konewa23
27-09-2010, 18:19
Witam, nie wiem czy w dobrym miejscu umieszczam tego posta, ale chodzi mi o rade w sprawie przepisów.
Na mojej małej działce na której chcę wybudować nowy dom stoi już stary domek, który najpierw trzeba zburzyć. Można to zrobić w dwóch opcjach:
1. Legalnie. Dom stoi na granicy , więc wg prawa muszę mieć pozwolenie na rozbiórkę, ale to wiąże się z dodatkowymi kosztami. 1200zł dla architekta za plan rozbiórki, dodatkowe formalności itp. Plus jest taki że życzliwe Panie urzędniczki doradziły mi że i tak lepiej na takim rozwiązaniu wyjdę bo gdybym sam go rozebrał po cichu a potem tylko zgłosił (jak doradził mi inny życzliwy urzędnik) to musiałbym odłączyć przyłącze prądu a potem od nowa zakładać je jeszcze raz na budowę, a tak to zrobię tylko przełączę przyłącza i mogę korzystać z niego podczas budowy i zaoszczędziłbym trochę kasy.
2. Po cichu. Doradził mi to inny urzędnik, byleby tylko sąsiedzi nic nie powiedzieli( porozmawiałem z sąsiadami nikt nic nie miał przeciwko rozbiórce). Dom jest stary, mały i w większej cześci bez fundamentów więc może by to przeszło. Zaoszczędziłbym kasę i trochę czasu ale co z tym prądem. No i obawiam się trochę konsekwencji samowoli.
Jak myślicie co powinienem zrobić.
Na mojej małej działce na której chcę wybudować nowy dom stoi już stary domek, który najpierw trzeba zburzyć. Można to zrobić w dwóch opcjach:
1. Legalnie. Dom stoi na granicy , więc wg prawa muszę mieć pozwolenie na rozbiórkę, ale to wiąże się z dodatkowymi kosztami. 1200zł dla architekta za plan rozbiórki, dodatkowe formalności itp. Plus jest taki że życzliwe Panie urzędniczki doradziły mi że i tak lepiej na takim rozwiązaniu wyjdę bo gdybym sam go rozebrał po cichu a potem tylko zgłosił (jak doradził mi inny życzliwy urzędnik) to musiałbym odłączyć przyłącze prądu a potem od nowa zakładać je jeszcze raz na budowę, a tak to zrobię tylko przełączę przyłącza i mogę korzystać z niego podczas budowy i zaoszczędziłbym trochę kasy.
2. Po cichu. Doradził mi to inny urzędnik, byleby tylko sąsiedzi nic nie powiedzieli( porozmawiałem z sąsiadami nikt nic nie miał przeciwko rozbiórce). Dom jest stary, mały i w większej cześci bez fundamentów więc może by to przeszło. Zaoszczędziłbym kasę i trochę czasu ale co z tym prądem. No i obawiam się trochę konsekwencji samowoli.
Jak myślicie co powinienem zrobić.