jest u Frania wyczerpany na długi, dłuuuuugi czas, więc wszystko teraz będzie OK. :D :D :D
Cioteczko kochana, trzymam Cię za słowo! :D
AgnesK własnie w tym cwiczeniu jak dobrze je zrobisz to z odgietej głowy będzie szedł do przygięcia głowy - bo będzie mu tak łatwiej. I wtedy własnie nastąpi moment fiknięcie do przodu bo to najpierw główka musi pokazać jak ten ruch zrobić.
cokolwiek to znaczy ;)
swojaczka
17-02-2010, 21:36
Waleczny Franio da radę i ...fiknie raz dwa :D ,bo nie będzie chciał męczyć mamy.Agneska zerknij i odpisz(jutro muszę wyjechać a tam gdzie będę pustynia sieciowa) Pozdrawiam.
&$#!*^ ich mać. :evil:
Agniesiu,trzymam płetwy za bój z NFZ o wszelakie dodatki.
Jak by co, podsyłam grupę bodźca zachęcającego...
http://www.wfp.pl/artykuly-zdjecia/bol-komandosi-02.jpg
Ciotko Ziabo, ochrona może się nam teraz bardzo przydać... :lol: :lol:
Dostałam pismo od Rzecznika Praw Pacjenta.. i.. padłam..
Moje pismo ze skarga na jakoś usług rehabilitacyjnych zostało przesłane do ... przychodni rehabilitacyjnych z prośbą o ustosunkowanie się doń.. :o :lol:
Ciekawam skutku... :D
Noooo, zaczyna się ustalanie winnych stanu rzeczy. 8)
Nie wiem czemu, ale przypomniała mi sie przecudowna akcja z filmu" CK Dezerterzy", jak Nogaja ( Pokora ) przytopili na na lince w latrynie i na odchodne jeszcze Zborowski nim zamieszał... 8) 8)
hłe hłe.
dzień dobry
Agnes - nie denerwuj się bo się Krasnalowi twoje nerwa udzielą
Franuś - hip hip hura!!!!
NFZ - dupa :evil: :evil:
Limit przypadłości zdrowotnych jest u Frania wyczerpany na długi, dłuuuuugi czas, więc wszystko teraz będzie OK. :D :D :D
Cioteczko kochana, trzymam Cię za słowo! :D
Kochana, u mnie słowo droższe pieniędzy, masz to jak w banku. 8) :wink: :lol:
&$#!*^ ich mać. :evil:
Agniesiu,trzymam płetwy za bój z NFZ o wszelakie dodatki.
Jak by co, podsyłam grupę bodźca zachęcającego...
http://www.wfp.pl/artykuly-zdjecia/bol-komandosi-02.jpg
Ten facet z przodu wygląda grożnie ale bardziej liczyłabym na postac stojąca z tyłu.to chyba kobieta bo na akcję wyrwali ją w trakcie porządków i zaplątała się w rurę od odkurzacza.Ot ,babska dola :D
Pozdrawiam Was serdecznie
ta pani chyba jest w stroju do nurkowania:)
daggulka
18-02-2010, 19:31
AgnesK .... mam flaszkę cytrynówki którą bezczelnie zgrzytnęłam po imprezie kuligowej ... na usprawiedliwienie powiem ino , że taka se samotna stała sama to ją wzięłam ogrzać :lol: :wink: .
Więc zmierzam do tego, ze jutro ją zabieram na narty do Szczawnicy gdzie będzie kilku forumowiczów .... i Frania zdrowie wzniesiemy cytrynówką Franiówką :D .
Dobre myśli zostawiam .... i buziaki dla Frania :D
AgnesK .... mam flaszkę cytrynówki którą bezczelnie zgrzytnęłam po imprezie kuligowej ... na usprawiedliwienie powiem ino , że taka se samotna stała sama to ją wzięłam ogrzać :lol: :wink: .
Więc zmierzam do tego, ze jutro ją zabieram na narty do Szczawnicy gdzie będzie kilku forumowiczów .... i Frania zdrowie wzniesiemy cytrynówką Franiówką :D .
Dobre myśli zostawiam .... i buziaki dla Frania :D łał to i ja tam będę zdrówko Frania wznosić :lol: całusy dla Frania :D
Cholera, zazdroszczę Wam!! :D :D
Na zdrowie :D :D
dzień dobry
Buziaki dla Krasnala zostawiam
witam wszystkich serdecznie w w szczególności dzielnego szkrabika Frania .... jest boski ....już się w nim zakochałam :lol:
na RMFie o braku synagisu w dolnośląskiem gadali ...... konsultantka wojewódzka
i dyrektor szpitala z Wrocka się wypowiadali, podobno szpitale będą mogły same kupić lek
Witaj ciociu Kawiko - jak co dzień :D
Rybka :D
Jamles, brak mi już słów i sił by całą sytuacje komentować. W poniedziałek mam dzwonić do Wrocławia, zobaczę co mi powiedzą. Jesli znowu będą kręcić coś z terminami to pieprzę to, zobaczę, może już w Czechach S będzie dostępny. Boję się narażac krasnala. Dziś spędziliśmy w sumie 3 godziny u dwóch lekarzy.. Mały miał kontakt z kilkunastoma osobami co najmniej, w przyszłym tygodniu też 3 wizyty lekarskie a tu sezon wirusowy w pełni :-?
Margoth*
19-02-2010, 19:01
Agnes, a może by małemu jakąś maseczkę nakładać na buzię? Tylko pewnie ją zdejmie. Ale podczas snu?
Buziaki wieczorne w piętki. :D
Aga przepraszam że w Twoim wątku ale tutaj tyle życzliwych Ludzi...
Kochani mój synek walczy z płonnicą - szkarlatyną, bardzo ciężki przebieg. Proszę Was - myślcie o nim i Módlcie się z nami, dzisiejsza doba jest decydująca! Nie chce nawet mysleć że ten antybiotyk nie zadziała...
A to mój Łukaszek http://img716.imageshack.us/img716/3888/lu4w1male.jpg (http://img716.imageshack.us/i/lu4w1male.jpg/)
Mymyk_KSK
20-02-2010, 15:16
Aneto - jesteśmy z Wami.
Przyszlam podziwiac naszego Krasnala, a tu takie wiadomosci. Anteko jestem z Wami. Lukaszku dasz rady!!! Walcz Kochany!!!
Łukaszek, śliczny blondasku, walcz dzielnie!!!
Aneta, będę dziś myślała o Was i modliła się za Łukaszka. Wierzę, że antybiotyk zadziała i malutki zwalczy choróbsko.
Napisz jutro koniecznie, proszę..
Kurcze, ja myślałam, że szkarlatyna jest już tak rzadką chorobą, że zarażenie się nią jest praktycznie niemożliwe.. :-?
Aneta - trzymam kciuki i bede sie modlic za Lukaszka - bedzie dobrze - innej opcji nie ma!
Margoth*
20-02-2010, 18:30
Anetko, ja też mocno trzymam kciuki za zdrówko Twojego ślicznego Łukaszka. Będzie dobrze, zobaczysz, nie martw się. Napisz choć słówko, jak malutki się czuje.
Anna Wiśniewska
20-02-2010, 19:07
Łukaszku, dasz radę! Dasz radę Malutki!
Anetko, myślę o Was dziś mocno!!
Gosiek33
20-02-2010, 19:10
Trzymam kciuki i myślami jestem z Wami Łukasz nie dawaj się
Łukasz nie daj się choróbsku... Trzymam mocno kciuki i pomodlę się za malucha
ania klepka
20-02-2010, 20:19
Anetko śliczny Twój chłopczyk, będzie w moich modlitwach. Trzymajcie się dzielnie.
Anetko kciuki z całych sił zaciśnięte za Łukaszka
Modlimy się z Wami.
Naganiam Najlepsze Anioły.
Łukaszku jesteś w moich modlitwach.
Matko kochana, co to za wieści...
Anetko, imienniczko moja, jesteście oboje w moich modlitwach, jestem z Wami tym bardziej, że sama jako 3-latka przeszłam tę straszną chorobę. Został mi po niej słaby wzrok, ale - żyję, wygrałam! :D
Wierzę bardzo mocno, że i Łukaszek da radę, taki sliczny słodki chłopczyk z niego, na pewno lek zadziała!
Kciuki zaciskam bardzo mocno, kochana!
Aneta będzie dobrze, też to przeszłam uszy bolą ale to wszystko mija!
agnieszkakusi
20-02-2010, 21:52
Aneta, masz cudownego synka :D Na pewno wszystko będzie dobrze. Jestem z Wami myślami.
Kurcze, ja myślałam, że szkarlatyna jest już tak rzadką chorobą, że zarażenie się nią jest praktycznie niemożliwe.. :-?
Bywa, ale u dzieci szcepionych przebieg jest łagodniejszy i bez powikłań
Nie wiem, czy w Szwecji szczepiają...
