PDA

Zobacz pełną wersję : Pistacje na Kolorowym



Bricks
28-11-2009, 16:52
Zaczynamy...

Dlaczego Pistacje na Kolorowym? A no dlatego, że nasz projekt domku nazywa się Pistacje i będzie budowany na os. Kolorowym w Zielonej Górze.

Zdecydowaliśmy się na projekt indywidualny ponieważ po długich miesiącach poszukiwań nie udało nam się wybrać odpowiedniego projektu do naszych oczekiwań.

Bricks
28-11-2009, 17:33
Jak to się wszystko zaczęło...

Na nowej drodze życia, jakoś kilka miesięcy po ślubie zaczęliśmy dyskutować o kupnie działki pod domek. Był przełom roku 2005-2006. Był to jeszcze okres w którym działki niby były drogie jak na tamte czasy jednak na wiedzę z dnia dzisiejszego trzykrotnie tańsze niż dzisiaj.

Jednak nie łatwo było kupić działkę w Zielonej Górze. Bo każdy ze sprzedających czekał na "lepsze czasy" które jak wiemy przyszły rok później windując ceny działek do kosmicznych wartości. Jednak uparcie próbowaliśmy znaleźć coś ciekawego. Najpierw zaczęliśmy przeglądać oferty w gazetach, później przyszła kolej oglądania działek. Jednak albo działka była fajna za to bardzo daleko od Zielonej Góry lub też w granicach miasta jednak jej cena nie była na naszą kieszeń.

Powoli jednak zaczęliśmy poznawać rynek nieruchomości przez co określiliśmy nasze oczekiwania co do lokalizacji oraz ceny działki. Wreszcie wiedzieliśmy, gdzie chcemy poszukać "naszej" działki. Skupiliśmy się na przyszłe osiedle domków jednorodzinnych w Zielonej Górze a dokładniej w Chynowie. Osiedle to zostało nazwane osiedlem Kolorowym.

Zalety lokalizacji:
- w granicach miasta Zielonej Góry
- osiedle otoczone lasami
- przystępna cena za m2

Wady:
- brak jakiegokolwiek uzbrojenia

Jednak mimo braku uzbrojenia pomysł z działką na os. Kolorowym był świetnym pomysłem. Poza tym wiedzieliśmy, że nam tak bardzo nie spieszy się z rozpoczęciem budowy. Dlatego podjęliśmy decyzję by właśnie tam próbować kupić działkę.

O ile decyzja o zakupie działki była łatwą decyzją, to już kupno działki na tym osiedlu graniczyło z cudem. To o czym pisałem wcześniej - nikt z "tubylców" nie chciał sprzedać. Pomimo, że niejednokrotnie każdy z właścicieli miał w swoim posiadaniu nawet kilka działek. Nie pomagało nawet chodzenie od domu do domu i dopytywanie się: czy ktoś chce sprzedać, czy może ktoś inny chce sprzedać. Nawet daliśmy ogłoszenie w gazecie, na słupach itp. NIC.

Aż przez przypadek mój kolega z pracy kupił działkę na tym osiedlu. I przez przypadek zgadałem się z nim, że osoba od której kupił jest w posiadaniu drugiej działki, a nawet ma jeszcze dwie. Jeszcze w tym dniu skontaktowałem się z właścicielką. Umówiliśmy się na spotkanie... i się zaczęło...

Bricks
28-11-2009, 22:48
5 czerwca 2006 roku staliśmy się właścicielami działki budowlanej o powierzchni 894m2 na os. Kolorowym.

http://dom.strefa-urody.pl/data/preview/Dzialka/kolorowe.jpg

Działka mieści się przy ul. Srebrnej. Prostokącik zaznaczony na czerwono to nasza działka.

http://dom.strefa-urody.pl/data/preview/Dzialka/20080709/DSC00029.JPG

Tak właśnie wyglądała nasza działka w chwili zakupu. Jedynymi osadnikami było zielsko i robale ;-)

Bricks
29-11-2009, 19:50
Działkę już mieliśmy. Teraz przyszła kolej na projekt. Jednak jak wspominałem wcześniej nie mieliśmy w planie rozpoczynać budowy od razu. Najpierw zaczęliśmy kupować różne katalogi z projektami. Wertując setki projektów nic nie mogliśmy znaleźć dla siebie. Mijały miesiące. Później przyszła kolej na wertowanie projektów w sieci. Mijały kolejne miesiące - a my nie mogliśmy znaleźć NASZEGO projektu.

