PDA

Zobacz pełną wersję : Głupawka pospolita budujących.



adam_mk
24-12-2009, 21:50
Do napisania tego tekstu zachęciła mnie polemika z jednym z forumowiczów.
Po 1000 razy dyskutujemy tu te same problemy.
W 10 000 wariantów.
Co się dzieje, że i tak nikt nie chce zrozumieć nawet tego, co sam wymyślił i głosi?

Budujący dom ma sporo obowiązków do dopełnienia.
Tych prawnych.
Pozwolenia, akceptacje, uzgodnienia, projekty itp.
Robi się to, bo się musi, ale kompletnie, chyba, mechanicznie – bez zastanowienia.
A w tym szaleństwie jest jednak jakaś metoda…

Nie trzeba chyba nikomu udowadniać, że o żądanej, nakazanej i wymuszanej przepisami, energooszczędności decyduje głównie rodzaj i grubość ocieplenia zewnętrznego.
A jednak dyskutuje się zażarcie z czego budować…
Bo jeden MAX różni się od innego porotermu na 5 miejscu po przecinku a oba mają jaką jedynkę PRZED przecinkiem.
Wnioski – budować z tego co jest, co jest tanie i strop uniesie – ale tępić wszelkie mostki termiczne. Dążyć do tego, aby ocieplenie było ciągłe i pełne.
Zbudowany normowo dom nie może tracić więcej ciepła w każdej sekundzie jak kilka kilowatów.
A co to oznacza?
Tu już rozum śpi i budzą się demony…

A to oznacza tyle, że w każdej sekundzie MUSIMY dostarczyć tyle mocy ile dom traci, aby zachować dany stan (cieplny).
Obliczamy, oczywiście, stany skrajne – bo i w takich dom musi działać.
To oznacza, że przyjmujemy na zewnątrz -20stC a wewnątrz +20stC.
Widać wprost, że różnica to 40stC (K)
Dzielimy to, co nasz NORMOWY (a wielu buduje znacznie cieplejsze) dom traci – na metry po podłodze.
Wydawałoby się, że to proste dzielenie.
Tylko co to oznacza?
Wynik określa zapotrzebowanie na ciepło „z metra2”
Załóżmy, że dom ma 10m x 10m i pięterko powierzchniowo mniejsze o połowę od parteru.
No, to ma jakieś, około, 150m2 podłóg.
Taki dom niech traci te około 5kw.
To statystyczny 1m2 traci w warunkach ekstremalnych (też około) 33,333 W – niecałe 40W.
A w okolicach ‘zera” na dworze? – POŁOWĘ!!!

Co więc należy w takim domu koniecznie zbudować?
System grzewczy oferujący tak ze 2kW/m2 „bo nikt tam marznąć nie będzie!!!”
No i – musi to działać tak sprawnie, wydajnie i szybko, że pstryk – i ciepło!!!
A potem zaczynają się płacze i posty – jak wyregulować ten kociołek puszczony na 5% mocy, żeby nie palił za dużo i żeby go nie zżerało od wykropleń…
Komin zarasta, czyszczę go dwa razy w tygodniu – ratunku!!!
Plamy mi wyłażą na tynku, żadna farba nie kryje – co robić?!
A rozwiązanie jest tak proste jak budowa cepa!
OTWIERAMY CO DRUGIE OKNO i wszystko zaczyna działać dobrze!
To, że jednocześnie mocno dogrzewamy okolicę jest i oczywiste i nie akceptowane!!!
Ciekawe czemu?
Skoro za własne pieniądze i na własne życzenie akurat TAKI system budujemy?
To życzymy sobie mieć coś, czego nigdy nie zaakceptujemy?
Bez pół litra to się tego zrozumieć nie da…

Osobnym i arcykomicznym tematem jest dobór a potem eksploatacja kominka…
No, bo co by sąsiedzi powiedzieli – jakby kominka nie było?
Wybiera się więc te „ładne”- z wielką szybą i takie, żeby spory pniaczek się mieścił, no bo kto będzie co 2 minuty dorzucał tam jaką linijkopodobną szczapkę?
A one mają możliwość uwalniania sporych mocy….
Tak kilkunastu do ponad 20 kW…
W KAŻDEJ SEKUNDZIE DZIAŁANIA!!!
A CAŁY dom wymaga 5kW w mrozy….
A salon, gdzie ten kominek stoi – to mniej jak 25% domu…
Więc albo robimy w nim saunę gdzie wszyscy mają chęć wyskoczyć z majtek, albo po kilku podejściach – odpuszczamy sobie palenie.
Taniej wtedy jest… drewna tyle nie trzeba przygotowywać, roboty mniej…
A poza tym – co to, w końcu, za przyjemność – robić za palacza w salonie?
Więc CO? Budować taki – co go prawie nie widać? Co sąsiedzi powiedzą!
To PO CO?

Można do domu sobie ognisko zaprosić.
Tylko tanie i proste to to nie jest.
Bo?
BO DOM DLA TAKIEGO ROZWIĄZANIA TRZEBA SOBIE ZBUDOWAĆ!!!
A te, co są budowane – to w większości do kominka przystosowane nie są, nie były i nie będą!
A te kominki, które są przystosowane do takich właśnie domów – to kosztują kosmiczne pieniądze!


Przebogatą literaturę formową ma też CWU i cyrkulacja.
Cyrkulacja zwłaszcza…
Dla niej to już tu sterownie jak w Czarnobylskiej elektrowni poobmyślano!
Sterowane światłem, temperaturą, zegarem, ruchem, z alarmu – wszystko i łącznie i osobno!
A dalej jest energożerna i niedoskonała!!!
I to w sytuacji, gdzie na ściany domu daje się od 20 do 40cm coraz to mniej białego styropianu i to po dokładnych obliczeniach i z pełnym przekonaniem!
Tylko te rurki CWU i cyrkulacji opatula się lub i nie jakimś piankopodobnym badziewiem o grubości 8 do 13mm.
Ciekawe czemu?
Nie wolno zrobić tego naprawdę dobrze?
Nie da się ich tak zaprojektować, żeby i na nich ocieplenia było tak ze 20cm?
A kołderkę na współpracującym z nimi buforze o grubości 20cm - to się da?
To PO CO?


W tej sytuacji dywagacje – dawać podłogówkę pod drewno czy nie – prowadzone po raz tysięczny wywołują już tylko niechętne westchnienie – ZNOWU?
Na studiach miałem kumpla po budowlance.
Jak go pytali jaką szkołę kończył zanim znalazł się na wydziale to odpowiadał –
Kierunek wódowlany…

I teraz, po latach, to mam głębokie zrozumienie czemu akurat tak!
BO TU PÓŁ LITRA NIE WYSTARCZA!!!

Pozdrawiam Adam M.

zk140t
24-12-2009, 21:59
Adam.

Dobry tekst do przemyślenia.
Trafiłeś w samo sedno.
Tym sednem jest zwyczajny brak logiki w przeważającej liczbie postów na tym forum.

Pozdrawiam świątecznie.

beton44
25-12-2009, 08:18
grzybki jakieś nie-prawdziwki doplątały się do zupy :o

Barbossa
25-12-2009, 09:36
grzybki jakieś nie-prawdziwki doplątały się do zupy :o
Ty, taki wrażliwy na słowa skierowane do Ciebie
sam to robisz?
fe, nieładnie

Kris2222
25-12-2009, 09:49
teks nawet dobry
ale trochę nieładem i niezrozumiałością wieje w tym tekście
chyba wypracowań nie pisałeś na polskim :wink: :wink:

Rom-Kon
25-12-2009, 09:55
Adamie! Śledzik był za mocno przyprawiony? :wink: Przecież gdyby na takiej budowie było wszystko oki to gospodarka by padła! Ekonomia się kłania!
...taki przykład ...kominek - wiadomo sąsiedzi :wink: ale gdyby go nie było ile ludzi by straciło pracę?!! ...albo brak mostków i jeden blok elektrowni można wyłączyć - a ludzie na bezrobocie!!!

adam_mk
25-12-2009, 09:59
Natura nie znosi próżni...
Błyskawicznie znaleźli by sobie coś innego - jak pokazują wskaźniki. :lol:
Polak potrafi!
Jesteśmy jedynym krajem, gdzie nie ma recesji.
Zwolniły nas trochę te patałachy od recesji, ale nie zatrzymały.
Adam M.

