szopen
27-10-2010, 12:10
Witam,
Właśnie firma wykonała dla mnie i kilku sąsiadów przyłącze wodne (samo wodne, bez kanalizacji). Właściwie, całą sprawą zajmowali się sąsiedzi, w chwili, gdy kupiłem działkę, umowy właśnie były finalizowane, więc mój wkład to było parę podpisów...
Przyłącze jeszcze nie jest odebrane. Sąsiedzi twierdzą, że nie są założone liczniki. Jak jest faktycznie, nie wiem - a dlaczego, już wyjaśniam. Mam wystający ładny kranik, a obok studzienkę. W środku studzienki stoi woda, mniej więcej 50-80 cm pod powierzchnią ziemi. Pod taflą widać rury oraz zawór. Sąsiedzi twierdzą, że nic nie da się zrobić, bo jak wodę się wypompuje, to znowu najdzie - to ponoć wody gruntowe. Przyłącze nie jest zapłacone.
Pytania brzmią tak:
1) Czy to bardzo bardzo szkodzi, i JAK szkodzi?
2) Czy da się z tym coś zrobić? Molestować firmę, by wypompowała wodę i zaizolowała całą studzienkę?
Właśnie firma wykonała dla mnie i kilku sąsiadów przyłącze wodne (samo wodne, bez kanalizacji). Właściwie, całą sprawą zajmowali się sąsiedzi, w chwili, gdy kupiłem działkę, umowy właśnie były finalizowane, więc mój wkład to było parę podpisów...
Przyłącze jeszcze nie jest odebrane. Sąsiedzi twierdzą, że nie są założone liczniki. Jak jest faktycznie, nie wiem - a dlaczego, już wyjaśniam. Mam wystający ładny kranik, a obok studzienkę. W środku studzienki stoi woda, mniej więcej 50-80 cm pod powierzchnią ziemi. Pod taflą widać rury oraz zawór. Sąsiedzi twierdzą, że nic nie da się zrobić, bo jak wodę się wypompuje, to znowu najdzie - to ponoć wody gruntowe. Przyłącze nie jest zapłacone.
Pytania brzmią tak:
1) Czy to bardzo bardzo szkodzi, i JAK szkodzi?
2) Czy da się z tym coś zrobić? Molestować firmę, by wypompowała wodę i zaizolowała całą studzienkę?