wiata-ruina z 60tych w strefie konserwatorskiej

[arkadio 123]

Chce zburzyc wiate, jest to -ruina z lat 60tych w strefie konserwatorskiej. Zlozylem zgloszenie w urzedzie a w odpowiedzi dostalem ze musze wystapic o pozwolenie na zburzenie gdyz budynek jest w strefie konserwatorskiej. Wiata jest z pustaka zuzlowego i ledwo stoi, nie ma wartosci historycznej ani estetycznej. Czy urzad ma racje?

[sSiwy12]

Prawo Budowlane stanowi:


Art. 31.
1. Pozwolenia nie wymaga rozbiórka:
1) budynków i budowli – niewpisanych do rejestru zabytków oraz nieobjętych
ochroną konserwatorską – o wysokości poniżej 8 m, jeżeli ich odległość od
granicy działki jest nie mniejsza niż połowa wysokości;
2) obiektów i urządzeń budowlanych, na budowę których nie jest wymagane
pozwolenie na budowę, jeżeli nie podlegają ochronie jako zabytki.


Jeśli są spełnione powyższe wymagania, to moim zdaniem, należy uzyskać „kwit” od „konserwatora zabytków”, ze wspomniany nie jest objęty taką ochroną.
W zasadzie taką informację powinien „uzyskać” urząd „z urzędu”, ale prościej będzie samemu uzyskać taki „kwit” niż „boksować się” z urzędnikami.

[arkadio 123]

to jest mysl, z takim kwitem nie odprawia mnie z kwitkiem ;) - dzieki sSiwy12

[arkadio 123]

sprawa skonczyla sie nastepujaco:
- musialem wystapic o pozwolenie bo wiata jest w strefie konserwatorskiej,
- dostalem je dosyc szybko ale musze wziac kierownika budowy teraz i prowadzic ksiazke rozbiorki - co powiekszylo mi koszty i fatygi
dziekuje za pomoc


i tu znowu nastepuje pytanie:
- czy w strefie konserwatorskiej musze wystepowac o pozwolenie nawet na zbudowanie czegos malego do 25m.kw., na co wystarcza zwykle zgloszenie - w ustawie o ochronie zabytkow nie moge nic znalezc - a strefa sklada sie z takich wioskowych zabytkow ze poplakac ze smiechu sie mozna

[arkadio 123]

ktos cos doradzi na to ostatnie pytanie prosze?

[sSiwy12]

Moim zdaniem.

Jeśli MPZP, lub w WZ, albo w opisie „konserwatorskim” dla tego terenu, nie zrobiono zastrzeżenia co do budowy takich obiektów, to można na zgłoszenie – ale to tylko teoretycznie, bo urzędnicy na wszelki wypadek (z ostrożności) mogą wymagać np. decyzji konserwatora zabytków.
Najlepiej ich „przetestować” składając zgłoszenie - w zasadzie nic nie masz do stracenia.