W międzyczasie przyszedł boom budowlany. Wszystko skoczyło w górę. Problemem na rynku stała się dobra ekipa. Nawet partacze mieli robotę.

A my dalej bez projektu.

Oczywiście razem z żoną dyskutowaliśmy nie raz nasze oczekiwania co do projektu. Jak ma wyglądać dom - zarówno jego wnętrze jak i zewnątrz. Jak ma wyglądać ogród. Przez to że szukanie projektu trwało ponad 1,5 roku ! mieliśmy przedyskutowane wszystkie aspekty. Wiedzieliśmy dokładnie czego chcemy, jak mają wyglądać pomieszczenia, jaka ma być ich wielkość, jaki wielki ma być domek.

Już wiedzieliśmy, że nie łatwo będzie nam znaleźć projekt gotowy. A może projekt indywidualny?

Bricks
29-11-2009, 20:00
Projekt indywidualny

Pomysł zrodził się w naszych głowach jak po kilkunastu miesiącach bezowocnego poszukiwania projektu. Dalej nie mieliśmy nawet jednego projektu który choćby w 50% miał być taki jak ten nasz wymarzony.

Osiedle powoli zaczęło się "zaludniać". Gdzieniegdzie pojawiały się budowy. Boom robił swoje.

Podjęliśmy decyzję, że w dobie boomu nie zaczniemy. Poczekamy na "lepsze czasy", które jak wiemy przyszły na przełomie 2007/08 roku. Zrobił się zastój na rynku nieruchomości. Fachowcy stali się łatwiej dostępni, z materiałem też nie było problemu.

Podjęliśmy decyzję - na wiosnę 2009 zaczynamy się budować. Tylko projektu nam brak. Wrócił pomysł z projektem indywidualnym...

Bricks
29-11-2009, 20:13
Projekt SOL

I nagle... dostałem na maila jakiś mail ze spamem, a w nim link na jakieś biuro projektowe - www.dobredomy.pl (http://www.dobredomy.pl/?id_project=141&infopage=1). Wszedłem. Jest NASZ projekt !!! Nazywa się SOL. Jego urok mnie powalił :-)
Nie moglem wysiedzieć w pracy do końca dnia. Chciałem podzielić się z żoną tą informacją.

http://www.dobredomy.pl/images/122_3d_f_b.jpg

Po powrocie do domu dyskutowaliśmy o nim z żoną do późnych godzin nocnych... a może nawet do rana.

W naszych głowach już snuliśmy plany...

Bricks
29-11-2009, 20:42
Decyzja

Projekt SOL od początku nas zauroczył. Był "tym" projektem. Nie pamiętam ile upłynęło czasu na dyskusje. Pewnie z tydzień, a może nawet dwa. Już wiedzieliśmy, że jego bryła jest tym co nas zafascynowało.

Zaczęliśmy się przyglądać wielkości pomieszczeń oraz ich usytuowaniem, funkcjonalnością.

Teraz przyszła pora na podjęcie decyzji. Czy go wybieramy, czy też nie. Wypisaliśmy sobie zalety i wady tego projektu.

Zalety:
- ładna (wg nas) zewnętrzna bryła budynku nawiązująca do stylu rustykalnego
- podcień od strony wschodniej (lewej) i południowej (ogrodowej)
- bardzo ładna "dobudówka" od strony ogrodu przedłużająca salon z dużym oknem
- prosta konstrukcja

Wady:
- mała powierzchnia (tylko 126m2)
- pojedynczy garaż
- kuchnia od strony ogrodu (teraz nie uważamy, że kuchnia od ogrodu to wada)
- wąski podcień od strony ogrodu - w przyszłości chcemy urządzać tam letnie imprezy
- otwarta kuchnia
- trochę śmieszna elewacja zachodnia (prawa) - zamiast okien są drzwi balkonowe bez balkonu

Pomimo dużej ilości wad (wg nas) podjęliśmy decyzję o wyborze tego projektu. Zadzwoniłem do biura. Poprosiłem o dokładniejsze plany projektu przed kupnem. Wykonałem kilka rozmów z biurem na temat korekty "wad" projektu. Czy da radę zrobić zmiany. O ile rozkład pomieszczeń, zmiana okien, drzwi nie było problemem, to już zwiększenie jego powierzchni to tak. Dostaliśmy wycenę z biura. Cena nas dobiła. Za taką kwotę mogliśmy stworzyć projekt indywidualny. Tylko pytanie - czy charakterem będzie to ten "nasz" projekt.

