PDA

Zobacz pełną wersję : mega podłogowy problem. POMOCY!!!!



vini
30-01-2010, 11:54
Witam. 2 tygodnie temu „fachowcy” od parkietów ułożyli mi podłogę w całym domu. Łącznie ponad 100 m2 – koszt ponad 20 000 zł. Podłoga jest z desek dębowych o wym. 100x10x2,2 cm. Problem w tym, że całość nadaje się teraz wyłącznie do zerwania.
Dogadaliśmy się wiosną ubiegłego roku. Ja kupiłem 4,5 m3 desek dębowych (calówek) a oni mięli je wysuszyć do odpowiedniej wilgotności w suszarni, wyrobić na tzw. pióro/wpust, ułożyć, wycyklinować i polakierować. Deski oczywiście wysuszyli, wyrobili i gotowe przywieźli do mojego domu. Wtedy też zauważyłem pierwszy problem. Po złożeniu kilku sztuk na sucho okazało się, że nie przylegają one idealnie do siebie i występują miedzy nimi szczeliny o gr. od 1 do 4 mm. Gdy zwróciłem na to uwagę swoim „fachowcom” zapewniali mnie że to normalne i są na rynku odpowiednie szpachle do wypełniania tego typu szczelin tak że po ułożeniu nic nie będzie widać. Po ułożeniu podłóg w całym domu (jeszcze przed szpachlowaniem i lakierowaniem) deski wyglądały tak, że praktycznie każdą warstwę oddzielała 2-3 mm szczelina. Następnie „parkieciarze” zaszpachlowali i polakierowali całość podłóg. Po zakończeniu prac faktycznie podłoga wyglądała nieźle. Rozliczyliśmy się a Panowie wystawili mi fakturę na której w rubryce uwagi dali mi(na moją prośbę) gwarancję na wykonaną usługę na okres 2 lat.
Niestety po kilku dniach szpachla między deskami popękała i oddzieliła się od desek, a lakier w miejscach łączenia desek dosłownie potrzaskał. Całość wygląda fatalnie. W między czasie zaczerpnąłem opinii u innych parkieciarzy i powiedzieli mi, że przyczyną jest źle wyrobiona deska. Deski powinny od samego początku idealnie do siebie przylegać i po ich ułożeniu nie powinno być miedzy nimi żadnych szczelin. Ponadto powiedzieli, że szpachlę stosuje się jedynie do uzupełnienia ubytków występujących w drewnie np. w sękach. Dziś już wiem, że deska została wadliwie wyrobiona i w takiej postaci nie powinna być w ogóle układana.
Na poniedziałek jestem umówiony z „fachowcami” którzy układali mi podłogę i wiem, że rozmowa nie będzie łatwa. Poradźcie proszę jak się zachować i jak wyegzekwować swoje. Dla mnie jest trzy wyjścia z tej sytuacji:
1. zerwanie podłóg, ponowne przerobienie desek z odzysku tak by idealnie do siebie przylegały i ułożenie ich na nowo, (mało prawdopodobne do wykonania)
2. zerwanie podłóg i ułożenie nowych desek,
3. zwrot kosztów za materiał (deski + chemia) oraz robociznę łącznie ponad 20 000 zł
Aż się boję tej rozmowy bo wiem że łatwo nie będzie.Jesteśmy z żoną załamani. Poradźcie jak się zachować w tej sytuacji. Wady są na tyle oczywiste, że nie podejrzewam żeby gość próbował wyprzeć się swojego błędu. Może ktoś z was miał podobny problem. pomocy

vini
30-01-2010, 14:32
dodam jeszcze, że przed ułożeniem była sprawdzana wilgotność zarówno desek jak i posadzki. w domu przez cały czas utrzymywana jest temp. ok 18 stopni (zalecenia "parkieciarzy").
jeszcze raz proszę o o odp. czy kogoś z was spotkało podobne nieszczęście? jak się zachować w stosunku do tych pseudofachowców?

seba86
30-01-2010, 14:38
Zaproś szanownych fachowców do domu na rozmowę. Zaproś także jednocześnie fachowca z prawdziwego zdarzenia, najlepiej jakiegoś mistrza z papierami, który pomoże ocenić sytuację i przedstawi im kilka argumentów. Wy, jako inwestorzy nie jesteście w stanie wytknąć im dosadnie błędów w sztuce. Dobrze jest mieć dyktafon w kieszeni- tak na wszelki wypadek...
Jak nie będzie ugody to mała gra psychologiczna i postraszenie różnymi urzędami. Jeżeli macie Państwo umowę i pisemną gwarancję to jest to chyba aby kwestia czasu. Pozdrawiam

seba86
30-01-2010, 14:41
Przydatna będzie także dokumentacja fotograficzna z tych prac, jeżeli istnieje.

vini
30-01-2010, 14:51
Niestety nie prowadziłem dokumentacji fotograficznej na etapie układania podłóg. Po prostu cały czas wierzyłem w zapewnienia "parkieciarzy", że wszystko wyjdzie dobrze. Umowy też żadnej nie spisywaliśmy. dogadaliśmy się ustnie. ale mam fakturę za robociznę na której napisali: "oświadczamy, że udzielamy gwarancji na wykonaną usługę parkieciarską na okres 2 lat"

seba86
30-01-2010, 14:58
Powinno to wystarczyć. Jest dowód, że oni to robili. Trzeba aby im udowodnić, że zostało to zrobione niezgodnie ze sztuką stolarską/budowlaną w czym pomoże tylko ekspert z zewnątrz. Ja bym zaczął od znalezienia takiej osoby, która oceni to wykonanie i pomoże napisać PISEMNĄ reklamację z potwierdzeniem odbioru. I nie czekał bym z tym.
Pozdrawiam

vini
30-01-2010, 15:07
to, że robota jest wykonana nieprawidłowo widać na pierwszy rzut oka i nawet laik by to teraz potwierdził więc z udowodnieniem wadliwej usługi nie powinno być problemu. Mam tylko pytanie o tego eksperta. czy ma to być wykwalifikowany parkieciarz z papierami czy wystarczy inspektor nadzoru/kierownik budowy z odpowiednimi uprawnieniami budowlanymi i zaświadczeniem o przynależności do okręgowej izby inżynierów budownictwa

seba86
30-01-2010, 16:55
Lepszy byłby ten drugi ze względu na to, że w świetle prawa jest osobą nadzorującą. Mistrz może wydać aby niewiążącą opinię. Tylko ciekawe czy będzie znał się na parkietach??? Ale powinien. Zależy to chyba od uprawnień. Nie wiem dokładnie. Myślę że warto zapytać najpierw kierownika budowy. Powinien pomóc a jak nie to skierować do odpowiednich osób.

A tak na marginesie. To, iż widać na oko laika ,że jest nieprawidłowo wykonana nie znaczy, że nie będzie potrzebna opinia osoby z kwalifikacjami i odpowiednią pieczątką :D
Jak zobaczy wykonawca takie pismo na pewno zmięknął mu nogi. A wymiana zdań będzie trwała zapewne do końca gwarancji i nic nie da.
Jednym słowem mówiąc trzeba mu się dobrać do czterech liter i to jak najszybciej.
Ja bym jednak zaczął od opinii inspektora. Będziecie wiedzieli na czym stoicie.
Pozdrawiam

aadamuss24
30-01-2010, 18:28
Tylko może być problem bo udzielają gwarancji na usługę parkieciarską a nie na parkiet i usługę. Mogą twierdzić, że robili z takiego materiału jaki dostali. pozdr adam

perm
30-01-2010, 19:01
Ja tu problem widzę w czym innym. To że wina parkieciarzy jest ewidentna to nawet nie podlega dyskusji. Nie stosuje się szpachli do połączeń desek podłogowych jakie by nie były. To doraźny i najczęściej nieskuteczny sposób na zamaskowanie szpar. Żle dosuszyli dechy i potem brnęli dalej. Problem w tym co od nich możesz wyegzekwować. W to że przywiozą ci nową podłogę albo zwrócą 20 tyś po prostu nie wierzę. Nawet gdyby chcieli to raczej nie będzie ich stać. Ciebie zdaje się interesuje skończona podłoga. jeżeli nie czyli chcesz tylko im dokopać albo odzyskać kasę to to co dalej napiszę raczej cię nie zainteresuje.
Co mogą ci parkieciarze zrobić:
pierwsza opcja - przełożyć podłogę, w razie potrzeby (pokrzywione deski) dosuszyć, przestrugać, porobić od nowa wpusty, wypusty, przecyklinować i polakierować.
druga opcja - wydłubać szpachlę, w jej miejsce powklejać listwy z tego samego materiału dobrane kolorystycznie, całość przecyklinować i polakierować jeszcze raz. Jak się postarają to nie powinno źle wyglądać.

To oczywiście trochę półśrodki ale gdyby tym razem nie odwalili fuszerki to powinieneś być zadowolony. Może lepiej tak niż wydawać kolejne 20 tyś i czekać na ewentualny zwrot od tych neptków.

Charlie
30-01-2010, 19:03
daj sobie juz spokój z tą ekipą - nie znają się :roll:

seba86
30-01-2010, 19:48
daj sobie juz spokój z tą ekipą - nie znają się :roll:

Też bym dał sobie z nimi spokój. Ciekawe jak by wyglądały poprawki.

Solidny wykonawca nie robiłby takiej fuszery. Jak materiał był zły to powinien o tym powiedzieć przed zaczęciem robót. A jak się coś zepsuło to się to naprawia. Jak się nic im nie zrobi to będą naciągać dalej innych.

jasto3
30-01-2010, 19:55
Wypowiadają sie sami specjalisci stolarze,masakra
To że deski powinny być zrobione na styk to fakt,żadnej szpachli,ale druga sprawa że niestety deski będą pod wpływem wilgotnosci kurczyć się lub rozciągać przez najblizsze kilka lat,taki urok podłogi z drzewa,

AgulciA83
30-01-2010, 19:56
vini,

Jak możesz to wklej zdjęcia podłogi, to na pewno ułatwi wszystkim na forum ocenę :wink:
Piszesz, że kupiłeś materiał, który później był suszony i obrabiany, więc parę pytań :
- piszesz, że przed układaniem była sprawdzana wilgotność desek i podłoża, więc przyjmuję, że wartości były odpowiednie ( chyba, że je pamiętasz i możesz tu przytoczyć ?)
- po przywiezieniu materiału na budowę był układany od razu czy jakiś czas leżał na budowie?
- jaka chemia była używana ?
- jeśli masz jeszcze jeszcze jakieś deski to spróbuj je "złożyć" i sprawdzić czy felce nie wchodzą za ciasno i czy powstaje szczelina ?

Współczuję sytuacji, ale pisz jak najwięcej informacji, wśród forumowiczów jest wielu specjalistów, być może ktoś będzie mógł pomóc
P.S. Jak możesz to wyślij na PW kto Ci to zrobił? Też jestem z Radomia : :lol:

vini
30-01-2010, 19:58
mnie się raczej wydaje, że to nie wina źle wysuszonych desek ale złego ich wyrobienia. Myślę że gdyby drewno które im przekazałem z jakiejś przyczyny im nie pasowało to by o tym powiedzieli na początku w każdym razie żadnych uwag ani zastrzeżeń do drewna nie było.
Też najchętniej dałbym sobie z nimi spokój ale teraz niestety nie mogę-muszą albo oddać mi kasę albo zerwać tą fuszerkę i ułożyć podłogę od nowa (jak nie mają pojęcia to niech zlecą komuś kto ma). Niestety sprawa nie rozbija się o jeden pokój za 5000 tylko 4 pokoje + salon za ponad 20 tys. a na to ręką machnąć nie mogę. Po prostu nie stać mnie na poprawianie błędów po takich partaczach

seba86
30-01-2010, 20:03
Wypowiadają sie sami specjalisci stolarze,masakra
To że deski powinny być zrobione na styk to fakt,żadnej szpachli,ale druga sprawa że niestety deski będą pod wpływem wilgotnosci kurczyć się lub rozciągać przez najblizsze kilka lat,taki urok podłogi z drzewa,

Po to się je odpowiednio obrabia i odpowiednio suszy żeby zapobiec takim zjawiskom. Wiadomo że drewno pracuje ale można temu po części przeciwdziałać. Ale każde łączenie szpachlowane tuz po montażu :o A teraz wszystko pęka i szpachla się kruszy :o Jeżeli twierdzisz, że to taki urok drewna to ty jesteś dopiero specjalista stolarz! :D

vini
30-01-2010, 20:07
przed ułożeniem była sprawdzana zarówno wilgotność posadzek jak i desek. Podobno i jedna i druga była idealna nie znam się więc nie przywiązywałem wagi to konkretnych wartości. chemia parkieciarska której używali to Artelit (klej, szpachla, podkłady i lakiery). Mam jeszcze kilka desek i po ich złożeniu na sucho jest to samo co widziałem na początku tzn stykają się na ok 30 cm a dalej 2-3mm szczelina. w przyszłym tygodniu zrobię zdjęcia i wrzucę na forum. deski były przywiezione na budowę i po 2 dniach układane

vini
30-01-2010, 20:12
mam jeszcze pytanie. Czy ktoś z was zrywał już deskę albo parkiet z posadzki. ktoś mi dzisiaj powiedział, że będzie ciężko do tego stopnia, że deski będą odchodzić razem z betonową posadzką. jeśli tak to normalnie się załamię. Może są jakieś bezbolesne sposoby na zerwanie klejonej deski z posadzki tak żeby nie uszkodzić posadzek?

seba86
30-01-2010, 20:15
Czyli elementy są niedokładnie obrobione. Jeżeli po części pasuje a reszta nie. Jakby to była wina wilgoci to szpary były by w większości równomierne.

jasto3
30-01-2010, 20:22
Wypowiadają sie sami specjalisci stolarze,masakra
To że deski powinny być zrobione na styk to fakt,żadnej szpachli,ale druga sprawa że niestety deski będą pod wpływem wilgotnosci kurczyć się lub rozciągać przez najblizsze kilka lat,taki urok podłogi z drzewa,

Po to się je odpowiednio obrabia i odpowiednio suszy żeby zapobiec takim zjawiskom. Wiadomo że drewno pracuje ale można temu po części przeciwdziałać. Ale każde łączenie szpachlowane tuz po montażu :o A teraz wszystko pęka i szpachla się kruszy :o Jeżeli twierdzisz, że to taki urok drewna to ty jesteś dopiero specjalista stolarz! :D
A widziałeś kiedyś człowieku drzewo o odpowiedniej wilgotności które położone w pomieszczeniu grzanym o wilgotnosci mniejszej niż to drzewo nie będzie się kurczyć?Albo na odwrót,zastanów sie co piszesz "fahofcu"

perm
30-01-2010, 20:27
Krzywa deska raczej nie ma prawa opuścic maszyny, natomiast z reguły zdarza się że niedokładnie dosuszone drewno paczy się po obróbce. Przy niedokładnie ustawionej prowadnicy na frezarce możliwe jest uzyskanie "wklęsłości" w środku długości deski ale to trzeba być naprawdę paprokiem albo niechlujem i robić na byle czym. Zakładam że twoje deski ze strugarką czterostronną się nie spotkały. Fakt że połączenia tak szybko popękały po położeniu dowodzi albo złej wilgotności desek albo podkładu.
Zrywanie desek jeżeli podkład był dobrze zrobiony to niezła zabawa. Da się tylko siłą.

seba86
30-01-2010, 20:49
Wypowiadają sie sami specjalisci stolarze,masakra
To że deski powinny być zrobione na styk to fakt,żadnej szpachli,ale druga sprawa że niestety deski będą pod wpływem wilgotnosci kurczyć się lub rozciągać przez najblizsze kilka lat,taki urok podłogi z drzewa,

Po to się je odpowiednio obrabia i odpowiednio suszy żeby zapobiec takim zjawiskom. Wiadomo że drewno pracuje ale można temu po części przeciwdziałać. Ale każde łączenie szpachlowane tuz po montażu :o A teraz wszystko pęka i szpachla się kruszy :o Jeżeli twierdzisz, że to taki urok drewna to ty jesteś dopiero specjalista stolarz! :D
A widziałeś kiedyś człowieku drzewo o odpowiedniej wilgotności które położone w pomieszczeniu grzanym o wilgotnosci mniejszej niż to drzewo nie będzie się kurczyć?Albo na odwrót,zastanów sie co piszesz "fahofcu"

Drzewa nie widziałem :o ale drewno tak. Właśnie po to ma mieć określoną wilgotność żeby nie potęgować tego zjawiska. Szparka 0,5-1 mm po jakimś czasie to ok. Ale 2 czy 3 mm między świeżo zamontowanym parkietem już nie ok. Wprawdzie nie robiłem parkietów ale pracowałem trochę w stolarni przy produkcji stolarki okiennej. I o dziwo okna czy drzwi zewnętrzne zrobione z odpowiednio wysuszonego, obrobionego i zabezpieczonego drewna nie pękają , nie wypaczają się i zachowują swoje wymiary. A są narażone na dużo gorsze warunki. Widziałem nie raz ładnie spasowany parkiet, i to po kilkunastu latach. Jak ktoś to zrobił - czary czy co? :o

AgulciA83
30-01-2010, 20:53
mam jeszcze pytanie. Czy ktoś z was zrywał już deskę albo parkiet z posadzki. ktoś mi dzisiaj powiedział, że będzie ciężko do tego stopnia, że deski będą odchodzić razem z betonową posadzką. jeśli tak to normalnie się załamię. Może są jakieś bezbolesne sposoby na zerwanie klejonej deski z posadzki tak żeby nie uszkodzić posadzek?

Ten ktoś miał rację, deski odejdą razem z posadzką, a ile jej odejdzie zależy od tego jak dobry grunt był zastosowany. Przed przepuszczeniem desek ponownie przez maszyny trzeba będzie je z tego betonu oczyścić.

jeżeli po złożeniu desek rogi do siebie przylegają prawidłowo a w środku jest szpara to przychylam się do wypowiedzi perm'a, że deski były obrobione niedosuszone i"wyłódkowały" a jeżeli szpara zaczyna się na pewnej długości deski i ciągnie do końca to albo są złe felce albo deski nie trzymają wymiaru.

Jaką masz wilgotność na budynku ?

AgulciA83
30-01-2010, 20:56
Wypowiadają sie sami specjalisci stolarze,masakra
To że deski powinny być zrobione na styk to fakt,żadnej szpachli,ale druga sprawa że niestety deski będą pod wpływem wilgotnosci kurczyć się lub rozciągać przez najblizsze kilka lat,taki urok podłogi z drzewa,

Po to się je odpowiednio obrabia i odpowiednio suszy żeby zapobiec takim zjawiskom. Wiadomo że drewno pracuje ale można temu po części przeciwdziałać. Ale każde łączenie szpachlowane tuz po montażu :o A teraz wszystko pęka i szpachla się kruszy :o Jeżeli twierdzisz, że to taki urok drewna to ty jesteś dopiero specjalista stolarz! :D
A widziałeś kiedyś człowieku drzewo o odpowiedniej wilgotności które położone w pomieszczeniu grzanym o wilgotnosci mniejszej niż to drzewo nie będzie się kurczyć?Albo na odwrót,zastanów sie co piszesz "fahofcu"

Drzewa nie widziałem :o ale drewno tak. Właśnie po to ma mieć określoną wilgotność żeby nie potęgować tego zjawiska. Szparka 0,5-1 mm po jakimś czasie to ok. Ale 2 czy 3 mm między świeżo zamontowanym parkietem już nie ok. Wprawdzie nie robiłem parkietów ale pracowałem trochę w stolarni przy produkcji stolarki okiennej. I o dziwo okna czy drzwi zewnętrzne zrobione z odpowiednio wysuszonego, obrobionego i zabezpieczonego drewna nie pękają , nie wypaczają się i zachowują swoje wymiary. A są narażone na dużo gorsze warunki. Widziałem nie raz ładnie spasowany parkiet, i to po kilkunastu latach. Jak ktoś to zrobił - czary czy co? :o

Po prostu ktoś utrzymywał stałą wilgotność w pomieszczeniu :lol:

seba86
30-01-2010, 21:16
Po prostu ktoś utrzymywał stałą wilgotność w pomieszczeniu :lol:

Nie wiem czy można ot tak sobie utrzymywać stałą wilgoć w domu z lat 70-tych, posiadając wentylację grawitacyjną, o izolacji cieplnej i przeciwwilgociowej nie będę nawet wspominał. A okna i drzwi? W środku + 20 na zewnątrz -20, różny poziom wilgoci, i nic nie pęka, nie ma dziur itp.
Uwierz mi, że 90 procent sukcesu w stolarstwie to dobór i przygotowanie drewna. :o
Takie jest moje zdanie na ten temat. Jeżeli ma ktoś inne to ok. Po to jest forum żeby konfrontować swoje opinie. :D
Pozdrawiam

AgulciA83
30-01-2010, 21:41
Po prostu ktoś utrzymywał stałą wilgotność w pomieszczeniu :lol:

Nie wiem czy można ot tak sobie utrzymywać stałą wilgoć w domu z lat 70-tych, posiadając wentylację grawitacyjną, o izolacji cieplnej i przeciwwilgociowej nie będę nawet wspominał. A okna i drzwi? W środku + 20 na zewnątrz -20, różny poziom wilgoci, i nic nie pęka, nie ma dziur itp.
Uwierz mi, że 90 procent sukcesu w stolarstwie to dobór i przygotowanie drewna. :o
Takie jest moje zdanie na ten temat. Jeżeli ma ktoś inne to ok. Po to jest forum żeby konfrontować swoje opinie. :D
Pozdrawiam

Nie musisz mnie przekonywać, bo to wiem :lol: ,nie wchodzę w Wasza dyskusję na temat przygotowania materiału i wyższości drzewa nad drewnem :), odpowiedziałam na przedostatnie zdanie Twojej wypowiedzi :)

vini napisał, że był przeprowadzony pomiar wilgotności desek i posadzki, więc na potrzeby wątku przyjmuję, że były prawidłowe

wentylacja grawitacyjna jeżeli działa poprawnie potrafi zapewnić dobre warunki dla parkietu ( tylko w zimie za ogrzewanie zapłacimy jak za zboże ) a w momencie gdy na zimę robimy z domu termos no to sory winetu :wink:

vini
01-02-2010, 08:51
Mam jeszcze pytanie: czy żeby przygotować odpowiednią reklamację na piśmie muszę kontaktować się z jakimś prawnikiem czy mogę to zrobić samemu tzn wypisać co jest nie tak i czego oczekuję od wykonawcy??

seba86
01-02-2010, 19:32
Mam jeszcze pytanie: czy żeby przygotować odpowiednią reklamację na piśmie muszę kontaktować się z jakimś prawnikiem czy mogę to zrobić samemu tzn wypisać co jest nie tak i czego oczekuję od wykonawcy??

Jest w googlach jaką zawartość powinna mieć taka reklamacja.
Napisz sam i wyślij za potwierdzeniem odbioru. Ewentualnie zanieś osobiście i niech poświadczy odbiór. Ustawowo chyba w ciągu 7 dni musi dać odpowiedź. Ale nie wiem tego dokładnie czy to 7 dni.
Jak podważy Twoje argumenty to wtedy przedstaw opinię niezależnego eksperta z uprawnieniami. Jak nie dojdzie do ugody to wtedy należy zainwestować w prawnika i do sądu.
Ja jednak bym dał najpierw to obejrzeć jakiemuś fachowcowi. Koszt znikomy a powinien wyjaśnić wszelkie wątpliwości.

Ja bym tak zrobił.
Pozdrawiam

zbigmor
01-02-2010, 19:43
Mam jeszcze pytanie: czy żeby przygotować odpowiednią reklamację na piśmie muszę kontaktować się z jakimś prawnikiem czy mogę to zrobić samemu tzn wypisać co jest nie tak i czego oczekuję od wykonawcy??


Jak najbardziej napisz co wg Ciebie nie jest tak jak było uzgodnione. Wyślij poleconym (lub zawieź osobiście i weź podpis odbierającego na swojej kopi. Czego oczekujesz to nie musisz pisać. Niech sami zaproponują sposób rozwiązania wszego problemu. Jak Tobie robili to się na tym nie znałeś to i teraz nie graj fachowca i oczekuj propozycji z ich strony. Czas oczekiwania na uznanie (lub nie) reklamacji to chyba 2 tygodnie, ale też nie jestem pewien.

vini
02-02-2010, 21:35
Dzisiaj odbyła się pierwsza rozmowa z parkieciarzami partaczami w sprawie reklamacji. Wynik- brak ugody.
Jutro kolejna rozmowa.
czuję, że bez sprawy w sądzie ani rusz.

seba86
02-02-2010, 21:39
Przyznali się do błędu i nie chcą poprawić czy twierdzą, że wszystko jest zgodne ze sztuką budowlaną?

vini
02-02-2010, 21:54
Na początku zaczeli mydlić mi oczy że wszystko jest ok i że to normalne że drewno pracuje i zrobiły się szpary. ja szybko uciąłem tą drętwą gadkę i wytłumaczyłem im w czym problem. po kilku minutach gość przyznał się, że zlecił wyrobienie deski komuś z zewnątrz i tamten to sp....przył. Na początku dogadaliśmy się w ten sposób, że panowie oddają mi 17 000 zł, zrywają deskę z posadzek i ją sobie zabierają.Jak poprosiłem o spisanie takiej ugody na piśmie to koleś zadzwonił do brata żeby się z nim skonsultować.Tamten oczywiście nie kazał mu nic podpisywać dopóki sam tego nie zobaczy. tak, że póki co stanęło na niczym. jutro mają przyjechać i jeszcze raz obaj to oglądać

seba86
02-02-2010, 22:02
To już nie jest źle. Przynajmniej się przyznał i powiedział w czym tkwi problem. Może akurat się uda.

Tyle osób na forum twierdziło, że to normalny wygląd. Bo to drewno ble ble ble.... A tu sam wykonawca się przyznaje do błędu. :o

vini
02-02-2010, 22:16
jutro pewnie się już nie pojawi, da sobie czas na przemyślenia i dojdzie do wniosku, ze to nie jego wina tylko moja. w każdym razie na pewno zapomni co mówił i już się nie przyzna. moje stanowisko w sprawie będzie niezmienne i jednoznaczne

vini
04-02-2010, 10:24
No i się nie dogadaliśmy, ugody nie będzie. Wczoraj Panowie jednak się nie pojawili a zamiast tego zadzwoniła do mnie jakaś pani, która bardzo miłym głosem powiedziała że dzwoni w imieniu firmy... i prosi o przesłanie reklamacji na piśmie a oni zgodnie z literą prawa w ciągu 14 dni się do niej ustosunkują. Mocno mnie wkur...li. Chyba bez sprawy w sądzie się jednak nie obejdzie.

marymontka
06-02-2010, 22:12
Napisałam do Pana na priva. Może wymienimy doświadczenia. Ja tez proponowałam ugodę w zamian za zwrot części kasy i zerwanie parkietu, ale chyba nic z tego nie będzie. Polecno m jednego rzeczoznawce - ze wzgledu na to, ze jest bieglym sadowym, a to wazne, jesli dojdzie do procesu.
Pozdrawiam i trzymam kciuki!

vini
20-02-2010, 17:52
Mam jeszcze pytanie do parkieciarzy. czy istnieje jeszcze jakakolwiek możliwość uratowania tj. naprawy mojej podłogi tak aby nie było konieczne jej zrywanie. tzn chodzi mi o to czy jeżeli spełnione są wszelkie wymagania odnośnie wilgotności desek i posadzek to czy jest możliwość ponownego wycyklinowania podłóg zaszpachlowania powstałych szczelin i ponownego lakierowania tak by uzyskać pożądany efekt (piękną jednolitą podłogę bez szczelin i pęknięć). Może są jakieś specjalne wypełniacze, które sobie z tym poradzą.

Nefer
20-02-2010, 18:27
Można o wypełnić na baze pyłu z cyklinowania. Pytanie tylko czy te szczeliny nie są zbyt duże. Pogadaj z Ghost34.

vini
21-02-2010, 17:33
Może ktoś jeszcze coś podpowie

perm
21-02-2010, 18:10
Żadne szpachlowanie, pył itp. Już ci pisałem: wkleić klinowate listwy długości desek dobrane kolorystycznie. To półśrodek ale dobrze wykonany po cyklinowaniu da ci równą i ładną podłogę. Nie wiem tylko czy twoich szpeców na taką dokładność stać. To kupę zabawy ale da się zrobić ładnie.

vini
22-02-2010, 06:36
ok. tylko jak teraz te kliny tam powbijać skoro panowie już tam nawalili szpachli. Chyba trzeba tą szpachlę jakoś usunąć z tych szczelin i ewentualnie zabierać się za klinowanie

Carpenter78
22-02-2010, 07:23
No a co ze zdjeciami, daj popatrzec zebysmy widzieli jak to wyglada.

vini
22-02-2010, 22:04
miały być zdjęcia więc są:
http://picasaweb.google.pl/110137129303266505077/PodOgi?authkey=Gv1sRgCJOL2L-P95_l2AE#

vini
23-02-2010, 10:02
może teraz ktoś się wypowie

freetask
23-02-2010, 10:24
mi się nie otwiera :-(

__Marek
23-02-2010, 11:43
otwiera się i faktycznie nie ładnie to wygląda

przykład
http://wgrajfoto.pl/pokazfoto/img0210/228cf4.jpg (http://wgrajfoto.pl)

freetask
23-02-2010, 12:30
otwiera się
racja, tylko trzeba mieć konto na google'u :roll:
z mojego - użytkownika punktu widzenia - fatalnie, ale poczekajmy na opinie znawców tematu.
Przypomina mi się historia znajomego: zrywał stary parkiet, zastanawiał się czy go wyrzucić - trzeba było go czyścić był klejony chyba w latach 80 jakimś czarnym mazidłem, przyszedł parkieciarz i powiedział: za czyszczenie weźmie sporo ale żeby się dobrze zastanowił, bo takigo drewna teraz nie dostanie. Zastanowił się, zapłacił, położyli mu i wygląda naprawdę pięknie...

vini
23-02-2010, 12:40
Niestety nie potrafię wklejać zdjęć dlatego zapodałem link. mam prośbę do osób, którym wklejanie fotek na forum nie sprawia większych kłopotów żeby wrzucili tu kilka sztuk zdjęć.
Pozdrawiam

perm
23-02-2010, 16:41
Jak dla mnie deska nadaje się tylko do zdjęcia. Te listwy o których pisałem można zrobić ale ty masz szpary i szpachlę w każdej desce! Szkoda bo dechy naprawde ładne, lakierowanie i szlifowanie tez dobrze zrobione. Mniej roboty będzie ze zdejmowaniem niz łataniem tego. Efekt też będzie lepszy.

krzyk123
23-02-2010, 17:11
śliczne drewno.
aż żal patrzeć jak podłoga została spaprana :evil: :evil: :evil:

tygrys2000.79
23-02-2010, 17:22
sam ciekawy jestem rozwiązania sprawy
czy nie da się np. poszerzyc /frezowac/ czymś takiej szpary bez zdejmowania desek i wklejenia listewki np 5x5?
bo inaczej to wygląda na zdejmowanie.

perm
23-02-2010, 17:25
sam ciekawy jestem rozwiązania sprawy
czy nie da się np. poszerzyc /frezowac/ czymś takiej szpary bez zdejmowania desek i wklejenia listewki np 5x5?
bo inaczej to wygląda na zdejmowanie.
Cokolwiek z tym robic może oprócz ponownego szpachlowania to więcej pracy niz ze zdejmowaniem. Za dużo tych dziur.

78mysz
23-02-2010, 18:27
Ladne te deski, szkoda tego trochę, tylko takie duże elementy zawsze się beda rozsychac, szpachla popęka, to znów wypchnie ją do góry.
A moze da się zrobić z tego podlogę jachtową z v-fugą? Jeśli tak to by było najmniej kłopotów.
Pozatym szpachla jest chyba pozacierana na deskach.

vini
23-02-2010, 21:40
czyli wszystko wskazuje na to, że trzeba będzie to zerwać. panowie "fachowcy" niestety nie widzą tu swojej winy. odbili piłkę w moją stronę, ze to ja zawaliłem sprawę bo rzekomo nie utrzymywałem odpowiedniej temperatury w pomieszczeniach itp.
jutro czeka mnie pisanie pozwu do sądu. o zszarpanych nerwach już nie wspominam

vini
23-02-2010, 21:54
jednym słowem katastrofa

freetask
24-02-2010, 09:12
odbili piłkę w moją stronę, ze to ja zawaliłem sprawę bo rzekomo nie utrzymywałem odpowiedniej temperatury w pomieszczeniach
czy jest coś takiego jak normowa, minimalna temperatura, którą należy utrzymywać w pomieszczeniach z parkietem?

ghost34
24-02-2010, 10:07
zaleca sie 18-25 stopni ale temperatura nie jest tak wazna jak wilgotnosc..45%-65% w pomieszczeniu deski bez fazy zawsze beda..lekko sie szczelinowac..nie ma opcji..jesli rzeczywiscie byly szpary na 3-4 mm..na dzien dobry..i zostalo to li tylko zaszpachlowane zamiast przerobione..to dlaczego dopusciles do ulozenia??...szpachluje sie drewno jak nabardziej..taka deska tez ma swiete prawo peknac na laczeniu..stosunek korzystny grubosci do szerokosci to 1 :4 jesli masz na dodatek dlugosci powyzej 2mb...to tak bedziesz mial..nie rwalbym tego jesli nie odchodzi od podloza zaglebiarka przelecialbym wszystkie laczenia..wypelnil silkaflexem..bezowym..(to bedzie widoczne)...i po wycyklinowaniu polakierowal..przy tak szerokiej desce..i dlugiej nie ma opcji aby szczeliny sie nie pojawily,,lakier sie naciagnie i tak to wyglada..ja zawsze mowie ze deska na scisk..bez fazy..bedzie szczelinowac do 2-3 mm.....w twoim przypadku..trzeba by było tak uczynic wzglzednie zerwac wszystko i ulozyc od nowa..(prawdopodobnie bedzie sie to wiazac ..z naprawa wylewki rownież)..ale z faza...wtedy niem bedzie tego rodzaju problemow..najstabilniej taka deske ulozyc na legarach i plycie osb..wtedy tez sie poszczelinuje z czasem..ale minimalnie..w porywach do 1 mm..w dechach debowych caly urok..ze sie szczelinuja..wiec zamiast szczelin jak jest faza ktora szczelinowanie optycznie przejmuje .. niweluje klopoty i uzytkownika i firmy wykonawczej..ja nawet deski warstwowe widzialem poszczelinowane na 3-4 mm co dopiero lita deske na wiosne to wroci..troche ...pozdrawiam..(jaka ty utzrymujesz wilgotnos w pomieszczeniach?jak dlugo ona lezala do zamieszkania przez was?? czy to caly czas jest..nezamieszkale?z deskami podlogowymi jest podobnie do parkietow na ogrzewaniu..mozna ..jak najbardziej..ale trzeba tez sobie zdawac z odpowiedzialnosci..za to co sie mowi wykonuje jak i uzywa..pelnia informacji..plus to co powyzej..odpowiedzialnosc jednej i drugiej strony..zlo jest tylko jedno..deski do siebie nie pasowaly od poczatku bardzo znacznie..jak piszesz po 4mm..2mb deska o tej szerokosci..moze sie przed ulozeniem lekko spaczyc i niemozliwym jest ulozenie jej na ciasno..1 mm..2 mm szczeliny nie sa nieczym niespotykanym ani zlym w podlodze debowej surowej ulozone (oczywiscie okresowo nie na wszystkich deskach !!)...teraz masz tak ze na dzien dobry bylo 4 mm..teraz deska w zimie zanizyla swe wartosci higroskopijne..i szczelina sie powiekszyla bardziej uwydatniajac to co bylo od poczatku..i tylko tu jest blad..w niczym wiecej nie widze skoro badanie wilgotnosci podloza i drewna bylo wykonane poprawnie..(tutaj tez moze byc pies pogrzebany)Pozdrawiam.

tygrys2000.79
26-02-2010, 18:50
czekam na finał tego tematu miejmy nadzieję szczęśliwy
raz układałem podłogę z desek takich frezowanych 10 lat leżą i niema żadnej szpary. zapierałem 'przez wagę' o ścianę i tak każdą zbijałem do klegarów.
w jednym pomieszczeniu 'fachowcy' kończyli że są właśnie takie szpary
wydaje się że dużo zależy od jakości materiału przed układaniem i porządnego fachwca.później ta wilgotnośc to co ma za znaczenie?że jak będzie jej za dużo to podłoga gdzieś się podniesie? jak będzie sucho to powstaną szpary?teoretycznie nie bardzo w to wierzę :-?
czy rzeczywiście niema jakiejś maszyny żeby zrobic frez typu V bez ściągania desek?

perm
26-02-2010, 18:55
...później ta wilgotnośc to co ma za znaczenie?że jak będzie jej za dużo to podłoga gdzieś się podniesie? jak będzie sucho to powstaną szpary?teoretycznie nie bardzo w to wierzę :-? ...

Żartujesz?

tygrys2000.79
27-02-2010, 17:42
perm
moje doświadczenie na ten temat jest małe ale
byłem użytkownikiem podłóg drewnianych nawet w kuchni i łezience
i wiem że dobrej jakości deska porządne ułożenie i zabezpieczenie /lakiery, farby/ nic nie wypaczy tak podłogi
wilgoc gotowej podłodze niewiele robi /a takie szpary/

perm
27-02-2010, 17:51
perm
moje doświadczenie na ten temat jest małe ale
byłem użytkownikiem podłóg drewnianych nawet w kuchni i łezience
i wiem że dobrej jakości deska porządne ułożenie i zabezpieczenie /lakiery, farby/ nic nie wypaczy tak podłogi
wilgoc gotowej podłodze niewiele robi /a takie szpary/
No to masz małe doświadczenie. 30 letni parkiet potrafi zrobić "balon" na środku pokoju tylko dlatego że w mieszkaniu wymieniono okna na szczelne. Kiepska wentylacja, brak odprowadzania wilgoci i wystarczy. Tak na wilgoć reaguje wszystko co z drewnem ma coś wspólnego.

ghost34
01-03-2010, 11:59
czekam na finał tego tematu miejmy nadzieję szczęśliwy
raz układałem podłogę z desek takich frezowanych 10 lat leżą i niema żadnej szpary. zapierałem 'przez wagę' o ścianę i tak każdą zbijałem do klegarów.
w jednym pomieszczeniu 'fachowcy' kończyli że są właśnie takie szpary
wydaje się że dużo zależy od jakości materiału przed układaniem i porządnego fachwca.później ta wilgotnośc to co ma za znaczenie?że jak będzie jej za dużo to podłoga gdzieś się podniesie? jak będzie sucho to powstaną szpary?teoretycznie nie bardzo w to wierzę :-?
czy rzeczywiście niema jakiejś maszyny żeby zrobic frez typu V bez ściągania desek?

przecie ci napisalem ze atfka frez zrobisz...(zaglebiarka)

tygrys2000.79
01-03-2010, 19:06
tak ciekawe to bardzo
czyżby podłoga na legarach była lepsza-mam na myśli to że można ją ułożyc w taki spsób żeby nie było takich szpar
użytkowałem podłogi na legarach dlatego dziwią mnie takie szpary na nowej
i jeszcze jedno może to 'dzisiejsze' drewno jest poprostu gorsze niż 20 lat temu , czy przypadkiem nie wycina się desek teraz z 'gałęzi' tzn. drewno jest rzadkie bo roło raptem 30 lat?