Zobacz pełną wersję : Mieszkać w niewykończonym.....
Jestem ciekawa ile z forumowiczów zdecydowało się wprowadzić do domu w którym jeszcze daleko jest do finiszu :) Pytam dlatego gdyż sama zamierzam za jakiś czas wprowadzić się do białych ścian, na razie dom stoi zamknięty z tynkami wewn i elektryką, jeszcze pewnie sporo pracy do końca ale ja już chciałabym w nim zamieszkać z wielu powodów :lol: Dach mam z papy, i stwierdziłam że dach poczeka, zrobimy teraz ocieplenie domu i jakieś podstawy w środku by móc zamieszkać, jestem ciekawa jak wam się tak żyje, co trzeba zrobić na początku by potem nagle nie lecieć po kredyt bo okazuje się że to musi być a ja nie wiedziałam :(
Jestem ciekawa ile z forumowiczów zdecydowało się wprowadzić do domu w którym jeszcze daleko jest do finiszu :) Pytam dlatego gdyż sama zamierzam za jakiś czas wprowadzić się do białych ścian, na razie dom stoi zamknięty z tynkami wewn i elektryką, jeszcze pewnie sporo pracy do końca ale ja już chciałabym w nim zamieszkać z wielu powodów :lol: Dach mam z papy, i stwierdziłam że dach poczeka, zrobimy teraz ocieplenie domu i jakieś podstawy w środku by móc zamieszkać, jestem ciekawa jak wam się tak żyje, co trzeba zrobić na początku by potem nagle nie lecieć po kredyt bo okazuje się że to musi być a ja nie wiedziałam :(
Dobrze mieć sąsiadów co to do Inspektoratu nie doniosą, bo to 10tys. kosztuje.
Dobrze mieć sąsiadów co to do Inspektoratu nie doniosą, bo to 10tys. kosztuje.
Nie wykończony wcale nie musi być nadal budową.
Jestem ciekawa ile z forumowiczów zdecydowało się wprowadzić do domu w którym jeszcze daleko jest do finiszu :)
Dobrze się mieszka. Warunek jeden - pomieszczenia w których będziesz mieszkać musi dać się oddzielić od tych co będą robione. Przy wykończeniówce syf jest nieraz większy jak w trakcie budowy. No i ze względów prawnych należało by mieć zakończoną budowę (nadzoru nie interesuje za bardzo wykończeniówka).
PS.
Do odbioru musisz mieć skończone praktycznie wszystko co na zewnątrz, zrobione instalacje, podłączone media, w środku tynki, barierki (mogą być takie lepsze budowlane ale muszą być) itp. - poszukaj były takie tematy często. Bez tych rzeczy i tak trudno byłoby zamieszkać. Z dachem więc może być problem (chyba że tak jak u mnie projekt przewidywał taką opcję).
Czego nie zrobisz przed zamieszkaniem to potem wcale nie zrobisz. Opatrzy ci się i przywykniesz, że tu lampy nie ma, tam gniazdka a gdzie indziej listew przypodłogowych. Jeżeli ciebie nic nie goni to wprowadź się na gotowo (lub prawie gotowo ).
ja za rok zamierzam tak sie wprowadzic. Dochodzi czynnik ochrony, ktorej nie wynajmujemy a spokojnie w innym miejscu nie moglabym spac. Sasiadka zalozyla grzejniki, a na drugi dzien rano juz ich nie bylo. Zdarzylo sie to tylko raz w okolicy, ale jednak.
Poczytaj tu:
http://forum.muratordom.pl/jak-dlugo-mozna-mieszkac-w-nie-wykonczonym-domu,t82560.htm
http://forum.muratordom.pl/bez-czego-sie-przeprowadzaliscie-czego-nie-bylo,t165632.htm
Zgadzam się z tym co napisał dareks. Mieszkamy ponad 2 lata a do tej pory drzwi wew. nie ma (nawet do kibla - zasłonka :lol:), z sufitów nadal kable wiszą, większość pokoi nieumeblowana i co najgorsze, przestało mi to przeszkadzać :lol:
kamykkamyk2
24-11-2009, 16:02
Ja mieszkam w niewykończonym domu ( domek parterowy z poddaszem mieszkalnym) od roku. I od tamtego czasu remontuję poddasze, została mi do wykończenia już tylko łazienka. Przed przeprowadzką zrobiłem cały parter, żeby jakoś to było, ale mimo wszystko, strasznie się kurzy (teraz mniej bo na poddaszu są już wszystkie drzwi wewnętrzne). Jak musisz to się przeprowadzaj , jak nie to poczekaj. Powodem naszej wcześniejszej przeprowadzki były finanse (płac podatki i czynsz za mieszkanie, dojazdy i ogrzewaj dom).
My wprowadziliśmy się do mieszkania, w którym zrobiliśmy wszystko oprócz listew przypodłogowych. No i właśnie te listwy zajęły nam najwięcej czasu - jak już się mieszka, to jakoś to tak wszystko wolniej idzie. Mieszkanie kupiliśmy w stanie deweloperskim czyli były wstawione okna i drzwi, a poza tym beton wszędzie. W 3 miesiące zrobiliśmy z mężem wszystko - płytki, panele, biały montaż, łazienka i kuchnia od podstaw. Nie braliśmy urlopu, ale po pracy jechaliśmy "na budowę" i hałaśliwe rzeczy robiliśmy do 22:00, a ciche do 1:00. O 2:00 wracaliśmy spać, a rano do pracy i tak w koło Macieju. Weekendy poświęcaliśmy w całości na wykończenie. Samozaparcia mieliśmy mnóstwo, ale jak już się wprowadziliśmy, to listwy zajęły nam prawie dwa tygodnie. Podejrzewam, że gdybyśmy wprowadzili się po wykończeniu łazienki i jednego pokoju, to dalej siedzielibyśmy w remoncie.
jacekkkk
24-11-2009, 18:38
gdy ja się wprowadzałem miałem betonowe podłogi tynki bez gładzi i tylko częśc sufitów podwieszanych teraz została mi do wykończenia tylko druga łazienka i powiem wam że człowiek to takie zwierze co przetrzyma wszystko a każdą rzecz którą przeżyje jest tylko nowym doświadczeniem które pomaga nam w dalszym życiu
Ja za pewne będę mieszkać podobnie na początku, ale tak już marzę o własnym że nic mnie chyba nie powstrzyma, no jedynie zimno, więc ocieplenie domu podstawa i piec pewnie też, a tak to mogę żyć.... :lol: Zetka dzięki za linki poczytałam i się pocieszyłam :)
Dorosły da radę, ludzie w szopach żyją i dają radę.
Uważaj tylko jeśli masz dzieci.
Prąd, wiszące kable, gwoździe tu i tam .....trzeba mieć ich na oku.
A tak to życzę powodzenia i trzymam kciuki.
No właśnie mam dwóch urwisów, i będę musiała pozabezpieczać wszystko co niebezpieczne :-?
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin