PDA

Zobacz pełną wersję : Zamiast rekuperatora



Sulejman
22-01-2004, 00:16
Uffffff....
Nareszcie udało mi się zalogować!
Miałem problem z brakiem adresu ( normalnie nie jest mi potrzebny)
ale... do rzeczy.
Jak widzę - reku. to spory wydatek (nawet własnej roboty ) i trochę
komplikacji , zwłaszcza przy GWC. Żeby jednak nie marnować
ciepełka , u siebie użyję go do wstępnego podgrzania c.w.u.
Idea jest taka: duży zbiornik z wodą przy samym kominie pod dachem,
obudowany ( jak bojler, ale bez pianki ) . Z jednego- lub nawet
wszystkich kanałów went. wyprowadzone rury do dolnej części
obudowy, z górnej części powrót do komina.
Dno obudowy musi być szczelne, z odprowadzeniem skroplin np.
rurą do kanalizacji. Oczywiście trzeba podciągnąć wodę zimną i
połączyć zbiornik z głównym ogrzewaczem (np. kocioł 2 funk.)
Teraz wszystko ocieplamy i .... no właśnie - czy to dobry pomysł???

Może ktoś już tak kombinował ?


Pozdrawiam .

godul1
22-01-2004, 16:32
Duży zbiornik na wode kosztuje, Bardzo duży mosze kosztowac tyle co tani rekuperator. Zysk ciepła przy różnicy tem żędu 10 K jest nikły, natomiast w wodzie o temp 20C dużo lepiej rozwijają sie wszelkie żyjątka niż w takiej o 10K zimniejszej.

Sulejman
23-01-2004, 11:53
Zbiornik nie musi być duży, np. 100-200 l. Będzie szybsza wymiana wody.
Mam taki z wężownicą w środku do podł. kolektora słonecznego.
Zysk ciepła niewielki, ale stały. Ustrojstwo nie pobiera prądu.

Podobno miedziana inst. likwiduje "żyjątka" , ale fakt, o tym nie pomyślałem. Dzięki Godul1 za tą uwagę!

Karol N
23-01-2004, 13:06
Uffffff....
Nareszcie udało mi się zalogować!
Miałem problem z brakiem adresu ( normalnie nie jest mi potrzebny)
ale... do rzeczy.
Jak widzę - reku. to spory wydatek (nawet własnej roboty ) i trochę
komplikacji , zwłaszcza przy GWC. Żeby jednak nie marnować
ciepełka , u siebie użyję go do wstępnego podgrzania c.w.u.
Idea jest taka: duży zbiornik z wodą przy samym kominie pod dachem,
obudowany ( jak bojler, ale bez pianki ) . Z jednego- lub nawet
wszystkich kanałów went. wyprowadzone rury do dolnej części
obudowy, z górnej części powrót do komina.
Dno obudowy musi być szczelne, z odprowadzeniem skroplin np.
rurą do kanalizacji. Oczywiście trzeba podciągnąć wodę zimną i
połączyć zbiornik z głównym ogrzewaczem (np. kocioł 2 funk.)
Teraz wszystko ocieplamy i .... no właśnie - czy to dobry pomysł???

Może ktoś już tak kombinował ?


Pozdrawiam .

Na moj rozum to rekupurator dziala jak dziala bo jest bardzo duza powierzchnia wymiany ciepla w stosunku do ilosci plynacego powietrza. Gdybys zapewnil wymiane ciepla powietrze/woda na duzej powierzchni moze by to klaplo. Gdzies widzialem takie rozwiazanie i o ile pamietam mialo to dos duzo wad, musze poszperac w papierach moze cos znajde .

Karol N

godul1
23-01-2004, 14:16
Skoro masz miejsce na strychu i chcesz tam zapakoac bojler to może lepszym rozwiązaniem byłoby podłączanie go latem do wężownicy na dachu. Przy kożystnych warunkach zabudowy mogłoby to działac bez prądu.

Sulejman
25-01-2004, 22:24
Karol N
Klapło by napewno i wymagało wentylatora, a ma działać bez zasilania.
Poszukaj proszę, gdzie to widziałeś, ja szukam od miesięcy i nic.
KAŻDA wada tego... hmm... wymiennika i KAŻDA wskazówka jest dla mnie bezcenna ( w końcu będę miał to w SWOIM domu).Z góry dziękuję.

Niestety wciąż w wielu domach, starych czy nowych, nie ma żadnych
urządzeń oszczędzających energię. Bariery to brak wiedzy o nich i
pieniądze. Forum może rozwiązać tylko pierwszy problem.
Szukam więc rozwiązania taniego, działającego... gratis.
To tylko taka moja nieśmiała propozycja :oops: .

Godul1
Zestaw bojler + kolektor mogą działać bez prądu. Problemem jest tylko spadek wydajności zimą. Bez pompy w najlepszych nawet kolektorach
solanka " stoi". Zresztą tu nie chodzi o kolektor, to tylko opcja.
Chodzi o to, żeby zastąpić rekuperator. Jak to się nie uda,
z przyjemnością zastosuję się do Twojej rady!

Dzięki Panowie ! Pozdrawiam.

januszek
26-01-2004, 12:06
oszczędzanie oszczędzanie
nie ma nic cenniejszego niż zaoszczędzona energia.
ale pomysł jest taki sobie, albo nawet kiepski
dlaczego.
wyprowadzasz powietrze went do takiej "komory" na strychu o temp wnętrza domu 20st ,zbiornik jest tak konstruowany aby minimalizować straty ciepła czyli ma najmniejszą powierzcznię w stosunku do objętości,
te straty (w twoim przypadku zyski) też będą minimalne może uda Ci się odzyskać kilk procent ciepła, a masz za to połączone przewody went.
co jest niebezpieczne ze wzgledów ppoż i hałas z jednego pomieszczenia przenika do drugiego.
acha straty w tej komorze też jakieś będą
równie dobrze byłoby postawić taki zbiornik w łazience w tej samej temp
takie doświadczenie mają ludzie z instalacją hydroforową zbiornik też jest w ciepłym pomieszczeniu a woda raczej nie jest podgrzana.
może wymyśl co innego

Sulejman
27-01-2004, 10:03
Drogi Januszku !
Mi też czasem wydaje się, że to kiepski pomysł, ale to sprawdzę tylko
doświadczalnie po np. roku użytkowania.
Co do łączonych kanałów went.- da się je rozdzielić w obudowie, tylko nie wiem, czy to konieczne.
Hydrofory rzadko umieszcza się w pom. o temp. 18 stopni, no i tam nie ma takiego przepływu ciepłego powietrza.

"Wymyśl coś innego" - wiatrak taki jak w wiatromierzach + alternator +
akumulator + grzałka 12 V. Kręci się zawsze w tą samą stronę, nie boi się wichury, banalnie prosta budowa. No ale nie wszystko naraz.

Pozdrawiam

rvitek
10-08-2008, 15:03
Temat na czasie,wszystkie pomysly sa dobre jesli cos zaoszczedza.Uwazam ze zamias rekuperatora tanim rozwiazaniem jest zainstalowanie rury nierdzewnej w przewodzie spalinowym komina i za pomoca wentylatorka malej mocy wdmuchiwac zasysane czyste ogrzane powietrze do mieszkania.

maxair
21-08-2008, 00:20
No cóż, pomysł ze zbiornikiem, to nic innego jak próba zrobienia czegoś w rodzaju "pompy ciepła" lub po postu wymiennika woda - powietrze. Tylko, że zwykle działa to odwrotnie, tzn. woda, która lepiej gromadzi i oddaje ciepło jest wykorzystywana do podgrzewania powietrza. Lepszym pomysłęm jest chyba wykorzystanie wody spustowej z kanalizacji (np. po praniu, ze zmywarki, gorącej kąpieli) do pogrzewania wsępnego powietrza (odpowiedniej długości wężownica) lub do podgrzewania wody zimnej np. doprowadzonejdo kotła (to już wymaga zakupu profesjonalnego wymiennika typu woda/woda).

Przy kombinowaniu w wymianie ciepła należy pamiętać, że i tak głównym nośnikiem ciepła w powietrzu jest para wodna - a tej wbrew pozorom nie wykrapla się na tyle dużo, żeby jakakolwiek wężownica ogrzała zauważalnie wodę. Efekt ogrzania wody będzie wynikał właściwie jeynie z ogrzewania się całego zbiornika do temperatury pomieszczenia, w któym jest zamontowany. A wężownica do powietrza będzie miałą dże opory i naprawdę będzie potrzebny mocny wentylator (przykład: 20mb rury giętkiej przektrj 50mm to opór rzędu kilkuste Paskali przy przepływie rzędu np. 500 - 600m3/h. A to oznacza koniecznosć zastosowania wentylatora o mocy ok. 2 - 3kW - nawet nie myślcie o przepływie grawitacyjnym powietrza, choćby był to żar z paleniska - a to oznaca, że lepiej zainwestować w grzałkę).

Podsumowując - odzysk ciepła z powietrza jest opłacalny tylko wedy, gdy mamy do dyspozycji wymiennik o bardzo dużej powierzchni czynnej, do tego wykonanej z bardzo cienkich tafli materiału (aluminium, tworzywa sztuczne, czy ostatnio nawet specjalnie preparowana celuloza).

lee28
24-08-2008, 07:44
Uffffff....
Nareszcie udało mi się zalogować!
Miałem problem z brakiem adresu ( normalnie nie jest mi potrzebny)
ale... do rzeczy.
Jak widzę - reku. to spory wydatek (nawet własnej roboty ) i trochę
komplikacji , zwłaszcza przy GWC. Żeby jednak nie marnować
ciepełka , u siebie użyję go do wstępnego podgrzania c.w.u.
Idea jest taka: duży zbiornik z wodą przy samym kominie pod dachem,
obudowany ( jak bojler, ale bez pianki ) . Z jednego- lub nawet
wszystkich kanałów went. wyprowadzone rury do dolnej części
obudowy, z górnej części powrót do komina.
Dno obudowy musi być szczelne, z odprowadzeniem skroplin np.
rurą do kanalizacji. Oczywiście trzeba podciągnąć wodę zimną i
połączyć zbiornik z głównym ogrzewaczem (np. kocioł 2 funk.)
Teraz wszystko ocieplamy i .... no właśnie - czy to dobry pomysł???

Może ktoś już tak kombinował ?

Pozdrawiam .

Gdyby coś takiego było opłacalne, to na pewno ktoś by to sprzedawał.

adam_mk
24-08-2008, 09:14
Witaj
Ten pomysł jest mało opłacalny przy dużym dodatkowo stopniu komplikacji urządzenia.
Zasugerowałeś się temperaturami.
Różnica gęstości wody i powietrza jest bardzo duża. To wcale nie musi zadziałać tak, jak planujesz.
Pomysł ma spore wady. Techniczne.
Można zastąpić ten zbiornik zwykłą chłodnicą samochodową wpiętą w zbiornik i puszczoną grawitacyjnie, ale....
Jak ochłodzisz powietrze wentylacyjne, to wentylacja...STANIE!!!
Nie będzie korzyści a także nie będzie wentylacji, która jest konieczna!!!
Jeżeli układ "dozbroisz" w wentylator, to będziesz go musiał zasilić jakimiś watami i w efekcie to, co uzyskasz zeżre ten wentylator.

Kombinowanie ze spalinami w kominie czy strugą wentylacyjną w obiegu grawitacyjnym jest trochę niebezpieczne! Efekty mogą być zaskakujące!

TEN pomysł bym porzucił!
Pomyśl, jak Cię problematyka gryzie, nad wykorzystaniem wody "szarej".
Tu grawitacja pomaga, różnice gęstości mediów są "na korzyść" i gradienty też większe!
Dodatkowo- całość budujesz "pod podłogą", co jest łatwiejsze technicznie.
Pozdrawiam Adam M.

jeżyk
24-08-2008, 09:58
słuchaj Adama bo madrze prawi