Aneta, antybiotyk zadziała... musi
Przyszłam podziwiać Franusia, a tu takie wieści. :( Aneto, mam nadzieję, że juz po przesileniu i Twój śliczny synek zdrowieje w oczach.
Przesyłam pozytywne wibracje dla chłopaczków i dzielnych Mam.
Aneta
Napisz chociaż słówko.
Aneta napisz koniecznie..
Wciaz trzymam kciuki za Lukaszka. Bedzie dobrze! Musi być!
Krasnalka naszego Agus prosze ucalowac od ciotki.
Odświeżam stale i na wieści od Anety czekam... :roll:
Kochani dziękuję za dobre myśli i modlitwy!przepraszam, że nic wcześniej nie pisałam ale jestem cały czas przy Małym. Wciąż nie jest dobrze.Antybiotyk niestety nie zadzialał :evil: i okruszek dostał kolejny, tym razem musi się udać... CRP wciąż leci w górę - to znak że bakteria się panoszy :evil: ale Łukaszek walczy jak lew.Jest przytomny i sam oddycha ale jest bardzo słaby i tylko leży albo spi...nie je od czwartku, temperatyra utrzymuje się koło 40 stopni i trudno ją zbić, do tego ta wysypka na całym ciele.Jest bardzo zmęczony, my również, to czekanie nas dobija!
Co do szkarlatyny, nie sądziłam że może być taka grożna... :o a do tego te wszystkie powikłania. W Norwegii, podobnie jak w Pl dzieci nie są szczepione na szkarlatynę - nie ma skutecznej szczepionki no i sama choroba występuje już baaaardzo rzadko. Nie mamy pojęcia gdzie Okruszek to złapał :o nie miał kontaktu z chorymi dziećmi ani z dorosłymi chorymi na anginę :roll: niestety nie jesteśmy w stanie uchronić naszych dzieci przed wirusami i bakteriami.
Jesteśmy dobrej myśli i wierzymy że już wkrótce znowu nasz dom zapełni się radością i usmiechem naszego Synka :wink:
Aneta, nie może być inaczej!!
Pisz nam koniecznie.. Na pewno macie dobrego lekarza, co?
Malutki jest w domu czy w szpitalu?
Łukaszku kochany, walcz dzielnie!!
Agnes opiekę medyczną mamy dobrą - tak myslę :roll: mieszkamy przy szpitalu uniwersyteckim - najlepiej wyposazonym w No i pod ich opieką jestesmy. Byłam też na konsultacji w prywatnej klinice w Oslo, opinie lekarzy pokrywaja się. Musimy czekać. Jesteśmy już w domu i mamy zastosowany hm jak to nazwać - dozór, monitoring szpitalny :roll: tzn cały czas jestesmy w kontakcie z lekarzem prowadzącym, on doglada malego w domu, w razie potrzeby wykonania specjalistycznych, skomplikowanych badań będzie hospitalizowany. Razem podjęliśmy taką decyzję, mały zle znosi szpitalne warunki, więc głównie dla jego psychicznego komfortu jest w swoim domu ze swoimi zabawkami i w swoim łóżku.Myślę że to bardzo dobre rozwiązanie.
Gosiek33
21-02-2010, 13:26
Nadal więc kciuki trzymam za wyzdrowienie Łukaszka - a swoją drogą ile szczęścia w nieszczęściu, że taką opiekę medyczną malec ma i na dodatek w domu może być :roll:
Aneto, trzymam kciuki, dbaj o siebie, żebyś miała siłę do opieki nad brykającym synkiem :)
tabaluga1
21-02-2010, 15:15
Ja też wpadłam po kilkudniowej nieobecności zobaczyć, co u naszego Krasnala... a tu znów złe wieści :( :( Anetko, trzymajcie się dzielnie, najważniejsze, że macie dobrą opiekę i możliwość przebywania w swoim domu. Łukaszek na pewno poradzi sobie z chorobą, tylko musicie uzbroić się w cierpliwość i wiarę w to, że będzie dobrze. Na pewno będzie. Ślę moje pozytywne myśli i modlitwę.
Agnes, ucałuj Krasnala w piętki od ciotki tabalugi.
Aneta, super, że Łukaszek może być w domu i że macie tak dobrą opiekę.
Czekamy na wieści.
Trzymajcie się, kochani..
To rzeczywiście bardzo dobrze, że Łukaszek ma taką dobrą opiekę medyczną. Na pewno uda mu się wygrać z chorobą, na pewno, tylko będzie najpierw trochę ciężśko.
Dacie radę, Anetko, myślimy o Was cały czas, modlimy sie i wysyłamy dobrą energię dla Waszego synka.
Będzie OK!
swojaczka
21-02-2010, 19:39
Moje obie panny chorowały na szkarlatynę,ale takiej wysokiej temperatury nie miały. Dostały antybiotyk i leżały w domu. Po zakończeniu leczenia miały zrobione badania. Zmian nie było ,ani skutków ubocznych. Za Łukaszka mocno kciuki trzymam! Franusiowi przytulasy zostawiam :lol:
dzień dobry
nowy tydzień nowe nadzieje
Anetko - jestem z Wami myślami, moja Sandrta też miała szkarlatynę, ale szybko się zorientowałam no i antybiotyk zadziałał, mimo to walczyła klilka dni z dużą gorączką
będzie dobrze, będzie, na pewno
jestem z Wami
Anetko! Tak mocno, mocno trzymam kciuki za Waszego Skarba!!!! Łukaszku nie daj się!!! Bakterio zmywaj się i zostaw tego ślicznego blondaska w spokoju!!!
Zazdrośnica
22-02-2010, 12:42
Ojku Aneciu trzymaj się, Twój synek pokona choróbsko zobaczysz, trzeba czasu trochę, tak już jest że to taki okres czepiania się różnych chorób, mój syn też się wychorował w przedszkolu a teraz ma 1,75 wzrostu i rzadko ma infekcje :D
Zazdrośnica
22-02-2010, 12:46
sorry za offtopic - aniahubi intryguje mnie Twój avatar 8)
To obwoźny sprzedawca winogron na Rodos :D
a dzięki - już mogę spać spokojnie :lol: swoją drogą ciekawy zawód :P
oczywiście weszłam wycałować Franulkę :D :D no chłopie mamusie obsikiwać nieźle hehe,
weź obsikaj ale tak na maksa ten NFZ niech się obudzi w końcu :evil:
Margoth*
22-02-2010, 13:11
oczywiście weszłam wycałować Franulkę :D :D no chłopie mamusie obsikiwać nieźle hehe,
weź obsikaj ale tak na maksa ten NFZ niech się obudzi w końcu :evil:
Na to szkoda nawet Frankowego moczu. :D
U nas wciąż bez zmian :cry: ciągle czekamy...CRP ciągle leci do góry więc albo nowy antybiotyk nie zaczął jeszcze działać albo znowu pudło :roll: mam nadzieję że w ciągu kilku godzin nastąpi poprawa.Jeśli do jutra nie nastąpi przełom czekać nas będzie znowu zmiana leku.Mały bardzo słaby, od srody nie je i ma gorączkę blisko 40, dostaje koktaile proteinowe, od jutra prawdopodobne jest dokarmianie dożylne- kroplówka.
Niby szkarlatyna nie jest ciężką chorobą ale nasz okruszek nie radzi sobie z nią, stąd takie hallo, mieliśmy problemy oddechowe i ogromnie powiększone węzły chłonnne a pozatym mały tracił przytomnosc. Jakby tego było mało wczoraj przyplątała się jakaś infekcja w oczkach, mamy antybiotyk do smarowania oczu i krople. Aga teraz Cię rozumiem co znzczy badanie okulistyczne Frania :evil: . Pisz Kochana co u Was, Wyściskaj mocno Krasnalka :wink:
Anna Wiśniewska
22-02-2010, 14:45
Okropna sprawa :( :-?
Trzymam kciuki, żeby jak najszybciej nastąpił przełom i wszystko szybciutko z Łukaszkiem poszło do góry, jak trzeba.
Biedne Maleństwo :(
Trzymajcie się!
anetka a problemy z oczami lub uszami to nie jest nastepstwo szkarlatyny?
Gosiek33
22-02-2010, 15:56
kciuki nadal trzymam by w końcu przełom nastąpił i Łukasz w końcu załąpał
daggulka
22-02-2010, 16:09
Aneta .... dobre myśli zostawiam dla Twojego synka ..... trzymaj się - musi być dobrze ...
AgnesK .... cytrynówka-Franiówka wypita w Szczawnicy za zdrowie Krasnala :D
Anetko, trzymajcie się, modlitwę za Was cały czas odmawiam. :roll:
Będzie dobrze, musi być dobrze.
Maluszek słaby, ale wierzę, że lekarze pomogą mu zebrać siły do walki z chorobą.
Kciuki zaciśnięte trzymam cały czas, nie dajcie się zwątpieniu, bo wiara czyni cuda!
