PDA

Zobacz pełną wersję : Z cyklu "jaka młotowiertarka" - prosta czy kątowa?



Jarek.P
13-02-2010, 20:36
Ponieważ moja obecna młotowiertarka już dogorywa, nadszedł czas na nową.

NIe, nie chcę zaczynać kolejnego, pincetnego wątku w temacie "jaka młotowiertarka", chodzi mi o konkretny niuans: czy przy tym samym producencie i zbliżonej mocy lepsza będzie młotowiertarka "prosta", w klasycznym wiertarkowym układzie, czy wiertarka kątowa, z silnikiem pod kątem prostym do osi wiertła?
Która z nich będzie lepsza/gorsza i dlaczego?

Myślę konkretnie o castoramowym Macallisterze, obecnie są do wyboru właśnie dwie, o dość zbliżonych parametrach i wyposażeniu, jedna prosta, druga kątowa. Do tej pory miałem prostą, ale ta kątowa... no kurcze, kusi mnie jakoś, mam wrażenie, że lepiej w łapie w takim układzie leży, ale może to sklepowe złudzenie, może przy pracy lepiej się sprawdza coś, co jest przedłużeniem osi wiertła?

J.

zbigmor
13-02-2010, 21:17
Po pierwsze nie nazywałbym tego młotowiertarką kątową, ale intencję zrozumiałem.
Co do wyboru to śmiało kupuj tą, która bardziej Tobie pasuje. Przy kupowaniu profesjonalnego sprzętu nie ma to znaczenia bo oba rodzaje muszą być solidne. Przy kupowaniu sprzętu klasy takiej nad jakim się zastanawiasz to nie ma znaczenia bo trwałość zależeć będzie od przypadku w konkretnym egzemplarzu.
Ja przynajmniej nie widzę różnicy(a używałem obu typów).

Jarek.P
13-02-2010, 21:41
Po pierwsze nie nazywałbym tego młotowiertarką kątową, ale intencję zrozumiałem.
Co do wyboru to śmiało kupuj tą, która bardziej Tobie pasuje. Przy kupowaniu profesjonalnego sprzętu nie ma to znaczenia bo oba rodzaje muszą być solidne. Przy kupowaniu sprzętu klasy takiej nad jakim się zastanawiasz to nie ma znaczenia bo trwałość zależeć będzie od przypadku w konkretnym egzemplarzu.
Ja przynajmniej nie widzę różnicy(a używałem obu typów).

Właśnie też się zastanawiałem nad nazwą, ale chyba nie ma tego jak inaczej określić. A że młotowiertarek faktycznie kątowych chyba (?) nie ma, to i uznałem, że tak będzie jednoznacznie i wiadomo, o co pytam :)

Co do meritum zaś - kupując narzędzie z półki bliższej profesjonalnej z trwałością już się liczę, chodziło mi bardziej o ergonomię, który układ jest wygodniejszy w pracy typu wiercenie czy kucie? Którą się wygodniej trzyma, przy której mniej łapa boli po paru godzinach pracy, która wreszcie umożliwia bardziej precyzyjne przystawienie celem zaczęcia wiercenia dokładnie w zaznaczonym punkcie.

J.

smpoland
13-02-2010, 21:50
Ja pracuje na obu typach, co prawda nie macalister tylko makita, ale roznicy wielkiej nie widze. "Kątowa" jest ciezsza, byc moze dlatego wole uzywac prostej, wydaje mi sie wygodniejsza.

W sumie tez zawsze sie zastanawialem, czym one sie tak w zasadzie roznia, poza budowa.

Co ciekawe, 90% tanich mlotkow ma uklad katowy.

Rom-Kon
13-02-2010, 21:50
przy cienkich wiertłach lepiej prostą - nie wygina się wiertła w pałąk... nacisk wzdłuż osi

do podkuwania i długiego wiercenia lepiej kątową - lepszy docisk i trzymanie

Rom-Kon
13-02-2010, 21:53
(...)

Co ciekawe, 90% tanich mlotkow ma uklad katowy.
kątowa ma inny układ przeniesienia napędu - mniej skomplikowany, mniej zawodny, dużo tańszy...

smpoland
13-02-2010, 22:17
(...)

Co ciekawe, 90% tanich mlotkow ma uklad katowy.
kątowa ma inny układ przeniesienia napędu - mniej skomplikowany, mniej zawodny, dużo tańszy...

