PDA

Zobacz pełną wersję : Pierwszy raz rozpalony--> dym w całym domu!!!



Iwek
17-09-2010, 08:28
witam,
w zeszłym tygodniu Pan od kominków zinstalował u nas wkład kominkowy smart hajduka, nie odpalił go. Od razu go zabudował. Są trzy kratki na górze, i dwie na dole (mniejsze). Po ropzaleniu wczoraj w kominku na poczatku było wszytsko ok, ale po jakis 15 minutach z tych górnych kratek zaczął wylatywac dym, nie jakoś mega dużo, ale cały dom zakopciło. Mąż zajrzał też do dolnych kratek i okazało się że wkład nie jest podłąćzony do rury, doprowadzającej powietrze (taka w podłodze). Czy ktoś nam wytłumaczy o co kaman??? Bo zieleni jesteśmy w tym temacie, i jednocześńie źli dosyć.
Prosze o wypowiedzi fachowców.

G.N.
17-09-2010, 09:28
Po pierwsze nie palić w kominku do czasu aż zostanie poprawnie podłączony! Zaczadzicie się, spalicie chałupę albo jedno i drugie. To że wkład nie jest podłączony do doprowadzenia powietrza, to oczywiście błąd, ale nie powinien mieć wielkiego wpływu na spalanie. Jeśli jest doprowadzenie powietrza tyle że nie podpięte, trochę może to wpływać na wydajność, ale są wkłady które w ogóle nie mają bezpośredniego podpięcia powietrza z zewnątrz tylko całość biorą z pomieszczenia i też działają poprawnie o ile tylko do pomieszczenia jest wystarczający dopływ powietrza.
Przy braku ciągu a nawet cofce będzie dymić, ale nie powinien dymić z kratek wentylacyjnych, tylko np. szparami przy drzwiczkach. Coś jest skopane z podpięciem do komina. Jeśli jak piszesz rozpalało się ok.a dymić zaczęło po 15 minutach, to podejrzewam ze coś się rozszczelniło na skutek rozgrzania rur dymowych. Pan instalator musi wrócić i poprawić.
Jakby fikał postrasz pozwaniem o "spowodowanie bezpośredniego zagrożenia zdrowia i życia"

gonzo93
17-09-2010, 10:07
Może "przyfajczyły się" taśmy uszczelniające (takie samoprzylepne srebrne) którymi być może było uszczelnione podłączenie rury dymowej. Kolejną ewentualnością jest spalenie się jakiejś nalepki na rurze lub wkładzie.
Napisz jaka jest rura dymowa, czy czarne sztywne kawałki, czy giętka srebrna.

Iwek
17-09-2010, 12:08
zdaje się, że czarna sztywna!
Pan od instalacji tego cacka, powiedział, ze "tak ma być, bo sie musi przepalić" ???????? Ale aż tak? cos nie do końca wierzę w jego tłumaczenie.
Przez drzwiczki żaden dym sie nie ulatnia, ciąg niby też ok.

G.N.
17-09-2010, 13:07
No jeszcze jest możliwość że rury wyświnione czymś np jakimś impregnatem, olejem, diabli wiedzą czym jeszcze, plus zostawione naklejki. To faktycznie może trochę kopcić i nie ma innej rady jak "przepalić". Sam wkład też jest impregnowany.po pierwszym rozpaleniu może trochę śmierdzieć i ciut dymić,ale tego dymu to minimalne powinno być. U mnie było tego mniej niż powiedzmy z 1/2 papierosa. Śmierdzieć, śmierdział przy pierwszym rozpaleniu dosyć mocno, tak trochę "chemicznie", przy drugim minimalnie przy następnych już nie.
Zależy ile tego dymu było i jaki. Śmierdział "chemią" czy "wędzarnią"?

Monti2008
17-09-2010, 13:22
Tu nie ma co zgadywać, tylko tego "instalatora" zapytać czym uszczelniał i wtedy wiadomo będzie co się zapaliło.
Mi kiedyś po wymianie tłumika zaczęło dymić z pod maski, usłyszałem ten sam tekst o przepaleniu bo jakaś pasta uszczelniająca wysmarowali połączenie.

XX
17-09-2010, 13:32
podepnę się pod pytanie
a jak śmierdział chemią to co to znaczy

Iwek
17-09-2010, 14:03
śmierdział raczej dymem wędzarni niż chemią, tak mi się wydaje. Dymu było ZDECYDOWANIE więcej niż z papierosa:) jeśli by tak było to bym zadymy na forum nie robiła;)

G.N.
17-09-2010, 14:03
podepnę się pod pytanie
a jak śmierdział chemią to co to znaczy Że się wypalał impregnat, utwardzał uszczelniacz itd. Znaczy normalne. Jak wędzarnią to znaczy ze spaliny zamiast do komina trafiają do salonu.