Aneta, myślę o Was nieustannie.. Może jutro CRP zacznie spadać?.. Zobacz, tyle dziewczyn przeszło to ze swoimi dzieciaczkami, musimy wierzyć, że Łukaszek też się pozbiera szybko.. Biedny kurczaczek..
Cholerne choróbska :-?
Franek dziś rano też dał "popis"..
Małemu "odechciało się" oddychać :-?
Jezu..jaki stres... dobrze, ze od dawna ćwiczyłam (teoretycznie) zachowanie w takiej sytuacji. Nie chciałabym jednak ponownie tego przeżywać..
Ale to i tak cud, że to dopiero pierwszy taki incydent po powrocie do domu..
Jutro jedziemy do Wrocławia do neurologa a potem na Dyrekcyjną. W srodę znowu Wrocław, tym razem Korczak i synagis (na 100% :) ) a w czwartek mamy wyjazd na komisję ds orzekania o niepełnosprawności. Mam nadzieję, że jakos te 3 dni miną.
A na zakończenie akcent optymistyczny: mały waży już 5,5 kg :)
A na tych dwóch zdjęciach widać jak urósł w ciągu ostatnich dwóch miesięcy (to samo wdzianko, które zakładam mu pod śpiworek na dwór :) )
12 grudnia 2009
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/lMqMKvsbCmRuEJFoAX.jpg
i wczoraj:
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/uZNw9hXel0LNTIyItX.jpg
Panie Franku :D Z kubraczka wystają Ci już rączki i kaaaawał nóg :D
Znaczy rośniemy jak na drożdzach :D Dobrze idzie :D
aneta s tak bym chciała żebyś mogła trochę odetchnąc i napisać ,ze jest przełom.Zyczę Ci tego z całego serca i chciałabym Ci napisać żebyś się trzymała dzielnie.Będzie dobrze :)
Wkurzają Franusia tym synagisem i chłopak zaprotestować postanowił. :evil:
To tylko incydent, Aga, nie martw się w ogóle, obejrzą go doktory i zobaczysz - wszystko będzie dobrze!
A urósł kocertowo. Aż przyjemnie na niego popatrzeć, taki już fajny z nie go przystojniak. :D
Będzie dobrze, będzie Pani zadowoloooooona. :wink: :D
Gosiek33
22-02-2010, 20:38
Franek, no co ty :o nie rób se żartów - Agnes dobrze, że wiedziałaś co robić, i mam nadzieję, że więcej nie będziesz musiała tego stosować
swojaczka
22-02-2010, 20:55
Gdy moja córka nie zareagowała na antybiotyk to miała zrobione badanie(mocz), które wykazało że na ten lek organizm jest oporny. Podano antybiotyk na który organizm był wrażliwy.Lek zadziałał i dość groźna choroba ustąpiła. Nie mam wykształcenia medycznego a i dzieci moje są już dorosłe, więc nie wiem czy teraz takich badań się nie robi? Franio urósł a dzisiejszy incydent takim pozostanie. Śpijcie dobrze :wink: pozdrawiam.
Margoth*
22-02-2010, 21:12
Aneta, dlaczego nie zrobią antybiogramu? Wciąż trzymam kciuki za malucha.
Francesco, nie wygłupiaj się :evil: Taki duży chłopczyk, a takie żarty się go trzymają :D
Franek dziś rano też dał "popis"..
Małemu "odechciało się" oddychać :-?
Jezu..jaki stres... dobrze, ze od dawna ćwiczyłam (teoretycznie) zachowanie w takiej sytuacji. Nie chciałabym jednak ponownie tego przeżywać..
Ale to i tak cud, że to dopiero pierwszy taki incydent po powrocie do domu..
Jutro jedziemy do Wrocławia do neurologa a potem na Dyrekcyjną. W srodę znowu Wrocław, tym razem Korczak i synagis (na 100% :) ) a w czwartek mamy wyjazd na komisję ds orzekania o niepełnosprawności. Mam nadzieję, że jakos te 3 dni miną.
A na zakończenie akcent optymistyczny: mały waży już 5,5 kg :)
A na tych dwóch zdjęciach widać jak urósł w ciągu ostatnich dwóch miesięcy (to samo wdzianko, które zakładam mu pod śpiworek na dwór :) )
12 grudnia 2009
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/lMqMKvsbCmRuEJFoAX.jpg
i wczoraj:
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/uZNw9hXel0LNTIyItX.jpg ślicznie rosnie Kurczaczek :D
Aneta trzymam mocno kciuki za Łukasza...
Aga Kurczak coraz mnie przypomina kurczaczka. Ale urósł. :D :D :D
a ja byłam dziś na wizycie wygląda na to że szyjka jeszcze trzyma i długa jest (4,18 cm poprzednio 3,68) a łożysko zaczęło wędrować w górę. Jeszcze jest blisko szyjki (2 cm od) ale 3 t :D g temu było brzegowe czyli nachodziło kawałkiem na szyjkę... Bąbel ma się dobrze. Za 3 tyg usg połówkowe
Zbigniew100
23-02-2010, 06:57
Franula !!!, co to za wybryki z tym oddechem ?
Bo wezmę paska. :-?
dzień dobry
Franuś - ty mamuśki nie stresuj i nie testuj
Aneta - dobre myśli wysyłam, napisz jak Łukaszek
Pozostaję w pełni nadziei że jest dobrze i będzie tylko lepiej
Kubraczek się prześlicznie zbiegł :D
Teraz czekamy, aż się nie będzie dopinał. 8)
Franulka, nie rób sobie jajców. :-?
Aneta
Powikłaniem po szkarlatynie jest najczęściej zapalenie stawów.
Nie pozwalaj na wczesne wstawanie pochorobowe i zbyt długą zabawę na nogach.
Duuużo polegiwania pod kocem. Kiedyś mówiono, że najgorszą rzeczą jest "przeziębić szkarlatynę" - dziś to ma zupełnie inny sens i niestety, wiekowi ludzie mieli rację.
Same dobre myśli ślę.
Pani dr neurolog wpisała na sam koniec opisu stanu Frania: "ZOKN z zaburzeniami odruchów. Znaczna poprawa stanu neurologicznego" ! :)
Franuś jest na poziomie dziecka trzymiesięcznego. Lekarka dała zielone światło na operację, ale uprzedziła, że pulmonolog "może się rzucać". Przy okazji mam porozmawiać z chirurgiem nt naczyniaka Franka bo mu urósł, czy by go przy okazji 1 narkozy od razu nie potraktowac laserem.. Sama nie wiem.. Temat naczyniaka narazie był spychany na sam koniec listy. Może ktoś z Was ma jakieś doświadczenia w tej materii? 15.03 konsultacja chirurgiczna. Pani dr jest także za podaniem prevenaru, na zasadzie wyboru mniejszego zła.
Franek coraz gorzej znosi eskapady do Wrocławia. Teraz problemem jest jedzenie.. On już nie chce cały dzień mleka.. Przyjechalismy do domu, głodny był jak szlag, a aucie mleka nie tknął a zaraz po przyjeździe zjadł z prędkością światła Sinlac, po kilkunastu minutach popił soczkiem śliwkowym. Smakosz się znalazł :wink:
Byliśmy tez na Dyrekcyjnej :D Panie pielęgniarki rozpływały się w zachwytach na Frankiem, mama rosła w dumę :D I że taki duży, i kontaktowy i...cała mama :D Pani dr tez powspominała "stare czasy" :) Potem kurczak został podłączony do aparatury. Jak jest spokojny trzyma pięknie saturację na poziomie 91-96, raz nawet na 99 wskoczył. Gdy jednak płacze nie jest już tak fajnie - 82-89. Wniosek: ma nie płakać choćby skały ...ehm :oops: A na koniec przyszła p dr konsultant wojewódzka i tez się porozpływała w zachwytach ( :wink: ) i że zdjęcia Franka u niej wiszą i w ogóle. I mam dzwonić jak cos trzeba będzie itd. No fajnie było, co tu dużo mówić. Fantastyczni ludzie.
Jutro Synagis.
Tak więc od nas dobre wieści.
Aneta, co u Was? Jak malutki?..
Kurcze, mam nadzieję, że choc troszke dzis się polepszy..
Wpadłem tu ucalować Franusia, a tu taka wiadomość. :( Modle sie za Łukaszka i wierze, że wszystko bedzie dobrze. Ja w dzieciństwie tez przechodziłem szkarlatynę i to w znacznie gorszych warunkach. Wyjdzie z tego.
Widzisz Aneta.. A jak dziadek Pigwa powie, to jak ciotka Depsia.. musi byc i basta :D
A ja coś czuję, że chyba mały w szpitalu wylądował skoro Aneta się nie odzywa...
Zapomniałam: Sylwia, cudne wieści przynosisz :)
Kciuki trzymam dla naszych chlopakow i podaje tutaj linka do aukcji dla naszego Tomka
http://forum.muratordom.pl/licytacja-dla-tomka-komtura-mazurskiego,f164.htm
Anetko daj znać- ciągle o Was myślę
Agnes no to pięknie!! I nawet Synagis będzie dla Frania? Cudnie!! I nie ściemniaj matka- założyła dziecku dwa różne kubraczki i ściemnia że niby Maluch tak rośnie ;-) Żartuję- cudnie rośnie Francesco :D
dzień dobry
Agnes - super wieści
Anetka - napisz co z Łukaszkiem
daggulka
24-02-2010, 09:20
też czekam na wieści od Anety .... :roll:
a Franek .... jak Franek .... nasz chopak to i se dobrze radzi ... innej opcji nie ma :wink: :D
Aga Franula cudny, cieszę sie ze u Was wsio ok . Mojej przyjaciólki synek miał naczyniaka na oku, byl operowany po skonczeniu roku, wcześniejsza operacja grozi odrosnięciem naczyniaka. Podobno najlepszy osrodek jest w Gdansku. Jak Będziesz zainteresowana, skontaktuje Cię z moja przyjaciółka i sobie porozmawiacie o szczegołach :wink:
Kochani Bardzo Wam dziękuję że Jesteżcie z nami - to dla mnie bardzo dużo znaczy! U nas fatalnie, dozór medyczny nie zdał egzaminu i jesteśmy od wczoraj na oddziale szpitalnym, kolejny antybiotyk nie zadziałal :evil: Potwierdzona jest szkarlatyna ale prawdopodobnie jest cos jeszcze, szukają... CRP tak wysokie, ze brakło skali w szpitalnej maszynie ,ponad 300:evil: ogólnie badania fatalne. Okruszek wymęczony,ledwo żyje...antybiotyki podawane dożylnie plus kroplówka nawadniająca, karmiony przez sonde. Jestem załamana, serce mi pęka...
daggulka
24-02-2010, 10:28
Aneta ..... trzym się ..... kochana ..... kto jak nie Ty ..... musisz być silna za siebie i za małego .... trzymam kciuki i czekam na wieści - na dobre wieści ....
Gosiek33
24-02-2010, 10:50
aneta przykre to bardzo, ale mały da radę, zobaczysz kciuki tu trzymamy
aneta przesyłam dobre myśli dla Łukaszka i dla Was
AgnesK jak Synagis?
tabaluga1
24-02-2010, 11:47
Anetko... trzymaj się dzielnie. Wiem, co teraz przeżywacie ale będzie dobrze. Modle się za Was, jak wszyscy tutaj i ślę dobre myśli. Choć to daleko, to myślę, że szybciutko dolecą.
Agnes, Franuś rośnie jak na drożdżach. Najważniejsze, że dostanie ten Synagis- wywalczyłaś go dzielnie. Oby wszystkie potrzebujące dzieci miały takie konsekwentne i nieustraszone mamy, jak Ty. Kobieto- jesteś wielka.
tabaluga1
24-02-2010, 12:54
Anetko, tak mi się jeszcze nasunęło- a gdyby tak zrobić antybiogram? Od razu wiadomo by było, jaki antybiotyk zadziała.
Czekamy na lekarzy - ma się zebrać konsylium i będziemy rozmawiać. Ja lekarzem nie jestem ale zaczęłabym właśnie od posiewu i antybiogramu, myslę że mądre głowy tutaj już na to wpadly wczesniej niż ja.
Dobrze, że mamy swój pokoj w szpitalu i jesteśmy we trójkę bez przerwy - w przeciwnym razie zwariowalabym :roll:
Trzymamy kciuki Aneta. Pisz co i jak .
Wiemy że od kilku dni bezskutecznie próbuja zrobić antybiogram :evil: jakaś cholerna bakteria zaatakowała Okruszka i za nic nie chce zostawić go w spokoju :evil: . Do tego wszystkiego od 2 dni wymiotuje od czasu do czasu no i mocno go czyści, mam nadzieję że to nie jest rotawirus (Łukaszek był szczepiony na rotawirusy więc oby nie to), wzieli do badania material i zobaczymy. Przez tą dodatkową dolegliwość mamy problem z karmieniem przez sondę , wszystko przelatuje przez niego w ekspresowym tempie no i wlaściwie niewiele sie wchłania, mamy problem z ustabilizowaniem poziomu potasu i sodu, dostaje głównie płyny odżywczee.Do póki nie uporają się z antybiogramem dostaje podobno jakieś 2 mega zntybiotyki, które zabijaja wszystko :o RTG klatki piersiowej ok, CRP nieznacznie lepsze ale i tak duuuużo za wysokie 260. Dopóki nie dostanie antybiotyku celowanego a bez antybiogramu to niemożliwe, lekarze stąpają po bardzo cienkim lodzie...i te ciagłe badania krwi, coprawda dostaje maść znieczulajacą ale nie ma już gdzie go kłuć :evil: A mnie szlag trafia na swoją bezsilność i bezradność :evil:
swojaczka
24-02-2010, 17:29
Mocno trzymam kciuki i anioły naganiam by Was w swej opiece miały. Miejmy nadzieje,że przełom bliski i zacznie się zdrowienie.Franiowi wagi gratuluję :wink:
Anetko strasznie sie nameczy maluszek a Wy przy Nim. :(
Mocno, mocno trzymam za Lukaszka kciuki aby juz zaczal zwalczac chorobe.
No i dziwie sie lekarzom, ze wczesniej nie zrobili dodatkowych badan. Ile razy mozna antybiotyk na oslep zmieniac? I to u tak malutkiego dzieciaka... :roll:
agnieszkakusi
24-02-2010, 18:31
Anetko, trzymaj się mocno.
Aneta kochana.. jak dobrze wiem co czujesz..
Ale wiesz co, wierzę, że w Norwegii nie usłyszysz, że jakies badanie jest za drogie i dlatego nie będzie wykonane, czy analogicznie z lekiem.. Wierzę, że lekarze dojdą co to za bakteria. W końcu pisałas, że to najlepsza klinika.
I dobrze, że jestescie razem. Pomyśl, że w Polsce w żadnym szpitalu nie mielibyście takich warunków.
Oj..kurcze.. biedny Łukaszek..
Potem napiszę jak było dziś we Wrocławiu.
Myślę, że ma to tak do rzeczywistości norweskiej jak pięśc do nosa..
ania klepka
24-02-2010, 20:48
Anetko, Twój śliczny chłopczyk wyzdrowieje. CRP spadło do 260, to już o ponad 4o, a to dużo. ciekawe czy leukocyty tez wykazują tendencję spadkową?
Trzymam kciuki za Twojego blondaska.
gabriela
24-02-2010, 21:06
Anetko, biegunka jest zapewne wynikiem wyjalowienia jelit, jezeli dostaje megaantybiotyk to nic dziwnego, doroslego powalilby z nog. Ale najwazniejsze zeby zadzialal na te cholerne bakterie. Po takiej dawce antybiotykow musisz mu pozniej podawac preparaty z bakteriami np. kwasu mlekowego itp. Czy Twoj synek czesto juz przyjmowal antybiotyki?
Trzymaj sie, bedzie dobrze! Mysle o Was.
To ja w tzw. międzyczasie opowiem dzisiejszy dzień.
Wyjechaliśmy z domu kilka minut po 7, bo wizytę mieliśmy na 10. Na miejscu byliśmy bodaj o 9.45. Franek był 4 w kolejności (15 minut na zbadanie 1 dziecka). Było lekkie opóźnienie, weszliśmy ok. 10.30.
Teraz mała dygresja nt warunków lokalowych. Ośrodek Wczesnego Diagnozowania Wad UN i Patologii Noworodka znajduje się w szpitalu im. Korczaka, wejście...nie pamiętam które.. Jest to taki tyci korytarzyk, szerokość max 2 metry, długość … max 10 metrów. 2 ławki. Miejsca tak na max 3 mamy z dziećmi.
Zaraz po wejściu do gabinetu Franek zakasłał. Pani dr od razu na baczność:
- Dlaczego on kaszle?!?
– Bo odkrztusza śluz.
– Ja słyszę, że odkrztusza, ale ten kaszel jest taki oskrzelowy! Czy ma inhalacje z pulmicortu?
– Nie, bo pulmonolog kilka dni temu sierdził, że to bez sensu, bo mały tak słabo oddycha, że nie wciągnie pulmicortu, więc będzie to sztuka dla sztuki.
– Ale ja jestem zdania, że mimo to, powinien być inhalowany!! Nie rozumiem! A czy macie Państwo zaświadczenie od pulmonologa, że mały ma dysplazję??
Tu zrobiłam wielkie oczy.. przecież byliśmy 2 tyg temu na wizycie u pani dr i nie było mowy o żadnych zaświadczeniach! Mały był badany przez godzinę! Pani dr stwierdziła, że żeby podać synagis musi mieć zaświadczenie od pulmonologa, że mały ma NADAL dysplazję.. Takie przepisy.. Zrobiło mi się słabo, potem gorąco.. Pomyślałam sobie, że… wrócimy do domu z niczym przez durny papier! W końcu stanęło na tym, że zaświadczenie dowieziemy.
Pani dr przystąpiła do badania i..że no tak, że klinicznie dysplazję można stwierdzić, bo wciąga przestrzenie międzyżebrowe, ale papier musi być..
- A dlaczego on ma taką dużą przepuklinę????
No i tu zdurniałam..naprawdę.. Nie wiedziałam co powiedzieć.. No ma, bo ma. 2 tyg temu też miał. No ale dlaczego TAKĄ dużą??? Powiedziałam, że to jeszcze nie największy rozmiar, bo wychodzi mu większa. To dlaczego nie został zoperowany??!! (czułam się jak debilka i wyrodna matka w jednym!! Kuźwa, po co ja tu byłam 2 tyg temu???? Po co jeżdżę z nim codziennie po lekarzach?????). Nie został, bo nie było zgody neurologa..
– A co do tego ma neurolog???
– Bo były drgawki i nieprawidłowe EEG..
– Większość wcześniaków ma nieprawidłowe EEG! A on ma potężną przepuklinę! I dlaczego jest rehabilitowany z taką przepukliną…
Lista zarzutów!!!! Mea culpa że „takie” dziecko urodziłam!!! Dobra, skończę na tym opis rozmowy z panią dr. Daruję sobie te „wspomnienia”.
Trzy podpisy, m.in. zgoda na przetwarzanie danych..
Pytam przed wyjściem, o której będzie podany synagis, bo miał być zaraz po badaniu… Pani dr nie wie. Jak przyjdzie p pielęgniarka. A przyjdzie CHYBA o 12. I nie wiadomo czy tu czy gdzie indziej będzie podany..
!@#$%^^^&
Gdy wyszłam na poczekalnię czekało juz ok. 6 dzieci z rodzicami.. Nie było jak przejść.. Dzieci płakały.. Franek ma nad wyraz rozwinięte poczucie empatii. Wystarczy, że usłyszy 1 kwilące dziecko już ryk.. Ot wrażliwy chłopina. No i zaczął się koncert… Czekaliśmy do ok. 11.30 (mały śpiący.. nie ma gdzie iść, tłum ludzi..), gdy na poczekalnię weszła pani piel i poinformowała nas, że synagis nie zostanie jednak podany tu, mamy ubrać dzieci i iść do wejścia (literka, nie pamiętam…), zejść do piwnicy… Poszliśmy. Wejście X. Schody w górę ładne, schody w dół mroczne lekko… Zwątpiłam.. Ale nie byliśmy sami.. Poszliśmy..do piwnicy. Okazało się, że to…… uwaga… poradnia chorób zakaźnych.. Myślałam, że będziemy tam sami, tzn. tylko rodzice z wcześniaczkami. Ale gdzie! Było trochę dzieci czekających na poradę i rodziców.. Nie wierzyłam własnym oczom! Wszyscy staramy się chronić te małe kurczaki przed zarażeniam jakimś świństwem a na synagis wysyła się nas do poradni chorób zakaźnych!!! Czekaliśmy do 13… Dzieci umęczone.. Część rodziców nie była przygotowana na taki obrót sytuacji, nie mieli po prostu tyle mleka ze sobą… Koszmarna pani piel, która z miną jestem-tu-najważniejsza co chwila wchodziła i wychodziła z gabinetu zabiegowego trzaskając drzwiami.. Co któreś przysnęło, budziło się z płaczem.. Przysięgam, że chciałam z tamtąd uciekać z małym..
W międzyczasie poinformowano nas, że mamy się zarejestrować na termin za miesiąc, w rejestracji w tym budynku X. Pan mąż poszedł z nakazem „ino na sam koniec listy!! Żebyśmy tyle nie czekali”.. Pani z rejestracji rozgrzana do białości „A co wy wszyscy z tym synagisem!! Ja tu nie jestem od rejestrowania na synagis! Idźcie se obok! Tu jest poradnia chorób zakaźnych”..
W końcu po 3 godzinach oczekiwania, o 13 zaczęło się podawanie synagisu.
Mam nadzieję tylko że wróciłam do domu ze zdrowym dzieckiem..
I to tak z grubsza relacja z dzisiejszego dnia.
Jutro o 7.50 mamy być w przychodni (jednak prevenar), potem o 11.15 w zespole ds. orzekania o niepełnosprawności..
Ot taka rzeczywistość.
Anetko - jak zawsze, myśli dobre ślę, modlitwę zanosze za Was i energię naganiam. Wierzę, że maluch da radę, mimo, że stacza ciężką walkę!
Aguś - masz rację, kochana, jak my z Pigwą coś powiemy - murowane, że musi być. 8) :D
Franulek będzie absolutnie zdrowy, zobaczysz, już całkiem niedługo, jak skończy rok, to wszystkie kłopoty poważne będa tylko złym wspomnieniem. :wink: No na bank. :D
I jeszcze chciałam powiedziec, że na kilka dni musze wyjechać, ale będe o Was myślała, o Franiu, Łukaszku i wszystkich innych.
Jak wróce, zamelduję się zaraz.
Buziaki dla wszystkich! :D
Aga dobrze, że synagis macie za sobą :lol: ale ta przychodnia to jakaś paranoja :o może dobrze byłoby to gdzieś zgłosić :roll: Nie wiem jakim idiotą trzeba być aby naraźać tyle maleństw na takie ryzyko :evil: Pewnie sporo Cię kosztowało trzymanie jezyka na wodzy,nagadać takim to mało, nie wiem czy kubel zimnej wody by wystarczył :evil:
U nas bez zmian, czekamy :evil: Ja jestem wykończona, tak bardzo że nawet spać nie mogę ze zmęczenia :roll: Mały podsypia - o normalnym snie nie ma mowy :roll: ma swoje łóżeczko ale śpimy razem bo wtedy mogę go powstrzymywać od wyrywania tych wszystkich rurek ,które ma podłączone - że też mu sie te próby nie znudziły? wciąż próbuje...
Biegunki to raczej nie od antybiotyków bo podawane są dożylnie. Nie ma nic podawanego osłonowo - tzn nie ma dobrych bakterii regulujących florę bakteryjną, myslicie że przy dozylnym leczeniu to potrzebne jest? :roll:
To pierwsza choroba Okruszka, pierwsze leczenie antybiotykiem, do tej pory zdażały się tylko przeziębienia...cholera, cały czas zachodzę w głowę gdzie on to diabelstwo złapał :evil:
Co do warunków szpitalnych nie mogę narzekać choć marne to pocieszenie to wiem, że bez tego byłoby trudniej... Mamy duży , jasny pokój z ogromnymi oknami i z łazienką tylko do naszej dyspozycji. Jesteśmy odizolowani - ja nigdzie nie wychodzę a właściwie cały personel za każdym razem wklada ochronny plaszcz, maseczkę na twarz, mówią że musza chronić Małego przed ewentualnymi dodatkowymi infekcjami, niby logiczne - w końcu jesteśmy w szpitalu a tutaj zdrowych dzieci nie ma. Co do personelu nie mogę złego słowa powiedzieć :wink:
aneta s a jak crp? będzie dobrze zobaczysz
agnesk ręce opadają ale mam dokłądnie takie same odczucia. Ja sie wlasnie dowiedzialam ze mnie wyp.....li z rehabilitacji na nfz w połowie wybranego skierowania bo nfz obcielo limity i ktos uwaza, ze akurat jak mi obetna to bedzie dobrze.
Nie jestem pewna czy mozna tak w polowie skierowania (przyjeto je ode mnie w grudniu) - mam wpisana ilosc godzin do wyrehabilitowania) mozna kogos tak wywalic? bo cos czuje ze juz sobie pieniadze zarekwirowali na moja kruszynke (bylo wpisane x godzin rehabilitacji a wybrałam 1/3).
Ja mam serdecznie dosc tej wiecznej łaski i walczenia łokciami o swoje.
Anetko - będzie dobrze zobaczysz, dzieciaki mimo swojej kruchości są bardzo silne.
Jestem myślami z Wami
Agnes -jakaś masakra z tą przychodnią
buziaki dla dzieciaczków
Anetka, kochana, jeszcze troszeńkę... Może to jakiś kryzys? Może za chwile malutki odbije się od dna?.. Franek dostawał wszystkie antybiotyki dożylnie i miał także podawany osłonowo dicoflor doustnie.
A kurczakom wyrywanie kroplówek niestety nigdy się "nie nudzi". Chcą się pozbyć tego, co boli...:(
Jestem pod wrażeniem warunków szpitalnych i środków ostrożności, które zachowuje personel. Kurcze, już niedługo musi być dobrze!!!
XX, brak słów :evil: Zadzwoń do rzecznika Praw Pacjenta przy NFZ we Wrocławiu. Ta kobieta jest naprawde b konkretna - przynajmniej takie odniosłam wrażenie. Wydaje mi się, że nie może być tak, że nagle dziecku zabiera się rehabilitację!! Ale z drugiej strony nic mnie nie zdziwi.. Pisałam już że u nas dla dzieci przysługuje 1 spotkanie w miesiącu z rehabilitantem. Kpina.
My już po prevenarze. Nasza pani dr w przychodni jest cudna. Nie dość, że ustaliła nam termin indywidualnie to jeszcze przyjechała wcześniej, żebyśmy z krasnalem za długo nie siedzieli w przychodni.
Teraz kurczaczek troszkę odpocznie i przed 12 jedziemy na komisję.
Zbigniew100
25-02-2010, 08:44
Powodzenia. :)
agnesk masz nr do tej rzecznik?
XX, juz piszę.
Mam dwa nr. Jeden bezpośrednio na biurko, drugi chyba do p sekretarki.
71/79 79 148 i 149. Nie pamiętam który jest który.. Ale chyba 8 do p Rzecznik.
P. Małgorzata Sadowy-Piątek.
dzięki AgnesK to jakas parodia, o tym czy na rehabilitacje bedziemy dalej chodzic ma decydowac w jakims nieokreslonym czasie i miejscu jakis nieznany nikomu lekarz, ktory pacjenta na oczy nie widzial a w karcie jest tylko skierowanie, czyli tlumaczac polska rzeczywistosc - zapewne ktos od kasy stwierdzi ten tak ten nie....albo rzuca moneta
taka jest wlasnie polska polityka prorodzinna gdybym miala mozliwosc pracowac i zyc w kraju o normlanej polityce socjalnej to w godzine spakowalabym manatki niestety juz tak mnie zmęczyli w naszej ojczyznie, ze mam gdzies bociany, łąki i babie lato
jak po prevenarze? my jestesmy wczroaj po heksie i niestety goraczka in progress....
magdazaba
25-02-2010, 12:05
Biegunki to raczej nie od antybiotyków bo podawane są dożylnie. Nie ma nic podawanego osłonowo - tzn nie ma dobrych bakterii regulujących florę bakteryjną, myslicie że przy dozylnym leczeniu to potrzebne jest?
Sledze Wasze wpisy już od dłuższego czasu i podziwiam wszystkie MAMY. Jesteście wspaniałe!!! Ja mam dwójkę chłopaków - na szczęście tylko okropnie alergicznych.
Co do ochrony - to koniecznie podawać, aby nie nadkazić jeszcze dodatkowo innym cholerstwem (Clostridium).Antybiotyk dożylny działa wtedy jeszcze bardziej kompleksowo i lepiej penetruje do różnych miejsc w organizmie i łatwo wyjałowić jelita. Bardzo dobry jest - Enterol ( to dobre grzyby)- sama stosowałam jak maluchy były w szpitalu własnie na dożylnych antybiotykach - tylko trzeba go dawać między posiłkami ,a nie jak lacidofil z posiłkiem.(chociaż w ulotce piszą inaczej) Troszkę się na tym znam ( jestem mikrobiologiem).
Nie z takich świnstw widziałam jak dzieci zdrowiały, więc głowę daję ,że będzie dobrze.!!!i
XX, po prevenarze narazie ok. Żadnych odczynów. Tak się zastanawiam - do ilu godzin po szczepieniu może wyjść jakiś odczyn?
Daj znac co z rzecznikiem
Aneta, skoro i Magdazaba mówi, że będzie dobrze, to musi tak być. Kolejny fachowy głos w dyskusji :wink:
Daj znac koniecznie jak Łukaszek dziś, bo my tu..wiesz... myslimy o kurczaczku cały czas..
Franuś już po komisji. W ogóle nie wiem po co miał na niej być.. Pani psycholog/pedagog, gdy go zobaczyła, stwierdziła: eeee, no to my sobie nie pogadamy.. :lol: Spytała jak śpi w nocy, pousmiechała się do kurczaka, kurczak odwzajemniał i tyle :D
Pani dr stwierdziła, że juz małego badać nie będzie, bo całą dokumentację ma a i on już biedny zmęczony. Ino ekspresowy wywiad ze mną i tyle. 3 marca dowiem się czy dostanie orzeczenie. Zależy mi na nim, bo związane jest z pewnymi zniżkami: dojazdy na rehabilitacje, sama rehabilitacja, można odpisywać drogie leki od podatku no i miesięcznie jest zasiłek wysokości ok 150-170 zł.
taaaaa zasiłek po zbóju
na razie sprawa w toku powiem tyle, że ktoś tu kręci....!
aneta napisz co z łukaszkiem
magdazaba
25-02-2010, 16:50
[quote="AgnesK"]
Aneta Kolejny fachowy głos w dyskusji :wink:
Fachowy jak fachowy - już nie pracuję w tej zwariowanej i chorej "służbie zdrowia " - jak potwierdzają Wasze wpisy. I lepiej jak patrzę na to wszystko z boku, a nie od środka - bo wierzcie - czasami bezsilność i głupota przepisów jest okropna!
Witajcie!
Jestesmy w punkcie wyjścia :evil: Podejrzewaja niezwykle rzadką chorobę KAWASAKI, nie będę się tu o niej rozpisywac, wklejam link dla chcących zglębić temat http://resmedica.pl/archiwum/zdart5005.html , krótkomowiąc jest to choroba ukladu krążenia w skrajnych wypadkach prowadząca do zawalu serca :o nie wiadomo skąd sie bierze...Raczej wykluczaja szkarlatynę , stąd niemoc wyhodowania bakterii ale nadal próbują aby mieć pewnośc , że to nie bakteria. Antybiotyk - pewniak, totalny killer nie zadziałał :evil: :evil: :evil: wciaż go jednak dostaje na wszelki wypadek gdyby sie okazalo że jednak coś wyhodują. Dziś dostał gentamecynę i imunoglobulinę - lek krwiopochodny, jutro będzie mial podobno zrobione usg serduszka. Dziś szpitalny dziecięcy kardiolog był zbytnio obłożony.Okruszek cały czas jest monitorowany - puls jest wysoki, około 160 kiedy spi, jak sie złości ponad 200 - to też podobno charakterystyczne dla kawasaki. CRP nadal wysokie ponad 250 :evil: Łukaszek dziś zjadł pół jogurtu- dla nas to dobry znak :wink:
Tak jak pisałam opieka medyczna super, tzn nie mnie oceniać ich poziom wiedzy medycznej ale bardzo staraja się być pomocni :wink: do tego stopnia , że sciągneli specjalnie dla nas polska pediatrę specjalizujaca sie w kawasaki :D Zawsze maja czas na wysłuchanie nas i probuj audzielić wyczerpującej odpowiedzi, latwo nie jest czasami bo ja nie wszystkie terminy medyczne rozumiem w swoim ojczystym jezyku a co dopiero w obcym ale dajemy radę :wink: Będę walczyć o cos osłonowego dla Maluszka, tutaj z lekami troche problem bo ich jest tylko 4 miliony, w Pl ponad 40 milionów tak więc silą rzeczy rynek farmaceutyczny , glównie mam na mysli leki bez recepty jest znacznie ograniczony. To nie problem, jak nie beda mogli nam pomóc w tej kwesti, sćiągne coś z PL.
Jeszcze raz Wam dziękuję za to , że Jesteście z nami w tym trudnym czasie :D
Aga przynajmniej jedna kobita wykazała sie rozumem i nie męczyła Krasnala, oby orzeczenie przez nia wydane bylo pomyślne.
Oczywiscie mamy tez dostęp do bezprzewodowego internetu, bez ograniczeń :wink:
UBiegunki to raczej nie od antybiotyków bo podawane są dożylnie. Nie ma nic podawanego osłonowo - tzn nie ma dobrych bakterii regulujących florę bakteryjną, myslicie że przy dozylnym leczeniu to potrzebne jest? :roll:
biegunka może być od antybiotyku, np wszelkie amoxycylliny..
ale u dzieci biegunka zwykle jest elementem choroby, po prostu...
osłonowo bezwględnie. Antybiotyk podawany dożylnie i tak dochodzi do przewodu pokarmowego, tylko okrężnie i może mniej. Nie enterol :o ale zywkły trilac czy inne preparaty Lacidofilus. Przy biegunce zawsze zresztą się daje, pomaga opanować. Nawet Lakcid może być. Zapytaj.
Co do posiewu... z czego mieli go robić? We krwi barkterii nie ma (mam nadzieję), płuca piszesz czyste, ze skóry? Z płynu mózgowo-rdzeniowego? Nie wiem, gdzie ta infekcja siedzi i pewnie inni też nie są pewni :-?
