PDA

Zobacz pełną wersję : Oświadczyny bez pierścionka



fred211979
19-11-2009, 07:33
Dzień Dobry..
mam dylemat, a może to nie jest dylemat.. zastanawiam sie czy można sie oswiadczyć nie koniecznie dając pierscianek zaręczynowy.. czy to jest tradycja, na ktora nie ma zastepstwa. Prosze o was o opinie, rady...

daggulka
19-11-2009, 07:53
to może zacznijmy z drugiej strony : dlaczego nie pierścionek?
problem z rozmiarem? :wink: :lol:

zaręczyny są tradycją i z okazji tej tradycji kupuje się również tradycyjnie pierścionek zaręczynowy .... :roll:
ale nie każdy musi się przecież zaręczać :roll:

ja sie nie zaręczałam ... w zasadzie w ogóle nie brałabym ślubu , ale ze względu na córę (szkoła i niekompatybilne nazwiska ) - nieco ponad 3 lata temu powiedziałam w Urzędzie sakramentalne "tak" :wink: :D
u nas to była tylko formalność ... za stary wróbel jestem na jakieś ceregiele :wink:

ale jeśli wyvbranka jest młoda, w dodatku romantyczka to może się okazać, że bez zaręczyn i pierścionka się nie obędzie .... :roll:
sam znasz Ją najlepiej i pewnie wiesz , czy chce dostać pierścionek czy po prostu obietnicę złożoną gdzieś w romantycznym miejscu przy kominku na skórze niedźwiedzia :wink:

amalfi
19-11-2009, 07:59
O matko :o Daggulka wiesz, jak taka skóra drapie? Ja 20 lat pamiętam to uczucie :roll: :wink:

daggulka
19-11-2009, 08:01
O matko :o Daggulka wiesz, jak taka skóra drapie? Ja 20 lat pamiętam to uczucie :roll: :wink:

no dobra , to lepiej perskim białym dywanie z długim włosiem :roll: :wink: :lol:

matka dyrektorka
19-11-2009, 08:01
ja dostałam taki z odpustu za 1,5 zł :lol:
był tylko warunek : "srebrny" z zielonym oczkiem :wink:
chciałam potem zrobić jego srebrną replikę ale dziecię się dorwało i sczezł był :roll:
a ślubu do dziś nie wzięliśmy

M@riusz_Radom
19-11-2009, 08:04
Wysil się chłopie !! a nie idziesz na łatwiznę w postaci wręczenia pierścionka !!

Zobacz jak robią to inni

Trochę się pokłóciłam z moim chłopakiem. No właśnie, chłopakiem czy już narzeczonym? O to cały spór. Wczoraj baraszkowaliśmy sobie w domciu, bo moi rodzice pojechali na wakacje do Rucianego-Nidy. Uwielbiamy zabawy analne, więc było trochę lizanka pupy i tak dalej... Nagle on mówi "kochanie, a teraz pogmeraj mi ręką w Grocie Nestle" - tak żartem mówimy na odbyt. Robiliśmy tak juz nieraz (tylko nie mówicie że on jest jakimś kryptopedałem, bo wcale tak nie jest!), więc nasmarowałam dłoń i włożyłam i nagle czuję że on w środku coś ma! Chwyciłam to w palce i wyjęłam, a to złoty pierścionek! On wtedy mnie pocałował i powiedział, trochę speszony z wrażenia "to zaręczynowy". I spytał czy oryginalnie to wymyślił. No muszę powiedzieć, że byłam zaskoczona i to niemile... uważam że już przesadził Co innego zabawy w łóżku a co innego zaręczyny...wolałabym tak tradycyjnie z kwiatkami i pierścionek w pudełeczku...a nie tak z tyłka
Obraziłam się trochę, on przeprasza i juz w sumie nie wiem... może potraktowac to bardziej na luzie? Macie podobne doświadczenia?
Pozdrawiam, Kaśka

amalfi
19-11-2009, 08:06
Dywan to już spoko :wink:

A co do pierścionka, to dla mnie nie miało to żadnego znaczenia. Dostałam jakiś, ale było to bardziej dla teściowej, niż dla mnie, bo to ona sie uparła na tradycyjne zaręczyny z pierścionkiem i kfiotkami :roll:

fred211979
19-11-2009, 08:06
to może zacznijmy z drugiej strony : dlaczego nie pierścionek?
problem z rozmiarem? :wink: :lol:

zaręczyny są tradycją i z okazji tej tradycji kupuje się również tradycyjnie pierścionek zaręczynowy .... :roll:
ale nie każdy musi się przecież zaręczać :roll:

ja sie nie zaręczałam ... w zasadzie w ogóle nie brałabym ślubu , ale ze względu na córę (szkoła i niekompatybilne nazwiska ) - nieco ponad 3 lata temu powiedziałam w Urzędzie sakramentalne "tak" :wink: :D
u nas to była tylko formalność ... za stary wróbel jestem na jakieś ceregiele :wink:

ale jeśli wyvbranka jest młoda, w dodatku romantyczka to może się okazać, że bez zaręczyn i pierścionka się nie obędzie .... :roll:
sam znasz Ją najlepiej i pewnie wiesz , czy chce dostać pierścionek czy po prostu obietnicę złożoną gdzieś w romantycznym miejscu przy kominku na skórze niedźwiedzia :wink:
Serdecznie dziekuje za odpowiedz.
Ja mam 30Lat. Ona 32 po rozwodzie(jej małżestwo to była męczarnia) i ma coreczke 8 letnią. Slub tylko w urzedzie już - chciałbym w kościele, ale juz sie z tym pogodziłem...
Obije jestemy romantykami.. i chciałbym,zeby ten dzien było zarówno dla niej jak i dla mnie czymś.. wyjatkowym.
Ona nie nosi pierscinków w ogole. Obrączke będzie nosić... Piescionek zareczynowy byl by tylko na zareczyn.... ale może zareczyny zareczynami... ale tradycja tradycją... i nawet jesli to brdzie do szafy, czy do szuflady to moze i tak warto... to bedziemy pamietac do konca zycia..

daggulka
19-11-2009, 08:07
no dobra ... to przyznam sie.... jak pierwszy raz wychodziłam za mąż mając 18 lat - miałam zaręczyny ....
w gronie rodzinnym , z pierścionkiem i bukietami dla mnie i mojej matuli , klęczał na kolanach jak na młodziaka przystało ... jednym słowem wieś śpiewa i tańczy ... :roll:
jak wspominam, to się z tego śmieję ... to było zupełnie nie w moim stylu - na pokaz i dla rodziny urządzone ... no ale w tamtej rodzinie taka była właśnie tradycja :roll:
jesli już miałabym wybierać to wolałabym ten kominek i perski dywan nawet bez pierścionka ... :wink:

daggulka
19-11-2009, 08:11
Wysil się chłopie !! a nie idziesz na łatwiznę w postaci wręczenia pierścionka !!

Zobacz jak robią to inni

Trochę się pokłóciłam z moim chłopakiem. No właśnie, chłopakiem czy już narzeczonym? O to cały spór. Wczoraj baraszkowaliśmy sobie w domciu, bo moi rodzice pojechali na wakacje do Rucianego-Nidy. Uwielbiamy zabawy analne, więc było trochę lizanka pupy i tak dalej... Nagle on mówi "kochanie, a teraz pogmeraj mi ręką w Grocie Nestle" - tak żartem mówimy na odbyt. Robiliśmy tak juz nieraz (tylko nie mówicie że on jest jakimś kryptopedałem, bo wcale tak nie jest!), więc nasmarowałam dłoń i włożyłam i nagle czuję że on w środku coś ma! Chwyciłam to w palce i wyjęłam, a to złoty pierścionek! On wtedy mnie pocałował i powiedział, trochę speszony z wrażenia "to zaręczynowy". I spytał czy oryginalnie to wymyślił. No muszę powiedzieć, że byłam zaskoczona i to niemile... uważam że już przesadził Co innego zabawy w łóżku a co innego zaręczyny...wolałabym tak tradycyjnie z kwiatkami i pierścionek w pudełeczku...a nie tak z tyłka
Obraziłam się trochę, on przeprasza i juz w sumie nie wiem... może potraktowac to bardziej na luzie? Macie podobne doświadczenia?
Pozdrawiam, Kaśka

Maaaaariusz .... ja Cię proszę ... nie przy śniadaniu :-? :lol: :lol: :lol:

amalfi
19-11-2009, 08:18
No jakoś mi rogal z czekoladą przestał smakować :-?


Ale z drugiej strony zobaczcie jak sie ta Kaśka z narzeczonym dobrali :o :lol: Pozazdrościć.

M@riusz_Radom
19-11-2009, 08:39
Nie narzekać !! :D

kiwuśka
19-11-2009, 09:00
Ale pierścionek to taki symbol - patrzcie, jaka jestem szczęśliwa :wink:
A im większy brylant, tym szczęście większe 8)
żartuję :lol:
Fred, dla mnie pierścionek był oznaką tego, że już niedługo będziemy żyć naprawdę razem i ze sobą. Był wybierany SPECJALNIE DLA MNIE, z myślą o mnie.....
I choć ten mój był na mój gust zbyt okazały, to było mi bardzo żal, kiedy zgubiłam go kilka tygodni po ślubie :(

Mały
19-11-2009, 09:12
No jakoś mi rogal z czekoladą przestał smakować :-?


Ale z drugiej strony zobaczcie jak sie ta Kaśka z narzeczonym dobrali :o :lol: Pozazdrościć.
Przestał , bo z Nutellą nie był! 8)

daggulka
19-11-2009, 09:15
Ja mam 30Lat. Ona 32 po rozwodzie(jej małżestwo to była męczarnia) i ma coreczke 8 letnią. Slub tylko w urzedzie już - chciałbym w kościele, ale juz sie z tym pogodziłem...
Obije jestemy romantykami.. i chciałbym,zeby ten dzien było zarówno dla niej jak i dla mnie czymś.. wyjatkowym.
Ona nie nosi pierscinków w ogole. Obrączke będzie nosić... Piescionek zareczynowy byl by tylko na zareczyn.... ale może zareczyny zareczynami... ale tradycja tradycją... i nawet jesli to brdzie do szafy, czy do szuflady to moze i tak warto... to bedziemy pamietac do konca zycia..

Powiem tak .... skoro oboje romantyczni , skoro Ona po przejściach - to warto może faktycznie zatroszczyć się i sprawić, żeby ten dzień był dla Was szczególny.
Tu nie chodzi o sam pierścionek ... tylko o oprawę sytuacji.
Samotny wypad gdzieś razem na weekend , fajna sceneria , szczere słowa .... a pierścionek jeśli już musi być - nie musi być okazały - niech będzie skromny - jako symbol , no bo skoro nosić Go nie bedzie - to lepiej róznice finansowa przeznaczyć na naprawdę niezapomniany spedzony razem czas tylko we dwoje z okazji tej okoliczności.
A może porozmawiaj z Nia i rozeznaj sytuację jak Ona sobie to wyobraża.... bo rozbieżności zdań mogą docelowo okazać się spore ... coby się nie okazało, ze Ona nie tego oczekuje .

M@riusz_Radom
19-11-2009, 09:59
Romantyczni ? Zna ktoś kogoś, kto po 30 latach życia nie przemienił się z romantyka z pragmatyka skrzywionego życiem ?

daggulka
19-11-2009, 10:02
Romantyczni ? Zna ktoś kogoś, kto po 30 latach życia nie przemienił się z romantyka z pragmatyka skrzywionego życiem ?

ja tam nie wiem bo żech jezd baba twardo stąpająca po ziemi ... ale fred211979 tak twierdzi, więc może i tak jest :roll:
jest jeszcze opcja, że znają się niedługo , wszystko przed nimi i życie zweryfikuje :wink:

fred211979
19-11-2009, 10:19
za chwilę odpowiem histore tego zwiazku.....

M@riusz_Radom
19-11-2009, 10:27
Ależ nie musisz się aż tak uzewnętrzniać ;) Po prostu nie wierzę w romantyków - nie w tych czasach ;)

coolibeer
19-11-2009, 10:38
Ja kupię najpierw pierścionek na odpuście ;) tak dla jaj i zobaczę reakcję oczywiście jak już będzie kandydatka ;)

piterazim
19-11-2009, 10:38
są, romantycy, są i wciąż czekają na tą druga, właściwą połówkę - księcia z bajki

http://www.mfo.org.uk/Background/Waiting%20for%20the%20perfect%20man.jpg

daggulka
19-11-2009, 10:51
Ja kupię najpierw pierścionek na odpuście ;) tak dla jaj i zobaczę reakcję oczywiście jak już będzie kandydatka ;)

jakbym była na miejscu tej laski to zebrałbyś takiego ....nawet już nie kosza , tylko kopa cobyś się przez tydzień nie pozbierał :roll: :P

piterazim ... są tacy , są ... za dużo romansów czytają ... :wink:

piterazim
19-11-2009, 10:56
piterazim ... są tacy , są ... za dużo romansów czytają ...

Znam nawet taką - fajna kumpela - trochę szkoda że się marnuje. Za wysokie progi dla męskiej części świata - szuka faceta idealnego. W zasadzie ja spełniam wszystkie warunki, no ale cóż - zajęty jestem 8)

daggulka
19-11-2009, 10:57
piterazim ... są tacy , są ... za dużo romansów czytają ...

Znam nawet taką - fajna kumpela - trochę szkoda że się marnuje. Za wysokie progi dla męskiej części świata - szuka faceta idealnego. W zasadzie ja spełniam wszystkie warunki, no ale cóż - zajęty jestem 8)

a skromność to wrodzona :wink: :D

ja też mam taka kumpelę ... może to ta sama? :roll: :lol:

piterazim
19-11-2009, 11:38
na pewno ten sam typ

kamykkamyk2
19-11-2009, 12:53
Moim zdaniem pierścionek powinien być, ale to wszystko zależy czy przyszła wybranka lubi takie cacka i czy ty masz kasę na taki wydatek.
Bo jeśli nie to kwiatek i kolacja też powinny wystarczyć.

kamykkamyk2
19-11-2009, 12:57
M@riusz_Radom dobry tekst. Ciekawe kto to wymyśla, musi być nieźle zryty.

splinka
19-11-2009, 13:59
Moim zdaniem zdecydowanie z pierścionkiem. Zwłaszcza że oboje romantycy. Ja nigdy nie uważałam się za romantyka tym bardziej mojego męża. Pierścionek chciałam i wiedziałam że będę nosiła mimo że więcej żadnej biżuterii nie noszę, wybieraliśmy razem. Natomiast maż go odebrał, zapakował w piękne pudełeczko, zabrał mnie na snowboard i na wyciągu krzesełkowym nad górami pięknie się oświadczył. I tu mi racjonalnej i mało emocjonalnej osobie łezki popłynęły i było jak najbardziej romantycznie. Pierścionek mimo że widziałam go wcześniej miał jednak znaczenie.
A poza tym tak sobie myślę czy nie poczuje, że Tobie mniej na tym zależy bo to jak napisałeś ślub tylko cywilny. Może jej być przykro. A jak wiemy kobietom różne wytłumaczenia męskiego zachowania do głowy przyjść potrafią. Niekoniecznie te najprostrze i zgodne z intencjami ;)

ziaba
19-11-2009, 14:05
1. Jak będzie pierścionek - może być "to już było"
2. Jak nie będzie - to " chytrusek, zaoszczędził na geście"

