PDA

Zobacz pełną wersję : Rura do kranu ogrod. poniżej strefy przemarzania - ma sens?



revalidon
23-11-2009, 21:51
No włąsnie jak w tytule... Planuję kran w ogrodzie i mam już wyprowadzoną do niego rurę pod ławą fundamentową i zastanawiam się czy jest sens prowadzić tę rurę ponizej strefy zamarzania, czyli u mnie jakieś 1,60 metra... Bo chyba i tak zawsze przed zimą trzeba będzie tę rurę przedmuchać, bo zamarzłoby w części kranowej... Jak to jest u Was...?

Jarek.P
23-11-2009, 22:02
No włąsnie jak w tytule... Planuję kran w ogrodzie i mam już wyprowadzoną do niego rurę pod ławą fundamentową i zastanawiam się czy jest sens prowadzić tę rurę ponizej strefy zamarzania, czyli u mnie jakieś 1,60 metra... Bo chyba i tak zawsze przed zimą trzeba będzie tę rurę przedmuchać, bo zamarzłoby w części kranowej... Jak to jest u Was...?

No właśnie nie ma, bo i tak i tak musisz na zime z tej nitki wodę spuszczać.
jak to jest u nas? "U nas" krany ogrodowe będą tylko w elewacji z bezproblemowym spuszczaniem wody, natomiast na działce letniskowej u moich rodziców, gdzie instalacja wody ogrodowej jest dość rozległa, zrobione jest to tak:

Cały "wodociąg" ogrodowy jest wkopany powyżej strefy zamarzania i wykonany jest z delikatnym spadkiem. Najwyżej jest rura przy najdalej położonym kranie, a drugi jej koniec się rozdziela: jedno ramię trójnika wchodzi do domku, do hydroforu, drugie zaś, będące tym samym najniższym punktem instalacji, jest zakończone we wkopanej w grunt drenie (może to być coś małego), gdzie pierwotnie był założony zawór do spuszczania wody na zimę, ale ponieważ dostęp do niego był kłopotliwy, założyłem tam elektrozawór od starej pralki automatycznej.
Obecnie spuszczanie wody na zimę polega na zakręceniu wody, otworzeniu wszystkich kranów na zewnątrz i uruchomieniu na kilka minut (wyłącznik czasowy, taki "klatkowoschodowy") tego elektrozaworu.

J.

revalidon
23-11-2009, 22:13
bardzo sprytnie , moje gratulacje... U mnie niestety nie ma warunków na takie kombinacje, bo nie byłoby gdzie spuscić... Będę chyba przedmuchiwał... I tak tylko coś koło 30 razy najwyżej....

Jarek.P
24-11-2009, 10:10
bardzo sprytnie , moje gratulacje... U mnie niestety nie ma warunków na takie kombinacje, bo nie byłoby gdzie spuscić... Będę chyba przedmuchiwał... I tak tylko coś koło 30 razy najwyżej....

Ale z takiej rury nie polecą hektolitry wody, drena gabarytów przeciętnego wiadra spokojnie wystarczy, żeby coś takiego osiągnąć.

J.

Tomkii
24-11-2009, 13:42
No włąsnie jak w tytule... Planuję kran w ogrodzie i mam już wyprowadzoną do niego rurę pod ławą fundamentową i zastanawiam się czy jest sens prowadzić tę rurę ponizej strefy zamarzania, czyli u mnie jakieś 1,60 metra... Bo chyba i tak zawsze przed zimą trzeba będzie tę rurę przedmuchać, bo zamarzłoby w części kranowej... Jak to jest u Was...?
Rura ze spadkiem + kranik do spuszczania. Najpierw zamarzają same krany, później zamarza rura tuż przy gruncie, dopiero jak dłużej trzyma wchodzi w głąb ziemi. Wodę daje się spuścić nawet przy -10 ale najpierw podgrzewa się każdy kran (polewając wrzątkiem), później się go odkręca, jak nie wystarcza to polewa się rurę aż do momentu jak poleci woda. Później przymykasz aby ciurkało i jak oblecisz wszystkie krany to zamykasz wodę i otwierasz spuszczanie. Sprawdzone od wielu lat (zwykle przypominam sobie o zamknięciu wody na ogrodzie nieraz jak już zdrowo przymrozi).
Zaworu kulowe niestety to źle znoszą... ale zwykłe wytrzymują ponad 20 lat :)

Jak widzisz prowadzenie poniżej strefy przemarzania nic nie da. I tak rozwali to co na zewnątrz...