PDA

Zobacz pełną wersję : Umowa



taylor1
22-11-2010, 09:49
Gdy zamawialiśmy okna, zależało nam na czasie, niestety wszystko się poprzesuwało w związku z problemami z ekipą, jej zmianą - dachu nie mamy, i jak tu okna wstawić??? W związku z tym chcielibyśmy przesunąć termin montażu stolarki. Jednak podpisaliśmy umowę, w której jeden z paragrafów mówi: " Warunkiem przystąpienia do realizacji umowy jest wpłata zaliczki ( ... ) Zleceniodawca traci zaliczkę na rzecz Zleceniobiorcy, jeżeli jednostronnie z własnej winy odstąpi od umowy lub w terminie do 14 dni nie umożliwi montażu zamówionej stolarki..." Czy faktycznie możemy stracić wpłaconą zaliczkę, jeśli przełożymy montaż okien? Nie jest to rezygnacja z umowy, nie jest to też zadatek. Nie kontaktowaliśmy się jeszcze z przedstawicielem, chcemy wcześniej wiedzieć czy tan zapis nas do czegoś zobowiązuje - te 14 dni od daty wykonania okien mija w piątek. Zastanawiam się czy nie jest to przypadkiem jedna z klauzul niedozwolonych w umowie. Co Wy o tym sądzicie?

bwojtek
22-11-2010, 11:41
Gdy zamawialiśmy okna, zależało nam na czasie, niestety wszystko się poprzesuwało w związku z problemami z ekipą, jej zmianą - dachu nie mamy, i jak tu okna wstawić??? W związku z tym chcielibyśmy przesunąć termin montażu stolarki. Jednak podpisaliśmy umowę, w której jeden z paragrafów mówi: " Warunkiem przystąpienia do realizacji umowy jest wpłata zaliczki ( ... ) Zleceniodawca traci zaliczkę na rzecz Zleceniobiorcy, jeżeli jednostronnie z własnej winy odstąpi od umowy lub w terminie do 14 dni nie umożliwi montażu zamówionej stolarki..." Czy faktycznie możemy stracić wpłaconą zaliczkę, jeśli przełożymy montaż okien? Nie jest to rezygnacja z umowy, nie jest to też zadatek. Nie kontaktowaliśmy się jeszcze z przedstawicielem, chcemy wcześniej wiedzieć czy tan zapis nas do czegoś zobowiązuje - te 14 dni od daty wykonania okien mija w piątek. Zastanawiam się czy nie jest to przypadkiem jedna z klauzul niedozwolonych w umowie. Co Wy o tym sądzicie?
Myślę, że tan zapis to tylko taki "straszak" (czy jest dozwolony to nie wiem). Jeżeli masz wpłaconą tylko zaliczkę to na pewno wykonawca będzie oczekiwał dopłaty za towar, który dla ciebie zakupił. Na pewno się dogadacie bez problemu.

finlandia
22-11-2010, 16:36
Najczęściej doadnie jest tak jak napisał bwojtek.
W umowach zawiera się różne rzeczy tak na wszelki wypadek. Sprzedawcy do niczego nie są potrzebne Twoje okna - tym bardziej, że zaliczka nie pokrywa ich kosztu. Każdemu z nas zalezy na dokończeniu transakcji i zyskaniu zadowlonego klienta. Telefon i spokojna rozmowa w tej kwestii na pewno przyniosą dobre rozwiązanie.

