kominek - rozprowadzenie ciepla jedna rura

[blackd]

Mam pytanko czy takie rozwiazanie bedzie poprawne jezeli puszcze tylko jedna rure na poddasze a tam bedzie turbina rozprowadzajaca powieterze do 3 pomieszczen, czy trzeba od komory ciagnac indywidualnie do kazdego pokoju.

[Bazhyl]

Moim zdaniem, jeśli chcesz mieć w miarę równomierne rozprowadzone owo powietrze musisz doprowadzić je bezpośrednio do każdego pomieszczenia.

[rzufik1]

Moim zdaniem, jeśli chcesz mieć w miarę równomierne rozprowadzone owo powietrze musisz doprowadzić je bezpośrednio do każdego pomieszczenia.

Bazyl fachowcem od tego nie jestem i powiem szczerze że nie lubię zabierac zdania jak się na czyms nie znam..... ale aktualnie przerabiałem ten temat i powiem swoje.
BLACKD zaznaczył i to słowo uznaj za klucz iż na poddaszu bedzie TURBINA rozprowadzajaca powietrze do 3 pomieszczen i to jest jak najbardziej prawidłowe rozwiązanie..
Ja z niewielkimi odległościami mam wsumie grawitacje i 3 przewody powietrzne ale wierz mi nie jest to równomierne rozprowadzenie.
Ale też dzieki temu nie mam turbiny ( dodatkowy koszt; szumi to ; ale plus że równo rozprowadza )

[ko***taz]

wystarczy Tobie jedna rura do wprowadzenia pod dystrybutor.rozprowadzenie zrób na trójnikach typu Y nie prostokąt .dobrze zaizoluj połączenia taśmą oraz spiąć spinką ,przekrój fii125 lub 160 w zależności od rodzaju dystrybutora .jeżeli przewody będziesz daleko rozprowadzał po 5mb pasowało by zredukować na mniejszy .aby powietrze lepiej wchodziło do dystrybutora możesz zrobić w komorze czerpnię .DO SIEGO ROKU FORUMOWICZE

[artdom]

turbina na strychu ma jeszcze dodatkowe plusy niż montowana błędnie w komorze kominka mniejszy hałas w salonie łatwiejszy dostęp w razie potrzeby konserwacji lub wymiany po latach oraz wcześniej wspomniany równomierne rozprowadzenie powietrza jedyny warunek rura dolotowa do turbiny nie może być mniejsza niż średnica wlotu turbiny (logiczne ale czasami mniejsza się zdarza)

[Trociu]

jeszcze jedna uwaga z jaką się spotkałem - rury od turbiny do pomieszczeń mniej więcej tej samej długości.