PDA

Zobacz pełną wersję : Rozszczelnianie wkladow kominkowych zeliwnych



songoku
09-04-2010, 08:52
Witam,

przeczytalem ostatnio w artykule z Muratora o nastepujacej wadzie zeliwnych wkladow kominkowych.
Taki wklad jest wykonany ze skreconych ze soba zeliwnych elementow. Podobno po pewnym czasie moze nastapic rozszczelnienie takiego wkladu. Naprawia sie to jak zrozumialem z artykulu dosc latwo - wystarczy podokrecac wszystkie sruby :) Problem jest jeden jak wklad jest obudowany ( a zwykle jest) to trzeba go wymontowac! Co generalnie wydaje sie masakrycznym zajeciem :)

Moje pytania sa takie - czy ktos moze mi powiedziec czy to wogole jest prawda? Czy warto sie tym przejmowac? Po jakim czasie moze pojawic sie takie rozszczelnienie?

Pozdrawiam i z gory dzieki za pomoc w rozwianiu moich watpliwosci :)

songoku

racer
09-04-2010, 09:33
Nie spotkałem się jeszcze z próbą "naprawy" wkładu przez dokręcenie śrub tylko, to lekkomyślne. W takim wypadku należy również wymienić mastykę, a i to pomóc nie musi jeśli elementy się odkształcą. Najczęściej jednak elementy żeliwne po prostu pękają.

Forest-Natura
09-04-2010, 09:37
Witam.
To prawda. Ale tycząca się tylko palenisk z uszczelnieniem tych elementów wykonywanych za pomocą kitu/silikonu/mastyki ogniotrwałych - ale tzw. twardych. Po pewnym czasie wykruszają się najnormalniej w świecie wskutek rozszerzania się i kurczenia elementów korpusu wkładu. Tak zbudowana jest większość palenisk tanich.
Z doświadczenia mogę powiedzieć, że wkłady takie "rozszczelniają" się po około 3-4 latach użytkowania. Bo kilkukrotnie wymieniałem wkłady na inne, po mniej więcej tym okresie czasu palenia w nich. Nie robiąc nikomu antyreklamy - we wszystkich przypadkach były to paleniska kupowane w marketach budowlanych przez samego inwestora. Objawami rozszczelnienia było za każdym razem ogromne tempo spalania drewna i o wiele większa temperatura jaką wytwarzał kominek. No i smród wełny, który to dopiero był niepokojącą rzeczą dla użytkowników.
Wytłumaczenie zjawiska jest proste - po wykruszeniu się silikonu wkład w miarę rozgrzewania się i powstawania większych szpar pomiędzy elementami korpusu - dostawał nareszcie odpowiednią dawkę powietrza do spalania drewna. O wiele większą niż dotychczas przez mizernej wielkości doloty na froncie wkładu. "Łykał" dosłownie powietrze wszystkimi szparami, co prowadziło do powstawania o wiele większej temperatury wewnątrz (co jest rzeczą prawidłową - ale we wkładach o konstrukcji przystosowanej do tego), i o wiele większej temperatury oczywiście w zabudowie kominka. I tak "w koło Macieju"...
Powstaje pytanie - czy można taki wkład uszczelnić, np. od wewnątrz - okazało się, że wysoka temperatura powodowała praktycznie w każdym takim wkładzie deformację elementów i nie schodziły się już ona idealnie nawet gdy wystygły, nie było sensu ich "kitować od nowa" - szpary były już na tyle duże przez to.
Paleniska z wyższej półki mają z reguły pomiędzy elementami korpusu (jeżeli są skręcane) uszczelki ceramiczne lub z włókna szklanego, które pracują sobie razem z innymi elementami wkładu. I są praktycznie niezniszczalne - no chyba że się je wyskubie "z ciekawości".
Pozdrawiam

racer
09-04-2010, 09:42
A ten się jak zwykle rozgadał :)

Forest-Natura
09-04-2010, 10:01
Witam.
E tam...najzwięźlej jak mogłem...;)
Zjawisko jest godne szerszego omówienia...ale czasu i miejsca brak:p
Pozdrawiam.

songoku
09-04-2010, 10:02
Dzieki za konkretne odpowiedzi :)

Myslicie ze nota katalogowa danego wkladu powinna zawierac informacje jakiego rodzaju uszczelnienie zostalo zastosowane??
A jesli nie to jak to poznac??

songoku

racer
09-04-2010, 10:05
Telefon do producenta/importera. W instrukcji nie ma takich informacji, nikt nie zdradza swoich słabych punktów.

songoku
09-04-2010, 10:08
Z drugiej strony Ci co uzywaja uszczelek to mogliby sie tym pochwalic w danych technicznych :)

Forest-Natura
09-04-2010, 10:27
Witam.
Chwalą się.
Pozdrawiam.

bohusz
01-08-2010, 08:32
Powoli wiele osób przygotowuje swoje już posiadane kominki do zimy.

W lipcu wymieniliśmy kilka wkładów żeliwnych skręcanych, tych masowo produkowanych tanich na nowe stalowe z paleniskami szamotowymi.
Działały 2-4 lata i na wskutek roszczelnienia i wykrzywienia elementów żeliwnych nie nadawały się do dalszej eksplatacji.

Wymiana wkładu kominkowego z reguły jest związana z rozbiórką obudowy kominkowej które w tych przypadkach były z płyt GK + wełna.
Nikt z klientów nie zdecydował się na ponowne zbudowanie obudowy z płyt GK + wełna jak zobaczył jak to wygląda w środku po kilku latach eksplatacji...
taśmy aluminiowe leżały "na wkładzie" wełna częściowo "znikła" z obudowy.... do płuc domowników i na meble...

Pozdrawiam

racer
07-08-2010, 22:18
średniowiecze kominkowe.