XX
17-09-2010, 14:26
GN dzieki. u mnie juz 1 sezon grzania za mna
i ciagle to czuje - taki chemiczny smrod ale tylko z 2 kratek dgp
nic nie ma w srodku rur do dlugosci dostepnej mojej szanownej raczki.
odkurzacz tez nic nie wciagnal. rura do dgp laczona w polowie ksztaltka ocynkowana, rura zakreca 90stopni , odleglosc 7m.mialo docieplac sypialnie a je dosmradza.....
jesli lecialby mi dym niechemiczny to chyba bym wołała kominkarzy do poprawki albo kogos od komina?

piotrul
17-09-2010, 16:58
No i pan od kominków dobrze powiedział, że tak ma być. Nowy kominek jest "usyfiony" tajemniczymi preparatami przy jego odlewaniu/produkcji. Miałem tak samo, w całym domu mgłahttp://1.1.1.4/bmi/forum.muratordom.pl/images/icons/icon8.png to świsńtwo niestety musi się wypalić ale.. dlaczego cymbał, który zajmuje się na co dzień kominkami, nie zrobił prostej rzeczy? Mianowicie, wystarczy rozpalić w kominku przed montażem, np. przed domem. Pomny swoich doświadczeń, zrobiłem tak na budowie u ojca i sprawa załatwiona.

XX
17-09-2010, 20:42
bo to przeciez nie jemu bedzie smierdolic

bohusz
18-09-2010, 05:28
smart hajduka to przecież wkład stalowy spawany...
Jedyny zapach podczas pierwszych rozpaleń to zapach świeżego lakieru jakim maluje się wkłady. Delikatny zapach jaki jest odczuwalny podczas pierwszego, drugiego palenia.

Przyznam, że jestem zaskoczony że uzytkownicy którym kominek dymi po zainstalowaniu szukają pomocy na forum, zamiast wezwać montażystów i stanowczo wymagać usunięcia przyczyny dymienia. To są poważne sprawy.
Sam brak podpięcia zewnętrznego powietrza do wkładu, jeżeli jest taka możliwość dyskwalifikuje montażystów i kwalifikuje do rozbiórki obudowy.

Czyli w tym wypadku bewzględna rozbiórka obudowy i poprawienie istniejących niedoróbek zagrażających zdrowiu i życiu. Użytkownik powinien wtedy dokładnie obserwować działania montażystów i porobić zdjęcia.

Forest-Natura
18-09-2010, 10:11
Witam.
Żeby zakończyć ten temat, małe kompendium polskich smrodów kominkowych (:rolleyes:):
1. Smród nr 1 - wydobywający się przy pierwszym rozpaleniu to utwardzanie się farby jakimi są malowane wkłady i to bez różnicy czy żeliwne czy stalowe. Malowane są wszystkie. Farba ta utwardza się przy 140-160 st. C. Jeżeli za pierwszym razem popali się wystarczająco długo (3-5 godzin) to sprawa załatwiona. Jeżeli pierwsze przepalenie jest zbyt krótkie, to ma prawo śmierdzieć jeszcze kolejne 2-3 razy krótkiego rozpalania. Smrodek ten uchodzi przez kratki wylotowe w obudowie kominka w postaci "dymku", który może być nieopatrznie brany za dym i wtedy na ogół w domu jest panika, że coś jest nie tak podłączone w kominku.
2. Smród nr 2 - wydobywający się regularnie nawet kilka lat po wykonaniu kominka, zwłaszcza jak się w nim ostro podhajcuje. To smród przysmażającej się wełny mineralnej, kleju jakim się łączy ekran aluminiowy z nią oraz kleju na taśmach aluminiowych, jeżeli były zastosowane te, z atestami na 80 - 120 stopni (namiętnie i szeroko stosowane ze względu na niższą cenę). Ten smród jest nieodzownym elementem zbyt mało wentylowanych (mała powierzchnia kratek wlotowych i wylotowych) kominków konwekcyjnych zrobionych w "technologi gipsowo-kartonowo-wełnianej"
3. Smród nr 3 - "wędzonka". To nieodłączny przykry zapach zalegający w nieprzebytych pokładach smoły jak zbiera się na ściankach wewnętrznych tzw. wkładów z płaszczem wodnym. Występuje gdy instalator takiego wkładu nie słyszał nigdy o tym że na powrocie wody do takiego wkładu temperatura powinna być wyższa od punktu rosy (45-55 stopni), gdy wkłady te są produktem lipnym i tanim nie posiadającym wykładzin paleniska zwiększających temperaturę spalania i gdy pali się w nich dopiero co ściętym w lesie drewnem zawierającym nawet powyżej 40% objętościowych wody w sobie To ostatnie tyczy się zresztą wszystkich kominków.
4. Smród nr 4 - gdy śmierdzi faktycznie dymem i nawet można go zobaczyć. Ten smród to najczęściej zjawisko w paleniskach wyposażonych w przyłącze do doprowadzenia powietrza z zewnątrz domu (zwłaszcza w górnej części korpusu), które zostaje niewykorzystane i nie podpina się do niego z różnych przyczyn powietrza do spalania z zewnątrz domu. Niekorzystny układ ciśnienia w domu może powodować (zwłaszcza przy rozpalaniu) że takim przyłączem faktycznie może się czasem dym wydostać na zewnątrz wkładu
5. Smrody nr 5 czyli smrody "sporadyczne" - przyczyną ich powstawania mogą być rozliczne i czasami nie mieszczące się w kanonach fantazji ludzkiej rzeczy, np. pozostawienie podczas montażu narzędzi z plastikowymi rękojeściami na wkładzie, umieszczanie wewnątrz zabudowy kabli, peszli, rurek z wodą w otulinach piankowych, obejm gumowych tychże rurek, impregnowanie czy gruntowanie od wewnętrznej strony płyt krzemianowo-wapniowych (śmierdzi wtedy ... zbukiem), włażenie kotów do wnętrza zabudowy i urządzanie sobie przez nich tam kibelka czy spiżarni z upolowanych myszy, użycie przy budowie kominka klejów organicznych, itd. Wszystko powyższe to autentyczne przypadki.

Celowo ominąłem smród dymu i jego widok wynikający ze złego podłączenia przyłączy dymowych. Dlaczego? Bo obecnie ze względu na ich jakość, ilość możliwych do zastosowań kształtek i prostotę ich złożenia "do kupy", zły ich montaż jest praktycznie nie możliwy. Chociaż ... kto wie, kto wie ... :)
Co do "przepalania" palenisk przed ich montażem - zbędne i niepotrzebne. Teraz do Piotrula - zapłać firmie montującej kominek ("cymbałowi") za dodatkową roboczo - dniówkę (400-800 zł w zależności od firmy) to i przepalą chętnie. Bo takie "przepalenie" to praktycznie wyłączenie jednego dnia z prac budowlano-montażowych ze względu na "widzi-mi-się" inwestora. Zamiast tego można prosto i elegancko wytłumaczyć, że taki smrodek przy rozpalaniu będzie i jest on zjawiskiem normalnym. To nic nie kosztuje, zwłaszcza jeżeli firma "zostawia" klienta z nowo wybudowanym kominkiem samemu sobie (nie ma obowiązku - dostajesz do ręki instrukcję paleniska i radzisz sobie sam). To już zależy właśnie od podejścia i swego rodzaju rzemieślniczej rzetelności.
Pozdrawiam.

bohusz
18-09-2010, 18:41
Wydaje mi się, że Forest to wszystko zasadnie rozwinął.
Co do kształek dymnych. Są tam kolana nastawne które po właściwym ustawieniu, trzeba poskręcać...
Pozdrawiam

XX
18-09-2010, 21:57
no jeszcze moze będzie smród 6. ale muszę to przetestować a dziecię na ręku więc może jutro.
otóż u siebie wykryłam że rura dgp opiera się wręcz o rurę wylotową do komina a przecież ta jest maksymalnie rozgrzana w czasie palenia.Może więc sie delikatnia podfajcza.
przetestuję też większą kratkę do przewietrzania kominka.
Ale jak dalej będzie zapodawać chemią to się chyba załamię...

Iwek
20-09-2010, 06:29
Dzięki wszystkim za wyjaśnienie mi kwesti dymu w domu;)
Póki co jest po trzecim paleniu i juz nic nie wydostaje się na zewnątrz.
Pozdrawiam

Lifter
21-09-2010, 08:50
U nas w domu był podobny przypadek, a mianowicie do kominka zainstalowaliśmy ogrzewanie kominkowe - system rur z podłączonym wiatrakiem, który zasysał ciepło i wtłaczał do rur... Dość powiedzieć, że ów wiatrak zamontowaliśmy odwrotnie, i zamiast wtłaczać ciepłe powietrze do rur, to wydmuchał nam wszystko z kominka na cały dom....

piotrul
21-09-2010, 09:22
. .....Teraz do Piotrula - zapłać firmie montującej kominek ("cymbałowi") za dodatkową roboczo - dniówkę (400-800 zł w zależności od firmy) to i przepalą chętnie. Bo takie "przepalenie" to praktycznie wyłączenie jednego dnia z prac budowlano-montażowych ze względu na "widzi-mi-się" inwestora. Zamiast tego można prosto i elegancko wytłumaczyć, że taki smrodek przy rozpalaniu będzie i jest on zjawiskiem normalnym. To nic nie kosztuje, zwłaszcza jeżeli firma "zostawia" klienta z nowo wybudowanym kominkiem samemu sobie (nie ma obowiązku - dostajesz do ręki instrukcję paleniska i radzisz sobie sam). To już zależy właśnie od podejścia i swego rodzaju rzemieślniczej rzetelności.
Pozdrawiam.

To teraz żeby przepalić w piecu, to trzeba brać fachowca?

XX
18-10-2010, 19:30
odkryłam smrod.
Otóż mam rurę z atestami ale idzie ona w poziomie całe 9mb (rozprowadzenie grawitacyjne).
Po włożeniu do niej reki od strony juz wywiewu normalnie sie poparzyłam. Czyli najwyrazniej cieplo sobie "stoi" w tej rurze i kisi to aluminium w środku stąd ten piękny aluminiowy zapaszek. Postanowilam dodać wentylator dgp, mam nadzieje, ze pomoze