Co najwyżej.. bądź przygotowany, że sprzedawca poprosi Cię o resztę pieniędzy za towar - ja tak robię jak okna mają postać dłużej - zwyczajnie - bo mój termin płatności mija i wypada zapłacić za nie producentowi.

piotrmak
22-11-2010, 17:07
taylor1: Zamiast pisać na forum i kreślić czarne scenariusze zadzwoń najpierw i pogadaj spokojnie z producentem:) Na 99% załatwisz temat. W ostateczności zapłać 100 % ale bezwzględnie zabierz okna, gdzieś do znajomych lub rodziny. Wolałbym złożyć okna nawet w stodole u sąsiada, niż ryzykować że np. firma sie wyłoży do przyszłego roku. Jeśli to sp. z o.o. to ich cmokniesz:)

finlandia
22-11-2010, 17:51
Piotr..
trzymam ludzkei okna po 2 lata. Co mi po nich? Przecież ich nie sprzedam, bo zwyczajnie nie pasują w inne otwory.
Poza tym mam pewność, że dobrze są przetrzymywane, bo sposób magazynowania nawet przez 2-3 tygodnie może mieć ogromny wpływ na "prostotę" okien.

T12345T
22-11-2010, 19:51
Gdy zamawialiśmy okna, zależało nam na czasie, niestety wszystko się poprzesuwało w związku z problemami z ekipą, jej zmianą - dachu nie mamy, i jak tu okna wstawić??? W związku z tym chcielibyśmy przesunąć termin montażu stolarki. Jednak podpisaliśmy umowę, w której jeden z paragrafów mówi: " Warunkiem przystąpienia do realizacji umowy jest wpłata zaliczki ( ... ) Zleceniodawca traci zaliczkę na rzecz Zleceniobiorcy, jeżeli jednostronnie z własnej winy odstąpi od umowy lub w terminie do 14 dni nie umożliwi montażu zamówionej stolarki..." Czy faktycznie możemy stracić wpłaconą zaliczkę, jeśli przełożymy montaż okien? Nie jest to rezygnacja z umowy, nie jest to też zadatek. Nie kontaktowaliśmy się jeszcze z przedstawicielem, chcemy wcześniej wiedzieć czy tan zapis nas do czegoś zobowiązuje - te 14 dni od daty wykonania okien mija w piątek. Zastanawiam się czy nie jest to przypadkiem jedna z klauzul niedozwolonych w umowie. Co Wy o tym sądzicie?

Z tego zapisu nie wynika, czy zmiana treści umowy skutkująca zmianą terminu montażu może być przyczyną odstąpienia od niej przez którąkolwiek ze stron. Nie znam treści umowy, ale właściwie w ciemno mogę powiedzieć, że możesz przesuwać termin montażu dowolnie, bowiem jeśli, to dostawcy nie będzie pasowało, wtedy to on musi od umowy odstąpić lub zaproponować jej rozwiązanie, a wtedy zgodnie z art. 494 strony zwracają sobie wzajemnie to, co już świadczyły z możliwością dochodzenia odszkodowania na zasadach ogólnych (art. 471 K.c.). W tej sytuacji dostawcy okien po prostu nie opłaca się odstępowanie od umowy.

Inna sprawa, że (moim zdaniem) ten zapis nie tylko jest klauzulą niedozwoloną, ale przy okazji jest w swej treści deczko kiepsko sformułowany, więc nawet gdyby miał obowiązywać, to i tak w praktyce odstąpienie od umowy przez producenta musi wiązać się z "winą", a nie tylko z przyczynami leżącymi po stronie zamawiającego:-). Udowodnienie w procesie "winy" nie jest takie proste jak to się niektórym okniarzom tworzącym umowy wydaje. Oczywiście jeśli umowa jest "na piśmie", to i zmiana treści też na piśmie. Nic na pysk lub telefon. Pogadać oczywiście trzeba i można, ale wszystko należy potwierdzić "gadającym papierem" jak mawiał Winetou.