Tak tez myslalem.

ewoo
14-02-2010, 19:03
Pracuję na Boschu i Hitachi. Na pewno bardziej trwałą jest kątowa pewnie ze względu na konstrukcję napędu. Patrząc na narzędzia profesjonalne to sprzęt do ciężkiej pracy jest kątowy a proste są tylko wiertarki z możliwością dłutowania ale do lekkich prac.

Jarek.P
14-02-2010, 19:59
Pracuję na Boschu i Hitachi. Na pewno bardziej trwałą jest kątowa pewnie ze względu na konstrukcję napędu. Patrząc na narzędzia profesjonalne to sprzęt do ciężkiej pracy jest kątowy a proste są tylko wiertarki z możliwością dłutowania ale do lekkich prac.

Ciężkie mnie póki co nie interesują, chodzi mi właśnie o te lekkie, uniwersalne.
Póki co mamy dwie opinie:
- kątowa jest trwalsza
- prosta jest bardziej precyzyjna.

Kto da więcej? Również własnych uwag typu "wolę prostą/kątową, bo mi wygodniej"?

J.

ewoo
15-02-2010, 07:46
Kątowa - większa moc udaru.

CitroCerber
15-02-2010, 12:18
Kto da więcej? Również własnych uwag typu "wolę prostą/kątową, bo mi wygodniej"?

J.

Na Mac Alistera masz w castoramie 20zł zniżki jak oddasz starą ;)

Jarek.P
15-02-2010, 13:04
Na Mac Alistera masz w castoramie 20zł zniżki jak oddasz starą ;)

No i to jest chyba ostatnia kropla, która mi w podjęciu decyzji pomogła, dzięki :)

Byłem dziś w castoramie, trzymałem w ręku i prostą i kątową i zdecydowanie kątowa mi nie leży, prócz tego ma jak dla mnie baaardzo poważny minus: brak przełącznika prawo/lewo.

A w nieporuszanym tu co prawda temacie "jaka wiertarka" zastanawiałem się ciężko nad tymże właśnie macallisterem (MRH 950) oraz nad niebieskim Boschem GBH 2400, macallister wygrywał póki co ceną (150zł tańszy), parametrami (energia udaru 3,3J, bosch ma 2,7J), wyposażeniem (futerko na gładkie wiertła, trochę wierteł i dłut porządnie rozmieszczonych w walizce, nakładka na wiertło do wiercenia w sufitach), a teraz jeszcze doszła możliwość obniżenia ceny o 80zł przy oddaniu starego strucla :D

J.

Jarek.P
18-02-2010, 17:09
I już kupiony, ten prosty Macallister. Niestety, tej promocji w Castoramie z 20% zniżki przy zwrocie starej już nie ma, ale i tak kupiłem.
W porównaniu z moim starym einhellem ta ma niemal dwa razy większa energię udaru (3,3J zamiast 1,8 ) i większą moc (950W/710W) i tą różnicę naprawdę wyraźnie się odczuwa. Przy kuciu beton aż pryska, przy wierceniu większymi średnicami nie ma mowy o zakleszczaniu się wiertła.
Jedyny minus to skromniutkie wyposażenie, jest tylko futerko z kluczykiem do zwykłych wierteł, rękojeść i ogranicznik wiercenia (ktoś tego używa, tak swoją drogą?). I miejsca na wiertła, szkoda, że puste :(

J.

smpoland
18-02-2010, 21:04
Ja nigdy ogranicznika nie uzywam, latwiej mi okleic wiertlo izolacja, jesli juz musze wiercic na dana glebokosc.
Taki plastikowy badziew kosztuje grosze, a automatycznie zwieksza to wyposazenie :)

CitroCerber
19-02-2010, 07:49
Ja nigdy ogranicznika nie uzywam, latwiej mi okleic wiertlo izolacja, jesli juz musze wiercic na dana glebokosc.


W castoramie mają wiertła Tivoli z laserowo znaczonymi głębokościami wiercenia - całkiem fajny bajer :)

smpoland
19-02-2010, 17:21
No wlasnie, bajer :)

CitroCerber
19-02-2010, 17:22
No wlasnie, bajer :)

ale jak dla mnie skuteczny ;)

Jarek.P
19-02-2010, 17:46
No wlasnie, bajer :)

ale jak dla mnie skuteczny ;)

"Całe życie" jako znacznik głębokości wiercenia służył mi kawałek taśmy izolacyjnej, ale takie nanoszone znaczniki na wiertło podobają mi sie jako pomysł, muszę zwrócić uwagę przy jakichś wymianach wierteł.

J.

Jarek.P
22-02-2010, 20:31
W castoramie mają wiertła Tivoli z laserowo znaczonymi głębokościami wiercenia - całkiem fajny bajer :)

Ponieważ wcześniej kupione wiertło fi6/160 Hitachi złamało mi się drugiego dnia pracy (prysło w trakcie wiercenia, niezakleszczone, niezgięte ani nic takiego), teraz kupiłem to Tivoli. I szczerze mówiąc nie rozumiem idei tych znaczników. Naniesione są po centymetrze, po dwóch, po 2,5 i po trzech. I tyle.

Co niby mi mają te znaczniki dać? Trzy centymetry to na upartego długość krótkiego kołka fi6, ale konia z rzędem temu, kto wywierci dziurę na głębokość równą długości kołka i ten kołek w nią cały schowa. Ale wcześniejsze znaczniki? Co to niby ma być?

One miałyby sens, gdyby pierwszy znacznik był gdzieś po 2,5-3cm a potem w równych odcinkach, a choćby i calowych. A tak... bezsensowny bajer.

J.

smpoland
22-02-2010, 22:44
Przecież mówiłem :)

bst
23-02-2010, 08:50
Silnik pod katem prostym umieszcza sie w wiekszych mlotach udarowych, o wiekszej mocy. Zwieksza to znaczaco komfort pracy (wieksza masa na dluzszym ramieniu zmiejsza szarpniecia jakie generuje praca z udarem). Oczywiscie konstrukcja bijaka tez jest prostrza i bardziej niezawodna.
Mlotki z silnikiem w osi sa celowane w wiercenie otworow ~ 8mm (co nie oznacza, ze nie mozna zalozyc wiekszego wiertla).

CitroCerber
23-02-2010, 21:03
Co to niby ma być?

One miałyby sens, gdyby pierwszy znacznik był gdzieś po 2,5-3cm a potem w równych odcinkach, a choćby i calowych. A tak... bezsensowny bajer.


Ja akurat używam wersji tych wierteł "do drewna" i tu się sprawdzają znaczniki w takich odstępach. Przy wierceniu w betonie nie uzywam żadnych znaczników bo nie wymagam takiej precyzji ;)

Jarek.P
23-02-2010, 21:20
O precyzji raczej nie mówię, ale jak wiertłem 160mm długości (część robocza ma 100mm) w tej chwili wiercę setki (grube setki, w zasadzie tysiące) otworów pod klipsy do mocowania przewodów, to przydałby mi się porządny znacznik gdzieś tak na piątym centymetrze. Taśma izolacyjna tu się nie sprawdza, bo znika najdalej po kilku dziurach, a w patenty Wolfcrafta z metalowymi pierścionkami nasadzanymi na wiertło trochę mi się nie chce tutaj bawić.

J.

CitroCerber
23-02-2010, 21:25
w patenty Wolfcrafta z metalowymi pierścionkami nasadzanymi na wiertło trochę mi się nie chce tutaj bawić.

Nie mówiąc, że w przypadku Wolfcrafta to droga zabawa :)

Zawsze można zrobić inaczej - nałożyć odpowiednio przyciętą (trochę krótszą niż głębokość, którą chcemy wywiercić) rurkę gumową na wiertło - wytrzyma więcej niż taśma.

Jarek.P
23-02-2010, 22:34
Nie mówiąc, że w przypadku Wolfcrafta to droga zabawa :)

Zawsze można zrobić inaczej - nałożyć odpowiednio przyciętą (trochę krótszą niż głębokość, którą chcemy wywiercić) rurkę gumową na wiertło - wytrzyma więcej niż taśma.

A bez przesady, komplet wolfcraftowych pierścionków na typowe średnice za dwadzieścia parę PLN kupiłem w Leroju. Tyle, że używam tego do wiercenia w drewnie (głównie) i czasem w metalu, do betonu przy udarowym wierceniu obawiam się, że nie sprawdziłoby się mocowanie tych tulejek (na śrubkę, luzowałaby się natychmiast)

Pomysł z rurką niezły, pomyślę.

J.

CitroCerber
23-02-2010, 23:46
A bez przesady, komplet wolfcraftowych pierścionków na typowe średnice za dwadzieścia parę PLN kupiłem w Leroju.

Hmm... Wydawało mi się, że widziałem za 20zł trzy sztuki.



Tyle, że używam tego do wiercenia w drewnie (głównie) i czasem w metalu, do betonu przy udarowym wierceniu obawiam się, że nie sprawdziłoby się mocowanie tych tulejek (na śrubkę, luzowałaby się natychmiast)

Raczej tak.



Pomysł z rurką niezły, pomyślę.


Pomyśl :D