Zobacz pełną wersję : Nowy konkurs: Mam do wydania 250 tys. z?
Redakcja
05-02-2004, 08:59
Wyobraź sobie, że 250 tys. zł - przyjmijmy, że tyle kosztował Twój dom - nie musisz wydać na budowę, bo już masz wykonczony dom albo porządne mieszkanie. Co zrobiłbyś z takimi pieniędzmi? Na autorów ciekawych wypowiedzi czekają kubki. Zapraszamy!
Jeśli nie w dom to w co?
Na rozkręcenie porządnego interesu wydaje się być to kwota zbyt mała. Zresztą "przebranżowienie" w tym wieku jest ryzykowne.
Więc co pozostaje?
Inwestycja w siebie i rodzinę. Zamiana szkół językowych dla dzieci na prywatnych (dobrych) lektorów. Częstsze wyjazdy zagraniczne i to nie z "wycieczką" lecz indywidualnie. Tak by wtopić się w życie codzienne w danym kraju. Książki, hobby...
Lepszy samochód? - niekoniecznie. Ten który mam absolutnie wystarczy. Pod tym względem nie mam przesadnych ambicji.
I oczywiście inwestycja w już posiadane mieszkanie. A jest to studnia bez dna.
I tym sposobem nie wiem czy jeszcze coś z tych 250 000 zł zostałoby na tzw. czarna godzinę. A zdało by się ....
NAGRODA! PROSIMY O ADRES
Witam,
Powalesalbym sie po szerokim swiecie i po roku, dwoch z przyjemnoscia powrocilbym do domu by wypic kawe z firmowego kubka :D
Pozdrowienia
Dom wykończony,dobrze a OGRÓD?Ciekawa jestem czy wystaczyłaby mi ta skromna kwota na obsadzenie moich włości :lol: Ale mogłabym poszaleć,ogród botaniczny by mi pozazdrościł!
250 tys. niby duża kwota.. ale tylko niby.. co bym zrobil z taka kwota...
najpierw spłaciłbym kredyt, a z tego co by mi zostalo zainwestowałbym w mała firme, pobawił bym się w dostawce internetu dla całej mojej wsi, troszke pieniązków by na to poszło, ale za to bylaby co miesiąc dodatkowa kasa. A resztę zainwestowałbym w rodzinę, jakaś porządna szkoła, raz do roku porządny urlop całą rodzina.. i bylo by milo
Jakbym miała 250 tys złotych
To bym wyremontowała domek mojej mamy i teściów a za resztę pojechałabym do Chin na doskonalenie języka chińskiego i przy okazji chciałabym zdobyć jeden ze szczytów w Himalajach. A mojemu kochanemu mężusiowi bym zakupiła najlepsze kino domowe wszech czasów.
A ja zabrałbym żonę na wycieczkę do ciepłych krajów, bo ona jest wybitnie ciepłolubna, ja bym pojechał w do Peru w Andy, zawszę o tym marzyłem, teścia wysłałbym na polowanie do syberyjskiej tajgi, bo on o tym marzy i jest wybitnie zimnolubny, a teściową...? Teściowa niech siedzi w domu :evil: :lol: .
Krystian
05-02-2004, 10:23
Wyobraź sobie, że 250 tys. zł nie musisz wydać na budowę, bo już masz wykonczony dom albo porządne mieszkanie. Co zrobiłbyś z takimi pieniędzmi?
No tak, złapałem się na tym, że o niczym innym nie potrafię racjonalnie myśleć...tylko o budowaniu!!!
REDAKCJO - takie pytanie na tym forum :roll: ????
Na samochód, wakacje, hobby, przyjemności to ja sobie zarobię, ale taką dodatkową kasę (zwariował - powiecie pewnie... :-? ) wydałbym z całą pewnością na ........drugi dom :oops: :oops: :oops:
250 tyś zł
Przekazałbym Redakcji w formie darowizny na produkcję kubków!!!! :lol: :lol: :lol:
Aby każdy forumowicz mógł się pochwalić przynależnością do elity...
Tak coś mi się wydaje, że zbudowałbym drugi dom - dla potomności, jako inwestycję, albo po prostu jako hobby. Ta zabawa coraz bardziej mi się podoba :lol: :lol: No i zapewne w tej drugie budowie unikałbym wszystkich błędów popełnionych w pierwszej, co oznacza, ŻE DRUGI DOM BYŁBY PO PROSTU DOSKONAŁY i pewnie bym się do niego przeprowadził. Wtedy pierwszy można by było remontować, przerabiać .... i tak w kółko!
Generalnie drugą taką kasę wydałbym na drugi dom.
Może zabrzmi to nieszczerze, ale część wydałbym na pomoc moim bliskim z rodziny, którym się nie powiodło w życiu (do krezusów nie należę, ale czasami, czuję wyrzuty sumienia - nie wiem jak to nazwać - że miałem większe szczęście od innych).
A drugą część poświęciłbym na zabezpieczenie naszych pociech, aby miały łatwiejszy start od rodziców, tym bardziej, że po raz kolejny powiększa nam się rodzinka. :D
I pewnie jak nasze dzieci odrosną, to wybralibyśmy się na wycieczkę bez ograniczeń budżetowych (w miarę rozsądku). :wink:
Pozdrawiam
Leszek
Mam przyjaciółkę, która marzy o założeniu rodzinnego domu dziecka i boryka się z ogromnymi problemami finansowymi a co za tym idzie formalno-organizacyjnymi. Chyba bym postarała się jej w tym pomóc tymi pieniędzmi.
Pozostałe moje marzenia są przyziemne i nie zasługują na opisywanie na forum.
czupurek
05-02-2004, 11:23
Gdybym miała 250,0 tys. zł i wybudowany dom? (zakładam, że umeblowany na tip top + zagospodarowane obejście)
1. zmieniłabym samochód (mój "dziadkowóz" trochę dostał w kość wożąc po budowlanych, glinianych drogach, setki materiałów na naszą chatkę
2. za skołatane nerwy, ciągłą walkę z kolejnymi ekipami, nieprzespane noce, zmarznięte ręce - wzięłabym urlop i wyjechała na troszkę poleżeć na ciepłym piasku, w ręce z drinkiem z palemką
3. reszta (co z resztą pieniędzy?) spłaciłabym kredyt, sprzedała dom, wzięła może nowy kredyt i.....
zaczęła budować nowy, jeszcze lepszy (czytaj dla mnie) dom moich marzeń, bo jak mówią:
- pierwszy dom budouje się dla wroga
- drugi dla przyjaciół
- a trzeci... dopiero dla SIEBIE
Wiwat budowanie, bo budowanie to wyzwanie, a ja lubię wyzwania
_______________________________
marzenia nic nie kosztują
O matko! Taka kasa! Natychmiast zrealizowałabym marzenie życia mojego męża - KARNAWAŁ W RIO DE JANEIRO! A niech sobie poszaleje za te 25 lat życia ze mną :lol: :lol: :lol:
gdybym miała 250 tys......zrealizowałabym swoje takie ciche marzenie: pojechałabym do chin na tak długo zeby wszystko móc zwiedzic...
....hmm...resztę pieniedzy , oddałabym małym dzieciom w ich smutnych domach małego dziecka... :P
Nie bede oryginalna- część pieniążków przeznaczyłambym na kształcenie mojego dzieciątka, a za drugą pojechalibyśmy do Ameryki południowej.
Oczywiście przy założeniu, że spłaciłam juz kredyt na budowę domu!!
Gdybym miała już dom urządzony i piekny ogród, byłabym bez długów to wybudowałabym sobie piękny kryty basen przy moim domku z różnymi bajerami, a także saunę i dużą altanę na przyjęcia w ogrodzie. Myślę że ta kwota by mi wystarczyła i mogłabym robić wielkie ogrodowe przyjęcia.
8) 8) 8) 8)
Ja bym przeznaczyła na kształcenie moich wspaniałych córek - marzę o studiach zagranicznych dla starszej, bo młodsza na razie ma 4 lata i ma czas na studia, poza tym kupilibyśmy im po kawalerce - niech mają od czego zacząć budowanie przyszłego domu :lol: i oczywiście na nasze największe hobby - podróże po świecie, bo czas tak szybko ucieka i nie warto niczego odkładać na później.
MamaTA i Tatuj
05-02-2004, 17:44
A ja jak bym mial juz 250 to wiecie co chcialbym miec 500 he he
Na bank podróż do Australii i otworzyłabym własną siłownię a reszta coby została oddałabym jakiejś fundacji :lol:
albo używałabym życia za te wszystkie wyrzeczenia
albo mały sportowy wozik brruuuummm
ale fajnie pomarzyć
a co tam wyjechałabym za granicę i tam się urządziła :wink:
nowaczka
05-02-2004, 18:50
Nawet czasami się zastanawiałam wysyłając toto-lotka co bym zrobiła z taką kasą.Chyba nie będę zbyt orginalna pisząc,że chwileczkę pozwoliłabym sobie na odpoczynek po zakończonej budowie.I chyba nawet nie byłby to jakiś szalony wypad,ale kilka tygodni spędzonych razem i mężem i dziećmi na bezczynnym leniuchowaniu :lol: .A potem znowu ostro trzeba byłoby się wziąść do pracy ale szło by to w kierunku nauki zarówno własnej jak i dzieci -całej trójki.W dzisiejszej dobie małe pieniądze na pewno nie ułatwiają zdobycia dobrego wykształcenia.A to coby zostało może dałoby się odłożyć na później?Bo przecież po to są marzenia by mozna było je realizować :D i z czego.
Niestety,lotto z uporem maniaka omija moje cyfry :wink:
Witam taka kasa gdyby dom juz stal był wykonczony w środku z ogrodem,to tak :
1. Ulokować tak pieniadze aby mozna było więcej czasu poswięć rodzinie, bo odkąd zaczęły się przymiarki do budowy ciągle mamy go za mało.
2. Spełnić nasze marzenia a więc moje mieć 3 dziecko najlepeij syna :wink: ,a mężowi pomóc w zorganizowaniu rodzinnego domu dziecka.
3. Wakacje co rok spędzane całą rodziną.
4. Zapewnienie dzieciom wykształcenia według ich upodobań.
5. Pomoc ludziom potrzebującym - nie zawsze finansowo, przy takiej kasie mialibysmy na to czas.
Pozdrawiam Aga.
NAGRODA! PROSIMY O ADRES
po pierwsze to zorganizowałbym extra imprezkę w forumowej KAWIARNI KLUBOWEJ i dalej miałbym 250 tys. Stali bywalcy pewnie
staraliby się doradzić co z kasiurą zrobić, a pomysły mają genialne :lol: .
Potem wycieczka do banku, żeby oddać co bankowe, potem zamieniłbym
wielce zasłużonego dla rozwoju budownictwa grata na lepszego Fiata, albo
coś innego. Ponieważ ta kwota nie pozwoliłaby porzucić pracy kupiłbym
jeszcze jakiś mniejszy wozik, żeby być niezależnym od autostopu. Już mi
ubyło jakieś 150 tys. Porządne wczasy latem, może Karaiby. Jeszcze
kupno jakiejś działki dla dzieci, może będą chciały podjąć się budowy, wzór do naśladowania już mają. Reszta, już niewiele zostało to edukacja
dzieci, jakieś akcje, obligacje. Acha, syn chciałby grać w Realu Madryt,
może tam do jakiejś szkółki szło wysłać, oczywiście z osobistym menadżerem, który nazywa się JAMLES
PS. Lecę sprawdzić konto :lol: :lol: :lol:
Hmm co bym zrobiła niech pomyślę.
Poszlabym napewno na drugie studia..zainwestowałabym w dzieci i siebie ;)może kupiłabym działkę, aby robiła na siebie
Własny interes wymarzone biuro rachunkowe...albo jakaś wyższy cel fundacja.
Zmieniłabym sobie swój zepsuty monitor
kupiłabym sobie porządny wałek do ciasta ;)
podarowałabym pluszaczki jakiemuś domowi dziecka
i na pewno nie zapomniałabym o tej kobiecie, którą codziennie mijam jak idę dworcem do pracy, może kupiłabym jej za jakąś kwotę jedzenia i coś porządnego do ubrania, niech i ona ma swój szczęśliwy dzień w życiu ;)
NAGRODA! PROSIMY O ADRES
Mam dwa wielkie marzenia:
1. Wybudować dom w Muszynie (to okolica, w której zakochałem się ładnych kilka lat temu, tam byłem na pierwszych wczasach w życiu, tam spędziłem mój pierwszy urlop, tam byłem w podróży poślubnej - skromnie ale cudownie, tam stałem się mężczyzną, tam zawsze wracam gdy chcę odpocząć)
2. Mieć własną pizzerię (uwielbiam włoską kuchnię - te wszystkie makarony i sosiki).
Może za te pieniądze udałoby się zrealizować przynajmniej jedno z tych marzeń a może oba?, np. wybudować dom i w piwnicach postawić maleńki piec do pizzy opalany drewnem?
Ach te pieniądze...
Pozdrawiam
Joasia Jasia
06-02-2004, 08:31
250 tys podzieliłabym tak:
_____________________
100 tys - spłata kredytu (pozostała część niech sobie będzie - żeby była motywacja do pracy)
30 tys - samochód mały i nowy - do latania po mieście
40 tys - dorzucić do kwoty pozostałej ze sprzedaży obecnego - i zakup VW transportera - dla męża - zawsze taki chciał mieć
10 tys - wakacje w Grecji - zaszyć się z dzieciakami na greckim zadupiu - nieskalanym stopą turysty masowego - ciekawe czy jeszcze są takie miejsca? owoce morza, winogrona, wino, kąpiele i nurkowania ... eh... i objazd wszystkich ważniejszych zamków polskich - synom pokazać - zafascynowanym rycerstwem
30 tys - remont ogrzewania i inne w mieszkaniu rodziców
Zostało jeszcze 40 tys...
Może na waciki? :)
To wszystko przy założeniu, że jest zrobiony ogród i kompletnie urządzony dom :) Ale się rozmarzyłam. Dziekuję Redakcjo - za ten konkurs.
Wiecie tak mi wczoraj uderzyły te pieniądze do głowy, że spać nie mogłam i zastanawiałam się co bym z nimi zrobiła.
Może ta podróż do Australii rzeczywiście odbyłaby się ale wiecie co, jakbym je miała to życie byłoby piękniejsze, koniec z zwlekaniem się z łóżka, robiłabym tylko rzeczy, które lubię no i oczywiście poszłabym do pracy i powiedziałabym szefowi, żeby się wypchał :wink:
:lol: :lol: :lol:
ADAMOS48
06-02-2004, 19:48
Rzucił bym wszystko i zaszył sie w moim kochanym domku z rodziną i poświęcił bym cały czas zwiedzaniu moich gór .Żyjac skromnie napewno wystarczyło by na parę lat aż odpoczął bym od tej cywilizacji mając również czas na przemyślenia piękna tego świata i przyrody i etc.
Rzucił bym wszystko i zaszył sie w moim kochanym domku z rodziną i poświęcił bym cały czas zwiedzaniu moich gór .Żyjac skromnie napewno wystarczyło by na parę lat aż odpoczął bym od tej cywilizacji mając również czas na przemyślenia piękna tego świata i przyrody i etc.
I ja też, i ja też...!!! :D
Zaraz, chwila, może pociągnę tę myśl !
pozdr.
A ja czuję, że drzemie we mnie żądza inwestora. Szturcha, podbechtuje i nie daje spać.
Rzucam się więc w wir inwestycji. Szybko i zachłannie uczę się rynku kapitałowego- idzie mi to jak z płatka : w końcu mam cel!
Lokuję. W dobrze rokujące działki. Jak w gorączce :oops: kupuję
blue chipy, obracam akcjami. W mieszku brzęczy już waluta....
O nie, tych 250 t y s i ę c y z ł o t y c h j a j, nie wkładam do jednego koszyka !! Niech pracują każde z osobna.
Ale po co to, po co ? - zapytacie skromnie...
-Zdradzę cicho, ...cichuteńko, w wielkiej tajemnicy :
To na d e s e r życia, na tę krztę słodyczy.
By móc nie zrywać się już bladym świtem
i nie pędzić w dal ,poganiając innych.
W malinowym chruśniaku
zamiast w tłumie głów móc zniknąć.
Pogłaskać kozę, zajrzeć w oczy psu.
Ze śniadaniem przed domem
rozsiąść się na trawie...
To l u b i ę. Tak mało mi trzeba !
Tylko wiecie:
na to wszystko d w i e ś c i e p i ę ć d z i e s i ą t t y s i ę c y
potrzeba !!!!! :wink:
NAGRODA! PROSIMY O ADRES
* tekst dedukuję wszystkim inwestorom.
pozdr.
ara, Góry Świętokrzyskie
maciunio
07-02-2004, 08:18
Z tak małą kwotą to nie ma nawet jak poszaleć.
Ja poszedłbym do salony Toyoty i kupiłbym Land Cruiser 5DR D-4D M/T w wersji SOL w cenie: 249 558,34 zł. Dodam, że nie jest to wcale najdroższa wersja.
Pozdrawiam
Zainwestowałbym w swój interes - rozwinięcie działalności.
A z uzyskanych wyższych dochodów;
1. szybka spłata kredytu,
2. opłata studiów dla chłopaków,
3. pomóc im w wybudowaniu swoich własnych domów.
Może to mało romantyczne ale trzeba być realistą.
Ja nie zbudowałabym basenu przy domu, bo i po co, kiedy na podlasiu słońce świeci tylko dwa miesiące w roku! Zostawiłabym na koncie i do końca życia, co roku na cały luty wyjeżdżałabym do Włoch na spotkanie ze słoneczkiem!!! :P Bez niego tak ciężko nawet mając swój ogródeczek!!!
oddałbym na kościół...tam jest takie ubóstwo...pzdr
oddałbym na kościół...tam jest takie ubóstwo...pzdr
BINGO! :lol:
pozdr.
Faktycznie !
Same "parterówki" i to bez użytkowego poddasza.A obo istne czworaki.
Tą "bidę" to z daleka już widać.
Takie zupełnie zbędne 250 ?
A ja bym zawitała w Laskach...zasponsorowała chociaż 1 dzieciakowi nowe życie , ale by była frajda... :D
Codziennie rano wstawała bym z poczuciem , że oprócz mnie to wszystko dookoła może widzieć jeszcze ktoś...
A tego się nie da wycenić.
Wiem jak wygląda 250 tys. W banknotach po 200 zł. nie wygląda to na "kupę" kasy. Gdybym dowiedziała się, że dostałam taka kasę, najpierw ONIEMIAŁABYM. Musiałoby upłynąć trochę czasu, żebym oswoiła się z tą myślą. Nawet teraz tyle pragnień i "opcji" przychodzi mi do głowy. Jedno wiem na pewno: moim marzeniem od wielu, wielu lat jest wyjazd do Jerozolimy. Tam pojechałabym z mężem na "randkę' :wink: . Nad reszta musiałabym sie mocno zastanowić, żeby nie wydać ich bez sensu. Ale to i tak tylko marzenia......dobrze, że są :wink: :P
Może założyłabym schronisko dla bezdomnych zwierząt, one nie mogą poskarżyć się na swój los, nie mogą poprosić o jałmużnę - bo po prostu nie mówią. Jest ich tak wiele.......a my decydując się na zwierzę w domu wybieramy piękne i drogie, najchętniej z rodowodem.......
Co z taką kasą zrobić??? Najlepiej pomnożyć.
Potem podziękowałabym za etat, poszła na studia dziennie, dodatkowo jeszcze poznała ze dwa obce języki, zaundowałabym TZ-owi super aparat i razem z nim ruszyła w różne dziwne miejsca na tym świecie. Takie odbiegające od znanych kurortów i miejsc masowego wypoczynku.
Po powrocie kupiłabym dużą działkę i zbudowała schronisko dla zwierząt z prawdziwego zdarzenia.
Wiecie
pomysłów jest dużo tylko kasy za mało :lol:
My z żoną zdecydowalibyśmy się na następne dziecko, może nawet na dwójkę. Zawsze chcieliśmy mieć większa rodzinę, ale mając na uwadze nasze zarobki poprzestaliśmy na jednym :cry: . Mając w zapasie taką kwotę mielibyśmy pewność, że będziemy mogli sfinansować im takie wykształcenie, jakie by chcieli.
Pewnie też część pieniędzy przeznaczylibyśmy na nasze hobby, ja zawsze marzyłem o dobrze wyposażonych akwariach, a żona chciałaby stworzyć w domu galerię obrazów i grafik mało znanych, młodych artystów. Podejrzewam też, że pojawiłoby się w naszym domu kilka bezpańskich kotów :lol: , bo żona z córką rozczulają się nad każdą spotkaną kocią sierotą...
Ech, marzenia...
NAGRODA! PROSIMY O ADRES
Może komuś to się nie spodoba, ale chętnie kupiłabym nową kuchnię Laureatom 8)
Dziuba,
nagroda - prosimy nie podawać adesu :lol: :lol: :lol:
Co zrobiłbyś z takimi pieniędzmi?
Kupiłbym parę hektarów przylegających do mojej działki pól i łąk. Wykończyłbym budowaną równolegle z domem stajenkę. Zrealizowałbym razem z moją panią to, co nam "leży na wątrobie", a co staramy się robić i teraz w ramach swoich (niestety bardzo ograniczonych możliwości), tj. pomoc zwierzętom niechcianym lub źle traktowanym.
Dzięki tym pieniądzom może miałbym wreszcie trochę wolnego czasu ? Nie musiałbym zarzynać się w pracy i gonić za każdą złotówką. Mógłbym pracować przez jakiś czas, może nawet przez kilka lat "na luzie", nie bojąc się o to, co będzie jutro; może na pół etatu ? Wstawałbym wtedy rano, oglądał wschód słońca, cieszył się swoimi końmi, psami i kotami. Nie goniłbym nie wiadomo za czym, nie egzystowałbym, tylko żyłbym jak człowiek: spokojnie, bezpiecznie, bez stresów. Od czasu do czasu odpalałbym swój sprzęt latający i oglądając swiat i ludzi z góry cieszyłbym się, że mogę żyć inaczej, lepiej, niż wielu z nich.
Tomek, to jest tylko 250 tys. !!!!
Gdyby to było 2,5 mln to Twoje marzenia byłyby bardziej realne. Ze zwierzakami to może byś się zmieścił, ale na całą resztę już by nic nie zostało.
Gdyby to było 2,5 mln to Twoje marzenia byłyby bardziej realne. Ze zwierzakami to może byś się zmieścił, ale na całą resztę już by nic nie zostało.
Mówisz: nierealne ?
Nie zamierzam zaczynać żadnej wielkiej działalności, po prostu chcę żyć spokojnie i na luzie robiąc to, co lubię. Dom udało mi się już wybudować, mam już stan 0 małej stajni i zamierzam ją wykończyć za pieniądze ze sprzedaży mojego obecnego mieszkania. A jedyne, co jeszcze chciałbym mieć, to trochę wolnego czasu i jak najwięcej "tego, co na świecie najświętsze" - swiętego spokoju. I na to chętnie wydałbym te 250 tysięcy.
Zdziwiłabyś się, jak niewielkie są koszty utrzymania konia we własnej stajence - obecnie to ok. 200 złotych miesięcznie. Zakładając utrzymanie powiedzmy 5 koni daje to kwotę 1.000 złotych w miesiącu, 12.000 w roku. Dorzućmy do tego "rezerwę strategiczną"; niech więc w sumie rocznie wydam na to 20.000. A przecież zwierzaki potrafią też zarobić na siebie, prawda ? Więc ta kwota w rzeczywistości może okazać się istotnie mniejsza.
Ja zaś w swoim rozmarzeniu zakładałem, że nie rzucamy pracy, lecz nadal pracujemy, na luzie, np. na pół etatu - czyli: z głodu nie padniemy. Nie bawiły mnie i nie bawią szybkie samochody, wojaże zagraniczne, najwyższej klasy sprzęt RTV itd. itp. Nie zamierzam tracić pieniędzy na pogoń za tym, by mieć więcej, niż sąsiedzi. Więc na tym polu nie przewiduję żadnych istotnych wydatków.
Załóżmy zatem, że żywię się ze swojej pracy, na realizację swojej wizji rocznie (licząc z dużą "górką") potrzebuję ekstra 20.000. Do tego dodajmy drugie tyle na sprawy codzienne: opłaty, różne zakupy itp. W sumie 40.000 rocznie. A mam 250.000, czyli pulę na ponad 6 lat. Ech, żyć przez 6 lat tak, jak się chce, bez pośpiechu, kłopotów, stresów... :wink:
Nadal twierdzisz, że to nierealne ?
A nawet jeśli byłoby to nie do końca realne, to co z tego ? Przecież o to w tym konkursie chodzi, by chwilkę pomarzyć, puścić wodze fantazji, nieprawdaż ? :)
Pozdrawiam serdecznie ! :)
NAGRODA! PROSIMY O ADRES
Pewnie, pomarzyć dobra rzecz. :)
Pozdrawiam i życzę pieknych marzeń.
Krystian
13-02-2004, 09:12
Nie bawiły mnie i nie bawią szybkie samochody, wojaże zagraniczne, najwyższej klasy sprzęt RTV itd. itp. Nie zamierzam tracić pieniędzy na pogoń za tym, by mieć więcej, niż sąsiedzi.
Tomek_J - jestem z TOBĄ... :wink:
Krystian
13-02-2004, 09:14
Rzucił bym wszystko i zaszył sie w moim kochanym domku z rodziną i poświęcił bym cały czas zwiedzaniu moich gór .Żyjac skromnie napewno wystarczyło by na parę lat aż odpoczął bym od tej cywilizacji mając również czas na przemyślenia piękna tego świata i przyrody i etc.
ADAMOS48 - piękne marzenia... :), zazdroszczę...
Józia S.
13-02-2004, 10:13
Wyobraź sobie, że 250 tys. zł - przyjmijmy, że tyle kosztował Twój dom - nie musisz wydać na budowę, bo już masz wykonczony dom albo porządne mieszkanie. Co zrobiłbyś z takimi pieniędzmi?
Zaczęłabym budować dom dla przyjaciela.
A ja bym pomógł mojemu klubowi wybudować szatnie bo chłopaki nawet nie maja się gdzie przebierać i dzieciaki tez :lol:
A jak nie to bym rozwinoł lepiej firmę :D
Pozdrawiam Olsen
ori_noko
13-02-2004, 16:22
250 tys ładna kwota :) pierwsza myśl : dom :D Ale to kasa z zastrzezeniem to może...tak lot na Księżyc? ALbo chociaż na orbitę, jako dziecko byłam przekonana, że jako dorosła będe mogła pojechać rejsowym połączeniem, a na Marsie będzie kwitnąć cywilizacja. Swoją droga ciekawe z czego tam się buduje...
groszek 3
18-02-2004, 11:13
Taaa.....
Gdybym otrzymała takie pieniążki tak ad hoc za nic... to bym zaraz poszukała swojego wymarzonego miejsca na ziemi, daleko od ludzi, zgiełku, smogu ... i wybudowała drugi mały skromny domek (jeszcze by mi sporo zostało). ... i żyłabym długo i szczęśliwie ze swoją rodzinką.
Czyli jednak druga budowa oraz wycieczka rejsowa dookoła świata na największym promie pasażerskim jaki jest na świecie! :P
Pozdrawiam
markus_gdynia
21-02-2004, 17:49
Gdybym miał spłacony pierwszy dom i dostał kolejne 250 tys PLN extra, to napewno zbudował bym drugi albo kupił mieszkanie. Nie dlatego że pierwszy dla wroga, itd., ale by pomnażać. A potem hipoteka pod ten drugi i zbudować ten trzeci, a potem....... byłoby i sztanię klubową, fundację, na Chiny i na Amerykę Południową.
Eeeeeeeeeeech, pomarzyć piękna rzecz.
Do życia wystarczy mi rodzina własny kąt i drzewo. Poza tym tyle aby to utrzymać. Tak wiec gdybym miał już to wszystko a zostało by mi 250 tyś to pewnie pomyślał bym o zabezpieczeniu przyszłości moich dzieci. Skoro moi rodzice pomogli realizować moje marzenia, to ja chciałbym pomóc moim dzieciom. Najprawdopodobniej kupiłbym tyle działek ile bym miał dzieci i na każdej z nich posadziłbym drzewo, aby rosło wraz z pociechami. Jakby jeszcze coś zostało to pewnie pieniądze przeznaczyłbym aby uszczęśliwiać ludzi. Pomyślcie sobie jakbyście zmagając się z trudami życia, realizując swoje plany dostali coś co urealniło by wasze marzenia. Jak sobie wyobrażam takich szczęśliwców to aż mi się ciepło na sercu robi. Oni by zaś pomogli innym, a tamci jeszcze innym, i ....
NAGRODA! PROSIMY O ADRES
AndrzejS
02-03-2004, 18:16
1. Ładny ogród,
2. ogrodzenie,
3. dwa ładne Bernardyny
i na samochód najlepiej terenówkę, żebym psy ze sobą zabierał na przejażdżkę.
Pozdrawiam
AndrzejS
02-03-2004, 18:17
Sorry nie ta kolejność najpierw ogrodzenie.
Jeśli stanie już mój wymarzony dom na realnej (już ją mam) działce, chętnie poświęciłabym czas na naukę jazdy konno. Dokupię trochę ziemii i założę stajnię. Będę uganiać się po okolicznych lasach i poznawać okolice. A konie będą służyły nie bogatym klientom ale dzieciom - najchętniej tym z domu dziecka. One mogą zapłacić tylko usmiechem ale 250 tys. powinno wystarczyć na jakiś czas. Poza tym pracuję a do emerytury jeszcze trochę jest- dokładałabym do utrzymania stajni.
Nigdy nie byliśmy bogaci w pieniądze ale w marzenia zawsze.
A okolica sprzyja marzeniom.
Ania i Henio
Jeśli stanie już mój wymarzony dom na realnej (już ją mam) działce, chętnie poświęciłabym czas na naukę jazdy konno. Dokupię trochę ziemii i założę stajnię. Będę uganiać się po okolicznych lasach i poznawać okolice. A konie będą służyły nie bogatym klientom ale dzieciom - najchętniej tym z domu dziecka. One mogą zapłacić tylko usmiechem ale 250 tys. powinno wystarczyć na jakiś czas. Poza tym pracuję a do emerytury jeszcze trochę jest- dokładałabym do utrzymania stajni.
Nigdy nie byliśmy bogaci w pieniądze ale w marzenia zawsze.
A okolica sprzyja marzeniom.
Ania i Henio
Józia S.
03-03-2004, 10:27
Mój tato twierdzi, że kto kupuje (w domyśle - ziemię), ten sie rozwija a kto sprzedaje, ten się cofa. W ten sposób wyposażył swoje dzieci i wnuki w ziemię, którą można przekształcić na działki budowlane, i jeszcze trochę zostało. Umożliwiło to budowę mnie i mojej siostrze.
Gdybym posiadała takie środki, "uzbroiłabym" pozostałe działki, co, myślę, stanowiłoby zachętę dla "latorośli" do rozpoczęcia zmagań z trudami inwestora budowlanego i zapuszczeniu przysłowiowych korzeni w ziemię, która stanowiła sens i radość życia dziadka.
Ps. Ten sąsiadujący z nami lasek ma swój urok. A może by tak ...
Mis Uszatek
03-03-2004, 20:51
Gdybym miał aż taki szmal
kupiłbym se biały szal,
atłasowe rękawiczki,
kamizelkę na guziczki,
i cylinder. No, i frak!
wtedy z resztą robię tak:
Do cylindra wkładam szmal
i oplatam w biały szal,
szuram bokiem rękawiczki,
stukam rondem o guziczki,
szepczę dwa lub trzy zaklęcia
.... i już MILION JEST DO WZIĘCIA!
Gdybym miał aż taki szmal.......
Redakcjo kochana, daj Misiowi Uszatkowi nagrodę za ten piękny wierszyk (godny praktycznego zastosowania, zresztą :lol: ) i za całokształt innych równie pięknych wierszyków....... Proszę... :roll: :roll: :roll:
Też sie przyłaczam :) :) :)
tomek1950
03-03-2004, 23:35
Popieram Luśkę i Olsena :D
Wierszyk jest SUPER zasługuje na nagrodę!
Redakcja
04-03-2004, 11:08
Gdybym miał aż taki szmal
kupiłbym se biały szal,
atłasowe rękawiczki,
kamizelkę na guziczki,
i cylinder. No, i frak!
wtedy z resztą robię tak:
Do cylindra wkładam szmal
i oplatam w biały szal,
szuram bokiem rękawiczki,
stukam rondem o guziczki,
szepczę dwa lub trzy zaklęcia
.... i już MILION JEST DO WZIĘCIA!
Gdybym miał aż taki szmal.......
NAGRODA! PROSIMY O ADRES
Och, jak cudownie Redakcjo!!!!! :lol: :lol: :lol:
Mis Uszatek
04-03-2004, 18:21
Bardzo dziekuje Lusi, mojej cudownej, kochanej, wiernej fance
Dziekuje Olsenowi i Tomkowi 1950 i rzecz jasna Redakcji!!
Specjalnie dla Was druga zwrotka:
Gdybym taką miał mamonę
kupiłbym też tron, koronę,
berło, płaszcz i pierścień złoty.
Nooo, i pazia do roboty!
[...]
Pewnie już się domyślacie,
co bym zrobił w nowej szacie.
Więc zostawmy rzecz domysłom.
A gdzie forsa???_____________
_____________- wszystko prysło.
Och, Uszatku tajemniczy
Na tę forsę nikt nie liczy
A wierszyków Twoich krocie
Lepsze niźli tron we złocie!
:lol:
Gdybym 250 tys miała
to bym sie długo zastanawiała
a że narazie takiej kwoty nie ma
to pozostają tylko marzenia.
A marzeń tych jest wiele...
Stajnia, Koń, leśne rajdy nie tylko w niedziele,
Tusiek chce do Californi, Mnie się Wielki Kanion marzy
albo na Hawajach poleżeć na plaży.
Wspaniały urlop albo cosik
a nie tylko wakacje za grosik
A gdyby cos jeszcze z tej foruny zostało
to może jeszcze raz by się zachciało
zacząć, wbić w grunt łopatę
i wybudować jeszcze ładniejszą chatę:)
Wysłał bym Teściową i innych naszych sponsorów na daleką wycieczkę...
Ja jeszcze szukam swojego miejsca na ziemi. Nie mam działki, marzę o domu z ogrodem, z polami i lasami, ze stadnina koni i kozami :lol:
Gdybym juz miała dom, wykończonyi urzadzony i nadwyżkę tychże 250 tysięcy wybudowałabym na Mazurach taka "przystań" dla dzieci skrzywdzonych przez los. Obojetnie przez kogo, dzieci odrzuconych przez rodziców, dzieci zbyt biednych i niezaradnych by sameu stawic czoła życiu.
Przystań działałaby przez wakacje, ferie, w długie weekendy. Dzieci uczyłyby się:
* nauki czytania, pisania, matematyki
* korzystania z internetu
* dbania o czystość swoja i miejsca gdzie są
* gotowania
* planowania wydatków
* malowania na szkle / lepienia garnków / stolarki
* nauki języka obcego
* kochania drugiego człowieka
Obowiązkowe byłyby zajęcia sportowe - kazdemu wg potrzeb i mozliwości.
A wieczorem, przy wspolnym ognisku i pieczonych kielbaskach opowiadalismy o swoich osiągnięciach danego dnia i przyjemności jaka mamy z bycia razem, a wokól nas, nasi przyjaciele - psy, przytulone do nóg spałyby spokojnie z pełnymi brzuszkami.
Witam
Tylko wyjazd na Antarktydę. Tanie budowanie materiał w zasięgu ręki igloo da się szybko i bez "fachowców" postawić brak vat-u, fiskusa itp. Jakaś foczka na śniadanie obiad kolaję, Słonko świeci przez pół roku - elektrownia nie potrzebna, można się wkońcu dobrze wyspać - noc przez pół roku. SUPER HAWAJE!!! tylko palmy brak i temperatura nie ta. Wolę się jednak pourzerać w Naszym Wspaniałym Kraju. Ale Antarktyda na wycieczkę czemu nie?
Pozdr. Grzegorz
Hmm, dodatkowych 250 tys. zł? Trochę mało ;-) Sęk w tym że 2 lata temu kupiliśmy w trójkę (my, szwagierka z mężem i szwagier) 3 działeczki budowlane. Aktualnie siedzimy wszyscy w bloku w 3pokojach na głowie teściom i powoli ciągniemy budowę naszego domku. Dwie pozostałe budowy to na razie wizja przyszłości. Po prostu my jako najstarsze małżeństwo przecieramy budowlany szlak. Gdyby nagle jakimś cudme trafiła się duża suma w totka to postawiłbym te 2 pozostałe chatki. Teściowie mogliby wówczas odwiedzać nas po kolei i wreszcie porządnie wypocząć.
Pozdrawiam
Adamski
Gdybym miała tyle pieniędzy to zbudowałabym i wyposażyła w książki bibliotekę przy podstawówce we wsi obok naszego Ciężkowa, gdzie własnie kupujemy piękna działeczkę.
Eh, czy ja tam kiedyś zamieszkam??
Mis Uszatek
05-06-2004, 14:23
Gdybym miał aż taki szmal
kupiłbym se biały szal,
atłasowe rękawiczki,
kamizelkę na guziczki,
i cylinder. No, i frak!
wtedy z resztą robię tak:
Do cylindra wkładam szmal
i oplatam w biały szal,
szuram bokiem rękawiczki,
stukam rondem o guziczki,
szepczę dwa lub trzy zaklęcia
.... i już MILION JEST DO WZIĘCIA!
Gdybym miał aż taki szmal.......
NAGRODA! PROSIMY O ADRES
Dziewięćdziesiąt dni minęło
a nagrodę gdziesik wcięło
Coś Redakcja obiecała
ale widać zapomniała
:roll:
To doprawdy nie do wiary! Dla Uszatka takie kary???? :o
90 dni czekania i tęsknego wyglądania, czy to dziś być może w końcu
zażółci się pięknie w słońcu ten jedyny, z dużym uszkiem.......
A tu co.... znów łzy w poduszkę.... :cry: :cry: :roll:
Uszatku, Misiu Drogi :D
pewnie kubek zmylił drogi,
miast do Ciebie do mnie przybył :?: :o
witam i powiem krótko...
zainwestowałbym w kupno ziemi (może ze starym gospodarstwem) dla mojej córki. nic więcej.
A nam z Arkiem tak dobrze idzie samo-budowanie, bez konfliktów, bez błędów, szybko-sprawnie- tanio, że otworzylibyśmy rodzinną firmę budowlaną dla forumowiczów, za te 250 kupilibyśmy:
- koparkę
- spychacza
- tokarki
- giętarki
- gilotynkę
- gruchę
i inne ważne akcesoria i budowalibyśmy Wam domy, byście bez problemów mogli nas na forum chwalić!!!
Gdybym dostała 250 tyś. najpierw pomogłabym bliskim(bo głupio tak wydać kase tylko dla siebie) mojej mamusi dołożyłabym do kupna mieszkanka w Ciechocinku co by to cały rok sanatorium miała (teraz pracuje tylko na to aby tam 2 razy do roku pojechała) i mojej siostrzyczce co by też na swoim zamieszkała. Wtedy szczęśliwa resztę kasy mogłabym wydać na podróż (gdzie? nie wiem, za dużo jest do zobaczenia aby tak szybko się zdecydować)
tom soyer
30-07-2004, 07:44
Ja chyba mimo wszystko budowalbym kolejny dom. Zawsze kolejny mozna zbudowac lepiej - remontujac stara chalupe najbardziej to widac. Poza tym to wspaniale hobby - Budowanie! Mozna lepiej powiedziec: Tworzenie! U mnie wlasnie rzecz na tym polega ze "nie cierpie" mieszkac ale lubie budowac i to nie palcem, pokazujac kolejnym ekipom bledy albo niedorobki, ale trzymajac osobiscie wszelkiej masci klocki i narzedzia. (To chyba przedluzanie dziecinstwa, tego budowania z klockow, ale podobno kazdy facet pozostaje na zawsze dzieciakiem ;) )
Gdybym miała trzos pieniędzy
Wyszłabym ja wreszcie z nędzy
Miałabym ja dom z ogródkiem
Zerwałabym wreszcie z smutkiem.
Piłabym ja dobre wina,
których teraz w kuchni ni ma
Ni ma ci tam ni butelki
Smutek mnie ogarnia wielki.
W ogródeczku pod drzewami
miałabym ja jak w Miami,
Zapach kwiatów i szum drzew
Co kawałek piękny krzew.
Wszystko pachnie, wszystko rośnie
Dzięki temu jest radośnie.
Pies zaszczeka, kot zamruczy
Bieda mi tam nie dokuczy.
Siedzę rano, piję kawę
Czytam prasę, słucham WA-WĘ
Potem jadę do Warszawy
Stracę kasę....nie ma sprawy.
Kupię sobie dużo rzeczy
Niech mi wcale mąż nie przeczy
Niech się cieszy, że ma żonę
dom, ogródek i mamonę.
Jak się znudzę w domku moim
Zrobię wypad do Zawoi
Albo jadę na Seszele
Tam rozrywek jest tak wiele.
Raz jest Londyn, raz jest Rzym
Potem Egipt, potem Krym
Jadę sobie gdzie zamarzę
Potem wracam....więcej ważę !
Wszędzie dają dobrze jeść
Nie poznaje mnie już teść
Po tych wszystkich wspaniałościach
Przybyło mi dużo w kościach.
Teraz będę się odchudzać
Pościć, ćwiczyć i zanudzać
Jak to dobrze było jeść
Teraz problem mam.... i cześć.
A jak znowu mi się znudzi
To pojadę gdzieś do ludzi
Będę zwiedzać, jeść i pić
Nie umierać, tylko żyć !
Jeśli masz pieniędzy w bród
Możesz zwiedzić zachód, wschód
Możesz sobie żyć jak lord
Zjeździć nawet cały world
Możesz służbę mieć i straż
Bo pieniędzy dużo masz.
I tak mi upływa życie
Jeśli marzę - tylko skrycie
Wszyscy myślą - tyle kasy -
życie jej - to wręcz wywczasy.
A ja tęsknię do tych czasów
Gdy nie miałam nigdy wczasów
Pracowałam piątek, świątek
Wolny dzień - to był wyjątek.
Ale miałam furę marzeń
Na budowie dużo wrażeń
Mury rosły, dach...okienka
A pod domem znów studzienka
Tutaj kanał, tutaj woda
Tu zlew będzie, tu komoda.
Kiedy człowiek ma swe cele
Nie potrzeba mu już wiele.
Kiedy ma marzenia wielkie
Znikną smutki, troski wszelkie.
Duży szmal - to dobra sprawa
Jest rozrywka i zabawa
Ale nie to najważniejsze
Można mieć i cele mniejsze
Jak na przykład domek mały
Własny, ciasny, lecz wspaniały.
Nic nie szkodzi, że brak kasy
Człowiek na nią ciągle łasy
Lecz bez tego można żyć
i szczęśliwym również być.
Szczęście dają inni ludzie
Praca w znoju, życie w trudzie
Kiedy wreszcie dom już stoi
Można jechać do Zawoi.
Nie potrzeba mi Seszeli
w Polsce lud się też weseli
Trza odpocząć po budowie
Podbudować teraz zdrowie.
Piękny ten nasz mały domek
Oddziedziczy go potomek
Wnukom będzie snuł opowieść
Jak to było trudno dowieźć
Na budowę materiały -
Sąsiad wściekły przez dzień cały
Bo mu drogę rozjeżdżono
Kłóci się co rano z żoną
Ona jest kobitka z klasą
On ogląda się za kasą.
Znów wracamy do pieniędzy
Bez nich życie czeka w nędzy
Więc każdemu życzę mnóstwo
Zdrowia, kasy... a ubóstwo
Niech ucieka szybko precz
Duża kasa - dobra rzecz.
NAGRODA! PROSIMY O ADRES
A mi się marzy gromada szopów praczy koło domu.
250 tys starczyło by na:
- parkę szopów,
- kojec z wybiegiem,
- domek na dzrzewie,
- rynnę z wodą do płukania jedzonka,
- masę piwa dla wszystkich fanów szopów którzy chcieli by do nas przyjechać.
Ps. Mogły by sie nazywać Zorro i Wokanda.
Pozdrawiam
Kupie dzialke obok i urzadze tam piekny staw z zabami, kaczkami i wazkami. Malo juz jest takich niezagospodarowanych stawow.
a ja bym wykupił dożywotnią prenumeratę miesięcznika "Murator" :D
pozdrawiam Redakcję, tylko proszę o ciut mniej reklam :)
Kazdy ma marzenia i dobrze jest gdy choć część z nich może zrealizować
Zakładając że do życia mam wszystko co niezbędne dom , zdrową i szcześliwa rodzinę, pieniądze na edukacje dzieci (wystarczające a nie gigantyczne) a ponieważ z męzem mieszkamy w innych miejscowościach (co jest związane z pracą) samochód rodzinny dla niego i jakiś malutki dla mnie (abym miała czym jeździć do pracy , zawozić dzieci do szkoły , na kursy czy kółka zaineresowań) to 250 tyś. wydałabym na :
1) fundacje wspierającą dzieci zdolne (stypendia) które z braku pieniędzy nie mogą się rozwijać (bo uważam że największym grzechem jest marnować swoje zdolności) a wiedza to jest coś czego nikt nigdy nam nie odbierze
TO BYŁBY TYLKO POCZĄTEK
--------
co prawda jako dziecko mażył mi się dom towarowy z pokazami mody DZIŚ myślę że to nie jest istotne
--------
pozdrowienia
tomek1950
07-09-2004, 00:11
Dziś pod koniec remontu chałupy wiem, że 250.000 by starczyło, ale bank nie był tak wyrozumiały...
rispetto
07-09-2004, 07:57
Mi te pieniądze szczęścia nie dadzą. Są ludzie, którzy bardziej ich potrzebują.
Podarowałbym je nieuleczalnie chorym dzieciom, szczególnie tym samotnym, opuszczonym przez wszystkich. Jeśli udałoby się za tą kwotę "kupić" uśmiech chociaż jednego z nich lub ulżyć jego cierpieniu, to bezwzględnie warto to zrobić.
Pozdrawiam
Paweł
koteczka7
14-09-2004, 15:06
E tam ... Kupiła bym extra autko :lol:
Kochana Redakcjo jestem bardzo ciekawa czy nagrody za ten konkurs jeszcze dotrą bo jakoś do mnie jeszcze nie dotarła :cry:
Nie chcę się narzucać ale tak mi jakoś smutno :cry:
Na pewno od ręki spłacilibyśmy kredyt, zeby nie korciło.
A alternatywnie?
Mając "luźne" 250 tyś PLN w pierwszej kolejności byn pożegnał się z "fabryką", czyli etatowymi miejscami pracy i założylibyśmy coś własnego.
Pieniądz, jak wiele by go nie było, lubi się kończyć, więc powinno się go pomnażać i żyć z zysku a nie kapitału.
250 tyś to nie tak dużo na wydatki.
60 tyś jako takie autko. pozostaje 180 tyś.
Zakładając zarobki ok 4500 miesięcznie z małżonką, daje to 40 miesięcy oszczędnego wydawania, czyli nieco ponad 3 lata.
Tak więc własna firemka. Nawet mamy pomysł jaka... ale to do innego konkursu :wink:
kwiatki4
28-09-2004, 10:29
Wybudowałabym mały domek w górach, bym mogła co roku jeździć na wczasy, a po przejściu na emeryturę mogła tam na stałe zamieszkać.Dzieci z wnukami mogłyby przyjeżdżać na wakacje do dziadków. :P
Mis Uszatek
29-09-2004, 19:16
Kochana Redakcjo jestem bardzo ciekawa czy nagrody za ten konkurs jeszcze dotrą bo jakoś do mnie jeszcze nie dotarła :cry:
Nie chcę się narzucać ale tak mi jakoś smutno :cry:
Do mnie też nie dotarła i też jest mi smutno!!!!
Kochana Redakcjo czy da się z tym coś zrobić żeby nam nie było tak smutno :cry: :cry: :cry:
I ja też jak dotąd mam w garści tylko.... obietnicę
( a nagrody przyznane wiosną! )
pozdrawiam
ara
A już myślałam, że jak coś fajnego napiszę to dostane 250 k :o .
Niestety jednak pomyliłam się w czytaniu :evil: .
Ale jeśli redakcja byłaby tak miła i dostałabym tą kasę :wink: to zobowiązuję się w całości przeznaczyć ją na pomoce naukowe dla mojej szkoły. :)
To jest porażka, że mając do dyspozycji jedynie kredę i tablicę trzeba coś dzieci nauczyć. Oj bieda w naszych szkołach, aż piszczy. :cry:
Bardzo, bardzo bym prosiła....................... 8)
A ja zaczęłabym budować następny domek.
Paty.
Kiedyś napisałem w tym wątku:
Kupiłbym parę hektarów przylegających do mojej działki pól i łąk. Wykończyłbym budowaną równolegle z domem stajenkę. Zrealizowałbym razem z moją panią to, co nam "leży na wątrobie", a co staramy się robić i teraz w ramach swoich (niestety bardzo ograniczonych możliwości), tj. pomoc zwierzętom niechcianym lub źle traktowanym.
Dzięki tym pieniądzom może miałbym wreszcie trochę wolnego czasu ? Nie musiałbym zarzynać się w pracy i gonić za każdą złotówką.
No i powiem Wam, że:
1. Dobrze żyjąc z sąsiadem dostałem ostatnio od niego gratis prawo wykorzystania jego leżącej odłogiem łąki na potrzeby wypasania koni.
2. Stajenka w zasadzie jest w 90% ukończona, a koniki w niej mieszkają już od kilku tygodni.
3. W międzyczasie udało się powspółpracować skutecznie z naszymi znajomymi nad znalezieniem domu dla pewnego konisia, który miał szansę na podróż w jedną stronę do rzeźni.
4. Budowa się kończy, czasu będzie więcej, więc jest szansa, że wreszcie może uda się odetchnąć i powrócić do ulubionych zajęć, hobby.
5. A w pracy zrobiło się w miarę spokojnie.
Słowem: może nie wszystko się udało, ale część rzeczy - na pewno. I to bez tych spadających z nieba 250 tysięcy.
Więc gdybym teraz je dostał, to - taki pomysł - za te pieniądze założyłbym coś w rodzaju fundacji, której celem byłaby wszelka pomoc inwestorom indywidualnym. Dzięki takiej fundacji może łatwiej byłoby przewalczyć urzędasa, może mniej by było osób oszukanych przez wykonawców, może dałoby się zmusić kierowników i inspektorów do większego zaangażowania w wypełnianie swoich obowiązków, a w sprawach spornych daloby się prawnie wspomóc poszkodowanego inwestora bez wpadanai w gigantyczne koszty ?...
Czy to realne - nie wiem. Tak sobie tylko "gdybam"...
Nazwijcie to sobie Opatrznością Bożą albo bilansem, który musi wyjść na zero, ale w przyrodzie nic nie ginie: z doświadczenia doskonale wiem, że gdybym nagle dostał do ręki takie pieniądze, to na pewno nie przeznaczyłbym ich na duperele, bo szybko by się okazało, po co je dostałem - może by ktoś z moich bliskich zachorował, albo by nas okradli, a może jakaś kolejna Nikola zgłosiłaby się na Forum po pomoc...
Pozdrawiam - Andrzej (Trach)
Dzięki wielkie za nagrodę
będzie to na wielką wodę
taką, co się z nieba leje
lub gdy słońce mocno grzeje
mam nadzieję, że otrzymam
swój parasol, bo go nie mam
och jak dobrze by to było
by marzenie się spełniło
każdy z nas nagrody lubi
kubki, parasole, miarki
dzięki nim może się chlubić
że murator śle podarki
niech nam forum zawsze chodzi
niech murator nie zawodzi
niech nam śle prezenty często
a na forum będzie gęsto
od liderów i od gości,
dajmy sobie moc radości
życie przecież takie trudne
bez dyskusji bardzo nudne,
zapraszamy wszystkich więc
piszcie coś gdy macie chęć
teraz zaś ślę pozdrowienia
wszystkim bliskim, niech marzenia
im się uda spełnić w pełni,
jeśli nie, to uzupełni
nasz murator nam humory
śląc prezenty bez przekory
a my za to w każdej chwili
napiszemy moi mili
dużo postów na tym forum
ku pomocy, dla humoru.
kasztanka
19-12-2004, 17:44
a ja zainwestowałabym w knajpę
razem z mężem marzymy o tym już od dawna :-)
na pewno bylaby to jakaś tematyczna restauracja z wyszukanymi aczkolwiek niedrogimi daniami
marzenia ....
jfilemonowicz
21-12-2004, 14:06
hmmm...
a co ja bym zrobiła z 250tys zł...
-kupiłabym zabytkowego Mercedesa do wyremontowania... ocalając go od złomu
-kupiłabym sobie najlepszy istniejący na rynku aparat fotograficzny ( najlepiej lustrzanko-cyfrówke z całym zestawem obiektywów )
-i zainwestowałabym w moją firmę aranżacji wnętrz ...
8) 8) 8)
ach... przydało by się troszke dodatkowych pieniążków
PS a co do kubka... to też nie obraziłabym się jakb ym go dostała :D
przeczytałem te wszystkie posty i chyba bym zrobił jak Redakcja: też ogłosiłbym konkurs z nagrodą 250.000zł. A co też mnie stać!
PS. Będąc już Redakcją przynajmniej wysłałbym przyznane nagrody!
Kupiłabym te sosny i brzozy za moim domem, żeby ich już nikt nie mógł wyciąć...
Zafundowałabym synowi aparat cyfrowy, bo chociaż ma dopiero trzy i pół roku, to wciąż robi zdjęcia aparatem z klocków...
Wybrałabym się jeszcze raz na wakacje do Prowansji...
Pomogłabym dokończyć dom moim rodzicom...
Założyłabym sobie w nowym domu satelitarny internet, żeby móc z Wami nadal rozmawiać...
Z oględnych kalkulacji wynika, że mogłoby starczyć.
Na co wydać 250 tys? Pomyślmy...
- spłaciłabym kredyt na samochód
- spłaciłabym debet
- zlikwidowałabym karty kredytowe
- oddałabym rodzince forsę pożyczoną na zakup działki
- zapłaciłabym zaległy czynsz
a co z resztą ? no cóż, reszta musiałaby poczekać, aż następne 250 tys spadnie mi z nieba..... wtedy oddam :)
Jakaś mała barka mieszkalna. Z pompą ciepła dla ogrzewania i tak od miasta do miasta po całej żeglownej Europie.
Ale za 250 k PLN to pewnie jakaś b. zużyta by była. :(
250 tys. - rozumiem, że taka suma spora byłaby od Muratora. :lol:
Całość zainwestowałabym w firmę męża, no może zostawiłabym sobie jakieś marne 10 tys. na waciki. :wink:
Plusy tej inwestycji (mam na myśli w firmę) byłyby co najmniej dwa:
1. mąż by do mnie mówił szefuńciu lub prezesie drogi (łubu dubu też byłoby mile widziane)
2. Z tych pieniążków rodziłyby się kolejne pieniążki, a znich kolejne itd.
A ja mogłabym urodzić kolejnego dzieciaczka i nie tylko wychować ich na ludzi, ale i wyedukować full wypas. I nie musiałabym zarabiać, popracowałabym tylko dla własnej przyjemności, czyli charytatywnie dla dzieciaczków. I byłabym piękna :wink: , szczęśliwa :D i bogata :lol:
P.S. Nie musiałabym już grać w Lotto i wszystkim mówiłabym, że Murator jest the beściak! :wink:
:lol: 250 tys? ferma strusi, dużo strusi. Po prostu uwielbiam jajecznicę :)
mam pytanko do osób którym zostały przyznane nagrody czy jej otrzymaliście, Bo ja nie :cry: :cry: :cry:
przeszkadzajka
24-02-2005, 13:29
Może redakcja zapomniała dopisac ,że kubale sa wirtualne:) A swoja droga wierszokleci czy poeci??? Może ci co tu wierszem próbuja powinni wydac te 250 na szkołe dla ludzi z talentem pisarskim. Bo sie chłopaki i dziewczynki marnuja a noble z literatury nam koło nosa przechodza:)
Hm i jeszcze bi im po zapłaceniu czesnego troszki zostało:)
Wspólnie z żoną poświęcilibyśmy się dzieciom, może założylibyśmy fundację, aby śledzić wydatkowanie pieniędzy. Są przecież regiony kraju, gdzie koniecznie trzeba odbudować nadzieję, przywrócić znaczenie podstawowym pojęciom i pokazać, że warto troszkę się starać.
Mam przyjemność znać człowieka, rodowitego warszawiaka, który obok mnogości swoich spraw i problemów znajduje czas, aby na mazurskiej popegieerowskiej wsi przeprowadzać cykliczne konkursy na najładniejszy ogródek przydomowy, wyświetlać dzieciom filmy wideo, zakładać pracownię fotograficzną czy organizować paczki świąteczne. I zawsze jest taki promienny, roześmiany, pełen entuzjazmu.
250tys ?????
Toz to ledwo na waciki starczy!!!!
a ja bym robiła to co robię do tej pory: budowałabym, budowała i budowała. kupiłabym 1-2 działki na dobry początek. wybrała prosty i uniwersalny projekt i do dzieła! a za pieniądze ze sprzedaży ładnych domów wybudowałabym kolejne nowe ładne domy.
Na pewno 100.000 odłożyłabym na "czarną godzinę" w formie lokat bankowych. Zamieniłabym pracę ze szpitalnej z całodobowymi dyżurami ( jest ich conajmniej 6 ) na mniej absorbującą - np. w poradni ( praca za mniejsze pieniądze, ale tylko np. 5x7godz. ). Czas wolny ( i część pieniędzy ) poświęciłabym na urządzanie ogrodu. Ponadto - ciekawe wyjazdy, wycieczki, o których marzę, a teraz na nie niestety mnie nie stać. Pozdrawiam.
To dużo, ale zapewne część tych pieniędzy musiałbym wydać na leczenie u dobrego psychiatry lub psychologa, bo pozostałości po kontaktach z "fachowcami" z okresu budowy pozostałyby niewątpliwie.
Po drugie wyjechałbym wreszcie na jakieś wczasy lub wycieczkę za granicę, np. Paryż lub Prowansja - taki minimum miesiąc.
Po trzecie na naukę dla dzieci - bo to najprawdziwsza inwestycja.
Po czwarte na hobby i urządzenie ogrodu z basenem.
Po piąte na przyjęcie przebłagalne dla sąsiadów ( za trudy bycia sąsiadem budującego się) i tych wszystkich, którzy pomagali na budowie i w kontatktach z urzędami.
A to co by jeszcze zostało byłoby początkiem funduszu remontowego ... bo czas leci nieubłaganie.
No ale to są tylko marzenia....
Sloneczko
11-03-2005, 01:25
Ha!
250 tysięcy mam
i na dodatek mogę je wydać jak chcę.
Czy ja śnię?
Tylko ciicho,
bo usłyszy licho,
pani z banku, ciotka, wujek,
że taką kasą dysponuję.
Dom zapięty na ostatni guzik
dzięki pomocy tych ludzi,
muszę więc tak zainwestować,
by oddać dług i jeszcze coś schować.
Aby napięcia nie przedłużać:
gdy po Święcie Kobiet spałam na różach,
wpadłam na pomysł co najmniej dziki,
będę uprawiać GOŹDZIKI!
Kupię fachową literaturę,
zbuduję szklarnię w ogródku pod murem
i będę patrzeć jak rosną,
nie tylko wiosną.
Tak sobie ładnie planowałam,
że o rodzinie zapomniałam.
- Kochanie, nasze autko ledwo dyszy,
kupimy nowe, słyszysz?
- Mamuś, już nic Ci się nie przypali,
kupimy Zeptera z prawdziwej stali
i komplet sztućców złotych,
przy myciu mniej roboty...
Może i mają rację?
Do tego jakieś szalone wakacje?
A potem, by wydać wszystko,
urządzić weselisko
dzieciom, by pamiętały,
że je od Muratora dostały?
Drrryń! O, rany, już świta?
Dobrze się spało. Nowy dniu, witaj! http://www.rosiespitutorials.com/piimages5/sunrise2.gif :)
Mam dwa pomysły na zagospodarowanie takich pieniążków :)
1. Zbudowałabym mały domek dla mojej mamy ponieważ ona od dłuższego czasu marzy o własnym domku z ogródkiem, o marchewce wyhodowanej własnymi siłami, o pomidorkami, sałacie .... :)
2. Razem z nią i moim rodzeństwem pojechałabym też do Francji - tam urodził się mój dziadek (ojciec mamy) i wiem, że każde z nas marzy o tym, aby zobaczyć gdzie mieszkał za czasów swojego dzieciństwa :)
ech.....!!!!! pomarzyć dobra rzecz :-?
bodzio_g
09-05-2005, 21:02
Fajny wierszyk od słoneczka (Redakcjo !! - zrób coś :wink: )
Ja bym część podrzucił w kopercie bezdomnemu na dworcu :wink: :D
a resztę przeznaczyłbym na .....zabezpieczenie spokojnej starości i lokate dla dzieci , aby nie zostały bezdomnymi :wink: :D :D
Patetycznie; na transport żywności i środków czystości, tam gdzie tego potrzebują.
Wierszy nie piszę, ale to co napisał Miś Uszatek jest SUPER!
budynek06
29-06-2005, 16:38
:D Wybudował bym drugi !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D
(a później wynajoł albo sprzedał) :wink:
Jest taki cel, który mógłby sie spełnić - nie tylko dla mnie, ale przede wszystkim dla innych. Do tego domu, który jest, dobudowałabym jakieś ...7 pokoi żeby utworzyc rodzinę zastępczą / rodzinny dom dziecka. Marzenie od zawsze!
Przeczytałam wszystkie odpowiedzi. Nie wymyślę już nic oryginalnego, by wygrać kubek, ale bardzo chciałabym go mieć, choćby dlatego, że jestem miłośniczką Muratora. Eh... A teraz? Czekam na informację o wygraniu nagrody! :)
Monika $ Seba
27-07-2005, 19:15
Za 70 tysięcy kupiłabym kamerkę- profi- za 30 używany stół montażowy, za 15 dobry choć nie tak bardzo profi program do obróbki i komputer tylko do pracki. Resztę wydałabym na podróże po Polsce ... w poszukiwaniu budów. Zrobiłabym wiele reportaży z życia na budowie, odwiedzałabym Was moi drodzy i zachęcała tych co się budują, a z forum nie korzystają do odwiedzenia Nas i przekonania się że "w kupie raźniej".
Fajnie by było....
PS.... a 100 zł wydałabym na dropsiki arwais te fioletowe bo lubię, a u mnie w sklepie ciągle ich brakuje :D
Monia
Całą kwotę zainwestowałabym w rozwój naszej firmy. Tak, aby przypływ gotówki był stały i pewny. Wtedy mogłabym realizować swoje marzenia.
Na razie byłoby to dopieszczanie domu i ogrodu, pomoc rodzinie / ale by mnie kochali :wink: /a potem może jakieś ciekawe podróże - nie typowo turystyczne tj. hotel, plaża, szwedzki bufet, hałas do późnej nocy i od wczesnego rana. Zanim wyruszyłabym w świat podszkoliłabym swój angielski.
To tak jak w tym kawale:
- Jak bym miał 250 000 zł to spłaciłbym ZUS i Urząd Skarbowy.
- A reszta?
- A reszta niech czeka!!!
:wink:
Napewno zaległa i wymarzona podróż poślubna na Dominikanę. Trochę skapłoby rodzicom i siostrze - studentce. Resztę zainwestowałabym we własny biznes i na rozmnożenie w jakieś akcje.
Ach, cudownie jest żyć wiedząc, że cokolwiek by się wydarzyło masz na koncie spore zaskórniaki.
Najpierw to bym się uszczypnęła w miejsce gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę, ze zdziwienia, że skąd u mnie tyle kasy się wzięło...
A potem, hmm... potem bym założyła siedlisko (ośrodek?) dla wszystkich nie chcianych zwierząt, koni, psów, kotów...
Ośrodek byłby dla niepełnosprawnych dzieci, żeby mogły obcować zaprzyjaźniać się ze zwierzatkami, takze przecież pokrzywdzonymi przez los.
I ten ośrodek byłby w bieszczadach - bo na jakieś stare gospodarstwo i jakieś drobne remonty by pewnie wystarczyło...
I koniecznie ze stawem... Żeby tatusiowie tych dzieci mogli sobie w spokoju polowić rybki, i odpocząć od codziennych trosk...
I z domem dla mamuś, żeby mogły sobie w spokoju posiedzieć poplotkować...
Ot... taka baza wypadowa dla umęczonych zmaganiami codziennego życia rodzin...
I te konie... psy... koty... uratowane od śmierci i wdzięczne za każdy nowy dzień życia...
cóż... marzenia prawda?
Ale piękne - bo czy może być cos piękniejszego od dania stworzeniu ludzkiemu czy tez innemu czworonogowi, namiastki nieba? :)
Ło Matko od wszystkie Mongo!