Pozdrawiam

Spirea
22-11-2010, 22:23
żeby napisać dokładnie, czy stracicie zaliczkę czy nie, to trzeba znać całą umowę. Biorąc pod uwagę tylko ten cytowany fragment, to zaliczkę tracicie albo jak sami odstąpicie albo jak nie dojdzie do montażu w terminie 14 dni (domniemuję, że od dnia ustalonego w umowie terminu montażu, i w tym przypadku nie ma znaczenia czy niezamontowanie jest z Waszej winy czy nie). Z tego fragmentu nie wynika, co dalej ma się dziać poza utratą zaliczki. Może też być zapis, że dopóki okna nie będą w całości zapłacone, dopóty stanowią własność sprzedawcy. Zapis jest rzeczywiście niezbyt sensownie skonstruowany, bo nie wiadomo od jakiego terminu liczyć te 14 dni. Może coś jest w innej części umowy. Jest różnica pomiędzy rozwiązaniem umowy, a odstąpieniem - w tym ostatnim strony zwracają sobie, to co świadczyły. Tylko pamietaj, że to sprzedawca ma zaliczkę, więc to Ty będziesz musiał ewentualnie pozwać o zwrot i udowodnić, że chociaż w umowie jest tak napisane, to zwrot Ci się należy. Sprzedawcy pewnie nie zależy na tym, aby zatrzymać sobie okna, ale może się pojawić np. kwestia ewentualnych kosztów przechowywania okien. Uzna, że poniósł szkodę na kwotę zaliczki i potrąci sobie z Twoją wierzytelnością. Tego rodzaju zapis raczej nie będzie klauzulą niedozwoloną. Jeśli chcesz mieć pewność to sprawdź na www.uokik.gov.pl (http://www.uokik.gov.pl/) tam jest cały rejestr.
Zapis pewnie jest straszakiem, nie ma co też demonizować sprzedawców, ale z ostrożności (nie wiadomo na ile rzetelny jest partner po drugiej stronie) lepiej sprawę dogadać i koniecznie potwierdzić pisemnie w formie aneksu (na końcu umowy jest pewnie zapis, że wszelkie zmiany w formie pisemnej pod rygorem nieważności). Najlepiej skontaktuj się ze sprzedawcą i zawrzyj aneks ze zmienioną datą montażu. Jeśli wiesz, że nie możesz montować, to jak najszybciej powinieneś o tym powiedzieć dostawcy.

stary
23-11-2010, 09:50
A mnie zastanawia jedno: dlaczego za wszelką cenę chcesz wydymać wykonawcę ??? - w moim ubogim słownictwie nie znajduję innego wyrażenia.
Jakieś doszukiwanie się klauzul niedozwolonych, gry słówek- zadatek czy zaliczka.
Dlaczego podpisana umowa (niezależnie jak skonstruowana prawnie) ma obowiązywać tylko jedną stronę i jest właściwa tylko w przypadku opóźnień w montażu, jest tu oddzielny wątek ten temat. Jeżeli spóźnia się wykonawca to d... ć mu wszystkie zapisane odsetki + za przestoje czy rezygnacje następnych brygad + straty moralne+ pobyt teściowej w szpitalu i wynikłą ze stresu impotencję, etc...... Natomiast w przypadku chęci montażu w terminie udowodnić mu, że jest wielbłądem, który niepotrzebnie się spieszył, a jeszcze ośmielił się brać zaliczkę...czy zadatek.....
Nie można po prostu zadzwonić i zapytać, czy przetrzyma okna jak radzą niektórzy? Najwyżej zechce, żeby uregulowac całość, jego prawo, on już za towar zapłacił.
Dlaczego tej sprawy nie można załatwic po ludzku? Chyba, że załatwianie "po ludzku" tak wygląda jak wyżej.
Proszę o odrobinę normalności i wyrozumiałości, wystarczająco dużo mamy niepotrzebnych awantur w tym kraju.

T12345T
23-11-2010, 11:06
Stary, nie unoś się tak. Przecież z postu taylor1 nie wynika żadna chęć "dymania" kogokolwiek z jakiegokolwiek powodu. Ot zwykła rzecz, przesunięcie terminu z przyczyn leżących po stronie nabywcy okien. Masz 100% racji sprawa powinna zostać dogadana jak pomiędzy cywilizowanymi stronami, bez wzajemnych fochów i dymania:-). W związku z tym, że zobowiązanie dostawcy jest podzielne, sprawa powinna być załatwiona w ten sposób, że taylor1 dokonuje odbioru okien, płaci za to co odebrał zgodnie z umową. Jeśli życzy sobie przechowania, strony ustalają gdzie i za ile rzecz będzie przechowana i kto ponosi ryzyko z tytułu jej uszkodzenia lub utraty w tym czasie. Na koniec ustala się nowy termin montażu i już. A dymanie... ? Ech...:-)

jareko
23-11-2010, 11:17
ależ kolego Test - dym... jest rzeczą ludzką i na dodatek jakże przyjemną ;)
Obie strony zawsze tego pragną jak powietrza :)
Gdyby nie to dawno gatunek ludzki byłby na wymarciu - czyż nie? :)
Ale czytając post autora odnoszę jednak wrażenie, że chęć wyd... ma jednak zamawiający. Klauzule i tym podobne szukanie "haków"...
Temat rzeka
Jak opierd... to tylko wykonawcę
Broń Boże Inwestora
Czy nie jest tak?

T12345T
23-11-2010, 17:32
jareko, mnie tam rybka, kto, kogo i dlaczego opier..., dym... czy co tam jeszcze. Po mojemu, to po prostu wynik robienia interesów pomiędzy stronami, które nie mają do siebie zaufania, to raz, a dwa mają gdzieś coś takiego co się nazywa "umowa" i zwyczaje związane z jej zawieraniem. Jak się czegoś w umowie nie fersztejn, to się pyta przed podpisaniem, a nie po! Komuś kto w imię źle pojętej oszczędności podpisuje umowę bez czytania i zrozumienia co w niej stoi napisane i dlaczego powinno się gacie bez łeb zdjąć ot tak, dla zasady.

jareko
23-11-2010, 18:33
dla mnie kuriozalne w tym wszystkim jest co innego
zamiast wziac telefon do reki, zadzwonic, pogadac, wyjasnic sobie to, co niejasne zaczyna sie robić "zadymę" na Forum
U mnie w umowie jest zapis o darmowym przesunieciu montazu na zyczenie inwestora na termin pozniejszy ale nie kazdy ma cos takiego, nie kazdy ma tez mozliwosc przechowania okien, ale juz kilka razy mialem takie sytuacje gdzie zastanawialem sie czy nie wprowadzic zapisow obligujacych zamawiajacego do pokrycia kosztu przechowania. Kilka razy okna czekaly ponad poł roku na montaż :( u mnie w magazynie bo jakas tam ekipa nawalila

taylor1
23-11-2010, 22:05
Widzę, że się piekiełko rozpętało i to nie małe! Dyskusja na temat dymania - w tym temacie akurat - jest bezsensowna. Nikt nikogo nie chce i nie było takiego zamiaru. Potrzebowaliśmy rady po prostu i jako takiej pewności co będzie, gdy ewentualnie, czego można się spodziewać itp. Umowa jak każda była przeczytana i podpisana świadomie i jak to już zostało napisane na początku -wówczas nikt nie podejrzewał nawet, że wystąpią takie a nie inne problemy :( Przecież ja nie chcę obniżenia ceny czy wycofania się z umowy, więc nie wiem o jakim dymaniu mówimy. Po co się unosić Stary? A zaliczki było 30%, więc nie mało

taylor1
24-11-2010, 19:50
Dziękuję za podpowiedzi i opinie. Jak się okazało, strach ma wielkie oczy:) Sprawa załatwiona, okna będą bezpłatnie przechowane na magazynie aż do montażu, w terminie przez nas ustalonym - oświadczenie jest na piśmie:)

T12345T
24-11-2010, 22:30
No i gucio taylor1. Ludź z ludziem to się zawsze jakoś dogada. Gorzej jak się ludzisko trafi jakie:-)