Annja
14-02-2010, 17:04
Witam i proszę o radę w kwestii moich cholernych schodów :evil:
Schody są jesionowe, drewno na betonie, bejcowane na orzech i lakierowane. Mieszkam od listopada, chodzę po domu w kapciach albo na bosaka, a stopnie są tak porysowane jakbym mieszkała to 5 lat i chodziła po nich w drewniakach. W poniedziałek maja przyjść moi "fachowcy" bo już zgłosiłam szefowi, że jest problem ze schodami. Te rysy to jest pikuś, bo ponadto jeden stopień skrzypi jak diabli, a dwa inne i jeden słup pękły na całej długości, szkoda gadać... Te popękane elementy mają bez szemrania wymienić, ale jeżeli chodzi o te rysy to coś mi się wydaje, że się stolarz zamierza migać, bo już na wstępie mi powiedział, że to nie możliwe, że używa najtwardszego lakieru poliuretanowego, że trzeba się liczyć z tym, że na ciemnych schodach będzie widać każda ryskę itp.
Powiedzcie mi proszę, czy to jest faktycznie normalne, że po dwóch miesiącach użytkowania widać rysy na lakierze? Może polakierowali te schody jakimś g... a nie poliuretanem?
Schody są jesionowe, drewno na betonie, bejcowane na orzech i lakierowane. Mieszkam od listopada, chodzę po domu w kapciach albo na bosaka, a stopnie są tak porysowane jakbym mieszkała to 5 lat i chodziła po nich w drewniakach. W poniedziałek maja przyjść moi "fachowcy" bo już zgłosiłam szefowi, że jest problem ze schodami. Te rysy to jest pikuś, bo ponadto jeden stopień skrzypi jak diabli, a dwa inne i jeden słup pękły na całej długości, szkoda gadać... Te popękane elementy mają bez szemrania wymienić, ale jeżeli chodzi o te rysy to coś mi się wydaje, że się stolarz zamierza migać, bo już na wstępie mi powiedział, że to nie możliwe, że używa najtwardszego lakieru poliuretanowego, że trzeba się liczyć z tym, że na ciemnych schodach będzie widać każda ryskę itp.
Powiedzcie mi proszę, czy to jest faktycznie normalne, że po dwóch miesiącach użytkowania widać rysy na lakierze? Może polakierowali te schody jakimś g... a nie poliuretanem?