PDA

Zobacz pełną wersję : Nieogrzewany garaż, a mróz... i woda.



civic9
23-12-2009, 14:32
Mam nieogrzewany garaż, poza bryłą budynku, przytulony do domu. Temperatura w mrozy była tam lekko ujemna, np. -1 stopień (gdy na zewn. było -14 do -16). Zauważyłem, że na ścianach i suficie pojawił się szron albo może szadź, tak czy inaczej zamarznięta woda. W niektórych miejscach nawet grubsza warstewka się z tego zrobiła.
Od wczoraj cieplutko - to się to wszystko ładnie topi. I ściany zrobiły się mokre, porobiły się zacieki od spływających kropel wody. Tam gdzie było grubiej to wygląda naprawdę nieciekawie, jakby była jakaś dziura w dachu (ale nie ma, bo przy jesiennych deszczach było ok).

Gdzie został popełniony błąd? :)

Nieogrzewany garaż to chyba jest dopuszczalne, ale chyba nie wszyscy mają takie problemy?

kaltam
23-12-2009, 15:12
To normalne zjawisko związane z wilgotnością powietrza i różnicą temperatur. Gdybyś wepchał zimny samochód i przewietrzył zimnym powietrzem nie byłoby wilgoci a potem zamarzniętej wody - to tak ogólnie.

civic9
23-12-2009, 15:41
wentylacja jakaś powinna być - są dwie kratki po przeciwnych stronach garażu (prawie po przekątnej).

w sensie fizyki to ja wiem czemu się to stało.

ale nie zauważyłem żeby to był powszechny problem u wszystkich z nieogrzewanymi garażami. jak sobie z tym radzą albo co powinienem poprawić?

kaltam
23-12-2009, 17:25
Takie dni się zdarzają jak ostatnio czyli ostre mrozy i wilgotne powietrze oraz zmiana temperatur o kilkanaście stopni. Teraz przy dodatniej temp. wywietrz garaż z wilgoci (a jaki masz ciąg powietrza w garażu w poziomie - niekiedy żaden) i jak nadejdzie mróz z suchym powietrzem to po kłopocie. To samo zjawisko co wystąpiło u Ciebie zamknęło eurotunel pod kanałem (kondensacja pary wodnej + mróz). Nie chcę zanudzać ale jak chcesz szczegółów to przypomnij sobie o punkcie rosy w zależności od temperatury i wilgotności powietrza.

civic9
23-12-2009, 20:06
dzięki kaltam za wyjaśnienia, ale ja naprawdę wiem czemu to zaszło, jak już pisałem, co to jest punkt rosy i tak dalej. nie takie było moje pytanie.

nadal pytanie do innych użytkowników garażów nieogrzewanych - czy u Was też to wystąpiło teraz? jeśli tak - to jak sobie radzicie (z zaciekami itp.). a jeśli nie - to może jakieś sugestie, dzięki czemu? (bo warunki wilgotnościowo-temperaturowe na zewnątrz podejrzewam z grubsza podobne u wszystkich)

ex67
24-12-2009, 01:23
civic9 garaż też mam "przytulony" do domu. Wprawdzie mam tam grzejnik ale nie używam gdyż temp. nie spadła poniżej + 4st. Nigdy nie miałem wilgoci na ścianach, choć ubiegłej zimy (pierwsza od budowy) pojawiła się w czasie silnych mrozów szadź na bramie garażowej. W tym roku już nic takiego nie wystąpiło.

Dodam że garaż mam ocieplony 10cm styro w sianach i 5 cm w podłodze i suficie.

W Twoim temacie zasadniczym pytaniem jest skąd wilgoć w Twoim garażu ?
Wwozisz ja tam samochodem ? Jeśli tak to skoro temp. spada poniżej 0 to musisz albo mocniej wentylować pomieszczenie albo nie dopuścić do zamarzania.

civic9
24-12-2009, 03:29
ja niestety olałem jego ocieplenie. to chyba pierwszy błąd, bo to akurat te kilka stopni na kilka dni mogło zapewnić. wilgoć pewnie z samochodu bo innego źródła poza powietrzem zewn. nie widzę. może zamontowanie wiatraczka na kratce by poprawiło wentylację. no nic, trzeba będzie pomierzyć :)

FlashBack
24-12-2009, 06:18
mam jednostanowiskowy garaz murowany nie ocieplony.
wloty w dolnej czesci bramy (jest perforacja - wietrznik na calej dlugosci) jest zawsze otwierana w dzdzyste dni i przez pierwszy okres mrozow, na tylnej scianie w jej narozach "pod" sufitem dwie kratki 100x200.
Ta "wentylacja" zima nie tyle pelni taka role co pozwala na max. wyrownanie temperatury po obu stronach przegrody jaka jest sciana. nie ma roznicy tem. nie ma pkt. rosy nie ma w/w przez ciebie klopotow.
edit:
garaz uzywam jako pokrowiec by na auto z nieba nie kapalo i zimowy wiatr nie podmrazal.