Zaczęliśmy szukać architekta który podejmie się przeróbki projektu za mniejsze pieniądze. Opinia ta sama. Prościej i taniej jest zrobić projekt indywidualny.

Co tu robić...?

Bricks
30-11-2009, 20:14
W poszukiwaniu architekta

... a jednak. Będziemy robić projekt indywidualny. Decyzja podjęta jednogłośnie. Teraz kolej na znalezienie "dobrego" architekta, który nas zrozumie, wysłucha i przeniesie nasze pomysły na papier.

Właśnie kończą się wakacje 2008 roku.

Szukamy odpowiedniego fachowca - dzwonimy po kolei z książki telefonicznej oraz z listy znalezionej w internecie :-) Umawiamy się na spotkania. Godziny spotkań i gadanie o wszystkim i o niczym. Jak oni to widzą, jakie mają doświadczenie, ile chcą za zrobienie projektu indywidualnego. Jednak najważniejsze w tym castingu :-o jest to, że każdemu architektowi zadajemy podobne pytania związane z rozwiązaniami i pomysłami jakie chciałby zastosować dla nas.

W masie spotkań zaczyna nam się klarować wybór tego właściwego projektanta. Nasz wybór nie jest podparty ani poleceniem znajomych, ani też przedstawionymi projektami danego biura projektowego. To ciężko jest określić - dlaczego... jednak ONI mieli coś w sobie czego inni nie mieli. Inne spojrzenie na projekt indywidualny. Mieliśmy wrażenie, że wiedzieli co chcemy uzyskać w końcowej fazie.

Teraz przyszedł moment do podjęcia decyzji z kim się związać, komu zaufać. Patrząc z punktu w którym teraz jesteśmy, to nasz wybór był dobrym wyborem.

Wybór padł na biuro projektowe KOPI z Zielonej Góry. Cena - można powiedzieć, że da się przeżyć.

Bricks
03-12-2009, 22:08
Pierwsze rozczarowanie

Na pierwszym spotkaniu z architektami (w biurze pracują dwie osoby) zostaliśmy zaskoczeni projektem podsuniętym nam na wejście. Jedno spojrzenie wymienione z żoną, i rozumiemy się bez słów... chyba rozmawiamy z innymi osobami niż podczas castingu :-(
Nawet nie będę się rozpisywał na temat proponowanego projektu. Nie ten styl, klimat. KLAPA !

Jeszcze raz przedstawiliśmy naszą wizję domu, jego metraż, rozkład funkcjonalny domu i 1000 jeszcze innych detali prosząc, by architekci zanotowali sobie wszystko na kartce. Przedstawiliśmy także "bazowy" projekt SOL.

Daliśmy architektom trochę trochę czasu na przeanalizowanie naszych wytycznych. Mam nadzieję, że teraz będzie lepiej.

Bricks
03-12-2009, 22:29
A miesiące uciekają

Kolejne proponowane wersje naszego domu coraz bardziej przypominają ten wymarzony. Musieliśmy jednak ograniczać wielkości pomieszczeń by zbliżyć się do założonego metrażu 150m2. A nie było to łatwe. Pierwszy zaproponowany wariant miał prawie 250m2 !!! Ale byliśmy uparci i konsekwentni co dało w efekcie 161m2. Decyzja... ta wielkość zostaje.

Później przyszły inne problemy, mniejsze i większe. Szkoda się rozpisywać. Jednak przez to wszystko termin zakończenia ciągle się oddalał.

Początkowo projekt miał być gotowy na grudzień. A tu styczeń, luty 2009... i ciągle walczymy z łazienką na poddaszu. Żona się uparła że zaproponowana łazienka jest zbyt ciasna. A niech jej będzie.