Aneta, współczuję serdecznie
Mogę sobie wyobrazić jak bardzo czujesz się bezradna. Ja pierwszy raz z moją małą też tak się czułam. Dopiero za drugim razem okrzepłam i zaczęłam walczyć. o nierobinie zbyt wielu badań, o podanie immunoglobuliny..ech. Wszystko, co robią mają obowiązek przystępnie ci tłumaczyć. Wszystko sprawdzaj w inetrnecie i o wszystko pytaj. Na zachodzie, w przeciwieństwie do Polski, lekarze sa przyzwyczajeni do pytań.
Pisałam równo z tobą, ale już nie kasuję
kurcze
trzymaj się
Gosiek33
25-02-2010, 17:32
Czytam wpisy od rana
aneta s mnie pozostaje jedynie ciągle wierzyć, że w końcu Łukasz zaskoczy i paskudztwo wytruje
AgnesK opis wizyty dobił mnie ostatecznie - gdyby tam był mój M. to zrobiłby karczemną awanturę - i pewno nic by nie załatwił ale szlak człowieka trafia :evil:
i tu już nie przepisy bo wściekła pielęgniarka (nawet jak sama w stresie) to nie pomaga przetrwać tego horroru pacjentom i ich opiekunom :evil: :cry:
a jeszcze Saskja dała link do blogu
http://chcebyczyckochac.bloog.pl/kat,0,m,2,r,2010,index.html?_ticrsn=3&ticaid=69b53
i tak cały dzień rozmyślań o życiu - bezsilności - walce z przeciwnościami :roll: :-?
ale będzie lepiej :lol:
Aneta, kochana.. no nie wiem co napisać..
Ciężko patrzeć na cierpienie własnego dziecka.. Jedyne, co pociesza, to fakt, ze może lekarze trafili na ślad choróbska.. Skoro ta specjalistka od Kawasaki jest z Wami, to musi być lepiej.. Faktycznie kilka objawów pokrywa się ze szkarlatyną. Teraz najważniejsze, żeby z serduszkiem było dobrze. No i oby te duże tętniaki nie powstały. :-?
Pisałaś, że dostał dziś immunoglobulinę, z tego co pamiętam to mały walczy z choróbskiem od tygodnia? W tym artykule jest napisane, że ważne, aby podać ją w ciągu pierwszych 10 dni. Trzeba mieć więc nadzieję, że pomoże.
Trzymajcie się dzielnie. Całą trójką.
Anetko trzymam mocno kciuki za Łukasza.
Aga jak czytam opis z podania szczepionki to nóż się w kieszeni otwiera ot co....
EZS Okruszek miał powiększone węzły chlonne, malinowy język i ewidentnie infekcje w gardle, stamtąd wzieli wymaz, krew tez badają pod kątem bakteryjnym bo przy tak duzym CRP mozliwe jest wszystko...
CZasem wszystko dzieje się tak szybko, że nie nadążam - dzis przy podawaniu imunoglobuliny omal sama nie dostałam zawalu kiedy wwieziono cały sprzęt, poinformowano nas, że wszystko może sie zdarzyć i być może konieczna bedzie reanimacja... na szczęscie poszło dobrze, jedynie puls Łukaszka jest niepokojący.
Przechodze tylko usciskac dzielne Mamy i zyczyc zdrowka naszym Maluszkom.
Anetko wciaz o Was mysle i wierze, ze Maluszek wroci szybko do dobrej formy. Badzcie silny i dobrej mysli. Musi byc dobrze!
Aneta
Czytam o Kawasaki i płakać się chce. :(
Durno napiszę , ale szkarlatyna lepsza..jeśli już można by było wybierać. :-?
Całuski w piętki Franulkowe.
Aneta czytam codzień o Łukaszku i czekam na dzień kiedy napiszesz-jest przełom,jest poprawa..mam nadzieję ,ze to lada moment.Ściskam Cię mocno ,trzymam kciuki ,jestem z Toba myślami i wiarą w szybka poprawę.
Agnes trzeba być niemyślącym debilem i #$%@ żeby tak postępować jak z wami.Lekarka ,która ma o wszystko pretensje do matki tak jakby miała za ten lek zapłacić z własnej kieszeni :o Tak jest,dopieprzyć jeszcze matce żeby nie miała za różowo.Wstrętna rutyna i znieczulica :evil: I nie ma żadnego tłumaczenia o niedofinansowaniu służby zdrowia i ciężkich warunkach ich pracy.Człowiekiem można być w każdych warunkach a dobre słowo nic nie kosztuje.
pozdrawiam Was ciepło :D
kawasaki brzmi egzotycznie ale z tego co jest napisane to MIJA!I to jest najważniejsze bo u Łukaszka MINIE!
Aneta, wkleję ci na pociechę. IVIG to własnie immunoglobulina. Jak widać skuteczna. Steryd też ma sens, jeżeli tło jest faktycznie autoimmunologiczne.
Reumatologia 5/2008
streszczenie artykułu:
Opis przypadku
Choroba Kawasaki – dwukrotny nawrót choroby u pięcioletniej dziewczynki
Reumatologia 2008; 46, 5: 300–303
autorzy: Izabela Szczygielska, Elżbieta Hernik, Lidia Rutkowska-Sak,
Choroba Kawasaki to uogólnione zapalenie naczyń każdego kalibru, z tendencją do zajmowania naczyń wieńcowych, prowadzące do ich czynnościowego i/lub strukturalnego uszkodzenia. Etiologia choroby jest nieznana. W artykule przedstawiono przypadek 5-letniej dziewczynki, u której stwierdzano 2-krotny nawrót choroby. Rozpoznanie ustalono przy użyciu kryteriów klinicznych i badań dodatkowych. Pacjentka była leczona zgodnie ze standardami (IVIG i kwasem acetylosalicylowym), podczas trzeciego epizodu choroby do leczenia dołączono metyloprednizolon z dobrym efektem terapeutycznym. Dziewczynka pozostaje pod stałą opieką Instytutu Reumatologii i Poradni Kardiologicznej IP CZD, czuje się dobrze, a w wykonywanym wielokrotnie badaniu echokardiograficznym nie stwierdza się cech patologii.
Agnes, czy nie można by się poskarżyć oficjalnie na miejsce szczepienia? Zdrowe dzieci nie powinny być na chorej stronie, a co dopiero mówić o wcześniakach na zakaźnych... Może sanepid po prostu poinformować?[/i]
Aneta, wkleję ci na pociechę. IVIG to własnie immunoglobulina. Jak widać skuteczna. Steryd też ma sens, jeżeli tło jest faktycznie autoimmunologiczne.
Jak dobrze, ze tu jest tyle mądrych osób! :D
Aneta, bedzie dobrze!!
Będzie dobrze!!!!!!!!
EZS, spróbuje się najpierw dopytac jak to będzie zorganizowane za miesiąc. Mam kontakt z kilkoma mamani, których dzieciaczki dostają S. Musimy coś pomyśleć, żeby ten skandal ponownie sie nie powtórzył.
swojaczka
25-02-2010, 21:44
Noż jasna ch....a mnie bierze jak czytam o takim zorganizowaniu miejsca do szczepień! Zgadzam się z Galką co do tego,że bycie człowiekiem nie zależy od funduszy! :evil: Dobre słowo ma wielką moc i pozwala złapać "wiatr w żagle" Czasem wysłuchanie naszych problemów jest wazniejsze od ich rozwiązania. Jeśli jeszcze ktoś podaruje nam uśmiech to sami "przenosimy te góry" :D Łukaszkowi , Franiowi i ich Mamom dużo sił do walki o zdrowie.Będzie dobrze!
swojaczka
25-02-2010, 21:55
Noż jasna ch....a mnie bierze jak czytam o takim zorganizowaniu miejsca do szczepień! Zgadzam się z Galką co do tego,że bycie człowiekiem nie zależy od funduszy! :evil: Dobre słowo ma wielką moc i pozwala złapać "wiatr w żagle" Czasem wysłuchanie naszych problemów jest wazniejsze od ich rozwiązania. Jeśli jeszcze ktoś podaruje nam uśmiech to sami "przenosimy te góry" :D Łukaszkowi , Franiowi i ich Mamom dużo sił do walki o zdrowie.Będzie dobrze!
daggulka
26-02-2010, 10:59
też mną zatrzęsło jak poczytałam Cię, Agnes i Twój opis szczepienia ..... :evil:
służba zdrowia ..... żeby być zdrowym to lepiej nie chorować :-?
aneta s ..... smutno mi ...... czekam na dobre wieści ....
marzycielka74
26-02-2010, 11:36
...Aneto modle sie do aniołów o zdrowie Twego ślicznego maluszka..
..napewno mu pomogą -uwierz mi!!
dzień dobry
Anetko - będzie dobrze, będzie, musi być i żadnego Kawasakiego
puści cholera naszego blondaska
Agnes - Franusia ucałuj
Anetko- czekamy i mocno zaciskamy kciuki za Łukaszka!! Daj znać jak tylko coś nowego będziesz wiedzieć. I ucałuj go mocno, mocno od nas
i dziękuj Bogu że, choć choroba straszna, to nie dopadła go w Polsce tylko w Norwegii
Zagladam tylko, jak tam nasze Maluszki...
Franuś buziaki od starej ciotki. :D
Lukaszku trzymaj sie Kochani i walcz z calych sil. Wszystkie ciotki forumowe trzymaja dla Ciebie kciuki.
Anetko dbajcie tez o siebie, jak Lukaszek wyzdrowieje bedzie trzeba miec sily aby sie z Nim duzo bawic, bo zateskni teraz za tym.
Mocno trzymam kciuki dla Was.
Prawdę ngel piszesz.. :(
Anetko... pisz kochana..
Witajcie Kochani :D ja dziś z samymi dobrymi wiadomosciami :lol: Jest przełom, sytuacja opanowana. Niestety okazuje sie , że to jest jednak cholerna KAWASAKI ale przynajmniej teraz bedzie łatwiej podejmowac dalsze działania. Imunoglobulina zdziałała cuda :o jest ogromna poprawa, mały nawet ogladał przez chwile tv i bawil sie zabawkami :o Usg serduszka i naczyń krwionosnych nie wykazało zmian chorobowych, kolejne jak wszystko bedzie szło po mysli lekarzy za 6 tygodni. Badania krwi poprawiły sie , coprawda nie ma jakiejs spektakularnej poprawy ale jesteśmy szczęśliwi bo do tej pory bywało tylko gorzej... Ciagle walczymy z goraczką, jesli nie minie w poniedziałek Okruszek dostanie kolejna dawke imunoglobuliny - tak naprawde nie wiedzialam, że to taki drogi i trudnoosiagalny lek :o rodzice chorych na kawasaki dzieci w Pl pisali na forum że dawka to ok 5tys :o szczęście w nieszczęsciu, że to eszystko wydarzyło sie tutaj w Oslo, myslę że w Pl mielibyśmy bardziej pod górkę , tutaj bynajmniej odpadają dylematy związane z leczeniem w kwestii medycznej - ma doskonała opiekę , jest diagnozowany najnowszym sprzetem a do tego cały personel wykazuje bardzo duzo serdecznosci, to nam bardzo pomaga!
ciesze się Aneta uffff! ucałuj dzielnego chłopaka i szacun dla ichniejszych lekarzy i niech Łukaszek wraca do zdrowia szybciutko
myslę że w Pl mielibyśmy bardziej pod górkę ,
obawiam się, że tutaj mogłoby to się skończyć po prostu inaczej.
z tej choroby tyle mozna wyciagnac na plus, ze dobrze się zastanowisz nad powrotem;)
Uff.
Najważniejsze , że jest diagnoza i coś drgnęło.
Teraz będzie już z górki.
Do "hitu" Agneski dokładam jeszcze jeden - przychodnia Warszawa.
Żeby zrobić RTG złamanej nogi trzeba ..zejść schodami w dół ( 1 piętro). Windy niet.
Nie ma podjazdu na wózek a poręcz jest na wysokości oczu.
Obyśmy zdrowi byli. :D
Aneta!!!!!!! :D :D Bogu dzięki :D :D :D Rzuciłam prasowanie szmatek Franka, kazałam Natce pilnować krasnala na dole i przygnałam tu, żeby przeczytać o Łukaszku :D :D CU-DO-WNIE!!!!!! :D
Ziaba... :roll: A napisałam komentarz, ale wykasowałam.
Po co komentować? Każdy i tak wie, co myśli ten drugi.. :-?
Lecę bo surfing czeka :-?
magdazaba
26-02-2010, 17:03
Aneta! Ogromnie się cieszę!!! Teraz to już będzie z górki - i maleństwo zaraz będzie rozrabiać, bo się będzie nudził w szpitalu.
Gosiek33
26-02-2010, 19:04
aneta s dobre nowiny przynosisz - szczęście w nieszczęściu, że dopadło go tam gdzie opieka medyczna jest dobra. I ważne, że w końcu zdiagnozowane draństwo to teraz odpowiednie leczenie mogą wdrożyć. Będzie teraz lepiej :lol:
Kciuki trzymam i za Krasnala też :lol:
zachcialo mi sie do tej Norwegii ;)
tabaluga1
26-02-2010, 19:59
Anetko, jak to dobrze, że już jest lepiej. Najważniejsze, że znaleziono wreszcie przyczynę i postawiono właściwą diagnozę. No i oczywiście, że macie szczęście być tam- w Oslo. Aż boję się myśleć, co czekałoby Was tu. Teraz dbajcie o siebie i pilnujcie, żeby Łukaszkowi nic nie brakowało. I tak już przeżył swoje. Dlaczego takie maleństwa muszą tak cierpieć?
Całuski dla Franusia i Łukaszka
Anna Wiśniewska
26-02-2010, 20:01
Ogromnie się cieszę Anetko! :lol:
Jak już wiadomo o co chodzi, to pół kamienia z serca spada.
Trzymam kciuki za pomyślne leczenie!
Ani się obejrzycie a Łukaszek znów będzie roześmiany psocił i śmiał się wniebogłosy :lol:
Buziaki dla Łukaszka i Franulka! :lol:
ania klepka
26-02-2010, 20:15
Anetko, cieszę się, że z Łukaszkiem lepiej. Ślicznotek ma szczęście, że nie rozchorował się w Polsce na odwiedzinach u Babci, bo nie wiadomo, czy byłby poprawnie zdiagnozowany.
Aneta :D :D :D :D tak mi sie gęba śmieje do twoich wieści...
Margoth*
26-02-2010, 22:27
Anetko, szczęście w nieszczęściu, że spotkała Was norweska, a nie polska rzeczywistość. Cieszę się, że malutki ma się lepiej, ale wciąż trzymam kciuki za dalsze zdrowienie.
Agnes, brak słów To jest nienormalne! Czy te mutanty ze szpitala mają mózg? A może musk? Chore! Tak jak ta pani doktor zresztą :evil:
U nas znowu lepiej :lol: :lol: :lol: Mały nawet pomimo tego, że wciąż jest karmiony sodą, upomniał się o sniadanie :o zjadl aż półtora jogurtu no i chce się bawić :lol: teraz bedzie juz tylko lepiej :lol: Niestety choroba powoduje ogromna kruchość naczyn i musieliśmy przejść na podawanie antybiotyków przez sondę, dozylne nie wchodzi w grę - nie mają gdzie się wkłuć :( No i to była pierwsz spokojniejsza noc od niewiem kiedy...wszyscy się wyspaliśmy :wink: powiedzmy :wink:
Uściski dla wszystich :lol:
Aga Ucałuj stópki Frania od Cioci :wink:
apropo ucięłam sobie pogawędką z polska, przesympatyczną lekarką, okazuje się że jest ordynatorem na oddziale neonatologii, z ciekawości zapytałam jak sprawa wyglada z synagisem, okazuje sie że tutaj wszystkie wcześniaki bezwzglednie objete są programem szczepienia tym specyfikiem :o Kobieta jest polką ale zamieszkała tutaj jako dziecko, była zszokowana wiadomoscią, że u nas o synagis trzeba walczyć :o
Mam nadzieję, że doczekamy czasów kiedy w naszym kraju nie bedzie się oszczędzać na zdrowiu pacjentów, zwłaszcza tych najmłodszych , najbardziej bezbronnych. Krew mnie zalewa jak czytam o Waszych perypetiach i tych wszystkich absurdach, co najgorsze w większości wystarczyło by bardzo niewiele - poprostu logicznie pomysleć :evil:
Gosiek33
27-02-2010, 09:45
Aneta to fantastyczne, że już na prostą wychodzicie :lol: i tylko na marginesie smutno mi, że w mojej ojczyźnie bywa w najważniejszych dla ludzi momentach tak strasznie podle :cry:
Aneta, cudowne wieści!!!!! :D
Aneto kochana, ja od wczoraj mam głęboki kryzys..nawet nie wiem jak to nazwać... Opadł mnie po prostu strach (po raz kolejny), że Franiowi się nie uda, bo ... jest jak jest.. Raz na jakis czas mnie tak dopada, teraz pewnie umęczeni jesteśmy tymi 2 tygodniami codziennych wyjazdów do lekarzy.. Przed nami kilka spokojnych dni.
W ten weekend nagrywam Frania w różnych sytuacjach - podczas zabawy, na golaska itp. Płyta poleci w poniedziałek do Warszawy do IMiDz. Tam neurolodzy mają ponownie spojrzec na niego. Gdyby było już ciut cieplej, to poleciałąbym z małym do Sosnowca, ale to pond 5 godzin w aucie, on tego nie wytrzyma.. A przy tej zimnicy wyjść z auta na krótki spacerek.. nie wchodzi w rachubę.
Dobra, nie smęce dziś:)
Dziś świętujemy dochodzenie do zdrowia Łukaszka!!! :D
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin