PDA

Zobacz pełną wersję : Droga gminna na terenie prywatnym



jolcia81
13-08-2010, 11:16
WITAM WSZYSTKICH FORUMOWICZÓW

POTRZEBUJĘ POMOCY PRAWNEJ I MAM WIELKA NADZIEJĘ,ŻE ZNAJDZIE SIĘ KTOŚ KTO BĘDZIE MI WSTANIE POMÓC.

SPRAWA PRZEDSTAWIA SIĘ NASTĘPUJĄCO

KUPIŁAM DZIAŁKĘ O POWIERZCHNI 4100 m,PODCZAS WZNAWIANIA GRANIC PRZEZ GEODETĘ OKAZAŁO SIĘ,ŻE W DZIAŁKĘ "WCHODZI" DROGA GMINNA.ISTNIEJE ONA JUZ OD PONAD 50 LAT (NIE JEST ASFALTOWA) I JAK TO BYWA NA WSIACH RZĄDZI SIĘ ONA SWOIMI PRAWAMI"TU BYŁA KAŁUZA TO SIĘ PRZEJECHAŁO BOKIEM","TAM WYSTAWAŁA GAŁĄŹ TO SIĘ JĄ MINĘŁO",ITD.I Z DROGI PROSTEJ ZROBIŁA SIĘ Z ZAKRĘTAMI.MAŁO ISTOTNE,ŻE KOSZTEM CZYJEJŚ DZIAŁKI.DROGA ZAJMUJE MI DZIAŁKE NA CONAJMNIEJ 150 m2 (W JEDNYM MIEJSCU-A JEST ICH KILKA).ZGŁOSIŁAM SPRAWĘ DO WÓJTA I ZŁOZYŁAM PISMO O WYRÓWNANIE DROGI DO STANU Z MAP GEODEZYJNYCH.CHCIAŁABYM ZAZNACZYC,ŻE DZIAŁKA JAK I DROGA ZNAJDUJE SIE W LESIE.NIESTETY TO CO USŁYSZAŁAM OD PANA WÓJTA ŚCIĘŁO MNIE Z NÓG.OTÓŻ "ABSOLUTNIE NIE MA MOWY O WYRÓWNANIU DROGI,A JEŚLI MAM ŻYCZENIE TO MOGĘ TO ZROBIC NA SWÓJ KOSZT"."BO TO DUŻE KOSZTY,BO TAM ROSNĄ DRZEWA,BO RADA POWIEDZIAŁA,ŻE NIE MA I NIE DA PIENIĘDZY NA WYPROSTOWANIE SWOJEJ DROGI,NO I OCZYWIŚCIE ZA DUZO PRZY TYM CHODZENIA,ZAŁATWIANIA I PRACY".
WIĘC TERAZ MOJE PYTANIE JEST TAKIE:
CO JA-WŁAŚCICIELKA DZIAŁKI-MOGĘ ZROBIC?CZY SKORO JEST TO MÓJ TEREN TO MOGĘ GO ZAGRODZIC NIE PATRZĄC NA TO,ŻE ZAMKNĘ DROGE GMINNĄ?(MIESZKAŃCY MAJĄ DOJAZD TEŻ INNĄ DROGĄ)CO W TEJ SYTUACJI MOŻE ZROBIC WÓJT JEŚLI POSTAWIĘ OGRODZENIE?ZAZNACZĘ,ŻE MAM JUŻ POZWOLENIE NA POSTAWIENIE PŁOTU.I NIESTETY PRZEZ TĄ SYTUACJĘ MAM OPÓŹNIENIA W TAKICH PRACACH JAK CHOCIAŻBY POSTAWIENIE DOMU(MIAŁ STANĄC W ZESZŁYM ROKU).NIE CHCĘ ZACZYNAC BUDOWY Z MYŚLĄ,ŻE POD OKNAMI NA MOJEJ DZIAŁCE BĘDĄ JEŹDZIC OKOLICZNI MIESZKAŃCY,SZAMBIARKI ITP.SAMI PRZYZNACIE,ŻE TO MAŁO KOMFORTOWA SYTUACJA.MAŁO TEGO-NA PYTANIE MOJEGO GEODETY-"A CO PAN ZROBI JEŚLI WŁAŚCICIELKA OGRODZI SWOJĄ POSESJĘ?BO PRZECIEŻ MA DO TEGO PRAWO.TO JEST JEJ TEREN",WÓJT ODPOWIEDZIAŁ-"TO JA JUŻ SOBIE Z NIĄ PORADZĘ".
NO SZLAG MNIE TRAFIA JAK SŁYSZĘ COŚ TAKIEGO.

I CO TERAZ?

honefoss
13-08-2010, 15:22
W tym co piszesz jest sprzeczność którą musisz wyjasnić w gminie. Nie ma czegoś takiego jak "droga gminna na terenie prywatnym". Jesli droga faktycznie jest gminna czyli ma status drogi publicznej oraz uchwałą rady gminy stała się drogą gminną, to teren na którym lezy przestał być prywatny. Stało się tak na mocy ustawy zas termin ubiegania sie o odszkodowanie za grunty przejęte pod drogi publiczne upłynął w roku 2005, tak na marginesie. Takiej drogi oczywiście nie możesz zagrodzic gdyz nie masz do niej zadnych praw, nie mozesz tez w żaden sposób zmieniac jej przebiegu. Bardziej prawdopodobne wydaje mi się jednak, ze droga wbrew temu co piszesz wcale nie jest drogą gminną a jedynie prywatną drogą wewnętrzna bedącą w powszechnym użytkowaniu. Takich dróg jest mnóstwo i często są niesłusznie uważane za publiczne. Ich właściciele często dowiadują się, ze droga przyt ich działce nie jest publiczna dopiero gdy chca wybudowac dom i okazuje się, że nie mogą - bo działce brak połączenia z drogą publiczną... Radzę to sprawdzić, bo tego typu komplikacje niejednemu już uniemozliwiły budowę wymarzonego domu. Co do zagrodzenia takiej drogi, to oczywiście masz do tego prawo i wójt nic ci w związku z tym zrobić nie moze. Pytanie tylko czy warto iść na wojne z całą okolicą (łącznie z wójtem) z tak w gruncie rzeczy błahego powodu. Nie bardzo rozumiem bowiem tego:
"NIE CHCĘ ZACZYNAC BUDOWY Z MYŚLĄ,ŻE POD OKNAMI NA MOJEJ DZIAŁCE BĘDĄ JEŹDZIC OKOLICZNI MIESZKAŃCY,SZAMBIARKI ITP.SAMI PRZYZNACIE,ŻE TO MAŁO KOMFORTOWA SYTUACJA."
Przeciez kupując działke wiedziałaś że tam jest droga, było ja widać, prawda? Dlaczego więc teraz zaczynasz odczuwać dyskomfort z jej powodu?
Oprócz zagrodzenia drogi możesz skierowac do wójta pismo z propozycją wykupu części działki zajętej pod drogę. Pewno wójt nie zechce, ale próbowac mozna.

jolcia81
13-08-2010, 16:11
kupując działkę wiedziałam że obok przebiega droga gminna.niestety jest w zupełnie innym miejscu niż na mapach.okazało się bowiem,że przez te wszystkie lata ludzie "wyjeździli" ja tak jak im sie to podobało.mówiąc,że nie chcę aby jeździli pod moimi oknami mam na myśli to,że droga w miejscu gdzie w planie jest dom biegłaby pod samym oknem i tak naprawdę nie byłoby nawet miejsca na płot bo niestety tak została "wyjeżdzona" przez okolicznych mieszkańców.a faktycznie powinna znajdowac sie parę metrów dalej.nikt kto zarządza drogami w gminie nie dopilnował granic drogi.kazdy jeździ jak mu się podoba.czy to nie gmina właśnie powinna dopilnowac aby mieli porządek nie tylko w planach ale i w terenie?czemu z powodu ich zaniedbań koszty ponosic mam ja?wójt jest bardzo chętny doprowadzic drogę do stanu z map geodezyjnych ale tylko jak ja za to zapłacę.jeśli nie zgodzę sie przesunąc drogi na własny koszt lub nie oddam mu tej części działki gdzie w tej chwili jest droga (za darmo oczywiście) to stwierdził,że wniesie o wywłaszczenie.nie jestem pewna czy może to zrobic i czy ewentualnie gdyby zgłosił sie z tym do sądu to sąd zabierze mi ta częśc działki.tym bardziej,że mieszkańcy mają inny dojazd i przesunięcie drogi nie musiałoby byc "na szybko".

honefoss
13-08-2010, 21:28
Proponuję uporządkować. Przede wszystkim, droga o której piszesz na pewno nie jest drogą gminną. Mam na mysli droge faktycznie istniejącą, wyjeżdżoną przez mieszkańców. Jak rozumiem oprócz tej faktycznie istniejącej drogi jest też jakaś droga która istnieje na mapie ale nie ma jej w rzeczywistości a która biegnie kilka metrów od drogi rzeczywistej wzdłuż granicy twojej działki. Pytanie czy ta druga droga jest drogą publiczną? Powinnaś sprawdzić to w gminie. Nie ma żadnej podstawy prawnej byś to ty ponosiła koszty budowy drogi gminnej w miejscu w którym ona znajduje sie w planach. Jeśli droga rzeczywista biegnie w granicach twojej nieruchomosci i nie ma ona statusu drogi publicznej (a nie ma bo gdyby miała, to wójt nie wspominałby o wywłaszczaniu), to nie musisz sie nia w ogóle przejmować - możesz zagrodzić teren i po sprawie. Co do drugiej drogi to twoje postępowanie musi zależeć od tego, czy ta istniejąca tylko na mapie droga ma status drogi publicznej. Prawdopodobnie nie ma a to oznacza, że tą część działki też możesz ogrodzić. Wójt nie może ci tego uniemożliwić aż do momentu wywłaszczenia. Wywłaszczyć oczywiście może, tyle że musi to zrobić zgodnie z przepisami. Czyli przede wszystkim - za odszkodowaniem równym rynkowej wartosci gruntu. Ponadto wywłaszczenie drogi biegnacej kilka metrów od granicy nieruchomości może się okazać dla gminy kosztowne, gdyż masz wówczas prawo domagać się także i wywłaszczenia tego bezuzytecznego fragmentu działki medzy drogą a granicą. Jeśli działka jest budowlana, to mogą to byc dla gminy spore pieniądze. Pytanie tylko, czy aby na pewno jest budowlana, bo nic nie piszesz o jej faktycznym połączeniu z drogą publiczną zaś ta droga o któej rozmawiamy na 100% publiczna nie jest. Cały czas mam wrażenie, ze twoim głównym problemem moze być nie to o czym piszesz (bo dom można chyba zaplanować w innym miejscu działki skoro działka ma prawie pół hektara) lecz brak dostępu do drogi publicznej. Radzę to dokładnie sprawdzić, bo w takim przypadku korzystne może być nawet nieodpłatne przekazanie gruntu pod drogę - byle tylko ten grunt zyskał status drogi publicznej co jest warunkiem koniecznym do uzuskania pozwolenia na budowę.

sSiwy12
14-08-2010, 09:29
1. Nie ma żadnego znaczenia dla sprawy, czy ta droga jest publiczna czy nie jest.
2. Władnym w sprawach „uregulowania” tej drogi jest właściciel terenu (drogi).
3. Teoretycznie, jeśli granice są oznaczone (znacznikami) postawić w granicy ogrodzenie i po sprawie.
4. Teoretycznie, bo gmina może wystąpić o „zasiedzenie”, ale też jest to teoretycznie.
5. Podstawa prawna:
USTAWA z dnia 21 marca 1985 r. drogach publicznych (Tekst jednolity: Dz. U. z 2004 r. Nr 204, poz. 2086)


