PDA

Zobacz pełną wersję : PALENIE DREWNEM



justysia29
10-01-2010, 08:40
CZY DREWNO WYTWARZA CZAD?

phans
10-01-2010, 08:48
google prawdę ci powie np. http://www.psp.itl.pl/poradnik_czad.html

hes
10-01-2010, 09:03
Wytwarza, tak jak wszelkie paliwa, które w swoim składzie chemicznym
zawierają węgiel. I obojętne jest, czy są to paliwa stałe ciekłe czy gazowe.

Czad w tym przypadku powstaje po odgazowaniu drewna, po zamianie na węgiel
drzewny. Gdyby zresztą nie powstawał czad, (tlenek węgla) nie istniałoby spalanie i wytwarzanie energii - to z reakcji spalania czadu wytwarza się sporo ciepła.

retrofood
10-01-2010, 09:53
CZY DREWNO WYTWARZA CZAD?

Tym niemniej zaczadzenie przy paleniu drewnem jest mało prawdopodobne.
Przy braku dostępu tlenu (a tylko wtedy CO nie jest utleniany do CO2) drewno po prostu gaśnie.

lukol-bis
10-01-2010, 10:13
CZY DREWNO WYTWARZA CZAD?

Tym niemniej zaczadzenie przy paleniu drewnem jest mało prawdopodobne.
Przy braku dostępu tlenu (a tylko wtedy CO nie jest utleniany do CO2) drewno po prostu gaśnie.

Na takie stwierdzenia musiałem zareagować.
Zatrucie czadem, przy spalaniu drewna z niedoborem tlenu i emisją CO do pomieszczenia jest całkowicie realne z pełnymi tego konsekwencjami

Drewno nie zgaśnie od razu, a poza tym nigdy nie będzie sytuacji z pełnym brakiem tlenu, a tylko jego niedobór. Przy całkowitym braku tlenu, nawet CO nie wytworzy się.
Pozdrawiam.

retrofood
10-01-2010, 11:53
CZY DREWNO WYTWARZA CZAD?

Tym niemniej zaczadzenie przy paleniu drewnem jest mało prawdopodobne.
Przy braku dostępu tlenu (a tylko wtedy CO nie jest utleniany do CO2) drewno po prostu gaśnie.

Na takie stwierdzenia musiałem zareagować.
Zatrucie czadem, przy spalaniu drewna z niedoborem tlenu i emisją CO do pomieszczenia jest całkowicie realne z pełnymi tego konsekwencjami

Drewno nie zgaśnie od razu, a poza tym nigdy nie będzie sytuacji z pełnym brakiem tlenu, a tylko jego niedobór. Przy całkowitym braku tlenu, nawet CO nie wytworzy się.
Pozdrawiam.

Jak się uprzesz, to pewnie, że czad powstanie. Jednak w normalnych warunkach, piecowych, to prawdopodobieństwo w porównaniu np. do palenia węglem, jest 10 - 20 razy mniejsze. Z kilku powodów. własciwie to wystarczy mała nieszczelność szybra wywiewnego (do komina), żeby wykluczyć zaczadzenie, nawet kiedy zamykamy piec z żarem.

lukol-bis
10-01-2010, 12:16
Mnie nie przekonuj. Powiedz to tym "po drugiej stronie", których "przeniósł CO".
Pozdrawiam.

P.S.

CO powstaje w fazie zgazowywania drewna, a nie w fazie żarzenia.

retrofood
10-01-2010, 12:31
Mnie nie przekonuj. Powiedz to tym "po drugiej stronie", których "przeniósł CO".
Pozdrawiam.

P.S.

CO powstaje w fazie zgazowywania drewna, a nie w fazie żarzenia.

Pewnie że w fazie zgazowywania.
jeśli piszę o małym prawdopodobieństwie, to właśnie dlatego, ze najczęstszą przyczyną zaczadzenia jest zbyt wczesne zamknięcie pieca, kiedy jest jeszcze pełny żar. Przy węglu to bardzo niebezpieczne. przy drzewie - do przyjęcia. Tak jak piszę: mała zwykle występująca nieszczelność szybra nie pozwoli na zaczadzenie. Warunek - nie ma płomienia, tylko żar.

hes
10-01-2010, 13:06
(....)

P.S.

CO powstaje w fazie zgazowywania drewna, a nie w fazie żarzenia.

Tak właśnie myśleli ci, co po drugiej stronie. Zamykali w miarę szczelnie
piec, jak zostawał sam żar i szli spać... bardzo głęboko.
Panowie, bez jaj, właśnie w fazie żaru powstaje najwięcej czadu, a przynajmniej
istnieją wtedy warunki do wydostawania się go z pieca. Nieszczelnościami.

retrofood
10-01-2010, 13:20
hes, mam bardzo dziurawy piec, zamykam szyber, kiedy się jeszcze pali (słabo), robię tak zawsze w zimie (w lecie nie zamykam), mam 53 lata i zapewniam cię, że to piszę ja we własnej osobie, a nie mój duch.
Aha, tam tez sypiam, gdzie się paliło.
I pamiętam jak babcia mnie uczyła, że nie wolno tak robić przy węglu. Węgiel nie może się żarzyć, musi wygasnąć, żeby można było pozamykać.
Inną sprawą jest zamykanie pieca na wlocie, co było kiedyś normą. Nie wolno było wstawiać szybra. Wtedy zamykało się szczelnie drzwiczki, a produkty spalania (nawet niepełnego) miały swobodny wylot przez komin.

hes
10-01-2010, 13:31
retrofood, trudno wymagać, aby wszyscy, co mają jakiś tam piecyk
przekręcali się od czadu... Ale jak doskonale wiesz, zdarza się , wypadki chodzą po ludziach. To, że akurat mamy szczęście, o niczym nie świadczy.
Jakikolwiek piec i technika palenia w nim to sprawy tak zróżnicowane
i subtelne, że mały błąd przesądza o tym, że rodzina przeżyje lub nie.

A dziurawy piec to akurat zaleta, też tak mam w swojej samoróbie.

Ps. Z babcinej mądrości wyrosłem już dawno, nie ufam takim ludowym podaniom.
Chociaż jak się dobrze przyjrzeć, to kiedyś ludzie byli jakby bardziej kumaci.
Robili np. szerokie kominy u podstawy, zwężające się ku górze. Nie bez powodu.

jarkotowa
10-01-2010, 16:16
Czy w pokoju, w którym jest koza należałoby założyć czujnik czadu?
Pali się w niej tylko drewnem.

lukol-bis
10-01-2010, 16:36
(....)

P.S.

CO powstaje w fazie zgazowywania drewna, a nie w fazie żarzenia.

Tak właśnie myśleli ci, co po drugiej stronie. Zamykali w miarę szczelnie
piec, jak zostawał sam żar i szli spać... bardzo głęboko.
Panowie, bez jaj, właśnie w fazie żaru powstaje najwięcej czadu, a przynajmniej
istnieją wtedy warunki do wydostawania się go z pieca. Nieszczelnościami.

Musisz jeszcze troche poczytać o temacie.

W fazie żarzenia powstają znikome ilości gazów, a więc i CO.
Najwięcej gazów (w tym równiez CO) powstaje w fazie zgazowania (bo niby skąd ta nazwa fazy?).

Wcześniej już ktos o tym wspomniał, a ja jeszcze przypomnę;
Czad powstaje w czasie spalania wszystkiego, co zawiera węgiel, przy niedoborze tlenu.
.... a więc równiez przy spalaniu drewna, wegla kamiennego, gazu ziemnego, ropy naftowej, plastiku, papieru, starych butów, tkanin, skór, gumy, słomy, .......... i prakycznie wszystkiego, co da sie spalić.

Tak więc jeśli cokolwiek spalamy,musimy dostarczać wymaganą ilość tlenu (powietrza) do spalania.
Pozdrawiam.

hes
10-01-2010, 17:02
(...)

Musisz jeszcze troche poczytać o temacie.

W fazie żarzenia powstają znikome ilości gazów, a więc i CO.
Najwięcej gazów (w tym równiez CO) powstaje w fazie zgazowania (bo niby skąd ta nazwa fazy?).

Jak myślisz, co powstaje z połączenie się węgla i tlenu w temperaturze żaru ? Czy nie przypadkiem gazy: tlenek i dwutlenek węgla ?

Poza tym zgazowanie paliwa nie jest tym samym, co odgazowanie...
Zgazowania węgla nie dokonuje się w domowych piecach, odgazowanie owszem.
Wydzielają się wtedy gazowe, palne WĘGLOWODORY, pozostaje węgiel
stały czyli koks.

Chyba, że za zgazowanie uznać końcowa część spalania tego koksu, ale
chyba nie to miałeś na myśli, pisząc o fazie zgazowania ( nie żarzenia) ?

Musisz jeszcze trochę poczytać o temacie. Pozdrawiam.

lukol-bis
10-01-2010, 20:24
(...)

Musisz jeszcze troche poczytać o temacie.

W fazie żarzenia powstają znikome ilości gazów, a więc i CO.
Najwięcej gazów (w tym równiez CO) powstaje w fazie zgazowania (bo niby skąd ta nazwa fazy?).

Jak myślisz, co powstaje z połączenie się węgla i tlenu w temperaturze żaru ? Czy nie przypadkiem gazy: tlenek i dwutlenek węgla ?

Poza tym zgazowanie paliwa nie jest tym samym, co odgazowanie...
Zgazowania węgla nie dokonuje się w domowych piecach, odgazowanie owszem.
Wydzielają się wtedy gazowe, palne WĘGLOWODORY, pozostaje węgiel
stały czyli koks.

Chyba, że za zgazowanie uznać końcowa część spalania tego koksu, ale
chyba nie to miałeś na myśli, pisząc o fazie zgazowania ( nie żarzenia) ?

Musisz jeszcze trochę poczytać o temacie. Pozdrawiam.

Nie mam czasu na merytoryczna dyskusje, ale muszę tylko stwierdzic, że mylisz pojęcia (nie pierwszy raz zresztą).
Jeszcze tego nie doczytałeś, ale "znam" Cie tak dobrze, więc wiem, że zaraz to nadrobisz.
Pozdrawiam.

P.S.
Nie mam czasu, dlatego nie mogę z Nikim dyskutowac na tym forum, choć cały czas jestem z Wami.

wiaterwiater
10-01-2010, 23:51
A nie lepiej zostawić małą szczelinkę gdziekolwiek w piecu tak, żeby się szybko spaliło do końca? W końcu to kwestia prostego wyboru. Przeziębienie czy pogrzeb.