PDA

Zobacz pełną wersję : Prośba o poradę w sprawie posadzki



knobel
09-12-2009, 07:50
Witam,

Mam problem z posadzka w mieszkaniu z lat 70tych. W mieszkaniu jest generalny remont. Na stara posadzke cmentowa została wylana cementowa masa samopoziomujaca Kreisel. Po ok 4 tygodniach od wylania posadzka popękała w kilku miejscach. Część z tych pęknięć wydaje się byc naturalna (nie było dylatacji, powierzchnia ok 40m2), ale 2 były na kształt popękanej skorupy ziemskiej. Szpary ok 0,5 -1 mm i różnice w wysokości między pęknięciami do max 1mm.

Dzisiaj w tych dwóch miejscach posadzka została skuta (po ok 1 m2) i okazało się, że pod cementem jest płyta paździerzowa. Struktura posadzkie jest taka: płyta betonowa, płyta paździerzowa, posadzka cementowa, wylewka samopoziomująca. Wszystko wydaje się być ok poza tymi dwoma miejscami. Masa samopoziomująca do starej posadzki cementowej przywierała bardzo dobrze. Jedynie płyta paździerzowa wydaje się być przyczyną pęknięć i delikatnych róznic w wysokościach.

Na posadzkę zamierzam kleić parkiet. Prosze o poradę czy w takim wypadku powiniem skuć wszystko do płyty betonowej (pozbyć się płyty paździerzowej) i wylać nową posadzkę. Boję się kłaść parkietu, w obawie, że po czasie wstanie mi on miejscami.

pzdr,

Michal Knobel

Martinezio
09-12-2009, 12:07
Jeśli chcesz mieć zrobione raz, a dobrze, to zerwij wsio do betonu. Paździeż to drewno, a drewno nie jest trwałe. Chłonie wilgoć, może się wypaczać, gnić, itd.
Jak dla mnie to: zerwać do żywego, położyć styro EPS100 i folię do odpowiedniego poziomu i na to zrobić wylewkę. Będzie na lata i nic tego nie ruszy :)

kamykkamyk2
09-12-2009, 12:25
Zrób tak jak radzi Martinezio i będzie git.

edde
09-12-2009, 13:29
też bym to zrobił od nowa, z porządnym wysuszeniem posadzki

knobel
09-12-2009, 14:14
Witam,

Tez sklaniam się ku położeniu wszystkiego od nowa. Jest jednak kilka ale:
- mieszkanie jest prawie skączone, płytki, gipsy i pierwsze malowanie juz sa
- domyslam się, że ścianki działowe stoją na tym podłożu (pazdzierz, cement, wylewka)

Czy radzicie wymienic posadzke od zera pod parkietem? Czy to wystarczy?

Pozdrawiam i z gory dzieki za pomoc.

Michal Knobel

Martinezio
09-12-2009, 15:39
Tak, to wystarczy. Choć trochę szkoda, że wszystkiego nie wymieniłeś od razu ;)
Jednakże pod płytkami to może się nic nie będzie działo - płytki też coś tam izolują. Fuga co prawda przeciąga wilgoć, ale są środki do impregnacji, więc da się to zminimalizować.
Wytnij paździeż maksymalnie ile się da do ścian z tego pomieszczenia i będziesz miał spokój na tym parkiecie :) Pod ścianami nie ruszaj, bo Ci się jeszcze gibnie, albo co...

wiaterwiater
10-12-2009, 08:18
A ja położyłbym ten parkiet i cześć. Do następnego remontu powinno być ok. :lol:

knobel
10-12-2009, 21:26
Witam,

Niektorzy mowia podobnie jak Ty 'wiaterwiater' ale ja troche sie boje. Parkiet to spory wydatek (mial byc klejony) i boje sie czy po czasie nie zacznie skrzypiec albo cos. Rozważam położenie panelli, ale nigdy nie byłem zwolennikiem pływających podłóg. Nie podobaja nam sie listwy miedzy płytkami, a panelami itp.

Poki co sklaniam sie do wyrzucenia wszystkiego co pod parkietem i polozenia folii, steropianu i wylaniu wylewki. Zly jestem na siebie, ze nie odkulem kawałka tego chudego betonu i nie zobaczyłem co jest pod spodem. Gdybym wiedział, wyrzuciłbym wszystko do stropu i połozył posadzkę od nowa.

Ekipa za bardzo nie poczuwa sie i twierdz, że wszystko zrobiła dobrze. Ehhh....

Najgorsze, że mieszkanie prawie jest już wykończone, a w posadzce sporo kabli.

pozdrawiam,

Michał

Martinezio
11-12-2009, 08:20
No tak czasami bywa z remontami, że człowiek czegoś zaniedba, niedopatrzy, a potem w brodę sobie pluje po fakcie ;) Taki urok starych mieszkań, niestety. Kiedyś się tak budowało, bo inne materiały były drogie, lub ich nie było.

Ja też swego czasu mieszkałem w mieszkaniu w starym bloku, które remontowałem. Nie zrobiłem tylko kabli elektrycznych, bo czasu było mało... Potem, gdy upalił mi się kawał kabla zasilającego plułem sobie w brodę, że jednak warto było wtedy to spruć i wymienić to zasrane aluminium na miedź... Rozkuwanie swojej własnej roboty boli, jak cholera... ;)

knobel
30-12-2009, 22:02
Witam,

Pora na podsumowanie tematu. Po pierwsze to złamałem sie i nie kuje wszystkiego do stropu. Wiem, że troche w tym mojej niekonsekwencj ale troche boje sie, że zrujnuję to co juz zrobione. A jak już pisałem wyżej, prawie wszystko jest już skonczone.

Po konsultacjach z firma Kreisel (producent wylewki) oraz Uzin (producent chemi do drewna postanowilem, że na 99%:

- wyszlifuje wierzchnia warstwe posadzki, oznacze pekniecia ołowkiem, poczekam 2 tygodnie i ocenie czy postepuje pekanie
- jezeli nie postepuje to zostanie przyklejony parkiet, po uprzednim sklejeniu pekniec zywica, a pod parkiet zostanie przyklejona specjalna siatka (koszt ok 20 zlotych na metr)
- na to pojdzie parkiet, wylewka trzyma sie chudego betonu wiec ufam, ze bedzie sie to razem trzymalo

Czasami jeszcze lamie sie czy dla swietego spokoju nie polozyc paneli. Male ryzyko finansowe (przynajmniej o polowe tansze od parkeitu), oraz brak polaczenia na stale z podloga przemawiaja za panelami. Wydaje sie jednak, ze niechec do paneli oraz chec posiadania naturalnej podlogi wygrywa. Wielu ludzi przekonuje mnie rowniez ze do płyty pazdzierzowej wiecej wilgoci juz sie nie dostanie i że pękac juz nie bedzie. Jednym słowem powinno trzymac:)

pozdrawiam wszystkich i dziekuje za pomoc,

Michal Knobel