Art. 8. 1. Drogi niezaliczone do żadnej kategorii dróg publicznych, w szczególności drogi w osiedlach mieszkaniowych, dojazdowe do gruntów rolnych i leśnych, dojazdowe do obiektów użytkowanych przez przedsiębiorców, place przed dworcami kolejowymi, autobusowymi i portami oraz pętle autobusowe, są drogami wewnętrznymi.
2. Budowa, przebudowa, remont, utrzymanie, ochrona i oznakowanie dróg wewnętrznych oraz zarządzanie nimi należy do zarządcy terenu, na którym jest zlokalizowana droga, a w przypadku jego braku - do właściciela tego terenu.
3. Finansowanie zadań, o których mowa w ust. 2, należy do zarządcy terenu, na którym jest zlokalizowana droga, a w przypadku jego braku - do właściciela tego terenu.

honefoss
14-08-2010, 10:15
1. Nie ma żadnego znaczenia dla sprawy, czy ta droga jest publiczna czy nie jest.
2. Władnym w sprawach „uregulowania” tej drogi jest właściciel terenu (drogi).
3. Teoretycznie, jeśli granice są oznaczone (znacznikami) postawić w granicy ogrodzenie i po sprawie.
4. Teoretycznie, bo gmina może wystąpić o „zasiedzenie”, ale też jest to teoretycznie.
5. Podstawa prawna:
USTAWA z dnia 21 marca 1985 r. drogach publicznych (Tekst jednolity: Dz. U. z 2004 r. Nr 204, poz. 2086)

Punkty 1 i 3 są ze sobą sprzeczne, bo jesli droga jest publiczna, to nie mozna jej zagrodzić a więc to czy droga jest publiczna czy nie jest ma decydujace znaczenie dla sprawy.
Punkt drugi też troche się z pierwszym kłóci, bo aby okreslić kto "jest władny uregulować" drogę trzeba najpierw ustalić kto jest jej właścicielem czyli sprawdzić czy droga jest publiczna czy nie... Inna sprawa ,ze z opisu wynika, że droga o której mowa nijak nie może byc drogą gminną (publiczną) a więc w tym sensie faktycznie jej "publiczność" jest bez znaczenia:) Co do punktu 4 to o ile pamiętam droga o której mowa nie jest utwardzona a więc gmina nie może wystąpić o jej zasiedzenie.

sSiwy12
14-08-2010, 10:59
Nie ma żadnego znaczenia dla tej sprawy czy publiczna, czy nie – bo nie „przebiega” zgodnie z granicami wyznaczonymi przez geodetę, ani w zgodzie z „ewidencją” – co więcej właściciel tej drogi (terenu), czyli gmina, nie kwestionuje tego faktu.


ZGŁOSIŁAM SPRAWĘ DO WÓJTA I ZŁOZYŁAM PISMO O WYRÓWNANIE DROGI DO STANU Z MAP GEODEZYJNYCH

Moim zdaniem grodzić – choćby ogrodzeniem „tymczasowym” – należy jednak odczekać „ustawowe” 30 dni od daty złożenia wspomnianego pisma. Brak odpowiedzi na piśmie w ustawowym terminie, traktować jako zgodę urzędu.

Z drugiej strony:



ZAZNACZĘ,ŻE MAM JUŻ POZWOLENIE NA POSTAWIENIE PŁOTU.


Tamto czekanie jest zbędne, bo jest w tej sprawie prawomocna (tak sądzę) decyzja, a tam w zgodzie z mapą granica jest „prosta” i zgodna z „ewidencją” – a gmina nie składała protestu.

Biorąc to wszystko pod uwagę gmina może Ci „skoczyć” – tym bardziej, że masz już (tak sadzę) prawomocne PnB.

Jedyny problem jaki „widzę” to dotychczasowi użytkownicy tej drogi, ale przy odrobinie dyplomacji (najlepiej wysokoprocentowej :stirthepot:) - do załatwienia.

jolcia81
15-08-2010, 13:04
jeśli chodzi o postawienie domu w innym miejscu-nie da rady.działka ma,owszem,prawie pół hektara ale jest bardzo niekształtna bo wygląda trochę jak trójkąt.mają tam stanac dwa domy i garaż na cztery wjazdy.więc usytuowanie domów w innych miejscach jest nie bardzo możliwe.jeśli natomiast chodzi o droge-jest drogą gminną (napewno) i jej zarządcą jest wójt.(nie jest drogą asfaltowa,wójt nawiózł na nią tłuczeń i w ten sposób ją utwardził).według map leży równolegle do działki (przylega do jej granicy) i jest prosta.a w rzeczywistości jest kręta i niektórymi zakrętami wchodzi mi w działkę.w miejscu gdzie idą granice drogi (według map) rosną pięcdziesięcioletnie drzewa (jest ich około 10-15).przypuszczam,że każdą młodą samosiejkę ludzie omijali i wyjeździli drogę obok jej rzeczywistych granic.teraz wójt nie chce się bawic w załatwianie wycinki i przesuwanie drogi do stanu z map.ale jest chętny to zrobic jeśli wszystko załatwię i opłacę ja.na pismo o wyprostowanie drogi dostałam odpowiedź,że mam się stawic w urzędzie na wyjaśnienie sprawy.ale kiedy do niego zadzwoniłam słyszałam tylko temat wywłaszczenia.chce zabrac ten kawalek dzialki na ktory wchodzi droga i wnieśc poprawki na mapach (zapewne taniej niż przesunąc drogę do jej granic).
jeśli natomiast chodzi o pozwolenie na budowę-papiery składam we wtorek.nie ma to jednak znaczenia jeśli chodzi o drogę bo składam to w zupełnie innym urzędzie (mam narazie na ogrodzenie),a ich nie interesuje sprawa drogi bo jak to powiedzieli-to problem jej zarządcy czyli w tym wypadku wójta.
droga ta jest drogą dojazdową do nastepnej wsi.jeśli postawię płot nawet tymczasowy to mieszkańcy nią już nie przejadą (będą musieli jeździc ta drugą) bo jeden zakręt wchodzi w całości na mój teren.jeśli to zrobię to obawiam się,że poza wojną z wójtem dojdzie do wojny z mieszkańcami.dlatego muszę się dowiedziec co mogę ja,a co może cała reszta.

sSiwy12
15-08-2010, 14:17
jeśli natomiast chodzi o pozwolenie na budowę-papiery składam we wtorek.nie ma to jednak znaczenia jeśli chodzi o drogę bo składam to w zupełnie innym urzędzie (mam narazie na ogrodzenie),a ich nie interesuje sprawa drogi bo jak to powiedzieli-to problem jej zarządcy czyli w tym wypadku wójta.


Nie byłbym aż takim optymistą. Wójt może skutecznie „zahamować” wydanie pozwolenia na budowę i zapewnie to uczyni.
Teoretycznie może również wstrzymać budowę (po wydaniu PnB) do czasu „wyjaśnienia” sprawy.

jolcia81
16-08-2010, 13:24
Urząd,w którym składam papiery o zezwolenie na budowę znajduje sie około 20 kilometrów od urzędu,w którym "króluje" wójt.Urzędnicy nawet go nie znają.Nie wie też czy mam już pozwolenie czy nie.Nawet o to nie zapytał.Mam nadzieję,że nie będzie próbował mi psuc planów.Jeśli do tego dojdzie bedę zmuszona przestac byc miła i poprostu ogrodzę teren,a potem będę się martwic.Bardzo nie lubię takich sytuacji i staram się nie doprowadzac do sporów.Jak narazie wszyscy,których pytałam o problem z droga (również w urzędach) zgodnie twierdzą,że własny teren moge grodzic bez zadnych przeszkód.Nawet podwładni wójta powiedzieli mi,że mogę grodzic to co moje.A w wójta obowiązku jest doprowadzenie drogi do stanu z map.Cały ten urząd to jeden wielki bajzel.Sąsiadowi "zza płotu" sprzedali działkę bez dojazdu z którejkolwiek strony.Dookoła ma tylko pola i lasy-żadnej drogi.Wójt zeby "uciszyc" problem wyciął nielegalnie częśc lasu by mu zrobic dojazd.Kupując ta działkę otworzyłam "puszkę pandory".Wtedy bowiem okazało się jaki bałagan mają urzędnicy w papierach.

jolcia81
25-08-2010, 10:53
Witam ponownie.

Po całym mętliku jaki znajdował się w mojej głowie w związku z tą przeklętą drogą postanowiłam pójśc do prawnika zajmującego się prawem nieruchomości.
Jak powiedział pan prawnik-nic się nie da zrobic.Można było do 1998 roku.Od tego roku drogi już nie można ruszyc.

Jest tylko jedno ALE-mój architekt,a zarazem dobry znajomy postanowił dowiedziec się czegoś od swojego prawnika,który również zajmuje się nieruchomościami.
I co się okazało?-otóż powiedział coś zupełnie odwrotnego niż pan,który skasował mnie na ładnych parę złotych za poradę.która trwała nie dłużej niż 5 min.

Utwierdziłam się w tym że "mój" prawnik nie miał racji w momencie kiedy poszłam na spotkanie z panem wójtem,a ten po spotkaniu ze swoim prawnikiem poprosił mnie o zgodę na wykupienie tego kawałka działki gdzie leży droga.

Jak widac czasem nie warto wydawac pieniędzy na prawników bo oni sami nie wiedzą co mówią i czy mają rację.

Dziękuję wszystkim za pomoc:)

pozdrawiam

''Cerber''
10-12-2017, 11:23
Kupiłam dom z działką w 2002 r. Działka biegnie do drogi powiatowej, a tuż obok zrobiono dziki skrót przez moją działkę, przez który jeżdżą już od wielu lat. Nie wiedziałam, że ten skrót należy do mnie. Geodeta wznowił znaki graniczne , które pokazały, że jest to moje. Płacę podatek i chciałabym zagrodzić dziki skrót , bo przecież społeczność lokalna ma drogę powiatową, asfaltową.
OD CZEGO ZACZĄĆ? Mam pozwolenie na ogrodzenie z Zarządu Dróg. Nie jest to gminne, w mapce jest taki sam nr działki jak mój (ewidentnie jest to moje), w akcie notarialnym nie ma służebności drogi. Jak to jest z tym zasiedzeniem? Gdzie jeszcze się udać przed zagrodzeniem? Dodam, że obok mnie jest boisko i młodzież jeździ pod oknami ''driftuje'' itd. ( Nie wspomnę już o ich chamskim zachowaniu). Dojazd mają z drogi głównej.
Proszę o pomoc.

Kaizen
10-12-2017, 12:06
Ja bym zaorał na początek.

''Cerber''
10-12-2017, 15:07
Ja bym zaorał na początek.
A co dalej?

link2jack
10-12-2017, 15:22
Co ma być dalej? Chcesz ogrodzić to ogródź - przecież to Twoje. Czegoś się obawiasz?

Bertha
10-12-2017, 16:15
Geodeta znaki graniczne wskazał, czyli możesz się grodzić. Ogrodzenie powinno stać w calości na Twoim gruncie, lico płotu nie powinno wykraczać za linię łączacą środek krzyży na dwóch sasiednich kamieniach granicznych. W geodezji za 30 zeta kup sobie kopię protokołu wskazania znaków granicznych, chyba że wykonawca dostarczył ostemplowaną kopię wraz z fakturą za usługę. Niektórzy wykonawcy tak robią. Twój grunt i ty na nim rządzisz. O zasiedzeniu i drodze koniecznej nie może być mowy, jesli istnieje dostęp na boisko z drogi publicznej. Że młodzież przyzwyczaiła się do chodzenia na skróty to ich problem. Świat się zmienia i powinno to do nich dotrzeć. W razie czego rów wzdłuż ogrodzenia ( po twojej stronie!) pomoże im to uświadomić.

Kaizen
10-12-2017, 18:50
A co dalej?

A jaki wtedy będziesz miał problem do rozwiązania?

Bertha
11-12-2017, 11:26
Ogrodzenie poniżej 2,2m wysokości nie podlega zgłoszeniu.

''Cerber''
17-12-2017, 09:59
A jaki wtedy będziesz miał problem do rozwiązania?

Problem może być taki, że sołtys zbierze podpisy z całej wsi o zasiedzenie, bo wszyscy przejeżdżali tym skrótem, jeszcze zanim kupiłam ten dom. A dodatkowo wszyscy mają mnie za wroga, bo jak wiesz obok mnie jest boisko, które nie jest zabezpieczone i piłka ciągle wpada do mnie, a wieczorami nie da się spać( imprezy, głośna muzyka itd). Staram się wywalczyć zabezpieczenia pismami itd, ale niewiele to skutkuje, a ludzie mnie nienawidzą za to, bo to ''dla społeczności lokalnej'', a wcześniej boiska tu nie było i w ogóle nie było mowy o boisku, poza tym nie zgadzałam się na boisko po sąsiedzku.
Co o Tym sądzisz?

Kaizen
17-12-2017, 10:11
Co o Tym sądzisz?

Jak do sądu trafi pozew o zasiedzenie, to skonsultuj się z radcą prawnym.

''Cerber''
17-12-2017, 10:59
Jak do sądu trafi pozew o zasiedzenie, to skonsultuj się z radcą prawnym.

Bardzo dziękuję, Pańskie wypowiedzi bardzo mi pomogły i zasługują na nagrodę. Pozdrawiam.:)

''Cerber''
17-12-2017, 11:02
Geodeta znaki graniczne wskazał, czyli możesz się grodzić. Ogrodzenie powinno stać w calości na Twoim gruncie, lico płotu nie powinno wykraczać za linię łączacą środek krzyży na dwóch sasiednich kamieniach granicznych. W geodezji za 30 zeta kup sobie kopię protokołu wskazania znaków granicznych, chyba że wykonawca dostarczył ostemplowaną kopię wraz z fakturą za usługę. Niektórzy wykonawcy tak robią. Twój grunt i ty na nim rządzisz. O zasiedzeniu i drodze koniecznej nie może być mowy, jesli istnieje dostęp na boisko z drogi publicznej. Że młodzież przyzwyczaiła się do chodzenia na skróty to ich problem. Świat się zmienia i powinno to do nich dotrzeć. W razie czego rów wzdłuż ogrodzenia ( po twojej stronie!) pomoże im to uświadomić.

Dziękuję bardzo za pomoc :)

Bertha
17-12-2017, 13:56
Madame to jezd wieś, trzeba się zintegrować na poziomie elementarnym a nie wytaczać armat na wróble.
Pisma to oni sobie w sławojce na gwoździa nabiją i tyle :P
Każdy obcy/obca ma na poczatku pod górkę. Ogólnie to niebyt szczęśliwy start.
Ad meritum: W geodezji sprawdź czy to "boisko" ma dostęp (bezpośrednio, nie przez inną działkę) do drogi, czy to jest droga gminna (staus publicznej to luksus lecz nie konieczny) , uwentualnie w gminie zalookaj na MPZP (Miejscowy Plan Zag.Przestrzennego), ( może jest w necie? ) jakie jest zapis o przeznaczeniu terenu "boiska". Tak aby wiedzieć i w razie czego mieć argument. Jeśli "boisko" ma bezpośredni dostęp do drogi publicznej , to nie sądzę aby wójtowy pomysł zasiedzienia ostał sie na etapie pisania pozwu. Ot gada co wie, a nie wie co mówi. Nie wiemy jaki to region Polandii. Obstawiam w ciemno że to jakieś tereny "z głęboko zakorzenioną tradycyją", sądzac po agresji do kobiety. Oto Polska właśnie.

Kaizen
17-12-2017, 14:06
Madame to jezd wieś,

Odpowiadasz w temacie współczesnym, czy archeologicznym?


Bardzo dziękuję, Pańskie wypowiedzi bardzo mi pomogły i zasługują na nagrodę. Pozdrawiam.:)


Polecam się. Jak będziesz miał treść pozwu, to wrzuć.