Vafel
25-12-2009, 10:39
No tak. W Polsce to nawet kryzys się nie udał. A Ty Adamie dziwisz się, że ludzie stosują nierozsądne rozwiązania.

A mnie dziwi coś innego. Budowa domu jednorodzinnego to w gruncie rzeczy dość proste i powtarzalne zjawisko. Jak ja zaczynałem budowę (i jeszcze nic o tym nie wiedziałem), to byłem przekonany, że wszystko na takiej budowie jest od dawna wystandaryzowane, wszystkie rozwiązania są od dawna sprawdzone i z góry wiadomo dokładnie, że w takiej sytuacji postępuje się tak, a w innej inaczej. Dlaczego tak myślałem? Bo przecież tych domów buduje się mnóstwo i bezsensem jest wymyślanie za każdym razem od nowa rozwiązania problemu. Tymczasem co się okazuje? Że w materii rozwiązań budowlanych panuje chaos. Albo wymyśla się rozwiązania od nowa (popełniając przy tym błędy), albo istnieją rozwiązania "standartowe", które są błędne, nieprawidłowe, a powszechnie stosowane i powielane przez architektów, konstruktorów, budowlańców i w końcu inwestorów.

Czy to nie dziwne, że "ogół" poleca kominki i nie widzi z nimi żadnego problemu i dopiero trzeba spotkać takiego wolnomyśliciela :D jak Adam_mk, żeby okazało się, że nie do końca wszystko jest z tym ok?

daggulka
25-12-2009, 11:09
Tymczasem co się okazuje? Że w materii rozwiązań budowlanych panuje chaos. Albo wymyśla się rozwiązania od nowa (popełniając przy tym błędy), albo istnieją rozwiązania "standartowe", które są błędne, nieprawidłowe, a powszechnie stosowane i powielane przez architektów, konstruktorów, budowlańców i w końcu inwestorów.

Czy to nie dziwne, że "ogół" poleca kominki i nie widzi z nimi żadnego problemu i dopiero trzeba spotkać takiego wolnomyśliciela :D jak Adam_mk, żeby okazało się, że nie do końca wszystko jest z tym ok?

tak .... bo szaraczek budujący dom nie jest alfą i omegą ... śmiem nawet twierdzić , że zaczynając budowę poza małymi wyjątkami - jest ciemny jak ta tabaka ... :wink:
bo tak naprawdę ..... od znania się, doradzana , proponowania i szukania fajnych przydatnych rozwiązań są : architekt , kierownik budowy i wykonawca .....
przecież inwestor w większości przypadków buduje pierwszy dom - nie ma kompletnie praktyki i doświadczeń w zakresie : "co jest dobre a co złe, co się sprawdzi a co nie bardzo" ... wszystko wychodzi w trakcie mieszkania i użytkowania ... ale wtedy to już ciut za późno jest na zmiany

ale .... tak jak księży z powołania jest jak na lekarstwo :wink: ... tak i prawdziwych fachowców z powołania również ...
większość idzie po najmniejszej lini oporu - bo i przeważnie budujący nie ma milona na starcie i nie stać go na fachowca w każdej dziedzinie który jest fachowcem prawdziwym, ale też i prawdziwie duże pieniądze za to bierze .... :wink:

a na forum? im więcej ludzi tym więcej opini .... nie wiem czy jest na forum temat w którym wszyscy zgadzają się w jednym rozwiązaniu co do joty .... więc i ciężko takiemu szaraczkowi znaleźć to rozwiązanie dla niego najlepsze .... :D

adam_mk
25-12-2009, 11:24
Wykonawca jest od wykonywania.
Najlepiej dokładnie i zgodnie z tymi kwitami, co mu je inwestor dostarczy.
On w tym, co buduje, mieszkał nie będzie....
Trzeba zrobić to tak, żeby się nie rozpadło a najlepiej szybko, bo kolejna budowa czeka...

Projektant jest od realizacji WIZUALIZACJI marzeń inwestora - który przecież lepiej wie, co mu potrzebne!
Ma być antresola.
I takie wielkie okno - na całą ścianę!
I koniecznie kominek!
No i taras ma być.

No, to on to rysuje.
Jak zacznie o tym - że majątek będzie kosztowało utrzymanie i ogrzanie takiego pomysłu - to inwestor pójdzie do konkurencji.

W efekcie wszyscy równo twierdzą : Panie! Masz Pan tak - jak chciałeś!

I tak to leci...
Adam M.

BigPiotr
25-12-2009, 11:34
Nie no Adam gdzie oddychające ściany? Jak mogłeś zapomnieć? :lol: :lol: :lol:

Temat super fajny, świąteczny. Wydaje się, że nam (Polakom znaczy się) brakuje troszkę dystansu do życia. Każdy chce ten swój dom mieć super i bez błędów. A to niemożliwe :D

Zapraszam fachowców, mixokretów i tak mi wylewka pękła, niekoniecznie tam gdzie chciałem, ale podłogówka działa super i dobrze. Sam "se" zrobiłem łazienkę i tak wyszła, że mam ochotę ją porąbać (znaczy się wychodziły mi dużo lepiej).
Ale trzeba żyć dalej i cieszyć się tym co mamy. Mimo różnych błędów popełnionych w tym moim budowanym domu dalej często wręcz napawam się radością z tego co powstaje: moje własne gniazdo. I wydaje się, że to jest najważniejsze, a wartości dodane - np. kontakt z ludźmi FM są bezcenne.

Wesołych Świąt :D

25-12-2009, 11:40
... A rozwiązanie jest tak proste jak budowa cepa!
OTWIERAMY CO DRUGIE OKNO i wszystko zaczyna działać dobrze!
To, że jednocześnie mocno dogrzewamy okolicę jest i oczywiste i nie akceptowane!!!
Ciekawe czemu?
Skoro za własne pieniądze i na własne życzenie akurat TAKI system budujemy?...

tak proste, ze aż genialne :)
chęć oszczędności "za wszelka cene" zahamowała u wielu ludzi zdrowe myslenie :D
działa owczy pęd do ocieplania i automatyzowania czegokolwiek sie da
zwany po nowoczesnemu - trendem :P


przypomina mi to pewna sytuacje z akwizytorem, który sprzedawał nozyki do obierania warzyw/jabłek, ziemniaków/ - na baterie ...
skusił sie na to "usprawnienie" pewien mój znajomy
po jakims czasie zapytałem go jak sie to nowoczesne cudo techniki sprawuje
zakął tylko i powiedział, ze woli strugac recznie
bo koszt bateri do tego "cuda"
przewyższa kozysci jakie płyną z "bezobsługowej" strugaczki ...

zyczenia imieninowe
i wesołych świąt Adamie ! :wink:

daggulka
25-12-2009, 11:42
Adasiu - czyli normalna spychologia ..... wiem, że tak jest ..... ale czy powinno? :roll:

a z tym, że wykonawca jest od wykonywania się nie zgodzę ... korona z głowy nie spadnie jak instalator CO powie : "Panie , ale czy warto robić kotłownie z salonu " czy architekt uzmysłowi inwestorowi , że przez takie dupne okna tarasowe pójdzie z torbami bo koszty zakupu i ogrzewania będą duże ....


oczywiście nie bronię inwestora ....
inwestor ma od tego głowę, żeby pomyśleć , żeby wiedzieć czego chce .... ale wykonawca jest od tego, żeby w tym momencie jeśli wie, ze coś jest do dupy i się nie sprawdzi - powiedzieć: Panie , ale to się nie sprawdzi dlatego, ze ..... - proponuję inne rozwiązanie ....
a nie - robić bezmyślnie , bez słowa.... :roll:

ja budując miałam teorię w paluszku bo czytałam , czytałam, czytałam na forum i wiedze zdobywałam ....
wiedziałam, ze chcę dom niewielki i bez bajerów, bo kasy nie mam na wymyślate wykusze i kilkuspadowe dachy , że kominka nie chcę z powodów mi wiadomych , że tu fajnie byłoby postawić ścianę bo zrobi mi to spiżarkę pod schodami .....
a i tak nie udało mi się jakichś tam błędów uniknąć .... dlatego właśnie, że fachowiec nie powiedział mi w odpowiednim momencie : "Pani Dagmaro, ale ja bym to widział tak...." :roll:

dobry fachowiec to skarb .....

hes
25-12-2009, 11:48
(....) .... dlatego właśnie, że fachowiec nie powiedział mi w odpowiednim momencie : "Pani Dagmaro, ale ja bym to widział tak...." :roll:
(...)