A w ogóle, o sso chodzi ? 8)
Jak nie będzie mamusi się podobał, jak znalazł dla córci na 18'tkę.
Czyli inwestycja finansowa przyszłościowo dobrze rokująca. :D

aha26
19-11-2009, 14:57
Ja tam też za pierscinkiem jestem,sama pojechalam z męzem w sklepie wybralam.POzniej maz do domciu przyjechal,101 roż w koszu przywiozl do pokoju do mnie przyszedl ,oswiadczyl sie i bylo miło:-)

JANINKI-AMORKI82
19-11-2009, 15:51
ja też pierścionków nie noszę wcale i generalnie powiedziałabym, że pierścionek "nie jest konieczny", ale... no właśnie choć nie nosze pierścionków to ten zaręczynowy (na co dzień leżący w szkatułeczce) od czasu do czasu zakładam i tak mi jakoś milej i cieplej na serduchu, od razu wspominki się włączają...ach rozmarzyłam się...więc może jednak z pierścionkiem??? ;-)
POWODZENIA :-D

1950
19-11-2009, 17:28
pierścionek,
nie koniecznie,
ja się oświadczałem na zakręcie, w tramwaju nr 7, na placu Wolności w Katowicach, :lol: :lol:

no dobra,
pierścionek był później, :roll:

Ewunia
19-11-2009, 18:04
O matko :o Daggulka wiesz, jak taka skóra drapie? Ja 20 lat pamiętam to uczucie :roll: :wink:
to może to dzik był? :wink:

amalfi
19-11-2009, 20:46
O matko :o Daggulka wiesz, jak taka skóra drapie? Ja 20 lat pamiętam to uczucie :roll: :wink:
to może to dzik był? :wink:

No może. Drapanie pamiętam, ale skóre już mniej :oops:

Małgonia
19-11-2009, 21:34
Oczywiscie,że z pierscionkiem!
klasycznie i romantycznie - pamieta sie do konca zycia i nie ma znaczenia co bylo wczesniej!
o kwiatkach juz nie wspomne :lol:

malka
19-11-2009, 23:06
u mnie z pierścionkiem był cyrk :lol: :lol: ale gdyby nie on - pierścionek- pewnie do dziś było by bez oświadczyn :lol: :lol: :lol:

mattdl
20-11-2009, 00:46
A teraz powiedzta ktora laska nie chce pierscionka?
To jak walenie główą w mur, tradycji nie da sie nie zmienić -można próbować i są drobne wyjątki ale...

JANINKI-AMORKI82
20-11-2009, 06:46
A teraz powiedzta ktora laska nie chce pierscionka?
To jak walenie główą w mur, tradycji nie da sie nie zmienić -można próbować i są drobne wyjątki ale...

no ja nie chciałam pierścionka...zanim go nie dostałam. :-D

daggulka
20-11-2009, 08:31
A teraz powiedzta ktora laska nie chce pierscionka?
To jak walenie główą w mur, tradycji nie da sie nie zmienić -można próbować i są drobne wyjątki ale...

ja nie chciałam za drugim razem ..... i nie mam ....

coolibeer
20-11-2009, 08:36
A teraz powiedzta ktora laska nie chce pierscionka?
To jak walenie główą w mur, tradycji nie da sie nie zmienić -można próbować i są drobne wyjątki ale...

ja nie chciałam za drugim razem ..... i nie mam ....

to trzeba było brać :P jak dawał ;)

daggulka
20-11-2009, 08:45
to trzeba było brać :P jak dawał ;)

oj , boszszszsz.... nie marudź .... przecież jeszcze nie umieram ... zawsze może być kolejna szansa .... :P :lol:

a serio .... decyzja o pierścionku była moja i była świadoma .... za to obrączkę przyjęłam a to chyba najważniejsze :roll: :wink:

taka_ja & taki_on:)
20-11-2009, 19:35
a ja zauważyłam jedno...

Dawniej to zapraszało się rodziców od strony jej i jego - zaręczyny z pierścionkiem i kwiatami. W domu narzeczonej - rodzice często się tak poznawali :wink: -o ile się nie znali.

Dzisiaj oboje nawet bez rodziców zaręczają się - wspólna kolacja -romantyczna... Pierścionek pod filiżanką kawy przy śniadaniu - to chyba z reklamy jakiejś :roll:

Ale zawsze gdzieś ten pierścionek jednak był - chociaż moja kumpelka, że nie nosi pierścionków - to dostała łańcuszek :wink: Nosi go -ma też fajny - wisiorek -nie wiem jak fachowo się nazywa -ale ma w nim zdjęcie takie malutkie swojego mężą -teraz :wink:

daggulka
20-11-2009, 19:44
Ale zawsze gdzieś ten pierścionek jednak był - chociaż moja kumpelka, że nie nosi pierścionków - to dostała łańcuszek :wink: Nosi go -ma też fajny - wisiorek -nie wiem jak fachowo się nazywa -ale ma w nim zdjęcie takie malutkie swojego mężą -teraz :wink:

rodem z filmu "Iluzjonista" :wink: :D

ale - jak dla mnie rewelacyjny pomysł ....

dorothy
21-11-2009, 11:24
U nas był pierścionek i myślę,że z nim to jakoś tak wyjątkowo i romantycznie... :) Nie musi być ogromny i na pokaz bo to nie o to chodzi ale oświadczyny jednak z... :wink:

inwestor
21-11-2009, 19:13
Dzień Dobry..
mam dylemat, a może to nie jest dylemat.. zastanawiam sie czy można sie oswiadczyć nie koniecznie dając pierscianek zaręczynowy.. czy to jest tradycja, na ktora nie ma zastepstwa. Prosze o was o opinie, rady...

Fred
Wręczenie pierścionka (oświadczyny) to taki symbol rozpoczęcia okresu zaręczyn. Zaręczenie się to oznacza że chcecie już być ze sobą na dobre i na złe, i rozpoczynacie okres próby. Zaręczyny to jeszcze nie przysięga ale już b. poważna obietnica. Dzień wręczenia pierścionka to dzień powiedzenia sobie o tym i ewentualnie ogłoszenia innym (rodzinie, znajomym itp.) o waszej decyzji że chcecie być ze sobą.
Pierścionek to tradycja, tak jak obrączki to tradycja związania przysięgą małżeńską. Zastępstwa na tradycję nie ma chyba że sam coś wymyślisz i rozpoczniesz nową tradycję.
Oczywiście to jest prawdą jeśli pierścionek zostaje przyjęty.
Myślę że to bardzo ważna sprawa dla kobiety Ty przychodzisz oświadczasz że ją kochasz i chcesz się z nią ożenić a Ona jest w tym momencie Twoją wyrocznią i Panią Twojego być albo nie być 8) . Co by tam nie mówiła czy chcesz ją pozbawić tej chwil :-?
Pozdrawiam

dorothy
21-11-2009, 19:36
Dzień Dobry..
mam dylemat, a może to nie jest dylemat.. zastanawiam sie czy można sie oswiadczyć nie koniecznie dając pierscianek zaręczynowy.. czy to jest tradycja, na ktora nie ma zastepstwa. Prosze o was o opinie, rady...

Fred
Wręczenie pierścionka (oświadczyny) to taki symbol rozpoczęcia okresu zaręczyn. Zaręczenie się to oznacza że chcecie już być ze sobą na dobre i na złe, i rozpoczynacie okres próby. Zaręczyny to jeszcze nie przysięga ale już b. poważna obietnica. Dzień wręczenia pierścionka to dzień powiedzenia sobie o tym i ewentualnie ogłoszenia innym (rodzinie, znajomym itp.) o waszej decyzji że chcecie być ze sobą.
Pierścionek to tradycja, tak jak obrączki to tradycja związania przysięgą małżeńską. Zastępstwa na tradycję nie ma chyba że sam coś wymyślisz i rozpoczniesz nową tradycję.
Oczywiście to jest prawdą jeśli pierścionek zostaje przyjęty.
Myślę że to bardzo ważna sprawa dla kobiety Ty przychodzisz oświadczasz że ją kochasz i chcesz się z nią ożenić a Ona jest w tym momencie Twoją wyrocznią i Panią Twojego być albo nie być 8) . Co by tam nie mówiła czy chcesz ją pozbawić tej chwil :-?
Pozdrawiam
inwestor bardzo ładnie to napisałeś...chyba z Ciebie taki cichy romantyk co? :wink:

inwestor
21-11-2009, 20:37
Dorothy
czy ja wiem że ze mnie taki cichy romantyk 8)
Myślę że takie podejście do sprawy to raczej kwestia szacunku do kobiety, nieco odwagi i odpowiedzialność.
Moim zdaniem bez oświadczyn zaręczyn i ślubu to takie na niby. Niby się chce ale pozostawia się jakąś furtkę do ucieczki. Prawdziwy związek to świadoma decyzja raz na zawsze do śmierci.
Pozdrawiam

dorothy
21-11-2009, 21:10
O kurcze znowu podoba mi się to co napisałeś :oops: :wink: Szczerze mówiąc to mało,który facet podchodzi do sprawy w ten sposób :( .Podziwiam i szacuneczek :wink:

coulignon
22-11-2009, 08:31
moja Dziewczyna jeszcze mi sie nie oświadczyła. Ale głupio bym sie czuł jakbym dostał od Niej pierścionek...
Więc może niekoniecznie...

Sziva
22-11-2009, 10:17
Witam!

W moim przypadku też był problem z pierścionkiem, gdyż ja generalnie pierścionków nie lubię. Przeczytałam gdzieś, że dawniej młodzi wręczali sobie zaręczynowe obrączki i to był strzał w dziesiątkę. Kupiliśmy z mężem dwie obrączki ze złota żółtego i białego i podczas zaręczyn wymieniliśmy się nimi. Ja byłam zadowolona i mój mąż również, ponieważ i on miał na sobie symbol naszych zaręczyn. Dodatkowo mogliśmy potestować model obrączki - czy dobrze się nosi, czy nie jest za gruba, za cienka, czy nie uwiera, czy rozmiar jest dobry itp. Nasze obrączki ślubne są identyczne jak tamte, z tym jednym wyjątkiem, że są zrobione w całości ze złota żółtego. Zaręczynowe trafiły na łańcuszki i nosimy je na szyjach. My z tego rozwiązania byliśmy i nadal jesteśmy baaardzo zadowoleni.

mattdl
22-11-2009, 16:12
Na szczęście moja luba nie gustuje w wielkich i drogich kamieniach i malutkie''oczko'' załatwiło sprawę.
Wyszło tak, że wilk syty i owca cała. Nie znaczy to jednak że żałuje kasy na moją małżowinę jednak uważam że pewne sprawy powinny pozostać w sferze symbolicznej.

Fenix999
22-11-2009, 18:27
Wręczenie pierścionka (oświadczyny) to taki symbol rozpoczęcia okresu zaręczyn. Zaręczenie się to oznacza że chcecie już być ze sobą na dobre i na złe, i rozpoczynacie okres próby. Zaręczyny to jeszcze nie przysięga ale już b. poważna obietnica. Dzień wręczenia pierścionka to dzień powiedzenia sobie o tym i ewentualnie ogłoszenia innym (rodzinie, znajomym itp.) o waszej decyzji że chcecie być ze sobą.


Mółbyś rozwinąć trochę te stwierdzenie ? Konkretnie chodzi mnie o to podkreślone . Bardzo ciekawi mnie osobiście na czym miałby polegać ten okres próbny . Bo tak szczerze mówiąc poza werbalizacją tego o czym już i tak wszyscy wokól wiedzą bądz się domyslają trudno mówić tu o jakiejkolwiek zmianie .

No chyba że podciagniesz pod to, typowo babskiego fioła , którego każda dostaje w gorączce przygotowań przedślubnych .

inwestor
22-11-2009, 20:03
Kol. Fenix
Zaręczyny to okres od oświadczyn do ślubu .
Ponieważ w tym okresie już wiadomo że to nie zabawa tylko na poważnie to jest to czas na porozumienie się w wielu kluczowych kwestiach jak: sprawy majątkowe, sprawy mieszkaniowe,sprawy związane z realizacją swoich potrzeb i ambicji zawodowych i innych, kwestia chęci posiadania dzieci lub nie, kwestie wyznaniowe i światopoglądowe, ujawnienie i porozumienie się w sprawach które mogą mieć wpływ na przyszły związek, itd. itd. Jeśli w tych wszystkich sprawach jest porozumienie to nie pozostaje nic innego jak tylko zamknąć "okres próby" i złożyć sobie wzajemne ślubowanie .
Pozdrawiam

Fenix999
22-11-2009, 20:24
No teraz toś mnie zastrzelił . To co właściwie się robi przed zaręczynami ? Trzyma za rączkę i patrzy w oczy ?

No sorki, ale te zaręczyny coraz bardziej mi pachną małżenśtwami z rozsądku lub tzw dogadanymi , jak to drzewiej bywało

inwestor
22-11-2009, 22:01
No teraz toś mnie zastrzelił . To co właściwie się robi przed zaręczynami ? Trzyma za rączkę i patrzy w oczy ?

No sorki, ale te zaręczyny coraz bardziej mi pachną małżenśtwami z rozsądku lub tzw dogadanymi , jak to drzewiej bywało

Ok.
Więc rozumiem że spotykasz się z dziewczyną parę razy , jeszcze nie wiesz czy ci odpowiada a już zaczynasz ustalać, gdzie będziecie mieszkać po ślubie, czy i jaką intercyzę będziecie spisywać, czy chcecie mieć dzieci, czy będzie ślub w kościele i w jakim itd.
No wybacz ale chyba się nie rozumiemy.
Pozdrawiam

JANINKI-AMORKI82
23-11-2009, 07:08
No teraz toś mnie zastrzelił . To co właściwie się robi przed zaręczynami ? Trzyma za rączkę i patrzy w oczy ?

No sorki, ale te zaręczyny coraz bardziej mi pachną małżenśtwami z rozsądku lub tzw dogadanymi , jak to drzewiej bywało

Ok.
Więc rozumiem że spotykasz się z dziewczyną parę razy , jeszcze nie wiesz czy ci odpowiada a już zaczynasz ustalać, gdzie będziecie mieszkać po ślubie, czy i jaką intercyzę będziecie spisywać, czy chcecie mieć dzieci, czy będzie ślub w kościele i w jakim itd.
No wybacz ale chyba się nie rozumiemy.
Pozdrawiam

wydaje mi się, że jak ktoś się spotka z dziewczyną parę razy i nie zna tej dziewczyny na tyle, żeby znać odpowiedzi na te kluczowe pytania dotyczące przyszłego życia to jej się nie oświadcza?
moim zdaniem oświadczyny to już pewnego rodzaju deklaracja, a takiej nie składa się osobie której się nie zna - ale to tylko moje zdanie.

jola_krzysiek
23-11-2009, 07:09
Zaręczyny to takie postawienie kropki nad "i". To dla dziewczyny [dla faceta też] takie zapewnienie: to jesteś TY na 100% i całe życie. Ale aby taką decyzję podjąć to trzeba o drugiej osobie już wiedzieć czy chce mieć dzieci, w jakim kościele ślub itp. Myślę więc, że kol. inwestor nie ma do końca racji. Zaręczyny nie są warunkiem koniecznym [tak jak i sam ślub :P ]. To taki rytuał - ale jak już to zdecydowanie z pierścionkiem.

Fenix999
23-11-2009, 08:04
Ok.
Więc rozumiem że spotykasz się z dziewczyną parę razy , jeszcze nie wiesz czy ci odpowiada a już zaczynasz ustalać, gdzie będziecie mieszkać po ślubie, czy i jaką intercyzę będziecie spisywać, czy chcecie mieć dzieci, czy będzie ślub w kościele i w jakim itd.
No wybacz ale chyba się nie rozumiemy.
Pozdrawiam

No sorki ale teraz wyszło, że zaręczyny następują zaledwie po paru spotkaniach . Bo ja myślałem że po (jeśli ktoś się już upiera przy tej tradycji) dobrym , wzajemnym poznaniu się . Skoro tak , to niemożliwe jest ,żebyście nie rozmawiali już na te tematy wcześniej . Wychodzi na to, że rozmowy na poważne tematy przed pierścionkiem były luznymi dywagacjami a po zaręczynach to już na serio ?! Nie kupuje tego . :roll:

EZS
23-11-2009, 12:49
No sorki ale teraz wyszło, że zaręczyny następują zaledwie po paru spotkaniach . Bo ja myślałem że po (jeśli ktoś się już upiera przy tej tradycji) dobrym , wzajemnym poznaniu się . Skoro tak , to niemożliwe jest ,żebyście nie rozmawiali już na te tematy wcześniej . Wychodzi na to, że rozmowy na poważne tematy przed pierścionkiem były luznymi dywagacjami a po zaręczynach to już na serio ?! Nie kupuje tego . :roll:

A jednak
Ja też tak myślę jak inwestor.

Miałam chłopaków... No miałam. Przecież nie od razu myślałam o ślubie. Fajnie było i tyle.
Dopiero fakt zaręczyn mi uzmysłowił, że... hmmmm trzeba pomyśleć o nim na serio, bo MOŻE faktycznie dam się zaobrączkować???
No i dałam :wink:


A co do ślubu, to oczywiście, ze trzeba wszystko przemyśleć. Bo inaczej szybko się może okazać, że wprawdzie jest pięknie, ale nie do wytrzymania :roll:

EZS
23-11-2009, 12:54
trochę OT

A co z dawnym zwyczajem obdarowywania żony klejnotem po urodzeniu dziecka??

Nie macie pojęcia, jak ja zazdrościłam koleżance, która dostała piękne (i drogie) kolczyki od męża z tej okazji. A ja co? Nawet na wózek ledwie było nas stać...Ale mógł skubaniec odkładać przez te 9 miesięcy i jednak mnie zaskoczyć :cry:

Fenix999
23-11-2009, 13:22
Nie no, Wy mi tu jakąś ciężką ścieme uprawiacie . Czy dobrze rozumiem że dopiero zaręczyny skłaniają Was do zastanowienia się nad przyszłością obecnego związku ? A jeśliby to trwało dajmy na to 5 lub więcej lat i dopiero łup oświadczyny . To co te 5 lat to była tak dla jaj , bo z braku lepszej alternatywy tak sobie byłiśmy ze sobą , a teraz bum i będziemy na poważnie ?! :roll:


No chyba , że to w gruncie rzeczy o te błyskotki chodzi a reszta to taki pic , który trzeba odbębnić (tradycja oświadczyn).


p.s. jeszcze drugą stronę walnałem , ałaaaaaaaaaaaaaaaaa...............

EZS
23-11-2009, 13:38
Czy dobrze rozumiem że dopiero zaręczyny skłaniają Was do zastanowienia się nad przyszłością obecnego związku ? A jeśliby to trwało dajmy na to 5 lub więcej lat i dopiero łup oświadczyny . To co te 5 lat to była tak dla jaj , bo z braku lepszej alternatywy tak sobie byłiśmy ze sobą , a teraz bum i będziemy na poważnie ?! :roll:


..

U mnie było do zaręczyn nie pięć ale ze trzy... :roll:
Co chcesz, miałam 18 lat, to miałam myśleć o ślubie? Miałam chłopaka i tyle.
jak to mówiła moja teściowa "zobaczymy"

A zaręczyny to już poważna sprawa, to jest już jakaś decyzja..
Ale przyznaję, że te wszystkie klocki to mają znaczenie, jak człowiek młody...
Potem to już tylko ewentualnie ze względów.. romantycznych.

inwestor
23-11-2009, 19:10
No sorki ale teraz wyszło, że zaręczyny następują zaledwie po paru spotkaniach .
.......

Gzie tak Ci wyszło ??? :o
Pozdrawiam

Fenix999
23-11-2009, 19:39
No z postu mi wyszło .

inwestor
23-11-2009, 19:46
No z postu mi wyszło .
No ale chyba nie z mojego bo ja nie pisałem że zaręczyny po kilku spotkaniach.
Pozdrawiam

Fenix999
23-11-2009, 19:55
Bezpośrednio nie ale posrednio tak . :roll:

inwestor
23-11-2009, 21:19
Bezpośrednio nie ale posrednio tak . :roll:

No właśnie na tym to polega nie czytamy tego co napisali inni tylko staramy się zobaczyć w tekstach innych to co nam pasuje.
Pozdrawiam

taka_ja & taki_on:)
23-11-2009, 21:20
Oj tam...

Są i tacy co zaręczyn nie mieli i ślub wzięli, a są tacy, co zaręczyny mają kilka lat a slubu nie... toż to róznie bywa.
Każdy żyje sobie jak jemu się podoba...
Teraz tez możemy pisać, czy zaręczyny są takie a co przed nimi itp.
Zaręczyny to tradycja - ot tyle, ale nic sie nie zmienia, ot taki gest, a w głowach dalej to samo a w sercach -dalej to samo -ot tak powinno być.

Mój dziadek poszedł do rodziców mojej babci, spotykali się i chłopina nie mógł bez niej wytrzymać a i moja babcia zerkała z wypiekami na niego. Oświadczył się babci, najpierw spytał o zgodę rodziców, czy się zgadzają :wink:
A potem... oni byli jacyś nowocześniejsi, bo nie biegli do Kościoła odrazu - zamieszkali razem i któregoś dnia dziadek kazał ładnie ubrać się babci :wink: Wziął na ramę od roweru kobietkę -babcię i pojechali do Urzędu, na miejscu znalazł świadków :lol: Ot i tak było... :D

Nu randki też się zmieniły... i co... i nic... a gdzie kino i lody? :roll:
Ano kino domowe -plazma itp. a lody w zamrażalce -ot to... :lol:
Teraz to nawet chyba dziwnie brzmi - mój chłopak, moja dziewczyna... :roll: A - "chodzimy razem" to ... jak z innej epoki :wink: :D
Nie wiem jak u WAS, ale ja tak zaobserwowałam dawno.

J&M&W
24-11-2009, 11:39
trochę OT

A co z dawnym zwyczajem obdarowywania żony klejnotem po urodzeniu dziecka??

Nie macie pojęcia, jak ja zazdrościłam koleżance, która dostała piękne (i drogie) kolczyki od męża z tej okazji. A ja co? Nawet na wózek ledwie było nas stać...Ale mógł skubaniec odkładać przez te 9 miesięcy i jednak mnie zaskoczyć :cry:

A ja dostałam taki pierścionek, ale dlatego, że chłopa uświadomiłam będąc w ciąży o takim zwyczaju 8) Przyśniło mi się, że urodziłam chłopca zielonookiego i pierścionek miał być ze szmaragdem; ale fajnych nie znalazł, to dostałam z szafirem - a synuś - już trzylatek - ma niebieskie oczęta ;)
To tylko symbolika - ale miła; czasem pierścionki leżą w szufladce, a czasem je ubieram :)

Fenix999
24-11-2009, 11:58
Czyli potwierdza się moja teoria , kobiety po prostu są łase na błyskotki i nawymyślały różnych tzw tradycji. 8)

dorothy
24-11-2009, 12:56
trochę OT

A co z dawnym zwyczajem obdarowywania żony klejnotem po urodzeniu dziecka??

Nie macie pojęcia, jak ja zazdrościłam koleżance, która dostała piękne (i drogie) kolczyki od męża z tej okazji. A ja co? Nawet na wózek ledwie było nas stać...Ale mógł skubaniec odkładać przez te 9 miesięcy i jednak mnie zaskoczyć :cry:
Pierwsze słyszę :o ale wszystko przedemną i napewno mojego małżonka uświadomię :wink:

TINEK
24-11-2009, 20:49
Czyli potwierdza się moja teoria , kobiety po prostu są łase na błyskotki i nawymyślały różnych tzw tradycji. 8)

no, pięknie to ująłeś, brawo :D

EZS
25-11-2009, 10:16
Czyli potwierdza się moja teoria , kobiety po prostu są łase na błyskotki i nawymyślały różnych tzw tradycji. 8)

no, pięknie to ująłeś, brawo :D

Nie
te tradycje wzięły się stąd, że dawniej błyskotki to było zabezpieczenie finansowe kobiety, na wypadek jakby mąż majątek przehulał.

A i teraz czasem dobrze mieć trochę złota, szczególnie drogiego... :wink:

zabina
25-11-2009, 13:02
Jak juz zalatwilismy wszystko do slubu, przypomnielismy sobie aaaa... zareczyny. Wiec byly miesiac przed slubem, byleby odbebnic dla rodzinki.

Pierscionek nadal lezy w pudelku, czysta formalnosc. Jak dla kompletnie niepotrzebne tylko sie malz nastresowal:) Ot takie ceregiele :P

Fenix999
26-11-2009, 18:48
http://static6.demotywatory.pl/uploads/1259190533_by_Gargoin_500.jpg