Wreszcie przyszedł maj 2009 i upragnione zakończenie projektu. Myśleliśmy, że teraz to już poleci. Nic bardziej mylnego.

Ostatecznie pozwolenie na budowę dostaliśmy 1 października 2009 !

A tak wygląda wizualizacja naszego domu:

http://dom.strefa-urody.pl/data/preview/Projekt/Wizualizacja/1.jpg
http://dom.strefa-urody.pl/data/preview/Projekt/Wizualizacja/4.jpg
http://dom.strefa-urody.pl/data/preview/Projekt/Wizualizacja/5.jpg
http://dom.strefa-urody.pl/data/preview/Projekt/Wizualizacja/B.jpg

Więcej fotek umieściłem na:
http://dom.strefa-urody.pl

Bricks
01-05-2011, 14:48
Szukanie fachowców

To trudny był etap. I z perspektywy czasu wiemy, że decyzję podjęliśmy złą. Ale po kolei...

Szukaliśmy wśród znajomych, spotykaliśmy się z wykonawcami z ogłoszeń. Zebraliśmy oferty. Każda z nich +/- była podobna z podobną kwotą. Wybraliśmy ekipę którą polecił mi mój kolega z pracy. Jak się później okazało nie miało to znaczenia, a my umoczyliśmy kilka tysięcy w poprawki - rozstaliśmy się z nimi już na etapie fundamentów. Szkoda, że tak długo zwlekaliśmy z tą decyzją...

Bricks
01-06-2011, 19:25
Zaczynamy...

No i zaczęło się. 19.10.2009 rozpoczęły się prace zmienne. Nawet pogoda dopisała.

59008

Kilka dni później pojawił się geodeta i wyznaczył posadowienie budynku.

59009

Po kilku dniach nastąpiło kopanie fundamentów.

59010

... i powstało kretowisko... tam gdzie było ściernisko :-)

59011

Bricks
01-06-2011, 20:09
28.10.2009 - Fundamenty

no i zaczęły się poważne roboty - chudziak.

59012

Teraz przyszła kolej na szalunki fundamentów.

59013

i na zbrojenie...

59014

Teraz tylko zalewanie betonem...

59015

i ławy fundamenty gotowe.

59016

Bricks
01-06-2011, 20:23
18.11.2009 - Fundamenty cd

Teraz przyszła kolej na izolacje poziomą...

59017

ściany fundamentowe...

59018

i wieniec na ścianach fundamentowych.

59019

i izolacja pionowa...

59030

no i gotowe.

59031

Bricks
01-06-2011, 20:27
14.12.2009 - Izolacje

Teraz przyszła kolej na izolacje pionową.

59037

a teraz to już przyszła kolej na... ŚNIEG !

59043http://forum.muratordom.pl/images/misc/pencil.png

Bricks
01-06-2011, 21:07
22.12.2009 - Zima

59082

No i nas zaskoczyła! Mnie oczywiście nie... tylko moich fachowców... którzy przez cały czas etapu robienia fundamentów zapewniali, że przed zimą zamkniemy fundamenty posadzką - chudziakiem.

A teraz tylko zostało tłumaczenie, że zima ich zaskoczyła! W grudniu... bez komentarza.

Bricks
01-06-2011, 21:12
Zima 2009 - Złe i dobre decyzje.

Przyszedł czas na przemyślenia - gdzie jesteśmy, co chcemy osiągnąć i gdzie możemy zajść z obecna ekipą.

Ponieważ nie jesteśmy mściwi i potrafimy wybaczać, to po szczerej rozmowie z szefem ekipy, wytknięciu wszystkich błędów i zastanowieniu się jak można ich uniknąć w przyszłości podjęliśmy decyzję o kontynuowaniu wspólnej przygody budowlanej.

Ale człowiek jest głupi...

Bricks
01-06-2011, 21:18
Nowy 2010 rok - A zima ciągle trzyma

Aby nie tracić czasu zimowego postanowiliśmy, że spróbujemy zrobić odwiert studni głębinowej. Zawsze to swoja woda do podlewania ogrodu... i do tego taniej. A i na budowie woda się przyda.

59091

Na 23 metrach zakończyliśmy odwiert. Woda jest i to całkiem fajna.