250 tysiące złotych to stare i mądre Mongo jeszcze w jedno miejsce nie widzieć. Więc jakby to dostać, najpierw by się napawać widok przez czas jakiś - rano by się napawać pikna widoka, a wieczorowa pora by romantyzma pozioma podnieść - zamyknąć oki oba i wykonywać by banknotowa szelesta. Potem zamienić by ta kasa na bilona o nominał 5zł (mieć dobra brzmienie) - to by dać kupka 50 tyś monetów. I znowu by tak chłonąć i napawać i dźwięczeć, chłonąć i napawać i dźwięczeć, chłonąć i napawać i dźwięczeć..........................
Jak już się znudzić (Mongo nie być pewne czy by się to znudzić ale założyć taka rzecz) to stare i mądre Mongo przewidywać nieodległa hossa na glebę. Ludź co odważne być jak lew budować dom, a nawet robić to wbrew ludź co rządzić. Więc terena budowlana niedługo być w cenie i stare i mądre Mongo na taki czas se poczychać.
ps. Stare i mądre Mongo zazdrościć wielce Redaktor Pan i Pani. Mongo domyślać się że Redaktor Pan mieć 250 tysiąc złotych i mieć zmartwienie wielkie bo nie wiedzieć co zrobić z ta kasa. Mongo zawsze być pomocne dla dobra ludź i podać Redaktor Pan swoja numera konto, a potem napisać barwna opowiadanie pt. "Wesołe Mongo nad Wisła" za które dostać firmowa naczynie liturgiczne.
Pozdrawiać gorąco Wszystka Ludź i Samiczka od Ludź.
Sloneczko
25-02-2006, 08:39
Myślę, że Redaktor Pan dobrze ulokował te 250 000 zł i teraz ma już na drugą nagrodę.
A może jeszcze poczeka, by było na trzecią?
Czas to pieniądz i płynie...
Mongo podzielać niepokój Słoneczka :( Redaktor Pan nie dokonać przelewa chyba napewno niestety :o
Gdybym miał 250 tysięcy to starałbym się zainwestować tak aby zarobić drugie 250 tysięcy . Prawdopodobnie inwestycje te poszłyby w kierunku tzw.pozyskiwania energii odnawialnych a co za tym idzie pozyskiwanie wydanych pieniędzy.
Francuz75
27-02-2006, 14:46
ja bym kupil mieso mielone i zrobil kotlety
grzesiek661
09-03-2006, 21:58
Wysłałbym rodzine na madagaskar, a za reszte pieniedzy oddał sie wszelkim cielesnym uciechom :D jesli zostałoby cos jeszcze to założyłbym hodowle leniwców trójpalczastych, a w wolnych chwilach polowałbym na karaluchy...
ale zaraz, pieniadze to nie wszystko..........przeciez o to chodzi zeby zrobic cos z niczego i miec z tego ogromną frajde!!!!!!!! dlatego wolałbym oddac te pieniadze naprawde potrzebujacemu a swoje marzenia spełnic bez niczyjej pomocy, żeby potem jak sie zestarzeje móc spokojnie usiąść pod wielkim drzewem, popatrzeć na swoje włości i powiedzieć do wnuków z czystym sumieniem: Ja sam to osiagnąłem, nikogo w życiu nie skrzywdziłem żeby zdobyć to co mam, moge odejść jako szczęśliwy człowiek...........
M@riusz_Radom
14-03-2006, 14:40
Szanowna Redakcjo,
za takie porady to agencje finansowe biorą duże pieniądze ;)) a Wy forumowiczów pod włos i notujecie co lepsze pomysły co ?
karolinaochm
04-02-2007, 18:15
Gdybym miała 250 tys to spłaciłabym kredyt zaciągnięty na budowe domu :)
artureski
04-02-2007, 20:57
Chyba bym długo myślał i nic nie mógł wymyślić sensownego, więc wsiadłbym na rower i popedałował gdzieś przed siebie - na przykład na Nordkapp przez Wilno, zwiedził Londyn i Irlandię, potem zobaczył Gaudiego w Madrycie, szlakiem muszli dojechałbym do zamków nad Loarą. W Amsterdamie zakosztował rowerowego raju. Na Niemieckiej autostradzie spróbowałbym pobić swój rekord prędkości jazdy rowerem z sakwami (marne 65km/h a tu idealna droga bez ograniczeń prędkości) Wrócił brzegiem Bałtyku na Mazury, potem tatarskim szlakiem na Polesie i do domu. I mógłbym już spokojnie planować co robić z tymi pieniędzmi dalej...
Mamy dzialke w pieknej i czystej ekologicznie okolicy.Za plotem las.Blisko jezioro ze strefa ciszy.W tym roku chcemy zaczac budowe malego pasujacego do otoczenia domu.Cale ogrzewanie bedzie ekologiczne.Dom pasywny.Pompa ciepla,rekuperator,baterie sloneczne,kominek ,oczyszczalnia sciekow i wlasna elektrownia wiatrowa.Na takie rozwiazania przeznaczylibysmy 250tys.Wtedy udaloby sie nie brac kredytu.
250 tys. hmm.....tyle marzeń do zrealizowania, więc może......najpierw intensywna nauka angielskiego, później spa - wiadomo kobieta - i podróż życia z ukochanym i dzieckiem - tak żeby można było wspominać przy kominku na starość i opowiadać wnukom: szalony karnawał w Rio, Meksyk, kultura wschodu- Chiny i Japonia, przy okazji nauka nurkowania, parachuting i co tylko możliwe (takie łapanie życia)- a później codzienność czyli to co zostało na urządzanie domu, ogrodu, ......
Gdybym miała te 250 tysięcy to pewnie spróbowałabym jednak założyć rodzinny dom dziecka, w stolicy są dwa. My z mężem 4 lata temu próbowaliśmy założyć ale władze zrobiły wszystko żeby nas zniechęcić. Nie wiem jak by to było teraz. Ale to wystarczająca kwota aby realnie pomóc z 10 dzieciakom, dając lepszą szkołę i lepszy start w życiu. A jeśli miałabym je wydać dla mnie to starczyło na podróż śladami mojego ukochanego Veermera. Do Japonii i Usa bilet drogi
Dokupiłabym sąsiednią działkę i zrobiła na obu taaaaki ogród, że w ogóle nie chciałoby się z niego wychodzić.
Albo założyłabym sobie prywatną szkołę, żeby robić to, co lubię (chociaż kasy raczej by nie wystarczyło :( ).
Albo nauczyłabym się wreszcie angielskiego i zaczęłibyśmy podróżować (Norwegia, Szkocja, Finlandia, Alaska, Chiny, Syberia też by mogła być, gdyby nie komary).
Albo odłożyłabym na domek w górach, w którym planujemy zamieszkać kiedyś.
Albo... jakaś lokata i pieniążki dla dzieci...
Albo... Proszę o pytanie o kwotę z jednym zerem więcej!
Zdrowa Marchewka
12-11-2007, 20:40
Proponuje pojechać na kilka wycieczek aby zobaczyć jaka jest na przykład piękna PRAGA CZESKA.
http://digart.img.digart.pl/data/img/88/71/download/242626.jpg
foto własne
250tys i co ja se za to kupie WACIKI
to nawet na pozadny urlopo to zamalo
a na ogrud to tylko wypielic hfasty a reszta ?
Sloneczko
02-02-2008, 22:05
Kup sobie te WACIKI,
a za resztę SŁOWNIKI ;)
Wydałbym na DOM , zagospodarowanie działki , ogrodzenie ... i chyba nic by już nie zostało ..
Zacznę myśleć jak redakcja dołoży kasy, bo z taką sumą to ciężko się marzy, przychodzą raczej przyziemne pomysły, takie jak dołożyć do pensji i żyć bezstresowo przez jakiś czas.
Pozdrawiam
Patos
Edyta i Wojtek
26-02-2008, 16:15
Rozumiem ze jeszcze został jeden kubek i nie wiecie co z nim zrobic ...a wiec
...gdybym miał taka kasę to :
Poniedziałek
sniadanie- w Berlinie
obiad- Paryz
kolacja - Londyn
Wtorek
śniadanie- Bruksela
obiad- Sarajewo
kolacja- Mińsk
Środa
śniadanie- Madryt
obiad- Amsterdam
kolacja- Rejkiavik......itd itd....
...........................az kasy by zabrakło ..to wtedy autostop i do Polski !!!!
jakowiec
03-09-2008, 09:14
Ja to jak bym dostał takią kase to patrzył bym na nią i patrzył. Jak bym już się napatrzył to inwestycja w obligacje skarbu państwa na 3latka. Oczywiście wycieczka do Władywostoku bo za 1200 zł zwiedzisz 1/4 świata(koleją transsyberyjską). No, a póżniej bym inwestował w działki budowlane lub wykupywał z gminy jakieś nieużytki i sadził las-a z tego same dotacje z UE !!!!
Ja mając tyle kasy kupiłbym dobry samochód, a reszte zainwestował w jakiś dobry biznes :)
cieszynianka
20-09-2008, 23:11
Z pewnością wydałabym je na podróże, o których marzę, a których nie realizuję z powodu "programu drastycznie oszczędnościowego" w związku z budową :lol:
Oczywiście mam na myśli odsetki od tej kwoty, która spoczywałaby na lokacie :oops:
braszyns
10-03-2009, 10:08
jak bym miał tą kasę to dopiero bym myślał a teraz nie będę sobie smaku psuł
anulkawj
15-03-2009, 21:04
Kupiłabym kozy, owce, psy chow chow i koty persy... resztę przebalowałabym ze zanjomymi :)
Oj moje marzenie. Gdybym miał tyle to w tym roku mieszkalibyśmy już w domku. Oj chciałoby się mieć taka kasę .. A i pewnie na fajne wakacje by starczyło ...
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin