PDA

Zobacz pełną wersję : podciekajaca folia? zerwany "film"? problem z dach



Daga&Adam
21-02-2010, 13:04
Hej!

Po roztopach wyszedl na jaw pewien problem z dachem. W kilku miejscach (zupelnie losowe - choc najczesciej to sa miejsca posrodku miedzy krokwiami) pojawily sie zacieki na warstwie kleju. Nie sa duze - wiekszosc ma ok 2cm szerokosci i 5-10cm dlugosci. Bardzo szybko wysychaja - wczoraj bylo ich kilka, a dzisiaj juz zostaly tylko dwa najwieksze (tez juz prawie suche). Najpierw fotki:

http://szyna.civ.pl/dach/1.jpg
http://szyna.civ.pl/dach/2.jpg
http://szyna.civ.pl/dach/3.jpg

(rozne kolory kleju to nie wynik zaciekow - az takie duze nie sa :)

Te mniejsze (ktorych tutaj juz nie ma) byly "dlugie i cienkie". Problem wystepowal tez wczesniej przy dlugich i obfitych deszczach.

Dach jest wykonany "standardowo", tj. od spodu krokwie, folia wysokoparoprzepuszczalna (tyvek pro), kontrlaty (z uszczelkami), laty, dachowka. Niestety nie bylo mozliwosci / czasu zeby wykonac podbitke i ten pierwszy pas folii ktory na fotkach widac lezy jak widac bez podbitki przez ok rok czasu. Dekarz twierdzi, ze te zacieki to wynik zerwania filmu w folii przez UV. Wedlug niego folia w tym miejscu juz normalnie przepuszcza wode i stad te zacieki.

Co o tym myslicie ?

Proponowane rozwiazanie to sciagniecie dachowek z brzegu (do odsloniecia calej pierwszej warstwy folii), zerwanie lat i kontrlat i dolozenie dodatkowej warstwy folii - tym razem juz normalnej paroszczelnej (pod nia i tak nie ma welny).

Czy to wedlug Was wyeliminuje w/w problem, czy raczej szukac go gdzies indziej ?

Moje watpliwosci budza dwie sprawy:

1. Najwiecej zaciekow jest na scianach polnocno-wschodnich i polnocno-zachodnich, gdzie swiatla jest najmniej. Od strony poludniowej gdzie swiatla jest najwiecej - nie ma ani jednego zacieku.

2. Pojawil sie tez jeden malutki zaciek w okolicy kosza (ale nie dokladnie pod nim) - tez od strony polnocnej. W kazdym razie w koszu byla polozona dodatkowa warstwa folii (wzdluz kosza) i ta warstwa jest niewidoczna - tzn. od spodu przykrywa ja druga warstwa folii. Mimo to w tym miejscu jest zaciek! Czy promieniowanie (odbite - bo mowimy o braku przykrycia od strony podbitki) moglo w tym miejscu uszkodzic dwie folie jedna na drugiej ?

Dzieki,
pozdr.

edde
21-02-2010, 18:19
na tych fotkach to wygląda na oddawanie wilgoci znad ocieplenia elewacji lub z spod wełny, nie z folii
odsłonięta wełna może naciągnęła za zimę wilgoć z powietrza (ale czy aż tak dużo?) która marzła i teraz się roztapia?
za zimę nawiało śniegu, topił się i przymarzał, teraz się wszystko stopiło i cieknie?


ps, wełna powinna być ułożona do membrany a nie na wcisk wypuchajac ją do góry, membrana powinna być płasko lekko naciągnięta lub (po pewnym czasie może) delikatnie zwisać środkiem, u Ciebie ewidentnie wypchnięta środkiem do góry

Daga&Adam
21-02-2010, 18:49
na tych fotkach to wygląda na oddawanie wilgoci znad ocieplenia elewacji lub z spod wełny,

Hm. Spod welny nie ma raczej mozliwosci - tzn. nie wiem skad by tam sie mogla wziasc wilgoc :)

To bylo tak.. Jeden pustak (porotherm), na nim murlata. Krokwie maja 18cm minus ok 5cm naciecia przy murlacie wiec miedzy murlata a folia w tym miejscu bylo ok. 13cm przeswitu. W ten przeswit wsuwalem welne tak zeby wystawala ok 20cm poza lico muru - potem ona zostala "docisnieta" styropianem na elewacji tak ze ocieplenie jest ciagle. Przed dalszymi pracami szybko zostal wykonany ruszt i folia paroszczelna. W kilku miejscach widac jednak welne (kosze wewnetrzne) - welna jest tam jednak sucha jak pieprz!

Tak to wygladalo w trakcie pracy:

http://szyna.civ.pl/dach/4.jpg
http://szyna.civ.pl/dach/5.jpg
http://szyna.civ.pl/dach/6.jpg

Te fotki ktore zamiescilem rzeczywiscie wskazywalyby ze klej na styropianie "moczy sie" od welny? Tak to wyglada. Ale wczoraj bylo kilka zupelnie inaczej wygladajacych naciekow - takich dlugich i cienkich (a nie szerokich), jakby wyraznie na sciane kapaly z gory krople.


nie z folii
odsłonięta wełna może naciągnęła za zimę wilgoć z powietrza (ale czy aż tak dużo?) która marzła i teraz się roztapia?
za zimę nawiało śniegu, topił się i przymarzał, teraz się wszystko stopiło i cieknie?


Snieg mogl zawiac wylacznie przez dachowke od gory, na folie paroprzepuszczalna! Od dolu nie ma zadnych szans! Na fotkach tego nie widac ale okap jest dosc duzy, kat nachylenia dachu 36st, nie ma najmniejszej mozliwosci zeby tam od dolu nawialo sniegu :)



ps, wełna powinna być ułożona do membrany a nie na wcisk wypuchajac ją do góry, membrana powinna być płasko lekko naciągnięta lub (po pewnym czasie może) delikatnie zwisać środkiem, u Ciebie ewidentnie wypchnięta środkiem do góry

Masz racje - przy murlacie 15cm welna zostala scisnieta do 13cm. Choc przy wciskaniu nie wydawalo sie zeby folia byla jakos specjalnie wypychana przez welne.

No ja juz sam nie wiem - wilgoc moim zdaniem moze pochodzic wylacznie z zewnatrz - od dolu nie ma szans zeby ja nawialo, wiec zostaje tylko wilgoc pod dachowkami od nawianego tam sniegu. Tam moglo nawiac i to sporo - nie mam jeszcze nawet przyklejonych tasm kalenicowych na gasiorach, a dach koperta troche kombinowany wiec tych "krytycznych" dla sniegu miejsc jest duzo. Ale nawet jakby tam wezem ogrodowym lac to powinno to wszystko szczelnie splywac do rynny (folia jest wywinieta do niej).

Musze zalatwic jakas drabine i wyjsc tam i pomacac to wszystko - czy welna jest mokra, czy folia od wewnatrz jest mokra etc.

Narazie nadal wielka niewiadoma!
pozdr.

Daga&Adam
21-02-2010, 18:54
uuu zle sie dzieje w panstwie dunskim.
te welne nalezy czym predzej poprawic.
obecne ulozenie zablokowalo wentylacje polaci.

Dzieki za glos. Ale tam nie ma deskowania, welna wedlug wszystkich producentow moze byc dosunieta do folii i nie potrzeba zadnej szczeliny wentylacyjnej. Bujdy ?

Od biedy moge jeszcze probowac wyciac welne dlugim nozem od gory, tak zeby zmniejszyc jej grubosc w tym krytycznym miejscu o ktorym pisalem wczesniej. Tylko czy to jest w stanie cos poprawic? Dekarz dalej twardo stoi ze to wina uszkodzonej folii :)

Pozatym - tam naprawde nie mogla sie wziasc wilgoc inna strona niz od zewnatrz. W srodku poddasze jest jeszcze niewykonczone. Wilgotnosc caly czas ponizej 40%, te nacieki pojawily sie jeszcze przed zamieszkaniem, kiedy w domu nic nie robiono (nie gotowano, nie kapano sie etc - bylo zero zrodel wilgoci), a na wiekszosci powierzchni ulozona jest b. szczelnie folia paroszczelna.

edde
21-02-2010, 19:12
no to może śnieg i lód zalegający na membranie się topią, w miejscu przebicia membrany gwoździami od kontrłaty (lub innych dziurach po dekarzu) przecieka na druga stronę membrany, skosem w dół po krokwi sobie ścieka, napotyka styropian z elewacji ścieka na styropian i z niego na ścianę akurat tam gdzie ma najmniejszy opór (pod krokwią, tam gdzie nizej klej zaciągnięty itp)
a dekarz chyba bajki opowiada,no chyba ze kilka lat ta folia odkryta na promienowanie odbite by była zeby zaczeła tak na maksa puszczać, pewnie dał ciała, noi teraz to sie raczej do tego nie przyzna, zawsze trzeba na coś zwalić, może być tak ze zmienisz ten pas membrany a za rok będzie to samo, jeśli zdejmować dachówki to już, teraz kiedy widać co i gdzie się topi, przecieka, bo jak dekarz zrobi to za dwa tygodnie czy miesiace to po zdjeciu pokrycia nie zobaczysz dlaczego ciekło

Daga&Adam
21-02-2010, 19:36
Zrobilem odkrywke (na szczescie jeszcze nie wszedzie mam KG wiec latwo sie dostac i zrobic "badania przekroju" :)

I wszystko wskazuje, ze najblizej byl FlashBack. Zrobilem "odkrywke" tuz przy murlacie i ok 2 metry wyzej (czyli w pasie ktory na pewno nie zostal uszkodzony przez promieniowanie bo zostal odrazu zakryty dachowka / welna. W obu jest TO SAMO, tj. wilgoc od zewnetrznej strony welny!! Druga warstwa jest suchutka. Pierwsza jest mokra tylko od zewnatrz.

Mam wrazenie, ze wszystkiemu jest winien snieg. Caly dach przykryty byl duza i szczelna czapa lodowo-sniegowa. To spowodowalo, ze wiatr nie hulal pod dachowkami i nie zbieral wilgoci ktora oddawala folia paroprzepuszczalna. W koncu bylo jej tyle ze cala folia "przesiakla" i nie przyjmowala wiecej wilgoci, ktora zostala uwieziona w welnie.

Sprawe rzeczywiscie chyba rozwiazalaby mala szczelina wentylacyjna miedzy welna, a folia, od spodu.

Moze zamiast probowac scinac i zmniejszac grubosc welny w tym miejscu (przy murlacie), zeby powstala szczelina - lepiej wcisnac w kazdy pas miedzykrokwiowy (miedzy welne, a folie) po kilka np. rurek PE fi40, metrowej dlugosci ? To zapewni swobodny dostep wiaterku do szczeliny miedzy folia, a welna. Na kalenicy zwykle sniegu nie ma wiec przewiew wiatru powinien ladnie welne suszyc.

Wczoraj zjechal prawie caly snieg z mojego dachu - pozostanie mi obserwowac, czy teraz wiaterek zrobi swoje i wysuszy welne / folie.

Bede wdzieczny za dalsze Wasze uwagi!
pozdr.

Daga&Adam
21-02-2010, 19:43
no to może śnieg i lód zalegający na membranie się topią, w miejscu przebicia membrany gwoździami od kontrłaty (lub innych dziurach po dekarzu) przecieka na druga stronę membrany, skosem w dół po krokwi sobie ścieka, napotyka styropian z elewacji ścieka na styropian i z niego na ścianę akurat tam gdzie ma najmniejszy opór (pod krokwią, tam gdzie nizej klej zaciągnięty itp)


Bylaby taka mozliwosc, tyle ze nacieki w zdecydowanej wiekszosci sa dokladnie pomiedzy krokwiami :-) Akurat zostal ten jeden ktory pokazalem na fotce ale to jedyny ktory jest tuz przy krokwii. Pod wszystkimi kontrlatami sa specjalne uszczelki z pianki wiec to odpada. Rowniez "inne dziury" sa niemozliwe - przed polozeniem dachowki dokladnie ogladalismy cala folie od srodka i ewentualne dziurki byly dokladnie zaklejane. Nie bylo ich duzo - tyvek jest mocny :)


a dekarz chyba bajki opowiada,no chyba ze kilka lat ta folia odkryta na promienowanie odbite by była zeby zaczeła tak na maksa puszczać, pewnie dał ciała, noi teraz to sie raczej do tego nie przyzna, zawsze trzeba na coś zwalić, może być tak ze zmienisz ten pas membrany a za rok będzie to samo, jeśli zdejmować dachówki to już, teraz kiedy widać co i gdzie się topi, przecieka, bo jak dekarz zrobi to za dwa tygodnie czy miesiace to po zdjeciu pokrycia nie zobaczysz dlaczego ciekło

No tez mi sie zdawalo, ze te uszkodzenie folii przez brak (edit! tfu tfu, jakiej dachowki!) - podbitki to malo prawdopodobne jest, moze poprostu chcial troche zarobic na niepotrzebnej robocie :)

Daga&Adam
21-02-2010, 19:46
popraw welne w rejonie murlaty by opuscic krycie a problem ustanie.
zapros ociepleniowcow by poprawili polaczenie obu izolacji.
welna nie moze byc tam scisnieta i wyparta do gory.
styropian powinien byc podciety pod katem wlasciwym dla nachylenia dachu i dosuniety pod/do welny. czesc izolacji (welny nad murlata trzeba bedzie delikatnie wyciac).

I to chyba bedzie najrozsadniejsze i jedyne wyjscie. A co myslisz o wlozeniu ~2-3 kawalkow rurki PE fi40 zamiast pitolenia sie z cieciem welny ? :) Taki malo profesjonalny pomysl ale chyba dosc pewny i na lata :)
pozdr.

Daga&Adam
21-02-2010, 19:53
1. Najwiecej zaciekow jest na scianach polnocno-wschodnich i polnocno-zachodnich, gdzie swiatla jest najmniej. Od strony poludniowej gdzie swiatla jest najwiecej - nie ma ani jednego zacieku.


Cytuje sam siebie, bo w/w fakt rzeczywiscie tez potwierdza, ze chodzi o wentylacje polaci! Od strony polnocnej snieg lezal przez praktycznie cala zime i "uszczelnial" wszystkie szpary w dachowkach. Od poludnia czasem jak zaswiecilo slonko - snieg zjezdzal, dajac dostep wiaterkowi do wentylacji. Przez to pewnie poludniowe polacie byly bardziej wentylowane i stad tam jest najmniej zaciekow :-)
pozdr.

Daga&Adam
21-02-2010, 20:10
skoro chcesz sie tam wgramolic by wsadzic rury, to wez lepiej pile platnice w garsc i podetnij ten styropian by zluzowac welne.

Podetne. Na szczescie okap mam nisko - mam b. niska scianke kolankowa (1 pustak porotherm) wiec wystarczy drabinka zeby sie tam dostac. Ale najwieksza "bariera" jest w miejscu murlata -> folia - tam jest ok 13cm, a welna ma 15cm, czyli jest tam delikatnie scisnieta. W tym miejscu trzebaby ja "wyszarpac" / podciac (tu moze byc ryzyko uszkodzenia folii), wiec najbezpieczniej byloby tam wsunac rurke (czy jakis inny rodzaj dylatacji) ktora umozliwilaby wentylacje :) Nawet lepsza bylaby kanalizacyjna PP typu fi32 bo ma cienka scianke. Ze dwie sztuki dlugosci nawet 50cm po dwa na kazdy pas miedzykrokwiowy chyba by wystarczyly? Na caly dach potrzebowalbym ich jakies 120szt * 2 = 240 pln. Koszt nie powala :)
pozdr.

Daga&Adam
21-02-2010, 20:35
oj...kombinujesz jak kon ;).
wentylacja jest konieczna nad kryciem a nie pod.
teraz welna dociska krycie do dachowek skutecznie zamykajac wentylacje.
welna znad murlaty wytniesz nozykiem z ostrzami lamanymi. bo ciac bedziesz od strony murlaty nie krycia.

Hm. Ten styropian nie jest az tak docisniety do welny zeby az tak bardzo wybrzuszyc folie, zeby ta dolegla do dachowek!! Tak czy inaczej w pasie nadrynnowym i w samych rynnach bylo tyle "lodosniegu", ze zakrywala ta szczeline - tutaj wiaterek i tak by nie wlecial :)

Moze to wiec poprostu "problem pierwszego sezonu" i mimo wszystko nadmiernej wilgoci z wylewek ?

Jutro zrobie odkrywke od strony dachowek - sciagne ze dwie na szerokosc i 4-5 na wysokosc i porobie kilka fotek :)
pozdr.

Daga&Adam
21-02-2010, 20:48
:o nie masz paroizolacji?

Mam paroizolacje!! Pisalem :) Zreszta gdyby to byl problem to wilgoc chyba bylaby w calym przekroju welny. Mam jedno miejsce (2x2m) bez paroizolacji i akurat w tym miejscu welna jest sucha w calym przekroju (z wierzchu tez) wiec.. Nadal nic nie wiem ;-)


kocham te wymyslanie/tlumaczenie sobie przyczyn problemow. wszoystko byle nie poprawic.

Najpierw trzeba wiedziec co poprawiac :-)
pozdr.

Daga&Adam
21-02-2010, 22:41
oj...kombinujesz jak kon ;).
wentylacja jest konieczna nad kryciem a nie pod.
teraz welna dociska krycie do dachowek skutecznie zamykajac wentylacje.
welna znad murlaty wytniesz nozykiem z ostrzami lamanymi. bo ciac bedziesz od strony murlaty nie krycia.

A powiedz mi jeszcze, czy prawidlowym jest, ze folia paroprzepuszczalna wchodzi do rynny (na niej jest jeszcze dodatkowo blacha okapowa) ? To rozwiazane jest praktyczne, bo topiaca sie woda splywa do rynny. Ale zima, kiedy w rynnie i powyzej jest pelno sniegu - zatyka on jedyna istniejaca szczeline - miedzy folia, a dachowka (tam gdzie jest wroblowka). I wentylacji polaci "niet" :(

Widzialem w niektorych dachach, ze folia nie wchodzi do rynny tylko na deske czolowa. Wtedy ew. woda ktora dostala sie pod pokrycie splynie na deske i bedzie nam kapac na glowe, ale snieg nie bedzie w stanie nam zatkac szczeliny wentylacyjnej.

Moze to tu tkwi blad w wykonaniu mojego dachu ?
pozdr.

Daga&Adam
06-03-2011, 09:16
skoro chcesz sie tam wgramolic by wsadzic rury, to wez lepiej pile platnice w garsc i podetnij ten styropian by zluzowac welne.

Minal troche ponad rok od mojego problemu. Przypadkiem trafilem na ten watek wiec dla potomnych napisze jak rozwiazala sie sytuacja. W zeszlym roku zrobilem dokladnie tak jak napisales - podcialem wszedzie styropian tak zeby "zluzowac" lekko welne.

I voila - problem zniknal!

Takze dzieki Tobie i reszcie za analize :-)