PDA

Zobacz pełną wersję : Sąsiad chce otworzyć bar - POMOCY !!!



ryn
04-08-2010, 12:23
Mieszkam od kilku miesięcy w nowym domu.
Ostatnio okazało się, że nasz sąsiad, wykańczający właśnie dom, chce w nim otworzyć BAR!!!
Czy jest jakaś możliwość zablokowania tego "pomysłu" ?
Urząd Gminy?
Starostwo ?
Sanepid?

Na pewno wystąpię do Wójta o niewydanie koncesji na alkohol ? ale...
Co jeszcze?
Uciążliwość? Hałas?
Czy w ogóle sąsiad musi nas zawiadamiać o tym, że będzie otwierał bar?
Jeśli ktoś zna sposoby, żeby zablokować otwarcie baru, proszę o pomoc.
Budowałem dom w nadzieji na ciszę, spokój a tu szykuje się PIEKŁO!

aglig
04-08-2010, 12:34
Co mówi plan zagospodarowania dla działki sąsiada.
Sprawdź czy sąsiad dostał pozwolenie na tylko budowę budynku mieszkalnego.

ryn
04-08-2010, 14:00
plan zagospodarowania dopuszcza działalność usługową w budynku mieszkalnym z zastrzeżeniem,
że może byc ona prowadzona jedynie na powierzchni do 30% całkowitej powierzchni budynków.
pewnie chodziło im o zegarmistrza lub szewca...
Sąsiad podobno nie dostał zgody na zwiększenie tego udziału do 50%, ale pewnie tak przykroił powierzchnię, żeby się zmieścić.

Czy mam prawo do wglądu, jako sąsiad, do zezwolenia na budowę sąsiada ?

nikertc
01-10-2010, 20:15
Stary ty się ciesz ja sam bym chciał miec bar pod domem.Zapewne nie jeden raz jeszcze wstąpisz tam na piwko. Pozdrowienia dla kreatywnego sąsiada:bye:

sSiwy12
02-10-2010, 10:14
Jak zawiodą wszystkie „prawne” metody, pozostaje Ci postawienie na swoim terenie kapliczki w intencji …… Poproś księdza o poświęcenie (choć nie jest to konieczne). Dobrze jest zaprosić na otwarcie odpowiednie osoby.
Kapliczkę stawiasz bez pozwolenia na budowę i bez zgłaszania. Powinna mieć dostęp od strony chodnika (drogi) i być jak najbliżej tego sąsiada.

To nie jest żart – choć przyznam, że sposób niezwykle „dyskusyjny”, ale może być skutecznym.
Można również uprzedzić sąsiada, ze planujesz takie „posunięcie”.

marcin714
13-10-2010, 15:22
Budowałem dom w nadzieji na ciszę, spokój a tu szykuje się PIEKŁO!

kłóci sięto trochę z tym
plan zagospodarowania dopuszcza działalność usługową w budynku mieszkalnym. Uważam, że to sasiad miał prawo sądzić, że jak wybuduje sobie dom to zgodnie z planem miejscowym będzie mógł w nim prowadzić usługi a nie ty, że bedziesz miał jakiś błodi spokój mieszkajac w okolicy gdzie prowadzi się usługi. Ostatnio to ciągle widzę tematy: Sąsiad chce zrobić x, powiddxcie co zrobić żeby mu to zablokować. Ludzie opanujcie się bo gdzie zaprowadzi nas taka postawa? Co ci ten bar przeszkadza. Myślisz, że na jakimś zadupiu do baru 200 osób naraz przychodzi? Twój dom też może komuś przeszkadza bo widoki mu zakłóca więc co ma zacząć działać aby pozbyć się twojego sąsiedztwa?

dorben
13-10-2010, 15:32
Moze cię to pocieszy: na przeciwko naszej działki stoi właśnie taki oto BAR (otwarty od wiosny do jesieni dlatego nie zauważyliśmy szyldu przy zakupie działki). Gdy się zorientowaliśmy pierwsza myśl to było 'uciekać-sprzedać-przeniesc się', jednak papierki juz były pozałatwiane, budowa miala ruszac - postanowiliśmy zaryzykowac. Okazało się ze nie kazdy wiejski BAR to mordownia, do naszego sama wpadam na piwko a jego właściciele to najlepsi sąsiedzi na świecie kazdemu takich zyczę. Tak ze głowa do góry, lokalni pijaczkowie zwykle gromadzą się pod sklepem a nie przy barze gdzie małe piwko kosztuje 5zł, za to dzis gdy coraz więcej młodych ludzi przenosi sie na wies takie miejsce sprzyja integracji
pozdrawiam

magdaiartur
03-11-2010, 13:47
Witam.
Nie podzielam optymizmu niektórych jakoby bar to żaden kłopot. Otóż w zeszłym roku w budynku zaledwie ok 3-4 metry od mojej kamienicy powstał bar... działał 2 miesiące.
Dzięki mojemu zawziętemu mężowi. Nie wiem czy ja miałabym tyle siły na chodzenie do urzędu, wydzwanianie na policję przez cały weekend...ale udało się, bar padł - ku naszej radości. Nie jestem przeciwniczką biznesu, ale z głową. Właściciel baru koło okien sypialni (mieszkam na parterze) postawił nielegalnie zresztą ogródek piwny, muzyka dudniła do 5 nad ranem, lato a my nawet okna nie mogliśmy otworzyć, bo hałas był nie do zniesienia... Właściciel nie chciał się w żaden sposób dogadać, na prośby o zamykanie okien po 22 nie reagował...więc musiliśmy walczyć... sposoby: kapliczka jako ostateczność , a przed nią: pisma o zakłócanie spokoju(nie ciszy nocnej), dzwonienie na policję i zgłaszanie zakłóciania spokoju. sprawdzenie odległości wejścia do baru od szkoły, kościoła... a może po prostu rozmowa z sąsiadem, nasz nie chciał się porozumieć,ale moze twój jest inny... czego ci życzę...