Czy aby na pewno posłuchałabyś go ?....
Czy raczej po swojemu " I tak zrobię, jak będę chciała i nikt tu mi nie będzie wmawiał !" ? ....
Sorry, tak mi przyszło przy świętach...

adam_mk
25-12-2009, 11:50
A słyszałaś co musi mieć twarde ten, co ma miętkie serduszko? :lol: :lol: :lol:

Najlepiej jest zbudować to, czego chcą.
Mądra umowa precyzuje: Chcą tak.... i ja to buduję!
Nie ma że : Chcą tak, żeby zadziałało...
To tylko takie milczące założenie.... :lol:

A każda fachura jakąś babę ma, a ta pyta się co i raz "zapłacili? ILE"

Adam M.

daggulka
25-12-2009, 11:55
hes ... pewnie zależałoby to od wielu czynników .... jeśli miałam kiedykolwiek wątpliwości - pytałam na forum ....
podjęłam kilka złych decyzji mimo tego i nie wstydzę się tego .... :wink:

ale

nie chodzi tu o mnie ....
mogłoby się zdarzyć tak, że jeśli inwestor usłyszałby takie stwierdzenie od fachowca - zacząłby drążyć temat i wybrałby optymalne rozwiązanie ....

daggulka
25-12-2009, 11:57
każdy ma swoje za uszami - ale dobra , dobra .... ech , Wy ....fachowcy - nie drażnię się z Wami przy Świętach :roll: :wink: :D

slawek9000
25-12-2009, 13:03
nie chodzi tu o mnie ....
mogłoby się zdarzyć tak, że jeśli inwestor usłyszałby takie stwierdzenie od fachowca - zacząłby drążyć temat i wybrałby optymalne rozwiązanie ....

problem polega na tym, że ludzie są rozni i maja rozne potrzeby oraz wizje ich zaspokajania. Jedyna osoba znajaca twoje potrzeby jestes ty, i wazne zebys mogl je 1) zdefiniowac 2) wyartykułowac 3) znaleźć sposób realizacji.
Do fachowców należy mieć bardzo duży dystans, znam wielu architektów którym bym nie powierzył projektu domu dla mnie (chociaż niektórzy z nich sa naprawdę wybitni z wieloma nagrodami)

Bader
25-12-2009, 13:35
A słyszałaś co musi mieć twarde ten, co ma miętkie serduszko? :lol: :lol: :lol:

Najlepiej jest zbudować to, czego chcą.
Mądra umowa precyzuje: Chcą tak.... i ja to buduję!
Nie ma że : Chcą tak, żeby zadziałało...
To tylko takie milczące założenie.... :lol:

A każda fachura jakąś babę ma, a ta pyta się co i raz "zapłacili? ILE"

Adam M.

Mądrze piszesz Panie Adamie ! Choć nieco zgryźliwie i słuchać hadko :D .
Ale bardziej choroba tyczy się inwestora niż wykonawcy - słodko zwanego głupim robolem przez tego pierwszego. Jeszcze pare lat temu inwestor był bardziej podatny na uwagi i sugestie wykonawcy , teraz albo ignoruje albo jest mądrzejszy od niego dzięki wiedzy z Muratora :wink: itp. Remontuje swój dom, ale z bagażem wykonawcy i z inną filozofią. Ot, przykład z elektrykiem - tubylec z rejonu, z którym rozmowa była krótka - .... tu i tu punkty , z jego materiałem , soki , mineralna, browar w lodówce, klucze w dłoń i za dwa tygodnie ma być zrobione, a jak zrobicie w 2 dni to będę cieszył się , że dobrze zarobiliście....
Efekt - 15% więcej zrobili za te same pieniądze ( pomyśleli o tym o czym ja zapomniałem ) i po dwóch latach potrafią błyskawicznie usunąć awarię w okolicy, bo dzwoniłem do rejonu ze zgłoszeniem. Ta metoda daje rezultaty a życie staje się piękniejsze :D

Pozdrawiam Świątecznie i życzę pogody ducha w Nowym Roku.

R.

mariankossy
25-12-2009, 14:20
Wykonawca jest od wykonywania.
Najlepiej dokładnie i zgodnie z tymi kwitami, co mu je inwestor dostarczy.
On w tym, co buduje, mieszkał nie będzie....
Trzeba zrobić to tak, żeby się nie rozpadło a najlepiej szybko, bo kolejna budowa czeka...

Projektant jest od realizacji WIZUALIZACJI marzeń inwestora - który przecież lepiej wie, co mu potrzebne!
Ma być antresola.
I takie wielkie okno - na całą ścianę!
I koniecznie kominek!
No i taras ma być.

No, to on to rysuje.
Jak zacznie o tym - że majątek będzie kosztowało utrzymanie i ogrzanie takiego pomysłu - to inwestor pójdzie do konkurencji.

W efekcie wszyscy równo twierdzą : Panie! Masz Pan tak - jak chciałeś!

I tak to leci...
Adam M.

Święte słowa. :roll:

daggulka
25-12-2009, 17:45
dobrze zauważyliście , ze różni są inwestorzy .... tak jak i różni są wykonawcy ....

jeden inwestor zatrzyma się , przemyśli , wybierze dobrze - inny nie bo uważa, ze tak jak wymyślił jest najlepiej i dopiero przy użytkowaniu pluje sobie w brodę ...
ale i
jeden architekt czy wykonawca powie , ze on tego tak nie widzi , wymieni konsekwencje takiego rozwiązania i przedstawi rozwiązanie lepsze - inny to oleje i nic nie powie tylko zrobi ....

więc nie ma tu tylko złych i tylko dobrych ....
tak jak inwestorzy zdarzają się wkurzający, niedouczeni, upierdliwi, zarozumiali tzw. "najlepsi" tak i wykonawcy zdarzają się tacy którzy doradzą i podpowiedzą z dobroci serca lub oleją z różnych pobudek ....

więc nie ma co generalizować ..... :wink:

Vafel
25-12-2009, 18:04
No niby tak, tylko dlaczego ta wiedza jakie rozwiązania są dobre, a jakie złe nie funkcjonuje w obiegu?

Skoro jasnym jest (bo wynika z fizyki), że taki typowy kominek to zło (z powodów, które wymienił Adam_mk), to dlaczego to nie jest wszędzie napisane? Tak, żeby inwestor mógł się z tym zapoznać przygotowując się do budowy?

Tu jest problem. Ktoś wymyślił i propaguje rozwiązania, które są złe. I tu jest problem. Bo naiwny inwestor nie zawsze jest w stanie rozpoznać czy dane rozwiązanie jest OK czy też nie.

I nie chcę tutaj bronić inwestorów, bo dobrze wiem, że niektórzy w pewnych kwestiach są niereformowalni, ale mimo wszystko nie powinno tak być, że sprzedaje mi się złe rozwiązania prezentując tylko ich zalety, a ukrywając wady... (marketing w pełnej krasie).

daggulka
25-12-2009, 18:06
I nie chcę tutaj bronić inwestorów, bo dobrze wiem, że niektórzy w pewnych kwestiach są niereformowalni, ale mimo wszystko nie powinno tak być, że sprzedaje mi się złe rozwiązania prezentując tylko ich zalety, a ukrywając wady... (marketing w pełnej krasie).

no właśnie tak było, jest i będzie .... nie poradzisz .... :wink:

cieszynianka
25-12-2009, 18:19
(....) .... dlatego właśnie, że fachowiec nie powiedział mi w odpowiednim momencie : "Pani Dagmaro, ale ja bym to widział tak...." :roll:
(...)

Czy aby na pewno posłuchałabyś go ?....
Czy raczej po swojemu " I tak zrobię, jak będę chciała i nikt tu mi nie będzie wmawiał !" ? ....
Sorry, tak mi przyszło przy świętach...

Właśnie z kilku takich propozycji (po dokładnym przemyśleniu) skorzystałam i jestem zadowolona :wink:

Depi
25-12-2009, 18:20
Ej - dajcie spokój z gadaniną i lećcie obejrzeć Avatara! Takiej jazdy nie miałem odkąd skończyłem z twardymi narkotykami! ;)

daggulka
25-12-2009, 18:34
Ej - dajcie spokój z gadaniną i lećcie obejrzeć Avatara! Takiej jazdy nie miałem odkąd skończyłem z twardymi narkotykami! ;)

no właśnie sobie zarezerwowałam na jutro na 21 godzinkę w opcji 3D :D

adam_mk
25-12-2009, 18:54
"tylko dlaczego ta wiedza jakie rozwiązania są dobre, a jakie złe nie funkcjonuje w obiegu? "

Bo istnieje też prawo popytu i podaży....

Jedziemy sobie w góry lub nad jeziora aby odpocząć. I na miejscu, lub gdzieś po drodze - spotykamy się z kominkiem.
Duża sala, kominek niemały, spora kłoda w nim i to ciepełko łagodnie promieniujące na całą salę....
I już wiemy!!!
U MNIE TEŻ TAK BĘDZIE!!!

Potem jest już krótko i węźlasto: " acha! i jeszcze spory kominek, panie architekcie!"

Adam M.

Depi
25-12-2009, 18:56
Ej - dajcie spokój z gadaniną i lećcie obejrzeć Avatara! Takiej jazdy nie miałem odkąd skończyłem z twardymi narkotykami! ;)

no właśnie sobie zarezerwowałam na jutro na 21 godzinkę w opcji 3D :D

Matulu - to najwspanialsze przeżycie, jakie miałem od baaaardzo dawna. Odkąd wyszedlem z kina chce mi się płakać, że to już się skończyło...

:cry:

daggulka
25-12-2009, 19:04
Ej - dajcie spokój z gadaniną i lećcie obejrzeć Avatara! Takiej jazdy nie miałem odkąd skończyłem z twardymi narkotykami! ;)

no właśnie sobie zarezerwowałam na jutro na 21 godzinkę w opcji 3D :D

Matulu - to najwspanialsze przeżycie, jakie miałem od baaaardzo dawna. Odkąd wyszedlem z kina chce mi się płakać, że to już się skończyło...

:cry:

no tak .... zapomniałam ... Ty romantyczny wrażliwiec jezdeś .... :wink: :lol:

kurcze ... u nas na zadupiu niet porządnego kina ... 40 kilosów bede naginać ... ale skoro takie fajne , to warto :D
najbardziej mnie nurtuje to 3D ... bo przyznam szczerze , jeszcze nie oglądałam żadnego filmu w tych śmiesznych okularkach .... aż boję się myśleć na co się nastawiać :oops: :lol:

daggulka
25-12-2009, 19:12
"tylko dlaczego ta wiedza jakie rozwiązania są dobre, a jakie złe nie funkcjonuje w obiegu? "

Bo istnieje też prawo popytu i podaży....

Jedziemy sobie w góry lub nad jeziora aby odpocząć. I na miejscu, lub gdzieś po drodze - spotykamy się z kominkiem.
Duża sala, kominek niemały, spora kłoda w nim i to ciepełko łagodnie promieniujące na całą salę....
I już wiemy!!!
U MNIE TEŻ TAK BĘDZIE!!!

Potem jest już krótko i węźlasto: " acha! i jeszcze spory kominek, panie architekcie!"

Adam M.

no dokładnie , Adaś ... nic dodać , nic ująć :D

chyba , ze ktoś jest odporny i nieromantyczny jak ja i się nie nabiera na takie pierdoły ... :lol:
mój tato do dziś mi marudzi ... a , bo wy nie wiecie co dobre , bo ja jakbym budował to miałbym kominek , to , tamto i sramto ....
a ja nie mam .... z wyboru ... i żyję .... :wink:

EZS
25-12-2009, 19:20
... bo przyznam szczerze , jeszcze nie oglądałam żadnego filmu w tych śmiesznych okularkach .... aż boję się myśleć na co się nastawiać :oops: :lol:

a widzenie obuoczne masz?
Od rwzu wyjaśnię, że klopoty mogą mieć osoby z dużą różnicą ostrości wzroku między okiem prawym i lewym. Czyli ja :-?



A co do meritum - jakb o mnie z tym kominkiem :lol: Kupiąłm kozę 14 kW do salonu 27m2. Jak się ją na ful rozpali, to oddychać czym nie ma. Ale ma to plus - można okno otworzyć zimą i powietrze jest i świeże i ciepełko też jest. Fajnie jest :D :D

retrofood
25-12-2009, 19:48
Skoro jasnym jest (bo wynika z fizyki), że taki typowy kominek to zło (z powodów, które wymienił Adam_mk), to dlaczego to nie jest wszędzie napisane? Tak, żeby inwestor mógł się z tym zapoznać przygotowując się do budowy?


O święta naiwności, a w Mikołaja wierzysz? I w proszek jeszcze bielszy niż białe? I w wypasioną komórę, którą MUSISZ mieć??? :o :o :o
Niemowlę, naprawdę niemowlę, w dzisiejszych czasach... :-?

perm
25-12-2009, 19:50
W budowie jak z króliczkiem, cała zabawa by gonic go :)

tomik2874
25-12-2009, 20:16
[quote="adam_mk"]Do napisania tego tekstu zachęciła mnie polemika z jednym z forumowiczów.
Po 1000 razy dyskutujemy tu te same problemy.
W 10 000 wariantów.
Co się dzieje, że i tak nikt nie chce zrozumieć nawet tego, co sam wymyślił i głosi?

Budujący dom ma sporo obowiązków do dopełnienia.
Tych prawnych.
Pozwolenia, akceptacje, uzgodnienia, projekty itp.
Robi się to, bo się musi, ale kompletnie, chyba, mechanicznie – bez zastanowienia.
A w tym szaleństwie jest jednak jakaś metoda…

Nie trzeba chyba nikomu udowadniać, że o żądanej, nakazanej i wymuszanej przepisami, energooszczędności decyduje głównie rodzaj i grubość ocieplenia zewnętrznego.
A jednak dyskutuje się zażarcie z czego budować…
Bo jeden MAX różni się od innego porotermu na 5 miejscu po przecinku a oba mają jaką jedynkę PRZED przecinkiem.
Wnioski – budować z tego co jest, co jest tanie i strop uniesie – ale tępić wszelkie mostki termiczne. Dążyć do tego, aby ocieplenie było ciągłe i pełne.
Zbudowany normowo dom nie może tracić więcej ciepła w każdej sekundzie jak kilka kilowatów.
A co to oznacza?
Tu już rozum śpi i budzą się demony…

A to oznacza tyle, że w każdej sekundzie MUSIMY dostarczyć tyle mocy ile dom traci, aby zachować dany stan (cieplny).
Obliczamy, oczywiście, stany skrajne – bo i w takich dom musi działać.
To oznacza, że przyjmujemy na zewnątrz -20stC a wewnątrz +20stC.
Widać wprost, że różnica to 40stC (K)
Dzielimy to, co nasz NORMOWY (a wielu buduje znacznie cieplejsze) dom traci – na metry po podłodze.
Wydawałoby się, że to proste dzielenie.
Tylko co to oznacza?
Wynik określa zapotrzebowanie na ciepło „z metra2”
Załóżmy, że dom ma 10m x 10m i pięterko powierzchniowo mniejsze o połowę od parteru.
No, to ma jakieś, około, 150m2 podłóg.
Taki dom niech traci te około 5kw.
To statystyczny 1m2 traci w warunkach ekstremalnych (też około) 33,333 W – niecałe 40W.
A w okolicach ‘zera” na dworze? – POŁOWĘ!!!

Co więc należy w takim domu koniecznie zbudować?
System grzewczy oferujący tak ze 2kW/m2 „bo nikt tam marznąć nie będzie!!!”
No i – musi to działać tak sprawnie, wydajnie i szybko, że pstryk – i ciepło!!!
A potem zaczynają się płacze i posty – jak wyregulować ten kociołek puszczony na 5% mocy, żeby nie palił za dużo i żeby go nie zżerało od wykropleń…
Komin zarasta, czyszczę go dwa razy w tygodniu – ratunku!!!
Plamy mi wyłażą na tynku, żadna farba nie kryje – co robić?!
A rozwiązanie jest tak proste jak budowa cepa!
OTWIERAMY CO DRUGIE OKNO i wszystko zaczyna działać dobrze!
To, że jednocześnie mocno dogrzewamy okolicę jest i oczywiste i nie akceptowane!!!
Ciekawe czemu?
Skoro za własne pieniądze i na własne życzenie akurat TAKI system budujemy?
To życzymy sobie mieć coś, czego nigdy nie zaakceptujemy?
Bez pół litra to się tego zrozumieć nie da…

Osobnym i arcykomicznym tematem jest dobór a potem eksploatacja kominka…
No, bo co by sąsiedzi powiedzieli – jakby kominka nie było?
Wybiera się więc te „ładne”- z wielką szybą i takie, żeby spory pniaczek się mieścił, no bo kto będzie co 2 minuty dorzucał tam jaką linijkopodobną szczapkę?
A one mają możliwość uwalniania sporych mocy….
Tak kilkunastu do ponad 20 kW…
W KAŻDEJ SEKUNDZIE DZIAŁANIA!!!
A CAŁY dom wymaga 5kW w mrozy….
A salon, gdzie ten kominek stoi – to mniej jak 25% domu…
Więc albo robimy w nim saunę gdzie wszyscy mają chęć wyskoczyć z majtek, albo po kilku podejściach – odpuszczamy sobie palenie.
Taniej wtedy jest… drewna tyle nie trzeba przygotowywać, roboty mniej…
A poza tym – co to, w końcu, za przyjemność – robić za palacza w salonie?
Więc CO? Budować taki – co go prawie nie widać? Co sąsiedzi powiedzą!
To PO CO?

Można do domu sobie ognisko zaprosić.
Tylko tanie i proste to to nie jest.
Bo?
BO DOM DLA TAKIEGO ROZWIĄZANIA TRZEBA SOBIE ZBUDOWAĆ!!!
A te, co są budowane – to w większości do kominka przystosowane nie są, nie były i nie będą!
A te kominki, które są przystosowane do takich właśnie domów – to kosztują kosmiczne pieniądze!


Przebogatą literaturę formową ma też CWU i cyrkulacja.
Cyrkulacja zwłaszcza…
Dla niej to już tu sterownie jak w Czarnobylskiej elektrowni poobmyślano!
Sterowane światłem, temperaturą, zegarem, ruchem, z alarmu – wszystko i łącznie i osobno!
A dalej jest energożerna i niedoskonała!!!
I to w sytuacji, gdzie na ściany domu daje się od 20 do 40cm coraz to mniej białego styropianu i to po dokładnych obliczeniach i z pełnym przekonaniem!
Tylko te rurki CWU i cyrkulacji opatula się lub i nie jakimś piankopodobnym badziewiem o grubości 8 do 13mm.
Ciekawe czemu?
Nie wolno zrobić tego naprawdę dobrze?
Nie da się ich tak zaprojektować, żeby i na nich ocieplenia było tak ze 20cm?
A kołderkę na współpracującym z nimi buforze o grubości 20cm - to się da?
To PO CO?


W tej sytuacji dywagacje – dawać podłogówkę pod drewno czy nie – prowadzone po raz tysięczny wywołują już tylko niechętne westchnienie – ZNOWU?
Na studiach miałem kumpla po budowlance.
Jak go pytali jaką szkołę kończył zanim znalazł się na wydziale to odpowiadał –
Kierunek wódowlany…

I teraz, po latach, to mam głębokie zrozumienie czemu akurat tak!
BO TU PÓŁ LITRA NIE WYSTARCZA!!!

Pozdrawiam Adam M.[/quoteAdam
Adam M.\

Szacun i wszytko co w tym temacie dla Ciebie.
Mimo ze jesteś z drugiej strony Brynicy :( nie zmieni to mojego zdania o mojej ocenie Twojego posta.
Staram sie wybudować dom którego koszty eksploatacji pozwolą na normalne życie ( energooszczędny, pasywny 3 litrowe etc fuck it ) i jestem pewien
ze będzie mi się w nim mieszkać dobrze i przyjemnie. Będę mógł wypić piwko przy HD World Cup w salonie lub na tarasie a mój syn w tym czasie bezie się bawił w ogrodzie.
Chyba o to nam wszystkim chodzi ( przynajmniej w przeważającej części).
Czasami czytając FM mam wrażenie ze inwestorzy chcą kupić cabrio ( fantastyczne w Kalifornia) ale nie " działa" równię dobrze w Polsce - help co mam zrobić a było tak zajeb.. w folderze dilera..........
Przepraszam za to porównanie ale branża auto jest mi bardziej bliższa z praktyki codziennej.
Po kilku miesiącach budowy i jakis tam swoich doświadczeń ( jak i moich znajomych) general comments:
Twój dom jest Twoim domem to co jest super dla pani Ani nie koniecznie musi być super dla Ciebie, rozwiązania pana Hansa z Hamburga nie koniecznie są tak samo efektywne dla mojego domu w Tychach.
Wykonawcy - to tez ludzie, starajmy się odizolować "toskow" - panie to się .... życie mamy tylko jedno może uda się nam wybudować domów kilka ale czy ten ostatni będzie idealny ?
Wszystkiego dobrego z okazji Swiat Bożego Narodzenia i jeszcze raz full szacun dla Adama.
Pozdro
T

tomik2874
25-12-2009, 20:17
[quote="adam_mk"]Do napisania tego tekstu zachęciła mnie polemika z jednym z forumowiczów.
Po 1000 razy dyskutujemy tu te same problemy.
W 10 000 wariantów.
Co się dzieje, że i tak nikt nie chce zrozumieć nawet tego, co sam wymyślił i głosi?

Budujący dom ma sporo obowiązków do dopełnienia.
Tych prawnych.
Pozwolenia, akceptacje, uzgodnienia, projekty itp.
Robi się to, bo się musi, ale kompletnie, chyba, mechanicznie – bez zastanowienia.
A w tym szaleństwie jest jednak jakaś metoda…

Nie trzeba chyba nikomu udowadniać, że o żądanej, nakazanej i wymuszanej przepisami, energooszczędności decyduje głównie rodzaj i grubość ocieplenia zewnętrznego.
A jednak dyskutuje się zażarcie z czego budować…
Bo jeden MAX różni się od innego porotermu na 5 miejscu po przecinku a oba mają jaką jedynkę PRZED przecinkiem.
Wnioski – budować z tego co jest, co jest tanie i strop uniesie – ale tępić wszelkie mostki termiczne. Dążyć do tego, aby ocieplenie było ciągłe i pełne.
Zbudowany normowo dom nie może tracić więcej ciepła w każdej sekundzie jak kilka kilowatów.
A co to oznacza?
Tu już rozum śpi i budzą się demony…

A to oznacza tyle, że w każdej sekundzie MUSIMY dostarczyć tyle mocy ile dom traci, aby zachować dany stan (cieplny).
Obliczamy, oczywiście, stany skrajne – bo i w takich dom musi działać.
To oznacza, że przyjmujemy na zewnątrz -20stC a wewnątrz +20stC.
Widać wprost, że różnica to 40stC (K)
Dzielimy to, co nasz NORMOWY (a wielu buduje znacznie cieplejsze) dom traci – na metry po podłodze.
Wydawałoby się, że to proste dzielenie.
Tylko co to oznacza?
Wynik określa zapotrzebowanie na ciepło „z metra2”
Załóżmy, że dom ma 10m x 10m i pięterko powierzchniowo mniejsze o połowę od parteru.
No, to ma jakieś, około, 150m2 podłóg.
Taki dom niech traci te około 5kw.
To statystyczny 1m2 traci w warunkach ekstremalnych (też około) 33,333 W – niecałe 40W.
A w okolicach ‘zera” na dworze? – POŁOWĘ!!!

Co więc należy w takim domu koniecznie zbudować?
System grzewczy oferujący tak ze 2kW/m2 „bo nikt tam marznąć nie będzie!!!”
No i – musi to działać tak sprawnie, wydajnie i szybko, że pstryk – i ciepło!!!
A potem zaczynają się płacze i posty – jak wyregulować ten kociołek puszczony na 5% mocy, żeby nie palił za dużo i żeby go nie zżerało od wykropleń…
Komin zarasta, czyszczę go dwa razy w tygodniu – ratunku!!!
Plamy mi wyłażą na tynku, żadna farba nie kryje – co robić?!
A rozwiązanie jest tak proste jak budowa cepa!
OTWIERAMY CO DRUGIE OKNO i wszystko zaczyna działać dobrze!
To, że jednocześnie mocno dogrzewamy okolicę jest i oczywiste i nie akceptowane!!!
Ciekawe czemu?
Skoro za własne pieniądze i na własne życzenie akurat TAKI system budujemy?
To życzymy sobie mieć coś, czego nigdy nie zaakceptujemy?
Bez pół litra to się tego zrozumieć nie da…

Osobnym i arcykomicznym tematem jest dobór a potem eksploatacja kominka…
No, bo co by sąsiedzi powiedzieli – jakby kominka nie było?
Wybiera się więc te „ładne”- z wielką szybą i takie, żeby spory pniaczek się mieścił, no bo kto będzie co 2 minuty dorzucał tam jaką linijkopodobną szczapkę?
A one mają możliwość uwalniania sporych mocy….
Tak kilkunastu do ponad 20 kW…
W KAŻDEJ SEKUNDZIE DZIAŁANIA!!!
A CAŁY dom wymaga 5kW w mrozy….
A salon, gdzie ten kominek stoi – to mniej jak 25% domu…
Więc albo robimy w nim saunę gdzie wszyscy mają chęć wyskoczyć z majtek, albo po kilku podejściach – odpuszczamy sobie palenie.
Taniej wtedy jest… drewna tyle nie trzeba przygotowywać, roboty mniej…
A poza tym – co to, w końcu, za przyjemność – robić za palacza w salonie?
Więc CO? Budować taki – co go prawie nie widać? Co sąsiedzi powiedzą!
To PO CO?

Można do domu sobie ognisko zaprosić.
Tylko tanie i proste to to nie jest.
Bo?
BO DOM DLA TAKIEGO ROZWIĄZANIA TRZEBA SOBIE ZBUDOWAĆ!!!
A te, co są budowane – to w większości do kominka przystosowane nie są, nie były i nie będą!
A te kominki, które są przystosowane do takich właśnie domów – to kosztują kosmiczne pieniądze!


Przebogatą literaturę formową ma też CWU i cyrkulacja.
Cyrkulacja zwłaszcza…
Dla niej to już tu sterownie jak w Czarnobylskiej elektrowni poobmyślano!
Sterowane światłem, temperaturą, zegarem, ruchem, z alarmu – wszystko i łącznie i osobno!
A dalej jest energożerna i niedoskonała!!!
I to w sytuacji, gdzie na ściany domu daje się od 20 do 40cm coraz to mniej białego styropianu i to po dokładnych obliczeniach i z pełnym przekonaniem!
Tylko te rurki CWU i cyrkulacji opatula się lub i nie jakimś piankopodobnym badziewiem o grubości 8 do 13mm.
Ciekawe czemu?
Nie wolno zrobić tego naprawdę dobrze?
Nie da się ich tak zaprojektować, żeby i na nich ocieplenia było tak ze 20cm?
A kołderkę na współpracującym z nimi buforze o grubości 20cm - to się da?
To PO CO?


W tej sytuacji dywagacje – dawać podłogówkę pod drewno czy nie – prowadzone po raz tysięczny wywołują już tylko niechętne westchnienie – ZNOWU?
Na studiach miałem kumpla po budowlance.
Jak go pytali jaką szkołę kończył zanim znalazł się na wydziale to odpowiadał –
Kierunek wódowlany…

I teraz, po latach, to mam głębokie zrozumienie czemu akurat tak!
BO TU PÓŁ LITRA NIE WYSTARCZA!!!

Pozdrawiam Adam M.[/quoteAdam
Adam M.\

Szacun i wszytko co w tym temacie dla Ciebie.
Mimo ze jesteś z drugiej strony Brynicy :( nie zmieni to mojego zdania o mojej ocenie Twojego posta.
Staram sie wybudować dom którego koszty eksploatacji pozwolą na normalne życie ( energooszczędny, pasywny 3 litrowe etc fuck it ) i jestem pewien
ze będzie mi się w nim mieszkać dobrze i przyjemnie. Będę mógł wypić piwko przy HD World Cup w salonie lub na tarasie a mój syn w tym czasie bezie się bawił w ogrodzie.
Chyba o to nam wszystkim chodzi ( przynajmniej w przeważającej części).
Czasami czytając FM mam wrażenie ze inwestorzy chcą kupić cabrio ( fantastyczne w Kalifornia) ale nie " działa" równię dobrze w Polsce - help co mam zrobić a było tak zajeb.. w folderze dilera..........
Przepraszam za to porównanie ale branża auto jest mi bardziej bliższa z praktyki codziennej.
Po kilku miesiącach budowy i jakis tam swoich doświadczeń ( jak i moich znajomych) general comments:
Twój dom jest Twoim domem to co jest super dla pani Ani nie koniecznie musi być super dla Ciebie, rozwiązania pana Hansa z Hamburga nie koniecznie są tak samo efektywne dla mojego domu w Tychach.
Wykonawcy - to tez ludzie, starajmy się odizolować "toskow" - panie to się .... życie mamy tylko jedno może uda się nam wybudować domów kilka ale czy ten ostatni będzie idealny ?
Wszystkiego dobrego z okazji Swiat Bożego Narodzenia i jeszcze raz full szacun dla Adama.
Pozdro
T

perm
25-12-2009, 20:31
...


Ciężko to przeczytać. Jest na dole opcja "podgląd", warto skorzystać.

maysee
25-12-2009, 20:49
Tomiku, jakasz sie? :wink:

Vafel
25-12-2009, 21:20
Skoro jasnym jest (bo wynika z fizyki), że taki typowy kominek to zło (z powodów, które wymienił Adam_mk), to dlaczego to nie jest wszędzie napisane? Tak, żeby inwestor mógł się z tym zapoznać przygotowując się do budowy?


O święta naiwności, a w Mikołaja wierzysz? I w proszek jeszcze bielszy niż białe? I w wypasioną komórę, którą MUSISZ mieć??? :o :o :o
Niemowlę, naprawdę niemowlę, w dzisiejszych czasach... :-?

Nie o to mi chodziło.

Miałem na myśli coś innego... ża jak zobaczyłem fajny kominek w chacie w górach i jak pomyślałem, że chciałbym taki mieć, to powinno być gdzieś napisane co się wiąże z posiadaniem takiego kominka, jakie problemy mogą z tego wyniknąć itp. Tymczasem tego nie ma, albo jest, ale głęboko ukryte pod wielką kupą bełkotu marketingowego. I co gorsza, ten bełkot jest wszędzie. Nie tylko w materiałach reklamowych producentów i sprzedawców, ale i w "niezależnej" prasie, na tym forum i w wielu innych miejscach...

I żeby nie było nieporozumień: kominek jest tylko przykładem, bo ja osobiście kominka mieć nie będę (z wyboru), w Mikołaja nie wierzę, pranie robię w mydle biały jeleń (zgadnij dlaczego :wink:), a komórki nie mam, poza tą, którą trzy lata temu dostałem od pracodawcy...

adam_mk
25-12-2009, 23:53
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
"Mimo ze jesteś z drugiej strony Brynicy..."

Z obu stron jestem!
Urodziłem się w Gliwicach... :lol:

Godom po naszymu...

Może dlatego mi łatwiej zrozumieć? :roll: :lol:
Adam M.

Rom-Kon
26-12-2009, 09:23
(...)
Nie o to mi chodziło.

Miałem na myśli coś innego... ża jak zobaczyłem fajny kominek w chacie w górach i jak pomyślałem, że chciałbym taki mieć, to powinno być gdzieś napisane co się wiąże z posiadaniem takiego kominka, jakie problemy mogą z tego wyniknąć itp. Tymczasem tego nie ma, albo jest, ale głęboko ukryte pod wielką kupą bełkotu marketingowego. I co gorsza, ten bełkot jest wszędzie. Nie tylko w materiałach reklamowych producentów i sprzedawców, ale i w "niezależnej" prasie, na tym forum i w wielu innych miejscach...

I żeby nie było nieporozumień: kominek jest tylko przykładem, bo ja osobiście kominka mieć nie będę (z wyboru), w Mikołaja nie wierzę, pranie robię w mydle biały jeleń (zgadnij dlaczego :wink:), a komórki nie mam, poza tą, którą trzy lata temu dostałem od pracodawcy...
tiaa... ostrzeżenie ze najlepiej skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą

...na każdym folderze z płytkami w większym formacie powinno być ostrzeżenie typu "prezentacja przykładowa w salonie kąpielowym o pow.25m2 - nie nadaje się do łazienek o pow.5m2 bo wyjątkowo ch... wygląda"

EZS
26-12-2009, 10:24
...na każdym folderze z płytkami w większym formacie powinno być ostrzeżenie typu "prezentacja przykładowa w salonie kąpielowym o pow.25m2 - nie nadaje się do łazienek o pow.5m2 bo wyjątkowo ch... wygląda"

super :lol:
choć rozum trzeba miec. Też kiedyś się podpaliłam na duże płytki do łazienki w bloku. Ale zmierzylam i wyszlo mi, że na ścianę położe obok siebie 4 rzedy. Trochę mnie to zdegustowało :roll:

1950
26-12-2009, 10:41
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
"Mimo ze jesteś z drugiej strony Brynicy..."

Z obu stron jestem!
Urodziłem się w Gliwicach... :lol:

Godom po naszymu...

Może dlatego mi łatwiej zrozumieć? :roll: :lol:
Adam M.
to jakeś chopie, bez paszpota tam trefił :o

Vafel
26-12-2009, 10:49
...na każdym folderze z płytkami w większym formacie powinno być ostrzeżenie typu "prezentacja przykładowa w salonie kąpielowym o pow.25m2 - nie nadaje się do łazienek o pow.5m2 bo wyjątkowo ch... wygląda"

No właśnie tak. Powinno być napisane. A jak nie jest, to chociaż sprzedawca albo fliziarz mógłby coś powiedzieć itp. Bo nie każdy wpadnie na to, że to może źle wyglądać...

Ale jest jak jest. Każdy dba tylko o swoją d... :roll:

adam_mk
26-12-2009, 10:55
Tak jakoś wyszło.... :roll:
Na studiach będąc firmę se po tej stronie Brynicy otworzyłem - i tak już zostało...
Adam M.


Wszystko fajnie, ale...
Ileż to razy śmialiśmy się z Amerykańców, że na wszystkim mają napisane - uważaj, bo prąd elektryczny może Cię kopnąć... ?

W Europ[ie założono, że statystyczny zjadacz chleba jakąś tam szarą komórkę we łbie nosi...
Niektórzy nawet używają...
Adam M.

Vafel
26-12-2009, 11:21
Bez przesady. O ile każdy (lub niemal każdy) może spodziewać się, że gorąca kawa, którą zamówił będzie gorąca, to nie każdy jest jednak w stanie pomyśleć o wszystkim i przewidzieć wszystkie konsekwencje wstawienia 20 kW kominka do salonu 30 m2...

To jest lekka różnica... :-)

adam_mk
26-12-2009, 11:29
Wybacz, ale nie rozumiem, po ki h.uj posyłamy łebki do szkoły i sami do niej chodziliśmy?
Żeby w domu było cicho choć kilka godzin?!!! :o

Adam M.

retrofood
26-12-2009, 11:37
Bez przesady. O ile każdy (lub niemal każdy) może spodziewać się, że gorąca kawa, którą zamówił będzie gorąca,

ale nie w Ameryce!!!

Vafel
26-12-2009, 11:50
Wybacz, ale nie rozumiem, po ki h.uj posyłamy łebki do szkoły i sami do niej chodziliśmy?
Żeby w domu było cicho choć kilka godzin?!!! :o

Adam M.

Wybacz Adamie, ale chyba nie wierzysz, że wszyscy ludzie, którzy chodzili do szkoły przyswoili sobie wszystko co tam usłyszeli. Większość przyswoiła sobie tylko część wiadomości, a i z tego większość zapomniała. Tacy ludzi też budują domy. Uważasz, że należy ich karać w myśl zasady: jak w szkole się obijaliście, to teraz macie za swoje i wybudujecie gówniany dom z mnóstwem złych rozwiązań?

Czy nie lepiej byłoby dać im rzetelną informację co i jak, żeby mogli świadomie podjąć decyzję pomimo tego, że ze szkoły niewiele pamiętają?

Vafel
26-12-2009, 11:51
Bez przesady. O ile każdy (lub niemal każdy) może spodziewać się, że gorąca kawa, którą zamówił będzie gorąca,

ale nie w Ameryce!!!

Dlatego napisałem "niemal każdy"... :D

retrofood
26-12-2009, 12:01
Czy nie lepiej byłoby dać im rzetelną informację co i jak, żeby mogli świadomie podjąć decyzję pomimo tego, że ze szkoły niewiele pamiętają?

Ale kto ma to zrobić i za czyje pieniądze? Bo skoro takiej informacji nie ma, to znaczy że nikomu się to nie opłaca. Tak samo jak nie ma informacji, ze proszek bielszy od białego nie istnieje.

r-32
26-12-2009, 12:02
... to chociaż sprzedawca albo fliziarz mógłby coś powiedzieć ...
Jessssu ! Bez urazy (to do Fachowców ) .
Jakbym posłuchał co poniektórych rad , a nie zajrzał na FM ... :oops:
Teorie takie potrafi urodzić jeden z drugim ,że książki pisać ...
Byle sprzedać (towar czy usługa - jeden pies ) , następny proszę ...
A biedny inwestor między młotem a kowadłem , próbuje
coś uszczknąć wiedzy ,teorii ...cokolwiek ...gdziekolwiek.
A jak już mu się wydaje , że wie ...że się zna .
Trafia na Fachowca i ...zaczyna się jazda w drugą stronę .
Jedni uczą się na cudzych błędach , inni na swoich .
Są też niestety przypadki " wiedzoodporne " ale to już inny temat...

btw

Tak jakoś wyszło....

Jjjo to cuł , żeś Ty nasz chop !

adam_mk
26-12-2009, 12:12
Skoro aż tak się napraszasz - to dowalę! :lol:

Uważam, że jak kto jest przygłup i odporny na wszelką wiedzę - to dobrze mu tak!
Są przypadki ewidentne nawet tu... co smutne jest... :cry:
Spotykamy się i tu przecież z takimi postawami - że "ja wiem i już i nikt mi tu wody z mózgu nie zrobi!"

A inną stroną tego samego medalu jest fakt, że wiedzy się nie ceni...
Dotknąć się tego nie da...
Nie widać "wprost" - to pewnie i wartości nie ma...

Bo jak kto co kopie czy muruje - to wieczorem efekty są!
Czyli - jest za co płacić!
Ale za wiedzę? - PO CO?
Nie ma ani m3 ani kilogramów... to za co?
I trzeba uwierzyć, że warto? :o :o

No, to ... mądry Polak po szkodzie...

Ileż tu jest postów: "Bez zbędnego pierdzielenia! RECEPTĘ! SZYBKO I Z GWARANCJĄ - bo ja czasu na pierdoły nie mam! - BUDUJĘ!!!"

Adam M.

Barbossa
26-12-2009, 12:58
Bez przesady. O ile każdy (lub niemal każdy) może spodziewać się, że gorąca kawa, którą zamówił będzie gorąca, to nie każdy jest jednak w stanie pomyśleć o wszystkim i przewidzieć wszystkie konsekwencje wstawienia 20 kW kominka do salonu 30 m2...

To jest lekka różnica... :-)
ale ma gębę, żeby pytać, a jak ma problem to proponuje tatuaż na czole, duże bukwy 'DLACZEGO?", wydaje mi się, że to będzie uniwersalne pytanie, pasujące do wszystkiego, a że człowiek choć raz dziennie patrzy w lustro, to przypomni sobie, żeby pytać

adam_mk
26-12-2009, 14:09
Nasunąłeś mi pewne spostrzeżenie....

Trzylatek...
Niewiele wie "na pewno" to pyta i drąży do bólu... :lol:
Jak w tej dziedzinie (budowania) ktoś jest ledwo trzylatek - to wzorce są! :" DLACZEGO?!"
:lol: :lol: :lol:
Adam M.

Rom-Kon
26-12-2009, 15:41
Adamie aleście się naindyczyli... a to przecież nie święto indyka tylko karpia...

...powiem tak... jesli inwestor "współpracuje" to mogę się wykazać jakimś ponadnormatywnym myśleniem ale jesli inwestor traktuje mnie jak robola czyli z buta to co ja się będę wymądrzał...
Mój kolega (konkurencja) miał takiego inwestora... doił go jak dobrą krowę :D zabudowy potrafił robić po 3x bo raz za mała raz za duża... ale on był tylko od roboty a nie od myślenia :lol: ...a wystarczyło tylko trochę pogadać i wspólnie rozwiązać problemy :wink:

...po paru latach wałęsania się po różnych budowach my z wykończeniówki mamy już wyczulone zmysły na to "co jest nie tak" :wink: bo to my najczęściej dodajemy lub przenosimy gniazdka (nie elektryk)... czasami jeszcze sporo metrów kabla dokładamy... przenosimy hydraulikę (nie hydraulik :wink: ) czasem z opowiadań znamy różne "przypadłości" typu właśnie kotłownia w salonie... czy panele podłogowe przy wyjściu na taras czy automatyka która zamyka rolety podczas grilowania na ogródku :lol: albo super wypasiona instalacja elektryczna tak inteligentna że żona inwestora (nie informatyk :wink: ) nie potrafiła włączyć sobie prundu w gniazdku... oj długo by opowiadać :lol: :lol: :lol:

retrofood
26-12-2009, 16:14
żona inwestora (nie informatyk :wink: ) nie potrafiła włączyć sobie prundu w gniazdku... oj długo by opowiadać :lol: :lol: :lol:

to faktycznie dupa elektryk był, bo prund to ja własnie z żoną inwestora zawsze uzgadniam :D
I poprawiam po tych, co przesuwali gniazdka po elektrykach.

Rom-Kon
26-12-2009, 16:29
żona inwestora (nie informatyk :wink: ) nie potrafiła włączyć sobie prundu w gniazdku... oj długo by opowiadać :lol: :lol: :lol:

to faktycznie dupa elektryk był, bo prund to ja własnie z żoną inwestora zawsze uzgadniam :D
I poprawiam po tych, co przesuwali gniazdka po elektrykach.
...no nie może być! To Ty jeszcze ogladasz swoje dzieło? ...a myślałem że x-punktów kasa w kieszeń i do następnego... bo tak jest w 99%

...a z tą żoną to inwestor sam robił instalację "bardzo inteligentną" z kompjuterem w roli gównej... ino żona trochę nie kumata w tym względzie i nie wiedziała gdzie się włącza ten prund w gniadku....

retrofood
26-12-2009, 16:35
...no nie może być! To Ty jeszcze ogladasz swoje dzieło? ...a myślałem że x-punktów kasa w kieszeń i do następnego... bo tak jest w 99%

swoje raczej rzadko, chyba, że przy następnym remoncie :D
jeno po innych... :D

Rom-Kon
26-12-2009, 16:59
...no nie może być! To Ty jeszcze ogladasz swoje dzieło? ...a myślałem że x-punktów kasa w kieszeń i do następnego... bo tak jest w 99%

swoje raczej rzadko, chyba, że przy następnym remoncie :D
jeno po innych... :D
...no to skąd wiesz ze nikt po Tobie nie poprawiał? ....że np. kable od kinkietu nie "pruły się" z tynku prawie do sufitu? że tam gdzie najpotrzebniejsze gniazdka to puszki pojedyncze ...że włącznik światła wyszedł za drzwiami ...bo mam nadzieję że na gniazda nie dajesz 1.5mm2 :wink:

...a przy remontach to już inna bajka ...np. kabel antenowy 300om jako zasilenie gniazdka :lol: :lol: :lol:

...a jeden elektryk to wnet mnie zabił bo zaufałem że opis bezpieczników jest prawdziwy... gniazdo w łazience było przewiercone ze salonu i po wyłączeniu bezpiecznika z napisem łazienka wszystko zgasło oczywiści nie gniazdo które akurat zakładałem... jeszcze do wieczora świeciłem oczyma jak latarka :lol: :lol: :lol:

retrofood
26-12-2009, 17:16
...no to skąd wiesz ze nikt po Tobie nie poprawiał? ....że np. kable od kinkietu nie "pruły się" z tynku prawie do sufitu? że tam gdzie najpotrzebniejsze gniazdka to puszki pojedyncze ...że włącznik światła wyszedł za drzwiami ...bo mam nadzieję że na gniazda nie dajesz 1.5mm2 :wink:


1. Po pierwsze, Ty se nie ryzykuj, bo się obrażę! (te 1,5 mm) :D
2. Po drugie primo, nikt po mnie nie poprawia, bo jestem zawsze w kontakcie z wykończeniowcami jak i z inwestorem. Bo nie wiem czy wiesz, że to elektryk na budowę powinien wejść pierwszy i ostatni z niej zejść. A wchodzi pierwszy bo:
a) trzeba zasilić plac budowy;
b) dopilnować wykonania uziomu fundamentowego
a ostatni, bo protokół pomiarowy to się robi po wszystkich kafelkarzach, żeby inwestor mógł się zameldować.

Konto usunięte na żądanie Forumowicza
26-12-2009, 18:00
jeszcze do wieczora świeciłem oczyma jak latarka

hehe dobry tekst- az sprzedam to swojemu elektrykowi :P

Rom-Kon
26-12-2009, 18:06
...no to skąd wiesz ze nikt po Tobie nie poprawiał? ....że np. kable od kinkietu nie "pruły się" z tynku prawie do sufitu? że tam gdzie najpotrzebniejsze gniazdka to puszki pojedyncze ...że włącznik światła wyszedł za drzwiami ...bo mam nadzieję że na gniazda nie dajesz 1.5mm2 :wink:


1. Po pierwsze, Ty se nie ryzykuj, bo się obrażę! (te 1,5 mm) :D
2. Po drugie primo, nikt po mnie nie poprawia, bo jestem zawsze w kontakcie z wykończeniowcami jak i z inwestorem. Bo nie wiem czy wiesz, że to elektryk na budowę powinien wejść pierwszy i ostatni z niej zejść. A wchodzi pierwszy bo:
a) trzeba zasilić plac budowy;
b) dopilnować wykonania uziomu fundamentowego
a ostatni, bo protokół pomiarowy to się robi po wszystkich kafelkarzach, żeby inwestor mógł się zameldować.

...może jesteś w tych 0.01% elektryków z którymi nie ma problemu? :wink:

...o protokołach pomiarowych i odbiorczych już nie będę wspominał... zresztą inwestorzy którzy się już wybudowali coś na ten temat mogą powiedzieć :wink: