PDA

Zobacz pełną wersję : Przechowywanie żywności w lodówce



morfeusz1
07-09-2009, 11:09
Z uwagi na to, że zwykle trudno mi utrzymac porządek w lodówce (co denerwuje mojego męża :wink: ), postanowiłam, że w nowym mieszkaniu w lodówce będę miała idealny porządek. Zastanawiam się nad tym, czy np. zupy mozna przechowywac w plastikowych pojemnikach: żeby uniknąc garnkow w lodówce. Wszelkie wędliny tez chciałabym przechowywac w takich pojemnikach, by z kolei uniknąć typowego dla lodówek zapaszku.

Czy macie jakieś sprawdzone takie pojemniki?
Czy ktos z Was przechowuje zupy w takich czy jednak wolicie garnki?

Czy sa jakieś sposoby na uniknięcie zapaszku w loówce: wiem, ze sa jakies pochłaniacze zapachow, ale czy naprawdę sa skuteczne?

Jak często myjecie lodówkę?

jaksie
07-09-2009, 11:14
Ja używam pojemników z IKEA i jeszcze innych marketowych. Głównie na wędliny, kiełbaski itp. W takch pojemnikach mrożę też sosy i inne rzeczy. Zupy mam raczej w małych garnkach w lodówce.

zielony_listek
07-09-2009, 11:49
Z uwagi na to, że zwykle trudno mi utrzymac porządek w lodówce (co denerwuje mojego męża :wink: ),

Jak taki nerwowy, to niech Ci kupi pojemniki próżniowe :-)

Ja generalnie dużo używam folii czepialskiej do przechowywania.
Usłyszałam kiedys radę Pascala Brodnickiego (ten kucharz telewizorowy) że np. przy sałatkach przechwywanych w salaterkach trzeba "docisnąć" folie do sałatki, żeby nie było powietrza nad nią - mówił że mniej się psuje, nie obsycha z wierzchu.

Zupy przechowuję w garnkach, jak jest na dwa dni to przelewam drugiego dnia w mniejszy. Plus tego jest też taki, że po wyjeciu od razu stawiam na ogień, nie trzeba myc pojemnika. Jak chcesz uniknąć roznoszenia się zapachu (pokrywka nie zawsze wystarczy), to zakryj garnek od góry folia czepialską.
W słoikach się dobrze przechowuje ale mniejsza ilośc, bo wielki słój nie wlezie do lodówki), ale minus to dodatkowe mycie słoików...

Na resztę pojemniki plastkiowe z IKEA albo marketów, jak dziewczyny juz pisały. Oddzielnie duzy pojemnik "serowy" i "wędlinowy". Nie trezba grzebac w lodówce, tylko się cały pojemnik wyciąga do robienia kanapek i widac co jest.

Jak jest w lodówce dużo rzeczy to często porządek juz się nie mieści ;-)

LeoAureus
07-09-2009, 11:59
Z uwagi na to, że zwykle trudno mi utrzymac porządek w lodówce (co denerwuje mojego męża :wink: ),

Jak taki nerwowy, to niech Ci kupi pojemniki próżniowe :-)
Albo sam utrzymuje porządek :lol:

morfeusz1
07-09-2009, 12:02
Mąż się "denerwuje" raczej na wesoło :wink:

Poogladałam sobie te pojemniki z Ikea i chyba się na nie zdecyduję :wink: nie są drogie i całkiem fajne.

ja też do tej pory używałam folii - tylko, że aluminiowej. Tylko, ze pod nią nie widać, co tam wsrodku jest :lol:

I tez tak myslę, by sery do osobnego pojemnika, nabial biały do osobnego, wędliny do osobnego.

Jezcze tylko tych garnków z zupami bym się chciała pozbyć :wink:

morfeusz1
07-09-2009, 12:04
Z uwagi na to, że zwykle trudno mi utrzymac porządek w lodówce (co denerwuje mojego męża :wink: ),

Jak taki nerwowy, to niech Ci kupi pojemniki próżniowe :-)
Albo sam utrzymuje porządek :lol:

I utrzymuje :D generalnie to on robi większość zakupów i głównie "sprząta" i układa w lodówce. A ja potem i tak robię bałagan :oops: dlatego obiecałam sobie, że w nowym mieszkaniu będzie inaczej :D

LeoAureus
07-09-2009, 12:10
Teraz rozumiem :D Myślałam, że on z tych co nic nie robią a wymagają :lol: :lol: :lol:
No to musisz kupić pojemniczki 8) Co do zupy to nie mam pomysłu :cry:

morfeusz1
07-09-2009, 13:26
Teraz rozumiem :D Myślałam, że on z tych co nic nie robią a wymagają :lol: :lol: :lol:
No to musisz kupić pojemniczki 8) Co do zupy to nie mam pomysłu :cry:

:D

a nie mozna zupy tez przechowywac w takich pojemnikach, tylko w jakimś duzym okrągłym? Czy są jakies przeciwksazania typu: szybciej się zepsuje itp.?

zielony_listek
07-09-2009, 13:36
Warto tez wprowadzic system półkowy i dopasowac wysokośc półek (poprzesuwać) do wysokości "wsadu".
Ja jedzenie w garnkach (zupy, leczo, kapusta gotowana itp.) przechwuję na dolnej, najwyższej półce.
Jedna osobna półka jest nabiałowa (śmietany, kefiry, jodurty), jedna "ogolnokanapkowa" (masła, wędliny itp.) - te są niższe, żeby sie pojemniczki zmieściły.

Lodówke specjalnie wybrałam taka ze szklanymi półkami i przezroczystymi "szufladami", żeby było lepeij widac zawartość.



Poogladałam sobie te pojemniki z Ikea i chyba się na nie zdecyduję :wink: nie są drogie i całkiem fajne.


Niedawno kupiłam zestaw PRUTA, o taki:
http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/60149673
Tanie i pojemniczki w różnych kształtach. Te najwieksze to może by sie na zupę nadały? Znaczy dla Ciebie, bo ja nie będe dodatkowo myła pojemniczka, o nie ;-) I ta malutkie fajne, bo czasem czegos troszeczkę zostanie.

A uzywanie zunifikowanych pojemniczków wprowadza do lodówkowego życia także nutę niepewności i element niespodzianki - wyglądaja podobnie i czasem można znalećć "po latach" zapomnianą bombę. Ja np. wczoraj znalazłam pojemniczek z agrestem z piekną plantacja pleści sprzed 3 tygodni. Plus - nie cuchnie, siedzi sobie grzecznie w zakamarku lodówkii czeka na swoje 5 minut ;-)



Jezcze tylko tych garnków z zupami bym się chciała pozbyć :wink:

Jedyne w 100% skutecznie rozwiazanie - trzeba zjeść wszystko od razu :-)
A serio - garnki sa chyba najwygodniejsze, jak wszystko w pojemniczkach to łatwo sie pogubic co jest co.

morfeusz1
07-09-2009, 13:58
zielony_listek - dzięki za przydatne rady :D postaram się dopasowac wysokości półek do pojemniczków.

Faktycznie za dużo tych pojemników tez być nie może, bo potem nie wiadomo, co, w którym jest. Ale pomyślałam tez o kolorach wieczek: np. niebieskie do nabiału, czerwone do wędlin itp.

Wystarczy na początku wprowadzić taką zasadę i może sie potem będzie pamiętać - do tego podział na półki (tak, jak piszesz) i jakos porzadek będzie :wink: i Mąż będzie ze mnie dumny :lol:

mi tez się zdarzy wyhodowac jakąś pleśń w miseczce jakiejś, czasem któras sprytnie się schowa głeboko i potem :oops:

LeoAureus
07-09-2009, 14:09
mi tez się zdarzy wyhodowac jakąś pleśń w miseczce jakiejś, czasem któras sprytnie się schowa głeboko i potem :oops:
Oj, zdarza się :D
A co do zupy, to pewnie są większe pojemniki, tylko że za dużo mycia :lol: :lol: :lol:

cieszynianka
07-09-2009, 15:08
mi tez się zdarzy wyhodowac jakąś pleśń w miseczce jakiejś, czasem któras sprytnie się schowa głeboko i potem :oops:
Oj, zdarza się :D
A co do zupy, to pewnie są większe pojemniki, tylko że za dużo mycia :lol: :lol: :lol:

Tym się powinna zmywarka zająć :lol:

Renia
07-09-2009, 15:47
a jajka gdzie trzymacie ...? w tych "miejscach" na jajka ? czy w innych pojemnikach ?
i czy myjecie jajka zanim włożycie, czy nie ?
ciągle się zastanawiam nad tą salmonellą ..... myje ręce po każdym kontakcie z jajkiem jak wyjmuję z lodówki.

morfeusz1
07-09-2009, 16:23
Ja zawsze trzymałam w pojemnikach na jajka - dołączonych do lodówki.

I nigdy nie myłam przed włożeniem do lodówki. Błąd? powinno się myć?

Renia
07-09-2009, 16:57
jedna z moich koleżanek myje .... rozmawiałysmy raz na ten temat, ale przecież salmonella ginie w b. wysokiej temperaturze, a ciepła woda z kranu jej nie zabije ....
ja też nie myje jajek, natomiast pilnuje jak oka w glowie mycia rąk po kontakcie z jajem. Syn jak byl mały przeszedł salmonellę .... gdzieś cos zjadł, w domu nikt inny nie chorował, w przedszkolu tez inne dzieci nie chorowały, do dzisiaj sie zastanawiam gdzie cos "chapnął" ? Uciążliwe to bylo .... te bóle brzucha i biegunki ... i badania żeby 3 x pod rząd byl negatywny wynik ...

mam na całe życie uczulenie na ten temat :wink:

morfeusz1
07-09-2009, 17:17
nie myłam do tej pory rąk po kontakcie z jajkiem :oops: no, ale teraz to się zmieni :D

salmonella paskudztwo :-? lepiej dmuchac na zimne :wink:

JoShi
07-09-2009, 19:05
JA generalnie to mam w lodówce lekki nieład. Czasem potrawy wstawiam w garnkach (jak pełny garnek to niby do czego mam przelać?). Jak mniejsze porcje to przekładam do bardziej ustawnych pojemników. Wędliny sklepowej staram się za długo nie przechowywać, bo zapach naszej wędzonki w lodówce to sama radość.

Jak mam coś ugotowane i wiem, że nie zostanie zjedzone w ciągu 3 najbliższych dni to pakuję do zamrażarki. W tym celu nabyłam urządzenie dopakowania próżniowego w foli (pojemników próżniowych nie trawię) i zdarzyło mi się tak pakować nawet gęstą zupę.

Na zapaszek jak już mimo wszystko uda mi się go uzyskać mam jeden sposób. Mielona, najlepiej świeżo zmielona, kawa na spodeczku.

morfeusz1
08-09-2009, 06:35
Na zapaszek jak już mimo wszystko uda mi się go uzyskać mam jeden sposób. Mielona, najlepiej świeżo zmielona, kawa na spodeczku.

w zyciu o tym nie słyszałam - i na pewno wypróbuję :D trzymasz tę kawę cały czas, czy wstawiasz od czasu do czasu, żeby odświeżyć zapach?

ciekawa jestem tego urządzenia do pakowania próżniowego - drogie to trzeba kupić, by działało? Jak się zapakuje prózniowo to mozna trzymać i w lodówce i w zamrażalniku czy tylko w lodówce?

agnieszka.s
08-09-2009, 14:15
Na zapaszek jak już mimo wszystko uda mi się go uzyskać mam jeden sposób. Mielona, najlepiej świeżo zmielona, kawa na spodeczku.

ja używam sody oczyszczonej- również działa skutecznie, choć sama nie wydziela żadnego zapachu

jeśli chodzi o pojemniki - z doświadczenia wiem, że najekonomiczniejsze są kanciaste; okrągłe zajmują więcej miejsca, trudno ustawić ściśle obok siebie, ale nie wyobrażam sobie inaczej trzymać żywności niż w pojemnikach :)

morfeusz1
08-09-2009, 14:22
Na zapaszek jak już mimo wszystko uda mi się go uzyskać mam jeden sposób. Mielona, najlepiej świeżo zmielona, kawa na spodeczku.

ja używam sody oczyszczonej- również działa skutecznie, choć sama nie wydziela żadnego zapachu

jeśli chodzi o pojemniki - z doświadczenia wiem, że najekonomiczniejsze są kanciaste; okrągłe zajmują więcej miejsca, trudno ustawić ściśle obok siebie, ale nie wyobrażam sobie inaczej trzymać żywności niż w pojemnikach :)

a w jaki sposób stosujesz tę sodę?

Anna Broc
08-09-2009, 14:30
Mój mąż też ma fioła na punkcie porządku w lodówce, a wiec pojemniczki, nieraz wykorzystuję plastikowe opakowanie po serkach, dzemach, Manuelach itp. Od męża nauczyłam się zupy przechowywać w szklanych słojach. Rybę - w szklanej miseczce, tylko pokrywka plastikowa. Od chwili gdy usłyszałam że salmonella siedzi na skorupach też myję ręce po każdym kontakcie z jajkiem, myślałam że tylko ja tak mam ( tz z salmonellą, rodzina śmieje się ze mnie że jestem jak awiator ) :lol:

morfeusz1
08-09-2009, 14:54
Mój mąż też ma fioła na punkcie porządku w lodówce, a wiec pojemniczki, nieraz wykorzystuję plastikowe opakowanie po serkach, dzemach, Manuelach itp. Od męża nauczyłam się zupy przechowywać w szklanych słojach. Rybę - w szklanej miseczce, tylko pokrywka plastikowa. Od chwili gdy usłyszałam że salmonella siedzi na skorupach też myję ręce po każdym kontakcie z jajkiem, myślałam że tylko ja tak mam ( tz z salmonellą, rodzina śmieje się ze mnie że jestem jak awiator ) :lol:

a dlaczego zupy akurat w szklanych słojach?

przyznaję, ze temat przechowywania zup szczególnie mnie interesuje :D

Anna Broc
08-09-2009, 17:39
Chyba dlatego że akurat są pod ręką, pewnie można w czymś innym. Mąż nie lubi garów w lodówce, wszystko "pudełkuje" lub zamyka w słoikach, tak mu pasuje. Mnie wydaje się że plastik zatrzymuje niektóre zapachy, np.ryby, cebuli, dlatego wolę w czymś szklanym.

JoShi
08-09-2009, 18:17
w zyciu o tym nie słyszałam - i na pewno wypróbuję :D trzymasz tę kawę cały czas, czy wstawiasz od czasu do czasu, żeby odświeżyć zapach?
Wstawiam kiedy potrzeba i zabieram kiedy już nie potrzeba, bo zabiera cenne miejsce :)


ciekawa jestem tego urządzenia do pakowania próżniowego - drogie to trzeba kupić, by działało? Jak się zapakuje prózniowo to mozna trzymać i w lodówce i w zamrażalniku czy tylko w lodówce?
Mnie wystarcza takie (http://pl.severin.dimento.com/products/food-preparation/bag-sealer/fs-3602_1) za około 150 PLN. To nie pakuje tak jak są zapakowane towary w sklepie, bo tamte sa pakowane w folię termokurczliwą która po odessaniu powietrza jest jeszcze termicznie obkurczana. Wystarczy jednak, żeby się nie zlewało z tego czy nie rozsypywało się oraz żeby nie wysychało. Ja używam tego w zamrażarce. Przechowywania w lodówce nie próbowałam.

raffran
08-09-2009, 18:20
Od lat uzywamy pudelek do przechowywania zywnosci i tych z Ikei a takze i innych. Super sprawa te pojemniki ,ale super jest tez cos czego wczesniej nie mielismy w lodowce. Otoz szuflada z regulowana temperatura, rewelka do przechowywania np. wedlin, ale i nie tylko.

Ewunia
08-09-2009, 20:54
Na zapaszek mielona, najlepiej świeżo zmielona, kawa na spodeczku.
ja używam sody oczyszczonej
można też węgiel drzewny (taki do grilla) drobno pokruszony w podziurkowanej torebce :D

morfeusz1
08-09-2009, 21:52
w zyciu o tym nie słyszałam - i na pewno wypróbuję :D trzymasz tę kawę cały czas, czy wstawiasz od czasu do czasu, żeby odświeżyć zapach?
Wstawiam kiedy potrzeba i zabieram kiedy już nie potrzeba, bo zabiera cenne miejsce :)


ciekawa jestem tego urządzenia do pakowania próżniowego - drogie to trzeba kupić, by działało? Jak się zapakuje prózniowo to mozna trzymać i w lodówce i w zamrażalniku czy tylko w lodówce?
Mnie wystarcza takie (http://pl.severin.dimento.com/products/food-preparation/bag-sealer/fs-3602_1) za około 150 PLN. To nie pakuje tak jak są zapakowane towary w sklepie, bo tamte sa pakowane w folię termokurczliwą która po odessaniu powietrza jest jeszcze termicznie obkurczana. Wystarczy jednak, żeby się nie zlewało z tego czy nie rozsypywało się oraz żeby nie wysychało. Ja używam tego w zamrażarce. Przechowywania w lodówce nie próbowałam.

fajne to urzadzenie. na pewno sobie sprawię, tylko nie wiem czy od razu, czy finanse pozwolą. A jak nie pozwolą to może napiszę list do Świętego Mikołaja :wink:

agip
08-09-2009, 22:57
nie myłam do tej pory rąk po kontakcie z jajkiem :oops: no, ale teraz to się zmieni :D

salmonella paskudztwo :-? lepiej dmuchac na zimne :wink:
ja mam na punkcie jajek schizę i dotykam je tylko przez woreczek foliowy :lol:

wędlinę, sery mam też w woreczkach takich śniadaniowych, a głównie mam w lodówce tylko światło lub ugotowaną pierś dla kotów :)

dashmag
09-09-2009, 03:20
Pozwole sie wtracic do waszej dyskusji, o pojemnikach plastikowych.
Zdecydowanie ulatwiaja one zycie, ale przy ich doborze trzeba pamietac, ze moja one rozne oznakowania numeryczne w trojkacie, rozne numery odpowiadaja innym chemikaliom w nich zawartych.
Generalnie plastiki oznakowane "1" "2" "4" "5" w trojkacie sa uwazane za bezpieczne w kontakcie z zywnoscia. Natomiast te z "3" "6" i niektore "7" raczej sie do kontaktu z nia nie nadaja.
Zeby zmniejszyc ryzyko przechodzenia zwiazkow chemicznych, nie polecane jest przekladanie goracej zywnosci do pojemnikow.
Tak, ze moze trzeba wrocic to szklanych sloikow?? Co myslicie??

morfeusz1
09-09-2009, 08:01
Zdecydowanie ulatwiaja one zycie, ale przy ich doborze trzeba pamietac, ze moja one rozne oznakowania numeryczne w trojkacie, rozne numery odpowiadaja innym chemikaliom w nich zawartych.
Generalnie plastiki oznakowane "1" "2" "4" "5" w trojkacie sa uwazane za bezpieczne w kontakcie z zywnoscia. Natomiast te z "3" "6" i niektore "7" raczej sie do kontaktu z nia nie nadaja.Zeby zmniejszyc ryzyko przechodzenia zwiazkow chemicznych, nie polecane jest przekladanie goracej zywnosci do pojemnikow.
Tak, ze moze trzeba wrocic to szklanych sloikow?? Co myslicie??

Nie miałam o tym pojęcia, fajnie, że o tym napisałaś :wink: Czy naprawdę każy pojemnik ma takie oznakowanie?
W słoikach szklanych nie da rady przechować wędlin, serów czy innych takich produktów - niewygodnie :wink: raczej tylko płyny.

Tak mi przyszło do głowy, że oprócz tego, że trzeba bedzie zwracać uwagę na to oznakowanie numeryczne, to jeszcze na to, czy nie zostało to wyprodukowane w Chinach, bo to róznie może byc z odpowiedni oznakowaniem

morfeusz1
09-09-2009, 08:04
Na zapaszek mielona, najlepiej świeżo zmielona, kawa na spodeczku.
ja używam sody oczyszczonej
można też węgiel drzewny (taki do grilla) drobno pokruszony w podziurkowanej torebce :D

faktycznie! Bo przecież węgiel (aktywowany) pochalania zapachy, tylko tak sobie myslę, że jeśli on będzie w tej podziurkowanej torebce, to nam trochę pobrudzi lodówkę, jesli jakiś pył z tego wyleci.

JoShi
09-09-2009, 11:18
No to pewnie trzeba tak podziurkować, żeby nie wyleciało, czyli tylko od góry :)

magpie101
09-09-2009, 12:49
Tez mam bzika na punkcie porzadku w lodowce :roll: , jajka trzymam na osobnej polce w pojemnikach do tego celu przeznaczonych. Kazdy sloik dzemu, majonezu itp. ma swoje miejsce w lodowce na drzwiach i biada temu, kto nie odstawi go na miejsce.
Jedzenie obiadowe typu makaron, sosy trzymam w pojemnikach plastikowych (mam ich okolo 90 sztuk ale to nie z wlasnej woli tylko dostalam wiekszosc na parapetowe od jednej osoby, a kilkanascie sama kupilam wczesniej).
Zupy w mniejszych garnkach, a wszystko co ze smietana i majonezem w szklanych naczyniach.
Wedliny i sery w foliach ale takich z rolki.
Nie mam pomyslu na ciasto, z mniejszym kawalkiem nie ma problemu ale cala blache nieraz trzeba przechowywac w lodowce i wtedy nie mam pojemnika na taka duza blache, te oferowane w sklepie tace z przykryciem sa za male.

morfeusz1
09-09-2009, 12:59
Tez mam bzika na punkcie porzadku w lodowce :roll: , jajka trzymam na osobnej polce w pojemnikach do tego celu przeznaczonych. Kazdy sloik dzemu, majonezu itp. ma swoje miejsce w lodowce na drzwiach i biada temu, kto nie odstawi go na miejsce.
Jedzenie obiadowe typu makaron, sosy trzymam w pojemnikach plastikowych (mam ich okolo 90 sztuk ale to nie z wlasnej woli tylko dostalam wiekszosc na parapetowe od jednej osoby, a kilkanascie sama kupilam wczesniej).
Zupy w mniejszych garnkach, a wszystko co ze smietana i majonezem w szklanych naczyniach.
Wedliny i sery w foliach ale takich z rolki.
Nie mam pomyslu na ciasto, z mniejszym kawalkiem nie ma problemu ale cala blache nieraz trzeba przechowywac w lodowce i wtedy nie mam pojemnika na taka duza blache, te oferowane w sklepie tace z przykryciem sa za male.

Moja Mama ostatnio kupiła w Biedronce (w Biedronce albo w Lidlu) plastikowy pojemnik na ciasto własnie - jest wielkości sporej blachy kwadratowej, nie za wysoki. I nawet wizualnie ładny. Zapłacila niewiele.

Ewunia
09-09-2009, 17:19
Nie mam pomyslu na ciasto, z mniejszym kawalkiem nie ma problemu ale cala blache nieraz trzeba przechowywac w lodowce i wtedy nie mam pojemnika na taka duza blache, te oferowane w sklepie tace z przykryciem sa za male.
ja blachę wkładam w duży torbę foliową, podwijam z każdej strony i jest dobrze

Ewunia
09-09-2009, 17:24
nie myłam do tej pory rąk po kontakcie z jajkiem :oops: no, ale teraz to się zmieni :D

salmonella paskudztwo :-? lepiej dmuchac na zimne :wink:
ja mam na punkcie jajek schizę i dotykam je tylko przez woreczek foliowy :lol:
a ja zachowuję zdrowy rozsądek i nie myję niczego ;)
zauważcie, że skorupa jajka ma porowatą strukturę
i nie ma takiej siły która by zatrzymała salmonellę na wierzchu bez wnikania do środka
więc choćbyście nie wiem co robiły ze skorupką, to jeśli jajko jest zakażone i tak się salmonelli najecie http://www.kolobok.wrg.ru/smiles/standart/derisive.gif http://www.kolobok.us/smiles/standart/laugh1.gif

Anna Broc
09-09-2009, 17:36
Tak mi przyszło do głowy, że oprócz tego, że trzeba bedzie zwracać uwagę na to oznakowanie numeryczne, to jeszcze na to, czy nie zostało to wyprodukowane w Chinach, bo to róznie może byc z odpowiedni oznakowaniem

Szukałam na ten temat w internecie i nie zawsze można miec pewnośc gdzie tak na prawdę towar był wyprodukowany. Jeśli firma
polska np. produkuje coś w Chinach lub sprowadza stamtąd towar a na rynku sprzedaje pod swoją marką to na kodzie jest kraj pochodzenia POlska a nie Chiny i nie dowiesz się gdzie było to wyprodukowane, chociaz czasami można znaleźć że kraj pochodzenia lub produkcji taki a taki.

Renia
09-09-2009, 18:45
nie ma takiej siły która by zatrzymała salmonellę na wierzchu bez wnikania do środka
więc choćbyście nie wiem co robiły ze skorupką, to jeśli jajko jest zakażone i tak się salmonelli najecie
[/img]
nie najem sie bo gotuje co najmniej 6 min lub smażę lub pieke (w cieście) a wysoka temperatura zabija.

http://www.food-info.net/pl/qa/qa-saf46.htm

Do zakażenia może dojść przez żywność zanieczyszczoną odchodami zakażonych zwierząt (najczęściej drobiu, myszy, szczurów), przez produkty żywnościowe pochodzące od zwierząt zakażonych (jaja, mięso, mleko), od zakażonych zwierząt (kurczęta hodowane w domach) i ludzi wydalających pałeczki z kałem, zarówno chorych, jak i zdrowych (nosicieli).

Najczęstszym nośnikiem pałeczek są produkty zawierające surowe jaja (majonezy, kremy, lody, zupy dla niemowląt i in.) oraz rozdrobnione przetwory mięsne, galaretki, pasztety, pierogi.

Mimo wszechobecności pałeczek Salmonelli zachorowaniom można zapobiec przez:

* mycie rąk po wyjściu z ubikacji i przed przygotowaniem posiłków
* utrzymywanie w czystości naczyń, sprzętów kuchennych i samej kuchni
* przechowywanie żywności w niskiej temperaturze
* zapobieganie rozmrażaniu i ponownemu zamrażaniu żywności
* wydzielenie miejsca w lodówce na surowy drób, mięso i jaja tak, aby nie stykały się z innymi produktami
* całkowite rozmrażanie drobiu, mięsa, ryb i ich przetworów przed przystąpieniem do smażenia, pieczenia, gotowania
* poddawanie żywności działaniu wysokiej temperatury (gotowanie, pieczenie, duszenie), które jest najłatwiejszym sposobem niszczenia zarazków (smażenie jest mniej skuteczne)
* mycie jaj przed rozbiciem skorupki
??????


moim zdaniem dyskusyjna sprawa ...... z tym myciem jaj .....

Renia
09-09-2009, 18:48
a ja zachowuję zdrowy rozsądek i nie myję niczego ;)

nie obraź się, ale nie zjadłabym u Ciebie nic :wink:

Ewunia
09-09-2009, 21:01
no i widzisz, jak durno wyszło?
niczego, w sensie skorupek jaj przed użyciem i przesadnie rąk po użyciu tychże
no chyba, że ciasto potem rękami mieszam, albo mięso mielone ;)
niezrozumiały skrót myślowy mi wyszedł
ciąg dalszy wyraźnie mówi, że o jajka mi chodziło :wink:

galka
09-09-2009, 21:08
A ja myję jednak te jajka bo wiem skąd pochodzą :lol:

Ewunia
09-09-2009, 21:16
ja z tego samego powodu nie myję :wink:

Renia
09-09-2009, 21:23
ja z tego samego powodu nie myję :wink:
no jak sobie wyobrażę, że odchody zanieczyszczonych zwierząt na nich są ..... :roll:

MadzialenkaT
09-09-2009, 21:58
Ja niestety swojej wymarzonej lodówki jeszcze nie posiadam, mam starą zastępczą, ale nie o tym miało być.

Jeżeli chodzi o zapach z lodówki, to jestem wręcz uczulona... nienawidzę tego zamachu... fuj, ale na szczęście u mnie w lodówce go nie ma dzięki

zwykłej zwiniętej gazecie :D

Wiem, że może kawa się lepiej kojarzy lub te ładne pochłaniacze zapaszków lepiej wyglądają, ale zgnieciona gazeta wyciąga każdy zapach. Używam gazety od bardzo długiego czasu, co pewien czas gniotę nową stronę i wymieniam.

Naprawdę polecam.

A co do posiadania lodówki, to moja wymarzona będzie musiała mieć strefę zero - czyli tą szufladę z osobnym ustawianiem temperatury, za często zdarza mi się wyjąć mięso z zamrażarki,a później nie mam czasu go przygotować :( a bardzo nie lubię jak mi się jedzenie marnuje.

A mam do Was pytanko odnośnie przechowywania wędlin. Jak ??? W foli, w aluminium, na talerzu, w pudełku??

JoShi
09-09-2009, 22:11
* mycie jaj przed rozbiciem skorupki
??????

Taaak. Szczególnie, że salmonella jest nawet w żółtkach i pojawia się tam zanim kura jajko zniesie.

raffran
09-09-2009, 23:16
..................

A mam do Was pytanko odnośnie przechowywania wędlin. Jak ??? W foli, w aluminium, na talerzu, w pudełku??..................

Wlasnie w tej szufladzie z temp. ustawiona na 0C w folii, albo w pudelku, a czasem nawet w opakowaniu "sklepowym"

morfeusz1
10-09-2009, 07:21
Ja niestety swojej wymarzonej lodówki jeszcze nie posiadam, mam starą zastępczą, ale nie o tym miało być.

Jeżeli chodzi o zapach z lodówki, to jestem wręcz uczulona... nienawidzę tego zamachu... fuj, ale na szczęście u mnie w lodówce go nie ma dzięki

zwykłej zwiniętej gazecie :D

Wiem, że może kawa się lepiej kojarzy lub te ładne pochłaniacze zapaszków lepiej wyglądają, ale zgnieciona gazeta wyciąga każdy zapach. Używam gazety od bardzo długiego czasu, co pewien czas gniotę nową stronę i wymieniam.

Naprawdę polecam.
:o chodzi o taką zwykła codzienną gazetę? tez spróbuję :wink:

A co do przechowywania wędlin, to własnie w tej komorze zero jest najlepiej. My nie będziemy mieć tej komory, więc zostają mi plastikowe pojemniki.

morfeusz1
10-09-2009, 07:27
Mnie ciągle męczy temat przechowywania zup :wink:

Czy myslicie, że w takich pojemnikach, byłoby wygodnie i bezpiecznie dla zupy i "otoczenia"

To ma 700 ml (3 x 700 ml)
http://images49.fotosik.pl/196/4c60e83856c1db14.jpg

To ma 1 l, 1,5 l, 2 l
http://images48.fotosik.pl/196/4c928e372d4d1301.jpg

To pojemniki z tej strony:
http://www.tupperware.pl/today/1544.html

Na tej stronie w zakladce "serwowanie" są jeszcze większe okragle pojemniki - nawet 3,2 l, 3,5 l. Jest napisane, że mozna ich uzywac równiez do przechowywania.

zobaczcie C24 w częsci "Perły stołowe"
i C82 w części "elegancja"

Co o nich myslicie?

JoShi
10-09-2009, 09:05
IMO pojemniki na zupę to najlepiej takie co można wkładać do mikrofalówki i w dodatku nie za duże. Takie, żeby zawartość podgrzać w całości i naraz zjeść.

morfeusz1
10-09-2009, 09:21
IMO pojemniki na zupę to najlepiej takie co można wkładać do mikrofalówki i w dodatku nie za duże. Takie, żeby zawartość podgrzać w całości i naraz zjeść.

no tak, ale ja nie korzystam z mikrofalówki :wink:

JoShi
10-09-2009, 10:51
IMO pojemniki na zupę to najlepiej takie co można wkładać do mikrofalówki i w dodatku nie za duże. Takie, żeby zawartość podgrzać w całości i naraz zjeść.

no tak, ale ja nie korzystam z mikrofalówki :wink:
No to mi by się nie chciało z okrągłego garnka przekładać do okrągłego pudełka i z powrotem. Trzy razy więcej mycia. W imię czego?

magpie101
10-09-2009, 11:23
IMO pojemniki na zupę to najlepiej takie co można wkładać do mikrofalówki i w dodatku nie za duże. Takie, żeby zawartość podgrzać w całości i naraz zjeść.

no tak, ale ja nie korzystam z mikrofalówki :wink:
No to mi by się nie chciało z okrągłego garnka przekładać do okrągłego pudełka i z powrotem. Trzy razy więcej mycia. W imię czego?

O tym samym pomyslalam :P .

Michał i Magda
10-09-2009, 12:02
Mnie ciągle męczy temat przechowywania zup :wink:

Czy myslicie, że w takich pojemnikach, byłoby wygodnie i bezpiecznie dla zupy i "otoczenia"

To ma 700 ml (3 x 700 ml)
http://images49.fotosik.pl/196/4c60e83856c1db14.jpg

To ma 1 l, 1,5 l, 2 l
http://images48.fotosik.pl/196/4c928e372d4d1301.jpg

To pojemniki z tej strony:
http://www.tupperware.pl/today/1544.html

Na tej stronie w zakladce "serwowanie" są jeszcze większe okragle pojemniki - nawet 3,2 l, 3,5 l. Jest napisane, że mozna ich uzywac równiez do przechowywania.

zobaczcie C24 w częsci "Perły stołowe"
i C82 w części "elegancja"

Co o nich myslicie?

Moja mama używa pojemników Tupperware od b.dawna. Są naprawdę rewelacyjne, jedyny ich minus to cena. Pojemniki mają na wieczku niewielkie wybrzuszenie, po jego naciśnięciu i odchyleniu wieczka wypuszcza się nadmiar powietrza, przez co wszystkie produkty dłużej zachowują świeżość. Używamy ich to przechowywania wędlin, serów, itp. Zup raczej nie przelewamy z garnków (strata czasu na mycie).

Pozdrawiam

zielony_listek
10-09-2009, 15:33
Pojemniki mają na wieczku niewielkie wybrzuszenie, po jego naciśnięciu i odchyleniu wieczka wypuszcza się nadmiar powietrza, przez co wszystkie produkty dłużej zachowują świeżość.

Może mnie innej fizyki uczyli, ale skąd ten nadmiar powietrza ma się brac i w jaki sposób on sobie sam wyjdzie przez otworek?
Przeciez jedyna róznica w ciśnieniu jaka powstaje, to po docisnięciu wieczka. Czy to az takie znaczenie ma? Przeciez przy serach i wędlinie i tak mnóstwo pustki wypelnionej powietrezm zostaje, więc ciśnienie wewnątrz pudełeczka wzrośnie minimalnie??? Może przy takich prawie pelnych pojemnikach to sie bardziej zasysa???

Michał i Magda
10-09-2009, 15:40
Pojemniki mają na wieczku niewielkie wybrzuszenie, po jego naciśnięciu i odchyleniu wieczka wypuszcza się nadmiar powietrza, przez co wszystkie produkty dłużej zachowują świeżość.

Może mnie innej fizyki uczyli, ale skąd ten nadmiar powietrza ma się brac i w jaki sposób on sobie sam wyjdzie przez otworek?
Przeciez jedyna róznica w ciśnieniu jaka powstaje, to po docisnięciu wieczka. Czy to az takie znaczenie ma? Przeciez przy serach i wędlinie i tak mnóstwo pustki wypelnionej powietrezm zostaje, więc ciśnienie wewnątrz pudełeczka wzrośnie minimalnie??? Może przy takich prawie pelnych pojemnikach to sie bardziej zasysa???

Ja na fizyce się nie znam :oops: , wiem tyle, że wędliny w tych pojemnikach można trzymać zdecydowanie dłużej niż w innych plastikowych. A czy to na pewno sprawa odpuszczenia części powietrza, czy nie, to się nie zagłębiam. Pojemniki się sprawdzają, więc wnioskuję, że dłuższa świeżość wynika właśnie z tej pokrywki. Bo niby po co by to robili :o

Renia
10-09-2009, 15:44
IMO pojemniki na zupę to najlepiej takie co można wkładać do mikrofalówki i w dodatku nie za duże. Takie, żeby zawartość podgrzać w całości i naraz zjeść.
To wy zupy odgrzewacie w mikrofali ??? Czy nie wygodniej na kuchence ?
Odgrzane w mikro potrawy nie tylko mają gorszy smak lecz pozbawia sie ich energii zawartej w pożywieniu. Są to "martwe" potrawy.
U mnie np. schabowych nikt nie chce jeść z mikrofali, nie nadają się, a odgrzane na patelni są dobre....
Sporadycznie korzystam z mikrofali, jak nie muszę, to nie korzystam.

Anna Broc
10-09-2009, 16:17
My odgrzewamy zupy w mikrofalówce. Ziemniaki podgrzane w mikrofali rzeczywiście nie są smaczne, ale zupy, bigos, wszelkie potrawy mokre dosknale odgrzewają się. Wg mnie nie ma różnicy czy odgrzewam na kuchni elektrycznej czy w mikrofali, żywy ogień to tylko z kuchni gdzie plai się prawdziwy ogień.
W mikrofali znacznie wygodniej niż na płycie kuchennej.

Ewunia
10-09-2009, 17:23
ja z tego samego powodu nie myję :wink:
no jak sobie wyobrażę, że odchody zanieczyszczonych zwierząt na nich są ..... :roll:
ja nie muszę wyobrażać, bo czyściutkie są
mam to szczęście, że osobiście znam producenta :D
w innym przypadku pewnie bym postępowała jak wy ;)

cieszynianka
10-09-2009, 19:36
ja z tego samego powodu nie myję :wink:
no jak sobie wyobrażę, że odchody zanieczyszczonych zwierząt na nich są ..... :roll:
ja nie muszę wyobrażać, bo czyściutkie są
mam to szczęście, że osobiście znam producenta :D
w innym przypadku pewnie bym postępowała jak wy ;)

To chyba o jajkach było, a producentowi czyli kurze wychodzą z pewnego otworu i nie da się ich inaczej wyjąć :roll: :lol:

Renia
10-09-2009, 22:15
ja z tego samego powodu nie myję :wink:
no jak sobie wyobrażę, że odchody zanieczyszczonych zwierząt na nich są ..... :roll:
ja nie muszę wyobrażać, bo czyściutkie są
mam to szczęście, że osobiście znam producenta :D
w innym przypadku pewnie bym postępowała jak wy ;)

To chyba o jajkach było, a producentowi czyli kurze wychodzą z pewnego otworu i nie da się ich inaczej wyjąć :roll: :lol:

ha ! ha !

ale może producent-własciciel kur myje te jaja ?????
:roll:

JoShi
10-09-2009, 23:49
To wy zupy odgrzewacie w mikrofali ??? Czy nie wygodniej na kuchence ?
Wygodnie na pewno nie, szczególnie jak się je trzyma w plastikowym lub szklanym naczyniu.


Odgrzane w mikro potrawy nie tylko mają gorszy smak lecz pozbawia sie ich energii zawartej w pożywieniu. Są to "martwe" potrawy.
Nie gniewaj się, ale czytając to oplułam monitor.Na prawdę ludzie wciąż jeszcze w to wierzą? Założę się, że gdybym Ci dała dwa kotlety, jeden odgrzany na patelni a drugi w mikrofali to nie odróżniłabyś ich od siebie. Trzeba tylko umieć nie wysuszyć tego z mikrofali.

JoShi
10-09-2009, 23:51
Ziemniaki podgrzane w mikrofali rzeczywiście nie są smaczne
Spróbuj odgrzewać w zamkniętych pudełkach :)

Renia
11-09-2009, 00:07
Nie gniewaj się, ale czytając to oplułam monitor.Na prawdę ludzie wciąż jeszcze w to wierzą? Założę się, że gdybym Ci dała dwa kotlety, jeden odgrzany na patelni a drugi w mikrofali to nie odróżniłabyś ich od siebie. Trzeba tylko umieć nie wysuszyć tego z mikrofali.
1. nie gniewam się, ubolewam nad niewiedzą :wink:
2. ludzie wierzą w różne rzeczy, każdy w to w co chce, ja wierzę w różne rzeczy .... na szczęście nie ma teraz za to konsekwencji, bo dawniej to i na stosie palono za co bądź :wink:
badałaś, że tak nie jest ??? masz dowody ???
3. mój syn odróżnia bezbłędnie :roll:
poza tym ten z mikro nie jest chrupiący
4. niewysuszenie nie spowoduje chrupania ..... :wink:

Renia
11-09-2009, 00:17
Pare lat temu zanim kupiłam mikrofalę, rozmawiałam ze znajomą jaką by mi poleciła. Usłyszałam, że jej dzieci (kilkuletnie) odmówiły jedzenia z mikrofali, kazały odgrzewać na gazie. Wyniosła ją do piwnicy i dziwiła się, że ja kupuję ...(nawet chciała mi ją dać)
Kupiłam .... po pół roku używania mój syn też odmówił.

JoShi
11-09-2009, 00:18
1. nie gniewam się, ubolewam nad niewiedzą :wink:
2. ludzie wierzą w różne rzeczy, każdy w to w co chce, ja wierzę w różne rzeczy .... na szczęście nie ma teraz za to konsekwencji, bo dawniej to i na stosie palono za co bądź :wink:
badałaś, że tak nie jest ??? masz dowody ???
3. mój syn odróżnia bezbłędnie :roll:
poza tym ten z mikro nie jest chrupiący
4. niewysuszenie nie spowoduje chrupania ..... :wink:

Ad. 1. W każdym razie jej nie propaguj :)
Ad. 2. Na szczęście nie palą :) Na szczęście nie musiałam też sama sprawdzać i przeprowadzać badań. Inni zrobili to za mnie już dawno :) Mi wystarczyło poczytać :)
Ad. 3. Nie mów więc, że jest różnica w smaku, bo różnica jak sama napisałaś jest gdzie indziej. Kuchenka mikrofalowa jak każde narzędzie ma to do siebie, że trzeba się nauczyć jej używać.
Ad. 4. Jak wyżej :)

Renia
11-09-2009, 00:26
W każdym razie jej nie propaguj :)
najbardziej propaguje zdrowe żywienie w mojej rodzinie, najbardziej zależy mi na zdrowiu moich bliskich
inni mają wolny wybór ..... mogą nawet truciznę jeść, jak im pasuje ....
ani mnie to ziębi ani grzeje :wink:

JoShi
11-09-2009, 00:40
najbardziej propaguje zdrowe żywienie w mojej rodzinie, najbardziej zależy mi na zdrowiu moich bliskich

No i świetnie bo ja też. Sęk w tym, że mikofalówka i zdrowe żywienie nie kolidują z sobą tak bardzo jak Ci się wydaje. Schabowy odgrzewany na patelni jest tak samo niezdrowy (a może nawet bardziej jeśli się go nie uda odgrzać bez dodatkowego tłuszczu) jak z mikrofalówki :)

Autorkę wątku przepraszam za OT :)

Renia
11-09-2009, 01:16
Sęk w tym, że mikofalówka i zdrowe żywienie nie kolidują z sobą tak bardzo jak Ci się wydaje. Schabowy odgrzewany na patelni jest tak samo niezdrowy (a może nawet bardziej jeśli się go nie uda odgrzać bez dodatkowego tłuszczu) jak z mikrofalówki :)

może jednak Tobie się wydaje a nie mnie ....
kompletnie się nie rozumiemy ....
przedstawiam Ci fragment linku poniżej (bo jest dużo czytania, może ktoś ma czas to poczyta ....)
- Wyrzuciliśmy mikrofalówki - dodaje Ewa. - Dlaczego? - pytam zaskoczona.

- Wiedzieliśmy, że szkodzą żywności, ale kiedy dotarły do nas wyniki przeprowadzonego niedawno eksperymentu, przeraziliśmy się. Pewnie nigdy nie zostaną opublikowane, z powodów marketingowych, ale pokazują, że kuchenki mikrofalowe zabijają wszystko, co jest wartościowego w jedzeniu.

Ewa opowiada o eksperymencie. Grupa naukowców podlewała rośliny wyłącznie wodą, uprzednio gotowaną w mikrofalówce. Po tygodniu kwiaty zwiędły. Okazało się, że woda, jaką im dostarczano, była martwa.

- Takie jest właśnie jedzenie z mikrofali - puste kalorie, bez witamin, enzymów i wartości odżywczych. Wolę nie zjeść nic, niż włożyć do ust coś, co już przestało być pożywieniem - dodaje Beata
http://www.gazetagazeta.com/cgi-artman/exec/view.cgi?archive=134&num=22356

i z innego forum

Witam, mikrofalówka to urzadzenie szkodliwe, pokarmy są ogrzewane wskutek tarcia wewnątrz komórek, dochodzi do zmiany struktury komórek, pokarmy takie są bezwartościowe i rakotwórcze. Zastanówcie sie dlaczego nie używa ich wojsko-byłyby znakomitą pomocą. Otóż i w Stanach i w Rosji (tak, tak!-nie są tacy zacofani) po wojnie zbadano ten wynalazek i stwierdzono szkodliwość. Pytanie - dlaczego jest to w sklepach? Lobby producenckie nie dopuszcza do propagowania badań na ten temat, trzeba dobrze poszukać. Oczywiście wczesne modele były niebezpieczne dla tkanki żywej już w promieniu 2m wokoło. Najbardziej dla oczu. Obecnie technicznie są wysokiej jakości, ale sama technologia przygotowywania żywności to zabójstwo dla żywności.

Wg taoistów wszystko we wszechświecie przenika energia życiowa chi (czyt. czi). Jest ona zarówno w organizmie ludzkim, jak i zwierzęcym czy roślinnym. Istnieje wszędzie - w powietrzu, kosmosie etc. Człowiek żyje, póki jego zasoby energetyczne się nie wyczerpią. Gdy to się stanie - umiera. Energia krąży w naszych kanałach energetycznych zasilając wszystkie organy i komórki, od jej poziomu i siły zależy nasze samopoczucie i zdrowie. Pozyskujemy ja w czasie snu, seksu, medytacji, oddychania i jedzenia. Głównie jednak przez powietrze i jedzenie. Im są one lepsze, tym lepszą cieszymy się witalnością i zdrowiem. Jeśli jemy jedzenie pozbawione chi, nasz organizm pozyskuje ją z wewnętrznych "zapasów" - a to oznacza skracanie życia i kłopoty ze zdrowiem.
Jedzenie pozbawione chi to: mrożonki, jedzenie z mikrofali, konserwy, długo pasteryzowane jedzenie (słoiczki), jedzenie w proszku (przemysłowe), jedzenie zepsute.
Innym poważnym źródłem prany jest pożywienie. Mówi się „jesteś tym, co jesz”. Najwięcej prany mają warzywa i owoce „prosto z krzaka” pochodzące z regionu, w którym żyjemy. Korzystniejsze są więc rodzime jabłka niż importowane banany. Świeżo przygotowane posiłki ciepłe są istotnym źródłem prany. Gotowane jednak poprzedniego dnia lub na kilka dni stają się pranicznie martwe. Również posiłki wykonane z mrożonek oraz przygotowane w mikrofali nie zawierają prany.


badania:

http://www.forumveg.webd.pl/topics29/2433.htm

morfeusz1
11-09-2009, 08:02
IMO pojemniki na zupę to najlepiej takie co można wkładać do mikrofalówki i w dodatku nie za duże. Takie, żeby zawartość podgrzać w całości i naraz zjeść.

no tak, ale ja nie korzystam z mikrofalówki :wink:
No to mi by się nie chciało z okrągłego garnka przekładać do okrągłego pudełka i z powrotem. Trzy razy więcej mycia. W imię czego?

Ja zwykle i tak całej zupy na raz nie podgrzewam, więc i tak musze brudzić dodatkowy mały garnek. Poza tym osobiscie mogę myć więcej, jesli dzieki temu pozbędę się garów w lodówce :wink:


Co do mikrofali to my nie używamy, tę co mieliśmy wyrzuciliśmy, a do nowego mieszkania nie kupujemy. Powód? Zgadzam się z Renią - w zakresie badań naukowych. Juz jakiś czas temu czytałam o wynikach badań o tym, co mikrofalówka robi z zywnością. I powiem Wam, że coraz więcej moich znajomych pozbywa się mikrofalówek.

Pojemniki Tuperware faktycznie drogie są :-? Ale chyba się skuszę na te trzy okrągłe o róznych pojemnościach.

Czyli w mojej lodówce:
1. Wszystko będzie posegregowane "tematycznie" (nabiał na jednej, wędliny na kolejnej pólce itd.)
2. Wędliny, sery i co się tylko da będą w plastikowych, kwadratowych pojemnikach
3. Zupy w okraglych pojemniakch Tuperware

JoShi
11-09-2009, 08:42
Ewa opowiada o eksperymencie. Grupa naukowców podlewała rośliny wyłącznie wodą, uprzednio gotowaną w mikrofalówce. Po tygodniu kwiaty zwiędły. Okazało się, że woda, jaką im dostarczano, była martwa.
Ręce i majtki opadają. Czy dla porównania podlewali też kwiatki woda gotowaną tradycyjnie? Z internetem jest ten kłopot, że każdy może w nim napisać co chce, bez względu na to jak bardzo to mija się z prawdą. Choćby słynne filmiki o rzekomym robieniu popcornu za pomocą telefonów komórkowych. Ja zamiast internetu wolę czytać prasę naukową i dalej będę używać mikrofali :) A już mieszanie do tego religii to po prostu śmieszne jest. Naprawdę to sądziłam, że jesteś rozsądniejsza. Zdjęć też sobie nie rób, bo aparat kradnie duszę :)

morfeusz1
11-09-2009, 09:03
Dziewczyny :D nie kłoćmy się na temat mikrofali :wink: kto chce używa, kto nie nie używa - i już :wink: (a juz mieszanie do tego religii i filozofii :roll: ).

Lepiej piszcie co tam jeszcze macie w lodówkach :wink:

morfeusz1
11-09-2009, 09:09
Ale tez pozwolę sobie zrobić mały offtopic :wink:
- akurat mrozonki (o ktorych pisze Renia, ze sa czegoś tam pozbawione) sa bardzo, bardzo zdrowe. Mrozone jedzenie zachowuje więcej składników odżywczych (warzywa, owoce). I jest "przyjaźniejsze" dla naszych żołądków. Dla przykładu osoby z chorobą wrzodową, refluksem, jelitem drazliwym - powinny przygotowywać jak najczęściej potrawy z mrozonych warzyw. Znacznie mniej obciąża to żołądek. Niestety wiem cos o tym, bo od lat leczę się na tego typu choroby :-?

zielony_listek
11-09-2009, 09:11
Joshi, ja liczyłam, że cos z tymi pojemnikami z otworkami rozswietlisz...

JoShi
11-09-2009, 09:19
Joshi, ja liczyłam, że cos z tymi pojemnikami z otworkami rozswietlisz...
Przykro mi. Nie widziałam ich i nie wiem jak działają :(

Renia
11-09-2009, 10:10
- akurat mrozonki (o ktorych pisze Renia, ze sa czegoś tam pozbawione) sa bardzo, bardzo zdrowe. Mrozone jedzenie zachowuje więcej składników odżywczych (warzywa, owoce). I jest "przyjaźniejsze" dla naszych żołądków. Dla przykładu osoby z chorobą wrzodową, refluksem, jelitem drazliwym - powinny przygotowywać jak najczęściej potrawy z mrozonych warzyw. Znacznie mniej obciąża to żołądek. Niestety wiem cos o tym, bo od lat leczę się na tego typu choroby :-?
składników odżywczych - tak, ale energii - nie.
cały czas chodzi mi tylko i wyłącznie o energię .....

Renia
11-09-2009, 10:12
Zdjęć też sobie nie rób, bo aparat kradnie duszę :)
obraziłaś mnie ......

morfeusz1
11-09-2009, 10:28
- akurat mrozonki (o ktorych pisze Renia, ze sa czegoś tam pozbawione) sa bardzo, bardzo zdrowe. Mrozone jedzenie zachowuje więcej składników odżywczych (warzywa, owoce). I jest "przyjaźniejsze" dla naszych żołądków. Dla przykładu osoby z chorobą wrzodową, refluksem, jelitem drazliwym - powinny przygotowywać jak najczęściej potrawy z mrozonych warzyw. Znacznie mniej obciąża to żołądek. Niestety wiem cos o tym, bo od lat leczę się na tego typu choroby :-?
składników odżywczych - tak, ale energii - nie.
cały czas chodzi mi tylko i wyłącznie o energię .....

warzywa to węglowodany - i stąd własnie bierze się energia. Mrożenie tego "nie zabija" :wink:

Renia
11-09-2009, 10:44
energia nie bierze się tylko z węglowodanów ..... :wink:
wszystko jest energią na ziemi ....

Michał i Magda
11-09-2009, 10:45
- akurat mrozonki (o ktorych pisze Renia, ze sa czegoś tam pozbawione) sa bardzo, bardzo zdrowe. Mrozone jedzenie zachowuje więcej składników odżywczych (warzywa, owoce). I jest "przyjaźniejsze" dla naszych żołądków. Dla przykładu osoby z chorobą wrzodową, refluksem, jelitem drazliwym - powinny przygotowywać jak najczęściej potrawy z mrozonych warzyw. Znacznie mniej obciąża to żołądek. Niestety wiem cos o tym, bo od lat leczę się na tego typu choroby :-?
składników odżywczych - tak, ale energii - nie.
cały czas chodzi mi tylko i wyłącznie o energię .....

Normalnie mnie zaciekawiliście tą dyskusją o energii. Z wyników badań, które wcześniej cytowałaś wynika, że właściwie większość rzeczy, które jem jest pozbawiona tej "energii", mimo, że mikrofalówki nie posiadam.
Czy ktoś mi wyjaśni czym jest ta tajemnicza energia? Bo rozumiem, że nie chodzi tu o żadne substancje odżywcze, itp.

Renia
11-09-2009, 10:49
Co do mikrofali to my nie używamy, tę co mieliśmy wyrzuciliśmy, a do nowego mieszkania nie kupujemy. Powód? Zgadzam się z Renią - w zakresie badań naukowych.

Czyli w mojej lodówce:
1. Wszystko będzie posegregowane "tematycznie" (nabiał na jednej, wędliny na kolejnej pólce itd.)
2. Wędliny, sery i co się tylko da będą w plastikowych, kwadratowych pojemnikach
3. Zupy w okraglych pojemniakch Tuperware
1. cieszy mnie to, że myslisz podobnie jak ja, że nie dasz sobie wciskac kitu
2. też będe tak miec w lodówce
3. mamy chyba więcej wspólnego ....... ta milość do kotów :roll:
pozdrawiam

Renia
11-09-2009, 11:21
Czy ktoś mi wyjaśni czym jest ta tajemnicza energia? Bo rozumiem, że nie chodzi tu o żadne substancje odżywcze, itp.
zgadza sie, substancje odżywcze w pokarmach to zupełnie odrębny temat i tych kwestii ja nie poruszam .... a tego niektórzy nie mogą zrozumieć .....
podam Ci wieczorem kilka fajnych informacji, bo teraz jestem w pracy i dorywczo kukam na FM .... :wink:
a tak w ogóle, to nawet wolałabym na priva, bo zaraz się wielki krzyk podniesie i spalą mnie na stosie .......
większość ludzi odrzuca wszystko co na pozór wydaje sie być bzdurą ....
a ja drążę od wielu lat "pod ziemią" ..... szukam, szukam i znajduję ...
tylko nieliczni docieraja do prawdy, reszta zadowala się pierwsza z brzegu informacją

JoShi
11-09-2009, 11:27
energia nie bierze się tylko z węglowodanów ..... :wink:
wszystko jest energią na ziemi ....
Naprawdę nie brnij już...

monisien
11-09-2009, 15:07
Czyli w mojej lodówce:
1. Wszystko będzie posegregowane "tematycznie" (nabiał na jednej, wędliny na kolejnej pólce itd.)
2. Wędliny, sery i co się tylko da będą w plastikowych, kwadratowych pojemnikach
3. Zupy w okraglych pojemniakch Tuperware

U mnie wszystko, co "do chleba" jest razem na jednej tacce.
Dzięki temu jednym ruchem ręki wyciągam wszystko, co może mi się przydać do robienia kanapek. :)
Do tego w drugiej ręce pomidor z szuflady i mam wsio. :)

morfeusz1 i reszta, czemu nie trzymacie wędlin i serów w oryginalnych woreczkach śniadaniowych przyniesionych ze sklepu? Czemu przepakowujecie to do pojemników?

zielony_listek
11-09-2009, 15:42
morfeusz1 i reszta, czemu nie trzymacie wędlin i serów w oryginalnych woreczkach śniadaniowych przyniesionych ze sklepu?

Woreczek się szybko robi oslizgły. Folia się rwie. Z pojemniczka wygodniej wyjmować. Do pojemniczka mozna włożyc kilka rodzajów wędlin razem.
Jak się zapomni i się zepsuje to nie śmierdzi, nic nie wypływa (w drastycznych przypadkach mozna wyrzucic bombę razem z pojemnikiem).

Naprawdę, nie sądziłam że tyle mozna gadać o żarciu w lodówce :-)
Tymi dziurkami w pojemniczkach mi ćwieka zabiłyście...

JoShi
11-09-2009, 15:46
morfeusz1 i reszta, czemu nie trzymacie wędlin i serów w oryginalnych woreczkach śniadaniowych przyniesionych ze sklepu? Czemu przepakowujecie to do pojemników?

Bo trzymane w folii robią się oślizłe.

Ewunia
11-09-2009, 16:24
a tak w ogóle, to nawet wolałabym na priva, bo zaraz się wielki krzyk podniesie i spalą mnie na stosie .......
większość ludzi odrzuca wszystko co na pozór wydaje sie być bzdurą ....
a ja drążę od wielu lat "pod ziemią" ..... szukam, szukam i znajduję ...
tylko nieliczni docieraja do prawdy, reszta zadowala się pierwsza z brzegu informacją
dawaj na ogólne
mnie interesuje, bo jakoś nie zdarzyło mi się na ten temat czytać

morfeusz1
11-09-2009, 16:54
[quote=morfeusz1]
morfeusz1 i reszta, czemu nie trzymacie wędlin i serów w oryginalnych woreczkach śniadaniowych przyniesionych ze sklepu? Czemu przepakowujecie to do pojemników?

Odpowiem tak jak dziewczyny: bo w tych woreczkach robią się oślizgłe i szybciej się psują.

ja na razie nie mam jeszcze pojemniczków, mieszkamy tymczasowo u Rodziców po sprzedazy mieszkania.
Wczesniej (w poprzednim mieszkaniu) trzymałam wędliny w aluminiowej folii spozywczej - i nigdy nie pamietałam co w ktorym pakunku jest. Robił się balagan straaaszny.

A jak się przeprowadzimy do nowego mieszkanka z nową lodówką :lol: to marzy mi się idealny porzadek w lodówce: bez garów, folii, zapaszków brzydkich.

morfeusz1
11-09-2009, 16:57
Renia - ja Cię nie zrozumiałam z tą energią, wydawało mi się, że chodzi o tę z żywności :lol:

i pozdrawiam również :wink: duzo nas tutaj futerkowców :D

Renia
11-09-2009, 20:14
dawaj na ogólne
mnie interesuje, bo jakoś nie zdarzyło mi się na ten temat czytać
no to masz
http://artelis.pl/artykuly/613/sekret-harmonii-i-rownowagi-w-odzywianiu
http://www.darma.pl/viewtopic.php?id=137
http://www.chinmed.com/?id=153&dzial=a
http://www.polskadroga.pl/cbc/DomWiedzy/Kuchnia_Chinska.htm


o energii w ogóle
http://zenforest.wordpress.com/2008/05/22/energia-naszym-w-ciele-taoistyczny-punkt-widzenia/

polece Ci kilka książek, dużo ciekawych spraw wyjasnionych i opisanych i przepisy kulinarne też są ....

Anna Ciesielska „kwaśne, surowe, zimne...Filozofia zdrowia”.
Anna Ciesielska Filozofia życia
(mam obydwie)
Barbara Temelie „Odżywianie według Pięciu Przemian”
Temelie jest ceniona przez specjalistów ....

http://www.gotujmy.pl/energia-pozywienia-energia-zycia,artykuly,2152.html

Nefer
11-09-2009, 20:30
Ale tez pozwolę sobie zrobić mały offtopic :wink:
- akurat mrozonki (o ktorych pisze Renia, ze sa czegoś tam pozbawione) sa bardzo, bardzo zdrowe. Mrozone jedzenie zachowuje więcej składników odżywczych (warzywa, owoce). I jest "przyjaźniejsze" dla naszych żołądków. Dla przykładu osoby z chorobą wrzodową, refluksem, jelitem drazliwym - powinny przygotowywać jak najczęściej potrawy z mrozonych warzyw. Znacznie mniej obciąża to żołądek. Niestety wiem cos o tym, bo od lat leczę się na tego typu choroby :-?

Bo te badania były pewnie robione przez wynaleziem technik głębokiego mrożenia. Wszystkie składniki są zachowane. Kiedyś produkty sie romrażały w cyklu technologicznym, był problem z transportem i rzpechowywanie, Teraz tego nie ma.
Kiedyś na temat mrożonek też chodziły mity. Teraz na szczęście się nieco ucywilizowaliśmy i fajnie zjeść fasolkę szparagową w lutym. I do tego zdrową. Zgadzam się z Morfeusz1 w całej rozciągłości.

Nefer
11-09-2009, 20:33
Nie wiem co prawda czy nie zabija napromieniowanie słonecznego :wink: :wink: Ale można trzymać - zamiast w lodówce - pod piramidą :)

Renia
11-09-2009, 23:51
- akurat mrozonki (o ktorych pisze Renia, ze sa czegoś tam pozbawione) sa bardzo, bardzo zdrowe. Mrozone jedzenie zachowuje więcej składników odżywczych (warzywa, owoce).


Bo te badania były pewnie robione przez wynaleziem technik głębokiego mrożenia. Wszystkie składniki są zachowane.[/quote]

nie wszyscy tak uważają ...
http://www.joga-joga.pl/index.php?art=1&dzial=459&dzial2=1484

http://vrinda.net.pl/skrypty/print.php?id=516

i ze strony http://www.escapemagazine.pl/fragmenty/kuchnia-polska-fr.pdf :

MROŻONKI
MoŜna teŜ gotowe jedzenie bądź produkty, np. mięso, zamraŜać. Radzę jednak, by robić to rzadko. Bowiem niska temperatura jinizuje, ochładza nam Ŝywność, a im dłuŜej jest ona mroŜona, tym bardziej staje się yin. Potem, w procesie gotowania, trudno jest doprowadzić ją do natury neutralnej. Maksymalny okres czasu trzymania jedzenia w zamraŜarce to 3 tygodnie!
Jakkolwiek mroŜenie w warunkach domowych jest dopuszczalne, tak zjadanie gotowych mroŜonek ze sklepu jest wysoce niepolecane! A to ze względu na proces głębokiego mroŜenia, który owszem zachowuje witaminy i minerały, ale z punktu widzenia TCM zabija najwaŜniejszą w jedzeniu rzecz: energię! Nie ma w nim Ŝycia. Dlatego częste spoŜywanie mroŜonek zawsze doprowadza do zaburzeń w organizmie, gdyŜ ten nie otrzymuje energii. Jeśli w dodatku sklepową mroŜonkę przygotowujemy na szybko w mikrofalówce, to w gruncie rzeczy zjadamy juŜ tylko chemiczny zlepek. Równie dobrze moglibyśmy jeść styropian. Nie ma więc szans, by się najeść, a na dłuŜszą metę - by zachować zdrowie. JeŜeli jednak nie masz wyboru, gotuj mroŜonki zawsze pod przykryciem, z duŜą ilością przypraw, z rozgrzewającymi dodatkami. Słowem: jangizuj ile wlezie!
Przykład:
MROŻONE PIEROGI Z MIĘSEM
Sklepowe pierogi z mięsem wrzuć do wrzątku z:
O - kurkumą,
Z - kminkiem,
M - imbirem, pieprzem Cayenne,
W - solą
D - bazylią
O - i majerankiem.
Gotuj pod przykryciem kilka minut. W tym czasie uduś na patelni cebulę z czosnkiem, pieprzem
i solą. Pierogi odcedź, odsącz. Następnie wrzuć je na patelnię do uduszonej cebuli,
chwilę mieszaj. Do tego zestawu moŜesz podać kaszę gryczaną. Tak przyrządzona mroŜonka,
jeśli jedzona rzadko, nie zaszkodzi, a nawet powinna smakować i głód skutecznie zaspokoić!
Najkorzystniej byłoby jeść ją w porze obiadowej.

zbynek
Gość


Email

Odp: Mikrofalówka
Ť Odpowiedz #22 : 2008-10-13, 11:54:01 ť

Do poczytania bardzo interesujący z innego forum eksperyment jednak inny w założeniu :
Czy nauka zwariowała?
Samouczek
„Cały proces tego „naukowego eksperymentu” trwa około dwóch tygodni. Jest bardzo prosty do powtórzenia i sprawdzenia (tak jak to mówił Per). A wiec bierzemy dwie młode Ocimum basilicum, wyhodowanych na tym samym środowisku . To jest b. ważne przy takim eksperymencie! Podebrałem je, po cichu z zielarskiej części ogródka mojej baby. Nie doliczyła się! Te roślinki miały już ok. trzech centy metrów wysokości. A wiec przesadziłem je, postawiłem na słonecznym parapecie w kuchni, sorry w moim „laboratorium”. Każda w swojej, malej, jednakowej doniczce. Wziąłem normalna wodę, kranowke, 200 ml. Podzieliłem wodę na dwie równe części. Obydwie części wody przegotowałem. Jedna w elektrycznej grzałce, druga w mikrofalowce. Ochłodziłem i podlałem każda roślinkę taka sama ilością wody – 100 ml. Roślinkę A, woda z elektrycznej grzałki, B woda z mikrofalowki. I tak tez karmiłem moje eksperymentalny roślinki codziennie. W pierwszym tygodni obydwie roślinki rosły prawie ze jednakowo. W następnym tygodniu dało się już zauważyć, ze roślinka B (woda z mikrofalowki) zaczyna marnieć. Pod koniec drugiego tygodnia roślinka B, nie naukowo powiedziawszy, zwiędła. Roślinka A natomiast miała się bardzo dobrze. Scheisse pomyślałem, cuś tu nie tak, musze powtórzyć ten eksperyment. Robię, wszystko jeszcze raz tak samo, i znowu, taki sam wynik.
Cos się dzieje z ta woda z mikrofalowki. Jakaś dziwna kontaminacja. Bakterie? Przecież spasteryzowałem! Grzyby? Wirus? Gołym okiem nie widziałem! „Leczyć”, tej zwiędłej roślinki już nie chciałem, bo się na tym nie znam a po drugie nie mam aprobacji a to by było karalne! Nie zastanawiając się długo, baba moja, na pogaduszkach w tym czasie była, wykręciłem wszystkie śruby, odłączyłem kabel i won z ta maszyna. Zaniosłem do mojej sąsiadki, a tej to już naprawdę nie lubię, powiedziałem jej, ze może sobie ta maszynę wziąć za darmo.
Nie nie, wyniosłem ja do piwnicy. Ale szczerze powiedziawszy takie były moje pierwsze przemyślenia. Trochę się tego wstydzę! Już mnie przeszło.

Co Wy na to? Dobrze powiedziałem mojej babie, ze mikrofalowka nie jest zdrowa?!

Na temat tego mojego „naukowego” eksperymentu proszę się na tym forum tak długo nie wypowiadać, dokupi nie powtórzycie i sprawdzicie go.
Przechodzę na odbiór, over.”
http://www.biotechnolog.pl/forum/temat-1292-45.htm

A tu z innego forum:
„zrób prosty test
weź kranówę zagotuj w czajniku, i tę samą kranówę nieprzegotowaną zagotuj w mikrofali. Nalej do takich samych szklanek. Woda z czajnika będzie miała inny smak i zapach, niż z mikrofali. Różnica jest na tyle duża w zapachu jak różnica w zapachu kawy z cukrem i kawy bez cukru.”


i na koniec ciekawy film, długi, ale warto obejrzeć, też o jedzeniu ... i nie tylko .....

http://video.mapion.co.jp/video/watch/df20ff124290fc44?kw=martwe&page=1

Renia
12-09-2009, 00:13
i jeszcze ciekawe doświadczenia:

http://www.lepszezdrowie.info/mikrofala.htm

Renia
12-09-2009, 00:18
Nie wiem co prawda czy nie zabija napromieniowanie słonecznego :wink: :wink: Ale można trzymać - zamiast w lodówce - pod piramidą :)

ciekawa sprawa, nie ?
http://tajemnicepiramid.w.interia.pl/energia.htm

Renia
12-09-2009, 00:21
a to ?

http://www.gwiazdy.com.pl/36_99/2.htm

Nefer
12-09-2009, 00:22
Nie wiem co prawda czy nie zabija napromieniowanie słonecznego :wink: :wink: Ale można trzymać - zamiast w lodówce - pod piramidą :)

ciekawa sprawa, nie ?
http://tajemnicepiramid.w.interia.pl/energia.htm

Renia... przestań... :roll:

Nefer
12-09-2009, 00:24
a to ?

http://www.gwiazdy.com.pl/36_99/2.htm
___________
Aby zrównoważyć czakramy, połóż się na plecach i poproś kogoś Ci przyjaznego, by położył na Twoim ciele kamienie w następujących miejscach:

dwa ametysty na Trzecim Oku, skierowane ostrzejszym końcem w dół;
dwa białe kryształy górskie na dłoniach skierowane w górę;
dwa różowe kwarce na klatce piersiowej, też skierowane w górę;
dwa białe kryształy na szczycie głowy, skierowane w dół.

Leż spokojnie co najmniej 15 minut, a energia czakramów się zrównoważy.
Jeśli nie masz różowych kwarców czy ametystów, wystarczą same białe kryształy górskie.

_____________

Nie lubię jak coś mi leży na trzecim oku ...

Renia
12-09-2009, 00:25
ciekawe to wszystko jest ..... :roll:
wole takie rzeczy czytac niż seriale w telewizji ...... i durnych ludzi oglądać :wink:

Renia
12-09-2009, 00:27
ale ide juz spac, bo ledwo patrze w ten ekran, za duża dawka ! :roll:
dobranoc

cieszynianka
12-09-2009, 01:16
ja z tego samego powodu nie myję :wink:
no jak sobie wyobrażę, że odchody zanieczyszczonych zwierząt na nich są ..... :roll:
ja nie muszę wyobrażać, bo czyściutkie są
mam to szczęście, że osobiście znam producenta :D
w innym przypadku pewnie bym postępowała jak wy ;)

To chyba o jajkach było, a producentowi czyli kurze wychodzą z pewnego otworu i nie da się ich inaczej wyjąć :roll: :lol:

ha ! ha !

ale może producent-własciciel kur myje te jaja ?????
:roll:

Albo kurom otwory do wydalania jaj :o :lol:

Nefer
12-09-2009, 01:38
Wydalają w cylofaniku :)

cieszynianka
12-09-2009, 01:43
Wydalają w cylofaniku :)

Pakowane próżniowo :lol:

Ewunia
12-09-2009, 15:59
ha ! ha !

ale może producent-własciciel kur myje te jaja ?????
:roll:nie rozumiem dlaczego haha?

nie wiem skąd bierzecie takie osrane jajka, bo te które do mnie trafiają są idealnie czyste

jeśli maja na skorupie choćby ślady odchodów nie powinny trafić do konsumpcji

wymagania weterynaryjne odnoście produkcji są ostre raczej i wypadałoby się trochę wiedzy liznąć zanim się zabierze głos

Renia
12-09-2009, 16:21
nie mówię, że wszystkie są osrane, ale czasem się zdarza, a kupuję w hipermarketach ..... nie na rynku warzywnym, bo tam to rzeczywiście gospodynie wiejskie nie myją.

jarkotowa
12-09-2009, 21:34
Słabo się czuję, coś mnie bierze, ale mimo to postnowiłam zajrzeć do wewontku żeby sprawdzić oznaczenia na pudełkach przeznaczonych do przechowywania żywnośći. Ale jak przeczytałam drugą stronę to się uśmiałam. A śmiech to zdrowie i od razu się lepiej czuję.

cieszynianka
12-09-2009, 22:16
nie mówię, że wszystkie są osrane, ale czasem się zdarza, a kupuję w hipermarketach ..... nie na rynku warzywnym, bo tam to rzeczywiście gospodynie wiejskie nie myją.

Podobno mycie skraca okres przechowywania jaj, bo na skorupce ma być jakaś naturalna powłoka ochronna :o :lol:
Kiedyś nawet krążyło takie zdjęcie z napisem nad punktem skupu: "Rolnicy, nie myjcie jaj" :lol: :lol: :lol:

Ewunia
12-09-2009, 23:15
Podobno mycie skraca okres przechowywania jaj, bo na skorupce ma być jakaś naturalna powłoka ochronna :o
skorupa pokryta jest z zewnątrz kutikulą czyli błoną woskową, która utrudnia bakteriom dostęp do jaja

Renia
13-09-2009, 14:52
... może już ktoś doktorat z tego tematu zrobił i by nas oświecił w końcu .... myć (jaja) albo nie myć oto jest pytanie .....

umyjesz - szybciej się zepsują i bakterie wnikną
nie umyjesz - salmonella się w lodówce rozmnoży za sprawą niezmytego g*wna (nie mówiąc o wrażeniach estetycznych)
:roll: :roll: :roll:

Renia
13-09-2009, 15:22
Ale jak przeczytałam drugą stronę to się uśmiałam. A śmiech to zdrowie i od razu się lepiej czuję.

na zdrowie, na zdrowie !
ja to nawet płacze ze śmiechu na niektórych wątkach ....


Miałem do czynienia z młodą kozą... Boże nigdy więcej.
Beczy, skacze, wszystko źre (nawet papierowe banknoty), włazi jak najwyżej.
Pamiętam jak dała się w pyskawice z psem ... potrafi skoczyć mimo woli na audi, kiedyś przychodzę patrzę a tu na Lanci 4 kozy stoją na dachu!!! Urwały mi wycieraczkę bo ślizgały się na przedniej szybie!
Wszędzi srają
Kiedyś jak skoczyła na żywopłot - to tak została
Ogólnie cyrk!!!
Nie nadarmo przysłowie "gdzie diabeł nie może to koźlaka pośle".
Faktem jest, że ubaw po pachy.
A tak apropo kolega miał małego dziczka i próbował go oswoić.
Po sadzie biegała ekipa: mały dzik (pasiak), kożlak, dwa psy.
Strach było wchodzić, ale grandzili - porzeczek to nie było widać.
W końcu skończył na talerzu

tutaj się o mało co nie posikałam :D

mikiada
13-09-2009, 20:25
Dołączam się do grona entuzjastów pojemników Tupperware. Używałam wcześniej innych tańszych pojemniczków i plastik po krótkim uzytkowaniu robił sie brzydki no i pachniał tak plastikowo.. od 3 lat używam pojemników Tupperware i potwierdzam - dobra inwestycja, wyglądają super, nie wydzielają żadnych zapachów. Polecam pojemnik Cheesmart szczegolnie dla milosnikow serow plesniowych. wczesniej nie pomagala zadna folia i tak pachnialo nimi w calej lodowce a w tych pojemnikach przechowuje je dluzej no i spokojnie otwieram lodowke.. a i jeszcze polecam pojemnik do przechowywania warzyw Teczowa Szklarnia - sama bylam w szoku jak wloszczyna po dwoch tygodniach wygladala jak swiezutka, fajne sa tez pojemniki do przechowywania wedlin i serow w plasterkach - poziomowe dzieki czemu nie zajmuja duzo miejsca w lodowce.. wiem wiem.. troche zwariowalam na punkcie tych pojemnikow:)..

Renia
13-09-2009, 20:49
nabrałam ochoty na te pojemniki ... czy to tylko w sprzedaży bezpośredniej ? pewnie nie tanie .....
poczytałam trochę, to "cudowne" naczynia, w których sie nie gotuje, bo nie potrzeba.
Na czym polega ten cud ? Napisz coś więcej, czy Ty też nie gotujesz kaszy, makaronów .... co robisz w nich ? czy tylko przechowujesz w nich produkty ?
Wyprodukowane z ekstraktu ropy naftowej :roll:

mikiada
13-09-2009, 22:45
niestety tylko w sprzedazy bezposredniej, ale nie jest tak zle, najlepiej skontaktuj sie z jakas konsultantka i dogadaj sie a moze jak popytasz wsrod znajomych to znajdziesz kogos. Co miesiac maja rozne promocje i praktycznie tylko w promocjach sie kupuje.. jak powiesz konsultance jakie produkty cie interesuja i ze chcesz je kupic w promocji to jak zostawisz swoj numer to zadzwoni do ciebie. W promocji jest czasami taniej o 30 -40%. Oferta jest szeroka i na pewno znajdziesz cos dla siebie. Mnie Cud nie przekonal.. ale mam inne swoje sprawdzone faworyty poza wymienionymi wczesniej polecam jeszcze pojemniki Odyseja - mozna w nich mrozic, przechowywac w lodowce no i przede wszystkim podgrzewac w mikrofali, a potrawy wygladaja jak swiezo przygotowane nie takie "skapciale" jak bywaja z mikrofali. Polecam nie bedziesz zalowac, sprezentowalam to juz wszystkim znajomym i sa zachwyceni. Tylko uwaga.. to uzaleznia, wiem to po sobie. Mozna naprawde zwariowac a jak zrobilam sobie szafke z pojemniczkow zawsze sypkie i przykleilam naklejki to wszystkim chcialam pokazywac jaki mam porzadek.. no i maz juz nie ma wymowki "gdzie jest sol":) aaa i jeszcze do listy poleconych dolaczam pojemniki do zamrazania, mozna w nich takze przechowywac w lodwowce.. ale chaotycznie to napisalam.. wiec moze lepiej uporzadkuje moje top z tupperware:
1) cheesmart
2) pojemniki świezy gabinet
3) teczowa szklarnia
4) odyseja
5) pojemniki do zamrazania
6) pojemniki zawsze sypkie
i jeszcze mam takie cudo ryzowy garnuszek - ale to nie jest w sprzedazy katalogowej, nowosc, pewnie bedzie w promocji - gotuje w tym ryz w 10 minut i jaki sypki...
w sprawie kontaktu to znajdz na stronie internetowej najblizsza tobie dystrybucje, zadzwon i popros o namiary na jakas konsultantke w twojej okolicy. Powodzenia!

cieszynianka
13-09-2009, 22:48
Niestety nie kupisz ich w sklepie, a jedynie u dystrybutora. Możesz zamówić prezentację w domu, a jeśli kogoś zaprosisz i zamówicie za określoną kwotę, to dla Ciebie jest zawsze jakiś prezent w postaci produktu (zależnie od kwoty zamówienia).

Zobacz tu:

http://forum.muratordom.pl/naczynia-tupperware,t149020.htm?highlight=tupperware

:wink:

Renia
13-09-2009, 23:05
wyczytałam co się dało ... z tego wynika, że sie oszczędza na gazie .... bo to bez gotowania ... te kasze i ryże.
czyli w innych naczyniach byłyby takie cuda niemożliwe, bo ta pokrywa jest regulowana, tak ?
a na pewno nieszkodliwe są ?

bo ja po tych ostatnich poszukiwaniach nt mikrofali to już nigdy z niej nic nie zjem ....

cieszynianka
13-09-2009, 23:08
To tak jak kiedyś się gotowało ryż: zagotować i pod pierzynę :lol:

Szkodliwe szczególnie chyba nie są, użytkujemy już od bardzo dawna, a moje trzewia są dość wrażliwe :-? :lol:

morfeusz1
14-09-2009, 07:24
niestety tylko w sprzedazy bezposredniej, ale nie jest tak zle, najlepiej skontaktuj sie z jakas konsultantka i dogadaj sie a moze jak popytasz wsrod znajomych to znajdziesz kogos. Co miesiac maja rozne promocje i praktycznie tylko w promocjach sie kupuje.. jak powiesz konsultance jakie produkty cie interesuja i ze chcesz je kupic w promocji to jak zostawisz swoj numer to zadzwoni do ciebie. W promocji jest czasami taniej o 30 -40%. Oferta jest szeroka i na pewno znajdziesz cos dla siebie. Mnie Cud nie przekonal.. ale mam inne swoje sprawdzone faworyty poza wymienionymi wczesniej polecam jeszcze pojemniki Odyseja - mozna w nich mrozic, przechowywac w lodowce no i przede wszystkim podgrzewac w mikrofali, a potrawy wygladaja jak swiezo przygotowane nie takie "skapciale" jak bywaja z mikrofali. Polecam nie bedziesz zalowac, sprezentowalam to juz wszystkim znajomym i sa zachwyceni. Tylko uwaga.. to uzaleznia, wiem to po sobie. Mozna naprawde zwariowac a jak zrobilam sobie szafke z pojemniczkow zawsze sypkie i przykleilam naklejki to wszystkim chcialam pokazywac jaki mam porzadek.. no i maz juz nie ma wymowki "gdzie jest sol":) aaa i jeszcze do listy poleconych dolaczam pojemniki do zamrazania, mozna w nich takze przechowywac w lodwowce.. ale chaotycznie to napisalam.. wiec moze lepiej uporzadkuje moje top z tupperware:
1) cheesmart
2) pojemniki świezy gabinet
3) teczowa szklarnia
4) odyseja
5) pojemniki do zamrazania
6) pojemniki zawsze sypkie
i jeszcze mam takie cudo ryzowy garnuszek - ale to nie jest w sprzedazy katalogowej, nowosc, pewnie bedzie w promocji - gotuje w tym ryz w 10 minut i jaki sypki...
w sprawie kontaktu to znajdz na stronie internetowej najblizsza tobie dystrybucje, zadzwon i popros o namiary na jakas konsultantke w twojej okolicy. Powodzenia!

ja też się chyba skusze na kilka pojemników z tej firmy. Fajnie, ze napisałas o tym cheesmart - mąż uwielbia sery plesniowe i rozmaite smierdziele, a mi już na sam zapach się robi :o

Znalazłam na allegro te pojemniki :D

jaksie
14-09-2009, 08:17
a ja wieleokrotnie spotkalam się z opinią, że jajek wcale nie powinno się trzymać w lodówce :roll:

morfeusz1
14-09-2009, 08:21
a ja wieleokrotnie spotkalam się z opinią, że jajek wcale nie powinno się trzymać w lodówce :roll:

a gdzie powinno je się trzymac? :o

jaksie
14-09-2009, 08:41
a w sklepie masz je w lodówce?

morfeusz1
14-09-2009, 08:45
a w sklepie masz je w lodówce?

w sklepie osiedlowym mam je w lodówce. W hipermarketach nie ma w lodówce, ale w pobliżu lodówek - czyli tam, gdzie chłodniej.

Renia
14-09-2009, 18:15
w hipermarketach przywiezione świeże i schodzą szybko, to nie zdążą się zepsuć ...

JoShi
14-09-2009, 18:43
nie wiem skąd bierzecie takie osrane jajka, bo te które do mnie trafiają są idealnie czyste


Osrane jaja bierze sie z targu. Targowe przekupy maja układy z właścicielami ferm lub pracownikami. Biorą wieczorem jedną lub dwie kratki jaj niestemplowanych. W domu taplają i sprzedają jako swojskie dwa razy drożnej. To się podobno w ekonomii nazywa wartość dodana.

Renia. Weź ty sama zrób ten eksperyment z podlewaniem kwiatków wodą z mikrofal (prosty jest, poradzisz sobie, wierzę w to)i. Jak Ci się nie uda to Ci może przejdzie :)

JoShi
14-09-2009, 18:47
Wyprodukowane z ekstraktu ropy naftowej :roll:

Jak każdy plastik.

martaj
15-09-2009, 03:35
Ja mieszkam w wynajmowanych mieszkaniach od dluzszego czasu, wiec przerobilam juz wiele lodowek :). Nie znosze lodowkowego smrodu, a nic mnie tak chyba nie oorzuca jak brudna lodowka, wiec temat mi sie bardzo podoba :).

Teraz niestety cierpie bardzo, bo lodowka jest stara, cieknaca i ochydna, ale w poprzednich mieszkaniach mycie lodowki co tydzien oraz kawa (w malym otwartym pojemniczku z ikei) lub jeszcze dodatkowo jonizator powietrza (takie male urzadzenie na baterie) sprawialy, ze w lodowce nigdy nie smierdzialo i bylo czysciutko. Lodowke myje ekologicznym plynem do mycia szyb i recznikiem papierowym. Roboty naprawde chwila, tylko psiknac i wytrzec, a przy okazji mozna zweryfikowac stan produktow w lodowce.

Pojemniki uwielbiam, choc ale nie polecam tych prozniowych (plastikowych) do produktow czesto uzywanych, bo odpompowywanie powietrza, po kazdym wyjeciu z lodowki jest upierdliwe.

Podoba mi sie pomysl morfeusza z kolorowymi pokrywkami (pojemnikami) na rozne produkty. Mysle ze mozna takze te pojemniki po prostu podpisac, Oczywiscie jesli istnieje jakis sposob podpisywania, ktory nie zejdzie w zmywarce. Warto tez omyslec o osobnych pojemnikach na produkty aromatyczne, jak np. cebula, czosnek (napoczete) lub ogorki kiszone, bo pojemniki jednak przejmuja od nich zapach.

Co do zup, to poniewaz mam wspolokatorow i tlok w lodowce, to jesli jest miejsce to wstawiam garnek, a jesli nie to przelewam do pojemnika i plastikowe pojemniki spelniaja sie dla mnie w tej roli bez zarzutu. Uwazam ze to bez roznicy czy pojemnik do tego celu jest okragly czy kwadratowy, wazne by nie byl plytki.

Warzyw natomiast nie lubie trzymac w pojemnikach zamknietych, bo sie poca, nawet w tych prozniowych. Fajne sa natomiast pojemniki z kratka na spodzie, np. do miesa lub rozmrazania.

Jak widac lodowka - temat rzeka :)

martaj
15-09-2009, 03:53
I proszę bardzo, bez wzgledu na wyznawana ideologie zyciową nie piszcie o badaniach, wklejając jakies opowiesci niewiadomej tresci z forow (nie chodzi mi o tematyke, lecz forme), a tym bardziej juz o badaniach naukowych. :)

morfeusz1
15-09-2009, 07:29
Ja mieszkam w wynajmowanych mieszkaniach od dluzszego czasu, wiec przerobilam juz wiele lodowek :). Nie znosze lodowkowego smrodu, a nic mnie tak chyba nie oorzuca jak brudna lodowka, wiec temat mi sie bardzo podoba :).

Teraz niestety cierpie bardzo, bo lodowka jest stara, cieknaca i ochydna, ale w poprzednich mieszkaniach mycie lodowki co tydzien oraz kawa (w malym otwartym pojemniczku z ikei) lub jeszcze dodatkowo jonizator powietrza (takie male urzadzenie na baterie) sprawialy, ze w lodowce nigdy nie smierdzialo i bylo czysciutko. Lodowke myje ekologicznym plynem do mycia szyb i recznikiem papierowym. Roboty naprawde chwila, tylko psiknac i wytrzec, a przy okazji mozna zweryfikowac stan produktow w lodowce.

Pojemniki uwielbiam, choc ale nie polecam tych prozniowych (plastikowych) do produktow czesto uzywanych, bo odpompowywanie powietrza, po kazdym wyjeciu z lodowki jest upierdliwe.

Podoba mi sie pomysl morfeusza z kolorowymi pokrywkami (pojemnikami) na rozne produkty. Mysle ze mozna takze te pojemniki po prostu podpisac, Oczywiscie jesli istnieje jakis sposob podpisywania, ktory nie zejdzie w zmywarce. Warto tez omyslec o osobnych pojemnikach na produkty aromatyczne, jak np. cebula, czosnek (napoczete) lub ogorki kiszone, bo pojemniki jednak przejmuja od nich zapach.
Co do zup, to poniewaz mam wspolokatorow i tlok w lodowce, to jesli jest miejsce to wstawiam garnek, a jesli nie to przelewam do pojemnika i plastikowe pojemniki spelniaja sie dla mnie w tej roli bez zarzutu. Uwazam ze to bez roznicy czy pojemnik do tego celu jest okragly czy kwadratowy, wazne by nie byl plytki.

Warzyw natomiast nie lubie trzymac w pojemnikach zamknietych, bo sie poca, nawet w tych prozniowych. Fajne sa natomiast pojemniki z kratka na spodzie, np. do miesa lub rozmrazania.

Jak widac lodowka - temat rzeka :)

cenna uwaga z tym osobnym pojemnikiem na napoczęte ogórki itp. Ja często kupuję kapuste kiszoną - tez muszę przeznaczyć pojemnik tylko dla niej, żeby potem inne produkty nie przeszły.


I faktycznie na zupę nie musi być okrągły - nie wiem co się tak na niego uparłam :lol: kwadratowy chyba nawet lepszy, bo mniej miejsca w lodówce zajmie - mniej przez to, ze łatwiej obok niego ustawic inne pojemniczki.

Co to jest jonizator powietrza? Duże to jest?

Anulek2005
15-09-2009, 08:25
martaj - nowa jesteś to jeszcze nie wiesz - Renia tak ma - w każdym wątku nas do tej energii przekonuje - już parę razy się na mnie obraziła, więc nie wiem czy moim postem jej z tego wątku nie wygnam przynajmniej na chwilę, bo energia zawsze wraca

A wracając do tematu wątku - ja mam mikroskopijną lodówkę (taką podblatową) i porządek jest w niej tylko jak poukładam świeże zakupy. Po wizytacji lodówki przez moich panów o porządku mogę zapomnieć :evil: Na dodatek nigdy nie jestem na bieżąco ze "stanem posiadania" :o Chyba do domu sobie kupię taką lodówkę, co mi będzie "mówić" czego w niej brakuje :D

martaj
15-09-2009, 11:38
morfeusz1 - jonizator jest niewielki i bardzo cichy. Tu jest zdjęcie dla porównania:

http://images49.fotosik.pl/199/cc66f704a4e6f4femed.jpg (http://www.fotosik.pl)

i link do sklepu:
http://www.marqs.com.pl/pokaz_produkt.php?id_produkt=2

Na stronie oczywiscie zachwalaja, ze robi wszystko, ale mnie ciezko jest powiedziec, czy faktycznie spoelnia te wszystkie funkcje, bo w poprzednim mieszkaniu mialam nowa lodowke i dbalam o jej higiene. Ale fakt, ze przez dwa lata tam stal i w lodowce nie bylo zadnego zapaszku, grzyba, ani nic takiego. Nawet ryba lub kielbasa wstawione do lodowki nie byly szczegolnie wyczuwalne. Musze go sprobowac wstawic do tego ochydztwa, ktore stoi w moim obecnym mieszkaniu, to sie przekonam ile jest w stanie wywalczyc w stuletnim zapyzialym pudle. Wybral go, zamiast tradycyjnych odswiezaczy, moj TZ, ktory jest zapalonym najsterkowiczem i elektronikiem i na ogol dobrze rozeznaje sie w temacie zanim cos kupi, wiec mysle, ze moge go polecic. Ale dam jeszce sprawozdanie z proby ogniowej :D

Anulek2005 - :) Ja tam do energii nic nie mam, tylko do "badań naukowych" rodem z "Faktu"

martaj
15-09-2009, 12:01
Co do pojemnikow z kratka to chodzilo mi o cos takiego:

http://images42.fotosik.pl/111/6ff6a9be7a49e8c6.jpg (http://www.fotosik.pl)

Ten jest akurat prozniowy, ale that's not the point.
O! A propos, to przypomnialam sobie, ze podobno pojemniki prozniowe sprawdzaja sie dobrze w roli chlebakow (zachowuja swiezosc pieczywa). Nie sprawdzalam, ale moze sprawdze i dam znac, hmm..

A i jeszcze poza tematem to morfeusz jestem fanką twojej kuchni (choc jeszcze nie powstala :) ). Szkoda, że moj TŻ nie znosi bieli..

morfeusz1
16-09-2009, 09:53
martaj - dzięki za zdjęcie i za link :D kupię to teraz do lodówki rodzicow i sobie na niej przetesuję :wink: jeszcze 2 miesiące tu będziemy mieszkac. Dziękiuję za wyrazy uznania dla mojej kuchni :D ja już się jej nie moge doczekac.

Fajny też ten pojemnik, ktory wkleiłaś - gdzie go można kupic?

Co do sierści, to nie wiem czy jest taki wątek, możesz go założyc w dziale "Zwierzę tez człowiek" :wink:

martaj
16-09-2009, 09:59
http://www.dafi-vacuum.com/index.php?go1=sklepy

Ale ja kupilam identyczne w jakims hipermarkecie w promocji.

morfeusz1
16-09-2009, 10:03
http://www.dafi-vacuum.com/index.php?go1=sklepy

Ale ja kupilam identyczne w jakims hipermarkecie w promocji.

fajne te pojemniki, dodalam do mojej listy "rzeczy do kupienia do kuchni" :D

a jonizator przed chwilą zamówiłam :wink:

martaj
16-09-2009, 11:15
Mam nadzieje ze odswiezacz sie sprawdzi :)

Co do tych prozniowych pojemnikow, to trzeba pamietac ze one sie nie zamykaja szczelnie bez odpompowania powietrza. Tzn. wtedy pokrywka jest bardziej jak przykrywka. Oczywiscie nie spada - jest wpasowana i ma gumowa uczszelke, ale za pokrywke bym nie radzila ich podnosic :P.A i jeszcze maja jeden minus w porownaniu np. tymi z ikei. Nie maja plaskiej pokrywki, wiec raczej ciezko ustawic je pietrowo - nie jest to zbyt stabilne. Ale to fakt, ze sa calkiem ladne, zrobione z grubego plastiku. Uzywal ktos moze jakis innych pojemnikow prozniowych, tzn wykorzystujacych jakies inne technologie do usuwania powietrza?

morfeusz1
16-09-2009, 19:38
Mam nadzieje ze odswiezacz sie sprawdzi :)

Co do tych prozniowych pojemnikow, to trzeba pamietac ze one sie nie zamykaja szczelnie bez odpompowania powietrza. Tzn. wtedy pokrywka jest bardziej jak przykrywka. Oczywiscie nie spada - jest wpasowana i ma gumowa uczszelke, ale za pokrywke bym nie radzila ich podnosic :P.A i jeszcze maja jeden minus w porownaniu np. tymi z ikei. Nie maja plaskiej pokrywki, wiec raczej ciezko ustawic je pietrowo - nie jest to zbyt stabilne. Ale to fakt, ze sa calkiem ladne, zrobione z grubego plastiku. Uzywal ktos moze jakis innych pojemnikow prozniowych, tzn wykorzystujacych jakies inne technologie do usuwania powietrza?

dostałam maila, że jonizator został już wysłany. Po przetestowanu na go na lodowce rodziców dam znac :wink:

Co do pojemników próżniowych będę potrzebowała najwyżej dwóch:
1. Do marynowania mięsa - napisane jest, że w takim pojemniku ten proces przebiega szybciej - sprawdzę :wink:
2. Na sałatki majonezowe.

JoShi
16-09-2009, 21:34
Co do pojemników próżniowych będę potrzebowała najwyżej dwóch:
1. Do marynowania mięsa - napisane jest, że w takim pojemniku ten proces przebiega szybciej - sprawdzę :wink:

Ech... Znów ten marketing... Prawdą jest nie to, że przebiega szybciej, bo niby dlaczego, ale ze mięso lepiej (czyt. ładniej) się marynuje, bo się nie utlenia :) to samo jednak można osiągnąć szczelnie owijając je folią :)

morfeusz1
17-09-2009, 09:07
Co do pojemników próżniowych będę potrzebowała najwyżej dwóch:
1. Do marynowania mięsa - napisane jest, że w takim pojemniku ten proces przebiega szybciej - sprawdzę :wink:

Ech... Znów ten marketing... Prawdą jest nie to, że przebiega szybciej, bo niby dlaczego, ale ze mięso lepiej (czyt. ładniej) się marynuje, bo się nie utlenia :) to samo jednak można osiągnąć szczelnie owijając je folią :)

może i tak :wink: ale w pojemniku wygodniej :wink:

JoShi
17-09-2009, 10:49
może i tak :wink: ale w pojemniku wygodniej :wink:
I to jest jedyna prawda. Reszta to marketing :) Jeśli kupujesz pojemnik bo wygodniej to OK. Jeśli wierzysz, że lepiej się marynuje niż w folii, na zwykłej plastikowej misce czy talerzu, to dajesz się naciągać :)

morfeusz1
17-09-2009, 14:09
może i tak :wink: ale w pojemniku wygodniej :wink:
I to jest jedyna prawda. Reszta to marketing :) Jeśli kupujesz pojemnik bo wygodniej to OK. Jeśli wierzysz, że lepiej się marynuje niż w folii, na zwykłej plastikowej misce czy talerzu, to dajesz się naciągać :)

do tej pory zawsze wkładalam zamarynowane mięso do jakiejś miseczki/miski (w zalezności od ilości i wielkości) i przykrywałam folią. Ale chcę się pzrestawić na pojemniki własnie ze względu na wygodę, na zapachy i na porządek w lodówce :wink:

napisałam sobie co potzrebuję, co głownie przechowuję w lodówce i szukam, żeby wszystko sobie odpowiednio dobrać. Głównie chodzi o zapach, wygodę, porządek, świeżość :wink:

morfeusz1
20-09-2009, 09:03
Mam juz lodowkowy jonizator, o którym pisała martaj. Pracuje 3 dni i powiem: to działa! żadnego brzydkiego zapachu, nawet pomimo tego, że w lodówce kapuśniak w garnku :wink:
fajna sprawa
martaj - dzięki :D

Ewunia
20-09-2009, 11:04
martaj - nowa jesteś to jeszcze nie wiesz - Renia tak ma - w każdym wątku nas do tej energii przekonuje - już parę razy się na mnie obraziła, więc nie wiem czy moim postem jej z tego wątku nie wygnam przynajmniej na chwilę, bo energia zawsze wraca
ja tam bym się nie naśmiewała ot tak
Boga też nikt nie widział, a od tysiącleci w jakiegoś wierzy większość mieszkańców naszej planety
być może kiedyś wiedza ludzka będzie na takim poziomie, że tę energię nam unaoczni
i jakieś inne, które dzisiaj są sf, też
albo też naukowo zaprzeczy, czego nie da się przecież wykluczyć
w końcu bakterii też nikt nie widział do siedemnastego wieku
a one były zawsze ;)

Lookita
20-09-2009, 13:23
Z grubsza przesledzilem 2 z 3 stronek o przechowywaniu zywnosci w lodowie,ale nie znalazlem odpowiedzi,jak sie Wam przechowuja produkty w szyfladach z funkcja Biofresh?Chetnie poczytalbym opinie o ww. technologii,ale tu nie ma chyba za duzo napisane.....Ktos cos napisze ,poparte wlasnym doswiadczeniem?

martaj
22-09-2009, 13:03
Mam juz lodowkowy jonizator, o którym pisała martaj. Pracuje 3 dni i powiem: to działa! żadnego brzydkiego zapachu, nawet pomimo tego, że w lodówce kapuśniak w garnku :wink:
fajna sprawa
martaj - dzięki :D

Bardzo sie ciesze, ze jestes zadowolona :) I nie ma za co :D

Z funkcji biofresh nie korzystalam nigdy, ale poniewaz za nie tak znowu dlugo czeka mnie zakup lodowki, to rowniez sie bym czegos chetnie dowiedziala.

LYRECO7
22-09-2009, 13:45
Dobra to teraz kolej na mnie - co do zapachów to w firmie, w której pracuje sprzątaczka sprzedała nam patent, bo się zastanawiałam dlaczego w firmowej lodóweczce brak zapachów, a przecież miesza się tam wszystko. Sposób - wlejcie mleko do szklanki, raz na tydzień wystarczy zmieniać, zabija wszystko!
A co do pojemników i przechowywania żywności, to miałam okazję używać przez dwa tygodnie zestawu Zeptera - pojemniki próżniowe. Jaka ocena- rewelacyjne. Może trochę drogie, ale w momencie gdy przeliczymy sobie jak często wyrzucamy do kosza obślizgniętą szynkę itp. to myślę, że zwraca się szybko to cacko. Do swojego domu będę miała to obowiązkowo (obok thermomixa ma 1 miejsce na liście) Jest pojemnik na zupy, a co najlepsze - do próżniowego wrzucasz co chcesz, bo wiadomo, że wysysając powietrze wysysasz zapachy.
Jest jeszcze jeden sposób - kupować na bieżąco, małe ilości i po zjedzeniu wyrzucać; albo - jak w reklamie - po co mi lodówka, skoro w pobliżu jest Żabka ;DDD

morfeusz1
22-09-2009, 15:16
Dobra to teraz kolej na mnie - co do zapachów to w firmie, w której pracuje sprzątaczka sprzedała nam patent, bo się zastanawiałam dlaczego w firmowej lodóweczce brak zapachów, a przecież miesza się tam wszystko. Sposób - wlejcie mleko do szklanki, raz na tydzień wystarczy zmieniać, zabija wszystko! A co do pojemników i przechowywania żywności, to miałam okazję używać przez dwa tygodnie zestawu Zeptera - pojemniki próżniowe. Jaka ocena- rewelacyjne. Może trochę drogie, ale w momencie gdy przeliczymy sobie jak często wyrzucamy do kosza obślizgniętą szynkę itp. to myślę, że zwraca się szybko to cacko. Do swojego domu będę miała to obowiązkowo (obok thermomixa ma 1 miejsce na liście) Jest pojemnik na zupy, a co najlepsze - do próżniowego wrzucasz co chcesz, bo wiadomo, że wysysając powietrze wysysasz zapachy.
Jest jeszcze jeden sposób - kupować na bieżąco, małe ilości i po zjedzeniu wyrzucać; albo - jak w reklamie - po co mi lodówka, skoro w pobliżu jest Żabka ;DDD

cały tydzień mleko w szklance? :o wydaje mi się, że zacznie śmierdziec szybciej niż po tygodniu, ale nie próbowałam takiego eksperymentu. Bałabym sie tez, że mi się po prostu wyleje.

Z kupowaniem wędlin w małych ilościach się zgadzam - teraz tyle sypią swinstw do nich, ze strasznie szybko robią się sliskie :evil: Samemu jak się zrobi szynkę, to potrafi tydzień (albo i dłużej) leżeć w lodówce i dalej świeża, a te kupne to ech...

martaj
23-09-2009, 13:42
Z mojego doswiadczenia z pojemnikami prozniowymi (nie mialam zeptera) wynika, ze wedlina tez sie w nim potrafi zrobic sliska (i nie mowie o przechowywaniu jej przez miesiac:)). Wprawdzie faktycznie przedluzaja trwalosc produktow, ale nie jest to panaceum.

Zawsze mozna kupowac wedline eko. Z moich doswiadczen wynika ze jest smaczniejsza i swiezsza niz normalna (a surowe mieso w szczegolnosci). Jest co prawda droga, ale tu akurat warto nie oszczedzac, bo jest smacznej, zdrowiej i zwierzeta zyja w humanitarnych warunkach.

Ja planuje duza zamrazarke, w ktorej bede trzymac takie poporcjowane mieso. Zamawiajac mieso z ekologicznej masarni wychodzi cenowo podobnie jak w (nieeko) sklepie (maja wolowine i wieprzowine). Tylko trzeba zamowic wieksza ilosc (dowoza ciezarowka - chlodziarka), wiec trzeba miec gdzie to przechowywac. Drobiu jeszcze w sklepach internetowych nie widzialam, ale trzeba popytac w sklepach eko - w wawie sprzedaja np. na saskiej kepie. Z tym, ze ja jem sporo miesa - kilka razy w tygodniu - jesli ktos jada okazyjnie, to pewnie lepiej kupowac detalicznie.

morfeusz1
24-09-2009, 08:45
Z mojego doswiadczenia z pojemnikami prozniowymi (nie mialam zeptera) wynika, ze wedlina tez sie w nim potrafi zrobic sliska (i nie mowie o przechowywaniu jej przez miesiac:)). Wprawdzie faktycznie przedluzaja trwalosc produktow, ale nie jest to panaceum.

Zawsze mozna kupowac wedline eko. Z moich doswiadczen wynika ze jest smaczniejsza i swiezsza niz normalna (a surowe mieso w szczegolnosci). Jest co prawda droga, ale tu akurat warto nie oszczedzac, bo jest smacznej, zdrowiej i zwierzeta zyja w humanitarnych warunkach.

Ja planuje duza zamrazarke, w ktorej bede trzymac takie poporcjowane mieso. Zamawiajac mieso z ekologicznej masarni wychodzi cenowo podobnie jak w (nieeko) sklepie (maja wolowine i wieprzowine). Tylko trzeba zamowic wieksza ilosc (dowoza ciezarowka - chlodziarka), wiec trzeba miec gdzie to przechowywac. Drobiu jeszcze w sklepach internetowych nie widzialam, ale trzeba popytac w sklepach eko - w wawie sprzedaja np. na saskiej kepie. Z tym, ze ja jem sporo miesa - kilka razy w tygodniu - jesli ktos jada okazyjnie, to pewnie lepiej kupowac detalicznie.

pierwszy raz słyszę, że mozna tak zamówić mięso i to jeszcze z ekologicznej masarni - mogłabyś napisać o tym cos więcej? W czym przejawia się to, ze oni są eko? I to normalnie przez internet się kupuje?

morfeusz1
24-09-2009, 08:47
czy to chodzi o tę masarnię?

http://sklep.rolmies.pl/

faktycznie dowożą, normalnie w szoku jestem, w jakim ja zacofaniu do tej pory żyłam! :wink:

martaj
24-09-2009, 09:17
Tak, o tę :). Widzilam chyba jeszcze jeden sklep, ale tylko z wedlinami. Nie zamawialam stamtad jeszcze wprawdzie, bo moj zamrazalnik sie nie nadaje nawet do przechowywania lodu, ale planuje. Na razie kupowalam tylko normalnie w sklepach eko, ale wtedy jest dwa razy drozej. Z tym, ze ja mam w warszawie duze problemy z dostaniem w zwyklych sklepach swiezego miesa..

mekeke79
11-01-2010, 15:42
jest duzo mozliwosci przechowywania produktow, wiele na ten temat mozna znalezc w internecie. ja znalazlam np cos takiego http://www.female.pl/artykul/8911/Bezpieczne-przechowywanie-%C5%BCywno%C5%9Bci.html

tosia125
13-04-2011, 11:51
kupiliśmy super dużą lodówkę, nowoczesną w zeszłym roku...
jak teściu zobaczył, że mamy bardzo duży zamrażalnik to oddał nam najpiękniejsze prawdziwki do przechowania, żeby na wilgilię były....
były tak duże, że nie zmieściły się do żadnego pojemnika, więc pozostały odkryte... w tym zamrażalniku...
niestety na wigilię mieliśmy do potraw grzyby suszone, bo system no frost wyciąga wodę z produktów i je wysusza..
niby logiczne, ale nie przyszło nam to do głowy...
w tym roku wiem, że wszystko, a w szczególności grzyby,groszek, fasolkę i inne takie trzeba szczelnie zamykać....

eva 33
08-05-2011, 22:54
Ale Tosia.. jak to mogłaś tak grzyby mrozić luzem??? Ja zawsze pakuję do woreczków wszelakie mrożonki... nie wierzę tym No Frostom po prostu...

yagaya
11-05-2011, 23:38
o, super pomysł z tym mlekiem :) Mam nadzieję, że w mojej lodówce też zadziała, jutro wlewam. U mnie węch przeczulony i nie do końca sympatyzuję z wędlinami, które jada mąż i z ich zapachem, więc mleko mam nadzieję od jutra umili mi nawiedzanie lodówki ;)

Milker
23-07-2011, 00:45
niestety na wigilię mieliśmy do potraw grzyby suszone, bo system no frost wyciąga wodę z produktów i je wysusza..
niby logiczne, ale nie przyszło nam to do głowy...
w tym roku wiem, że wszystko, a w szczególności grzyby,groszek, fasolkę i inne takie trzeba szczelnie zamykać....
Nieźle.
Myśmy nie mieli okazji się przekonać bo wszystko szczelnie zamykamy. Nawyk wyniesiony z domu - bo w jednym roku mama zostawiła źle domknięty koperek. Przez lata wszystko - nawet truskawki - czuć było koperkiem :(

magdalena84
26-03-2012, 22:39
Apropo jajek to z akademickich zrodel wiem ze lepiej ich nie myc bo przez mikro pory w skorupce wciera sie zanieczyszczenia do srodka jajeczka :)

himalaya
19-11-2012, 17:56
Pytanie konkretne: jak długo można przechować masę na placki ziemniaczane w lodówce? Po ilu dniach placki wciąż wyjdą dobre?

niktspecjalny
23-11-2012, 11:07
Pytanie konkretne: jak długo można przechować masę na placki ziemniaczane w lodówce? Po ilu dniach placki wciąż wyjdą dobre?

Tak naprawdę to w 90% zależy to od lodówki i jej możliwości np.typu no frost itp.Jeśli pozostałą masę na placki ziemniaczane zalejesz z góry olejem to po pierwsze nie z czernieje,po drugie przez krótki okres utrzyma walory smakowe jak z po starciu,po trzecie jest w niej surowa cebula ,która to ma w sposobie zakiszać:yes::yes::D masę.Zastanawia mnie natomiast do czego potrzebna jest ci taka informacja jak placki ziemniaczane schodzą na bieżąco a na drugi dzień po i usmażeniu-podsmażeniu stanowią doskonały dodatek jak produkt do wszelkiego rodzaju połączeń.:yes:

walumogu
29-08-2017, 13:32
Do przechowywania żywności najlepiej nadaje się puszka hermetyczna, dobre rozwiązanie jeśli ktoś ma dużo sypkich produktów, ale też*nadaje się to innych rzeczy, warto poczytać rozwiązaniu na stronie http://technikibezpieczenstwa.pl/dom-i-ogrod/jak-wlasciwie-przechowywac-zywnosc/