PDA

Zobacz pełną wersję : Franuś Waleczny czyli jak trudno jest wcześniaczkom



Strony : [1] 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62

AgnesK
15-11-2009, 15:49
Nie wiem od czego zacząć opowieść o Franiu. Może w telegraficznym skrócie ujmę to, o czym już pisałam na FM.
W wątku założonym przez Agękusi opowiedziałam o wynikach badań prenatalnych wg których Franiu miał być dzieckiem z wadą genetyczną (prawdopodobieństwo 1:19, przy czym prawdopodobieństwo poniżej 1:300 uznaje się za duże), była rozmowa z genetykiem o możliwości przerwania ciąży po badaniach inwazyjnych. Nie zdecydowałam się na nie. Postanowiłam urodzić Frania.

Wiele osób nam tu kibicowało, modliło się za Frania, bo ciąża okazała się być jednak dość trudna a jej zakończenie dramatyczne (i ten wątek o krasnalku własnie za Waszymi namowami).

Franuś urodził się 07 sierpnia w 30/31 hbd jako wcześniak hipotrificzny w ciężkiej zamartwicy. Ważył tylko 1010 gr. Po urodzeniu otrzymał 3 punkty w skali Apgar. Zaraz po urodzeniu był reanimowany. Zaintubowano go w 5 minucie życia.

I tak zaczął się koszmar, który trwał 3 miesiące. Walka o życie Frania.

Przez pierwsze 3 tygodnie malutek szedł powolutku do przodu. Pod koniec sierpnia nastąpiło załamanie, które trwało jakieś 3 tygodnie (w tym czasie był kilkukrotnie reanimowany, skutek - wylewy dokomorowe). Po 2 miesiącach na OIOMie naszego szpitala został przetransportowany do Wrocławia na laseroterapię (retinopatia wcześniacza). Po laserze został przekazany do szpitala na Dyrekcyjnej we Wrocławiu. Tam wreszcie udało się odłączyć Frania od respiratora.

Po dwóch miesiącach mogłam wreszcie wziąć swoje dziecko na ręce.. Jeszcze był pod respiratorem, ale już z odstawionymi środkami wytłumiającymi a więc całkowicie przytomny.. Przez to też ogromnie cierpiał.. Wyrywał sobie rurę respiratora z tchawicy.. płakał bezgłośnie nieustannie.. Panie pielęgniarki zlitowały się nad nim i nade mną. Nie zapomnę tej chwili do końca życia.. Nachyliłam się nad okruszkiem, głaskałam go po małym łebku i mówiłam cicho, podeszła do mnie pani pielęgniarka i powiedziała dość stanowczo: „proszę usiąść”. Stałam jak słup soli nie wiedząc, co się dzieje.. Przeciez saturacja była ok., tętno też. Nic się działo! Dlaczego miałam usiąść?? Pani pielęgniarka odwróciła się do mnie i stanowczo powtórzyła: „No proszę usiąść!”. Usiadłam jednym pośladkiem na krześle (czego za chwilę żałowałam..:)..), ona odwróciła się do mnie i podała mi kurczaczka na ręce!! Oj, miałam zakwasy po tej akcji..:) Siedziałam sztywno jedną ręką trzymając Frania, drugą podtrzymując rurę respiratora, żeby mały się nie rozintubował i oddałam maluszka dopiero po półtorej godzinie, gdy trzeba było mu podać leki..:)

Gdy wreszcie udało się odłączyć malutka od respiratora zaczęło się oczekiwanie na pierwszy płacz Frania.. Dziwne, prawda? Każda matka noworodka marzy o tym, żeby dziecko nie płakało a ja marzyłam, żeby wreszcie usłyczeć głos swojego maluszka..

5 listopada, po 88 dniach w szpitalach, Franiu wreszcie przyjechał do domu (waga w dniu wypisu: 3020).
61 dni na respiratorze
4 dni na nCPAPie
kolejne 2 tygodnie tlenozależności
i ostatnia prosta – nauka jedzenia

Oto rozpoznania, które Franus ma wpisane w wypisach ze szpitali:
Pierwszy wypis z OIOMu:
wcześniactwo (30 hbd)
RDS II/III st. Zespół zaburzeń oddychania
Niewydolność oddechowa. Przewlekła choroba płucna
zaburzenia metaboliczne
niedokrwistość wcześniaków
przepuklina pachwinowa lewostronna
znamię naczyniowe wrodzone

Drugi wypis z kliniki:
wcześniactwo
Niewydolność oddechowa
Dysplazja oskrzelowo-płucna
retinopatia wcześniaków – stan po laseroterapii
niedokrwistość
Stan po wylewach dokomorowych II ST – zagrożenie MPDz
przepuklina pachwinowa lewostronna
znamię naczyniowe wrodzone


Wiem, że to bardzo pobieżny opis i nawet w 1% nie oddaje koszmaru tych 3 miesięcy.. Teraz zaczęliśmy walkę o zdrowie Frania.

To dopiero tydzień w domu a już zaliczyliśmy 3 lekarzy. Maluszek powoli zwiększa ilość przyjmowanego pokarmu (wychodząc z kliniki było to 15 – max 30 ml, teraz min to 25 ml a max – dziś w nocy 60 ml!!). To bardzo ważne, bo ciągle groził mu powrót do karmienia sondą. Każdy, kto miał operację i był zaintubowany, wie, jak bardzo boli potem gardło).

Po co ten wątek? Chciałabym Was bardzo prosić, abyście nadal kibicowali Franiowi w jego walce o zdrowie. Na pewno jest na FM także wielu rodziców, którzy mają dzieci wcześniaki, możemy więc wymienić doświadczenia. Ja wiem, że każdy wcześniaczek jest inny. Franiu wg wszelkich praw medycyny nie powinien żyć.. Przeżył a wokół niego umierały dzieciaczki w 100 razy lepszej kondycji urodzeniowej.. Liczy się chyba wola walki. Napęd życiowy. Franuś chwała Bogu miał je. Miał też za sobą wiele modlitw ludzi nam życzliwych. Jeszcze raz wszystkim Wam dziękuję..



Ciag dalszy nastąpi, teraz ino wkleję kilka zdjęć, póki kurczak śpi:)

AgnesK
15-11-2009, 15:59
Przepraszam za chaos, ale teraz wszystkie moje posty takie będą :D

Kilka zdjęć.
Większość z nich jest już w tomkowym wątku.

Najpierw z końca sierpnia.

http://foto2.m.onet.pl/_m/482d099e4d1507132924cbe7d928ab92,6,19,0.jpg


Teraz koniec wrzesnia (już w inkubatorze otwartym)

http://foto3.m.onet.pl/_m/f69f97ab17d233e62c60069533a5a4e3,6,19,0.jpg

AgnesK
15-11-2009, 16:03
A tu, żebyście mieli skalę "wielkości" Frania przy urodzeniu:
zdjęcie to zrobiłam Franiowi w przeddzień wyjścia z kliniki. jest na nim ze swoją koleżanką z sali. Franiu waży tutaj 3.010 a koleżanka 1.420. I teraz wyobraźcie sobie, że krasnalek był jeszcze 400 gramów mniejszy..

http://foto1.m.onet.pl/_m/f3e46d40036c8ba230d8af843bb52b01,6,19,0.jpg

Margoth*
15-11-2009, 16:04
O, chyba uda mi się pierwszej wpisać! Nadal kibicuję naszemu Kurczaczkowi i mocno trzymam kciuki za dalszą drogę. Życzę zdrówka i wytrwałości całej Twojej rodzinie, Agnes. Jesteś wspaniałą mamą.

AgnesK
15-11-2009, 16:05
I nasz Superman w dniu wyjścia z kliniki z wagą 3020:

http://foto0.m.onet.pl/_m/8fe115bbad8406cfb7fbe56708256404,6,19,0.jpg


I kilka dni temu:

http://foto3.m.onet.pl/_m/900ef713d3d68afdb150795a3ed8de5f,6,19,0.jpg

AgnesK
15-11-2009, 16:09
Jestem już taaak bliski zaśnięcia... :D

http://foto3.m.onet.pl/_m/86ae170c2dd66f38a097bfd23683aa5b,6,19,0.jpg

Żelka
15-11-2009, 16:13
No to i ciocia Żelka sie wpisuje do kibicujacych.
Aga, Franiu, jestesmy wciąż z Wami. :D
Aga, napisz prosze jak z rehabilitacja? Ma juz jakies zajecia? Przyjezdza ktos do domku, czy jak?

Zbigniew100
15-11-2009, 16:15
Super wiadomości , a już się martwiłem że coś sie pogorszyło. :lol: :lol: :lol:
Powodzenia FRANIU
Dużo cierpliwości i sił dla ciebie Agnesk :wink:

kordzina
15-11-2009, 17:20
melduję sie.... :wink: :wink: :wink:
Franio wojowniku...łzy mi płynęły jak poczytałam, jak sobie te miesiące ostatnie przypomniałam.... :( ...ale teraz FRANIO DO PRZODUbyła akcja oddech, akcja fluidy, teraz musimy się wszyscy zjednoczyć by pomóc... :wink: wiecie o czym piszę.... :wink: Zelijka pomysł poddała i mam nadziję że będzie dla niego akceptacja...
Agnes co ja mam Ci napisać...byłam z moim synkiem na neonatologii 10 dni i to odbiło się na mojej psychice cholernie...ty tak długo na oiomie, wśród takich dramatów ludzkich...jesteś SILNA KOBIETA...
a to prezent dla Frania nie mogłam się powstzrymać: :oops:
http://cokupic.pl/i/c_big1828748.jpg

MARTINA1
15-11-2009, 17:24
Pozdrawiam gorąco, trzymajcie się , wszystkiego dobrego!

AgnesK
15-11-2009, 17:34
Oj, dziękuję Wam kochani. Szybcy jesteście :D

Juz odpowiadam:
Mamy za sobą wizytę u okulisty - jeszcze przez jakieś 3 miesiące Franiu będzie musiał być co 2 tygodnie badany okulistycznie ze względu na to, że w lewym oku miał wylewy i ciagle wisi nad nim groźba powtórki lasera (badanie to jest naprawdę koszmarne..). Tu jest już chyba miejsce, aby wspomnieć o państwowej służbie zdrowia. Wiecie jaki termin dostałam na zbadanie Frania przez okulistę? Styczeń!!! Nic to, i tak nastawiałam się na to, że wszystkie badania trzeba będzie robić prywatnie.

Byliśmy też u pediatry prowadzącego Frania (zastępca OIOMu na którym leżał Franiu - cudowny lekarz, leczył nam Natkę gdy była mała). Pan dr wziął na siebie skoordynowanie terminów u neurologa (trzeba ustalić indywidualny kalendarz szczepień dla małego) i termin wykonania usg mózgu (to mój kolejny koszmar senny - boję się wodogłowia pokrwotocznego... trzeba regularnie kontrolowac stan mózgu małego). Pan dr uświadomił mi także, że nie mam co liczyć na przychodnię rehabilitacyjną, bo terminy są b odległe a mały musi być rehabilitowany JUŻ.. I tak bym nie poszła z małym do przychodni, teraz jest sezon na zachorowania, gdyby Franek coś złapał (a jest kompletnie wyjałowiony po 3-miesięcznej intensywnej antybiotykoterapii ), to przy jego dysplazji oskrzelowop-płucnej mogłoby się to zakończyć powrotem pod respirator..
Czas powiedzieć chyba otwartym tekstem: rokowania przy dysplazji są poważne. Wszystko zależy od tego, czy dziecko w 1 roku życia nie złapie infekcji (ale i w tym kierunku już przedsięwzięliśmy odpowiednie kroki - napiszę o tym następnym razem).

Mieliśmy też juz pierwszą rehabilitację. Po godzinie zajęć Franiu był wymęczony straszelnie. Skończyliśmy o 14 a mały spał potem do 19! Kolejne spotkanie z panem rehabilitantem w poniedziałek i czwartek. Przez godzinę rehabilitant pokazuje mi ćwiczenie/-a, które mam wykonywać z Franiem potem w domu 4 x dziennie.

ufff.. znowu się rozpisałam

:D

MARTINA1
15-11-2009, 17:43
Jedyne co mogę napisać to o szczepieniach na razie nie powinnaś w ogóle myśleć...wszystko inne na tak.. Pozdrawiam :D

ania klepka
15-11-2009, 18:12
Agnieszko, nie spiesz się ze szczepieniami ochronnymi. Zwłaszcza na di-per-te. Pytaj lekarza czy szczepionki na nfz są w pełni bezpieczne. może zaproponuje szczepionkę odpłatną ale bezpieczniejszą. moja córka po szczepieniu na di-per-te miała poważne komplikacje neurologiczne. Musiałam ją rehabilitowac metodą Vojty.

galka
15-11-2009, 18:20
Agnes dzieki ,ze znalazłaś chwilę ,żeby załozyc ten wątek.
Bedziemy w nim kibicować Wam i wspierać z całego serca :D

aneta s
15-11-2009, 18:24
Agnes ja też jestem z Wami, sama jestem mamą dzięki Bogu zdrowego syna i nie jestem sobie w stanie nawet wyobrazic przez jakie piekło przechodzicie. Życzę Wam duuuużo siły, wytrwałości i miłości, która potrafi zdziałać cuda.

masulda
15-11-2009, 18:25
No to ja napiszę coś ku pokrzepieniu.Moja siostra także urodziła się jako wcześniak , było to ponad 30 lat temu.Warunki nieporównywalne do obecnych-brak wszystkiego począwszy od zwykłej pieluchy po podstawowe leki, nie mówiąc o specjalnych odżywkach wtedy sprowadzanych z zagranicy jako tzw dary.Generalnie to że przeżyła poród to cud.Potem wiele lat walki o jej zycie i zdrowie, właściwie jazda po całej Polsce żeby znaleźć chociaż promyk nadziei....Czas bezsilności ,nadziei...A potem ,po latach powrót mojej siostry do kliniki .Do tej samej kliniki w której walczono o jej życie...Tylko teraz to ona nieisie pomoc-jest lekarzem.Spłaca dar który dostała od losu... Z całego serca
powodzenia ,siły i wytrwałości dla całej Rodziny!

daggulka
15-11-2009, 18:37
Agusia .... oczywiście będę kibicować Franiowi .... przecież to nasz , forumowy dzieciaczek .... nasz własny osobisty skarb o życie i zdrowie którego trzymaliśmy kciuki przez 3 miesiące nieustannie :wink:

Teska
15-11-2009, 18:37
Agnes

Trzymam kciuki za Franka....i za Was, oby już tylko było dobrze...


historia sprzed 25 lat...mój chrześniak też w/g lekarzy jak się urodził ( nie pamiętam ale coś 29.30 hb miał nieżyć, transfuzje krwi, reanimacje były na porzadku dziennim, zakazenia itp...a jednak chłopak po przeszło 3,5 miesiacach wyszedł do domku....i wszystko z nim jest oki....wielki jak dąb(194 cm) student....ZDROWY
Do tej pory utrzymujemy kontakt z lekarzem....który sam na wypisie ze szpitala powiedział nam.....parę razy uciekł spad kosy....

więc Franio da radę :lol: :lol: :lol:

AgnesK
15-11-2009, 18:49
Agnieszko, nie spiesz się ze szczepieniami ochronnymi. Zwłaszcza na di-per-te. Pytaj lekarza czy szczepionki na nfz są w pełni bezpieczne. może zaproponuje szczepionkę odpłatną ale bezpieczniejszą. moja córka po szczepieniu na di-per-te miała poważne komplikacje neurologiczne. Musiałam ją rehabilitowac metodą Vojty.

Aniu, Martino, wiem o tym di-te-per-ze. Z NAtką też miałam problemy neurologiczne po tym szczepieniu. Ten cholerny składnik krztuściowy.. Franek pewnie w ogóle nie bedzie go mógł otrzymac. Trzeba będzie mu podać szczepionke bez tego składnika, bo nawet szczepionka acelularna może być dla niego niebezpieczna. Ale, jak pisałam, to neurolog musi zdecydować czym i kiedy szczepić. Narazie ma za sobą szczepienie p/żółtaczce (to standard przy wcześniakach, wiadomo dlaczego) i gruźlicy. Poza tym został zaszczepiony pierwszą dawką Synagisu. To ostatnie to temat na inną dłuższą dyskusję - innym razem.

A narazie takie refleksja ino: mam jeszcze miesiąc urlopu macierzyńskiego.. To takie niesprawiedliwe! Uważam, że w przypadku wcześniaczków urlop macierzyński powinien być liczony od dnia wyjścia dziecka ze szpitala. W ZUSie powiedziano mi: no ma pani przecież możliwość zawieszenia urlopu po 8 tygodniach i powrotu do pracy a potem odwieszenia urlopu w dniu wyjścia dziecka ze szpitala :-? Ciekawe kto takie genialne rozwiązanie wymyślił?? Na pewno nie był rodzicem :-?

Tesko, od chwili urodzenia się Frania tylko nadzieja trzyma mnie przy zdrowych zmysłach :D

Daggulka... normalnie rozczuliłaś mnie, motyla noga! :D

Masulda, ja ino wiem, że życia mi zbraknie, żeby spłacić dług wdzięczności.. Mam też nadzieję, że Franek wyrośnie na fajnego faceta, który ze swoim życie też zrobi coś sensownego.

Kordzina, dziękuję w imieniu Franka :D

Jak ja mu kiedyś wszystkie Wasze wpisy pokażę... :D

Paty
15-11-2009, 18:51
AGA!!!!

Teraz to będzie tylko dobrze...........Franio już wykorzystał swoją pulę cierpienia na całe życie............ :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Trzymam za Was kciuki, dbajcie o siebie, bo Ty na pewno o Sobie zapomniałaś a masz być ZDROWA żeby opiekować się WALECZNYM ..........dziubasy dla Frania.........ciocia Paty całuje w piętkę...........

EWA-S
15-11-2009, 18:54
Dbajcie i chuchajcie na Walecznego a On napewno da sobie rade :lol: Prosze ucałowac Go od Babci Ewy w duzy palec od nogi.

DPS
15-11-2009, 18:58
Aguś - pojęcia nie masz, jak wazne, jak wzruszające i jak potrzebne są Twoje słowa.
Tak bardzo chcieliśmy, żeby nasz Franulek dał radę, tak bardzo mu i Tobie kibicowaliśmy - i jest!!! :D :D :D Dał radę!!! :D :D :D
Najtrudniejsze już za nim.
Jeszcze wiele trudnych i męczących dni, badań, podróży przed Wami. Jeszcze wiele sprawdzania, drżenia, zastanawiania się.
Ale my cały czas z Wami będziemy. Cały czas jesteście w naszych myslach i w naszych modlitwach.
Wierzę, że takie cudne wsparcie, jakie forumowicze dają, pomoże i Wam.
A z tą rehabilitacją to my też jakoś spróbujemy pomóc, a jakże. 8) :D :D :D
Cudny, słodki maluch, ciocia DPS jest z Was obojga bardzo dumna!!! 8)

MARTINA1
15-11-2009, 19:11
Jak jeszcze mogę Ci doradzić (a nie chcę się rozpisywać ) to o Twoim dziecku decydujesz TY , żaden neurolog - przedewszystkim TY ....

monah
15-11-2009, 19:33
Monah i Panna Zuzanna kibicują małemu dzielnemu Franiowi!
fale dobrej energii od nas...

saraha
15-11-2009, 20:03
AgnesK jesteś baaardzo dzielna, a mając tak dzielną Mamę Franio na pewno sobie poradzi ze wszystkim. Trafiłam na historię Frania dopiero dzisiaj, ale będę Wam kibicować! Mój synuś urodził się w terminie, zdrowy, więc trudno mi sobie wyobrazić, co przeżywasz. Z drugiej strony też o niego bardzo walczyliśmy, baliśmy się, płakaliśmy, wierzyliśmy, czekaliśmy... Cztery razy traciłam ciążę, pamiętam dobrze strach, rozpacz, ale pamiętam też determinację i siłę, o którą nawet sama siebie nie podejrzewałam. Za piątym razem udało się... Jest nasz Kacperek, tak jak jest Twój Franio. Już silny, duuuży, dzielny i zdrowy, teraz będzie już tylko dobrze, lepiej, spokojniej, zobaczysz :)

XX
15-11-2009, 20:23
Agnes jak cwiczysz Frania? Wojta czy Bobatem? Ja mam za soba 2 miesiace bobata, ale za 2 tygodnie jednak Wojta...

Nefer
15-11-2009, 20:26
A ja się jedynie bardzo cieszę, że wszystko tak się ułożyło, że mogł powstać właśnei ten wątek !!!
Brawo Franio ! Brawo Mama Frania i Franiowa cała rodzina !


A i chciałam nieśmiało zapytać jak się ma Mama Franusia. Może w końcu coś napiszesz Aga o swoim zdrowiu ? Czy wszystko ok ?

ziaba
15-11-2009, 20:41
Trudna droga jeszcze przed Franiem.
Będziemy kibicować , wspierać i dodawać tchu.
Przytulimy, ukochamy, ugłaszczemy.

Po to jesteśmy.

Franek
Ty jesteś po prostu Nasz. :oops:

i tyla.

Żelka
15-11-2009, 20:46
Franek
Ty jesteś po prostu Nasz. :oops:

i tyla.
O to, to! :P

Anna Wiśniewska
15-11-2009, 20:49
Mądrze dziewczyny mówicie :lol:
Franiu jest nasz i zawsze będzie.

I zawsze będziemy wam Aga kibicować i Was wspierać w razie potrzeby.
Pamiętaj o tym gdy będzie Ci czasami ciężko.

Wielki buziak dla Frania w sam środeczek tego rozkosznie pulaśnego policzka! :wink:

Nelli Sza
15-11-2009, 20:58
Franeczku!!!!!!!!!!!!!!!!
Jesteśmy z Tobą!!!!!!!!!

Nelli Sza, mąż i dzieci :D

artmag
15-11-2009, 21:00
Agnes przeszłaś ciężkie chwile. Trudna ciąża i walka o życie dziecka, to wielki wysiłek dla matki. Dbaj o siebie, bo Ty jesteś Franiowi najbardziej potrzebna, jeśli Ty będziesz zdrowa i silna, to Franiowi będzie łatwiej walczyć.
Uściski dla Małego, Walecznego Frania i jego Dzielnej Mamy :D

EZS
15-11-2009, 21:56
przy mojej córci sobie powtarzałam - początek kiepski, to teraz już MUSI być z górki. No i po jakimś czasie zaczęło być. Zawsze nie może być pod górę, prawda?

Trzymaj się

AgnesK
15-11-2009, 22:43
Tak na szybkiego przed snem:
Franiu ma rehabilitację metodą Vojty. Bobath jest dobry do szybszego uruchamiania dzieci, czyli dla tych z problemami neurologicznymi zbyt "lajtowy". Tyle wiem od lekarzy i rehabilitantów.

Zawsze bede się starała odpowiadać na pytania, jakbym cos pominęła, to przypomnijcie.
Dobrej nocy i dziękuje Wam wszystkim.

Może jeszcze przed snem uda mi się wkleić zdjęcie Frania z dzisiejszego wieczora. Spróbuję :)

AgnesK
15-11-2009, 22:47
http://foto0.m.onet.pl/_m/b3f8380bceef6121866b9a8c8bd79484,10,19,0.jpg

http://foto3.m.onet.pl/_m/358e2a19afa060f4029cfe1be82de82f,10,19,0.jpg

ania klepka
15-11-2009, 22:54
Agnieszko, moja Ola była rehabilitowana Vojtą 3,5 miesiąca. Efekty rewelacyjne.
Ważne, aby dobrze wykonywac cwiczenia. Ja rysowałam na jej ciele punkty , które mam uciskac. Jeżeli cwiczysz odruch otwierania dłoni, to rączka dziecka musi podczas cwiczenia się otwierac.
Miała 8 m-cy zaczęła raczkowac, 10 m-cy i biegała.

AgnesK
15-11-2009, 23:02
Aniu, to genialna rada! Jaka prosta:) Ale proste wynalazki są najlepsze:)
Ja na jutrzejsze zajęcia chciałam iśc z aparatem fotograficznym:) Niby to nie takie trudne a jednak.
Dzięki za te słowa, rany ile otuchy!:)
Tak, teraz ćwiczymy uciskanie przestrzeni międzyżebrowej z otwarciem rączki i unoszeniem nóżek oraz takie ćwiczenie na brzuszku, gdzie łokciem blokuję pośladek, dłonią trzymam głowę za potylicę a drugą ręką stymuluje punkt na łokciu (ma pracować łopatka).

ania klepka
15-11-2009, 23:29
dokładnie id tych cwiczeń zaczynałam. Jak uciskasz w łokciu, blokując ręką główkę to rączka powinna się otwierac. Ja te cwiczenia robiłam 10 lat temu. Moja ola urodziła się zdrowa, silna, poza wadą serca, którą wykryto później. W 6 tygodniu życia szczepiona była di-per-te. Na drugi dzień przestał się dźwigac, wygięła się w łuk, dostała przykurczy rączek.
Efekty metodą Vojty były rewelacyjne. Najpierw chodziłam do przychodni, ale już w drodze zapominałam co i jak robic. Potem lekarka przyjeżdżała prywatnie do domu, mój mąż był przy wizytach, bo co 2 głowy to niejedna. Zawsze ktoś zapamiętał. Po pięciu dniach prawidłowych cwiczeń, rączkii córeczki zaczęły się otwierac.
Lekarka mówiła, że jak się prowadzi dobrze cwiczenia, to dziecko lepiej śpi tzn. głębiej i dłużej, dziecko nie ma zatwardzeń itp.
Moja Ola jest wysportowaną dziewczynką. Gdyby nie wada serca, chodziłaby do klasy sportowej (bardzo szybko biega, ma silne ręce).

Zawsze wierzyłam, że Franuś wyjdzie z choroby i wróci do domku. Teraz też wierzę, że rehabilitacja przyniesie dobre efekty i będziesz miała sportowca w domu.

Anna Wiśniewska
16-11-2009, 07:04
Dzień dobry Franiu i jego Wspaniała Mamo :lol:

Miłego dnia i efektywnego ćwiczenia :lol:

BetaGreta
16-11-2009, 07:57
Ja też mocno kibicuję Franiowi.
Wszystkiego dobrego dla całej Waszej rodzinki!

kordzina
16-11-2009, 08:48
Ciotka Żaba sie melduje...
FRANEK PŁYWAKU...CO SIE TAK PIĘKNIE UŚMIECHASZ???? :lol: :wink:
do Nas do Nas na 100%....
dzięki Franek równiacha z Ciebie.......
Aga dziewczyny mają rację..jak twoje zdrowie, fiz. i przede wszystkim psych.????
a w rehabilitacji ups...musiałam edytować.... :wink: :wink: :wink:

DPS
16-11-2009, 08:57
Jasoooo, jakie ma dołeczki w policzach, jaki słodziak... :oops: :D :D :D
Dzień dobry - dzisiaj Franuś zrobi kolejny mały kroczek na drodze do zdrowia. 8)
A Ty, Aga, dbaj o siebie też - wiesz przecież, jakie to ważne dla dziecka, żeby miało zdrową i silną Mamę. :D

XX
16-11-2009, 08:58
dzieki Agnes za odpowiedz
Fajny ten Twoj Franio tyle powiem;)
Ja musze rehabilitowac ze wzgledu na asymetrie i to spora, bobath niestety na to nie pomogl, z tym rysowaniem punktow to genialne!

Ivonesca
16-11-2009, 09:00
Agnes, Franiu - cały czas jestem z moim Maciejkiem z Wami :-)

kawika
16-11-2009, 10:05
Witam

nie wiem co powiedzieć, trudno się nie wzruszyć

Franio - jest the best

sił dużo Wam życzę, nawet nie jestem mw stanie sobie wyobrazic przez co musieliście przejść


co tam krzywe płytki, nie ten kolor ścian itp. trzeba cieszyć się tym co mamy i zdrowiem naszych dzieciaków

Jestem z Wami

a Franio się pięknie uśmiecha....

tabaluga1
16-11-2009, 10:28
Agnes

Bardzo się cieszę, że założyłaś ten wątek. Franio zmienia się i rośnie jak na drożdżach. Na pewno Twoja bliskość odgrywa tu dużą rolę.
Co do wcześniactwa- widzę, że moje bliźniaki miały trochę więcej szczęścia. Również urodziły się w 30 tygodniu ciąży, tyle że z wagą 1500 i 1600g. Byli więc mniej więcej tacy jak ta dziewczynka na zdjęciu obok Frania. W pierwszej minucie dostali 7 i 6 punktów w skali Apgar więc dużo jak na takie wcześniactwo i jak na bliźnięta. Prócz wylewów dokomorowych (I i II stopień), anemii (obyło się bez transfuzji) i bardzo częstych bezdechów wszystko było ok. Nie musieliśmy korzystać z respiratora- wystarczył CPAP (4 tygodnie). Cały rok oczywiście opieka specjalistów, bywały momenty i wątpliwości, czy wszystko jest dobrze. Teraz już roznoszą mi chałupę i mają takie pomysły, że boję się, co będzie dalej.
Franio też da sobie radę, potrzebuje tylko czasu, intensywnej rehabilitacji i wsparcia. Jest silny- a to dużo.
Dobrze, że zaszczepiliście go Synagisem. Wiem jednak, że nie jest już refundowany. Agnes, jeśli będzie potrzebna kolejna dawka, to wiesz- my tu czekamy na sygnał. Z ogromna przyjemnością wesprzemy Franusia w dalszej walce.
Co do urlopu- mam podobne odczucia do Ciebie. Przecież wcześniaki, szczególnie te skrajne potrzebują dłuższej opieki i bliskości matki.
Ja jestem w tej chwili na rocznym urlopie zdrowotnym.
trzymajcie się cieplutko.

makatkaa
16-11-2009, 10:39
AgnesK, coś na pociechę. Z cała masa najcieplejszych mysli dla Frania i zyczeniami zdrowka, dolaczam krótka historie, nie mojego malenstwa- malenstwa moich przyjaciol.
Ich malutka urodzila sie w 24 czy 25 tygodniu ciazy, dlugie miesiace w szpitalu, waga urodzeniaowa 800 gram, spadla do 680. Wygladala jak maly dinozaurek w dniu urodzenia, jeszcze zalepione blonka oczka...Kilkakrotna transfuzja krwi, obylo sie bez zadnej oeracji, ale walka o zycie toczyla sie z godziny na godzine. Co godzinke inaczej. Pamietam ich koszmar codziennej rehabilitacji.
Teraz mała, a właściwie duża ma.... 1.5 roczku.
Pięknie chodzi, mówi kaka, mama tata itp:) I jest piękną, wspaniale i normalnie rozwijajaca sie dziewczynka. Tyle było obaw, że może nie mieć problemy z chodzeniem, z mowieniem...
Historia tragiczna, zakonczyla sie cudownie. I AGNES, wierze, i jestem pewna, że Franus też bedzie mial tyle sily, szcześcia, że Opatrzność nad nim czuwa.
Jeszcze troszke i zobaczycie jak malutki bedzie przebieral nozkami :)
Może teraz wydaje sie nieprawdopodobne, ale zobaczycie,że tak będzie. Kibicuje wam mocno!
Pozdrawiam
Agniecha

ngel
16-11-2009, 10:57
Franeczku Waleczny tak strasznie, strasznie się cieszę, że się udało! I choć droga przed Tobą długa to jestem absolutnie pewna, że wyrośniesz na zdrowego, silnego faceta!

Agnes obserwowałam Waszą walkę- chwile nadziei gdy szło ku lepszemu i chwile rozpaczy gdy były załamania, reanimacje. Jesteś niesamowitą babką!! Powaliła mnie Twoja siła, to że uparcie wierzyłaś, walczyłaś- za Was dwoje. Że wysiadywałaś w szpitalach, wymuszałaś od lekarzy wieści. Zasłużyłas absolutnie na zdrowie swojego dziecka- ja jestem pewna, że spotka Was wielka nagroda za ten trudny start!!
Bardzo dizękuję Ci za ten wątek. I obiecuję, że tak jak modliłam się o życie Frania tak będę modlic się o zdrowie. A jesłi poza modlitwą będziesz potrzebowała jakiekolwiek wsparcia to wiesz.... Franio jest nasz! i my tu wszystkie ciotki, babki, wujkowie i dziadkowie mocno się związaliśmy z Krasnalkiem i jak trzeba będzie to się na leczenie/szczepienia/rehabilitację zrzucimy!!

oz
16-11-2009, 12:05
Agnieszko przeczytałam cały Twój (Wasz) wątek od początku i mimo, że śledziłam Waszą historię z dnia na dzień w wątku Tomkowym to czytając poryczałam się, że hej... wiem, że ciężkie chwile za Wami, chwile grozy i rozpaczy, ale przeszliście tak wiele, że moim zdaniem wyczerpaliście wszelkie limity...

Teraz musi być tylko lepiej!!
Nadal będę Was wspierać modlitwami, jeśli będziemy mogli Wam pomóc jakoś inaczej - nie krępuj się i pisz...

Czytając wieści o Franusiu człowiek zdaje sobie sprawę, że tak naprawdę rzeczy materialne nie są ważne.. ważne jest ŻYCIE, ZDROWIE, MIŁOŚĆ...

Takie nieskładne to moje pisanie, ale ciężko pisać ze łzami w oczach... ale wierzę że teraz będziemy się tylko cieszyć z samych dobrych wieści!!

Posmyraj Franusia w stópkę od ciotki ;) a.. i pamiętaj.. Franki to twarde chłopaki.. sama mam Franka w domu.. łobuziak jakich mało (a tez swoje w życiu przeszedł - na pewno nie tyle co Twój, ale dwie operacje ma za sobą) - zobaczysz Twój też niedługo Ci chałupę będzie roznosił ;) Tego z całego serca Ci życzę!! :D

Mama Asi
16-11-2009, 12:15
Tu Forumowa babcia Franusiowa się zgłasza. Jak cudnie się Franuś uśmiecha ,
a te dołeczki .. są obłędne. Życzę Wam wiele wytrwałości w rehabilitacji
a napewno wszystko dobrze sie skończy. W końcu to Franio Waleczny nie?
Pozdrowienia i trzymam kciuki.

Lutajka
16-11-2009, 17:34
Agnes - podziwiam za siłe jaką nosisz w sobie, że dałas rade przez to przejść.
Jestem mama i wiem ile kazda z nas jest w stanie zrobić dla dziecka.

Masz pieknego synka, trzymam za Was kciuki.

Franiu ma duzą wole zycia!!!!!!!!!

Przesyłam moc pozytywnej energii.

secam
16-11-2009, 18:51
Agnes trzymam kciuki za Franka
sam dostałem ostatnio z forum MASĘ dobrej energii ,teraz chętnie podeślę Wam moje dobre myśli - uwierz mi, wiem jak to ważne, a co najważniejsze że WIEM ZE TO DZIAŁA :D

Miso dla Frania :)
http://www.jazzybaby.pl/zdjecia/1251.jpg

Karolka
16-11-2009, 20:42
Agnes i kochany mały Franeczku tak trzymajcie i nie poddawajcie się
dużo, dużo cierpliwości i sił a przetrzymacie te najgorsze
a potem sama radość patrząc jak buszuje po domu
Agnes zobaczysz że wyrośnie na przystojniaka i niejednej dziewczynie złamie serce

AgnesK
16-11-2009, 20:47
Kochani, dziękuję za każde dobre słowo. Będę starała sie codziennie coś napisać, ale jeśli się nie odezwę, to proszę o zrozumienie:)

Dziś na rehabilitacji wypaliłam o aparacie fotograficznym, pan spojrzał się na mnie z litością ( :oops: ) i powiedział: Ale pani ma sie tutaj skupiać i zapamiętywać. No kurka normalnie na ambicję mi wjechał!! Pomyslałam sobie, czekaj no, już ja Ci pokażę :D Zmobilizowałam wszystkie szare komórki, na każde polecenie pana rehabilitanta odpowiadałam "tak jest" czym w końcu doprowadziłam go do śmiechu :D Stwierdziłam ino: "wie pan, ja tam swoje miejsce w szyku znam, tutaj pan rządzi, ja słucham i sie skupiam" :D Chyba złapałam z panem rehabilitanten nić porozumienia :D

XX, Franuś też ma sporą asymetrię dlatego od razu było zalecenie na Vojtę. Pisz jakie będą Twoje wrażenia w czasie terapii. A dlaczego nie zacznie już z Vojtą?

Dziś malutki pieknie wykonywał ćwiczenia. To z uciskiem przestrzeni międzyżebrowej zostało lekko zmodyfikowane - drugą ręką blokuję mu głowę i uciskam punkt na miednicy. Pięęęęknie łapeczka się otwiera i nóżki idą w górę :D A że stymulacja działa poznaje sie m.in. po tym, że...dzieciątko sika i robi kupkę :D Jaka wtedy jest radocha :D Od razu okrzyk: ooooo, strefa zadziałała :D

Ivo, kurcze, ja przez to wszystko nawet nie wiedziałam że Ty już urodziłaś!! Ucałuj Maciusia od ciotki Agi :)
A Agakusi?? Też już powinna być podwójną mamą. Aga, odezwij się!

Tabaluga, czy rehabilitowałaś dzieciaczki? Jak się wchłoną wylew II stopnia? (takie wylewy dokomorowe ma też Franio).

Kochani, dziękuję Wam wszystkim za każde dobre słowo, każdą modlitwe za Frania. Z wcześniaczkami jest jak na loterii.. We Wrocławiu leżał obok Frania chłopczyk. 32 hbd, waga 2100! W pełni wydolny oddechowo, bez infekcji (a przecież Franek zaraz po urodzeniu miał sepsę i zapalenie płuc!) i...po trzech dniach zmarł.. Nie wiadomo dlaczego..

My mieliśmy ogromne szczęście.. W ciągu tych 3 miesięcy odeszło dwoje dzieci z wadą letalną.. Ich mamy siedziały przy inkubatorach, płakały i odliczały minuty... My mieliśmy ogromne szczęście..

AgnesK
16-11-2009, 20:49
Tabaluga, o synagisie napisze innym razem. Za dużo pisania. Nie jest refundowany, to prawda :-?

XX
16-11-2009, 21:25
Agnes tak zdecydował neurolog - ponieważ do asymetrii doszedł brak podnoszenia głowy i ramion(pozycja sfinksa). Bobath to ruszył, teraz sfinksujemy na całego ale asymetria pozostała. Moje wrażenia z bobatha - początkowo droga przez mękę - dziecko wyło 3xdziennie po 30minut a ja wyrywałam sobie włosy z glowy, że napewno boli.
Ale Vojta jest podobno dużo bardziej "placzotwórczy" więc pewnie będzie wesoło;) Pozdrawiam dzielną Mamę i Krasnoludka.

ania klepka
16-11-2009, 22:04
Dziewczyny dzieci z czasem się przyzwyczajają do tych cwiczeń i potem już nie płaczą. Moja Ola szybko przestała płakac.

mbz
16-11-2009, 22:10
Agnes - dzis tak na szybko -usciski delikatne dla Franusia :)
i dla Ciebie tez :)

Ew-ka
16-11-2009, 22:27
AgnesK i Franuś - pozdrawiam gorąco i mocno trzymam kciuki za Wasza dalszą walkę :D Obyście jak najszybciej osiagnęli cel i zaczęli proste ,nudne i beztroskie życie :D

AgnesK
16-11-2009, 22:33
Dziewczyny dzieci z czasem się przyzwyczajają do tych cwiczeń i potem już nie płaczą. Moja Ola szybko przestała płakac.

Franuś już nie płacze :)

A na dobranoc ziwnięcie krasnala :)

http://foto0.m.onet.pl/_m/f58467bdca31ad30432dc96b0ba502c0,10,19,0.jpg

kawika
17-11-2009, 07:09
dzień dobry

sił na nowy dzionek życzę


ziewnięcie karsnala - zabójcze :D :D :D

oz
17-11-2009, 07:10
O jak pięknie!! :D
Dobranoc Krasnoludku!
I dzień dobry!! :D oby same dobre dni przed Tobą!! :D

Gosiek33
17-11-2009, 07:37
dopiero dziś tu dotarłam :oops:


Bardzo się cieszę, niezwykle dzielni jesteście i AgnesK i Franio :lol:

helism
17-11-2009, 08:59
Trzymam kciuki z Frania i jego Mamę !

iva_marti
17-11-2009, 09:00
Śliczny ziewający smok !!! Dużo zdrowia dla Franusia i sił dla mamy !!!!
Trzymam kciuki za Was !

kotek999
17-11-2009, 10:58
Droga Agnes bardzo, bardzo się cieszę że z Franeczkiem jest już ok, śledziłam losy krasnoludka od samego początku i wierz mi raz płakałam, raz się śmiałam (patrzyli się na mnie w pracy jak na wariatkę).

Trzymam nadal za was kciuki, a zanim się obejrzysz Twój synek już nie będzie malutki, nie będzie się słuchał mamy, będzie miał zdanie na każdy temat, będzie psocił, rozrabał, bił się z kolegami, przynosił dziwne znaleziska do domu (które są najważniejsze na świecie), a jak narozrabia przyjdzie do Ciebie z anielskim uśmiechem przytuli się i powie kocham Cię mamo.

Dla takich chwil warto żyć.

Ściskam mocno

tabaluga1
17-11-2009, 11:00
Tabaluga, czy rehabilitowałaś dzieciaczki? Jak się wchłoną wylew II stopnia? (takie wylewy dokomorowe ma też Franio).




Agnes
Nas rehabilitacja ominęła. Nasza panie neonatolog podejrzewała jakieś tam komplikacje (maluchy długo nie dźwigały główek, poza tym dość szybko zwiększał im się obwód głów i to było niepokojące), natomiast po konsultacji z neurologiem okazało się, że wystarczą proste ćwiczenia stymulujące. Podobnie było potem z przewracaniem się z brzucha na plecki i odwrotnie. Kilka dni ćwiczeń i zagrało. Wykonaliśmy oczywiście usg główek- ze względu na te wylewy i obwód. U Maciusia było wszystko ok (on miał wylew I stopnia), u Kuby tak na granicy (Kuba miał wylewy I i II stopnia). To znaczy wylewy wchłonęły się, ale jakaś tam przestrzeń międzykomorowa u Kuby była większa. Teraz jednak to Kuba szybciej się rozwija, już biega, wspina się gdzie tylko może i zaczyna mówić. Maciek też mówi i się wspina, ale później zaczął chodzić, siedzieć i raczkować.

Franio też sobie poradzi. Trzymam za Was mooooocno kciuki

Pigwa
17-11-2009, 14:40
Rośnij Franuś, rośnij. Potrzebujesz sił. Poradziłeś sobie z pierwszymi kłopotami i teraz przed tobą życie a to dopiero prawdziwe wyzwanie. :D

Zazdrośnica
17-11-2009, 18:11
Hej uśmiechnięty Krasnalku jak miło Cię zastać w domku :D i taka ulga, że już mniej tego bólu, omijaj infekcje i słuchaj się mamy :D

AgnesK Franiu zajmuje w moim sercu szczególne miejsce (myślę, że nie tylko w moim), tym bardziej, że chyba już nie zdecyduję się na drugie dziecko, czas goni zegar tyka a moje dziecię ma już 16 lat 8), a Franek jest taki cudaśny że hej

dlatego przyłączam się do słów ciotek, że jak coś będzie potrzeba na rehabilitację czy leki, pisz po prostu, pomagaliśmy już tak Tomkowi licytacjami i wpłatami na konto, jakby coś to się nie wahaj pamiętaj

DPS
17-11-2009, 19:37
Ziew Krasnala - bosssski! :lol:
Pisz, Aga, pisz i wklejaj fotki, tak bardzo potrzebne nam są, bo każdy Twój wpis i każda fotka są potwierdzeniem cudów, które się zdarzają.
Wklejaj więc ten nasz żywy cud... 8) :D

AgnesK
17-11-2009, 20:29
Depsiu, Twoje życzenie... :wink:
Oto zdjęcie z inhalacji małego.
Jutro napisze coś więcej, teraz lecę do Frania.
Acha, waga! To takie ważne przecież!:)

Dzisiaj 3280 :D

http://foto3.m.onet.pl/_m/e10fe7e6eb7dfb9afb2a8f769dd9029f,10,19,0.jpg

kordzina
17-11-2009, 20:47
jejku Agnes...to teraz takie cuda juz są...nawet w kubusie puchatki... :lol:
oddychaj Franek....buźka w stópki...

DPS
17-11-2009, 21:01
Wooooow, jakie maszynerie tera robią! :D
Franulek, oddychaj, kochany, wdech...wydech... głęboko... :D

Cudny nasz maluszku, nie mogę, no nie mogę... :oops:

daggulka
17-11-2009, 21:26
Franek .... muszę przyznać że dobrze Ci w niebieskim ... :wink: :D

Anna Wiśniewska
17-11-2009, 21:40
Ech... :lol: :lol:
Te Kubusie Puchatki rewelacyjne :lol: :lol: :lol:
Franulek! Jaki Ty już duży jesteś! :lol:

AgnesK
17-11-2009, 22:11
Ten nebulizator to izraelski wynalazek. Bomba!
Serce mi się krajało, gdy musiałam takiego maluch trzymać w pozycji siedzącej z maseczką na twarzy..

Ps. To nie kubusie ino owieczki :D

Anna Wiśniewska
17-11-2009, 22:16
Ps. To nie kubusie ino owieczki :D

Ups :oops: :oops:
Ale kurcze można się pomylić, no sama zobacz :wink:

Nefer
17-11-2009, 22:17
Franuś - kosmonauta !!!

AgnesK
18-11-2009, 11:36
Franuś śpi, więc mogę kilka słów napisać.

Jeszcze w tomkowym wątku chyba Ziaba napisała, że u Frania pojawiły się drgawki po odstawieniu leków wytłumiających (dostawał przez 2 miesiące we wlewie ciągłym dormicum, doraźnie gardenal/luminal i fentanyl). Jako leczenie p/drgawkowe neurolog zalecił podawanie luminalu (na osobną opowieść nadawałoby się opisanie prób zdobycia, już po wyjściu ze szpitala, luminalu w kroplach; w 3 aptekach odmówiono nam wykonania, bo..panie nie wiedziały jak je zrobić i prosiły nas o instrukcje!! :o ). Nic to. W każdym razie Franiu miał robione EEG. Kilka dni temu wysłałam je do Warszawy do pani doktor, która je zinterpretuje. Wczoraj dostałam wiadomość, że płyta dotarła i za 2-3 dni powinnam mieć opis (czyli gdzieś do tego piątku). Ależ jestem w stresie.. Udało się Franiowi wykonać także rezonans magnetyczny mózgu, który właściwie nic nowego nie wykazał (poza tym, co już wiedziałam z usg przezciemieniowego). EEG wyjaśni ostatecznie, czy drgawki Frania są powodowane detoksykacją organizmu czy to po prostu czynność mózgu, która może w ten sposób objawiać się do końca życia lub przyjąć formę padaczki..
Boże, żeby się okazało, że to tylko objaw odstawienia leków..
Oby do piątku.

I jeszcze jedna ważna wiadomość: 1 grudnia jedziemy z małym do Wrocławia do neurologa dziecięcego. Namiar na panią dr dostałam od pań pielęgniarek we Wrocławiu. Jest to doktor, która zajmuje się konsultowaniem najcięższych przypadków neurologicznych na Dyrekcyjnej we Wrocławiu. Panie pielęgniarki powiedziały mi, że to jest najwłaściwszy adres na konsultację małego.

A teraz siadam na telefon i postaram się umówić małego do dziecięcej poradni chirurgicznej we Wrocławiu. Mały musi być zakwalifikowany na operację.

Ucałowania dla ciotek od kosmonauty. :D

kordzina
18-11-2009, 11:49
Mały musi być zakwalifikowany na operację.
:o :o :o Boższeeeeeeee Agnes na jaką znów operację.....???????
czekamy do piątku...mam nadzieję na dobre wieści :wink: :wink: :wink:

tabaluga1
18-11-2009, 12:01
Czy to chodzi o tą przepuklinę, Agnes?
Boże, ile to nasze maleństwo wycierpi :cry:
Wyniki badań EEG na pewno będą dobre. Tylko tak możemy myśleć i już. Będę się za to modliła. Agnes, ucałuj MAŁEGO KOSMONAUTĘ- cudnie wygląda w tej "kabinie". A Tobie życzę duuuuużo siły i wytrwałości. Miłość matczyna jest jednak największym napędem, nieporównywalnym z niczym.

kawika
18-11-2009, 12:31
Boże znowu maluszek się nacierpi

ile takie dzieciatko musi jeszcze przejść????


trzymam kciuki za wyniki i gorące pozdrowienia i uściski ślę

Gosiek33
18-11-2009, 15:00
Jestem dobrej myśli

Mama Asi
18-11-2009, 20:19
Franuś trzymaj sie forumowa babcia trzyma za Ciebie kciuki i prosi Najwyższego o pomyślność dla Ciebie a Twojej mamusi o dużo zdrówka.

tola
18-11-2009, 21:15
Agnes, trzymam nieustannie za Twoje siły, za zdrowie Franusia i za to, by Opatrzność była dla Was łaskawa.
Uściski Malutkiemu.

AgnesK
18-11-2009, 22:07
Dziękuję Wam kochani.

Tak, Franiu musi mieć operowaną przepuklinę. Był już konsultowany. Każdy lekarz jak ją widzi to mówi tylko: ooo, jaka potężna przepuklina :( Jest ona niestety też źródłem dolegliwości bólowych. Jak mały zaczyna płakać czy złościć się z jakiegokolwiek powodu, to nie dość że zaraz zmienia mu się kolor skóry (płuca :cry: ), to jeszcze zaczyna go boleć przepuklina. No i kółko się zamyka. Franiu ma być operowany między 6 a 12 miesiącem życia ale po osiągnięciu min 7 kg wagi. Operacja sama w sobie jest prosta, problemem jest znieczulenie. To już będzie trzecia narkoza w jego życiu. Kazda narkoza związana jest z ryzykiem niedotlenienia. Niewielu anestezjologów podejmuje się znieczulania wczesniaków, bo to przypadki podwójnie problematyczne. Franiu będzie operowany we Wrocławiu.

AgnesK
18-11-2009, 22:12
Teraz kwestia czysto techniczna:
pisałam już o tym kilkakrotnie na FM. mam koszmarne problemy z logowaniem się na forum, odpowiadanie na listy w skrzynce to prawdziwa droga przez...logowania :-? Nieraz zeby cokolwiek napisać musze logować się po kilka razy. Po 6 razie rezygnuję :-?
Zaloguj, wklej, zaloguj, wklej itd :-?
Czy ktoś też tak ma :-?
Dlatego bardzo Was proszę, piszcie do mnie na adres mailowy: [email protected]

Jeśli na jakiś list nie odpowiedziałam, to własnie TYLKO i WYŁĄCZNIE z powodów technicznych.

ziaba
19-11-2009, 07:13
Też tak mam :evil:
W serwerze jest jakiś robal, albo informatyk że tak powiem słabo się stara :oops:

Bo zacząć, to i owszem, ale skończyć paradnie to już są wysokie loty. 8)

A finał jest bardzo ważny. 8)



Bo bez finalnego zalogowania nie ma czytania. :wink:

DPS
19-11-2009, 08:03
To ja bardziej optymistycznie powiem. 8)

Mój synek, jak był mały, też miał przepuklinę. Boże jak ja się denerwowałam i przeżywałam operację! Tymczasem wszystko poszło doskonale, po tygodniu malec właściwie o wszystkim zapomniał i w ogóle, było bezproblemowo (poza rodzinnym, który... nie umiał zdjąć szwów! :o :o :o ).

Aga, bardzo wierzę, że i u Franusia wyniki okażą sie dobre, znieczulenie przebiegnie śpiewająco i nasz Krasnalek będzie w piorunującym tempie wracał do formy. Tylko i jedynie taka wersja jest obowiązująca. Howgh! 8) :D

aka z Ina
19-11-2009, 11:49
i ja tu trafiłam i choc nie jestem od samego poczatku z Franusiem to odkad jestem; cały czas mu kibicuje i oddycham razem z nim!

Dzielny nasz krasnal!!!Krasnal na tą chwilę, bo jak widac wagę ma coraz bardziej imponujaca :wink:

galka
19-11-2009, 20:06
No to teraz trzymamy kciuki żeby prędko było 7 kg i 6 miesięcy zeby już można było operować :D
no i z całych sił za piątkowe wyniki :D

AgnesK
19-11-2009, 22:29
Chciałam Wam dziś coś opowiedzieć.
Zanim zacznę opowieść, krótkie wprowadzenie w moje sąsiedztwo.

Wyobraźcie sobie , że stoicie przodem do naszego domu. Po lewej stronie jest łąka, po której brykają sobie w ciągu dnia konie sąsiada, po prawej stronie dom naszych cudownych sąsiadów, Sylwii i Piotra, a następnie dom Kazia i Dory, od których kupiliśmy ziemię pod budowę domu.
Poszłam dziś z Franiem na spacer. Gdy mijałam dom K i D, zobaczyłam Dorę. Cały „spacer”, ok. godziny, spędziłam przy bramce Dory. Musiałyśmy się nagadać za 4 miesiące :)

A teraz cofamy się do dnia, w którym urodził się Franiu.
Owego piątku odwiedzili mnie Sylwia i Piotr, przywieźli owoce i ciacho (którym, tak na marginesie, objadłam się jak bąk 30 minut przed cesarką, czym doprowadziłam anestezjologa do rozpaczy ;-) ), rozmawialiśmy dość długo. Powiedziałam im, że nie najlepiej się czuję, więc po jakiejś godzinie pogonili mnie do łóżka i poszli do domu.

I tu rozpoczyna się opowieść Dory.

Zaniepokojeni moim samopoczuciem zadzwonili do Radka (mężuś) i powiedzieli, żeby ich poinformował, gdyby coś się działo (Radek odwoził tego dnia Natkę do rodziny w lubelskim). Gdy się okazało, że trzeba wykonywać cc na cito, zdążyłam tylko wysłać Radkowi smsa „cięcie”. Ten zadzwonił do Sylwii i Piotra z informacją. Piotr i Sylwia siedzieli akurat u Kazia i Dory. Piotr zaczął snuć czarne wizje.. Dziewczyny zrugały go straszenie. Na to wszystko Kaziu powiedział tylko, że czas najwyższy skończyć czcze gadanie, trzeba się pomodlić za maluszka… Zawołali dzieci (w wieku od 18-27 lat), wstali i zaczęli się modlić o życie dla Frania..
Modlili się, gdy Franiu przychodził na świat..


Jesteśmy w domu dokładnie od dwóch tygodni. Ja od dwóch tygodni żyję w innym świecie, wróciłam do swoich kątów po na pewno najtrudniejszej przeprawie w moim życiu.. Codziennie doświadczam tyle szczerego zainteresowania stanem Frania, tyle chęci niesienia pomocy..
Pamiętam swoje niedowierzanie, gdy przeczytałam o licytacji na rzecz Frania.. Rozumiałam, że sąsiedzi się martwią, że się modlili za maluszka.. ale Wy? Przez te 7 lat na FM poznałam kilka(naście) osób osobiście, ale większości z Was nie znam.. Zastanawiałam się jak to jest możliwe?.. Tyle się mówi o zamykaniu się ludzi na bliźniego, o znieczulicy a tu nagle okazuje się, że wokół jest tylu cudownych ludzi gotowych absolutnie bezinteresownie do niesienia pomocy.. Ludzi, których poruszył los małego skrzata..
Tego się nie da wytłumaczyć racjonalnie.
To świadczy tylko o wielkości Waszych serc..

Nie umiem tak pięknie pisać jak Żelka, Depsia, Tola, Ziaba, Ania i.. cholera..za dużo pięknie piszących ;-) No nie umiem i już. Ale mam nadzieję, że wiecie, co chcę Wam powiedzieć?
Że jesteście wspaniali,
macie wrażliwe serca,
że dzięki Wam przestaję słuchać tych, co o znieczulicy gadają na okrągło
i że mam tylko nadzieję, że uda mi się spłacić ten dług.

Dziękuje Wam bardzo jeszcze raz.


(I tu autorka wzruszyła się przeokrutnie i łobsmarkała klawiaturę)

daggulka
19-11-2009, 22:38
Aguś ... Ty zrobiłabyś na naszym miejscu to samo :wink:

Nieraz powtarzam że to forum i Ci ludzie to ewenement na skalę światową ...
Nigdy nie zostawią w potrzebie - poproszona o pomoc w jakiejkolwiek sprawie - zawsze ją otrzymałam ....

Tak tu jest .... jak w rodzinie .....

AgnesK
19-11-2009, 22:40
Dobrej nocy :)

http://foto3.m.onet.pl/_m/ec6dd13322223d87ee659bcfee26c227,10,19,0.jpg


(tę tabliczkę kupiłam jeszcze gdy malutek leżał w szpitalu we Wrocławiu :D )

AgnesK
19-11-2009, 22:44
Aguś ... Ty zrobiłabyś na naszym miejscu to samo :wink:

Nieraz powtarzam że to forum i Ci ludzie to ewenement na skalę światową ...
Nigdy nie zostawią w potrzebie - poproszona o pomoc w jakiejkolwiek sprawie - zawsze ją otrzymałam ....

Tak tu jest .... jak w rodzinie .....

No, masz rację kobieto.

Cóż więcej mogę powiedzieć? Powiedziałaś wszystko.

Mądrego to i miło posłuchać :wink:

Armidia
19-11-2009, 23:27
Rozumiałam, że sąsiedzi się martwią, że się modlili za maluszka.. ale Wy?
a my to co ? od macochy ? :lol:
ja tu jestem zupełna świeżynka, ale skoro mogę pomóc, to nie zastanawiam się ani chwili
to ja... a co dopiero weterani tego szacownego Forum ? bardziej zżyci, znający historię Frania do samego początku, śledzący ją na bieżąco...
a mnie najbardziej cieszy, że przestałaś mieć obiekcje przed przyjęciem pomocy od nas :D
zatem do dzieła - część fantów gotowa, reszta "się robi"

ciepłe myśli dla Supermena :D

Pozdrawiam,
Armidia

jamles
19-11-2009, 23:57
...... mam tylko nadzieję, że uda mi się spłacić ten dług.......

co Ty godosz :o
czy my som z Polbanku albo innego MFW :o
Ty masz tylko chuchać, głaskac, miziać SUPERMANA 8)

DPS
20-11-2009, 06:58
Aga, ale Ty godosz gupoty... :o :lol:
Widać, żeś zmęczona, nieboraku... :lol:

Ty tylko pisz, co u Franulka, my szczęśliwi będziemy! 8) :D :D :D

Gosiek33
20-11-2009, 07:43
też obsmarkałam kalwiaturę...



wszyscy jesteśmy członkami tej samej społeczności więc się razem trzymamy i nie możemy potrzebujących zostawić samym sobie

Zbigniew100
20-11-2009, 07:46
Bardzo mnie wzruszyła opowieść AgnesK :lol: :lol: :lol:
Jeżeli to możliwe i AgnesK reflektuje to oferuuję się na wujka forumowgo .
Mam 3 córy + Moja Beatka to nawet dopłacę aby mieć swojegpo "chłopa" :wink:
!20 kg żywej wagi , 180 cm wzrostu może być ? :o


Proszę o tak :evil:

kawika
20-11-2009, 08:42
dzień dobry

Agnes - tyle przeszłaś w ciągu oststnich kilku miesięcy, że już takimi rzeczami, jak aukcja dla Franusia się nie zamartwiaj i nie dziękuj przecież tu malutkiego szkraba chodzi i na pewno każdy z nas serce dla niego otworzył już dawno

a Zbysia na wujka Franusiowego forumowego przyjmij - przecież tak dobrze z oczu mu patrzy.... :wink:

Zbigniew100
20-11-2009, 08:50
a Zbysia na wujka Franusiowego forumowego przyjmij - przecież tak dobrze z oczu mu patrzy.... :wink:

kawika jak ty mnie popierasz to zmienię avatora na misia którego dostałem od Ciebie. :wink: :lol: :lol: :lol:
Coby Frania nie straszyć.

kawika
20-11-2009, 08:52
No co Ty Zbysiu - z misiem to nie byłbyś sobą :wink: :wink:

a Franuś się nie przestraszy, tyle przeszedł to co mu tam takie ocyska

Zbigniew100
20-11-2009, 09:00
No może masz rację, nikt nie traktowałby moich porad poważnie. :o
czasami coś komus doradzę to lepij żeby sie posluchał.

Nawet Ty dajesz znaki !@#$%^&*( zamiast ...... mięsa :lol: :lol: :lol:

kawika
20-11-2009, 09:03
Nawet Ty dajesz znaki !@#$%^&*( zamiast ...... mięsa :lol: :lol: :lol:

no prosze jak cię to cieszy

aka z Ina
20-11-2009, 10:50
...... mam tylko nadzieję, że uda mi się spłacić ten dług.......

co Ty godosz :o
czy my som z Polbanku albo innego MFW :o
Ty masz tylko chuchać, głaskac, miziać SUPERMANA 8)

święta prawda!!!!!!!
sama się poryczałam ze szczęscia jak zobaczyłam NASZEGO supermana :D

Mama Asi
20-11-2009, 11:57
I jak tu nie kochać takiegoSUPERMENA toć to sama słodycz.
Życzę zdrówka i wytrwałości w rehabilitacji.
Forumowa babcia Franusiowa.

galka
20-11-2009, 12:33
No i poryczałam się jak zobaczyłam SUPERMENA :D
I ciepło na serduchu sie robi jak czytam o sąsiadach Agnes
I gdzie ta znieczulica :D
No i jeszcze nowy wujek zbigniew


tylko niech wujek nie zmienia czasem awatarka,na forum więcej jest takich przystojniaków ,że wspomnę Mariusza czy Pepega :D

Pigwa
20-11-2009, 17:54
Franuś i z przepukliną sobie poradzi. Sam przez to przeszedłem, choć w wieku lat 14. A jesli chodzi o tę anestezje, to u nas dla takich maluczkich stosują coś specjalnego, że nie jest to generalna anestezja, tylko jakieś miejscowe. Niestety nie wiem jak się to nazywa. Może i u was coś takiego jest dostepne. Byłoby znacznie zdrowiej. Warto popytać. Ucałowanka dla naszego Franusia.

bobowa budowniczowa
20-11-2009, 18:50
Niestety brak czasu nie pozwala mi pisać na Forum tak często jakbym chciała :cry: ale czytam o Franiu codziennie 8) i za każdym razem jak są wieści to cieszę się bardzo i oczy mi się mokre robią :oops:
Dzisiaj postanowiłam jednak się odezwać :wink:
Agnes, jesteś cudownym człowiekiem, masz taką siłę w sobie, że można Ci pogratulować :lol: Franuś widać odziedziczył tą siłę po Tobie :lol:
Trzymam kciuki za Waszą całą rodzinę, życzę Wam żeby wszystkie problemy zniknęły, cieszcie się zdrowiem, bądźcie szczęśliwi i nie odrzucajcie pomocy.....choć wiem jak trudną się ją przyjmuje :oops: :oops:
Fantów robić nie umiem ale zarezerwuję sobie czas na licytację :D :D :D

Aha..........i nadal codziennie będę czytać 8)

Anna Wiśniewska
20-11-2009, 20:09
Aga...
Superman jak najbardziej zasługuje na tę tabliczkę :lol:

Myślę o Twoim poście i myślę...
I wymyśliłam, że takie sytuacje jak ta, mobilizują ludzi do działania. Bo dawanie daje wielką siłę, radość, satysfakcję. Bo możemy stać się lepszymi ludźmi, gdy skupiamy się na innych, nie na sobie. Bo w końcu możemy choć na chwilę zapomnieć o własnych kłopotach.

Mnie wspieranie Ciebie i Frania daje dużo siły. Zapominam o swojej rozpaczy, o chorobie Taty. Wreszcie - jesteście dowodem na to, że miłość ma wielką moc i że tzw. "cuda" się zdarzają.
I tak sobie powtarzam codziennie - patrz, Franiowi się udało, jak wspaniale, Tacie też się uda - zobaczysz.

To ja mogę Wam dziękować za to, że jesteście.
Ucałuj najmocniej na świecie małego łysolka od ciotki znad morza :lol:

ania klepka
20-11-2009, 20:30
AgnesK,
rozczuliłam się do łez po Twoi poście. Od wakacji śledzimy losy naszego Franeczka. Wiesz, jaka to radośc widziec jak Franuś rośnie i pokonuje wszelkie przeciwności. To efekt Twojej walki o syna oraz wielkiego postępu w medycynie.
Wielu z nas modliło się o powrót Franka do domu, teraz modlimy się by Franuś doszedł do pełni zdrowia. Już niedługo Franuś będzie miał pierwsze święta w domku. Życzę Wam by były w pełni radosne, bez lęku o dalszy los.
Przechodzicie najgorszy okres w Waszym życiu, małżeństwie. Ale wierzę, że Franuś będzie czynił wielkie postępy, abyście jak najszybciej mogli zasypiac w łóżkach bez uczucia lęku o jutro. Już nie mogę doczekac się zdjęcia Franusia jak raczkuje, dmucha świczeczkę na swoim pierwszym urodzinowym torcie. Czuję, że to wszystko zobaczę.
A jak siostrzyczka Franusia? Jest równie dzielna?

Aga J.G
20-11-2009, 21:40
Jestem z kciukiami i pomocą jakby co :)

EDZIA
20-11-2009, 21:43
Agnes właśnie się rozkleiłam po Twojej opowieści.
Cieszę się, że zgodziłaś się na tę licytację dla Franka, jak ktoś napisał dawanie to duża radość. W Twoim przypadku bardzo duża, że wreszcie mozemy pomóc Twojemu Dzielnemu Skrzatowi bardziej realnie...nie tylko przez modlitwy , dobre myśli i kciuki.

kordzina
20-11-2009, 21:48
Agnes jak ja się poryczałam..... :cry: :cry: :wink: :wink:
to ma być relaks...no ja dziękuję....
a tabliczka....jest THE BEST 8)

DPS
21-11-2009, 09:43
Tylko ryczą i ryczą. :o
Eeeeej, to cieszyć się trzeba i usmiechać, a nie klawiaturę i monitor łobsmarkiwać! :lol:

Proszę nosy powycierać, uśmiechac się do Frania i szykować do licytacji - ot i wszystko! 8)

daggulka
21-11-2009, 09:50
zobacz, Aguś .... ja też urodziłam się wcześniaczkiem ... ważyłam nieco ponad 1400g - 35 lat temu lekarze nie dawali mi żadnych szans .... a teraz? zobacz- wielka ze mnie baba :wink:

teraz to już z górki , Aguś ... :D
co tam taki mały zabieg - w porównaniu z tym co było to pikuś :wink:

kordzina
21-11-2009, 10:49
Tylko ryczą i ryczą. :o
Eeeeej, to cieszyć się trzeba i usmiechać, a nie klawiaturę i monitor łobsmarkiwać! :lol:

Proszę nosy powycierać, uśmiechac się do Frania i szykować do licytacji - ot i wszystko! 8)
no przecież DPSia się szykuję i wieści roznoszę i mam podpis w profilu...ale se poryczeć tez mogę nie :wink: :wink:
Franek ciotka Marta ( tak się sama nazywam bo w końcu pływakiem będziesz) przesyła Ci milion buziolów i obiecuję że już ryczeć nie będę tylko niech ta twoja mama już takich ckliwych historii nie opowiada....
oczywiście żartuję pisz Agnes my ciekawscy chcemy wiedzieć o wszystkim... :wink:
No właśnie napisz jak to wszytko znosiła reszta twojej brygady?????? bo ty masz córę tak???? ale musieliście być dzielni...przytulam Wam mocno i podziwiam.....

AgnesK
21-11-2009, 14:04
Ależ wczoraj się wkurzyłam - wrąbało mi cały post :evil: A tak się wywnętrzniłam :wink:
Nic to, spróbuję ponownie :D


co Ty godosz
czy my som z Polbanku albo innego MFW
Ty masz tylko chuchać, głaskac, miziać SUPERMANA

I tak robię :D


Ty tylko pisz, co u Franulka, my szczęśliwi będziemy!

Tajest! :D (widzicie jak mnie wytresowaliście? :wink: )



Jeżeli to możliwe i AgnesK reflektuje to oferuuję się na wujka forumowgo .

Ale w tej kwestii, to Ty nie masz akurat NIC do gadania! Jużeś dawno na wujka pasowan :D
Krasnal ma szczęscie: tabun ciotek, wujków, nawet dziadek i babcia :D
I Zbysiu - ja też nie życzę sobie żadnych operacji plastycznych! Prosze ostawić facjatę w spokoju :D



I tak sobie powtarzam codziennie - patrz, Franiowi się udało, jak wspaniale, Tacie też się uda - zobaczysz.

Aniu, nie może być inaczej..
Nadzieja umiera ostatnia.
Gdyby nie wiara, człowiek by w takich trudnych chwilach zwariował..



A jak siostrzyczka Franusia? Jest równie dzielna?

Jest dzielna. Ale łatwo nie było. Był moment, ze myślałam, że będziemy musieli się wspomóc psychologiem dziecięcym.. Teraz jest już całkiem dobrze. To był bardzo trudny czas dla nas wszystkich. Z tego właśnie powodu chciałam we Wrocławiu koniecznie wynająć mieszkanie a nie pokój. Radek był u mnie z Natką 4 czy 5 razy, to były bardzo ważne i potrzebne chwile.


Tylko ryczą i ryczą.
:D :D

Daggulka, ja wiem, że przepuklina to już pikuś, ale mimo wszystko szkoda mi tego skrzata. Poza tym ciągle myślę o rehabilitacji - trzeba będzie ją przerwać na miesiąc :-?

AgnesK
21-11-2009, 14:29
Opis EEG będę miała dopiero we wtorek, w środę idziemy na usg mózgu. Zobaczymy co się dzieje z wylewami..
Kompletuję badania niezbędne do wizyty u neurologa 1.12. Nie mogę się jej doczekać. Mam opis pierwszego badania neurologicznego Frania. Nie było zbyt różowo.. Teraz jednak mam wrażenie, że rehabilitacja zaczyna przynosić efekty! To co widać gołym okiem: mały po odłączeniu od aparatury układał się w "S": położony na pleckach głowę odwracał na prawą stronę, zadzierał ją do góry, zaś nóżki z bioderkami wędrowały z lewo. Do tego położony na brzuszku zadzierał b wysoko głowę. Teraz położony na plecach leży prościutko! Nawet jak zwróci główkę w prawo (trudno mu ciągle trzymać głowę prosto ze względu na asymetrię czaszki spowodowaną długim układaniem na jedną czy drugą stronę w inkubatorze), to nie zadziera jej do góry! A jeśli, to robi to sporadycznie :D Położony na brzuszku utrzymuje główkę normalnie, tak jak powinien 1,5 mies noworodek :D


A teraz dwa zdjęcia z dzisiejszej południowej rehabilitacji pt. "Mamo daj mi już spokój, nie widzisz, że dałem z siebie wszystko i jestem taaaaaki zmęczony?".. :wink:


http://foto3.m.onet.pl/_m/86b52d19589e15f63ade569b02fce877,10,19,0.jpg

http://foto0.m.onet.pl/_m/919a983dfddabbecad1d429bf99d3ba8,10,19,0.jpg

kordzina
21-11-2009, 14:48
no nie mówiłam ze mięśnie ma sportowca...no zobaczcie pierwsze zdjęcie...
krasnalku buziol w stóppki...

galka
21-11-2009, 14:49
Ale spojrzenie na drugim zdjęciu jest mówi raczej

-No dobra co tam jeszcze na dzisiaj zaplanowałaś...zróbmy co tam musisz i będzie trochę spokoju :D

Całuski dla Supermema :D

AgnesK
21-11-2009, 14:59
Galka, dziś ino jeszcze dwie rehabilitacje i trochę prochów:D
Czekam aż skrzat się obudzi. Strzykawkę z lekami już przygotowałam, czekam ino na znak werbalny małego, że koniec snu.

Wczoraj wydłużyłam spacer do 2 godz, czyli już jak z zupełnie zdrowym dzieckiem :D

Kordzina, mięśnie są :D Teraz ćwiczymy te przy łopatce (jakkolwiek się nazywają :D ), na pewno przy pływaniu niezbędne :D

tola
21-11-2009, 15:06
Agnes, bohaterowie też bywają zmęczeni. Na to nie ma silnych.
Ale żeby się tak zmęczyć, trzeba dzielnie się rehabilitować, co też nasz SUPERMAN czyni. I jaki on już pulchniutki, tyle ciałka do wymiziania.
Oczywiście trzymam za wyniki badań i uśmiecham się do Frania szeroko :D
W skrytości ducha marzę o takim spotkaniu forumowym, na które przyjedziesz Ty i Franio i będę mogła Supermenowi rączkę uścisnąć.
To będzie dla Frania ciężki dzień, bo jak się wszystkie forumowe ciotki i wujkowie zlecą, to zacałują go całego :D ale on da radę :wink:

Anna Wiśniewska
21-11-2009, 15:21
Dzielny Skrzacik :lol:
Jak tylko zobaczyłam Frania na zdjęciach to też sobie pomyślałam - ale On już pulchniutki! :lol:

Agnes, jeszcze troszkę i naprawdę nie będzie śladu po tych wszystkich przeżyciach :lol:

Buziaki wielkie!

DPS
21-11-2009, 15:59
zobacz- wielka ze mnie baba :wink:

Nie chwal się tak, to nieładnie. 8) :D

Aga, będzie dobrze ze wszystkim, a Franus na drugim zdjęciu taki rozbrajający, że szok. :D
Za wyniki takoż trzymam, na pewno będą wspaniałe, zobaczysz. :wink:
W sumie do tych Karkonoszy to ja rzut beretem mam. :roll:
To kiedy przyjedziecie? :D :lol:

BetaGreta
21-11-2009, 19:38
Buziaczki dla Was zostawiam.

Mama Asi
21-11-2009, 19:57
Boziulku jaki rozkoszny ten nasz Franuś i jaki sie zrobił papusny. :D
Rosnij zdrowo nam i swojej rodzince . Gratulacje dla dzielnej mamusi.
Forumowa babcia Franusiowa. :P

aneta s
21-11-2009, 20:08
Aga Skrzacik tak rozkoszny, że tylko go całować i pieścić! ach jakbym miała ochotę go wysciskać! Mój mały ma już 19 miesięcy i uwielbiam te chwile na przewijaku, kiedy jest cały goły, mamy wtedy swoje 5 minut na pieszczoty :wink:
A jak sprawa Twojej opieki nad Małym, Pisałaś że niedługo musisz wracac do pracy :o Polska to dziwny kraj :roll: a czy Możesz dostać chociaż chorobowe?
Kurcze ja miałam 10 miesięcy macierzyńskiego i to według mnie niewystarczająco długi okres :roll:
Wiecie co Kochani mnie również bardzo Pomogliscie- swoimi cudownymi postawami :lol: Ja obecnie mieszkam w Oslo, właściwie spędziłam tutaj większość swojego dorosłego życia ale zawsze tęskniłam za Polską, w tym roku postanowiliśmy, że przyszłe święta Bożego Narodzenia spędzimy juz w swoim polskim domu no i że tam zostaniemy juz na zawsze :lol: Nasi polscy znajomi patrzą na nas z niedowierzaniem i nie mogą się nadziwić po co chcemy wracać a bo Polska taka i owaka abo ludzie smetni i wogóle... Wy udowodniliście mi, że Polacy są cudowni, że warto... Bardzo Wam za to dziękuję!
Tobie Agnieszko dziękuję, że Podzieliłaś sie z nami swoją historią,za to że Jesteś cudowną,kochającą, dzielną Mamą! Udowodniłaś mi, że nie ma rzeczy niemożliwych, dzięki Tobie zaczełam znowu doceniać prozę życia. Dziękuję Ci, że pomimo wielu obowiązków znajdujesz czas dla nas i Piszesz o Was! Usciskaj mocno Skrzacika! Myślę o Was każdego dnia!

Zbigniew100
21-11-2009, 20:54
Witaj Agnesk

Franiu to tylko ja cię obronię.
No kto to widział rozebrać tak mężczyznę jak do rosołu. :evil:
I jeszcze te słowa;

uwielbiam te chwile na przewijaku, kiedy jest cały goły, mamy wtedy swoje 5 minut na pieszczoty

Czekajcie tylko dorośnie.
Franek nie daj się. :wink:

AgnesK
21-11-2009, 21:46
W skrytości ducha marzę o takim spotkaniu forumowym, na które przyjedziesz Ty i Franio i będę mogła Supermenowi rączkę uścisnąć.
To będzie dla Frania ciężki dzień, bo jak się wszystkie forumowe ciotki i wujkowie zlecą, to zacałują go całego :D ale on da radę :wink:

Oj Tolu, Ty wiesz, że ja o tym wczoraj pisałam w tym poście, który przepadł był mi w czeluściach internetu?
Tak sobie marzę, że przyjadę z maluszkiem podzękować Wam wszystkim i pokazać Franka zdrowego. Także dzięki Wam..



A jak sprawa Twojej opieki nad Małym, Pisałaś że niedługo musisz wracac do pracy Polska to dziwny kraj a czy Możesz dostać chociaż chorobowe?

Niestety za chwile kończy mi się macierzyński. Mówiąc otwartym tekstem - będe musiała pokombinować, bo nie mogę sobie pozwolić na bezpłatwy wychowawczy. Mam trochę urlopu wypoczynkowego z tego roku, potem wezmę wypoczynkowy z 2010, potem L4 na Frania (można do 60 dni w roku byc na zwolnieniu na dziecko) a potem...bede musiała sie chyba rozchorować :-? (mam nadzieję, że nikt z ZUSu nie czyta FM :-? ).


Wiecie co Kochani mnie również bardzo Pomogliscie- swoimi cudownymi postawami Ja obecnie mieszkam w Oslo, właściwie spędziłam tutaj większość swojego dorosłego życia ale zawsze tęskniłam za Polską, w tym roku postanowiliśmy, że przyszłe święta Bożego Narodzenia spędzimy juz w swoim polskim domu no i że tam zostaniemy juz na zawsze Nasi polscy znajomi patrzą na nas z niedowierzaniem i nie mogą się nadziwić po co chcemy wracać a bo Polska taka i owaka abo ludzie smetni i wogóle... Wy udowodniliście mi, że Polacy są cudowni, że warto... Bardzo Wam za to dziękuję!
Tobie Agnieszko dziękuję, że Podzieliłaś sie z nami swoją historią,za to że Jesteś cudowną,kochającą, dzielną Mamą! Udowodniłaś mi, że nie ma rzeczy niemożliwych, dzięki Tobie zaczełam znowu doceniać prozę życia. Dziękuję Ci, że pomimo wielu obowiązków znajdujesz czas dla nas i Piszesz o Was! Usciskaj mocno Skrzacika! Myślę o Was każdego dnia!

Aneta, to Ty jesteś niesamowita! Wiem co mówię - czułam to już po twoim liście na priv do mnie. Strasznie się cieszę, że śledzisz nasza historię, że jesteś tutaj z nami. Dobrze, że tacy ludzie jak Ty/Wy wracają do Polski..



Franiu to tylko ja cię obronię.
No kto to widział rozebrać tak męszczyznę jak do rosołu

Oj, nie czepiaj się :lol:
Poza tym, czy znasz kobietę, która mając władzę nad mężczyzną nie korzysta z niej? :wink: :lol:

andulka
21-11-2009, 22:39
Powinnam już spać, bo pora późna, ale jak już dotarłam do tego wątku, to nie mogę się oderwać. Choć przerwa w czytaniu była, bo mój siedmiomiesięczny urwis się obudził i domagał przytulenia. Ale zasnął znów, więc wróciłam dokończyć czytanie.
Wzruszyłam się czytając Twoją historię. Zaniedbuję ostatnio FM, bo niestety wróciłam już do pracy i czas się skurczył mocno, dlatego nie trafiłam na Twoje wpisy wcześniej. Ale dziś poczułam prawie jakbym tam była w tym szpitalu z Wami.
Śliczny chłopczyk z Frania i taki dzielny. Życzę Wam wytrwałości. Wola życia to, jak widać, niesamowita siła i niech ona prowadzi Frania ku zdrowiu. A Ty jesteś niesamowitą Mamą :)
PS. a na problemy z logowaniem najlepsze jest zapamiętanie hasła na komputerze i logowanie automatyczne. Choć wtedy warto to hasło gdzieś zapisać, bo nie używane ulatuje z pamięci i potem procedura zmiany jest konieczna.

Żelka
21-11-2009, 22:50
Dołączam do ryczących po Twoim poście na poprzedniej stronie. :D
Czytając o Franiu przypomniało mi sie, jak mój Stefek bardzo szybko po urodzeniu wysoko potrafił podnieść głowę, a my głupi sie cieszyliśmy, że on silny jest. :(
Ściskam mocno naszych siłaczy. :wink:

Pigwa
21-11-2009, 23:02
Rosnij Franuś, rośnij. :D

DPS
22-11-2009, 12:14
No i powoli wracają nam do zycia i do zdrowia nasi chorujący. 8)
Tomek podyktował dzisiaj i osobiście podpisał swój pierwszy post od czasu wylewu!!! :D :D :D
Franuś w domu, rośnie śliczny krasnalek, wraca do zdrowia - świat dzisiaj jest piękny, czyż nie? 8) :D :D :D

Franusia ucałowac od ciotki proszę. :D :D :D

ania klepka
22-11-2009, 12:28
A ja uwielbiam oglądac zdjęcia Frania.
Agnieszko wklejaj je na bieżąco, proszę. On taki śliczniutki jest, te zdjęcie po rehabilitacji przecudne. Te wałeczki skóry na pleckach albo te ramioneczka, do schrupania w całości.

Pigwa
22-11-2009, 15:01
No i powoli wracają nam do zycia i do zdrowia nasi chorujący. 8)
Tomek podyktował dzisiaj i osobiście podpisał swój pierwszy post od czasu wylewu!!! :D :D :D
Franuś w domu, rośnie śliczny krasnalek, wraca do zdrowia - świat dzisiaj jest piękny, czyż nie? 8) :D :D :D

Aż chce się żyć! :D

AgnesK
22-11-2009, 17:09
No to i ja zacznę od dobrych wieści :D

Radek był w szpitalu u dr A, który prowadził Frania na OIOMie i teraz wybraliśmy go także jako lekarza prowadzącego dla małego. Poprosiłam R, żeby wypytał lekarza, co znaczyły jego słowa, które powiedział nam podczas ostatniej wizyty (spieszylismy się na rehabilitację i nie było czasu na dłuższe rozmowy). Dr powiedział, że Franek neurologicznie nie wygląda najgorzej!
Dzisiaj dr rozwinął swoją myśl, powiedział, że u wcześniaczków w 2-3 miesiącu życia zaczynają wychodzić wszystkie deficyty neurologiczne. Franek podczas badania reagował całkiem dobrze (a był badany na początku 4 mies życia)! Dr powiedział, że na to, co mały przeszedł, to on spodziewał się, że neurologicznie będzie fatalnie a jest naprawdę nieźle!!!

O rany, ile nadziei we mnie po tych słowach!!! :D

A te gorsze wieści, to może jutro.
Dziś nazbyt piekny dzień na to :D

A zdjęcia obiecuję wklejać. :D


Żelko, widzisz, jak byliśmy we Wrocławiu to inne mamy na sali też mówiły z zazdrością, że Franiu taki silny.. Ja za każdym razem odpowiadałam, że to nie jest dobry objaw.. Zobaczymy, co powie pani dr we Wrocławiu. To będzie bardzo ważna wizyta.

Depsiu, ucałuję obywatela :)

Aniu, zdjęcia na pewno będę wklejała nadal :)

bogumil
22-11-2009, 18:05
Agnes, Twój Franuś to sama słodycz :D

Agnes, dopiero dzisiaj się odzywam, bo nie wytrzymałam....
Masz Wspaniałego synka i jesteś Wspaniałą mamuśką.

Życzymy Ci sił (choć wiem że ją masz, bo czego się nie robi dla swojej dzieciny)
I trzymamy kciuki za SUPERMENA :lol: I za całą twoją rodzinkę.

Beatka i Boguś

A to dla Franusia :D

http://img204.imageshack.us/img204/6448/misie22.jpg (http://img204.imageshack.us/i/misie22.jpg/)

Zbigniew100
23-11-2009, 06:39
http://www.e-kwiaty.pl/images/kd006-d.jpg

Na cały tydzień dla naszego Frania i jego mamy

Agduś
23-11-2009, 08:50
Też nie wytrzymałam i kliknęłam "odpowiedz". Właściwie to nie mam nic ciekawego do napisania... Że zachwycam się Franiem - przecież to oczywiste! Że trzymam kciuki, cieszę się z każdej dobrej wieści, kibicuję wiernie? To też oczywistość.
No to tylko melduję, że jestem, że cały czas wysyłam dobre myśli i... że dzisiaj będę wpadała tu póki nie przeczytam tych zapowiedzianych gorszych wiadomości, bo się niepokoję.

PS Nawet, gdyby był tu ktoś z ZUS, to nie odważy się nic zrobić - bałby się zjednoczonych sił Forum!

kawika
23-11-2009, 10:04
Ale piękny ten Nasz Franuś - nawet nie widać po nim jak dużo przeszedł. Siłacz z niego że hej, no ale co się dziwić jak Matka Siłaczka!!

Dalej kciuki trzymam i buziaki wysyłam.

mariomili
23-11-2009, 10:48
Wzruszyła mnie Wasza historia, łezka w oku sie zakreciła. Jesteś silną kobieta, podziwiam Cię, Twoją walke o synka!! Trzymam kciuki- BEDZIE DOBRZE!!!!

ngel
23-11-2009, 12:12
nooo Kochana przegiełas teraz! łobsmarkałam klawiaturę, siebie, spodnie i co tam jeszcze popadło!
Nie będę pisac wiele. Napisze tylko ,że ja się codziennie modlę za Franusia i modlić nie przestanę!
Sąsiadów to całuj i wychwalaj bo takie ludziki wokól to skarb! A Franio Supermen- to jakby się rozumie samo przez się!!
Trzymaj się kochana- dużo siły życzę!!

Aga J.G
23-11-2009, 12:29
I ja jestem cały czas z kciukami :)

tabaluga1
23-11-2009, 13:12
Agnes

Superman jest przesłodki - do zacałowania. Najważniejsze, że pan doktor jest zadowolony z efektów. Agnes, będzie dobrze i Maluszek jeszcze nam wszystkim pokaże.
Co do urlopu.... na pewno coś wymyślisz.
P.S.Zajrzyj do poczty
pozdrawiam

babajaga
23-11-2009, 13:28
Franek jesteś cudny !!!!

Żelka
23-11-2009, 19:16
Usciski zostawiam dla dzielnych ludzi. :P

AgnesK
23-11-2009, 21:07
Franek dostał dzisiaj pierwszy w życiu list :D W dodatku polecony :lol: :lol:
Dobrze, że pan listonosz nie robił problemów w kwestii własnoręcznego podpisu :D
Przyszła dokumentacja Frania z Wrocławia. Nasz smyk ma w sumie ...17 stron wypisów z trzech szpitali.. Jak czytam te strony, to faktycznie trudno uwierzyć, że skrzacik dał radę..
Ale to już było, teraz patrzymy ino do przodu :D

Środowy termin na usg mózgu już zaklepany. Potrzebujemy tylko skierowanie z przychodni (pierwsze badanie, które wykonujemy w ramach NFZ!) i...jest problem :evil: Już nawet nie chce mi się opisywać całej rozmowy z dzisiejszego ranka, w każdym razie po południu w przychodni miała odbyć się burza mózgów ( :roll: chyba musguff :roll: ) i jutro rano mamy się dowiedzieć czy skierowanie będzie :roll:
Kolejna rzecz do skoordynowania: szczepienie Synagisem. 5.11 była pierwsza dawka, czyli ok 5.12 powinna być druga. Preparat może być dostarczony tylko do apteki szpitalnej, ale nie wiadomo czy załatwimy podanie małemu Synagisu w szpitalu :-? Bo uprawnienia, przepisy itd.. A tak w ogóle, to problem ze skierowaniem na usg wynika m.in. z tego, ze nie oddałam w przychodni karty szczepień, ale nie oddałam jej dlatego, że małemu ma być podany Synagis no i tę kartę mam ja bo nie wiadomo gdzie mu ów Synagis zostanie podany.. osiwieję.. Nie dość że Ministerstwo Zdrowia ma w ...d.. (sorry) wcześniaki, nie daje zielonego światła na szczepienie maluchów z dysplazją, to jeszcze na każdym kroku problemy, nawet jak się szczepionkę kupuje samodzielnie. :-?
Dobra, chrzanić to, skoro udało się załatwic dla Franka klinikę we Wrocławiu to zatwienie podania Synagisu jest juz żadnym problemem, prawda?

Dziękuję za prezenty, uściski i słowa zachwytu dla/nad Franka/-kiem :D

Agduś.. :D Zjednoczone Siły... w rzeczy samej :D

No własnie, miałam już kilka razy o tym napisać: nie mówcie, że jestem jakąś-tam-wyjątkową-matką. Wszystkie jesteśmy wyjątkowe, wszystkie zrobiłybysmy tak samo! I XX i Tabaluga i Żelka były w podobnej sytuacji, wiele z nas też miało pociechy w szpitalach... przecież dla tych skrzatów dałybyśmy się pokroić :D (Ale i o tym kiedyś opowiem, takie refleksje poszpitalne, któregoś dnia - jak nie będe miała za bardzo o czym pisać :D )

A jutro ma być opis EEG. Nerrrrrrrwy...

Dobrej nocy kochani :D

Nefer
23-11-2009, 21:15
Aguś - nawet mi nie pisz takich rzeczy, bo mi się podnosi ciśnienie.
Wiem, że dacie radę :) Popatrz wstecz- w zasadzie teraz do pikuś, nie ? :):)

Anna Wiśniewska
23-11-2009, 21:35
Nie umniejszając sytuacji (której nie powinno kurna być :evil: )

Aga, dacie radę! Kto jak nie Wy?
A my tu wszyscy będziemy kciuki trzymać! I energię dobrą słać w Waszym kierunku :lol:

Dobrej nocy. Dla całej Waszej rodzinki.

agnieszkakusi
24-11-2009, 05:53
a ja chciałam powiedzieć dzień dobry i połaskotać Frania w stópkę :D

ziaba
24-11-2009, 06:26
Przyszłam z jajecznicą . :oops:

http://justyna.uwielbiam.pl/recipies_pic/108_org.jpg


Agniesiu..ech, ja Ciem tak ściskam, że że..uh :oops:

I buziak dla Glisdy. :D

Ivonesca
24-11-2009, 08:30
oj jaki Franuś jest już duży !
trzymam kciuki i pozdrawiam serdecznie :-)

MarthaB
24-11-2009, 09:28
Witam, ja też zaczynam kibicować Frankowi, jest śliczny, dzielny, niech rośnie zdrowo, przybiera pięknie na wadze.

Pozdrawiam!

Agduś
24-11-2009, 09:30
Się w pale nie mieści! Agnes powinna teraz siedzieć z Frankiem, głaskać i dopieszczać, a pielęgniarki powinny SAME wydzwaniać do niej z pytaniem, czy ten termin badania jej pasuje, czy wolałaby inny. A tu jeszcze trzeba wszystko załatwiać, biegać, prosić... Chore to jest!

Gosiek33
24-11-2009, 10:17
z pozdrowieniami wpadłam

aka z Ina
24-11-2009, 10:47
ależ ten Nasz Franuś ma fałdziorki :wink: :D

AgnesK
24-11-2009, 11:03
a ja chciałam powiedzieć dzień dobry i połaskotać Frania w stópkę :D

Aga, ty mnie nie drażnij ino pisz czyś już urodziła! :D Zakłądam, że tak, O zdjęcie proszę tu u Frania :D I Ivo też o zdjęcie Maciusia. Nie mam czasu na kopanie na FM, pewnie gdzieś się już chwaliłyście dziewczyny.

Zia, dzięki za jajecznicę :D

Mały zasnął, lecę ugotować obiad.
O reszcie popisze wieczorem

Miłęgo dnia :D

EEG ma byc wieczorem

Aga J.G
24-11-2009, 11:49
To i ja jestem z kciukami i dobrą energią :)
Na temat NFZ się nie wypowiem, bo jak pochodziłam sobie ostanio po różnych oddziałach dziecięcych ( w ramach stażu na specjalizacji ) to co wiedziałam jest niczym w porównaniu z tym czego się dowiedziałam :evil: :evil: :evil:

DPS
24-11-2009, 13:52
Oj, Aga... Nóż sie sam w kieszeni otwiera, jak piszesz o tych problemach... :evil:
Wiem, że dacie radę, że to dla Was żadna przeszkoda. Ale czyż nie powinno byc tak, jak pisze Agduś? :evil:
Kiedy w tym kraju zacznie być normalna opieka zdrowotna? :evil:

Buziaki dla Franusiowej stópki! :D

Żelka
24-11-2009, 15:27
Przyszlam Franusia poglaskac i cos Ci przynioslam abys nie szukala. :wink:
http://forum.muratordom.pl/nowa-baba-na-forum,t172252.htm
To coreczka Agi. :D
A Ivonesca niech wklei, bo juz zdjec nie widze. :roll:

zuz@nka
24-11-2009, 17:07
całuski zostawiam dla Frania i moc siły dla mamy :wink: :D :D

Pigwa
24-11-2009, 17:10
Witam cały w skowronkach! :D

aneta s
24-11-2009, 19:18
Aga to jest istny kosmos z tą opieką zdrowotną :evil: no cóż z tego co mi wiadomo w pracy służby zdrowia często brakowało logiki i ... zwłykłego czlowieczeństwa - niby tak niewiele... Trzymam za Was kciuki Kochani!

AgnesK
24-11-2009, 21:48
Się w pale nie mieści! Agnes powinna teraz siedzieć z Frankiem, głaskać i dopieszczać, a pielęgniarki powinny SAME wydzwaniać do niej z pytaniem, czy ten termin badania jej pasuje, czy wolałaby inny. A tu jeszcze trzeba wszystko załatwiać, biegać, prosić... Chore to jest!

Taaaa :D :D Po powrocie do domu z Franiem zadzwoniła do mnie p położna środowiskowa. Że wróciłam i że ona chce sie umówić na wizytę itd ale dlaczego dopiero teraz wyszłam z małym? No więc opowiadam, że wczesniak, mówię o problemach, historii choroby itd a pani położna: "Eeeee, to ja chyba do pani nie przyjdę, bo skoro to TAKI przypadek" :lol: :lol:
A nawet się ucieszyłam powiem wam szczerze.

Skierowanie mamy. USG między 13 a 13.30. Opis EEG będzie dopiero rano (chyba :cry: )

AgnesK
24-11-2009, 21:49
Przyszlam Franusia poglaskac i cos Ci przynioslam abys nie szukala. :wink:
http://forum.muratordom.pl/nowa-baba-na-forum,t172252.htm
To coreczka Agi. :D
A Ivonesca niech wklei, bo juz zdjec nie widze. :roll:

Dzięki Żelko. Już Age i Michasie odwiedziłam :D
Ino Ivo musi swojego Marcinka nam pokazać :D

AgnesK
24-11-2009, 21:54
Acha, waga 3.430 :D

Wczoraj naniosłam wagę Frania na siatkę centylową dla wcześniaków i tak:
na koniec 1 mies był poniżej 3 centyla
na koniec 2 już ciut powyżej 10 centyla
na koniec 3 pomiędzy 10 a 25 centylem :D

Nadal walczymy z jedzeniem ale wizja dokarmiania małego przez sonde oddala się coraz bardziej :D Dziś Franek pobił swój rekord - w ciągu doby zjadł 405 ml! Czyli wreszcie osiągnął wymagane minimum :D

Do jutra kochani
Spokojnej nocy:D

Margoth*
24-11-2009, 22:42
Wam też, Aguś, spokojnej nocy. Franuś, daj odpocząć mamie...

agnieszkakusi
25-11-2009, 06:15
dzień dobry :D

ziaba
25-11-2009, 06:17
Przyszłam powiedzieć doberek z zieńciem. On jeszcze o tym nie wie 8)

Ten przystojniaczek to Ivoneski syn - Maciej

http://photos.nasza-klasa.pl/252705/29/other/std/38fe3140d9.jpeg

ps. Moja droga Agniesiu, ja podejrzewam, że Frania karmisz chlebem ze smalcem, bo tak pięknie ruszył z parametrami :D

kawika
25-11-2009, 08:38
Dzień dobry
cieszą bardzo "jadalnle" wyniki Frania.

Kciuki dalej trzymam i dobre słówko ślę

Zbigniew100
25-11-2009, 09:04
Dzień dobry. :)

Dzisiaj podobno dzień misia.

Ten dla naszego Frania

http://www.ekspreskwiatowy.eu/shop/product/index/name/public/upl/products/414-big.jpg

tabaluga1
25-11-2009, 09:24
Jeśli dziś dzień misia, to bardzo proszę, dla Franulka

http://www.plar.pl/shop/images/MIS-LOTNIK.jpg


Trzymam kciuki za wyniki Frania. Będzie dobrze. Rośnie nam ten szkrabek jak na drożdżach.

kawika
25-11-2009, 09:35
no to jak dzień misia to i ja dla Franusia mam




http://www.glitery.pl/galeria/img/pluszowe-misie/glitery-pl_pluszowe-misie2.jpg

kordzina
25-11-2009, 12:18
dzień misia.. :o :o :o ...wiadomo...no wiadomo przecież ze dzisiaj dzień misia... :wink:
Franek dla Ciebie jasne że miś pływak.. :wink: od małego musisz się do tych klimatów przyzwyczajać.... 8) 8)
http://republika.pl/blog_yq_489760/1070605/tr/mis_ratownik.jpg

Aga J.G
25-11-2009, 12:22
Aga Franio pieknie przybiera i napewno do sondy nie wróci, trzymam za to mocno kciuki :)
Ja bez misia bo nie mam czasu na poszukiwania :oops:
Całuski dla Was.
Kciuki zaciskam żeby wyniki EEG i USG były b.d.

Teska
25-11-2009, 20:21
Trzymam kciuki za dobre wyniki.


a Franek to pączuś jest :lol: :lol:

AgnesK
25-11-2009, 21:31
Co za dzień..

Ale zanim opiszę, co dzisiaj, cofnę się do niedzieli. Wtedy to nasz Tomek się odezwał, więc nie chciałam już tu smęcić. Teraz napiszę, bo już jest dobrze. Natka przywlokła ze szkoły paskudnego wirusa :( Radek w niedzielę jechał z nią do pediatry prowadzącego Frania. Ale juz sytuacja opanowała. Nata dziś już wariowała jak zwykle :D Co najważniejsze - udało nam się odizolować tę naszą kochaną zarazę (taki pieszczotliwy przydomek otrzymała na czas choroby 8) ) od Franka i malutek się nie zaraził :)

A dziś rano rahabilitacja, potem powrót do domu na 30 min, odebranie wieści od p dr z Warszawy i... Franek nie ma ewidentnych cech padaczki!!! :D :D :D "Coś" się dzieje przy lewej skroni, ale to może być pozostałość "czegoś", co się wydarzyło przy jednej z reanimacji. Generalnie: EEG do powtórki za jakieś 3 miesiące. I, jak powiedziała pani dr - nie jest źle :D :D :D

Potem pęd na usg. OCZYWIŚCIE skierowanie było źle wystawione :evil: :evil: Biegiem do przychodni po nowe :evil: Nie wystawią nowego :evil: Na czym polegał błąd? Skierowanie wystawili na usg w przychodni swojej a nie w szpitalu! I nie chcieli wystawić nowego, bo oni PRZECIEŹ TEŻ mają usg :evil: No nic to, nie chce mi się już opisywać całej sytuacji, w każdym razie skierowania nie wystawili na szpital a więc...trzeba płacić :evil: ooooookkkeeeeejjjj... ja już jestem wyćwiczona w cnocie cierpliwości :D Śmiem twierdzić, że stałam się ostoją spokoju (ino w głębi kłębiło sie duuużo "szanownych pań" i innych niecenzuralnych sformułowań - jak nic pierdyknę na wylew lub inny zawał serca :wink: ). Ale ad rem :D USG trwało jakieś 50 min :D Zapałałam do pana dr uczuciem nader gorącym :oops: Facet podbił me serce tym, że udzielił mi odpowiedzi na ABSOLUTNIE wszystkie pytania ani razu nie dając mi do zrozumienia, że zaczynam go wkurzać :lol: :lol: (ciekawe czy z niego taka sama ostoja cierpliwości jak ze mnie :wink: ). No więc (dwója bęc - ale chrzanić to) wizyta była dłuuuga, ale wiem WSZYSTKO :D Franiu miał krwawienie do splotów nie do komór :D To, że pilotem nie będzie, to wiemy nie od dziś. Pogodziłam się już z tym :wink: . Pan dr pokazał mi zwapnienia w prawym splocie (ale przysięgał, ze na inteligencję Franka nie bedzie to miało wpływu - NIE PYTAŁAM!! sam tak wypalił :D ), no i nie ma już torbieli przegrody przeźroczystej (o to pytałam :D ), no i współczynnik komorowy zmniejszył się o 0,01 :D No i - NAJWAŻNIEJSZE - nie ma cech wodogłowia!! Płyn mózgowo-rdzeniowy pięęęknie sobie odpływa (dr pokazał dokładnie :D ). I pokazał mi torbiel macierzy splotu prawego, ale to też pikuś, maciupka taka, 2 mm. :D Na koniec powiedział mi tylko: Wie pani, to palec boży.. Tyle co my tu stresu mieliśmy przez tego malucha.. Przecież on nie powinien zyć a wyszedł z tego naprawdę pięknie.
Kochani.. no powiedzcie.. No ..brak słów...



Narazie ciągle słyszę: - Jak na to, co przeszedł, jest dobrze. Ale wierzę, że przyjdzie dzień, gdy usłyszę: - Jest dobrze.

Dobrej nocy

ania klepka
25-11-2009, 21:38
po tak dobrych wiadomościach mogę iśc spac. szkoda tylko, że zdjęcia maluszka nie ma :cry:

Izulek
25-11-2009, 21:39
AgnesKa cudowne wieści o Franiu, reszta bez komentarza ... ta "kochana" służba zdrowia wykończy zdrowego a co dopiero chorego :evil:

Najważniejsze że badanie było dokladne i wszystko wiesz. Brawa dla Ciebie za cierpliwość wobec niereformowalnych białych fartuchów.
Pozdrawiam serdecznie, ucałowania dla Franka i czekamy na dalsze fotki i same dobre wieści.

nitubaga
25-11-2009, 21:42
Ale wierzę, że przyjdzie dzień, gdy usłyszę: - Jest dobrze.

Dobrej nocy


... i tego Ci Dzielna Kobieto życzę z całego serca !!!! :)

dobranoc :)

AgnesK
25-11-2009, 21:46
po tak dobrych wiadomościach mogę iśc spac. szkoda tylko, że zdjęcia maluszka nie ma :cry:

Aniu kochana, obiecuję jutro! Dziś goniłam własny cień :D
Dziękuję Ci za wieści na priv. Nie mogę odpowiedzieć :( Pisz do mnie na przyszłość na [email protected]. Na FM mam problemy z pocztą i logowaniem.

Jutro zrobię Franiowi jakieś fajne zdjęcie :D

Kurcze, jutro znowu wizyta u okulisty.. Nienawidze tego badania a Franuś bidulek dostaje białej gorączki, gdy tylko zaczyna się kropienie oczu.. Może już niedługo nie trzeba będzie kontrolowac mu oczek. Oby.

Anna Wiśniewska
25-11-2009, 21:52
Agnes
Powoli, powoli, eliminować będziecie kolejne badania, aż któregoś pięknego dnia pomyślisz sobie - jaka nuda, nigdzie nie trzeba jechać, niczego sprawdzać, Franiu bryka wśród klocków (a propos klocków... :wink: ), nic się nie dzieje :wink:

Z całego serca Ci życzę, żeby ten dzień nadszedł szybciutko!
Dobrej i spokojnej nocy!

XX
25-11-2009, 22:02
no właśnie gdzie zdjęcie Franka, ja już je wszystkie mojej Martynce pokazuje :)

AgnesK
25-11-2009, 22:04
Aniu, wierzę, że nadejdzie taki dzień :D

Nie wytrzymałam i znalazłam kolejne zaspane ujęcie Frania.
To na dobranoc :D

http://foto2.m.onet.pl/_m/19e44e6c4e0aca152a2c61bf3f3fc16a,10,19,0.jpg

DPS
25-11-2009, 22:34
Haaaaa, wiedzialam, wiedziałam, że dobrze będzie! 8) :D :D :D

Buziaki dla Franusia prosze od ciotki przekazać, pampusie pomiziać i tylko na bardzo dobre wyniki czekać, już bez "na to co przeszedł".
Bo będą bardzo dobre, to też wiem na pewno. 8) 8) 8)

Dobranoc! :D :D :D

Margoth*
26-11-2009, 00:38
AgnesK, doskonale Cię rozumiem, mi też serce krwawiło, jak mojemu kilkutygodniowemu Piotrusiowi wkrapiali atropinę w oczka. A on tak bardzo płakał... :cry: Ale wiedziałam, że to dla jego dobra. I Ty też to wiesz, bo jesteś mądrą mamą.

Idę spać, a pod powiekami będę miała widok słodkiego dołeczka w bródce Franeczka (sie rymło) :D

tabaluga1
26-11-2009, 05:54
Agnes, cudowne wiadomości (dla mnie z samego rana). Franio ciągle nas zaskakuje i zobaczysz, że niedługo usłyszysz to wyczekiwane :jest dobrze".
Zaspanego Maluszka ucałuj ode mnie w piętki i w śliczny zadarty nosek.
Co do wirusa-nie wiem jak to jest, ale moje maluchy też nie łapały od starszych (kiedy były takie maleńkie), ani od babci. Niedawno zresztą starszaki chorowały, a maluchom też się upiekło. Za to w 6 miesiącu życia złapały od niani :cry: - skończyło się zapaleniem płuc :(
pozdrawiam

kawika
26-11-2009, 06:45
Agnes - cudne wieści, bbbaaaarrrddzzzooo się cieszę.

Franio - piękny facet jesteś

Agduś
26-11-2009, 08:19
Od razu słoneczko mi jaśniej zaświeciło zza chmur, kiedy te wieści przeczytałam (pomijając te dotyczące działania "służby zdrowia")!
Przypomniała mi się pewna dobra rada - otóż jakieś tam badania stwierdziły, że zdrowsi są ludzie, którzy w sytuacjach stresowych... przeklinają. Ponoć to baaardzo dobrze koi skołatane nerwy. Takoż nie żałuj sobie i wypuszczaj panienki na wolność! Tak dla zdrowia.

nitubaga
26-11-2009, 08:30
... ależ on ma śliczny dołeczek na bródce :)

galka
26-11-2009, 08:34
No i co Ty Agnes robisz z człowieka :D
Siedzę uśmiechnięta od ucha do ucha ,łzy lecą jak grochy,gdyby mnie mąz zobaczył ,pomyślałby,że Syndrom napięcia...... :-?
a tu takie dobre rzeczy się dzieją...tak trzymac :D
całuski

ngel
26-11-2009, 08:57
łubudu!!! <---- To spadł kamulec z mojego serca!!!
Agnes- tak bardzo się cieszę!! Do przodzu Kochana idzie! Do przodu!! Jezzzzzzu jak się cieszę!!!
A Franulek cudny!! Absolutnie!

Ivonesca
26-11-2009, 09:15
serdecznie pozdrawiam :-)
Agnes - oto mój Maciejek :-)

http://foto1.m.onet.pl/_m/10158ff34b260153feed2f5843fc8d99,10,19,0.jpg

EZS
26-11-2009, 09:22
OCZYWIŚCIE skierowanie było źle wystawione :evil: :evil: Biegiem do przychodni po nowe :evil: Nie wystawią nowego :evil: Na czym polegał błąd? Skierowanie wystawili na usg w przychodni swojej a nie w szpitalu! I nie chcieli wystawić nowego, bo oni PRZECIEŹ TEŻ mają usg :evil:

cieszę się bardzo, wygląda to dobrze, mówiłam, ze z górki....

A' prpos tego, co pisałaś - każda przychodnia ma obowiązek wystawić podstemplowane skierowanie, z którym można udać się wszędzie. Jednak jak ma umowę z konkretną placówka, to oczywiście wydać skierowania na zewnątrz nie chce. Wtedy trzeba albo zadzwonić do NFZ (w rejestracji najlepiej) albo wziąć rachunek, za zapłacone badanie, to skierowanie i napisać do NFZ o zwrot kosztów ze wskazaniem przychodni, które zmusiła do takiej sytuacji.
Od tej zasady może być wyjątek - jeżeli mają własne USG zakupione dla przychodni. Ale to się można dowiedzieć w NFZ. Warto powalczyć, bo inaczej będziesz miała problemy potem z każdym skierowaniem, a tak jak raz ich przećwiczysz z przepisów, to potem będzie łatwiej :lol:

galka
26-11-2009, 09:41
Iwoneska pozdrawia Cie krajanka i całuje Macieja w przystojny nosek,co prawda tylko przez monitor bo czas nie jest całuśny :D

bogumil
26-11-2009, 11:35
Agnes, ten dołeczek w bródce Frania ...powalił mnie na kolana :D
Już widzę te kolejki dziewczyn do Franusiowego dołka :lol:

Cieszę się, że jest ok...trzymam kciuki i myślę :D

Żelka
26-11-2009, 12:51
Co za dzień..

Ale zanim opiszę, co dzisiaj, cofnę się do niedzieli. Wtedy to nasz Tomek się odezwał, więc nie chciałam już tu smęcić. Teraz napiszę, bo już jest dobrze. Natka przywlokła ze szkoły paskudnego wirusa :( Radek w niedzielę jechał z nią do pediatry prowadzącego Frania. Ale juz sytuacja opanowała. Nata dziś już wariowała jak zwykle :D Co najważniejsze - udało nam się odizolować tę naszą kochaną zarazę (taki pieszczotliwy przydomek otrzymała na czas choroby 8) ) od Franka i malutek się nie zaraził :)

A dziś rano rahabilitacja, potem powrót do domu na 30 min, odebranie wieści od p dr z Warszawy i... Franek nie ma ewidentnych cech padaczki!!! :D :D :D "Coś" się dzieje przy lewej skroni, ale to może być pozostałość "czegoś", co się wydarzyło przy jednej z reanimacji. Generalnie: EEG do powtórki za jakieś 3 miesiące. I, jak powiedziała pani dr - nie jest źle :D :D :D

Potem pęd na usg. OCZYWIŚCIE skierowanie było źle wystawione :evil: :evil: Biegiem do przychodni po nowe :evil: Nie wystawią nowego :evil: Na czym polegał błąd? Skierowanie wystawili na usg w przychodni swojej a nie w szpitalu! I nie chcieli wystawić nowego, bo oni PRZECIEŹ TEŻ mają usg :evil: No nic to, nie chce mi się już opisywać całej sytuacji, w każdym razie skierowania nie wystawili na szpital a więc...trzeba płacić :evil: ooooookkkeeeeejjjj... ja już jestem wyćwiczona w cnocie cierpliwości :D Śmiem twierdzić, że stałam się ostoją spokoju (ino w głębi kłębiło sie duuużo "szanownych pań" i innych niecenzuralnych sformułowań - jak nic pierdyknę na wylew lub inny zawał serca :wink: ). Ale ad rem :D USG trwało jakieś 50 min :D Zapałałam do pana dr uczuciem nader gorącym :oops: Facet podbił me serce tym, że udzielił mi odpowiedzi na ABSOLUTNIE wszystkie pytania ani razu nie dając mi do zrozumienia, że zaczynam go wkurzać :lol: :lol: (ciekawe czy z niego taka sama ostoja cierpliwości jak ze mnie :wink: ). No więc (dwója bęc - ale chrzanić to) wizyta była dłuuuga, ale wiem WSZYSTKO :D Franiu miał krwawienie do splotów nie do komór :D To, że pilotem nie będzie, to wiemy nie od dziś. Pogodziłam się już z tym :wink: . Pan dr pokazał mi zwapnienia w prawym splocie (ale przysięgał, ze na inteligencję Franka nie bedzie to miało wpływu - NIE PYTAŁAM!! sam tak wypalił :D ), no i nie ma już torbieli przegrody przeźroczystej (o to pytałam :D ), no i współczynnik komorowy zmniejszył się o 0,01 :D No i - NAJWAŻNIEJSZE - nie ma cech wodogłowia!! Płyn mózgowo-rdzeniowy pięęęknie sobie odpływa (dr pokazał dokładnie :D ). I pokazał mi torbiel macierzy splotu prawego, ale to też pikuś, maciupka taka, 2 mm. :D Na koniec powiedział mi tylko: Wie pani, to palec boży.. Tyle co my tu stresu mieliśmy przez tego malucha.. Przecież on nie powinien zyć a wyszedł z tego naprawdę pięknie.
Kochani.. no powiedzcie.. No ..brak słów...



Narazie ciągle słyszę: - Jak na to, co przeszedł, jest dobrze. Ale wierzę, że przyjdzie dzień, gdy usłyszę: - Jest dobrze.

Dobrej nocy

No dobra, znowu rycze. Ale niech tak juz zawsze bedzie. :D :wink:
Franiu chlopie, jestes Wielki!!!! :D

magpie101
26-11-2009, 14:55
Usciski dla Krasnala!

Pigwa
26-11-2009, 20:01
Jest dobrze! A będzie jeszcze lepiej, na mur.

AgnesK
26-11-2009, 21:05
No i co Ty Agnes robisz z człowieka :D


To nie ja, to Franek :D

Paty
26-11-2009, 21:06
CUDOWNIE!!!!!



Wspaniałe wieści , nasz forumowy synuś, wnuczuś ...............i niech ktoś powie ze modlitwa i wiara cudów nie czyni..................

AgnesK
26-11-2009, 21:10
otóż jakieś tam badania stwierdziły, że zdrowsi są ludzie, którzy w sytuacjach stresowych... przeklinają. Ponoć to baaardzo dobrze koi skołatane nerwy. Takoż nie żałuj sobie i wypuszczaj panienki na wolność! Tak dla zdrowia.

Tak uczynię :D :D

Ivo, już Ci pisałam, ale powtórzę - pięęękny ten Twój Maciuś! A jaki duży!!

EZS, dzięki za rady. Wszyscy się tu czegoś nauczymy.. Wiesz, ja już wczoraj nie myślałam o tym, czy odzyskam pieniądze, ino żeby badanie było wykonane. Nie chciałam ciągać małego ponownie do szpitala (jeszcze teraz w sezonie grypowym), umawiac wizyty itd. Ale pan dr (pisałam że jestem jego fanką :wink: ) stanął na wysokości zadania i powiedział, że dzieci są najważniejsze, najpierw badanie potem sie zastanowi,my co z papierami :D

Bogumil, o TAKIE wrażenie mi chodziło :D A zaraz będzie powtórka z rozrywki :D

I na koniec, zbiorowo - dziękuje za wszystkie zachwyty nad Frankiem :D Strasznie to miłe :D

AgnesK
26-11-2009, 21:21
Nienawidzę wizyt u okulisty z Franiem. Każdy, kto widział, jak wygląda badanie takiego maluszka, wie dlaczego.. 2 godziny. Małemu bardzo trudno rozszerzają się źrenice.. Przez to całe badanie trwa potem jeszcze strasznie długo..
No ale kolejne dopiero za 3 tygodnie. Najważniejsze, że sa dobre wieści! Krwotok zupełnie zanikł a proliferacje wycofują się! :D Jest więc bardzo realne, że za 3 tygodnie usłyszymy, ze kolejna kontrola dopiero za 2 miesiące :D

Dzisiaj porządkowałam zdjęcia kurczaczka. Znalazłam taki zapomniany folder.. Długo się zastanawiałam, ale poniewaz wiem, że zaglądają tu ino życzliwe na dusze, to postanowiłam zamieścić tu zdjęcie Frania z sierpnia, kilka dni po urodzeniu i z dzisiaj. Patrzałam na oba te zdjęcia i... zobaczcie zresztą sami, jak dzielnie walczył Franuś, jak innym jest dzisiaj dzieckiem.

http://foto1.m.onet.pl/_m/3ac02eea4b009fa8e80cf25e3c9e4ac5,10,19,0.jpg

http://foto0.m.onet.pl/_m/a50bfb7467172f9cd6dd8b532c9a3a08,10,19,0.jpg

Anna Wiśniewska
26-11-2009, 21:32
Agnes
Przy pierwszym zdjęciu Franka się popłakałam, a przy drugim głośno, głośno roześmiałam! :lol:
Jak na dłoni widać, że wywalczył życie...
I że NIC go w tym wywalczonym życiu nie da rady złamać.

To co złe, już za wami, teraz tylko kontrole (jeszcze przez pewien czas), łaskotanie w piętki i zacałowywanie do utraty tchu :wink:

DPS
26-11-2009, 21:43
Ooooo, ja nie mogę, jaki bosssski roześmiany, cały w dołeczkach!!! :D :D :D :D :D

To pierwsze zdjęcie taaaakie smutne, tak unaocznia, co ten skrzacik musia ł przejść i jak musiał walczyć.
A teraz - no umarłam po prostu, w życiu nie widziałam piekniej śmiejącego się szczęśliwego maluszka!!!

Aga - jesteście oboje wielcy. Nisko się kłaniam i pozostaję z szacunkiem.

I proszę Krasnala z całym szacunkiem w piętkę wycałować. 8) :lol:

magpie101
26-11-2009, 22:44
Ale Krasnal ma urocze dolki w policzku i brodce, dziewczyny beda za nim sie uganiac :P :wink: .

kawika
27-11-2009, 07:00
.................................................. .................................................. ........sama nie wiem co napisać, pierwsze zdjęcie wstrząsnęło mną, a drugie uradowało do granic możliwości...................................... .............

oz
27-11-2009, 07:22
Agnieszko, po zdjęciach widać jak długa i ciężka droga za Wami... ale czyż taki uśmiech dziecka nie wynagradza wszystkiego?? Franuś śmieje się cudownie!! :D

Życzę Ci, żeby niedługo dał Ci tak po dziecięcemu "popalić" ;) zobaczysz jeszcze, jak będzie Ci zwiewał, bałaganił a Ty nie będziesz wiedziała w co ręce wsadzić ;) ale tego Ci właśnie życzę.. a nie spotkań z głupimi paniami w przychodni...

Ale szczęście że zdarzają się "ludzcy" lekarze... nam też na szczęście udało się na kilku takich trafić....

Buziaczki w dołeczki Franusiowe proszę przekazać ;)

MarthaB
27-11-2009, 07:48
wzruszające są te zdjęcia. Aż trudno uwierzyć jak dużo musiał przejść taki mały szkrabek. Będę trzymać kciuki żeby wszystko było dobrze. Takie przykłady dają innym nadzieję.
pozdrawiam

M.

monka
27-11-2009, 07:52
Aga od początku bardzo Wam kibicuję. Niewiele tutaj pisałam ale myślami od lata jestem z Wami. Wasze przeżycia są mi bardzo bliskie i budzą niedawne wpomnienia. Moja córcia urodziła się w 34 tygodniu i chociaż nie miała tyle problemów co Franuś to pierwsze miesiące jej życia kojarzą mi się z wielkim stresem i troską o ty czy wszystko będzie w porządku.
Teraz moja panna ma 13 miesięcy biega po całym domu, wchodzi w każdy kąt, broi jak każde dziecko i jak tak na nią patrzę to wierzyć mi się nie chce, że była takim malutkim kurczaczkiem.
Mocno wierzę w to, że Wasze problemy już mijają, że teraz będzie tylko lepiej, same kontrole na których będziecie słyszeć tylko dobre wieści. Franiu to uroczy, silny gość ( jego dołeczki mnie rozbrajają :D) i da radę! Trzymaj się Aga bo jeszcze dużo siły ci potrzeba, tylko że teraz to już z górki ...kontrole, kontrole ...a potem nawet się nie obejrzysz jak Franio będzie biegał po domu a Ty nie będziesz mogła się nadziwić kiedy ten czas zleciał :D

ps. badanie okulistyczne jest straszne :( ja nie byłam w stanie na nie patrzeć. Mój mąż zasze przy nim asystował a ja byłam do pocieszania malutkiej :-? Ostatnie badanie mieliśmy w 7 miesiącu czego i Wam życzę :D

Ivonesca
27-11-2009, 07:56
naprawdę rożnica w zdjęciach kolosalna ! a to przeciez tylko 3 miesiące różnicy !
same dobre wieści i oby tak dalej :-)
pozdrawiamy z Maciejkiem

Żelka
27-11-2009, 08:11
Słonko nasze małe. Ile to sił w takim malutkim dzieciątku. Nic jeno cuda i Ten Palec, co to Pan doktor wspominał.

SławekD-żonka
27-11-2009, 08:24
Agnes, trochę śledziłam losy Franka jak byłaś jeszcze w dwupaku...
Życzę Wam, aby ten mały dzielny mężczyzna wypigłał się tak dobrze jak nasz wcześniak hypotrofik i swoimi niewiarygodnymi psotami przynosił radość!

Zbigniew100
27-11-2009, 09:09
Witaj Agnieszko :)
Fajny ten " mój " franek :lol: :lol: :lol:
Niech się zbiera .
Do moich 120 kg i 180 cm ma jeszcze trochę.
Podobno ja miałem flaszke 0,5 litra z wódy taki byłem jadek. :wink:

Nie wiem czy pomogę ale moja siostra gdy miała kłopoty żywieniowe ze swoja córką to mleko kozie bardzo pomogło. Jest modne w okolicy.
Tylko nie wiem :( czy to na tym etapie.
Powodzenia i podawaj kilogramy :evil: :P

aneta-we
27-11-2009, 09:44
AgnesK, nie pisze ale śledze Wasze losy i kibicuję.
Taka mała bezbronna żabcia lezy na tym pierwszym zdjęciu. A teraz to wesoły, sliczy łobuziak z dołeczkami.
Życze Ci dużo sił, wytrwałości i przede wszystkim zdrowia. Dla Franusia oczywiście też. Wielkie buziaki http://forum.blizniaki.net/images/smiley_icons/milosc.gif

bogumil
27-11-2009, 10:52
Taaak...różnica kolosalna!!!!!!!
Ale sama widzisz, że teraz to już tylko będzie rósł, piękniał i przystojniał :lol:

Pozdrawiamy
I całujemy Franusia
Beata i Boguś

I zapomniałam napisać, że jesteś wspaniałą mamuśką...i życzymy Ci wiele sił i wytrwałości :D

Mama Asi
27-11-2009, 12:43
Nic dodać ni ująć te dwie fotki mówią same za siebie. Postęp przeogromny,
ale to wszystko dzięki wielkiej miłości i poświęceniu rodziców.

Franuś jest cuudny, tak ślicznie sie uśmiecha jak by chciał tym uśmiechem podziekować swojej mamusi za wytrwałość w walce o jego życie.
Wspieram Was ciągle myślami, modlitwą i wysyłam moc fluidów.
Forumowa babcia Franusiowa.

ania klepka
27-11-2009, 17:57
Franeczku, ale masz dołeczki w policzku i bródce, przesłodkie

Agduś
27-11-2009, 18:50
Wierzyć się nie chce, że to ten sam człowiek. Na pierwszym zdjęciu taki poważny, zmartwiony - wie, że czeka go wiele trudnych chwil, że wiele zmartwień przysporzy Rodzicom, a przecież wcale nie chce tego.
Na drugim to "zwyczajny" dzidziuś - radosny i beztroski. Wprawdzie jeszcze jakieś zmartwienia Wam pozostały, ale on już wie, że wszystko będzie dobrze, bardzo dobrze, tylko powiedzieć tego nie potrafi. No to stara się choć łobuzerskim uśmiechem i tymi słodkimi dołeczkami Wam wynagrodzić wszystkie troski.

tola
27-11-2009, 19:47
Oj AgnesK, ja przez Twego Franusia zawodową płaczką zostanę, wiesz.
To pierwsze zdjęcie...wróciły te wszystkie uczucia lęku, które nam towarzyszyły przy każdym odpaleniu komputera. A jednocześnie taka silna wiara, że chociaż wszystkie siły sprzysięgły się przeciwko Niemu, to On i tak przetrwa i nie zawiedzie ani Ciebie, ani nas wszystkich. Że będzie żywym przykładem tego, ze wiara czyni cuda.

I teraz to drugie zdjęcie uśmiechniętego Frania, na które tak bardzo czekaliśmy...ech, znowu coś z oczu kapie na klawiaturę...
Buziaki Franusiowi mocniste

asia.malczewska
27-11-2009, 23:33
AgnesKo kochana, wreszcie dopchałam się do muratora i przeczytałam od deski do deski wszystkie strony ...
Ogromnie się cieszę, że powstał ten wątek - dla nas ciotek frajda, że można na Franka pogapić się do woli, a dla mam takich jak ty - nadzieja, że ich maleństwa przejdą przez ten koszmar równie obronną ręką jak nasze forumowe Franiątko :D
Aga, wiesz że nasze kciuki mimowolnie zaciśnięte na szczęście dla Frania? Napisz jak ci idzie Vojta? Musi postępy przynosi, bo maleńki coraz lepiej :o - normalnie ten uśmiech na zdjęciu jest rozwalający!!!!
Mam koło siebie dwie śpiące królewny - Julkę i Hanię - obie urodzone wcześniej niż natura przewidziała - i rozumiem twoje lęki, twoje kołatające serduszko ...
Ale jak DPS-ka powiedziała, że będzie dobrze, to tak będzie ... ona ma zawsze rację, mówię ci! 8) i Ty się tego trzymaj kochana :D
Dobranoc ciotkom, wujkom, babciom i dziadkom Frania życzę :P

agnieszkakusi
28-11-2009, 06:16
pierwsze zdjęcie...normalni...popłakałam się
Aguś, ale na drugim to normalnie materiał na zięcia :D :wink:

Żelka
28-11-2009, 09:27
No patrzcie, tutaj już siem żeniom. :D :D

Mymyk_KSK
28-11-2009, 09:35
Nie dość że Ministerstwo Zdrowia ma w ...d.. (sorry) wcześniaki, nie daje zielonego światła na szczepienie maluchów z dysplazją, to jeszcze na każdym kroku problemy, nawet jak się szczepionkę kupuje samodzielnie. :-?


Kurcze, byłam pewna że refundują synagis dla wczesniaków urodzonych przed 32 t.c... Nam zrefundowali - musieliśmy oczywiście pisać indywidualnie podanie pparte całą dokumentacja medyczną i opinią lekarza prowadzącego szpitalnego. To było co prawda 6 lat temu, nie jestem w temacie na bieżąco - jesteś na 100% pewna że sie nie da? bo przydałoby się Frankowi podawać ten synagis w dawkach comiesięcznych do kwietnia... Gdybyś musiała jednak kupić sama, spróbuj poszukać w niemczech. Z tego co wiem u nas 1 dawka osiąga cene 15 tys. zł; w Niemczech jest to ok. 1600 EUR.

Z takich informacji praktycznych - dzieciaczki po-gestozowe gdy płaczą wchodzą na bardzo wysokie tony (nie pamietam już teraz dlaczego, ale jest jakaś konkretna przyczyna) które ciężko znieść, ale to jest normalne, więc bez obaw że się dzieje coś złego :)

Rehabilitacja - Vojta jest świetny -choć czasem plakać się chce, ja wymiękałam jak rehabilitantka podnosiła Młodego za jedną nogę w pozycji "do góry nogami" i tak jakos go "huśtała".. Tylko bądź spokojna i cierpliwa, wszystko zadziała, potrzeba jedynie czasu. Czasem dużo więcej czasu.. i jeszcze więcej czasu... A, żeby Cie przypadkiem nie korciło nie porównuj postępów Franka z postepami innych dzieci! Wcześniaków nie da się ze soba porównać.. ja miałam chcile załamki gdy Młody mając 6 miesięcy nie podnosił jeszcze głowy, a będące w tym samym wieku dziecko koleżanki (fakt, donoszone) juz zaczynało siadać.

Dużo informacji praktycznych znajdziesz na moim byłym forum:
http://forum.gazeta.pl/forum/f,15302,Wczesniaki.html
Może już znalazłaś to forum, a jeśli nie to zaglądnij tam - warto.

Mymyk_KSK
28-11-2009, 09:39
Nienawidzę wizyt u okulisty z Franiem. Każdy, kto widział, jak wygląda badanie takiego maluszka, wie dlaczego..

Takie banalne ale pomaga - spróbuj jeździć z kimś, kto Ciebie potrzyma za rękę.. i kto się będzie za Ciebie wykłócał gdyby była taka konieczność :-?

DPS
28-11-2009, 13:04
Asiu, dziękuję Ci, kochana, wreszcie ktoś moją nieomylność dostrzegł! 8) :lol: :wink:
A pewnie, że wiem, że bardzo dobrze będzie. :D
A jak mojego maleńkiego syneczka badali okulistycznie, to uciekłam na dwór, nie mogłam patrzeć... :oops: :(

Pigwa
28-11-2009, 18:25
Franusia czeka wspaniałe życie. On sobie je wywalczył i w pełni zasłużył na sukces. Franio na prezydenta! :D [/list]

Teska
29-11-2009, 09:07
Aga

a ja Ci wróżę kłopoty......za jakieś no 3 lata jak to Franek uda się do przedszkola.....kobieto toż on będzie rozrywany przez kobietki tam....ta bródka...te dołeczki..... :lol: :lol: :lol:

no bo jak nie jesteś "uświadomiona" to narzeczonych się już ma w przedszkolu :lol: :lol:

aneta s
29-11-2009, 09:50
Aga adjęcia robią wrażenie :roll: Kochana jak Masz ochotę to sobie poklnij, pokrzycz, wyrzuc z siebie te złe emocje, to nic złego, wręcz przeciwnie :wink: Masz do tego prawo :wink:
Te wizyty u okulisty muszą być koszmarem :evil: oby to si,e niebawem skończyło.
Wiesz jak czytam o tych problemach z badaniami, skierowaniami i generalnie ze słuzbą zdrowia to mnie krew zalewa! Życzę Ci dużo cierpliwości i obys spotykała na swej drodze Ludzi, nie tylko urzędników, ktorzy pozbawieni sa zwykłej empatii, a jakże potrzebnej. Nie odpuszczaj NFZ, walcz o swoje! Wiem, że łatwo mówić ale Musisz im pokazać, że to oni sa dla Was a nie na odwrót :evil: Sciskam Was mocno, ucałuj stópki Krasnala od cioci :D

mbz
29-11-2009, 10:57
Te zdjecia to dowod, dowod na prawdziwy cud!
Cud wielkiej nieustepliwej wiernej ufnej matczynej milosci
i cud wielkiego ducha i ogromnego apetytu na zycie naszego Frania :)

AgnesK
29-11-2009, 14:30
Z tym dołeczkiem w brodzie, to Franek drugi Kirk Duglas, nieprawdaż? :)

A dołeczek w policzku po mnie ma:) Ino ja teraz już w miejscu tego dołeczka mam wieeeeelką zmarszczkę:) Ot starość panie:)

Paty, ja wierzę w to, że modlitwa i wiara czynią cuda. Naprawdę..

Monka, takie historie, jak Wasza, dodają siły.

Zawsze jestem przy badaniach Frania.
W przypadku badania okulistycznego sama zawijam go w pieluchę tetrową, żeby unieruchomić mu łapki i trzymam jego głowę podczas badania.
Wiem, że to dla jego dobra.. Ale serce pęka, gdy Franuś pod koniec badania jest tak słaby z płaczu, że ledwie wydaje z siebie głosik..
Może uznacie to za dziwne, ze jestem obecna przy każdym badaniu, przy którym mogę być, ale uwierzcie mi, że w ciągu tych 3 miesięcy widziałam gorsze badania, widziałam jak wentylowano Frania bo robił się sino-szary, jak ratowano mu życie.. i to nie tak, że nie wierzę lekarzom.. Franus po prostu tyle już się nacierpiał, że wydaje mi się, że moja obecność mu pomaga.. Zaraz potem biorę go na ręce i staram się go uspokoić.
Tak samo jest z rehabilitacją. Ćwiczenia są hardcorowe, ale mówię sobie, że to tylko rok, ze jak teraz się przyłożymy, to potem nie trzeba będzie już maluszka rehabilitować, a przynajmniej nie tak intensywnie, że ten rok to owa „złota godzina”, potem można będzie naprawiać tylko promile uszkodzeń.. W czasie ćwiczeń zawsze puszczam małemu w domu muzykę poważną, taki specjalny zestaw pt „Nauczanki”, gdy zasypia lecą „Uspokajanki”:) A po ćwiczeniach masaż Shantala:) Zastanawiam się ino kiedy mamie jakiś przystojny masażysta zrobi masaż …;-) I w tym miejscu skończę..bo poniesie mnie fantazja zaraz :wink: :roll: :oops: :D

AgnesK
29-11-2009, 14:38
Zbysiu, z tym mlekiem kozim, to faktycznie jeszcze nie ten etap :) Ale zapamiętam na przyszłość:)

Asiu, i ja się tego trzymam, że co Depsia powie…:)
A w którym tygodniu urodziły się Twoje dziewczynki?

Mymyk, oj z tym Synagisem, to długa historia. Lista miała być klepnięta w sierpniu. Do dziś nie ma decyzji.. Franuś jest na liście, rozmawiałam z p konsultant ds. neonatologii (na jej oddziale leżał Franiu we Wrocławiu). Nie chcę czekać, nie wiem jak długo potrwa jeszcze proces decyzyjny a tu chodzi przeciez o jego zdrowie! Ceny w Polsce i w Niemczech są już porównywalne. Bardziej mi się opłaca kupowac w Polsce, bo znalazłam apteke i hurtownię farmaceutyczną, które nie policza marży. Dzięki tamu na 1 zastrzyku zaoszczędzimy jakieś 500-600 zł.
Ja nie porównuję Frania. Zwariowałabym. Przecież on za chwilę kończy 4 miesiące.. Teraz czekam z utęsknieniem na pierwszy świadomy uśmiech.. Wiek Frania wyliczam jako wiek korygowany, a i tak teraz jeszcze trzeba odejmowac od niego pewnie z tydzień, dwa, bo przecież w terminie swojego urodzenia Franiu dopiero zszedł z CPAPu..
Myślę, że we wtorek u pani neurolog dowiem się w jakim stanie jest Franuś.
A co do płaczu – Franiu przez tak długi okres zaintubowania ciągle wydaje z siebie taki przytłumiony, lekko zachrypnięty głosik. Płacze jak mały kociaczek. Ale pewnikiem gardło niedługo sie całkiem zregeneruje i chłopak jeszcze pokaże ile ma pary w płucach:)
Mymyk, napisz coś o swoim syneczku – ile go rehabilitowałaś, jak doganiał rówieśników itp.

AgnesK
29-11-2009, 14:45
Pigwa, Teska.. umarłam ze śmiechu :)

Aneto S, ja nigdzie z Franiem nie chodzę na kase chorych. Terminy, które są możliwe, to przyszły rok! Miałam 2-3 miesiące bezczynnie czekać? To chore, wiem, ale co zrobić? Poza tym bałabym się chodzić z nim do przychodni ze względu na infekcje. Prywatnie umawiam się przynajmniej na godzinę. Przyjeżdżam, wchodzę i po sprawie. Oj, znacie tę rzeczywistość..

Dziękuje Wam wszystkim za wpisy, wszystkie czytam uwaznie, nawet jeśli na któryś nie odpowiem. Ale Was tyyyyyyyyyle, kochani, a my z Frankiem sami :D W dodatku młodzież niepiśmienna :D
Kochani jesteście :D

A sposób ABSOLUTNIE szczególny pozdrawiam zasmarkane ciotki :lol:

A teraz dwa zdjęcia z dzisiejszego poranka. Jak bart siostrę budził :D

http://foto1.m.onet.pl/_m/55443554b90c183892d42a0eb3bb3489,10,19,0.jpg

http://foto0.m.onet.pl/_m/e417a7caa3d7a14de63fe63880b98808,10,19,0.jpg

tabaluga1
29-11-2009, 15:21
Cudowne zdjęcia. Dla takiego uśmiechu dzieci warto żyć. Franio chyba podobny do siostrzyczki?

Agnes, kochana

Nie porównuj absolutnie maluszka do 4-miesięcznych dzieci. Jeszcze nie teraz. Pamiętam, że mi neurolog mówił, że maluchy powinny dogonić rówieśników około 6 miesiąca życia. Nie dogoniły. Dopiero ok. 9, 10 miesiąca mogłam zacząć porównywać ich do dzieci urodzonych w tym terminie co moi. Te pierwsze kilka, nawet kilkanaście tygodni dzieci po prostu cały czas spały. Tego chyba potrzebowały najbardziej, przecież jeszcze powinny być w brzuchu. Za to kiedy już ruszyły, to poszło to bardzo szybko. Nie da się zresztą porównać ze sobą wcześniaka urodzonego w 30, 32 czy 34 tygodniu ciąży. Z tego co obserwowałam na oddziale przy moich (30 tygodniowych), to już dzieci w dwa tygodnie bardziej zaawansowanej ciąży radziły sobie o niebo lepiej i wychodziły ze szpitala duuuużo wcześniej. Tak więc nie patrz na dzieci sierpniowe, bo one idą swoją drogą. Franio jest bardzo dzielny i silny i za kilka miesięcy na pewno je dogoni.

Margoth*
29-11-2009, 18:34
http://foto1.m.onet.pl/_m/3ac02eea4b009fa8e80cf25e3c9e4ac5,10,19,0.jpg


To zdjęcie dokładnie odzwierciedla tytuł tego wątku.
Agnes, kciuki za Franusia nadal trzymam!

galka
29-11-2009, 18:58
Zobaczyć takie zdjęcie uśmiechniętych dzieciaków-bezcenne :D


a tak nawiasem mówiąc Franuś już był waleczny jak waleczne serce-Mel Gibson,potem supermen, teraz Kirk Douglas -no,miłe panie która ma córkę w stosownym wieku-szykować posagi :D

Ew-ka
29-11-2009, 19:26
Absolunie cudowny widok ....uśmiechnięte buzie dzieciaków :D Jestem przekonana ,że kiedy patrzysz na to zdjęcie Agnes uśmiechasz się z czułością a miłość zalewa Ci oczy :D
Widzę ,że Glizdeczka juz nie jest taka malutka ...... śliczna dziewczynka Wam urosła przez te kilka latek :D

Trzymam kciuki za Dzielnego Franusia i nadal wspieram modlitwą :D
Czekam na dalsze wieści z frontu ...oczywiście dobre wieści :wink:

DPS
29-11-2009, 20:32
Agaaaa... Franuś rozwala mnie kompletnie, przesłodki jest razem ze wszystkimi dołeczkami! :oops: :D

I zawsze trzeba się trzymać tego, że będzie dobrze. 8)
Będzie bardzo dobrze, a dziewczyny piszczeć będą na sam widok... :lol:
No mówię Ci. 8) 8) 8)

Zbigniew100
30-11-2009, 07:10
Franuś dali Ci jeść ?
:-? Ile ważysz ? :roll:

oz
30-11-2009, 07:20
Zacytuję Wam wczorajszą rozmowę z moim synkiem (4l) - tez Frankiem. Franuś przyszedł do mnie, jak oglądałam zdjęcia Franusia z siostrzyczką i pyta:
- Mamusiu, a kto to jest?
Ja: - To jest Franuś.
Mój Franek wytrzeszczył oczy i po chwili zastanowienia pyta:
- Jaaaa???? ;)
Ja: - Nie, to jest taki malutki chłopczyk, który ma tak samo na imię jak ty. To też jest Franuś.
Franek: - A jak ma na nazwisko?
Ja: - Nie wiem, ale nie tak jak Ty.
Franek: - Ja wiem, on ma na nazwisko Święty
:D

Ivonesca
30-11-2009, 09:52
oz - dobry jest ten twój Franek :lol:
a propos, ja też mam Franka, tylko 9-letniego ;-)

Agnes - sliczne te zdjęcia z siostrzyczką !
pozdrawiam serdecznie

daggulka
30-11-2009, 10:16
Franuś dali Ci jeść ?
:-? Ile ważysz ? :roll:

aleś się wczuł w rolę wujka forumowego :roll:
to sie nadkontrola nazywa ... :wink: :lol:

Aga - super zdjęcia z Franiem i córą .... od razu widać, że wszyscy szczęśliwi :D
A ty już doszłaś do siebie ? nadgoniłaś braki żywieniowe z czasów szpitalnych? :lol:
do pracy Cię nie gonią cobyś wracała? :wink: :roll:

tabaluga1
30-11-2009, 10:35
Franuś dali Ci jeść ?
:-? Ile ważysz ? :roll:

No patrz, to teraz sobie narobiłaś, Agnes. :roll: :wink: :lol:
Będziesz się musiała spowiadać ze wszystkiego- ze szczegółami :wink:

Zbigniew100
30-11-2009, 16:04
Franuś dali Ci jeść ?
:-? Ile ważysz ? :roll:

No patrz, to teraz sobie narobiłaś, Agnes. :roll: :wink: :lol:
Będziesz się musiała spowiadać ze wszystkiego- ze szczegółami :wink:

Jeszcze dla pełnego obrazu trzeba by wiedzieć czy Mu się odbilo i jaką kupkę zrobił. :wink:

DPS
30-11-2009, 17:46
Dzień doberek, jak dzisiaj dzień minął? I Zdzisław ma rację, poproszę o informację, ile nasz krasnal waży. :D
I poproszę o ucałowanie słodkich dołeczków. :D :D :D

AgnesK
30-11-2009, 20:20
Galka, wreszcie od jakiegoś tygodnia zaczęliśmy funkcjonować w miarę normalnie. Musiałyśmy nadrobić te trzy miesiące. Najważniejsze, że Natka zakochana w braciszku po same uszy:)

Ew-ka, Natka skończyła już 9 lat. Sama nie wiem kiedy.. Ale i tak nadal wołamy na nią Glizdeczka:) Franek ma dwa przydomki: Klopsik i Mufinek (to drugie autorstwa trzyletniej siostrzenicy, nie mamy pojęcia skąd jej się to wzięło:) )

DPS, a niech piszczą:) Ja od dnia, gdy dowiedziałam się, że będzie synuś, czuje na sobie brzemię odpowiedzialności za wychowanie fajnego faceta:) No i chcę mieć fajną synową!:)

Wujku Zbysiu, karmią:) Dziś wieczorem Franek wrzucił na wagę dumne 3.520!!:)

Oz, po przeczytaniu Twojej opowieści przesłałam ją dalej smsem do kilku przyjaciół:) Franki są naprawdę niesamowitymi chłopakami:)

Daggulka, melduję, że od powrotu do domu przytyłam już prawie kilogram!:) Wczoraj na obiad goloneczkę zrobiłam! I codziennie jest ciasto…:) Musze się opanować, bo w tym tempie przegonię miesięczny wzrost wagi u Frania..;-)

Tabaluga, wpadłam:) Normalnie przesłuchanie:)

Jeszcze raz dla wujka Zbysia – Franek odbija jak chłop od pługa oderwany!! To jest po prostu niesamowite! Takie małe ciałko a bekanie jak u stukilowego chłopa!!:) Kupka także zacna:) Opisać? ;-)


Trzymajcie za nas jutro kciuki – o 16.00 mamy wizytę u p neurolog we Wrocławiu. Zobaczymy co powie o krasnalu.

Margoth*
30-11-2009, 20:24
Franek ma dwa przydomki: Klopsik i Mufinek (to drugie autorstwa trzyletniej siostrzenicy, nie mamy pojęcia skąd jej się to wzięło:) )


Agnes, pewnie oglądała CeeBeeBees (BBC dla dzieci). Tam jest bajka, w której bohaterem jest Mufinek :D

Zbigniew100
30-11-2009, 20:40
Powodzeni. :)
Raport przyjęty. :wink: